|
![]() |
#2 |
Zarejestrowany: 17.06.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 119
Reputacja: 10
|
![]()
Świetne fotostory! Strasznie mnie wciągnęło. Zarejestrowałam się tu właściwie po to, żeby je skomentować
![]() Nancy nie może zginąć, bo to raczej będzie bez sensu (tak mi się wydaje), więc zostaje Kawir...nie!!! Ja nie chcę! Polubiłam go ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 23.04.2006
Płeć: Kobieta
Postów: 211
Reputacja: 10
|
![]()
a moim zdaniem, Kawir nie jest jej żadnym facetem, tylko czymś w rodzaju "anioła stróża", może nawet robotem, majacym za zadanie pilnować, chronić i donosić o jej przewinieniach.
było napisane, że Nancy próbowała popełnić samobojstwo. Wiec moze istoty jak Kawir były "nadawane" wszytskim, którzy mogli okazac sie niebezpieczni, albo cos takiego. Gdyby był jej facetem powiedziałaby cos w tym stylu, że "był bardzo przystojny" a nie "ze nie mógł być przystojny, przecież byłjej..." ale nvm.
__________________
gdy nie można przestać, trzeba jeszcze więcej, więcej, więcej. |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Lira dzięki za takie uznanie i zachęcam do głębszych penetracji forum
![]() A tym czasem tak jak obiecałam kolejny odcinek. - Nastazja czy mogłabyś mi zrobić herbaty?- zapytał Dan swoją białowłosą asystentkę. - Oczywiście- odpowiedziała mu uprzejmie i zniknęła w kuchni. Dan opadł na kanapę i włączył telewizor. Przeskakując po kanałach szukał serwisu informacyjnego. W końcu go znalazł. Na szklanym ekranie pojawiła się białowłosa kobieta. - Minęło pięć godzin od czasu, kiedy Orion wypowiedział wojnę Cefeuszowi. Miasta Oktan oraz Kasjopeja, opowiedziały się po naszej stronie, zaś Erydan po stronie Cefeusza. Miasto Andromed na razie wstrzymuje się, jednak według naszych przewidywań, w ciągu najbliższych godzin Andromed opowie się za Cefeuszem. Kapłani Orionu zapewniają, że wojna nie potrwa długo i że odniesiemy w niej zwycięstwo. Póki co nie podjęto jeszcze żadnych działań zbrojnych. Dan z westchnieniem wyłączył telewizor. A więc zaczęło się. Święta wojna, która doprowadzi do zagłady ludzkości wybuchła. Tylko dlaczego akurat teraz? Czyżby ukończyli pracę nad tajną bronią? Dan mruknął z rozdrażnieniem. Nie lubił być niedoinformowany. Wśród znajomych miał reputację człowieka, który zawsze wszystko wie. Musi przecież utrzymać swoją pozycję. Tylko kto mógłby wiedzieć czy projekt Nova z sukcesem zakończył swoją działalność? - Nastazja! Zostaw tą herbatę i połącz mnie z Nancy Morrison!- zawołał przekręcając głowę w stronę kuchni. Po chwili w salonie pojawiła się Nastazja. - No już, połącz mnie z Nancy- powiedział zdenerwowany. Nastazja nie wykonała polecenia. Stała przed Danem i wbiła w niego tępe, bezduszne spojrzenie. - Hej maleńka! Prosiłem cię żebyś...- urwał widząc przedmiot, jaki trzymała w dłoni Nastazja. Dan poderwał się z kanapy. W jego oczach pojawiło się odbicie panicznego strachu. - Nastazja co ty wyprawiasz? ![]() Zimne krople rozbijały się o jej twarz. Lodowate strumienie wody spływały po jej skórze i przyniósł jej ciału delikatne orzeźwienie. Od wydarzenia w laboratorium minęło osiem długich i męczących godzin, w czasie których musiała zdać drobiazgowy raport i została wysłana na dwu miesięczny przymusowy urlop. Kapłani dokładnie zadbali o to, by wiadomość o włamaniu wojska Cefeusza do laboratorium, nie przedostała się do opinii publicznej. Ale wojny nie dało się uniknąć. Orion oficjalnie wystąpił przeciwko Cefeuszowi. Nancy zakręciła kurek i przez chwilę stała ociekając wodą w kabinie prysznicowej. Co ona miała teraz zrobić? Straciła odznakę, Kawir bacznie ją obserwował, gotowy w każdej chwili popędzić ze skargą do komendanta. Jednak nie mogła tak po prostu wycofać się. Musi skontaktować się z Aną. Z tym pozytywnym nastawieniem wyszła spod prysznica i owinęła się ciasno ręcznikiem. Przeczesała palcami splątane czarne włosy i podeszła do lustra. Wycierając dłonią jego zaparowaną taflę powoli odkryła odbicie swojej zmęczonej twarzy. Nagle spostrzegła, że w lustrze odbija się ktoś jeszcze. Gwałtownie odwróciła się. W drzwiach łazienki stał wysoki, białowłosy mężczyzna. - Przestraszyłeś mnie- powiedziała wypuszczając ze świstem powietrze. Kawir nic nie odpowiedział. Stał i przyglądał się jej badawczo. - Co ty tutaj robisz? Chyba mogę mieć chwilę dla siebie? Nic mnie nie obchodzi, że...- umilkła na widok czarnej lufy pistoletu wycelowanej dokładnie między jej oczy. Szok jakiego doznała na chwilę odebrał jej mowę. Kawir mierzył do niej z naładowanej broni. ![]() - Kawir co ty wyprawiasz?- zapytała nie starając się nawet ukryć drżenia głosu. Kawir milczał. Utkwił w Nancy zimne, bezduszne spojrzenie swych morskich oczu. Nancy instynktownie cofnęła się. Kiedy uderzyła plecami o umywalkę, zrozumiała, że nie ma dokąd uciec. W desperackim geście rozejrzała się w poszukiwaniu jakiejkolwiek broni. W łazience nie było jednak niczego, co mogło by jej uratować życie. Zdała sobie sprawę, że w żaden sposób nie zdoła uchronić się przed wymierzoną w nią bronią. - Kawir odłóż to- wyszeptała. Dłoń Kawira nawet nie drgnęła. - Przykro mi Nancy, ale muszę cię zabić- powiedział chłodno. Nancy poczuła jak jej nogi stają się zbyt słabe by utrzymać ciężar ciała. By zachować równowagę oparła się o umywalkę. Więc to już jest koniec? Tak ma wyglądać jej śmierć? Zastrzelona przez własnego asystenta w łazience? Wiedziała, że już nic nie zdoła zrobić. Jej przeznaczenie miało się właśnie dopełnić. Tu i teraz. Wiele razy pragnęła śmierci, pragnęła pogrążyć się w niebycie i zapomnieć o tej cholernej grze zwanej życiem. Odejść. Jednak kiedy ta chwila nadeszła, kiedy miała przed oczami wycelowany pistolet, zdała sobie sprawę, że nie chce jeszcze odchodzić z tego świata. Nie teraz. Ale skoro los w ofierze zażądał jej głowy, nie mogła mu się przeciwstawić. Zacisnęła powieki i pochyliła głowę. Ludzie mówią, że tuż przed śmiercią, przed oczami człowieka przebiega całe życie. Mówią prawdę. W jednej chwili w umyśle Nancy rozbłysły dawno zapomniane wspomnienia. Uśmiech na bladej twarzy jej matki, pierwszy pocałunek, dzień w którym dostała policyjną odznakę i ... ona. Mała blond włosa dziewczynka, o twarzy aniołka i jasnoniebieskich oczach. Płakała. Na jej białej koszuli pojawiła się czerwona plama krwi, która powoli powiększała się, kradnąc dziecku ostatnie iskierki życia. Nancy uśmiechnęła się. Teraz do niej dołączy, przytuli ją i przeprosi. Po raz ostatni nabrała powietrza. Była gotowa. Po chwili w łazience rozległ się huk wystrzału. Ostatnio edytowane przez Fobika : 18.06.2008 - 18:42 |
![]() |
![]() |
#5 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
- hmmm, brzmi jakby chodziło o człowieka, który nazywa się Nova ![]() - Nastazja - wydarzeń, dwumiesięczny - dokładnie zadbali O TO...... - skąd Nancy wiedziała, że broń jest naładowana??? (pewnie kobieca intuicja ![]() - dziewczynka O BLOND WŁOSACH, TWARZY ANIOŁKA I JASNONIEBIESKICH oczach Jak zwykle świetne ![]() Nawet nie mogę już wymyśleć orginalnego komplementu, bo tyle ich prawiłam, że już się wszystkie wyczerpały ![]() Domyślałam się, że Nancy próbowała popełnić samobójstwo pod wpływem osobistej tragedii, ale myślałam, że zginął jej facet Moje pozostałe domysły: - Nancy dowiedziała się o Nocnych Łowcach, ale kapłani postanowili nakazać jej milczenie przydzielając asystenta - donosiciela, który pilnował każdego jej kroku - Projekt Nova polega na stworzeniu broni (Lucy), która będzie równie skuteczna jak Nocni Łowcy, ale nie będzie posiadała ich ograniczeń i przez upodobnienie się do człowieka będzie praktycznie nie do wykrycia. A jak się skończy? Dobrze ![]() @down No tak, poprawiałam, poprawiałam aż i mnie poprawili ![]() ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Callineck : 18.06.2008 - 17:21 |
|
![]() |
![]() |
#6 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Callineck: na pewno nie o BLĄD włosach. Jak już to blond!
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zarejestrowany: 12.02.2008
Skąd: takie pytanie?
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 106
Reputacja: 10
|
![]()
wydaje mi się, że ten pistolet jednak nie jest skierowany między oczy: D ale nie szkodzi;d
ej no dlaczego ją uśmiercasz?;c
__________________
człowiek. |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Odcinek jest świetne napisany i te opisy...
![]() Czyżby ta blondwłosa dziewczynka ze wspomnień Nancy była jej... córką? Ale sobie teorie dorabiam ![]() Bunt asystentów? Ktoś ich przeprogramował?Czyżby Cefeusz? A może to Orion chce się pozbyć niewygodnych świadków... Nie możesz jej tak zabić. Tak mi się wydaje, że coś wydarzy się w następnym odcinku. Czekam niecierpliwie! ![]()
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Libby : 18.06.2008 - 11:02 |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
![]() |
|
![]() |
![]() |
#10 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Osz w mordę! Świetne!
A co do ostatniego zdania to może...[tak się tylko pocieszam] ktoś wszedł do łazienki i strzelił w Kawira?? *patrzy błagalnie* |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|