03.03.2004, 20:17 | #122 |
Guest
Postów: n/a
|
na wakacjach czesto sa problemy z takimi rzeczami.. ^_^
mi kiedys simka sie zaciela w namiocie i nie mogla z niego wyjsc |
03.03.2004, 20:51 | #123 |
Guest
Postów: n/a
|
A mi w wannie. Zostawiłam grę i tak po 30 minutach się dopiero odblokował.
|
03.03.2004, 21:13 | #124 |
Zarejestrowany: 01.02.2004
Skąd: Płock
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 58
Reputacja: 10
|
KIedyś do mojej sims-rodzinki przyszli państwo Ćwir.Mój sim zaczoł prawić komplementy Majce,I wtedy zaczeła się awantura.Podczas nie Majka wyjawiła zazdrość o miłość Męża do...Kasandry,czyli ich córki!!!!!!!Była zazdrosna o własną córkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
04.03.2004, 10:37 | #125 |
Guest
Postów: n/a
|
a oto moja zwariowana rodzinka
|
04.03.2004, 11:53 | #126 | |
Zarejestrowany: 14.11.2003
Skąd: Rzeszów
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 199
Reputacja: 10
|
Cytat:
|
|
07.03.2004, 12:09 | #127 |
Guest
Postów: n/a
|
Mnie sie zdarzyło coś takiego że moji simowie zablokowali w przejściu Wiesie roznosicielkę gazet. Efekt był taki że Wiesie łaziła mi po całej posesji i gwizdała jak najęta. Było tak przez pare dni... łaziła... gwizdała... i tak ciągle. Aż do chwili aż... zniknęła :ph34r: dziwne no nie?
innym razem to samoi stalo się z taksówką do miasta. zamiast odjechać to ciągle stała przed domem i trąbiła a nawet sie do niej nie dało wsiąść |
09.03.2004, 11:12 | #128 |
Guest
Postów: n/a
|
To tak samo jak np. z policjantem,strażakiem,babką z opieki,bufetowym itd.Mało kto tak nie miał.
P.S-w dniu kobiet(wczoraj)nikt nie złożył dziewczyną życzeń w mojej klasie! Żaden chłopak nie dał~nawet cukierka!No moze jeden...Ale ten co dał to pewnie z przymusu bo jego mama jest kobietą.I nas wszystkich na forum też mamy sa kobietami.Chyba że....ale wątpie. |
09.03.2004, 13:22 | #129 |
Guest
Postów: n/a
|
U mnie kiedyś zadzwonił telefon facet odebrał potem odłożył słuchawkę zaczą łapać się za głowę był wkurzony, zmarł i się urna pojawiła.
|
09.03.2004, 15:35 | #130 |
Guest
Postów: n/a
|
A ja ostatnio wjeżdzam do dzielnicy showbiznesu podchodzę do reżysera tego od filmów, a on siedzi odwrotnie na krześle. Plecami do mojego sima. On gra scenę walki, reżyser do niego plecami, ale mói, czy mu się podoba czy nie. Myślałam, że padnę ze śmiechu. Ale następnym razem było już normalnie.
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|