Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 12.05.2010, 18:20   #51
lithium
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

ogolnie podoba mi sie jak zawsze, bede wpadac! wiem, ze powinnam napisac cos konstuktywnego, ale po prostu fajnie piszesz i fabula tez wydaje sie ciekawa i nie mam sie do czego przyczepic;p
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 15.05.2010, 17:06   #52
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,144
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

przepraszam, że nie odpisywałam, tak jakoś nie miałam siły na to;p

Searle, Sandra może i macie racje, ale mimo wszystko kiedy zaczynając pisać mam w głowie myśl, że znów będzie to samo, odechciewa się wszystkiego

Carolina
heh, jak tylko mi przyjdzie wena to obiecuję, że zacznę kontynuować,chociaż tych czytelników i tak nie przybyło xd

centa
no to jak się nie masz o czego przyczepić to konstruktywnie podziękuje
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.05.2010, 17:30   #53
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Nie martw się, ja wstawiłem Zemstę po trzech komentarzach, a Twoje opowiadanie ma więcej czytelników
Mam nadzieję, że wena Cię nie opuści iże szybko w tym temacie pojawi się nowy odcinek
pozdr. chrupek
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.06.2010, 15:16   #54
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,144
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

[img]http://i48.************/2mergud.jpg[/img]

Vanessa dopiła swojego drinka, ostatniego tego wieczoru. Jack zapewne wróci późno, a ona była zbyt zmęczona, żeby robić mu kolejną awanturę. Cóż, pomyślała, tym razem mu się upiecze...
Może jednak nie? Zamykając oczy usłyszała szmer opon na żwirowym podjeździe. Wstała i chwiejąc się podeszła do okna. Z samochodu wysiedli Jimmy i Jack. No, to teraz będzie musiał się wytłumaczyć, dlaczego znowu wraca w środku nocy.
-Kompletnie nie dba o swoją żonę- powiedziała nieprzytomnym głosem. Wyszła na korytarz, nasłuchując. Po chwili doszły do niej przytłumione głosy Jacka i Jimmy’ego.
-Jutro pojedziesz do konsulatu i dowiesz się jaka jest jego sytuacja, zadzwonisz do naszych wtyczek, niech pozmieniają trochę w papierach, żeby u odgórnej komisji było czysto...
-Jack?- zapytała Vanessa, stając u szczytu schodów. Była kompletnie pijana.- Znowu wracasz tak późno! Czy ciebie już nie obchodzi rodzina? Zapominasz o wszystkim, o mnie, o tym, że masz dom, ja siedzę tu sama...
-Vanesso, połóż się spać, masz za sobą ciężki dzień- odpowiedział odruchowo Jack. Nie chciał, żeby Rose obudziły wrzaski pijanej matki.
-Tak, teraz nie pozostaje mi nic innego. Nawet nie mogę z tobą porozmawiać, bo nigdy cię nie ma w domu- skrzeczała Vanessa. Jack skinął w milczeniu na Jima, który wziął kobietę pod rękę i powiedział swoi niskim głosem:
-Te nerwy pani nic nie dadzą, proszę wracać do łóżka.

[img]http://i48.************/2wofzes.jpg[/img]

Vanessa, nie stawiała większych oporów. Pozwoliła odprowadzić się do swojej sypialni, gdzie, zamroczona alkoholem, zasnęła na stojąco.
-Śpi?- zapytał Jack parę minut później w kuchni.
-Śpi- odpowiedział Jim, szukając w lodówce czegoś do jedzenia.-Szefie, nie uważasz, że trzeba ją posłać na jakiś odwyk, czy...no nie wiem co...- mruknął zakłopotany.
-Jim, nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym to zrobić- westchnął Jack, targając włosy.- Ale spróbuj jej to zaproponować, zobaczysz, jaka będzie reakcja. No nic, idę spać, jestem padnięty. Dobranoc. Widzimy się juto. Nie zapomnij zamknąć drzwi, kiedy będziesz wychodził.
-Dobranoc szefie- powiedział Jimmy, patrząc z zatroskaniem na wychodzącego Jacka.




Godzina 6:30. Ostry dźwięk budzika wypełnij małą, przytulną sypialnię. Gabrielle nakryła głowę poduszką, ręką szukając sprawcy całego zamieszania. Po chwili jednak uniosła się na łokciach, zaczynając swoje rytualne, poranne przeciąganie. Skierowała się w stronę łazienki, wciąż z zamkniętymi oczami. Otworzyła je dopiero, gdy pierwsze strumienie chłodnej wody opłukały jej ciało. Radio umieszczone pod prysznicem wywrzaskiwało skoczną melodię, kiedy Gaby myła włosy i goliła nogi. Trzęsąc się z zimna, wyszła z kabiny i owinęła się ręcznikiem. Przyglądając się sobie w lustrze, suszyła włosy.
-Znowu wyglądasz tak samo- mruknęła sama do siebie, wyłączając suszarkę.
Wchodząc do garderoby, mimowolnie otworzyła dużą szafę, pełną kolorowych ubrań, idealnie poukładanych. Wyciągnęła kobiecą, purpurową sukienkę, przykładając ją do piersi. Nie, to nie jest ubranie do pracy, zresztą- pomyślała- wyglądałabym jak klaun. Otworzyła drugą szafę, w której czerń mieszała się z szarością i bielą. Ściągnęła z wieszaka elegancką, ciemną sukienkę i wróciła do sypialni.
Kiedy wyciskała sok ze świeżej pomarańczy, zadzwonił telefon.
-Halo?
-Cześć skarbie, to ja. Co robisz w ten weekend?
-Oh, cześć Cindy, nie poznałam cię. W weekend? Nie wiem, pewnie siedzę w domu, a co?
-W domu, co się stało, że nie w pracy? No to nie wybieraj się nigdzie, w sobotę rano ruszamy w wir zakupów. Zaczynają się wyprzedaże!
-No dobrze, to w sobotę rano, może o 9?
-Świetne, będę czekać u siebie. Pa, siostra!

[img]http://i45.************/2nltm6b.jpg[/img]

-Pa, pa- mruknęła Gaby. Znów pojedzie z Cindy do centrum handlowego, kupi mnóstwo cudownych ciuchów, których nigdy nie założy, bo brakuje jej do tego śmiałości. Kiedy Cindy śmiała się, że nie jest w stanie zrobić nic szalonego, Gabrielle poszła do salonu tatuażu, gdzie ozdobiła swoje plecy olbrzymimi skrzydłami, co zamknęło Cindy usta. Na moment. Patrząc z perspektywy czasu, było to głupie posunięcie. Ale skrzydła są piękne i wciąż je uwielbia. Szkoda tylko, że nie ma ich komu pokazać...



O godzinie 9 w firmie Divenyx wrzało jak w ulu. Najwidoczniej w dziale logistycznym praktykantka zgubiła ściśle tajny plan przewozu wysokojakościowego jedwabiu do Kanady. Szef wydziału dostał białej gorączki, a dziewczyna wpadła w histerię. Pracownicy miotając się na wszystkie strony, próbowali uspokoić kierownika i praktykantkę, jednocześnie szukając zaginionego planu.
W skrzydle północnym panował błogi spokój. Gabrielle otworzyła okno, wpuszczając miejskie powietrze do gabinetu Jacka. Korzystając z jego nieobecności, poukładała trochę dokumentów na jego biurku. Wyciągnęła z teczki Sandry plany hodowli bawełny, a ponieważ były całkiem ładne, zawiesiła je na ścianie, ściągając stare plany budynku Divenyxu. Po chwili jej wzrok padł na małą kartkę zapisaną pismem Jacka. Wbrew swoim odwiecznym zasadom, postanowiła wreszcie zrobić coś ‘szalonego’ i zerknęła na papier. Niewiele z tego zrozumiała. Jakieś nazwiska, większość zdań była zapisana w języku hiszpańskim. Za wyjątkiem jednego, ostatniego:
dil. her. 14.06, 2 am, na granicy Tijuana. Clark.
Co mógł oznaczać skrót dil. her? No i Tijuana? Nie przeprowadzają tam żadnych transakcji, Gaby zna je wszystkie na pamięć. Nie miała jednak czasu się nad tym zastanowić, bo usłyszała na korytarzu kroki. Szybko podskoczyła do okna, udając, że mocuje się z klamką. Po chwili do gabinetu wszedł Jack. Gabrielle nie umiała kłamać, więc na jego widok oblała się purpurą. Było jej wstyd za tę chwilę słabości.

[img]http://i45.************/2elfeqb.jpg[/img]

-Cześć Gaby, klamka się znowu zacięła?- zapytał Jack, podchodząc do niej.
-A nie, nie...- wymamrotała Gaby, spuszczając głowę.- Już w porządku. Zawiesiłam panu te projekty od pani Müller.
-Świetnie, świetnie, Gaby, zrobiłabyś mi mocnej kawy? Jeszcze się do końca nie obudziłem, a zaraz muszę lecieć do logistyki zrobić awanturę. Szkoda, że nie ma Clarka, on się znacznie lepiej do tego nadaje.
-A gdzie jest Clark?- spytała niewinnie Gaby.
-Sprawy rodzinne, pojechał do siostry, czy coś takiego- odpowiedział szybko Jack.- Gaby, co z moją kawką?
Gabrielle wyszła z gabinetu, zastanawiając się nad tym wszystkim. Jeśli ona nie umie kłamać, to Jack tym bardziej- przecież Clark ma tylko dwóch braci!



Południowe słońce oświetliło jasną twarz blondyna, siedzącego w kawiarni pod parasolką, wpatrującego się w bezmiar błękitnego oceanu. Po chwili najwidoczniej zwrócił swoje myśli w stronę bardziej przyziemnych spraw, ponieważ odwrócił głowę od Pacyfiku i zaczął lustrować wzrokiem przechodniów, szczególnie kobiety, ubrane w kuse stroje kąpielowe. Męski odruch bezwarunkowy. Na jego bladej twarzy pojawił się ironiczny uśmiech. Przymknął oczy, jakby jego jedynym zmartwieniem było kończące się piwo. Sprawiał wrażenie zrelaksowanego, przechodzące kobiety posyłały mu zadziorne spojrzenia i tajemnicze uśmiechy. Po chwili spojrzał na zegarek, odłożył pustą butelkę i udał się w nikomu nieznanym kierunku.

[img]http://i49.************/wv4hm1.jpg[/img]

W głębi miasta hulała miejska bryza. W pustym tunelu pod przejazdem kolejowym panowała cisza, przerywana szmerem plastikowej torby porwanej przez wiatr. Blondyn podszedł do obskurnego graffiti, rozglądając się wokoło. Na jego twarzy wciąż panował błogi spokój, wręcz przesadna pewność siebie. Najwyraźniej ignorował obecność czarnej ciężarówki, ukrytej za grubą kolumną. Po chwili usłyszał kroki odbijające się echem od brudnych ścian. Zbliżał się do niego opalony Latynos w okularach przeciwsłonecznych. W ręku trzymał płócienną torbę. Blondyn przyglądał się mu w milczeniu. Mężczyzna podszedł do niego i zapytał:
-Diveny?
Clark skinął głową w milczeniu, patrząc na Latynosa z oczekiwaniem. Nie była to jego pierwsza akcja, więc miał prawo być znużony, jednak tylko on wiedział, że to wszystko gra. Każdy jego mięsień był nerwowo napięty. Nie lubił spotkań sam na sam, kiedy po każdej ze stron czekało co najmniej 20 karabinów. Wyczuwał instynktownie, że tak jest i w tym przypadku. Zniecierpliwiony zapytał po hiszpańsku:
-Masz dla mnie towar?
Latynos wyciągnął z torby białą reklamówkę. Clark popatrzył podejrzliwie.
-To wszystko?
-Wszystko, 9 kg, zgodnie z umową.
Clark wyciągnął o wiele mniejszą paczuszkę i pokazał ją mężczyźnie. Ten popatrzył na niego hardo i powiedział:
-Cena się zmieniła.
-Słucham?- zapytał uprzejmie Clark, sądząc, że źle zrozumiał.
-Cena się zmieniła- odpowiedział Latynos.- O 20%
-Chyba sobie żartujesz- zaśmiał się Clark.- Od wczoraj? Szybki jesteś, ale nic z tego kolego.
To były ułamki sekundy. Latynos wykonał gwałtowny ruch w kierunku pasa, jednak Clark był szybszy, być może bardziej doświadczony. Chwycił obie ręce dilera, wykręcając je do tyłu, uderzając jego twarzą o ścianę. Wyciągnął z kieszeni mały pistolet, przykładając go do głowy Latynosa. Nagle do tunelu wjechał z piskiem opon duży samochód, z którego wysiadło około 10 mężczyzn, bardzo podobnych do dilera. W tej samej chwili czarna ciężarówka wyłoniła się z zza kolumny wyrzucając po kolei białych osiłków z bronią w rękach. Jedna i druga strona celowała do siebie, a Clark z dilerem stali dokładnie pośrodku. Latynosi zdawali sobie jednak sprawę z tego, że sił Diveny’ego jest znacznie więcej, więc w przypadku starcia nie mają szans. Zaczęli się powoli wycofywać.
Clark przycisnął mocniej głowę dilera do ściany.
-To już nie było zgodne z umową, co- warknął.- Na następny raz pamiętaj, że z Diveny’ami umów się dotrzymuję. Będziesz pamiętał czy mam przestrzelić ci łeb?
-Będę- wycharczał wściekły mężczyzna.
Clark wyciągnął z jego kieszeni broń oraz wyrwał reklamówkę z ręki, rzucając jednocześnie paczkę z pieniędzmi na ziemię. Spokojnie podszedł do ciężarówki i wsiadając, zasalutował elegancko Latynosom, którzy stali, wciąż na celowniku ludzi Clarka. Odjechali prędko, a czarna ciężarówka razem z Clarkiem skierowała się wśród ulicznego pyłu i zgiełku w stronę lotniska.

[img]http://i45.************/xer4mg.jpg[/img]



I jeszcze mini-bonus ;p

[img]http://i47.************/2mnk80i.jpg[/img]

[img]http://i46.************/k2bfbr.jpg[/img]

[img]http://i48.************/2v2f8yu.jpg[/img]
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz

Ostatnio edytowane przez Invidia Semper : 05.06.2010 - 14:20
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.06.2010, 16:20   #55
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Miałem kilka błędów, ale napadła mnie niezrównoważona psychicznie istota, zwana kuzynką . No, cóż, średnio mi się podoba, ale rozumiem, że akcja rozkręci się powoli. Za bonus +1, więc razem będzie 8,5/10
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.06.2010, 16:41   #56
Sandy
 
Avatar Sandy
 
Zarejestrowany: 30.01.2007
Skąd: Βιέννη
Płeć: Kobieta
Postów: 576
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

Cytat:
Z samochodu wysiadł Jimmy i Jack.
Wysiedli.

Cytat:
Mężczyzna podszedł do niego i zapylał:
Zapytał.


Ogólnie opisując Gabrielle cały czas powtarzałaś tylko "Gaby". No ok, nie cały czas ale przy wymianie dialogów z Jackiem
A tak ogólnie to wzrosła moja antypatia do Vanessy. Już bym się nie czepiała, gdyby, stojąc w tym oknie, powiedziała: "Kompletnie nie dba o swoją rodzinę". Ale nie, on nie dba o swoją egoistyczną żonę, której córka jest całkowicie obojętna. Chociaż widzę, że Jack miałby ochotę kłócić się z nią w tej kwestii, ale nie robi tego ze względu na córkę. No właśnie, szkoda, że w tym odcinku nie pojawiła się Rose.
Cóż, strasznie szkoda mi Gaby. Wiem jak to jest być nieśmiałkiem. A te skrzydełka ma naprawdę ładne ^^ Zastanawia mnie jeszcze, czy ostatnie zdjęcie bonusu to jakaś zapowiedź, czy zrobiłaś je tylko tak dla zabawy? (Powiedz, że to zapowiedź, powiedz, że to zapowiedź, powiedz, że to zapowiedź ;D)
A, no i zauważyłam, że Jack zyskał nowe plany na ścianie ^^. Próbowałam jeszcze coś znaleźć, ale naprawdę nie ma nic co pasowałoby do tematu. Jedyne co udało mi się jeszcze znaleźć to jakieś plany architektoniczne, ale poza tym nic :/ Może jak mnie najdzie ochota to poszperam jeszcze na azjatyckich stronach (z nadzieją, że nie przejrzałam jeszcze wszystkich
Dodam jeszcze że... strasznie krótki był ten odcinek! Czytam, czytam, wkręcam się coraz bardziej, a tu nagle... koniec?! Jeśli tym razem każesz mi tak długo czekać na kolejny to już naprawdę nie będzie fair.

Ps.
Na ostatnim bonusowym zdjęciu krzesło wchodzi w stół (taki jeden mało istotny fakt
__________________
Tragedy is when I cut my finger. Comedy is when you walk into an open sewer and die.
- Mel Brooks

Ostatnio edytowane przez Sandy : 02.06.2010 - 16:59
Sandy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.06.2010, 22:42   #57
Sherlock
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

O, Boże.
Byłem przekonany, że zostawiłem tu komentarz...
A tu proszę. Skleroza.
Jednak przejdźmy do rzeczy:
Muszę ci powiedzieć, że bardzo spodobało mi się to FS ^^
Ogólnie, coraz więcej ich czytam.
Ale nie ważne.
Chcę powiedzieć, że to mi się naprawdę podoba.
No i w zasadzie tyle, bo błędów szukał teraz nie będę
I tak moi poprzednicy ci je wyłapali.
Mam nadzieję, że następne komentarze będę zamieszczał systematycznie.
No, to już wszystko.
Czekam, oczywiście, na kolejny rozdział =)

EDIT: Jezu, jak ten komentarz wyszedł :/ Jeśliby zostawić samo "bardzo mi się podoba", nie straciłby na znaczeniu... Ale niech już tak będzie
  Odpowiedź z Cytatem
stare 03.06.2010, 17:43   #58
Ellie
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

scena z clarkiem jest po prostu bezkonkurencyjna, inne przy niej wypadly blado nie, no, wszystko super, bardzo mi sie podobalo, tylko troche za krotko :{ no ale tak, mialam zacytowac kilka fajnych fragmentow, mianowicie

Cytat:
zaczął lustrować wzrokiem przechodniów, szczególnie kobiety, ubrane w kuse stroje kąpielowe. Męski odruch bezwarunkowy.
moj ulubiony fragment! meski odruch bezwarunkowy

Cytat:
Chwycił obie ręce dilera, wykręcając je do tyłu, uderzając jego twarzą o ścianę.
nie mam pojecia, jak to moglo wygladac, ale na pewno bylo bardzo widowiskowe! (i bolesne)


dobra, dodam jeszce,gaby chyba tez zacznie nalezec do moich ulubionych postaci, po tym odcinku polubilam ja. (a te skrzydla - sliczne. btw doda ma takie same chyba? XD)
no jeszcze cie pochwale za zdjecia, szczegolnie ostatnie clarka i dwa ostatnie z bonusu<3

zgazam sie z sandra, daj nastepny szyyybciej!

Ostatnio edytowane przez Ellie : 03.06.2010 - 17:46
  Odpowiedź z Cytatem
stare 04.06.2010, 20:46   #59
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,144
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

chrupek tak, faktyczna akcja dopiero się zacznie..;>

Sandra Jack mówi do Gabrielle zdrobniale, zresztą, mi też bardziej się podoba skrót Gaby xd
Cytat:
Napisał Sandra Zobacz post
Zastanawia mnie jeszcze, czy ostatnie zdjęcie bonusu to jakaś zapowiedź, czy zrobiłaś je tylko tak dla zabawy? (Powiedz, że to zapowiedź, powiedz, że to zapowiedź, powiedz, że to zapowiedź ;D)
heh, chciałam wypróbować nową pozę, a Gaby ładniej się komponowała z Jackiem niż Vanessa, ot tajemnica xd


Cytat:
Napisał Sandra Zobacz post
Ps.
Na ostatnim bonusowym zdjęciu krzesło wchodzi w stół (taki jeden mało istotny fakt
Jaki stół?


Sherlock spokojnie, świat się nie zawali, ale miło mi, że Ci się podoba ;]

Ellie wolałabym obyć się bez takich porównań xD w tajemnicy dodam, że ten skin ma jeszcze róże na brzuchu, czego wcześniej nie zauważyłam i muszę je ukrywać...w dalszych scenach.
Wiem, że nie mam wprawy w opisywaniu akcji, ale to było coś w stylu W11 ;p


hm...może ktoś jeszcze, klawiatura nie gryzie, uwierzcie mi;p
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.06.2010, 21:08   #60
Bezimienna
 
Avatar Bezimienna
 
Zarejestrowany: 09.08.2009
Skąd: Pośród nocnej magii.
Wiek: 25
Płeć: Kobieta
Postów: 278
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Ostatni Strzał

kuurde, upominaj się czasem bo nie mialam pojecia że jest nowy odcinek
tiaaa... i co ja mam kurde powiedzieć?! że jest super?! za mało xD
mi po prostu brak słów. arghhh.

<milczy> boskie.
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna
Bezimienna jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 06:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023