![]() |
#72 |
Zarejestrowany: 19.11.2009
Skąd: <3
Płeć: Kobieta
Postów: 291
Reputacja: 10
|
![]()
Proszę bardzo. Miło jest komentować takie wspaniałe Fs.
![]() Lubię je czytać. Miło jest zobaczyć inną wersję AND, którą bardzo lubię. Wszystkie serie są wspaniałe. Zawsze jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam ze zniecierpliwieniem na odcinek. Candle ![]()
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna. |
![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Od razu przepraszam za zdjęcia, ale od tego odcinka już zawsze będą takie malutkie. 69% oryginalnego rozmiaru ftw! (wcześniej miałam 85%...)
VII Następnego wieczoru po pracy zjawił się w domu. Zastał Tanię przygotowującą kolację. ![]() Zajrzał jej przez ramię. - Dla mnie też się coś znajdzie, prawda? – zapytał, szeroko się uśmiechając. Gdy odwróciła się i spojrzała na niego, jej wyraz twarzy niemal przybił go do ściany. Była blada, oczy miała zaczerwienione, a po policzkach strużkami wpływały łzy. W jej spojrzeniu można było dostrzec strach. - Taniuś, co się stało? – zapytał troskliwym głosem, starając się do niej przybliżyć. – Chyba nie płaczesz z powodu mnie? Ja… - Straciłam pracę. Po tych słowach zapadła straszna cisza. Jej mąż nie mógł w to uwierzyć, patrzył otępiałym wzrokiem w jakiś martwy punkt. Ona tylko bezradnie zamknęła oczy, pozwalając, by kolejne łezki przecięły jej twarz. Coś się w tym momencie w nim rozdarło. Nieme zdziwienie zaczęło przeradzać się w niewyobrażalną złość. Nie potrafił nad tym zapanować… - Mogłem się tego spodziewać! – krzyknął. – Bo akurat w tym momencie moja głupia żona musiała powiedzieć szefowi, że będzie mieć dziecko! Nie dziwię się mu, że cię wywalił! Na jego miejscu zrobiłbym dokładnie to samo! Szkoda tylko, że ze względu na to, że jesteś moją żoną, nie mogę cię wywalić na zbity pysk! Razem z tym zasranym bachorem! Tym razem to on postawił pierwszy krok w stronę wyjścia. A ona? Cóż mogła uczynić? Dalej stała w bezruchu, a w głowie wciąż brzmiały te same słowa. I ciągle nie mogła uwierzyć, że to naprawdę padło z jego ust. Przecież nie tak dawno mówiły „kocham cię”, a teraz? „Jesteś głupia” i „nienawidzę cię”? Zrodziło się w niej okropne poczucie winy. Zaczęła wmawiać sobie, że to przez nią wszystko się psuje: zwolnili ją, mąż nie chce jej znać, mają problemy finansowe… Musi koniecznie znaleźć nową pracę. Nie ważne jaką, byleby były z niej jakieś pieniądze. Żeby skończyło się to piekło. *** Co w tym czasie robił mąż zrozpaczonej pani Muchomorek? Udał się do pobliskiego baru mlecznego i tam zamówił coś do jedzenia. Zanim kelnerka przyniosła mu zamówione danie, zdążył ochłonąć po troszku. ![]() Wszystko obróciło się przeciwko niemu. Musiał coś zrobić ze swoim wcześniejszym planem: albo go zmienić, albo całkowicie ułożyć na nowo. Nie była to sprawa prosta, bo w ogóle nie miał pomysłu jak tu zaradzić brakom w budżecie. On musiał się podjąć dodatkowej pracy… Teraz już nie chodziło o to, żeby nie wychodzić na minus, tylko żeby jak najszybciej wyjść na prostą – spłacić te piep***** kredyt. Chodziły mu także po głowie zdradzieckie myśli – zostawić Tanię samą ze wszystkim a samemu ułożyć sobie życie na nowo. Tak byłoby najprościej. Ale odrzucił szybko tą myśl wmawiając sobie, że skoro ślubował jej wierność do końca życia, to niechże jej dochowa. Gdyby pomyślał o tym ubiegłej nocy, zapewne miałoby to większą „moc” – tym razem bowiem zaczął wątpić. Nie tak sobie wyobrażał ich pożycie. W jego marzeniach nie było miejsca na problemy finansowe, długi czy przedwczesne ciąże. Ale marzenie się nie spełniło i trzeba było na to zaradzić. A skoro już się tak wszystkiego zrzekł, to może…? „Eureka!”, pomyślał, po czym zapłaciwszy za posiłek, opuścił lokal. *** Około kwadransu po dwudziestej drugiej można było usłyszeć otwierające się drzwi do mieszkania Muchomorków. Tania w tym czasie szykowała się do spania. ![]() On po prostu wszedł do środka, zdjął kurtkę i buty, po czym skierował się w stronę sypialni, skąd przez uchylone drzwi wychodziła strużka światła. Miał żonie coś do powiedzenia. - Sprzedajemy to mieszkanie – oznajmił. – Zalazłem już dla nas nowe. - Ale… - chciała coś powiedzieć. - Nie ma „ale” – przerwał jej ze złością. - Teraz ja tu mówię, co masz robić. Gdy została sama, nagle przez głowę przebiegło jej jedno, krótkie słówko: „koniec”. W jej sercu natomiast znów pojawiło się rozgoryczenie. Po jakimś czasie wypłynęło one na zewnątrz jej. Ale wtedy było już za późno. Ostatnio edytowane przez Liv : 17.02.2012 - 11:33 |
![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
ale z nich mameje,jedno tylko przychodzi,gada i ucieka,a drugie nic nie robi.
strasznie krótki odcinek,więc nie dowiadujemy się zbyt wiele. Tania mnie denerwuje.jako jedna z niewielu chyba jestem po stronie Wiktora. skoro jego żona daje się tak ustawiać,to ma pecha... |
![]() |
![]() |
#75 |
Zarejestrowany: 19.11.2009
Skąd: <3
Płeć: Kobieta
Postów: 291
Reputacja: 10
|
![]()
Tania jest zbyt pobłażliwa dla Wiktora.A z kolei Wiktor traktuje Tanie bardzo źle. Tania na pewno to przeżywa i nie jest jej łatwo. Dziecko, brak pracy. Wiktor znowu myśli. Gdyby zostawił Tanię byłby niepoważny.
9/10 Pozdrawiam Candle ![]()
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna. |
![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
|
![]()
Ja tam zgadzam się z Candle. Gdybym nie czytała AND, powiedziałabym, że ktoś musi ustawić Wiktora do pionu. No, ale ktoś go w końcu ustawi.
Nosz kurcze pióro, po przeczytaniu tego odcinka muszę się na czymś wyżyć ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Zabiłabym Wiktora na miejscu za to, co powiedział Tanii podczas pierwszej rozmowy! Co on sobie wyobraża?! Tania sama zaszła w ciążę? On też jest "współwinny" a winą obarcza Tanię. Napisałabym tu coś, ale się powstrzymam.
Tania powinna go ustawić do pionu! Wiem, nie powinna się denerwować i ma za miękkie serce, ale mimo wszystko powinna mu nagadać do słuchu. Gdybym nie czytała dalszych części, to pewnie bym miała inne nastawienie do Wiktora.
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Zarejestrowany: 30.01.2007
Skąd: Βιέννη
Płeć: Kobieta
Postów: 576
Reputacja: 12
|
![]()
No to wpisujemy Wiktora na listę niedobrych panów! ;D
No cóż. Jak widać chyba jednak Wiktor i Tania nie pasowali do siebie tak dobrze, jak przypuszczali. Tanii przydałby się ktoś o sercu równie ciepłym jak jej. Ktoś kto by się nią zaopiekował. Natomiast Wiktor potrzebowałby dziewczyny, która nie da się tak łatwo, i która zawalczy o swoje. Chociaż podejście "Gadaj se, gadaj, ja swoje wiem" też nie byłoby złe ![]() A jak nie to oboje powinni się tak zdrowo pokłócić. Nawrzeszczeć na siebie, wygadać się, odejść w dwie różne strony, pożałować, wrócić, wyznać sobie miłość, wziąć się w garść, wrócić do normalności i na tym zakończyć sprawę. Wiem, że tak raczej się nie stanie, ale byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie. Zakładając, że Tania poradziłaby sobie z wyrzutami sumienia i zaczekała aż Wiktor pierwszy się do niej zgłosi. Ale to już nie ode mnie zależy, więc poczekam na rozwój akcji, który zaplanowałaś ![]()
__________________
Tragedy is when I cut my finger. Comedy is when you walk into an open sewer and die.
- Mel Brooks |
![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
Zarejestrowany: 05.05.2009
Skąd: Najmilsze miasto.
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 773
Reputacja: 10
|
![]()
To się nazywa zdecydowany facet.. Faktycznie, trochę krótko,ale już mam mieszane uczucia co do Wiktora. Z jednej strony ma prawo być nerwowy w całej tej sytuacji,ale z drugiej tak traktować swoją żonę, wiedząc o jej stanie.. nie za dobrze. Ale fajnie, że to wszystko powoli mknie do przodu,podoba mi się
![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]()
Kochana, upraszam sobie informowanie mnie na bieżąco o nowych odcinkach, bo chyba sama wiesz najlepiej, jaki potrafię być zakręcony czasami
![]() Więc, do rzeczy: Część VI: Dziwi mnie zachowanie Victora. Nie powinien przypadkiem zareagować spokojnie ni zastanowić się co dalej zrobić, może pomysleć nad zmianą pracy, czy cokolwiek! A on jak ostatni łajdak krzyczy na nic nie winną żonę (dziecko samo się nie zrobiło), ucieka z parku i nocuje u znajomego [najpierw totalna agresja, a potem (być może ze wstydu) nie wraca na noc]. Na szczęście pod koniec odcinka nieco zmienia zdanie ![]() Część VII: No pięknie. Victor dziwnie odmieniony (aż nierealnie wręcz) wraca sobie do domu, a tu Tania z taką nowiną mu wyskakuje. Szczerze mówiąc, też być się wkurzył, gdyby moja żona tak wyjechała ![]() Ciekaw też jestem tego genialnego planu Victora. Sprzedaje mieszkanie [co jest chyba błędnie zinterpretowane przez żonkę] i przeprowadza się do czegoś innego. Ale do czego ![]() Czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam.
__________________
Evil is a Point of View |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|