![]() |
#51 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No faktycznie zagadkowe to zniknięcie ciał...
Aż 11 zwłok w tak krótkim czasie i w dodatku niezauważenie ![]() Co do mnie to lubię twoje opisy ![]() Niektóre są co prawda dość orginalne, ale mnie to nie razi, masz własny, niepowtarzalny styl. I nie wal głową w ścianę, bardzo proszę. Mogą uciec pomysły ![]() |
![]() |
|
![]() |
#52 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]()
Mam nadzieję, że długość stosowna i nie przynudzę
![]() Ale i tak miało się jeszcze coś zmieścić, ale by było za długo... CZEŚĆ III Samochód mknął ulicami przedmieścia, lekko kołysząc się na nierównościach drogi. Prędkość na liczniku ciągle wzrastała, mimo kolejnych znaków przypominających o ograniczeniu. Victoria minęła kilka wolno jadących samochodów przeklinając pod nosem i przejechała przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Była naprawdę zdenerwowana, bardzo zdenerwowana. Przed paroma minutami dowiedziała się, że jest jedną, z głównych podejrzanych w tej śmierdzącej sprawie. Bzdury! Ona nic nie zrobiła! Tak jak co dzień siedziała przy biurku sortując kilogramy dokumentów. Jednak w pewnej chwili sama zaprzeczyła swym myślom. Jak to nie widziała?! Przecież musiała widzieć tego człowieka. Przechodził tuż koło niej- kamery to potwierdziły. Aż tak bardzo zaangażowała się w swą pracę? Nie. Nigdy się nie angażowała w tą marną posadę. Jak niby mogła się w nią aż tak zaangażować, aż tak poświęcić jej całą uwagę- nie cierpiąc jej?! Tak naprawdę nie miała logicznego wyjaśnienia, które mogłoby ją usprawiedliwić. Była bezsilna. Po słowach, które otrzymała od ów nieznajomego prawnika – który wbrew jej podejrzeń okazał się bardzo miłym człowiekiem- straciła wszelką nadzieję na to, że uda jej się uniknąć kary. Jedyną linią obrony wydawałoby się oskarżyć zakład pogrzebowy za nie zatrudnienie ochrony. Jednak nie mogła tego zrobić. Oskarżyć firmę równałoby się z oskarżeniem jej szefa, któremu bardzo wiele zawdzięcza. „Mam szczęście, że jeszcze tam pracuję”- pomyślała sobie, gdy przed jej oczy stanęły wydarzenia z przeszłości. Wiele razy spóźniała się do pracy, źle wypełniała papiery, które następnie źle sortowała i wiele innych drobnych przewinień, za które siedziałaby już pod mostem. Jednak jej szef- Mortimer- na tyle ją polubił, że ciągle jest jego sekretarką, że ma za co kupić chleb, że ma gdzie się wyspać… [IMG]http://i38.************/qpphzt.jpg[/IMG] Telefon komórkowy zadzwonił bez ostrzeżenia z torebki leżącej na siedzeniu pasażera. Czarnowłosa sięgnęła to torby, poszukując w niej pożądanego przedmiotu. Po kilku sekundach prowadzenia samochodu jedną ręką i mieszania w torebce drugą do jej dłoni trafił wreszcie telefon. Naciskając jeden z przycisków przyłożyła wynalazek do ucha. - Słucham?- Victoria by mieć większą kontrolę nad samochodem podparła ramieniem telefon, a kierownicę chwyciła oburącz. - Victoria? - Czego chcesz znowu Tom? Jedna noc mi wystarczy!- odpowiedziała słysząc w słuchawce znajomy głos. - Chciałem się tylko zapytać jak się czujesz… - Nie miałeś głupszego powodu żeby do mnie zadzwonić?! Spadaj palancie! - Ale…- kobieta jednak już się rozłączyła. Niedbale rzuciła telefon do schowka i skierowała swój wzrok na ulice. Jeszcze bardziej docisnęła pedał gazu zwiększając prędkość pojazdu. „Czy ten facet się nie odczepi?! Już koniec. Nie sprawdził się biedaczek!”- mówiła do siebie półgłosem. Była pełna złości. Co jeszcze dziś ma ją spotkać?! Nagle na ulicy pojawiła się postać. Ciemna sylwetka kontrastowała z otoczeniem. Nie było widać twarzy, a całe ciało osobnika pokrywał długi, ciemny materiał, opadający na ulicę. Przechodnie wokoło usłyszeli pisk opon i odgłosy zgniatanego metalu. Nastąpiła chwila ciszy, chwila rozglądających się, zdezorientowanych ludzi. A później była krew. Dużo krwi. ۞ Brzuch Medival’a coraz bardziej przypominał o tym, że jest głodny. Mężczyzna zupełnie stracił rachubę czasu. Czy jest już noc? Może miną już dzień? A co z jego żoną i córeczką? Pewnie teraz zamartwiają się obydwie na śmierć. Leżał na półprzytomnie na posadzce z kamienia. Zimno, które z niej emanowało wprawiało w drgawki jego ciało. Był zdezorientowany, niezdolny wykonać jakiegokolwiek ruchu. Czuł jak umiera. Jak odchodzi. Czy po jednym dniu nic niejedzenia można umrzeć? Nie. Na pewno nie. Zatem co mu jest? Coś wypił, coś zjadł? Może podano mu jakąś truciznę? Nagle całe jego ciało przeszył ogromny ból. Wszystkie mięśnie zaczęły niekontrolowanie drgać. Uderzył parę razy głową o twardą posadzkę. Jego ciałem targały nieznane mu siły, pochodzące z wewnątrz jego samego. Wkrótce opadł bezwładnie, jego powieki opadły na oczy. I nic już nie było. ۞ Jej powieki uniosły się w górę. Obraz jeszcze przez chwilę wirował, później jednak cały świat wokoło nabrał ostrości. Victoria poczuła ostry, przeszywający ból w głowie, który skutecznie unieruchomił jej obezwładnione ciało. Rozejrzała się dookoła. W pierwszej chwili zaskoczyła ją surowość pomieszczenia, w którym się znajdowała. Otaczała ją wszechobecna biel. Później wzrok jej przeniósł się na jej ciało. Ubrana była w piżamę, do pasa przykryta chlorowaną kołdrą. Zamknęła oczy i otworzyła je jeszcze raz, by upewnić się, że jej nie okłamują. Niestety zobaczyła ten sam niepokojący obraz. [IMG]http://i34.************/2eq9yeg.jpg[/IMG] Wysiliła swój mózg, by przypomnieć sobie jakieś szczegóły. Przez głowę przemknęły jej setki obrazów. Na szczęście pamięci nie straciła. Postać, pisk opon, uderzenie głową w kierownicę. To wszystko? Dotknęła dłonią swego czoła. Opatrunek idealnie do niego przylegał. „Muszę wyglądać jak kaleka”- poczuła lekką odrazę, gdy uświadomiła sobie gdzie się znajduje. Szpital. Drzwi sali otwarły się na oścież. „Facet w bieli”- pomyślała ze zgrozą Victoria na widok lekarza, który powoli do niej podszedł. Obejrzał tabliczkę wiszącą na łóżku. - Nareszcie pani się obudziła- rzekł głosem pozbawionym jakiegokolwiek akcentu.- Spała pani pięć godzin. Myśleliśmy, że jest coś nie tak. - Jakoś żyję- uśmiechnęła się przez siłę. - Ma pani niegroźne obrażenia na całym ciele. Jutro, albo pojutrze będzie mogła pani być wypisana. - Nie mogę sobie pozwolić na tak długą przerwę. Ja musze jeszcze dziś być w domu! - Bardzo nam przykro, ale jest to niemożliwe. Wypiszemy odpowiednie zaświadczenia do pani pracodawcy. Proszę się nie obawiać. Victorii jednak to nie przekonało. - Bardzo proszę. Naprawdę nie mogę tutaj zostać. - Przykro mi- odpowiedział. Wydawał się być człowiekiem bez uczuć: bezlitosny, bez serca, w ogóle nie wrażliwy.- Życzę pani miłego dnia. Za chwilę będzie u pani policja. Ostatnie słowa zaniepokoiły kobietę. Teraz sobie wszystko przypomniała. Wypadek, tłumy gapiów, karetka jadąca na sygnale. Przez cały ten cza była przytomna. Wszystko pamiętała. Nie ma się czego obawiać. ۞ - Jesteś pewny, że jest już całkowicie niebezpieczny. - Raczej nieboszczki nie znają się na komputerach- głośnym śmiech jednego z mężczyzn rozniósł się echem po dużej, pofabrycznej sali.- Już nic nie stanie nam na drodze, to zagłady świata. Dreszcz przeszedł ciało Mortimera, gdy usłyszał te słowa. Czy można być jednocześnie szefem zakładu pogrzebowego i zawładnąć światem? Chyba tak. Wierzył swojemu wspólnikowi. - Ten głupek stworzył program, który pozwoli nam przejąć wszystkie ważne instytucje w kraju- kontynuował jego przyjaciel.- Plan jest bardzo prosty. - Nie wiem, czy cokolwiek na tym świecie jest proste…- Mortimer nie mógł się wyzbyć sceptycznego nastawienia do całego przedsięwzięcia. - Sądziłem że jest pan bardziej ufną osobą, ale nic nie szkodzi. Niech pan pomyśli- drugi wyjął z kieszeni czarną dyskietkę- Ta mała rzecz umożliwi nam włamanie się do najważniejszych instytucji. Banki, policja, a nawet FBI stanie dla nas otworem. [IMG]http://i37.************/68fqso.jpg[/IMG] - I co to nam da? - Porządnie możemy im namieszać w administracji, tak, że przestaną się interesować sprawami zewnętrznymi. Niech pan pomyśli. Ilu ludzi ucieszymy? W ich komputerach na niejednego się coś znajdzie. A tak. Delete i po sprawie. - Nie odpowiedział pa na moje pytanie. - Tak. Kiedy zrobimy ów bałagan, wtedy przejdziemy do ataku. - Do ataku? - Tak. Czy słyszał kiedyś pan o EndWar? - Wojna ostateczna? Po prawdzie tylko z chińskich kreskówek- Mortimer nie mógł uwierzyć własnym uszom. O czym ten facet mówi?! - Już niedługo kreskówka stanie się rzeczywistością. ۞ Zasłonięte żaluzje nie przepuszczały do szpitalnej sali wiele światła. Pasy jasności delikatnie opadały na każdej rzeczy znajdującej się w pomieszczeniu. Wokół łóżka Victorii zgromadzonych było parę osób. Dwóch policjantów spisujących notatki, jakiś napakowany robocop, który później okazał się ochroniarzem placówki i zsiwiały detektyw. Całe te grono zwartym kręgiem otaczało postać leżącą na łóżku. - Jest pani pewna, że na ulicy ktoś był?- detektyw Morison usiadł na krześle obok, ciężko dysząc. Biedny staruszek zmęczony swym zawodem. Jednak cały czas chciał pracować. Dlaczego? Może była to jego jedyna esencja życia, bez której nie mógłby normalnie egzystować? Nikt o tym nie wiedział. Siedemdziesięciolatek bez żadnej rodziny, samotny. [IMG]http://i36.************/2m2ieza.jpg[/IMG] - Tak. Widziałam. Jestem tego pewna- kobieta zmęczona była już ponad godzinnym przesłuchaniem. - Jednak żaden z świadków tego nie potwierdza. Jednozgodnie twierdzą, że ulica była pusta. - Czy ja wyglądam na osobę psychicznie chorą- złość czarnowłosej osiągnęła zenitu- Jeżeli sądzi pan, że do reszty po tym wypadku zdurniałam, jest pan w błędzie. Tak ktoś był. Naprawdę. Tam ktoś był. - Chyba nie zdaje sobie pani sprawy z tego, co pani zrobiła. Trzy osoby leżą już w krematorium! Victoria usłyszawszy te słowa zaniemówiła. Nikt jej wcześniej o tym nie powiedział. Ona… Ona zabiła trzy osoby. Przez nią zeszły z tego świata trzy tak samo cenne dusze. Trzy tak samo ukochane dla innych osoby. Poczuła wielki żal do siebie. Pierwszy raz zastanowiła się, czy ta ciemna postać to nie było tylko złudzenie. Była zdenerwowana. Może zemdlała? Co czują teraz bliscy tamtych osób? Muszą jej nienawidzić. Jest potworem. Strasznym potworem.
__________________
Evil is a Point of View Ostatnio edytowane przez Gio : 30.11.2008 - 13:37 |
![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Powiem tak ... w tym odcinku to nagmatwałeśś, niby wyjaśniło się kto uwięził Medivala, ale wciąż nie wiem na co komu było 11 ciał, może ktoś chciał specjalnie wrobić Victorię, a może to jest część jakiegoś szatańskiego planu wspólnika Mortimera ... teraz będę rozpatrywać na dziesiątki sposobów, no i co to była za postać ... biedna Victoria będzie musiała teraz żyć ze świadomością, że zabiła 3 ludzi. Tyle zagadek ... tyle pytań bez odpowiedzi, jak ja dotrwam do następnego odcinka ...
Niestety znów było sporo błędów ![]() - które otrzymała od ów nieznajomego - odmiana się kłania, kto? co? - ów, kogo? czego? owego ![]() - że miną już dzień - minął - unieruchomił jej obezwładnione ciało - masło maślane, jeśli ciało było bezwładne, to jakim cudem się poruszało, zanim ból je unieruchomił? -Jesteś pewny, że jest już całkowicie niebezpieczny. - nie rozumiem tego zdania (jak zwykle muszę czegoś nie rozumieć) -Jednozgodnie - co to za słowo??? A i jeszcze jedno, ten Tom mnie intryguje ![]() |
![]() |
![]() |
#54 | |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]()
No... Trochę nakombinowałem, ale miało być jeszcze więcej zagadek tylko się w tym odcinku już nie zmieściło :/ Po prostu chciałem jakoś ruszyć tą ospałą akcję.
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Evil is a Point of View |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Zarejestrowany: 27.06.2008
Skąd: Gdynia
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 10
|
![]()
Ja! Ja! <pcha się>
cóż, odcinek intrygujący i ciekawy ![]() Tajemnicza postać, wypadek i... kolejne trupy ![]() Człowieku, weź przystopuj, bo zaraz całe miasto wybijesz! Ładne opisy, intrygują mnie ![]() ![]() 10/10
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna. niepa edit : straszne. mod edit: dla kogo =) niep edit : przestać mi grzebać w sygnie!! mod edit: ok, już nie będę ;] |
![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Bardzo ciekawy odcinek...
I te wszystkie zagadki... Czekam na następny odcinek... |
![]() |
![]() |
#57 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
- bez przecinka przed "z głównych" - jednak po chwili zaprzeczyła swoim myślom - owego, podejrzeniom - oskarżenie firmy - przed oczami stanęły jej - wrzuciła, ulicę - może dziś ją spotkać - zdezorientowani ludzie rozglądali sie wokół siebie - bez pierwszego "na"; półprzytomny - ruch - proponuję: Czy po jednym dniu można umrzeć z głodu? - chyba wykrochmaloną - muszę - niewrażliwy - całkowicie unieszkodliwiony - nieboszczyki (nieboszczki to kobiety) - do i bez przecinka - się ucieszy - pan - posiwiały - jednogłośnie - sięgnęła - prosektorium Widać, że strasznie się śpieszyłeś pisząc ten odcinek ![]() To jednak Tom jest tym złym? No ciekawe, nie spodziewałam się tego po nim... Mam nadzieję, że z tymi ciałami wymyslisz coś ciekawego ![]() ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Callineck : 30.11.2008 - 23:29 |
|
![]() |
![]() |
#58 | |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Z tymi trupami to trochę przesadziłe, więc postanowiłem wiele rzeczy wyjaśnić. I ja bym się tam w postać Tom'a nie zagłębiał.... No. To chyba tyle. Dobranoc!
__________________
Evil is a Point of View |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
Zarejestrowany: 18.01.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 1,596
Reputacja: 11
|
![]()
Co ja mogę powiedzieć o tym tekście...
Dużo to ja nie przeczytałam, z powodu braków okularów, chociaż ich noszenie na pewno jest moją powinnością (uau, jak pięknie mi się to napisało ;d) To jest po prostu profesjonalne dzieło w porównaniu do mojego, i nawet jeśli jest jakiś błąd, to nieznaczny. Amen :] |
![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Darkroom (backroom) (z ang. "ciemny pokój") – częściowo lub całkowicie zaciemnione pomieszczenie znajdujące się najczęściej w lokalach erotycznych, przeznaczone do uprawiania seksu. Ideą darkroomu jest możliwość nieskrępowanych, wolnych kontaktów seksualnych, często z nieznanymi osobami.
hihihi a poza tym troche monotonne, 3 odcinek i tak naprawde nadal nic szczegolnego sie nie dzieje =] |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|