Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 31.07.2012, 17:22   #41
Tom
 
Avatar Tom
 
Zarejestrowany: 14.03.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 30
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vampire Stories

@sim_fan Poprawione cieszę się, że Ci się podoba
Już niedługo skończę robić nowe miasto i simów do następnej części fotostory ;D
a później kolejne odcinki, na które mam już kilka pomysłów ;>
Tom jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 24.08.2012, 11:48   #42
Tom
 
Avatar Tom
 
Zarejestrowany: 14.03.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 30
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vampire Stories

Coś cicho tu, nikt nie zagląda, nie komentuje...
Zaczynam pisać dalszą część, którą będę umieszczał dalej w tym temacie
A tu coś na początek
Tom jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.10.2012, 19:45   #43
Brutus
 
Avatar Brutus
 
Zarejestrowany: 06.07.2009
Skąd: Gdańsk
Wiek: 28
Płeć: Mężczyzna
Postów: 248
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vampire Stories

Kurcze, miałem skomentować wcześniej, a komentuję dziś, bo jak już się zabrałem za to, to chcę wszystko przelecieć i mieć za sobą.

Cóż, dziwnie to zakończyłeś, tak jakoś przygnębiająco. Taka jedna uwaga. Bo napisałeś, że rasa ludzką prawie wyginęła, a o ile mnie pamięć nie myli, wampiry odżywiają się ludzką krwią. Ciekawe, co teraz będą jadły, skoro ludzi jest tak niewielu...
__________________
indywidualnyobserwator.blogspot.com
Brutus jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.02.2013, 21:58   #44
Tom
 
Avatar Tom
 
Zarejestrowany: 14.03.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 30
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vampire Stories: Lost in Time.

Vampire Stories: Lost in Time
Odcinek 1

1000 rok.

Ta sierpniowa noc zapowiadała się spokojnie, jak każda inna noc tego lata. Chmury pokryły całe niebo, nie można było dostrzec ani jednej ze spadających gwiazd. Delikatny wiatr poruszał kłosami zbóż na polach, na pobliskim drzewie pohukiwała sowa. Przy strumyku słychać było miarowe cykanie świerszczy. Nagle mroczne niebo rozświetlił ogromny błysk. Na krótką chwilę wszystko stało się jaśniejsze niż za dnia, by po chwili znów pogrążyć się w ciemnościach. Nieliczni którzy go ujrzeli, wspominali o czterech niewyraźnych postaciach znikających pod osłoną nocy.

***



500 lat później.

Susan od dawna nie czuła na swojej bladej skórze promieni słońca. Mogła wyjść na zewnątrz nocą, ale światło dzienne zawsze pozostawiało po sobie jakieś bolesne ślady. W końcu była wampirem, dzieckiem nocy i mroku. Od kiedy zaczęła praktykować magię, nie tylko tą dobrą, mogła pozwalać sobie na coraz więcej. Wyjścia na zewnątrz w ciągu dnia miały być dopiero początkiem. Nocne wędrówki po okolicznych lasach czy osadach były niebezpieczne nawet dla tak starego i potężnego wampira jak ona. Polowania na czarownice i inne mityczne stworzenia odbywały się prawie każdej nocy. Często ginęli niewinni ludzie, wędrowcy powracający nocą z dalekich podróży. Susan musiała zdobywać jakoś składniki do eliksirów oraz księgi zaklęć, jedne bardziej a inne mniej użyteczne. Starała się opanowywać coraz trudniejsze zaklęcia, aby w końcu osiągnąć zamierzony cel, którym było zdjęcie potężnej klątwy z trójki jej przyjaciół.

To wszystko zaczęło się bardzo dawno temu, ale ona pamiętała dokładnie każdy dzień, każdą minutę z tego świata i świata, w którym żyła aż tysiąc lat później. Boginie Śmierci miały pomóc jej, Katy, Rose i Markowi w pokonaniu Moltera, potężnego wampira, który ścigał ich przez wiele lat. Jednak nie byli w stanie zabić go, więc jedynym wyjściem pozostało cofnięcie ich w czasy przed jego narodzinami. To dało im przewagę. Musieli tylko znaleźć sposób żeby go unicestwić i wrócić do przyszłości, do momentu w którym cofnęli się w przeszłość.

Byli jedynymi wampirami w tych czasach, ale istniały inne potężne istoty nadprzyrodzone, jak wiedźmy czy wilkołaki. Susan docierała do najstarszych z nich, aby zgromadzić jakiekolwiek przydatne zaklęcia, przepisy na eliksiry, które mogły okazać się przydatne. Jej mąż Mark, opuścił ich pewnej nocy beż żadnego ostrzeżenia, jakby rozpłynął się w powietrzu. Przez przeszło 300 lat z przyjaciółmi podróżowali po całym świecie, aż w końcu postanowili zamieszkać na stałe w opuszczonym zamku na obrzeżach Ravenny. Przez kolejne sto lat, Susan doskonaliła się w sztuce czarodziejstwa. Związała się także z pewnym mężczyzną, którego spotkała na polowaniu, w jednej z pobliskich puszczy. Okazał się wilkołakiem, ale nie była to dla nich żadna przeszkoda. Urodziła mu dwójkę dzieci, Victorię i Jack’a. Odziedziczyli oni po ojcu gen wilkołactwa, a Jack po matce otrzymał moc.



Jedna noc szczególnie zapadła jej w pamięci. Od kilku miesięcy uczyła Jack’a podstaw magii i jak co wieczór studiowali zaklęcia w komnacie na wieży. Katy, Rose i Tyler, narzeczony jej córki, którego przemieniła w wampira, udali się na polowanie. Victoria miała zostać w lochach zamku, jak w każdą noc pełni księżyca. Nie zwracając jednak uwagi na zakazy matki i pozostałych wampirów, wydostała się z lochów i udała na cmentarzysko czarownic. Zatrzymała się w zaroślach przed nim. Najpierw usłyszała krzyki dobiegające z jednej z krypt, zaraz później nieco cichsze pomruki czarownic rzucających klątwę. Dostrzegła coś jeszcze. Trzy sparaliżowane przez zaklęcie postaci: Katy, Rose i Tyler’a. Wiedźmy z pomocą czarnej magii i pełni księżyca uwięziły ich w krypcie.

Susan przestała szukać sposobu na pokonanie Moltera czy powrót do przyszłości. Postanowiła za wszelką cenę uwolnić swoich przyjaciół. Przecież miała na to tak wiele czasu.

***

Noc rozświetlał księżyc w pełni. „Dlaczego akurat dziś stado musiało uciec?’’ zastanawiał się młody mężczyzna naganiający konie do zagrody. W pobliżu nie było śladu żadnego dzikiego zwierzaka, który mógłby je spłoszyć. Zamknął dokładnie zagrodę i udał się w stronę domu. Nagle coś zaszeleściło w zaroślach niedaleko niego. Chwycił dużą gałąź, która musiała odłamać się ze starego dębu w czasie ostatniej wichury i ruszył w stronę, z której dochodził hałas. Zbliżał się coraz bardziej i w pewnym momencie wszystko ucichło. Poczuł jak na jego ramionach zaciskają się zimne, kościste ręce. Ukłucie i przeszywający ból w szyi były ostatnim co czuł. Jego bezwładne ciało opadło na ziemię.



CDN.

_________
Hej wszystkim więc piszę dalszy ciąg mojego fotostory ;p liczę więc na Wasze komentarze i rady ten odcinek jest pewnego rodzaju wstępem, w następnym już coś zacznie się dziać, nie będzie całego tego wspominania, tylko już dalszy ciąg poszukiwań Susan

Ostatnio edytowane przez Tom : 20.05.2013 - 21:06
Tom jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.05.2013, 21:15   #45
Tom
 
Avatar Tom
 
Zarejestrowany: 14.03.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 30
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vampire Stories: Lost in Time.

Odcinek 2

Zza ciemnych chmur powoli zaczynał wychodzić księżyc. Rozświetlił delikatnie ciemność nad zaśnieżonymi polami. Zima tego roku trwała już bardzo, bardzo długo. Ludzie zaczynali głodować, ich zapasy prawie się wyczerpały. Tej zimnej, spokojnej nocy, wszyscy mieszkańcy wioski spali w swoich domach, nieświadomi tego, co dzieje się poza ich ścianami.



Susan dosiadła swoją białą klacz i ruszyła wzdłuż Mrocznego Lasu w drogę do Doliny Śmierci. Jej tropiciele donieśli jej, że żyje tam ród pradawnych czarownic. Pochodziły one od jednego z trzech pierwszych magów, były więc najpotężniejsze pośród żyjących istot. Ich historia sięga aż początków świata, kiedy to trzej Władcy Pradawnego Świata zapragnęli posiąść kontrolę nad siłami przyrody. Odprawione przez nich rytuały obdarzyły ich potężną mocą, którą dziedziczyły następne pokolenia. Potomkinie Balcoina, do których Susan zmierzała były czterema ostatnimi prawdziwie obdarzonymi czarownicami.

Las stawał się coraz rzadszy, wysokie drzewa ustępowały miejsca mniejszym krzewom i zaroślom cierniowym, przebijającym się spod śniegu. Wiatr ucichł, niebo było prawie idealnie czyste. Z mgły unoszącej się leniwie nad ziemią, powoli wyłaniał się skromny dworek, otoczony licznymi krzewami. Na ganku jasno jarzyło się światło pochodni. Wampirzyca pospieszyła swoją klacz. Gdy dotarła na miejsce, przywiązała ją do słupka przy stodole i ruszyła w stronę drzwi wejściowych.

Dworek był drewniany, na kamiennym fundamencie. Na dachu krytym strzechą zalegała cienka warstwa śniegu. Susan bardzo podobały się dworki czy zamki w tych czasach. W przeciwieństwie do budownictwa jej czasów, każdy z nich miał jakby własną duszę. Niestety nieliczne z nich zostaną nietknięte upływem czasu, zostanie z nich pył rozniesiony przez wiatr po całym świecie. Powoli weszła po drewnianych schodkach. Chwyciła dłonią mosiężną kołatkę i zastukała w drzwi kilka razy. Dokładnie słyszała kroki zbliżającej się do drzwi kobiety.

Otworzyła jej wysoka, szczupła kobieta, o bladej cerze i kasztanowych włosach, opadających luźno na jej ramiona. Jej ciemne oczy uważnie przyglądały się Susan. Była pewna, że wiedźma wie, co przed nią stoi. Według ksiąg, które czytała Susan, wszystkie wiedźmy z rodu Balcoina posiadały dar prawdziwego widzenia. Niestety nikt nie zdołał zgłębić tej wiedzy, nieznane były zasady działania tej magii. Susan przez krótką chwilę zastanawiała się jak zacząć rozmowę. Pomyślała, że najpierw wypadałoby się przedstawić:

- Witam, nazywam się Susan Voltaire, jestem dawną królową Wschodnich Wysp. Potrzebuję pomocy, a jeśli jest pani jedną z potężnych wiedźm Balcoin, to dobrze trafiłam. – powiedziała miłym i spokojnym głosem.

- Nazywam się Anne Balcoin, spodziewałyśmy się ciebie Królowo. Moja matka jest Wyrocznią, wiemy więc w jakim celu do nas przybywasz. Możemy Ci pomóc, ale nie zrobimy tego za darmo. Potrzebni są nam wojownicy, najlepiej wampiry. Zechcesz wejść do środka? – zapytała uprzejmie.

Susan skinęła głową i przeszła przez wąski, nieoświetlony hol, prosto do sporego pokoju z kominkiem i dużym dębowym stołem. Siadła na jednym z krzeseł. Nagle jakby znikąd pojawiły się dwie kolejne wiedźmy.

- To moja siostra Celeste- wskazała na równie wysoką jak ona dziewczynę, bardzo podobną do niej. Różnił je tylko kolor oczu, Anne były ciemne niczym nocne niebo, natomiast Celeste prawie świeciły jak jasne gwiazdy. – A to moja matka Armena. – Susan skłoniła się lekko Wyroczni.



Armena skierowała się bezpośrednio do Susan:
- Witaj Królowo Wschodu. Dokładnie wiem co Cię tu sprowadza, więc nie marnujmy na to czasu. Mamy księgi zaklęć Pradawnych Magów i będziesz mogła skorzystać z nich, jak tylko dokonasz zapłaty.

- Nie mogę dać wam armii wampirów, ponieważ to zabrałoby zbyt dużo mojego czasu, ale mam inną propozycję. Przemienię trzech ludzi w wampiry, a wy zrobicie z nimi co chcecie. Możecie wykorzystać ich krew do przemienienia kolejnych i same stworzycie własną armię nieśmiertelnych.- odpowiedziała jej Susan, bez zbędnych uprzejmości.

- Dobrze więc, Królowo. Dostarcz nam trzy wampiry, a my pomożemy Ci uwolnić rodzinę.

Susan odwróciła się i z niezwykłą szybkością udała się na polowanie. Ruszyła w dół Doliny Śmierci, do najbliższej osady.


***


Zapadał już zmrok, a wszyscy mieszkańcy wioski powracali do swych domów z otaczających ich lasów i pól. Wszyscy szukali młodego mężczyzny, który nie wrócił wczoraj ze stadem. Nikt nic nie słyszał, nikt nikogo nie widział. Jakby rozpłynął się w powietrzu.

Przez konary starego dębu zaczynało przedostawać się światło księżyca. Czuł je na swojej skórze bardzo dobrze. Coraz wyraźniej zaczynał słyszeć zwierzęta poruszające się w zaroślach, trzepot skrzydeł ptaków. Nie zwrócił na to za bardzo uwagi, teraz liczyło się dla niego tylko jedno. Głód. Niewyobrażalny głód, odbierający mu jego siły.



Nie wiedział czym go zaspokoić, dopóki nie wyczuł w pobliżu specyficznego zapachu. Krew- pomyślał i ruszył jak najszybciej w stronę swojej ofiary.

CDN.
___________
Hej jest i następny odcinek, kolejny postaram się wstawić szybciej, może w przyszłym tygodniu
Tom jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2013, 14:32   #46
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 4,168
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vampire Stories: Lost in Time.

Przepraszam, że dawno tu nie zaglądałam...

Ale już jestem i przeczytałam ostatni odcinek. Myślę, że akcja za szybko się potoczyła. Nie rozumiem dlaczego cztery boginie odesłały nasze bohaterki i pozwoliły przejąć władzę Molterowi

Widzę, że wstawiłeś nowe FS. Na razie nie czytałam i nie komentuję, bo chcę Tobie zaproponować, byś umieścił je w zupełnie nowym temacie. Te dwa odcinki, które już tu są dość długo i które nikt nie skomentował (a może nawet nie zauważył) są zapewne spowodowane umieszczeniem je w starym temacie (mimo, że zapewne nawiązują do tego starego FS).

Myślę, że założenie nowego tematu i przeniesienie odcinków (najpierw wstaw jeden i poczekaj na komentarze, a potem następny) powinno zachęcić nowych czytelników do odwiedzenia nowego FS. Co Ty na to?
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 26.12.2013, 21:35   #47
Tom
 
Avatar Tom
 
Zarejestrowany: 14.03.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 30
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vampire Stories: Lost in Time.

Hej
Boginie odesłały bohaterki w przeszłość, aby dać im czas na znalezienie sposobu do pokonania Moltera. Nie chcę za bardzo zdradzać moich pomysłów na następną część, ale powiem, że wrócą one do trochę innego świata


Dzięki za radę, żeby otworzyć całkiem nowy temat, bo rzeczywiście, jakby nikt tu nie zagląda. Myślałem, że kontynuacja w tym temacie, to dobry pomysł

Dziękuje za komentarz zaraz otwieram nowy temat
Tom jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023