![]() |
#651 |
Zarejestrowany: 27.02.2011
Skąd: Mystic Falls
Płeć: Kobieta
Postów: 1,500
Reputacja: 11
|
![]()
Usłyszałam komunikat i spóźniona przyszłam na spotkanie. Zginęła kolejna osoba... Tylko dlaczego anizali? Nie wychylała się. W pewnym momencie myślałam nawet, że to ona jest Wraith. Zauważyłam, że rozmawiała z Maqryllem i Dianą. Teraz jestem pewna, że to ich sprawka. Poszłam w stronę laboratorium, by dokończyć pracę.
__________________
![]() |
![]() |
|
![]() |
#652 |
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
|
![]()
Nie mogłem uwierzyć, że doszło do kolejnego morderstwa. Nie wiem komu mogła przeszkadzać anizali... Zaraz! Przecież ona jeszcze chwilę temu wałęsała się tutaj z Maqryllem. Ale gdzie on jest?! Czyżby rzeczywiście był Wraith? Widziałem też obok niego Dianę, chyba mawet o niej wspominał kiedy ze mną rozmawiał. Czyżby pracowali razem? A może to będzie jego kolejna ofiara?
Ostatnio edytowane przez Shiver : 01.08.2013 - 21:13 |
![]() |
![]() |
#653 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]()
Pomyślałem, że za wszelką cenę muszę przekonać do siebie Chrupka. Pewnie już mi nie uwierzy, ale muszę! Bo rozpęta się piekło, a ja będę ofiarą.
-Chrupek! Czekaj!- Wołałem biegnąc za nim- słuchaj! Chcieliśmy z Anizali nagrać nagranie, na którym wszystko wyjaśniamy, że nie jestem zabójcą, jednak wpadł on. Człowiek, który miał przyjechać jutro, a przyjechał dziś. Mówię o FresH'u! Zrozum, on nie zna litości! Zepchnął ją z wysokości, a mi jakimś cudem udało się przetrwać! Jak mogę Ci jeszcze udowodnić, że nie jestem mordercą?!- wrzasnąłem Ostatnio edytowane przez Alcioo :33 : 01.08.2013 - 21:16 |
![]() |
![]() |
#654 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,847
Reputacja: 14
|
![]()
Noe chciałem go słuchać. Nie wiedząc, co czynić, uciekłem, krzycząc, aby trzymał sie z daleka. Zgarnąłem po drodze Cherrie i razem wróciliśmy do kwatery.
|
![]() |
![]() |
#655 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]()
Pobiegłem szukać Don'a, może on mi uwierzy?
|
![]() |
![]() |
#656 |
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
|
![]()
aaaa, spóźniłam się, i to bardzo, ale jestem!
Qwert chciał ze mna porozmawiać. Chciałam bardzo tej rozmowy, ale ten głupi komunikat, a teraz to zabójstwo... Nie jesteśmy bezpieczni. NIkt nie jest bezpieczny Najbardziej mnie zastanawia dlaczego padają ci, którzy najmniej sie wychylają... Najpierw Cheeba, potem anizali.
__________________
Majestatyczność
Ostatnio edytowane przez Cytryśnia : 01.08.2013 - 21:31 |
![]() |
![]() |
#657 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Możesz mi ufać. Opowiedz o tym, co cię gryzie. - powiedziała spokojnym tonem Cherrie. - Teraz jesteśmy bezpieczni.
|
![]() |
![]() |
#658 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]()
Poszedłem do stołówki.
Czekałem na reakcję z kogoś strony, ale jak przyszedłem, wszyscy automatycznie wyszli, jeden nawet, taki mięśniak uderzył mnie w klatkę piersiową i plunął w twarz. Zasmuciłem się, dlaczego? Przecież ja nic im nie zrobiłem- wrzasnąłem na cały niewyparzony ryj |
![]() |
![]() |
#659 |
Zarejestrowany: 07.12.2007
Skąd: Leszno
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,788
Reputacja: 10
|
![]()
- Cholera jasna! Znów usnąłem! Niech to szlag, która to może być godzina? Idę się przejść, muszę się rozbudzić.
Pogoda dziś nie nastrajała do pozytywnego myślenia, wiał straszny wiatr, niebo było zachmurzone. John szedł jednym z wąskich korytarzy Atlantydy. Wtem usłyszał krzyk. - Ratujcie! To Wraith! Rozległy się syreny alarmowe. Nic nie myśląc John ruszył na pomoc po drodze dobywając M5 z jednej z wielu rozwieszonych po Atlantydzie "Szafek ostatecznej ingerencji". Przybiegłszy na miejsce, zobaczył okropny obraz. - To tak wygląda Wraith! Giń śmierdzielu! Rozległ się huk karabinu maszynowego, zaraz po nim stukot upadających na ziemię łusek. Zza rogu wyłoniła się profesjonalna pomoc, żołnierze celowali we Wraitha i w dziewczynę, którą dopadł. Trwało to zaledwie kilka chwil. Oboje zginęli. - Nikomu nic nie jest! Odezwać się! Żołnierz zawył niczym syrena alarmowa. Nikt nie odpowiedział. Zdało się słyszeć tylko stłumiony krzyk. To John Kubussini w kałuży krwi. Leżał kurczowo trzymając się za ramie. Dostał rykoszetem. - Doktor! Wezwać doktora! Mamy rannego! Krzyczał jeden z żołnierzy. - Nic Panu nie jest sir? - Boli. Cholernie boli! John nigdy nie widział na własne oczy strzelaniny, a gdzie dopiero brać w niej udział. Sam sobie dziwił się że dobył i użył M5. Wokół panowało niesamowite zamieszanie, przybyli gapie, przybył doktor. Dwa ciała leżały obok siebie. Martwe. Nieopodal nich w kałuży krwi, patrząc mętnym wzrokiem leżał John. Tego samego dnia. Ambulatorium. John leżał w ambulatorium. Nic nie pamiętał, od czasu przybycia na miejsce doktora. Czuł się okropnie. Nie ze względu na ranę postrzałową. Lecz ze względu na to, że nie zdołał pomóc tej biednej dziewczynie. Miała na imię Cheeba. Udało mu się usłyszeć że była tu od niedawna. - Czyżby kolejna osoba z mojej ekspedycji zginęła? Dlaczego? To pytanie zadawał sobie bardzo często. Za często. Godziny mijały mu jak miesiące. Nikt go nie odwiedzał. Przecież nie miał żadnych znajomych. Po krótkiej drzemce zobaczył tylko karteczkę na stoliku: Zdrowiej! Tęsknimy i czekamy! To od dowódcy i jego współpracowników. - Miło że chociaż ktokolwiek o mnie pamięta. Był spokojny wieczór, kiedy na dworze rozległy się syreny. - Co znów syreny?! Jaki znów jest tego powód. Mam nadzieję że to nie znów Wraith. Nadzieja matką głupich. Był to kolejny atak. Zginęła kolejna niewinna osoba. - Doktorze, słyszał Pan o tym zabójstwie? Zginęła kolejna osoba z ostatniej ekspedycji. Biedna. Wpadła w zasadzkę. To kolejne zabójstwo w tym tygodniu. Mój syn pracuje w policji. Dowiedziałam się od niego że nie była to sprawka Wraith, tylko tajemniczego mordercy. Policja podobno powiązał już tą sprawę z zabójstwem Dżoany Sheppart. - Pomyśli Pani, że jeszcze przed przybyciem tej ekspedycji panował tu spokój? - Oni mają coś z tym wspólnego. - Zapewne. Rozmowa się urwała. Na szczęście dla Johna toczyła się ona przy jego łóżku, kiedy on sam udawał że śpi. - Zginęła kolejna osoba, kolejna z rąk mafii. To na pewno mafia. Dlaczego policja nic nie robi z tym faktem. Wtem pomyślał o tym czego ostatnio udało mu się dowiedzieć. - Meona! To ona i jej szajka za tym stoją. Tylko kto mi uwierzy że to ona? Kto? Znużony dzisiejszym dniem oraz wydarzeniami, które zaszły,zamknął oczy. Od razu zasnął.... |
![]() |
![]() |
#660 |
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
|
![]()
wciąż się zastanawiam, jak to się mogło stać. codziennie słychać o kolejnym morderstwie w tej okolicy. to jest bardzo podejrzane. pamiętam, na apelu kręcił się taki jeden tajemniczy typ. może ma coś z tym wspólnego?
dziś głęboko się nad tym zastanawiałam. te myśli nie dawały mi zasnąć.
__________________
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 6 (0 użytkownik(ów) i 6 gości) | |
|
|