Zobacz pełną wersję : [HP FS] Behind the Curtains of My Heart
Pani_Snejp
07.07.2009, 18:17
Z dedykacją dla niepokornej vel. niepusia, która zrobiła simkę Sarah i jeszcze jedną, której na razie tu nie ma.
Dziękooo :*
Rozdział pierwszy
„Malfoy, idź i sprawdź, czy cię na dworze nie ma!”
*
http://i30.************/2nsglz.jpg
Kap, kap, kap.
- Sarah, czy opowiadałam ci już mój sen? Był naprawdę, ale to naprawdę świetny. Taki… Taki… Hm… magiczny!
- Hmm…? Nie, chyba nie…
Kap, kap, kap.
- No dobrze… Siedziałam w Błędnym Rycerzu, a ty tuż obok mnie, chyba po lewej… Czekaj, dobrze mówię? Tą piszę, a ta jest odwrotna do tej, a ja jestem praworęczna, a więc… Tak, po lewej… Jechałyśmy gdzieś, ale nie miałam zielonego pojęcia gdzie tak naprawdę, ani jak długo nam ta podróż zajmie i…
Dwie, na oko szesnastoletnie, może siedemnastoletnie dziewczyny siedziały w przedziale, po którym wokoło walały się liczne, puste opakowania po Fasolkach Wszystkich Smaków Bertiego Botta, Czekoladowych Żabach, Kociołkowych Pieguskach, Musach-Świstusach i wielu innych czarodziejskich łakociach.
http://i32.************/2s0zl3s.jpg
Jedna z pasażerek, nazwana Sarah, była wysoką brunetką o żywych, jasnozielonych oczach, na które swobodnie opadała jej grzywka. Miała wydatne kości policzkowe, a jej twarz owalnego kształtu często się śmiała. W jednej dłoni ściskała książkę, a w drugiej różdżkę. Akurat powtarzała sobie kilka uroków, które przez długą przerwę wakacyjną zapomniała.
http://i25.************/jsfypu.jpg
Druga, której imię brzmiało Meganne, wyglądała jak zupełne przeciwieństwo współpasażerki. Jej kruczoczarne włosy doskonale kontrastowały z ciemnoniebieskimi oczyma. Była bardzo niskiej postury, jak na swój wiek, a na dodatek przeraźliwie chuda sylwetka, rzucająca w tym momencie cień na jej różdżkę. Wiśnia, czternaście cali z rdzeniem w postaci włosa z ogona jednorożce. Sztywna. Wręcz idealna do rzucania zaklęć.
Obydwie jechały w tym momencie pociągiem Londyn-Hogsmeade do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, aby rozpocząć tam siódmy i zarazem ostatni rok nauki. Zarówno Meganne jak i Sarah były Ślizgonkami, chociaż ta druga wcale się nią nie czuła.
Minął rok od pamiętnego wydarzenia na Turnieju Trójmagicznym. Wygrał go Harry Potter, „chłopiec, który przeżył”, a Cedryk Diggory ledwo uszedł z niego z życiem. Od tego momentu obydwaj twierdzili, że Lord Voldemort narodził się na nowo. Pomimo iż każdy temu zaprzeczał i nie wierzył im, to tak naprawdę byli tacy, którzy doskonale wiedzieli, znali prawdę. Byli to Śmierciożercy i ich rodziny.
Po odrodzeniu się Czarnego Pana nie każdy był z tego faktu zadowolony i pojawiły się spory. Wężowi także padli ich ofiarą. Slytherin podzielił się na dwie nacje. W przypadku jednego z domów w akademii magii zdania były naprawdę podzielone. Po jednej stronie stali ci, którym ponowne pojawienie się Lorda Voldemorta było na rękę. Byli to w większości studenci z arystokrackich rodzin, którzy jedli mu z ręki i byli zawsze „wierni” (lub po prostu nie dali się złapać Ministerstwu Magii i Aurorom). Po drugiej zaś znajdowali się ci, którzy się tego obawiali. W tym wypadku, przeważały dzieci Śmierciożerców, którzy w momencie upadku Czarnego Pana stchórzyli. Megan i Sarah postanowiły wesprzeć drugą nację.
Brunetka była przeciwna, głównie ponieważ osoba, która dowodziła zwolennikami wręcz obrzydzała jej życie. Nienawidziła go całym sercem – uważała, że jest „zapatrzonym w siebie, egoistycznym, ulizanym, nietoperzym bobkiem.” A na przezwisko związane z odchodami zasłużył sobie u niej nie kto inny, jak Dracon Malfoy.
Chłopak irytował ją swoją arogancją, pyszałkowatością oraz przesadną dumą. Co z tego, że Voldemort upodobał sobie właśnie jego ojca? Są zdecydowanie lepsze powody do dumy i ekscytacji. Ten parszywy osobnik sobie na to nie zasłużył.
Sarah miała dosyć także całej „obstawy” Draco. Może gdyby nie chodzący za nim wszędzie, chwalący i podcierający zadek Crabbe, Goyle oraz Pansy, to by jej tak nie przeszkadzał? I jeszcze w dodatku nauczyciele go faworyzują! Niestety, po dwudziestym z kolei „Och, Dracon! Jesteś niesamowity!” zmieniła zdanie.
Sarah czasami wolała towarzystwo Gryfonów. Nic do nich nie miała, niektórych darzyła nawet sporą sympatią. Oczywiście, gdyby Malfoy się o tym dowiedział, zlinczowałby ją.
Jeżeli zaś chodzi o Megan, to sprawa wyglądała nieco inaczej. Ona i Sarah przyjaźniły się praktycznie od zawsze – od samego początku szkoły. Meg była sierotą i traktowała ją jak rodzoną siostrę. Zawsze stawała po jej stronie, a więc również teraz tak było.
Z początku Meganne nie miała nic do Dracona, jednak z czasem, pod wpływem punktu widzenia przyjaciółki też zaczęła go wyzywać od najgorszych.
Oj tak, Megan była bardzo impulsywna.
http://i30.************/6qwhgg.jpg
Deszcz bębnił w szybę. Mijały lasy, łąki, pastwiska, pola, rzeki i małe mugolskie wioski. Meg praktycznie przez całą drogę trajkotała jak najęta, nie zwracając uwagi na to, że Sarah jej w ogóle nie słucha. Czarnowłosa nie znała jednej tajemnicy, której Sarah nigdy w życiu jej nie wyjawiła i raczej nie zamierzała tego zrobić. Nie powiedziała, że zarówno jej ojciec jak i matka są Śmierciożercami.
W każdej Ślizgońskiej rodzinie był maksymalnie jeden, jawny poplecznik Czarnego Pana. Wyjątkiem była tutaj Meganne, która swoich rodziców po prostu nie znała, ale podejrzewała, że jej ojciec zginął w jakiejś akcji. Ród, do którego należała Sarah od lat był silnie związany z Lordem Voldemortem. Jednakże teraz z każdym dniem Sarah zastanawiała się, czy aby jej rodziciele jeszcze żyją.
- … i wtedy złapałam go mocno za ramiona, wręcz mu wpiłam te paznokcie w skórę, podciągnęłam do siebie, pocałowałam i wrzasnęłam na cały autobus „KOCHAM CIĘ!”… i sen się skończył… Nieźle pokręcony, prawda?
http://i25.************/34za9z4.jpg
- C-co?
Sarah wyrwała się z transu i spojrzała na przyjaciółkę nieprzytomnym wzrokiem. Zamrugała gwałtownie powiekami. Kompletnie nie słuchała Megan, jednak widząc, że na jej twarzy pojawił się niezadowolony grymas, a ona sama szykowała się do wybuchu, szybko dodała:
- Faktycznie, nieźle pokręcony. Oj, nieźle, to mało powiedziane…
*
Minęła jeszcze godzina, zanim pociąg zaczął zwalniać. Przebrały się w szaty szkolne i postanowiły poszukać przedziału, w którym siedzieli Oliver Wood lub bliźniaki Weasley – między innymi z nimi przyjaźniła się Sarah.
Kroczyły przez korytarz, czując przyjemne turkotanie pod stopami, kiedy nagle tuż przed nimi z przedziału wyleciał jakiś Krukon, uderzając z hukiem o szybę okna. Megan wydała z siebie cichy okrzyk, jednak przytomnie dobyła różdżkę. Po chwili Sarah zrobiła to samo.
Skinęły do siebie głowami i niepewnie wkroczyły do przedziału. Od razu musiały rzucić na siebie zaklęcie tarczy, aby nie skończyć przypadkiem jak uczeń z Ravenclawu. Mimo iż niebezpieczeństwo minęło, utrzymywały zaklęcie, aby mieć szansę na obeznanie się w terenie.
- Zamknij to, George!
- Staram się, Fred! LEE! ZA TOBĄ!
Kilka sekund później ciemnoskóry poleciał w stronę Megan. Ta odruchowo niwelowała czar, aby go złapać, ale skończyło się na tym, że uderzył w nią z impetentem i obydwoje przewalili się na ziemię, tłucząc boleśnie. Na placu boju wciąż pozostała jednak Sarah.
Zdążyła uskoczyć i po chwili zrobiła kolejny unik przed ogromną macką. Zamrugała gwałtownie oczyma, a obraz się jej wyostrzył.
Gigantyczna ośmiornica.
Ośmiornica?
Chyba dwudziestornica!
Sarah wykonała kolejny unik, po czym niwelowała tarczę i skupiła całą swoją energię na kolejnym czarze. Tym razem ofensywnym.
- LACARNAM INFLAMARE MAXIMA!
Po chwili pomieszczenie wypełnił gorący żar połączony z oślepiającym blaskiem. Pot zrosił czoło Sarah w zaledwie ułamku sekundy. W następnym zaś było już po wszystkim.
Fred i George Weasley`owie stali w ogłupieniu, przyglądając się resztkom głowonoga. Poruszali ustami jak rybki wyjęte z akwarium.
- Nie ma za co – westchnęła Sarah i podeszła do Megan, pomagając jej wstać.
Na Lee „przypadkiem” nadepnęła.
http://i25.************/fbepld.jpg
- Co się tu dzie… - rozległ się za nimi znajomy, lekko przeciągający sylaby głos – Och… Weasley, Weasley, Jordan, Forester i Jones. Wesoła kompania, która nie ma gdzie spać, hm?
Sarah i Megan odwróciły się, a ich oczom ukazał się Malfoy. Wskazywał na leżącego wciąż na podłodze Lee. Uśmiechał się zajadliwie, a tuż za jego plecami stała obstawa w postaci Crabbe`a i Goyle`a. Ci śmiali się głupkowato, ale przestali, gdy zobaczyli minę Megan.
http://i31.************/2pyou54.jpg
- Wiesz co, Malfoy, idź i sprawdź, czy cię na dworze nie ma! – Meg usunęła mu się z drogi, wskazując na okno – Tędy, droga wolna!
Dracon prychnął, wyglądając, jakby jej słowa nie zrobiły na nim żadnego wrażenia.
- Na nic lepszego cię nie stać, Forester? – nie zwrócił uwagę na to, że wydymała policzki i po chwili przybrały one kolor czerwony – Po tobie to bym się tego spodziewał, nie powiem, że zadajesz się z patałajstwem pokroju Weasley`ów, ale ty Jones? Zawiodłem się na tobie – wyszczerzył do niej rząd śnieżnobiałych zębów. – A mogłaś skończyć tak dobrze… Wystarczy jedno słowo – skłonił się przed nią teatralnie.
- Wiesz co, Malfoy… - zaczęła Sarah, chcąc mu jakoś dogryźć, jednak wszelkie pomysły wyparowały z jej głowy; zamiast tego huczało w niej i czuła, jak ciśnienie jej skacze ze złości - …żryj błoto, błotoryju niewydarzony!
Złapała Megan za rękę i pociągnęła do wyjścia. Forester zdążyła jeszcze puścić oko do lekko podenerwowanego Malfoy`a, szczerząc się chytro i pomachać im na pożegnanie.
Crabbe odmachał i po chwili, gdy były już kawałek od przedziału, usłyszały trzask i cichy jęk podobny do „ała!”.
- Dupek… - warknęła Sarah pod nosem.
- Na Brodę Sędziwego Merlina, Sarah, uspokój się! – Meg niemalże przewracała się pod wpływem ciągnięcia przez przyjaciółkę – Kobieto, ja tutaj się zaraz wywrócę! Przystopuj trochę, przecież nas nie śledzą. Saraaaah!
Jones zwolniła.
- Uspokoję się, jak mój organizm zażyje dawkę kofeiny – rzekła, kiedy już schodziły po metalowych schodkach na peron – DUŻĄ dawkę kofeiny…
niepokorna
07.07.2009, 18:17
ja pierwsza!
zaj...iste zdjęcia xD
Malfoy, już zarościk, nono, dorasta chłopak : D
moją opinię co do tekstu już znasz :>
dzięki za dedykację ; *
miło było robić dla Ciebie chociaż te dwie postacie :>
jak co, to walić <reklama>
Yay, potterowskie fs fajosko!
wysłałaś mi reklemejszons więc wlazłam i co , zawiodłam się verr. podoba mi się, fabuła ciekawa. ślizgoni ? ee, lepszy gryfindor no ale zieloni też mogą być {snape!} będę tu zaglądać ;-)
*też dostała reklamejszons*
Łaaaaa! To jest fajneee! :D
Monitkowa
07.07.2009, 19:03
ojacie, nie cierpie harry'ego Pottera : [
tez mi sie zdaje ze Sznejp bedzie tu mial swoje 5 minut XDD
narzie ładnie.
Cudne foty jak zwykle
Błedów tez nie moge wylapac xd
blakistoni
07.07.2009, 19:06
Również dostałam reklemejszons ,więc wchodzę! ;]
Fajne,brak błędów różnej maści,ciekawe,wciągające...
będę tu zaglądać ;D
Volturia
07.07.2009, 20:45
a więc jednak FS? ;] Ok. Tylko błagam - Malfoy jest piękny i niech tak pozostanie :rolleyes:
Diamond^^Girl
08.07.2009, 13:12
Po pierwsze bardzo podobają mi się zdjęcia, ale ta Sarah jest okropna. Ma tak wyłupiaste oczy, że aż żal. To samo do tego Malfoy'a- wygląda jak by żył milion lat temu i nagle zmartwychwstał tylko, że w znacznie gorszym stanie niż umierał.Co do samej treści: Nie lubię magii i Harry'ego Pottera, więc i to dzieło mi się nie podoba. Nie wystawię oceny, bo poczekam na next.
niepokorna
08.07.2009, 14:27
to ze Malfoy jest piekny, to wszyscy wiemy ;d
ale i tak jest
MÓJ!
Pani_Snejp
08.07.2009, 14:35
niepuś... grzeszysz :p a co z Sevem? Mam tylko nadzieję, że się w tym temacie nie pobijecie xD
PS. Następny odc. jak wskoczy 2 str. xD
s'éteindra
08.07.2009, 14:45
hehehe, faaajne. :P
Fajne zdjęcia :)
Mam nadzieję, że niedługo dasz NOWY (nie kolejny ;P) Odcinek do TP? :)
Za zdjęcia masz maxa. :)
EDIT:
Masz 2 stronę - dajesz odcinek :P
Pani_Snejp
08.07.2009, 16:41
Kejt - już niedługo ;>
Rozdział drugi
„Suka.”
*
http://i30.************/2niup20.jpg
Zaledwie kilka minut później biegły w stronę powozów.
Nad Hogwartem wisiała czarna chmura. Lało jak z cebra i co jakiś czas błysnęło, aby później ogłuszyć wszystkich sto dwudziesto decybelowym grzmotem. Uczniowie krzywili się i pędzili w stronę pojazdu, by móc się chociaż ochronić przed lodowatymi kroplami deszczu wpadającymi im za kołnierze.
Sarah i Meganne nawet nie chciały sobie wyobrażać, co w obecnej sytuacji czują pierwszoroczni, którzy muszą przeprawić się do szkoły po raz pierwszy, w dodatku przez jezioro, na małych, wiecznie chyboczących się łódeczkach. One pamiętały swoją pierwszą przeprawę aż do dzisiaj.
Pogoda była identyczna, a Megan, która nie umiała wówczas pływać, po kilku minutach podróży wpadła do jeziora. Na szczęście, Hagrid ją wyciągnął. Gdyby go tam nie było, Forester już dawno oglądałaby kwiatki od spodu. Przez całe kolejne wakacje uczyła się nurkować. Jakaż była jej mina, gdy dowiedziała się, że już od drugiej klasy do końca będą się przemieszczać dzięki powozom!
Wsiadły do jednej z karet, a gdy tylko zamknęły drzwiczki, Sarah wypuściła głośno powietrze z wyraźną ulgą. Sama nie wiedziała do końca, dlaczego się aż tak bardzo zdenerwowała. Dosłownie się w niej gotowało, co chwila oblewały ją fale gorąca, a uszy pulsowały nieprzyjemnie.
„Cholera, uspokój się!” pomyślała, zaciskając z całej siły ręce na oparciu siedzenia. Oddychała szybko i nierówno. Po chwili poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
- Sarah? Och, cześć… Nie poznałem cię na początku… Czy tutaj jest wolne miejsce? Wszystkie są już pełne…
Jones uniosła głowę i ujrzała twarz Cedryka Diggory`ego. Wskazywał na siedzenie naprzeciwko niej, a na jego twarzy gościł sympatyczny uśmiech. Sarah skinęła od niechcenia głową, po czym przyglądała się, jak Puchon rozsiada się wygodnie na swoim miejscu.
http://i29.************/4pt7x2.jpg
Megan od razu zaczęła z nim rozmawiać, natomiast Jones kolejny raz odpłynęła. Ciągle zastanawiała się, dlaczego tak bardzo się podirytowała zwykłym Malfoy`em.
„Przecież on nie jest wart twoich nerwów. Przestań o nim myśleć, zaprzątasz sobie tylko niepotrzebnie głowę takimi błahostkami…” powiedziała do siebie w myślach i przymknęła leniwie oczy. Momentalnie się uspokoiła i wyciszyła w środku.
Przysnęła. Miała bardzo dziwny sen.
Kucała tuż przy brudnej, obskurnej ścianie. Nasłuchiwała czegoś, dzierżąc w ręce różdżkę. Ściskała ją tak mocno, że aż wbijała się jej w dłoń. Przygryzła wargę i zmrużyła oczy. Wychyliła się lekko zza rogu, po czym zlustrowała pokój znajdujący się tuż obok swoimi źrenicami.
Szesnaście osób, jedna najwyższa z odrzuconym kapturem. Stoją wokół jakiejś postaci przywiązanej do wysokiego, drewnianego pala.
Sarah spojrzała wyżej, by dostrzec ich twarze. Wśród nich dostrzegła samego Lorda Voldemorta. Cofnęła głowę i poczuła, jak serce wali jej w piersi. Przełknęła ślinę i stłumiła w sobie jakiekolwiek odgłosy. Ponownie spojrzała w głąb pokoju.
Mimo iż stał do niej odwrócony plecami, poznała Czarnego Pana. Bez wątpienia nikt inny nie miał tak bladej, że aż białej skóry, ani czaszki, która nawet od tyłu przypominała wężową.
- To co… Idziemy? – usłyszała szepczący głos tuż za sobą.
Sarah kiwnęła niepewnie głową i odwróciła się powoli w stronę osoby, która wypowiedziała te słowa.
Ujrzała Megan.
http://i32.************/286s66w.jpg
Nie zdziwiło jej to, bo doskonale znała głos przyjaciółki. Widziała w ciemnościach jej ciemnoniebieskie oczy, które iskrzyły się ekscytacją. Złapała ją za rękę, po czym kiwnęła zamaszyście głową. Kolejny raz spojrzała w stronę pomieszczenia.
Lord Voldemort odsunął się od pala dosłownie kawałeczek, grzebiąc w torbie, którą trzymał jeden ze Śmierciożerców, ale odsłonił tym samym odrobinę osobę, która była przywiązana do słupa. Tym razem Sarah niekontrolowanie wrzasnęła.
Tą postacią był nie kto inny, jak Forester. Zdezorientowana Jones ponownie spojrzała na osobę, która jej towarzyszyła. Jednakże nie była to już jej przyjaciółka. Burza kruczoczarnych włosów, wielkie oczy i niska postura zostały zastąpione przez ulizane blond kosmyki, jasnoniebieskie, trochę mętne tęczówki oraz dobrze zbudowany tors. Tym razem obok niej klęczał i trzymał ją za rękę nie kto inny, jak Dracon Malfoy.
http://i32.************/fjjoqw.jpg
Wytrzeszczył oczy, pośpiesznie zakrywając jej usta wierzchem dłoni. Sarah próbowała mu się wyrwać, jednak on zaciskał ręce coraz mocniej i mocniej.
Czuła nacisk bardzo intensywnie, nawet, kiedy już z krzykiem wybudziła się ze snu.
- Sarah?
Jones jęknęła, przecierając oczy. Rozejrzała się nieprzytomnie dookoła i dostrzegła strapioną sylwetkę Meganne nad sobą. Wytrzeszczyła szeroko oczy i dopiero po chwili dotarło do niej, że to co widziała, to był tylko sen. Na szczęście.
- Uch… - mruknęła pod nosem, ocierając czoło z zimnego potu.
- Sarah, wszystko dobrze? – zapytała troskliwie Forester – Krzyczałaś przez sen…
- C-co? – wyjąkała Jones, która jeszcze nie do końca doszła do siebie – Wszystko dobrze… Miałam koszmar… Tak, tylko koszmar…
*
Po kilku minutach drogi dotarli do Hogwartu. Dziewczyny wybiegły z powozu, ochraniając się przed deszczem naprędce płaszczami. Wreszcie dotarły do drzwi wejściowych, chociaż czuły się, jakby droga przez błonia do zamku trwała wieki.
Szybko zrzuciły z siebie mokre okrycia, wyżymając włosy. Szły w stronę Wielkiej Sali ślizgając się po mokrej i śliskiej posadzce. Wkroczyły do pomieszczenia, które, jak zawsze, zaparło im dech w piersi. Sklepienie w odróżnieniu do prawdziwego zewnętrznego świata było pokryte setkami gwiazd.
Sarah i Meg podeszły do stołu Ślizgonów i zasiadły przy swoich stałych miejscach. Po chwili, zaczęły się rozglądać za znajomymi twarzami. Długo szukać nie musiały.
http://i27.************/wanic9.jpg
W wejściu stała „Święta Trójca”, składająca się niezmiennie z Harry`ego Pottera – chłopca, który przeżył spotkanie z Voldemortem, w tym momencie obściskującego się z Ginny Weasley, Ronalda Weasley`a – młodszego brata bliźniaków Freda i George`a i starszego Ginewry, oraz Hermiony Granger – „Panny-Wiem-To-Wszystko”. Sarah prychnęła na widok tej ostatniej. Bardzo jej nie lubiła. Pottera i Weasley`ów jakoś znosiła, ale Granger ją irytowała, kto wie, czy nie bardziej niż Malfoy.
Odwróciła ostentacyjnie wzrok i prychnęła cicho. Tym razem spojrzała na stół nauczycielski. Dwa miejsca były wciąż wolne. Jedno niewątpliwie należało do Hagrida, ale drugie… Sarah szybko przypominała sobie, kto czego uczy… No tak, brakowało nauczyciela Mugoloznawstwa. Stara Charity Burbage nagrabiła sobie ostatnio u Lorda Voldemorta i… wiadomo jak skończyła.
Sarah była ciekawa, kto zajmie jej miejsce. Podświadomie miała nadzieję, że będzie to jakiś młody, a zarazem atrakcyjny nauczyciel. Nie myliła się.
Po kilku minutach do sali wkroczył Hagrid w towarzystwie pierwszoroczniaków. Wszyscy byli przemoczeni i wyglądali na przerażonych i zaintrygowanych zarazem. Rozglądali się dookoła, jakby chcieli na siłę pochłonąć obraz całej Wielkiej Sali za jednym razem. Jones usłyszała stłumiony śmiech przyjaciółki na ten widok.
Gdy gajowy zakończył swoją turę, McGonagall przejęła od niego nowych uczniów i szybko wyjaśniła im wszystko. Następnie rozpoczęła się Ceremonia Przydziału.
- Black, Betty!
- Slytherin!
Klask, klask!
- Carry, Vince!
- Hufflepuff!
Klask, klask!
- Clinton, Robert!
- Ravenclaw!
Klask, klask!
- Hoverr, Mathilde!
- Slytherin!
Klask, Klask!
Ceremonia ciągnęła się jeszcze długo, zanim ostatni, Francis van Moneq, został przydzielony do Gryffindoru. Wtedy Dumbledore powstał i odchrząknął uroczyście. Wszelkie rozmowy i szepty ucichły. Sarah kątem oka dostrzegła, jak Malfoy parodiuje dyrektora.
http://i27.************/4lmzq8.jpg
- Witajcie, uczniowie! – jego głos rozniósł się echem po całej sali – Witam was w nowym roku szkolnym. Witam naszych starych uczniów, nowe nabytki oraz całą kadrę nauczycielską. Zapewne jesteście głodni, ale, niestety, najpierw taki staruszek jak ja musi się trochę nagadać – uśmiechnął się pogodnie – Najpierw chciałbym wam przedstawić nowego nauczyciela Mugoloznawstwa – Victorię Johnsson!
http://i30.************/t4tky1.jpg
W tym samym momencie, gdy skończył mówić i wskazał na drzwi od Wielkiej Sali, wkroczyła przez nie wysoka, chuda kobieta o figurze modelki z mugolskich czasopism, o których kiedyś mówiła Megan. Miała długie, blond włosy, które w tym momencie opadały jej bezwiednie na delikatne ramiona. Jasnoniebieskie tęczówki przyglądały się wszystkim dookoła z wyższością. Jej twarz była pociągła, a wargi wydatne i pokryte czerwoną szminką. Wszyscy zamilkli, wpatrując się w nią niemo. Była po prostu piękna.
Sarah odruchowo spojrzała na chłopców z jej domu. Gapili się na nią wręcz z otwartymi ustami. Prychnęła cicho i znowu przeniosła wzrok na nową nauczycielkę.
Johnsson kroczyła przez salę, widocznie zadowolona, że wszyscy się nią podświadomie zachwycają. Jej kozaczki stukotały cicho, a włosy powiewały lekko, aż wreszcie dotarła do stołu nauczycielskiego i zasiadła, wcześniej racząc wszystkich słodkim uśmiechem.
Dopiero wszyscy się ocknęli, jakby czar prysł i się obudzili. Męskie osobniki zaczęły bić brawa jak szalone, natomiast żeńskie spoglądały na nich z wielką pogardą.
Dumbledore ponownie powstał i kontynuował swoją przemowę. Kiedy wreszcie skończył, klasnął w dłonie, a na stołach pojawiły się liczne i wspaniale pachnące potrawy, a pucharki napełniły się napojami. Dyrektor zasiadł, a wszyscy dosłownie rzucili się na jedzenie.
W trakcie posiłku Sarah co jakiś czas spoglądała na Johnsson. Ta wdzięczyła się do wszystkich, a w szczególności do Severusa Snape`a. Jones pokręciła głową w niedowierzaniu i już miała powrócić do jedzenia swojego puree, gdy usłyszała ciche przekleństwo po swojej prawej.
Spojrzała ze zdziwieniem w stronę Meganne i ujrzała, że ona także patrzy w stronę stołu nauczycielskiego. Ściskała w ręku widelec i patrzyła, jak Victoria flirtuje ze Snape`em.
http://i26.************/2rc1kwl.jpg
- Suka… – szepnęła Forester i wbiła sztuciec prosto w środek swojego steku.
s'éteindra
08.07.2009, 16:58
fajne, tylko coś mnie zdziwiło...
bo cedric umarł podczas turnieju, no nie?
chyba, że w twoim fotostory przeżył.
ale nawet jeśli to gdy był turniej harry był w 4 klasie.
czyli jak się nie mylę, cedric był w 7. więc co on tu robi :|
i 10/10. heheh. :P
niepokorna
09.07.2009, 17:58
Seeeeeeeeevik <3
no i wielkie wejście dziuni :>
co tu mówić.
Święta trójca mnie gniecie.
Cedrik... mmm jakie ciacho <nie wie kogo wybrać>
<patrzy na zdjęcia>
<Malfoy jest ciągle jej>
;D
masz u mnie maxa :)
BlackDevil
09.07.2009, 22:00
Khym, khym... To teraz ja <poprawia bluzkę>
Pierwszego nie komentowałam, pewnie z braku czasu, ale drugi już skomentuję :D
Więc tak... Cedrik to ciacho ciacho [;D].
Victoria... em, to ja jej już nie lubię jak ona taka, hm... "prostytutkowa"? xD
Znaczy, ogólnie to mi się zajedwabiście podoba :D
;]
kóóóólll <33 boze, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ja cie kocham za to fs. co prawda boje sie, ze sie nie wyrobisz z 3 na raz, ale jestem glodna nowych pomyslow xD Victoria mi sie skojarzyla, nie wiem, czy ogladalas, ale z postacia, ktora grala Meryl Streep w filmie 'Ze śmiercią jej do twarzy' ;p
ofc 10 :D
a nie przypadkiem "w środek swojego talerza"? ;) No, ale się nie czepiam :> Nie czytałam, ale obrazki mi się podobają więc przeczytam :P
blakistoni
10.07.2009, 09:29
Yay,znow piknie : D
Piekne robisz opisy,a zdjecia wymiataja.
10/10 ;D
Volturia
10.07.2009, 09:56
oo. Czyżby Forester się zdradziła? ^^ Uwielbiam te twoje końcówki, zawsze pełne przekleństw czy innych podobnych wytoczeń :D
Nie sądziłam, że TY zauroczona wszystkimi żałosnymi dupkami Hogwartu wepchniesz tu Cedrica ;) swoją drogą na razie mało go tutaj. A Malfoy powinien być bardziej okazały ^^
No ale nic, mam nadzieję, że Sarah dorwie Megan i wyjaśni to jest zachowanie ; > pozdrawiam
PS
;]
Victoria mi sie skojarzyla, nie wiem, czy ogladalas, ale z postacia, ktora grala Meryl Streep w filmie 'Ze śmiercią jej do twarzy' ;p
ofc 10 :D
Co fakt, to fakt ^^
Pani_Snejp
10.07.2009, 10:36
Łoł, ale żeście się rozpisały ;p
***
demer -
fajne, tylko coś mnie zdziwiło...
bo cedric umarł podczas turnieju, no nie?
chyba, że w twoim fotostory przeżył.
ale nawet jeśli to gdy był turniej harry był w 4 klasie.
czyli jak się nie mylę, cedric był w 7. więc co on tu robi
Na potrzeby FF zmieniłam kilka faktów... Powiedzmy, że Ced był w 6 klasie jak był Turniej, przeżył go ledwo ledwo, a Harry ee... Dostał od Dumbledore`a przeniesienie do wyższej klasy? XD
Voldzio -
Victoria mi sie skojarzyla, nie wiem, czy ogladalas, ale z postacia, ktora grala Meryl Streep w filmie 'Ze śmiercią jej do twarzy' ;p
Oglądałam, aczkolwiek dosyć dawno, ale szczerze mówiąc jakoś nie skojarzyłam jej :p Tworząc pannę dziunię (jak to ją zwie niepokorna) wzorowałam się na moich... koleżankach z klasy :D
boze, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ja cie kocham za to fs. co prawda boje sie, ze sie nie wyrobisz z 3 na raz, ale jestem glodna nowych pomyslow xD
Także się trochę tego obawiam xD
papat -
a nie przypadkiem "w środek swojego talerza"?
Simka już 3 raz jadła, a ja nie mogłam wycelować, że wbija noża w stek, więc taka fotka wyszła XD (była już na granicy formy xd)
Volti -
oo. Czyżby Forester się zdradziła? ^^ Uwielbiam te twoje końcówki, zawsze pełne przekleństw czy innych podobnych wytoczeń :D
Jak dla mnie najprostrze i najbardziej widowiskowe rozwiązanie :p
Nie sądziłam, że TY zauroczona wszystkimi żałosnymi dupkami Hogwartu wepchniesz tu Cedrica :)
Nie mój wybór... xD
***
Snejpowa się wzięła za odpisywanie.
(lolz, mam jakiś dar do zdrabniania nicków o_O)
Postaram się być może jeszcze dzisiaj dodać 3 rozdział przed wyjazdem. A potem tydzień nic :< Ale wytrzymacie, mam nadzieję? ;>
A od dzisiaj jestem papat :pp xDDD No, jak trzy razy jadła to cóż poradzić? :P W Simsach niektórych rzeczy się nie da zrobić, więc wybaczam(y) :D
Edit:
Twórcom tj. EA :D
Volturia
10.07.2009, 12:03
Jak dla mnie najprostrze i najbardziej widowiskowe rozwiązanie :p
Postaram się być może jeszcze dzisiaj dodać 3 rozdział przed wyjazdem. A potem tydzień nic :< Ale wytrzymacie, mam nadzieję? ;>
no ja myślę ; DD i tak od 14-stego mnie ni ma :(
Pani_Snejp
10.07.2009, 13:53
Rozdział trzeci
„Pyłu z rogu jednorożca oraz oczu traszek nie wolno ze sobą mieszać.”
*
Po uczcie wszyscy udali się do Pokojów Wspólnych.
Dormitoria Ślizgonów mieściły się w lochach tuż za jedną ze ścian. Sarah i Megan, ziewając, ledwo patrząc na oczy i przeciągając się sennie, wreszcie doszły do niej i podały hasło. Po chwili mur rozstąpił się, odsłaniając przed nimi wejście do środka. Przeszły przez próg i od razu ujrzały, że wszyscy stłoczyli się tuż przy tablicy ogłoszeń.
http://i25.************/30utv2f.jpg
Dopchały się jakoś do niej i od razu dostrzegły błękitne obwieszczenie zapisane małym, zawijasowatym druczkiem, przyczepione do korkowej powierzchni. Megan, która była jedną z najniższych wśród wszystkich zebranych podskakiwała bezsilnie, próbując cokolwiek dostrzec, aż w końcu po kilkunastu nieudanych próbach dała sobie spokój, burknęła coś niewyraźnie pod nosem do Sarah na pożegnanie i udała się do dormitorium ze zwieszoną głową. Jones wreszcie udało się odpowiednio ustawić i przeczytać zawiadomienie.
Drodzy uczniowie!
Z powodu dużego zainteresowania zajęciami Pojedynkowania się, Hogwart postanowił je wznowić. Wszystkich chętnych prosimy o zapisanie się poniżej we własnej grupie wiekowej. Lekcje w zależności od roczników będą odbywać się w różnych dniach tygodnia. Zajęcia poprowadzą profesorowie Severus Snape oraz Victoria Johnsson.
Poniżej wisiało równym rzędem siedem kartek, które były już prawie do końca zapisane drobnym druczkiem, oraz dwa długopisy. Sarah wyrwała przyrząd do pisania z ręki jakiegoś drugoklasisty i szybko wpisała nazwisko swoje i Meganne pod „Siódmoklasiści”.
http://i31.************/i4rev8.jpg
- Hej, nie tak ostro, Jones… - usłyszała głos tuż obok swojego ucha i z obrzydzeniem spojrzała na Malfoy`a, który zapisał swoje inicjały tuż pod imieniem Sarah – Takie zagrywki zostaw na zajęcia…
Dracon poprawił swoją rozwichrzoną fryzurę, wyszczerzając białe, równe zęby.
- Odwal się, Malfoy – syknęła, przepychając się do wyjścia.
Ostatni rocznik miał mieć zajęcia w czwartki. Nie była pewna, czy przyjaciółka zechce wziąć w tym udział, ale myślała, że nie chciałaby przepuścić takiego kabaretu.
W końcu, nowa pani Mugoloznawczyni nie wyglądała na zbyt kompetentną.
*
Następnego dnia Megan i Sarah obudziły się już o świcie. Ubrały się, umyły i zeszły na dół do Pokoju Wspólnego. Przez chwilę rozmawiały z nielicznymi znajomymi, którzy zdążyli już wstać i nieprzytomnie rozgrzewali się i rozbudzali przy kominku. Potem wyszły z salonu Ślizgonów i ruszyły na górę, do holu. Minęły salę od Eliksirów, a Meganne prychnęła cicho. Sarah postanowiła się nie odzywać. Przynajmniej na razie.
Wreszcie weszły do Wielkiej Sali. Szybkim krokiem przeszły całe pomieszczenie i doszły do stołu Slytherinu. Nawet nie chciały się rozglądać.
http://i26.************/2hmfyoy.jpg
Wystarczy, że na pierwszy rzut oka zobaczyły, jak nowa pani profesor, Victoria Johnsson znowu zagaduje Severusa Snape`a, który czytał akurat Proroka Codziennego, najprawdopodobniej nie zdając sobie sprawy z tego, co blond piękność robi. Na widok uczennic z własnego domu lekko opuścił gazetę.
Sarah z daleka skinęła do niego na powitanie głową, a Meganne nawet się w jego stronę nie spojrzała.
Przysiadły się do stołu i od razu znalazły swoje plany lekcji.
- Jakie masz? – zapytała Megan między kolejnymi kęsami kanapki – Ja dzisiaj mam dwie godziny Eliksirów, potem Mugoloznawstwo i Astronomię - teorię pod wieczór i w nocy praktykę.
- Podobnie jak ty… - mruknęła Sarah, odstawiając na bok szklankę z kawą i biorąc do ręki plan – Dwie godziny Eliksirów, Mugoloznawstwo, a później Zaklęcia i Uroki.
http://i26.************/2ymu7md.jpg
- A słyszałaś, że… - Forester przełknęła kęs - … że Święta Trójca nie chodzi już na Eliksiry?
- Hmm? – Jones spojrzała na nią, a widelec, na który nabity był kawałek szynki zawisł tuż przed jej ustami – Jak to?
- Ano… - zaczęła Megan, odkładając kanapkę na talerz – Weasley i Potter mają za niskie oceny, żeby móc pracować jako Aurorzy, a do innych zajęć nie trzeba mieć Owutemów z Eliksirów. Nie wiem, jak z Granger, ale znając ją, to pewnie zostaje.
- Doskonale… Czyli będą cztery osoby… - Sarah zaczęła wyliczać na palcach – Ty, ja, Malfoy i Granger. D-O-S-K-O-N-A-L-E.
Meganne skrzywiła się lekko, jakby chciała ją tym pocieszyć, po czym zerknęła kątem oka na zegarek.
- Mamy jeszcze godzinę do pierwszych zajęć – wstała z miejsca, otrzepując spódnicę z okruchów – Idę jeszcze na chwilę do biblioteki. Spotkamy się w sali, dobrze?
- Pierwszy dzień szkoły, a ty od razu do biblioteki? – Sarah spojrzała na nią ze szczerym zdumieniem – Dobrze się czujesz? – starała się ręką zmierzyć jej temperaturę, ale Megan tylko odepchnęła jej dłoń.
- D-o-s-k-o-n-a-l-e – Forester wymusiła uśmiech – Do zobaczenia.
Zanim Jones zdążyła coś dodać, Meg już zniknęła za rogiem.
*
Dokładnie godzinę później Jones stała przez salą od Eliksirów, zaciskając dłoń na pasku od torby. Byli tam już Malfoy oraz Granger. Megan mówiła prawdę, co do Harry`ego i Rona. Faktycznie zrezygnowali.
Dracon już zdążył ze cztery razy wyzwać Hermionę od szlamy, a Hermiona Dracona od arystokrackiej świni. Sarah myślała, że zaraz zwariuje, jeżeli cała lekcja miałaby tak wyglądać.
Dryń!
„Świetnie. Jeżeli Megan mnie wystawiła, to ją chyba zabiję albo przynajmniej poćwiartuję… Przysięgam! A nie, na to samo wychodzi…” pomyślała, zamykając oczy. Po chwili coś uderzyło ją w ramię i ujrzała zziajaną, ale uśmiechnięta od ucha do ucha przyjaciółkę. Jej policzki były lekko zaczerwienione.
http://i30.************/2rcafdv.jpg
Po chwili drzwi tuż za jej plecami otworzyły się z takim trzaskiem, a Forester aż podskoczyła.
Odwrócili się i weszli do klasy. Jak zawsze ściany zdobiły liczne półki i regały zastawione słojami z najróżniejszymi składnikami do warzenia eliksirów – począwszy od akonitu na móżdżkach gumochłonów kończąc. W kącie było kilka umywalek, a tuż obok drzwi, które prowadziły do magazynku z zapasowymi podręcznikami i gotowymi wywarami.
Jedyną zmianą było to, że w sali stały jedynie cztery kociołki.
- Siadać – usłyszeli głos z głębi pomieszczenia, ujrzeli nauczyciela i posłusznie wykonali czynność – Dzisiaj rozpoczniecie pracę nad eliksirem, od którego będzie w wielkim stopniu zależeć wasza ocena końcowa z tego przedmiotu. Veritaserum. Eliksir Czystej Prawdy. Waży się go trzy miesiące.
Snape wyciągnął różdżkę i machnął nią. Na tablicy pojawiły się przepis, który był tak długi, że ledwo mieścił się na niej, chociaż był zapisany drobnym druczkiem.
- Czas… Start.
*
Pracowali w pocie czoła przez kolejne czterdzieści pięć minut. Do dzwonka pozostało piętnaście. Teraz mieli dodać do swojego wywaru oczy traszki. Sarah czym prędzej wrzuciła do swojego eliksiru kolejny składnik i już miała wziąć się za siekanie korzeni nostarcji, kiedy usłyszała syk. Spojrzała odruchowo w stronę Megan. Podejrzewała, że jej przyjaciółka zacięła się nożem podczas krojenia, ale myliła się. Forester nieobecnym wzrokiem kroiła swoje. Tym razem spojrzała na Dracona i Hermionę. Ich eliksiry stały się czarne jak węgiel. Granger patrzyła to na swój wywar, to na instrukcje na tablicy ze łzami w oczach. Malfoy wydawał się być za to naprawdę szczerze zdumiony.
Jones także spojrzała na swoją pracę. Tak samo jak Veritaserum innych, było czarne i straciło cały swój blask. Snape spostrzegł, że Gryfonka płacze i powstał ze swojego miejsce. Podszedł do jej eliksiru i uśmiechnął się zajadliwie.
http://i30.************/1115zjt.jpg
- Jak widzę, panna „Wiem-To-Wszystko” raz nie wie wszystkie… - urwał, gdyż obrócił się w stronę Dracona i zobaczył do samo – Malfoy! Co to ma znaczyć?! Jones, ty też?! Wy bando bałwanów, co sobie wyobrażacie, żeby zniszczyć eliksir już na samym początku, jakim cudem w ogóle tu jesteście?! A ty, Fore…
Odwrócił się i zamilkł. W przeciwieństwie do Veritaserum Hermiony, Sarah i Draco, eliksir Megan był srebrzystobiały. Snape podszedł do niej ze zdziwieniem na twarzy. Ona zaczęła mówić, zanim nauczyciel zdążył się odezwać.
http://i29.************/2qstc9t.jpg
- No cóż… Mówił nam pan o tym w pierwszej klasie. Pyłu z rogu jednorożca oraz oczu traszek nie wolno ze sobą mieszać… To zupełnie jakby próbować zmieszać ogień i wodę. Jak MIŁOŚĆ i NIENAWIŚĆ. Obydwa te uczucia są bardzo silne, tak, że walcząc ze sobą nic nie zmieniają i tworzą dwie osobne bariery. Zupełnie jak w tym eliksirze. Jednak zastępstwem oczu traszki może być skóra kameleona. Tak pan mówił, prawda, panie profesorze?
Wszystko to wypowiedziała bardzo spokojnie, naciskając, prawie niezauważalnie zresztą, na dwa słowa, nawet na niego nie patrząc. Siekała przez ten czas korzenie nostarcji i po chwili dodała je do swojego wywaru, który zaiskrzył i z powrotem stał się srebrzysty.
*
Po tym wydarzeniu, nawet Malfoy patrzył na Megan z większym szacunkiem. Mimo iż wykryła błąd w przepisie podanym przez samego Mistrza Eliksirów, ten po prostu przemilczał to wydarzenie i nakazał reszcie zacząć jeszcze raz.
Po Eliksirach Sarah i Meganne udały się na zajęcia z Mugoloznawstwa. Były jedynymi dziewczynami na zajęciach. Poza nimi pod salą ustawił się rządek chłopców, głównie ze Slytherinu oraz Gryffindoru. Jones pokiwała bezradnie głową na ten widok, a Forester prychnęła.
http://i27.************/qnjibq.jpg
- Aż żałuję, że nie zrezygnowałam z tych lekcji… - szepnęła Sarah do ucha.
- I zostawiłabyś mnie z tą setką niewyżytych seksualnie trolli? Nie darowałabym ci tego… - syknęła przyjaciółka, przyglądając się, jak jeden z chłopaków z Ravenclawu chwali się reszcie swoimi muskułami, a Megan westchnęła bezradnie, kręcąc głową w niedowierzaniu.
Lekcja dłużyła się niemiłosiernie dla Meg i Sarah. Tak jak podejrzewały, Johnsson dostała pracę za „ładne oczka”. Już kiedy rozpoczęła swój wykład o tym, jak wygląda życie polityczne mugoli, musiała uraczyć się kawą i piłować w tym czasie paznokcie. Jak na złość tuż obok Jones zasiadł Malfoy, który nieustannie kiwał głową, obserwując jak nauczycielka porusza się tu i ówdzie. Kręciła przy tym teatralnie biodrami. Megan dyskretnie wsadziła sobie palec do gardła, demonstrując Sarah, że jest jej aż od tego niedobrze. Niestety, chyba Johnsson to dostrzegła, bo przez resztę lekcji gnębiła Forester.
http://i29.************/2i7qm50.jpg
Co było najgorsze, flirtowała praktycznie ze wszystkimi chłopcami w klasie, a szczególnie upodobała sobie Malfoy`a. Przez cały czas stała tuż obok Sarah, która była zmuszona wdychać opary jej tanich perfum i przyglądać się obfitemu biustowi kobiety z najbliższej perspektywy.
Kiedy wreszcie lekcja się skończyła, tym razem to Sarah wydała klarowne oświadczenie.
- Suka… - syknęła, wrzucając z impetentem kartkę do kosza.
Volturia
10.07.2009, 14:22
First! :P
Nie no to jest obłędne! :D
Ładnie ujęłaś sytuację tą samą końcówką. :) Aż słów mi brak.
Tylko Malfoy jest tak obleśny, że aż szkoda gadać.. No tak, ja wiem że Sev jest piękniejszy, ale Draco powinien być nieskazitelnie przystojny, ot co! :(
Swoją drogą chcę Seva do ściągnięcia ^^
Nie zabrakło barwnych opisów i Proroka codziennego xd Jest lepiej niż zaje*iście :D
pozdrawia - Volturka
świetne fotostory :>
zazwyczaj nie czytam żadnych opowiadań i tym podobnych na tym forum, ale na to się skusiłam i nie żałuję.
i cieszę się, że nie piszesz o Harrym, Ronie i Hermionie, bo ich to wszędzie pełno :p
strasznie mi się podoba, czekam na kolejne odcinki :)
10/10
świetne :D tylko, hmm, to już kwestia gustu, ale nigdy nie lubiłam Ślizgonów ;p i szczerze podziwiam cię, że potrafiłaś się tak natychmiast przestawić z Ravenclawu i Gryffindoru na Slytherin ^^
BlackDevil
10.07.2009, 16:19
Ej, jest lepiej niż lepiej niż zaje*iście xD
A Malfoy jest ble, nie podoba mi się chłopak, taki jakiś krzywy :D
Gazeta ciekawa, taka, hm... no nie wiem, taka jakby starodawna czy coś takiego, przez co pasuje do FS.
Dobra, nie wystawiam oceny liczbowej, ogółem to gitez jest :D
wiesz, że uwielbiam fabułę i tekst. ;dd
ale zdj dopełniły wszystkiego. ;]
10/10.
pzdr, domciak vel. doom ;d
; *
yaciq, świetne. fajny styl pisania i zdjęcia są obłędne. seviak jest śliczny i twoje bohaterki również, wielki plus.
10
niepokorna
12.07.2009, 18:33
Sevcio się pojawił <3
znasz moją opinię o Twojej twórczości ;d
jest naprawdę dobrze.
Ach te pojedynki... :P
FS jest super ^^
Kiedy następny odcinek ???
s'éteindra
14.07.2009, 11:21
heh, świetne. :P
Master of Disaster
21.07.2009, 05:50
Niezłe! Całkiem niezłe. Też zaczynam mieć ochotę na napisanie FS w tych klimatach... [Ale po moim pierwszym, zupełnie nieudanym "Nolens volens"... nie mam ochoty znów czegoś zaczynać, a potem zostawiać]
BTW: Victoria Johnson? Mam gdzieś parę opowiadań, nigdy i nigdzie nie publikowanych. W jednym główną bohaterką była Katherine Johnson, w innym Victoria Grant. To ci dopiero...
bubel-96
21.07.2009, 21:10
Wiesz, co o tym sądzę i jak sądzę wiesz, że robisz świetne fotki.
Co do odcinka to, pyłu z rogu jednorożca oraz oczu traszek nie wolno ze sobą mieszać.
I tyle.
niepokorna
11.08.2009, 10:28
wiesz, w twórczości dużo, a tu coś mało :P
Śliczneee (; Już się zakochałam w tym fs <33 Czekam na kolejny rozdziła ,pisz ,pisz !
bubel-96
11.08.2009, 15:22
Masz napisane troszkę, co? ;/
Rób foty i dawaj.
Czekam.
Pani_Snejp
11.08.2009, 15:35
Przepraszam, miałam lenia : )
Dzisiaj się przymuszę.
nadrobilam
naprawde fajnie! dobrze sie czyta, akcja mi sie podoba. swietne postacie i w ogole zdjecia. czy mi sie zdaje czy na zdjeciu na ktorym snejp czyta gazete na tej gazecie jest harry i hermiona? w sensie ich zdjecie xD (chaos!)
10/10 i bede zagladac
pensivelane
11.08.2009, 17:56
Cudowne, doskonałe! Brak mi słów!
Jaj , nadrobiłam wszystkie odcinki. Ja chcę kolejny. I jakiś mocny wątek miłosy proszę (;
Pani_Snejp
11.08.2009, 20:40
Dobra, wątpie, że będę robić fotki, bo simsy mi 2h odpalają ;/
Jak chcecie więcej, to zapraszam tu: http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=51340
Pani_Snejp
18.08.2009, 16:02
Rozdział czwarty
„Wyzywam panią na pojedynek.”
*
Nastał nareszcie wyczekiwany przez wielu czwarty dzień tygodnia.
Wszyscy byli przeszczęśliwi faktem, że w końcu zbliża się już weekend, wolne od lekcji, prac domowych i testów, a ponadto siódmoklasiści byli podekscytowani i zaciekawieni nadchodzącą, pierwszą w tym roku lekcją Pojedynków. Na Ślizgońskim forum dosłownie wrzało – chodziły najróżniejsze plotki rozpowiadane przez tych, którzy już na naukach byli. Podobno zajęcia były prawdziwą groteską w porównaniu z poprzednimi wydaniami w zeszłych latach szkolnych. Były wręcz komiczną imitacją tamtejszych czasów - tak uważała oczywiście jedynie żeńska część szkoły, ale z powodów oczywistych, tylko im wierzyły Sarah i Meganne.
Megan cały czas nie była przekonana, czy chce wziąć w tym udziału - była naprawdę kiepska z Zaklęć i Uroków, tak samo jak i z Obrony przez Czarną Magią – z SUMów z obydwu przedmiotów dostała jedynie stopień Okropny. Sarah pocieszała ją, że na pewno nie będzie najgorsza.
„Na pewno będziesz lepsza od co poniektórych, szczególnie chłopców, którzy uczęszczają na przedmiot tylko z jednego powodu. A raczej, jednego ładnego powodu.” powiedziała jej jednego dnia Jones.
*
http://i28.************/2eelrgk.jpg
Kiedy pod czwartowy wieczór opuszczały Pokój Wspólny Slytherinu, kierując się do Wielkiej Sali nawet nie podejrzewały, jak wiele w ich życiu zmieni ta na pozór krótka godzina.
Maszerowały przez długie i ciemne korytarze lochów Hogwartu w kompletnym milczeniu. Tuż za nimi kroczyła mała grupka tych z „drugiej nacji”. Doskonale słyszały piskliwy głosik Pansy Parkinson, który jak zawsze zachwycał się czymś (no a jakże by inaczej?) i niskie, gburowate tony należące do Vincenta Crabbe`a i Gregory`ego Goyle`a. O dziwo, nic nie dawało dziewczynom znać, by był tam także i Dracon Malfoy.
Wreszcie wyszły do holu i ujrzały, że drzwi od Wielkiej Sali są otwarte na oścież, a ze środka biło na nie oślepiające, na pierwszy rzut oka, światło. Gdy ich oczy się do niego przyzwyczaiły, dostrzegły, że stoły czterech domów oraz jeden nauczycielski zostały przesunięte na sam koniec pomieszczenia, a zamiast nich przez całą przestrzeń przechodziło coś na wzór długiego podestu wyłożonego w całości niebiesko-żółtym dywanem, na którego cienie rzucały długie, wąskie świece, lewitujące w powietrzu. Niebo na sklepieniu było czyste i usłane gwiazdami, wśród których błyszczał jasno księżyc w pełni.
Wokoło podwyższenia zebrała się już ogromna ilość studentów, z którymi rozmawiała Victoria Johnsson. Gawędziła głównie z Draconem Malfoy`em.
„No tak, pewnie DLATEGO przyszedł szybciej. Zapewne jako jeden z pierwszych, na dodatek!” od razu przeszło Sarah przez myśl. Prychnęła agresywnie, przyglądając im się dłużej z wyrazem degustacji na twarzy.
Widać było pomiędzy nimi coś na wzór chemii, iskrzenia. Cóż, w oczach Malfoy`a na pewno iskrzyło, gdy patrzył na to, czym Bozia obdarzyła nową nauczycielkę Mugoloznawstwa bardzo obficie, z tak bliska, o czym większość uczniów mogła jedynie pomarzyć.
- Draco! – usłyszały za sobą wołanie Pansy, która już biegła do chłopaka tak, że nieomal potykała się o własne nogi, a na jej twarzy widać było grymas zazdrości.
Przepchnęła się pomiędzy Megan i Sarah, posyłając im złośliwy uśmieszek, a Jones aż podkusiło, żeby podstawić jej nogę, jednak darowało to sobie. Uznała, że rozprawi się z nią potem.
Ślizgon obejrzał się na Parkinson i skrzywił lekko. Odwrócił się z powrotem do nowej członkini grona pedagogicznego z wielkim uśmiechem na twarzy, aby kontynuować „konwersację”, ale mina mu zrzedła, gdy dostrzegł, że ona już oddaliła się w stronę Mistrza Eliksirów, aby tym razem jego oczarować swoim wdziękiem. Zmarszczył brwi i posłał mu zawistne spojrzenie.
http://i27.************/do16s3.jpg
Kiedy Pansy dobiegła do Malfoy`a, ten burknął do niej coś pod nosem i spławił, próbując ponownie złapać kontakt wzrokowy z Johnsson. Na jego nieszczęście, nie udało mu się to, gdyż była ona zbyt zajęta zabawianiem Severusa Snape`a.
Sarah i Megan dotarły wreszcie do tłumu i udało im się jakimś cudem przepchnąć pomiędzy niewyżytymi chłopakami nawet do drugiego rzędu. Z rozbawieniem zdały sobie sprawę, że Victoria naprawdę komicznie wygląda biegając w tą i z powrotem na wysokich, chyba dwunastocentymetrowych obcasach i w krótkiej spódniczce, która ledwo zakrywała jej pokaźnych rozmiarów pośladki. Naprawdę, to było śmieszne i żałosne.
Minęło jeszcze kilkanaście minut, zanim wszyscy zeszli się do Wielkiej Sali, zajęli dogodne do patrzenia miejsca, a wszelkie rozmowy ucichły. Wtedy też Johnsson wyszła na sam środek podestu i przyłożyła różdżkę do gardła. Przez salę przeszedł cichy pomruk, a Megan wyszczerzyła się na ten widok. Niestety dla niej, okazało się, że nauczycielka jedynie użyła na sobie zaklęcia zwiększającego decybele głosu.
http://i27.************/rmllxy.jpg
- Wszyscy są, widzą mnie i słyszą? – jej głos potoczył się po całej sali, a ona sama uraczyła ich przesłodzonym uśmiechem – Tak? Więc możemy zaczynać, prawda, Seve… Ekhem… Profesorze?
Ten posłał jej w zamian zabójcze i ponaglające spojrzenie, które, gdyby mogło, zabijałoby przecinając ofiarę na wylot.
- Świetnie! – zachowywała się tak, jakby go nie zauważyła, chociaż Meg i Sarah podejrzewały, że po prostu nie zrozumiała przekazu owej miny opiekuna Slytherinu – Możemy zaczynać!
*
Lekcja dłużyła się. Demonstrowali między sobą liczne zaklęcia – od ofensywnych zaczynając, na defensywnych kończąc. Victoria z początku była w roli tej, która brała zaklęcia na siebie, ale kiedy za czwartym Expelliarmusem złapała sobie paznokieć, role odwróciły się i ta nieszczęsna część spadła na Snape`a.
Przy każdym udanym zaklęciu, Johnsson posyłała Forester „miłe” spojrzenie i raczyła wszystkich obecnych komentarzem. Nikt, poza Jones i Meganne, nie wiedział, że owe docinki są skierowane prosto w Meg.
Sarah patrzyła na Megan z przerażeniem. Twarz jej przyjaciółki robiła się coraz bardziej czerwona, a łzy z czasem zbierały się w jej oczach. Po dwudziestej z kolei, kąśliwej uwadze, Forester nie wytrzymała. Wzięła głęboki oddech i dyskretnie otarła twarz. Po chwili jej palec wskazujący i środkowy powędrowały ku sklepieniu.
Snape niwelował zaklęcie tarczy i pozwolił jej mówić.
- Czy będziemy się pojedynkować między sobą? – zapytała całkiem spokojnie, co zdziwiło Sarah.
Victoria kiwnęła głową.
- Och, świetnie. W takim razie… Wyzywam panią na pojedynek.
Zapadła cisza.
http://i29.************/2vlnqqx.jpg
- C-co? – Johnsson roześmiała się nerwowo – Chyba panienka żartuje, panienko Forester…
- Nie. Jestem całkowicie poważna, pani profesor. Wyzywam panią na pojedynek – powtórzyła Meg.
- Ależ… - zaczęła Victoria, patrząc na Severusa, jakby szukała pomocy, jednak po chwili sama znalazła argument – Lepiej nie – wyszczerzyła się do niej pewnie – Jeszcze stanie się pani krzywda…
Megan milczała, prześwietlając ją wzrokiem.
- Hm… Myślę, że czemu by nie… - usłyszeli cichy głos Snape`a – Byłby to świetny pokaz, jak wygląda pojedynek czarodziejów.
Po chwili machnął do Meg ręką, tym samym karząc jej wejść na podest. Ta posłusznie to uczyniła, prędzej posyłając uspokajające spojrzenie do Jones.
Meganne i Victoria stanęła naprzeciwko siebie. Podeszły z wolna tak blisko, że prawie stykały się nosami, jednak cały czas rzucały ku sobie zabijające spojrzenia. Podniosły różdżki do twarzy, po czym szybko opuściły je ze świstem na dół. Obróciły się teatralnie i zrobiły dziesięć kroków. Kolejny raz odwróciły się do siebie i przybrały pozycje.
- Policzę do trzech – odrzekł Mistrz Eliksirów, usuwając się Megan z drogi – Raz… Dwa…
- Expelliarmus!
- Reducto! Expelliarmus!
- Protego! Lacarnam Inflamare Maxima!
- Relashio! Stupfey!
- PROTEGO!
- EXPELLIARMUS!
- RELASHIO!
- ENEVADA!
- REDUCTO! THUNDEROUS!
- PROTEGO! PROTE…
Victoria i Meganne skakały po całej scenie, robiąc uniki przed zaklęciami przeciwniczki, a zarazem starając się dobrać odpowiednią pozycję, aby samej przypuścić atak. Zaklęcia, których używały, zdecydowanie nie były standardowymi co do czarodziejskich pojedynków. Była to raczej walka o honor. Walka, którą Megan aktualnie przegrywała.
Została odrzucona przez paraliżujące zaklęcie Johnsson. Nie mogła wstać. Słyszała, jak nauczycielka Mugoloznawstwa zbliżała się do niej na swoich wysokich obcasach. Słyszała, jak unosi różdżkę i rozpoczyna wypowiadać inkantacje, kiedy nagle…
Trzask! ŁUP!
http://i32.************/29cv1y.jpg
Kątem oka dostrzegła, jak tuż obok jej przeleciała odłamana szpilka. Nagle zaklęcie zostało niwelowane, a ona zdołała usiąść. Złapała różdżkę mocniej w rękę i wstała. Wtedy dostrzegła, że Victoria leży na ziemi z jednym, złamanym obcasem, a wszystkie dziewczyny dosłownie duszą się ze śmiechu. Meg rozglądała się zdezorientowanym wzrokiem dookoła, nie do końca rozumiejąc co się wydarzyło.
Wzruszyła ramionami, ukłoniła się i zeszła z podestu. Czym prędzej podbiegła do Sarah, która krztusiła się łzami śmiechu i zapytała:
- Co… Co się tak właściwie stało?
- O… O… Ona… - Jones przerwała na chwilę, łapiąc głęboki oddech, po czym powiedziała jednym tchem – Ona już miała zadać ci ostateczną klątwę, gdy nagle obcas jej się złamał i poleciała w długą.
I znowu się roześmiała, nie zwracając uwagi na zszokowaną minę przyjaciółki.
*
- Skoro już wszyscy jakoś doprowadziliśmy się do porządku – tutaj Snape posłał szczególne spojrzenie Johnsson, która stała boso na dywanie z wyraźnie podirytowaną miną – To chyba pora na pojedynki pomiędzy uczniami… Może najpierw… Malfoy… Chodź tu. Będziesz się pojedynkować z…
„Błagam, tylko nie ze mną…”
- … z panną Jones.
„Niech to szlag…”
Sarah weszła na podest z niewyraźną miną, krzywiąc się bezradnie. Z drugiej strony widziała już twarz Malfoy`a, który, o dziwo, wcale nie wyglądał na tak pewnego siebie.
Podeszli do siebie i stanęli naprzeciw. Podeszli do siebie z wolna. W przeciwieństwie do Megan i Victorii, oni nie zabijali się wzrokiem. Czekali na konkrety. Podnieśli różdżki do twarzy, po czym szybko je opuścili. Obrócili się plecami do siebie i zrobili dziesięć kroków. Stanęli w miejscu i znów odwrócili się, mierząc wzrokiem i ściskając mocno różdżki.
- Raz… Dwa…
- Expelliarmus!
- Relashio! Rictusempra!
- Protego! Expelliarmus!
- Reducto! Expelliarmus!
- Protego! Expelliarmus!
- Expelliarmus!
Obydwa zaklęcia rozbrajające zderzyły się ze sobą, tworząc wielką kulę energii i po chwili uderzyły we właścicieli. Na chwilę wszystkich oślepiło białe światło, a gdy ponownie nastał półmrok zauważyli, że zarówno Malfoy jak i Jones leżą na dywanie pozbawieni różdżek. Dracon czym prędzej zerwał się na nogi, a Sarah nieprzytomnie rozejrzała się dookoła za różdżkę. Po chwili zamiast swojego magicznego przyrządu ujrzała bladą, chłopięcą dłoń.
http://i26.************/waomu1.jpg
- Umiem sama wstać, Malfoy – syknęła i po chwili podparła się dłonią, unosząc na równe nogi.
Rzuciła mu wymowne spojrzenie i schyliła po swoją różdżkę. Ukłonili się między sobą i bez słowa zeszli z podestu.
*
- Hej, Sarah! Sarah, poczekaj chwilę!
Lekcja pojedynkowania się minęła. Wszyscy byli wykończeni i obolali. Meg straciła jedną brew po starciu z Pansy, Parkinson natomiast musiała zostać oddelegowana do Skrzydła Szpitalnego.
Jones i Forester obróciły się i ujrzały, jak w ich stronę biegnie Cedryk Diggory. Gdy do nich doszedł, od razu wypalił.
- Wiesz, Sarah, zasta… zastanawiałem się…
- Przypomniałam sobie, że muszę coś załatwić – Meg uśmiechnęła się chytro do przyjaciółki i dyskretnie szturchnęła ją w ramię – Do zobaczenia później! – skinęła do nich i odbiegła w stronę schodów na pierwsze piętro.
Gdy zniknęła za rogiem, Puchon kontynuował:
- Zastanawiałem się, czy… Czy masz już partnera na bal końcowy? – wypalił szybko.
Jones uniosła wysoko brwi.
http://i25.************/14wwy9t.jpg
- Nie… A czemu pytasz?...
- No bo… Myślałem, czy nie chciałabyś być moją partnerką… - wymamrotał Diggory pod nosem.
- Hm… - Sarah udawała, że się zastanawia, chociaż już znała odpowiedź – Czemu nie? – odparła bardzo spokojnie.
- No to super – oblicze Cedryka od razu rozjaśniło się – No… To do zobaczenia jutro na lekcjach.
Sarah skinęła do niego głową na pożegnanie i obserwowała jeszcze przez chwilę, jak wspina się po schodach. Kiedy wreszcie odwróciła się, aby pójść do Pokoju Wspólnego Slytherinu prawie na kogoś wpadła. Tym kimś był nie kto inny, jak Dracon.
- Gratulacje, Jones – wymusił uśmieszek, chociaż bardzo słaby.
- Wiesz co, Malfoy… - Sarah zamyśliła się i odruchowo uśmiechnęła.
Podeszła do niego i położyła mu dłoń na ramieniu.
- Dzięki!
niepokorna
18.08.2009, 16:04
o Boze, kocham Twoje simy i ich genialne miny :D
nie ma co, Victoria zapłacila slona cene za swoje samouwielbienie XD
Sev ofc pieknie na zdjeciach wyszedl.
mam tylko nadzieje, ze cos sie z gra poprawi i ze nastepny odcinek bedzie szybciej :) :*
b-o-s-k-i-e :D
Pani nauczycielka nareszcie dostała po nosie, a co! i dobrze zresztą, bo jej nie lubie ;p
preferuję: Sevik + Megan, Draco + Sarah :D
przyszłe żony prezydenta i premiera XD
Pani_Snejp
19.08.2009, 13:43
Dzięki za komentarze ;D
Może ktoś jeszcze się wypowie? Zwracam się tu głównie do cichy czytelników ^^
bubel-96
19.08.2009, 13:52
No to ja...
Co o tekście sądzę, to już wiesz. <pokłony>
Fotki są *****is... zajefajne.
POŁAMAŁA OBCAS buhahaha xDD
Zacznę od fotek - są świetne ,a te miny są boskie :) A odcinek - amazing ;)
Charionette
19.08.2009, 15:35
Nadrobiłam wszystkie odcinki i muszę przyznać, że to jest boskie :D Ci bohaterowie, te miny... Ah... Cudne.
Czekam na więcej
Przeczytałam całe ff więc teraz obejrzałam tylko fotki xD Fajne, fajne, obie główne bohaterki też super, ale jakoś wolę Meg :x Za to Malfoy mnie przeraził :x
I tak dzięki Tobie go polubiłam, dzięki Ci!
vBulletin® v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.