Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 06.02.2009, 17:36   #1
Kliii
 
Avatar Kliii
 
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
Domyślnie "Los tak chciał"

To moje II fs na tym forum. Tym razem nie ja wymyślałam tok wydarzeń, tylko życie. Zbieżność imion jest najzupełniej przypadkowa. Na razie mam napisanych 7 odcinków, więc rady dotyczące dalszej części są bardziej niż wskazane . Przepraszam za niedopracowane pomieszczenia na zdjęciach, jest to spowodowane tylko i wyłącznie moim lenistwem. Przepraszam też za ostrość, która aż razi po oczach, ale to poprawię przy następnym odcinku. Odcinki będę prawdopodobnie zamieszczać nieregularnie z powodu nadmiaru zajęć. No, ale przejdźmy do rzeczy.


Los tak chciał
Odcinek 1

Dotknęła mnie jedna z najbardziej dziwacznych i nieprzewidywalnych rzeczy tego świata: byłam zakochana. Nie tak, jak większość dziewczyn w moim wieku: nie miałam chłopaka, byleby mieć, nie była to miłość krótkotrwała. Od ponad pół roku miałam fioła na puncie pewnego gościa. Konkretnie Pawła z klasy wyżej. A on nie miał o tym zielonego pojęcia. Mojego wzdychania na jego temat musiały słuchać moje przyjaciółki. Do dzisiaj nie wiem, jak to wytrzymywały - Paweł to, Paweł tamto, Paweł jest taki słodki - to był jedyny temat, jaki mogłam podjąć w tamtym czasie. Jednak okazały się wspaniałe - bez słowa narzekań wysłuchiwały mnie, próbowały zrozumieć. Pod postacią Pawła krył się dla mnie cudowny, dla innych przęciętny szóstkoklasista. Był średniego wzrostu, wyglądał na zamkniętego w sobie. Przerwy spędzał samotnie lub gawędząc z kolegami. Jego ciemnobrązowe włosy opadały łagodnie na ramiona, a grzywka sięgała najdłuższych, najciemniejszych rzęs, jakie w życiu widziałam. Jego oczy były czarne z lekkimi bursztynowymi refleksami pojawiającymi się tylko wtedy, gdy się śmiał.



Nosił zazwyczaj koszule z długim rękawem i luźne jeansy. Rzadko widziałam jego uśmiech, ale gdy się uśmiechał, moje serce wywijało koziołki, podskakiwało i tańczyło jednocześnie. Na każdej przerwie razem z moją najlepszą, ukochaną przyjaciółką Julią chodziłyśmy za nim krok w krok.



On niczego nie zauważał. W końcu dlaczego miałby zwracać uwagę na roześmianą, bardzo niską piątoklasistkę z nadwagą? Już bardziej mógł przypatrywać się Julii - długonogiej, wysokiej dziewczynie z ciągle rozczochranymi, brązowymi, kręconymi włosami. Julia była w wielu sprawach niezastąpiona. Mogłam powiedzieć jej wszystko, wiedziałam, że i tak będzie dobrze, wybaczy mi lub jeśli coś jej się nie spodoba, obróci to w żart. O mojej miłości - bo inaczej nie mogłam nazwać bicia serca, które przepełniało się radością i jednocześnie myślami: zobaczył, że się denerwuję? - do Pawła wiedziały tylko 3 osoby - ja, Julia i Karolina, moja druga przyjaciółka. W pewnym sensie była ona przeciwieństwem Julii - bardzo drobna i szczupła, ciemna blondynka średniego wzrostu rzadko się odzywała, z pozoru była nieśmiała.



Potrafiła zrozumieć mnie bardziej niż Julia, nie mogłam wytłumaczyć dlaczego. Może powodem było zdziwienie Julii, czemu nie podejdę do Pawła, nie zagadam. Często zastanawiałam się nad tym, czy nie spytać go, która godzina, albo zacząć rozmowę o pogodzie. Niestety, w moje serce szybko pukało wahanie. Moja tchórzliwa z natury dusza nie dopuszczała do siebie myśli podejścia do niego choćby na odległość 2 metrów. Ja sama stałam na drodze do mojego szczęścia. Było to dla mnie bolesne, ale na myśl o Pawle trzęsły mi się rece. Kiedyś, gdy mijaliśmy się na wąskim korytarzu, niechcący otarł się koszulką o moją dłoń. Poczułam się błogo, całą przerwę zastanawiałam się, czy zrobił to specjalnie. Łudziłam się, że mnie zauważył, że odwzajemnia moje uczucia. Niestety, mijały miesiące, a on milczał. Nie patrzył na mnie, coraz rzadziej widziałam jego uśmiech. Żyłam nadzieją, że wreszcie mnie zauważy, zrobi cokolwiek. Niestety. Marzenia miały pozostać marzeniami. Dziwne, ale właśnie w tym okresie mojego życia byłam najszczęśliwsza.



Każde jego przypadkowe spojrzenie wywoływało uśmiech na mojej twarzy, każdy jego ruch napawał mnie zachwytem, a głos jeszcze bardziej upewniał mnie w przekonaniu, że chyba trochę za wcześnie spotkałam tego jedynego i że przez moje tchórzostwo zmarnuję życiową szansę. Nie mogłam dopuścić do siebie takiej możliwości. Byłam zdecydowana działać.

W chłodny, listopadowy poranek jak codzień szłam do szkoły za wcześnie, niż należało. Moi rówieśnicy właśnie się budzili, gdy ja przekraczałam próg szkoły. Lubiłam byc za wcześnie. Siadałam wtedy na ławce i w neutralnym otoczeniu mogłam pozbierać myśli nie będąc nękana przez rodzinę zaniepokojoną moim zamknięciem się w sobie. O tej porze w szkole zazwyczaj byli tylko dwaj uczniowie - niska, płaczliwa czwartoklasistka i Marcin, mój kolega z klasy. Był on dobrym kumplem. Przyjaźnił się z Julią, to od niej wiedziałam, że on też jest nieszczęśliwie zakochany. Nieszczęśliwie? Tak wtedy myślałam. Marcin mnie nie zadręczał. Wiedział, że chcę być sama i doskonale to rozumiał. Pogrążyłam się w rozmyśleniach. Muszę coś zrobić. Tylko co? Znałam tylko imię, nazwisko, klasę i plan lekcji ukochanego. W czym to mogło pomóc? W tym czasie w szkole zgromadzili się też inni uczniowie. Machinalnie odpowiadałam na powitania nie zwracając nawet uwagi, komu. Karolina zwykle się spóźniała, Julia wchodziła tuż przed dzwonkiem. Tak, jak Paweł. Codziennie na niego czekałam przy szatniach. Chciałam zobaczyć wyraz jego twarzy, po tym mogłam rozpoznać, w jakim jest nastroju. Lubiłam, gdy wchodził do szkoły zamyślony - wtedy mogłam podejść o wiele bliżej niż zwykle i z małej odległości podziwiać jego urodę, gesty, nawet po minie czasem mogłam wywnioskować, o czym myśli. Paweł często chodził zamyślony. Kiedyś z tego powodu przewrócił jakiejś dziewczynie ze swojej klasy termos z herbatą. Znów miałam powód do podziwu - błyskawicznie złapał go tak, że nic się nie wylało. Był moim bóstwem. Nie wyobrażałam sobie rozmowy z nim - on był dla mnie wręcz nieludzki. Nie mogłam uzmysłowić sobie, że taki ideał jak Paweł może chodzić po tym świecie niezauważony. Przeciez koło niego powinien się ustawiać wianuszek dziewczyn! Nagle wyostrzyłam słuch. Usłyszałam charakterystyczny układ kroków - prawie bezszelestne, poruszające się w miarowym tempie. Byłam prawie pewna, że to Paweł, choć jak na niego było za wcześnie. Nie myliłam się - to był mój ukochany. Jak zwykle zamyślony wszedł do szatni, na której wisiała stara, drewniana tabliczka z napisem "VI c".

Przystanąłam naprzeciwko wyjścia z szatni wpatrując się z uwielbieniem w mojego lubego zdejmującego buty. Teraz zdaje mi się dziwne, ze mnie nie
zauważył - dla wszystkich było oczywiste, że wpatruję się w niego jak sroka w gnat. Gdybym była Julią już obiegłyby mnie dziewczyny pytając, czy
chodzę z Pawłem, czy mi się podoba itp. Byłam jednak tylko sobą - lubianą kujonką, ułożoną, grzeczną dziewczynką w mniemaniu wszystkich prócz Julii,
Karoliny i Sylwii, czyli mojej przyjaciółki, która jeszcze chudsza od Karoliny, była typową chłopczycą. Nikt nie mógł przyjąć do wiadomości, że
Klaudia, ta Klaudia, może się kiedykolwiek zakochać. Było mi to na rękę. Nienawidziłam rozgłosu. Paweł zdjął czapkę.
- Och - wyrwało mi się.
- Co jest? - podeszła do mnie Sylwia.
- Nic, nic.
Obciął włosy! Te piękne włosy! Nie mogłam się przyzwyczaić do widoku jego pięknych rzęs w całej okazałości. Był to dla mnie zbyt duży szok, nie mogłam
kryć swoich uczuć przed osobą, która tak dobrze mnie zna.
- Powiem Ci na przerwie.
- Trzymam za słowo - Sylwia oddaliła się.



Wpatrywalam się jak urzeczona w Pawła. Nagle odwrócił się. Czym prędzej schowałam się za kolumną, by za chwilę, nie mogąc wytrzymać, znów się zza niej wychylić i z zapartym tchem obserwować mój ideał. To wtedy podjęłam ostateczną decyzję: nie mogę tego tak zostawić. Czas zrobic pierwszy krok, choćby miał prowadzić do pierwszych łez z miłości.
__________________

Ostatnio edytowane przez Kliii : 07.02.2009 - 15:02
Kliii jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 06.02.2009, 17:52   #2
Milka84
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

Nawet mi się podoba. Narazie nie piszę co mi się podoba a co nie i nie daję oceny. Czekam na następny odcinek. Moja potencjalna ocena to 9/10.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 06.02.2009, 20:49   #3
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,603
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

Uszczęśliwiłaś mnie
Doczekałam się (W KOŃCU!) Twojego II FS i muszę powiedzieć, że warto było tyle czekać. FS piękne pod każdym względem. Świetne opisy sytuacji i uczuć- aż miło się czyta . Fakt, zdjęcia nie pokrywają się z tekstem (rozumiem w kwestii koloru oczu, włosów czy fryzury, ale bohaterka miała nadwagę... A wygląda jak modelka!), jednak w kwestii planów, czyli korytarze szkolne itd. nie mam zastrzeżeń, a wręcz przeciwnie.
I takie jedno moje spostrzeżenie: w dialogach nie stosujemy formy grzecznościowej (wielkiej litery) pisząc cię, tobie, ciebie, ci- nie ma takiej potrzeby. To nie jest w końcu list...
I takie moje spostrzeżenie: nie miałaś innego pomysłu na imię bohaterki, że została Twoją imienniczką? Tak było w przypadku DI- jej Simcia nazywa się też tak jak ona Jakaś nowa moda? To może i ja do swojej "Szansy" też powinnam wprowadzić jakąś Olivię?

10/10- no bo czegoś Ty się spodziewała po mnie...

Aaaa... Z tego co mi wiadomo, piąto- i szóstoklasiści to jeszcze dzieci. Nie wiem czemu oni u Ciebie są nastolatkami...

Ostatnio edytowane przez Liv : 06.02.2009 - 20:51
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.02.2009, 20:57   #4
Kliii
 
Avatar Kliii
 
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

Liv - została moją imienniczką, bo opowiadam swoją historię Przedstawiłam ich jako nastolatków, aby było dostępnych więcej interakcji, które potem się przydadzą w robieniu dalszych zdjęć. To na początku było dla mnie nie fs, ale pamiętnikiem, a w celu raczej wyrzucenia z siebie zbędnych emocji przerobiłam to w coś "pożytecznego".
__________________
Kliii jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.02.2009, 21:03   #5
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

MIŁOŚĆ NA ZABÓJ W PODSTAWÓWCE?

podejrzane.coś mi tu śmierdzi nadinterpretacją.

te poetyckie opisy banalnych rzeczy...nie przemawiają do mnie.ni dudu.
Piszesz zdania na 10 linijek,a nie ma w nich żadnej szczególnej treści.
Mogę podsumować cały odcinek-nastolatka kocha się w chłopaku,idzie rano do szkoły i zauważa,że obciął włosy.Tyle.

Jakoś to do mnie nie przemawia ;p

Jakby to powiedziała moja polonistka-maksimum słów,minimum treści.A to nie jest dobre ( nie zdasz tak matury! xD )
  Odpowiedź z Cytatem
stare 06.02.2009, 21:10   #6
Kliii
 
Avatar Kliii
 
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

Może i nadinterpretacja. Nie mówię, że nie, w tej chwili opisywałam uczucia dziewczyny, nie obiektywną opinię. I naprawdę dziękuję za szczerą opinię, postaram się poprawić, nie pisać byle czego, ale wypróbuję bardziej dojrzałą treść (nie gwarantuję, że wyjdzie).
__________________
Kliii jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.02.2009, 21:14   #7
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

Spoko,ja wiem że pierwsze odcinki nie są jakieś szczególnie treściwe i obfite w wydarzenia,ale pamiętaj że poetyckimi opisami nie pociągniesz długo ^^

wiem że potrafisz napisać coś dobrego
  Odpowiedź z Cytatem
stare 07.02.2009, 08:30   #8
pisaqeczka
 
Avatar pisaqeczka
 
Zarejestrowany: 09.08.2006
Skąd: Białystok
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 131
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

Cytat:
Napisał Kliii Zobacz post
rozczochanymi
rozczochranymi

No mnie też dziwi trochę miłość w podstawówce...
No, ale pomijając wiek bohaterów-fotostory podoba mi się.
Na pewno przeczytam kolejne odcinki z ciekawości.
__________________
Myłość do Jasia Fasoli wygrała...
pisaqeczka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.02.2009, 09:15   #9
Luthiee
 
Avatar Luthiee
 
Zarejestrowany: 25.06.2008
Skąd: from someone else's dream
Wiek: 16
Płeć: Kobieta
Postów: 448
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

OMG, jakbym słyszała siebie sprzed roku! ;*
Miałam podobną historię w 5 klasie. Uczucie z czasem osłabło, bo teraz jestem w 6, a on w gimnazjum. Ale dobra, teraz fs.
Jak dla mnie, jest za bardzo uczuciowo, ale robi się ciekawie. Dość ładne opisy. Zajrzę tu jeszcze, choćby z ciekawości, co będzie dalej. Nie potrafię sobie tylko wyobrazić, co mu powiesz. Ja w takim miejscu stanęłabym w kropce.
I nie zgadzam się z Liv, że 6-klasiści i trochę niżej to dzieci. Uważa się tak pewnie ze względu na większość, a mniejszość może być przecież bardzo dojrzała emocjonalnie. Patrzę na moich rówieśników i czasem mam takie wrażenie, że jestem zupełnie z innego świata. Oni są dziecinni - ja poważna. Wszyscy myślą, że jak podstawówka to już dziecko, często po samym wyglądzie.
Kliii, przepraszam za pogmatwany komentarz.
Ocena liczbowa po 3 odcinku, bo za wiele się nie dzieje. BTW nie ma prologu?
Pozdrawiam, Lut.
PS Ale się rozpisałam xd
__________________
red knights white knights marching into the fight
Luthiee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.02.2009, 09:21   #10
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,603
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: "Los tak chciał"

@up: pisząc to co napisałam miałam na myśli wygląd. Tylko i wyłącznie.
Bo jeśli chodzi o charakter, to powiem tyle, że nawet gimnazjaliści to jeszcze dzieciaki.
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz

Tagi
fotostory, kliii, los, opowiadanie


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:34.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023