![]() |
#41 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
WOW ! jedną oddali a drugą wychowywali co za ludzie
![]() dlaczego akurat ją - powinna ich zapytać i jak sobie wyobrażali, że odda nerkę !!?? szok Jak wszedł Robert to pomyślałam, że skądś znam tego gościa, coś mi świtało i jednak zgadłam nie pomyliłam się to Robert !!! Chociaż trochę inaczej wygląda ![]() Superr nie czekaj zbyt długo i daj kolejny odcinek bo nie mogę się doczekać !!! |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#42 |
Zarejestrowany: 13.09.2012
Skąd: Poznań
Wiek: 26
Płeć: Kobieta
Postów: 374
Reputacja: 10
|
![]()
A ja już polubiłam tych rodziców! Wzięli ją tutaj żeby dała nerkę swojej chorej, rozpieszczonej siostrzyczce!
Rob śmiesznie wg mnie wygląda w tych spodniach xD. Czekam na kolejne cz. ze śliczną Laurą! |
![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
|
![]()
o ja kurcze pierniczę, dowaliłaś moja droga.... tego to ja się kompletnie nie spodziewałam! ciekawe czego jeszcze dowie się Laura... a miało być dobrze, ehh.
__________________
@Mod: bardzo nieregulaminowa sygnatura! |
![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Wow, nie spodziewalem sie takiego obrotu spraw ;o
Biedna Laura, musi miec metlik w glowie. Zycie jej nie oszczedza. Ne moge doczekac sie nastepnego 'odcinka', jestem ciekaw co sie wydarzy. |
![]() |
![]() |
#45 |
Zarejestrowany: 11.09.2012
Skąd: New York
Płeć: Kobieta
Postów: 52
Reputacja: 10
|
![]()
Piękni simowie, a dom. . jestem pod wrażeniem, bardzo mi się podoba
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 899
Reputacja: 10
|
![]()
heh... biedna Laura, z każdej strony jakieś problemy... niech się do niej wreszcie uśmiechnie los, bo aż mi jej szkoda... a rodzice jak są tacy bogaci to niech kupią nerkę drugiej córeczce na czarnym rynku i wtedy będą kwita. Naprawdę nie wiem na co liczyli, nie było ich przez całe życie Laury, nagle się znaleźli i jeszcze myślą, że mają prawo od niej cokolwiek chcieć... ciekawe co ona postanowi
![]() a no i ciekawa jestem jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Robert. |
![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Zarejestrowany: 24.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 142
Reputacja: 10
|
![]()
Dziękuję Mrytku!
![]() Historia Laury Lavender - część 6 Pierwsze promienie słońca wpadły do pokoju zupełnie nie czekając na jakiekolwiek zaproszenie. Delikatnie otuliły twarz dziewczyny, zmuszając jej powieki do otwarcia. http://imageshack.us/a/img9/4052/screenshot10cs.jpg Co za dziwny sen... Jakiś nieprzyjemny. Zaraz, zaraz co to było? Jakiś Robert? Madeleine? Nie pamiętam, do tego boli mnie głowa. Sophie powinna mieć jakieś proszki przeciwbólowe. - dziewczyna odszukała leżącą pod poduszką komórkę. Dopiero 5.30? Sophie i Edward pewnie śpią. Muszę uważać, żeby ich nie obudzić. - mruknęła. Po woli odsunęła koc i zsunęła nogi na podłogę. http://imageshack.us/a/img717/9150/screenshot13rv.jpg Dziewczyna z niewielkim ociąganiem ubrała się (jedna z sukienek kupionych poprzedniego dnia, najnowsza kolekcja SiaNell) i weszła do kuchni. W tym samym czasie usłyszała dochodzące z salony strzępki rozmów. http://imageshack.us/a/img641/2773/screenshot29el.jpg O tej porze nie śpią? Dziwne. - pomyślała, zmierzając w stronę pokoju, z którego dochodziły dźwięki. http://imageshack.us/a/img138/8673/screenshot28z.jpg To, co zobaczyła, przypominało jej sen. Sen, którego prawie nie pamiętała. Sen, który teraz stał się jasny i wyraźny jak nigdy przedtem. Madeleine. Jej siostra. Rodzice, którzy chcieli ją ściągnąć tylko po to, aby ratować drugą córkę. Ten chłopak, Robert? Kto to w ogóle jest? A więc jednak to prawda... - szepnęła sama do siebie. http://imageshack.us/a/img11/7531/screenshot34rv.jpg W salonie przebywały 3 osoby - Sophie, Edward i Robert. http://imageshack.us/a/img31/8531/screenshot32bh.jpg Od razu zauważono obecność dziewczyny. Przez dłuższą chwilę jednak nikt nie wykonał żadnego ruchu. Słychać było nerwowe bicia 3 serc i jedno spokojne - Laury. Nie wiedzieć czemu, dziewczyna nie czuła w tamtym momencie nic. Zero, kompletna pustka. Tak jakby codziennie dowiadywała się o tym, że ludzie, którzy powinni być jej najbliżsi na świecie chcieli oszukać ją w jeden z najbardziej podłych sposobów. Pierwsza odezwała się Sophie. -Witaj, córeczko. - zero reakcji ze strony Laury skłoniło ją do wstania i zbliżenia się do dziewczyny. -Jak się czujesz? Wczoraj zemdlałaś. Nic ci nie jest? Martwiliśmy się. - powiedziała piskliwym głosem. Laura zdążyła zauważyć, że jej matka wygląda dziwnie. Co prawda była elegancko ubrana (jak zwykle), jednak widać było, że ta noc nie należała dla niej do łatwych. Sińce pod oczami i nieuczesane włosy tylko to potwierdzały. http://imageshack.us/a/img823/7493/screenshot38i.jpg -MARTWILIŚCIE SIĘ?! Bo co? Bo zemdlałam i może jestem na coś chora i nie będę mogła oddać nerki waszej córce? Tylko po chcieliście mnie poznać, tak? Mów, do cholery! - słowa Sophie sprawiły, że w jednej chwili do dziewczyny powróciły wszystkie emocje. http://imageshack.us/a/img443/6096/screenshot49n.jpg -Lauro! Ty też jesteś naszą córką, zależy nam na tobie tak samo, jak na Mad! http://imageshack.us/a/img547/5774/screenshot47.jpg -Wiesz co? Ja po prostu nie mam siły! Oddajecie mnie do sierocińca, skazujecie na życie bez miłości. Tak, takie miałam życie! Wolałabym się już raczej nie urodzić, niż przeżywać te wszystkie wieczory podczas których wyobrażałam sobie jak wygląda moja MAMA. Teraz to słowo dla mnie już nic nie znaczy. Więc nie pieprz mi tu, że wam na mnie zależy! I nie myślcie sobie, że kiedykolwiek jeszcze mnie zobaczycie! http://imageshack.us/a/img10/2213/screenshot45gd.jpg Nie czekając na odpowiedź Laura odwróciła się i zniknęła za frontowymi drzwiami. -Co tak stoisz, jak idiota? Szukaj jej, cholera jasna! - Sophie zwróciła się do męża. http://imageshack.us/a/img341/6716/screenshot65ra.jpg -Tak? Szukać? A dziwisz się jej? Jak ty byś postąpiła na jej miejscu?! Nie ma sensu jej szukać. Będzie jej lepiej bez nas.- gorzko odparł Edward. -Czy Ty w ogóle myślisz? Idioto! A co z Mad? Nie możemy pozwolić jej umrzeć! Musimy znaleźć Laurę i jakimś sposobem ją przekonać żeby nam pomogła! ![]() Nagle do rozmowy wtrącił się Rob, który do tej pory tylko przyglądał się całej scenie. -Ja jej poszukam. - powiedział spokojnie. http://imageshack.us/a/img89/9127/screenshot68ar.jpg -Nie sądzę, żeby miała ochotę rozmawiać z którymkolwiek z was. Ja bym nie miał. http://imageshack.us/a/img22/7651/screenshot70d.jpg W tym czasie Laura była już dość daleko od domu rodziców. Najpierw podrzuciła ją samochodem jakaś starsza pani, jadąca na szkolne przedstawienie wnuczka, a później podwiózł ją jakiś młody mężczyzna wracający ze szpitala. Jego żona urodziła córeczkę. Laura jechała z nim kilkanaście minut, jednak nie mogła dłużej słuchać gadki świeżo upieczonego rodzica. Jak na złość całe Sunset aż kipiało rodzinnym szczęściem. Wysiadła na skraju miasta. Nie wiedziała, gdzie jest. Stara, kamienista droga, którą szła, zdawała się ciągnąć w nieskończoność. Jednak nie czuła bólu nóg - ból, jaki czuła w sercu skutecznie zagłuszał w niej jakiekolwiek inne uczucia. W końcu ujrzała stary, ceglany mur i zardzewiałą, żelazną bramę, a nad nią napis - "Cmentarz w Sunset Valley" . http://imageshack.us/a/img607/5167/screenshot82r.jpg http://imageshack.us/a/img266/3590/screenshot81x.jpg To idealne miejsce na spędzenie tak cudownego dnia jak ten! pomyślała z sarkazmem. Niewiele myśląc, weszła na parcelę. Hmm, a swoją drogą, to dziwne. W Sunset są dwa cmentarze? To nie jest aż taka duża miejscowość. Pamiętam, że jeden jest obok kościoła, niedaleko centrum. Przechodziłam obok niego razem z... NIĄ. - dziewczyna nawet w myślach nie mogła wymówić imienia matki. Na spędzonego z nią dnia serce Laury zadrżało. http://imageshack.us/a/img441/6688/screenshot84e.jpg Dziewczyna dość długo spacerowała cmentarnym alejkami. To miejsce było bardzo zaniedbane, widać od wielu lat nikogo tu nie pochowano. Laura zatrzymywała się niemal przy każdym nagrobku, czytając do kogo należy. http://imageshack.us/a/img248/4287/screenshot87a.jpg Nelly Karrson, 17 lat. Choroba zabrała życie, lecz nie duszę - przeczytała. Nagle pomyślała o Madeleine. Za jakiś czas to mógłby być nagrobek należący do jej siostry. Ile ona ma lat? W tym całym zamieszaniu nie zapytała. Czy ona o niej wie? Czy są podobne? http://imageshack.us/a/img688/525/screenshot97p.jpg Łzy, które niebezpiecznie czaiły się w oczach Laury od początku dnia wypłynęły z podwójną mocą. http://imageshack.us/a/img819/3531/screenshot91x.jpg http://imageshack.us/a/img803/1766/screenshot90o.jpg Płacz dawał ukojenie. Tak bardzo tego potrzebowała. Mogła wyrzucić z siebie wszystko, co ją dręczyło. Jestem taka głupi! Jak mogłam myśleć, że komuś może na mnie zależeć! Że ktoś mógłby... mógłby mnie.. pokochać. http://imageshack.us/a/img716/4883/screenshot88b.jpg Laura zdała sobie też sprawę, że nie ma dokąd pójść. Do rodziców nie wróci - to pewne. Bridgeport też odpada. Nie miała siły myśleć nad tym, co ma robić. Zmęczona, położyła się na kamiennej ławce i zasnęła. http://imageshack.us/a/img338/2025/screenshot106oq.jpg Zmierzch nadszedł niespodziewanie szybko. Spokój starego cmentarza otulał śpiącą Laurę z każdej strony. Świerszcze, ukryte wśród wysokich, od lat niekoszonych traw przygrywały dziewczynie smutne kołysanki - melodie, które opowiadały o mieszkańcach tego miejsca, śpiących teraz głęboko pod ziemią. Lekki, ciepły wietrzyk poruszał delikatnie liśćmi ogromnych płaczących wierzb, które rosły niemal przy każdym grobie. Ostatnie mrówki wędrowały do swoich mrowisk, każda idąc innym, tylko sobie znanym szlakiem. Nagle, na jednej z bocznych alejek coś się poruszyło. http://imageshack.us/a/img138/9512/screenshot109ho.jpg - Jest taka piękna. Podobna do Madleleine. - szepnął Rob. http://imageshack.us/a/img502/7764/screenshot112f.jpg Jakby wyczuwając obecność kogoś obcego, Laura natychmiast się obudziła. -Ty? Jak ty mnie tu znalazłeś? - syknęła. http://imageshack.us/a/img194/8131/screenshot114oe.jpg -To nie było nic trudnego. Chyba coś jest w tej legendzie o tym miejscu. Nie słyszałaś? Podobno ten cmentarz przyciąga ludzi ze złamanym sercem, daje ukojenie nerwom. Chodzi pogłoska, że Sunset - patronka miasta - pochowała tu swoje nowonarodzone dziecko - Valley. Umarła niedługo po porodzie, z żalu. Prawdziwe szczęście poznała dopiero po śmierci. Jako, że kochała pomagać ludziom za życia, to teraz po śmierci przyciąga tu nieszczęśliwych ludzi i łagodzi ich cierpienia. Madeleine też uwielbia tu przychodzić. Oczywiście, gdy choroba jej na to pozwala. Pomyślałem, że możesz tu być. - - odparł spokojnie. http://imageshack.us/a/img201/1011/screenshot115v.jpg Na wspomnienie siostry żołądek Laury wykonał obrót o 360 stopni. Od razu zrobiło się jej niedobrze. W gardle poczuła znajomą, dławiącą kulę. -Ja NIE MAM siostry. NIE MAM rodziców. NIE MAM żadnej rodziny. http://imageshack.us/a/img837/2945/screenshot116j.jpg -Nie chcesz jej chociaż poznać? Nie musisz od razu jej pomagać, ale spójrz prawdzie w oczy... To twoja siostra. Ona umiera. Ok, Sophie i Edward postąpili nie fair. Ale Mad nic o tobie nie wie, a na pewno chciałaby wiedzieć. Zawsze chciała mieć siostrę. - przekonywał chłopak. -A ty skąd niby o tym wiesz? Kim ty w ogóle jesteś? - Laura zerwała się na nogi. http://imageshack.us/a/img694/6462/screenshot125p.jpg -Madeleine i ja znamy się od dziecka. Teraz jesteśmy zaręczeni. - odparł. http://imageshack.us/a/img837/4994/screenshot118kk.jpg Laurę zatkało. Nie takiego obrotu spraw się spodziewała. -Posłuchaj, wiem, że jesteś zła na rodziców, ale nie karz za to Mad. Pokaż, że jesteś od nich lepsza. Jedź ze mną do szpitala, proszę, Lauro. Dziewczyna patrzyła przed siebie kamiennym wzrokiem. Z jej twarzy nie dało się niczego odczytać, jednak w jej umyśle trwała zaciekła walka. Co ma robić? Z jednej strony straszliwie się bała. Chciałaby uciec jak najdalej się da od tego miejsca, od tych ludzi. Już nawet burdel Jacksona byłby lepszy niż to bagno. A z drugiej? To jej siostra. Umierająca. I tylko Laura może jej pomóc. I ten Robert, intrygujący, niewątpliwie nieprzeciętna uroda. I ten upór... Eh, chciałaby, żeby ktoś walczył o nią, tak jak Rob o tą nieznaną jej dziewczynę. http://imageshack.us/a/img268/7537/screenshot127qf.jpg -Dobrze. Pojadę z Tobą. Ale niczego nie obiecuję. -Dziękuję, Laurko. - odpowiedział. http://imageshack.us/a/img811/9930/screenshot139s.jpg
__________________
______________________________ ''Już tyle słońc wzeszło tylko jeden raz, Już z tylu stron zapłonęły ognie gwiazd, Już tyle miejsc zapomnienia pokrył kurz, Wiem, co to jest, lecz się nie zatrzymam już.'' Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 19.05.2014 - 19:13 |
![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Wow, ten odcinek jest świetny! Chyba najlepszy z dotychczasowych. Masz świetny pomysł na fabułę, historia jest naprawdę wciągająca i nieprzeciętna! Laura jest śliczna, bardzo ją lubię, tylko szkoda, że ma takie ciężkie życie.
W ogóle to jestem ciekaw, czy po oddaniu nerki rodzice przyjmą ją do rodziny, czy znów odtrącą. Znając 'szczęście' głównej bohaterki raczej to drugie ![]() Oczywiście czekam na następny odcinek ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 465
Reputacja: 12
|
![]()
A już myślałam, że pokażesz nam Mad
![]() Biedna Laura, ona to ma pecha ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
|
![]()
kurcze, ta twoja historia niezwykle przypomina mi pewne onetowskie opowiadanie, jeszcze z czasów mojej fascynacji HSM itd itp...
dawaj Mad szybcieeej! ![]()
__________________
@Mod: bardzo nieregulaminowa sygnatura! |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|