Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 28.06.2010, 08:35   #71
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 4,017
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Ja oryginalna nie będę i powiem jedynie: bosko...
Zadziwiasz mnie swoim stylem pisarskim, można to czytać i czytać

10/10
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 28.06.2010, 18:02   #72
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Już od dawna planowałam zabranie się za Twoje dzieła, ale do tej pory moje plany pełzły na niczym... W końcu jednak przeczytałam całość(choć najpierw chciałam się zabrać za Heltemodiga... Na niego też przyjdzie czas
Trzeba przyznać, że bardzo ładnie piszesz . Dbasz o szczegóły i opisy i to mi się podoba . Człowiek czuje się w środku tych wydarzeń .
Firma zajmująca się tekstyliami to całkiem niezła przykrywka . Zastanawiam się, czym tak naprawdę konkretnie się zajmują.
Ta cała Vanessa jest wkurzająca... :/
Co do bonusu też mam nadzieję, że to zapowiedź. Jackowi dużo lepiej byłoby z Gaby .
Ciekawe... Jimmy mieszka z Jackiem?
Ładne zdjęcia .
Czekam na ciąg dalszy, choć widzę, że sobie trochę poczekam...
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.08.2010, 22:50   #73
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Nysia, dziękuję Ci bardzo, ale ja jeszcze nie mam żadnego, a już tym bardziej swojego stylu pisarskiego xd ale dobrze, że możesz to czytać;p

Libby no, no, jestem szczęśliwa, że zwerbowałam taką czytelniczkę! Heltemodiga już zamknięto, pewnie w czasie porządków.
Co do tekstyliów, to właśnie tym się zajmują, a o lewych interesach dowiemy się w dalszych odcinkach xd Jimmy mieszka w domu dla służby, jako ochroniarz Jacka, o czym też będzie wspomniane w następnym odcinku

Nie wiem, czy uda mi się przebić przez ten natłok FS, pewnie nie, ale na wszelki wypadek zapowiadam, że odcinek niebawem- mam zdjęcia, muszę poprawić i przepisać na komputer tekst, mam nadzieję, że o mnie nie zapomnieliście
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.08.2010, 23:05   #74
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Cytat:
Napisał bezsenna Zobacz post
Libby no, no, jestem szczęśliwa, że zwerbowałam taką czytelniczkę! Heltemodiga już zamknięto, pewnie w czasie porządków.
Zadziowiasz mnie. Milo mi, że mój komentarz tyle dla Ciebie znaczył.
Zamknięcie mi nie przeszkadza. Komentarz mogę Ci napisać w profilu.
O tym FS pamiętam. Nawet chciałam się ostatnio upomnieć o odcinek .
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.08.2010, 15:04   #75
Analiza
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Kiedy wreszcie będzie nowy odcinek?? Rzadko wchodzę na forum, ale zawsze gdy wejdę, sprawdzam czy jest nowy odcinek, a tu długo nic . Kiedy będzie??
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.08.2010, 18:23   #76
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Już jest, czekał na przepisanie od tygodni. Wybaczcie mi, ale przez ostatnie miesiące dosłownie siedziałam na walizkach, dopiero teraz mogłam spokojnie usiąść w domu i dopracować szczegóły. Mam nadzieję, że przez tą przerwę nie zapomnieliście o mnie i że nie będę musiała zaniechać tego projektu z powodu braku zainteresowania, liczę na Was



[img]http://i34.************/jkix09.jpg[/img]



Jack dopił kawę, przeglądając dokumenty nadesłane przez Gabrielle. Przecierając oczy ze zdumieniem stwierdził, że jest już szósta. Chciał być dzisiaj wcześniej w domu. Nie dlatego, że Vanessa sobie tego życzyła, o nie- jej żądania dawno przestały go interesować. Obiecał Rose, że będzie około siódmej, więc znając uliczne korki Nowego Yorku, musiał się pośpieszyć.

[img]http://i35.************/2jcx62x.jpg[/img]

Wychodząc z gabinetu zobaczył Gaby pochyloną nad papierami.
-Gaby, co ty tu jeszcze robisz?- zapytał zdumiony.
-Och, nic takiego. Chciałam jeszcze raz przejrzeć umowę z Harley&Davis. Wciąż zastanawiam się, czy 35% to zadowalająca dla nas część...
-Wątpię, czy utargujemy cos więcej- przerwał Jack.
-Może uda nam się podbić do 40, Harley&Davis to nieduża firma, w porównaniu do Divenyxu...
-40% byłoby dla nich kompletnie nieopłacalne. Mogliby zacząć szukać innego wspólnika, a nam zależy na wejściu w rynek kanadyjski- zauważył Jack.
-Pewnie ma pan racje, ja się jednak nie znam na biznesie- uśmiechnęła się Gaby.
-Całkiem nieźle sobie radzisz, poza tym- ciągnął Jack.- Ile razy prosiłem cię, żebyś zwracała się do mnie po imieniu?
-Wiele razy, ale ja wciąż uważam, że jest to oznaka braku szacunku dla przełożonego- zarumieniła się Gabrielle.
-Gaby, daj spokój, chyba nie jestem aż tak straszny?- zaśmiał się Jack.- W takim razie potraktuj to jako polecenie służbowe, zrozumiano?
-Tak jest szefie!
-O nie, teraz brzmisz jak Jimmy. A co to?- Jack wskazał na złotą kopertę leżącą na biurku sekretarki.
-To zaproszenie na Bal Biznesmana, o którym wspominała pani Muller. Na następną sobotę.
-Szybko- mruknął, czytając elegancką kartkę.- Z osobą towarzyszącą? Czyli z kim?
- Nie jestem pewna, ale uważam, że powinien pa...powinieneś wziąć żonę- powiedziała Gaby nie patrząc na swoje szefa.
-Chyba żartujesz.
Gabrielle spojrzała na Jacka. Rzadko mówił o Vanessie, zwykle opowiadał o Rose, z którą zresztą Gaby miała bardzo dobry kontakt. Często pomagała jej odrabiać zadania z matematyki, poza tym obie uwielbiały melodramaty. Nie starała się zastępować dziewczynie matki, chciała być jej dobrą przyjaciółką. Współczuła Rose i Jackowi wiecznej walki z pijaną Vanessą.

[img]http://i34.************/2a6340j.jpg[/img]

- Już wiem! Ty pójdziesz ze mną!- okrzyk Jacka wyrwał Gaby z niewesołych przemyśleń.
-Ja? Niby jako kto?- Gabrielle poczuła, że w pokoju robi się bardzo gorąco.
-Jako asystentka biznesowa. Każdy taką ma. Ty będziesz mi podpowiadać jak mają na imię ci nadęci faceci w smokingach, nigdy nie mogę zapamiętać nazwisk kolegów z branży.
-Nie, to nie jest dobry pomysł. Co ludzie powiedzą...
-Co mnie obchodzą ludzie, Gaby- Jack popatrzył jej prosto w oczy.- Za bardzo się przejmujesz tym światem. Wyluzuj- uśmiechnął się łobuzersko- W następną sobotę wbijaj się w elegancką kieckę. Idziemy na bal!
Gaby patrzyła oszołomiona, jak Jack wychodzi z biura. Ona? Z nim?!
-Aha, jeszcze jedno- odwrócił się Jack.- Dopilnuj, żeby ta wiadomość nie dotarła do Clarka. On ma czasem za długi język.

***

Duży, czarny SUV podjechał pod białą willę Divenych. Jack wysiadł, a jego ciemne włosy natychmiast potargał wiatr.
Kiedy tylko wszedł do domu, usłyszał krzyki. Zmarszczył czoło. Jest tylko jedna osoba, która wszczyna awantury w tym domu. A skoro on jest tutaj, to Vanessa musiała kłócić się z...
-I nie dziwę się, że tata ciągle siedzi w pracy! Z tobą się nie da żyć pod jednym dachem!- krzyknęła Rose ze łzami w oczach.
-Milcz! Jak śmiesz tak mówić do własnej matki! Tyle mi z tego pozostało! Taka wdzięczność! Gdybym miała wybór, nigdy bym cię nie urodziła!
Rose wpatrywała się w matkę szeroko otwartymi oczami. Po chwili odwróciła się na pięcie i wybiegła z pokoju.
-Vanesso- powiedział cicho Jack.
Kobieta spojrzała za siebie. Przez ułamek sekundy na jej twarzy malowało się przerażenie, po czym z żałosną miną podeszła do Jacka, chcąc objąć go w pasie.
-Widzisz kochanie, nie wiem jak mam z nią rozmawiać. Nasza córka dorasta...
-Vanesso- powtórzył Jack, odsuwając ją od siebie.- Zejdź mi z oczu.

[img]http://i34.************/50rwiq.jpg[/img]

Vanessa zagryzła wargi. Wiedziała, że Jack usłyszał coś, czego nie powinien. Udała się do swojej sypialni, w planach mając zimną butelkę martini na ukojenie nerwów.
Z pokoju Rose nie wydobywały się żadne dźwięki. Jack zapukał cicho. Nie usłyszał odpowiedzi, mimo to uchylił delikatnie drzwi.
Rose leżała na łóżku, wertując kolorowy magazyn. Wyglądała normalnie, choć oczy wciąż miała zaczerwienione.
-Mogę?- zapytał Jack, siadając obok niej.
-Jasne- odpowiedziała, odkładając gazetę.
Jack nie wiedział od czego zacząć. Nie przychodziło mu na myśl nic, co mogłoby pocieszyć jego córkę. Nie mógł powiedzieć, że Vanessa kłamała, by doprowadzić Rose do łez. Że tak naprawdę nie żałuje tego, że ma córkę. Nie był tego pewien.

[img]http://i37.************/ejvgqu.jpg[/img]

-Nie przejmuj się tym, co mówi Vanessa- mruknął w końcu kulawo
Rose prychnęła cicho. Kilka razy próbowała coś powiedzieć, ale z jej ust nie wydobywał się żaden dźwięk. Pokręciła tylko głową i przytuliła się mocno do Jacka.
-Bądź co bądź, ona jest twoją matką...
-Nie- powiedziała Rose bezbarwnym głosem.- Vanessa mnie tylko urodziła. Może jest moją rodzicielką, ale ja nigdy nie miałam prawdziwej matki.
Jack poczuł dreszcz na plecach. Zaskoczyły go słowa córki, wypowiedziane z tak obojętną determinacją i uporem.
-Nie mogę nakazać ci kochać twojej.. rodzicielki.
-Tato- powiedziała Rose, odwracając się do Jacka.- A ty? Ty ją kochasz? Twoją żonę? Tylko odpowiedz szczerze.
W pokoju zapanował cisza. Jack nie wiedział co odpowiedzieć. Nie kochał Vanessy, uświadomił to sobie już dawno temu. Ale nie chciał pogarszać sytuacji. Nie chciał też okłamywać swojego jedynego dziecka. Więc milczał.
Rose uśmiechnęła się ponuro.
-No widzisz. Dla mnie i dla ciebie lepiej byłoby, gdyby ta kboieta znikła z naszego życia. Raz na zawsze.

[img]http://i35.************/2i71esz.jpg[/img]

***

Jimmy otworzył zimne piwo w kuchni. Vanessa już spała- w przeciwnym razie byłoby to zachowanie niedopuszczalne. Usłyszał szybkie kroki i w drzwiach pojawił się Clark.
-Co ty tu robisz?- zapytał zaskoczony.
-Mieszkam tu- odpowiedział zwięźle Jim.
-Dowcipne- uśmiechnął się złośliwie Clark- Myślałem, że mieszkasz kilkanaście metrów dalej, w pokojach dla służby. Co tu robisz o tak późnej porze?
-Vanessa- mruknął Jimmy.
-Co znowu?- westchnął Clark.

[img]http://i35.************/ap6w4l.jpg[/img]

Zabawne było to, że pod pozorną niechęcią i rywalizacją obaj panowie świetnie się rozumieli. Zachowywali się jak przyrodni bracia- z pozoru nie tolerujący swojego towarzystwa, w rzeczywistości gotowi oddać za siebie życie.
-Pokłóciła się z Rose. Mocno. Jack się wkurzył. Nie słyszałem, żeby to szef krzyczał na Vaenessę. A dziś krzyczał.- opowiedział w swoim lakonicznym stylu Jim.
-Żartujesz- powiedział Clark, otwierając swoje piwo i siadając na przeciwko.- Co mówił?
-Że tym razem Vanessa będzie musiała przejść cały odwyk, że nie nadaje się na matkę i że ma jej już dość- wyrecytował Jimmy. Było jasne, że trzymał tę historię w głowie specjalnie dla Clarka.
-To, że nie nadaje się na matkę, wszyscy doskonale wiemy- Clark zmrużył oczy i poczochrał włosy.- Ale też nie miała dużego wyboru. Ani ona, ani Jack.
Jim w milczeniu pokiwał głową. Obaj doskonale znali ponurą historię małżeństwa Divenych.

[img]http://i36.************/jij6s2.jpg[/img]

-Dlaczego szef się z nią nie rozwiedzie?- zapytał.- Szkoda chłopa.
-Vanessa za dużo wie o Divenyxie, o czarnych interesach Jacka też. Sama kiedyś prowadziła negocjacje z Kubańczykami, zna hiszpański nawet lepiej od Jacka. Teraz już się tym nie interesuję, byleby miała za co pić, ale to wciąż ryzyko. Gdyby tak się dowiedziała o narko...- Clark wciągnął powietrze i zamilkł.
-Co?!
-Nic.-odpowiedział Clark, wstając szybko.
-O nie, teraz mi wszystko powiesz- Jimmy położył rękę na ramieniu Clarka i posadził go z powrotem na krześle.
-Odwal się przygłupie- warknął Clark, odpychając Jimmy’ego.- Mieliśmy taki mały numer, kokaina z Meksyku, całkiem niezła kasa z tego leci.-powiedział zrezygnowanym tonem.
-Przecież my się zajmujemy kubańskim przemytem! No i nie narkotyków, oszalałeś idioto?
-Wiem tępolu, ale człowiek musi się rozwijać. Jadę do domu, dobranoc.
Jim patrzył za wychodzącym Clarkiem. Nie podobała się mu ta rewelacja. Może i nie znał się na biznesie, ale dzieciństwo i młodość na ulicach Nowego Yorku wyrobiły w nim całkiem niezłą intuicje. Intuicję, która teraz podpowiadała mu, że nadchodzą kłopoty.
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz

Ostatnio edytowane przez Invidia Semper : 21.08.2010 - 14:03
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.08.2010, 20:47   #77
Ellie
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

no co prawda zdjecia mi nie dzialaja, ale przeczytalam, bo nie moglam sie powstrzymac. noo, fajnie, ze gaby pojdzie z jackiem <3
hm ciekawe, co sie stanie z vanessa <mysli> mam nawet koncepcje, haha, ale nic nie powiem.
szkoda, ze nie widze zdjec, mam nadzieje, ze zaczna jakos dzialac i je poogladam!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 20.08.2010, 22:48   #78
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

przesłałam zdjęcia na inny serwer, powinny działać, u mnie się wyświetlały, także proszę napiszcie czy są czy nie ma
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2010, 09:59   #79
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 4,169
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Ale Clark wpadł z tymi narkotykami mam nadzieję, że Jimmy jakoś zadziała w tej sprawie,

Co do Vanessy, to totalnie wkurza mnie ta baba.

Coś mi się wydaje, że będzie co nieco między Gabi a jej szefem

Cytat:
-Może ua nam się podbić
- uda

Cytat:
to nie duża firma,
- nieduża

Cytat:
Ty będziesz mi podpowiadać jak mają na imię są ci nadęci faceci w smokingach,
bez 'się'
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2010, 10:58   #80
yaoi fan
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

fabuła bardzo cieka i wciągająca. Jack i Gabrielle będą razem? Tak o się mi na oczy rzuca, ze muszę spytać. Tylko mam jedno pytanie.

"Chwycił obie ręce dilera, wykręcając je do tyłu, uderzając jego twarzą o ścianę. Wyciągnął z kieszeni mały pistolet, przykładając go do głowy Latynosa." Jak chwycił obie ręce, to ja rozumiem że dwiema rękami, bo jedną to trochę trudno ;] A broń wyciągną którą? Chyba Clark nie ma jakiejś trzeciej niewidzialnej dłoni ?
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 03:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023