29.12.2010, 07:57 | #42 |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: Marzenie jutra
W ostatnim odcinku bardzo szybko leci czas. No cóż fotostory niezbyt mi się podoba ale może być. Bardzo fajne zdjęcie te pierwsze.
|
29.12.2010, 10:00 | #43 |
Zarejestrowany: 23.10.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 13
Reputacja: 10
|
Odp: Marzenie jutra
Co za zbieg okoliczności mój brat ma 22 stycznia urodziny.
Odcinek fajny, ale krótki (jak wspomniano we wcześniejszych komentarzach). Strasznie mi się podobały zdjęcia, a Tania wyglądała ślicznie Nie mogę się doczekać następnych odcinków |
29.12.2010, 10:40 | #44 |
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 18
Płeć: Kobieta
Postów: 1,218
Reputacja: 26
|
Odp: Marzenie jutra
A mnie FS bardzo się podoba. Odżywają wspomnienia...
Nawiasem mówiąc - ponieważ kiedyś wypominano Liv, że Tania i Wiktor za szybko się pobrali - moi rodzice też pobrali się po roku. I są małżeństwem od hoo-o-ooo! A może i dłużej... Nie powiem, ile lat, wspomnę tylko, że ślub brali jeszcze za PRL-u. A tak do rzeczy - oczywiście, wiem, jak to się potoczy, ale i tak zamierzam czytać. Pamiętam AND, bardzo je lubiłam... i lubię, bo ostatnio, dla odświeżenia pamięci przeczytałam je jeszcze raz. No i zdjęcia są naprawdę dobre. |
29.12.2010, 11:27 | #45 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
|
Odp: Marzenie jutra
Ciekawe jak mam nazywać to fs: AND 4 raczej nie pasuje
Może AND 1.2? Odcinek za krótki. Co do tych ram czasowych - przez ten czas nic ciekawego się nie działo, więc nie mam zastrzeżeń. -1 za "krótkość" zostaje 9/10 |
29.12.2010, 11:58 | #46 | ||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,204
Reputacja: 53
|
Odp: Marzenie jutra
Cytat:
Cytat:
AND4 zostawię sobie na następne FS, o ile takowe powstanie =p Kolejny odcinek jutro albo pojutrze, bo strasznie krótki i brak w nim akcji (dopiero od 6 odcinka będzie się działo), a komentarzy jak na jeden dzień jest zadowalająco dużo Oczywiście za nie dziękuję! |
||
29.12.2010, 12:40 | #47 |
Zarejestrowany: 30.01.2007
Skąd: Βιέννη
Płeć: Kobieta
Postów: 576
Reputacja: 12
|
Odp: Marzenie jutra
Wiesz czego mi tu brakuje? - Dialogu.
Odcinek jest bardzo ładnie i płynnie napisany, ale lepiej wczułabym się w akcję, gdybyś wstawiła dialog, choćby przy składaniu życzeń. Albo żeby na weselu ktoś przemówienie zrobił... w każdym razie coś w tym rodzaju ^^ Jedno zdjęcie z wesela też by nie zaszkodziło... już widzę (oczami wyobraźni oczywiście) pierwszy taniec państwa młodych... ^^ Chociaż z drugiej strony od czego ma się wyobraźnię, nie? Mam nadzieję, że dotrzymasz obietnicy i kolejny odcinek pojawi się najpóźniej pojutrze ^^
__________________
Tragedy is when I cut my finger. Comedy is when you walk into an open sewer and die.
- Mel Brooks |
29.12.2010, 13:19 | #48 | |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,431
Reputacja: 15
|
Odp: Marzenie jutra
Cytat:
Moi Rodzice pobrali się po dwóch, czy trzech miesiącach znajomości .
__________________
|
|
30.12.2010, 14:25 | #49 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,238
Reputacja: 15
|
Odp: Marzenie jutra
Przed chwilą zostałem brutalnie uświadomiony, jak bardzo marny jest mój żywot bez "Marzenia jutra" i regularnych komentarzy, więc wolę dłużej już nie zwlekać
Liv edit: psujesz mi reputację! :< Co do odcinka: faktycznie krótki Jak ktoś to już napisał, brakuje dialogów, jakiegoś romantycznego "tak" i dokładniejszego opisu ceremonii, jak nakładają sobie pierścionki. A tak, jedno z ważniejszych (o ile nie najważniejsze wydarzenie) potraktowałaś naprawdę po macoszemu I jeszcze ten przeskok w czasie pod koniec odcinka- rozumiem, że nic się wtedy specjalnego nie działo- ale mogłaś to wykorzystać na opis wielkiej miłości i rozkwitu małżeństwa Tani i Wiktora pozdrawiam
__________________
Evil is a Point of View Ostatnio edytowane przez Liv : 30.12.2010 - 15:27 |
30.12.2010, 16:15 | #50 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,204
Reputacja: 53
|
Odp: Marzenie jutra
V
Niestety, jakiś czas później zaczęły się problemy z kredytem. Miały to być z założenia korzyści, na które zgodził się Wiktor. Chodziło o spłacanie większych sum, ale za to miały zmniejszyć się odsetki i przede wszystkim czas. Ale coś nie wyszło i z trudem przychodziło im oddawanie kolejnych należności. Starał się brać nadgodziny, oszczędzać na wszystkim, czym się dało. Jego żonie nie podobała się ta sytuacja, ale nic nie mówiła. Sama starała się robić wszystko, by zdobyć dodatkowe pieniądze, ale ciężko jej to przychodziło. Ich życie stało się jedna wielką gonitwą za kasą. Właściwie wcale się z sobą nie widywali… Może tylko przez godzinę rano, kiedy oboje szykowali się do pracy i tyle samo wieczorem, kiedy znowuż zmęczeni i rozdrażnieni gnali pod kołdrę. Tematy ich rozmów (o ile takowe w ogóle prowadzili) ograniczały się do wymieniania nowych pomysłów na zarobek, oznajmiania, ile wydali w ciągu dnia czy wręcz przechwalaniem się zarobionych sum. No i oczywiście ciągłym szacowaniem czegoś tak niestałego jak pieniądze, które zawładnęły ich życiem i powoli niszczyły to, co mieli najpiękniejsze – miłość, stabilność, spokój. Pewnej nocy przyśnił mu się koszmar. Widział siebie w obskurnej, więziennej celi, ubranego w łachy, ze znacznym zarostem i nieuczesanymi włosami. Coś mu mówiło, że trafił tu za długi, co go bardzo przestraszyło. Ale nie to było najgorsze. Za kratami stała Tania, ubrana cała na czarno, z rozmazanym od łez makijażem i okropnym cierpieniem na twarzy. Patrząc na niego, bezradnym, załamanym od łez głosem pytała: „Wiktor, dlaczego?!”. On próbował wydostać się z celi – z całej siły szarpał metalowe kraty, które nie miały zamiaru popuścić. W pewnym momencie zjawił się strażnik i oznajmił, że wizyta dobiegła końca. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć lub zrobić, ona wolnym, ciężkim krokiem zaczęła się oddalać, na co on nie chciał pozwolić. „Tania, wróć! Nie zostawiaj mnie!” – wołał jak przerażone dziecko, które matka zostawia samemu sobie. Ona jednak nie zatrzymywała się i w końcu całkowicie zniknęła w ciemnym korytarzu. On zaś został, z uczuciem pękniętego serca. Obudził się cały spocony i przerażony. Ten sen nie wróżył nic dobrego. Zaczął się bać, że faktycznie trafi za kratki. Tylko… Nie rozumiał, za co niby miałby tam wylądować. Wyszedł na balkon, by tam przemyśleć wszystko jeszcze raz. Różne przyczyny przychodziły mu do głowy, ale ich spełnienie wydawało mu się być bardzo mało prawdopodobne. - Victor? – usłyszał za sobą. Tania, którą teraz widział, tak bardzo różniła się od tej ze snu. - Miałem koszmar – odparł, po czym opowiedział jej jego treść. Była bardzo zdziwiona tym, co usłyszała. - Nie martw się, to tylko sen – pocieszała go. - A co, jeśli rzeczywiście coś się stanie, nie spłacę kredytu i pójdę siedzieć? – martwił się. - Damy sobie radę – przytuliła go – Nie przejmuj się tak bardzo głupim koszmarem. Będzie dobrze. Jej łagodny, przepełniony miłością głos uśmierzył jego niepokój. Pewnie, że dadzą sobie radę, dlaczego miałoby być inaczej? Uspokojony wrócił do łóżka, a przerażający obraz z koszmaru odszedł w niepamięć… I bonusik w postaci dwóch zdjęć z planu "Jestem uduchowiony! Właśnie się ożeniłem!" A tu mi się tak ładnie Simy ustawiły Ostatnio edytowane przez Liv : 17.02.2012 - 11:30 |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|