08.04.2015, 19:45 | #81 | ||||||
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
|
Odp: Galonowie
Cześć W końcu postanowiłam coś naskrobać (co jest bardzo dużym poświęceniem z mojej strony, bo boli mnie ręka xD) Chciałam wrzucić coś dzisiaj o Dominiku II Galonie, po czym doszłam do wniosku, że dawno nie było niczego od strony Cypriana. Dzisiaj więcej rozpocznę historię Marcela, jego syna.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dzięki wszystkim za komentarze I zapraszam na perypetie Marcela Małgosia Centka (o której było już tutaj) znalazła swoją prawdziwą miłość w sąsiedzie z naprzeciwka – Danielu Stępieniu. Nie spieszyło im się ze ślubem, aż do czasu gdy wpadli. Cieszyli się jednak z tego, że już niedługo powitają na świecie swoje dziecko. Pierworodna otrzymała imię Honorata i stała się całym światem dla swoich rodziców. A niedługo później okazało się, że naprawdę czarująca z niej osóbka Wkrótce po tym jak poszła do szkoły została starszą siostrą Lucynki [o której można poczytać na blogu]. Nie czuła się jednak zazdrosna o małą, a wręcz przeciwnie. Sama jej nadskakiwała. Czasami jednak lubiła zaszyć się w ogrodzie i pobawić w samotności. Jako nastolatka wyładniała jeszcze bardziej Honorata bardzo blisko trzymała się z Jeleną Piotrowicz. Doskonale się dogadywały i znały jak łyse konie. Jelena postanowiła więc zapoznać swoją najlepszą przyjaciółkę ze swoim dość dalekim kuzynem – Marcelem Galonem. Uważała, że ta dwójka mogłaby się nieźle dogadać, a przyszłość stałaby dla nich otworem. Honorata nie mogła się doczekać osobistego poznania Marcela. Znała go z widzenia, ale poza tym nigdy nie mieli okazji porozmawiać czy coś. A trzeba przyznać, że młody Galon potrafił robić wrażenie! Pierwsze spotkanie wypadło bardzo dobrze. Honorata była zdziwiona tym jaki naprawdę fajny jest Marcel. Jelena zdała egzamin, oj zdała. Przecież on jest niesamowity, pomyślała panna Stępień. I Marcel czuł się oczarowany Ich zapoznanie było więc strzałem w dziesiątkę :> Od tamtej pory coraz częściej się spotykali. Marcel wpadał do niej nawet bez zapowiedzi, a i na szkolnych korytarzach często można było ich widywać razem. Honorata z chęcią chodziła kibicować mu na jego mecze, a Marcel zawsze znajdywał chwilę na spacer z nią czy wysłuchanie jej problemów. Ich ulubionym miejscem pozostał jednak ogródek państwa Stępień No i huśtawka Ale ona akurat niedługo później nabrała dla nich bardziej sentymentalnego znaczenia. Wszak to przy niej pocałowali się po raz pierwszy i oficjalnie zostali parą! Byli młodzi, szaleni i uważali, że nic ich nie obowiązuje. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę i nie wierzyli, że cokolwiek może im się złego przydarzyć. Trzeba przyznać, że stanowili jedną z tych bardziej zgranych par i ich znajomi ze szkoły dawali im naprawdę duże szanse na przetrwanie ich związku po zakończeniu szkoły. Honorata bardzo kochała swojego chłopaka, jednak kiedy trzeba było, to potrafiła odwołać ich spotkanie, żeby zdążyć się nauczyć do szkoły. Była jedną z prymusek i nie zamierzała sobie pozwolić na pogorszenie ocen. Jej ojciec chybaby ześwirował, gdyby to się stało! Wystarczało, że i tak czepiał się o Marcela. Uważał, że powinna siedzieć tylko w książkach, a o simach, szczególnie tych o nazwisku Galon, powinna jak najszybciej zapomnieć, bo nie można im ufać. Daniel uwielbiał przypominać jej sytuację, gdy wujek Marcela rzucił jej matkę. Honoraty jednak nie dało się przekonać. Twierdziła, że nic jej z Marcelem nie rozdzieli, szczególnie, że ojciec za kilka tygodni nie będzie miał prawa jej niczego zabronić. A gdy wyjedzie na studia, to już w ogóle nie będzie jego sprawa! I faktycznie. Marcel i Honorata jako studenci niewiele zmienili w swoim życiu, poza tym, że w pełni korzystali z nowo otrzymanej swobody :> Byli rozpoznawalni na uczelni, jako że nie starali się ukrywać ze swoim uczuciem Przynajmniej tworzyli ładną parę <3 A Marcel chwilami potrafił być mega romantyczny Studia jakoś im przeszły i osiągnęli całkiem zadowalające wyniki. Marcel był coraz bliżej chwili zostania prawomocnym psychologiem Niestety nie działo się to, czego Honorata oczekiwała od bardzo dawna. Studia zbliżały się do końca wielkimi krokami i powoli wkraczali w prawdziwą dorosłość. Oczekiwała, że już niedługo Marcel jej się oświadczy, ale chyba trochę się przeliczyła Było jej przykro, gdy koleżanki, w tym Jelena, chwaliły się pierścionkami zaręczynowymi i planami ślubnymi. Mimo wszystko starała się cieszyć razem z nimi. Marcel natomiast bardzo nie lubił, gdy dziewczyny schodziły na temat zakładania rodziny. Zawsze po tym musiał odwodzić swoją dziewczynę od wszelkich niedorzecznych pomysłów. Podobało mu się tak jak było i nie zamierzał tak szybko się żenić, mimo że kochał Honoratę. Uważał, że niepotrzebne im były żadne obrączki do tego, aby wiedzieli ile dla siebie znaczą. Po zakończeniu nauki Marcel razem z Honoratą zamieszkali w nowym domu jego rodziców. Panna Stępień mimo głośnych nalegań ojca nie zgodziła się na powrót do rodzinnego domu. U Galonów czuła się jak u siebie i wszyscy ją bardzo lubili. Poznała też w końcu siostrę swojego ukochanego – Dominikę Fortecę. Marcel i Dominika nie spotykali się często, ale gdy tylko nadarzała się okazja, to nie mogli wprost się nagadać Tym razem jednak Marcel przeżył niemały szok. Wiedział, że jego siostra spodziewa się dziecka, ale widok jest sporego brzucha wywołał w nim z początku dość sprzeczne emocje. Po chwili jednak z chęcią zapoznał się z siostrzeńcem. Życie Galonów płynęło spokojnie. Tom jeszcze żyje :> A miłość Cypriana i Ilony wciąż jest silna Podobnie sprawa ma się u młodych, chociaż oni są nieco bardziej żywiołowi Papużki nierozłączki <3 Ilona uwielbia gotować obiady i później spotykać się ze wszystkimi domownikami przy stole. Przynajmniej wtedy może zebrać wszystkich w miejscu – nawet Marcela, który wiecznie jest zagoniony i ciężko mu znaleźć czas dla starej matki. Honoracie też bardzo przypadły do gustu wspólne posiłki. Cypek w swojej bardzo dziwnej fryzurze wysłuchał właśnie BARDZO ważnej nowiny. Honorata poinformowała wszystkich, że spodziewa się dziecka. No cóż. Marcel nie przyjął tego najlepiej. - Jakie dziecko? Nie chcę mieć dzieci, nie możemy mieć żadnego dziecka! Jego zacięty wyraz twarzy i to, że nie spojrzał nawet w strony Honoraty bardzo ją zaskoczyło. Nie mogła uwierzyć w to, że powiedział coś takiego. - Marcel, no co ty? C.D.N. |
||||||
|
08.04.2015, 21:53 | #82 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,431
Reputacja: 15
|
Odp: Galonowie
W końcu nowy odcinek ! I doceniam Twoje poświęcenie
Honorata i Marcel tworzą ładną parę Ilona i Cyprian też fajnie wyglądają Ale co ten Marcel odwala? Całe życie chce być wolnym strzelcem? Myślę, że prędzej, czy później przekona się do maluszka. Lepiej dla niego, żeby to było prędzej, bo inaczej to jeszcze go może Honorata kopnąć w zadek i potem będzie sobie pluł w brodę .
__________________
|
09.04.2015, 21:00 | #83 | ||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
|
Odp: Galonowie
Tak nam ostatnio obrodziło w odcinki OJSG!
W sumie dziwię się, że i u Ciebie coś się pojawiło, wszak ręka potrzebuje całkiem sporo czasu, żeby wrócić do dawnej formy. Tak czy inaczej, dobrze Cię widzieć Cytat:
Gdy w Empiku zobaczyłam książkę napisaną na podstawie gry w Minecraft, doszłam do wniosku, że kiedyś JA zarobię na historiach z Miasteczka =D Jelena! A wiesz, że nie bardzo kojarzę ją z wieku nastoletniego? Teraz przynajmniej wiem, jak wyglądała http://i1152.photobucket.com/albums/...pswwgmx9rj.jpg tu wygląda uroczo Ah, te huśtawki ogrodowe Ile one widziały pięknych scen :> Błażej i Marlena chwilę zanim zostali parą tez bawili się na huśtawce ^^ No ale bardzo dobrze - ładna para z Marcela i Honorci PAPA, DON'T PREACH!!! Serio, Daniel jest szalony http://i1152.photobucket.com/albums/...pst1yp3m2b.jpg Prawda, że do niektórych zdjęć nie trzeba opisów? Sytuacja przedstawiona na obrazku z pewnością dała do myślenia Marcelowi, nie mówiąc już o czytelnikach! Cytat:
Na miejscu Honorci też bym nie wracała do takiego ojca! Biedna Gosia z takim mężem Musiał się zrobić z niego okropny zrzęda na starość! Marcel i jego reakcja na brzuch http://i1152.photobucket.com/albums/...pszmuzau6v.jpg Ładny kotek :> Młodzi mogliby się uczyć od Cypriana i Ilony :> Takie pocieszne z nich małżeństwo A C. przypomina mojego wuefistę : | Haha, a mówią, że to po alkoholu rozwiązuje się język Honorci wystarczają do tego zwykłe hamburgery No chyba że troskliwa teściowa czymś je okrasiła xD http://i1152.photobucket.com/albums/...pszmuzau6v.jpg Nie będzie żadnych zabawek. Ale pierdzielisz, Marcel! Oczywiście, że chcesz mieć dziecko Mówiłam, że za dużo "Miasteczka" - teraz i Ty kończysz w najgorszych możliwych dla czytelnika fragmentach Zdrowiej szybko, bo domagam się więcej MUSZĘ wiedzieć, czy mała Lea jest wychowywana przez oboje rodziców! |
||
10.04.2015, 17:32 | #84 |
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
|
Odp: Galonowie
Honorata jako dziecko wyglądała nieco dziwnie przez te grube, rybie usta Jako nastolatka bardzo wyładniała, nic dziwnego, że Marcel od razu się w niej zauroczył.
Marcel wygląda bosko przy na zdjęciu z mikrofonem, zadziornie i romantycznie zarazem Tak podejrzewałam, że gdyby Honorata zaszła w ciążę, Marcel nie będzie zachwycony. Pytanie tylko, czy zostawi ją samą z dzieckiem, pomimo że ją kocha, czy też okaże się prawdziwym simem - mężczyzną i stawi czoła nowej życiowej roli Jak zwykle, miło się czytało
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22 |
18.04.2015, 16:46 | #85 | |||
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
|
Odp: Galonowie
Siemka, dzisiaj mam dla was odcinek w rekordowym tempie Mam nadzieję, że zaspokoję waszą ciekawość co do tego jak potoczyły się losy Marcela, bo po tym poście, bardziej na bieżąco z nim już nie będziecie mogli być. Ostatnie zdjęcia z jego historii pochodzą bowiem z dzisiaj
Cytat:
Cytat:
Cytat:
No, a teraz, zapraszam na odcinek - Marcel, jesteś dorosłym simem i nie mogę uwierzyć w to co powiedziałeś! Po tym jak dokończyli kolację w ciszy Ilona postanowiła porozmawiać z synem. W tamtej chwili uważała, że przydałoby mu się lanie z prawdziwego zdarzenia. Jak on mógł coś takiego powiedzieć Honoracie? Ta biedna simka w tej chwili pewnie płacze zamknięta w pokoju. Pani Galon kochała swojego syna ponad życie, jednak teraz naprawdę przesadził. - Wolałabyś żebym kłamał? Nie chcę mieć dzieci, nie nadaję się na ojca. - Och, w tym przypadku zgodzę się z tobą w zupełności. Swoim zachowaniem bardzo dokładnie pokazałeś, że się nie nadajesz. Zachowujesz się jak rozpieszczony bachor i zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, to ty strzelasz fochy. Ich kłótnia nie na wiele jednak się zdała. Jeżeli do Marcela cokolwiek dotarło, to zupełnie nie dał tego po sobie poznać. Po tej dość ostrej wymianie zdań wyszedł z domu pobiegać, twierdząc że musi trochę ochłonąć. Wszyscy mieli nadzieję, że uspokoi się i przemyśli całą sprawę. Cyprian [ pantoflarz ] bardzo martwił się o syna. Marcel był przecież zdolnym simem, który najwidoczniej trochę pogubił się w życiu. Zawsze był w pewnym rodzaju wolnym duchem, ale nie sądził, że teraz mógłby się wyrzec swojego dziecka i ukochanej. Przecież patrząc na niego i Honoratę każdy widział w nich idealną parę. I tak zachowują się prawie jak małżeństwo, więc co niby przeszkadzało Marcelowi w zalegalizowaniu ich związku? Cyprian tego nie rozumiał. Simom nie pozostało nic innego jak czekać na rozwój wydarzeń. Honorata marzyła, że Marcel w końcu jej się oświadczy. Czas jednak mijał, a pierścionka jak nie było, tak nie było. Sprawami dziecka musiała zajmować się sama bez Marcela. Nie za bardzo interesował się przebiegiem ciąży. Rozmawiali, czasami nawet wychodzili na randki, ale zachowywał się jakby dziecka miało nie być. Dla Honoraty było to nie do zniesienia. Nie potrafiła się jednak zdobyć na odejście od niego. Chciała, aby jej maleństwo mimo wszystko wychowywało się przy ojcu. Miesiące mijały, a Cyprian z Iloną w tzw. międzyczasie zorganizowali spotkanie rodzinne :> Zarówno dla Marcela, jak i dla Honoraty najważniejszym gościem był chyba Konrad. To jemu przyszli rodzice wyżalili się ze wszystkiego, a Galon jako dobry przyjaciel nie wygadał się o ich problemach nikomu. Był trochę zły na Marcela, bo bardzo lubił Honoratę i źle mu było patrzeć na to, jak jego kuzyn ją ranił. Przyjęcie u Cypriana okazało się być świetnym pomysłem. Wszyscy doskonale się bawili Gabryś, Fabian i Cyprian <3 Po zjeździe rodzinnym w domu zapanowała względna stabilizacja. Ilona postarała się, aby Honorata miała potrzebny spokój. W swoim postępowaniu Marcel miał tylko jednego (no dobra, dwóch) zwolenników. Jego przyjaciel – Igor Adamczyk, znajdywał się w podobnej sytuacji. Niedawno przyszedł na świat jego syn – Szymon, jednak Kamila (dziewczyna Igora) podobnie jak i on nie zamierzała pakować się w małżeństwo. Marcel też chciałby, aby Honorata była pod tym względem podobna do Kamili. Honorata tymczasem marzyła, że może jednak stworzą razem szczęśliwą rodzinę. Cyprian bardzo się cieszy, że po raz kolejny zostanie dziadkiem Pewnego wiosennego poranka Honorata zeszła na parter, aby poczytać jakąś książkę. Długo zastanawiała się nad tym, po którą pozycję sięgnąć, kiedy nagle przeszła ją niespodziewana fala bólu. Prawie się rozpłakała, kiedy cała sytuacja się powtórzyła. Chwilę później do jadalni wpadł Marcel, który nie zdążył jeszcze pojechać do pracy. Mocno go przeraziły krzyki Honoraty i potrzebował chwili, aby się uspokoić i dojść do tego, co powinien zrobić. Zawiózł Honoratę do szpitala, po czym pojechał do pracy. Nie miał sił tam zostać razem z nią. Nie pojawił się też u niej w następnych dniach. Zobaczył ją dopiero, gdy wróciła do domu z maleńką córeczką. Malutka Lea stała się sensem życia swojej mamy. Honoracie było ciężko, gdy Marcel znikał na całe dnie w pracy. Czuła, jakby Lea miała tylko jednego rodzica. Widziała swojego ukochanego jak kilka razy pochylał się nad łóżeczkiem małej, czy tulił ją w ramionach, gdy myślał, że nikt tego nie widzi, jednak źle jej było z tym, że ten otwarcie się do niej nie przyznaje. Opowiedziała o wszystkim młodszej siostrze, która w odróżnieniu od niej, miała całkiem poukładane życie. A tutaj kuzynki razem :> Beatka i Lea <3 Rok później sytuacja nie za wiele się zmieniła, poza tym, że Galonowie mieli okazję świętować roczek Lei. Honorata była wściekła na Marcela, że tak lekko traktuje ich związek. Dlatego też na pewien czas przeprowadziła się do swoich rodziców z córeczką, a do domu Cypriana, Ilony i Marcela wpadała najczęściej na weekendy. Lea była małym rozrabiaką. Pod tym względem niewątpliwie przypominała swojego tatę z czasów, gdy ten był kilkuletnim urwisem. Trudno było ją upilnować, szczególnie, że zdecydowanie bardziej wolała wspinać się np. po drewnianej konstrukcji zjeżdżalni niż po niej zjeżdżać, jak każda mała młoda dama Przytulasy i buziaczki z babcią Gosią xD Dziadek Daniel przekonał się również i do drugiej wnuczki. Chociaż patrząc na małą i nieszczęśliwą minę Honoraty nie mógł wybaczyć Marcelowi. A przecież powtarzał, że po tych Galonach, to nigdy nie można spodziewać się niczego dobrego. Honorata zmieniła fryzurę :> A Gosia w końcu stała się babcią w każdym tego słowa znaczeniu - Wiesz, nie potrafię ci dobrze doradzić w tej kwestii. Wiem, że naprawdę kochasz Marcela i macie razem dziecko. Z tych powodów powinniście być razem, ale twierdzisz, że on wcale nie chce zakładać rodziny. A to jest to, czego ty pragniesz najbardziej na świecie. - Och, mamo! Czemu to musi być takie trudne? - Nikt nie mówił, że będzie łatwo, córciu. Powinnaś się jeszcze raz nad tym wszystkim zastanowić. Nie zapomnij, że ty też masz być szczęśliwa. A Honorata naprawdę nie wiedziała jak powinna wybrać. W dodatku Marcel wcale tak często się nie odzywał. Jakby przestało mu zależeć, a ona z Leą przestały mieć dla niego jakiekolwiek znaczenie. W tym czasie poznała też młodego sima, który nie tak dawno wprowadził się do Secretissimum – Cyryla Frydrycha. Honorata szybko znalazła z nim wspólny język. Cyryl odziedziczył dom po dziadkach i postanowił się do niego wprowadzić. Założył też przydomową księgarnię z kawiarenką, gdzie młodzi simowie mogli zaopatrzyć się w nowe książki, a później przysiąść na świeżym powietrzu i zagłębić w lekturę. Honoracie bardzo się ten pomysł podobał i zaoferowała swoją pomoc w wypiekaniu ciast. W końcu całkiem nieźle się na tym znała! Pan Frydrych był wprost oczarowany przemiłą znajomą A Gosia z radością patrzyła na rozwój znajomości tej dwójki. Nie trudno było odgadnąć, że Cyryl niemal od razu zauroczył się w jej córce. Miała przeczucie, że z tym simem Honorata byłaby szczęśliwsza niż z Marcelem, chociaż nie była pewna, czy pokocha Frydrycha kiedykolwiek tak jak ojca Lei. W każdym razie nic dziwnego, że Cyryl postanowił po jakimś czasie (dość długim w zasadzie. Cyryl to nieśmiały sim) wyznać swoje uczucia Honoracie. Ta jednak nie mogła ich odwzajemnić. Wciąż liczyła na to, że Marcel zechce stworzyć z nią prawdziwą rodzinę, dlatego nie mogła dać od razu szansy przyjacielowi. Starała się być bardzo delikatna, jednak bardzo zraniła tym Cyryla. Była pod wrażeniem, gdy ten z pokorą przyjął jej słowa i stwierdził, że i tak będzie na nią czekał. Zrobiło jej się cieplej na sercu, gdy to usłyszała. Ten sim także zasługiwał na szczęśliwą rodzinę. Honorata postanowiła więc załatwić sprawę z Marcelem raz na zawsze. Zamierzała dać mu ostatnią szansę. Marcel strasznie się ucieszył, gdy Honorata pojawiła się pod drzwiami jego domu i nie omieszkał tego okazać Było mu łatwiej nawet przywitać się z Leą. Zdecydowanie urosła od ich ostatniego spotkania. Łatwiej mu było porozumieć się z dwuletnią dziewczynką niż niemowlakiem W dodatku ten uroczy szkrab miał w sobie tyle wdzięku i uroku osobistego (po tatusiu ), że zdecydowanie więcej czasu przesiadywał w pokoju malutkiej. I jak tu nie kochać takiej małej? Niestety ponowne zamieszkanie pod jednym dachem wcale nie zmieniło Marcela. Honorata próbowała z nim rozmawiać na temat ich wspólnej przyszłości, ale on natychmiast zmieniał tor rozmowy. Po jakiś trzech miesiącach nie wytrzymała. Zamknęła się z nim w sypialni, gdzie urządziła mu największą awanturę w życiu. Spoglądał na nią z pobłażaniem, myśląc, że i tak go nie zostawi. Przecież go kocha! Tym razem jednak się przeliczył, a jego następne słowa były niczym gwóźdź do trumny. - Albo się z tobą ożenię, albo odejdziesz? Nie ma mowy, nie będę wybierał, do niczego mnie nie możesz zmusić. Chcesz, to idź. Przecież i tak wrócisz. - Nie, Marcel, nie wrócę. Jak nie ty, to ktoś inny. Wyprowadziła się na drugi dzień. Chciała zabrać ze sobą Leę, ale mała wszczęła bunt. Przez te trzy miesiące bardzo przywiązała się do drugich dziadków i ojca, więc na razie ani myślała ich zostawiać. Honorata zgodziła się na to, aby mała przez jakiś czas została z Galonami. Jeżeli tak ma być, to mała będzie miała dwa domy. A Marcel swoim zachowaniem prawie wpędził do grobu Ilonę... * * * * Na koniec żeby nie było tak tragicznie, to pokażę wam najmłodszego członka Galonów: Piotrka, czyli syna Konrada i Basi (których krótka historia została opisana TUTAJ), a wnuka Fabiana :> Tu jeszcze Piotrek w brzuchu u mamy Prezentacja al'a Simba Piotruś czaruje mnie już od pierwszych chwil pojawienia się w pikselowym świecie Z resztą, chyba nie tylko mnie Ten jego buziaczek dla mamusi należy do moich ulubionych momentów z całej dotychczasowej gry <3 Kiedyś będzie chyba łamaczem serc Mały z bliska Ostatnio edytowane przez Annetti : 23.04.2015 - 18:35 |
|||
18.04.2015, 18:34 | #86 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,431
Reputacja: 15
|
Odp: Galonowie
Marcelowi wyżarło mózg... Taki pewny siebie? I bardzo dobrze, że Honorata postanowiła go kopnąć. Nie zasługuje na nią, jak ma nadal zamiar takie szopki odstawiać. Ciekawa jestem, czy w końcu przejrzy na oczy i czy nie będzie już dla niego za późno. No i jak zareaguje, gdy zobaczy Honoratę i Cyryla gdzieś razem .
PS. Na drugiej fotce kot na szafce wygląda jak jakaś staroegipska figurka xD
__________________
|
19.04.2015, 09:02 | #87 |
Zarejestrowany: 10.06.2012
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 505
Reputacja: 22
|
Odp: Galonowie
Wybacz moje ociągalstwo. Jakaś leniwa krowa się zrobiła ze mnie
#81 Honorata Jeju, jako dziecko ma usta jak Lindsay Lohan po botoxie Dlaczego mnie nikt nie zapozna z moim księciem No nie wiem, a jak dla mnie to Honorata jest brzydka Hmm. Ale to jednak mało romantyczne.. Poznali się za pośrednictwem osób trzecich. Romantyczniej wg mnie by było gdyby wpadli na siebie podczas zakupów WOW http://i1152.photobucket.com/albums/...pswipk696w.jpg To sim może śpiewać innemu simowi gdy on siedzi? Dla mnie nikt nigdy nie śpiewał i nie zaśpiewa Mm. Też bym chciała zostać tym kim będzie Marcel Również uważam jak on. Jeśli ktoś pragnie obrączki i ślubu, to wg mnie tak naprawdę nie kocha drugiej osoby. Jaki fajny strój ciążowy Dominiki No, ale dlaczego nie przeprowadzili się do jakiegoś małego mieszkanka w bloku? Przecież mieszkanie z rodzicami to skazanie na porażkę w związku Ach.. Mogła się zabezpieczać.. Zresztą ten jeleń wiedział jak wkłada... #85 Fabian Ale urocze przyjęcie I kolejny ładny łach ciążowy. Ja jak nawet ściągnę to nie ma ich w grze O szczurzak leśny. Nie odwiedził jej w szpitalu.. Przypomina mi to sytuację mojej koleżanki Lea ma oryginalne imię Boję się jej http://i1152.photobucket.com/albums/...psexhblghf.jpg Nikt nie mówił, że będzie łatwo A kto powiedział, że będzie trudno? Założył też przydomową księgarnię z kawiarenką Liczę, że będzie mu baardzo pomagać Jeżeli tak ma być, to mała będzie miała dwa domy COO? Ona pieprznięta?! Przecież dzieciakowi we łbie się poprzewraca! Nie będzie wiedziała gdzie jest jej dom Piotruś ma śliczne śpioszki No fakt, ten buziaczek jest słodziutki
__________________
|
21.04.2015, 09:42 | #88 |
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
|
Odp: Galonowie
W połowie odcinka sądziłam, że Marcel się zmieni, że naprawdę pokocha dziecko, gdy je zobaczy. Dobrze, że Honorata w końcu go zostawiła, już i tak wystarczająco długo znosiła jego zachowanie wobec niej i dziecka. Życzę jej, żeby pokochała Cyryla, a na pewno będzie z nim szczęśliwa
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22 |
23.04.2015, 18:28 | #89 | |||||||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
|
Odp: Galonowie
Cytat:
http://i1152.photobucket.com/albums/...pslcqlwmew.jpg - a kot patrzy... Cytat:
http://i1152.photobucket.com/albums/...psddxkyjdm.jpg - ciekawe, po ilu tak szaleli Zdjęcie wszystkich braci razem jest rozczulające I pomyśleć, że w pierwszym poście tego tematu to jeszcze taaaakie maluszki Cytat:
Cytat:
Cytat:
Biedna Lea! Współczuję jej takiego nieczułego ojca Piszesz, że Lea była małą rozrabiaką, a na tych zdjęciach wygląda tak niewinnie :> Gosia to śliczna babcia Kibicuję Honorci i Cyrylowi! Cytat:
Zbiegi okoliczności są ciekawe, prawda? Nie no, Cyryl to ciacho Cytat:
Ach, te Piotrki Ale też mam teraz w Nieznanowie małego Piotrusia (synka Filipa i Avy Marksów) Coś mi się zdaje, że niedługo obie będziemy się nad nimi publicznie (i wzajemnie ) zachwycać No to czekam na zdjęcia ślubne Cyryjka i Honorci I na następstwa czynów Marcela! Zbrodnia już była, czas na karę Ostatnio edytowane przez Liv : 23.04.2015 - 18:32 |
|||||||
18.05.2015, 20:11 | #90 | |||||
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
|
Odp: Galonowie
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dzięki za komentarze A dzisiaj odcinek bardzo HISTORYCZNY i to pod różnymi względami. Piszę teraz np. zamiast ogarniać historię na jutrzejszą maturę (ahaha, od wczoraj przerobiłam do teraz jedynie starożytność ) i chyba muszę obmyślić plan jak unikać historyka, bo nic nie umiem, a on chciałby żebym umiała, no i mamy niezgodność interesów. Poza tym, resztę nawiązań do historii znajdziecie w poniższej relacji z życia Galonów (a przynajmniej mam taką nadzieję). Eryk Galon nigdy nie zamierzał być burmistrzem, dlatego też bez żalu pozwolił na to, aby cały urząd w przyszłości przypadł jego młodszemu bratu. Dominik jako dziecko był bardzo szczęśliwy, zwłaszcza, że wychowywał się w rodzinie, w której czuł się kochany. Z miłością spotykał się w domu na każdym kroku I chociaż bycie świadkiem czułości rodziców było dla niego trochę obrzydliwe, to jednak bardzo się cieszył, że jego rodzice tak bardzo się kochają. Słyszał od kolegów, że nie u wszystkich w domu wygląda to tak dobrze. Dla niektórych codziennością były sprzeczki rodziców, czy inne przykre sprawy. W każdym razie u burmistrzów panowała wówczas sielanka Dominik był bardzo zdolnym simem, potrafiącym logicznie myśleć. Szybko nawiązywał też kontakty z rówieśnikami, jednak tylko nielicznych simów mógł nazwać przyjaciółmi. Do grona szczęśliwców z pewnością zaliczała się jego kuzynka – Ida Fręch. Drugi z przyjaciół również należał do rodziny. Krzysiek Wojtaszek – również kuzyn – był jego towarzyszem zabaw od pieluchy. Dominik niewątpliwie miał zadatki na dobrego burmistrza tak jak jego ojciec i dziadek, jednak władza nie interesowała go tak bardzo jak badanie przeszłości. I nie ważne czy miał do czynienia z erą dinozaurów, starożytnością czy czasami dzieciństwa dziadków. Uwielbiał zajmować się każdą ze sfer, a im starszy był, tym chętniej sięgał po różne źródła historyczne. Nikt by nie pomyślał, że to zapamiętałe grzebanie w piasku, które tak uwielbiał jako kilkulatek zostanie mu aż po dziś dzień. Potrafił zadziwić swoją wiedzą w najmniej oczekiwanym momencie Mało kto jednak brał na poważnie stwierdzenia Dominika, że całkiem fajnie byłoby zostać takim archeologiem, a jego chęć nauki historii uznano za hobby i całkiem przydatną umiejętność w późniejszej pracy jako burmistrz. A sam zainteresowany nie czuł się jeszcze jakoś specjalnie związany z posadą burmistrza. Miał jeszcze dużo czasu do obrania swojej właściwej drogi. Chwilami jedynie, siedząc w ogrodzie i słuchając koncertu świerszczy wypatrywał spadającej gwiazdy, której mógłby wyszeptać życzenie, że chciałby tak jak Eryk robić to co chce. Czas jednak płynął, a sytuacja właściwie wcale się nie zmieniła. Dominik uwielbiał grać w szachy z dziadkiem Gabrysiem. A trochę mniej uwielbiał przegrywać z nim z kretesem Warto też wspomnieć, że niesłabnące zainteresowanie młodego Galona archeologią w końcu zainteresowało jego ojca. Niestety dla Dominika nie oznaczało to niczego dobrego. Michał nie potrafił zrozumieć co też przyszło jego synowi do głowy z tym całym babraniem się w ziemi. Praca burmistrza to przecież pewna odpowiedzialność, której nie można porzucić. Według niego syn powinien przestać zajmować się głupstwami i przyłożyć do zapoznania się z sytuacją w Secretissimum. Młodszy z Galonów stwierdził, że przecież może pogodzić obie te sprawy. - Dominik, praca burmistrza to nie zabawa. Nie możesz tego traktować tak lekko. Nie masz już dziesięciu lat, czas zacząć myśleć o przyszłości. Kiedyś będziesz musiał zająć moje miejsce, ale do tego czasu chcę abyś przygotował się do rządzenia odpowiednio dobrze. Nie starczy ci czasu na grzebanie w ziemi. I wtedy kłótnia rozpoczęła się na dobre. Zezłoszczony Dominik powiedział, że ma w nosie posadę burmistrza i wcale jej na niej nie zależy. Chce tak jak Eryk podążać za własnymi marzeniami, a skoro ojcu tak zależy na tym, żeby któreś z jego dzieci przejęło po nim urząd, to mógł sobie sprawić jeszcze jednego syna. Michał z początku starał się być opanowany, jednak wszystko miało swoje granice. Wściekły na syna stwierdził, że nie można od tak łamać rodzinnej tradycji. Ich kłótnię było słychać w całym domu, aż w końcu Dominik skapitulował i rozłoszczony wyszedł z gabinetu ojca, trzaskając drzwiami. W swoim pokoju stanął przed mapą świata i chyba nigdy wcześniej, tak jak w tamtej chwili nie marzył o tym, aby uciec z domu w świat. Było tyle miejsc do poznania, tajemnic do odkrycia i historii do poznania. Westchnął ciężko, zdając sobie sprawę z tego, że to byłoby dość głupie tak nagle rzucić wszystko i wyjechać. Przecież nie był jeszcze nawet pełnoletni! Aby się uspokoić sięgnął po jedną z książek o starożytności, którą już dawno chciał przeczytać. Jakiś czas później, do jego pokoju zajrzał dziadek Gabryś. Starszy pan z początku w ogóle się nie odzywał, a jedynie leżał na łóżku wnuka i nad czymś się zastanawiał. W pewnej chwili Gabriel podniósł się do pozycji siedzącej i odezwał się do wnuka. - Chodź, Dominik, usiądź koło mnie. Pogadamy – powiedział spokojnie, poklepując miejsce na łóżku obok siebie. Dominik nie miał najmniejszej ochoty na rozmowę, ale nie chciał robić przykrości dziadkowi. Zaznaczył więc w książce fragment, na którym skończył, po czym zajął miejsce obok Gabriela. Gabriel chciał wysłuchać Dominika i choć wnuk z początku nie był skory do zwierzeń, to już kilka minut później nie potrafił przerwać potoku słów. Po raz pierwszy ktoś był gotowy poznać wszystkie jego myśli i wątpliwości, w dodatku nie przerywając mu co chwila! - Widzisz, ja też miałem kiedyś marzenie. Chciałem być kimś ważnym i znanym, dlatego też postanowiłem zawalczyć o posadę burmistrza. Z początku wydawało mi się, że w rządzeniu z pewnością sobie poradzę bez najmniejszych problemów – zaczął swoją opowieść Gabriel, gdy tylko Dominik skończył mówić. - Troszkę się przeliczyłem. Zająłem posadę po tym jak Lucjan Konieczny zmarł, a jego syn był zbyt mały aby nawet myśleć o rządzeniu. Chciałem tak jak Konieczni zapoczątkować własną linię burmistrzów. W pierwszych latach było ciężej niż myślałem. Papierkowej roboty było całe mnóstwo, a nie wszyscy mieszkańcy byli mi przychylni. Musiałem zapracować na ich szacunek, wyrobić dobre imię Galonom. I choć może nie wszystkie decyzje były dobre dla społeczeństwa, to całkowicie nieskromnie ci powiem, że jestem z siebie dumny. Bardziej szczęśliwy byłem chyba w momencie, gdy burmistrzem po mnie został twój tata. To naprawdę wygląda jak początek dynastii, prawda? Kolejny w kolejce powinien być James... To znaczy Eryk. Niestety znasz historię jego porwania i odnalezienia się po latach. Nie wychowywał się z nami i jestem niemal pewien, że nie rozumie ile znaczy urząd w burmistrza w naszej rodzinie. Ty za to wiesz, prawda? Dominik skinął głową na potwierdzenie tych słów. To, co mówił dziadek było bardzo ciekawe. - Doskonale rozumiem, że ty też chcesz podążać za marzeniami, ale jednocześnie masz zobowiązania wobec rodziny. Niczego bardziej bym nie pragnął niż twojego szczęścia. Marzysz o tym, aby poznawać świat i zagłębić się w tą swoją historię, którą tak kochasz. Ale wiem też ile znaczy dla ciebie rodzina. Widzę, że nawet gdy się wypierasz tego, co chce narzucić ci tata, to jednak czujesz gdzieś w głębi duszy, że ze wszystkich znanych ci osób, to ty powinieneś przejąć po nim urząd. - Ale co jeżeli to wcale nie pokrywa się z moimi zainteresowaniami? - Wydaje mi się, że interesujesz się tym wszystkim bardziej niż przypuszczasz. Co prawda nie tak jak historią, ale jednak. Leży ci na sercu dobro miasteczka, a czasami nawet nieświadomie ciekawisz się tym, co robi tata jako burmistrz. Nie jestem pewien czy spełniłbyś się jako ten archeolog. Jak dla mnie powinieneś zadbać o to, aby napisać wspaniałą historię Secretissimum. Kto jak nie ty zadba o jej przeszłość, teraźniejszość i prawdopodobnie przyszłość? Dominik nie był do końca przekonany. Chyba nie potrafił tak od razu stwierdzić, czy to co mówił dziadek było słuszne. Z jednej strony chciał dla niego jak najlepiej, ale przecież nie mógł od tak pozwolić mu odpuścić sobie bycie w przyszłości burmistrzem, prawda? Gabriel zdawał sobie sprawę ze sprzecznych uczuć wnuka, dlatego też powiedział, że poczeka na odpowiedź. Dominik przyjął to rozwiązanie z niejaką ulgą. Kilka dni później stanął przed dziadkiem i ogłosił mu radosną wiadomość. Zostanie tym burmistrzem. W głębi duszy jednak wciąż zastanawiał się nad słusznością swojego wyboru. Bo co jeżeli tak naprawdę marnuje siebie samego? Od tamtej pory wszystko tak jakby wróciło na właściwe tory. Humor Dominika zdecydowanie się polepszył, a Michał był bardzo dumny, gdy widział bardzo dobre oceny syna i kiedy słyszał jak szlifuje swoje przemowy do samorządu uczniowskiego przed lustrem. Diana też odczuła poprawę nastroju wśród jej dwóch ukochanych simów. Poza tym... Szczęśliwy mąż, to jeszcze lepszy mąż Tygodnie spokoju nie miały jednak trwać wiecznie. Te gorsze zmiany, choć nie były widoczne od razu gołym okiem, powoli sprawiały, że u Galonów zapanował nastrój niepokoju. A to wszystko zaczęło się od gorszego samopoczucia Gabriela. Starszy pan starał się żyć tak jak do tej pory, ale brak apetytu, a także dręczące bóle głowy dość mocno to utrudniały. Gabriel zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest pierwszej młodości, ale nie sądził, że jakakolwiek choroba spadnie na niego tak nagle! Coraz więcej czasu zaczął spędzać w łóżku, a za jedną z nielicznych rozrywek służyły mu powieści. Po raz pierwszy w życiu przeczytał dokładnie wszystkie książki (i to romanse! W życiu nie przypuszczałby, że do tego dojdzie ) swojej żony. Pewnego wieczoru chodził w kółko po sypialni, zastanawiając się nad swoim życiem. Wspominał swoje wybryki jako dzieciaka, przyjaźń, a i później i związek z Anką. Ich nieprzyjemne zerwanie, krótki romans z Elizą Konieczną, poznanie Emilki, narodziny Ady. Niedługo później został burmistrzem. Z uśmiechem na twarzy wspominał narodziny Michała, w którym pokładał tyle nadziei! Potem dowiedział się, że ma nieślubnego syna. Jego życie było całkiem spokojne, aż do czasu, gdy Ada zaczęła oglądać się za chłopakami. Nigdy nie przepadał za Joachimem, ale to fakt, nie znał go dobrze. A potem jeszcze wyszła na jaw ta sprawa z Mikołajem i tym, że to on jest biologicznym ojcem Hani. Potem zaś przyszły kłopoty Michasia. Beatrice z pewnością nie była jego ulubioną synową. Pamiętał stratę Jamesa i to, jak odnalazł się wiele lat później. Bycie ojcem było jednak dla niego większym wyzwaniem niż bycie burmistrzem. Chociaż rola dziadka i pradziadka była dużo spokojniejsza. Miał trójkę dzieci: Damiana, Adriannę i Michała; pięcioro wnucząt: Julitę (od Damiana), Hanię i Krzysia (od Ady), Jamesa i Dominika (od Michała); a nie tak dawno został pradziadkiem Ksawerego (syna Julity). Jego życie z pewnością nie zawsze było proste, ale zdecydowanie warto było pojawić się na tym świecie. Ktoś nagle postanowił się o niego upomnieć. Gabriel zmierzył się w swoim życiu z wieloma wyzwaniami, ale to okazało się nie do przeskoczenia. Walka okazała się jednak przegrana dla pierwszego burmistrza Secretissimum z rodu Galonów. Jego śmierć była prawdziwym ciosem dla Emilii. Pozostała jedynie obietnica Mrocznego, że zobaczą się znów po jej śmierci ...
|
|||||
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|