Forumowa Mafia II

[Słodki Pan Ciastek]

Zadzwoniłem o Chenny:


- Wilon nie żyje.- wskazałem jej, gdzie ma przyjechać i rozłączyłem się.

[Privilege]

Ale Bjork stara się pomagać ( dalej sądzę że jest Cattani). Chcesz wyeliminować kogoś takiego? Jestem za Charionette

[Juhas]

Bez fabuły to wychodzą nudne spekulacje, a ja sobie chciałem powymyślać świat i się w nim pobawić.

[Słodki Pan Ciastek]

Juhas- dokładnie!

[Libby]

Minimalne wstawki w ratuszu, że ktoś coś zrobił, mogą być, ale mi znów gra pójdzie w krzaki, zacznę kasować posty.

[Słodki Pan Ciastek]

Cheyenne, mam nadzieję, że przecztałaś mój post wcześniejszy xDD

Czekam...


Libby, Ale co fajnego jest w pisaniu kto kim jest, a potem umieraniu codziennie. Ju-pi, Ale zabawa! Trzeba wrzucić dużo fabuły, kiedy pisałem, że nie chcę fabuły chodziło mi o jakąś historię z pietruchy.

[Privilege]

Czyli wszyscy co do jednej duszyczki jesteśmy teraz w ratuszu tak?

[Cheyenne]

Wyszłam z kawiarni i zobaczyłam 2 trupy. w tym jeden Andrew. Obok był Ciastek. To tak w skrócie. Byłam zrozpaczona śmiercią Pinkusia. Przytuliłam się do Ciastka i łkałam:
-Dlaczego? Dlaczego? Kto to zrobił?- moczyłam mu łzami koszulę, ale nie przejmowałam się tym. Nie żyją 2 osoby, przynajmniej jedną zabiła mafia. Dowiem się, kto jest mordercą.

@SPC zaczynałam pisać 4 razy, ale rozładowałam tablet do zera i się wyłączał. ;C

[Libby]

Tak. Wszyscy są w ratuszu.

[Privilege]

W takim razie podeszłam do Juhasa a w zgrabiałej ręce trzymała płaszcz.

- Proszę to Twój płaszcz. Podejrzewasz kogoś? Charionette dziwnie się zachowuje. W ogóle jest późno. Powinnam być dawno w domu. Chociaż chyba jeszcze poprzyglądam się ludziom.