Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 22.09.2008, 16:38   #1
Nyks
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Dzięki za poparcie Sopel <cieszy się> Są tacy ludzie, i ich krytykę należy puścić mimo uszu i udawać, że się nie słucha. Nie ważne jak inni nas ocenią, ważne jak my sami ocenimy siebie <mądrzy się>
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 22.09.2008, 16:49   #2
niepokorna
 
Avatar niepokorna
 
Zarejestrowany: 27.06.2008
Skąd: Gdynia
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Poza tym: jedna opinia na parędziesiąt
A poza tym: Nie wymądrzaj się <żartuje>
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna.
niepa edit : straszne.
mod edit: dla kogo =)
niep edit : przestać mi grzebać w sygnie!!
mod edit: ok, już nie będę ;]

niepokorna jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.09.2008, 17:09   #3
Pachnąca jaśminem
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

SoOpel_xD , jeśli prowadzisz konwersację ze mną, używaj pełnego nicku. Po to on jest, by tak do mnie się zwracać.
Baj de łej, czy napisałam, że sama piszę lepiej? Nie wydaje mi się. Nie jestem pisarką wyborową, więc nie biorę się za to.
I jeszcze jedno, naucz się pisać poprawnie. ("Zawsze,gdy tacy "znawcy" (pozwól,że ujmę to w cudzysłowiu) myślę,jak by wyglądało ich FS. "Słucham?)

Chanel, nie musisz mi niczego udowadniać. Swoje zdanie wyraziłam i póki co nie widzę powodów do zmian. Być może masz rację, póki co, nie zauważyłam tego. Podziwiam jedynie za wytrwałość, ja nie posiadam takiego zaparcia, by ciągnąć coś dłużej niż trzy godziny wyrwane z życiorysu

A krytyka jest po to, by coś przeanalizować i zmienić w miarę możliwości, nie po to, by 'puszczać ją mimo uszu'.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 23.09.2008, 20:05   #4
Nyks
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu


ODCINEK VI cz. II
Sen

-Monique! Monique ocknij się!
Monique uchyliła powieki. Zamrugała oczami. Znajdowała się na zapleczu w miejscu pracy. Lea wachlowała ją gazetą.
Zamknęła oczy i starała sobie coś przypomnieć. Ach tak. Ten bydlak tu przyszedł i Lea powiedziała...
-Naprawdę?
-Co "naprawdę"?
-On, Dave, jest twoim bratem? - Wydusiła w końcu spłoszona dziewczyna.
-No...tak. Ty go znasz?
-Nie opowiedział ci jeszcze o naszej znajomości? - Prychnęła pogardliwie.
-Nie. Uciekł od razu po tym jak...straciłaś przytomność.
Monique wstała. Wciągnęła powietrze i wypuściła je powoli.
-To właśnie z nim pracowałam. I przez niego mnie wylali. Namawiał szefa, żeby mnie zwolnił.
Mówił, żeby mnie wywalił póki nic się nie stało. A teraz dowiedział się, że tu pracuje i przyszedł mnie męczyć.

-Odpocznij. Wezmę na siebie twoją zmianę. - Zaoferowała się Lea
-Dzięki. Chyba masz rację. Pójdę do domu.
Monique zabrała swoje rzeczy, zarzuciła na siebie bluzę i zamówiła taksówkę do domu.
Kiedy już znalazła się w domu postanowiła zrobić sobie coś do jedzenia. Dopiero teraz przypomniała sobie, że jest bardzo głodna.

Zjadła kawałek chleba z wędliną i popiła sokiem pomarańczowym.
Usiadła na łóżku i wygrzebała z szuflady zdjęcie, które dostała od Colette.
Przyjrzała się jej jeszcze raz dokładnie. Kąciki jej ust powędrowały ku górze.
Mama - Pomyślała. - Tak chciałabym ją zobaczyć.

Po jej policzku spłynęła łza. Wiedziała, że to niemożliwe. Świat jest wielki, nie wie nawet, czy jej mama nadal żyje.
Włożyła fotografię z powrotem do szafki. Westchnęła. Trudno.
Położyła się i przykryła kocem. Była zmęczona, więc zasnęła już po paru minutach.
Przyśnił jej się koszmar.*

Była w kościele. Na ślubie. Panna młoda miała na sobie prześliczną śnieżnobiałą suknię.
Pan młody stał tyłem do niej. Podeszła bliżej. Kobieta w bieli była bardzo szczęśliwa.
Była... Taka piękna. Uśmiechała się do niej. Pomachała do Monique. Ta, jakby niesiona jakąś magiczną siłą,
zbliżała się powoli do ołtarza. Przypatrzyła się dokładnie kobiecie. Zaraz, ona ją skądś zna! Te niebieskie oczy...
Monique nie mogła uwierzyć w to co widzi. To była ona.
Stała na ślubnym kobiercu uśmiechając się wesoło. I wtedy stało się coś strasznego. Z jej oczu zaczęły płynąć łzy.
Na jej twarzy pojawiły się rany. Wielkie, krwawe rany. Runęła na ziemię.

Ludzie wstali z ławek i otoczyli kobietę. Dziewczyna wycofała się z kościoła przerażona.
Biegła przed siebie nie widząc gdzie jest. Potknęła się i upadła.

Monique poderwała się z łóżka. Była zlana zimnym potem i oddychała szybko. Dotknęła swojego czoła, przejechała dłonią w dół aż do oczu.
Tak jak podejrzewała, były mokre. Więc musiała płakać przez sen.
Nie zastanawiając się długo otarła twarz ręką i wzięła głęboki oddech.
Spojrzała na zegarek. Dochodziła trzecia w nocy.
-Długo spałam. - Stwierdziła. - Chatte!
Przez chwilę słychać było tupot małych łapek, za parę sekund zza drzwi wyłoniła się wierna towarzyszka Monique.
Podeszła powoli do pani i zaczęła ocierać się o jej nogi. Dziewczyna uśmiechnęła się sama do siebie,
zapominając o sennym koszmarze. Udała się do kuchni w celu wypicia szklanki wody. Wyciągnęła butelkę i wypiła parę łyków.
Tak jej się przynajmniej wydawało. Jednak po chwili okazało się,
że wypiła trochę więcej i musi iść do łazienki. Więc tak też zrobiła. Kiedy już miała zamiar udać się z powrotem do ciepłego łóżeczka,
które tak ją nęciło, coś kazało jej spojrzeć w lustro. I spojrzała.
Jednak już po chwili pożałowała swojej decyzji.

Na jej policzku widniała duża, świeża rana. Dokładnie taka sama, jak we śnie. Dziewczyna przemyła policzek wodą.
Wytarła twarz. I oto kolejny szok. Po ranie nie było widać śladu.
Dziewczyna bojąc się, że za chwile wydarzy się coś jeszcze dziwniejszego, udała się wreszcie do łóżka.
Kręciła się z boku na bok mając obawy co do jutrzejszego dnia. Jak jutro będzie wyglądać? Czy w ogóle jutro się obudzi?
W końcu, niespokojna i pełna obaw, zasnęła.

-------*****-------
*Ten sen jest dokładnie odwzorowany na moim własnym

Niecierpliwie czekam na wasze opinie!

Ostatnio edytowane przez Nyks : 27.09.2008 - 12:36
  Odpowiedź z Cytatem
stare 23.09.2008, 22:19   #5
Pachnąca jaśminem
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

To tak:
-On, Dave, jest twoim bratem? – przecinki. I przed imieniem, i po imieniu.
-Nie, opowiedział ci już o naszej znajomości? / chyba że miałaś na myśli że nie opowiedział JESZCZE o ich znajomości.
-To właśnie z nim pracowałam i przez niego mnie wyrzucili. – Nie zamieszczaj już w takim zdaniu kropki przed I.
-Odpocznij. Wezmę na siebie twoją zmianę. - Zaofiarowała się Lea / Chyba zaoferowała Zaofiarować? :>
Zaraz, ona ją skąd zna! / skądś.

Hmm. Zdania proste, w rzadkim i nikłym stopniu złożone, co koszmarnie psuje efekt. Nie powiesz mi chyba, że coś takiego : „Monique poderwała się z łóżka. Była zlana zimnym potem. Oddychała szybko. Dotknęła swojego czoła.
Przejechała dłonią w dół aż do oczu. Były mokre. Płakała. Otarła twarz ręką. Wzięła głęboki oddech. Spojrzała na zegarek.” należy do ambitnych tekstów? :>

Ps. Mogę wiedzieć, jak udało Ci się stworzyć efekt takiej rany?
Ps.2. Czyżbyś też spała na kanapce z dżemem?
  Odpowiedź z Cytatem
stare 24.09.2008, 06:48   #6
CaroLciaAa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Super odcinek Czekam z niecierpliwością na kolejne Ciekawe co się dalej stanie... A ta rana... hmm Pzdr ;*
  Odpowiedź z Cytatem
stare 24.09.2008, 07:00   #7
Nyks
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Dzięki za komentarze.
Pachnąca jaśminem - Już poprawiłam Te rany to makijaż. Znajduje się na MTS2 zrobiony przez bruno, ale nie wchodzi mi w tej chwili.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 24.09.2008, 12:40   #8
ptasie mleczko
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

heh pachnąca jaśminem tekst z tą kanapką z dżemem był niezły uśmiałam się dzięki a co do odcinka to z przykrością muszę przyznać nieco racji pachnącej jaśminem. Psujesz się, na początku było więcej opisów tekst był bardziej dopracowany i taki rzekłabym "dopieszczony", nie wiem czemu ale mam wrażenie że ostatnie odcinki robiłaś na szybko, przez co nieco straciły. No i cały czas czekam na rozwinięcie wątku Dava i Lei, bo teraz kiedy Dave dowiedział się że Moniqe pracuje z jego siostrą, a Lea dowiedziała się, że jej brat doprowadził do wyrzucenia Moniqe z pracy, nie można tak tego zostawić i przejść do porządku dziennego. I wciąż mnie nurtuje czemu ten Dave tak sie zawziął na Moniqe. Czekam na ciąg dalszy i mam nadzieję, że rozwiązanie będzie zaskakujące w co oczywiście nie wątpię pozdrawiam
  Odpowiedź z Cytatem
stare 24.09.2008, 19:06   #9
Eclipse
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Znowu bardzo ciekawie.

Gdzieś się tam dopatrzyłam jakiegoś błędu, ale nie było to nic rzucającego się w oczy. Bardzo ładne zdjęcia. Ciekawa akcja.

Acha. I przy okazji, powiem Ci, że niechciałbym mieć takiego koszmaru jak ty. Śniły mi się już gorsze i mam ich dość. Naprawdę, również często budziłam się zlana potem ;p.

Ocena: 9,5/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 24.09.2008, 19:11   #10
Karcia028
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Droga do Celu

Mi się dalej podoba
I nie zwracam uwagi na błędy
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 06:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023