PDA

Zobacz pełną wersję : " Coś o mnie i o Tobie "


Ellien
01.10.2009, 17:37
Bez obrazy za pierwsze odcinki - troszkę się ich wstydzę xD. Ale obiecuje że dalej powinno się podobać :D.

Odcinek 1 - poniżej
Odcinek 2 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1132192&postcount=8
Odcinek 3 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1134146&postcount=21
Odcinek 4 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1137068&postcount=28
odcinek 5 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1139510&postcount=39
odcinek 6 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1142814&postcount=55
odcinek 7 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1144385&postcount=63
odcinek 8 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1144425&postcount=65
odcinek 9 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1146523&postcount=75
odcinek 10 = forum.thesims.pl/showpost.php?p=1147177&postcount=79

- No tu ja moge pracować - pomyślała spoglądając na piękną prywatną klinike " Drzewo Szczęścia ".
Zarobki były wysokie, wyższe od wielu szpitali w Sunset Valey , godziny pracy przyjazne dla lekarza i nie wielu pacjentów przydzielonych na niego . Dzięki temu każdy chory otrzymał mnóstwo opieki i zainteresowania jego zdrowiem a także mógł liczyć zawsze na pomoc. Ale to nie wszystko, budynek był zadbany , gabinety zawsze czyste , ciepłe łóżka i wysokiej jakości jedzenie . To wszystko sprawiało że ta klinika była jedną z najdroższych w mieście .

http://img246.imageshack.us/img246/9105/beztytuutg.jpg

Przed wejściem czekał już na Różę wysoki mężczyzna , który zdawał być się bardzo przystojny i elegancki co sprawiło że Róża jeszcze bardziej żywym krokiem przeszła przez kamienną kładkę .
- Abel Johnson , kierownik , lekarz . Witam Panią... Róże Morozow rozumiem ? - powiedział bardzo surowym tonem , widać że nie był zbytnio zadowolony
- Tak , oczywiście - wyciągnęła rękę do swojego pracodawcy poprawiając uprzednio torebkę która zsunęła się jej z ramienia
Abel spojrzał na nią z politowaniem i uścisnął mocno jej dłoń tak że aż Róża poczuła to dotkliwie.
- Zapraszam do środka bo chyba nie będziemy rozmawiać przed budynkiem prawda ? - powiedział otwierając jednocześnie drzwi Róży
- Dziękuje - odpowiedziała z lekkim załamaniem w głosie i małymi szklankami w oczach...

http://img230.imageshack.us/img230/9602/beztytuu2o.jpg

- Nie będziemy tu się zbytnio obijać , ale chyba nie przyszłaś z myślą że będzie lekko ? .. Cóż twoje spojrzenie jest wystarczająco wymowne.. Edyta pokaże Ci klinikę i przydzieli Ci na początek pacjenta góra dwóch , słyszysz Edytko ?
- Słysze proszę Pana - odpowiedziała delikatnie Edyta
- Teraz sprawa twojego biurka... zrobimy tu jeszcze jedno stanowisko dla tej Pani ?
- Obawiam się że nie Panie Ablu , w tym gabinecie już są trzy stanowiska , na jeszcze jedne niestety już nie ma miejsca.
- Ach, rozumiem. Na moje nieszczęście albo twoje szczęście Różo będziesz dzieliła ze mną gabinet. Wstawimy twój komputer do kącika abyś mnie nie peszyła zbytnio - powiedział ze zdenerwowaniem w głosie
Rozumiem panie Kierowniku ..... - wymamrotała Róża myśląc jednocześnie " Chyba na moje nieszczęście "

http://img97.imageshack.us/img97/329/beztytuu3zy.jpg

-Wolałbym Panie Ablu lub panie Doktorze , to w końcu klinika.
- tak ...dobrze - westchnęła dość głośno.
- Jeszcze jedna sprawa , oczywiście wyglądasz bardzo dobrze - powiedział z wyczuwalną ironią w glosie - ale powinnaś jednak mieć swój strój do pracy , dostajesz trzy komplety , codziennie musi być nowy bądź wyprany, możesz kupić również sobie ubrania oddzielnie ... - Po chwili dodał - a teraz niech pani się ruszy , Pani Morozow za mną.
Nie mówiąc nic podążyła za nim równiutko krok w krok , bardzo wystraszona i milcząca.
- Usiądź tu , wprowadź swoje dane i zarejestruj się w naszej sieci, Edyta wyśle ci droga elektroniczną karty pacjentów. Będzie opisana tam historia ich choroby oraz dawkowanie leków .
- Właśnie zamierzałam to zrobić - uśmiechnęła się ironicznie do Abla a on zupełnie niespodziewanie posłał jej piękny uśmiech , zdziwiła się całkowicie ,a jej ciśnienie nagle się podniosło... " Uśmiech ma ładny ale w dalszym ciągu to wredny pedancik " - pomyślała

http://img246.imageshack.us/img246/4605/84279845.jpg

To zasiadaj czym prędzej bo nie mamy tu całej wieczności , poświęciłem Ci 20 minut , wystarczająco dużo abyś wiedziała co i jak. Twoja praca nie będzie sie ograniczać na siedzeniu przy biurku .
- Już zasiadam " Panie Ablu " - odpowiedziała ostatni raz przyglądając się jego wyjątkowo bladej cerze i męskim rysom twarzy.
Róża usiadła przy biurku zarejestrowała się zgodnie z poleceniami Edyty i dostała dwóch pacjentów. Niestety , wbrew jej oczekiwaniom
przydzielone jej przypadki nie były łatwe.
Sara Borkowska , lat 73 , przewlekła choroba płuc i oskrzeli , niewydolność serca oraz cukrzyca .
Dawkowanie : trzy tabletki podczas posiłku , dwa razy podawana insulina za pomocą pióra insulinowego : rano i wieczorem
Historia choroby....
" Nie będzie łatwo " - stwierdziła nie otwierając jeszcze jednej karty ...
- Panie Ablu , chce poznać moich nowych pacjentów i zadbać o nich jak najlepiej... pójdę do Pani Sary... - i zamknęła dość głośno drzwi.

http://img185.imageshack.us/img185/8391/beztytulu4.jpg

- Dzień dobry Saro , od dziś ja będę twoim lekarzem prowadzącym
- Oo dzięki Bogu ! - powiedziała zachrypniętym głosem - Pani Edytka za grosz serca nie miała ! Cały czas chodziła za Ablem i nie usiadła , ani nie porozmawiała..
- Pani Edyta za Ablem? - rzekła z " delikatnym " zdziwieniem
- Tak moja droga , ja to myślę - zaczęła szeptać - że ona coś do niego czuje a, on tylko taki miły dla niej. On młody chłopak ,a ona starsza kobieta , wie pani ....
- Tak wiem pani Saro ale przyszłam podać pani lek i wstrzyknąć insulinę....
- ech , już mam wszystko pokutę ale tu jest lepiej niż w innych szpitalach których byłam
- Odwiedza ktoś panią ? - wtrąciła rozpuszczając tabletkę w wodzie
- Tak, Wie , moja droga , kilka tygodni temu córka urodziła mi wnuczkę , taką słodką... moja córka długo nie mogła mieć dzieci ze swoim mężem a tu taka niespodzianka . Ale nie będę mogła długo się nacieszyć moją wnuczusią , ani moją córką ... czuje sie coraz gorzej . Nigdy nie poświęcałam córce dużo czasu ,a mojej wnuczusi kochanej prawie wcale...
- Dlaczego ? - spytała z lekko wymuszonym zaciekawieniem
- Moja praca na to nie pozwalała , wyjeżdżałam do innych krajów z moim narzeczonym , podróżowaliśmy ,a ja pisałam książkę . Książka okazała się być strzałem w dziesiątkę , ale moje kontakty z córką nie .... szybko znalazła sobie męża i mnie zostawiła. A to że widzę ich tak rzadko... moja córka chyba chciała abym tak sie poczuła jak ona..
Róża zasmuciła się , widać to było na jej twarzy , tym razem nie było to udawane.
- Przykro mi Saro - złapała ją za rękę , uśmiechnęła się i próbowała kontynuować rozmowę o czymś innym....

http://img97.imageshack.us/img97/3174/beztytuu6m.jpg
Tymczasem Edyta uchyliła drzwi od gabinetu Abla....
- Moge wejść ?
- Jasne Edytko, wchodź.
- A gdzie Róża ?
- Poszła do Sary , swoją drogą już mnie drażni ta Różyczka , zupełnie młoda , niedoświadczona , mam nadzieje że czegoś się nauczy bo chyba ją rozniosę na kawałki
- Panie Ablu , jeśli tak pana denerwuje , może ją przenieść na moje stanowisko
- Ech, dziękuje Edytko , ale nie trzeba , muszę ją dobrze dopilnować ...
- Aha.... - odpowiedziała z żalem... - wywietrzę tu trochę , wie Pan , dostałam maila , ma się odbyć jakiś bankiet z okazji dnia lekarza.. jesteśmy zaproszeni oraz nasze oddziały na Potulnej ( ulica ), mają się zjawić sami pracownicy szpitali , przychodni oraz klinik , nikt z zewnątrz - mówiła uchylając okna
- A kogo bym miął nawet wziąć - zaśmiał się
- Dokładne informacje dostane jutro, kończe już pracę
- Dobrze Edyto
- Do jutra - nachyliła się nad nim jakby chciała go dotknąć
- Do jutra moja droga - odpowiedział stukając w klawisze laptopa

......
Sara i Róża kontynuowały rozmowę :
- tak rzeczywiście w Grecji pięknie , nie mówiąc już o Atenach ... - rozmarzyła się staruszka
- Może tam kiedyś pojadę- zaśmiała się
- Jesteś młoda i ładna , zobaczysz jeszcze kawał świata
- Mam nadzieje - powiedziała zamykając drzwi od sali.
Stała jeszcze chwilę pod nimi , słysząc jednocześnie oddech Sary....

Fatamorgana
01.10.2009, 17:52
Fotostory fajne, ale bardzo dużo błędów ortograficznych, stylistycznych i gramatycznych oraz brak w niektórych miejscach polskich znaków.

Czekam na następny odcinek. :)

Ellien
01.10.2009, 17:54
Nie jestem mistrzem w ortografii i gramatyce ale za to mam trochę wyobraźni xDD

Fatamorgana
01.10.2009, 18:10
Więc witam serdecznie , zapraszam do czytania i oceniania , mam cichą nadzieje że to fotostory wam się spodoba :)

1. - No tu ja moge pracować - pomyślała spoglądając na piękną prywatną klinike " Drzewo Szczęścia ".
2. Sunset Valey ,
3. nie wielu
4. niego .
5. a także mógł liczyć zawsze na pomoc.
6. budynek był zadbany , gabinety zawsze czyste , ciepłe łóżka i wysokiej jakości jedzenie . To wszystko sprawiało że ta klinika była jedną z najdroższych w mieście .
7. poprawiając uprzednio torebkę która zsuneła się jej z ramienia
Abel spojrzał na nią z politowaniem i uścisnął mocno jej dłoń tak że aż Róża poczuła to dotkliwie.
8. - Zapraszam do środka bo chyba nie będziemy rozmawiać przed budynkiem prawda ? - powiedział otwierając jednocześnie drzwi Róży
9. wymowne..
10. Edyta pokaże Ci klinike i przydzieli Ci na początek pacjenta góra dwóch , słyszysz Edytko ?
11. odpowiedziała delikatnie Edyta
12. Teraz sprawa twojego biórka... zrobimy tu jeszcze jedno stanowisko dla tej Pani ?
13. koncika
14. abyś mnie nie peszyła zbytnio
15. - Dzieńdobry Saro , od dziś ja będę twoim lekarzem prowadzącym


1. - No, tu ja mogę pracować. - pomyślała, spoglądając na piękną prywatną klinikę "Drzewo Szczęścia".
2. Sunset Valley.
3. niewielu
4. niego.
5. a także zawsze mógł liczyć na pomoc.
6. budynek był zadbany, gabinety zawsze czyste, pokoje umeblowane ciepłe łóżka oraz podawano wysokiej jakości jedzenie. To wszystko sprawiało, że ta klinika była jedną z najdroższych w mieście.
7. poprawiając uprzednio torebkę, która zsunęła się jej z ramienia - gdzie ta torebka?
Abel spojrzał na nią z politowaniem i uścisnął mocno jej dłoń, tak, że Róża dotkliwie to poczuła.
8. - Zapraszam do środka, bo chyba nie będziemy rozmawiać przed budynkiem, prawda? - powiedział otwierając jednocześnie drzwi Róży.
9. wymowne...
10. Edyta pokaże ci klinikę i przydzieli ci na początek pacjenta, góra dwóch, słyszysz, Edytko?
11. odpowiedziała delikatnie Edyta.
12. biurka
13. kącika
14. abyś mnie zbytnio nie peszyła
15. - Dzień dobry pani Saro, od dziś ja będę pani lekarzem prowadzącym. - od razu przeszła z seniorką na "ty"?

To tylko niektóre błędy, ale wiesz ogółem, jak to ma wyglądać. :)

Ellien
01.10.2009, 18:14
Na litość Boską zapomniałam o tym " biórku " miałam to poprawić ,jaki wstyd xD
Co do kąta i konta .. masakra xD

Nie , po prostu mówiła do niej już jako do swojej podopiecznej ;p

Ogólnie postaram się przy drugim odcinku ; )

błędów jest tyle ponieważ to pierwotna w ogóle nie poprawiona wersja a ta z poprawionymi błędami nie zapisała mi się ...
Mam również nawyk w nie pisaniu polskich znaków

Fatamorgana
01.10.2009, 18:24
A, i głosuję na 4, za błędy ale i za tę fajną fabułę. :)

Casslin
01.10.2009, 18:55
Nawet fajne . Czekam na następny odcinek .

Ellien
02.10.2009, 11:05
Odcinek 2
Oddechy były z każdym dniem coraz bardziej ciężkie. Róża niezbyt dobrze się czuła opiekując sie osobą która w każdej chwili może zginąć... co powie jej Córce ? Jej wnuczka nie będzie miała już babci ?
Zadręczała się tysiącami pytań. Pragnęła aby przed śmiercią między nią ,a córką było dobrze... ale wie że nie może brać tak wszystkiego do siebie, to nie ten zawód... chyba lepiej by było zostać psychologiem.
Tego ciepłego wieczoru niebo było pełne słodkich gwiazd . Idealny czas na randki , romantyczne pocałunki albo wyjście z kliniki i mała wycieczka spacerkiem do domu oczywiście w wydaniu Róży ... samotna.
- Chyba się troche zasiedziałaś z Sarą - rzekł tajemniczy głos z tyłu
- Drogi Ablu , Sara zaciekawiła mnie swoim życiem , to prawdziwy skarb i wiedza poparta doświadczeniami.
- Nie przypominam sobie abyśmy byli na " Ty " - burknął
- Rzeczywiście, przepraszam...
- Zobacz jak jest ciemno , gwieździste niebo nie oświeci Ci ścieżki do domu, pozwolisz się podwieźć ? Nie chce po prostu mieć Cię na sumieniu tymbardziej że brakuje nam pracowników. - Róża poczuła znów ten narastający gniew
- Bardzo miło , ale podziękuje - spojrzała złośliwie na Abla , odwróciła się na pięcie i podążyła w kierunku mieszkania
- Dobranoc ! - krzyknął , lecz odpowiedzi nie usłyszał

http://img8.imageshack.us/img8/5445/beztytuulze.jpg

Co za niewdzięcznica - spojrzał w przednie lusterko samochodu i odjechał , czuł się zrezygnowany.
Jazda do domu nie trwała zbyt długo , kilka ulic i już było widać oświetlony apartamentowiec . Ochroniarz czekał już na Abla aby podnieść szlaban i go wpuścić , zawsze o tej samej porze wracał do domu. Zawsze wracał do pustego domu.
Otwierał delikatnie zamek i łapał za klamkę swoimi zgrabnymi , bladymi palcami. Jak co wieczór odpinał złoty zegarek który rzucał na fotel - z przyzwyczajenia włączał plazmę - nowy nabytek i kierował swoje kroki do łazienki . Woda ze słuchawki prysznica spływała kropelkami po jego zgrabnym , umięśnionym ciele, brązowe, mokre włosy opadały na powieki a woda leciała ciurkiem na męski tors, ten widok mógł wydawać się piękny dla każdej kobiety która chciała poczuć siłę męskiego ciała.
Wyszedł spod prysznica. Wycierając się ręcznikiem zatrzasnął drzwi od łazienki i położył się na łóżku ....
Nagle usłyszał dzwonek , jasne światło telefonu trochę go oślepiało mimo tego udało mu się odczytać nazwę kontaktu " Edytka "
- Słucham?
- Cześć Abel , masz chwilkę dla mnie ?
- Właśnie kładłem się spać...więc chyba nie
- Jesteś sam w domu ?
- A z kim mam być ?
- Wnioskuje z twoich słów że jesteś samotny dziś wieczorem więc może wpadniesz do mnie bo właśnie moja siostra wyjechała w góry ?
- Przepraszam Edytko ale nie mogę, jestem strasznie wyczerpany... - po tych słowach odrzucił rozmowę i wyłączył telefon
" Ale ze mnie kretyn " - powiedział do siebie i sięgnął do szufladki obok łóżka po kopertę.
Wyjął z niej dołączone do CV zdjęcie Róży i włożył w ramkę. " Kolejny pracownik na półkę " - dodał . Lecz w to zdjęcie wyjątkowo długo spoglądał .
.....
Blady poranek obudził Różę z zasłużonego snu. Skierowała swoje kroki do kuchni , potem łazienki. Zebrała się i wzięła taksówkę aby podwiozła ją do pracy.
Dzisiejsza zmiana kończyła się dość szybko ze względu na bankiet z okazji dnia lekarza, jedynie Edyta i Abel zostawali na dłużej aby zająć się pacjentami.

http://img44.imageshack.us/img44/6330/beztytuu77.jpg

Po kontrolach pacjentów , podaniu im leków i kroplówek , przyszedł czas aby opuścić progi kliniki i pojechać do domu aby przygotować się przed wielkim bankietem.
- Więc kogo zaprosiłeś na wieczór z pracowników? - Spytała pani doktor najbardziej bliska Róży w pracy - Aleksandra ( w końcu tak miło im się rozmawiało na wieczornej kawie )
- Nikogo jeszcze , wieczorem porozmawiam z Edytą.- odpowiedział Abel
Aleksandra spojrzała na niego z niesmakiem i złością jednocześnie. Jej spojrzenie było bardzo wymowne ... " Co za kretyn " - tylko to jej przyszło na myśl
- Ja idę podać ostatnie leki Gabrielowi - wtrąciła zdenerwowana Róża , choć bardzo próbowała to ukryć

http://img199.imageshack.us/img199/3552/32194582.jpg

Czemu Różyczko jesteś taka zła ?
- Nie chce o tym mówić , takie tam problemy - przysiadła na fotelu
- Wiesz że zawsze milczę jak grób ? Chyba przygotowuje się do przyszłości i to bliskiej...
- Po prostu dziś jest bankiet dla lekarzy i liczyłam że chociaż ten dupek jakim jest Abel mnie zaprosi , wstyd mi iść samej...
- Ja to bym Cie chętnie wziął - uśmiechnął się
- Ale to tylko dla lekarzy - odwzajemniła uśmiech , położyła tabletki - ja już wychodzę do domu się przebrać na to przyjęcie , wpadnę jeszcze późnym wieczorem do Ciebie - i zamknęła drzwi....

- Wychodź się przebrać i koniecznie umalować , chce zrobić dobre wrażenie moimi pracownikami na innych, inaczej nie pozwole Ci wejść na przyjęcie - poinformował Róże ironicznie Abel

http://img203.imageshack.us/img203/561/4552.jpg

- Yyyyyyyych - burknęła głośno zaciskając przy tym pięści - Żegnam ! - dodała trzaskając drzwiami.
- Ale słodziutka - powiedział z ironią.
Róża wybiegła jak poparzona z kliniki i pojechała taksówką do domu.
" Jeszcze pożałujesz tych słów upośledzony dżentelmenie " - pomyślała otwierając kosmetyczkę i wlewając wodę do wanny...

................
- Wiesz Edytko już się powoli ściemnia , mam nadzieje że zdążymy na ten bankiet, sala jest dosłownie pięć kroków od naszej kliniki....yyy..może - podrapał się po głowie - przyjadę po Ciebie za dwie godziny? Razem pójdziemy.
- Dobrze mój Ablu - uśmiechnęła się słodko , wsiadła do auta i pojechała do domu.

http://img132.imageshack.us/img132/7421/83343936.jpg

- Nawet nie wiesz Wiktoria , jaka jestem szczęśliwa , zaprosił mnie ! - Entuzjazmowała się do słuchawki telefonu
- To świetnie, nie możesz tego teraz zaprzepaścić i pamiętaj abyś uważała na inne kobiety , on jest młodszy od Ciebie. - odpowiedziała siostra.
- Przestań pieprzyć, on wie że jestem idealna - po tych słowach usłyszała tylko sygnał rozłączonej rozmowy telefonicznej
- Ją też pieprzyć - powiedziała spoglądając na pluszaka w rogu
" Teraz wyglądam seksownie , a mówią że pod wpływem wieku opadają piersi , robią się zmarszczki.... ooo trochę makijażu powinno tu pomóc " - podkreśliła usta czerwoną szminką , nałożyła podkład .
" Czas założyć to cudo, przepraszam że musiałaś tak długo czekać na moją szczupłą talie - sukieneczko "
- Ona jest kompletnie ześwirowana - wtrącił trafnie w jej pogaduszki samej ze sobą młodszy siostrzeniec.
- Zamilcz i wynoś się stąd !

http://img132.imageshack.us/img132/415/beztytuuppp.jpg

Ochh, to już ta godzina . Właśnie ta ! Mój kochany zaraz tu będzie ... zaraz , zaraz ... gdzie utrwalacz do szminki na wypadek naszych pocałunków ... aa tu jest ! - zaczęła panikować
Usłyszała nagle dźwięk z klaksonu samochodu, to on. Wyglądał zniewalająco w czarnej skórze, spodniach i idealnie dopasowanych - z resztą jak zawsze butach . Włosy miał delikatnie potargane wiatrem..
- Jak zawsze przystojny -wyszeptała obejmując Abla przyjacielsko.
- Wyglądasz ślicznie - uśmiechnął się.
Wyszli na parking , Abel otworzył swojej damie drzwi od auta i odjechali spod domu Edyty...

Gio
02.10.2009, 14:27
hmmm.... mi aż tak bardzo się nie podoba. Ale od początku.
Straszna obróbka zdjęć w obydwóch odcinkach, a w drugim odcinku na dwóch zdjęciach widać kryształek i dymek.
Po drugie zdaje mi się, że interpunkcja jak i ortografia u Ciebie leży, tak samo jak nie wiesz gdzie postawić spację i enter.
Akcja też taka nie specjalna- wszystko co już było :D

pozdrawiam

Charionette
02.10.2009, 14:50
No nie powiem... Fs nawet ciekawe.
Zobaczymy jak się rozwinie ;P
Pozdrawiam

Fatamorgana
02.10.2009, 15:06
Kilka błędzików, ale ujdzie. :) Bardzo mi się podoba, czekam na następny odcinek! :D

Volturia
02.10.2009, 15:41
Zgadzam się nieco z Gio, chociaż, do tego, że to już było - nie bardzo. Przynajmniej nie w tym charakterze i dlatego ciekawa jestem dalszego ciągu. :) Przydałaby się oczywiście praca nad tymi błędami stylistycznymi i zdjęciami. No i pamiętaj, że należy sprawdzać treść odcinka zanim się go wystawi ;) Trochę za szybko przechodzisz z miejsca na miejsce i z czynności. Coś na zasadzie ' odpowiedziała i pojechała do domu' - trochę za prędko. To samo do akcji - Mogłaś opisać uczucia Abla gdy zobaczył Różę po raz pierwszy i nie wiem dlaczego tak szybko zaczął pokryjomu do niej startować :P Mimo wszystko jestem pozytywnie nastawiona. Bawi mnie trochę ta cała sytuacja no i czekam na next . pozdrawiam, Volt.

edd.brr
03.10.2009, 16:55
fajne ;PP
ale kurcze myślałam, że Edytka będzie młodsza i faajniejsza ^^
a szkoda xD
ale i tak superaśnie ;)

Słodka Ślicznotka
03.10.2009, 19:04
heh całkiem nieźle ;)
no cóż wszyscy właściwie wysłowili sie na temat ortografii i interpunkcji więc o to sie nie czepiam bo ja tez mam problemy z przecinkami ;p
no cóż ja też myślałam że Edytka będzie ładniejsza ale juz dobra może być xD
a kiedy następny odcinek?

Ellien
04.10.2009, 11:44
Dziękuje , strasznie miło mi że ktoś jest zainteresowany xD
Krytyki się nie boje więc jak coś źle robie - mówcie :D

Edytka jest starszą kobietą już moi kochani dlatego też nie jest pięknością ; )
Postaram sie zrobic już nie długo zdjęcia do nowego odcinka ... :)

Fatamorgana
04.10.2009, 19:32
Zrób je szybciutko, jestem ciekawa, co będzie dalej. :) :D Domyślam się przynajmniej.

Ellien
04.10.2009, 21:21
Zdjęcia już są , kawałek tekstu też więc jutro na pewno ; ) o ile dam rade z 8 godzinami w szkole :D

Bubu
05.10.2009, 00:03
Błędy się zdarzają, ale fabuła ciekawa ..
Czekam na kolejny odcinek :D
Nie lubię tego Abla, cham z niego, a ta Edytka jest wariatką! Dlatego będę czytać dalej, bo mnie ciekawi, co się stanie! :)

Pozdrawiam.

Fatamorgana
05.10.2009, 00:04
Ellien, jakby co, to pisz w sprawach ortografii i błędów. :)

blakistoni
05.10.2009, 14:12
Hm,tytul mi sie nie spodobal,ale reszta super :>
Ciekawe to sie robi coraz bardziej,fabula taka..nieprzewidywalna ^^'
Czekam na nexta ;]

Ellien
05.10.2009, 18:38
Dla dobra tego opowiadania postanowiłam zmienić narratora :D
Od tego odcinka widzicie już świat fotostory w oczach Róży.
Aha i przepraszam za mało , małych zdjęć xD
Że tak powiem jakością też nie grzeszą

Wiedziałam że Abel zaprosi tą swoją pomarszczoną Edytkę na bankiet. Ale zastanawiałam się ... dlaczego ? Czy pociąga go zołzowaty charakter czy wygląd starej tlenionej panny. W każdym razie nie ważne .
Podczas gdy przechodziłam koło sali zauważyłam ich oboje. Ona wyglądała na szczęśliwą , a on nie za bardzo. Albo próbuje sobie to wmówić, choć nie , nie .. nie mam powodu sobie wmawiać że ten bezczelny gbur nie lubi swojej Edysi. Dobrali się.
Moje przypuszczenia były jednak trafne, to prawdziwy mężczyzna - otworzył jej drzwi od samochodu i wyprowadził za rękę.
http://img183.imageshack.us/img183/6853/45654.jpg

Śmiałam nawet pomyśleć przez chwilę że on może być dla mnie.. ale nie. Szybko mi przeszły te myśli gdy usłyszałam ich rozmowę :
- Chodź ślicznotko , bo już się spóźniamy - jak zwykle uśmiechał się głupkowato
- Już ide mój Ablu- a , ta miała jeszcze większą radochę
Chciałam mu powiedzieć jak... jak ładnie wygląda i pochwalić jego auto. Ale on na to nie zasługuje, przecież uroda nie będzie nadrabiać jego braku rozumu i arogancji ?
Objął ją w talii , ha , chyba mniej delikatnie nie mógł...
- Cześć Różyczko ! - rzucił do mnie olewającym tonem
- Cześć - odpowiedziałam twardo .
Na drugiej stronie zauważyłam Aleksandrę i Johna , dołączyłam do nich. Przecież nie będę sie szlajać z tymi arogantami ... tylko nie wiem dlaczego chciałabym być na miejscu takiej jednej zadufanej w sobie arogantki... Znów te chore myśli.
- Zobacz Aleksandra, chyba sie lubią....
- Ty chyba też go lubisz .. - wtrącił John
- No lubią się lubią , a może nawet kochają... to znaczy kto kogo kocha ten kocha - puściła do mnie oczko
To jakieś aluzje ? - pomyślałam.... nie , nie . Przecież nic nie czuje to skąd by się wzięły....
Weszłam do sali - wszędzie tłok, alkohol , muzyka , papierosy. Zgłodniałam odrobinkę i poszłam do bufetu.
Razem z Aleksandrą i Johnem. Znów go spotkałam ze swoją damą.... bo ją tak traktował. Delikatnie zawsze jej odgarniał włosy kiedy jej opadały na czoło , całował w rękę, płacił za drinki i jedzenie, dotrzymywał towarzystwa . Głupek . Ona jest nie warta tej uwagi.
No i stało się . Zostałam sama jak ten palec. Ze smętną miną siedziałam w rogu na krześle
http://img213.imageshack.us/img213/2162/4564t.jpg

Patrząc jak parka durniów bawi się w najlepsze.
Miałam ich dosyć, dosyć tego bankietu. Nie miałam nawet do kogo się odezwać bo Aleksandra i John poszli..
Wolałam już wyjść i poszukać jakiegoś spokojnego miejsca dla mojej osoby.
Na ślicznej ławeczce do prawdy było romantycznie. W około rozsypane kwiatki , śliczne lampki i ten nastrój który panował...
... jakieś kroki ... o nie, ktoś zepsuje taki klimat.
No i nie myliłam się..
- Co tu robisz tak samotnie? - usłyszałam męski głos Abla
- Siedzę i myślę - odpowiedziałam wpatrując się w oczko wodne
- Myślisz o mnie ? - zaśmiał się
- Nie - spojrzałam ironicznie na jego twarz , skłamałam. Myślałam właśnie o nim. Spojrzałam mu prosto w oczy. Były podkrążone prawie jak u narkomana ale dodawało mu tylko to uroku.
- Nie zmarzłaś tu za bardzo ? - powiedział dotykając moje ramie rozgrzaną dłonią i głaskając je delikatnie
- Zmarzłam - odpowiedziałam
- Więc chyba czas jechać do domu..
- Właśnie miałam taki zamiar - rzuciłam w jego stronę srogie spojrzenie wybijając na klawiszach telefonu numer taksówki lecz szybko odłożyłam go.

http://img401.imageshack.us/img401/6713/pifjfvpsaw.jpg

On odszedł do swojej Edysi . Jest na prawdę zdesperowana. Upiła się niemiłosiernie... pieprzyła zupełnie bez sensu ...
- Róża zaczekaj ! - podbiegł do mnie. - pomóż mi proszę . Musze ją zawieść do domu , jest w fatalnym stanie.
- W porządku - od razu przyjęłam propozycje , chciałam tak bardzo widzieć jak Edytka robi z siebie szaleńca w oczach Abla.
Abel wziął ją na ręce ,a ja otworzyłam im tylne drzwi samochodu.
- Poczekaj chwile - poprosiłam mojego szefunia i pobiegłam do łazienki namoczyć papierowe ręczniki.
Przeszłam na chwilę na tylną kanapę i położyłam je na czole pijanej , rozłożonej Edytki - taki gest litości wobec niej.
- Siadaj z przodu ! - krzyknął do mnie. Posłuchałam go i odjechaliśmy.
- Dziękuje Ci za pomoc , szkoda że tak krótko Cie widziałem. Pasuje Ci ta sukienka , wiesz ?
- Wiem, ty też.. ty też wyglądasz niczego sobie - wtrąciłam szeptem
- Abelku , Abelku zatrzymaj się u mnie na kawkę - smęciła pijana Edytka , wtrącając się w naszą rozmowę. Zastanawiałam się czemu próbuje tak szybko wyciągnąć go do łóżka, 40 latka i 29 letni Abel... Ciekawe połączenie, wetkniecie jeszcze między siebie 27 letnią Róże ? - pomyślałam
Spojrzałam się w tył , pod kanapą leżała gitara ...
- Grasz ? - spytałam
- Tylko dla wyjątkowych osób- uśmiechnął się.
To mogę wybić sobie to z głowy...
Czy przypadkiem twoje mieszkanie nie znajduję się tutaj - szturchnął mnie
- Tak to tutaj - odpowiedziałam
- Dobranoc.Jadę odwieźć moją Edytę
- Dobranoc .
.........................
Nie wiedziałam co myśleć o wczoraj . Ale przyjechałam do pracy widząc rozradowaną mine Sary.
http://img18.imageshack.us/img18/275/tytyp.jpg

dzwoni do mnie , to ona , dzwoni ! - widziałam uśmiech na jej twarzy
- To odbierz kochana - odpowiedziałam i zamknęłam drzwi lecz i tak słyszałam rozmowę miedzy Sarą a ja jej córką... w końcu rozmawiają ze sobą

" - Cześć córeczko, jak dawno sie nie odzywałaś
- Witaj mamo, możemy do Ciebie przyjechać z Julką ?
- Oooo , tak jak dawno nie widziałam mojej wnuczusi ! - mówiła z wielkim entuzjazmem
- Mamo , będziemy o 16 , do zobaczenia..
- Papa ! "- uśmiechnęła się szeroko"
W końcu , w końcu będzie szczęśliwa . Już nie mogę doczekać gdy się zobaczą.
Tego południa chodziłam z uśmiechem od ucha do ucha do póki nie usłyszałam bardzo ciężkiego oddechu Sary stojąc pod jej drzwiami... a później jego braku.
Wbiegłam natychmiast do pokoju , i włączyłam alarmujący guziczek. Wszyscy lekarze zbiegli do sali , wykonywali reanimacje , elektrowstrząsy... lecz to wszystko zupełnie na nic. Nie było czuć tętna .. ani bicia serca.
- Sara nie żyje ... - usłyszałam chłodny głos, choć nie wiedziałam do kogo należał.
Popłakałam się. Wiedziałam już że nie usłyszę jej ciepłego głosu ani mądrych wskazówek prosto z serca... już nie zatrzymam się na krótką rozmowe , nie wypije z nią jej pysznej herbaty ani nie pociesze. Odeszła tak szybko . Już odczuwałam jej brak...
Kilka godzin później pojechałam z Johnem do krematorium . Przenieśliśmy urnę z prochami pod nagrobek już wcześniej przygotowany dla Sary. ... ona sama go zamówiła dla siebie i sama chciała aby nie urządzać szumu w okół jej śmierci jakim jest pogrzeb.
Bolała mnie głowa od płaczu , zbierało mi się na wymioty a , mój nastrój psychiczny... cóż wole go nie opisywać.
Usiadłam na ławeczce obok nagrobka, wszystko zaczęło mi sie dwoić w oczach, nagle przestałam cokolwiek słyszeć oprócz uciążliwego pisku w uszach. Chyba zemdlałam.
Ktoś podniósł mnie na nogi i oparł o swoje ramię.

http://img401.imageshack.us/img401/7042/smileb.jpg

Już Ci lepiej trochę? - powiedział obejmując czule mnie dalej - Przez cały dzień prawie nic nie jadłaś...
- A skąd ty to wiesz ? - odpowiedziałam spokojna w stosunku do niego jak nigdy
- Bo mam na Ciebie oko , Róża - pogłaskał mnie po głowie.
- Nie mam ochoty na nic - rzuciłam smutno
- Ale i tak nie zostawię Cie tu , takiej przygnębionej .
Deszcz zaczął padać niemiłosiernie gasząc zapalone świeczki na grobie.. wypłukiwał brudne , lekko zardzewiałe ogrodzenie. Ziemia była nasiąknięta . Błoto wchodziło w buty.
Mój makijaż doszczętnie się rozmazał. Czarne kropelki spływaly po mojej cerze , włosy zmoczyły się .
Abel milczał jak nigdy. Wytarł krople z mojej twarzy , odgarnął włosy i jeszcze raz mocno uścisnął...i spoglądał w moje oczy

ddo bwayo
05.10.2009, 18:46
Suuper, uwielbiam to fotostory ;3 Piszesz bosko. ^___^

Fatamorgana
05.10.2009, 18:48
O cholera. O-O Ja chcę już następny odcinek! Strasznie mi się podoba. :D
1000/10. :P
Kilka błędzików, da się przeżyć. ^^

Fleur
06.10.2009, 21:30
Jak ktoś już wcześniej pisał, faktycznie bardzo pędzisz z tymi wydarzeniami, ale tak to ok, widzę, że stopniowo zaczyna się poprawiać Twój styl pisania :) zaczyna mi się podobać, bo ciekawie się zapowiada :) Tylko naprawdę zwolnij trochę akcję, powinnaś moim zdaniem poświęcić więcej uwagi, czasu i słów tej całej imprezie, bo tak to wygląda mniej więcej tak: "Poszłam na imprezę, ale było kiepsko, siedziałam sama, gadałam chwilę z Ablem, a potem odwieźliśmy pijaną Edytę do domu". To tak na zachętę i żeby zmotywować do pracy nad tekstem :) Pozdrawiam serdecznie :)

Słodka Ślicznotka
07.10.2009, 19:46
oo coś tam iskrzy ;) odcinek cudowny i chyba wolę jak róża wszystko gada xD dawaj szybko nastepny odcinek :D

Sandy
07.10.2009, 20:15
Tak, wersja 'pamiętnikowa' jest o wiele lepsza. Wcześniej to był totalny chaos. Momentami nie wiedziałam nawet kto z kim rozmawia. No ale jak już mówiłam teraz jest już lepiej ;)
Jak już większość osób wspomniała powinnaś trochę zwolnić z akcją. Ja np. oprócz imprezy poświęciłabym trochę więcej czasu śmierci Sary. W ogóle ten odcinek rozbiłabym na dwa. No ale każdy ma swój styl ;)
Powiedzmy tak: 8/10 - pomysł ciekawy, jednak akcja a szybka(!)
Pozdrawiam, Sandra :)

Volturia
07.10.2009, 20:17
Hm.. początek postawił moje zdanie w niepewności. Nie spodobał mi się pomysł zmiany narracji, bo naprawdę była ona nie potrzebna.
Czasami nie radzisz sobie z opisami, a szkoda - bo pomysł FS jest naprawdę ciekawy.
Nadal Ablu mnie denerwuje - ma rozdwojenie jaźni? o,O Istny facet! Nagle zaczął się do biednej Róży przymilać.
Na początku myślałam, że nie będzie to zbyt ciekawy odcinek. Jednak ta śmierć Sary nie co mnie wzruszyła. Swoją drogą - praca nad stylistyka i językiem naprawdę się opłaci. Uważam, że wiele rzeczy można by ująć inaczej - ale to tylko moje uwagi :)
Czekam na nast. i pozdrawiam . 7/10

Ellien
11.10.2009, 17:05
Kolejny odcinek


- Nie patrz tak na mnie... - rozpłakałam się jeszcze bardziej , spoglądając na mój sweter w czarnych plamkach od łez.
-To już nawet nie mogę popatrzeć w oczy podopiecznej? Przecież muszę się tobą zajmować jako nowym pracownikiem.. odpowiedział mi ze lekko udawanym smutkiem.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Odebrało mi mowę całkowicie. Podopiecznej?!
- Jak to pracownikiem ?! - krzyknęłam z oburzeniem
- Nie denerwuj się tak , po prostu czuje że muszę się Tobą opiekować jako niedoświadczonym lekarzem....
- Ale ja tego nie czuje... zrozum. Nie chce abyś się mną opiekował. Poradzę sobie sama... - odpowiedziałam mu z żalem i jak najszybciej odeszłam od niego.
- Uzupełnij karty - krzyknął z drugiego końca mostku.
Odchodząc widziałam smutek na jego twarzy, tym razem prawdziwy. Czy on mnie okłamuje ? Obejmował mnie... głaskał swoją idealną , chłodną dłonią po policzkach... przecież dokładnie zapamiętałam wtedy jak na mnie patrzył. Jego wzrok zdradzał coś innego niż litość, pokazywał namiętność i to że mu zależało. Nie uwierzę nigdy w jego kłamstwa. Tak bardzo go nie cierpię za to co robi... a jednocześnie czuje przypływ adrenaliny i tracę zmysły kiedy go widzę.
Wróciłam do kliniki. Po korytarzu biegała zalatana Edytka szukając w pośpiechu lusterka w torebce.
- A do kąd to się szykujesz ? - spytała z ciekawością Aleksandra.
- A na kolacje . - odpowiedziała swoim rozpieszczonym głosem Edysia
- To w końcu ten spod trójki Cię zaprosił ? - jak zwykle Aleksandra śmiała się z niej. Bardzo to lubiłam. Mogła bezkarnie ją obrażać.
- Nie .... Abel mnie zaprosił - dodała poważnie.
Nie miałam już siły na więcej przykrych przeżyć. Czułam się wykończona lecz łzy tak nagle.. zaczęły spływać. Wybiegłam do łazienki.
Spojrzałam w lustro... zastanawiałam się czemu płacze... może przez ten przypływ " adrenaliny " kiedy widzę Abla. Pamiętam dokładnie jak siedząc w naszym gabinecie przy biurku zamykałam oczy gdy do mnie mówił. Jego głos zawsze mnie podniecał... uspokajał. Był cudowny.
Lecz budziłam się z tego błogiego stanu gdy zaczął znów traktować mnie jak gówniarza. Nic nowego. To dupek i swojego zdania nie zmienię. Jest wredny i zarozumiały . Nie wiem co on ma w sobie...
Przez okno widziałam jak otwiera jej drzwi od auta i odjeżdżają razem . Był to deszczowy dzień , jakich tu wiele. Na tyle chłodny aby ogrzać się ciepłem czyjegoś ciała. Myślałam dośc sporo nad wszystkim.....
http://img386.imageshack.us/img386/5699/49572829.jpg

- Kolacja , ale chyba Edyta liczy też na wspólne śniadanie - wtrąciła Aleksandra widząc moją twarz przyklejoną do szyby - Nie martw się, on nie wie co robi. Ta kobieta nie jest zdrowa , swoim pozornym charakterem czaruje go na wszystkie możliwe sposoby - dodadała.
- On nie jest chyba takim idiotą ! .. A z resztą... co mnie oni interesują ? - krzyczałam oburzona.
- Uspokój się, oni nawet nigdy nie pocałowali sie ze sobą.- wtrąciła Aleksandra.
Nie chciało się mi już nic mówić..samochód już dawno odjechał ... pewnie świetnie się bawili jak zawsze. Edyta .. Abel.. już mi się zbiera na wymioty. Poszłam uzupełnić karty pacjentów do gabinetu Johna. Otworzyłam drzwi , usiadłam pzy komputerze i zaczęłam pisać te durne rzeczy w ogóle o nich nie myśląc . Toteż co chwila poprawiałam błędy które co chwila robiłam...Przed oczami miałam wszystko inne - tylko nie pracę. Wyobrażałam sobie Sarę z dziećmi , a nawet pierwsze wędkowanie z ojcem i rzeczy do których nawet wstyd jest się przyznać. Siedząc tu było mi coraz gorzej,poczułam momentalnie ścisk w gardle.
- No pięknie , mnóstwo kurzu i sierści... . Oczy napełniły mi się łzami , zaczełam sie dusić , krztusić , dławić się. Już gorzej być nie może. Jestem najgorszą sierotą w mieście. Jestem niezdarą, co za koszmar....
John podszedł do mnie w ułamku sekundy

http://img527.imageshack.us/img527/7726/21971756.jpg

- Ty masz astmę ?! - krzyknął
Położył mnie na ziemi i oparł o stertę poduszek ..
- Masz to wdychać , rozumiesz mnie ? Zaraz. Chwila , muszę zadzwonić do Abla, on się najlepiej zna na tych chorobach.
Kiwałam głową przecząco , próbowałam powiedzieć aby odłożył telefon ale nie potrafiłam. Natychmiast opadłam z sił i leżąc po męczarniach prawie zasypiałam. Odpoczynek teraz , na podłodze wydawał się mało stosowny ale każdy napad bardzo mnie męczył.
Zamknęłam oczy i próbowała się z relaksować. Nie na długo. Podczas gdy juz byłam w głębokiej fazie odpoczynku
Abel wparował jak szalony do gabinetu. Widziałam go uchylając lekko powieki, rozmazywał mi się przed oczami.
- Różyczko , wstań.. jak się czujesz ? - powiedział troskliwie...
- Źle - odpowiedziałam pusto i usiadłam na krześle.
- John , jak się ma sprawa ? - pytał z wielkim zaciekawieniem Abel.
- Podałem jej Formoterol, duszenie było reakcją na kurz i sierść.
- Wiesz że twoja astma oskrzelowa jest bardzo silna ? Musimy zacząć ją skutecznie leczyć do póki jeszcze nie ma zagrożenia życia - zwrócił się do mnie , mierząc mnie swoimi podkrążonymi powiekami. - Powinnaś jechać jak najszybciej do zakładu przyrodoleczniczego. Znam jeden bardzo dobry gdzie objawy astmy spadają do minimum, plus leki... będzie dobrze - tłumaczył jakby próbował sobie to wmówić.
- Abel , ona musi być pod opieką lekarza...- wtrącił John
- Aleksandra , może się z nią wybierzesz ? - zapytał
- Nie jestem specjalistą od tych spraw jak ty Ablu , po drugie mam pod opieką pacjentkę z silną infekcją. Ty jedź.
- Masz racje, chyba powinniśmy jechać tam z samego rana - odpowiedział zmobilizowany Abel patrząc na mnie. Ja tylko kiwałam głową twierdząco nie mając siły na jakikolwiek ruch.
To wszystko działo się tak szybko że nawet nie miałam chwili aby pomyśleć o tym do końca. Jakiś wyjazd... dokądś... gdzieś... z kimś rano. Nie interesowało mnie już nic oprócz mojej sypialni i spokoju.
http://img75.imageshack.us/img75/914/26475676.jpg

Obudził mnie klakson samochodu. Był bardzo , bardzo wczesny poranek.. Na dworze jeszcze było ciemno. Ledwo rozchyliłam oczy gdy usłyszałam pukanie.
- Wcześniej nie mogłeś ? - powiedziałam z wyrzutem do Abla
- Martwiłem się o Ciebie, wezmę twój bagaż do auta ,a ty ...ymm... trochę się uszykuj - powiedział widząc moje roztrzepane włosy i podkrążone oczy.
Wzięłam szybki prysznic, uczesałam dokładnie włosy , zrobiłam makijaż... wepchnęłam moją pupę w nowe jeansy. Uff... udało się.
Po chwili byłam gotowa do wyjazdu. Zamknęłam wszystkie zamki od drzwi i wsiadłam do auta.
- Pospieszyłaś się
- Jedź już... - powiedziałam ze zrezygnowaną miną
Oboje milczeliśmy przez prawie całą drogę, a nie była ona długa. Jechaliśmy dokładnie trzy godziny. Co chwila przełączał piosenki co mnie strasznie denerwowało ale przynajmniej miał dobry gust muzyczny, słuchał dobrego rocka. A ja słuchałam razem z nim mając czoło oparte o szybę. Zasypiałam. Chciałam wypocząć jak najdłużej lecz sama, bez tego aroganckiego chłystka który będzie mi wtrącał się w każde słowo i moje myśli.
- Już blisko - powiedział w końcu po długim czasie jazdy
- Domki mamy oddzielnie tak ? - spytałam z wielką nadzieją że jednak tak
- Hmm... nie , mamy jeden domek. Był ostatni. Nawet nie wiem czy są oddzielne łóżka - zaśmiał się
- Rzeczywiście ubaw po pachy... ale dla mnie. Bo w końcu ty będziesz nocował na chłodnej kanapie.
- Albo i nie - odpowiedział zrezygnowany
Po naszej jakże zabawnej rozmowie poszliśmy do recepcji odebrać klucz. Ośrodek był na prawdę okazały. Przyroda, jeziora... śliczne domki.. Abel odjeżdża ... no trochę się rozmarzyłam .
Wnętrze domku było ciepłe i przytulne. Lecz oniemiałam gdy zobaczyłam jedno łóżko i małą sofę tuż obok.
- To jednak będzie ubaw - powiedziałam wskazując mu miejsce do snu na najbliższe dni. Sama zaś ułożyłam się wygodnie na łóżku .Byłam bardzo zmęczona , powieki zamykały się mimo mojej silnej woli. Walnęłam bagaże byle gdzie i zasnęłam.
http://img75.imageshack.us/img75/269/16142489.jpg

Obudziłam się dopiero wieczorem... ale za to jak wypoczęta.... Abla nie było w pobliżu co mnie bardzo cieszyło. Nie lubie spędzać z nim czasu w jednym pomieszczeniu ... oszalałabym gdyby patrzył się jak śpię.Choć nie wierze sama w to ale miło by było mieć go czasem.
Jeszcze przed wyjściem z łóżka przeciągnełam się ostatni raz, założyłam strój do kąpieli i powędrowałam do niby uzdrawiającego jeziorka.
Miałam nadzieje że coś mi to da. Astma na prawdę może uprzykszyć życie.
Na moje nieszczęście spotkalam tam Abla.. boże .. jak on mnie denerwuje ....
- Yyy co ty tu robisz ? Jesteś chory na coś ? - " pomijając głowe " pomyślałam.
- Nie , chciałem się po prostu tu wykąpać. Na prawdę nie ogarniasz uroku tego miejsca? Jest magiczne... niesamowite...
- To przyjedź tu drugi raz ale z Edysią - powiedziałam mocząc stopy w bardzo zimnej wodzie jeziora
- Na takie wyjazdy zabiera się osobe którą sie kocha , a bynajmniej coś czuje.
- Jaka lodowata ! - Krzyknęłam na cały głos... aż rozeszło się echo.Zimna woda bardzo skutecznie wypieściła moje ciało aż się stało całe oziębłe. Miałam wszystko chłodne, od brody po czubki palców... Nienawidze takiej wody, lecz miała wspanialy , delikatny zapach.
Właśnie ze względu na niego próbowałam tu zostać dłużej ale nie wytrzymałam
- AAAAAA noooo ! - krzyknęłam jeszcze głośniej.
Ku mojemu zdziwieniu Abel wziął mnie na ręce i wyniósł.... to rzeczywiście słodkie ...w ramach podziękowań przytuliłam jego męski tors....w jego ramionach na prawdę nie odczuwalam chłodu...

http://img32.imageshack.us/img32/7708/55510296.jpg

Volturia
11.10.2009, 17:50
'rzeczywiście słodkie?' - Taak. :D Zadziwiająco powiedziałabym.
Przeglądając wcześniej oględnie zdj. odcinka, myślałam, że ona tam zemdlała w tej wodzie. ;) Jest ogółem taka opcja w trójce? jak dla mnie to musi być photoshop.
Jest lepiej. To taki typ romansu - z nienawiści do miłości ;] Zawsze coś takiego mi się ogromnie podobało ( nie zliczę moich blogów o Dracon`ie Malfoy`u i Her. Granger ;) )
Akcja nabrała tempa, świetnie sprowadziłaś ich na wspólny tor. ;] Już ciekawa jestem co zdążyło się bezpośrednio (!) potem. Proszę opisz to w nast. części. Pozdrawiam.
Odcinek - 9/10

EDIT; Na razie najlepszy odcinek :)

Phuture.
11.10.2009, 18:00
Zaczyna się dziać. :) Tak jak koleżanka z góry, uwielbiam taki typ miłości. ;)
Za odcinek dam ci 9,5/10 - za błędy.

PS. Przeczytałam całe od początku. Odcinki są troszku krótkie, ale może w następnym się rozpiszesz, co? :D

Ellien
11.10.2009, 18:03
Może :D

Tzn chyba można zemdleć w trójce xD ale to akurat nie jest omdlenie
Mi też się to podoba , podnieca mnie wręcz . ( Nie lubie Jakiś potterów , hermionów więc sryy xDD )

Fleur
13.10.2009, 11:39
Zwolniłaś trochę z akcją, za to duży plus :) spróbuj jeszcze trochę to opóźnić, a będzie super :) Jakość zdjęć znacznie się poprawiła, popracuj jeszcze nad stylistyką i składnią, choć widać, że jest już lepiej :) Robisz postępy, oby tak dalej :)

A co do Pottera to myślę, że gdybyś się w to bardziej zagłębiła, to zmieniłabyś zdanie... :)
pozdrawiam :)

Ellien
13.10.2009, 19:56
Dziękuje ; ) ... w miarę szybko łapie. Zaczynam pisać kolejny odcinek . Mam nadzieje że ktoś czeka na niego :D

Wiesz ... czytałam , oglądałam ... i powiem że jakoś mnie ten świat nie zachwyca. Także książki oddałam , filmy też ;p

Phuture.
14.10.2009, 10:38
Ja czekam! :D

Sandy
14.10.2009, 14:47
Coraz lepiej :) Chociaż wszystko i tak dzieje się w szybkim tempie, to naprawdę się poprawiłaś :) Tylko, że nie rozumiem czasami Róży. Przez moment uwielbia Abla, a za chwilę go nienawidzi ;P Szczerze mówiąc nie spodziewałam się u niej astmy. Nie wiem jak leczy astmę, ale sądziłam, że bierze się leki. Ale naprawdę nie wiem jak jest, więc się nie czepiam ^^
Dodam, że ja również czekam na kolejny odcinek. Chcę zobaczyć jak rozwinie się sytuacja między Różą, a Ablem ;) Pozdrawiam,
Sandra

Phuture.
14.10.2009, 14:53
@up: Kobieta zmienną jest. :D
Ellien, rzeczywiście, akcja toczy się zbyt szybko. Zwolnij troszkę, napisz dokładnie, co myśli Róża. Szkoda, że zmieniłaś narratora, bo Róża sama się nie dowie, o czym myśli Abel. :(

Sandy
14.10.2009, 15:52
@up: Ale skoro łatwiej jest jej pisać w formie pierwszoosobowej to niech przy niej zostanie ;) Moim zdaniem poprawiła się odkąd zmieniła formę ;P

Phuture.
14.10.2009, 16:21
@up: Skoro tak bardziej lubi. :) No, forma jest dużo lepsza. ;) Może przekonamy się, co myśli Abel w następnym odcinku.
I ta Edytka. Brrr! :((

Ellien
16.10.2009, 10:35
Abel zaniósł mnie wprost do łóżka i okrył kocem. Uśmiechaliśmy się do siebie przez jakiś czas ,a moje nerwy zostały do końca ukojone jego ciepłym spojrzeniem. Później mój " wybawiciel " rozpalił ogień w kominku. Płomień był złoty, silny, namiętny.. gorący .. dokładnie taki sam jak uczucia które się we mnie rodziły. Prawdziwa wojna myśli w mojej głowie...
- Zmarzłaś , nie możesz być chora... -powiedział otulając mnie jeszcze bardziej szczelnie kocem.
- Nie potrzebuje opieki lekarza ani kierownika więc nie musisz się mną zajmować , i tak będzie najlepiej. Zostaw mnie samą. - wskazałam mu drzwi.
- Zrozum to do cholery wreszcie - powiedział siadając na łóżku obok i łapiąc mnie za podbródek - Zależy mi na Tobie całej, nawet nie wiesz jakie trudności musiałem pokonać aby tu teraz z tobą być...
- Tak , rozumiem - Edyta..
- Edyta jest tylko częścią tego problemu... była kiedyś sierżantem w policji ...ale skończyła też medycynę. Ześwirowała trochę i skończyła tu.
Moje ciało po tych słowach opanowały dreszcze ... jak to sierżant .. jak to policja... próbowałam ukryć swój strach..
- Więc jakim ona jest problemem ? - zapytałam ze złością
- Po prostu zna moją przeszłość....- powiedział tajemniczo ,a moje i tak wysokie ciśnienie podskoczyło... okradł kogoś ? Oszukał ? Sprzedawał nielegalne samochody czy co ?
- Jaką przeszłość? Odpowiedz mi proszę...- wyszeptałam
- Całkiem niedaleką - wychrząkał opierając się o ścianę i gładząc swój jednodniowy, męski zarost - Mam nadzieje że ufasz mi Różyczko jak ja Tobie.
- Jakie mam podstawy aby Ci ufać ?! - oburzyłam się
- Takie że odkąd Cie zobaczyłem myślę tylko o Tobie ? - zapytał lekko ironicznie.
Moje ciało ogarnęło ciepło, w brzuchu czułam bardzo przyjemne łaskotanie lecz i delikatne zdenerwowanie. Co on przede mną ukrywa.... do cholery... Lecz w tym momencie to było najmniej ważne gdy przysunął swoje gładkie i chłodne wargi do moich ust, objął... złapał za rękę i ... w tym samym momencie zadzwonił telefon . Przeklinałam tą pieprzoną komórkę w myślach lecz kątem oka zauważyłam nazwę " Edyta "... wściekłam się. Abel mnie przeprosil i wyszedł na zewnątrz. Usłyszałam tylko jakiś bełkot , w końcu nie zamierzam podsłuchiwać ich rozmówek ale jeśli usłyszę choć jedno kocham Cię to przysięgam że te jego słodkie policzki nabiorą różowawej barwy w kształcie mojej dłoni.
- Zbieraj się kwiatuszku - powiedział rzucając moją walizkę na łóżko.
- Nie rozumiem ? Ja chce tu zostać ! - krzyczałam.
- Edyta zarezerwowała nam domek na dobę więc nie mamy za dużo czasu bo zaraz ktoś tu inny przyjeżdża
- Jest chyba troszkę zazdrosna... Mam jej dość... jestem chora i tu chodzi o moje zdrowie ,a nie jej paranoje- powiedziałam już po tym jak mi podskoczyło ciśnienie - Zrozum, ja miałam odpocząć od tego wszystkiego ,a nie wstać rano, wykąpać się w lodowatej wodzie i wrócić - dodałam jednocześnie się ciężko obrażając na Abla
- Dlatego chce Cie zabrać do siebie.... mam mały dom tuż obok gór , na południu... wypoczywam tam... zwykle sam... jest cicho... będziemy sami , utopie telefon w małym stawie tuż obok domku i będę robił Ci codziennie śniadania...- powiedział tak słodko że nie potrafiłam mu odmówić. W końcu nie miałam nic do stracenia ,a wręcz przeciwnie.
- Dobrze - odpowiedziałam pakując resztę ciuchów w torbę
............
http://img50.imageshack.us/img50/2646/95775022.jpg

Zatrzymaliśmy się w bardzo urokliwym miasteczku. Nie znałam jego nazwy lecz dostrzegłam nie wielki ale wyglądający drogo ( Jak wszystkie rzeczy Abla ) domek. Był niesamowicie zadbany. Aż nie mogłam uwierzyć że należy on do niego..
- Kto Ci tu sprząta ? - byłam wścibska
- Gosposia , wynajmuje ją bo na co dzień sypiam i mieszkam w moim apartamencie - rzucił dumny z siebie. Chyba lubi się chwalić.... - Czekaj sprawdzę czy nie użyczyła przypadkiem kluczy swojej córce bo gdy tu byłem ostatni raz zauważyłem ją z chłopakiem leżących na podłodze... nago.. - zaśmiał się
- Yyy - zacięłam się lekko
Po czym Abel lekkim truchtem ( na prawdę lekkim ) dobiegł do drzwi , uchylił je i objął wzrokiem teren szukając niespodzianek.
- Różyczko, Chodź ! Niczego nie znalazłem - krzyknął mi ze schodków.
Miałam wielką ochotę go pocałować. Jeszcze ani razu go nie pocałowałam. Jego usta ciągle ciągnęły mnie do siebie ale sama bym się nie odważyła zrobić tego pierwsza.
Przez większość dnia oglądaliśmy filmy na dvd, wygrzewaliśmy się przy kominku. Czułam jak mocno biło jego serce i jak mocno moje kiedy on łapał mnie za rękę . Odbyliśmy bardzo przyjemny spacer po okolicy. Nigdy w życiu nie przypuszczałabym że Abel jest tak romantycznym mężczyzną ,a jednocześnie niedostępnym , zabawnym , delikatnym. Było miło... aż za bardzo bo to w końcu Abel.. ten nieokrzesany arogant... lecz poddałam sie urokom tego aroganta
Odeszłam na chwile od ciepłej herbaty i romantycznego filmu aby pójść do łazienki i odebrać telefon który wskazywał na to że trochę zabawimy się i nie koniecznie będzie sporo odpoczynku.
- Słucham ?
- Róża, wiem że jesteś na południu. Nie daleko tego zadupia na którym sobie teraz smacznie wypoczywasz jest dom naszego klienta. To specjalne zlecenie także włóż tą gównianą słuchawkę w ucho i czekaj na dalsze polecenia Fabiana który znajduje się w twoim zasięgu...
A tak w ogóle to się ogarnij Róża bo widzę że słodka jest sielanka ze szpiegiem .
- Jakim szpiegiem? - powiedziałam jak najciszej całkiem zbulwersowana , wkładając jednocześnie słuchawkę w ucho
- To nie wiesz ? Abel wydał prywatne dochodzenia największej jednostki policyjnej Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego.
Jak wiesz ta agencja to zguba dla U.S.A...
- A więc to ta przeszłość ... nie interesuje mnie kogo szpiegował ....nawet go lubie .. - odpowiedziałam z niewielką niepewnością spoglądając znudzonym wzrokiem na lustro.
- Bądź w gotowości w nocy gdyż nasz gość nie ma za dużo czasu. Facet poda Ci dane osobowe oraz miejsce zamieszkania typa którego chce sie pozbyć. To ważne dla nas. Pozdrów mojego kumpla z liceum, Abla. - powiedział Elwir i zakończył połączenie.

http://img93.imageshack.us/img93/3543/35108347.jpg

Nie złe z Ciebie ziółko - pomyślałam siadając obok Abla na sofie. Nie potrafię wytłumaczyć tego racjonalnie ale jego przeszłość jeszcze bardziej przyciągała mnie do niego. Nie jest to nudny pan doktor. Pfff.. ta klinika jest jakaś chora. Nie długo się dowiem że Aleksandra jest detektywem ,a John batmanem. Na szczęście nic nie wskazywało na ich drugą pracę.
Ściemniało się powoli, byłam dość zmęczona ,a chciałam wypocząć przed nocnym wyjściem z domu. Ułożyłam się delikatnie w sypialni zanurzając się w myślach...to wszystko wydawało się być takie szalone , pociągające... dziwne... takie jak ja.
Po kilku minutach przeszkodził mi Abel kładąc się obok mnie.
- Co robisz ?
- Jak widać... leże - odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- Chyba za bardzo się tu nudzisz - powiedział szeptem, opierając kolana na łóżku i nachylając się nade mnie.Oczy .. jego cudowne oczy. Poczułam jak ciepło przechodziło przez całe moje ciało , miałam drgawki. Odważyłam się objąć moimi dłońmi jego silne ramiona, poczuć to że mogę być bezpieczna...i właśnie stało się to na co oczekiwałam od dłuższego czasu - jego chłodne wargi złączyły się z moimi - spragnionymi dotyku. Całował delikatnie, przyjemnie. Czułam jego słodkie perfumy. Dopiero po kilku minutach odsunęliśmy od siebie .usta. Pochylony nade mną uśmiechał się.
http://img93.imageshack.us/img93/1904/10471914.jpg

- Chyba jesteś zmęczona ? - spytał
- Tak trochę... yyhhh .. więc ja pójdę do łazienki - mówiłam rozkojarzona.
Podeszłam do umywalki . Cały czas byłam zamyślona. Nieobecna . Myślałam nad tym co się wydarzyło przed chwilą... to chyba było zapowiedzią śmiertelnego zauroczenia. Boje się uzależnić od niego... boje się miłości.
Wzięłam gorący prysznic, wytarłam się świeżym , błękitny ręcznikiem. Tak było mi dobrze. Byłam rozpromieniona , szczęśliwa. Przejechałam opuszkami palców po zaparowanej szybie... rozwiązałam włosy..
Przebrałam się w bieliznę ... z resztą bardzo skąpą - taka była najwygodniejsza do snu...Uchyliłam drzwi, podeszłam zgrabnie do łóżka i zapaliłam światło
- Co ty tu jeszcze robisz ? - powiedziałam z dużym zdenerwowaniem .
- To w końcu moja sypialnia , prawda ? - rzucił ze swoim uśmieszkiem.
- W takim razie dobranoc - wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Abel wybiegł za mną.
- Czekaj Różyczko , żartowałem ! - krzyknął - Idę już na tą zimną, samotną kanape - zasmucił się ironicznie...
http://img42.imageshack.us/img42/597/15595645.jpg

Volturia
16.10.2009, 14:48
.. i to już koniec? :P Niech cie, znowu w ciekawym momencie i.... Czy ona ma przezroczyste gacie? To ostatnie zdj. nie ukazuje ich obu od dobrej strony.
Cera Abla mnie zastanawia, on nie jest blady - jest siny.
Wracając do treści - hm.. kryminalna przeszłość aroganta? Tak, to może być ciekawy wątek. Stylistycznie rzecz biorąc to tekst nie zachwyca, ale jest nieźle. Poza tym zauważ, że gdybyś niektóre zdania przeczytała parę razy, zauważyłabyś złą składnię, czy brak przecinków.
Czekam na nast. część ;] Cieszę się, że publikujesz je często. pozdrawiam

Ellien
16.10.2009, 15:42
Oj tam. Składnia , stylistyka ... liczy się wyobraźnia XD
A tak serio nie chce mi sie czytac tego po 10 razy i poprawiać , nie mam sił na to ; p

Phuture.
16.10.2009, 16:02
Wreszcie się doczekałam! Uwielbiam to FS, a ten kryminalny wątek jest super.
Zgadzam się z Volturią - jego cera jest sina, nie blada. Wygląda, jakby się dusił. :|

Ellien
19.10.2009, 17:40
No jakoś nie widzę zbyt dużego zainteresowania więc na jakiś czas przestaje pisać

ddo bwayo
19.10.2009, 17:44
No super, extra, cool, pisz! :<

Ellien
19.10.2009, 17:50
Fajnie wszystko tylko dziwne że ktoś sie odzywa jak mówie że przestaje pisać O.o

Volturia
19.10.2009, 19:15
@up; O nie, nie! Gdy włożysz w to wiele pracy ( bo sądzę, że wkładasz w to serce :) ) to efekty będą znakomite. No trzeba dokończyć to co się zaczyna!

Ellien
19.10.2009, 19:30
No ale ja mam to pisać dla czterech osób ;p ?

ddo bwayo
19.10.2009, 19:35
Tak!
,.,.

Ellien
19.10.2009, 19:54
Moja odpowiedź brzmi nie xD

ddo bwayo
19.10.2009, 20:00
Udław się :< Pisz i już!

Gio
19.10.2009, 20:16
każdego początki są marne :D
Z resztą nie tylko początki- ja mam niewielu więcej czytelników.

No ale w tejże chwili zyskujesz kolejnego :)
FS fajne- no ale jak już ktoś pisał często popełniasz błędy ze złą składownią zdań. No i też ta stylistyka, która też sie liczy. Nie wystarczy mieć tylko wyobraźni- trzeba jeszcze umieć umiejętnie ją wykorzystać :) Do fabuły się nie odniosę, bo nie byłaby to najprzyjemniejsza część mojego komentarza :P

pozdrawiam

Phuture.
19.10.2009, 20:40
Ellien, błagam! To FS jest super. :) Sama dałam 5 w sondzie. ;)

Ellien
19.10.2009, 21:37
każdego początki są marne :D
Z resztą nie tylko początki- ja mam niewielu więcej czytelników.

No ale w tejże chwili zyskujesz kolejnego :)
FS fajne- no ale jak już ktoś pisał często popełniasz błędy ze złą składownią zdań. No i też ta stylistyka, która też sie liczy. Nie wystarczy mieć tylko wyobraźni- trzeba jeszcze umieć umiejętnie ją wykorzystać :) Do fabuły się nie odniosę, bo nie byłaby to najprzyjemniejsza część mojego komentarza :P

pozdrawiam


Odnieś się , płakać z pewnością nie będę :D Jakoś się nie boje "nieprzyjemnych części komentarza "
A po drugie robię owszem błędy stylistyczne. Jak piszę kolejny rozdział np. fantasy to kilka godzin siedzę nad poprawianiem go pod względem stylistyki itd więc łatwo nie jest . To fotostory to jest minimum tego na co mnie stać jeszcze ;D

Słodka Ślicznotka
22.10.2009, 17:29
przepraszam cię bardzo opuściłam dwa odcinki no bo wiesz tyle tych spraw na głowie że po prostu sie nie da wyrobić ;) no ale napisz ten odcinek ;> bo ja czekam dopiero od godziny (przeczytałam pierwszy odcinek ,zrobiłam lekcje i drugi) a reszta nie wiem ile bo mi sie sprawdzać nie chce xD no to pisz :Dmy czekamy

Ellien
23.10.2009, 17:36
Teraz strasznie krótki odcinek dodaje.

Leżałam z zamkniętymi oczyma czekając aż usłyszę głos Fabiana w słuchawce. Było ciemno , cicho, wygodnie... Na pościeli czułam nadal zapach Abla. Przejechałam delikatnie po nodze ( oraz po innych częściach ciała ) opuszkami. Zdolna bym była czuć lekkie podniecenie gdyby nie to że nawet pod pończochami czułam blizny od skaleczeń i zadrapań. Na łydce miałam największy ślad. Długą szramę która będzie mi do końca życia przypominać kim jestem...

- Róża możesz wychodzić. Czekam na Ciebie kilka ulic dalej... będę, chwila. - usłyszałam głos starego kumpla.
Szybko naciągnęłam na siebie wygodny strój, rękawiczki, związałam włosy , założyłam okulary. Wyszłam z sypialni delikatnie na paluszkach stóp ( lecz z dużą gracją ) aby nie było nic słychać. Nawet próbowałam wstrzymywać oddech . Popatrzyłam na śpiącego Abla. To był dość przyjemny i słodki widok... jego zgrabna sylwetka, uroczy wyraz twarzy...
http://img259.imageshack.us/img259/7155/37580956.jpg

Ale nie miałam zbytnio czasu na rozczulanie się nad nim. Otworzyłam drzwi jak najciszej potrafiłam i wyszłam z ironicznym uśmieszkiem. Zeszłam delikatnie schodów i ustałam czekając na auto. Minęło dobre dziesięć minut lecz po Fabianie ani śladu... Moje myśli były różne , penetrowałam wzrokiem okolice próbując dostrzec auto z przyciemnianymi szybami lecz nie słyszałam nawet warkotu silnika.
- Spacer o tej porze nie jest zbyt bezpieczny dla tak urodziwej kobiety - Usłyszałam zza pleców męski głos należący do Abla

http://img261.imageshack.us/img261/3271/74022759.jpg

- Po prostu brakuje mi odrobinę świeżego powietrza. - Odpowiedziałam dość mało przyjaźnie
- Nie sądze aby było tak zimno żebyś musiała wkładać na tak delikatne dłonie , ciężkie , skórzane rękawiczki. Nie mówiąc już o niewidocznych promieniach słonecznych. Dlaczego zakrywasz oczy ?
- Daj spokój. Jedyne co moge teraz powiedzieć - Masz pozdrowienia od Elwira.Po dłuższym namyśle ... hmm.. niebezpiecznie jest siedzieć pod jednym dachem ze szpiegiem FEMA dokładnie takim jak ty, prawda?
- Na pewno bezpieczniej niż z płatym mordercą... no to jak Różyczko, jaka dzisiaj stawka?
- Na pewno większa niż w twojej klinice. - odpowiedziałam odwracając się na pięcie w jego kierunku.
- To dlaczego sie zjawiłaś tam szukając pracy ?
- Cóż , taka druga twarz.
Nagle usłyszałam dźwięk skrzypiącej bramy. Fabian i Elwir ustawili się w głupiej pozycji, chyba wydawało im się że biorą udział w jakimś filmie kryminalnym....


Ps. Pisany na szybciora więc rozwinięte to nie jest.

Volturia
23.10.2009, 21:33
@up; Hm.. odcinki ' na szybko' nie są dobrym rozwiązaniem, ale ciesze się, że coś tam dodałaś. ;] Zdjęcia są w miarę ok i dobrze, że do tak małej ilości tekstu jest ich trochę. Wydaje mi się nawet, że Abel nie jest już tak siny - jak wydawał się być wcześniej xp
W każdym razie czekam na coś nowego i mam nadzieję, że uda ci się jakoś utrzymać na tych wątkach kryminalnych i że nie będą one twoją słabszą stroną. pozdrawiam, VOLT. :)

Ellien
24.10.2009, 13:12
Jest nadal siny tylko że tu tak światło pada ;p

Słodka Ślicznotka
24.10.2009, 19:35
za krótki ten odcinek daj więcej! :D

Sandy
24.10.2009, 21:01
Krótko, ale ciekawie. Może i jest to na szybko, ale widzę, że bardzo poprawiłaś styl :)
No nie spodziewałam się takiego rozwoju spraw. Jak na razie wnioskuję, że Róża starała się skończyć z dawną 'robotą', ale nie wyszło. Albo ostatecznie miała nakaz zlikwidowania kogoś w klinice. Mam nadzieję, że w następnym odcinku wyjaśnisz dlaczego się w niej znalazła. Pozdrawiam,
Sandra

Ellien
25.10.2009, 11:36
Jak ktoś mnie nauczy na sprawdzian z matematyki, to napisze odcinek nawet na 5 stron :D

Phuture.
25.10.2009, 12:22
Szkoda, że krótki. :( Akcja się rozwija, jest dobrze. ;)

Fleur
26.10.2009, 18:19
Ale się robi ciekawie.... I coraz lepiej Ci idzie (nawet jak piszesz na szybko :)) tylko szkoda że to na razie wszystko... no cóż, liczę że następny odcinek będzie dłuższy :)

Ellien
27.10.2009, 09:50
http://img20.imageshack.us/img20/573/20757716.jpg
- Co się tu dzieje Różyczko ? Dostaliśmy telefon od zleceniodawcy , wiem już kto ma być ofiarą... - wtrącił niepewnie Elwir.
- Ten pajac na przeciwko mnie - rzucił Fabian spoglądając na Abla, jak nigdy odświętnie ubrany w granatowy garnitur.
- Coś mówiłeś mój drogi ? - odpowiedział przybliżając się do niego i wyjmując mu niespodziewanie szybko telefon z kieszeni.
- Zostaw to Abelku dla twojego dobra
- Zrobisz mi coś ?
- Tak... pomyślmy... na przykład zabije Cię . Jesteś warty 500.000 tysięcy, chyba zleceniodawcy na tym zależy.
- Ty za to nie jesteś warty nawet tego żeby dostać teraz w swoją wykrzywioną twarz ... zobaczmy - powiedział przeglądając ostatnie połączenia w telefonie Fabiana. - Ciekawe, skąd Edytka miała tyle funduszy...
- Róża... o co tu chodzi ? - wtrącił się aby zagłuszyć ich wymianę zdań.
- Edyta jest kobietą z jednostki policyjnej... chciała się zemścić na Ablu za to że wyjechaliśmy razem.... nie mogę go zabić. - Powiedziałam ocierając łze płynącą z policzka.
- Chodź Różyczko, usiądziemy gdzieś - odpowiedział ciepło.

http://img16.imageshack.us/img16/7852/37810316.jpg

- Śniadanie dla Ciebie... mam nadzieje że masz na coś ochotę tak wcześnie rano - powiedziałam układając na środku stołu naleśniki i kawę.
- Dziękuje...słuchaj mnie... Kochasz go?
- Czy kocham... znamy się bardzo krótko lecz czuje coś wyjątkowego. Gdy go widzę przechodzą mnie dreszcze....Ja... Ja nie potrafię tego opisać...
- Moja przyjaciółka wreszcie się zauroczyła... brawo mała. Zawsze byłaś wyjątkowo piękną kobietą z charakterem....
- Dziękuje Ci - odpowiedziałam łapiąc go za ręce. - Nie chce żeby on ginął... nienawidze jej... pomóż mi.... - rozpłakałam się.
- Nie płacz moja kochana, poradzicie sobie. Teraz wam jest tylko potrzebna ucieczka. Mam wobec Ciebie dług, dzięki Tobie mam dla kogo żyć... ty uratowałaś moją żonę przed śmiercią. Zdolny z Ciebie lekarz - uśmiechnął się.
- Lecz nie potrafiłam naprawić Ci wzroku....
- To nie twoja wina wiesz o tym dobrze... nie martw się o mnie . Na jedno oko jeszcze widzę. - Odpowiedział mi nadal pogodny. Zawsze go podziwiałam... był doskonały w tym co robił...tak .. też był płatnym mordercą. Ledwo widział ,a potrafił doprowadzić do śmierci najzwinniejszych i najmądrzejszych. Jego pozostałe zmysły są tak silne... On jest niesamowity.
- Chodźmy do nich za nim się pozabijają .
Nie wiedziałam że Abel jest taki odważny. Jedyne co zauważyłam idąc w jego stronę to podnoszący się z ziemi Fabian i stojący za nim Abel.
http://img25.imageshack.us/img25/4869/64875635.jpg
-Co wy do cholery robicie ? - krzyknęłam jak najgłośniej.
- Chyba powinien się nauczyć jak odnosić się z szacunkiem do ludzi - Odpowiedział mi Abel podchodząc do mnie i tuląc mnie... było mi świetnie. Dość długo tego nie czułam. Bijącego serca, oddechu i ciepła. Spojrzałam mu w oczy i szepnęłam :
- Musimy uciekać.
- Wiem o tym... - powiedział odwracają głowę.
- Pozwalasz im Elwir uciekać ?! A co z połową miliona... z naszą akcją.
- Wiesz , dla mnie ważniejsza jest Róża niż połowa miliona. Mamy mnóstwo zleceń. Czas się nimi zająć. Wiejcie jak najdalej. Mam domek w Miami - powiedział rzucając mi klucze od domu.
- Ja nie wiem jak Ci dziękować...
- To tylko mój długo wobec Ciebie. Jedziemy Różyczko. Do zobaczenia może kiedyś... - odpowiedział zatrzaskując drzwi od strony pasażera i odjechał razem z Fabianem.
- Pakujmy się jak najszybciej Różyczko bo Edyta jest w pobliżu tego miasta... o ile nie w tym mieście.
- Dobrze...Abel. Boje się.
- Ze mną nie masz czego się bać, nic Ci się nigdy nie stanie - powiedział głaskając mnie po policzkach i uśmiechając się jednocześnie.

w następnym odcinku wyjazd Abla i Róży , oraz zdjęcia dużo lepszej jakości.

Phuture.
27.10.2009, 11:19
Nie no, naprawdę jedno z moich ulubionych FS. :) Szkoda, że taki krótki odcinek, może w następnym się rozwiniesz, co? A te zdjęcia to już mnie kuszą. :D

Ellien
27.10.2009, 14:38
Dziś już piszę drugi odcinek.. więc macie taką niespodziankę xDD

- Nie wygląda mi to na słoneczne Miami, wiesz Abel ? - oburzyłam się
- Róża, czasem jesteś naiwna.. nie sądzisz że tam będzie czekał na nas Fabian ?
- Rzeczywiście... to jest możliwe.. ale przecież kilkadziesiąt kilometrów stąd jest Edyta !
- Spokojnie. Jeśli będziemy cicho siedzieć w górach nie znajdzie nas. Jest zbyt głupia na to.
Na chwilę przestałam się denerwować. W końcu Abel bardzo rzadko się myli. Kiedy wysiedliśmy z auta mój humor znacznie się poprawił.
Zobaczyłam potężne i rozległe góry , ośnieżone białym ,delikatnym puchem który kontrastował z twardą skałą. Woda była krystaliczna, przejżyście czysta. Śnieg dawał odczuć swoją obecność ale znosiłam to.
http://img149.imageshack.us/img149/5033/screenshot389800x600.jpg
Dostrzegłam ciepły płomień ,a obok niego siedzącego Abla. Postanowiłam się troszeczkę ogrzać po zwiedzaniu mroźnej okolicy. Bardzo podobał mi się też domek, wszystko było jak trzeba i nie żałowałam tego że nie jestem w Miami.
- Podoba Ci się tu ? - powiedział spoglądając na mój dekold który przez przypadek ściągnął mi się na niżej niż trzeba.
- Tak.... - zarumieniłam się.
Ciekawiło mnie jakby wyglądał kontakt intymny z nim. Jego uśmieszek zdradzał bardzo wiele.
Dzień mijał nam spokojnie. Wyjątkowo swobodnie na tle innych dni.
Abla nie znałam zbyt dobrze tak na prawdę ,a mimo to skończyłam z nim w głębokich górach , w jego domu nie mając zbyt dużej szansy na bezpieczny powrót do domu. Przerażało mnie to trochę.
Chciałam jeszcze raz wyjść na spacer . Ubrałam się ciepło a, blisko stała ławka . Była na prawdę ładnie wyrzeźbiona więc usiadłam na niej i poczułam jeszcze raz klimat gór.
- Przepraszam że nie miałem zbyt wiele czasu dla Ciebie .. ale musiałem doprowadzić dom do porządku.. cóż , trochę pomieszkamy tu - powiedział Abel dosiadając się do mnie.
- Dobrze ... - wyjąkałam. - Śmieszy mnie ta sytuacja , znamy się od kilku dni ,a jesteśmy już zmuszeni aby mieszkać ze sobą....Pewnie nawet nie wiesz co do mnie czujesz...
- Wiem - odpowiedział pewnie i uraczył mnie namiętnym pocałunkiem w usta. Wydawało mi się że próbował uniknąć słowa kocham Cię ale mam nadzieje że się mylę. Rozpływałam się w tej namiętności...
http://img149.imageshack.us/img149/1226/screenshot394800x600.jpg
- Mam nadzieje że dobrze się tu czujesz.
- Tak , bardzo. Ale jest tu pusto i cicho.. chyba trochę zbyt, nie sądzisz?
- Też tak na początku myślałem. Ale tu na prawdę moge zapomnieć o tym wszystkim... o problemach i innych rzeczach. - szeptał dotykając mojej dłoni, głaszcząc rękę... - Chyba Ci zimno.. choć do domu.
Weszliśmy do środka , byłam strasznie zmęczona dlatego szybko położyłam się na łóżko i zanurzyłam głowę w miękkich poduszkach.
- Chcesz spać w ubraniu ? - spytał jak prawie zawsze pewny siebie.
- Ach, zapomniałam...
Wstałam i bardzo leniwymi ruchami zaczęłam ściągać z siebie buty ale Abel "pomógł" mi zdjąć z siebie resztę ubrań dotykając przy tym mnie łapczywie...po chwili zostałam w samej bieliźnie . Bardzo speszyła mnie ta sytuacja...
http://img207.imageshack.us/img207/6926/screenshot400800x600.jpg
ale jednocześnie podnieciła. Chwilowy impuls skłonił mnie do czegoś do czego chyba bym jeszcze dwa dni temu nigdy się nie posunęła , co więcej uznałabym to za obrzydlistwo. " Magiczna " chwila trwała trochę ponad godzine , przez tą godzinę jeszcze bardziej utwierdziłam się w fakcie że Abel jest bardzo męskim wrażliwcem. Nie żałowałam. Raz się żyje. Byłam dość zmęczona po tych wszystkich przeżyciach.
Ułożyliśmy się blisko siebie w łóżku i pogrążyłam się w zasłużonym śnie...
Noc minęła mi dość błogo ale już nie wspominam o moim głupim pomyśle o późnym ranku. Mozolnie podążyłam do łazienki ubrać nową sukienkę i buty . Wyszłam przed dom znów podziwiać świeżym spojrzeniem góry. Jedna góra wydawała mi się na prawdę mała dlatego
też próbowałam się na nią wdrapać. Była zimna ... ogólnie było zimno ,a ja wariatka byłam lekko ubrana. Mimo to nie poddawałam się. Weszłam pod nią kawałek ale kiedy usłyszałam warkot silnika , wystraszyłam się i puściłam rękoma skałe. Zjechałam prawie na sam dół zatrzymując się na małej płaszczyźnie.
http://img207.imageshack.us/img207/6195/screenshot411800x600.jpg

Słodka Ślicznotka
27.10.2009, 15:29
fajna niespodzianka i ja pierwsza o niej wiem!:D no chyba ,że ktoś mnie wyprzedzi w pisaniu xD odcinek fajny oj ta Róża jak już jej jakiś pomysł do głowy przyjdzie to strach sie bać co wymyśliła x]
a kiedy następny odcinek? sorki że tak pytam od razu po dodaniu odcinka ale no chce więcej ,acha i twoja godzina dodania to 16:38 a u mnie na zegarku jest 16:14 xD

Phuture.
27.10.2009, 15:40
Ja wiedziałam pierwsza, tylko nie napisałam. :D
Ja chce już, już, już! :) Genialne.

Fleur
27.10.2009, 19:57
trochę nieporadnie jest napisany ten wątek z górą, widać nie skupiłaś się na nim za bardzo... ale fajnie że wrzuciłaś dwa odcinki :) Pisz dalej, zobaczymy jak się będziesz spisywać :)

Ellien
27.10.2009, 20:04
Szczerze mówiąc zaczyna mnie męczyć to fs skoro mam inne pomysły xD

Bubu
27.10.2009, 23:06
Fajne, fajne :D Ciekawa fabula, fajne zdjęcia :)

Sandy
28.10.2009, 13:14
Szczerze mówiąc zaczyna mnie męczyć to fs skoro mam inne pomysły xD
To może spróbuj wprowadzić swoje pomysły choć po części w to FS? :)
Odcinek całkiem fajny, chociaż poprzedni, mimo że krótszy bardziej mi się podobał. Całkiem ładny ten domek mają ^^ W każdym razie liczę, że w przyszłym odcinku będzie więcej akcji typu "Ucieczka przed Edytą", albo coś w tym rodzaju ;)

Volturia
28.10.2009, 19:54
Nie będe się ścigać kto pierwszy. ;p Nast. odc. bardziej udane. ;D stringi mnie rozwalił -a to znaczy, że na + :P Hm.. Naprawdę nie wiem skąd bierzesz czas na takie częste odcinki ;] pozdr. VOLT

Ellien
28.10.2009, 20:07
Nie było mnie w szkole dwa dni to troszku czasu się znalazło xD . A z resztą krótko je pisze xD Jutro chyba następny będzie :D

Słodka Ślicznotka
29.10.2009, 14:38
no to fajnie!

Ellien
01.11.2009, 18:22
Wychyliłam się delikatnie. Na podjeździe stało czarne , lśniące BMW z przyciemnionymi szybami. Zaintrygował mnie ten widok więc chciałam wyjść na przeciw im ale niestety ktoś mnie uprzedził i ustał obok drzwi nachalnie pukając. Z każdym krokiem widziałam coraz wyraźniej postać blondynki z długim warkoczem w zielonej sukience .
- Chyba nie przygotowałam się na wasz klimat Różyczko - powiedziała do mnie pewnie. Ja chwilkę jeszcze przyglądałam się jej z zaciekawieniem...
- Edyta ?! - nie wierzyłam w to. Zmieniła się. Chciała zaimponować Ablowi swoim nowym image
- Jak widzisz - powiedziała prezentując swoją osobę.
- A to co ? Mamy nową divę wśród czterdziestolatek ? - zaśmiałam się.
- Jeszcze pożałujesz tego wszystkiego s*ko - krzyknęła próbując rzucić się na mnie. Ja jednak całkiem bezmyślnie zaczęłam okładać ją pięściami na oślep.
W tym samym momencie Abel ustał w drzwiach i z wielkim zdziwieniem w oczach ,podszedł odpychając Edytę ode mnie.
http://i36.************/8x3rrq.jpg

- Nie próbuj nawet dotykać jej - warknął.
- Abel, ja tęskniłam... kochany. Jak cudownie Cie widzieć - powiedziała z bardzo zdziwionym wyrazem twarzy.
- Powinnaś raczej zadać pytanie , jakim cudem Cie widzę , prawda ?
- Daj spokój . Chciałam Cie tylko znaleźć. A ten morderca i tak nie przyjechał, odwołałam go. To były po prostu emocje.
- Nie przypominam sobie abyś mnie odwoływała - spojrzałam na nią z pogardą.
- Chce porozmawiać z Ablem sam na sam. Wynoś się.
- Ty, nie odzywaj się tak do niej. Różyczko poczekaj chwilę bo to nie będzie przyjemna rozmowa - powiedział czule , wskazując jednocześnie miejsce Edycie gdzie ma ustać. Odeszli nie daleko , a ja mając ich na widoku równocześnie dobrze słyszałam każde słowo.
http://i37.************/r2w02v.jpg
- Spójrz na mnie , spójrz na nią. Podobam Ci się , prawda ? Nie mów nic więcej. Wyjedźmy stąd jak najszybciej. Proszę - błaznowała robiąc słodkie oczka. Żenada to za mało powiedziane.
- Nic z tego. Wcale mi się nie podobasz . Daj nam wreszcie spokój , daj mi spokój... nie chce Cię już widzieć. Niespełna dwa lata temu wydawałaś mi się najpiękniejszą kobietą na świecie. Zawsze opanowana, zawsze tak samo ładna, dojrzała. Doceniałem Cię. Dziś nie jesteś dla mnie warta nic.
- Kochasz morderczynię ? Zawsze uwielbiałeś zielone oczy ale dziś bardziej podobają Ci się białe tęczówki z wrednym spojrzeniem. Spójrz tylko na nią.
- Patrze i widzę filigranową kobietę która jest bardzo silna , słodka. Czy kocham ? Kocham od kąd ujrzałem - w tym samym momencie zrobiło mi się gorąco, uśmiech sam się pojawił na twarzy. Z wrażenia usiadłam opierając się o drewnianą ścianę. Kocha...
- Dość tego , już mnie więcej nie zranisz - powiedziała wyciągając telefon i wciskając klawisz.
Dwojga mięśniaków wyszło w stronę Abla. ich chód był na tyle wymowny że "mój" mężczyzna natychmiast stawiał opór. Szło mu to bardzo dobrze, był wyćwiczony , inteligentny. Lecz gdy skrzyżowali mu ręce na plecach przykładając pistolet do skroni podbiegłam do Edyty łapiąc ją za kark z całej siły.
- Puszczaj go natychmiast.
- Pobawmy się. Jeśli ty pierwsza upadniesz na ziemię - zabieram Abla, jeśli ja - jest wolny.
Nie musiałam używać słów aby zauważyła że się zgodziłam. Zgięłam jak najmocniej moje delikatne pięści i uderzyłam ją w nos. Próbowała odpowiedzieć podobnym ruchem lecz powstrzymałam go i zaczęłam wymierzać kolejne ciosy w czułe punkty ciała. Była słaba tylko zbyt pewna siebie.
http://i37.************/rr2pp0.jpg
-Leżysz . I Co teraz ? - spytałam wściekła , wyładowując resztę złości na niej.
- To samo co z Ablem - uśmiechnęła się , celując we mnie. Później skrzyżowała mi ręce i zaprowadziła mnie do auta.
- Puść mnie do niego, rozumiesz ? Wygrałam . Jesteś niczym . Nie potrafisz przyjąć tego z godnością.
- Cukiereczku. Zobaczycie się jeszcze w tej samej klatce... a może i go daruje i przekona się do mnie - mówiła rozmarzona.
- Z pewnością - rzuciłam uderzając głową o szybę samochodu . Dodała gazu.
http://i36.************/2s85y07.jpg


dopiero teraz zobaczyłam że to przypadkiem zrobione w trybie kupowania ;p

Phuture.
01.11.2009, 18:59
Nie wgrywa mi się część zdjęć. Ale odcinek fajny. Od początku nie lubiłam tej Edyty. :((

Ellien
01.11.2009, 19:05
Nie wiem czemuż , mi sie wszystkie pokazują ;p

Phuture.
01.11.2009, 19:07
O, już. :) Ale ta Edzia brzydka. :D

Ellien
02.11.2009, 20:37
A teraz siadamy wygodnie i czytamy wszystkie odcinki nieprzeczytane.
Oto ostatni odcinek z tej części.
Czy będzie następna, to sami już stwierdzicie.

Nic nie zapowiadało że znajdę się w tym miejscu...
Trzeci dzień cierpię bez wody ani pożywienia. Moje oczy wyglądają już marnie. Nie mogę się wydostać z tego krzesła otoczona elektryczną barierą, obserwowana przez kobietę mutanta. Nie wiem gdzie jest Abel. Tak bardzo pragnę aby tu teraz był, nie musi mnie wydostawać. Po prostu żeby był obok.
Suchość w gardle mnie przeraża tak samo jak podły wzrok mojego strażnika zza szyby.
Dlaczego nie mogę powiedzieć jak bardzo kocham? A może tylko mi się wydaje bo w końcu zaczęłam go bardziej doceniać gdy go nie widzę ,a teraz potrzebuje opieki jak nigdy... Nie wiem sama ile jestem w stanie oddać aby poczuć po raz kolejny słodki zapach perfum , delikatny dotyk... ujrzeć uśmiech który zawsze mnie przeszywał.
Głupi jest kto twierdził że nigdy nie będzie kochać. Jestem głupia.

http://i35.************/302cdbo.jpg
http://i34.************/11vptmx.jpg

Obok mnie wisiała szafka , jakby szpitalna tylko drewniana i stara. Zniszczona. Jak każdy przedmiot w tym nędznym pomieszczeniu. Przygnębienie daje sie odczuć. Nasiliło się bardziej gdy kobieta podeszła do szafki i nałożyła cienką igłę na czubek strzykawki. W środku była jakaś ciecz. Wiedziałam że to nic dobrego, chciałam się zacząć modlić bo wiedziałam że stracę już życie. Gdybym tylko mogła go pożegnać zginęłabym szczęśliwa. Strażniczka poszła do swojego pokoju i wykonała krótki telefon odkładając strzykawkę na stół. Przyglądałam się jej . Nie wiem dlaczego, miała czapkę, okulary i była ubrana na czarno od góry do dołu.
W mojej kilkunastominutowej zadumie ujrzałam zerkającą na mnie Edytę zza szyby.
http://i38.************/25a6rub.jpg
Przyglądała mi się z szyderczym uśmiechem, za wszelką cenę próbowała pokazać swoją wyższość. Ja wiem że nie była wyżej ode mnie, czułam to w sercu, w całej sobie. Nie potrafiłaby nawet sobie ze mną poradzić. Sekundę po tym jak odeszła od szyby przestałam słyszeć dźwięk dochodzący z elektrycznego ogrodzenia. Edyta szła w moim kierunku trzymając w dłoni metalowe narzędzie i strzykawkę.
- Teraz to , na co zasłużyłaś wielka Różyczko - powiedziała przyciągając moje bezsilne ciało z głodu i pragnienia.Uderzyła mnie z całej siły narzędziem w krzyż aż strumyczek krwi spłynął po ciele. Pociągnęła moją rękę do siebie i na zgięciu wbiła igłę . Nie czułam już bólu. Próbowałam powstrzymać łzy na znak mojego szacunku do siebie, mojej wytrzymałości. Usłyszałam bulgotanie w starym zbiorniku obok. Był zardzewiały , brudny , cuchnący. Woda aż parowała. Wielka kobieta podeszła do mnie . Łapiąc mnie za biodra , popchnęła do środka. Próbowałam ustać resztkami sił , moje ciało było sparaliżowane , zdrętwiałe. Czułam ostry dotyk wrzątku. Moje nogi na których ledwo się utrzymywałam stawały się coraz bardziej pomarszczone i czerwone. Widziałam jak martwica przechodzi przez całe moje ciało, czułam jak moje mięśnie rozpływają się we wrzątku. Nie mogłam się na nich już więcej utrzymać. Padłam na kolana zanurzając się cała.
Wychyliłam głowę po ostatni oddech...ostatni...oddech...
http://i38.************/1zeihld.jpg
- Gdzie Róża, s*ko?!
- Wyparowała - zaśmiała się.
Abel podbiegł do zardzewiałego zbiornika widząc resztki ciała Róży i pływające po powierzchni rękawiczki.
- Chciałam Ci pokazać co to znaczy cierpieć.
I Abel wybiegł nie zwracając uwagi na przeszkody... nie wiem co się z nim działo, bowiem w całym swoim życiu nie widział tak strasznego obrazu który będzie mu przypominał jaki jest jego cel w życiu.

Kilka dni później wraz z przyjacielem , szczątki włożył do urny.

http://i37.************/dr7dqe.jpg
http://i33.************/x43xv8.jpg
http://i35.************/28kls35.jpg

KONIEC CZEŚCI I

ddo bwayo
02.11.2009, 21:22
Ja kcem dalej!!

Ellien
02.11.2009, 21:34
Nie wiem czy się może zorientowałaś że główna bohaterka nie żyje.

ddo bwayo
02.11.2009, 21:41
Zorientowałam, szkoda :< Ale Abel żyje!<3

Phuture.
02.11.2009, 22:20
Jak mogłaś. :( Może Abel coś zdziała z Edytą...

To zdjęcie ze zbiornika jest genialne. :)

Volturia
03.11.2009, 10:01
Ostatnie zdjęcia są takie piękne i smutne, że aż je sobie zapisałam ; > Wiesz, jest jedna rzecz którą robisz jednocześnie źle i dobrze - za szybko dodajesz nast. odcinki ^^ Dla mnie to mogą być codziennie, jednak jednocześnie - podtrzymałabyś napięcie, gdyby odcinki były chociaż co 3 dni. Podoba mi się twoja determinacja.
Cóż, trochę przeraża mnie ten zbiornik, bardzo lubię Abla i ciesze się, że przeżył. Strasznie szybko się wszystko wydarzyło. Bardzo szybko. Dlaczego ( jak dotąd ) pozwoliłaś tej blond su*e wygrać? ( tu wygląda bardzo młodo, jak nie ona )
Dobra, czekam na część II :) pozdrawiam

Ellien
03.11.2009, 17:49
Można sie spodziewać drugiej części o ile więcej osób wyrazi zainteresowanie nią.

Sandy
03.11.2009, 18:45
Trzeci dzień cierpię bez wody ani pożywienia.
Słowo "ani" tu nie pasuje. Lepiej wstawić takie zwyczajne "i" ;)

Smutne zakończenie, ale szczerze mówiąc niezbyt się w to wczułam. Za mało znamy bohaterkę, to chyba największy problem. Myślałam, że Róża mimo wszystko jakoś przeżyje, a jednak nie. Jeśli pisałabyś kolejną część to podejrzewam, że o zemście Abla nad Edytą. A Róża nie będzie brała już w tym udziału i to już nie będzie to. Chyba, że byłoby to życie Róży przed rozpoczęciem pracy w klinice, ale wtedy z kolei nie mamy Abla ;) Mimo to jestem ciekawa jak potoczyłyby się "dalsze"/"wcześniejsze" losy bohaterów :)

Ellien
04.11.2009, 16:18
Nie mów w liczbie mnogiej bo to tylko twoje zdanie. Jak ktoś za mało poznał bohaterkę to chyba słabo czytał tekst .
Po co coś czytać skoro sie nie wczuwasz?

Sandy
04.11.2009, 17:22
No dobrze, przepraszam, za wyrażenie w liczbie mnogiej - mój błąd. Ale co do reszty twojej wypowiedzi to się nie zgodzę. Wiesz, bohaterów poznaje się z czasem. I nie chodzi mi o to, że nie znam pewnych faktów z życia Róży. Nie wdawałaś się w szczegóły jej myśli, a wszystkie jej odczucia opisałaś raczej powierzchownie.
A co do wczuwania się - bardzo dużo zależy od sposobu opisu wydarzeń. A ty nie zrobiłaś tego w jakoś wybitnie.
Nie mówię, że ja napisałabym to lepiej. Mówię po prostu co myślę i moim zdaniem nie ma się o co obrażać. Fakt, że jest to ostatni odcinek nie znaczy, że wszystkie komentarze będą pozytywne.

Ellien
04.11.2009, 18:29
No to więc czemu czytałaś wszystkie odcinki? Nie muszę niczego robić wybitnie bo tylko zwykle fotostory. Moim zdaniem fotostory powinno czytać się lekko i wygodnie. Ja sie nie obrażam bo ja jeśli widzę sens w krytyce przyjmuje to do siebie , jeśli nie - nie przyjmuje . to jest bardzo proste. Zamierzam teraz napisać coś zupełnie innego, tylko nie wiem czy tu to umieścić , mianowicie mam spisane historie różnych ludzi, starych ludzi. Są to ich przeżycia za czasów drugiej wojny światowej i komunizmu, to jest mój nowy pomysł , myślę że dobry - bardzo wzruszający ale nie wiem czy to się nadaje na simsowe fotostory...

Sandy
04.11.2009, 19:08
Czytałam, bo mimo wszystko byłam ciekawa dalszych losów Róży. Poza tym z odcinka na odcinek robiłaś postępy.
A co do nowego pomysłu... temat ciekawy. Takiego Fotostory jeszcze nie było (z tego co mi wiadomo), ale ciężko byłoby to zrealizować w simowym świecie. Mam na myśli ubrania, okolice itd. Ale nie jest to niemożliwe ^^

Volturia
04.11.2009, 20:25
Jeśli pisałabyś kolejną część to podejrzewam, że o zemście Abla nad Edytą. A Róża nie będzie brała już w tym udziału i to już nie będzie to. Chyba, że byłoby to życie Róży przed rozpoczęciem pracy w klinice, ale wtedy z kolei nie mamy Abla ;) Mimo to jestem ciekawa jak potoczyłyby się "dalsze"/"wcześniejsze" losy bohaterów :)

Fakt, iż muszę się tu zgodzić z Sandrą. Ciekawa jestem jak wybrniesz z tego stereotypu. pozdrawiam

Ellien
23.11.2009, 20:34
Nie wiem czy dalej to kontynuować xD

Volturia
23.11.2009, 21:20
Nie wiesz, to musisz się dowiedzieć - kto nie próbuje, ten żałuje ;)

Phuture.
23.11.2009, 21:25
Ellien, no. :) Fajne to FS, może niektórzy się zniechęcają, bo nie czytali od początku?

Przeczytajcie to FS od początku, jest naprawdę fajne. :) Oceńcie, a Ellien zdecyduje, czy kontynuować, czy nie.

ddo bwayo
23.11.2009, 21:27
Kontynuować! :3

Volturia
24.11.2009, 13:04
No czytałam je przecież od początku - tak to nie byłoby sensu. ;p

Słodka Ślicznotka
24.11.2009, 17:07
nieeeeeeeeeeeeeeeeee <dramatyczny krzyk!> dlaczego uśmierciłaś biedną Róże i dałaś Edycie wygrać?! to już nie będzie to ,bez Róży to nie będzie to ;( mam nadzieję że dokonasz zemsty na Edycie bo mnie wkurzyła :/

Angella
28.11.2009, 20:34
Kontynuować.!.!.!

Antonina
28.11.2009, 22:19
przeczytalam cale.

coz, malo opisow i tak dalej, ale podobalo mi sie. bardzo.
szkoda, ze roza nie zyje, bo to juz raczej nie ma sensu ciagnac dalej - skoro ona juz nie zyje.
ale fajne

Ellien
20.12.2009, 19:07
Więc tak , będzie już nie długo druga część , tekst sie pisze , zdjęć już kilka jest . Myśle że zaskoczy on wszystkich ^^ , ogólnie będzie to nowa nazwa itd , wszystko zaczne w oddzielnym temacie. Będzie więcej opisów itd. Więc czekajcie cierpliwie iż premiera niebawem !

Volturia
20.12.2009, 21:12
Wszystko fajnie pozytywnie. ale... Chcesz przez to powiedzieć kolejne FS?
Jak nie w tym temacie i o nowej nazwie - to po co nazywać to drugą częścią?

Ellien
21.12.2009, 19:16
Bo gdybym kontynuowała w tym temacie by był straszny bałagan. To jest druga część tej historii ale pod inną nazwą.

Gio
23.12.2009, 17:48
No to może na dobre zakończenie dorzucę i ja swoje dwa zdania :)
Od poprzedniego mojego komentarza (w okolicach 4 odcinka :D) bardzo dużo w FS się wydarzało, a nawet przeszło małą metamorfozę. Przez te kilka odcinków można dostrzec jak coraz to bardziej zauważałaś jak pisze się FS i stosujesz się do rad czytelników. Już za to należą Ci się wielkie gratki.
Drugie gratki zaś za doprowadzenie historii do końca i chęć kontynuacji. Miejmy zatem nadzieję, że już wkrótce ujrzymy naszych bohaterów w ponownej akcji :D

pozdrawiam

Edit: FS ogólnie oceniłem na 4- za pewne niedociągnięcia. No bo zawsze może być lepiej :)

Volturia
23.12.2009, 20:05
Miejmy zatem nadzieję, że już wkrótce ujrzymy naszych bohaterów w ponownej akcji :D


.. w tym samym temacie, bowiem nadal uważam, że więcej zamieszania by było z tworzeniem nowego tematu... niż kontynuacją FS, po kiego tyle szumu.
Ogółem tę historię chyba mogłabym ocenić na 4. Tak jak Gio, gdyż praktycznie poprawa jest widoczna gołym okiem :)
Historia nie ciągnęła się w nieskończoność - i dobrze. Na przykład ja zaczynam już tworzyć kolejną 'Modę na sukces' jak mi się zdaję. xp
Dobrze oceniam FS i chciałabym zobaczyć jego kontynuację, ale jednak aby miało większy związek ( niż sami bohaterowie ) z 1 częścią niż ma mieć.