Wróć   TheSims.PL - Forum > The Sims 1 > The Sims 1: Uwagi na temat gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 06.11.2004, 19:20   #951
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Ciekawe toto Znog wcvielo cie.........
Bebe Twins odc. 15
Jak nie miałam na sobie mojej niebieskiej spódniczki w kwiatki. Zostałam w samych białych stringach.
- Mmmm Kochanie...- powiedział mój przyszły mąż.
-Och Brandon, spóźnimy się. - i naciągnęłam spódniczkę na siebie.
- Jesteś zimna jak sopel lodu. - odparł wyniośle.
- Dzisiaj o 18 :30 w moim pokoju. Pa. - i wyszłam z samochodu. Przewiesiłam torbę przez ramie i poszłam do klasy.
- Cześć Mary. - powiedzałam do siostry i zobaczyłam co czyta.
- co czytam,? - zapytała
- No. - odparłam wstrząśnięta.
- Imię róży. - powiedziała i zagłębiła się w braille'owskiej lekturze. Poszłam do steli.
- Nie czytasz/_ spytała zdwiona.
- Nie. - odparłam
- Dzisiaj mamy klasówkę z "imienia róży" - chwyciłam za plecak i zaczęłam czytać co ważniejsze fragmetny. Zabrzmiał jednak dzwonek na lekcję!! Weszłam do klasy i spojrzałam na inych: och jakże oni byli normalnie ubrani:
Moja siostra:
Różowe spodnie, różowy sweterek i biała koszula.
Stella:
Niebieskie rybaczki, zielono- morska koszulka w paseczki z napisami
Amy:
Biały bezrękawnik z napisami: Old Navy, spodnie nike. Tylko ja byłam taka "wyjątkowa"!!Niebieska minispódniczka, niebieski bezrękawnik z golfem i siatkowa czarna bluzka wystająca spod spodu.
- Wyglądasz super. - szpenęła do mnie Stella.
- DZięki - odparłam i zaczęłam czytać dalej. Myślałam co by tu zrobić na 18:30/ Dopóki nie dostałam 4 z odpowiedzi!!
**********
O 16 zaczęłam przygotowania: do wanny wlałam dużo wrzątku, nasypałam na niego płatki róży o wlałam dużo olejków eterycznych. W pokoju rozpaliłam kadzidełka, na lóżko przyczepiłam dwie apaszki, kamerkę ustawiłam na szafie, przyozdobiłam pokój serduszkami. Żeby było fikuśniej ubrałam się w sam czerwony staniczek i czerwone koronkowe stringi a na stringi narzuciłam zaledwie nieśmiałe pareo.
- Ding dong - powitał mnie on w krótkich spodenkach i koszulce z adidasa.
- Hej kochanie. - i ucałowałam go. A potem zaczęliśmy....drogę do łazienki naznaczyłam...najpierw ściągnęłam mu koszulkę, potem spodnie, potem on ściągnął mi pareo i staniczek....a potem ja mu majtki...a potem on mi rozwiązał stringi. Tacy nagusieńcy weszliśmy do wany, gdzie odprężyliśmy się i pocałowaliśmy sie. Nie po raz pierwszy....tego wieczoru. Potem zawiązaliśmy sobie identyczne ręczniki na siebie i wyszliśmy raz dwa trzy do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku i rozsunęłam ręcznik. On zawiązał mi ręce apaszkami...było tak cudownie. Dopóki nie poszłam do wróżki.
- Karty mówią że jesteś zaręczona i że jesteś w 4 miesiącu ciąży, weźmiesz ślub, twoja matka urodzi dziecko....- wszystko się zgadzało ale czemu ja miałam być w ciąży.........
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 07.11.2004, 15:52   #952
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Ach... Jo... <--- Text Krecika = P

Tatułaż

Odcinek 12

Rano Gia wstała o 6:00 mimo iż szła na 9:00. Umyła sie, zjadła śniadanie, spakowała sie i o godzinie 7:55 wybierała ubranie. Było 13 stopni ciepła. "Po południu będzie jeszcze cieplej." pomyślała i wyjeła z szafy czarną mini. Założyła do niej czarna bluzke na cienkie ramiączka. Włożyła na nogi podkolanówki w paski i swoje czarne sportowe buty. Związała włosy w warkocz. Spojrzała na plan, aby wiedzieć co spakować do czarnego plecaka Reebok'a. Miała 7 lekcji.
1. Angol
2. Majza
3. Biola
4. Plasta
5. Muza
6. Gegra
7. W-F
"O, ja piedole... Najgorszy dzień w tygodniu..." powiedziała cicho. Spakowała sie. Spojrzała na zegarek była 8:30. Umalowała sobie usta pomadką którą kupiła wczoraj, umalowała oczy i wytuszowała rzęsy. O 8:50 była w szkole. Spotkała w szatni Rozi.
- Ładnie wyglądasz - powiedziała gdy ją zobaczyła.
- Dzięx. Dlaczego nie było cie wczoraj w domu?
- No byłam na dyskotece z Maxem. - powiedziała po dłuższej chwili Rozi
- Fajnie że wczoraj mi powiedziałaś! - krzykneła Gia.
- Nie musze Ci wszystkiego mówić! - wrzasneła i wybiegła z szatni. Gia powoli powlekła sie pod klase. Zadzwonił dzwonek i Gia usiadła w swojej ławce. Lekcja ciągneła sie jak ślina. Na majzie nic ciekawego nie robili, nie licząc jak zawsze malowania pazokci. Biologia była jeszcze nudniejsza, bo uczyli sie jak podawać Rosiczką pokarm. Wreszcie zabrzmiał dzwonek i wszyscy poszli na lunch. Gia wzieła swoją kanapke z szynką i ogórkiem i poszła po Cole. Spotkała przy automacie Rozi pochłoniętą rozmową z Maxem.
- Cześć, Gia! - usłyszała za plecami głos Maxa.
- Hej - powiedziała bez najmniejszego entuzjazmu.
- Co taka smutna?
- Od******* sie, okey? Mam zły dzień! - powiedziała agresywnie Gia.
- Chciałem tylko...
- S*******aj! - wrzasneła Gia i pobiegła do damskiego kibla. Usiadła tam na podłodze i zjadła kanapke popijając Colom. Zadzwonił dzwonek na lekcje. Reszta lekcji do gegry mineła normalnie. po przerwi Gia usiadła w ławce. Po 30 minutach oddała klasówke i siedziała 15 minut wpatruąc sie w plecy Rozi. Na W-F'ie Gia nie ćwiczyła. Mama napisała jej usprawiedliwienie. Więc poszła do domu. Gdy skończyła obiad i odrabieć lekcje była 18:15. A więc poszła sie wykąpać. Gdy była już golutka zadzwonił telefon. Wzieła słuchawke i odebrała.
- Słucham? - powiedziała troche zdenerwowana Gia.
- Sorry... - i ta osoba sie rozłączya. To była Rozi. Gia odrazu ją poznała. Weszła do wanny i sie umyła. Potem zadzwoniła do Rozi.
- Halo? - odezwała sie. Jak by zapłakanym glosem.
- To ja. Co ty odwalasz? -
- No bo miałaś racje <chlip>! Powiennam ci powiedzieć <chlip>! Po to są przyjaciółki <chlip chlip chlip> - wykrzykneła Rozi.
- No... Eee... Już nie płacz. Wszystko jest ok.
- Serio? - zapyała Rozi już pewniejzym głosem.
- No jasne!
- Dzięx! Gia kochana jesteś!
- Spoko. To do jutra!
- No, pa. - zawołała uradowana Rozi. Była 21:30 gdy Gia ledwo co usłyszała telefon, ponieważ słuchała muzy.
- Słucham? - powiedziała Gia ściszając muzyke.
- Eee... Chciałem... Cie... Eee... No... Przeprosić. - powiedział Max
- Mnie? Za co? To ja powinnam Cie przprosić!
- Może sie spotkamy?- zaproponował niepewnie.
- Kiedy?
- No... Teraz! Jestem pod twoim domem!
- Serio? Max... No... Dobra... Tylko sie przebiore w ciuchy.
- Okey, czekam. - powiedział i rozłaczył sie. Gia ubrała sie i cicho wymkneła z domu. Zobaczyła Maxa, a on do niej podbiegl i namiętnie ją pocałował.
- Max?
- Przpraszam... Nie powinienem...
- Ale... Co to ma znaczyć?
- Poprostu... Podobasz mi sie... - powiedział cicho.
- Ty idioto!!! - usłyszeli głos... Amber. Podbiegla do nich i...

CDN


MAM WENE!!! WIĘC RADUJMY SIE WSZYSCY!!!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 07.11.2004, 16:31   #953
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Smile

Bebe Twins odc. 16
No to sie załatwiłam...nie mam okresu od miesiąca. Jutro robię test - ja nie moge....ten niepokój. OOO weszla na gg Mell
Mell
czesc
Ash
hej słyszałaś już plotkę?
Mell
Nie, a dlaczego?
Ash
A to lepiej jak się dowiesz nieco później
Mell
Chciałabym wiedzieć teraz. Prawdziwe przyjaciółki
Ash
Weź Melisa mi tu nie klam w zywe oczy bo nie mam ochoty
Mell
Ja też nie mam ochoty;
Mell jest niedostępna.
Cholera! - zaklęłam cicho i siadłam do lekcji. Była dopiero sobota. Jeżeli jestem w ciąży....nie, muszę zadzwonić do lekarza.
- Halo? - zapytałam po wybraniu numeru
- Przychodnia ginekologiczna lekarza Fikusa słuchaM?
- Chciałabym zapisać się na wizytę do doktora. - wykrztusiłam
- Proszę przyjść jutro, mam ostatni wolny termin
- Dziękuję do widzenia - byłam wiele razy u ginekologa - raz na rok kontrolując się ale nigdy w takiej sprawie.
- Mamo? - spytałam siadając do kolacji. Mama wyszła z kuchni.
- Uraziłaś ją na zawsze. - odezwał się ojciec znad deski z chlebem.
- Nic już. - I poszłam odrobić chemię. Pierwiastki. Powtórzyłam tablicę, ubrałam się w piaskowe spodnie z szorstkiego materiału z Lee, po czym poszłam po bluzkę ubrana tylko w czarny stanik. Założyłam bluzkę z czarnej siatki a na nią białą kurtkę od Levis'a.
- Wychodze. - rzuciłam przy drzwiach. Nadal miałam nogę w gipsie - właśnie szłam go zdjąć. Przy wyjściu skoczyłam na nogę - pół odpadło. Po drodze skakałam na niej: została tylko szmatka. Weszłam do sklepu medycznego.
- Poproszę nożyce do gipsu.
- Masz coś w gipise/
- Nie. - skłamałam gładko. Zginałam nogę jak najbardziej normalnie i wyszłam do parku. Poszłam za górkę ki tam ścięłam gips. Sięgnęłam do kieszeni po komórkę.
- Hej Brandon.
- Cześć kotku.
- Przyjedź do parku mam ci coś do powiedzenia.
- Ok, będę zaraz. - czarny samochód zajechał pod park. Powitałam go.
- Brandon...będziesz ojcem. - powiedziałam pewnie.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 08.11.2004, 16:43   #954
Zong
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Gdzie mnie wcięło? Byłam zajęta. Teraz siedzę i czekam na kółko.. Za 15 minut muszę iść.
A wasze są takie wciągające.. Myślę, że przestanę pisać bo moje na pewno nikogo nie wciąga i jest strasznie nudne. Więc wolę nie pisać ciągu dalszego i może wymyślę coś lepszego. JAk myślicie?
EDIT: Jak Cię korci to prosze:
Dobrze, jak chcecie, ale wiedzcie że w życiu dziesięcioraczek aż do ich 14 roku życia nie będzie nic ciekawego.
Dziesieciokrotne szczęście odc. 14
..ważniejsze jest to, że poszłam do Lary, ginekologa. Powiedziała mi:
-No wiesz.. Ty nie urodzisz ośmioraczek.
-To będą dziewczynki?
-Tak. N ie wiedziałaś? To będą co najmniej dziewięcioraczki...
-Dziewięć dziewczynek...?
-Tak.
Dziewięć dziewczynek... Lara na pewno wiedziała ile ich dokładnie będzie. Nie mogę się odczekać chwili, kiedy dowiem się, że ich będzie... powiedzmy 15..
Przed chwilą rodziłam. W ciągu tych 3 miesięcy nie odwiedziłam ani razu mojej rodziny. Szukałam nowego domu dla mnie, Kate, i Susie. Urodziłam 10 dziewczynek. Pierwsza, najstarsza została nazwana Kate. Potem z trudem wyszła druga.. Trzecia nie chciała wyjść "Ona coś trzyma w ręce!''-krzyknęła Lara. Powiedziała, że trzyma za rękę czwartą. Odtąd nazywam je "bliźniaczkami", rzeczywiście polubiły się. Piąta, szósta i siódma poszły łatwo. Cały czas obserwowali mnie fotoreporterzy, pewnie powiadywani przez Larę. Wiedzieli, ze urodzi się więcej niż osiem. Najwięcej na razie urodziło się włąśnei osiem dziewczynek. Potem przyszłą na świat ósma i dziewiąta. Gdy przyszła dziesiąta, poczułam, że to koniec. Poprosiłam, żeby ułożyć dziewczynki w takiej kolejności jak się urodziły. Reporterzy nie dawali mi spokoju. Nie pomagało jak mówiłam: Jestem zmęczona. Chcieli wywiadu. Wtedy uratowała mnie pielęgniarka (nie było jej oststnio...); krzyknęła:
-Pani doktor, Piątą trzeba operować!
-Z jakiego powodu?
-Wrodzona choroba płuc-wyrecytowała
-To nie ode mnie-powiedziałam do siebie-W jakim stadium?
-Zaawansowanym. Trzeba ją szybko operować zanim nie zarazi innych dzieci.
-To operujcie.
-Dlaczego pani tak łatwo zgodziła sie na operacje?
-JAk sie będą nazywac dzieci?
-Jak pani znosiła ciążę?
-Czy zrezygnuje pani ze swoje pracy?
-Czy powiększy pani swoje mieszkanie?
-Czy będzie sie sama pani opiekować dziećmi?
Pytania wciąż się sypały, a ja nie odpowiedziłam nawet na jedno.
-Przepraszma-krzyknęłam-ale w takich warunkach nie będę pracować. Nie dajeci mi odpowiedz nawet an jedno pytanie. Po za tym jestem tuż po bardzo męczącym porodzi i prosz emi dać spokój.
-Ale pani jest bardzo wytrzymała...
-Co z tego? Przysługują mi 2 dni wolne od wszelikch reporterów.
Nie posłucchal;i. Zaczęli znów pytać.
-PROSZE STĄD WYJŚĆ!!! WYNOCHA!!!!!
Wyszli. nareszcie.
CDN.

Ostatnio edytowane przez Zong : 19.02.2005 - 22:54
  Odpowiedź z Cytatem
stare 08.11.2004, 17:39   #955
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

ach Zong jesteś nie do zniesienia!! Twoje mnie tak krorrrci ach!!
Bebe Twins odc. 17
No tak, zapisałam w pamiętniku- taka była jego reakcja:
- JKesteś pewna? - spytał
- Jutro idę do lekarza.
-Szala nie jest jeszcze przechylona. - odparł i oprowadził mnie do parku.
- Kiedy mój brzuch zacznie się zarysowywać chciałabym wziąć ślub.
- Ok kochanie. Czujesz już ruchy?
- Nie, to musi być wczesny miesiąc. - odparłam i położyłam jego ręke na brzuchu.
- Cieszę się....- westchnął i okrył mnie swoim swetrem. No fakt- robiło się zimno.
- Odwieziesz mnie do domu? - spytalam z nadzieją.
- No jasne. - powiedział i ulokował mnie w samochodzie jak jajko.
- To jest chyba ciąża zagrożona.
- Musisz duuużo leżeć. - polecił mi
- Będziesz mi przynosł zeszyty>
- Oczywiście sło.ńce. - i pojechal pod moj dom. Byłby cudownym ojcem, pomyślałam i poszłam do pokoju. Minęłam naburmuszoną mamę głaszczącą się po siedmiomiesięcznym brzuchu i wyszłam na górę po schodach. Nabazgrałam kartke:
Niech was nie obchodzi co się ze mną dzieje. - przykleiłam na drzwiach, wzięłam kąpiel i poszłam do pokoju poleżec.. Rozmyślałam o tym, że będę się musiała przeprowadzić. Nie ma mowy o mieszkaniu z moimi rodzicami ani Brandona. Poszukałam kilkunastu wolnych mieszkań. Jedno było znośne. Usnęłam nad gazetą.
- Gdzie się wybierasz że nic nie jesz> - spytała mnie mama niechcętnie.
- YYY do kumpelki a potem idzemy na pizze. i wybiegłam z domu. Czułam się wolna. Wolna ale z dzieckiem!! wYCIĄGNĘŁAM komurkę.
- Hej malutki. - powiedziałam słodko.
- Czekam pod gabinetem./ - usłyszałam dumnie a moje serce przepełniła miłość.
- Już jadę misiu. - i pojechałam istotnie autobusem pod wskazany adres.


Mam gości papappap
  Odpowiedź z Cytatem
stare 08.11.2004, 19:10   #956
Fayy
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Wróciłam!

Wróciłam! Pisalam tu kiedys a teraz pisze od nowa!
ODC.1
Deszczowy dzień....
Martę Majak obudził stukot kropli deszczu o szybe.Marta znowu zostawila włączoną komputer prawie całą noc siedzialą na czacie z jakimś Adamem. Marta spojrzała na zegarek byla 6 rano. "Więc wstane i ubiore sie"-pomysłała. będac w łaźience usłyszała odglos przychodzacego maila.Pobiegla by to prawdzić. mail był taki:
WITAJ SLODKA!
BEDZIESZ DZISIAJ NA CZACIE?"
Wiec naprawde długo siedziałam pomysłała.Otworzyła szafe i wyela z niej sweter i ciemne jeansy. nagle sobie przypomniała! jeszcze mam matematyke do zrobienia! I u siadła za biurkiem.
W szkole...
- Majak co to ma być? Takich prostych żeczy nie umierz? Jedynka! Siadaj!
Krzyczała di niej p.Kiesik uczyla ich matematyki. Marta znowu czula te mieszankę zawstydzenia i zlości usiadła na swoje miejsce.
Przerwa...
_ nie martw sie kazdy ma juz jedynke ty nie jestes jedyna-pocieszala ją Monika najnajlepsza przyjaciólka Marty
-Ale mamie nie wolno sie denerwowac! przeciez jest w ciaży!
-Jakos to bedzie-powiedziala Monika
W domu...
Marta weszla nie pewnie do domu nigogo nie było.
-Yes!Nikogo nie ma! -krzyknela Marta
Zjadla szybko kanapke zeszyt zucila na łożko i usiadła do kompa on byl na czacie...

Jak wam sie podoba? A jaki dali byście temu tytuł?
  Odpowiedź z Cytatem
stare 08.11.2004, 20:23   #957
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Tatułaż

Odcinek 13

Podbiegła do nich i strzeliła w ryj najpierw Maxowi, a potem zawierzyła sie na Gie. Ale ona złapała jej ręke i wykręciła.
- Ała! Puszczaj *****o! - wrzasneła Amber
- Słucham? - zapytała grzecznie Gia
- Puszczaj *****o!
- Poczekamy, aż nas przeprosisz...
- Gia, spokojnie. Puść ją. - wtrącił sie Max
- Zamknij sie! Mógł byś sie czegoś nauczyć! - prychneła Gia
- Zostaw mnie! Pomocy!
- Zamknij sie!!! - wrzasneła Gia i zakneblowała ją gumką do włosów.
- Gia!
- Czego?
- Zostaw ją!
- Niech przeprosi! - upierała sie Gia
- Amber przeproś ją to cie zostawi! - nalegał Max. Przez zaciśnęte zęby Amber wykrztusiła "Przepraszam". Gia póściła ją i pobiegła do domu. Weszła cichutko, przebrała sie w pirzamy i poszła spać. Rano obudził ją budzik, który zawzięcie nie dawał zaspać. Gia wchodząc do szatni spostrzegła, że wszyscy sie na nią patrzą. Jak na zwierze, nienawidziła tego. Rozi do niej podeszła i cicho powiedziała...
- Ty... Ty naprawde pobiłaś Amber?
- Nie! Tylko jej ręke wykręciłam!
- Acha... No bo... Eee... Masz iść do dyrektora... - powiedziała Rozi nie patrząc jej w oczy. Gia prychneła i powlokła sie pod gabinet dyra. Po 20 minutach, łysy, niski facet wyszedł i powiedział:
- Zapraszam do środka panno Stone (czytaj Stołn)... - Gia weszła i uderzył ją zapach parzonej herbaty, cynamonu i pomarańczy. Usiadła na fotelu na przeciwko dyrektora.
- No moja panno! Nie popisałaś sie wczoraj!-
- Ale przecież to nie było w szkole!
- Nie ma znaczenia! Jesteś naszą uczennicą! Daje ci tydzień w zawieszeniu! Nie, dwa tygodnie! Może to sobie przemyślisz! A teraz weź tą kartke pokaż mamie i ma do mnie wrucić z podpisem!
- Dowidzenia... - powiedziała zamylona Gia. Poszła do szatni, ubrała sie i poszła do domu. Mamy oczywiście nie było. Pracowała do 16:00. Zjadła drugie śniadanie i usiadła przed telewizorem z tabliczką czakolady i Ice Tea Lemon... Po godzinie poszła do"Shop'a". Tam spotkała Samante...
- Hej - powiedziała Sami
- No cześć. Co tam w budzie?
- A nic takiego. A właściwie to miałam ci nie mówić, ale Rozi tak wlała Amber za to że nakłamała dyrowi o tobie że teraz też jest w zawieszeniu!
- Serio?
- No. Tam jest na lodach. - wskazała Sami
- A no może też zjem. Idziesz ze mną? - zapytała Gia
- Nie, musze sie pouczyć do Angola...
- Co cuż... To do zobaczenia!
- Pa! - powiedziała Samanta i poszła w strone wyjścia. Gia ruszyła ku lodziarni. Kupiła kody i podeszła do stolika Rozi.
- Cześć...
- Hej. - odpowiedziała bardzo ponuro Rozi.
- Wszystko ok?
- No wiesz nie!!! Nie dość że mnie nadgarstek na*******a to jestem jeszcze zawieszona!
- Wiem... Ale, nie martw sie... Ja też jestem zawieszona więc będziemy razem chodzić na miasto i wogóle!
- Nie sądzisz, że mama mi zabroni?!
- Mnie pewnie też, ale chodzą do pracy. Więc jak to sprawdzą?
- No... Masz racje... - powiedziała Rozi i uśmiechneła sie. Potem poszły do Gii. Po oglądały telewizje, pogadały i Gia pokazała Rozi ciuchy które dostała. Po wyjściu Rozi mama Gii szybko przyszł. Przy kolacji Gia pokazała mamie kartke od dyra. Mama wstała i...
CDN


POTEM JESZCZE NAPISZE
  Odpowiedź z Cytatem
stare 10.11.2004, 18:20   #958
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
ThumbsDown

Zong loo niezle!!Linka zgapiasz z czatem?? Brawo!!!
Bebe Twins odc. 18
Blee, nienawidzę szpitalnego zapaszku. Wokół mnie chodziły baby z brzuchami a ja wiedziałam że za niedługo taka będę.
-Cześć słoneczko. - powiedział Brandon.
- Hej. - i przytuliłam się do niego. Siedziałam trochę w poczekalni bo kilkanaście pań spędziło kilka minut w gabinecie. W końcu nadeszła moja pora.
- No więc witam. - powiedział doktor Fikus.
- Dzień dobry. Chodzi o to...
- Tak wiem, chce się pani przekonać czy jest w ciąży. - odparł i wskazał fotel. ERatunkuu, do tej pory badałam się tylko przez USG. Ściągnęłam niezgrabnie polarowe niebieskie spodenki i moje niebieskie stringi.
- Proszę usiąść. - i pomógł mi wdrapac się na fotel.
- JUż? - zapytałam siedząc normalnie.
- Nie. Nogi na te wysięgniki. - wyustawiłam je i poczułam się okropnie.
- OO widze, tutaj błona już zerwana. Ile ma pani lat?
- Dziewiętnaście.
- No, to dobrze, wspaniały czas na zajście w ciążę. Teraz panią zbadam. - no i zrobiłto co miał zrobić.
- Ach więc? - zapytałam niepewnie po ubraniu się.
- To czwarty miesiąc ciąży. Przeszła pani najtrudniejszy okres ciąży. Brawo!! - odparł on i wypisał mi recepty na różnorakie witaminy.
- Kiedy kolejne badanie> Acha, kiedy mam termin? - zapytałam.
- Proszę przyjść na badanie za 2 miesiące, a termin ma pani....zaraz obliczę. Och tak, 1 czerwca. - odetchnęłam z ulgą, ubrałam płaszczyk i wyszłam.
- witaj i jak> - zapytał mnie Brandon.
- Mam termin na 1 czerwca. Na szczęście to już po maturach. - powiedziałam z ulgą i siadłam w samochodzie.
- Jesteś cudowna w ciąży.
- ??? - spytałam ciszą.
- Po prostu, tak ładnie wyglądasz, jak zawsze zresztą, no ale....
- Ładneij>
- Po prostu malutka. - powiedział i pieszczotliwie pogładził mnie po brzuchu.
- Patrz na drogę. - zganiłam go i zobazcyłam że skręca nie tam gdzie trzeba.
- Jedziemy do restauracji. - odparł
- A potem do hotelu? - spytałam przymilnie.
- OO tak....- wyszeptał marzycielsko. Po zjedzeniu kolacji i miłej nocy rano źle się poczułam,.....
  Odpowiedź z Cytatem
stare 10.11.2004, 19:05   #959
Zong
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Dziesięciorkotne szczęście odc. 15
.. nareszcie mam chwilę dla siebie! Dziesięcioraczki mają już po dwa lata. Siedze w pokoju lekarskim, ale na razie nikogo nie ma. Jest 12.
Ciągle mieszkamy w tym małym domku. Kate i Susie pomagają mi jak mogą. Ale trudno zająć sie dziesięcima małymi dziećmi. A jak trudno będzie sie zajść dziesięcima pannami! Z dorastającymi dziewczynami często sa afery, a to któraś zajdzie w ciążę, zacznie palić, pić, braz narkotyki, uzależni sie od czegoś... Są różne przypadki. Ale mogą być też wspaniałe, cudowne dzieci.
Udzieliłam wywaidu reproterom. Dziesiecioraczki zachowywały siue normalnie. Sikały, jadły, piły, spały..
W szpitalu wszystko w porządku. Kate miła wileu chłopaków, Susie nadal pracuje... Najwiecej działo sie w domu. Keidyś przyszła zapłakana Diana.
-Cześć-przywitałam siostrę-siadaj, opwiadaj co sie stało
-Wróciłam do domu.
-I?...
-Mój ukochany przywitał mnie: Gdzie byłaś?
-A ty?...
-Chciałam to wszystko przemyśleć. Jesteś w ciąży?-zapytał Nie-odpowiedziałam
to ja-powiedzial-wynosze się. Masz dwa miesiące. Jak zajdziesz, z chłopakiem, zosatję
-I?...
-jestem w ciąży, ale mam dziewczynkę. John odszedł do jakiejś kobiety i powiedział: Mam mieć syna. Nie obchodzi mnie z kim.
-Kłamiesz.
-Tak. Byąłm w ciąży. Usunęłam ją, bo była dzieczynka. Czułam to. Teraz znów jestem w ciąży, ale chyba ja usunę.
-Zostaw, moze to chłopak.
-Usunę.
-A co z resztą?
-Klara opiekuje się dzieckiem sama... Róza ciągle "nic" nie robi, Alina poroniła... Rzucił ją mąż. Dlatego, że ona go zdradzła. Teraz jej kochanek jej nie chce.
-Zupełnie jak w telenoweli brazylijskiej-uśmiechnęłam się
-Ty sie śmiejesz, a ja... Wyprowadziłam się, jak się John wyprowadził. Sześcioraczki nie żyją.
-Dlaczego?
-Pięć sie zaraziło. Jedno ocalało. Żyję z sibie i marnie mi wychodzi. Chyba zacznę kręcić jakis film..
-John nie wie o śmierci dzieci?
-Nie. Nie zamierzam mu powiedzieć, chociaż jesteśmy małżeństem. To on łamie przysiegę i mnie zdradza. Ja nic nie zrobię. On musi zrobić pierwszy krok, chociaż ten krok będzie długi...
-Wybaczysz mu?
-Zależy jak się bedzie bronił.
-On na pewno cię kocha. On po prostu chce mieć syna, zrozum!
-Nie musi posuwać sie do zdrady. Urodziąłbym mu syna, ale później. Nie da się od razu. On też musi coś rozumieć.
Zapadłą nieprzyjemna cisza. Przełamałam ja pytaniem:
-Skad wiesz o mnie?
-Rok temu Róża pokazała mi gazetę, zresztą wszystko trąbiło o dziesięciraczkach. Na dodatek urodzonych w Polsce!
-Idziesz?
-Tak. Moze kiedyś wróće, może o mnie usłyszysz. Idę utrzymać siebię, Alinkę i Sarę.
-Pani doktor! Pacjent!
Obowiązki mnie wzywają.. Kiedyś opisze czy dziło się coś ciekawego... Tyle w ciągu ostatnich dwóch lat.
CDN.

Ostatnio edytowane przez Zong : 10.11.2004 - 19:09
  Odpowiedź z Cytatem
stare 11.11.2004, 08:07   #960
Cocaine
Guest
 
Postów: n/a
Question

Zong czemu to wszystko tak szybko: mig?!
Bebe Twins odc. 19
Rano źle się poczułam.Zeszłam na dół do recepcji, zjadłam naleśnika, a potem jak poszłam do pokoju to zaraz go zwróciłam do klozetu.
- Oj, chyba coś źle, co Ashley? - zapytał mnie Brandon przytulając mnie.
- Źle się czuję...kreci mi się w głowie....- i upadłam. Zemdlałam. No i obudziłam się w szpitalu, w niebieskiej nakrochmalonej pościeli.
- Brandon co ze mną jest> Jest zagrożenie dla dziecka? - spytałam przerażona.
- Nie, skąd. To normalka w czwartym miesiącu podobnio. W piątym wszystko wyjdzie na prostą.
- To sdobrze, piekielnie dobrze. - odparłam, kiedy obudziła się moja komórka. Wzięłam mojego Sonny Ericssona i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
= Halo?
- Witaj Ash. Mam dla ciebie nieprzyjemną wiadomość.
- Tak?
- Mary-Kate złamała obojczyk.
- Jak sobie radzi>
- Z przemieszczeniem. - kontynuowała mama.
- Aaaaa. Leży w szpitalu?
- Leżała, ale wypisała się sama. Teraz płacze że jakaś tam dziewczyna nie wchodzi na gadu - gadu.
- Właśnie mamo, przywieźcie mi mojego laptopa. - zarządałam.
- Dobrzxe, będziemy za niedługo. - I odłożyłam słuchawkę.
- Coś się stało?
- Mary- Kate złamała obojczyk.
- Biedaczka. Leżysz tu od wczoraj i nic nie zjadłaś.
- Po co mam jeść jak i tak to zwróce??
- No...żeby coś w ogóle przeleciało przez ten twój żołądek. - I wtedy jak na zamówienie weszła mama, z tacką biszkoptów i ciepłym mlekiem.
- Musi być mleko>> - ponarzekałam i otworzyłam laptoka.
- Musi być, masz niedobory witamin, - fachowo określiła to mama i zamknęła mi laptopa niemal przycinając mi palce.
- Boli. - syknęłam .
- Przepraszam kochanie, to nie byłlo chcący.
- Wchodzę na gadu - gadu. Nagle zobazcyłam coś czego się nie spodziewałam. Jakieś zdjęcie. Postanowiłam je otworzyć. Dlugo i długo się ladowało ale wktrótce sko.ńczyło. To byla fotaa........
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023