|
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
05.08.2011, 11:11 | #41 |
Zarejestrowany: 25.08.2009
Skąd: ztamtont
Płeć: Kobieta
Postów: 691
Reputacja: 10
|
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
Państwo Brem byli młodym i szczęśliwym małżeństwem. Zamieszkali w niewielkim domu w Weronie.
Anette Brem Pitt Brem Po pewnym czasie urodziła im się córeczka. Dali jej na imię Claudia. Pitt sprawdził się idealnie w roli ojca i głowy rodziny. Claudia dorastała w oka mgnieniu. Anette nie pracowała, więc mogła bez przeszkód zająć się dzieckiem, nie zatrudniając opiekunki. Jak się okazało, Anette wykorzystywała nieobecność męża nie tylko na opiekę nad dzieckiem. Zaczęły się zdrady. Gdyby tylko Pitt wiedział o tym wszystkim... Przez zapracowanie nawet jego jedyna córka nie miała z kim się cieszyć swoimi sukcesami, a była najlepszą uczennicą w klasie. Chwilami czuła się odrzucana przez wszystkich. Anette zerwała ze swoim kochankiem, a Claudia już jaki nastolatka znalazła swoją pierwszą miłość - Dylana - i straciła ją, ponieważ, gdy nieco przytyła, jej chłopak już jej nie chciał. (!) Wydało się jaki był naprawdę. Po ciężkiej pracy i ćwiczeniach, Claudia ma idealną sylwetkę, a Dylan dzwoni często z pytaniem, czy może podejść do telefonu. Nie, nie może. W międzyczasie Anette zaszła ciążę. Na szczęście ojcem był Pitt. Jednak mimo to, miała kolejny romans z kolejnym facetem. Na świat przyszło dziecko - Kevin. Tak samo podobne do taty jak Claudia. Obecnie Claudia (po wielu staraniach) jest uczniem szkoły prywatnej, a Anette i Pitt są nadal szczęśliwym małżeństwem. No, może Anette dręczą trochę wyrzuty sumienia, ale, jak sama twierdzi, nic się takiego nie dzieje, tak? [ciąg dalszy może nastąpić] Ostatnio edytowane przez Anique : 07.08.2011 - 16:08 |
|
26.08.2011, 15:43 | #42 |
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
Oto historie mojej najnowszej rodziny. Zadomowiła się ona w jednym osiedlu z placem zabaw w Jaskini Pokrzyku. Mieszka tu w zasadzie kilka rodzin, a każda z nich żyje pełnią życia.
Oto jedna z córek Gąsków, bo tak nazywa się tak rodzina - Julia. Jest to radosna i wesoła dziewczynka, która kocha wychodzić na plac zabaw i spędza tam nieomal cały dzień. Drugim ich dzieckim jest Wiktoria, inna odmiana Julii, tyle, że lubi bardziej od Julii towarzystwo innych dzieciaków z osiedla. URL=http://imageshack.us/photo/my-images/708/screenshotyos.png/][/URL] A ich trzecim dzieckiem jest Szymek, kolejne dziecko żyjące pełnią życia. Wiktoria, gdy tylko poszła na plac zabaw, zauważyła tam chłopca w jej wieku. Dzieci od razu się polubiły i zaczęły się razem bawić (chłopiec ma na imię Ludwik Kraśko) Julia natomiast pokochała zabawę na zjeżdżalni. Wkrótce i ona zaprzyjaźniła się z Asią, kolejną dziewczynką ze swojego osiedla, a ponieważ Asia miała piłkę, miały się czym pobawić. Natomiast Wiktoria postanowiła opznać bliżej Ludwika. Od razu się zaprzyjażnili. Chwilę później, Ludwik popisał się przed Wiktorią swoją umiejętnością robienia gwiazdy. Czas na matulę dzieci. Poznała właśnie mamę Asi - Kamilę, a w międzyczasie tata zadzwonił po dyrektora. Rodzina wróciła do domu, a rodzice okazali sobie miłość. c.d.n. Część druga Dzieci trafiły do prywatnej szkoły. Na następny dzień, ich mam postanowiła stać się pianistką Lekcjeeee... cdn, bo nie chce mi się wklejać sporej ilości zdjęć. Ostatnio edytowane przez Arisane : 27.08.2011 - 13:20 |
|
23.04.2012, 22:30 | #43 |
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
|
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
Ja to właściwie niedawno na nowo odpaliłam simy 2. Przerwa była długa, ale naszła mnie chęć na pogranie Vincentem
Tak więc Vincent wraz ze swoją nową wybranką serca, kupił dość spory dom na obrzeżach miasta. Serena szybko znalazła pracę i przez połowe dnia nie ma jej w domu, a Vinc w tym czasie odpisowuje starego złoma w ogrodzie. Oczywiście żeby pani dziennikarka miała czym jeździć do pracy - a przynajmniej póki on nie znajdzie czegoś, co w końcu zadowoli jego wybredną duszę. W między czasie podjada ostro z lodówki, gdyż ma zbyt dużego lenia, aby przygotować sobie coś konkretnego. Zapewne gdyby Serena zobaczyłą to zdjęcie, Vinc oberwałby patelnią po głowie Po zabawach w mechanika, Vincent zasiada do swojego fortepianu, po czym nie wstaje od niego na krok przez dobrych parę godzin. W między czasie do domu wraca jego luba. Odstawia torby pełne nowych ubrać na podłogę - często po pracy odwiedza markowe sklepy. W końcu trzeba jakoś wyglądać, cnie? A później oczywiście następuje część najważniejsza - przywitanie. P.s W związku z tym, że padła mi gra w czasie robienia zdjęć.... c.d.n |
25.04.2012, 18:06 | #44 |
Zarejestrowany: 06.11.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 388
Reputacja: 11
|
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
Gram tą rodziną od dłuższego czasu, więc starałam się skrócić, ażeby nudno nie było. Zaczynajmy. Kiedy miałam fazę na simów-studentów, stworzyłam Franciszka.
Tak długo grałam simkami, że gra stała się nudna. I przyszedł czas na faceta. Franciszek studiował sztukę. Znalazł sobie przyjaciela - Kastora Nowinę, studenta filozofii, jeśli dobrze pamiętam. Rzecz jasna, na przyjaźni się nie skończyło. Zamieszkali razem w wynajętym domku (Franek był już na III roku i miał pieniądze ze stypendiów), a Kastor skończył z filozofią i zajął się literaturą. Założyli również bractwo studenckie. Studia szybko minęły, trzeba było się usamodzielnić. Zbudowałam im domek w Miłowie. Chłopcy utrzymywali się głównie z twórczości Franciszka i ogródka, który również prowadził. Kastor był głodny wiedzy. Zdecydowanie zbyt głodny. Liczyłam na jedno dziecko, ale jak na złość urodziły się bliźniaki: Mikołaj i Antonina (w tym czasie nie miałam ani WB, coby sernik upiec, ani CW żeby Kastor mógł mieć superpłodność). Trzeba było znaleźć większy dom. Na zdjęciu już nieco większe rodzeństwo. Tutaj już jako nastolatki. Doszłam do wniosku, że nie umiem grać taką dużą rodziną, zatem wywołałam pożar, w którym z założenia mieli zginąć tylko bliźnaki, jednak umarł też Franek. Kastor go uratował, a kiedy ten pierwszy dochodził do siebie, to jego wybawiciel spłonął. Franek nie mógł się pogodzić ze śmiercią całej swojej rodziny i wybył do Jaskini Pokrzyku. Znalazł sobie współlokatorkę, ale nie polubili się. Oczywiście doszło do bójki. Do tego doszedł hałasujący sąsiad. Franciszek naprawdę miał pecha. Postanowił się wyprowadzić do innego miejsca. Jakie było moje zdziwienie, gdy jedną z jego sąsiadek okazała się być... tak, tą współlokatorką (nie pamiętam imienia). Oczywiście każdej nocy wbijała mu do mieszkania i włączała radio. (Zmieniłam jej fryzurę, kiedy jeszcze mieszkała z moim simem.) Druga sąsiadka - Liliana Miesiąc - na szczęście była o wiele bardziej koleżeńska. Nasz Franio świetnie się z nią dogadywał. Wkrótce Liliana wprowadziła się do niego i zaręczyli się (zabijcie mnie, zgubiłam zdjęcia z zaręczyn). Była naprawdę ładną dziewczyną, jak na maxisową, jednak chciałam poprawić jej brwi tym sprzętem chirurgicznym, ale ten odmówił współpracy i zamienił ją w potwora (nie zapisałam wcześniej gry). Pomęczyłam się trochę i wraz z drugą operacją udało mi się przywrócić ją do poprzedniego wyglądu. Nasza para razem: Jak już wiemy, pasją Franka była sztuka, Liliana natomiast polubiła taniec. (I spróbujcie powiedzieć, że nie jest śliczna! <3) Znudziła mi się atmosfera Jaskini Pokrzyku i zatęskniłam za starym, dobrym Miłowem. Świeżo po przeprowadzce moim simom zdarzyła się mała wpadka (właściwie mnie, kliknęłam "postaraj się o dziecko" pod wpływem impulsu). Mowy nie ma, dziewczynkę zabrała opieka społeczna. Liliana w ciąży: Wtedy również zdarzył się mały wypadek: wybuchł pożar. Oj, Franiu. Pierwszy raz w mojej grze sim z ośmioma punktami gotowania wywołał pożar MIKROFALÓWKĄ, a kiedy wszystko zaczęło płonąć w najlepsze, ze stoickim spokojem uratował swój (nieco przypalony) obiadek. Dopiero wtedy Franek zaczął panikować. Dodam jeszcze, że był nauczony ochrony przeciwpożarowej, ale to ciężarna Liliana ugasiła ogień. On tylko krzyczał. Jeszcze jedna fotka Liliany w ciąży. Franek znalazł pracę jako rysownik komiksów. Gdy moje simy już uzbierały trochę pieniędzy, postanowiły zafundować sobie wakacje w górach. Franek doznał zaszczytu bycia ofiarą Nikczemnego Szarlatana. Biedaczek. Jednak postanowił zawalczyć o swoje. Wygrał walkę i odzyskał swoje pieniądze. Na razie są tam dopiero trzy dni, więc jak wrócą, to dopiszę! |
03.05.2012, 20:40 | #45 |
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
|
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
Jakiś czas po przeprowadzce, gdy Serena i Vincent uzbierali trochę pieniędzy aby urządzić sobie nowy dom, Vinc postanowił oświadczyć się zwej wybrance.
Ugotował przepyszną kolację i pewnego wieczoru, gdy oboje zasiedli do stołu, wyciągnął pierscionek! Oczywicie Serena zgodziła się wyjść za Vincenta i już niebawem odbędzie się wesele! |
08.05.2012, 11:15 | #46 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,619
Reputacja: 53
|
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
RunningBlind - dzięki Fajna historyjka (ojciec Emil i córka Emilka? xD)
MoD - nie no, mi się Twoja historia bardzo spodobała A Twój Blaine z wyglądu przypomina mojego Eliego Zamoyskiego (z charakteru też trochę - Eli jest w separacji ze swoją żoną, pije i ma romans z 10 lat młodszą kobietą, która, jak głoszą plotki w miasteczku, jest z nim w ciąży). Mój (w większości) wczorajszy gameplay @down: Kwadratowi? xD Pewnie przez ustawienia mojej grafiki, obróbkę i skiny simów Nie mogę się doczekać dalszego ciągu! Końcówka wyszła megaśnie xD Ostatnio edytowane przez Liv : 09.05.2012 - 15:47 |
27.05.2012, 13:09 | #47 |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
UWAGA, DUZO ZDJEC!
Przedstawiam Wam państwa Jones, moich simow ; >
Matt i Lora wprowadzili sie na Lazurowa 1 w burzujskiej dzielnicy Tutaj Lora oddycha swoim burzujskim powietrzem. Grubasek z niej. Przyszedl czas zeby zapoznac gosci... Na kanapie Sobieslaw Macierzanka i Pan odlot(zapomnialam imienia). Ta ruda to nowa kobieta Pana Odlot, poniewaz z tamta sie rozwiodl i zostawil ja z 4(!!!) dzieci. Jak widac Lora stara sie byc prawidlowa pania domu. Ogolnie to jest aktorka drugoplanowa i zarabia kokosy razem ze swoim mezulkiem, ktory jest prawnikiem rodzinnym. Tutaj wykazuje swoje umiejetnosci kulinarne. Lora marzy o dziecku, ale jej maz nie jest gotowy na ojcostwo. Jak widac woli poflirtowac z zona w kuchni ; ) jego mina mnie rozwala. A tutaj pierwszy obiad z nowymi znajomymi. Jak widac zajadaja burzujskie czili kon karne. slodki jest wedlug mnie. niestety obiad dobiegl konca i Lora musi sie wyszykowac do pracy. patrzy czy limuzyna nie jedzie ; D Tymczasem Matt podczas nieobecnosci zony postanawia troche pocwiczyc. jak widac troche mu to nie idzie. po ciezkim wysilku upragniony prysznic Lora wrocila z pracy i postanawia zrobic niespodzianke mezowi w lozku Hah, oto tej nocy Lora zaszla w ciaze. Jakis czas pozniej... Lora po zrobieniu testu ciazowego. jak widac wielce uradowana i szczesliwa. troche boi sie powiedziec o tym Mattowi, ale jakos to bedzie... postanowila spalic troche sadelka ; ) w koncu maz wrocil z pracy, najpierw buziak, rozmowa... uff, uciesszyl sie No i tu Lora...uwazam, ze ciaza jej sluzy. zrzucila troche masy, zmienila fryzure. ; ) wyladniala, ahh.. uwielbiam ja. tu zdjecie w pokoiku dzidziusia. bedzie coreczka. tu wita meza Matt postanowil sie troche rozerwac i spotkal sie z Odlotem ; ) Niestety Lora pewnego dnia trafila do szpitala, na szczescie po kilku dniach ja wypisali, dziecko jest bezpieczne. zaczyna sie porod a tu Lora juz w domu, razem z Debbie. |
31.05.2012, 20:14 | #48 |
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
|
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
W czasie gdy Michael wyjechał na studia, rodzice zrobili mu rodzeństwo, w postaci bliźniaków
I tutaj Sever z tatusiem w dniu urodzin. Akademik: W akademiku miłość kwitnie, ale i tez problemy z nią związane. Nina podbija akademik i męskie serca, a Michael sprząta bałagan. Pewien Błażej nie może przyjąć do wiadomości, że dziewczyna jest już zajęta i nagaduje ją na każdym kroku. W stołówce dostada się do stolika, na korytarzu opowiada zboczone kawały... nawet coś tam próbował flirtować, co nie zadowoliło Michaela. Obrzucił chłopaka groźbami, lecz nic one nie dały. Błażej nadal przystawiał się do Niny, więc w końcu czarnowłosy przystąpił do ataku. Każda walka kończy się tak samo, ale zakochany chłopak nadal nie zrozumiał, więc pojawia się plan 'B', demonstrowania uczuć na jego oczach Brutalne, ale póki co skuteczne. (sry za ramke) Jak widac Błażej nie wygląda najlepiej po takim widoku c.d.n |
03.04.2013, 12:36 | #49 |
Zarejestrowany: 05.12.2010
Skąd: łódź
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 936
Wpisy bloga: 16
Reputacja: 11
|
Odp: Od narodzin do śmierci/opowiadamy jak sobie gramy
Rodzina Bratek
A oto studenci którymi gram w the sims 2 są obecnie zaręczeni . Zaręczyny wspólne ogladanie telewizji Anastazja udziela porad na temat kulinariów. Malowanie obrazu Ćwiczenia. W Jacuzzi na wakacjach w Trzech jeziorach a tak, dokładniej to na miesiącu miodowym Ognisko
__________________
http://mypage.thesims3.com/mypage/simunia12 |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|