28.04.2009, 19:34 | #42 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,619
Reputacja: 53
|
Odp: "Los tak chciał"
No i mój komentarz...
Ty to uwielbiasz pisać tragedie, Kliii ;] I całe szczęście, wychodzi Ci to. Odcinek pod każdym względem OK. No, może czepnę się do zakończenia rozmowy na gg. Takie pożegnanie, jakby nic się nie stało. Przynajmniej ja to tak odebrałam. 10 za odcinek i do końca FS |
14.05.2009, 16:23 | #43 |
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
|
Odp: "Los tak chciał"
To pożegnanie właśnie takie miało być ;] Miało pokazywać to, jaka dziecinna jest jeszcze główna bohaterka i jej przyjaciółki.
Ten odcinek jest trochę inny pod względem zdjęć. Postaci są inne, bo niestety poprzednie zginęły śmiercią tragiczną Odcinek trochę krótki, wybaczcie. "Los tak chciał" Odcinek 7 Wpatrywałam się w stary, zniszczony zeszyt. Mój pamiętnik sprzed trzech lat. Trzy lata - niby tak niewiele czasu, a jednak w moim umyśle między teraźniejszością a tamtym okresem widnieje głęboka przepaść. Moje odczucia zachowały się już tylko na pożółkłych kartkach papieru. [IMG]http://i42.************/20ze238.jpg[/IMG] Niemalże z czcią otworzyłam zbiór moich dawnych myśli pogrążona w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości. Teraz nic oprócz tego zeszytu się nie liczyło. Odbieram tamte lata jako jeden wielki błąd. "Karolina pocięła się przeze mnie. Faktycznie, tylko Sylwia się dla mnie ostatnio liczyła, tylko z nią gadałam, chociaż wcześniej tego nie zauważyłam, ale czy to powód do robienia sobie krzywdy? Pawłowi na mnie nie zależy. Julia przeze mnie cierpi." To był mój pierwszy wpis. Przypomniałam sobie, że wtedy poszłam na pole z zamiarem, o którym wolę nie myśleć. Coś mnie od tego odciągnęło, tylko co? Z całej siły próbowałam wydobyć to ze swojej pamięci, ale to przerosło moje możliwości. Przeciętny czytelnik nawet nie pomyśli, że moje życie mogło potoczyć się w tak niespodziewanym kierunku. Karolina tak naprawdę się nie pocięła, ale teraz nie miało to znaczenia. Z przyzwyczajenia chciałam odgarnąć z czoła kosmyk włosów. Poczułam ból i szybko opuściłam rękę. Po wypadku nic już nie miało być takie, jak dawniej. Zagłębiłam się z powrotem w lekurze pamiętnika. Kiedy czytałam kolejne wpisy, wspomnienia powoli odnajdowały się w mojej głowie. Moja radość z tego, że chodzę z Pawłem, następna nieszczęśliwa miłość Sylwii, powolne oddalanie się od Karoliny i Julii, nowe przyjaźnie z Patrycją i Magdą, zerwanie z Pawłem, bo się mną nie interesował i smutek po tym wydarzeniu. To wszystko po wypadku wyparowało z mojej głowy, a teraz stopniowo powracało, tak jak powracały emocje i uczucia. Już wszystko z wyjątykiem tego, co zdarzyło się na polu, było na swoim miejscu. Miałam dziwne wrażenie, że to, co się tam stało było bardzo ważne nie tylko dla mnie. Od tego właśnie momentu zaczęłam dostrzegać to, co w życiu jest najważniejsze i cieszyć się każdą chwilą. Bardzo pragnęłam przypomnieć sobie, co spowodowało taką nagłą zmianę, ale niestety przez moją nieuwagę straciłam to wspomnienie prawdopodobnie na zawsze. Moje ciało domagało się odpoczynku. Walczyłam z tym już od paru godzin, ale w końcu moje powieki powoli opadły i mój oddech spowolnił się, wysyłając mnie w ramiona Morfeusza. [IMG]http://i44.************/1zwzuvd.jpg[/IMG] Rozchyliłam delikatnie powieki i zasłoniłam oczy przed nadmiarem światła, które przebijało się przez szybę. Rozejrzałam się dookoła szukając wzrokiem starego zeszytu i znalazłam go na półce. Na kanapie obok mnie siedziały dwie osoby. Jedna wyższa ode mnie o dobrych piętnaście centymetrów, miała nogę założoną na nogę i wpatrywała się we mnie z uśmiechem. Druga z nieco poważniejszą miną, była tak szczupła, że z łatwością mogłabym objąć dłonią jej ramię, ze zniecierpliwienia kiwała się na boki. [IMG]http://i41.************/16lg3rm.jpg[/IMG] - Hej łomuś - roześmiała się wyższa z dziewczyn. - Cześć Pati - spojrzałam w kierunku drugiej przyjaciółki - I Sylwia. Co wy tu robicie? - Przyszłyśmy cię odwiedzić - Sylwia lekko mnie objęła - Twoja mama nas wpuściła. - Cieszysz się? - Jasne - odpowiedziałam. Bardzo tęskniłam za dziewczynami, w szpitalu mogła odwiedzać mnie tylko najbliższa rodzina. Co prawda traktowałam je jak siostry, ale pielęgniarek nie dało się przekonać. Teraz - już w domu - mogłam się z nimi widywać nawet codziennie. - A mnie ciągle zastanawia - powiedziała Sylwia - Jak można niechcący wejść pod samochód, który jedzie 20 km/h? - Zamyśliłam się - skrzywiłam się. Rozmawiałyśmy jak za starych, dobrych czasów. Moje przyjaciółki zdawały się nie zauważać rany na moim brzuchu, ogromnej ilości siniaków i zszytej głowy. Ja też starałam się nie zwracać uwagi na te niedogodności. Ważne, że żyłam i nie miałam większych obrażeń. Nagle naszą wesołą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Patrycja poszła otworzyć, bo moi rodzice wyjechali odebrać ze szpitala wyniki badań. Po chwili do pokoju za Patrycją weszło dwóch chłopców - jeden miał około szesnastu lat, drugi był pewnie blisko osiemnastki. Starszy z nich wyglądał na znudzonego, patrzył w podłogę i co jakiś czas ziewał. Młodszy od razu podszedł do mnie i uścisnął mi dłoń. - Pamiętasz mnie? Jestem Piotrek. - uśmiechnął się. [IMG]http://i44.************/34e3vw1.jpg[/IMG] - Nie za bardzo - odparłam szczerze - Skąd się znamy? - Wakacje rok temu, Szczecin, kojarzysz? Byliśmy dość blisko. Praktycznie to ze sobą chodziliśmy. Przyjechałem, bo słyszałem, że miałaś wypadek. Przyjrzałam mu się. Jego twarz była mi dziwnie znajoma, ale nie na tyle, co twarz Patrycji, czy Sylwii. Zwróciłam oczy ku jego bratu i poczułam coś, czego nigdy bym się po sobie nie spodziewała. Podziw. Nie wiem dlaczego, ale czułam, jakbyśmy znali się od zawsze i wiele czasu spędzili razem. - A my się znamy? - spojrzałam podejrzliwie na starszego. - Nie sądzę, nie miałaś go gdzie poznać - wzruszył ramionami - To Sebastian, mój starszy brat. Sebastian spojrzał na mnie spod oka wzrokiem mówiącym, abym się od niego odczepiła. Posłuchałam go. Bardzo nieprzyjemne uczucie - nie pamiętać faktów ze swojego życia. Nie wiem, kogo znam i skąd. Pojedyncza łza pociekła mi po policzku. Sylwia natychmiast ją starła. - Usiądźcie, napijecie się czegoś? - przejęła inicjatywę. - Poproszę herbatę - Piotrek wydawał się być typem, który zawsze wali prosto z mostu. Młodszy z chłopaków usiadł obok mnie i uśmiechnął się. - Mimo tych ran, ciągle jesteś piękna. Zawstydziłam się. Tak jak mówił, musieliśmy być bardzo blisko. |
18.05.2009, 18:38 | #44 |
Zarejestrowany: 03.01.2009
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta
Postów: 212
Reputacja: 10
|
Odp: "Los tak chciał"
Wakacje, wypadek? O co chodzi?
Jestem zacofana, czy co? Nie rozumiem. Może opuściłam jakiś odcinek? A może specjalnie tak zrobiłaś, żeby czytelnicy czuli to co bohaterka - nie pamiętali wydarzeń z jej życia? Lubię rozmyślać i czytać romantyczne historie, a niespełnoina miłość z pewnością jest romantyczna Ogólnie fajnie, tylko na jednym zdjęciu widać niebo, a powinien być sufit. Pozdr.
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna. |
18.05.2009, 18:58 | #45 |
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
|
Odp: "Los tak chciał"
Tak, szczegóły będą się stopniowo ujawniać
|
18.05.2009, 19:22 | #46 |
Zarejestrowany: 03.01.2009
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta
Postów: 212
Reputacja: 10
|
Odp: "Los tak chciał"
Muszę przyznać, że to bardzo dobry pomysł
W takim razie już nie mogę się doczekać next odc. Jestem ciekawa co tam się stało z tym Pawłem...
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna. |
19.05.2009, 15:04 | #47 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,017
Reputacja: 18
|
Odp: "Los tak chciał"
Bardzo fajny odcinek... Nie mam się do czego przyczepić
10/10 |
|
Tagi |
fotostory, kliii, los, opowiadanie |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|