Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się Blogi FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 29.07.2016, 21:23   #1
myszkabiala
 
Avatar myszkabiala
 
Zarejestrowany: 19.04.2005
Skąd: Lu
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 20
Reputacja: 10
Domyślnie Co spotkało Darcy Austen

Co się stało Darcy Austen
1. No sad and teary eyes

http://i64.************/dpz329.jpg
Darcy Austen wierciła się w łóżku, przez płytki sen wyczuwając, że coś musi być nie tak. Wreszcie budzik rozpoczął codzienny maraton Roll me up and smoke me when I die, a promienie porannego słońca bez pardonu wdarły się pomiędzy powieki Darcy.
-Psia mać! - jęknęła, przecierając oczy i siadając na łóżku, a potem zaspany wzrok skierowała na cyferblat budzika. Już ułamek sekundy później poczuła, jak jej żołądek w niebezpiecznie szybkim tempie wędruje w stronę gardła. Było bowiem pięć po dziewiątej, a to oznaczało tylko jedno – od kilku minut czwartoklasiści z Salem powinni przyswajać tabliczkę mnożenia pod czujnym okiem pani Austen.
Kolejne minuty przyniosły jednak ulgę i pozwoliły elementom przewodu pokarmowego powrócić na swoje miejsca. Dziś był piątek, a od niedawna Darcy piątki miała wolne. Od niedawna oznaczało - odkąd dyrektor Landon na stanowisko nauczyciela matematyki przyjął swoją siostrzenicę, Madison. Wówczas godzin dla Darcy zaczęło magicznie brakować, a to zaowocowało redukcją etatu i bolesnym uszczupleniem pensji.
Leniwie zwlekając się z łóżka, Darcy zastanawiała się, co zrobić z bezrobotnym piątkiem. Zacząć postanowiła standardowo – od prysznica, kawy i śniadania – później zaś zmusiła się do nieuniknionego – przyjrzenia się swoim finansom.
http://i65.************/10dxxdh.jpg
Uruchomiła wysłużonego laptopa i oceniła środki na koncie. Pieniążki nie miały się najgorzej, więc Darcy przelała comiesięczną należność na konto leciwej pani Ford, od której wynajmowała niewielki dom nad jeziorem. Wpisując w formularz przelewu skromną sumę, Austen wysławiała pod niebiosa staruszkę Ford. Wdowa po wojskowym po śmierci męża postanowiła sprzedać pokaźną rezydencję i nabyć niepozorny domeczek, aby później wybrać się w długą podróż po Europie. Niepozorny domeczek musiał jednak na siebie zarabiać i w tym właśnie pomagała mu Darcy. Staruszka Ford, rozumiejąc niepewną sytuację zawodową młodych nauczycieli w Oregonie, zaproponowała tymczasowej lokatorce całkiem rozsądny czynsz.
Darcy nie zdążyła jeszcze porządnie zanurzyć się w wirze internetowych wiadomości, których na co dzień starała się raczej unikać, kiedy to dzwonek do drzwi sprawił, że odruchowo podskoczyła na krześle. Gdyby kobieta bywała o tej porze w domu częściej, wiedziałaby, że w dni robocze, około godziny dziesiątej po okolicy przechadza się listonosz, dobijając się do drzwi i zatruwając życie lokatorów urzędowymi papierami.
http://i67.************/2rp43th.jpg
Darcy w pośpiechu wsunęła się w jasny szlafrok. Wyglądając przez wizjer, dostrzegła wysokiego i szczupłego mężczyznę, około lat czterdziestu. Sprawiał wrażenie zniecierpliwionego, a kiedy usłyszał ruch po drugiej stronie drzwi, podsunął swój garbaty nos pod sam wizjer.
-Darcy Cynthia Austen? - zapytał, gdy tylko drzwi domu uchyliły się, a z wnętrza korytarza wychyliła się drobna twarz z towarzyszeniem fragmentu tułowia.
-To ja.
Darcy nie lubiła swojego drugiego imienia. Odziedziczyła je po babce z Arizony, którą ostatnim razem widziała w wieku trzech lat, a więc dwadzieścia cztery lata temu.
-Poczta z daleka. Tu autograf, proszę! - Listonosz mechanicznie wcisnął adresatce kopertę o większych, niż standardowe, wymiarach i wskazał krótkim do bólu paznokciem pustą rubrykę, w której panna Austen złożyła koślawy podpis, po czym oboje oszczędzili sobie grzecznościowych zwrotów w rodzaju Miłego dnia! czy Do widzenia!, a urzędnik państwowy powędrował dalej.
http://i67.************/25p309y.jpg
Dopiero teraz Darcy dostrzegła w ogródku obok sąsiada-emeryta, który, odziany jedynie w podkoszulek, slipki i rozdeptane kapcie, kombinował coś przy lśniącym nowością grillu.
-Wolne, co? - zagadnął, a dziewczyna musiała włożyć dużo wysiłku w utrzymanie wzroku z daleka od wzorzystych slipek.
Mruknęła coś, przytaknąwszy głową i szybko zniknęła wewnątrz domu. Wielkimi jak spodki oczyma wpatrywała się w widoczny na kopercie adres nadawcy i na pamięć wędrowała korytarzem w stronę kuchni. Czując narastającą w gardle suchość, sięgnęła po szklankę wody i paznokciem pokrytym czerwoną emalią ze świątecznej kolekcji China Glaze podważyła kopertę z pieczęcią stanu Arizona.
http://i68.************/oojk8.jpg

***
http://i68.************/1h4hg1.jpg
W dni wolne z reguły nie odwiedza się miejsca pracy. Darcy jednak niemal wbijała pedał gazu w podłogę wysłużonego Citroena, na pamięć pokonując drogę do szkoły podstawowej. Właśnie tu nieco ponad dwa lata temu zatrudniono ją na chwalebne stanowisko nauczyciela matematyki. Po pospiesznym i krzywym parkowaniu, na odcinku pomiędzy autem a wejściem głównym zdążyła dwukrotnie upuścić kluczyki i list, który odczytany około tuzina razy przypominał teraz gazetę sprzed tygodnia.
http://i68.************/10oo8ao.jpg
Uporawszy się z elektronicznym systemem kontrolującym wchodzących i wychodzących z budynku, Darcy z zadowoleniem stwierdziła, że całkowicie przypadkiem udało jej się uniknąć przerwy, podczas której musiałaby przeciskać się przez gąszcz wrzeszczącej dzieciarni. Bez przeszkód dotarła więc do korytarza administracyjnego i szła w kierunku sekretariatu. Podobał jej się odgłos, który burzył ciszę, gdy obcasy sandałków kontaktowały się z posadzką. Modliła się przy tym, by dyrektor Landon był w tej chwili u siebie.
http://i65.************/2s9et77.jpg
-Dzień dobry, Holly. - Odrobinę zdyszana i poddenerwowana przywitała się z sekretarką, zamknąwszy za sobą drzwi gabinetu.
Holly Dawson w garsonce i nieśmiertelnym, siwym koku stała przy stoliku i popijała kawę rozpuszczalną zalaną wrzątkiem z czajnika elektrycznego. Było to o tyle dziwne, że na blacie obok stał i błyszczał najwyższej jakości i zupełnie sprawny hiper drogi ekspres.
-Darcy? Dzieci są pod opieką Madison Hale, a ty masz dziś wolne. Cierpisz na pracoholizm?
-Zastałam dyrektora Landon'a? Mam coś bardzo pilnego.
-Jak bardzo pilnego? Eddie prosił, by mu nie przeszkadzać. - Sekretarka wyraźnie zaakcentowała ostatnie dwa słowa. Za to właśnie Edward Landon cenił Holly. Dbała o jego święty spokój.
-Sama zobacz.
Darcy postanowiła złamać zasady i udostępnić swoją prywatną korespondencję władzy. Podsunęła list pod sam nos słabowidzącej Holly, a ona poprawiła okulary-plusy w okrągłych oprawkach, po czym zaczęła czytać, niemo poruszając wargami.
http://i67.************/2i8dsf6.jpg
Kiedy skończyła, rzuciła Darcy badawcze spojrzenie znad szkieł i wzięła głęboki wdech.
-Nie chcę wyjść na ciekawską, ale co zamierzasz z tym zrobić?
-Chcę to sprzedać, ale potrzebuję trochę czasu. Sama rozumiesz.
Przez chwilę obie siłowały się na spojrzenia.
-Poczekaj tu. - Holly dała się przekonać. Zapukała do dyrektorskiego gabinetu, a potem po prostu weszła, nie czekając na odpowiedź.
Darcy spędziła kilka długich minut, podziwiając fotografie wnuków pani Dawson na jej biurku. Zdążyła też po raz kolejny przeczytać list, będący właściwie zawiadomieniem, a kiedy drzwi gabinetu uchyliły się i zaproszono ją do środka, poczuła wibracje telefonu w torebce. Połączenie było od Jasona, który nigdy nie polubił się z elektroniką i nie korzystał z telefonu, gdy chodziło o błahostki. Dlatego właśnie Darcy miała wyrzuty sumienia, wciskając czerwoną słuchawkę.
http://i66.************/2u7uooz.jpg
Holly opuściła królestwo szefa i zamknęła za sobą drzwi, a dyrektor Landon zaproponował nauczycielce miejsce na lichym krześle po drugiej stronie jego biurka.
-Proszę przyjąć szczere wyrazy współczucia, panno Austen - przemówił, składając dłonie w piramidę.
Darcy zamrugała oczami. Nie tego się spodziewała. Właściwie dopiero w tej sekundzie uzmysłowiła sobie, że w najbliższym czasie przyjmować będzie głównie kondolencje, mimo że sama nie uroniła jeszcze żadnej łzy i raczej nie miała tego w planach.
-Zapewne potrzebuje pani teraz kilku dni na uporządkowanie wiadomych spraw i organizację pogrzebu. Zwłaszcza, że Arizona nie jest pięć minut stąd.
Darcy wiedziała, że nikt z Austen'ów nie będzie oczekiwał od niej udziału w organizacji pogrzebu. Zwłaszcza, że nikt nie był do końca pewien, czy córka Maurice'a wciąż żyje. Nie czuła się jednak w obowiązku informowania o tym Landon'a. Zależało jej bowiem na jak najdłuższym urlopie. Sprzedaż domu to nie taka prosta sprawa.
-Obawiam się, że kilka dni to w tej sytuacji za mało, dyrektorze – odparła, obserwując wyraz twarzy przełożonego. Krótko mówiąc, jego mina nie zwiastowała niczego dobrego.
http://i65.************/zujz4k.jpg
-Kilka dni to nasza standardowa propozycja. Przedstawiamy ją każdemu pracownikowi w podobnej sytuacji. - Ton Landon'a ochłodził się o kilka stopni.
-Holly na pewno przedstawiła panu szczegóły położenia, w którym się znalazłam. Odziedziczyłam dom i przede wszystkim muszę poradzić sobie z formalnościami związanymi z jego sprzedażą.
-Proszę sprecyzować swoje oczekiwania. Przypominam jednak, że nie ma pani wybitnego stażu pracy, a na zajmowany przez panią etat mamy już kilku chętnych. - Dyrektor odchylił się do tyłu i rozparł w fotelu na kółkach.
Razem z twoją siostrzenicą, która właściwie już się na niego połakomiła., pomyślała Darcy.
Przez chwilę kobieta nie odpowiadała, wpatrując się w blat stołu i rozważając, jak długo w razie bezrobocia dałaby radę wyżyć z pieniędzy ze sprzedaży domu.
-Chciałabym prosić o dziesięć dni. Wystarczy mi dziesięć dni roboczych.
Landon zacmokał i podrapał się po brodzie, a jego wargi wygięły się w zagadkowym uśmiechu.
-Pani Austen, wie pani, że bywam raczej szczodrobliwy i dobrotliwy… - Brwi Darcy chciały unieść się o kilkanaście centymetrów w górę, dając wyraz licznym wątpliwościom, jednak ich właścicielka mocno trzymała je w ryzach. –Ale w tym przypadku chciałbym zawrzeć pewną umowę. W obronie własnych interesów.
Darcy nieco poddenerwowana poprawiła się na krześle.
-Jeśli po dziesięciu dniach urlopu nie wróci pani do pracy, będę zmuszony panią zwolnić.
-Niech będzie – biorąc głęboki wdech, cichym głosem wydusiła Darcy. Chrzanić prawa pracowników, niech żyje nepotyzm!, pomyślała.
-Proszę tylko zapamiętać, kto mnie do tego zmusił.
Austen przełknęła ślinę, a Edward Landon zdjął skuwkę ze swojego Parkera i sięgnął po stertę dokumentów z drugiego końca biurka, dając znać, że spotkanie dobiegło końca.
***********************************
Wszystkim, którym udało się dobrnąć do końca dziękuję i proszę o wyrozumiałość - zwłaszcza w kwestii zdjęć . To moja pierwsza przygoda z FS i fotografując Simów nie raz już chciałam sobie odpuścić. Jeśli FS znajdzie Czytelników, z przyjemnością będę kontynuować. Do przeczytania wkrótce!

Libby edit: za duże zdjęcia!
__________________
The deep, dark dyed colour may transfer to other garments or to your white sofa or chair. We also recommend to wash this garment separately,-at least the first times! Good luck with your new denim tights!

Ostatnio edytowane przez Libby : 30.07.2016 - 22:12
myszkabiala jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 31.07.2016, 13:16   #2
Diana
Moderator
 
Avatar Diana
 
Zarejestrowany: 22.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 1,333
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Co spotkało Darcy Austen

Na razie jest dość nudno, ale wierzę, że się rozkręci. Będę czekać na następne części!
__________________
Diana jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.09.2016, 22:02   #3
Księżniczka Mordoru
 
Avatar Księżniczka Mordoru
 
Zarejestrowany: 21.01.2013
Skąd: Escursione
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 108
Reputacja: 13
Domyślnie Odp: Co spotkało Darcy Austen

Niektóre zdjęcia nie działają - a też nie ukrywam, że lepiej by było, gdyby były na miejscu
Powiem szczerze, że po lekturze i pisaninach raczej w klimatach fantastycznych tudzież ciężkich i poważnych, chętnie przeczytałam lżejszą historię - póki co - bez zabarwienia nadnaturalnego. Aczkolwiek gdybyś to planowała, to też bym się nie obraziła.
Myślę, że Darcy powinna rzucić tą robotę i CARPE DIEM - zamieszkać w Arizonie!
__________________
Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce...
Księżniczka Mordoru jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 17:13.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023