Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 16.06.2014, 14:28   #141
Isabell
 
Zarejestrowany: 02.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 125
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

A więc to ta nowa postać... A tak spytam, kto to Ben? Ja go przeoczyłam? Odcinek jak zawsze super, czekam na next :3.
Isabell jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 16.06.2014, 15:06   #142
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Czy jemu się wydaje, że tak delikatna istota jak Susan byłaby w stanie kogoś zabić?
Delikatna nie delikatna, mordercę trzeba złapać za wszelką cenę
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Może kiedy nasz bohater Alex dowie się, że podejrzewają Susan, sam się przyzna, że to on był wtedy w parku. Chociaż to chyba byłoby za proste
Chyba sama sobie odpowiedziałaś że to by było zbyt proste, pamiętaj że to nie była jedyna ofiara Alexa przyznanie się do jednej zbrodni mogło by mieć katastrofalne skutki.
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Całe szczęście jest Ben, który wydaje mi się całkiem spoko. Mam nadzieję, że wyciągnie Susan z tego bagna.
Ben Wszechmogący
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Już na pierwszy rzut oka wydaje się psychiczna,
Nie wiem czemu tak myślisz, ja też lubię sobie posiedzieć w ciemnej piwnicy i porobić bukieciki z kwiatków
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Powiem tyle, że jest on świetny, i czy pamiętasz może skąd go masz?
Zupełnie teraz już nie pamiętam gdzie go znalazłam, ale jak by mi się udało coś sobie przypomnieć to dam Ci znać na pw.
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Widać, że Susan zauroczona "swoim mężczyzną", cały czas tak o nim gada
No muszę ją trochę zastopować bo mnie to zaczyna drażnić
Cytat:
Napisał Isabell Zobacz post
A więc to ta nowa postać... A tak spytam, kto to Ben? Ja go przeoczyłam?
Ben Carter pojawił się w odcinku 15 – jest to wspólnik Alexa, mają razem firmę Morgan&Carter, chyba go trochę przeoczyłaś
Dziękuję Wam bardzo bardzo za miłe komentarze!
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.06.2014, 18:40   #143
Diana
Moderator
 
Avatar Diana
 
Zarejestrowany: 22.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 1,090
Reputacja: 30
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Zdziwiłam się, że tak szybko jest już nowy odcinek. Fajnie, miałam się czym zająć na chwilę , niestety odnoszę wrażenie, że ta część właśnie była pisana tak "na szybko". Wkradło się parę literówek, zabrakło wielu przecinków i pojawiły się też inne błędy. Wszystkiego przytaczać nie będę, ale moją szczególną uwagę zwróciło to:
Cytat:
Ten buc nic na ciebie nie ma, od dzisiaj cię reprezentuje (...)
Rozumiesz, co mam na myśli? Zdanie kompletnie traci sens. Mogłaś jeszcze raz przeczytać tekst, bo odcinek jest fajny, a te błędy nieco irytują.
Co do samej fabuły: tak właśnie myślałam, że pan detektyw może zrobić im wjazd na chatę w nocy. Cóż, chociaż tyle, że nie kazali Susanie odsiedzieć 48 godzin na komisariacie. D:
Fajny ten tajemniczy wątek na końcu z tym domem. Czuję, że w następnym odcinku będzie się sporo działo. Nie mogę się doczekać!
__________________
Diana jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.06.2014, 11:43   #144
Lady_Sims
 
Avatar Lady_Sims
 
Zarejestrowany: 25.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 126
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

wow, super odcinek. Ciekawe co to za kobieta. Juz nie moge sie doczekac, tego co wydarzy sie w następnej części.
EKSTRA, aa i jak zwykle mam niedosyt zdjęć dawaj wiecej
Lady_Sims jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.06.2014, 21:20   #145
KarolinaJ
 
Avatar KarolinaJ
 
Zarejestrowany: 23.09.2011
Skąd: GW
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 254
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Biedna Susana Co chwila coś na nią spada. Dobrze, że ma Alexa...
Bardzo intrygujące zakończenie, już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka
KarolinaJ jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 26.06.2014, 01:22   #146
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Witam i o zdrowie pytam, to znów ja – wasza zmorka Przybywam z nowym odcinkiem, ale najpierw kilka słów.
Diano – dziękuję za opinię, zdaję sobie sprawę, że popełniał błędy i nie jest to kwestia pośpiechu. Czasami po prostu czegoś nie zauważę, bardzo Was za to przepraszam. W tym odcinku może nie dzieje się aż tak sporo ale już w następnych owszem, jest to punkt kulminacyjny opowiadania

Lady Sims – w tej części chyba zadowolę Cię ze zdjęciami bo jest ich aż 35.

KarolinaJ – dziękuję za miły komentarz.

Co cóż, nie pozostaje mi nic innego jak przedstawić Wam moją wielogodzinną pracę.




[IMG]http://i62.************/fu2p0g.jpg[/IMG]

ODCINEK 19 - SPEŁNIENIE GROŹBY


Nastał świt, z niechęcią otworzyłam powieki i ujrzałam jak zwykle promienie padające przez okno na okrywającą mnie pościel. Mimo iż nie spałam długo, czułam się wypoczęta, gorzej jednak było z moją chęcią i entuzjazmem. Czułam, jak by coś wczoraj we mnie pękło, przez te godziny spędzone w ciemnym pokoju do przesłuchań czułam się wypłukana w środku. Pusta jak skorupka. Byłam wdzięczna za pomoc zarówno Alexowi jaki i Benowi, jednak nawet to nie poprawiało mojego nastroju. Starałam się sama sobie wmówić, że chodzi tylko o uporczywego detektywa, jednak w głębi serca wiedziałam, że nie tylko to mnie gryzie. Tak naprawdę doskwierało mi to, że spotykam się z moim szefem, właściwie jestem od niego uzależniona, a tak naprawdę do końca nie wiem, na czym stoję. Nie oczekuję oświadczyn, ale jakikolwiek znak, że to coś poważnego, moje serce stoi na granicy i nie wie, czy może się zagalopować. Sama jednak nigdy nie zacznę tej rozmowy, będę się męczyła z tym, aż coś nie pęknie. Z westchnieniem i niechęcią zsunęłam nogi na zimną podłogę i przeciągnęłam się, rozciągając zastygłe w nocy mięśnie.

[IMG]http://i59.************/2ueha1v.jpg[/IMG]

Najchętniej znów zanurkowałabym pod kołdrę i nie wychodziła spod niej cały dzień. Za dużo jednak już leniuchowania, muszę się w końcu pojawić w pracy, może moje myśli choć na kilka godzin zostaną czymś zajęte.

[IMG]http://i60.************/308wg9h.jpg[/IMG]

[IMG]http://i58.************/34nnmop.jpg[/IMG]

Po porannym tańcu - zawsze niezmiennym: prysznic, śniadanie, zęby i w drogę – rozsiadłam się w aucie, do którego jeszcze nie zdążyłam się przyzwyczaić, ale prowadzenie dawało mi coraz więcej przyjemności. Było bardzo wcześnie, bo dopiero minęła siódma, a ja już byłam w połowie drogi do biura, przejeżdżając obok plaży dosłownie czułam jak coś mnie kusi żeby się zatrzymać i spędzić cały dzień na spacerach po wybrzeżu, ale z jeszcze większą mocną nacisnęłam pedał gazu i ruszyłam przed siebie. Zajechałam na podziemny parking i ociągając się jak tylko mogłam wysiadłam w końcu z auta, przeszedł mnie dreszcz zimna. Zapowiadają na dziś pierwsze opady śniegu, choć prognozy zapewne jak zwykle się nie spełnią. to mimo wszystko mróz o tej porze był bardzo silny. Przeszłam szybko przez prawie pusty o tej porze parking, kierując się do windy, stukot obcasów rozchodził się po całym pomieszczeniu i aż dudnił mi w uszach.

[IMG]http://i62.************/2hqqqo6.jpg[/IMG]

W pierwszym odruchu chciałam wcisnąć przycisk najwyższego piętra i pojechać wprost do mieszkania Alexa. Zapewne by jeszcze spał, może zaprosiłby mnie do swojego ciepłego łóżka i… Dość. Idę do pracy, jak najszybciej wcisnęłam guzik odpowiadający numerowi piętra, na jakim znajduje się mój gabinet i ze smutkiem w sercu oglądałam przesuwające się przed moimi oczami widoki za szklaną szybą windy. Moje biurko było uporządkowane w ten sam sposób, w jaki go zostawiłam kilka dni temu, zauważyłam jedynie pościerane kurze i wypolerowaną podłogę. Z przyjemnością ściągnęłam płaszcz i poczułam panujące w pomieszczeniu miłe ciepło. Wielkie okna wychodzące na morze były zaszronione, jednak dało się zauważyć fale odbijające się o klify i szare nisko wiszące chmury, chyba faktycznie spadnie dziś pierwszy śnieg. Wcisnęłam przycisk uruchomiający komputer a w międzyczasie postanowiłam zaparzyć sobie małą czarną, idealną na początek tego niezbyt dobrze zaczętego dnia.

[IMG]http://i61.************/2qav6sz.jpg[/IMG]

Gdy już wszystko było gotowe, aby ostro zabrać się do pracy zdałam sobie sprawę, że przecież bez Alexa nie mam żadnych zleceń, wszystkie stare projekty zostały już zakończone i zupełnie nie mam nad czym siedzieć. Zła na siebie, że mogłam ten czas spożytkować lepiej – na przykład wylegując się pod ciepłą kołdrą z książką i gorącym kakao – zaczęłam z nudów przeglądać strony internetowe. Nawet nie wiem, kiedy znalazłam się na stronach dla florystów poszukując nazw kwiatów, które widziałam w mieszkaniu Alexa.

[IMG]http://i60.************/qpnciv.jpg[/IMG]

Nie było to jednak takie proste, jak by się mogło wydawać, pamiętałam mniej więcej jak wyglądały, ale nie potrafiłam fachowo opisać kształtu listków czy z jakiej rodziny pochodzą. Po kilkudziesięciu minutach przeglądania chyba wszystkich możliwych stron ze zdjęciami kwiatów odnalazłam jeden z nich, małe drobne fioletowe kwiatuszki, którymi była owinięta gałązka większego kwiatu – były to po prostu kwiatki tytoniu. Zupełnie nie wiedziałam co o tym myśleć, ale nie było mi dane zastanowić się dłużej, ponieważ w tej samej chwili usłyszałam nad sobą świergotliwy głos Emily.
- Sus! Co Ty tu robisz o tej porze? – Stanęła tuż nad moim biurkiem i z wielkim uśmiechem taksowała mnie wzrokiem.

[IMG]http://i57.************/j8np6g.jpg[/IMG]

- Przecież już ósma, pracuję. – Wystawiłam jej język pokazując, że też potrafię być uszczypliwa. Choć nie spodziewałam się tego, mój nastrój odrobinę się poprawił, może właśnie brakuje mi plotek z koleżanką?
- Jasne. Uważaj, bo ci uwierzę. – Rozsiadła się na moim biurku, przesuwając papiery na bok i zerkając na monitor komputera. – Co tam oglądasz?
Chciałam zamknąć klapę laptopa, nie miałam ochoty dzielić się z nią moimi odkryciami w śmieciach Alexa, jednak mój refleks nie należy do najlepszych.

[IMG]http://i57.************/308l46o.jpg[/IMG]

- Nikocjana? – Spojrzałam na nią zaskoczona, bo na monitorze było tylko powiększone zdjęcie samego kwiatu bez fachowych nazw, jednak wiedziałam, że dobrze rozpoznała, bo była to nazwa kwiatu tytoniu.
- Skąd wiesz? – Moja ciekawość i zdziwienie wzięły górę.
- Kochana, ja wiem wszystko! – Zaśmiała się serdecznie, obracając sobie mój komputer w swoją stronę. –No dobra, może nie wszystko, ale o kwiatach wiem dużo. Moja mama była florystką, od dziecka byłam nimi otoczona. Po co ci kwiat tytoniu?
Choć nie czułam się z tym dobrze, postanowiłam tylko delikatnie nagiąć prawdę, żeby móc dowiedzieć się coś więcej i skorzystać z wiedzy koleżanki, ale tak, żeby jednocześnie nie zdradzać jej wszystkiego.
- Ostatnio widziałam u mojej ciotki taki bukiecik, bardzo mi się spodobał. Był taki większy biały kwiat, owinięty gałązką właśnie tego tytoniu. Moja ciotka nie wiedziała, jak się nazywają te kwiaty, więc ja postanowiłam to sprawdzić sama i stąd moje poszukiwania. – Zrobiłam najbardziej maślane oczy, jakie tylko byłam w stanie i wpatrywałam się w moją koleżankę, na efekt nie trzeba było długo czekać.
- Ok., więc jaki był ten drugi kwiat? - Ucieszona przystąpiłam od razu do jak najdokładniejszego opisywania, a Emily słuchając, wyglądała jak by z każdym moim słowem robiła klasyfikację poszczególnych kwiatów wykluczając je bądź akceptując. Gdy skończyłam, zapytała jeszcze o zapach, jednak na to pytanie nie mogłam odpowiedzieć, bo w ogóle go nie pamiętałam, mimo wszystko odparła, że chyba wie, o co mi chodzi. Wpisała na klawiaturze nieznaną mi nazwę i uruchomiła wyszukiwanie zdjęć.

[IMG]http://i61.************/33cq7t5.jpg[/IMG]

- Tuberoza? – Spytałam zdziwiona, pierwszy raz słyszałam o takiej roślinie.
- Niestety tak… - Wydawała się zasmucona, ale jednocześnie jak by coś zajmowało jej myśli.
- Hej, tu ziemia do Emily, co się stało?
- Wiesz, moja matka wierzyła, że każdy kwiat ma swoje znaczenie, niesie za sobą jakieś przesłanie, a ten kwiat ma je złe. W dodatku w połączeniu z tytoniem… to naprawdę bardzo dziwne… - Wydawała się rzeczywiście zmartwiona, a ja czułam jak lód otacza moje serce, może to właśnie o to chodzi? O ukrytą wiadomość? Zachęciłam ją, żeby wyjawiła coś więcej. – Tytoń sam w sobie ma dość dobre znaczenie, bo mówi przeszkoda została pokonana jednak tuberoza oznacza śmierć, myślenie o niej… Z takiego połączenia można odczytać, że jakaś przeszkoda zostanie pokonana dzięki czyjejś śmierci. Sus, na pewno widziałaś ten bukiet u swojej ciotki? – Byłam przerażona, grunt zaczął usuwać się pod moimi nogami, gdy miałam już zacząć zapewniać. że na pewno u ciotki zobaczyłam, jak podwójne drzwi do gabinetu się otwierają i wchodzi Alex. Z przerażeniem zobaczyłam, że komputer, na którego monitorze nadal znajduje się zdjęcie kwiatu, który widziałam u niego w mieszkaniu, jest zwrócony niemalże do niego przodem. Ostrym ruchem ręki zgoniłam Emily ze swojego biurka i z głośnym trzaskiem jak najszybciej zamknęłam klapę komputera.

[IMG]http://i62.************/2ms3in9.jpg[/IMG]

Modliłam się w duchu, żeby nic nie zauważył, a moja koleżanka chciała zjeść mnie wzrokiem za zrzucenie z blatu, jednak po chwili, gdy też ujrzała kto wchodzi zreflektowała się i niemal stanęła na baczność.
- Dzień dobry panie Morgan. – W duchu chciało mi się śmiać, wygląda jak by salutowała.

[IMG]http://i62.************/9ssahz.jpg[/IMG]

- Dzień dobry Emily, Susano… - Spojrzał na mnie tak drapieżnie, że aż spuściłam wzrok i oblałam się rumieńcem. Moja koleżanka tylko odchrząknęła, przeprosiła i prawie wybiegła z pomieszczenia. – Co robisz tu tak wcześnie? – Podszedł na niebezpiecznie bliską odległość i położył mi ręce na biodrach, czułam wzrastające gorąco zarówno w sercu, jak i w dole brzucha. – Mogłaś przyjść do mnie na górę, zapewne dałbym ci więcej rozrywki niż ten laptop, który prawie rozwaliłaś na mój widok… - W jego oczach iskrzyły się jakieś niebezpieczne ogniki, czułam, że nie wyniknie z tego nic dobrego. Poza tym co, on sobie myśli, że co my na tym laptopie robiłyśmy…? Jak tylko to do mnie dotarło, spłonęłam jeszcze większym rumieńcem, ale zupełnie nie miałam ochoty na tłumaczenie.

[IMG]http://i60.************/2crmxw5.jpg[/IMG]

- Nie chciałam ci przeszkadzać. – Jego twarz była tak blisko mojej, że musiałam się lekko odsunąć, żeby coś powiedzieć nie muskając przy tym jego ust.
- Nie igraj tak ze mną. – Złapał mnie mocniej za biodra i przysunął do siebie, czułam, jak przyspiesza mi oddech i starałam się myśleć o czymkolwiek innym, żeby nie dać się do końca ponieść tej chwili. To jednak nie było takie proste, kiedy jedną dłonią głaskał moje plecy, a ustami błądził po szyi.

[IMG]http://i59.************/20zeann.jpg[/IMG]

- Przestań, proszę… - Nogi miałam jak z waty, musiałam oprzeć się o blat biurka, żeby utrzymać równowagę, serce dosłownie łomotało mi w klatce zarówno z podniecenia, jak i zdenerwowana, że ktoś zaraz wejdzie. Moje słowa jednak na nic się zdały, bo Alex nie miał najmniejszego zamiaru przestać, posadził mnie na biurku i przywarł do mnie jeszcze mocniej. Czułam jego zapach, cudowny i powalający, z umięśnionej klatki, w którą byłam wtulona, biło niesamowite ciepło i siła w których miałam ochotę się zatracić, jednak nie tu!

[IMG]http://i62.************/2e5jc3p.jpg[/IMG]

- Proszę, ktoś może wejść… - Moje protesty były coraz cichsze i bałam się, że za chwilę nie będę w stanie się w ogóle odezwać. Spojrzał mi w oczy i chyba faktycznie zobaczył w nich strach pomieszany z pożądaniem, bo uśmiechnął się tylko, kiedy zaplatał moje nogi wokół jego bioder a ręce wokół szyi i delikatnie niósł do swojego biura.

[IMG]http://i58.************/14kld1x.jpg[/IMG]

Zamknęłam oczy, bo czułam, że pod powiekami pojawiają mi się łzy, których źródła nie byłam pewna- czy ze szczęścia, czy z kryjącego się w moim sercu smutku. Usłyszałam, jak nadal mocno mnie trzymając przekręca zamek w drzwiach, przez chwilę staliśmy bez ruchu na środku jego biura, jak by nie mógł się zdecydować kanapa czy biurko. Ostatecznie wybór padł na to drugie. Choć było twarde, czułam się jak bym była w chmurach ze względu na wspaniałe widoki, słońce zaczęło delikatnie przedzierać się przez gęste chmury, oświetlając swym blaskiem zburzone morze. Ostatnią myślą jaka pojawiła się w mojej głowie przed całkowitym oddaniem mojego ciała Alexowi było to, że chyba jednak prognozy się nie sprawdzą i nie spadnie dziś śnieg.

[IMG]http://i60.************/909ki1.jpg[/IMG]

[IMG]http://i61.************/ofpo9z.jpg[/IMG]

[IMG]http://i57.************/70yj9l.jpg[/IMG]

[IMG]http://i58.************/2ni8nd2.jpg[/IMG]

- Susan wszystko w porządku? Wydawałaś się nieobecna… - Leżeliśmy zmęczeni na podłodze przy przeszklonej ścianie, ja nie mogąc oderwać oczu od fal, on patrząc na mnie z niepokojem. Przez jeden mały ułamek sekundy zapragnęłam powiedzieć mu całą prawdę, że chcę wiedzieć, na czym stoję, czy jest między nami coś więcej. Boże, co ja będę owijać w bawełnę, chciałam mu powiedzieć, że go kocham i usłyszeć to samo. Powiedzieć, że wiem co oznaczają kwiaty które u niego znalazłam, że się o niego boję, że nie wiem, co będzie dalej. A powiedziałam tylko:
- Wszystko jest w porządku. Jestem trochę skołowana… ten detektyw, i to wszystko… - W słowach „to wszystko” kryło się właśnie takowe wszystko którego nie byłam w stanie wypowiedzieć na głos. Przełknęłam łzy i siłą wciskając sobie uśmiech na usta, odwróciłam się w jego stronę.

[IMG]http://i60.************/5l9d3s.jpg[/IMG]

Widziałam w jego oczach, że mi nie uwierzył, ale również nie rozpoczął żadnego tematu. Czułam się tak sfrustrowana, że miałam ochotę wstać, ubrać się i wyjść na mroźne powietrze i iść przed siebie aż do zmęczenia, aż zapomniałabym o tym wszystkim. Objął mnie jakby instynktownie czując, że chcę mu się wyrwać z jego sideł i spojrzał mi głęboko w oczy, przez moment wydawało mi się, że się denerwuje.
- Susano… - Zaczął niepewnie, jakby ważąc słowa a w moje serce wstąpiła nadzieja, że w końcu się doczekam. – Czy zgodziłabyś się… - Wzięłam głęboki oddech, który zatrzymałam w płucach z ekscytacji, zapominając go wypuścić. Alex odetchnął i zaczął od nowa. – Chciałbym zabrać cię dziś na kolację. – Prawie parsknęłam mu tym powietrzem w twarz, kiedy wreszcie z siebie to wydusił. Kolacja? Może powinnam się cieszyć, ale chwilowo chciało mi się tylko płakać. Nawet nie starałam się ukryć rozczarowania i rozgoryczenia, było mi wszystko jedno. – Chyba wiem, czego oczekujesz… - Nie wiem skąd, ale zagościła we mnie taka wściekłość, że chciałam mu się wyrwać, a tak naprawdę nie zrobił nic złego, wszystko przez moje chore wyobrażenia. – Poczekaj, Sus. – Usadowił mnie na podłodze i sam usiadł naprzeciwko, musiał przytrzymać mi twarz, żebym spojrzała mu w oczy. – To dla mnie ważna kolacja, rozumiesz? – Patrzył na mnie zaciekle i kontynuował, dopiero jak kiwnęłam głową. – Chcę cię o coś zapytać, coś ci powiedzieć… to dla mnie bardzo ważne. – Puścił mnie i skierował swój wzrok w szalejące z oknem fale, wydawał się zdenerwowany, zawstydzony… sama nie wiem. Zrobił mi się trochę głupio przez moją chorą reakcję i zapragnęłam wszystko naprawić.

[IMG]http://i58.************/jzzhnp.jpg[/IMG]

- To, o której mam być gotowa? – Spytałam ze szczerym uśmiechem, w głębi duszy naprawdę się cieszyłam, poważna rozmowa może oznaczać to, czego pragnę, ale nie musi, jednak jest na to cień szansy. Spojrzał na mnie i z ulgą zauważyłam radosne iskierki w jego oczach.
- Przyjadę po ciebie o 20. Dziękuję. – Widziałam, że mu ulżyło, że zgodziłam się z nim pójść, to chyba naprawdę musi być coś poważnego. Czułam podekscytowanie. Zostałam obdarowana długim i namiętnym pocałunkiem, a mój humor rósł jak strzałeczka rtęci na termometrze w upalny dzień. Nie mogłam uleżeć dłużej w miejscu na twardej podłodze, więc podniosłam się zwinnie i zaczęłam naciągać na siebie ubranie, czując na swojej skórze jego gorące spojrzenie.
- Ubieraj się! Czas popracować! – Ponagliłam go głównie przez to, że chciałam się ubrać w spokoju, a nie pod bacznym okiem szefa.
- Mam dla ciebie dziś tylko jedno zadanie, a jak je skończysz jesteś wolna. – Puścił mi oczko, co to miało znaczyć? Z jednej strony cieszyłam się na małą ilość pracy, ale z drugiej bałam się, że złe myśli powrócą do mnie jak bumerang.
- Zatem do dzieła! – Gotowa stanęłam koło biurka z nadzieją, że zaczniemy jak najszybciej. I tak też się stało, Alex ku mojemu zdziwieniu zebrał się z podłogi i w tempie błyskawicznym znów był w ubraniach. Projekt, nad którym pracowaliśmy, nie był zbyt wymagający, właściwie większość pracy była już zrobiona i zostało tylko dopieszczenie szczegółów.

[IMG]http://i61.************/11b53l0.jpg[/IMG]

Starałam się jednak jak najlepiej na tym skupiać, aby moje myśli nie powędrowały na obszary mojego umysłu, o których chciałam zapomnieć. W porze lunchu byliśmy już właściwie po pracy i postanowiliśmy razem skorzystać w firmowego bufetu. Postanowiłam wypić tylko kawę bo, nie mogłam znieść wzroku wszystkich utkwionego w moich plecach. Tak spotykam się z waszym prezesem i co z tego? Alex na szczęście też postawił na małą czarną, więc wzięliśmy na wynos i postanowiliśmy ją wypić na tarasie widokowym. Wiał dość silny i zimny wiatr, mimo to miło było oddychać świeżym powietrzem znad morza.

[IMG]http://i60.************/2cqoaa1.jpg[/IMG]
Skończyliśmy pić życiodajny napój, jednak żadne z nas nie śpieszyło się z powrotem do biura. Ze wszystkich sił starałam się utrzymać dobry nastrój, który wcześniej zagościł w moim sercu, ale ze smutkiem zauważyłam, że złe myśli znów wstępują w moje serce.
- Nie mamy już dziś więcej pracy, masz więc wolną resztę dnia. – Zwrócił się do mnie przodem, widziałam, że jest podekscytowany, ale nie wiedziałam z jakiego powodu. Ja wcale nie cieszyłam się aż tak bardzo z wolnego, bałam się, że znów wpadnę w melancholijny nastrój. – Przelałem ci na konto premię. – A więc tym był zdenerwowany i słusznie.
- Z jakiej okazji? – Starałam się opanować złość, żeby nie psuć panujących między nami emocji, ale nie mogłam pozwolić sobie na takie zachowanie, nie chciałam, żeby mi płacił.

[IMG]http://i60.************/5ba71u.jpg[/IMG]

- Ten projekt, nad którym ostatnio pracowaliśmy, został sprzedany za większe pieniądze niż myślałem, wszyscy pracownicy dostali premię, możesz sobie to sprawdzić. – Niby nie miałam do tego podstaw, ale nie wierzyłam mu, jednak starałam się odgonić myśl, że byłby skłonny dać wszystkim premię, żeby tylko móc dać ją również mi. Gdy już widział, że trochę złagodniałam, kontynuował. – Dziś jest wyjątkowy dzień… To znaczy…chcę, żeby nasza kolacja była wyjątkowa. – Zaczął się mieszać i rumienić, Alex rumienić? Coś musi być nie w porządku. – Chcę żebyś, czuła się dziś wyjątkowo, masz wolne więc może zaszalejesz na zakupach, w spa…? – A więc na to ta premia, super, jak by mnie nie było stać na nową sukienkę bez jego pieniędzy. Odetchnęłam głęboko i policzyłam w myślach do dziesięciu, nie psuj wszystkiego i nie wybuchaj.
- Dobrze, postaram się wyglądać ładnie na tyle na ile to możliwe. – Nadal byłam zła, ale nie było sensu zaczynie kłótni na ten temat, widziałam, że odetchnął z ulgą i aż uściskał mnie z radości.

[IMG]http://i57.************/2gu0hvk.jpg[/IMG]

- Jesteś wspaniała i zawsze wyglądasz pięknie. – Zostałam ucałowana i moje serce trochę zmiękło, wróciliśmy do środka, bo chłód zaczął przedzierać się przez ubrania i cała drżałam. Wróciliśmy do mojego biura, przyjemnie znów było się zagrzać. – To miłego popołudnia kochanie, widzimy się o 20. Naprawdę chcę, żeby to był wyjątkowy wieczór, to bardzo dla mnie ważne… - Przytaknęłam i pozwoliłam się pocałować na pożegnanie.

[IMG]http://i57.************/r8rzn8.jpg[/IMG]

Zebrałam swoje rzeczy i udałam się do windy. Do kolacji zostało mi tylko kilka godzin, więc postanowiłam nie marnować czasu. Spod biura od razu pojechałam do centrum handlowego w celu zakupienia nowej sukienki, która nadawałaby się na takie wyjście. Musiałam powstrzymywać moje galopujące myśli na temat tego, o czym chce ze mną porozmawiać, wolałam przyjąć za prawdopodobne mniej miłe opcje jak nowy wielki projekt, czy coś innego związanego z pracą. Jednak moje serce biło szybciej jak tylko pozwoliłam sobie na myśl o tym, że może jednak chodzi o nas i łączące nas uczucia. Przemierzałam sklepowe alejki, błądząc myślami zupełnie gdzie indziej i nie mogąc się skupić. Czułam, że coś złego czai się w powietrzu, ale to zapewne przez moje niezbyt przychylne nastawienie do dzisiejszego dnia. Przywróciłam sama siebie do porządku i zaczęłam skupiać się na tym, co oglądam, bo minęła już godzina, a nawet niczego nie przymierzyłam. Gdy zobaczyłam tę sukienkę na manekinie w gablocie wystawowej sklepu wiedziałam, że musi być moja, nigdy jeszcze nie kupowałam ciuchów tej marki, bo wydawały mi się ekstremalnie drogie, ale jak szaleć to szaleć. Weszłam śmiałym krokiem do środka i przystąpiłam do lokalizowania wymarzonej kiecki i kiedy w końcu mi się to udało i miałam załapać za wieszak, ktoś mnie uprzedził i wyciągnął mi sukienkę dosłownie sprzed nosa. Podniosłam głowę i zobaczyłam przed sobą elegancką blondynkę trzymającą wieszak z moim niedoszłym ciuchem, również wydawała się zaskoczona.

[IMG]http://i59.************/95xvfn.jpg[/IMG]

- O przepraszam, pani chciała kupić tę sukienkę? – Jej głos był miły, jednak wydawało mi się, jak by kryła się w nim jakaś groźba i ostrość.
- Tak, ale nie szkodzi znajdę coś innego. – Odwróciłam się w stronę wyjścia zawiedziona, że jedyna rzecz, jaka mi się podobała, została dosłownie gwizdnięta sprzed nosa. Będę zmuszona kupić cokolwiek, w czym pewnie będę wyglądać okropnie. Mój nastrój znów diametralnie zaczął spadać.
- Proszę poczekać! – Usłyszałam za swoimi plecami i od razu odwróciłam się z nadzieją. – Myślę, że na pani będzie wyglądać lepiej. – Zbliżyła się do mnie, podając wieszak w wymarzoną kreacją, postanowiłam skorzystać z okazji w razie, gdyby kobieta się jednak rozmyśliła.

[IMG]http://i60.************/d8pkw.jpg[/IMG]

- Na pewno? – Spojrzałam z nią z niedowierzaniem, trzymając już w dłoniach sukienkę. Gdy przytaknęła, podziękowałam i czym prędzej udałam się do przebieralni. Leżała faktycznie idealnie, podkreślała każdy mój atut i byłam zachwycona. Wyszłam w niej na korytarzyk złożony z samych luster, aby obejrzeć się z każdej strony, ze zdziwieniem zauważyłam, że na sofie siedzi kobieta, dzięki której mam tę sukienkę na sobie.

[IMG]http://i59.************/kcmrn6.jpg[/IMG]

Zauważyła moje zaskoczenie na jej widok, więc od razu zaczęła się tłumaczyć.
- Chciałam zobaczyć, jak będzie na pani leżała. Jest idealna. – Uśmiechnęła się podchodząc do mnie, czułam się trochę niezręcznie, nie znałam jej, jednak podziękowałam za komplement.
- Jeżeli nie ma pani jeszcze butów, upatrzyłam w sklepie obok idealne specjalnie do niej. – Wydawała się miła, a ja oczywiście nie miałam żadnych butów na oku i zapewne musiałabym skorzystać w pomocy sprzedawcy w doborze, bo nie byłam w tym zbyt dobra. Zgodziłam się więc i już po chwili kupowałam niesamowicie drogie buty, które jednak faktycznie idealnie komponowały się z tą kreacją. Elizabeth, bo tak miała na imię moja nowa znajoma, wydawała się naprawdę miła i postanowiłyśmy zjeść razem lunch w małej kawiarence w centrum handlowym. Od rana nic nie jadłam i byłam naprawdę bardzo głodna, więc z przyjemnością spałaszowałam sałatkę z tuńczykiem. Rozmawiałyśmy o ciuchach, dodatkach i kosmetykach.

[IMG]http://i62.************/27wtwlk.jpg[/IMG]

- A dla kogo masz zamiar tak się wystroić? – Postanowiłyśmy mówić sobie po imieniu, Elizabeth była tylko niewiele starsza ode mnie a mówienie sobie per pani było męczące.
- Mój…chłopak – Musiałam przez chwilę zastanowić się jak go nazwać, szef, kochanek? – Zaprosił mnie dziś na kolację, chce mi powiedzieć coś ważnego, ma to być wyjątkowy wieczór. – Ku mojemu zdziwieniu na twarzy nowej znajomej zobaczyłam przez ułamek sekundy zaskoczenie i jakby złość, ale musiało mi się tylko wydawać, niby z jakiego powodu miałaby być zła.
- Długo jesteście razem? – Za bardzo nie lubiłam rozmawiać o swoich prywatnych sprawach i związku z nowo poznanymi osobami więc odpowiedziałam wymijająco i postanowiłam zmienić temat, żeby nie musieć opowiadać o dalszych szczegółach mojego pożycia z Alexem.

[IMG]http://i61.************/fjhtz7.jpg[/IMG]

- Znasz jakiegoś dobrego fryzjera? – Przypomniałam sobie, że nie tylko sukienka uczyni mnie piękną, wypadałoby jeszcze zrobić coś z włosami i odwiedzić kosmetyczkę. Oczywiście moja nowa znajoma znała zarówno fryzjera, jak i kosmetyczkę, wydałam mnóstwo pieniędzy, ale i tak zostało jeszcze z premii jaką dostałam od Alexa. Gdyby faktycznie dał takie pieniądze wszystkim swoim pracownikom jestem pewna, że firma by zbankrutowała. Polubiłam Elizabeth, była sympatyczna i miała pojęcie na chyba każdy temat. Gdy z przerażeniem zobaczyłam, że dochodzi już 18, czym prędzej zaczęłam się żegnać z nową znajomą.
- Muszę już lecieć, o 20 jestem umówiona. – Włożyłam na siebie płaszcz kierując się w stronę wind.
- Ja też już będę wracała. Poczekaj, odprowadzę cię. – W drodze do samochodu rozmawiało nam się świetnie, śmiałyśmy się i żartowałyśmy, pomyślałam, że musimy się jeszcze kiedyś spotkać, może nawet uda nam się zaprzyjaźnić. Choć Elizabeth zaparkowała na drugim końcu parkingu, odprowadziła mnie do mojego garbusa, kiedy chciałam już wsiadać z rozpaczą zauważyłam, że mam gumę w dwóch przednich kołach.

[IMG]http://i59.************/2qiprhl.jpg[/IMG]

- No nie! – Krzyknęłam zrozpaczona, uklękłam przy kole i zobaczyłam, że prawie w ogóle nie mam powietrza. – Jak to się mogło stać, niech to szlag! – Byłam wściekła, czas leciał, a ja go nie miałam. Gdyby to było jedno koło, mogłabym jeszcze użyć koła zapasowego, choć nawet tego bym nie umiała zrobić. Ale dwa? Musiałabym wezwać jakąś pomoc a to zajęło, by pewnie mnóstwo czasu.
- Musiałaś wjechać na coś, co było rozsypane na ulicy. – Elizabeth obeszła samochód i również wydawała się przejęta.
- No nic, będę musiała wezwać taksówkę. Kurczę, nie zdążę się wyszykować! – Byłam wściekła, dlaczego nic nie mogło iść po mojej myśli.
- A w której części miasta mieszkasz?
- Przy parku centralnym, na piechotę to za daleko, a jeszcze ma dziś spaść śnieg. – Byłam załamana, chciało mi się płakać.
- Chodź, odwiozę cię, to dla mnie po drodze. – Uśmiechnęła się serdecznie, w pierwszym momencie chciałam odmówić i nie nadwyrężać jej uprzejmości, ale to była jedyna szansa, dzięki której mogłam wyrobić się do ósmej.

[IMG]http://i62.************/aew7kp.jpg[/IMG]

Aż ją uściskałam z radości i podziękowałam, już po chwili siedzieliśmy w jej wielkim wozie. Nie znałam się na markach samochodowych, ale widać było, że to auto jest bardzo drogie, wydawało się też nowe. Wręcz bardzo nowe, jak by dopiero co wyjechało z salonu. Rozsiadłam się na przednim siedzeniu obok kierowcy i postanowiłam nie myśleć o pozostawionym na parkingu garbusie. Jechałyśmy przez miasto zgodnie z przepisami, śnieg faktycznie zaczął padać. Zaczynało zmierzchać i wyglądało to magicznie w świetle ulicznych latarni. Rozmawiałyśmy i plotkowałyśmy i nawet nie zauważyłam kiedy, skręciła w złą uliczkę nieprowadzącą na moje osiedle.
- Chyba źle skręciłaś, na tamtym skrzyżowaniu trzeba było skręcić w lewo. – Powiedziałam to grzecznie i spokojnie, każdy może się pomylić, a ja byłam właściwie na jej łasce, w jej samochodzie i od niej uzależniony był mój wieczór. Spojrzała na mnie, jej wyraz twarzy zupełnie się zmienił, już nie wydawała się miła i sympatyczna, jej oczy były zimne i przeszywały mnie na wylot. Usta z uśmiechniętych zmieniły się w prostą zaciśniętą kreskę, widziałam jak mocno ściska kierownice, bo pobielały jej kostki na dłoniach, czułam, że dzieje się coś złego.

[IMG]http://i62.************/wk5ich.jpg[/IMG]

- Zatrzymaj się, stąd dojdę już piechotą, nie jest tak daleko. – Choć umysł podpowiadał mi, że nie będzie to takie proste starałam się jeszcze łapać szansy nadziei, że wszystko to mi się tylko wydaje. Jednak gdy usłyszałam zatrzaskujące się zamki we wszystkich drzwiach auta wiedziałam już, że wpadłam w kłopoty. Spojrzałam na Elizabeth, na jej ustach zagościł uśmiech, nie powiedziałabym jednak żeby to było dla mnie coś miłego.
- Czego ode mnie chcesz? Wypuść mnie. Zapłacę ci. – Byłam przerażona, choć nie zamierzałam wyskoczyć z pędzącego auta, bo właśnie wyjechałyśmy poza miasto i przyspieszyliśmy do niebotycznej prędkości to jednak złapałam za klamkę, choć wiedziałam, że samochód jest zamknięty. Ulice były śliskie, bo spadł pierwszy śnieg i nie były jeszcze niczym posypane, choć wydawało się, że prowadzi pewnie to jestem pewna, że wciska pedał gazu prawie do końca. W jej oczach było szaleństwo, przełknęłam ślinę, chciałam sięgnąć po telefon, ale przypomniałam sobie, że jest w torebce, która znajduje się w bagażniku razem z moimi zakupami. Jaka ja jestem naiwna, zdałam sobie sprawę, że wszystko, co mnie dziś spotkało w centrum, było zaplanowane i nieprzypadkowe. Ale dlaczego ona mi to robi? Kim tak naprawdę jest. Rozważałam wszystkie opcje, od chwycenia za kierownicę po rzucenie się na nią, ale wszystkie w moich myślach kończyły się wypadkiem, którego pewnie bym nie przeżyła. Zaczęłam krzyczeć, nie mogłam się opanować, rozpacz rozdzierała moje serce i płuca.
- Zamknij się. – Zauważyłam, że wyciągnęła coś z bocznej kieszonki w drzwiach po swojej stronie i przełożyła to do ręki bliżej mnie. Była to strzykawka napełniona jakimś płynem, umilkłam. Przesunęłam się bliżej swoich drzwi chcąc uciec jak najdalej, ale na niewiele się to zdało. Zaczęłam płakać i szlochać targana emocjami. – Oh, zamknij tę piękną gębę! Nie mogę już znieść tego twojego miłego głosiku. – Widziałam tylko jak podnosi rękę, w której trzyma strzykawkę i opuszcza ją nad moją nogą. Poczułam ukłucie i rozchodzący się w moich mięśniach płyn, bolało niemiłosiernie. Zaczęłam się wyrywać, ale to tylko spotęgowało ból. Już nic nie mogłam zrobić, spojrzałam na jej twarz, była uśmiechnięta, chyba nawet coś nuciła pod nosem. Widziałam ją coraz bardziej za mgłom, nie mogłam się ruszać, powieki opadały mi niemiłosiernie powoli, aż w końcu zapadła ciemność a moja świadomość całkowicie się wyłączyła.

[IMG]http://i58.************/f9k1ar.jpg[/IMG]



___________________________________________

I jak się Wam podobało?
Jakieś uwagi, co do tekstu czy zdjęć?
Może jakieś pomysły na przyszłość dla Susany?
Polubiliście nową bohaterkę?
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 26.06.2014, 18:39   #147
Diana
Moderator
 
Avatar Diana
 
Zarejestrowany: 22.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 1,090
Reputacja: 30
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Niedawno pisałaś mi, że następne odcinki z pewnością mi się spodobają. Tak, to faktycznie było genialne. Yay, zaczyna się prawdziwa akcja!
Wiedziałam od początku, że ta blondyna coś knuje. Kiedy okazało się, że opony w samochodzie Susany są przebite, od razu domyśliłam się, że to jej sprawka. Czy polubiłam jej postać? Hmmm... Lubię wszystkie postacie, które wprowadzają tyle akcji!
Co może dziać się dalej z Sus? Trudno stwierdzić, to może być praktycznie wszystko. Za bardzo nie będę się zastanawiać, chcę mieć większą niespodziankę! Ciekawi mnie, co łączy Elizabeth z Alexem. Moje pierwsze skojarzenie - ona jest jego byłą i teraz się mści.
Ciekawy motyw z tymi kwiatami. Pewnie musiałaś sporo poszukać na ten temat w necie. Dziwi mnie tylko trochę postawa Susan, ja na jej miejscu bym w to nie uwierzyła. xD Zresztą fajnie byłoby, jakby ona wyśmiała całe to znaczenie kwiatów, a potem serio coś by się stało!
Fajnie wygląda nasza główna bohaterka w nowej fryzurze, pasują te włosy do niej.
Zdjęcia ładne jak zawsze, ta pierwsza sklejka jest genialna. I nawet Anna na niej jest. Tylko mam zastrzeżenie do tej fotki, coś nie tak jest z pozą... Śmiesznie wygląda ręka Susany wystająca z Alexa. XD
Ale się rozpisałam. Odcinek jest świetny, chyba nie wytrzymam z ciekawości do następnego... D:
__________________
Diana jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 26.06.2014, 23:52   #148
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Ale miły komentarz, dziękuję!
Cytat:
Niedawno pisałaś mi, że następne odcinki z pewnością mi się spodobają. Tak, to faktycznie było genialne. Yay, zaczyna się prawdziwa akcja!
Dokładnie tak, zaczyna się Myślę, że następne będą Ci się podobać jeszcze bardziej o ile podołam w opisaniu swojego pomysłu
Cytat:
Wiedziałam od początku, że ta blondyna coś knuje.
Przecież była taaaaaka miła
Cytat:
Ciekawi mnie, co łączy Elizabeth z Alexem. Moje pierwsze skojarzenie - ona jest jego byłą i teraz się mści.
Ty to musisz zaraz wszystko wiedzieć… Ona się nie mści, ona eliminuje przeszkodę
Cytat:
Ciekawy motyw z tymi kwiatami. Pewnie musiałaś sporo poszukać na ten temat w necie. Dziwi mnie tylko trochę postawa Susan, ja na jej miejscu bym w to nie uwierzyła. xD Zresztą fajnie byłoby, jakby ona wyśmiała całe to znaczenie kwiatów, a potem serio coś by się stało!
Aż tak dużo nie musiałam szukać, uwielbiam znaczenie kwiatów i to co można dzięki nim przekazać i w jakimś stopniu sama w to wierzę dlatego pewnie Susana też
Cytat:
Fajnie wygląda nasza główna bohaterka w nowej fryzurze, pasują te włosy do niej.
Też mi się podoba, chyba jest bardziej sexy
Cytat:
Zdjęcia ładne jak zawsze, ta pierwsza sklejka jest genialna. I nawet Anna na niej jest.
Dziękuję, starałam się
Cytat:
Tylko mam zastrzeżenie do tej fotki, coś nie tak jest z pozą... Śmiesznie wygląda ręka Susany wystająca z Alexa. XD
Faktycznie, nie zauważyłam tego wcześniej, mój błąd – proszę o wybaczenie
Cytat:
Odcinek jest świetny, chyba nie wytrzymam z ciekawości do następnego... D:
Więc postaram się uwinąć
Dziękuje jeszcze raz za tak fajny komentarz!


Komunikat
Podjęłam w końcu trudną dla mnie decyzję, o przeniesieniu tego tematu do działu Fotostory. Broniłam się przed tym rękami i nogami, bo uwielbiam dział OJSG, uwielbiam czytać Wasze opowiadania. Jednak zdaję sobie sprawę, że z każdym odcinkiem coraz bardziej odbiegam od sentencji tego działu. O ile na początku faktycznie trzymałam się w kanonie OJSG, to teraz staje się to bardziej historią pasującą do FS. Obliczyłam, że do zakończenia zostało jeszcze ok. 10-12 odcinków więc nie tak mało jak mi się wydawało. Ten dział powinien mieć opowiadania z krótkimi opisami i dużą ilością zdjęć przedstawiającą grę, a nie wymyśloną wybujałą historię. Dlatego podjęłam decyzję, że wolę być najgorsza w dziale FS, niż nie pasująca tutaj. W duchu liczę jednak, że osoby czytające i komentujące nadal będą to robić, bo uwielbiam Wasze komentarze i każdy sprawia mi radość. W samym opowiadaniu nic się nie zmieni, ani ilość zdjęć ani ilość teksu, będę pisała tak samo jak do tej pory. Mam nadzieje, że zobaczymy się w takim samym składzie w dziale Fotostory! Pozdrawiam i liczę, że nie zniechęciła Was moja decyzja.

Ostatnio edytowane przez Daisy : 27.06.2014 - 12:02
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.06.2014, 22:48   #149
Chale
 
Avatar Chale
 
Zarejestrowany: 09.04.2014
Skąd: Everything
Płeć: Kobieta
Postów: 44
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Oh, gdyby nie twój komunikat nigdy bym nie zauważyła zmiany działu (mam ustawione na pasku w Chrome).
Odcinek świetny, Susana mnie zadziwia - jest tak strasznie naiwna, że zignorowała niepokojące zachowania Elizabeth. No właśnie! Eliza jakimś sposobem przypomina mi bledszą Annę. Czyżby jakieś powiązanie?
__________________
Miła z pozoru, wredna z wyboru...


Ostatnio edytowane przez Chale : 30.06.2014 - 22:51
Chale jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 01.07.2014, 11:32   #150
CytrynowaLimonka
 
Avatar CytrynowaLimonka
 
Zarejestrowany: 02.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 15
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Trochę się zdziwiłam jak weszłam do tematu (również miałam ustawione na pasku ), że jednak postanowiłaś go przenieść. W sumie to większej różnicy nie robi, może być i tutaj

Akcja rzeczywiście pogalopowała. Ale zacznę od początku.
Cytat:
Chyba sama sobie odpowiedziałaś że to by było zbyt proste, pamiętaj że to nie była jedyna ofiara Alexa przyznanie się do jednej zbrodni mogło by mieć katastrofalne skutki.
Alex seryjnym mordercą? *płacze* Nieeee, przecież to facet idealny!
Myślę, że nawet pomimo tego, przyznałby się do winy gdyby Susanie coś groziło.

Nie znam znaczenia kwiatów, więc nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle może być... Zaraz jak przeczytałam ten fragment, domyśliłam się co jest tą przeszkodą do wyeliminowania Ta baba pewnie jest byłą Alexa i mści się na Sus za nie wiadomo co.

Susan i Alex szaleją, jeszcze w biurze ich nie było Ciekawa jestem również tego o co chciał zapytać Alex na tej kolacji, czyżby to o czym myślę?

Nasz rudzielec jest naiwny jak dziecko. Nie wspomnę o tym, że już dwa razy została napadnięta, ale żeby tak ufać jakiejś obcej osobie z ulicy? No błagam - kobieta blada jak śmierć, ubrana na czarno, dziwnie się nią interesuje... - serio? Nie zauważyła że coś jest nie halo?

Mówiłam! Mówiłam, że tamta babka ma coś z głową! Na pewno jej nie polubiłam
Sługa Alexa coś nie dopilnował Żeby tylko teraz Susie się nic nie stało...

Nagłówek świetny, Sus dobrze w nowej fryzurze Czekam na next!

Ostatnio edytowane przez CytrynowaLimonka : 02.07.2014 - 13:44
CytrynowaLimonka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 07:01.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023