Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 09.01.2009, 18:59   #1
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Traktat Przymierza

Hej!
No więc... znalazłam trochę czasu, w związku z czym, zamieszczam pierwszy odcinek kontynuacji Krwawego Przeznaczenia. Mam nadzieję, że będzie się podobać
Miłego czytania!

I odc
II odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...0&postcount=16
III odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...9&postcount=30
IV odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...2&postcount=43
V odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...2&postcount=51
VI odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...9&postcount=59
VII odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...6&postcount=68
VIII odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...2&postcount=74
IX odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...8&postcount=83
X odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...3&postcount=94
XI odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...2&postcount=99
XII odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=108
XIII odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=114
XIV odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=124
XV odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=137
XVI odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=142
XVII odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=155
XVIII odc- http://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=163

I
Zamknięta w czterech ścianach, w nowym ciele, do którego w dalszym ciągu nie mogłam przywyknąć. Doskonały wzrok i słuch, dzięki któremu słyszałam każdy, nawet najmniejszy szmer. Jeszcze niedawno myślałam, że to takie wspaniałe mieć idealnie rozwinięte zmysły. Teraz jednak wiem, że bardzo się myliłam. Spojrzałam na zasłonięte roletami, do samego parapetu okno. Miałam ochotę wyjść na zewnątrz, przespacerować się po parku, spotkać z przyjaciółką...ale nie mogłam. Mimo tego, że minęły prawie trzy miesiące odkąd pożegnałam się ze swoim dawnym życiem, byłam ogromnym zagrożeniem dla otoczenia. Każdego dnia walczyłam ze sobą, ze swoimi myślami i ciałem. Nie potrzebowałam krwi, a jednak odczuwałam ogromy głód, który nasilał się z każdym podmuchem zimnego wiatru.
Bałam się, że dłużej tego nie wytrzymam, że w końcu ucieknę i zrobię coś, czego będę żałować do końca, mojego bardzo długiego życia. Przesunęłam się na koniec sofy, na której siedziałam. Włożyłam głowę w kolana i wsunęłam dłonie między włosy. Nie mogłam się na niczym skupić i miałam wrażenie, że zaraz zwariuję. Cieszyłam się, że żyję i byłam wdzięczna Sethowi, za to co dla mnie zrobił, jednak odczuwałam do siebie wstręt. Nie za to kim się stałam, ale za swoje myśli... za to, że nie potrafię nad sobą panować!
Dla dobra ludzi i mojego własnego, przeprowadziłam się do Coldów, przynajmniej na czas, aż nie zacznę normalnie funkcjonować. Michael zapewniał mnie, że nie potrwa to długo, i że niebawem zacznę nad sobą dostatecznie panować, aby moc przebywać między ludźmi. Niestety z każdym dniem traciłam nadzieję, że kiedykolwiek to nastąpi. Nikt nie sądził, że będę musiała byś pilnowana dwadzieścia cztery godziny na dobę! Po przemianie zmienił się nie tylko mój wygląd, ale też zachowanie. Stałam się nerwowa i momentami agresywna. W każdym przechodzącym ulicom człowieku, widziałam jedynie ofiarę... źródło energii i siły. Byłam tym przerażona!
Kiedy spoglądałam w lustro, nie widziałam już tej samej Sarah... zakompleksionej, spokojnej dziewczyny, o dużych szarych oczach i matowych włosach. Jak na wampira przystało miałam bardzo bladą cerę i podkrążone oczy, których barwa przechodziła w odcień fioletu. Moje włosy zaczęły się lekko falować i całe lśnić. Jednym słowem... byłam piękna. Właściwie to powinnam się z tego cieszyć, przynajmniej pozbyłam się kompleksów, ale martwiłam się swoim wnętrzem. Nie chciałam być mordercą i żywić się krwią niewinnych ludzi. Nie mogłam!
Przez ściany usłyszałam szybkie kroki i po chwili rozległo się pukanie do drzwi, w których zaraz stanął mój brat. Zanim wszedł, rozglądnął się badawczo po pomieszczeniu. W pokoju panowały ciemności egipskie, chociaż na dworze trwał jeszcze dzień. Na ciemnych panelach porozrzucane były płyty i książki, którymi próbowałam zająć myśli...chociaż na chwilę, jednak nic mi to nie dało. Michael podszedł do stojącego naprzeciw sofy biurka, odsunął krzesło, po czym usiadł na nim, nie spuszczając ze mnie wzroku. Wiedziałam co miał zamiar mi powiedzieć... mówił to codziennie. Wiedziałam, że martwi się moim stanem psychicznym i chce dla mnie jak najlepiej, ale nie umiał mi pomóc. Nikt w tym momencie nie mógł tego zrobić.

-Sarah...- zaczął spokojnie, czekając aż na niego spojrzę.- za tydzień masz egzaminy. Powinnaś zająć się nauką. Ja wiem, że jest ci trudno... sam przez to przechodziłem, ale bezczynne siedzenie w niczym ci nie pomoże. Tylko pogorszy sytuację.
-Myślisz, że nie zdaję sobie z tego sprawy? Przez cały ten czas próbuję się czymś zająć!- warknęłam obdarzając go spojrzeniem, przepełnionym irytacji.- siedzę w tym cholernym pokoju... przeczytałam już połowę książek, które zagracają biblioteczkę, wysłuchałam większości płyt, przerobiłam materiał z biologii z całego roku i nadal o tym myślę! Nadal czuję głód! Już nie wiem co mam robić Michael...
-Chciałem ci tego wszystkiego oszczędzić, ale niestety... innego wyjścia nie było. Teraz potrzeba czasu. Zobaczysz, że wszystko się ułoży. Niedługo będziesz mogła bez obstawy wyjść na zewnątrz.
-Wiem braciszku. Jestem wam wdzięczna za to co dla mnie robicie. Jest mi trudno, ale postaram się. W końcu jestem wampirem, musze być silna. Nie mogę się poddać.- powiedziałam ze smutkiem, spuszczając nogi na panele. Podniosłam z podłogi książkę do historii i przekartkowałam ją, wzdychając głośno. Chwilę później Michael opuścił pokój a ja zajęłam się nauką. Teraz wszystko zajmowało mi dużo mniej czasu. Byłam w stanie bez problemu, nauczyć się całej książki. Z taką pamięcią, byłam pewna zdania egzaminów na maksymalną ilość punktów.
Kiedy po trzech dniach męczarni i bólu, wszystko ustało i obudziłam się już jako wampir, Michael wraz z domownikami zadecydował, że nie mogę w najbliższym czasie uczęszczać na zajęcia, dlatego teraz mam naukę indywidualną. Właściwie to nie wiem co brat powiedział dyrektorce, bo przecież do tego potrzebny jest nauczyciel ze szkoły, ale udało się. Siedzę w domu a David, jako najstarszy i najbardziej doświadczony z całej naszej piątki, zastępuje mi profesora. Już nawet nie wypytywałam go ile kierunków studiów ukończył w życiu, ale na pewno dużo, bo posiadał ogromną wiedze, chyba na każdy temat. Czasami żałowałam, że nie uczęszczam już do szkoły, bo David wręcz zasypywał mnie kartkówkami, sprawdzianami i różnymi wypracowaniami! Dzięki temu miałam znakomicie zdać egzaminy i taki też miałam zamiar.
Otworzyłam lekko okno i wróciłam do nauki. Położyłam się wygonie na sofie i czytałam podręcznik, szybko przerzucając stronę za stroną. Zrobiło się późno i ciemno, więc odsłoniłam rolety. Światło księżyca nie przeszkadzało mi w porównaniu do słonecznego. Oparłam się o parapet i wciągnęłam głęboko powietrze, delektując się świeżym zapachem sosen. W pewnym momencie usłyszałam donośny, kobiecy krzyk a zaraz potem poczułam zapach krwi. Zastanawiałam się jak to możliwe, bo przecież dokoła jest tylko las, a najbliższe domy znajdują się jakiś kilometr wcześniej. Ogarnął mnie niesamowity głód. Powstrzymywałam się jak mogłam, ale całe moje ciało drżało. Podeszłam do lustra wiszącego niedaleko na ścianie i chwyciłam się mocno ręką o szafę. Spojrzałam na swoje odbicie.

Widziałam potwora... krwiożerczą bestię, którą tak bardzo chciałam uspokoić. Oczy momentalnie ściemniały, a przez głowę przeleciało mnóstwo straszliwych myśli. W tym momencie bałam się samej siebie! Czułam jak zaczyna się we mnie wzbierać agresja. Nie wiedziałam co mam ze sobą począć!
Nagle nie wytrzymałam. Szybkim krokiem podeszłam do okna, jednym silnym uchem ręki, otworzyłam je i zwinnie zeskoczyłam na zasypaną śniegiem trawę. Przez chwilę stałam nieruchomo, nasłuchując czy nikt mnie nie słyszał, a kiedy byłam pewna, że wszystko w porządku... rzuciłam się biegiem w stronę centrum.
Przebycie całego kawałka drogi, zajęło mi bardzo mało czasu. Znalazłam się w najbardziej parszywej dzielnicy Londynu. Tu ludzie zabijali się nawzajem i nie było w tym nic dziwnego. Nawet policja przestała się tym przejmować. W końcu było to miejsce, w którym żyły same lumpy, pijaki i narkomani... zapomniane przez Boga.
Przeszłam chodnikiem, wzdłuż starych, odrapanych z tynku domów, prowadzona przez cudowny zapach świeżej krwi. Po drodze rozglądałam się dokoła, ale prócz kilku ćpunów leżących niedaleko pod drzewem, nie widziałam żywej duszy. Nagle ponownie usłyszałam krzyk, tym razem bardzo wyraźnie, co oznaczało, że jestem blisko. Zdołały mi się też obić o uszy strzępki rozmowy, a raczej błagania i psychopatycznego śmiechu. Wdrapałam się na dach sypiącego się już ze starości baru, którego okna od dawna zabite były deskami, po czym podeszłam do krawędzi i spojrzałam w dół. W ciemnym zaułku stało trzech obleśnych mężczyzn. Jeden z nich dobierał się do jakiejś młodej kobiety, a obok kontenera na śmieci, który stał w rogu, leżał zmasakrowany mężczyzna. Domyślałam się, że był to partner owej kobiety i to właśnie zapach jego krwi, przywiódł mnie tam.
Przez jakiś czas obserwowałam z ukrycia całą sytuację, aż w końcu postanowiłam zaspokoić głód i przy okazji ocalić dziewczynę. Zeskoczyłam cicho z dachu i skryłam się w miejscu, gdzie nie docierało światło latarni ulicznej. Przeszłam bezszelestnie do poszkodowanego i sprawdziłam puls.

Mężczyzna jeszcze żył, a więc kiedy zrobiło się naprawdę gorąco, wkroczyłam do akcji. Szybkim zwinnym ruchem, chwyciłam dwóch przyglądających się facetów i pchnęłam nimi w ścianę. Dobili z taką siłą, że aż pokruszone kawałki cegieł, zsypały im się na głowy. Facet który zajęty był obmacywaniem dziewczyny, słysząc huk i jęki kolegów, odwrócił się gwałtownie w moją stronę.
-Cos ty za jedna?- zapytał, spoglądając na mnie z odrazą.
-Twój najgorszy koszmar!- warknęłam, chwytając go za szyję i wypuszczając blondynkę z jego objęć.- On jeszcze żyje, więc zadzwoń po pogotowie i uciekaj.- rzuciłam wskazując dziewczynie, chłopaka pod śmietnikiem.
-Puszczaj wariatko!- krzyknął zboczeniec.- chłopaki bierzcie ją!
Koledzy chwiejąc się lekko, wstali z ziemi i spojrzeli na mnie z przerażeniem. Postanowiłam dać im możliwość ucieczki i zadowolić się tym jednym. Pomyślałam, że to przecież nic nie wart śmieć, gwałcący niewinne kobiety, więc nie będę miała później wyrzutów sumienia. To nic złego... będzie jednego bandyty mniej na świecie.
-Wy dwoje...- powiedziałam odwracając się w stronę pozostałej dwójki.- daję wam dwie minuty. Jeśli uda wam się uciec, to daruje wam życie, ale jeśli nie... podzielicie los waszego towarzysza. Czas start!
Nie musiałam dwa razy powtarzać. Oboje bez słowa rzucili się do ucieczki, a ja spojrzałam na swoją ofiarę z diabelskim uśmiechem. Później nie zwracając uwagi na krzyki i błagania, zanurzyłam kły w jego szyi, a po chwili puściłam ciało, które bezwładnie opadło z trzaskiem na beton. Wycierając spływającą krew z brody, odwróciłam się na pięcie i odeszłam, kierując się w stronę parku.

Siedziałam na w pół rozwalonej ławce i zastanawiałam się nad swoim zachowaniem. Wszystkie emocje opadły, głód został zaspokojony i znowu czułam się okropnie. Nie mogłam sobie darować tego, że zrobiłam coś tak strasznego. Mimo tego, że był to zwykły zboczeniec i bandyta... nie miałam prawa pozbawiać go życia. Po raz kolejny udowodniłam sobie, że stałam się nikim innym, jak tylko mordercą. Jak w ogóle mogłam pomyśleć, że po tym czynie nie będą mnie dręczyć wyrzuty sumienia? Byłam na siebie wściekła za to, że nie opanowałam się na czas. Teraz jest już za późno. Zawiodłam moich najbliższych i było mi wstyd. Normalnie w takiej sytuacji rozpłakałabym się, ale jakoś... nie potrafiłam. Jak ja teraz wrócę... jak spojrzę im wszystkim w oczy? Wszystkie starania Setha poszły na marne i to wszystko przez moją słabość. Chciałam zapaść się pod ziemię i już nigdy stamtąd nie wyjść.
W pewnym momencie usłyszałam dźwięk deptanego śniegu. Niechętnie podniosłam głowę i spojrzałam na zasypaną dróżkę, na której białe płatki, mieniły się w świetle księżyca. Zamarłam. Poczułam, jakby ktoś rozerwał mi serce!
Przede mną, w rozpiętej, czarnej kurtce powiewającej lekko na wietrze, stał Seth. Doskonale widziałam jego wyraz twarzy. Spoglądał na mnie ze smutkiem i współczuciem, a nie tak jak sobie wyobrażałam... z pogardą i obrzydzeniem.
Poniekąd wiedziałam, że nie będzie miał do mnie żalu. Za bardzo mnie kochał, ale ja nie mogłam tak siedzieć. Nie mogłam spojrzeć mu w oczy, po tym co zrobiłam. Nienawidziłam siebie. Chciałam zniknąć!

Kiedy zrobił krok w moją stronę, zerwałam się szybko z ławki i uciekłam z parku. Biegłam tą parszywą dzielnicą, nie zwracając uwagi na kierunek. Nic mnie już nie obchodziło. Chciałam tylko zaszyć się w jakimś ciemnym zaułku i pozostać tam na zawsze. Byłam za słaba na wampira i czułam, że już zawsze tak zostanie.
Zatrzymałam się niedaleko miejskiego kościoła. Przechodząc obok, nawet na niego nie spojrzałam, tylko skręciłam w boczną uliczkę i ruszyłam przed siebie. Chwilę później, zaraz za moimi plecami usłyszałam dziwny stukot. Odwróciłam się gwałtownie do tyłu i rozejrzałam gorączkowo. Nikogo nie było. Postanowiłam więc pójść dalej, ale kiedy zamierzałam to zrobić, poczułam mocny uścisk na ramieniu. Tak... to był Seth. Mogłam się tego domyślić, że z łatwością mnie znajdzie. Był szybszy i dużo lepiej ode mnie znał miasto. Przez chwilę patrzyłam na niego ze smutkiem, aż w końcu spuściłam wzrok. Było mi tak strasznie głupio. Tyle czasu stracił, aby nauczyć mnie polować na zwierzęta, aby od początku wybić mi z głowy ludzką krew, a ja co zrobiłam? Olałam to i udałam się na nocne łowy.
-Sarah...- zaczął, jednak nie dopuściłam go do słowa.
-Przepraszam cię Seth. To było silniejsze ode mnie... nie umiem, nie potrafię...- powiedziałam. Zaraz po tym zbliżył się do mnie i przytulił mocno, głaszcząc wolną ręką po głowie.

-Myślisz, że od zawsze poluję na zwierzęta? Kiedyś żywiłem się ludzką krwią i czułem się tak samo jak ty teraz. Czułem do siebie wstręt, nawet chciałem popełnić samobójstwo, ale na szczęście nie jest to takie łatwe. Przez długi czas byłem sam, ale ty masz mnie i pomogę ci, ale nie uciekaj przede mną!
-Ale dlaczego to tak długo trwa? Michael już po miesiącu panował nad sobą.- zapytałam ze smutkiem, uwalniając się z jego objęć.
-Każdy jest inny. Michael ma bardzo silną wolę, dlatego jemu było dużo łatwiej niż reszcie. Jest jedynym wampirem jakiego znam, który zaczął panować nad sobą w tak szybkim czasie. Ja pracowałem nad tym kilka lat... początkowo odwiedzałem las dwa razy w tygodniu i było mi bardzo ciężko, ale widzisz... teraz mogę nawet chodzić do szkoły, a na polowanie starczy mi iść raz na 2 tygodnie.- powiedział uśmiechając się do mnie.- Ty też dasz radę, tylko musisz w siebie uwierzyć.
-A co z egzaminem? Jak mam iść w takim stanie do szkoły?
-Pójdziemy dzień wcześniej na polowanie, a potem już ja dopilnuję, żebyś nic nie narozrabiała.
-Dziękuję ci Seth.- powiedziałam, całując go w policzek. Byłam mu na prawdę wdzięczna za tą rozmowę. Dzięki temu poczułam się dużo lepiej. Nadal czułam się źle z faktem, że zabiłam człowieka, ale wiedziałam, że zawsze mogę liczyć na Setha i nie pozwoli mi więcej popełnić tego błędu.
Tego wieczora, postanowiłam wziąć się w garść i zacząć wszystko od nowa.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad

Ostatnio edytowane przez Vipera : 17.05.2009 - 18:09
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 09.01.2009, 19:06   #2
Mikolea
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

Komentowałam już w opowiadaniach i jest super.
Zdjęcia bardzo fajne i Sarah super wygląda...
Czekam na kolejną część...
  Odpowiedź z Cytatem
stare 09.01.2009, 19:46   #3
Flash
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

super ja zawsze
  Odpowiedź z Cytatem
stare 09.01.2009, 20:16   #4
Callineck
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

Sarah jako wampir jest równie śliczna z czego się bardzo cieszę
Genialne jest 3 zdjęcie i na ostatnim Seth w swojej ulubionej bluzie

Jeśli chodzi o treść odcinka to na miejscu Sarah nie obawiałabym sie o następne napady agresji, ma przy sobie takich ochroniarzy, że to niemal niemożliwe

Za to już chwaliłam Cie w opowiadaniu, ale powtórzę raz jeszcze - bardzo ładnie piszesz, a literacki warsztat poprawił się bardzo znacząco. Czytanie sprawia mi niemałą przyjemność
  Odpowiedź z Cytatem
stare 09.01.2009, 20:56   #5
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,431
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

Ciszę się, że tak szybko ruszyłaś z kontynuacją.
Sarah zabiła człowieka... Jakieś to dziwne mimo wszystko...
Tak się zastanawiam, czy uczucia Setha się nie zmienią. Jednak Sarah calkiem się zmieniła. On to zawsze wie, co powiedzieć.
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek!
Było parę błędów.
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.01.2009, 21:10   #6
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

Dziękuję!
Libby... Sarah nie zmieniła się tak bardzo, co będzie można zauważyć w kolejnych odcinkach. Jeśli chodzi o Setha... kochałby ją nawet, jeśli zabiłaby całą armię

Następny odcinek prawdopodobnie w piątek.
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.01.2009, 22:15   #7
Flash
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

dopiero za tydzień ?!
szkoda ale cóż jest na co czekać heh
  Odpowiedź z Cytatem
stare 09.01.2009, 22:22   #8
Callineck
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

Zdecydowanie warto
Ja tam po cichu liczę że w końcu zobaczę Davida...
  Odpowiedź z Cytatem
stare 10.01.2009, 09:20   #9
Kejt24
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

Jaka niespodzianka
W sumie oglądnęłam tylko zdjęcia, tekst czytałam już w "Twórczości pisanej"...
No, Sarah stała się piękną dziewczyną. No to co, że wampirem... A teraz z utęsknieniem będę czekała na następny odcinek A może da radę szybciej...?
  Odpowiedź z Cytatem
stare 10.01.2009, 11:09   #10
Anema
 
Avatar Anema
 
Zarejestrowany: 26.11.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 44
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Traktat Przymierza

Vipero CUDOWNIE !!!
Zastanawiałam się jak też będzie wyglądała "nowa" Sarah i muszę powiedzieć,że jest dalej tak samo piękna No i Seth ... < ciche westchnienie >
Anema jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz

Tagi
fantasy wampiry traktat


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:52.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023