Zobacz pełną wersję : Belle Rose
2. hah, musiałam wstawić tam tego sima, byłam ciekawa czy ktoś się domyśli
a na temat samego Gabriela nie pisnę słowa!!! więc proszę mnie nie ciągnąć za język przez monitor
To ja pozwolę sobie, pociągnąć za sznureczek :D hihihi
A co do Gabiela, to jestem bardzo spostrzegawcza :D
Extranjera
27.07.2010, 16:32
Odcinek jak zwykle super :) A Marco jest boski...
pensivelane
27.07.2010, 16:46
Marco jakie ciaaacho *_*
rudzielec
27.07.2010, 18:16
To ja pozwolę sobie, pociągnąć za sznureczek :D hihihi
A co do Gabiela, to jestem bardzo spostrzegawcza :D
No dobra, sznurki jest dwa, wiec Ty za jeden, a ja za drugi :D
I fakt, jesteś spostrzegawcza B)
Odcinek jak zwykle super :) A Marco jest boski...
Dziękuję :) a co do Marco to różnie o nim gadają, ale ja go uwielbiam :D
Marco jakie ciaaacho *_*
Ja myślałam, że widziałaś już go już wcześniej... :D
Sama ostatnio tak go nazwałaś :D A po drugie mówię , że się nawrócił ,więc teraz jest znowu słodkim złodziejem , a nie alkoholikiem :D:D
NO! ja myślę, że tak myślisz :D
Nie, no, to już kolejny odcinek, a ja się tak guzdrzę z komentowaniem :)
Część trzecia: Gorzki płacz.
Odcinek fajny, trzymający w napięciu i rzeczywiście pod koniec smutny, rozczulający - to zdanie, że od kilku lat Marco po raz pierwszy zapłakał. Super :)
No i dopiero teraz Marco skapował się, że to jego brat na zdjęciu (ah, ta amnezja :D)
Błędów jakiś większych nie było. Gdzieś na pewno zgubiłaś znak zapytania, ale mniejsza o to :)
pensivelane
27.07.2010, 18:40
@rudzielec Oczywiscie, ze widzialam, ale serce bije szybciej jak sie widzi fotki w samych majtach :D
2. hah, musiałam wstawić tam tego sima, byłam ciekawa czy ktoś się domyśli :D
Przecież od razu było widać, że to on się mizdrzy z jakąś panną :P. Tylko stwierdziłam, że to raczej nieistotne i nie pisałam o tym.
Odcinek jak zawsze fajny ;).
Bardzo mi się podoba określenie Marco, że Gabriel jest pokraczny :D. No i dobrą ma intuicję co do tego osobnika.Wszystko chce wiedzieć a o sobie to już nie łaska nic powiedzieć...
No i Marco w końcu wziął się w garść :D.
Alia, pięknie się zachowała ;). Choć patrząc obiektywnie(jak na to patrzy np. Gio) wydała groźnemu złodziejowi miejsce pobytu siostry i jeszcze powiedziała, że jest sama :P.
I "bonusik" też fajny, tylko te gatki... Lepiej by mu było w zwykłych spodniach ;).
_natalia_
27.07.2010, 20:42
Super odcinek.
Nie mogę się doczekać kiedy będzie nowy odcinek będę czekała w niecierpliwości.
rudzielec
28.07.2010, 00:04
Nie, no, to już kolejny odcinek, a ja się tak guzdrzę z komentowaniem :)
Część trzecia: Gorzki płacz.
Odcinek fajny, trzymający w napięciu i rzeczywiście pod koniec smutny, rozczulający - to zdanie, że od kilku lat Marco po raz pierwszy zapłakał. Super :)
No i dopiero teraz Marco skapował się, że to jego brat na zdjęciu (ah, ta amnezja :D)
Błędów jakiś większych nie było. Gdzieś na pewno zgubiłaś znak zapytania, ale mniejsza o to :)
Co do odcinków to musisz podgonić, bo za chwilę przewiduję następny :D
Po raz pierwszy nie wyłapałaś błędów :D no proszę :D
Bardzo się cieszę, że się podobało :)
@rudzielec Oczywiscie, ze widzialam, ale serce bije szybciej jak sie widzi fotki w samych majtach :D
hehehe :D no to chyba TEGO (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1272764&postcount=212) jeszcze nie widziałaś :D :D :D
Przecież od razu było widać, że to on się mizdrzy z jakąś panną :P. Tylko stwierdziłam, że to raczej nieistotne i nie pisałam o tym.
Odcinek jak zawsze fajny ;).
Bardzo mi się podoba określenie Marco, że Gabriel jest pokraczny :D. No i dobrą ma intuicję co do tego osobnika.Wszystko chce wiedzieć a o sobie to już nie łaska nic powiedzieć...
No i Marco w końcu wziął się w garść :D.
Alia, pięknie się zachowała ;). Choć patrząc obiektywnie(jak na to patrzy np. Gio) wydała groźnemu złodziejowi miejsce pobytu siostry i jeszcze powiedziała, że jest sama :P.
I "bonusik" też fajny, tylko te gatki... Lepiej by mu było w zwykłych spodniach ;).
Co do Gabrysia to wiesz... ja zdaję sobie sprawę, że Ty bardzo dużo widzisz Libby, no ale są i tacy co się nie domyślili :D
Co do Marco, to hmm.. masz rację, mało z jego życia wiemy B) podsunęłaś mi pomysł z tym związany :D
Wiem, że Gio zaraz by skarcił zachowanie Alii, wiem :D
A jeśli chodzi o bonusa, to powiem Ci to samo co Viperze... :D
GATKI ZAWSZE MOŻNA ZDJĄĆ :D:D:D
Super odcinek.
Nie mogę się doczekać kiedy będzie nowy odcinek będę czekała w niecierpliwości.
Dziękuję :)
A nowy odcinek na sto miliardów procent w tym tygodniu ;)
Kinkarus
28.07.2010, 10:28
Dopiero teraz nadrobiłam te odcinki których nie czytałam. Powód prosty: Wyjechałam nad morze. A więc... Mam ogromną nadzieję że Marco uda się przeprosic Li Mei. A ten Gabriel to naprawdę jakiś taki... nie teges :P Mam nadzieję że następny odcinek już niedługo! Jestem pełna podziwu dla twojej twórczości!!!
No to ja powiem tak:
Bardzo, ale to bardzo mi się podoba, tylko na razie nie komentuję aktualnych i nowych odcinków, bo powoli nadrabiam zaległości. ;)
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się tego dokonać i będę "na czasie" z nowymi odcinkami. :D
rudzielec
28.07.2010, 11:11
:O
3 zdjecie jest fantastyczne. Chce wiecej ;D
Spokojnie, jeszcze będzie więcej :D
Wyczekane lepiej "smakuje" :D
Dopiero teraz nadrobiłam te odcinki których nie czytałam. Powód prosty: Wyjechałam nad morze. A więc... Mam ogromną nadzieję że Marco uda się przeprosic Li Mei. A ten Gabriel to naprawdę jakiś taki... nie teges :P Mam nadzieję że następny odcinek już niedługo! Jestem pełna podziwu dla twojej twórczości!!!
Nie ma sprawy, wiadomka że są wakacje ^^
A co do Marco to nic nie mówię, już raz się wygadałam (ba, nawet więcej niż raz! :D) więc teraz milczę jak głaz :D
Gabriel nie jest tam bez... albo nie , nie powiem :D
Ale wy mnie ciągniecie za języki (czasami nawet o tym nie wiecie! :D)
Co do odcinka, to fakt, już niedługo :)
I nie ma co podziwiać, to tylko zwykłe romansidło :D
Ale mimo wszystko dziękuję :redface:
No to ja powiem tak:
Bardzo, ale to bardzo mi się podoba, tylko na razie nie komentuję aktualnych i nowych odcinków, bo powoli nadrabiam zaległości. ;)
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się tego dokonać i będę "na czasie" z nowymi odcinkami. :D
coraz więcej ludzi mnie zaskakuje, w tym Ty moja droga :D
jest mi niezmiernie miło, że chce Ci się czytać, a już w ogóle, że Ci się podoba :)
@down: jak to mówią: "nie znalazł się jeszcze taki, co by każdemu dogodził" ;)
może następny będzie Ci się bardziej podobać ^^
generalnie ten odcinek mi sie nie podobal :{ znow dialogi wydawaly mi sie jakies sztuczne, no i za duzo tych romantycznych pierdółek, zrobilo sie zdecydowanie za slodko! nie mniej jednak czekam na wiecej!
Część czwarta: Bolesna prawda.
No to z Chrisa było niezłe ziółko. Głupia ta Li Mei, że nie uwierzyła Marco, tylko ślepo ufała swojemu byłemu chłopakowi (jestem na nią zła).
Podoba mi się postawa Sophie. I żal mi jej, bo mimo tego, że kocha Marco, to nie jest jakoś specjalnie zazdrosna i zależy jej na jego szczęściu, a nie na swoim.
Błędy:
- Nie chce jechać do szpitala - chcę
- Pamiętam jak dowiedziałam się o tym wypadku... - odezwała się nagle – Nie wiedziałam co mam teraz ze sobą zrobić.. - wtedy
- Dlaczego nic nie zrobiłeś... I jeszcze przyjąłeś od niego zlecenie na mojego ojca... Ty chyba nie masz sumienia... - tam gdzie są podkreślone wielokropki powinny być znaki zapytania.
chce ci pomóc to przetrwać... - chcę
Część pierwsza: Pojednanie.
No faktycznie to "pojednanie' było gorące :D Cieszę się, że mają to już za sobą, bo chodzili tylko tacy napaleni na siebie :)
Ciekawi mnie też dokładnie, co było napisane w tym liście do Dantego.
Musze przyznać, że brat czarnego charakteru jest fajniuśny :) Mam nadzieję, że będzie miał jeszcze nie jedną rólkę w tym FS :)
- Ku*wa, zwariuje! - zwariuję
- Co ty mówisz... Przecież niczego takiego nie powiedziałem. - Co ty mówisz?
to przysięgam, że to odpokutuje...- pdpokutuję
Ale za nim to zrobię, - zanim
Co do bonusu, to jestem w tej drugiej grupie, która nie lubi mięśniaków. Ale za to ma śliczne oczy - to mu trzeba przyznać :D
Może jeszcze dziś wezmę się za następny odcinek, jak się wyrobię ze sprzątaniem i kometami do innych FSów :)
Paulasia12
01.08.2010, 15:04
Ach ... przeczytałam wszystko !!
I jestem pod wielkim wrażeniem. Masz dziewczyno talent i dosłownie zakochałam się w twoim fotostory =)
I masz już we mnie Wieeeelką fankę :D
a i czy ten Gabriel nie jest przypadkiem trochę podejrzany ? ;p
Czekam na odcinek !!!
PS Marco jest cuuuudny :) :) :)
Przepraszam Cię, rudzielcu, ale nie dałam rady wczoraj (niezapowiedziani goście), a dziś od rana na wodą siedziałam, ale teraz wzięłam się, przeczytam i komentuję:
Część druga: Cierpienie
Odcinek trzyma w napięciu już od początku. Szkoda mi Erica, aczkolwiek nawet nie wiem, który to :)
Na ruda nie jestem zła, po prostu wykorzystała sytuację - zdarza się :) Sama potem pewnie będzie żałować, że tak postąpiła, więc pozostawiam to jej sumieniu.
- Colin, podaj swoją pozycje - pozycję
Mają tu pralnie brudnych pieniędzy - pralnię
wypadł przez nie jak kula z procy. - kamień
W głowie mu się kręciło i zbierało go na wymioty. - się mu
- Eric przypłacił tą akcje życiem. - akcję
rudzielec
01.08.2010, 21:30
Ach ... przeczytałam wszystko !!
I jestem pod wielkim wrażeniem. Masz dziewczyno talent i dosłownie zakochałam się w twoim fotostory =)
I masz już we mnie Wieeeelką fankę :D
a i czy ten Gabriel nie jest przypadkiem trochę podejrzany ? ;p
Czekam na odcinek !!!
PS Marco jest cuuuudny :) :) :)
Jej, miło mi :)
Kolejna osoba, której podoba się moje romansidło :P
Co do Gabriela to się nie wypowiadam, już sobie postanowiłam, że nikt niczego ze mnie nie wydusi :D
He he fajnie, że Marco ci się podoba ;)
Przepraszam Cię, rudzielcu, ale nie dałam rady wczoraj (niezapowiedziani goście), a dziś od rana na wodą siedziałam, ale teraz wzięłam się, przeczytam i komentuję:
Część druga: Cierpienie
Odcinek trzyma w napięciu już od początku. Szkoda mi Erica, aczkolwiek nawet nie wiem, który to :)
Na ruda nie jestem zła, po prostu wykorzystała sytuację - zdarza się :) Sama potem pewnie będzie żałować, że tak postąpiła, więc pozostawiam to jej sumieniu.
Nie ma za co przepraszać, cieszę się, że masz ochotę komentować i nadrabiać wszystkie odcinki :)
Po tytule wnioskuję, że jeszcze trzy części i będziesz na bieżąco, więc nie dużo Ci już zostało ;)
Uff...
Przyjechałam, przeczytałam. Już nie mam siły komentować, bo wiadomo, że wszystko super :)
Czekam na następny odcinek :D
Mroczny Pan Skromności
02.08.2010, 06:29
Spokojnie, udało się nadrobić :D
Po pierwsze: podoba mi się Twój av :P
Po drugie: podoba mi się (coraz bardziej ;)) Twoje FS
Piszesz świetnie! Wprawdzie często mam wrażenie, że czytam kolejną oklepaną historię o wielkiej miłości, która jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności... Czytając ostatnie odcinki zdałem sobie sprawę, że są setki podobnych historii. Ale to nie jest nic oklepanego :) Twój sposób opisywania jest godny podziwu, nie widzę przeszkód, żebyś napisała książkę :P Raczej łatwo domyślić się, jakie będzie zakończenie, ale i tak czekam w napięciu na rozwiązanie :)
Liczbowo: 10
rudzielec
02.08.2010, 10:28
Kamis nareszcie wróciłaś! :D no i bardzo się cieszę, że się podoba ;)
chrupek postaram się rozkręcić to tak, żeby nie była to przeciętna historia o miłości, tylko, że chwilowo nie mam weny na pisanie o "słodkościach" miłosnych... no ale odcinek wstawię dzisiaj wieczór, jak obiecałam :)
EDIT: no a co do avka to dziękuję, jakoś przypadł mi do gustu :D
Część trzecia: Owoc miłości.
No, pełna zaskoczka,a jeżeli chodzi o dziecko, aczkolwiek to FS nabiera pewnej dramaturgii (dziecko jest takim "prawie" pewnikiem, że będą razem).
Dante to totalny psychol. Tak bardzo kocha Li Mei, a jak ją potraktował. Mam nadzieję, że zdechnie :P
Li Mei za bardzo naskoczyła na Marco, gdy jej wyznał, że spał z rudą, no ale kobiety w ciąży są rozdrażnione, więc jej wybaczę :)
Ja nie chce nic od ciebie - chcę
Usiadł na krześle czując jak kac rozsadza mu czaszkę. - ból głowy. Kac to ogół czynników wpływających na złe samopoczucie.
w którym ulokował się razem zresztą grupy, - z resztą
Zabije cię Dante, za to co mi wstrzyknąłeś - zabiję
Tylko proszę cie, daj mi wszystko wytłumaczyć do końca - cię
Co do bonusa, to muszę przyznać, że miałaś fajny pomysł, by pokazać nam swoją inspirację do stworzenia postaci Marco.
Natomiast Li z bliska - blee, ma oczy jak kosmitka i za wąskie usta.
rudzielec
02.08.2010, 22:42
No pięknie, to wy tu czekacie na odcinek? :O nawet dyskusja się rozwinęła :D
ha ha Dante to jest psychol :D i już wklejam odcinka ^^
ROZDZIAŁ 4
Część druga: By znów z tobą być.
Kiedy Mei weszła do domku, zdjęła buty i od razu ruszyła do łazienki, by wziąć prysznic. Zmęczyła ją ta przechadzka do lasu, mimo że wcale nie była daleko. Ciąża dawała się jej we znaki prawie codziennie. Musiała na siebie uważać, gdyż bycie w lesie zupełnie samą, nie było niczym bezpiecznym dla niej i dziecka. Dlatego też tak łatwo zaufała Gabrielowi. Od razu przypadł jej do gustu, bo nie był zadufanym w sobie księciuniem, który ma na jej punkcie obsesję. Nie był też złodziejem o boskich szmaragdowych oczach, ale ten fakt postanowiła przeboleć. Był po prostu miłym zwykłym facetem. Trochę ciamajdowatym, ale całkiem sympatycznym, z którym postanowiła się zaprzyjaźnić. „Ciekawe co, by zrobił Marco, gdybym mu go przedstawiła”, pomyślała stojąc pod ciepłym strumieniem wody.
http://i29.************/2qmi5bb.jpg
Po chwili stwierdziła jednak, że za dużo myśli. Jego tu nie było i nigdy więcej pewnie się nie spotkają, więc, po co w ogóle zawraca sobie głowę takimi głupotami? No właśnie. Stwierdziła, że czas rozpocząć nowy etap życia, w którym nie ma nawet wzmianki o Takedzie. Zakręciła wodę, owinęła się ręcznikiem i ruszyła do sypialni. Chciała się jak najszybciej położyć i zasnąć. Tak, to było według niej najlepsze rozwiązanie. Lecz, kiedy weszła po schodach i zobaczyła, że na łóżku siedzi jej czarnowłosy mężczyzna, od razu odechciało się jej spać. Przez chwilę obydwoje wpatrywali się na siebie. Bez słów i jakichkolwiek gestów.
- Witaj mała Mei... - wyszeptał chrapliwym głosem, nie mogąc już dłużej znieść tej okropnej ciszy.
- Co... ty... jak mnie znalazłeś? - dziewczyna nie umiała dobrać słów.
- A jakie to ma znaczenie? - spytał wstając – Jestem tu, by prosić cię o wybaczenie... - podszedł do niej bardzo blisko. Kiedy poczuła jego zapach, plan rozpoczęcia nowego życia, bez złodzieja o kruczoczarnych włosach, wyparował jej z głowy. Zapragnęła na nowo znaleźć się w jego ramionach. Serce znów zaczęło jej łomotać.
- Marco... to nie takie proste... spałeś z Sophie... i na dodatek nie odzywałeś się przez tyle czasu... a teraz zjawiasz się tutaj, chcąc wszystko naprawić jednym gestem... zdajesz sobie sprawę, że tak się nie da...?
- Nie liczę od razu na to, że o wszystkim zapomnisz – przysunął się do niej tak blisko, że ich ciała prawie się zetknęły – Wiem, że nie postąpiłem właściwie... i wiem, że potrzebujesz czasu... - nachylił się nad jej ustami, jakby chciał ją pocałować.
http://i30.************/210m88o.jpg
- Boże... odsuń się, błagam... - wyszeptała, czując jak jej ciało ogarnia gorąco.
- Przecież ja nic nie robię – powiedział chrapliwym głosem – Nawet cię nie dotykam... choć nie ukrywam, że bardzo bym chciał... - po tych słowach jego dłonie mimowolnie wsunęły się pod ręcznik dziewczyny. Ale tylko po to, by dotknąć jej brzucha. Starał się być opanowany, chociaż nie było to niczym łatwym - Owoc miłości... - mruknął gładząc jej skórę chropowatymi dłońmi – Naszej miłości maleńka...
- Skąd... ty...
- Nie teraz... – jego ręce przejeżdżały po jej brzuchu, który zdążył się już delikatnie uwypuklić. Poczuł jak ogarnia go nieprzenikniona duma. To było jego dziecko. Jego. Za każdym razem, gdy wypowiadał to słowo w myślach, czuł się, jak pan wszechświata. Dopiero teraz poczuł jakie to szczęście. Mimo że maleństwo jeszcze się nie narodziło, on już zapragnął mieć kolejne. Po raz pierwszy w życiu chciał być szczęśliwy. Postanowił sobie, że nic już nie może schrzanić.
- Kocham cię Mei... i będę błagał o wybaczenie na kolanach – mówiąc to uklęknął przed czarnowłosą.
- Wstań, Marco... nie wygłupiaj się...
- Nie... i wiesz? Nieważne, jak to było. Czy ja spieprzyłem wszystko, czy to była wina Sophie... to nie ma znaczenia... próbowałem żyć bez ciebie, ale nie umiem... zapijałem smutek alkoholem. Jakby nie Colin, to pewnie byś mnie już nie ujrzała... stoczyłem się na samo dno... - podniósł głowę, by na nią spojrzeć i nie wytrzymał. Zaczął płakać jak małe dziecko pragnące bliskości matki. Nadal klęcząc objął Mei, przycisnął głowę do jej ręcznika. Łzy spływały mu po policzkach cienkimi strumieniami – Daj mi szansę... przysięgam, że wszystko naprawię, tylko nie skreślaj mnie maleńka...
http://i27.************/1584l61.jpg
Nagle poczuł na swojej głowie dłoń dziewczyny. Zanurzyła palce w jego kruczoczarnych włosach i zaczęła bawić się nimi. Robiła to w taki kojący sposób, że mógłby klęczeć tak godzinami, byleby tylko nie przestawała.
- Dostaniesz szansę – wyszeptała – Tylko wstań już łobuzie...
Dopiero teraz spełnił jej prośbę. Kiedy się podniósł, spojrzał w jej czarne oczy.
- Dziękuję – patrzył na nią - Jesteś dla mnie słońcem, z którym uwielbiałem wstawać o poranku... kiedy cię nie było to, po co miałem to robić...? Każdy wpadający przez okno promień przypominał mi ciebie... a wspomnienia wspólnie spędzonych chwil bolały...
- Ale nie płacz już... teraz wszystko będzie dobrze - mówiąc to położyła swoją dłoń na jego twarzy i zaczęła ocierać ją z łez – Podobasz mi się bardziej, gdy się nie smucisz – posłała mu delikatny uśmiech.
Przytulił ją mocno do siebie. Czekał na tą chwilę prawie dwa miesiące. Nareszcie mógł znów trzymać ją w swych silnych ramionach.
http://i30.************/2196feq.jpg
– La mienne belle rose* – wyszeptał jej do ucha gładząc ją po włosach – Je rien que pour toi.*
- Ale już na zawsze... bo na nic innego się nie zgadzam... - zamruczała wtulając się w niego. Doskonale zrozumiała co do niej powiedział, gdyż uczył ją swego języka, kiedy była u niego w kryjówce.
- Si fait...* – przylgnął swym chropowatym policzkiem do jej twarzy, ocierając nim o delikatną skórę swej ukochanej.
- Powiedz coś jeszcze... wiesz jak uwielbiam słuchać, kiedy mówisz po argońsku...
- Ma choute...* bayer toi...* - mruknął zjeżdżając dłońmi wzdłuż jej pleców – Toute...* - jego ręce zatrzymały się na na jej biodrach i skierowały w stronę tej części ręcznika, która ułatwiłaby mu pozbycie się go jak najszybciej.
- Nie Marco – zatrzymała go – Z tym będziesz musiał poczekać... musi minąć trochę czasu, zanim znowu się do siebie tak bardzo zbliżymy...
- Permettre...* - cofnął się kilka kroków – Postaram się nad sobą panować – uśmiechnął się lekko.
- Cieszę się – usiadła na łóżku – Postaraj się mnie zrozumieć...
- Rozumiem. Wiem, że jeszcze boli.
- No właśnie – westchnęła.
- Mam sobie pójść? - spytał, zbliżając się do niej.
- Nie... cholera, znowu mnie boli głowa... - powiedziała zmieniając temat.
http://i28.************/5mn503.jpg
- Jeśli źle się czujesz... to może się położysz... - mówił z troską, kucając przy niej – A ja będę spał w salonie – dodał – Jechałem z kryjówki w Argonii prosto do twojego domu w Bruegel, a potem znów kilka godzin tutaj, do argońskich lasów. Nie spałem całą noc i również chętnie się zdrzemnę.
- Boże, tyle czasu za kierownicą i to na dodatek bez snu? Przecież to...
- Daj spokój – przerwał jej – Ja nie jestem w ciąży, nic mi nie będzie. Ale ty powinnaś już dawno smacznie spać – mówiąc to, pogłaskał ją po brzuchu.
- No dobrze... masz rację, położę się. Potwornie źle znoszę tę ciążę... pewnie dlatego, że z ciebie taki paskudny łobuz, a twój nienarodzony jeszcze syn odziedziczył te cechy po tobie. Teraz daje mi w kość – uśmiechnęła się, by rozładować napięcie.
Widziała jak bardzo się martwił. Miał to wymalowane na twarzy. I właśnie zdała sobie sprawę, jak bardzo mu na niej zależy. Był w stanie zrobić wszystko, żeby ją odzyskać. Wiedziała, iż nie myli się co do tego, że tak myśli. Bo, gdyby było inaczej, to nie jechałby taki kawał drogi, by prosić ją o wybaczenie. Wierzyła, że postąpiła słusznie, a danie Marco drugiej szansy, było najwłaściwszą rzeczą jaką zrobiła.
- Skąd wiesz, że to będzie syn? - spytał trzymając ją za rękę.
- Bo córeczka nie nękała by mnie tak bardzo. Siedziałaby grzecznie, podobnie jak jej mamusia. A tatuś to ciągle kombinujący człowiek, który wciąż nie pozwala o sobie zapomnieć. To na pewno syn – zmierzwiła mu czuprynę ręką posyłając kolejny uśmiech.
- No dobrze, niech ci będzie – powiedział wstając - Chociaż ja tam wiem, że mamusia wcale nie jest taka grzeczna – mówił wrednie szczerząc zęby - A teraz połóż się i odpocznij. W razie czego, wołaj, jestem za ścianą - dodał, po czym ucałował ją delikatnie w głowę - Câlin sommeil, mon bijou* (słodkich snów, mój skarbie) – puścił jej oczko i wyszedł z pokoju.
******
- Jak idzie plan? - Dante chodził tam i z powrotem rozmawiając przez telefon.
- Dobrze szefie – odezwał się głos, z drugiej strony.
- Czego się dowiedziałeś? - blondyn spytał zaciekawiony.
- Jak na razie wszystko mozolnie się ciągnie. Ale już niedługo będę miał coś na Takedę.
- Bardzo dobrze. Pamiętaj, że musimy go przycisnąć do muru. Tak, żeby tym razem nie miał wyjścia. Ta wsza stanowczo za długo się panoszy.
http://i31.************/2cs72u1.jpg
- Jasne szefie.
- I nie śpiesz się. W takich sprawach nie należy się śpieszyć, bo znowu wszystko się spie*doli. Wystarczy mi brat za kratkami, ciebie nie chcę tam zobaczyć rozumiesz?
- Tak.
- Tym razem musi się udać. Pamiętaj jaka była umowa, bo nie dostaniesz ani centa. Masz jej przestrzegać.
- Cały czas to robię. I doskonale pamiętam o zobowiązaniach – głos po drugiej stronie słuchawki odpowiadał zdecydowanie i stanowczo.
- Nareszcie ktoś godny mojego zaufania. Masz u mnie punkt – rzekł Lambert.
- Nie wiem szefie, czy to cię zainteresuje, ale wydaje mi się istotny ten fakt.
- Jeśli dotyczy tej złodziejskiej szumowiny to na pewno jest istotne – blondyn usiadł na fotelu, wsłuchując się w głos swojego rozmówcy. Nagle na jego twarzy zagościł wredny uśmiech – Zaj*biście dobra wiadomość – powiedział – Nareszcie pogrążę tę cholerną firmę.
********
Tego ranka, Marco obudziło pukanie. „Co za osioł przychodzi tak wcześnie rano”, pomyślał podnosząc się z kanapy. Zrzucił koc na podłogę i ruszył w stronę wyjścia. Po drodze przeciągnął się leniwie, trochę niezadowolony z faktu, że ktoś przerwał mu błogi sen. Ale, kiedy przez szklane drzwi zobaczył Gabriela, od razu poprawił mu się humor. Nie mógł przepuścić takiej okazji, by nie zmieszać tego pokraki z błotem. Żaden typek, nie będzie podrywał mu kobiety. A już tym bardziej nie taki laluś, jak ten stojący na schodach. Jego męskie ego było bardzo rozdrażnione tym faktem. Szarpnął mocno za klamkę i pchnął skrzydło drzwiowe.
- W czym mogę pomóc? - spytał wyraźnie zdziwionego chłopaka, który przyglądał mu się jakby właśnie spotkał samego prezydenta.
http://i27.************/2mq8gmg.jpg
- Czy... czy mogę prosić Mei? - wydusił z siebie kasztanowo-włosy.
- Śpi – odburknął Marco – coś przekazać?
- Yyy... proszę jej powiedzieć, że pytałem o nią... na imię mam Gabriel – wyciągnął rękę do Takedy na przywitanie – Mieszkam jakieś sto metrów stąd.
http://i26.************/359zj8l.jpg
- Marco jestem – odburknął brunet, nie podając mu ręki – Dzięki, że dotrzymałeś towarzystwa mojej Mei, ale teraz sam zajmę się moją kobietą. Więc wybacz, że nie mam ochoty na rozmowę i nie wpuszczę cię na herbatkę – posłał szatynowi wredny uśmiech i zatrzasnął mu drzwi przed nosem. Siła z jaką to zrobił sprawiła, że walnęły z hukiem, budząc czarnowłosą.
- Co to było?! - krzyknęła z pokoju zrywając się na równe nogi.
- Komary – powiedział podśmiechując się – Cholernie duże latają w tym lesie.
*******
- Co się dzieje Jerrod? - siwa staruszka patrzyła z troską na swojego męża, który miał coraz bardziej zmartwioną minę – Kto dzwonił?
- Adwokat naszej firmy – westchnął mężczyzna.
- Coś się stało? - Lidia podeszła do niego, czekając na odpowiedź.
http://i26.************/33w9n5y.jpg
- Jakiś czas temu, po tej kradzieży ropy... inwestorzy płacący u nas za przewóz ładunku, zaczęli odrzucać nasze oferty, zamawiając o wiele droższe środki transportu. Już ci o tym mówiłem.
- No tak... i co w związku z tym?
- Nasza firma zaczęła nawet zapewniać zwrócenie wszystkich kosztów, jakie poniesie klient w razie ewentualnego rabunku ale to również nie pomogło. Nie będę ci tłumaczył jak to wszystko wpłynęło w te dwa miesiące na nasze interesy, tyko powiem krótko. Nasz adwokat oznajmił mi właśnie, że jesteśmy bankrutami.
- O boże... - kobieta, aż usiadła na krześle – Co my teraz zrobimy? Jak powiemy o tym naszym córkom? Alia chodzi do prywatnej szkoły... całe szczęście, że Li Mei wyjechała do pracy.
- Dokładnie. Na razie nie będziemy, im mówić co się stało. Póki gazety o tym nie napiszą, jesteśmy bezpieczni. Potem to będzie ciężko ukryć.
- Jest jakieś wyjście z tej sytuacji? - staruszka spytała z nadzieją w głosie.
- Nie pozostaje nam nic innego, jak sprzedać ten dom. To pokryje część długów – mężczyzna podszedł do okna i westchnął.
- Jerrod, ta posiadłość jest w twojej rodzinie od pokoleń – rzekła Lidia wstając z krzesła – Nie możesz jej tak po prostu sprzedać...
- Nie mamy innej możliwości moja droga. Inaczej utoniemy w długach.
Staruszka była załamana. Wszystko, na co ciężko pracowali przez całe życie, przepadło przez jeden rabunek. Nie mogła uwierzyć w to, co się przed chwilą dowiedziała.
- Panie Temperton, książę Lambert do pana – oznajmił lokaj wchodząc do gabinetu – Kazał przekazać, że ma bardzo ważną sprawę. Czeka w salonie.
Mężczyzna spojrzał na żonę z lekkim zdziwieniem, po czym wyszedł razem ze służącym. Kiedy dotarł na miejsce, Dante siedział wygodnie w fotelu, przeglądając jakąś nudną książkę. Widząc staruszka, wstał i przywitał się.
- Co się dzieje chłopcze? - spytał Jerrod – Co jest aż tak pilnego, że zjawiłeś się w moich skromnych progach?
- Słyszałem o rychłym bankructwie pana formy przewozowej. Chcę zaproponować pomoc.
- Na jakich warunkach synu?
http://i29.************/177llz.jpg
- Nie są wygórowane – uśmiechnął się blondyn.
- To znaczy? - mężczyzna spytał zaciekawiony.
- Spłacę wszystkie wasze długi... jeśli oddacie mi waszą śliczną córkę Li Mei, za żonę.
********
* La mienne belle rose – moja piękna róża
* Je rien que pour toi - jestem tylko dla ciebie
* Si fait... - nie inaczej
* Ma choute...- moja maleńka
* bayer toi... - pragnę cię
* Toute... - całą
* Permettre... - przepraszam
********
Według mnie wyszło mi to kiepsko. Zresztą oceńcie sami.
EDIT: omg... 400 - setny post w moim temacie B) yeah :D:D:D
Noooo! Gabriel mi śmierdzi!
Wydaje mi się, że to z nim gadał ten wyblakły .... yh bez komentarza. Urwałabym mu przyrodzenie i wrzuciła do ognia!
Odcinek jak zwykle fajowy i czekam na next :D
Panna Lu
03.08.2010, 10:11
Jezu, jak ty świetnie piszesz. Przebrnęłam sobie przez całe FS od początku i przeogromnie mi się ono podoba. A to... mimo, że romansidło, nie jest naiwne i to jest cenne, ha.
Teraz tylko wypada grzecznie poczekać na kolejną część, nie? xD
Gold_Chocolate
03.08.2010, 11:14
Super.! Oni się pogodzili ijeaah.:D Przeczytałam ostatnie zdanie tego świra i zaczęłam, głośno klnąć. :P Jednak to działa na człowieka :) Ale ogólnie super.! :D A no i zgadzam się z Viperą co do Gabriela. :D
Paulincia91
03.08.2010, 11:23
Rudzielcu kochany ;p tym powrotem poprawiłaś mi humor ;)
Dante na stos, na stos!
;d
Edit:
No właśnie ten Gabriel jakiś taki podejrzany.
Nie podoba mi się typek
rudzielec
03.08.2010, 13:03
Jezu, jak ty świetnie piszesz. Przebrnęłam sobie przez całe FS od początku i przeogromnie mi się ono podoba. A to... mimo, że romansidło, nie jest naiwne i to jest cenne, ha.
Teraz tylko wypada grzecznie poczekać na kolejną część, nie? xD
Przeczytałaś wszystko? :O
Jak widzę, są jeszcze ludzie którym podoba się moje romansidło :)
No tak, teraz to musicie czekać cierpliwie bo nadeszła kolej Vorg'a ;)
Który swoją drogą będzie baaardzo niegrzecznym chłopcem(???) demonem :D
Dzisiaj wieczór lub jutro po południu dodam kolejny odcinek ;)
Super.! Oni się pogodzili ijeaah.:D Przeczytałam ostatnie zdanie tego świra i zaczęłam, głośno klnąć. :P Jednak to działa na człowieka :) Ale ogólnie super.! :D A no i zgadzam się z Viperą co do Gabriela. :D
Jak już pisałam wyżej NA TEMAT GABRIELA NIC WAM NIE POWIEM :D
Pogodzili się, ale ogólnie mówiąc to nie jest takie stuprocentowe pogodzenie ;) Nic więcej nie mogę zdradzić :)
Rudzielcu kochany ;p tym powrotem poprawiłaś mi humor ;)
Dante na stos, na stos!
;d
Edit:
No właśnie ten Gabriel jakiś taki podejrzany.
Nie podoba mi się typek
Bardzo się cieszę, że mogłam poprawić humor swoim FS ^^
Gabryś to grzeczny chłopiec, co wy chcecie od niego? :rolleyes:
Gold_Chocolate
03.08.2010, 13:46
Ważne , że choć trochę się pogodzili :D A no i nie wypowiedziałam się co jeszcze sądze o tym czy to będzie chłopiec czy dziewczynka.:) Wolałabym chłopca ale biorąc pod uwage to , że oni tak właśnie myślą to sądze , że to będzie córeczka (tatusia hahah) :D
No to tak: odcinek fajny ;). Cieszę się, że się pogodzili.
Jak tylko zaczęłam czytać rozmowę Dante z jakąś szują, od razu wiedziałam, że to ta pokraka Gabriel. Marco powinien mu porządnie obić gębę i rozsmarować na ścianie:P.
No to Tempertonowie mają problem. Coś szybko zbankrutowali...
Dantego obesrało?! Li Mei ma zostać jego żoną?! Mamuśka na pewno się zgodzi, żeby uratować posiadłość, która jest w rodzinie od lat i swój honor...
Blondynowi nie będzie tak do śmiechu, jak się dowie, że Mei jest w ciąży.
Pisz szybko dalszy ciąg :D
Część czwarta: Zapomnienie.
Fajnie, że Mei pogodziła się z rodzicami. Jeszcze by jej teraz brakowało sporów z rodziną, ale szkoda, że nie powiedziała im o ciąży. Skoro cieszyli się, że jest cała mniej by się wściekli na wieść o potomku :D
Dziwi mnie dlaczego Mei nie powiedziała kto ją tak poturbował i czemu Dante za to nie oberwał od jej ojca?
Miałam nadzieję, że Max jeszcze pojawi się w Twoim FS, ale nie jako ten, którego zamknie policja :(
Podoba mi się ten Gabriel, ale tylko z wyglądu, bo z charakteru taki odważny cwaniaczek z niego. Mógłby być bardziej nieśmiały.
Podoba mi się Colin i jego trzeźwe podejście do całej sprawy z Li Mei. Na pewno przemówi do rozsądku Takedy.
noc w której najprawdopodobniej zaszła w ciąże - ciążę
Poza tym nie mogłabym się patrzeć na gębę tego potwora - bez 'się'
- Oj, ucałuje, o to się nie martw - ucałuję
rudzielec
03.08.2010, 19:46
Ważne , że choć trochę się pogodzili :D A no i nie wypowiedziałam się co jeszcze sądze o tym czy to będzie chłopiec czy dziewczynka.:) Wolałabym chłopca ale biorąc pod uwage to , że oni tak właśnie myślą to sądze , że to będzie córeczka (tatusia hahah) :D
szczerze powiem, że sama nie wiem co się urodzi :D na razie odciągam te narodziny bo Mei musi się jeszcze pojawić z brzuszkiem :D
No to tak: odcinek fajny ;). Cieszę się, że się pogodzili.
Jak tylko zaczęłam czytać rozmowę Dante z jakąś szują, od razu wiedziałam, że to ta pokraka Gabriel. Marco powinien mu porządnie obić gębę i rozsmarować na ścianie:P.
No to Tempertonowie mają problem. Coś szybko zbankrutowali...
Dantego obesrało?! Li Mei ma zostać jego żoną?! Mamuśka na pewno się zgodzi, żeby uratować posiadłość, która jest w rodzinie od lat i swój honor...
Blondynowi nie będzie tak do śmiechu, jak się dowie, że Mei jest w ciąży.
Pisz szybko dalszy ciąg :D
No więc tak :D :
1. na temat Gabriela, będę powtarzać do znudzenia, że nic nie powiem :D
2. Tempertonowie zbankrutowali bo Dante się troche do tego przyczynił, o czym będzie w kolejnych częściach ;)
3. ha ha no tak :D nie obesrało Dantego, od początku to planował jeszcze z Chrisem... a że nie wyszło to teraz kombinuje .. :D
4. co do ciąży to.. powiem tak: Dante jest pewien, że Li Mei się zgodzi na ślub :D
no to tyle :D
Część czwarta: Zapomnienie.
Fajnie, że Mei pogodziła się z rodzicami. Jeszcze by jej teraz brakowało sporów z rodziną, ale szkoda, że nie powiedziała im o ciąży. Skoro cieszyli się, że jest cała mniej by się wściekli na wieść o potomku :D
Dziwi mnie dlaczego Mei nie powiedziała kto ją tak poturbował i czemu Dante za to nie oberwał od jej ojca?
Miałam nadzieję, że Max jeszcze pojawi się w Twoim FS, ale nie jako ten, którego zamknie policja :(
Podoba mi się ten Gabriel, ale tylko z wyglądu, bo z charakteru taki odważny cwaniaczek z niego. Mógłby być bardziej nieśmiały.
Podoba mi się Colin i jego trzeźwe podejście do całej sprawy z Li Mei. Na pewno przemówi do rozsądku Takedy.
1. No nie wiem czy by się cieszyli z tego dziecka... :D
2. Mei nie przyznała się, bo rodzice uparcie nie wierzą w nic co by oczerniało Dantego ;)
3. Spokojnie, jeszcze będzie Max, ale nie zdradzę w jakich okolicznościach się pojawi ^^
4. Oj Gabryś się jeszcze popisze, a to co zrobi na pewno Ci się nie spodoba B)
5. masz rację, przemówi :D
Część pierwsza: By odzyskać miłość.
To, że Gabriel jest jakiś podejrzany, to już z komentarzy wyczytałam, a teraz jeszcze przekonałam się co do tego, po przemyśleniach Marco na jego temat.
Fajnie, że Marco chce odzyskać Li :)
- Ciesze się – rzekł, - cieszę
- Wypad do lasu to chyba jednak nie najlepszy pomysł. - nienajlepszy
Kasztanowo włosy przystojniak, - kasztanowowłosy lub kasztanowo-włosy, a najlepiej 'przystojniak o kasztanowych włosach' :)
- Ciesze się, że postrzegasz mnie inaczej - cieszę
Chce tylko się dowiedzieć, gdzie jest Li Mei - chcę
Może się czymś zatruła jak była ze mną.. - na końcu '?'
Skąd możesz wiedzieć co ja teraz czuje? - czuję
nie chce patrzeć jak ona znowu cierpi - nie chcę
Już niedługo wyjdę na prostą i nadrobię :)
bubel-96
04.08.2010, 19:46
Przeczytałam wszystko za jednym zamachem i muszę powiedzieć, że to jest *****i.. zajefajne. Czekam na następny! :)
@down:
oczywiście, że mi się podoba :-) A co, wolałabyś gdyby mi się nie podobało? ;P
rudzielec
04.08.2010, 20:26
Searle jeszcze jeden odcinek i będziesz na bieżąco ;)
bubel-96 na prawdę Ci się podoba? :O
jej super, dziękuję :)
@up: no pewnie że nie wolałabym :D
ale ostatnio dużo osób mnie zaskakuje, a mi się cały czas wydaje, że to FS jest... hmm... niewypałem heh.
dlatego jestem zdziwiona, że znalazł się ktoś nowy komu się spodobało :)
Nadrobiłam :D Hi Hi :D
Część druga: By znów z tobą być.
Cieszę się, że się pogodzili, ale jak pisałaś w komecie, nie do końca. Podejrzewam, że Mei obrazi się na Marco, za to, że ten nie polubił Gabriela.
Co do podejrzeń, że Dante rozmawiał z kasztanowym, to w sumie było by to fajnym zaskoczeniem, ale skoro Lambert wie, gdzie jest Mei, to dlaczego po nią nie pojedzie?
To było oczywiste, że tleniony maczał ręce w bankructwie Rodziców Mei. Żal mi ich, bo staną przed nie lada wyborem (chociaż pewni będą woleli bogactwo niż szczęście córki).
Jakby nie Colin, to pewnie byś mnie już nie ujrzała - Gdyby
rudzielec
05.08.2010, 22:13
Searle to teraz ja muszę nadganiać ^^
bardzo się cieszę że nadrobiłaś ;)
Panna Lu no jest to uczucie czasami fajne, czasami nie, to zależy czy Cię poganiają z odcinkiem (ew. bonusem) czy cierpliwie czekają :D
ołki dołki :D macie te foty mój kochany czytelniczy narodzie :D
http://i35.************/dbsdhd.jpg
http://i34.************/2qsqsf8.jpg
http://i34.************/2zqzx4o.jpg
http://i34.************/n3u8wp.jpg
http://i38.************/289hgth.jpg
http://i36.************/152p0qx.jpg
http://i35.************/2ngdk6x.jpg
No i taki bonus w bonusie ha ha :D
http://i37.************/20gb6dg.jpg
http://i34.************/33o62kl.jpg
http://i34.************/29wlkwg.jpg
http://i37.************/214cad.jpg
To by było na tyle :)
Kurna, wybaczcie tą nogę w trawie Marco, za bardzo się śpieszyłam :rolleyes:
i w ogóle wybaczcie za te fotki, wiem, że są tragiczne, ale za długo się guzdrałam i potem musiałam gonić :P
edit: jaki zonk, jedna jest bez ramki :O ale mam refleks szachisty, dopiero teraz zauważyłam :|
Gold_Chocolate
05.08.2010, 22:17
4 fota wymiata :D Jaki on jest słodki.. :D I Li Mei z brzuszkiem.! :) Superowo.! Na prawde świetny bonus.. Szczęśliwi rodzice. :D hehe. Jak ja Cię za te fotki uwielbiam :D
o nieeee... feeee ciąża! jak mogłaś mi to zrobić :(
No i jeszcze jedna uwaga. Spodenki Marco są kijowe, trzeba sie ich pozbyc! stanowczo.
Mój bonus przy tym, to wies:P
A Marco jest sexy :D
Super zdjęcia a Marco wygląda zabójczo :P. Szczególnie dobrze wypada na fotkach przy wodospadzie ;). Skąd masz takie piękne miejsce w grze? Tak się zastanawiam, czy fotki nie byłyby ładniejsze, gdybyś zrobiła je przed ciążą ;).
rudzielec
05.08.2010, 22:42
no ja tu wam chciałam pokazać przyszłych szczęśliwych rodziców a wy mnie dyskryminujecie za brzuszek?! :D:D:D
Vipera nie ma sprawy! już zdejmujemy porczęta :D
bubel-96
06.08.2010, 01:33
Cały urok zdjęć jest w ciąży. No i Marcu, ale to jest jasne jak słońce :)
Mroczny Pan Skromności
06.08.2010, 06:20
Pierwsza część bonusu: bez komentarza :P
Druga: już lepsza :D Ale i tak uważam, że to dyskryminacja Li Mei, która nie miała oddzielnych fotek (i moja, bo jakoś nie przepadam za nagimi facetami :P)
Ostatnie zdjęcie jest fajne B)
Panna Lu
06.08.2010, 08:05
Nie ma żadnej dyskryminacji no. xD A zdjęcia są przecudne. I muszę powiedzieć, że Marco ma intrygujący wyraz twarzy. Jakoś tak. o,o
rudzielec
06.08.2010, 10:50
chrupku zrobię jej oddzielne foty i zamieszę je specjalnie dla ciebie :P
teraz masz względy bo jesteś jedynym facetem w funklubie więc foty ci się należą :D
Panna Lu intrygujący? to znaczy? :D
Libby a to miejsce do fotek zrobiłam wczoraj sama koło domu Marco ;)
zrobię dzisiaj zdjęcia tego miejsca w całości i pokarzę ci je tutaj ^^
Gold_Chocolate
06.08.2010, 11:09
Mi się brzuszek podoba :D A tak nawiasem to chętnie zobaczę to miejsce :)
Mroczny Pan Skromności
06.08.2010, 11:14
zrobię jej oddzielne foty i zamieszę je specjalnie dla ciebie
Jest to jakiś kompromis ]:-> Ale zdjęcia Marco bez gaci, jeśli już, to daj w linkach, bo ja tego nie zniosę :P
czekam i na foty i na odcinek :D:D
Auroella
06.08.2010, 11:28
Oooostatnia fota jest *****ista! :D (bonus) ale te gacie mi się nie podobają :(
co do ostatniego odcinka, to się cieszę że Mei i Marco są razem wreszcie :P trochę za długo się naczekałam! :D
rudzielec
06.08.2010, 11:57
Gold Chocolate na pewno wstawie dzisiaj te foty :)
chrupek dla ciebie tez :D
Auroella ciesze sie ze podobal ci sie bonus :)
a za odcinek biore sie dzisiaj, bo mam juz konkretny pomysl B)
rudzielec
06.08.2010, 16:53
Okej, obiecane foty mojego "raju z wodospadem" :D
http://i34.************/2gvq0b9.jpg
http://i35.************/6zbvpl.jpg
http://i35.************/21j41ur.jpg
http://i33.************/vhc4qq.jpg
Znalazłam jeszcze coś takiego :D
http://i33.************/dyrk3k.jpg
A tutaj obiecane foty dla chrupka B)
http://i34.************/2ll0i8k.jpg
http://i33.************/fxxkzo.jpg
http://i35.************/2u7y3p0.jpg
http://i38.************/28tyjih.jpg
*******
chrupku wybacz te kratki na dwóch zdjęciach, ale robiłam te foty z włączonym znaczkiem widoczności sufitu i tabulatorem, bo chciałam żeby wyszły jak najlepsze a nie dało się tych kratek z tymi dwoma opcjami wyłączyć :P
EDIT:
@down: niezły pomysł! tak zrobię he he :D
Cudowne foty :D
A Marco wymiata, wrzuć te zdjęcie do fanclubu :D
Czekam na odcinek ^^
Panna Lu
06.08.2010, 17:25
Jaa. *w* * zatkane Lu siedzi i tylko gapi się w zadziwieniu w monitor*
Auroella
06.08.2010, 17:32
Ej Li Mei fajnie tu wyszła :D zwłaszcza na 6 zdjeciu. Przed ostatnie kojarzy mi się z american beauty :D
Świetne bonusy. Rajskie miejsce jest cudowne. Podoba mi się Li na tych fotkach :)
Dlaczego Marco w bonusach nie ma tatuaży?
Śliczna Mei! i genialne tło!
Też miałam zamiar machnąć Sanae parę fotek, ale nie miałam weny na scenerie :D A Vinc pasuje wszedzie hihihi
rudzielec
06.08.2010, 18:13
Searle ponieważ tamten tatuaż był z ciuchami, które robiłam sama w warsztacie :D już nie miałam siły przerabiać tych ubrań, dużo przy tym zabawy, ale w FS będzie miał ten tatuaż normalnie ;)
Vipera no, a jak Vincuś z wszystkim się pięknie komponuje :D:D:D
Dziękuje wszystkim za komentarze :) jest mi niezmiernie miło że się wam podoba ;)
szkoda tylko że sam zainteresowany, który dobijał się o fotki, jeszcze się na ich temat nie wypowiedział :D
Gold_Chocolate
06.08.2010, 20:00
No i JA sie nie wypowiedziałam.! :D A moja opinia ważna chyba jest no nie ? <żart> Super fotki.. piękny raj.. JA się chętnie do Marco przeprowadzę :D
rudzielec
06.08.2010, 20:41
@up: no to zapraszam, miejsca dużo, na pewno się zmieścimy wszyscy :D
Twoje zdanie jest bardzo ważne dla mnie, liczę się z opinią każdego czytelnika ;)
apropos, mam pytanie do was moi drodzy czytelnicy :D
nie będziecie mieć nic przeciwko jak poszaleje troszkę z wątkiem erotycznym w jednej ze scen nowego odcinka? :D bo tak mnie jakoś naszło na pisanie o tym (dokładnie 5 minut temu) i nawet nieźle mi się to rozkręciło :D
EDIT:
@down: czułam, że pierwsza się odezwiesz Viperko :D
ciekawe skąd to przeczucie? :D:D:D
Co do fotek to dziękuję, że zrobiłaś je dla mnie. Raj jest piękny :).
Świetne zdjęcia. Marco zawsze dobrze wychodzi a i Mei wyjątkowo się zaprezentowała.
Co do wątku to pisz. Zobaczymy, co z tego wyjdzie ;).
Kurczę, tak się rozpisalyście, że nie wyrabiam a mam dziś mocno ograniczony dostęp do neta...
Mroczny Pan Skromności
07.08.2010, 06:40
No i to są zdjęcia! :P
Świetne, nie przeszkadzają mi kratki B)
A co do fanclubu: chyba wiesz dlaczego w nim jestem :P Chcę się wyżyć na Dantem ]:->
Czekam na odcinek ;)
rudzielec
07.08.2010, 15:07
Libby nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie ^^
Co do Mei, to troszkę poprawiłam tu i ówdzie i myśle, że faktycznie lepiej wygląda jej nowy wizerunek :)
chrupek fajnie że Ci się podobają :) jak będziesz grzeczny to machnę Ci jeszcze kiedyś kilka :D
co do funkubu to wiem, ze chcesz wykończyć Dantego :D
Jeśli chcesz to dołączymy Cię do bonusa, który niebawem powstanie w związku z w/w tematem :D
bubelku ja piszę :D jak się sprężę to jutro wieczór będzie odcinek, jak nie to tak jak wspomniałam wcześniej, będzie w poniedziałek :)
Wątek erotyczny już rozpisałam :) tylko nie spodziewajcie się, że będzie tam jakiś ostry hardcore czy coś :D nie chce przeginać :D ocenicie to co napisałam, to powiecie, czy mogłam rozwinąć akcję bardziej czy nie :D to może napisze w przyszłości coś więcej, w jednym z odcinków, o ile wam się spodoba :D
rudzielec
09.08.2010, 22:43
ROZDZIAŁ 4
Część trzecia: Trudna decyzja.
Na dworze było pochmurno i mglisto, kiedy Marco przebudził się o mało co nie spadając z kanapy. Spojrzał na zegarek. Była czwarta rano. Zaklął w myślach zły na siebie, że poprzedniego wieczoru pokłócił się z Li Mei i przewrócił się na plecy.
http://i34.************/2qxp8hx.jpg
Minął już tydzień, od kiedy tu był, a ten cholerny Gabriel cały czas kręcił się koło jego czarnuli. Miłe słówka i uśmiechy tego pokracznego faceta, doprowadzały Takedę do szału. Gdyby mógł, złapał by tego lizusa i zatelepał nim tak, że wytrząsnął by z niego wszystkie wnętrzności. Ale nie mógł. Mei uwielbiała z nim rozmawiać, a ten niemota ciągle to wykorzystywał. Czuł się nietykalny i bezkarny, o co właśnie zielonooki złodziej pożarł się ze swą ślicznotką. Ona uważała, że jej nowy kolega nic złego nie robił on, natomiast we wszystkim widział podteksty. W końcu był facetem i wiedział jak się zachowuje mężczyzna, gdy chce przypodobać się kobiecie. Zaczął się nawet zastanawiać czy Mei nie robi mu na złość za tą zdradę, której w większości nie mógł sobie przypomnieć. Minął tydzień, a on nadal spał na tej cholernej kanapie czekając, kiedy w końcu pozwoli mu zasnąć koło swego boku. Fakt, siedem dni to nie dużo, ale on niczego od niej nie oczekiwał. Chciał tylko leżeć obok i móc przytulić się do jej pachnącego ciała. I jeszcze ta cholerna kłótnia. Gdyby nie zatrzasnęła mu drzwi przed nosem, to pewnie by oberwał po gębie. Nazwał Gabriela podłym sku*wielem, co ją okropnie rozwścieczyło. Była w ciąży i miała humor zmienny jak pogoda za oknem, która również kaprysiła, gdyż właśnie zaczęło padać. Stwierdził, że nie będzie więcej spał. Podniósł się, postawił stopy na drewnianej podłodze i przeciągnął się ziewając. Nagle usłyszał jakieś niepokojące dźwięki dochodzące z sypialni. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, ruszył do pokoju. Gwałtownie pchnął drzwi i zobaczył jak Mei siedzi na łóżku i kaszle.
- Możesz wracać spać, nic mi nie jest – odezwała się cicho, po dłuższej chwili, biorąc głęboki wdech.
On jednak nie miał zamiaru wychodzić. Podszedł do łóżka i usiadł z boku, po czym spojrzał jej w oczy.
- Przepraszam za to, że się uniosłem... - wyszeptał łapiąc ją za rękę.
- Ja również... nie powinnam się tak wydzierać o byle głupotę - czarnowłosa przybliżyła się do niego. Patrzyli na siebie przez chwilę siedząc w bezruchu. Wtem dziewczyna wpiła dłoń we włosy Takedy, przyciągając go całego do siebie.
http://i35.************/2h890mc.jpg
Zaczęła dziko całować swego mężczyznę, nie mogąc oderwać się od jego ust. Drugą ręką chwyciła go w pasie, podciągając do góry obciskającą go koszulkę.
- Pragnę cię... tu i teraz – wyszeptała mu do ucha.
Te kilka krótkich słów, podziałało, na Marco jak zapalnik. Odciągnął koc, którym była okryta, na bok i wsunął dłonie pod jej koszulę. Jęknęła cicho, czując chropowatą skórę, dotykającą jej rozpalonego ciała. Nie minęła chwila, kiedy była już zupełnie naga. Jego wargi namiętnie wpijały się w szyję, a jedna z rąk powędrowała między rozgrzane uda Mei. Przesunął głowę w dół i zaczął pieścić jej piersi, szepcząc nieprzyzwoite słowa. Na ruchy jego dłoni reagowała cichutkim jękiem. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak bardzo jej tego brakowało. Uwielbiała, kiedy jej dotykał, kiedy stawał się dziki jak tygrys i robił z nią te wszystkie nieprzyzwoite rzeczy. W ciągu kilku chwil rozbudził ją tak bardzo, iż nie miała wątpliwości, że długo nie utrzyma tego co w niej siedzi. Chciała krzyczeć z rozkoszy. Wpiła swe dłonie w umięśnione plecy Takedy i jęknęła głośno. Przez te kilkanaście sekund, czuła się jak w raju. Kiedy jej ręce rozluźniły uścisk i opadły na łóżko, odsunął się od niej na kilka centymetrów i zaczął spoglądać na jej zarumienione ciało. Czuł jak gorąco rozsadza go od środka, a bokserki zaczynają mu wyraźnie przeszkadzać.
- Chcę jeszcze... - wyszeptała przejeżdżając palcem po jego nagiej klacie – Ale tym razem chcę cię poczuć w sobie... - jej dłoń zjeżdżała wzdłuż jego brzucha, wprost do jedynego okrycia jakie mu pozostało. Złapała go za materiał i zaczęła ciągnąć w swoją stronę – Chodź do mnie kotku...
- Bardzo chętnie... - zamruczał – Ale najpierw... - odsunął się od niej jeszcze bardziej, chcąc zejść z łóżka. Mei puściła jego bokserki i pozwoliła mu zrobić co chciał. Kiedy wstał, poprawił włosy, przeczesując je palcami, a potem złapał za materiał i z wrednym uśmieszkiem na twarzy, pociągnął go w dół.
http://i37.************/296hq40.jpg
- Czemu ty mi to robisz...? – jęknęła nie odrywając oczu od miejsca, gdzie kończy się jego brzuch.
- Zaraz przestaniesz zadawać takie niedorzeczne pytania maleńka... - powiedział, po czym wszedł na materac i zaczął ją namiętnie całować...
********
- Mei, to ty?
- Tak Alia... czemu mówisz takim podenerwowanym głosem?
- Ty nie wiesz co się tu dzieje... - westchnęła głośno dziewczyna – Dowiedziałam się, że firma ojca zbankrutowała... na dodatek Dante zaproponował mu pomoc...
http://i37.************/21jn511.jpg
- Jezu... czy ty mówisz poważnie? – czarnowłosa oparła się o maskę auta i spojrzała na Marco. Telefon mało co nie wypadł jej z ręki.
- Najbardziej poważnie jak się da... choć to nie jest jeszcze najgorsze w tym wszystkim siostra.
- To znaczy?
- Dante powiedział, że spłaci wszystkie zadłużenia firmy, jeśli wyjdziesz za niego za mąż...
- Poczekaj chwilę – dziewczyna położyła komórkę na masce i wzięła kilka głębokich wdechów.
- Maleńka co się dzieje? - Takeda podszedł do niej i popatrzył z troską na jej twarz, która w jednej sekundzie zrobiła się blada.
- Lambert... - wypowiedziała między wydechami, wskazując Marco na telefon.
Chłopak wziął go do ręki i nie spuszczając Mei z oczu zapytał:
- Hej Alia, coś ty powiedziała swojej siostrze, że nagle tak pobladła? - przez chwilę wsłuchiwał się w słowa dziewczyny, nie wypowiadając z siebie ani jednej sylaby – Dobra... przekażę jej... - dodał po kilkunastu sekundach, po czym się rozłączył.
- Kazała ci przekazać... żebyś jak najszybciej wróciła do domu... rodzice chcą z tobą pogadać – usiadł na maskę auta z kamienną miną.
- Nie mam zamiaru wychodzić za Dantego – odezwała się widząc jego powagę – Muszę coś wymyślić, muszę ratować swoją rodzinę w inny sposób...
http://i34.************/23r4kgj.jpg
- Przecież twoi rodzice tego chcą... wybacz to co teraz powiem, ale ich obchodzi tylko dobro firmy, a to nie ma nic wspólnego z twoim szczęściem.
- Marco... - podeszła do niego, po czym położyła mu dłonie na ramiona – Czy tobie się wydaje, że po tym wszystkim zostawię cię, by uszczęśliwić rodziców? Że będę patrzeć na twarz tego potwora, po tym wszystkim co mi zrobił? Co nam zrobił... ty też przez niego cierpiałeś. Kocham cię łobuzie i nic tego nie zmieni... będziemy mieć razem dziecko – dodała łapiąc go za rękę i kładąc ją na swym brzuchu – Jesteś dla mnie wszystkim... chyba ci to udowodniłam dzisiaj rano... - przysunęła się do jego ust, by delikatnie go pocałować.
http://i36.************/fu5rp0.jpg
- Cały długi miesiąc bez ciebie... - wyszeptał muskając jej wargi – Ale było warto czekać. Gdybym musiał, poczekałbym nawet i rok – przytulił ją mocno do siebie – Obiecuje ci, że nigdy więcej nie zrobię takiej głupoty i nie zapiję się, a potem...
- Ej, przystojniaku nie rozpędzaj się – przerwała mu – I nie musisz nic obiecywać... po prostu bądź.
- Będę. Nigdzie się nie wybieram – uśmiechnął się - Więc co teraz malutka...? Musimy wymyślić jakiś sposób, by pozbyć się Lamberta. A jeśli nie pozbyć to, chociaż odsunąć od ciebie i twojej rodziny.
- To będzie trudne... jeśli nie znajdziemy na niego żadnych konkretnych dowodów...
- Jego brat już jest w więzieniu. I to dzięki mnie i chłopakom. Chociaż mam wrażenie, że te narkotyki, to była robota Dantego... on musiał wrobić Max'a w to wszystko, by nie pójść siedzieć bo, wtedy wszystkie jego plany, by trafił szlag.
- Szczerze mówiąc też tak pomyślałam... przecież Max nie mieszał się w nic co robił Dante, on tylko wysłuchiwał jego żalów. Zawsze tylko słuchał. Wolał odstresowywać się jeżdżąc do nocnych klubów, niż pomagać bratu... to by się nawet zgadzało... - Mei zaczęła się zastanawiać nad tym co przed chwilką powiedziała.
- O czym myślisz? - spytał Marco.
- Pamiętasz jak odwiedziłam cię, kiedy siedziałeś w więzieniu i opowiedziałam o tym, iż Max wygadał Dantemu, że widział mnie jak byłam u ciebie?
- No pamiętam... do czego zmierzasz? - zeskoczył z maski auta.
- Bo przypomniałam sobie, że widziałam go, wtedy w areszcie... tylko nie miało to dla mnie większego znaczenia i nie wzięłam pod uwagę, iż on też mógł mnie widzieć... za bardzo pochłonęło moją głowę to, co zrobiłeś – uśmiechnęła się do Takedy.
- No fakt, niecodzienny był ten pocałunek. Nie dość, że pierwszy to jeszcze w kiciu na widzeniu. Jak romantycznie – wyszczerzył zęby i złapał czarnowłosą za pośladek.
http://i36.************/29vbfco.jpg
Ta podskoczyła zaskoczona, po czym zdjęła jego dłoń ze swego tyłka i odsunęła się.
- Nie teraz łobuzie – zaczerwieniła się – Ja ci tu próbuję coś wytłumaczyć, a tobie tylko jedno w głowie.
- Spoko – rzekł podnosząc ręce do góry – Będę trzymał te niebezpieczne „narzędzia” przy sobie – dodał nie przestając się wrednie uśmiechać – A teraz słucham, co chcesz mi wytłumaczyć.
- Wtedy w areszcie, Max rozmawiał ze strażnikiem. Odnoszę wrażenie, że...
- Że to dzięki niemu udało mi się tak łatwo uciec tak?
- No właśnie... to by wyjaśniało, dlaczego ten policjant, którego chciałam przekupić pieniędzmi, nie chciał ich ode mnie wziąć...
- Co takiego? - Marco otworzył usta ze zdziwienia – A ja byłem cały czas przekonany, że ty zapłaciłaś tym ludziom i dlatego, tamtej nocy, ktoś zostawił klucz do moich drzwi w celi i wyłączył kamery...
- Czyli jednak ci tego nie powiedziałam... - Mei podrapała się po głowie – Wiedziałam, że o czymś zapomniałam – dodała uśmiechając się.
- Nieźle się pokręciło to wszystko – westchnął – Myślisz, że braciszek Lamberta mógł chcieć, żebym uciekł?
- No to całkiem możliwe. Max'a nigdy nie interesowały pokrętne interesy Dantego. Zawsze starał się trzymać na dystans od niego i nawet ja to zauważyłam, kiedy odwiedziłam kilka razy rezydencje Lambertów. On zawsze uciekał od rozmów na temat pracy swojego brata. Kiedy z nim gadałam, to przeważnie pytał co tam u mnie słychać lub co u mojej siostry, jak w szkole i takie tam. Zawsze, gdy pytałam o to jak Dante radzi sobie w interesach mówił: „nie rozmawiajmy o tym, bo to nudne, a ja nie chcę cię zanudzać”.
- I na tej podstawie stwierdzasz, iż to, że udało mi się łatwo zwiać to jego zasługa? - Marco lekko się skrzywił wskakując z powrotem na maskę pojazdu
- Przypuśćmy, że mam rację – powiedziała Li Mei siadając obok niego – Max ma dosyć chorych przekrętów swego brata, ale nie ma pomysłu, co zrobić, by go powstrzymać. Dowiaduje się, że masz z nim ostro na pieńku, jesteś jego wrogiem i najchętniej zemściłbyś się na nim. Niestety, ty nie masz jak tego zrobić, bo właśnie siedzisz w więzieniu. Na dodatek dzięki Dantemu. Więc Max wymyśla, że jeśli pomoże ci uciec, to pogrążysz jego braciszka, a on będzie czysty, nie mając go na sumieniu.
http://i33.************/2nk1ftj.jpg
- Szczerze mówiąc... to ma sens. Bo jak wytłumaczyć ten klucz w drzwiach celi i całą resztę, skoro to nie twoja zasługa?
- A widzisz skarbie? - wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu.
- No proszę... brawo – przysunął się do niej i objął ją ręką – Teraz musimy tylko znaleźć coś na tego popaprańca Dantego i dowiedzieć się, czy to, że udało mi się nawiać z kicia, to robota Max'a. Plus wyciągnąć jakoś twoją rodzinkę i spłacić wszystkie długi firmy, nie dopuszczając do tego byś musiała wychodzić za mąż za tą bladą gnidę. Krótko mówiąc - mamy przej*bane.
Dziewczyna spojrzała na Takedę. Westchnęła i złapała go za dłoń.
- Chciałabym, żebyś mi w tym wszystkim pomógł... razem na pewno damy radę.
- Pomogę ci moja mała Mei – ścisnął rękę czarnowłosej - Choćbym miał odpokutować to w piekle.
- Może nie będzie trzeba... zadzwonię jeszcze raz do Alii.
********
Ciepły wieczór. Pod dom Tempertonów podjeżdża czarny sportowy samochód.
- Zapamiętajcie obydwoje. Jeśli coś pójdzie nie tak, to wracajcie jak najszybciej. Nie zapominajcie, że przez cały czas ściga nas policja z Bruegel, więc...
- Spoko Colin, wiem – Marco z nerwami przerwał wypowiedź kumpla – Nie jestem, aż taki głupi, nie musisz mnie uświadamiać.
- Nie kłóćcie się do cholery – warknęła czarnowłosa – Bo zaraz was obydwu chwycę za głowy i zacznę trząść nimi jak grzechotkami, dopóki się nie uspokoicie.
Juri spojrzał na Mei i wycedził przez zęby:
- Może już pójdziecie? Nie to, że boję się stać niewinną ofiarą tego co powiedziała Li... ale czas goni.
- Ok, chodźmy – Takeda wysiadł z auta. Za nim dziewczyna – I przestań się denerwować maleńka... w twoim stanie...
http://i38.************/14dog0w.jpg
- Już ja najlepiej wiem co mi służy, a co nie – westchnęła – Dajmy temu spokój i załatwmy to, co mamy do załatwienia.
Zielonooki złodziej skinął potwierdzająco głową, po czym złapał czarnowłosą za rękę i razem z nią ruszył w kierunku domu.
Kiedy drzwi do rezydencji otworzyły się, matka Mei nie mogła ukryć zdziwienia. Najpierw ucieszyła się widząc swoją córkę, lecz już po chwili jej mina zmieniła się nie do poznania...
- Co tu robi ten człowiek?! - wykrzyknęła Lidia, widząc Marco.
- To tak witasz swoją córkę? - dziewczyna podeszła do staruszki, krzyżując ręce na piersiach – Najlepiej, żebym wpadła w objęcia Dantego i spłaciła wszystkie wasze długi? Tego chcesz?
- Jeżeli on stąd nie wyjdzie, dzwonię na policję! - kobieta podeszła do telefonu.
- O nie... - powiedziała Mei – On stąd nie wyjdzie, bo to jest człowiek, którego kocham. I dla twojej informacji, będę mieć z nim dziecko – mówiąc to podeszła do matki i wyrwała jej słuchawkę z ręki. Ta popatrzyła na córkę nie mogąc wypowiedzieć słowa i żeby nie zemdleć, usiadła na fotelu.
- Zaskoczona prawda? Nie waż się nawet próbować dzwonić po tych zmówionych parobków Lamberta, bo jeśli to zrobisz, to wyjdę stąd i nigdy więcej mnie nie zobaczysz.
Takeda podszedł do telefonu i wyrwał kabel od aparatu.
- Tak będzie bezpieczniej – uśmiechnął się wrednie do staruszki, która nadal nie mogła wyjść z szoku.
http://i38.************/2ciy2t.jpg
Na to wszystko nadbiegła Alia, która usłyszała krzyki na korytarzu.
- Uspokój matkę – odrzekła czarnowłosa – Ja i Marco musimy porozmawiać z ojcem.
- Jest w gabinecie – powiedziała blondynka – Przegląda jakieś papiery.
- No to idziemy – Mei skinęła na swego mężczyznę o kruczoczarnych włosach i udała się wraz z nim po schodach na piętro posiadłości.
- Tato... jestem - słowa dziewczyny wyrwały staruszka z zamyślenia. Rzucił dokumenty na biurko, po czym zdjął okulary i spojrzał na córkę. Zza jej pleców wyłonił się złodziej.
- A ten człowiek? - mężczyzna spytał zaciekawionym, lecz dosyć spokojnym głosem.
- Proszę mnie wysłuchać... - wyrwał się nagle brunet – Nie jestem tu, by pana w jakikolwiek sposób zdenerwować lub obrazić... chciałbym tylko kilka minut by wytłumaczyć dlaczego tu jestem.
- No dobrze. Nie będę się kłócił bo to nie ma sensu. Moja córka nie przyprowadziła cię tu w końcu bez powodu. W końcu jesteś ojcem jej dziecka – staruszek oparł się o biurko i skrzyżował ręce.
- Tato... skąd ty... - czarnowłosa usiadła na krześle biorąc głęboki oddech.
http://i34.************/2vmzlh4.jpg
- Moje droga, wiem od lekarki ze szpitala. Trochę ją podszedłem i w końcu się wygadała. Nie powiedziałem jednak nic matce, bo pewnie by nie zniosła tej wiadomości. Już wtedy domyśliłem się, że to dziecko tego mężczyzny. Bo przecież z nim byłaś przez miesiąc prawda?
- Tak... - Mei popatrzyła na ojca – Ale, skoro wiedziałeś, to czemu nic nie wspomniałeś...?
- A przyznałabyś się wtedy?
- No... pewnie bym zaprzeczała na początku... ale... nie jesteś zły?
- Powiedz, co mi to da? Znam cię bardzo dobrze i wiem, że się szanujesz. Więc jeśli oddałaś się temu mężczyźnie, to tylko dlatego, że coś do niego czujesz.
- Ja kocham pańską córkę – wtrącił się Marco – Równie mocno jak ona mnie. Dlatego tu jestem. Nie mogę pozwolić na to, by wyszła za Dantego.
- Rozumiem – skinął głową staruszek – Więc co ma mi pan do zaoferowania panie Takeda?
- Chcę panu dać to – rzekł brunet, wyciągając z kieszeni kopertę – Powinno wystarczyć na spłacenie jakiejś części zadłużeń.
http://i36.************/2a7h4yv.jpg
Ojciec dziewczyny spojrzał na to, co trzymał w wyciągniętej ręce Marco. Szerokość i grubość papieru świadczyła o tym, że w środku jest spora liczba banknotów.
- Są tam pieniądze i za tą skradzioną ropę?
- Panie Temperton. Nie ma tu ani jednego skradzionego grosza. Wszystko co tu mam, to spadek po ojcu. Dał mi te pieniądze kilka dni przed swoją śmiercią... dokładnie za nim zabrali go ludzie Lamberta. Nie był ze mnie dumny, że kradnę, ale wiedział, iż pójdzie siedzieć, za to co zrobił... podobnie jak to, że zginie za ujawnienie kilku istotnych faktów w sprawie firmy LambertCorp. Pogodził się ze mną i pożegnał... zostawiając mi tą kopertę. Nigdy ich nie wydałem. Nie miałem sumienia. Ale panu mogą się przydać.
- Nie mogę tego przyjąć – odrzekł mężczyzna.
- Więc woli pan wydać córkę w ręce Dantego? Pan nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo on skrzywdził Li Mei. Ile przez niego wycierpiała.
- Nie powiedziałem, że chce oddać córkę temu człowiekowi. Po prostu nie mogę przyjąć tych pieniędzy.
- Tato, nie bądź dumny... - wtrąciła się czarnowłosa - Marco naprawdę ma te pieniądze od swego ojca... Naraził się, żeby je zdobyć odwiedzając swoją starą kryjówkę, którą zna policja. Proszę cię przyjmij je.
Staruszek spojrzał na Takedę, który przez cały czas stał z wyciągniętą do niego ręką z kopertą.
- No to jak? - spytał złodziej – Weźmie ją pan... czy nie?
********
bubel-96
09.08.2010, 23:09
Nienawidzę mojego brata.
Przeszkodził mi czytać z zimną krwią mnie spychając z komputera!
Ubóstwiam trzecią fotkę :D
Nieźle staruszce dowalili... Ale Mei mogłaby lekarkę do sondu podać - co z tajemnicą lekarską?
hmm... Jeżeli ten Gabriel na serio się podwala do Li Mei, to Libby, wchodzisz do akcji? :D
Jestem pewna, że Marco rozwali Dantego i ten jego kinol =P
Blada gnida jako ksywka rządzi :)
Pierwszy akapit jest genialny :) Bardzo lekko się go czyta.
No i żeby być upierdliwą: kiedy następny?
Edit: @down: Zgadnij, czemu wybrałam trzecią :P
Edit2: Tak teraz patrzę i chciałam dodać, że na ostatniej fotce ojciec Li Mei wyszedł bosko w pozie: podskoczysz, gówniarzu? :D
buhahah, @Libby Zrobię Cię jak tylko będę miała Simsy. Będziesz postrachem gry ;P
rudzielec
09.08.2010, 23:18
bubelku ciekawi mnie dlaczego trzecia fotka tak bardzo przypadła ci do gustu? :rolleyes:
co będzie dalej, to się wkrótce okaże B)
kiedy następny odcinek? hmm... jak się uporam z tym bonusem (a wcześniej z Vorgiem) czyli... nie wiem :|
mam trochę pisania i robienia zdjęć, a chce, żeby jedno i drugie wypadło dobrze...
pewnie w następnym tygodniu, chyba, że jak szybko się uporam z moim demonkiem, to wtedy może w niedziele, ale nic nie obiecuje :)
Boskie, jak zwykle :D
Wybacz, że nie napisze dzisiaj nic ambitnego, ale nie mam weny, mózg mi paruje od nadmiaru dialogów w Melodii :(
Odcinek fajny, tylko jakiś taki krótki mi się wydaje.
Kolejna gorąca zgoda ;). Ci to umieją się godzić. Co do Gabriela to jestem pewna, że jest podstawiony. Marco w końcu obije mu gębę :D.
Dziwię się, że mamuśka jeszcze nie zeszła na zawał. Po takiej informacji, że będzie babcią, w dodatku dziecka złodzieja :D. Cud, że żyje.
Marco jak zwykle cudowny. Odłączył telefon, żeby Li Mei nie musiała spełniać groźby ;).
Alia naprawdę w porządku się zachowuje, choć na początku FS wydawała się być szurniętą małolatą.
No to ojciec Mei wszystkich zagiął :D. Ogólnie zaplusował u mnie postawą wobec Marco :).
Przystojniak też się ładnie zachował;). Choć ta kasa musi być dla niego ważna :P.
Jeżeli ten Gabriel na serio się podwala do Li Mei, to Libby, wchodzisz do akcji? :D
Co za pytanie :P. Już jestem w drodze :D. Ostatnio stałam się chyba postrachem fotostorowych dupków i autorów FS. Niedługo zaczną mną dzieci straszyć... :P Oj.
Blada gnida-> nawet mnie cytują o_O?
Rudzielcu, a ja bym chciała najpierw bonus a potem Vorga ;).
rudzielec
10.08.2010, 00:21
Viperko spoko, doskonale wiem jak to jest, kiedy człowieka boli głowa od nadmiaru pomysłów, których nie może przenieść na papier ;) zajmij się Melodią :)
Libby odcinek miał cztery i pół strony w wordzie :D to pewnie prze dużą ilość dialogów :P
Mamuśka nie zeszła na zawał, choć nie powiem, że mam chęć ją uśmiercić :D
Jeśli mówisz, że ojciec Mei wszystkich zagiął to lepiej poczekaj na dalszy ciąg :D
Zagną cię jeszcze co najmniej dwie postacie :D z czego jedna pozytywnie, a druga negatywnie B) nie mogę powiedzieć kto to będzie :D no dobra jedną zdradzę: Gabriel :P
ale w jaki sposób on zaskoczy to nie powiem <zakleja plastrem usta> :D
Co do bonusa, to nie taka prosta sprawa :D muszę wszystko idealnie dopracować, a Vorga już zaczęłam pisać :) chciałam najpierw uporać się ze swoim romansidłem i demonikiem, gdyż potem będę miała "czysty umysł" do działania :D
Ale mogę obiecać że bonus na pewno będzie w tym tygodniu ;)
Nawet nie ma co komentować, bo boskie jak zawsze :D
Czekam na next ^^
Gold_Chocolate
10.08.2010, 09:15
Suuper :D:D Zakochani w akcji hahah :D Marco wygląda jak zawsze... bosko :D Esktra jak zawsze :)
Paulasia12
10.08.2010, 10:25
Super tylko tyle mogę powiedzieć :D
Ojciec mnie zadziwił tym swoim spokojem :P
I ogólnie bosko cudnie i miód xD
Czekam na następny <yeah> !!!
rudzielec
10.08.2010, 10:41
Dzięki :) następny nie prędko chyba, że dostane przykopa i wyrobie się z Vorgiem i bonusem do czwartku :D to wtedy odcinek jeszcze w tym tygodniu ^^
Mroczny Pan Skromności
10.08.2010, 11:27
Przeczytałem :P
W końcu coś ciekawego :D
+ za scenę... wiesz którą :D:D
+ za dużo akcji
+ za fajne zdjęcia
Czekam teraz na bonus stulecia, czyli fantastyczną czwórkę <zabójczy śmiech>
rudzielec
10.08.2010, 14:58
Mam dwie strony Vorga :) jeśli bozia da, to do wieczora skończę i wstawie późno w nocy, albo jutro z samego rana ;)
A potem zabieram się za bonusika... mwahahahaha... <maniakalny śmiech> :D
ps. chrupku cieszy mnie, że podobała ci się moja scena miłosna :D:D:D
_natalia_
10.08.2010, 22:00
Przeczytała na razie tylko:"By znów z tobą być" i bardzo mi się podobało za raz się biorę za kolejna cześć.
A bonusy były oczywiście super!
EDIT: Już przeczytałam jak zawsze cudowne !!
Czekam na kolejna cześć...
rudzielec
11.08.2010, 10:05
chrupku masz żyć, bo kto wie, czy nie będzie kontynuacji :D
natalia cieszę się, że nadrabiasz zaległości ^^ no i że się podobało :)
muffindance
12.08.2010, 15:27
Cudo. :) Dopiero teraz piszę bo wcześniej zapierało mi dech w piersiach i nie wiedziałam jaką dobra wypowiedź skleić... :)
Marco jest ciacho, ale tego chyba nie muszę pisać. :p A z tego Dantego to straszny lizus i muszę powiedzieć (bez obrazy rudzielcu :)) ze wygląda jak... padałek - wybacz, ale taka jest moja opinia. ;) Fabuła tak bardzo mnie wciągneła, że... to czyni kolejne uzależnienie do postaci komputerowej czytaj - Marco. xDDD Bonusami nie pogardzę, bo są bardzo... hmm, bo te bonusy zawierają bardzo sexi fotki Marco i pięknej Li Mei. :D
Czekam na kolejny, genialny rozdział + BONUS, który zapewne znowu mnie powali. :)
pzdr ,
Smooth .
Marco wygląda jak szafa, ale mu to pasuje xdd Li Mei ślicznie w ciąży ^^ Coś mi nie pasuje w reakcji ojca Mei - za spokojnie zareagował, nawet, jeśli zdążył się już pogodzić w faktem, że jego córka jest ze złodziejem, i będzie mieć z nim dziecko. No niby wszystko ok, ale jednak czuję podstęp.
Dante ci wyszedł. Idealnie pasuje do swojego charakteru. Ale nie mogę patrzeć na jego zdjęcia, kiedy występuje w odcinkach, bo na widok jego brwi przechodzą mnie dreszcze. Zamierzony (chyba xp) efekt został osiągnięty xdd
Cóż mogę jeszcze sklecić? Czekam na kolejne odcinki i jak to się wyjaśni z ojcem Mei...
Aki ^^
rudzielec
13.08.2010, 11:09
Już przeczytałam jak zawsze cudowne !!
Czekam na kolejna cześć...
Dziękuję! ;)
Cudo. :) Dopiero teraz piszę bo wcześniej zapierało mi dech w piersiach i nie wiedziałam jaką dobra wypowiedź skleić... :)
Marco jest ciacho, ale tego chyba nie muszę pisać. :p A z tego Dantego to straszny lizus i muszę powiedzieć (bez obrazy rudzielcu :)) ze wygląda jak... padałek - wybacz, ale taka jest moja opinia. ;) Fabuła tak bardzo mnie wciągneła, że... to czyni kolejne uzależnienie do postaci komputerowej czytaj - Marco. xDDD Bonusami nie pogardzę, bo są bardzo... hmm, bo te bonusy zawierają bardzo sexi fotki Marco i pięknej Li Mei. :D
Czekam na kolejny, genialny rozdział + BONUS, który zapewne znowu mnie powali. :)
Nowa czytelniczka, czy ta skrywająca się? ^^
Co do Dantego, to się nie gniewam, bo on ma taki być :D
Noo i miło mi, że Marco się podoba ^^
Marco wygląda jak szafa, ale mu to pasuje xdd Li Mei ślicznie w ciąży ^^ Coś mi nie pasuje w reakcji ojca Mei - za spokojnie zareagował, nawet, jeśli zdążył się już pogodzić w faktem, że jego córka jest ze złodziejem, i będzie mieć z nim dziecko. No niby wszystko ok, ale jednak czuję podstęp.
Dante ci wyszedł. Idealnie pasuje do swojego charakteru. Ale nie mogę patrzeć na jego zdjęcia, kiedy występuje w odcinkach, bo na widok jego brwi przechodzą mnie dreszcze. Zamierzony (chyba xp) efekt został osiągnięty xdd
Cóż mogę jeszcze sklecić? Czekam na kolejne odcinki i jak to się wyjaśni z ojcem Mei...
No wyjątkowo chyba mu pasuje wygląd "szafy" :D
Co do ojca Mei, to nie zdradzę nic :P
Efekt Dantego był zamierzony :D:D:D
Kolejny odcinek chyba w poniedziałek ^^
A nie pisałam, że się pokłócą o Gabriela? :)
Cieszę się, że przedstawiasz Maxa w dobrym świetle :D
Z ojca Li równy gość. Myślałam, że będzie jakaś draka, że znów urządzi awanturę, a tu taki spokój :)
Ona uważała, że jej nowy kolega nic złego nie robił on, natomiast we wszystkim widział podteksty. - przestaw przecinek przed 'on', bo to zdanie nie ma sensu.
nie mogąc oderwać się od jego ust. - bez 'się'
usiadł na maskę auta - masce
Obiecuje ci, że nigdy więcej - obiecuję
kiedy odwiedziłam kilka razy rezydencje Lambertów - rezydencję
dokładnie za nim zabrali go ludzie Lamberta - zanim
- Nie powiedziałem, że chce oddać córkę - chcę
rudzielec
14.08.2010, 15:57
Searle obiecuję, że wezme się dzisiaj wieczorem za to poprawianie bo jak na razie nie miałam na to czasu :)
Ah i jeszcze taka mała informacja...
wprawdzie Liv zostawiła ją na początku FS, ale chciałabym żeby wszyscy którzy czytają a nie zaglądają na początek opowiadania, ją zobaczyli.
Liv edit: Temat został wyczyszczony. Nie dawałam już warnów/banów za spam, bo chyba pół forum by poleciało. Pilnujcie się, bo następnym razem Wam nie odpuszczę. Poleciała prawie połowa postów, poubywało trochę Wam na licznikach, więc radzę się pilnować.
także proszę was, żebyście pisali tylko na temat,
czyli o odcinkach i ewentualnie bonusach :)
ps. i przyszykujcie się na czyszczenie również reszty działu FS... :rolleyes:
EDIT: ale już poprawiłaś Liv :D
Marco, Marco, Marco <33
Zyskuje coraz więcej szalonych fanek. :D
I nie tylko on. ^^
FS jest ciekawe, więc będę odwiedzać, czytać, komentować, wzdychać i czekać na ciąg dalszy tej historii. ;)
rudzielec
16.08.2010, 02:47
ermine miło mi z powodu nowej czytelniczki ;)
ROZDZIAŁ CZWARTY:
Część czwarta: Obsesja.
- Do cholery, skąd ojciec Mei wiedział, że ona jest w ciąży?!
- Nie wiem szefie. Wiem tylko , że wróciła do domku w lesie wraz z Takedą. Niestety, nie udało mi się dowiedzieć, gdzie byli trzy tygodnie temu.
- Za co ja ci płacę?! - Dante wrzeszczał do telefonu z wściekłością – Temperton nie zgodził się na moją propozycję, dowiedz się skąd zdobył pieniądze na zapłacenie większości długów firmy. Muszę go usadzić, Li Mei należy do mnie!
http://i35.************/25jjk87.jpg
- Szefie, ale to nie moja działka, ja mam przecież obserwować dziewczynę i tego złodzieja.
- Nie wku*wiaj mnie! Miałeś ich pilnować, a nawet tego nie potrafiłeś zrobić dobrze! Zabieraj dupę w troki i zasuwaj zbierać informacje! - blondyn tak cisnął słuchawką o ziemię, że rozsypała się na drobne kawałeczki po całym dywanie. Usiadł na krześle i walnął pięścią w stół – Będziesz moja Mei... przysięgam, że będziesz. Choćbym miał zabić wszystkich, którzy staną mi na drodze.
********
- To kiedy mamy się spotkać z moim ojcem? - czarnowłosa położyła się wygodnie na łóżku, masując się po brzuchu.
- Kiedy się z nim widzieliśmy, powiedział, że za miesiąc, więc wychodzi na to, iż jeszcze tydzień – Marco usiadł obok dziewczyny i spojrzał na nią z czułością – Jak się czujesz?
http://i36.************/ranj48.jpg
- Zmęczona, ale szczęśliwa – uśmiechnęła się do niego – Bardzo się cieszę, że tato dał sobie wszystko wytłumaczyć i wziął od ciebie te pieniądze. Nawet nie wiesz jak bardzo pomogłeś łobuzie... jestem ci, za to strasznie wdzięczna – złapała bruneta za rękę i ścisnęła ją mocno.
- Daj spokój maleńka, nie mogłem pozwolić, żeby twoja matka posunęła się do czegoś takiego jak zmuszenie cię do ślubu z Lambertem. Poza tym te pieniądze w końcu na coś się przydały. Nie miałem sumienia wydać ich, na co innego...
- Mojej matce przejdzie, kiedy zrozumie jak bardzo pomogłeś. Niestety, to chwilę potrwa, bo jest upartą kobietą.
- Jakoś to przeżyje – uśmiechnął się Takeda – Oby tylko wszystko poszło zgodnie z planem.
- No tak... wiesz Marco? Mam do ciebie trochę nietypowe pytanie...
- Wal śmiało, chyba już nic mnie nie zaskoczy.
- Czemu Chris miał inne nazwisko niż ty i twój ojciec?
- Co? Jak to inne? - zapytał chłopak.
- No... zawsze przedstawiał się jako Harper... - głos czarnowłosej zniżył się prawie do szeptu.
- Mei... - westchnął brunet – Już to przecież przerabialiśmy... mieliśmy nie rozmawiać na ten temat. Uznaliśmy przecież, po tej kłótni, że sprawa jest zamknięta i o nic więcej nie będziesz pytać...
- Wiem, wiem... ale ja chciałabym jednak poznać prawdę...
- Nie. Po co masz się denerwować? W twoim stanie to niewskazane.
- Cholera, zapomnijmy na chwilę o ciąży i porozmawiajmy jak ludzie. Na pewno nie ma w tym wszystkim czegoś nad wyraz strasznego – dziewczyna skrzyżowała ręce, robiąc nadąsaną minę.
- Jest. Nie chcę żebyś cierpiała. Wystarczy, że w liście, który kiedyś napisałem do Dantego wspomniałem mu, że wiem o wszystkich przekrętach jakie robił z Chrisem. Lambert myślał, że nikt, nic o tym się nigdy nie dowie, tymczasem ja bardzo skrupulatnie obserwowałem swojego braciszka. Szkoda, że to niby mnie uważano za czarną owce w rodzinie – odburknął, po czym wstał i podszedł do okna – Był gorszą szują ode mnie... żałuje, że mój ojciec tak późno się opamiętał.
http://i33.************/30v2ek0.jpg
- Marco... ale zrozum mnie... przecież on był facetem, którego kochałam, któremu się oddawałam i z którym...
- Dosyć! - odwrócił się w jej stronę buchając złością – Mój brat oszukiwał cię na każdym kroku, a ty mówisz o nim jakby był najuczciwszym człowiekiem świata!
- Więc, skoro taki nie był to powiedz mi do cholery, jak było naprawdę?! - Mei zerwała się z łóżka i spojrzała w oczy swego faceta – Powiedz mi proszę cię...
Takeda stał przez chwilę w bezruchu, wpatrując się w czarnowłosą. Miał ochotę wyrecytować jej całą prawdę, ale wiedział, że ona na pewno źle to zniesie. Wzrok dziewczyny przeszywał go tak bardzo, iż ciężko było mu trzymać buzię na kłódkę.
- Powiedz coś... Marco...
- Dobra. Opowiem ci jak to było – odgarnął opadające na twarz kosmyki włosów i usiadł na krześle koło biurka. Mei z powrotem usadowiła się na łóżku, nie spuszczając wzroku z zielonookiego złodzieja.
http://i38.************/214tt8n.jpg
- Słucham, więc... - odrzekła biorąc głęboki wdech.
- Jak sama wiesz, Lambert ma na twoim punkcie obsesję. Kiedyś spotkał mojego brata w kasynie, kiedy ten przetrwaniał kolejne pieniądze. Chris przegrał wszystko, na dodatek zadłużył się u jakiegoś biznesmena, z którym robił interesy. Nie miał jak oddać forsy, był spłukany. Wtedy Dante zaproponował mu, że spłaci jego dług, wobec tego człowieka w zamian za pomoc. Załatwił braciszkowi fałszywe papiery i nasłał go na ciebie. Miał zaskarbić sobie przychylność twoich rodziców, rozkochać cię w sobie, a potem wyciągnąć wszelkie informacje dotyczące interesów twego ojca. To wszystko po to , żeby Lambert mógł doprowadzić firmę twojego staruszka do bankructwa, a potem wpaść do niego z propozycją spłacenia długów za prezent w postaci ciebie. Prawie się udało, z wyjątkiem ostatniego... brat w ostatniej chwili zmienił plany, bo sam się w tobie zakochał. Postanowił, że zerwie umowę z tym tlenionym sukinsynem i nie odda, potrzebnych mu dokumentów. Dante jednak dorwał go, gdy jechał do fałszywego alarmu... nie trudno się domyślić, kto go wywołał. Zaczekał na Chrisa na skrzyżowaniu, a tam już wiesz co było.
- Więc... inne nazwisko było po to, żebym nie mogła go odnaleźć, kiedy, by nagle zniknął...?
- Dokładnie tak... - westchnął Marco opierając łokcie na kolanach, po czym spuścił głowę.
Mei siedziała przez chwilę w bezruchu, wbijając wzrok w kolorowe okrycie na łóżko. Ciężko było jej przetrawić wszystko, co przed chwilą usłyszała, ale wiedziała, że jakoś musi to znieść. W końcu sama chciała znać prawdę. Starała się wymyślić jakieś logiczne wytłumaczenie, na to, co działo się w przeszłości, ale nie umiała. Myśli kłębiły jej się w głowie, nakładając na siebie warstwami. Kiedy jednak zdołała sobie poukładać co nieco, uświadomiła sobie, że jest coś czego w tym wszystkim nie rozumiała...
- Skąd ty to wszystko wiesz...? - zapytała nagle spoglądając na swego mężczyznę.
Brunet zbladł w ciągu kilku sekund. Całkowicie zapomniał o tym, że dziewczyna może zapytać o coś takiego. Podniósł głowę i spojrzał na nią. Wpatrywała się w niego czekając na odpowiedź.
- Mówiłem już... śledziłem swojego brata...
- Powiedz mi prawdę. Wiesz, że nie umiesz kłamać?
- Maleńka...
- Chce znać prawdę. Mam do tego prawo – wycedziła przez zęby.
Marco przejechał dłonią po twarzy i westchnął. Jedyne co teraz wiedział, to, że nie ma już odwrotu. Musiał dokończyć to co zaczął, nie ważne jakie miałyby być tego konsekwencje.
- Na początku... ja... Chris odezwał się do mnie kiedyś, że chce pogadać, więc się zgodziłem. Nie wiem jak mnie znalazł... poprosił o pomoc i ja... przez pierwsze trzy miesiące pomagałem mu w tym wszystkim... ale potem wycofałem się i tylko obserwowałem co robił mój brat.
- Co takiego...? - Mei z trudem łapała oddech – Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? I dlaczego się wycofałeś...?
- Nie powiedziałem, bo bałem się, że mnie odsuniesz od siebie... a wycofałem, bo...
- Bo...?
- Nie mogłem dłużej patrzeć jak on cię oszukuje... po prostu nie mogłem... wiedziałem, że kiedy włącza mi się sumienie, które nigdy się nie odzywało, to coś jest ze mną nie tak... Lambert nie wiedział, że pomagam bratu, więc miałem łatwy wybór...
- Przestań kręcić Marco... - w oczach czarnowłosej pojawiły się łzy.
- Nie kręcę maleńka, ja po prostu... - słowa plątały mu się w ustach, tak bardzo, że nie potrafił wydusić z siebie niczego sensownego.
- No powiedz w końcu, do cholery! - krzyknęła nagle, ścierając dłonią krople z policzka.
- Zaczęłaś mi się podobać, dlatego się wycofałem... bałem się, że mogę przez to wydać Chrisa, więc po prostu z tym skończyłem...
- Kłamiesz. Czuję, że kłamiesz!
- Przysięgam, że to prawda... najprawdziwsza na świecie – tłumaczył się. Wstał z krzesła i podszedł do dziewczyny – Maleńka, kocham cię i ukryłem to dlatego, żeby ta rozmowa nie skończyła się właśnie, tak jak teraz... ja cię nie chcę stracić – chciał ją chwycić za dłoń, lecz zabrała rękę.
- Wyjdź...
- Ale...
- Proszę cię, wyjdź! I nie wracaj dzisiaj – odwróciła głowę w stronę ściany, wpatrując się w kolorowe obrazki.
- Mei, przysięgam, że nie kłamię...
- Wróć jutro – odpowiedziała ignorując jego zapewnienia – Ja... ja muszę sobie to wszystko przemyśleć... chciałabym zostać sama.
http://i38.************/1zfu5au.jpg
Takeda spojrzał na dziewczynę. Po policzkach spływały jej łzy. Jedyne co mógł teraz zrobić, to spełnić jej prośbę, gdyż nie chciał pogarszać swojej beznadziejnej sytuacji. Podszedł do wieszaka, złapał za bluzę i bez słowa udał się do wyjścia.
**********
Ryk silnika i pisk opon. Te dźwięki od godziny błądziły po głowie Mei. Stojąc pod prysznicem zastanawiała się, czy dobrze zrobiła karząc Marco wyjść i zostawić ją samą.
http://i38.************/ftprnp.jpg
Ruszył swoim autem z parkingu koło domku, z takim impetem, że nie ciężko było się domyślić jak bardzo jest zły. No tak, on jej się wytłumaczył, powiedział prawdę, a ona kazała mu się wynosić. Wprawdzie dosłownie mu w ten sposób nie powiedziała, ale na pewno musiał tak to zrozumieć. Właśnie zdała sobie sprawę jaka z niej kretynka. Wolała faktycznie nie wiedzieć, tego co jej wyznał, nie doszłoby do takiej głupiej sytuacji jak teraz. Zrozumiała również tą całą paradę jaka miała miejsce w więzieniu, gdy widziała go po raz pierwszy. Odważył się ją pocałować, gdyż od dawna ją znał. Westchnęła głęboko, zakręciła wodę i chwyciła za ręcznik. Wtedy usłyszała pukanie do drzwi. Czyżby jej łobuz wrócił? Miała taką cichą nadzieję, kiedy w pośpiechu ubierała szlafrok. W końcu zamknęła się na klucz, kiedy wyszedł, więc pewnie pukał, żeby mu otworzyła. Szybko wybiegła z łazienki, od razu spoglądając w stronę szklanych drzwi. Kiedy zobaczyła za nimi Gabriela, mina jej posmutniała.
http://i36.************/315fltw.jpg
- Hejka Mei – powiedział szczerząc zęby – Szedłem właśnie na spacerek i pomyślałem, że zajdę zajrzeć co u ciebie. Normalnie bym tego nie zrobił, ale nie widzę samochodu twego faceta, więc się zdecydowałem wstąpić na pięć minut.
- Marco dzisiaj już nie przyjedzie – prawie wyszeptała te słowa – Będzie jutro, więc jak chcesz to wejdź – wpuściła chłopaka do środka i udała się do kuchni.
- Coś się stało? - zapytał siadając na krześle.
- A tam, nic takiego – uśmiechnęła się sztucznie – Mała sprzeczka, w sumie nic wielkiego.
- Czyli wszystko na pewno ok?
- Tak, w najlepszym porządku – odrzekła nalewając wody do kubka – Napijesz się czegoś?
- Jasne – powiedział mierząc wzrokiem, odwróconą plecami dziewczynę od stóp po sam czubek głowy – Jak tam maleństwo? Daje się we znaki?
- Już nie tak bardzo, jak kiedyś, teraz zaczynają mi dokuczać plecy – zapaliła gaz, po czym zapełniła blaszany czajnik wodą i postawiła go na kuchni – Poczekasz chwilkę? Skoczę się ubrać, nie będę paradować w samym szlafroku – posłała mu delikatny uśmiech.
- Pewnie. Nie śpieszy mi się – kiedy czarnowłosa odwróciła się ruszając do pokoju, spojrzał na jej długie zgrabne nogi, zatrzymując wzrok na pośladkach delikatnie przebijających przez cienki materiał szlafroku. Posiedział przy stole przez kilkanaście kolejnych sekund, w których zdążył ułożyć sobie cały plan, który za chwilę wykona. Wstał, wyłączył gotującą się na gazie wodę i ruszył do pokoju Mei. Wszedł do środka pewnym krokiem. Gdy dziewczyna go zobaczyła, odruchowo zasłoniła się ręką, łapiąc za szlafrok.
http://i33.************/2v9235f.jpg
- Gabriel, co ty robisz? - zapytała patrząc na jego twarz, która przestała wyglądać tak uroczo, jak kilka minut temu.
- Daj spokój skarbie – podszedł do niej, wydzierając jej z ręki okrycie. Rzucił szlafrok na podłogę, po czym złapał ją za ręce w nadgarstkach – Twojego faceta nie ma, nie musisz udawać, że jestem ci obojętny.
- Oszalałeś? Puść mnie... coś ty sobie ubzdurał?! - mówiła próbując się wyrwać.
- Chyba mi nie powiesz, że kochasz tego złodzieja co? Obydwoje wiemy, że to nędzna szuja.
- Skąd ty...
- Wiem kim on jest – przerwał jej, ściskając ją jeszcze mocniej za ręce – On mnie nie pamięta, ale ja jego tak... chodź nie opieraj się, masz okazję odkuć się na nim za zdradę.
- Puść mnie do cholery! - kiedy chciała go kopnąć w krocze, zablokował jej nogę, ściskając ją między swymi kolanami.
- Nie ze mną takie numery kotku, nie jestem Lambertem – złapał ją za twarz lewą ręką, po czym pchnął na łóżko z całej siły. Kiedy próbowała wstać, chwycił ją za rękę i szarpnął z nerwami na materac – Nigdzie nie pójdziesz. A ja wezmę sobie to, co mi się należy.
Gdy próbował ją unieruchomić, wbiła paznokcie w jego dłoń, co sprawiło, że tylko na kilka sekund się zawahał. Potem z impetem uderzył ją w twarz sprawiając, że dziewczyna z bólem opadła na łóżko i złapała się za policzek. Chwycił za majtki, które miała na sobie i nerwowym ruchem pociągnął je w dół. Mei zrozumiała, że musi szybko myśleć, więc zaczęła odpychać go nogami, co również go nie powstrzymało. Był tak silny, że z łatwością unieruchomił jej kończyny, siadając na nią i ściskając je kolanami. Ręce zablokował jej nad głową , spoglądając jej prosto w twarz.
http://i35.************/23tmjqw.jpg
- Zostaw mnie! Nie chce się z tobą kochać! - krzyknęła w coraz większej bezsilności.
- Z Lambertem też nie chciałaś co? Ale ze mną będziesz, czy tego chcesz czy nie – wyprostował się, puszczając jej dłonie i wyciągnął zza bluzy broń, po czym przyłożył jej zimną lufę wprost do brzucha – Albo jednym ruchem palca, sprawie, że wykrwawisz się na śmierć, zabijając przy okazji to urocze maleństwo...
Dziewczyna przestała się wyrywać. Zamarła widząc szał w oczach Gabriela i czując lodowatą stal na swoim ciele.
- Znasz Dantego...? - wyszeptała nerwowo, chcąc opóźnić zamiary mężczyzny.
- To mój szef. I nasłał mnie na ciebie, bym wyciągnął cokolwiek, co pomoże mu obalić firmę twojego ojca.
- To dlatego on...
- Tak, dlatego zaproponował małżeństwo w zamian za spłacenie długów. Wiedział, iż jesteś w ciąży i myślał, że będzie mógł cię zmusić do ślubu, w zamian za niewyjawienie tego faktu twoim rodzicom. Ale, gdy okazało się, że twój stary zna prawdę, kazał mi szukać innego sposobu.
- On ma obsesję na moim punkcie... proszę cię puść mnie, nie rób niczego co on ci karze... przecież nie jesteś taki...
- On mi nie kazał się z tobą zabawiać, wręcz zabronił mi tego... powiedział, że jak nie będę trzymał się umowy i cię dotknę, to nie wypłaci mi pieniędzy...
- Więc nie rób tego... ja nikomu nic nie powiem, tylko proszę cię, puść mnie... - mówiła trzymając się za obolały policzek.
- Daj spokój – spojrzał na nią, badając wzorkiem każdy centymetr jej nagiego ciała – Mam w dupie jego brudne pieniądze. Wolę zabawić się z tobą skarbie – dodał przeładowując broń – O ile się nie mylę, nie będziesz mieć nic przeciwko...
- Błagam cię... odłóż ten pistolet i porozmawiajmy...
- Nie! - warknął – Nie mam zamiaru zmarnować takiej okazji. Takedy nie ma, bo jak sama powiedziałaś wróci jutro, a ja i tak jestem skończony w twoich oczach, więc... – zaczął rozpinać spodnie nie wypuszczając ani na sekundę broni z ręki.
- Proszę... ja przecież jestem w ciąży, nie bądź bezdusznym gnojkiem bez sumienia, nie rób mi tego... - próbowała mu przemówić do rozumu.
- Chyba nie chcesz umierać, co skarbie? - spytał przykładając jej lufę pistoletu z powrotem do brzucha i przejeżdżając nią w dół.
- Nie... nie chcę... - wyszeptała ze łzami w oczach.
- Więc rób co ci karzę, a wyjdziesz z tego cała.
*********
Mroczny Pan Skromności
16.08.2010, 07:19
I teraz mamy trzy warianty:
a) Gabriel robi co chciał zrobić
b) wchodzi Marco i go powstrzymuje
c) wchodzi Marco i przyłącza się do zabawy
Odcinek mi się podobał, ale za dużo rzeczy wyjaśniło się za jednym razem. I mam nadzieję, że sprawdzi się druga odpowiedź :D
Wiedziałam, że z Gabrielem jest coś nie tak! Odcinek super, czuje się napięcie. Tylko czemu Mei jest taka... śmiesznie dziecinna? Chce poznać prawdę, ale zamiast zaufać Marco, wygania go z domu.
chrupek, ja też mam nadzieję na drugą ^^ Mei nie może zginąć... Nie zrobisz tego, prawda?
P.S Komentarz może być lekko bez sensu, bo piszę na szybkiego ^^
Gold_Chocolate
16.08.2010, 10:25
Rudzielcu boski odcinek.! :D:D I ja już tak sobie myślę.. będzie kolejna kłótnia , przecież Marco jest strasznie zazdrosny o Gabriela... swoją drogą wiedziałam , że to czubek jakiś. :P
Panna Lu
16.08.2010, 10:38
Ha, to się zaczyna robić coraz ciekawsze. :D Co ciekawe, jak wszyscy mieli co do Gabriela podejrzenia, to ja akurat nie. xD Ale muszę powiedzieć, że sposób, w jaki to rozwiązujesz szalenie mi się podoba. Pewnie dlatego, że mnie zaskoczył.
Czekam na kolejne części i przepraszam - na bardziej rozbudowany komentarz nie umiem się zdobyć.
rudzielec
16.08.2010, 12:48
chrupek rozważaj między opcją A i B :D więcej ci podpowiedzieć nie mogę ^^
akinimo specjalnie zrobiłam Mei taki charakter :P jest zmienny jak pogoda, poza tym między nią, a Marco jest 5 lat różnicy więc on myśli bardziej doroślej i patrzy na wszystko inaczej, a ona jest jeszcze młodą siksą do niego i dlatego tak na wszystko reaguje ;)
Mei nie zabije, ale jeszcze się nie zastanowiłam którą z dwóch wymienionych przez chrupka opcji wybiorę... a nie, sorki to już wiem :D tylko wam nie powiem :D
Gold_Chocolate nie będzie kłótni... będzie ciekawiej :D
Panna Lu no proszę chociaż ciebie Gabriel zaskoczył... :D no to teraz na którą opcje stawiacie? :>
muffindance
16.08.2010, 13:05
Wchodzę na forum i co widzę!? ROZDZIAŁ ! :D :D :D
Ten Dante to świnia - chciałabym go zadźgać, pociachać posolić i spalić. Li zachowuje się trochę jak dziecko - Marco mówi jej całą prawdę a ona mu nie wierzy :| (ja bym uwierzyła od razu. xDD) Tego się nie spodziewałam po Gabrielu, ale czułam że coś kręci... Mam nadzieję, ze nie zabawi się z Li Mei (to byłoby straszne, chyba miałabym koszmary po nocach xD). Dziwi mnie jedna rzecz - dlaczego słysząc pukanie, myślała, że to Marco? Przecież mógł się włamać.
Między nimi jest 5 lat różnicy..? Albo to przegapiłam, albo jestem głupia i nie skapowałam xD (co jest bardzo możliwe).
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. :)
pzdr ,
Smooth .
jejku ja aż się przestraszyłam jak skończyłam czytać odcinek.Biedna Li Mei.Ja też do Gabriela miałam podejrzenia.Ten Dante to świnia
Ja Cię zatłukę za ten rozdział :P! Nienawidzę takich piepr*onych dupków! Strasznie mi działają na nerwy.
Ale po kolei. Odcinek świetny, ale to norma ;). Mei źle zrobiła, że wygoniła Marco a jeszcze gorzej, że powiedziała o tym Gabrielowi. Władowała się...
Obstawiam, że wpadnie Marco i tak przestawi Gabriela, że go rodzona matka nie pozna. Takeda jest typem, który nie dzieli się swoją kobietą, tym bardziej, że jest w ciąży.
Co do Dantego - gwoździarka jest w pogotowiu :P.
Usilnie pisałaś "karze", "karzesz" itp. Powinno być "każe", "każesz", bo to od "kazać" a nie "karać" ;).
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek i bonus. Chętnie popatrzę, jak znęcam się nad Dante. Choćby to było tylko w wersji simowej. :P
rudzielec
16.08.2010, 14:25
SmoothCriminale Li Mei taki ma charakter, zmienny jak pogoda :D
No i jest między nimi pięć lat różnicy :D przegapiłaś :P
A Marco nie włamał by się bo... nie powiem, bo za dużo bym wygadała :D
Violet na razie jeszcze nic się nie stało, a czy się stanie czy nie, to niedługo się okaże... :D
Libby mówiłam że jeszcze cię zaskoczę :D i nie tłucz mnie, wszystko prędzej czy później się ułoży (nie mogę powiedzieć czy prędzej czy później xD) he he :D
Co do Dantego to wiem, gwoździareczka czeka xD
A z tym "karzesz" to zawsze mam problem, teraz już będę wiedzieć :D
Dzięki za komentarze ^^
Wiem, że się ułoży, ale takie typy strasznie mnie drażnią.
Na to "karzesz" to już Ci chyba kiedyś zwracałam uwagę ;)
rudzielec
16.08.2010, 16:05
Libby no zwracałaś uwagę, ale ja zapomniałam :D
może teraz będę pamiętać :D
a jak nie to bij po tym rudym łbie xD
chupek ale namieszałeś xD
już ci mówiłam, że C nie wchodzi w grę :D
napiszę kiedyś bonusa w którym opiszę namiętną scenę erotyczną, myślę, że taka opcja będzie wam pasować :>
a tobie chrupku to chyba w szczególności :D
Kinkarus
16.08.2010, 18:34
Wszystko nadrobiłam :)
Z Gabriela to okropna szuja (ja od początku przeczuwałam że jest jakiś nie teges XD)
Popieram gwożdziareczkę, he he, ale i na Gabriela :P
Ogółem mówiąc cudownie jak zawsze!
No i bardzo cię proszę o następny!
_natalia_
16.08.2010, 18:36
Świetni jak zawsze... Musiałaś skończyć w tym akurat momencie mam nadzieje że nic się nie stanie Mei i tylko żeby ją uratował Marco.:)
Ale z tego Gabriela to ... Podejrzewałam, że jest jakiś lewy, ale nie dawałam wiary, tym, co pisali, że współpracuje z Dante. Dopiero po początku tego odcinka to skapowałam.
Na miejscu Marco zostawiałabym tą Li, działa mi ona już na nerwy - sama prowokuje te kłótnie.
Nie życzę jej źle, ale niech ją Gabriel porządnie nastraszy za karę, że tak potraktowała Takedę :)
- Kiedy się z nim widzieliśmy, powiedział, - lepiej by brzmiało 'Gdy'
uważano za czarną owce w rodzinie - owcę
żałuje, że mój ojciec - żałuję
- Chce znać prawdę. - chcę
Nie chce się z tobą kochać! - chcę
Wiedziałam, wiedziałam! Co za gnój! fuj!
A co do samego odcinka, to jak zwykle boski :)
No i oczywiście czekam na next :D a teraz pora zabrać się za melodię, póki burza na chwilę ustała :D
Weny życzę!
rudzielec
16.08.2010, 19:49
Kinkarus temat gwoździarkowy zostawmy Libby :D
widze, że dużo osób podejrzewało Gabrysia że działa na lewo :P
Następny odcinek będzie na pewno w tym tygodniu, tylko nie wiem w jaki dzień ^^
natalia no musiałam skończyć żeby utrzymać napięcie :D
a co do Mei, to może jej się stanie może nie... :rolleyes:
Searle chyba Mei porządnie działa ci na nerwy :D
No i jesteś dopiero drugą osobą, która nie wierzyła w układy Gabrysia ^^
błędy oczywiście poprawię ;)
Vipera oczywiście, ty wszystko wiesz :D
no zabieraj się, zabieraj, bo coś długo zwlekasz :D
również życzę mega weny ;)
Dzięki wszystkim za komentarze :)
bubel-96
16.08.2010, 21:16
Jezu, wchodzę sobie wieczorkiem i tu taka niespodzianka :P
Libby, pożycz gwoździarkę! :D
Jezu, dobra, nie wiem co konstruktywnego mam napisać. Gabriel to... em, ma być punkt A podany przez chrupka :) ALBO BĘDZIE ŹLE, o!
Dobra, później naskrobię coś, co się nadaje na komentarz :D
Libby, Ty juz sie nie wahaj ani sekundy z tą gwoździarką!
I nie ograniczaj się tylko do Dantego! Gabriel aż się prosi o miejsce w kolejce do odstrzału. ;]
Ja ze swojej strony moge obiecać wsparcie w postaci piły, z która się nie rozstaje. :D
Odcinek naprawdę super. Czytając końcówke cały czas wstrzymywałam oddech. :P
Mam nadzieję, że Marco jednak wkroczy we właściwym momencie i skopie Gabrielowi miejsce gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. :D
No i jeszcze, że Mei od teraz najpierw dziesięc razy się zastanowi zanim każe mu sie wynosić. :)
Rudzielcu, cieszę się, że odcinek będzie w tym tygodniu :).
Dziewczyny, ja się wcale nie waham a Gabriel stoi w kolejce co najmniej od rana :D.
olciakitty
17.08.2010, 09:01
coraz to lepsze te odcinki
gwoździarką go gwoździarką!
rudzielec
17.08.2010, 13:44
bubelku chyba chciałaś powiedzieć punkt B :D
ermine no niewątpliwie Gabrysiowi się należy lanie, ale wszystko musi mieć swoją kolej ;) nauczyłam się trzymać gębe na kłódkę dlatego nie zdradzę co mam zamiar zrobić z tym fantem :D
Libby odcinek w tym tygodniu, a jak dobrze pójdzie to może nawet jutro! ;)
olciakitty a dziękuję, staram się jak mogę :D
he he gwoździareczka zawsze i wszędzie ^^
Dzięki wszystkim za komentarze :)
Rudzielcu, ja mogę Gabrielowi osobiście spuścic lanie! :D Na wypadek gdyby Marco się spóźnił...(oby zdążył!) A nawet jeżeli nasz bohater go skopie to oferta udzielenia mu wsparcia pozostaje aktualna. ;)
ja bym tam chciała opcje A bo chce zobaczyć czy on ja zabije czy nie.A w ogóle w którym miesiącu ciąży jest Li Mei?
rudzielec
17.08.2010, 15:26
ermine nie ma sprawy, zabierz piłę :D
Violet w trzecim. Jesteś pierwsza, która wybrała opcje A :D
@down:
Jeśli chcesz się odgryźć za moje komentarze to proszę bardzo :)
To, że jest wątek erotyczny, nie oznacza, że robię z tego pornusa.
Jest tam kilka scen które podchodzą pod erotykę, a ja nie mam zamiaru tłumaczyć się modom, którzy sami zwrócili na to uwagę.
Co do przecinków, to fakt, mam problem z wstawianiem ich i tego nie kryję.
Pozdrawiam mimo wszystko.
edit: Jeszcze tylko taki mały szczegół. Następnym razem, jeśli zechcesz się odgryźć, to zrób to staranniej, bo to co napisałaś w ogóle mnie nie ruszyło. i pilnuj swojego foto-porno-story, które szczerze mówiąc nie kusi nawet scenami erotycznymi.
yaoi fan
17.08.2010, 15:34
No tak, ja zaczęłam czytać, ale ie zaciekawiło mnie, gdzie te wątki erotyczne? xD Jak ci ktos zwraca uwagę, że dajesz za mało przecinków, to już w drugim odcinku dajesz ich milion pięćset sto dziewięćset ;] Zdecyduj się w końcu. ;]
Auroella
17.08.2010, 16:37
@up: omg, najlepiej zrobić fs, gdzie ciągle chodzą i się r"uchają...
co do ostatniego odcinka - strasznie żal mi Mei, przecież nie chciała (przynajmniej ja to tak odebrałam) kłócić się z Marco, tylko po prostu wszystko przemyśleć. A tutaj Gabriel ._. wrrr, z wyglądu był miły! :(
czekam, czekam :d
Paulasia12
18.08.2010, 14:46
Odcinek czytałam już wcześniej ale przypomniało mi się właśnie teraz, aby skomentować :)
a więc:
ten Gabriel to wariat !! Jak można się znęcać (tak można chyba powiedzieć) nad naszą Li Mei !
Osobiście gdyby stał koło mnie to bym mu takie lanie dała, że poleciałby do mamusi. Chociaż i tak go by niepoznała xD i oczywiście jeszcze gwoździarką bym go załatwiła ( gdyby Libby pożyczyła)
Stawiam aby Marco wpadł do domu i zakończył tą "imprezę" i stukł tego Gabriela :D
Edit: Nie chce wyjść na upierdliwą, ale kiedy odcineczek ? :)
Nie mogę się doczekać :P
Wróciłam z wakacji i pierwsze co zrobiłam to przygnałam na to forum aby przeczytać Twoje FS. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam gdy po takiej przerwie mogłam się tak długo wczytywać w historię Marco i Li Mei. Powiedziałam Ci to już raz, ale powtórzę - świetnie piszesz, a Marco jest cholernie przystojny jak na sima :P
Dziewczyny jestem z Wami, potraktujmy Gabriela gwoździarą albo jakąś piłą, bo normalnie się zdenerwowałam. Jak on mógł rzucić się na kobietę w ciąży i dodatkowo w takim stanie grozić jej śmiercią ?! Przecież to nieludzkie !
Rudzielcu mam nadzieję, że Marco pokaże temu Gabrysiowi gdzie raki zimują i czyją kobietą jest Li Mei.
Czekam z niecierpliwością na obiecany odcinek :D
Pozdrawiam :)
ej miał byc dzisiaj odcinek dzisiaj a go nie ma.Będzie może jeszcze dzisiaj?
rudzielec
18.08.2010, 22:52
Auroella bardzo dobrze to odebrałaś, o to mi własnie chodziło :)
Paulasia12 stawiasz na Marco jak większość ;)
Atena ojej widzę że Marco się jeszcze komuś podoba, miło mi ;)
Gabriel zachował się nieludzko to fakt, a co będzie dalej okaże się za chwilę gdyż oto kolejny odcinek :D :
ROZDZIAŁ 5
Część pierwsza: Mój skarb.
- Marco? Co ty tutaj robisz? - Colin nie krył zdziwienia, kiedy zobaczył w drzwiach bruneta.
http://i37.************/inu5a9.jpg
- Długa historia... mogę wejść? - spytał podenerwowany.
Niebieskooki mężczyzna przesunął się i wpuścił kolegę do mieszkania.
- Nie rozumiem kobiet... - westchnął Takeda siadając na fotelu.
- Nawet nie próbuj stary, nie uda ci się – Jensen podszedł do lodówki i wyjął zimne piwo – Chcesz? - Nie dzięki. Jakoś nie mam ochoty.
- Aż tak źle? Tylko mi nie mów, że znowu cię wywaliła?
- Poprosiła, żebym wrócił jutro, bo chce zostać sama. Równie dobrze mogłem wyjść z pokoju i nie wchodzić tam do rana, na jedno, by wyszło – Marco opadł na oparcie fotela, przejeżdżając dłońmi po twarzy.
- Podobno kobiety w ciąży mają swoje humory. Musisz to jakoś znieść – Colin upił duży łyk z butelki, po czym odstawił ją na stół.
http://i36.************/2yx54pu.jpg
- Tak... - brunet westchnął po raz kolejny – A właśnie, skoro już tu jestem... masz to, o co cię prosiłem?
- Jasne stary – niebieskooki podszedł do stołu – Nie było łatwo, ale zdobyłem co chciałeś.
- Wiedziałem, że nie ma dla ciebie rzeczy niemożliwych. Masz coś na tego Winstona? Czy ten dupek jest czysty jak łza?
- Na Winstona nie mam nic... - powiedział Jensen – Za to mam na Maysona – dodał podchodząc do Takedy i wręczając mu kilkanaście kartek papieru.
- Przecież Mayson to...
- Tak jest, Mayson to ten sam człowiek, który trzy lata temu zmiótł nam z przed nosa towar warty grubą stertę zielonych. Przechwycił dostawę, przez co musieliśmy wypłacić klientowi równie grubą forsę.
- Ukrywa się pod innym nazwiskiem?
- Dokładnie.
Marco spojrzał na zdjęcie znajdujące się w papierach.
- To ten sam co przychodzi do Mei... nie rozpoznałem tego gnoja, bo zmienił wygląd - przewertował nerwowo kartki – Jeden, dwa , trzy... jest poszukiwany za cztery zabójstwa.
- Nie tylko, za to... - Colin wyjął jeszcze kilka stron – To dosyć niebezpieczny typek...
- Ku*wa... - w oczach bruneta pojawiło się przerażenie – Za gwałt też ma wyrok... zabiłbym takiego gnoja, gdyby tylko wpadł mi w...
- Co się stało? Czemu przerwałeś?
Takeda wstał i rzucił kartki na fotel.
- Mei jest sama w domu... a on mieszka bardzo blisko. Muszę wracać i to jak najszybciej – powiedział udając się w kierunku wyjścia.
http://i35.************/5fhx6t.jpg
- Jadę z tobą – niebieskooki w pośpiechu wciągnął na siebie koszulkę, po czym wybiegł wraz z brunetem z mieszkania.
******
Zegar tykał leniwie. Czarnowłosa leżała na łóżku wpatrując się w przemijający czas. Właściwie to nie miała pojęcia co ze sobą zrobić. Była tak sparaliżowana, że po tym co się stało, bała się drgnąć. Bała się, iż Gabriel wróci i powtórzy wszystko jeszcze raz. Włosy przykleiły jej się do zalanej łzami twarzy. Czuła się, jak szmata do podłogi, którą wyciera się brud, a potem rzuca w kąt, bo nie jest już potrzebna.
http://i35.************/2h2hzll.jpg
Bolały ją nadgarstki, a policzek piekł od uderzenia. Właściwie to odczuwała ból wszędzie, gdyż brutalny mężczyzna nie przebierał w czynach. Miała ochotę umrzeć. W tej chwili tylko to przyniosło, by jej ulgę. Ale co, wtedy z Marco? Kiedy o nim pomyślała, zrozumiała, że to dla niego warto przetrwać to wszystko. Że on na pewno da jej siłę i będzie ją wspierał. Niepotrzebnie kazała mu zniknąć, zostawić ją na jeden wieczór. Kiedy wychodził był wściekły, co szczerze mówiąc wcale jej nie zdziwiło. Wystarczyło by poprosiła, żeby wyszedł z pokoju na chwilę, żeby był obok... a teraz nie leżałaby na łóżku z obolałym ciałem. Nie musiałaby przechodzić przez ten koszmar. Zaczęła obwiniać się, za to, co się stało. Uważała, że musiała sprowokować Gabriela w jakiś sposób, bo inaczej, by do tego nie doszło. Przed oczami wciąż miała te koszmarne obrazy, kiedy szarpał ją za włosy i bił po twarzy. Chciała, by był to tylko zły sen, z którego zaraz się obudzi, ale dobrze wiedziała, że tak się nie stanie. Po kilku kolejnych chwilach przeleżanych w milczeniu i bezruchu, postanowiła, że mimo strachu, który wciąż odczuwała, musi w końcu wstać. Odgarnęła włosy z twarzy i powoli podniosła się, siadając na łóżku. Porozglądała się dookoła, jakby chciała upewnić się czy jest sama, po czym dotknęła stopami podłogi.
http://i38.************/2qimpu8.jpg
Kiedy wstała, poczuła, że nogi ma jak z waty. Trzęsły się, jak galareta, a gdy próbowała zrobić krok, lewe udo zabolało tak mocno, że z powrotem usiadła na materac. Spojrzała na swoją nogę. Widniał na niej olbrzymi siniak wielkości pięści. Szybko przypomniała sobie skąd go ma, spoglądając na drugą kończynę. Mężczyzna ściskał jej uda tak mocno i brutalnie, że musiałaby mieć skórę ze stali, by nie został na niej ślad. Kiedy podjęła kolejną próbę wstania, odczuła ból w podbrzuszu. Przesunęła się w prawo, by położyć się na materacu i zobaczyła czerwoną plamę na prześcieradle. Serce zaczęło walić jej jeszcze bardziej. Tym razem ze strachu o dziecko. Zdając sobie sprawę, że ruszanie się z miejsca w takiej chwili, może tylko pogorszyć jej stan, otuliła się kocem i zwinęła w kłębek. Była sama w lesie i jedyne, na co mogła liczyć to , że Marco przestanie być zły i jednak wróci, szybciej niż rano. Nagle usłyszała pisk opon. Dwa samochody zatrzymały się pod domkiem. „Boże, mam nadzieję, że to ty skarbie”, pomyślała. Wtedy usłyszała jak drzwi otwierają się z hukiem, a do środka wbiegają dwie osoby.
- Mei?! - usłyszała głos bruneta, który już po chwili pojawił się w pokoju, wraz z Colinem.
Dziewczyna znowu zaczęła płakać, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Jezu skarbie... - chłopak podszedł do czarnowłosej i spojrzał na jej twarz.
- Przepraszam... - wybełkotała przez łzy – To moja wina, widocznie go sprowokowałam...
- To nie twoja wina – przytulił ją mocno do siebie – Czy to Gabriel cię uderzył...?
- Tak...
Takeda spojrzał na kolegę.
- Zostaniesz z nią?
- Jasne... Co chcesz zrobić?
- Dorwę tego sk*rwiela.
- Marco... - wyszeptała Mei – Nie zostawiaj mnie teraz...
- Z Colinem nic ci nie grozi, przecież wiesz maleńka – powiedział do niej z czułością.
- Źle się czuję... - wyciągnęła ręce spod koca i odrzuciła go do tyłu, by poprawić włosy.Była na wpół przytomna i prawie przewróciła się na bruneta.
- Posiekam tego gnoja na kawałki... - odciągnął kolorowe okrycie, złapał ukochaną i w tym momencie zobaczył na prześcieradle plamę krwi – Cholera... jedziemy do szpitala – dodał, po czym wziął czarnowłosą na ręce i szybkim krokiem udał się do auta.
http://i35.************/35lg1zo.jpg
Kiedy podążali w stronę miasta, Takeda nawet na ułamek sekundy nie spuszczał wzroku z dziewczyny, która kurczowo tuliła się jego ciała. Była blada i roztrzęsiona. Gdy na nią patrzył, rósł w nim gniew. Jak można pobić kobietę w ciąży? Trzeba być bezdusznym psychopatą, którym Gabriel był na sto procent. Morderstwa i gwałty, mówiły same za siebie. Czuł, że Lambert maczał w tym wszystkim palce. To pewnie on nasłał tego dupka, by czegokolwiek się dowiedzieć.
- Szybciej Jensen, szybciej! - warknął do kolegi siedzącemu za kierownicą.
- Przecież jadę. Szybciej nie mogę, bo chcę was dowieźć w jednym kawałku – odpowiedział.
Nagle usłyszeli za sobą radiowóz, który po chwili przemknął obok ich auta i zastąpił im drogę.
- Ku*wa. Jeszcze tego nam brakowało – burknął brunet.
- Luzuj stary, może nie będzie tak źle, tylko trzymaj język za zębami – uspokajał go Colin.
Policjant wysiadł z pojazdu i podszedł do okna czarnego pontiaca.
- Witam panie kierowco. Na tej drodze jest dopuszczalne sto dwadzieścia, a pan przekroczył prędkość o jakieś sześćdziesiąt kilometrów. Proszę prawo jazdy i dowód rejestracyjny pojazdu.
- Panie władzo, śpieszę się – wykręcał się niebieskooki – Żona kolegi jest w ciąży i bardzo źle się czuje. Proszę nas puścić albo odwieźć ją do szpitala, nie ma czasu, dziewczyna musi dostać natychmiastową pomoc.
Mężczyzna spojrzał na tylne siedzenie samochodu.
- Eskortuję was na miejsce – powiedział – Jedźcie za mną.
Kiedy policjant oddalił się do swojego pojazdu, Marco spojrzał na Colina z ulgą.
- Nie wiem jak to zrobiłeś, że cię nie rozpoznał, ale masz szczęście. A teraz ruszaj za nim, nie mamy czasu do stracenia.
http://i33.************/1fzd6c.jpg
- Zarost czyni cuda – odrzekł lekko się uśmiechając, po czym zapalił auto i ruszył z piskiem opon.
*******
- Chciał mnie pan widzieć - odezwał się lekarz, który podszedł do nerwowo krążącego po korytarzu bruneta.
- Tak chciałem. Co z moją dziewczyną? W jakim ona jest stanie? I co z dzieckiem?
- Wiem, że jest pan zdenerwowany, ale proszę mnie wysłuchać do końca, zanim pana poniesie. Stan pańskiej dziewczyny jest stabilny. Co nie znaczy, że jest dobrze. Chciałbym to panu powiedzieć, ale niestety nie mogę. Jest w ciężkim stanie. Została mocno pobita, a to, że zaczęła krwawić jeszcze pogorszyło jej zdrowie.
http://i33.************/2lbncyv.jpg
- A dziecko?
- W wyniku gwałtu nastąpiło uszkodzenie błony płodowej. Podejrzewamy, że sprawca musiał naciskać na brzuch, co doprowadziło do przerwania...
- Gwałt...? - Takeda przerwał lekarzowi.
- Myślałem, że pan wie – zdziwił się lekarz.
- Nie powiedziała mi nic na ten temat... - chłopak przejechał nerwowo dłonią po włosach.
- Pewnie była w szoku. To się zdarza.
- Więc co z nią i dzieckiem...?
- Jeśli chodzi o dziecko to udało nam się uratować płód. O wszystkim jednak zadecydują kolejne dwie godziny i to, ile siły ma pacjentka.
- To znaczy, że może stracić ciążę? - w oczach Marco pojawiło się przerażenie.
- Jest bardzo osłabiona. A teraz musi walczyć za dwoje. Jeśli w czasie, jakim wspomniałem, nie dojdzie do poprawy, będziemy musieli usunąć ciążę, gdyż zacznie zagrażać jej życiu.
- Poprawy czego? - zapytał lekarza brunet.
- Jeśli płód po dwóch godzinach zacznie na powrót krwawić, to wtedy niestety będziemy musieli go wyciąć, inaczej pańska dziewczyna będzie narażona na śmierć. Dlatego ważne jest jak zareaguje jej organizm w tym czasie.
Chłopak usiadł na krześle i mało się nie rozpłakał. Zaczął się obwiniać o to co się stało.
- Mogłem jej nie zostawiać samej... - powiedział łamiącym się głosem.
http://i34.************/2qxpcog.jpg
- Będzie dobrze stary – Colin poklepał go po ramieniu – Mei to silna dziewczyna.
- Silna... to ja powinienem być tym silnym i ją chronić. Tymczasem wyszło jakim jestem bezradnym debilem! - walnął pięścią w stojący obok mały stolik.
- Uspokój się Marco, teraz pozostaje czekać... może idź i posiedź przy niej trochę, powinieneś być z nią w takiej chwili...
- Słyszałeś co mówił lekarz? - Takeda spojrzał na kolegę.
- Po części tak.
- A o tym, że ten czubek ją zgwałcił, słyszałeś?!
Oczy Jensena rozszerzyły się w zdziwieniu.
- Ja nie...
- Masz numer do Lamberta? - przerwał koledze wypowiedź.
- Mam... nie trudno było go zdobyć.
- Więc daj mi swoją komórkę.
- Co chcesz zrobić?
- Spokojnie, nic czego nie przemyślałem – wyjął swój telefon z kieszeni podając go kumplowi – Masz tu mój i zadzwoń do siostry Mei, na imię ma Alia. Powiedz co się stało, niech jej rodzice przyjadą, powinni wiedzieć co się dzieje z ich córką. Wiesz, że nie możemy tu długo zostać, bo jeszcze ktoś nas rozpozna.
- Ok, już dzwonię stary – powiedział Colin.
Brunet wstał z krzesła i ruszył do wyjścia z budynku. Kiedy znalazł się na zewnątrz wyszukał numer do Dantego, po czym wybrał połączenie i czekał na odzew. Już miał się rozłączyć, gdyż nikt nie odbierał, kiedy w ostatniej chwili usłyszał głos po drugiej stronie.
- Słucham?
- Dobra Lambert, przejdę do rzeczy. Przedstawiać się chyba nie muszę, bo na pewno wiesz, kto dzwoni. Twój pachołek Mayson, pobił i zgwałcił Li Mei, a ja mam zamiar odwdzięczyć się mu za to , że moja dziewczyna leży teraz w ciężkim stanie w szpitalu. Jeśli zależy ci na niej, choć trochę to gadaj, gdzie jest ten sk*rwiel, bo przysięgam, że zabije i ciebie, choćbym miał, za to dostać dożywocie.
http://i38.************/34xiays.jpg
- Mayson jest u mnie. Ciężko mi uwierzyć w to, co gadasz Takeda. Ale wydaje mi się, że nie dzwoniłbyś, żeby robić sobie jaja.
- Szybko chwytasz. Albo mi go wystawisz albo sam go zastrzel, jeśli masz odwagę.
- Gdzie leży Li Mei?
- Szpital w Argoni. Jeśli nie wierzysz to sprawdź.
- Na pewno sprawdzę – blondyn rozłączył się.
- Przeklęty dupek! – warknął Marco – Taki sam jak Mayson... ona gó*no go obchodzi - wyjął z kieszeni kluczyki do auta i pobiegł do samochodu. Szarpnął drzwi, po czym podniósł siedzenie wyciągając spod niego broń. Colin zawsze woził pistolet schowany pod fotelem. Tak na wszelki wypadek. Brunet sprawdził stan magazynka.
- Dwie kule... w sam raz na obydwie parszywe szuje – wycedził przez zęby.
http://i36.************/i5qkus.jpg
Wsiadł do samochodu i ruszył z piskiem opon – Zapłacisz mi Lambert. Zapłacisz za wszystko.
********
Z góry przepraszam za strój lekarza, ale skapowałam się że nie mam nic podobnego jak włączyłam grę, a nie chciało mi się wyłączać i szukać :D
A tutaj tak mały bonusik... :)
O CZYM MYŚLĘ? :P
http://i36.************/2q317jl.jpg
Z KUMPLEM RAŹNIEJ B)
http://i38.************/2yzlkw7.jpg
jestem pierwsza
no kurde znowu przerwany odcinek.Wiedziałam że będzie opcja A.A skąd Mei wzięła na sobie piżamę?Odcinek bardzo ciekawy i straszny.Biedna Mei
Oooo widzę ze Mei ma włosy made in Paint :D hehe
Bosko jak zawsze, a tego tam Gabriela (takie anielskie imie, dla takiego ****) ukatrupić!
Libby! dawaj gwoździare! Albo na pal go! młodkiem po jajach!
rudzielec
18.08.2010, 23:12
Violet jak widać wyczułaś ;)
Vipera musiałam w paincie, choć wiem że to wygląda okropnie :P
No a co do Gabrysia to niestety, zdarzają sie i takie typki.... ;)
jak dorysowywałaś te włosy to mogłaś je zrobić takie falowane i chudsze.Gabriela gwoździarką
Dobra, nie ma zmiłuj! Wykastruję Cię! Dostaniesz z gwoździarki za to, co zrobiłaś Mei! :P
Gabriel jest do odstrzału, nawet przed Dante. Rozumiem, że już nie będą Ci potrzebni, więc się nimi zajmę :P.
Żal mi Marco. Jak on się musi czuć... Oby dziecko i Mei przeżyli i Marco się w coś nie wpakował.
Teraz czekam aż Dante załatwi Gabriela. Chociaż on jest na tyle tępy, że tego pewnie też nie potrafi zrobić...
rudzielec
18.08.2010, 23:20
Viperko spokojnie i nim się zajmiemy ^^
Najlepiej wyślij ich obu na raz :D
Violet miałam do wyboru:
A: dodać dzisiaj odcinek
B: bawić się w paincie z włosami Li Mei ^^
wybrałam opcję A :P
Libby to co się będzie działo w następnym odcinku pozwolę sobie nazwać jednym słowem... MASAKRA B)
Rudzielcu drogi :D
Spakuj mi ładnie Gabriela i wyślij na maila <robi ładne oczka>
Paulasia12
18.08.2010, 23:31
No nie !!! Co za parszywy gnojek ! Szuja ! Czubek ! I wszystko co najgorsze .... Grrrr!!
Dziewczyny ?! Atak na niego Gwoździaaarką !! I przy okazji "krzywego nosa" też możemy zgarnąć grrr....... :/
A co do realistycznej wersji to normalnie czytałam to z taką zawziętością, pasją i prawie że z łzami w oczach <płaczę>
Belle Rose jest moim narkotykiem xD
A przeżywam tą historię jak mrówka okres :D:D
Biedna Li Mei. :( Przez chwilę spróbowałam wyobrazić sobię ją jako mnie ... I normalnie szoook .... O jeju co teraz będzię z dzieckiem ? Byleby wyzdrowiało :)
A przeczuwam iż Marco jeszcze nie zgarnie tego Gabriela i Dantego ... Może samego "krzywego nosa" ??? Ale nie mart sie Marco ! Ja Tobie napewno pomogę xDD
Czekam na odcinek ! Można wiedzieć kiedy będzię ? :D:D:D:D:D
_natalia_
19.08.2010, 09:27
Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, oby był jak najszybciej bo nie wytrzymam w tym napięciu.:)
OOłł yee
Ale z Gabriela skur***l :(
Oby Marco go i Dantego poprostu za...bił...
Kiedy next? :D
Gold_Chocolate
19.08.2010, 10:03
BOOOSKIE :D:D Ale smutne.. i teraz mój optymizm gdzieś przepadł bo nie wiem czemu ale niestety czuje , że to sie wszystko źle skończy. :(.
Rudzielcu, dlaczego ? Dlaczego pozwoliłaś temu d****** dopaść Li Mei ?
Biedna dziewczyna, przez co musiała przejść z powodu jednego niewyżytego gnojka. Dziewczyny uważam, że po tym odcinku nawet gwoździara będzie za delikatną karą dla Gabrysia.
Zdenerwowało mnie tylko zachowanie Marco, bo zamiast zostać z kobietą która w tak trudnej chwili go potrzebuje (i za dwie godziny może się rozstrzygnąć najważniejszy moment w jego życiu), to on jedzie i sam bezmyślnie chce załatwić dwóch g******. Powinien zawrócić i zostać przy Li Mei, tym bardziej, że Dante zapowiedział się z "wizytą".
A tak w ogóle, kiedy następny odcinek ? <uśmiecha się ładnie>
rudzielec
19.08.2010, 14:10
Viperko nie mogę odpalić warsztatu :| nadal... nie wiem o co kaman, ale będę szukać tego błedu.
Paulasia12 chwilowo nastąpi krótka przerwa choć mam pomysł na dalszy ciąg, muszę sie zabrać za trzecią część bonusa z fantastycznej czwórki ;)
narkotyk mówisz? ^^
natalia napięcie musi być, żebyście chcieli czytać dalej :D
Kamis co zrobi Marco, wyjdzie w następnej cześci ;)
czekoladko hmm.. nie skończy się aż tak źle ale dobrze też się nie skończy... :rolleyes:
Atena Marco działa w desperacji. Wini się za wszystko co się stało, dlatego wsiadł w auto i pojechał. Dante zapowiedział się z wizytą ale Marco nie był na tyle głupi i kazał Colinowi zadzwonić po rodziców Mei, przy których Lambert nie może się przecież ujawnić.. ;)
co do odcinka to jak mnie dopadnie wena to jeszcze w tym tygodniu ^^ tylko najpierw bonus i Vorg który już czeka w kolejce od tygodnia ^^
i w ogóle ja tu wam przedstawiam nowe oblicze Colina a wy tylko o zabiciu gwoździarką Gabriela :D chciałam poznać wasze zdanie na temat przemiany, a żadna z was nie zwróciła nawet uwagi xD czyżby wypadł aż tak źle? :rolleyes:
Auroella
19.08.2010, 14:27
Ten odcinek przyprawił mnie o dreszcze. Zdecydowanie jeden z lepszych (i wcale nie słodzę na siłę) Gabriel to taki podły robal, ze... uch :(((
Tylko żeby Marco nie wpakował się do więzienia! Odcinki bez Marco to nie to samo :p
edit:A no tak, Colin, kurde, nawet nie pamiętam, jak wyglądał ostatnio :p
edit2: Mówię szczerze i otwarcie, że zakochałam się w marco po obejrzeniu drugiego zdjęcia z bonusa :D
Szczerze, to czułam, że właśnie tak potoczysz tą sytuację z Gabrielem, że jednak Marco nie zdąży mu przeszkodzić.
W ten sposób zaskoczyłaś większość czytelników :)
Ja jak najbardziej zauważyłam nowy image Collina i muszę przyznać, że BARDZO mi się podoba :D Jestem po prostu pozytywnie zaskoczona :)
Ciekawi mnie co zrobi Dante Gabrielowi - przecież ostrzegał by nawet nie tknął Mei, a tu mamy nie dość, że pobicie to i gwałt.
przysięgam, że zabije i ciebie - tylko to zauważyłam, więc albo Ty jesteś coraz lepsza pod względem ortografii, albo ja się starzeję :)
rudzielec
19.08.2010, 17:24
Auroella mogę ci tylko powiedzieć, że Marco nie pójdzie siedzieć, ale zrobi coś... no coś zrobi :D muszę trzymać gębę na kłódkę :D
No a co do Marco to nie jesteś pierwsza która wzdycha na jego widok :D:D:D
Searle chciałam zaskoczyć, jak widać udało się :P
Colin się wyrobił, taki bardziej mi się podoba :D fajnie, że tobie również :D:D:D
Co do błędów, to czasami mam przebłyski i jak widać umiem pisać bez większego robienia ich :D
Więc na pewno się nie starzejesz, tylko ja miałam ów przebłysk :D
dzięki wszystkim za komentarze :)
Chce mi się głośno i brzydko kląć.
Czemu zrobiłaś to Mei? I Marco, i dziecku?
No ale nie mogło być za sielankowo, niestety... Znam ten ból, bo jakimś czasie robi się za słodko, i trzeba wplątać takie zdarzenie...
Gabriela wykastrować siekierą! Niech zejdzie z bólu!
Czekam, jak to się dalej potoczy...
Aki.
rudzielec
19.08.2010, 20:09
olciakitty spokojnie, gwoździarka nie będzie potrzebna :)
akinimo nie chciałam, ale musiałam... I zaraz wytłumaczę dlaczego.
FS miało potoczyć się inaczej... zupełnie inaczej.
Zmieniłam treść ostatnich dwóch odcinków, gdyż mam zamiar to opowiadanie jeszcze trochę pociągnąć. Normalnie to zostałoby raptem kilka odcinków (pewnie z sześć) ale zmieniłam zdanie i chcę je przedłużyć :)
No chyba, że większość będzie za tym bym skończyła jak najszybciej pisać swoje romansidło, to wtedy napiszę jeszcze trzy odcinki i się pożegnamy z tematem.
Paulasia12
19.08.2010, 20:14
Nieeeeeeeeeeeeeeeee ......... :)
Pisz dalej xD
Gold_Chocolate
19.08.2010, 20:15
NIE.!! Przedłużaj je ile tylko chcesz ,byleby się tylko jeszcze nie skończyło :D:D
_natalia_
19.08.2010, 20:27
Ja chce żeby było jak najdłużej:):):)
Im dłużej, tym lepiej :D. Oczywiście w granicach rozsądku :P.
Pisz dalej śmiało ;).
Auroella
19.08.2010, 20:36
Omg rudzielec po co gadać takie głupoty! Nic nie będziesz kończyła :D
ps
uświadomiłaś mi, że to fs jednak sie kiedyś skończy i mi się zrobiło smutno :(
rudzielec
19.08.2010, 20:53
Dobra dobra nie skończę po trzech odcinkach ^^
nie spodziewałam się takiego odzewu, aż mnie zaskoczyłyście! :D
i to bardzo miło :)
spokojnie FS zmieści się w granicach rozsądku ;)
no i niestety jak wszystko, kiedyś będzie musiało się skończyć.... ale nie martwcie się, bonusy na temat Vinca i Marco dalej będą kontynuowane, nawet mimo zakończenia FS, będziemy razem z Viperą wciąż pamiętać o naszych kochanych chłopcach ^^
No, nareszcie przeczytałam wszystko i powiem, że to fs jest niesamowite! Chyba zakochałam się w Marcu...(bo chyba tak to się odmienia???)
I nie zgadzam się aby fs tak szybko się skończyło, bo dopiero co przeczytałam całość. :D
Kinkarus
20.08.2010, 10:13
Rudzielcu, tak się przeraziłam perspektywą szybkiego końca tego jakże cudownego FS :) Pisz, poczekamy ale nie kończ!
Paulincia91
20.08.2010, 17:20
Rudzielcu, nie wolno kończyć :P bo naśle Marco na Ciebie :D
Zumzool czuje to samo co Ty, też się zakochałam :D:D
Zatem czekam na następny odcinek, bo zżera mnie ciekawość, jak i na bonus, ale tu zżera mnie coś innego :D
rudzielec
20.08.2010, 23:21
Spokojnie dziewczyny, odcinek się pisze.
Nie ma mnie na forum, ale nie zapomniałam o FS.
Ani o Belle Rose, ani o Vorgu ani o bonusie z Fantastyczną Czwórką.
Wszystkie odcinki w następnym tygodniu.
Dziękuję wszystkim za komentarze.
Wrócę (na szczęście dla jednych a nieszczęście dla drugich)jak poprawi mi się humor, obiecuje!
O rany! Nie było mnie kilka dni a tu sie tyle dzieje! <szok>
Gabriel jest TRUPEM! Jak on mógł!? Biore piłe i ide zapolować na nędznego, parszywego, przebrzydłego, wstretnego, paskudnego, obrzydliwego GADA!! Ufff... Gwoździarka go! I wszystkim co sie napatoczy!
Zdenerwowałam się normalnie.
Odcinek ogólnie super i czekam na następny, w którym to z tego smiecia zostana tylko strzępki (zrób zdjęcia strzępków). ;P
Radioaktywna skarpeta
23.08.2010, 10:25
Na "Belle Rose" natknęłam się dopiero wczoraj i ... od razu przeczytałam wszystkie odcinki ! A przy ostatnim chciało mi się płakać. Biedna Li Mei, biedny Marco i ten cholerny Gabriel !!! Jest gorszy od Lamberta. Jak on mógł ?! Nie mogę doczekać się następnego odcinka. I żeby było ich jak najwięcej :)
Panna Lu
24.08.2010, 12:02
To teraz Lu szybko zabiera się za czytanie, żeby się jeszcze przed kolejnym odcinkiem wyrobić. :D
No i proszę. Teraz już o Gabreilu wiadomo wszystko. A trzeba powiedzieć, że z wyglądu to on jest dokładnie taki, jakim go przedstawiłaś na początku - taki sympatyczny, niepozorny chłopaczek z sąsiedztwa.
Czarnowłosa leżała na łóżku wpatrując się w przemijający czas.
W sumie to nie umiem sobie wyobrazić, jak to jest - wpatrywać się w czas.
I teraz to i ja się tym cholernie przejmować zaczynam. A rzadko się to zdarza w moim przypadku, bo do większości filmów, książek i im pochodnych cudów podchodzę z jakimś takim dużym dystansem. Tutaj nie umiem. I podziwiam cię za to, że coś takiego umiesz zrobić z czytelnikiem.
rudzielec
24.08.2010, 14:43
ermine jeśli bym umiała zrobić takie "strzępiaste" foty to chętnie :D
Radioaktywna skarpeta szczerze mówiąc nie spodziewałam się, ze jeszcze znajdzie się ktoś, kto przeczyta moje wypociny, jest mi bardzo miło ;)
Panna Lu nie wiedziałam, że umiem sprawić by ktoś się przejmował, to ciekawe ^^
Dziękuję dziewczyny za komentarze, a teraz kolejny odcinek :)
ROZDZIAŁ 5
Część druga: Zemsta, słodka zemsta...
- Więc wytłumaczysz mi w końcu to , co pół godziny temu powiedział przez telefon Takeda? Czy może nadal będziesz unikać tego tematu? - Dante oparł się o biurko, spoglądając groźnie na Maysona.
- Nie ma co tłumaczyć, przeleciałem tą suczkę. Jest taka ponętna, że chętnie zrobiłbym to po raz drugi szefunciu – podły uśmieszek zagościł na twarzy szatyna.
- Oj, Gabriel... czyżbyś nie pamiętał jaka była umowa?
- Nie chcę twoich brudnych pieniędzy Lambert. Wolę sobie pociupciać. Znasz jeszcze jakieś fajne laseczki?
http://i34.************/2upcr48.jpg
- Nie masz za grosz sumienia. Li Mei leży w szpitalu i walczy o życie, a tobie chce się pieprzyć? - blondyn podszedł do swego rozmówcy.
- Podobno ma młodszą siostrę... - ominął pytanie Mayson – Też z niej taka gorąca sztuka?
Dante westchnął i odwrócił się w stronę okna.
- Ta jej siostra ma siedemnaście lat. Wyrządzisz okropną krzywdę tej młodej dziewczynie, jeśli zafundujesz jej to, co Mei...
- Z nią na pewno pójdzie mi łatwiej, więc nie będę musiał jej robić tego co tej czarnowłosej ślicznotce – szatyn poprawił swą czuprynę ręką – Pewnie jest jeszcze głupia i naiwna.
- Czy ty całkowicie postradałeś zmysły? Nie żebym się przejmował tym co robisz, ale wydaje mi się, że wystarczająco naraziłeś się na gniew tego złodzieja. On już ma ochotę cię zabić.
- Poważnie? - spytał z sarkazmem Gabriel – Mam uciekać, czy może jednak poczekać, aż się tu zjawi?
- Jesteś cholernie nierozważny. Toczę wojnę z tym drabem od kilku miesięcy i jak do tej pory jest jeden do zera dla niego – odrzekł Lambert – A każdy człowiek ma swoje granice wytrzymałości. Gwałtem na Li Mei sprawiłeś tylko , iż wściekł się tak bardzo, że nie odpuści, dopóki cię nie dopadnie.
- Skończyłeś wykład? Nie boję się Takedy. Tylko zgrywa twardziela, a w rzeczywistości jest mięczakiem. Nawet nie odważy się nacisnąć na spust, by do mnie strzelić. A ja wręcz przeciwnie. Niech mnie szuka jak chce, z chęcią odstrzelę mu łeb - chłopak podszedł do biurka, po czym wziął do ręki broń.
- Po co ci ten pistolet? - spytał blondyn zachodząc go od tyłu.
- Jadę się zabawić. Gdzie jest dom Tempertonów?
- Ty na prawdę nie masz sumienia...
- Gdzie jest dom Tempertonów?! - Mayson odwrócił się i przyłożył zimną stal do gardła Dantego.
http://i35.************/103wn6w.jpg
- Kiedy wyjedziesz z mojej posiadłości, skręć na skrzyżowaniu w prawo... potem cały czas prosto, aż do mostu. Za nim znajdziesz rezydencje...
- Dzisiaj twój szczęśliwy dzień Lambert – szatyn schował broń za bluzę – Jedziesz zabawić się ze mną?
- Nie skorzystam...
- Więc więcej dla mnie – Gabriel uśmiechnął się podle – Życz mi owocnych łowów – to mówiąc wyszedł z gabinetu i udał się po schodach na parter.
Blondyn podszedł do okna. Odczekał aż chłopak wsiądzie do samochodu i odjedzie, po czym złapał za telefon. Wybrał ostatnie połączenie przychodzące i czekał na odzew po drugiej stronie słuchawki.
- Widzę, że jednak się namyśliłeś – odezwał się Marco – Gdzie mam szukać tego sku*wiela?
- Jedzie do domu Tempertonów. Za ile będziesz w Bruegel?
- Właśnie wjeżdżam do miasta. Po co jedzie do posiadłości?
http://i36.************/1zwksjt.jpg
- Ubzdurał sobie, że zrobi z Alią to samo co z Mei... - wycedził Dante.
- No to się zdziwi. Ona zapewne razem z rodzicami pojechała do szpitala w Agroni.
- Więc dorwij tego gnoja i zrób z nim co chcesz. Byleby słono zapłacił za Li.
- Chociaż raz gadasz mądrze Lambert. Obiecuję ci, że zapłaci – Takeda rozłączył się i wcisnął pedał gazu aż do podłogi. W głowie kłębiło mu się milion myśli na sekundę. Bał się co będzie z czarnowłosą i najchętniej siedziałby teraz w szpitalu przy jej łóżku, ale nie mógł odpuścić Maysonowi tego co zrobił dziewczynie. Nie mógł też zbyt długo narażać się na spojrzenia innych ludzi, którzy mogli go z łatwością rozpoznać. Podobnie jak Colina.
- Ku*wa... - warknął, kiedy przypomniał sobie, że zostawił kumpla w budynku szpitalnym. Zatrzymał się na najbliższym poboczu i wybrał swój numer, w telefonie Jensena. Po chwili w słuchawce usłyszał głos kumpla.
- Zastrzelę cię stary. Gdzieś ty pojechał?! Musiałem wyjść na zewnątrz, bo jedna z pielęgniarek zaczęła mi się dziwnie przyglądać.
- Wyluzuj i lepiej powiedz, czy dzwoniłeś do siostry Mei?
- Dzwoniłem. Jej rodzice wyjechali zaraz po moim telefonie.
- Co z Alią? Pojechała z nimi?
- Skąd mam to wiedzieć? Nie jestem wróżbitą. W ogóle, gdzie ty jesteś?
- W Bruegel, muszę załatwić tego zaj*banego gnoja.
- Czy ty się dobrze czujesz?! Wracaj tu i to jak najszybciej! - warknął Colin – Ten gnój to niebezpieczny morderca, nie będzie się zastanawiał, czy do ciebie strzelić czy nie, tak jak ten tleniony dupek Dante, tylko cie zabije!
http://i33.************/2irp55y.jpg
- Zadzwoń do domu Tempertonów i sprawdź, czy Alia nie została... - powiedział Marco ignorując wrzaski kolegi.
- Może jeszcze herbatkę ci zrobić?!
- Jensen zamknij jadaczkę i dzwoń! Wiem od Lamberta, że Mayson pojechał do rezydencji rodziców Mei, chce dobrać się do Alii rozumiesz?!
Po drugiej stronie słuchawki nastąpiła chwilowa cisza.
- Dobra już dzwonię – westchnął niebieskooki chłopak - Wyślę ci smsa jak się czegoś dowiem.
- Ok, to daj mi znać.
- Uważaj na siebie stary – powiedział Colin, kiedy Takeda miał się rozłączyć.
- Spokojna twoja rozczochrana Jensen – odrzekł brunet – I napisz mi co i jak – dodał, po czym zakończył rozmowę i położył komórkę na siedzenie pasażera. Westchnął głęboko i przejechał po twarzy dłońmi. Spojrzał w pełne gwiazd niebo, by choć trochę się uspokoić, ale nie pomogło.
http://i33.************/2zgw6sl.jpg
Kiedy pomyślał o Mei do oczu napłynęły mu łzy. Zacisnął powieki i przetarł je przedramieniem, stwierdzając, że płacz niewiele tu da. Nawet, jeśli nie zobaczyłby więcej swego nienarodzonego dziecka i jego matki. Nie mógł się w takiej chwili mazać jak gówniarz, w końcu był dorosłym facetem. Oderwał się od swoich myśli słysząc dźwięk przychodzącego smsa. Nacisnął na zielony przycisk, by wyświetlić wiadomość...
„Stary, zapie*dalaj do domu Tempertonów! Dziewczyna została zupełnie sama, nie pojechała, bo jest chora.”
Nie chcąc dopuścić do kolejnej tragedii, chłopak rzucił telefon na siedzenie, po czym odpalił silnik auta i ruszył z piskiem opon. Wiedział, że musi zdążyć przed Maysonem.
*******
- Marco już do ciebie jedzie, jest w Bruegel, więc pewnie będzie niedługo – Colin starał się uspokoić roztrzęsioną dziewczynę – Postaraj się nie denerwować.
- Łatwo ci się mówi, to nie ciebie chce zgwałcić jakiś psychopata – blondynka tak się trzęsła, że ledwo trzymała w ręce telefon.
http://i33.************/29564q8.jpg
- Alia, gdybym mógł to już bym tam był, ale niestety nie jestem żadnym herosem i nie dam rady zjawić się w ciągu kilku sekund. Proszę cię uspokój się, a najlepiej schowaj gdzieś, gdzie Mayson nie będzie mógł cię znaleźć.
- Boje się... – wyjęczała ze łzami w oczach – Przez niego moja siostra leży w szpitalu w ciężkim stanie, nie chcę, żeby on mnie dopadł – dodała biegnąc w kierunku salonu na piętrze.
- Wiem, że jestem ostatnią osobą, która powinna udzielać ci rad, ale posłuchaj mnie i schowaj się gdzieś... Marco na pewno zaraz się zjawi.
- A co, jeśli ten cały Mayson coś mu zrobi? Błagam cię, przyjedź tu jakoś, choćby za godzinę, ale przyjedź...- mówiąc to wlazła pod ogromny stół z długim, ciężkim obrusem sięgającym do podłogi – Jeśli on coś zrobi twojemu koledze, to ja mu nie pomogę, bo pewnie, wtedy ten typek mnie znajdzie...
- Dobra, postaram się jakoś tam przyjechać – mówiąc to, niebieskooki zaczął rozglądać się po parkingu – Właściwie czemu jesteś sama w takim wielkim domu? A pokojówka lub lokaj? Gdzie oni są? - pytał starając się odwrócić uwagę dziewczyny od stresującej sytuacji.
http://i38.************/acv8f9.jpg
- Ojciec musiał ich zwolnić... te pieniądze, które dał Marco starczyły na pokrycie tylko części długów firmy...
- No to zaje . . . to znaczy niedobrze – poprawił się Colin – Mam nadzie... - nagle telefon blondynki wyłączył się, przerywając wypowiedź chłopaka.
- Co za złom... - wyszeptała do siebie dziewczyna – W takiej chwili klękła bateria...
Postanowiła jednak , że nie ruszy się spod stołu. Mijały kolejne minuty, lecz nikt się nie zjawiał. Z nadzieją, że może uda jej się schować w bardziej bezpieczne miejsce, wystawiła głowę, by upewnić się czy nikogo nie ma. Nagle usłyszała jakieś podejrzane trzaski. Przestraszyła się tak, że wzdrygnęła nerwowo, na dźwięk kolejnych stukotów i z powrotem wróciła pod ciężki obrus. Modliła się, żeby to był Marco, a nie ten typek, o którym rozmawiała przez telefon z Colinem. Postanowiła, że musi się uspokoić. A, żeby to zrobić musi myśleć o czymś miłym. Jedyne co w tej chwili przychodziło jej do głowy, to głos niebieskookiego kolegi Takedy. Nie wiedziała czemu, ale wydał jej się przyjazny i ciepły. Rozmawiał z nią z takim spokojem, że kiedy słyszała go po drugiej stronie słuchawki, czuła się bezpieczna. Wyobrażała sobie nawet jak może wyglądać facet o takim aksamitnym głosie. Pewnie był wysoki dobrze zbudowany i nieziemsko przystojny. Och, gdyby naprawdę taki był to chyba, by oszalała na jego punkcie. Jej rozmyślania przerwały kroki na schodach.
http://i38.************/ioopwy.jpg
Zwinęła się, oplatając rękami kolana i chowając głowę. Jak bardzo chciała, żeby to wszystko okazało się tylko jakimś głupim snem. Miała jednak świadomość tego, że jeśli się uszczypnie to wcale się nie obudzi. Osobnik, który wcześniej stukał butami po stopniach, wszedł do salonu i zatrzymał się. Pomyślała, że pewnie rozgląda się po pokoju szukając właśnie jej. Nie wiedziała jednak, czy to Marco czy ten drugi, więc postanowiła nie wychodzić.
- Alia? Jesteś tutaj? - odezwał się Takeda rozglądając się po pokoju.
Blondynka słysząc głos bruneta, wyskoczyła spod stołu chcąc do niego podbiec, lecz kiedy się wyprostowała zobaczyła w ciemnościach drugą postać, która biegła w stronę chłopaka.
- Uważaj Marco, za tobą! - krzyknęła przerażona.
Zanim jednak złodziej odwrócił głowę,znajdujący się za nim osobnik rzucił się na niego powalając go na ziemię. Dziewczyna stała roztrzęsiona i patrzyła na przepychających się na dywanie mężczyzn. Chcąc jakoś pomóc, porozglądała się po pokoju i podbiegła do fortepianu, po czym złapała za stojący na nim wazon. Rozpoznała Marco, lecz kiedy zamachnęła się, by cisnąć szkłem w jego przeciwnika, ten przechylił na siebie Takedę. Ogłuszony chłopak, zupełnie nieprzytomny rozłożył się na dywanie, tymczasem drugi z mężczyzn wstał, poprawiając swoje ciuchy. Blondynka świadoma tego, że nie trafiła kogo trzeba, zaczęła spanikowana odsuwać się do tyłu.
http://i37.************/2zpjnmc.jpg
- Skarbie... dziękuję, że mi pomogłaś... - powiedział podchodząc do nastolatki – Teraz jesteśmy sami i będziemy mogli sobie poszaleć...
- Zostaw mnie ty psychopato, nie zbliżaj się do mnie! - krzyknęła Alia cała się trzęsąc.
- Masz dwa wyjścia... albo pójdziesz po dobroci albo zrobię ci to samo co twojej uroczej siostrzyczce...
- Marco, ocknij się proszę! - w jej oczach pojawił się strach.
- Och, chyba za ostro go potraktowałaś tym wazonem.... - odrzekł jej Mayson – No już, nie bądź taka niedobra jak czarnula... szybko się z tym uporamy i sobie pójdę.
- Bydlak! Jak w ogóle mogłeś tak potraktować Mei?! - mówiła odsuwając się w stronę wejścia do kuchni.
- Musiałem ją ukarać, bo nie chciała być grzeczną dziewczynką i oddać mi się, kiedy ją prosiłem... - już chciał złapać blondynkę za rękę, kiedy ta wbiegła do kuchni. Gabriel westchnął i wszedł za nią do pomieszczenia – Mam rozumieć, że nie chcesz po dobroci kotku... - mówił – Jesteś ostrzejsza niż twoja siostra skarbie, lubię takie dzikie małolaty.
- Daj mi spokój! Dlaczego chcesz mi to zrobić?! - krzyczała roztrzęsiona spoglądając na szatyna zza szafki.
- Bo lubię takie młode naiwne laski jak ty... niewinne suczki, które nigdy nie zasmakowały przyjemności są najlepsze i najbardziej mnie rajcują...
- Idź sobie! - chwytała za rzeczy stojące na blacie i rzucała w stojącego w oddali mężczyznę.
- Jak dostanę to, co chcę, to pójdę – odrzekł zbliżając się do stołu i omijając wszystko, co w niego leciało – A teraz mam dosyć tej zabawy! - warknął, po czym podbiegł i złapał dziewczynę za dłoń, przeciągając ją po blacie w swoją stronę. Alia zaczęła piszczeć i wyrywać się Maysonowi, lecz ten chwycił jej drugą rękę, wykręcając ją mocno do tyłu i zablokował dziewczynie możliwość ruchu.
– I co skarbie? - spytał dysząc jej do ucha – dalej będziesz się opierać?
http://i35.************/2pyunhy.jpg
- Puść mnie bydlaku! Nie pozwolę ci się tknąć... - łzy spływały po policzkach bezradnej blondynki.
- Wszystkie tak mówicie – powiedział wiążąc jej dłonie w nadgarstkach ścierką. Ścisnął je tak mocno, że Alia syknęła z bólu i zaczął dobierać się do spodni od piżamy dziewczyny. Ta zaczęła krzyczeć i machać nogami, by odsunąć od siebie napalonego mężczyznę – Daj spokój kotku lepiej się poddaj, póki daję ci szansę, bo za chwilę będzie za późno...
Nastolatka wyszarpała jedną z nóg, za którą trzymał ją Gabriel i kopnęła go tak mocno, że przewrócił się wprost na stojące nieopodal krzesło. Wściekły szatyn wstał z podłogi, po czym wyjął pistolet schowany za pasem i podszedł do leżącej na stole blondynki – Teraz przegięłaś mała dzi*ko! - dodał łapiąc ją za włosy i przykładając zimną lufę wprost do jej brzucha.
- Zostaw ją sk*rwielu albo cię zabiję...
Mayson odwrócił się za siebie i zobaczył stojącego kilkanaście kroków od niego Marco z wycelowaną w swoją stronę pistoletem.
http://i35.************/oqvr4m.jpg
- Daj spokój Takeda – uśmiechnął się parszywie – Na pewno równie chętnie przyłączysz się do zabawy... takie śliczne młode ciało, aż się prosi o pieprzenie – dodał wkładając lufę pod bluzkę dziewczyny.
- Pójdę siedzieć, ale przysięgam, że cię zabiję, jeśli ją tkniesz... - złodziej przeładował broń.
- Wiesz... - Gabriel nie zwracając uwagi na przeciwnika, zaczął podciągać koszulkę blondynki – Li Mei tak rozkosznie jęczała, kiedy się za nią zabrałem... te krzyki i łzy w jej oczach cholernie mnie nakręcały...
- Zamknij się ku*wa! - ręka bruneta zaczęła się nerwowo trząść, kiedy szatyn opowiadał o tym co robił jego ukochanej – Puść Alię bo odstrzelę ci łeb...
- Taka bezbronna i błagająca żebym przestał... - ciągnął wypowiedź - Uwielbiam, kiedy kobiety błagają... odwróciłem ją na brzuch i przycisnąłem do szafki, a potem słuchałem jak kwiczy z bólu, gdy dociskałem jej ciało do mebla...
- Stul pysk! - ryknął Marco, po czym cisnął broń na ziemię i rzucił się na Maysona. Ten zaskoczony reakcją Takedy, podniósł dłoń z pistoletem do góry, ale nie zdążył wystrzelić. Brunet wykręcił mu rękę, powalił go na ziemię i zaczął okładać jego twarz pięściami. Szamotali się przez chwilę, gdyż Gabriel próbował się bronić, lecz zielonooki złodziej wpadł w taką furię, że jego ciosy stawały się z każdą chwilą, coraz mocniejsze. W pewnym momencie brunet uderzył szatyna tak mocno, że ten stracił przytomność. Chłopak widząc, że mężczyzna się nie rusza, wstał z podłogi i rozwiązał ręce Alii - Myślałeś, że ujdzie ci to wszystko?! - krzyknął kopiąc omdlałego przeciwnika – Zabiję cię sk*rwielu! - kolejne kopniaki lądowały na ciele Maysona.
- Marco nie warto! – blondynka próbowała uspokoić działającego w szale mężczyznę. Złapała go za ręce, chcąc odciągnąć go od Gabriela. Kiedy w końcu jej się to udało, usiadła razem z Takedą na podłogę i wtuliła się w niego.
http://i33.************/xmprw0.jpg
Wyglądało to tak, jakby starszy brat uspokajał właśnie swoją młodszą siostrę, tyle że w tym przypadku to ona uspokajała jego.
- Nie wybaczę sobie, jeśli przez tego świra coś się stanie Mei... - przetarł oczy dłonią, czując napływające łzy – Czemu nie pozwoliłaś mi go zabić...?
- Bo nie warto... za to co zrobił mojej siostrze, dostanie długie lata w więzieniu, tam go utemperują. Po co masz mieć na sumieniu życie człowieka? Nieważne jaki on jest. Na śmierć też trzeba sobie zasłużyć – mówiła ściskając go kurczowo rękami.
Takeda spojrzał na przyciśniętą do niego dziewczynę i wziął głęboki oddech starając się uspokoić.
- Może i masz rację... - jego głos brzmiał bardziej spokojnie niż jeszcze kilkanaście sekund temu - Ty naprawdę masz siedemnaście lat? - spytał – Bo mówisz tak dorosłym językiem, jakbyś była w moim wieku.
- Naprawdę – uśmiechnęła się lekko – Już drugi raz o to zapytałeś.
- Nic ci nie jest? Ten gnojek nie zrobił ci krzywdy?
- Nie... najadłam się strachu, nie powiem... ale wszystko jest w porządku. No, poza tym, że mam trzydzieści osiem stopni gorączki – odpowiedziała, po czym kichnęła.
- No to wracaj do łóżka, a ja zajmę się tym sukinsynem.
- Nie chcę zostać sama... - mówiła jeszcze mocniej obejmując go dłońmi.
- Nie mogę zabrać cię ze sobą – odrzekł przykładając jej rękę do czoła – Faktycznie jesteś rozpalona, a ja muszę dostarczyć tą gnidę na posterunek policji. Szukają go w całym Bruegel, Argonii i kilku innych miastach. Wierz mi, że nie chciałabyś wiedzieć za co.
Nagle telefon szatyna rozdźwięczał się jak oszalały. Marco puścił Alię, wyjął komórkę z kieszeni i odebrał.
- Co tam Jensen?
- Zdążyłeś? - zapytał niebieskooki.
- Zdążyłem. Blondyneczka cała – puścił oczko do nastolatki – Tylko mam jeden problem. Chcę dostarczyć Maysona na posterunek i dostać się do szpitala, ale nie chcę zostawić tej ślicznotki samej. Ma sporą gorączkę i ze sobą też jej nie zabiorę.
- Rozmawiałem z nią kilkanaście chwil temu, ale coś mnie nagle rozłączyło. Jadę do was, będę za dziesięć minut, jak będzie trzeba to zostanę z tą dziewuchą – powiedział Colin.
- Jedziesz? Ale czym? - dziwił się Takeda.
- Zwinąłem komuś Honde CBR-ke spod szpitala, zasuwa jak złoto – cieszył się.
- Motor? Kto do pracy w szpitalu jeździ motorem?
- Nie wiem, ważne, że ta maszyna idzie aż miło he he.
- Okej stary, więc widzimy się za dziesięć minut?
- Dokładnie. I będziesz mógł wywieźć tą szuję jak najdalej stąd.
- Więc zasuwaj! Bo Alia się niecierpliwi, chyba chce cię poznać - zażartował brunet.
- Marco! - warknęła dziewczyna uderzając go pięścią w twardą klatę.
- Za niedługo jestem – zaśmiał się Colin – Uprzedź ją, że jestem nieśmiały i lubię gorącą czekoladę.
http://i36.************/33tpc85.jpg
- Uprzedzę – odrzekł Takeda, po czym rozłączył się. Następnie wstał z podłogi i zabrał za wiązanie nieprzytomnego Maysona.
************
Extranjera
24.08.2010, 15:34
Wow kolejny romans ;) Widać rodzinne. Odc jak zwykle super. Tylko szkoda, że ten Mayson żyje, a mógł go nawet Dante zabić jak już sie w nim odezwały ludzkie uczucia...
olciakitty
24.08.2010, 16:16
super czekam na następny
Panna Lu
24.08.2010, 17:23
Już po zdjęciach widać, że dużo się będzie działo. Lubię, jak się dużo dzieje *___*
nie będzie się zastanawiał, czy do ciebie strzelić czy nie, tak jak ten tleniony dupek Dante, tylko cie zabije!
Cię.
Jej, to było przegenialne. Jak już zaczęłam czytać, to nie mogłam przestać i nie oderwałam się aż do końca. Idealnie zbudowane napięcie, wszystko takie... wydawało mi się rzeczywiste. O, o, jeszcze mi się szalenie zdjęcia podobały.
_natalia_
24.08.2010, 17:38
Super!!!:) nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.
Straaaasznie podobał mi się ten odcinek - dużo napięcia, akcji i humoru (zwłaszcza pod koniec :))
Alia rzeczywiście jest bardzo dojrzała, jak na swój wiek - to się chwali dziewczynie ;)
Gabriel ma za swoje, gnój jeden, aczkolwiek Takeda mógł go mocniej potraktować :D
Ty na prawdę nie masz sumienia - naprawdę
Za nim znajdziesz rezydencje - rezydencję
Większość zdjęć wyświetla mi się tylko w kawałku ; / Ale rekompensuje to treść ^^
Podoba mi się odcinek, jak zawsze zresztą. Juhu, Marco zaje... znaczy, załatwił Gabrysia ^^' Należało mu się ^^
Tylko dlaczego ten pistolet jakiś takiś średniowieczny? ^^
Gold_Chocolate
24.08.2010, 20:02
Ostro było :D:D Gabriel oberwał hahahah <sadystyczny śmiech> Końcówka świetna ,siostrzyczki mają słabość do niegrzecznych chłopców :D
Kinkarus
24.08.2010, 20:13
Strasznie dużo napięcia, aż myślałam że zemdleję XD
Świetny odcinek, ja na miejscu Marco Gabrysia bym rozwaliła aż by wióry leciały :P
No i chyba Alia z Colinem mają się ku sobie :)
Ranyyy jaki ten Colin jest słodki! Chyba trzeba go dodać do klubu :D
A co do samego odcinka, to blondyna miała racje. Ten gnój nie zasługuje na śmierć, tylko na dożywotnie tortury!
Świetne jak zwykle :)
rudzielec
24.08.2010, 21:45
Wow kolejny romans ;) Widać rodzinne. Odc jak zwykle super. Tylko szkoda, że ten Mayson żyje, a mógł go nawet Dante zabić jak już sie w nim odezwały ludzkie uczucia...
Ja nie wiem czy to będzie romans... :D
Colin to zimny typek, co jeszcze wyjdzie ;>
A gdyby Marco zabił Maysona, to... więcej nie powiem :D
super czekam na następny
Piszę, piszę! :D
Jej, to było przegenialne. Jak już zaczęłam czytać, to nie mogłam przestać i nie oderwałam się aż do końca. Idealnie zbudowane napięcie, wszystko takie... wydawało mi się rzeczywiste. O, o, jeszcze mi się szalenie zdjęcia podobały.
Dziękuję, jak widać dialogi lepiej mi wychodzą ^^
I co wy macie z tymi fotkami? :rolleyes:
Czyżbym na prawdę robiła je takie dobre? :D
Super!!!:) nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.
Postaram się spręzyc i dodać w tym tygodniu ;)
Straaaasznie podobał mi się ten odcinek - dużo napięcia, akcji i humoru (zwłaszcza pod koniec :))
Alia rzeczywiście jest bardzo dojrzała, jak na swój wiek - to się chwali dziewczynie ;)
Gabriel ma za swoje, gnój jeden, aczkolwiek Takeda mógł go mocniej potraktować :D
Naprawdę ten odcinek był tak dobry? Widać odpoczynek od forum dobrze mi zrobił ^^
Noo... co do Alii to jeszcze pokarze jaka jest dojrzała :D
Marco mógł Maysona mocniej potraktować, aczkolwiek, ten "uroczy" morderca musi jeszcze żyć :D
Większość zdjęć wyświetla mi się tylko w kawałku ; / Ale rekompensuje to treść ^^
Podoba mi się odcinek, jak zawsze zresztą. Juhu, Marco zaje... znaczy, załatwił Gabrysia ^^' Należało mu się ^^
Tylko dlaczego ten pistolet jakiś takiś średniowieczny? ^^
U mnie zdjęcia dobrze wchodzą, może coś z netem u ciebie, jak mi net zamulał to też mi foty nie wchodziły ;)
A pistolet wygląda tak a nie inaczej bo nie znalazłam innego recoloru :D
Ostro było :D:D Gabriel oberwał hahahah <sadystyczny śmiech> Końcówka świetna ,siostrzyczki mają słabość do niegrzecznych chłopców :D
He he he :D widać że siostra czekoladka się rozbestwiła w zakonie xD
siostrzyczki nie tylko mają słabość do niegrzecznych chłopców ale i do kłopotów :D
Strasznie dużo napięcia, aż myślałam że zemdleję XD
Świetny odcinek, ja na miejscu Marco Gabrysia bym rozwaliła aż by wióry leciały :P
No i chyba Alia z Colinem mają się ku sobie :)
Nie mdlej :D
Gabryś musiał zostać w jednym kawalątku hi hi :P
No i co wy macie z tym romansem? :D
Ranyyy jaki ten Colin jest słodki! Chyba trzeba go dodać do klubu :D
A co do samego odcinka, to blondyna miała racje. Ten gnój nie zasługuje na śmierć, tylko na dożywotnie tortury!
Świetne jak zwykle :)
Jeśli jego dodam do klubu to ty będziesz musiała swojego seksusia - Leizarusia :D
No tak, śmierć dla wybranych, tortury dla sadystów :D
Dzięki za komentarze B)
...
Czemu on go nie zabił? :(
No, ale chociaż dobrze, że nic nie zrobił Alii..
A właśnie pro po niej ^^
Czy ona się spiknie z Colinem? Bo mam taką cichą nadzieję... ;D
Że tak zaspamuję: kieedy neeext? :D
rudzielec
25.08.2010, 12:29
Kamis nie powiem ci czy się spiknie czy nie, bo musiałabym zmieniać fabułę :D
A co do następnego odcinka, to pokuszę się o stwierdzenie, że pewnie jutro :D
mam już dwie strony w wordzie, jak tak dalej pójdzie to za dwie godzinki skończę pisać :D
Ten odcinek będzie takim "odstresowującym przerywnikiem" pomiędzy tym co się ostatnio działo, nie chcę żeby co niektórzy popadli w arytmię serca xD
myślę, że większości dziewczyn się spodoba... :D
w końcu lubicie romanse prawda? :rolleyes:
Extranjera
25.08.2010, 13:49
Oczywiście ;) Czekamy! A Colin z Alią chociaż niech pod koniec FS (który szybo nie nadejdzie? Prawda?) będą razem...
Panna Lu
25.08.2010, 19:49
Lubimy romanse, lubimy. To przynajmniej z mojej strony mogę powiedzieć. Informację o zwolnieniu tempa, chwilowym uspokojeniu akcji skomentuje w ten sposób - fakt, chyba się przyda. Już nie mogę się doczekać. :3
A zdjęcia są świetne. Ja to bym wiele dała, żeby takie umieć robić - naturalne, niewycudaczone i o.
Paulasia12
25.08.2010, 20:15
No cudnie! aach .... Poprostu bajka! ;D
Marco mógł załatwić tego Gabriela. Dobrze, że nic się nie stało Alii ;)
A czyżby kolejny romansik? Byłoby fajnie :P
I wogóle bardzo mi się podoba. Jestem zaChwycona xD
Lubimy romanse, ja napewno! :)
Czekam na następny! ;)
rudzielec
25.08.2010, 20:34
ZbuntowanaCóreczka mogę tylko powiedzieć, że FS nie skończy się prędko ;) no i mogę również zdradzić, że planuje 10 pełnych rozdziałów po 4 części każdy :D
więc jestem dopiero w połowie FS :D mam nadzieję, że się cieszycie :D
Panna Lu do zdjęć przywiązuję mnóstwo uwagi, a i tak nieraz nie wychodzą takie jak bym chciała ^^
No i też pomyślałam, że chwilowy odpoczynek przyda się waszym umysłom na odświeżenie :P
Więc jutro coś co na pewno spodoba się lubiącym romansy kobietom z tego forum, a już szczególnie naszej koleżance ZbuntowanejCóreczce :D:D:D
Paulasia12 wszyscy mówią, że Marco mógł załatwić Gabriela, powiem tylko, że nie mógł, bo Gabryś jeszcze się pojawi ;) i cieszę się że również lubisz romanse :P
No więc teraz mogę na sto procent powiedzieć, że odcinek jutro do południa! ^^
A potem mały bonusik i chwilowa przerwa (góra 5 dni!) bo chciałam napisać trzecią część bonusa do tematu Vincent and Marco ;)
Marco dobij go,dobij!!! Odcinek jest po prostu megasny
Mroczny Pan Skromności
26.08.2010, 08:41
Przeczytałem już dawno, ale mój komputer to złom i dopiero teraz mogę skomentować :D
Szkoda, że Marco go nie zabił, ale przynajmniej oberwał porządnie :P Zachowanie Dantego jest co najmniej dziwne. Wiem, że też chce dobra Li i wgl, ale:
- nienawidzi Marco (i chyba powinien być świadomy, że to nie poprawi jego sytuacji)
- miał okazję zabić Gabriela, a jak z nim rozmawiał, był dla niego uprzejmy
Czekam na dalsze części ;)
rudzielec
26.08.2010, 14:48
Violet spokojnie, jeszcze się policzą... : >
chrupek Dante to oszołom (jak każdy wie :D) a to że zrobił tak a nie inaczej, oznacza, że też ma w tym jakiś interes :rolleyes:
a teraz macie odcinka kobiety spragnione romansu ha ha :D
ROZDZIAŁ 5
Część trzecia: Chwilowa słabość?
- Jak będziesz ją podrywał, to odstrzelę ci głowę. Wiesz którą – wycedził przez zęby Marco, pchając Maysona do samochodu.
- Oszczędź sobie tych szatańskich komentarzy – odrzekł Colin – Aż takim lowelasem nie jestem.
- Jasne, mówisz tak za każdym razem, a potem panienki płaczą przez ciebie – Takeda otworzył bagażnik i kopnął Gabriela w tyłek, tak mocno, że ten wpadł do środka.
- Ty też byłeś nie lepszy. Pamiętasz jak...
- Dobra, dobra – przerwał niebieskookiemu, brunet – Ja mam to za sobą, a tobie ciągle w głowie tylko podryw. Poza tym ona jest za młoda dla ciebie.
http://i36.************/1zflmxs.jpg
- Odezwał się dobry samarytanin... między tobą a Mei, jest pięć lat różnicy, a między mną a Alią tylko siedem, czyli o dwa lata więcej.
- No tak, ale my obydwoje mamy ponad dwadzieścia, a w twoim przypadku nie jest tak kolorowo. Alia jest jeszcze nastolatką. Chociaż dosyć dojrzałą jak na swój wiek.
- Dojrzałą?
- Tak dojrzałą, ale psychicznie, na twój podryw, to żadna nie jest zbyt dojrzała.
- Dobra, przestań pieprzyć i jedź już, bo nie zdążysz do Mei – ponaglał kumpla Jensen.
- Już się zmywam – Marco zamknął bagażnik z hukiem – I pamiętaj, co ci powiedziałem – dodał wsiadając do pojazdu.
- Ok, ok, trzymam rączki przy sobie. Język też – Colin ruszył w kierunku domu, a brunet zapalił silnik samochodu i odjechał z piskiem opon – Król szos... – odburknął pod nosem niebieskooki, wchodząc do rezydencji. W drzwiach natknął się na Alię, która wykrzywiła usta słysząc słowa chłopaka.
- Marco mnie zdenerwował – tłumaczył się widząc reakcję dziewczyny – A ty czego nie w łóżku? Podobno masz gorączkę. Wygląda na to , że ściemniasz – dodał szturchając ją palcem pod żebro.
- Mam łaskotki! - krzyknęła, po czym zaczęła się śmiać.
- A ja mam dwie wolne ręce, które zaraz spożytkuję – odrzekł podnosząc dłonie do góry i machając palcami, wrednie się przy tym uśmiechając.
- O nie, nie dam się załaskotać, więc nawet nie próbuj.
- Masz dwie sekundy na ucieczkę, a potem zacznę biec za tobą – powiedział szczerząc zęby.
- Chyba nic z tego nie będzie – blondynka chwyciła się za głowę, po czym zaczęła chwiać się na boki. Colin złapał ją w ostatniej chwili i wziął na ręce.
- Jednak nie ściemniasz – spojrzał na nią i znowu się uśmiechnął – No to idziemy do łóżeczka – mówił niosąc ją w kierunku pokoju – Duże masz to wyrko? Chętnie bym się zdrzemnął.
http://i38.************/29gebud.jpg
- Jednoosobowe. Ale pokój Mei stoi wolny, ona ma duże łóżko. To znaczy jest mniejsze od tego poprzedniego, które ojciec sprzedał, by mieć na odprawę dla służby, ale jednak nadal dosyć duże – dodała pokazując białe zęby w szerokim uśmiechu.
- Mam rozumieć, że chcesz się w nim położyć?
- No pewnie. A jak będziesz grzeczny, to możesz leżeć w nogach.
- Aż taka łaskawa jesteś dla mnie, o pani? Twój podnóżek może spać na podłodze. Nie zasługuje, by oglądać stopy swej władczyni – żartował Colin.
- Ty wszystko potrafisz obrócić w żart? - spytała dziewczyna nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Nie tylko to potrafię – puścił jej oczko.
- Pokój na lewo... - odpowiedziała czerwieniąc się.
Colin pchnął drzwi i wszedł do środka. Położył dziewczynę na łóżku, a sam poszukał sobie krzesła.
- No to możesz się zdrzemnąć, ja posiedzę sobie tutaj – mówił siadając na stołku.
- Po tym wszystkim raczej nie prędko zasnę – blondynka wgramoliła się pod kołdrę, układając się wygodnie – Mogę cię o coś zapytać?
- Pewnie – odrzekł z uśmiechem – Wal śmiało.
- Ile masz lat? Bo wyglądasz na faceta młodszego od Marco.
- Dwadzieścia cztery.
- Poważnie? Bo ja dałabym ci dwadzieścia sześć...
- Wszyscy mi tak dają. Zawsze się śmieję, że te dwa lata to taki bagaż życiowych doświadczeń.
- Rozumiem... a jak długo znacie się z Marco?
- Takedę znam od dzieciństwa. Wychowywaliśmy się na jednym podwórku. Ale nie liczę tych młodzieńczych lat, jak ktoś mnie pyta, ile się znamy, zawsze odpowiadam, że osiem.
- Dlaczego? - spytała zaciekawiona Alia.
- Bo dokładnie osiem lat temu, Marco wyciągnął mnie z bagna zwanego „życie z alkoholiczką”. Moja matka piła i puszczała się z różnymi menelami. Dnia nie było, żeby nie zjawiał się jakiś nowy. Nie wiem skąd ona ich brała, ale oglądanie jej codziennie w łóżku z innym facetem sprawiło, że nabrałem obrzydzenia do kobiet.
- Ehm... przepraszam, że zapytałam...
- Nie masz za co przepraszać, to wszytko już za mną, więc mówię o tym bez żadnych negatywnych emocji – Colin uśmiechnął się do dziewczyny.
„Jezu, chyba zemdleję”, pomyślała patrząc na pogodną twarz chłopaka. Już, kiedy przyjechał pod dom i ściągnął kask z głowy poczuła, że robi jej się gorąco na sam jego widok. Czarne jak smoła włosy w artystycznym nieładzie i ten cholernie nęcący zarost, którym zapewne drapie pobudzająco podczas pocałunku.
http://i38.************/11t4p76.jpg
No i te oczy... niebieskie bardziej od nieba. Można się było w nich zatopić. Facet idealny. Idealny dla niej.
- Coś się stało? - spytał spoglądając na zapatrzoną w niego blondynkę.
- Nie, nic... zamyśliłam się – szybko odwróciła głowę, by sprawdzić, czy w przypływie tego zamyślenia nie zaczęła się przypadkiem ślinić. Na szczęście nic takiego się nie stało – Nadal masz taki odpychający stosunek do kobiet? - zapytała.
- Trochę się to zmieniło z biegiem czasu – odrzekł – A twoja siostra dość pozytywnie na mnie wpłynęła, swoim zakręconym charakterem. Polubiłem ją, bo swoim zachowaniem uświadomiła mi, że nie wszystkie dziewczyny, to wredne suki. Nie masz pojęcia jak Marco się przy niej zmienił.
- No tak, częściowo to dzisiaj odczułam. Ten Mayson to kawał gnoja. Wkładając mi broń pod bluzkę opowiadał co robił Li Mei... jak spoglądałam na twarz twojego kolegi, to miałam wrażenie, że strzeli do tego typka. Z taką ilością emocji jeszcze nigdy się nie spotkałam.
- On zrobi wszystko dla twojej siostry. Może to i lepiej, będzie mu łatwiej rzucić tą „robotę” w cholerę.
- A co by musiało się stać, żebyś i ty tak się poświęcił?
- Ze mną jest trochę inaczej, ciężko to wytłumaczyć...
- Prawda zawsze jest najprostszym sposobem – powiedziała Alia – Ale przecież nie będę cię zmuszać do otworzenia się przed małolatą. Co ja tam wiem o życiu – dodała kładąc się na boku.
Chłopak przez chwilę przyglądał się dziewczynie.
- Nie jesteś jakąś rozpieszczoną dziewuchą – odezwał się po dłuższej przerwie w rozmowie – Widać, że myślisz w dosyć dorosły sposób. Szczerze mówiąc, to mnie tym zaskoczyłaś. Spodziewałem się lekko szurniętej małolaty, wystrojonej nawet do łóżka, tymczasem zastaję mądrą dziewczynę lubiącą żartować... na dodatek dosyć uroczą. Pewnie masz niezłe powodzenie u facetów w swojej szkole.
- Daj spokój... - zaczerwieniła się – Faceci w moim wieku są mało atrakcyjni. Hormony uderzają im na mózg, ciągle wpatrują się w tyłki koleżanek z klasy, nie omijając mojego albo zaglądają za dekolt. Zachowują się, jak napaleni samce, którym tylko jedno w głowie. Nawet nie można z nimi pogadać na konkretny temat, bo wszystko jak zwykle sprowadza się do jednego. W sumie, to jest w szkole fajny nauczyciel, na widok którego wzdycha większość dziewczyn, ale... to już nieaktualny temat – uśmiechnęła się.
- Mam rozumieć, że lubisz starszych facetów? - spytał zaciekawiony, kiwając się na krześle.
- Tak, zgadłeś – opowiedziała drapiąc się po głowie – Szkoda tylko , że większość kojarzy mój kolor włosów z głupotą i nie mam zbytnich szans, by pokazać się od dobrej strony, bo nawet nie chcą ze mną gadać. Mają mnie za pustą blondynkę, która potrafi rozmawiać tylko o ciuchach i kosmetykach - odrzuciła koc na bok.
http://i36.************/28koxmh.jpg
- Większość to nie znaczy, że wszyscy cię za taką uważają. Ja na przykład już ci powiedziałem, co myślę...
- No tak, ty jeden – westchnęła.
- Jak dla mnie, to powinno ci wystarczyć na początek – uśmiechnął się puszczając jej oczko.
Alia kolejny raz poczuła jak zapiera jej dech w piersiach. Ten jego łobuzerski uśmiech sprawiał, że robiło jej się gorąco. Nigdy wcześniej nie czuła czegoś takiego. A teraz najchętniej złapałaby go za rękę i pociągnęła na łóżko, by się z nim dziko całować. Znała go, zaledwie od godziny, a wydawało jej się, że jest to co najmniej kilka lat. Obcisła koszulka idealnie podkreślała kształt jego klaty, sprawiając, że dziewczyna zaczęła sobie wyobrażać jak przejeżdża po niej dłonią. Ogarnęła ją fala jeszcze większego gorąca. Wiedziała, że nie powinna myśleć nawet o takich rzeczach, ale nie mogła na niczym innym skupić swych myśli.
- Już drugi raz, to robisz... - odrzekł wpatrując się w nią z lekko uniesionym kącikiem ust.
- Co robię...? - spytała zmieszana.
- Wpatrujesz się we mnie jak w obrazek. A twoja mina świadczy o tym, że ten obrazek jest dosyć nieprzyzwoity – przestał się kiwać na krześle i nachylił się w jej stronę.
- Umiesz czytać w myślach? - zapytała chcąc zażartować. Lecz, kiedy zobaczyła jego twarz oddaloną na odległość zaledwie dziesięciu centymetrów, od razu odebrało jej mowę.
http://i33.************/11hte9x.jpg
- Niedobrze... - powiedział wpatrując się w jej oczy.
- Cze... czemu niedobrze? - jąkała się dziewczyna.
- Bo jesteś taka ładna, że mam ochotę cię pocałować – odrzekł.
- Ale... ale czemu to... to niedobrze...? - czuła jak serce mało nie wyskoczy jej z klatki piersiowej.
- Bo Marco mnie zabije, jeśli to zrobię – odchylił się do tyłu opadając na oparcie krzesła – Poza tym nie chcę cię ranić. Jestem typem faceta, który porzuca obiekt zainteresowań, kiedy dostaje to, co chce. A widzę, że chyba wpadłaś po uszy...
Blondynka przesunęła się na środek łóżka podciągając na siebie koc. Poczuła się trochę urażona. Ale nie tym, że powiedział jej jak postępuje z kobietami... tylko tym, że zamiast ją pocałować słucha rad swojego kumpla.
- Idę spać... jeśli możesz obudź mnie, kiedy będzie coś wiadome w sprawie mojej siostry – odwróciła się do niego plecami.
- Nie obrażaj się – powiedział wstając z krzesła – Znamy się od godziny, więc prawie w ogóle... fajna z ciebie dziewczyna, nie chcę cię ranić.
- Już to mówiłeś – ścisnęła koc w dłoni.
- Ej, no teraz przeginasz młoda – usiadł na łóżku i pociągnął za jej okrycie – Nie bocz się o takie pierdoły, ze mną lepiej się kumplować niż całować. Kumplowanie nie ma żadnych konsekwencji, a całowanie tak... może mieć nawet gorsze niż ci się wydaje.
- Na przykład siniak pod twoim okiem od Marco? - spytała złośliwie odwracając się w jego kierunku.
- Co takiego?
- No to, co słyszałeś. Tobie nie chodzi całowanie, tylko o to, że oberwiesz od kumpla - Alia drwiła sobie z Colina – Jesteś mięczakiem.
- Nie próbuj mnie prowokować, to ci nic nie da. I tak cię nie pocałuję, mam swoje zasady.
- Marco to ta zasada – uśmiechnęła się łobuzersko.
- Jesteś wprost niemożliwa. Nie boję się kumpla – powiedział stanowczo.
- Tak? A czego się boisz? Że pójdę się mu poskarżyć jak dasz mi buzi?
- Powiedzmy, że coś w tym stylu... - niebieskooki wciągnął nogi na łóżko.
- Czyli na jedno wychodzi. Boisz się Marco! - krzyknęła zbliżając się do niego na niebezpieczną odległość.
- Nie do cholery!
- No to, na co czekasz? - spytała szeptem wpatrując się w jego błękitne źrenice – Jedno małe buzi, dla rozpieszczonej małolaty, która zawsze musi dostawać to, co chce.
http://i35.************/2wgx7hi.jpg
- Pod warunkiem, że Takeda się o niczym nie dowie – odrzekł patrząc na podekscytowaną dziewczynę.
- Jasne, masz moje słowo – przysunęła się do jego ust.
- Jeden mały pocałunek... - powiedział, kiedy chciała musnąć jego wargi – I nic więcej...
- Oczywiście – uśmiechnęła się – Obiecuję być grzeczną dziewczynką – dodała, po czym wpiła się w jego usta, pociągając go za bluzkę i wciągając na siebie.
Zamiast jednego buziaka, który powinien się już skończyć, obydwoje zatopili się w szaleńczych pocałunkach. Alia wsunęła palce w jego włosy i delikatnie drapała głowę chłopaka, co sprawiło, że zaczął mruczeć jak tygrys.
http://i38.************/6ymil0.jpg
Te przemiłe dźwięki wydobywające się z jego gardła, podczas namiętnych całusów sprawiły, że blondynka jeszcze bardziej się ośmieliła i wbiła swój język do jego ust. Zjechała dłońmi do jego pasa, po czym pociągnęła mu do góry koszulkę, chcąc ją zdjąć.
- Co robisz...? - zapytał przestając ją całować.
- Chcę zobaczyć twoją klatę – powiedziała przeciągając mu ciuch przez głowę. Rzuciła bluzkę na ziemię i położyła drżące dłonie na jego gorącym ciele.
- Alia to wszystko...
- Zamknij się i całuj mnie do cholery – przerwała mu wypowiedź próbując wpić się w jego rozgrzane wargi.
- To czyste szaleństwo... - wyszeptał unikając jej ust – Jesteś pewna tego co robisz..?
- A ty jesteś pewien, że jutro nie będzie końca świata? Przestań się zastanawiać, nie jestem małym dzieckiem, wiem co się dzieje...
- W to , że nie jesteś już dzieckiem nie wątpiłem, odkąd cię zobaczyłem... - spojrzał na jej piersi ukryte pod cienką koszulką na szelkach.
- Udowodnij przystojniaku... wiesz, że to może być jedyny raz, kiedy masz do tego okazję...?
- Zdaję sobie sprawę... tylko co potem...?
- Tym teraz nie będziemy się przejmować – złapała go za głowę, przyciągając ją do swego karku.
- Twoja skóra... tak pięknie pachnie... - wyszeptał muskając ustami jej szyję. Sam był już nieźle rozkręcony, nie było mu trzeba do tego za wiele. Młoda nie brzydka dziewczyna przykuła jego uwagę jeszcze, kiedy Mei pokazywała mu ją na zdjęciach, które zabrała wynosząc się z domu wraz z Marco.
- Colin... - jęknęła czując jak zsuwa się na jej dekolt. Nie miała zamiaru go zatrzymywać. Jego twarz odziana w chropowaty zarost zapewniała jej masę miłych doznań na swojej delikatnej skórze.
- Chyba jestem w niebie... - wyszeptał nie przestając ją całować. Podciągnął jej bluzkę do góry i zdjął ją szybkim ruchem rąk. Spodni od pidżamy również pozbył się błyskawicznie. Nachylił się nad nią oglądając jej odkryte ciało. Blondynka zaczerwieniła się czując na sobie jego wyuzdany wzrok błądzący po jej nagich piersiach.
http://i34.************/2mi3hg5.jpg
Przyglądał im się przez kilka sekund , by już po chwili wziąć je w dłonie i pieścić delikatnie. Alia złapała go za ręce i spojrzała w przenikliwe, niebieskie oczy. Boże, jak on ją kręcił... w tej chwili nie potrafiła sobie wyobrazić bardzie męskiego faceta. Te spodnie opadające mu na biodra i umięśniony brzuch znikający pod dżinsami... chciała posunąć się jak najdalej i nie zatrzymywać ani na sekundę. Pragnęła się z nim kochać, choć nigdy wcześniej tego nie robiła. Marzyła, by zobaczyć tego gorącego mężczyznę nagiego, jak go Pan Bóg stworzył. Nie zawahała się, by rozpiąć jego spodnie, podczas gdy on bezustannie dotykał jej ciała. Sam nawet nie miał zamiaru jej zatrzymywać, choć dobrze wiedział, iż powinien to zrobić. Tłumaczył sobie, że jeśli ona sama tego chce to, po co to zmieniać?
- Rozbierz mnie do końca... - wyszeptała z ognistymi rumieńcami na policzkach. Czarnowłosy przesunął się obok niej i rozpalonymi dłońmi pociągnął jej majtki w dół. Ona opuściła jego dżinsy, które już po chwili leżały na podłodze wraz z jej ciuchami. Tym razem on wciągnął ją na siebie usadzając wygodnie na swoim brzuchu. Ręce dziewczyny lubieżnie błądziły po jego klacie, dotykając jej rozgrzanymi opuszkami palców. Nagle położyła się na niego, przyciskając swe ciało do jego torsu i zaczęła całować mu szyję swymi rozpalonymi wargami. Colin przewrócił się wraz z Alią na bok, po czym pchnął ją z powrotem na plecy. Wszystko działo się tak szybko, iż nie miał pojęcia, ile czasu się ze sobą zabawiali. Objął jej nogi swymi kolanami, po czym ujął jej pośladki w dłonie i powoli przejechał chropowatą skórą rąk do góry, wzdłuż jej bioder. Serce waliło mu ja oszalałe na samą myśl, iż właśnie zaraz sprawi, że ta niewinna ślicznotka stanie się prawdziwą kobietą. Nachylił się tuż nad jej twarzą, a Alia sięgnęła do jego bokserek. Jej klatka piersiowa również dygotała z podniecenia. Wystarczyło, by zdjęła mu bieliznę, żeby zaczęli się kochać, kiedy nagle dźwięk dzwonka przerwał tą rozkoszną sielankę. Obydwoje spojrzeli na siebie, jakby zastanawiali się czy kontynuować i nie przejmować się dzwoniącą komórką, czy może ją odebrać... czarnowłosy sięgnął jednak do telefonu. Na ekranie wyświetlił się numer Marco. Położył się obok nagiej dziewczyny i wcisnął przycisk umożliwiający rozmowę.
- Co tam stary? - spytał Takeda – Dzwonię, bo zrobiłem porządek z tym gnojkiem Maysonem i dojechałem już do szpitala, więc przy okazji chciałem sprawdzić czy u was wszystko ok.
- Jasne, że ok – Colin wziął głęboki oddech – Wszystko w najlepszym porządku.
- Jeśli tak to dlaczego masz taki nerwowy głos? - spytał brunet.
- Jesteś chyba za bardzo przewrażliwiony. Zupełnie nic się nie dzieje.
- A co robi Alia?
- Jak to, co robi? Śpi. W końcu jest druga w nocy. Mnie przy okazji też obudziłeś. Jakoś mi się zaspało w fotelu – blondynka przykleiła się do jego ramienia, przysuwając mu się do szyi, po czym zaczęła muskać skórę chłopaka, miękkimi wargami.
- A to ciekawe, bo jak zaśniesz to nawet trzęsienie ziemi nie jest w stanie cię obudzić... więc jak to się stało, że tym razem odebrałeś?
http://i33.************/2qc1rtf.jpg
- Nie masz nic lepszego do roboty tylko zadawać takie głupie pytania? Lepiej idź i sprawdź co z Mei, o tym dlaczego się obudziłem pogadamy przy innej okazji.
- Dobra Jensen, ale jak się dowiem, że...
- Do widzenia Takeda, daj znać jak będziesz wiedział cokolwiek na temat Li – przerwał mu niebieskooki i rozłączył się nie czekając na odpowiedź.
http://i33.************/k12i6o.jpg
Rzucił komórkę na materac i spojrzał w sufit a potem na tulącą się do niego blondynkę - Alia zaczekaj... - zahamował ją kiedy chciała go pocałować.
- Co się stało? - popatrzyła na niego zdziwiona.
- Nic z tego nie będzie... - odsunął dziewczynę na bok i podniósł się z łóżka.
- Ale...
- To było głupie i nierozważne. Wybacz, ale koniec zabawy – mówił zaciągając spodnie na tyłek.
- Colin, ale ja tego chcę... - wyszeptała chwytając za koc.
- Ubierz się i spróbuj przespać. Ja idę się przewietrzyć, zaraz wracam – wyszedł szybkim krokiem z pokoju, przecierając twarz dłońmi. Cieszył się, że Marco w porę go zahamował. Chociaż, z drugiej strony odniósł wrażenie, że bardziej ma czego żałować...
********
Paulincia91
26.08.2010, 15:25
Ufff gorąco, ciekawe czy coś z tego wyniknie w dalszej części opowiadania.
Strasznie mi się podobał odcinek :)
Edit: Ta Alia to też małe niezłe ziółko :) już ją lubię :D:D
_natalia_
26.08.2010, 15:31
Super odcinek, ale to normalne bo świetnie piszesz.:)
Ciekawe czy między nim coś będzie?
Radioaktywna skarpeta
26.08.2010, 15:44
Colin jest taki słodki, ale jednocześnie taki głupi ;P Tchórz, jednym słowem, boi się Marco. Alia go chyba za to znienawidzi a może będzie chciała kontynuacji? ;D Odcinek fajny taki... "odprężający" po tych dramatycznych wydarzeniach. No i oczywiście czekam na następny.
Extranjera
26.08.2010, 15:45
Super odcinek, ale to normalne bo świetnie piszesz.:)
Ciekawe czy między nim coś będzie?
W 100% się zgadzam i zadaje to samo pytanie.
rudzielec
26.08.2010, 16:52
Paulincia91 Alia jest taka "cicha woda" :D Powiem tylko, że da popalić siostrze i rodzicom :D
Radioaktywna skarpeta Colin to playboy uwielbiający podrywać panienki, więc nie dziw się, że kiedy Marco go nastraszył, to wolał odpuścić :D a co do odcinka to miał być odstresowujący, jeśli mi się udało to się cieszę :D
natalia , ZbuntowanaCóreczka nic a nic nie powiem ^^ możecie tylko się domyślać :D
_natalia_
26.08.2010, 16:59
Dobrze to ja się domyślam :D
A i chciała bym aby odcinek był jak najszybciej
Panna Lu
26.08.2010, 17:41
Jest! *w* Jak to Luńka kocha, no.
Czarne jak smoła włosy w artystycznym nieładzie
O tak, ten artystyczny nieład jest cudowny. Kiedy zobaczyłam trzecie zdjęcie, to mnie zatkało. Sama bym chyba nie miała odwagi sima w taką fryzurę zaopatrzyć. xDD
Jakoś tak, jak czytam wypowiedzi Alii i to, jak się zachowuje, to nie odnoszę wrażenia, że ona jest chora. I żeby to nie zostało wcześniej wspomniane, to za Chiny bym na to nie wpadła. Może tylko w tym momencie, w którym się chwieje. Ale tak, to nie.
Kya, telefon! Ja wiedziałam, ja wiedziałam, że Marco zadzwoni w jakimś ciekawym momencie. xD
a co do odcinka to miał być odstresowujący, jeśli mi się udało to się cieszę :D
Udało się, udało. Dokładnie czegoś takiego trzeba było po tym, co zafundowałaś nam ostatnio.
Tradycyjnie i mało oryginalnie zakończę ten post słowami "Czekam na następny". ^^
Aaaa, jak to możliwe, że nie zauważyłam tej części?
Moocne ^^ Ale w sumie dobrze, że Colin się opanował. Jakoś mam wrażenie, że nic by z tego nie wyszło, a Alia potem ryczałaby, albo pozwała go o gwałt.
A fryzura Colina... Wybacz, nie skomentuję jej ; >
Czy Alia nie ma czasem dorysowanych majtek na trzecim od końca zdjęciu? ^^'
Również mało oryginalnie:
Czekam na następny ^^
Aki.
Paulasia12
26.08.2010, 19:40
Szóste zdjęcie jest takie słodkie :D
I co tu pisać ? Jak zwykle zajefajny odcinek :)
Tylko chwalić i prosić o więcej xD
Co do romansiku, podziwiam Alię taka młoda, a taka dojrzała :P
Świetne fotki, świetny romansik ;) Żeby się tylko rozwinął.
Cud i miód :D
No i jak wszyscy powiem że :
Czekam na następny ^^( Kiedy? xDD ) Pozdrawiam ;)
Gold_Chocolate
26.08.2010, 19:55
Kochana , wiesz , że to jeden z moich ulubionych odcinków ? :D Faktycznie przez zakon coś mam z głową .. :D Odcinek cudowny.. i chyba tu trochę Cię zaskoczę.. Czemu Colin odbierał ten durny telefon?! :D No ale Alia pokazała pazurki.. :D Super było.
rudzielec
26.08.2010, 23:03
natalia no to się domyślaj, ja nie pisnę słówka! :D <zamyka usta na klucz>
Panna Lu
-więc mówisz, że artystyczny nieład jest fajny? xD
-Alia jest chora, ale po prostu tak ją zafascynował "ciastek", że zapomniała o wszystkim :D
mogłam o tym wspomnieć ^^
- no i miło mi czytać, że odcinek był odstresowujący, bo w następnym będziecie musieli sobie przygotować środki na uspokojenie :D
Akinimo
- Alia nie oskarżyłaby go o nic ani by nie ryczała... może pokuszę się, żeby to wyjaśnić w następnej części... :rolleyes:
- czemu nie skomentujesz, aż tak źle? xD :D:D:D
- i tak ma dorysowane majtki :D w porę się kapnęłam, że nie taka ma być fota (w porę czytaj - jak wyłączyłam grę :D) wiec musiałam użyć magii photoscape'a :D
Paulasia12 Alia dopiero się rozkręca :D a to jak się rozkręci będzie winą pewnej osoby... :D no i chyba ci nie muszę nic pisać na temat rozwinięcia romansu? :D:D:D
Czekoladka odebrał telefon bo był pewien, że to Marco :D kto mógł dzwonić o drugiej w nocy? :D No a "Alusia" potem będzie jeszcze gorsza... w 50% zmieni się jej charakterek... :D
Dzięki za komentarze dziewczyny ;)
EDIT: zapomniałam dodać, że jutro wkleję tu bonusik ^^ dostaniecie zdjęcia tego "faceta którego uważacie za słodkiego" w skrócie: Colina :D
No a następny odcinek dopiero w kolejnym tygodniu, wiec musicie uzbroić się w cierpliwość bo teraz kolej pisania bonusa w temacie Vincent and Marco a potem w kolejce czeka Vorg ;)
NIE ROZSTROJĘ SIĘ KOBIETY! :D:D:D
więc musicie grzecznie poczekać ^^
Mroczny Pan Skromności
27.08.2010, 06:49
Piszę, póki mogę, bo potem się spieprzy :P
W zasadzie cały odcinek był jedną sceną, nie do końca wiadomo co się w tym czasie działo (ciekawe czy policja się zdziwiła :D). I pewnie bym się przyczepił o tą scenę (zwłaszcza że byłem u spowiedzi :P), ale nie była taka zła :D
Czekam na bonus (tam dalej będzie Vipera, czy już nie?), potem na Vorga i na kolejny romansidła ;)
No ^^
No extra no ^^
Oby coś z Alii i Colina będzie, a pro po Colina... bonus z nim?! O tak :D I trzeba go dodać do klubu! :D
Czekam na next ^^
rudzielec
27.08.2010, 10:34
chrupek mam nadzieję, że cię nie zgorszyłam skoro byłeś u spowiedzi :D
a co do bonusa to w trzeciej części będzie jeszcze nasza Żmijka, natomiast co do następnych bonusów to będziemy ustalać co i jak.
iiiiii.... zrobiłam tą Beyoncé :D tylko trzeba mi odpowiedniego poseboxa, więc będziesz musiał poczekać na nią chwilę :D
Kamis to czy będzie coś czy nie to się jeszcze okaże, nic nie powiem :D
i moja droga, jesteś już drugą osobą która mi pisze o Colinie w fanklubie :D
dodam parę jego fotek i to tyle co mogę zrobić jeśli chodzi o fanklub ^^
nazwy fanklubu nie zmienię bo został mi sentyment do Vincenta chociaż naszej Vipery już nie ma :(
chociaż taka cząstka jej niech zostanie na tym forum, musicie mnie zrozumieć dziewczyny :)
yaoi fan
27.08.2010, 11:10
Trochę szybka ta akcja :D Spoko odciek.
Akinimo
- czemu nie skomentujesz, aż tak źle? xD :D:D:D
- i tak ma dorysowane majtki :D w porę się kapnęłam, że nie taka ma być fota (w porę czytaj - jak wyłączyłam grę :D) wiec musiałam użyć magii photoscape'a :D
- sorry, nie dam rady xp Fryzura Collina wywołuje u mnie histeryczny śmiech xp
- PS rządzi ^^
Aaa, i odcinek miał być odstresowujący - to ci się udało, ale nakręciłaś mnie tak, że zasnęłam dopiero po czwartej nad ranem xp Wena do mnie przylazła i zaczęła błagać o wybaczenie xp
rudzielec
27.08.2010, 14:54
Akcja szybka i nakręcająca jak wywnioskowałam po dwóch powyższych komentarzach :D
No oki, to teraz macie obiecanego bonusa B)
http://i35.************/15j7mb.jpg
http://i34.************/34e99ua.jpg
http://i38.************/2hq4bj5.jpg
http://i33.************/r1y6ht.jpg
http://i36.************/2dw7m9j.jpg
http://i36.************/1zou4uc.jpg
http://i38.************/219bhc2.jpg
Zrobiłam specjalnie duże foty (największe jakie można wstawić na forum) jakby któraś miała ochotę sobie zedrzeć na pulpita :D
Dwie foty mogę - że się tak wyrażę - wrąbać do fanklubu B)
Powiedzcie które wam się najbardziej podobają, a te co będą mieć najwięcej głosów, ładnie przerobię i wstawię do galerii :D
Extranjera
27.08.2010, 15:05
Trudny wybór ;)
Paulasia12
27.08.2010, 15:10
Sądzę, że możesz wstawić fotkę trzecią i piątą. Chociaż wszystkie są słodkie :P
Świetny bonusik, świetny Collin xD
Collin coś mi przypomina Jareda Leto :D
Jakoś tak mi się zdaję ;P
Edit: ale nie jestem pewna ;D Heh ;)
yaoi fan
27.08.2010, 15:20
pierwsze i ostatnie najfajniejsze :]
1 i 2
I to natychmiast ma się pojawić w fanclubie!
Już mam całą mokrą podłogę od śliny :D
Gold_Chocolate
27.08.2010, 15:52
Jaki on jest cudny.! :D:D Mmmm... <rozmarzona> pierwsza i ostatnia fotka :D Uwielbiam Cię Rudzielcu za te fotki.! :D
rudzielec
27.08.2010, 16:18
Paulasia12 ja nie wiem kto to jest ten Jared Leto :D
-trzy głosy na pierwszą
-dwa głosy na ostatnią
-po jednym głosie na trzecią i piątą (choć mi się też trzecia i piąta najbardziej podoba :D)
może ktoś jeszcze? chociaż ze dwa komentarze ^^
edit:
-cztery głosy na pierwszą
-dwa głosy na ostatnią
-trzy głosy na trzecią (swój głos też wliczyłam :D)
-dwa głosy na piątą (i tu też :D)
jeszcze jeden komentarz pliiis <prosi> :D
Extranjera
27.08.2010, 16:22
Po dłuższym zastanowieniu 1 i 3
Kinkarus
27.08.2010, 16:40
Ja jak zawsze z pewnym opóźnieniem, które tym razem jest spowodowane problemami z kompem :) No i tak: Żal mi Alii bo skończyło się tak jak skończyło, ale w końcu sama wiedziała co robi. A i tak mam nadzieję że Colin zrozumie swój błąd i się w końcu spikną :P
Bonus oczywiście świetny, śmiem nawet stwierdzic że Colin jest tak samo przystojny jak Marco :P
No i oczywiście czekam na następny odcinek.
Panna Lu
27.08.2010, 17:04
I tak przewijam te zdjęcia w górę i w dół i się w nie wpatruję... :D
Są przeboskie. Kocham Collina. xD
bubel-96
27.08.2010, 17:32
Nadrobiłam :) Wiesz, co o tym myślę, nie?
Ale z tej Alii to mała ****** kokieta :P
Co ona sobie myślała? Przecież na Collina to kurator może siąść :P Dobrze, że Marco zadzwonił w odpowiednim czasie.
Ja im nie życzę szczęścia - mama nadzieję, że nie będą razem, ale z tego co pisałaś można wnioskować, że Alia zaliczy wpadkę i tyle tego będzie.
Chciałbym byś zrobiła następny odcinek taki, co dzieje się w tym samym czasie co ten ostatni, ale pokazujący nam losy Marco, jak zawozi Gabriela na komisariat.
- Cze... czemu nie dobrze? - jąkała się dziewczyna. - niedobrze
wyszeptał nie przestając jej całować. - ją
Co do bonusa, to jest bossski :D
A najbardziej podobają mi się zdjęcia nr 3 i 5 :)
rudzielec
29.08.2010, 11:06
Żal mi Alii bo skończyło się tak jak skończyło, ale w końcu sama wiedziała co robi. A i tak mam nadzieję że Colin zrozumie swój błąd i się w końcu spikną :P
Bonus oczywiście świetny, śmiem nawet stwierdzic że Colin jest tak samo przystojny jak Marco :P
No proszę kolejna fanka związku Colina i Alii :D
I cieszę się, że bonusik sie spodobał ^^
I tak przewijam te zdjęcia w górę i w dół i się w nie wpatruję... :D
Są przeboskie. Kocham Collina. xD
He he :D proszę mi tu ostrożnie przystopować z tą miłością :D
mam nadzieję, że w dalszych pewnych okolicznościach nie odwidzi się to nagłe to zauroczenie :D
Nadrobiłam :) Wiesz, co o tym myślę, nie?
Nooo bubelku pewnie, że wiem ^^ i jest mi bardzo miło z tego powodu ;)
Ale z tej Alii to mała ****** kokieta :P
Co ona sobie myślała? Przecież na Collina to kurator może siąść :P Dobrze, że Marco zadzwonił w odpowiednim czasie.
Ja im nie życzę szczęścia - mama nadzieję, że nie będą razem, ale z tego co pisałaś można wnioskować, że Alia zaliczy wpadkę i tyle tego będzie.
Chciałbym byś zrobiła następny odcinek taki, co dzieje się w tym samym czasie co ten ostatni, ale pokazujący nam losy Marco, jak zawozi Gabriela na komisariat.
Co do bonusa, to jest bossski :D
A najbardziej podobają mi się zdjęcia nr 3 i 5 :)
Alia pokazuje swój prawdziwy charakterek :D
Co do tego czy będą razem czy nie, to się nie wypowiadam :D
(mam juz wszystko obmyślone, ostrzegam że momentami to będzie "wrednie opisane" że się tak wyrażę :D)
Następny odcinek nie napiszę w ten sposób, ale obiecuję, że będzie tam napisane co zrobił Marco z Maysonem ;)
No i sprawa bonusa rozwiązana, wstawię fotki nr 1 i 3 gdyż zebrały najwięcej głosów ^^
Dziękuję wszystkim za komentarze ;)
No, w końcu przeczytałam 2 ostatnie odcinki. ^^ mam zaległości. ;p
Baaardzo mi się podobały. Bonus super.;)
Nie mam słów. :D
Ale mam zaległości! I Bubel wróciła :D!
Ale do rzeczy... Nikt nie zwrócił uwagi na jedną rzecz. Najpierw Alia cudem uniknęła zgwałcenia a potem rzuciła się na zupełnie obcego faceta :p. Trochę to dziwne...
Colin, jak kiedyś wspominałam jest bardzo fajny. Podobał mi się tekst o nieśmiałości i gorącej czekoladzie :D. Ogólnie fajnie się zaprezentował nasz Casanova, choć trochę cykorzy przed Marco.W końcu ktoś musi rządzić :P!
Bardzo fajnie wszystko opisałaś. Aż sobie wyobraziłam Colina zdejmującego kask. Stanął mi przed oczami jak żywy :D.
W końcu Gabriel dostał za swoje :D. Ciekawa jestem min policjantów. Taki prezencik przed posterunkiem nieczęsto się zdarza :P.
Wiedziałam, że Marco zadzwoni, choć myślałam, że Colinowi będzie trudniej to ukryć, bo będzie np. zasapany :P.
Ciekawa jestem, czy połączysz Alię i Colina. W sumie ładna byłaby z nich para ;).
rudzielec
31.08.2010, 13:17
ermine dzięki ^^
Libby no i Ty wróciłaś :D
No ale, faktycznie do rzeczy ^^
Czekałam aż ktoś zwróci uwagę na to co właśnie wyczaiłaś :D
Alia wbrew pozorom ma silny charakterek, co pokarze w następnym odcinku :P
No i mam zamiar zaskoczyć nie tylko Ciebie tym odcinkiem, myślę że chyba się uda B)
Jak dobrze pójdzie to odcinek dzisiaj wieczorkiem (gdzieś koło 22-giej zaglądajcie), a jak nie to jutro z rana :)
Niestety muszę przesunąć bonus o Fanatycznej Czwórce (:D) na jutro (Libby nie bij za to!) obiecuję że jutro będzie na sto procent ;)
No a Vorg gdzieś piątek sobota ^^
NormalnieNienormalna888
31.08.2010, 15:42
dzisiaj założyłam konto i przeczytałam wszystkie części i są świetne czekam na kolejną część
10/10
Czekałam aż ktoś zwróci uwagę na to co właśnie wyczaiłaś :D
Jak dobrze pójdzie to odcinek dzisiaj wieczorkiem (gdzieś koło 22-giej zaglądajcie), a jak nie to jutro z rana :)
Niestety muszę przesunąć bonus o Fanatycznej Czwórce (:D) na jutro (Libby nie bij za to!) obiecuję że jutro będzie na sto procent ;)
To dlatego, że opis pieszczot wszystkim przyćmił racjonalne myślenie i nikt nie zwrócił na to uwagi. Nawet Gio(:D) dał się zwieść.
Dopiero jutro? No dobra, może ze względu na Belle Rose Ci to wybaczę, więc lepiej by odcinek się pojawił :P.
rudzielec
01.09.2010, 01:08
dzisiaj założyłam konto i przeczytałam wszystkie części i są świetne czekam na kolejną część
10/10
Miło mi, że mam nową czytelniczkę! ;)
To dlatego, że opis pieszczot wszystkim przyćmił racjonalne myślenie i nikt nie zwrócił na to uwagi. Nawet Gio(:D) dał się zwieść.
Dopiero jutro? No dobra, może ze względu na Belle Rose Ci to wybaczę, więc lepiej by odcinek się pojawił :P.
hahahah :D opis pieszczot powiadasz? :D
ale Ty jedna myślisz zawsze trzeźwo, nie ruszają Cię takie teksty i chwała Ci za to moja droga :D <kłania się>
Gio dał się zwieść? :D no nie wierzę, aż muszę zapytać osobiście! :D
I nie szykuj na mnie gwoździarki, już dodaję odcinek :D
ROZDZIAŁ 5
Część czwarta: Załamanie.
Kiedy Marco wszedł do szpitala, zaczął się poważnie zastanawiać, czy dobrze zrobił, podrzucając Maysona na posterunek policji. Przecież równie dobrze mógł dobić tego gnojka, gdzieś w lesie na uboczu i nikt, by nie wiedział. Porzucił by ciało w gęstych krzakach, a gdyby nawet ktoś je znalazł, to nie mógłby się domyśleć czyja to sprawka. Było ciemno, cicho i ani żywego ducha. Wystarczył strzał w tył głowy i zapomniałby o tym, że istniał jakiś sku*wiel, który zgwałcił mu ukochaną. Nie chciał jednak mieć na sumieniu życia tego człowieka, nieważne jaki był, bardziej należało mu się cierpienie. Policja się nim zajmie, przekaże go, gdzie trzeba. Jakie było zdziwienie tych kilku funkcjonariuszy, przebywających na nocnej zmianie, kiedy Takeda kopnął drzwi od głównego wejścia na komisariat i wrzucił prosto pod ich nogi związanego Maysona. Na dodatek nie krył się ze swoją tożsamością, a znajdujący się tam ludzie doskonale wiedzieli kim on jest. Gdyby nie fakt, że jadąc na policję, ugadał się z Lambertem, który obiecał mu tym razem nietykalność, pewnie nigdy nie odważyłby się wejść do środka z odsłoniętą twarzą. O ile w ogóle, by wszedł. Wrzuciłby Maysona przez okno, przyklejając mu wcześniej karteczkę z napisem „Z pozdrowieniami od złodzieja. Rekompensata za wszystkie wasze skradzione portfele.”
http://i53.************/mhuaa9.jpg
Zaśmiał się w duchu myśląc o minach funkcjonariuszy, którzy mieliby to zobaczyć. Po chwili jednak, wszedł na salę, gdzie leżała Mei i przestał zawracać sobie głowę Gabrielem. Jej rodzice siedzieli przy łóżku wpatrując się w nieprzytomną córkę i migające diody na szpitalnym sprzęcie, na przemian. Czas upływał nie ubłagalnie. Marco nie miał siły, żeby usiąść, przywitał się tylko ze staruszkami i stał wpatrując się w swoją ukochaną. Czuł jak powoli puszczają mu nerwy, mimo że stan jej zdrowia widocznie się poprawiał. Żeby całkowicie się nie podłamać, skierował swoje myśli na przeanalizowanie rozmowy z Colinem. Właściwie to nie było czego analizować, znał go na tyle dobrze, iż odniósł wrażenie, że nie odpuścił Alii i właśnie w tej chwili przyprawia ją o kolejne rozkoszne dreszcze. Miał ochotę natłuc kumplowi, ale co to, by dało? Chyba tylko tyle , że chwilowo, by się na niego obraził.
- To twoja wina... - usłyszał nagle głos starszej kobiety – To przez ciebie moje dziecko walczy o życie!
- Uspokój się Lidia! - krzyknął ojciec Mei – Gdyby nie on, nasza córka pewnie już, by nie żyła. Nie widzisz co ten chłopak przeżywa? - zapytał kierując głowę swej żony w stronę Marco, który nic nie mówiąc osunął się pod ścianę – Przestań już go oskarżać, to wina tego przestępcy, a nie jego niemądra kobieto. Przejrzyj w końcu na oczy!
http://i55.************/34ni6fr.jpg
- Pańska małżonka ma prawo tak mówić... - odezwał się Takeda – Proszę jej pozwolić się na mnie wyładować, jeśli tylko to sprawi, że lepiej się poczuje...
Siwowłosa kobieta już chciała coś powiedzieć, kiedy nagle czarnowłosa dziewczyna leżąca na łóżku, otworzyła oczy.
- Marco... - wyszeptała bardzo cichym głosem.
Chłopak poderwał się z podłogi i podbiegł do łóżka najszybciej jak umiał.
- Malutka jestem tutaj – odezwał się nachylając się nad czarnowłosą – Nic nie mów, nie wysilaj się...
http://i54.************/dyq4xv.jpg
- Co... z dzieckiem...? - zapytała powoli przechylając głowę w stronę bruneta.
- Wszystko jest w porządku skarbie – odrzekł chwytając ją za rękę. Po policzkach leciały mu łzy. Był szczęśliwy, że jego ukochana przetrwała najgorsze i w końcu się przebudziła.
Li Mei odwróciła głowę w stronę uradowanych rodziców. Chciała coś powiedzieć, kiedy nagle poczuła ciepło w podbrzuszu.
- Źle się czuję... - jęknęła, po czym z powrotem straciła przytomność. Przyrządy nad jej łóżkiem zaczęły pikać jak oszalałe. Takeda widząc co się dzieje, wybiegł na korytarz i zaczął wołać lekarza. Jedyne, o co się teraz modlił, to żeby tylko nie było za późno...
*******
- Dobrze ci się tu siedzi? - Alia stanęła obok usadowionego na murku Colina – Jest praktycznie koniec lata a ty wyszedłeś na zewnątrz w samych spodniach, na dodatek boso... a ten beton wcale nie jest ciepły.
http://i54.************/4rao8g.jpg
- Nie zamarznę – odezwał się spoglądając na szumiące morze – Nie czuję zimna, wręcz przeciwnie, jest mi za gorąco. A ty wracaj do łóżka, bo jeszcze gorzej się przeziębisz.
- Możemy pogadać? - spytała ignorując jego ostatnie zdanie.
- O czym? O tym, że mało co cię nie bzyknąłem? No fakt, mogło być fajnie.
- Jesteś chamem. Teraz widać jakie masz podejście do kobiet.
- Odkryłaś Amerykę mała. Wracaj do domu, powinnaś się cieszyć, że do niczego nie doszło.
- Żałuję, że mnie nie przeleciałeś – powiedziała – Wtedy mogłabym opowiedzieć Marco, jaki jesteś kiepski w łóżku – odwróciła się na pięcie i ruszyła z wysoko podniesioną głową w kierunku drzwi wejściowych.
- To nie było miłe blondasku – zeskoczył z murku i pobiegł za nią.
- Odkryłeś Amerykę plejboju! - krzyknęła wchodząc do mieszkania.
- Co takiego?! - Colin podbiegł szybko i złapał Alię za rękę, zatrzymując ją pośrodku korytarza – Teraz to masz się wytłumaczyć z tego co powiedziałaś albo...
- Albo co? - spytała z ironicznym uśmieszkiem na twarzy – Weźmiesz mnie siłą? Chętnie zobaczę jak to jest na ostro – dodała nie przestając szczerzyć zębów.
- Jesteś cholernie przemądrzałą dziewuchą – spojrzał w jej oczy i zmarszczył groźnie brwi – Ale szybko cie utemperuję – przyciągnął ją do siebie z całą siłą jaką miał w tej chwili. Złapał ją za ramiona i właśnie teraz poczuł jaką gładką i delikatną ma skórę. Ta nastolatka kręciła go bardziej niż to sobie wyobrażał, kiedy ją zobaczył pierwszy raz.
- Ile dziewczyn miałeś? - usłyszał nagle głos blondynki.
- Nie wiem... przestałem liczyć trzy lata temu... - odpowiedział jej spokojnie.
- A na ilu, wtedy skończyłeś...? - zadała kolejne pytanie. Czuła, że złość przeszła mu już, w momencie, kiedy położył dłonie na jej ciepłej skórze.
- Nie pamiętam... - zbliżył swe usta do jej ust – Ale zapewne była to jakaś dwucyfrowa liczba...
http://i55.************/zvu92w.jpg
- Czemu mam ochotę dokończyć to , co zaczęliśmy...? - spytała szeptem, muskając koniuszkami swych warg jego wargi.
- Może dlatego... że bardzo tego pragniesz... - jego ręce zjechały na jej biodra wprost pod spodnie od pidżamy, które miała na sobie. Dotknął jej ciepłych pośladków i zaczął delikatnie ściskać je w dłoniach.
- A ty...? - złapała za jego dżinsy i pociągnęła je naprężając materiał tak mocno, że ujrzała jego bokserki. Przygryzła dolną wargę, kiedy wyobraziła sobie co kryje się pod ubraniem.
- Ja...? Ja pragnę ciebie... nakręca mnie ten twój niesamowicie ostry charakterek... - ścisnął jej pupę tak mocno, że aż jęknęła.
Dziewczyna rozpięła guzik w jego spodniach, potem rozsunęła zamek i delikatnie pociągnęła je w dół. Dżinsy były tak luźne, że same zsunęły się do kolan.
- Odważna jesteś... - zamruczał jej do ucha, po czym wyjął swoje dłonie spod jej pidżamy i złapał ją za ręce, kierując je na swoje bokserki – Ciekawe czy teraz będziesz równie odważna...
- Nie będę się wahać – odrzekła i powoli zsunęła w dół jego bieliznę. Jej ręka powędrowała wprost na podbrzusze rozpalonego chłopaka. Colin zamruczał czując przyjemny dotyk delikatnej dłoni Alii. Obydwoje przez cały czas patrzyli sobie w oczy, nawet na chwilę nie spuszczając wzroku. Po chwili jednak niebieskooki nachylił się nad blondynką i zaczął całować jej szyję, nie przestając niesamowicie zachęcająco pomrukiwać. Podczas gdy jego usta pieściły delikatną skórę na karku dziewczyny, ręce wsunęły się pod bluzkę nastolatki, coraz śmielej dotykając jej piersi. Sytuacja stawała się coraz gorętsza, a pieszczoty z minuty na minutę coraz odważniejsze. Rozpaleni przenieśli się na siedzisko obok schodów, gdyż do sypialni było za daleko.
http://i56.************/24zkvuc.jpg
Chłopak ułożył wygodnie ciało Ali na miękkim materiale i zdjął z niej wszelkie ciuchy jakie miała na sobie. Spojrzał lubieżnym wzrokiem na jej rozgrzane uda, po czym rozchylił je chcąc przystąpić do działania.
- Dalej... - jęknęła – Zrób to...
Jednak dźwięk leżącego na dywanie telefonu, kolejny raz sprawił, że Colin się zatrzymał.
- Ku*wa! - warknął – Wiedziałem, że to zbyt piękne.
- Nie odbieraj, nie teraz... - dziewczyna złapała go za rękę.
- Obiecuję, że to dokończymy – powiedział, po czym wstał i zupełnie nagi podbiegł do leżącej na dywanie komórki – Marco... - odebrał biorąc głęboki wdech – Co się dzieje?
- Colin... ona... - głos bruneta nie wskazywał na nic dobrego.
- Co ona? - spytał niebieskooki – Coś się stało Mei?
- Nie... jest cała...
- Więc co się dzieje stary?
- Dziecko... musieli usunąć ciążę, żeby ratować jej życie...
Czarnowłosy zaniemówił na chwilę. Spojrzał na blondynkę i mina mu zrzedła.
- Powiedz Alii... – dodał łamiącym głosem Takeda, po czym się rozłączył.
Kiedy dziewczyna usłyszała druzgocącą wiadomość, puściły jej nerwy. Wtuliła się w Colina i zaczęła płakać.
******
Marco siedział na korytarzu z papierosem w ręku. Rzucił to cholerstwo już dawno, ale tym razem nie mógł znaleźć lepszego sposobu, by chociaż trochę uspokoić nerwy. Kiedy jednak zagasił piątego peta, stwierdzając, że to nie pomaga, wyjął paczkę z papierosami z kieszeni i wyrzucił ją do kosza. Oczy miał mokre od łez, a dłonie trzęsły mu się, jak narkomanowi na głodzie. To było już za wiele, nawet dla niego.
http://i51.************/1449285.jpg
Miał ochotę zabić Maysona, a dokładniej poćwiartować go siekierą na kilku centymetrowe kawałeczki. Czemu nie dobił tego sku*wiela w lesie? Teraz już wiedział dlaczego. Żeby móc to zrobić teraz. Choćby miał pójść siedzieć, poprzysiągł sobie, że zabije to ścierwo za wszystkie krzywdy jakie spotkały Mei. A potem zajmie się Lambertem. On też miał w tym swój udział, bo nasłał Gabriela na jego dziewczynę. Od kiedy pamiętał, jego życie zawsze było pod górkę. Matki nigdy nie poznał, a ojciec i brat się go wyrzekli. A jak udało się wszystko naprawić, to obydwoje zginęli z rąk Lambertów. Potem znów przyszła chwila dobrego okresu w jego życiu, bo poznał Mei i choć różnie między nimi bywało, wytrwali ze sobą mimo wszystko. A teraz znów przyszedł dół. Cieszył się, że będzie ojcem, patrzył jak brzuch ukochanej powiększa się z tygodnia na tydzień. I nagle wszystko się skończyło. Nie dane mu było zobaczyć maleństwo... ale poprzysiągł sobie, że zemsta będzie słodka. Tym razem nikt nie powstrzyma go od wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę. Zarżnie tą gnidę jak rzeźnik krowę, zapewniając mu wcześniej długie cierpienie.
- Mogą państwo już wejść do pacjentki – lekarz wyrwał Marco z zamyślenia.
- Jak ona się czuje? - spytał ojciec dziewczyny.
- Coraz lepiej. Jej stan jest zadowalający i stabilny. Będzie musiała chwilę poleżeć w szpitalu, ale jej życiu już nic nie zagraża.
- A dzieci? - wyrwał się brunet podnosząc się z krzesła – Czy będzie mogła je mieć?
http://i56.************/21cfdyb.jpg
- Sądzę, że tak. Jednak będzie musiała pozostać w tym czasie pod stałą opieką lekarską.
- Rozumiem... - westchnął Takeda – Dziękuję za odpowiedź doktorze.
- Chłopcze – siwowłosy staruszek zawołał Marco, kiedy lekarz się oddalił.
Zielonooki złodziej podszedł do mężczyzny, ocierając po drodze łzy z policzków.
- Słucham pana... - odezwał się cichym głosem.
- Wiem, że to nie najlepszy moment, ale nie chcę mówić o tym przy córce. Czy ten Mayson trafił na komisariat w Bruegel?
- Tak, czemu pan pyta?
- Jeśli jest tak jak mówiłeś i Dante trzyma całą miastową policję w garści, to nie lepiej, żeby ten człowiek trafił na policję w Argonii?
- Lepiej ale, wtedy i ja bym tam trafił – odezwał się brunet – A Lambert zapewnił mi w Bruegel nietykalność, więc żaden z funkcjonariuszy nawet nie drgnął, kiedy wpadłem tam z tym gnojkiem.
- Nie ufałbym tak Dantemu na twoim miejscu synu. Odnoszę wrażenie, że on coś kręci, bez powodu, by nie poszedł na takie układy.
- Wiem... doskonale zdaję sobie sprawę, że ma w tym jakiś cel. Rozmawiał pan już z jego wujem?
http://i51.************/2jf0nzr.jpg
- Rozmawiałem. Ale tylko telefonicznie. Ten człowiek nie mieszka w naszym mieście od kilku lat, czasami tylko przyjeżdża, by pozałatwiać swoje sprawy – odpowiedział ojciec czarnowłosej.
- Czyli nie udało się panu sprowadzić go do Bruegel?
- Udało. Ale ma się zjawić dopiero w niedzielę, tak jak się ugadywaliśmy na wstępne spotkanie.
- Teraz pamiętam... szkoda tylko , że jeszcze sześć dni – westchnął Takeda.
- Fakt, sam nie mam ochoty czekać. Chcę usadzić Dantego.
- Więc może pojedźmy do niego... będzie szybciej. Zna pan miejsce jego zamieszkania?
- Oczywiście. Ale to kilka godzin drogi stąd.
- Niby to dużo... ale wolę to niż wyczekiwać na niedzielę.
*************
Wybaczcie, że takie krótkie, ale musiałam zbudować napięcie przed następną częścią :D
No i zbudowałaś...
A już Colin z Alią mnie denerwują xD Kiedy w końcu to zrobią? :P
I niech Marco wkońcu zaje*** tego Gabriela i przy okazji Dantego :P
Czekam na następne!
Mroczny Pan Skromności
01.09.2010, 10:10
A już Colin z Alią mnie denerwują xD Kiedy w końcu to zrobią?
<Ómarł> :D
Chyba specjalnie piszesz wszystko z takimi szczegółami, żebym musiał znowu się spowiadać :P To teraz trzeba temat o torturach dla Dantego zmienić na tortury dla Gabriela :D
Świetny odcinek, napięcie jest, więc możesz pisać kolejny ;)
rudzielec
01.09.2010, 10:22
No i zbudowałaś...
A już Colin z Alią mnie denerwują xD Kiedy w końcu to zrobią? :P
I niech Marco wkońcu zaje*** tego Gabriela i przy okazji Dantego :P
Czekam na następne!
ha ha xD nie prędko :D muszę się zastanowić kiedy im pozwolę i czy w ogóle im pozwolę :D
i spokojnie na wszystko przyjdzie czas xD :D
<Ómarł> :D
Chyba specjalnie piszesz wszystko z takimi szczegółami, żebym musiał znowu się spowiadać :P To teraz trzeba temat o torturach dla Dantego zmienić na tortury dla Gabriela :D
Świetny odcinek, napięcie jest, więc możesz pisać kolejny ;)
ja też umarłam chrupku jak przeczytałam wypowiedź Kamis :D
przepraszam Cię za kolejną scenę, ostatnio mam zajawkę na coś takiego, obiecuję się uspokoić na jakiś czas (tylko nie wiem ile to będzie trwało :D)
Dzięki za komentarz mimo złego humoru, może chociaż trochę Cię rozweselę tym bonusem dzisiaj ;)
Odcinek jak zwykle świetny. Szykuję gwoździarkę na Gabriela :P. Hmmm... Marco chce poćwiartować go na kilkucentymetrowe kawałki? To raczej nie przejdzie :P. Ćwiartki to cztery części, więc będą spore :D.
Mówisz, że nie pozwolisz Alii i Colinowi :P? On jej obiecał, że dokończą. Tylko, że trudniej będzie, jak Marco będzie w pobliżu. No i teraz nie będą w nastroju przez to, co się stało Mei... Bałam się już, że pozbawisz ją dzieci na zawsze...
Co do scen mi one nie przeszkadzają ;). Jak Ci podeślę moje ciacho, to jeszcze długo się nie uspokoisz :D.
Colin... kurczę, zrobiłaś z niego takie ciacho :P. Skin jest świetny a tatuaże to mistrzostwo :P. A taki był chłopak rozważny -> dogadanie Marco, tekst o nieśmiałości i gorącej czekoladzie... a tu co? Mam nadzieję, że wpadnie po uszy z Alią. Mam na myśli uczucie, nie wpadkę :P! I się chłopak ustatkuje w końcu ;).
Ja chcę już nowy odcinek :P.!
_natalia_
01.09.2010, 12:42
Mi jak zawsze odcinek się podobał:D
Lubisz tak nas trzymać w napięciu :P
I fajnie by było jak by odcinek był szybko :)
bubel-96
01.09.2010, 13:03
ZATŁUKĘ CIĘ! UMRZESZ MARNIE!
Zaczyna się wrzesień, jutro mam najgorsze lekcje a Ty jeszcze dobijasz Mei i Marco! Ty Zua! :P
Jestem ciekawa, czy Colin i Alia będą razem. Nawet sama nie wiem, jakbym wolała :P
No dobra, jeszcze później napiszę coś. Wiesz, że mi się podoba :)
Panna Lu
01.09.2010, 13:11
Serce raduje się, kiedy ten paseczek od przewijania strony jest taki maleńki. xD
Porzucił by ciało w gęstych krzakach
Porzuciłby.
Czas upływał nie ubłagalnie.
Nieubłaganie.
Nie dane mu było zobaczyć maleństwo...
Maleństwa.
Podsumowując, podobało mi się. Nic bardziej konstruktywnego chyba tym razem nie powiem. Łepek Lunię boli. xD
W każdym razie czekam na kolejne odcinki. I tak - napięcie, to ci się zbudować udało.
Gold_Chocolate
01.09.2010, 13:22
ZATŁUKĘ CIĘ! UMRZESZ MARNIE!
Zaczyna się wrzesień, jutro mam najgorsze lekcje a Ty jeszcze dobijasz Mei i Marco! Ty Zua!
Podopisuje się rękami i nogami.! Do nowej szkoły idę a ty mi tu takie stresy fundujesz :D
No Ale Alia z Colinem troszkę to wynagrodziła... ;>>. Ogólnie odcinek świetny. :)
rudzielec
01.09.2010, 14:08
Libby no nie mogłabym pozbawić dzieci tej uroczej pary, aż taką sadystką nie jestem ;)
Wiem co Colin obiecał Alii, wiem :> no ale fakt, teraz na to nastroju nie będzie :)
Co do samego Colina to nie spodziewałam się że może mi wyjść taki ciastuch :D
Ale to miłe, że jednak mi sie udało niach niach :>
natalia no lubię trzymać, lubię :D a na kolejny odcinek sobie troszkę poczekacie, bo dopiero na następny tydzień :P więc napięcie mi wyszło tym razem :D
bubelek jak mnie utłuczesz to nie dowiesz się co dalej :D
i nie zobaczysz się gościnnie w odcinkuFantastycznej Czwórki... B)
Panna Lu w następnym odcinku paseczek od przewijania strony będzie baaardzo cieniutki :D
czekoladko siostro ty moja :D a chcesz zobaczyć ten nowy bonus z Zakonem czy nie?
bo jeśli chcesz to nie wolno mnie zabijać :D
Lubi sie sceny z Colinem? :> specjalnie dla Ciebie na urodziny dostaniesz z nim fotę :D
Dzięki za komentarze ^^
Gold_Chocolate
01.09.2010, 14:38
No dobrze ,dobrze :D Nie ubije Cię :D Haha a urodziny już jutro.! :D A tak co do odcinka to jeszcze powiem , że jak tylko przeczytałam moją ukochaną od początku mamuśkę to zaraz pomyślałam sobie , że zaraz zatłucze Marco swoją torebką hahah :D
Ło kurczę, rzeczywiście napięcie jest niezłe.
I pewnie już Ci to wiele osób pisało, że masz niewiarygodny talent do robienia zdjęć. Są tak cudne, że nie mogę się napatrzeć!
Z niecierpliwością czekam na następny odcinek!
rudzielec
01.09.2010, 16:48
czekoladko nie wolno Marco bić torebką, ja Ci dam (niegrzeczna siostra! :D)
zumzool dziękuję :) no kilka osób mi mówiło, że robię dobre zdjęcia ^^
w sumie przez te śliczne foty teraz jestem zawalona robotą :D
mam tyle zamówień, że głowa mała xD
no ale ja tak lubię szerze mówiąc ^^
dzięki za komentarz :)
Biedni Marco i Mei...
Gabriel... Spokojnie, panuje nad soba... A przynajmniej się staram. ^^
Alia i Colin nieźle sobie poczynają. ;p Aczkolwiek (!) Tekada zawsze wie kiedy zadzwonić, aby "uratować" ich przed skonsumowaniem znajomości. ;p Ehh to wyczucie czasu. ;)
A tak poza tym to jesteś geniuszem. :D Nie wiem czy wspominałam. ;)
Szkoda mi Mei. Ciekawe jak opiszesz jej emocje, gdy uświadomi sobie, że nie jest już w ciąży.
Mam przeczucie, że Gabriel zginie i to niekoniecznie z rąk Takedy :)
Cieszę się, że Marco znów przerwał naszym "szalonym kochankom" :P
Ja im po prostu szczęścia nie wróżę :)
Ale szybko cie utemperuję - cię
Paulasia12
01.09.2010, 19:09
Chmmm ... jak zawsze rewelacyjnie :)
Och ... Alia i Colin <3
I te wyczucie czasu Marco xDD ( odmienia się imię czy jak ?:P )
No nie ! Nie będzię dzidzi?! <szok> No szkoda ;(
A no Gabriela to mógł zatłuc na miejscu :D:D
Oj, napięcie jest! Nie mogę się doczekać odcinka :)
Dla mnie Boooombaaaa :P:P:)
Rudzielec, to FS jest po prostu "The Best" ! Jestem wielką fanką Marco! Kiedy następny odcinek?
rudzielec
01.09.2010, 19:43
Ermine Ja geniuszem? :D
ale w czym? :P
Searle kolejny odcinek planuję dosyć długi więc dokładnie opiszę wszystkie emocje jakie będą między Mei i Marco, pewnie zrobi się trochę smutno no ale taki mam cel ;)
Co do Twojego przeczucia, to nie będę zbijać Cię z tropu ^^ a najlepiej to nic nie powiem, o! :D
Paulasia12 imienia Marco się nie odmienia, aczkolwiek jego prawdziwe imię to Marcus, po prostu wszyscy mówią do niego Marco ^^
Dzidzi na razie nie będzie, wiem zrobiłam rzecz drastyczną, ale spokojnie! Jeszcze trochę przed nami więc... ;)
Zosia$ witam kolejną cichą czytelniczkę! :) Już odpowiadam na twoje pytanie, więc kolejny odcinek nie prędko, bo jestem zawalona różnego rodzaju sprawami, gdzieś poniedziałek, lub wtorek, na następny tydzień (chyba, że nagle mnie natchnie i napiszę go w ciągu trzech godzin tak jak poprzedni :D)
Dziękuję za komentarze ! :)
aaaa znowu przerwane telefonem...A ja się ciesze że Mei usunęli ciąże bo na razie nie widzę jej w roli matki
Master of Disaster
02.09.2010, 01:31
@up bez urazy, ale jestem tym stwierdzeniem zdegustowana.
Wyobraziłam sobie przed chwilą Gabriela kończącego tak, jak John Ryder z filmu "Autostopowicz"... Nie, wtedy mógłby się uważać za szczęściarza.
Co do wyglądu bohaterów. Colin bardziej podoba mi się niż Marco, chociaż obaj oni są zbyt napakowani, jak na mój gust... Tak przynajmniej wyglądają w FS.
No dobra, ad rem. FS bardzo mi się podoba. Piszesz lekko, z nerwem. Oby tak dalej. Mam tylko nadzieję, że dobiorą się do skóry Gabrielowi i ten #$%& dostanie to, na co w moim mniemaniu zasługuje.
PS. Moje FS powinno chyba schować się do mysiej dziury i już stamtąd nie wyłazić...
rudzielec
02.09.2010, 02:01
Violet czasami jak coś napiszesz to mi szczęka opada :D
KathySelden dziękuję za pozytywny komentarz :)
jesteś kolejną osobą która mnie zaskoczyła ostatnimi czasy, aż mnie dziwi, że ludziom podobają się takie romansidła heh ^^
Co do bohaterów, to jest tak jak pisałam kiedyś - każdy ma swój gust i ja tego nie kwestionuję ;) jednemu się podobają wysocy, drugiemu niscy itp. :)
I nie mów, że twoje FS nie powinno wychodzić z mysiej dziury, kiedyś rzuciłam na nie okiem i wcale nie jest złe ;)
Chętnie będę czytać dalej jeśli je wznowisz :)
Jeśli będę mogła jakoś pomóc (gdyż doczytałam się o Twoich problemach sprzętowych), jakieś fotki czy cokolwiek innego to chętnie to zrobię, także wal śmiało jeśli będziesz czegoś potrzebować ;)
Dziękuję za komentarz :)
rudzielcu, w pisaniu! W robieniu fot zresztą też. ^^
Widać, że bardzo się starasz, żeby były jak najlesze. ;)
To zdjęcie Marco z pochylona głowa mnie totalnie rozstroiło wczoraj. :P
Szkoda, że tak późno... Ale zamiast użalać się nad tym, nacieszę się fotami Marco & Vincenta...
Kinkarus
03.09.2010, 13:49
Świetny odcinek! Wiedziałam że Alia z Colinem się znowu stykną, ale nie spodziewałam się ze tak szybko! Czekam na następny odcinek.
Chryzantem Złocisty
03.09.2010, 16:36
no ładne,przeczytałam z nudów tylko ostatni rozdział i ...
dawaj nowy odcinek!nie wiem o co chodzi od początku,ale teraz MUSZĘ się dowiedzieć,czy zabiją tego dupka co zgwałcił Mei!
wciągnęło mnie to FS.jakbym tego Gabriela dorwała to bym mu własnego penisa dała do zjedzenia na surowo!
to żeś sobie zyskała czytelniczkę.nie bądź potwór i pokaż nam co dalej!
Dostęp do neta miałam ograniczony (rodzice przyjechali na urodziny brata) i dopiero teraz zauważyłam odcinek...
Nie... Nie zrobiłaś tego. Gabrysia wykastrować siekierką!
A Alia z Collinem... Nadal mam zdanie, że oni nie powinni tego robić.
Wybacz, zatkało mnie i jakoś nie mam weny do komentarzy. Jeszcze się wkurzyłam na historyczkę - drugi dzień, a ta już trzy strony ćwiczeń do domu...
rudzielec
03.09.2010, 16:59
rudzielcu, w pisaniu! W robieniu fot zresztą też. ^^
Widać, że bardzo się starasz, żeby były jak najlesze. ;)
To zdjęcie Marco z pochylona głowa mnie totalnie rozstroiło wczoraj. :P
no daj spokój, nie jestem aż taka dobra, po prostu się przykładam :D
Szkoda, że tak późno... Ale zamiast użalać się nad tym, nacieszę się fotami Marco & Vincenta...
no przykro mi, może się zabiorę dzisiaj to wcześniej będzie ;)
Świetny odcinek! Wiedziałam że Alia z Colinem się znowu stykną, ale nie spodziewałam się ze tak szybko! Czekam na następny odcinek.
No teraz to już nie będzie tak szybko z tym ich "stykaniem" ;)
no ładne,przeczytałam z nudów tylko ostatni rozdział i ...
dawaj nowy odcinek!nie wiem o co chodzi od początku,ale teraz MUSZĘ się dowiedzieć,czy zabiją tego dupka co zgwałcił Mei!
wciągnęło mnie to FS.jakbym tego Gabriela dorwała to bym mu własnego penisa dała do zjedzenia na surowo!
to żeś sobie zyskała czytelniczkę.nie bądź potwór i pokaż nam co dalej!
Chryzantemo (:D) chyba tak do Ciebie mówią? ^^
Nie spodziewałam się, że przywieje Cię do mojego romansidła, jest mi bardzo miło, że Cię urzekło :D
Niestety w tym przypadku muszę być potworem i powiem, że z nowego rozdziału nie mam napisanej ani literki :P
Obiecałam sobie zabrać się za drugie FS bo dawno nie dawałam tam odcinka, więc jeszcze chwila minie (obiecuję, że nie długa :D) zanim wstawię następną część :P
Dostęp do neta miałam ograniczony (rodzice przyjechali na urodziny brata) i dopiero teraz zauważyłam odcinek...
Nie... Nie zrobiłaś tego. Gabrysia wykastrować siekierką!
A Alia z Collinem... Nadal mam zdanie, że oni nie powinni tego robić.
Wybacz, zatkało mnie i jakoś nie mam weny do komentarzy. Jeszcze się wkurzyłam na historyczkę - drugi dzień, a ta już trzy strony ćwiczeń do domu...
Wybaczam ;)
Wiem, ostatni odcinek był drastyczny, ale MUSIAŁAM i przepraszam za to.
No a Alia z Colinem nic nie zrobili, więc możesz być spokojna ;)
Dziękuję za komentarze :)
ania1127
06.09.2010, 18:41
Jeju jakie to jest CUDOWNE !!!
No brak słów to FS jest boooske ^^
Paulasia12 powiedziała mi o nim i zaczęłam czytać... Czytałam całą noc ;D Suuuper ;) I co ja jeszcze mogę dodać? No oczywiście czekam niecierpliwie na kolejny odcinek ^^ Rudzielec gratulacje ;D
simsomanka30
09.09.2010, 13:15
Rudzielcu,podziwiam cię za pisanie takich pięknych fotostory,proszę Cię nie rób nam czegoś takiego jak niektórzy ludzie(jeśli kogoś uraziłam to przepraszam)po prostu robią wspaniałe fotostory a potem jak się zagłębiasz w czytaniu to okazuję się że autorka/autor przestali robić to fotostory.pozdrawiam Simsomanka30:)
@up, poczułam się dotknięta - nie no, żart
No rudzielcu, ja cały czas czekam na odcinek, więc streszczaj się tam :D
Paulincia91
09.09.2010, 20:12
Rudzielcu, kiedy nowy odcinek? :)
rudzielec
09.09.2010, 20:17
ania1127 całą noc? kurcze jakie poświęcenie, mam nadzieję, że było warto poświęcić tą noc ;) i witam nową czytelniczkę :)
simsomanka30 nie no spokojnie, nie opuszczę was, będę dalej pisać ;)
właśnie się zabieram za ciąg dalszy bo mam już dwie strony ^^
Vipera czekasz na rzeźnię? :D
Paulincia91 jak dobrze pójdzie to odcinek jutro wieczorem :)
EDIT: przygotujcie oczęta na coś dłuższego, bo mam zamiar dobić w tym odcinku do sześciu stron w wordzie :D
Uwielbiam to FS, moja przyjaciółka, zosia$, (pozdrawiam!) poleciła cię i twoje prace, a ja się spodziewałam czegoś nudnego ( z góry przepraszam), wciągnęło mnie od razu ! Z niecierpliwością czekam na następny odcinek!
simsomanka30
10.09.2010, 18:46
Rudzielcu dzięki za info :) i z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
ania1127
10.09.2010, 20:21
Oczywiście, że było warto ;) Tak mnie wciągnęło ^^ Ale przecież nie tylko mnie :D
rudzielec
10.09.2010, 21:10
Sophie123 nie masz mnie za co przepraszać ;)
i miło mi, że mam kolejną czytelniczkę :)
Dziewczyny zmartwię was, nie zdążyłam skończyć odcinka... ale jutro wstawię na milion procent obiecuję!
Wiem, że doda odcinek. Jeśli nie, to nie pożyczę gwoździarki. Sama się nią zajmę :D.
Ciekawa jestem, co Rudzielec przygotowała. Na pewno będzie to jakaś bomba :P.
rudzielec
11.09.2010, 18:23
Nie obrażę się, nic z tych rzeczy :D
i nie trzeba mnie gonić z gwoździarką :P
ok, dodaję odcinek! B)
ROZDZIAŁ 6.
Część pierwsza: Przelana krew.
- Niech mi pan da znać, kiedy Mei się obudzi, tymczasem jadę zajrzeć co z Alią – mówił Marco stoją obok samochodu zaparkowanego pod budynkiem szpitala.
http://i51.************/2qktjpx.jpg
- Dobrze, zadzwonię od razu – odpowiedział staruszek – Jeśli z moją młodszą córką wszystko będzie w porządku to możemy jechać do Prinston. Żona nie chce teraz zostawiać Li Mei samej, a Alia da sobie radę, jest już prawie dorosła.
- Też tak sądzę – Takeda zmusił się do lekkiego uśmiechu i wsiadł do pojazdu – No to ruszam. Proszę dzwonić cokolwiek by się nie działo – dodał, po czym odpalił silnik i odjechał spod szpitala.
Przemieszczając się w kierunku Bruegel, czuł, że wkrótce wydarzy się coś , co zmieni jego życie. To było bardzo dziwne uczucie. Serce waliło mu jak oszalałe a w myślach kłębiły się coraz to nowsze wizje tego co mogło do tej zmiany doprowadzić. Swoją drogą, wymyślił sobie niezłą wymówkę, jeśli chodziło o Maysona. Nikt nie wiedział, że tak naprawdę ma zamiar wyciągnąć to ścierwo z pudła i roztrzaskać mu łeb na kawałki. Owszem, chciał zajechać do rezydencji Tempertonów by sprawdzić co się tam dzieje, ale jego głównym celem było poszatkowanie Gabriela na drobne kawałki. Gniew jaki w nim urósł, sprawiał, że nie miał zamiaru cofać się przed niczym. Noc, a raczej poranek, bo zaczęło już świtać, był dosyć ciepły i bezwietrzny. Brak snu oraz stres jaki towarzyszył mu od poprzedniego wieczoru, nie ułatwiały kolejnej jazdy autem. Mimo wszystko chłopak był mocno zdeterminowany i postanowił nie odpuszczać. Po drodze zatrzymał się jeszcze pod domkiem, w którym mieszkała chwilowo Mei by zabrać coś, co przyda mu się na poszatkowanie Maysona. Przechodząc obok sypialni w kierunku wyjścia, spojrzał na porozrzucane na podłodze ciuchy i zakrwawione prześcieradło. Przed oczami ukazał mu się obraz tego, przez co przeszła tu czarnowłosa. Odwrócił głowę, jakby chciał przestać patrzeć na to co sobie właśnie wyobraził.
http://i51.************/4gk7fc.jpg
Wziął głęboki oddech, zacisnął zęby, po czym wyszedł, kierując się w stronę auta. Cały czas żałował, że wczorajszego wieczoru zostawił Mei samą. Oddałby wszystko, żeby cofnąć czas i zdążyć ją ocalić. Wsiadł do pojazdu, rzucił przyszłe narzędzie zbrodni na tylne siedzenie i ruszył z piskiem opon. Za pół godziny będzie w Bruegel. Szybko sprawdzi co się dzieje w rezydencji Tempertonów, a potem ruszy na komisariat, gdzie wyrzucił Gabriela. Nie miał zamiaru cofnąć się przed niczym. Jeśli będzie trzeba to odstrzeli głowę kilku funkcjonariuszom, którzy zechcą go zatrzymać albo wybije cały komisariat z policjantów jak z komarów. Myślał o planie działania tak intensywnie, że nawet nie wiedział, kiedy zajechał pod posiadłość. Zaparkował auto i wyłączył silnik. Wysiadł z samochodu i udał się do drzwi. Kiedy wszedł do środka ani trochę nie zdziwiła go panująca w korytarzu cisza. Od razu ruszył w kierunku pokoju Alii z ułożoną w głowie wiązanką słów dla swojego kumpla – casanovy. Wszedł po schodkach i spostrzegł, że w pokoju należącym do Mei pali się światło. Wziął głęboki oddech i wszedł do środka. Już chciał coś powiedzieć, kiedy zauważył, że blondynka śpi na łóżku obok Colina. Ta sytuacja wydała mu się dziwna, gdyż spodziewał się, że zastanie kolegę w dwuznacznej pozie, tymczasem on zwyczajnie leżał na materacu. Był w ciuchach, podobnie jak leżąca obok niego dziewczyna.
http://i55.************/152i9ol.jpg
- Co się tak dziwisz? - spytał szeptem niebieskooki – Chciała żebym się obok niej położył, bo płakała chyba z pół godziny, jak się dowiedziała o siostrze. I w ogóle co ty tutaj robisz?
- Przecież nic nie mówię... - odrzekł Marco siadając na kanapie – Przyjechałem, bo ojciec Li prosił żebym sprawdził osobiście jak się czuje Alia... chcemy trochę przyśpieszyć plan i pojechać do tego całego wuja Lamberta osobiście. Czekam tylko żeby Mei się obudziła, bo nie pojadę, póki z nią nie porozmawiam...
- Dobry pomysł, facet zapewne nie wie, co wyprawia ten cholerny Dante. Jak się trzymasz?
- Jakoś... jest lepiej niż pół godziny temu... ale chyba nie prędko będzie dobrze... - brunet westchnął opadając na miękkie oparcie – A co z młodą?
- Jak widzisz śpi. W końcu. Dosyć dużo rozmawialiśmy jak pojechałeś, no i zaczęła mi docinać. Szczerze mówiąc to trochę się zdziwiłem, że tak szybko ogarnęła się po tej akcji z Maysonem.
- Pewnie chciała jak najszybciej o tym zapomnieć... nie dziwie się. Poza tym ta dziewka ma mocny charakter, czym bardzo różni się od siostry... ku*wa... kompletnie nie wiem, jak mam powiedzieć Mei o tym, że straciła dziecko... - Takeda przetarł twarz dłońmi, wycierając oczy, do których napłynęły mu łzy. Wcześniej obawiał się tego, że sobie nie poradzi w roli ojca, a teraz marzył o tym, by to, co się stało, było tylko złym snem...
- Nie znam się na tych sprawach stary... - powiedział Colin – Ale wydaje mi się, że nie możesz się przy niej łamać, bo to jeszcze gorzej podziała na jej psychikę w takiej chwili... bynajmniej nie powinieneś pokazać, że się łamiesz.
- Żeby to było takie proste... no ale masz rację, spróbuję się ogarnąć.
Nagle Alia poruszyła się we śnie i przytuliła mocno do niebieskookiego chłopaka. Jej dłoń mimowolnie zjechała po jego torsie, zatrzymując się na brzuchu. Marco spojrzał na kumpla i zrobił podejrzliwą minę.
- Ej... - odezwał się szeptem Jensen – Wiem o czym myślisz, ale chyba za dużo sobie wyobrażasz.
- A może jednak nie? - brunet zmarszczył czoło.
- A może tak? - skontrował Colin.
- A może powiesz mi dlaczego, kiedy zadzwoniłem za pierwszym razem, tak szybko odebrałeś mimo , iż powiedziałeś przez telefon, że spałeś?
- Cholera, przecież zwyczajnie się obudziłem – tłumaczył się chłopak.
- Taaak? Od kiedy to budzi cię dźwięk telefonu? Kiedy zaśniesz, to nawet trzęsienie ziemi nie jest w stanie ściągnąć cię z łóżka... gadaj co tu się działo, bo jak się dowiem za kilka dni, że bzyknąłeś Alię to przysięgam, że załatwię i ciebie i ją. Pójdę do jej ojca i...
- No dobra, uspokój się – niebieskooki przerwał wypowiedź kumpla – Nie ma w sumie o czym mówić, bo do niczego nie doszło, ale jeśli musisz cokolwiek wiedzieć, to na pewno to , że ona mnie pierwsza zaczęła prowokować.
- A jednak...
- Kurcze no, nie kłamię. Przysięgam, że ta mała wszystko zapoczątkowała, zaczęła mi wmawiać, że mam cykora, że boję się ją pocałować, bo mi spuścisz wpie*dol jak się o tym dowiesz. Ale naprawdę nic między nami nie zaszło. Było już bardzo blisko, ale, kiedy zadzwoniłeś za drugim razem, pohamowałem się. Ona nie chciała żebym odbierał, ale w pewnym sensie się cieszę, że to zrobiłem...
http://i51.************/6o3dp2.jpg
- Oj stary – Marco oderwał plecy od oparcia, po czym przechylił się do przodu i oparł łokcie na kolanach – Czy ty zawsze musisz wszystkim wszystko udowadniać? Ona ma dopiero siedemnaście lat.
- Naprawdę? - zapytał z sarkazmem Colin – Bo po jej zachowaniu wywnioskowałem, że ma co najmniej dwadzieścia trzy. Nie wygląda mi na małe dziecko nie wiedzące nic na temat seksu.
- Daj spokój, jak zwykle wyolbrzymiasz. Jest młoda i niedoświadczona, a jak ją tkniesz, to źle skończysz w moich rękach – brunet przejechał dłonią po opadających mu na twarz włosach.
Nagle dziewczyna zaczęła się budzić. Spojrzała na leżącego obok chłopaka i nie zdając sobie sprawy, że w pokoju jest Takeda, przysunęła się do ust Jensena chcąc go pocałować. Jej lewa ręka powędrowała do jego spodni.
- Jesteś lekiem na każdy smutek... – wymruczała – Wiesz, że czuję się lepiej przystojniaku?
- A wiesz, że ja tutaj jestem?! - Marco warknął wstając z kanapy. Alia poderwała się, jak poparzona i zeskoczyła z łóżka – Mam zadzwonić do twojego ojca i powiedzieć mu co wyprawiasz pod jego nieobecność?!
- Uspokój się stary – niebieskooki stanął w obronie blondynki – Nie krzycz na nią, aż tak sobie nie zasłużyła. Wiem, że jest ci źle bo sporo przeszedłeś, ale ona przeszła to samo, a na dodatek Li to jej siostra. Nie wyżywaj się, bo to nie jest dobry sposób na wyładowanie swoich żalów...
Brunet spojrzał na Alię, która wzrokiem błagała go, żeby więcej nie krzyczał.
- Co ja mam powiedzieć twojemu ojcu dziewczyno? Ty chyba nie wiesz w co się pakujesz... - skrzyżował ręce na piersiach.
- Najlepiej, że jestem sama... i że wszystko w porządku – odrzekła cicho.
- Twoja matka zostaje w szpitalu przy Mei i nie wróci prędko do domu, a ojciec jedzie ze mną do Prinston. Jeśli czujesz się na tyle dobrze, to może pojedziesz do siostry ze mną?
- Zostanę tutaj. Ewentualnie możesz zabrać kolegę, skoro tak bardzo mu nie ufasz...
Takeda skinął głową na Colina. Ten domyślając się, że brunet chce pogadać z nastolatką na osobności, wyszedł z pokoju.
- Alia, posłuchaj mnie i nie przerywaj, kiedy będę mówił. Jensen to typ faceta, który szybko się nudzi nową zdobyczą, naprawdę chcesz się stać jedną z nich?
- Nie – odpowiedziała krótko.
- Więc co ty wyprawiasz? Całkowicie postradałaś zmysły? Przecież on jest siedem lat starszy. Co by powiedzieli twoi rodzice?
http://i53.************/16j1w9g.jpg
- Nie wiem czy pamiętasz, ale moja mama nadal za tobą nie przepada...
- Teraz mówimy o tobie, nie o mnie – warknął Marco – Nie przekręcaj kota ogonem i odpowiedz mi dlaczego upatrzyłaś sobie mojego kumpla?
- Ale ja nikogo sobie nie upatrzyłam. On zwyczajnie mi się podoba jako facet, jest w moim typie... nie zrozumiesz tego co siedzi w mojej głowie. Musiałbyś być kobietą. Poza tym chcę trochę odreagować po tych wszystkich zdarzeniach, a on ma w sobie coś takiego, co sprawia, że się uspokajam... no i w końcu do niczego nie doszło. Jeśli chcesz, zabierz go ze sobą, najwyżej poryczę sobie do poduszki – usiadła na łóżku robiąc nadąsaną minę.
- Dobra... on tu zostanie – westchnął Takeda – Ale pod warunkiem , że nie będziesz z nim... po prostu nie idź z nim do łóżka. Obiecaj mi to.
- Ok – odburknęła z niechęcią – Niech będzie. Nie rozłożę przed nim nóg.
- Alia, do cholery! - ryknął.
- Nie traktuj mnie jak małą dziewczynkę! Jestem bardziej dorosła niż ci się wydaje. I nie będę się z nim miętosić w pościeli, skoro już obiecałam to dotrzymam słowa.
- Dobra, więc ustalone – chłopak podszedł do blondynki – Ja przestaję traktować cię dziecinnie, a ty trzymasz się z daleka od Colina. Jasne?
- Jasne...
- No to teraz mogę jechać. Muszę jeszcze załatwić pewną sprawę – odrzekł, po czym ruszył do drzwi.
- O tej godzinie? - spytała idąc za nim – Jest piąta rano. Co można załatwiać o tej porze?
http://i51.************/nxmbly.jpg
- A jednak jest coś takiego – wyminął kumpla, kierując się w stronę wyjścia – Nie zadawajcie pytań – dodał nawet nie odwracając głowy w kierunku stojącej na schodach dwójki – I pamiętaj Alia co mi obiecałaś – złapał za klamkę od frontowych drzwi, kątem oka spojrzał w stronę Jensena oraz siostry Mei, po czym wyszedł.
***********
- Już niedługo Mayson... - mówił do siebie zaciskując ręce na kierownicy – Za kilka chwil będziesz smażył się w piekle sku*wielu... - zatrzymał się nieopodal posterunku policji, chowając samochód w uliczce między budynkami. Wysiadł z pojazdu i porozglądał się czy aby na pewno nikt go nie widział. Schylił się do auta po broń i nagle ujrzał białego mercedesa należącego do Lamberta. Zmarszczył czoło. Czuł, że Dante nie poszedł mu na rękę bezinteresownie. Blondyn podjechał pod komisariat, wysiadł z pojazdu i ruszył do budynku. Marco schował pistolet za pasek od spodni, wskoczył na maskę samochodu i spojrzał ostrożnie do okna, które ukazywało poczekalnię i długi hol. Chłopak, który przed chwilą wszedł do środka, chodził przez chwilę tam i z powrotem, jakby czymś się denerwował.
http://i56.************/30j6vrl.jpg
Nagle w korytarzu zjawił się jeden z funkcjonariuszy. Takeda poczuł jak gwałtownie rośnie mu ciśnienie, gdy zobaczył, że mężczyzna przyprowadził Gabriela. Był bez kajdanek i wyraźnie nie przejmował się pobytem w areszcie. W tym momencie brunet zrozumiał, po co Dante się tu zjawił. Przyjechał po to by uwolnić tą gnidę. Ale dlaczego? Były dwa powody, które przychodziły teraz Marco do głowy. Albo szykuje jakąś niespodziewaną zasadzkę albo sam chce się rozliczyć z Maysonem. Nieważne jednak co postanowił ten tleniony goguś, dla Takedy liczyło się teraz tylko jedno. A skoro Lambert chce mu ułatwić zadanie, to czemu ma z tego nie skorzystać? Poczekał aż obydwaj mężczyźni wyjdą i wsiądą do auta, po czym sam zapakował się do wozu i ruszył za nimi. Jadąc w bezpiecznej odległości, obmyślał w głowie nowy plan. Kiedy Dante skręcił w końcu w kierunku drogi prowadzącej do swojej posiadłości, Marco przerzucił bieg, wcisnął pedał gazu do podłogi, ominął pojazd za którym jechał i stanął samochodem w poprzek ulicy, uniemożliwiając dalszą jazdę mercedesa. Upewnił się czy ma broń, po czym wysiadł i wyjął ją zza paska od spodni wycelowując prosto w siedzącego za szybą Gabriela.
- Wysiadaj ku*wa! - ryknął z wściekłością – Albo rozsmaruje twój łeb na tapicerce!
- Co ty robisz Takeda?! - blondyn wyskoczył z auta zupełnie zaskoczony zachowaniem złodzieja.
- Stul pysk Lambert i nie wtrącaj się, bo ciebie też potraktuje ołowiem!
- Proszę jakie gorące powitanie – odezwał się z sarkazmem szatyn wychodząc z samochodu. Wcale nie sprawiał wrażenia przerażonego, wręcz przeciwnie. Wyglądał na rozbawionego całą sytuacją.
- Zamknij się sku*wielu! - brunet przeładował broń, wycelował w kolano Maysona i strzelił. Mężczyzna upadł na ziemię , łapiąc się za postrzeloną nogę z grymasem potwornego bólu na twarzy.
- Takeda zostaw go! - krzyknął Dante.
- Powiedziałem ci, że masz się zamknąć! - Marco odwrócił się w stronę rozmówcy i nacisnął spust. Kula zaświszczała tuż koło ucha blondyna, który zrozumiał w jednej chwili, że nie ma do czynienia z kimś kto będzie się wahał czy go zabić.
- Ok... spokojnie stary, rób co zechcesz – powiedział odsuwając się na bezpieczną odległość.
- Lambert, ty parszywy szczurze... - wycedził przez zaciśnięte zęby Mayson – Już uciekasz z tonącego okrętu?
- Wybacz, ale jakoś bardziej wolę żyć – odrzekł, po czym wsiadł do auta.
- Już niedługo... - Takeda skinął głową na Dantego, pozwalając mu odjechać. Sam podszedł do samochodu i wyjął coś, co sprawiło, że w oczach szatyna pojawiło się przerażenie.
http://i51.************/zmeivm.jpg
- Człowieku tobie całkiem poprzestawiało się w głowie... - Gabriel zaczął odsuwać się do tyłu podciągając się na rękach i odpychając nogą.
- Mnie się poprzestawiało...? - brunet zacisnął w ręce siekierę – Ty ludzki odpadku... co ty sobie myślałeś, że gwałt na Li Mei ujdzie ci płazem?
- Wszystkie kobiety to dzi*ki... trzeba im pokazać, gdzie ich miejsce w szeregu!
Wściekły Marco zamachnął się i z impetem wbił ostrze w podłoże, tuż przed samym kroczem mężczyzny.
- Już ja ci ku*wa pokażę gnido, gdzie znajduje się twoje miejsce w szeregu – nachylił się nad szatynem spoglądając mu prosto w oczy – Masz dokładnie dwie minuty na ucieczkę... potem zacznę cię gonić. A jak cię dopadnę... - wyjął siekierę z ziemi, szatańsko się uśmiechając i odsunął się na kilka kroków.
- Masz nierówno pod sufitem człowieku – syknął Mayson – Mam biec z postrzeloną nogą?!
- Ciesz się, że daję ci szansę... gdybym miał gorzej popaprane pod czaszką, zabiłbym cię na miejscu... a teraz decyduj się. Ratujesz dupę czy mam już teraz odrąbać ci głowę?
Gabriel podniósł się powoli z wyrazem ogromnego bólu na twarzy. Noga wręcz paliła go od środka. Spojrzał na swojego przeciwnika, w oczach którego dostrzegł szał. Powoli, utykając, udał się w kierunku lasu, by móc się ukryć przed rozwścieczonym Takedą. Złodziej odczekał chwilę. Wziął głęboki wdech i odgarnął włosy z czoła.
http://i55.************/votx6v.jpg
- Temps dessus diversion* – wycedził, po czym ścisnął w dłoni drewnianą rączkę siekiery i wszedł między drzewa.
* czas na zabawę
*********
odcinek miał być dłuższy, ale zdecydowałam się na przerwanie go w takim momencie, by zaostrzyć wam apetyty na dalszy ciąg :D (tak, zrobiłam to z premedytacją xD)
dziękuję za uwagę :D
(500 post! ;D)
Gold_Chocolate
11.09.2010, 18:46
Noo :D Marco może być i boski , ale za to , że kazał obiecać Ali coś takiego to mam mu ochotę coś zrobić :D Może go nie posłucha ; )).. Mój apetyt zaostrzyłaś , czekam na tę rzeź z niecierpliwością. To jak Dante szybko sie ewakuował mnie normalnie rozwaliło : D tchórz i tyle :P Ogólnie fajnie..ale ja chcę więcej :D
PIERWSZA :D
Odcinek The Best! Mam nadzieję, że Mei zniesie jakoś tą okropną wiadomość. I oczywiście z niecierpliwością wyczekuję na następną część. :)
Ja Cię zabije... Już, teraz, w tej chwili, ma być odcinek!
Zaraz wybuchnę... :D Niech Marco go dogoni błagam :D
Chryzantem Złocisty
11.09.2010, 19:56
jak dasz Gabrielowi uciec to już nigdy się do Ciebie nie odezwę!
i czemu Marco tak zabrania Alii się bzyknąć z Jensenem?siedemnaście lat to już wystarczający wiek...
Yeeee! Pociąć mu jaja na kawałeczki!
Bardzo mi się podobało, ale mam nadzieję, że Alia nie dotrzyma obietnicy :D
Kiedy next ?D:
Panna Lu
11.09.2010, 21:05
Nii, nie przerywaj więcej odcinków. D: To straszne jest, żeby w takim momencie akcja się urywała, nosz. Teraz tylko mam nadzieję, że kolejny pojawi się jak najszybciej.
A co do narzędzia zbrodni to nie wiem - spodziewałam się wszystkiego, ale chyba nie siekiery. xD I teraz zastanawiam się, co będzie dalej - tymczasowo Gabrielowi dużych szans ze zranionym kolankiem, ale specjalnego talentu do przewidywania akcji to ja nie mam - także lepiej się niczego nie spodziewać.
Czekam. :D
yaoi fan
11.09.2010, 21:31
Heh. Coraz lepiej ci to wygodzi [powiem ci w tajemnicy, że lubie takie akcje xD ( chodzi o tą rzeż,która się szykuje)] Czekam na odcinek! xD
_natalia_
11.09.2010, 22:07
Świetny odcinek:) nie mogę się doczekać kolejnego :D
Ciekawa jestem, jak Mei przyjmie stratę dziecka. Mam tylko nadzieję, że nie zrobisz tak, że Mei stwierdzi, że Marco nie zależało na dziecku, jeśli posłucha rady Colina i nie będzie się przy niej łamał :P.
Ale Marco obietnicę wymusił... :P Po tym, że ostatnio Cię rozpraszam ciachami( :D ), mam nadzieję, że przynajmniej będzie porządnie iskrzyć i będzie gorąco, skoro już Alia obiecała się nie miętosić :P.
Siekiera? No ciekawie. Nie pomyślałam o tym. Szczerze mówiąc, zastanawiałam się, czy wciśniesz tam gwoździarkę :D, ale siekiera też mnie satysfakcjonuje :P. Dał mu szansę. Gabriel nie zasłużył na nią, ale i tak z postrzelonym kolanem daleko nie ucieknie. Chyba, że się gdzieś schowa :P. A jak Dante się szybko ulotnił :D. Wiadomo było, że to cykor :P.
I odcinek ma być jak najszybciej :P.
rudzielec
11.09.2010, 23:01
Noo :D Marco może być i boski , ale za to , że kazał obiecać Ali coś takiego to mam mu ochotę coś zrobić :D Może go nie posłucha ; ))
No wiesz! :D:D:D
Odcinek The Best! Mam nadzieję, że Mei zniesie jakoś tą okropną wiadomość.
No... zobaczycie jak zareaguje ;)
Ja Cię zabije... Już, teraz, w tej chwili, ma być odcinek!
Zaraz wybuchnę... :D Niech Marco go dogoni błagam :D
Jak mnie zabijesz to nie dodam kolejnego odcinka :D
Musisz napisać do Marco na PM żeby szybko biegał xDDD
jak dasz Gabrielowi uciec to już nigdy się do Ciebie nie odezwę!
i czemu Marco tak zabrania Alii się bzyknąć z Jensenem?siedemnaście lat to już wystarczający wiek...
To jest szantaż? :D
A zabrania bo Colin to casanova i wydaje mu się, że jak ją bzyknie to dziewczyna będzie cierpiała ;)
Yeeee! Pociąć mu jaja na kawałeczki!
Bardzo mi się podobało, ale mam nadzieję, że Alia nie dotrzyma obietnicy :D
Co ty masz z tym cięciem jaj na kawałeczki? :D
I nie ty jedna masz nadzieję, że Alia nie dotrzyma obietnicy... :D
Powiedzmy że dotrzyma ale.... :D
A co do narzędzia zbrodni to nie wiem - spodziewałam się wszystkiego, ale chyba nie siekiery. xD
he he, chociaż raz was zaskoczyłam z tą siekierą :D
powiem ci w tajemnicy, że lubie takie akcje xD ( chodzi o tą rzeż,która się szykuje)]
no to mi miło, bo szykuje się coś krwawego :D
Świetny odcinek:) nie mogę się doczekać kolejnego :D
czyli jak zwykle? :D
1.Ciekawa jestem, jak Mei przyjmie stratę dziecka. Mam tylko nadzieję, że nie zrobisz tak, że Mei stwierdzi, że Marco nie zależało na dziecku, jeśli posłucha rady Colina i nie będzie się przy niej łamał :P.
2.Ale Marco obietnicę wymusił... :P Po tym, że ostatnio Cię rozpraszam ciachami( :D ), mam nadzieję, że przynajmniej będzie porządnie iskrzyć i będzie gorąco, skoro już Alia obiecała się nie miętosić :P.
3.Siekiera? No ciekawie. Nie pomyślałam o tym. Szczerze mówiąc, zastanawiałam się, czy wciśniesz tam gwoździarkę :D, ale siekiera też mnie satysfakcjonuje :P. Dał mu szansę. Gabriel nie zasłużył na nią, ale i tak z postrzelonym kolanem daleko nie ucieknie. Chyba, że się gdzieś schowa :P.
4. A jak Dante się szybko ulotnił :D. Wiadomo było, że to cykor :P.
I odcinek ma być jak najszybciej :P.
ad1. Mei przyjmie to... zaskakująco (mam nadzieję) :D
ad2. Iskrzyć będzie bardziej niż się spodziewasz... :D
ad3. hłe hłe hłe... :D miło mi że i ciebie siekierka zaskoczyła... :D no fakt, nie zasłużył Gabryś na szansę ale Marco szykuje dla niego "niespodziewankę" :D
ad4.ha ha no chyba nie spodziewałaś się, że będzie dyskutował z szalonym człowiekiem? :D
A odcinek hmm.... najpierw Vorg :D dam wam znać w poniedziałek kiedy następny B)
Dziękuję wszystkim za komentarze! :):):)
Ona musi dotrzymać, ale on nie :D
Niech działa, niech działa!
A Marco niech pobije porządnie tego dupka i zostawi go w lesie, szkoda zeby miał takie ścierwo na sumieniu później.
ad2. Iskrzyć będzie bardziej niż się spodziewasz... :D
Trzymam za słowo :P. Albo będziemy się dalej rozpraszać :D.
pensivelane
12.09.2010, 09:32
Matko, siedziałam nad twoim FS od wczoraj i własnie skończyłam nadrabiać wszystkie odcinki.
Rudzielcowa, jesteś wielka.
Właśnie sobie uświadomiłam, że produkuje jakiś szajs, w porównaniu z twoim fotostory.
No więc o fs:
Nie mam zastrzeżeń, zero.
Na twoim miejscu wydałabym to kiedyś jako książkę :P
Choć z drugiej strony, jakby się na to rzucili jak na zmierzch i zrobili z tego jedną, wielką komercję to byłoby to rzeczą względną.
Tak czy siak, ja tam Marco jakoś nie ubóstwiam.
Chodzi mi o wygląd, jakoś mnie nie kręci :P
Za to Colin <333333333333333333333333333333333333333333333
Kinkarus
12.09.2010, 09:34
A już myślałam że Marco odrazu odstrzeli Gabrysiowi łeb a tu będzie imprezka :P Cudowny odcinek i czekam na następny!!!
Zgadzam się z pensivelane, możnaby to wydać jako książkę. :)
Zgadzam się także z Viperką... NA KAWAŁECZKI GO!
vBulletin® v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.