Zobacz pełną wersję : Lovely Universe
http://img841.imageshack.us/img841/9716/plakat4.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/841/plakat4.jpg/)
http://img694.imageshack.us/img694/406/plakat5c.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/694/plakat5c.jpg/)
No więc tak :D
Wiem, co niektórzy sobie mogą pomyśleć widząc kolejny mój temat w tym dziale. I od razu mówię - nie traktujcie tego jako pełnowartościowe FS ;) Skrobałem to sobie przez wakacje typowo dla rozrywki no i w sumie czemu miałbym tego nie pokazać? Odcinki będą krótkie (w końcu pisałem dla rozrywki :p), a i poprawność językowa jest trochę... no nie wiem, ale wydaje mi się, że napisałem to jakoś "inaczej".
Oczywiście to w żaden sposób nie koliduje z pracami nad Georgią, które to idą swoim własnym torem (powoli, ale jakoś się toczą :D). Tak więc, nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Was do czytania :) Aha: ilość zdjęć celowa ;>
Odcinki:
1 2 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1435603&postcount=12) 3 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1437270&postcount=25) 4 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1440244&postcount=36) 5 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1444908&postcount=44)
Odcinek 1
Człowiek zawsze marzył, by dowiedzieć się, co kryje naznaczone tysiącami gwiazd niebo. W końcu marzenia te udało się zrealizować. Zbadać kosmos – sny miliardów na całym świecie. Ludzkość, jak niesforny dzieciak, chciała wymknąć się ze swojego pokoju i odkryć okolicę. Minęły setki lat, a marzenie to spełniło się. Odkryto nowe, idealne do życia planety, nowe gatunki stworzeń i roślin (o ile to one wcześniej nie odkryły gatunku: człowiek). Mimo to Ziemia pozostała domem, do którego zawsze chętnie się wracało. Można powiedzieć, że w ciągu tysiąca lat nic się nie zmieniło: płaczące kobiety z chusteczkami nadal żegnały w łzach swoich ukochanych kosmonautów wylatujących w niebezpieczną misję. Zmieniło się tylko jedno: kosmonautów było więcej, niż płaczących kobiet.
Wszyscy nagle odkryli, że Ziemia to dla nich zbyt mało. Jest nudna, ma w miarę stabilny klimat i nieco przetartą powłokę ozonową. Kto by w tych czasach chciał siedzieć w domu i pielić chwasty w ogródku, podczas gdy wszechświat ma tyle do zaoferowania! No i jest na wyciągnięcie ręki.
Stacja kosmiczna „Św. Auriela Plutonka”, wyspa Oux, planeta P-194-EX-D, galaktyka GENUSS
http://img809.imageshack.us/img809/7581/screenshot442r.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/809/screenshot442r.jpg/)
„…tak więc, przez najbliższe dni, a może nawet i miesiące, nikt was z Oux nie zabierze!” – zabrzmiał głos z telewizora. Mężczyzna na ekranie miał bardzo surową minę – „Warunki, w których przyszło wam mieszkać nie są najlepsze, więc proponuję trzymać się regulaminu! Hasło!”
- Regulamin, albo śmierć! – wykrzyknęły naraz trzy osoby przed plazmą.
http://img809.imageshack.us/img809/1633/screenshot443s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/809/screenshot443s.jpg/)
„Doskonale. Trzymać się. Niech Aurelia będzie z wami!”
Na telewizorze pojawił się śnieżący, szary obraz. Trójka siedziała w milczeniu, cały czas spoglądając na ekran.
- Cholerny palant! – krzyknął ktoś nagle, tak, że pozostała dwójka poderwała się z krzeseł.
- Na miłość boską, Casey! Chyba zbyt bardzo wzięłaś sobie do serca książkę o alarmach przeciwpożarowych! - niebiesko-skóra kobieta zlustrowała wzrokiem koleżankę siedzącą obok.
http://img638.imageshack.us/img638/9766/screenshot445z.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/638/screenshot445z.jpg/)
Linn Langdon-Ge była jedyną genusską na Oux, choć znajdowała się w swojej rodzinnej galaktyce. Dlatego mogła się wydawać, tutaj, pośród ludzi, nieco odmienna ze względu na swój nietypowy kolor skóry – a przynajmniej tak postrzegał ją ktoś, kto jej jeszcze nie poznał. Tak naprawdę Linn była niezwykle inteligentną i uczuciową postacią. Nauczyła się ludzkiego języka w niespełna 10 nocy i szybko zaaklimatyzowała się w ludzkich ośrodkach. Już od dawna prowadziła badania dla OOW – Organizacji Ochrony Wszechświata – i przyczyniła się do wielu sukcesów owej grupy.
- Po prostu jestem wściekła! – skomentowała kobieta. – Jeszcze jeden tydzień tutaj i moją dietę trafi szlag!
http://img808.imageshack.us/img808/3918/screenshot444h.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/808/screenshot444h.jpg/)
Casey O’Hara – ziemianinka, przebywająca na wiecznej diecie, której w ogóle nie przestrzegała, objadając się kiedy tylko nadarzy się okazja. Kobieta bezpośrednia, mówiąca to co myśli, jednocześnie bardzo otwarta i przyjazna. Nie przebierając w słowach stała się powodem wielu konfliktów (nawet tych międzygalaktycznych!), nikt jednak nawet nie myślał, by usunąć ją z ekipy badawczej na Oux. Doskonale badała minerały i inne mniej lub bardziej znane ludzkości związki. Cas od zawsze posiadała wielu przyjaciół na Ziemi, których niechętnie opuściła wylatując na P-194-EX-D – niezbadaną dotąd planetę, której jedynym mieszkańcem był amator-kosmonauta – Henrik VanVann, posiadający małe gospodarstwo agromineralne.
- Może jeszcze coś postarają się zrobić? – wtrącił nieśmiało Dave.
- Nie bądź debilem, idioto!
http://img20.imageshack.us/img20/5349/screenshot446v.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/20/screenshot446v.jpg/)
Dave Fox – ziemianin, przebywający na Oux od początku swojego życia, nigdy nie był na Ziemi. Zawsze chciał pracować dla Agencji Kosmicznej, nie myślał jednak, że jego marzenia tak szybko się spełnią. Jego matka – Eleonore Fox, urodziła go przedwcześnie podczas jednej ze swoich wypraw. Potem zginęła wśród lodowych zamieci. Tubylcy postanowili, że zostawią go na wyspie, gdyż pewnie taka byłaby wola jego rodzicielki. Doskonale go wykształcili – tak, by dokończył dzieło swej matki. Zbadał genezę wyspy, a tym samym historię powstania planety, a być może i całej Genuss! Jako doświadczony odkrywca został nagrodzony licznymi nagrodami, co zupełnie nie liczyło się dla jego współpracowników, którzy traktowali go bardziej jak niepotrzebnego zawalidrogę.
- Takie awarie zdarzają się raz na sto lat. – Dave wytłumaczył spokojnie. – A najdłuższa z nich trwała trzy tygodnie.
- Nawet jeden dzień spóźnienia z powrotem na Ziemię, to dla mnie cała wieczność! Marnuję się tutaj i tyję!
- Casey, błagam, uspokój się. A ty Dave zamilcz. Wszędzie musisz wtrącić swoje trzy grosze! Ciebie nie powinni wypuszczać z pokoju! - Linn zdecydowanie dominowała w tej nielicznej grupie. Nikt nie musiał mianować jej dowódcą czy kimkolwiek – robiła to automatycznie, a cała reszta bez sprzeciwów uznawała jej wyższość.
http://img163.imageshack.us/img163/6159/screenshot447j.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/163/screenshot447j.jpg/)
- Ja próbuję tylko was uspokoić.
- Najlepszym uspokojeniem dla nas będzie twoja nieobecność. Nie mieszajmy spraw zawodowych z życiem prywatnym!
- To znaczy…?
- Nie chcę cię znać, do cholery! – Cas podniosła się z krzesła. Podczas tego gwałtownego zrywu opluła sobie nieco twarz.
- Dobra, dobra, już idę.
Dave wyszedł wolnym krokiem z pomieszczenia, niezbyt zadowolony z siebie, że prawie przyprawił kogoś o zawał serca. A mówią, że to choroba cywilizacyjna. Drzwi zasunęły się za nim z hukiem.
http://img535.imageshack.us/img535/4461/screenshot448.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/535/screenshot448.jpg/)
- To jakiś cholerny dom wariatów! – kobieta z powrotem usiadła na swoim miejscu, próbując ustabilizować rytm serca. – Gdyby nie ty, Linn, dawno bym tutaj zwariowała.
Kobiety (genusski też powszechnie uważane były ze kobiety, z tym, że o innej karnacji) przytuliły się do siebie.
http://img840.imageshack.us/img840/4668/screenshot449.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/840/screenshot449.jpg/)
- Jestem na Oux od 120 lat i przyzwyczaiłam się, że każdy tutaj ma jakieś odchyły. Cas, powiedz mi tylko jedno: czy zależy ci, żeby zbadać tą wyspę. Wiem, że bardzo chcesz wrócić na Ziemię, ale czy wkładasz choć trochę serca w swoją pracę?
Linn spojrzała pytająco na swoją przyjaciółkę. Ta chwilę milczała.
- Tak… Nie. Wcale. Olewam to. Chce wrócić na Ziemię i wreszcie zjeść jakiegoś porządnego fastfooda! Wykończą mnie te konserwy!
- Widzę, że zgadzamy się w wielu kwestiach. – genusska dodała z radością. – Tylko co my będziemy robić przez te „tygodnie, a może nawet miesiące”? Przecież cała praca na Oux została już wykonana…
http://img42.imageshack.us/img42/7753/screenshot450.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/42/screenshot450.jpg/)
- Spokojnie. – Casey zmieniła nagle ton. – Nie zmarnujemy tego czasu.
rudzielec
12.08.2011, 09:09
Giooo...! to jest świetne :D
Lekko i przyjemnie się czyta, za co duży plus ;)
Najbardziej spodobała mi się postać Cas, jest taka bezpośrednia i ta jej gadka o konserwach haha :P chyba zostanę jej fanką, jeśli jej nie uśmiercisz w międzyczasie :D
Oczywiście to w żaden sposób nie koliduje z pracami nad Georgią, które to idą swoim własnym torem (powoli, ale jakoś się toczą :D)
no ja myśle, że nie zapomniałeś o Georgii, bo wiesz co Cię czeka <obmyśla plan tortur> :D
Świetne foty, dobry tekst, czego chcieć więcej? Tylko kolejnego odcinka :P
Temat niezbyt mnie zaciekawił, ale jakość tych zdjęć jest wspaniała !
Nie widzę błędów, ani tego, żeby to jakoś inaczej było napisane.
To jest wyczapiste, że się tak wyrażę. :D
Tylko szkoda mi troche Dave'a.Ładny miły chłopak, a te po nim jeżdżą.
Wstawiaj często, będę tu zaglądać ;)
Rudzielec
Najbardziej spodobała mi się postać Cas, jest taka bezpośrednia i ta jej gadka o konserwach haha chyba zostanę jej fanką, jeśli jej nie uśmiercisz w międzyczasie
Też jest moją ulubioną postacią :D No i jeszcze Linn :rolleyes: A o śmierci nawet nie ma mowy: styl tego FS jest bardzo luźny, więc żadnych tutaj morderstw nie będzie :P Dzięki za komentarz ^_^
Rosari.
Temat niezbyt mnie zaciekawił
To przez ten kosmos, czy raczej klasyczny wstęp do akcji? :)
Tylko szkoda mi troche Dave'a.Ładny miły chłopak, a te po nim jeżdżą.
A tam, czy ja wiem... W sumie w pierwszym odcinku to tak bardzo było widać, ale potem będzie bardziej normalnie :D Dzięki za komenta ;>
Ale mnie, Gio, zdenerwowałeś. Ja Cię nie mogę! Nowe FS Gio! Widocznie wcześniej wstawiłeś nową Georgię! Hurra! <zaciera ręce> Wchodzę, a tu nic o detektywach nie ma. No jak mogłeś?! :P
He he, ale zrehabilitowałeś mi to w 100 %. To FS baaardzo mi się podoba. Trafiłeś w moje gusta (uwielbiam tematykę kosmosu) - skąd wiedziałeś? :P
Fajnie, ciekawie napisane. Przedstawienie postaci bardzo mi przypadło do gustu. Świetne zdjęcia. Bohaterowie mi się podobają.
Ale nie będę Cię już wychwalała, bo jeszcze porzucisz Robertsównę dla udoskonalenia tego FS :)
A właściwie mam dwa zastrzeżenia:
Przecież wszystka praca na Oux została już wykonana - cała
I jeśli jest więcej niż dwóch rozmówców, to zawsze "podpisuj dialogi", bo miałam problem z połapaniem się kto i co mówi.
muffindance
12.08.2011, 15:27
Laaaal <3 To jest genialne :D A nawet lepsze ;D Bardzo, bardzo mi sie spodobalo!
Swietnie wykadrowane zdjecia, a tekst przyjemnie sie czyta : DDD
Wybrales ciekawy temat, pierwszy raz spotykam sie z takim fs :)
Nie pozostaje mi nic innego jak ty czytac i czekac na nastepny odcinek! :D
Świetne, no!
Super!
Zdjęcia przepiękne jak już zostało wspomniane, Linn mimo innej karnacji jest prześliczna, a Cas ma gadane :D
Napisane też jest całkiem ciekawie. Czekam, czekam na kolejne odcinki z niecierpliwością :>
To przez ten kosmos, czy klasyczny wstęp do akcji?
Przez obydwa raczej xD Ale się nie kłopocz ja i tak będę czytać ^^
Searle
Widocznie wcześniej wstawiłeś nową Georgię! Hurra! <zaciera ręce> Wchodzę, a tu nic o detektywach nie ma. No jak mogłeś?!
To taka terapia wstrząsowa :D
Trafiłeś w moje gusta (uwielbiam tematykę kosmosu) - skąd wiedziałeś?
Gio czuwa i stara się wpasowywać w gusta :p Niestety nie można dogodzić wszystkim naraz :[
Ale nie będę Cię już wychwalała, bo jeszcze porzucisz Robertsównę dla udoskonalenia tego FS
No w sumie racja :D Chociaż chcę się skupić na obydwóch po równo raczej ;)
I jeśli jest więcej niż dwóch rozmówców, to zawsze "podpisuj dialogi", bo miałam problem z połapaniem się kto i co mówi.
Tak jest! Dzięki za poprawienie błędu i za komentarz również! :)
muffindance
Wybrales ciekawy temat, pierwszy raz spotykam sie z takim fs
Tak, zapomniałem tego uwzględnić we wstępie! "Nowatorskie" - to chyba dobre określenie ^_^
Dzięki za komentarz :)
Kloa
No w sumie nie mam co napisać, bo tak mi posłodziłaś, że ah oh :D Dzięki za komentarz :]
Rosari.
Przez obydwa raczej xD Ale się nie kłopocz ja i tak będę czytać ^^
Dobra, nie będę się kłopotał ;]
I jeszcze bonus: takie moje ulubione zdjęcie :D
http://img580.imageshack.us/img580/8508/screenshot454l.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/580/screenshot454l.jpg/)
Linn jest przeeeeeeeeśliczna!- to po pierwsze.
Po drugie: podoba mi się, że akcja toczy się w kosmosie.
Po trzecie: cudowne zdjęcia, które pomagają wczuć się w sytuację.
Więcej nie mogę wymyślić, bo po prostu odebrało mi rozum. Zaciekawiłeś mnie, więc z niecierpliwością czekam na next.
No cóż... to by było na tyle ^^
piostrze
12.08.2011, 21:03
Detektyw Georgia i jej przygody strasznie mnie wciągnęły, ale to FS chyba jeszcze bardziej polubię, lubię tematykę wszelakich zjawisk paranormalnych, więc akcja tocząca się w kosmosie jest dla mnie czymś wspaniałym:), zwłaszcza, że tak ciekawie piszesz, a do tego foty są świetne, o czym już inni wspominali. Bohaterowie są mega ciekawi:), całą trójkę już polubiłem:D, trzy różne charaktery, których wspólne przygody mogą być bardzo ciekawe, czekam na następny odcinek!
Dobra, przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale odcięło mnie od neta po sobotnich burzach :P Więc nadrabiam zaległości:
Nesyetta
No, cóż. Nie wiem, co napisać :D Wielkie dzięki za komentarz :P
piostrze
Detektyw Georgia i jej przygody strasznie mnie wciągnęły, ale to FS chyba jeszcze bardziej polubię,
O! Właśnie chciałbym, żeby to FS nie było postrzegane tylko i wyłącznie w cieniu Robertsówny, choć takie porównanie bardzo mnie podbudowało zarówno do tworzenia jednego jak i drugiego ;)
lubię tematykę wszelakich zjawisk paranormalnych, więc akcja tocząca się w kosmosie jest dla mnie czymś wspaniałym,
Widzę, że trafiłem w gusta wielu osób na tym forum :)
trzy różne charaktery, których wspólne przygody mogą być bardzo ciekawe
O tak! To Wam gwarantuję! :D Dzięki za komentarz :)
A teraz już next episode, który miał być już dawno dawno. Zapraszam do czytania ^_^
ODCINEK 2
Casey O’Hara nie mogła się poruszyć. Stała jak wryta, ze wzrokiem skupionym na jednym punkcie. Gdyby ktoś ją w tej chwili widział, pomyślałby, że coś jej się stało – wypadł jej dysk, albo przymarzła do ziemi. Powodem jednak tego chwilowego bezruchu nie były żadne z praw fizyki i biologii, ale widok, który tak ją zamurował.
http://img819.imageshack.us/img819/8807/screenshot486h.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/819/screenshot486h.jpg/)
Kobieta wpierw nie potrafiła zidentyfikować obiektu, który się przed nią ukazał, gdy odgarnęła śnieg. Bryła lodu, w której to coś się znajdowało, skutecznie rozmazywała zatopiony w niej obiekt. Z czasem, dzięki swej wyobraźni, Cas zaczęła sama dobierać kształty, aż z przerażeniem doszła do jednego wniosku: tam jest człowiek!
***
- Błagam cię, Casey, naprawdę nie mam ochoty na takie wygłupy! Hibernacja już dawno przestała być modna. – Linn od niechcenia podniosła się z łóżka. – Rozumiem, że chcesz mnie wykorzystać do odgarniania śniegu, ale na miłość boską, jest szósta rano.
http://img710.imageshack.us/img710/7190/screenshot487.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/710/screenshot487.jpg/)
- Po pierwsze, to nie są wygłupy. Po drugie, wciąż wiele osób postanawia się hibernować, choć moim zdaniem jest to bezsensowne. Po trzecie, do niczego nigdy cię nie wykorzystałam i nie wykorzystam. Po czwarte, jest w pół do siódmej. Po piąte, po co ja ci to w ogóle mówię? Sama wszystko zobaczysz. Ubieraj się szybciej!
- Jeżeli to kolejny z twoich idiotycznych żartów, to zamorduję własnoręcznie. Czemu nie poszłaś do Dave’a? To on się zna na lodzie, nie ja.
- Dave od razu by zrobił to co bym chciała i nie miałabym się z kim kłócić. Po za tym czym dłużej śpi, tym dla nas lepiej.
http://img9.imageshack.us/img9/6923/screenshot488p.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/9/screenshot488p.jpg/)
Linn już po chwili wyszła z garderoby. Miała na sobie lekką bluzkę i jeansy, bowiem trzeba Wam coś wiedzieć: genussowie nie odczuwają zimna, dlatego też tak bardzo polubili tą mroźną, a miejscami strasznie wilgotną część galaktyki. O ile inne planety w bardzo dużym stopniu upodobniły się już do Ziemi (podobny klimat i sztucznie wytworzona atmosfera) o tyle Oux wraz z tysiącami podobnych sobie wysepek, wciąż pozostawała tą niewiadomą i słabo zaludnioną dzielnicą kosmosu. Coś jak Antarktyda albo Grenlandia dla prymitywnych ludzi aż do XXVI wieku poprzedniej ery.
Kobiety wyszły na zewnątrz.
- Myślałam, że skoro budzisz mnie tak wcześnie, to przynajmniej załapię się na wschód słońca. – niebiesko-skóra zmierzyła wzrokiem horyzont, ten jednak był już z każdej strony błękitny.
- Mam dla ciebie coś znacznie ciekawszego, niż głupie zjawisko. – Casey wskazała bryłę lodu leżącą w ziemi. Linn od niechcenia podeszła do przyjaciółki i zbadała wzrokiem wskazany obiekt.
- Jesteś pewna, że tego wcześniej tutaj nie było?
- Skąd mam to wiedzieć? Wyszłam z bazy pierwszy raz od miesiąca, a odwalanie śniegu przed Św. Aurelią to już chyba prehistoryczne zajęcie.
- Same i tak nic nie zrobimy. Ja bym to zostawiła. Przecież lodu na tej wyspie jest od cholery. Może to po prostu zamarznięta plastikowa lala?
- Nie w każdej bryle lodu jest plastikowa lala, więc to i tak nadal jest fascynujący obiekt.
http://img200.imageshack.us/img200/1646/screenshot489r.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/200/screenshot489r.jpg/)
- Rób co chcesz. – Linn machnęła ręką. – Ja wracam do środka. Nie mam zamiaru tutaj zamarznąć.
- Przecież ty nie odczuwasz zimna.
Genusska syknęła z niezadowoleniem.
- Uwierz mi, że czasami wolałabym.
***
http://img545.imageshack.us/img545/922/screenshot494.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/545/screenshot494.jpg/)
- … no i wtedy to znalazłam! – dokończyła swoją opowieść Casey, wokół której zgromadziła się już spora publiczność. Głównym słuchaczem był profesor Gregory La Torre, który od czasu do czasu potakiwał głową, raz robiąc zaskoczoną minę, a potem niezwykle zmartwioną, na końcu zaś mądrze kiwając głową.
- Dziękuję, Cas. – rzekł w końcu, kiedy oczy wszystkich zgromadzonych skupiły się na nim. – Nigdy nie słyszałem tak fascynującej historii o odgarnianiu śniegu. Nie mogłaś nam po prostu tego pokazać?
- Uznałam, że geneza odkrycia jest równie ważna jak ono samo. Myślałam, że panu, profesorze, jako osobie, która ma to zbadać, takie rzeczy się przydadzą.
http://img37.imageshack.us/img37/8876/screenshot493x.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/37/screenshot493x.jpg/)
- Ja nie jestem detektywem, tylko antropologiem. Mogę zbadać kto to, ile czasu jest już w lodzie i inne przyrodnicze duperele, ale skąd to się tu wzięło – nie wiem. – profesor bezradnie rozłożył ręce, żeby zobrazować jak wszechstronna jest jego niewiedza na ten temat.
- Ja wiem. – odezwał się ktoś nagle. To był męski głos, w dodatku z poza tłumu. O’Hara natychmiast poznała ten głos – to był Dave. Mimo, że nie ucieszyła się na jego widok, faktycznie mógł okazać się pomocny.
- Przepuście mnie. – znowu ten sam głos. Tym razem oczy wszystkich powędrowały na młodego chłopaka, który dumnie szedł z podniesioną głową, żeby zbadać tajemnicze zjawisko. Coś jak chłopak wśród rozryczanych dziewcząt mówiący: to tylko robak.
Dave podszedł i ukucnął przy bryle lodu. Przez chwilę badał ją wzrokiem.
http://img814.imageshack.us/img814/1151/screenshot495.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/814/screenshot495.jpg/)
- Myślę, że ktoś ją tutaj podłożył.
- Dave, na miłość boską! – Cas krzyknęła z niezadowoleniem. – Ciebie nie można wypuszczać z domu! I nie odprawiaj mi tu cyrków!
- A myślisz, że czym jest zamrożona… poczekajcie… zamrożona kobieta na ganku przed domem? – ta przerwa była potrzeba do zbadania płci przez mężczyznę. Zajęło mu to tylko dwie sekundy. - To jest cyrk i skandal. I spieszę z wyjaśnieniem mojego zarzutu. Otóż: Po pierwsze, bryła jest dziwne równa, jakby wygładzona, albo ktoś uformował ją w jakimś naczyniu. Może ktoś się zahibernował i wypadł z transportera. Z tym, że nie wygląda to raczej na przypadek. Brzegi bryły są jakby specjalnie stopione z bryłami naturalnie się tutaj znajdującymi.
- Może to już nowa warstwa lodu? – zauważył profesor La Torre.
http://img696.imageshack.us/img696/4224/screenshot497h.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/696/screenshot497h.jpg/)
- Wtedy pokryłby też górę bryły. Tymczasem, tak jak powiedziałem wcześniej, jest ona idealnie równa. Na brzegach są lekkie wybrzuszenia, coś jak spawy przy metalowych konstrukcjach. Ktoś celowo ją tutaj umieścił. Chciał, żeby zostało to w końcu odnalezione, ale tak, by wyglądało to na naturalne, albo przynajmniej bardzo dawne dzieło.
http://img546.imageshack.us/img546/9989/screenshot496o.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/546/screenshot496o.jpg/)
Dave rozejrzał się po zdezorientowanych gapiach. Nikt nie odważył się niczego powiedzieć.
- Moim zdaniem musimy to odkuć. Jeśli ta osoba ze środka została prawidłowo zahibernowana, być może będzie jeszcze żyła.
- Oux było zbyt piękne do dzisiejszego dnia... – skomentowała Casey i jeszcze raz spojrzała na tajemnicze zjawisko.
http://img807.imageshack.us/img807/9546/screenshot498.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/807/screenshot498.jpg/)
„Skąd się tam wzięłaś, kochana?"
Pierwsza :D
Gio, to jest super, teraz dopiero mnie tak zaciekawiło, że nie wiem jak wytrzymam do następnego. xD
Nie wiem czemu Casey nie lubi Dave'a.
Raczej to jej powinni nie lubić.
Ja go lubię, uwielbiam, a tą Cas niech szlag trafi.
Ofc, odcinek nie ma wad.Może parę będów ktoś wyszuka, ale ja nie widzę nic.
Wstawiaj prędzej, bo się wykończę i umrę z tęsknoty :D
piostrze
18.08.2011, 09:02
Jest ciekawie i to bardzo:) Tylko, czy ten profesorek i ta dziewczyna, którzy zebrali się wokół bryły lodu nie powinni być cieplej ubrani? W ogóle jak na tak mroźną, pełną śniegu i lodu planetę, to jakoś cienko poubierani są bohaterowie, ale to już taki drobny szczegół:D Wydaje mi się, że gdzieś w tekście powinieneś też zaznaczyć, że na Oux panuje podobna atmosfera, jak na Ziemi, w sensie że ludzie mogą tam normalnie oddychać, tak wnioskuję po tym, że nikt tam nie nosi żadnych masek tlenowych, czy czegoś takiego, no i jeszcze fakt, że zupełnie normalnie stoją na ziemi, a więc musi być przyciąganie – to chyba powinno być jednak gdzieś zaznaczone. Poza tym to świetny odcinek:), czekam na więcej!
Gejowniczek
18.08.2011, 11:06
Ciekawe i oryginalne fotostory, dobrze napisane a i zdjęcia cacuszko.
Oryginalne - to pierwsze określenie, jakie przychodzi mi na myśl.
Ma taki... swoisty klimat. No przyciąga po prostu no:P
Jest to zasługa nie tylko pomysłowego miejsca i czasu zdarzeń, ale także bohaterów o różnych - jak można na razie wnioskować - osobowościach.
Tworzą całkiem sympatyczną paczkę.
Cóż, pozostaje tylko czekać na dalszy ciąg:)
Ło je! Najbardziej podoba mi się tematyka fs, jak już poprzednicy napisali - bardzo oryginalna. ^ ^
Ale zauroczają zdjęcia, są po po prostu nieziemskie - żeby pasowało do fs. ;)
Po za tym czym dłużej śpi, tym dla nas lepiej. - no ja Cię, Gio, zabiję! :P
Ciekawie się zrobiło. Co to może być za kobitka w tej bryle i kto ja tam umieścił?
Jeśli chodzi o błędy fabuły, to zgadzam się w zupełności z piostrze - czyli brak wzmianki o atmosferze planety, a także brak ubrania wierzchniego.
I kim jest ten profesorek? Nie było o nim wzmianki w poprzednim odcinku. Myślałam, że jest ich tylko trójka w tej bazie.
Zdjęcia cudne, po prostu :)
Gio - Tyle co powiem to jest : *****iste ...
Zakochałam się w tym fotostory czekam na dalsze odcinki...
Rosari.
Nie wiem czemu Casey nie lubi Dave'a.
Raczej to jej powinni nie lubić
No w sumie... ale ja i tak wolę Casey i póki co Dave jest skazany na niepowodzenia z mojej strony ;>
Wstawiaj prędzej, bo się wykończę i umrę z tęsknoty
Nie mogę tak szybko wstawiać, bo mi się odcinki szybko skończą :P Po za tym gdybyś wiedziała, ile mi czasu zajmuje robienie tych zdjęć... nie wiem co ja zrobię jak się szkoła zacznie :D Dzięki za komentarz.
piostrze
Tylko, czy ten profesorek i ta dziewczyna, którzy zebrali się wokół bryły lodu nie powinni być cieplej ubrani? W ogóle jak na tak mroźną, pełną śniegu i lodu planetę, to jakoś cienko poubierani są bohaterowie
No dobra, faktycznie, przyznaję się, że jest pewien niedobór opisów i wyjaśnień. Przysięgam jednak, że wszystko ze sobą jak najbardziej gra! :P Ja wszystko mam w głowie, tylko to jeszcze muszę spisać i powklejać do odcinków. Albo najlepiej w formie takiej jakby encyklopedii, to zawsze można by było do tego sięgać i się doinformowywać :P Tak samo jest z tą grawitacją i atmosferą i innymi pierdołami, którymi nie zawracajcie sobie póki co głowy :D Dzięki!
Gejowniczek
Dzięki za komentarz :)
Lira
Dzięki za komentarz :)
Yuki
Ale zauroczają zdjęcia, są po po prostu nieziemskie
No tak, są w końcu kosmiczne ;) Dzięki za komentarz.
Searle
- no ja Cię, Gio, zabiję!
Który to już raz...? :P Nie umiem się tego błędu wyzbyć :D Takie jakieś skrzywienie mam :D
Jeśli chodzi o błędy fabuły, to zgadzam się w zupełności z piostrze - czyli brak wzmianki o atmosferze planety, a także brak ubrania wierzchniego.
Tak jak napisałem piostrze - jestem w trakcie sporządzania małej encyklopedii fotostory, w której to wszystko się znajdzie :D
I kim jest ten profesorek? Nie było o nim wzmianki w poprzednim odcinku. Myślałam, że jest ich tylko trójka w tej bazie.
A, widzę, że kolejne moje niedopatrzenie :D Oni na Oux nie mieszkają sami - jest to jakby wioska. Z resztą było napisane, że pierwszym osadnikiem na Oux był jakiś tam VanVann (:P) a teraz jest ich już znacznie więcej ;)
Dzięki za komentarz.
Kysiula
Dzięki za komentarz :)
Jest ktoś jeszcze chętny do skomentowania ? :) [ wiem, wiem, 7 komentarzy to zadowalająca liczba, ale gdyby jeszcze ktoś... :rolleyes:]
Spectrum
20.08.2011, 22:47
No to może ja :P
Nie jestem wielkim fanem FS ale to naprawdę polubiłem
piszesz bardzo ciekawie, przez co czyta się to fotostory jak dobrą książkę
Czekam na kolejny odcinek :P
Wciąga, naprawdę. Widać, że masz jakiś plan i fabułę. Wogóle pomysł z kosmiatami (a raczej kosmitką), kosmosem, odległymi planetami jest genialny i oryginalny. Ciężko mi stwierdzić kogo lubię bardziej- Linn czy Cas?
Zżera mnie ciekawość jak wygląda ta zamrożona kobieta i czy jeszcze żyje!
PS. Zdjęcia są poprostu świetne, od razu można się wczuć w ten klimat :D
Einarr
Nie jestem wielkim fanem FS
No to proponuję zmienić nawyki, bo w tym dziale można czasami nieźle się rozerwać :D
piszesz bardzo ciekawie, przez co czyta się to fotostory jak dobrą książkę
:O! Jak książkę... w sumie to nawet dobrze. Przecież świat opowiadań nie kończy się na forum o simsach :D
Kloa
Wogóle pomysł z kosmiatami (a raczej kosmitką), kosmosem, odległymi planetami jest genialny i oryginalny.
Czy ja wiem, czy taki oryginalny? Na innych forach tematycznych pewnie jest to standard, no a na naszym taka nowość :D Chyba uznam siebie za prekursora tego gatunku w świecie simów :>
Dzięki za komentarze :) Odcinek planuję wstawić dziś wieczorem (o ile znowu mi nie odetnie neta, bo zdarza się to średnio co drugi dzień :P)
Dopiero teraz zauważyłam nowy odcinek :O? Nie wierzę...
No, ale przejdźmy do ''oceny''. Jak już wiesz zaciekawiłeś mnie już od pierwszego odcinka. Miejsce akcji jest oryginalne, a zdjęcia bardzo dobrze pasują i są świetnie wykonane. Moją ulubioną bohaterką jest Linn, może to dlatego, że nie jest człowiekiem tylko kosmitką?
Jestem naprawdę baaaaardzo ciekawa, tak jak Kloa, czy ta kobieta żyje.
No coż... bez zbędnego, dalszego rozpisywania się dam ci 10/10, bo to jest po prostu genialne :)
Nesyetta
Moją ulubioną bohaterką jest Linn, może to dlatego, że nie jest człowiekiem tylko kosmitką?
W sumie zawsze to jakieś urozmaicenie :D Dzięki za komentarz :)
Trutttututu! Przedstawiam Wam kolejny odcinek! Miłego czytania ;)
ODCINEK 3
Trzy osoby stały w osłupieniu, patrząc na leżącą na metalowym stole kobietę. Jej sinozielona skóra wskazywała, że bardzo długo leżała w skrajnym zimnie.
http://img638.imageshack.us/img638/5600/screenshot499k.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/638/screenshot499k.jpg/)
- Jest jakaś szansa, żeby ją obudzić? – Linn spojrzała smutnymi oczyma na profesora La Torre’a. Ten od razu przecząco pokiwał głową.
- Ona nie została zahibernowana. Umarła w inny sposób, a dopiero potem ją zamrożono w zwykłej wodzie. Do hibernacji potrzebna jest odpowiednia substancja i przystosowanie organizmu. Tego tutaj nie ma.
http://img13.imageshack.us/img13/3851/screenshot500f.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/13/screenshot500f.jpg/)
- Tylko jakim cudem znalazła się na naszym ganku? – Casey założyła ręce. – Myślicie, że ktoś ją mógł tutaj podrzuć?
- Innego wyjaśnienia nie ma. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak długo tam się znajdowała, ale jak na moje oko, to nie dłużej, niż 2 lata.– wyjaśnił mężczyzna.
- Ale przecież ona umarła wcześniej. – wtrąciła Linn, przywołując sobie w pamięci wydarzenia sprzed 20 lat. – W takim razie, przez te 18 lat, musiała być gdzieś przechowana i zabezpieczona przed rozkładem.
- Ciało zamrożone zaraz po śmierci pozostanie nienaruszone przez tysiące lat.
- Więc… - Casey usiadła na krześle przy ścianie. – Więc to oznacza tylko jedno. Ktoś ją tutaj podrzucił, a najpierw bezczelnie trzymał sobie jej ciało, podczas gdy cała reszta świata opłakiwała wielką podróżniczkę nad jej grobem, w którym jej w ogóle nie było. Swoją drogą, to musi być jakaś większa intryga. Skoro nawet nie przetransportowano jej na Ziemię po jej śmierci, to kogo tam zakopali? Przecież chyba mają jakąś kontrolę? Strasznie to popieprzone. Zaczęło mnie ściskać od tego w dołku.
http://img825.imageshack.us/img825/606/screenshot501a.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/825/screenshot501a.jpg/)
Nastała cisza. Nikt nie wiedział co powiedzieć. Sytuacja przeszła ich najśmielsze oczekiwania. Jeszcze nigdy nie czuli się tak przybici. Powodem tego nie był jednak martwy człowiek – takich znajdowano tutaj codziennie. Powód był zupełnie inny.
- Ktoś chętny, żeby powiedzieć o tym Dave’owi? – Linn oparła się o ścianę. – Od razu mówię, że to nie mogę być ja. Wy ludzie lepiej się rozumiecie między sobą.
Pozostała dwójka spojrzała się na siebie.
http://img651.imageshack.us/img651/3320/screenshot503h.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/651/screenshot503h.jpg/)
- Ja go w ogóle nie znam. – wyparł się profesor Giuseppe.
- W takim razie, zostajesz ty, Casey.
Kobieta oparła głowę na ręce.
- No ale jak ja mam mu powiedzieć, że jego matka leży piętro pod nim, podczas kiedy przez 20 lat był święcie przekonany, że jest pochowana w rodzinnym mieście?
http://img811.imageshack.us/img811/6008/screenshot504.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/811/screenshot504.jpg/)
- Powiedz, że wszystkie testy potwierdziły jej tożsamość, a potem wyraź swój głęboki żal. – poradziła Linn.
- Boże, dlaczego ja zawsze muszę wykonywać najcięższą robotę? I po co w ogóle brałam się do odśnieżania?! – warknęła Cas, podczas gdy drzwi od windy, już się za nią zamknęły.
***
Niebiesko-skóra razem z profesorem La Torre’m czekała na przyjaciółkę w salonie już od pół godziny. Do tej pory nie wymienili ze sobą ani jednego zdania. To co się stało, nie wymagało żadnego komentarza. Obydwoje byli bardzo przybici i tylko bezszelestnie popijali gorący napój.
http://img6.imageshack.us/img6/2346/screenshot529t.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/6/screenshot529t.jpg/)
W końcu drzwi rozwarły się i wyszła z nich Casey, ze spuszczoną głową. Podeszła do pozostałej dwójki i bezwładnie opadła na kanapę.
- I jak? – zapytała się niepewnie Linn, nie mogąc znieść dłuższego milczenia przyjaciółki.
Cas wzięła głęboki wdech.
http://img585.imageshack.us/img585/1453/screenshot530.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/585/screenshot530.jpg/)
- Jest załamany. – powiedziała, jakby za chwilę miała się rozpłakać. – Strasznie jest mi go żal.
- Wszyscy mu współczujemy. – dodał profesor.
- A jak inaczej można się czuć, kiedy znajduje się zbezczeszczone zwłoki osoby, której zdjęcie trzyma się pod poduszką? W dodatku jedynej osoby, którą kochał, a nawet jej nie poznał. – powiedziała Linn. – Co teraz chce zrobić?
- Teraz poszedł na dół, do matki. – chlipnęła Casey. – Potem chce dowiedzieć się, kto mógł zrobić mu takie świństwo.
- Chyba nie podejrzewa nas?
- Nie, od razu powiedziałam mu, że ani ja, ani ty, Linn, nie mamy z tym nic wspólnego.
***
Dave Fox powoli odsunął prześcieradło. Do tej pory nie uronił ani jednej łzy, jednak widok, jaki zastał, sprawił, że coś chwyciło go za serce. Spojrzał na delikatną twarz swojej matki. To właśnie ta twarz, której nigdy nie widział, do której wzdychał latami, a przyszło mu oglądać ją w takich okolicznościach. Co za cholerny bydlak mógł zrobić mu coś takiego? Uderzyć w jego najbardziej czuły punkt? Nie miał tutaj przyjaciół, ale nie miał też wrogów.
http://img508.imageshack.us/img508/9333/screenshot505.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/508/screenshot505.jpg/)
Wiedział, że kryło się za tym coś większego. Całe Oux przez dwadzieścia lat było święcie przekonane, że jedna z największych odkrywców w historii Genuss spoczywa w świętej ziemi kilka miliardów lat świetlnych dalej, podczas gdy ona nadal znajdowała się tutaj. Więc kogo przetransportowano na Ziemię? Komu zależało, żeby zwłoki jego matki tutaj pozostały? I wreszcie – dlaczego ten ktoś chciał, aby zadać mu tak wielki ból, podając ciało matki na talerzu?
Przysunął krzesło bliżej stołu, na którym leżała jego rodzicielka i usiadł. Trwał tak w milczeniu dłuższą chwilę, a jego wzrok błądził po każdym szczególe ciała denatki.
http://img193.imageshack.us/img193/9058/screenshot506q.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/193/screenshot506q.jpg/)
- Dowiem się, kto to ci zrobił, mamo. – powiedział półszeptem, po czym delikatnie narzucił białe prześcieradło.
***
Jego praca nie była rutynowa. Nigdy nie wiedział, kiedy przyjdzie mu włożyć na siebie swój uniform i wyruszyć w długą i niebezpieczną podróż. Tak było też i tym razem. Donośny dźwięk syreny obudził wszystkich śpiących żołnierzy. Krążąca po kosmosie jednostka wojskowa Houdanee ostro zmieniła swój kurs. Mężczyzna w kilka sekund zrzucił z siebie kołdrę, naciągnął ubiór i włożył nogi do zawsze przygotowanych butów. Wybiegł na korytarz, na którym roiło się już od podobnych mu członków Wojska Ochrony Wszechświata.
http://img4.imageshack.us/img4/4879/screenshot523h.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/4/screenshot523h.jpg/)
- Ktoś wie, co się tutaj dzieje?! – krzyknął ktoś, jednak w ogólnym zamieszaniu nie dostał odpowiedzi. Wszyscy wspólnie, niczym mrówki, podążali w kierunku głównego, największego na pokładzie statku hangaru. Ze wszystkich głośników dochodziły sygnały, nakazujące się spieszyć.
Kiedy ten harmider nieco ustał, a hangar był już pełny po same brzegi, na głównym podeście pojawił się mężczyzna ubrany w ciemny garnitur. Spojrzał po zgromadzonych, jakby chciał przekazać im wiadomość wzrokiem. Bo w praktyce tak było. Gdy tylko żołnierze ujrzeli szefa jednostki, wychodzącego na podest z taką właśnie miną – mogło oznaczać to tylko jedno.
http://img855.imageshack.us/img855/9976/screenshot524.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/855/screenshot524.jpg/)
- Właśnie lecimy w kierunku strefy P-190-201 galaktyki Genuss. Naczelna Stacja Ochrony Wszechświata poinformowała nas, że WAN planuje atak na tamtą część. Naszym zadaniem jest ewakuacja wszystkich naszych ludzi, którzy się tam znajdują. Zagrożone mogą być następujące planety: P-194-EX-D, P-197-EX-G, P-197-EX-A oraz P-200-EX-G. Najwięcej naszych ludzi znajduje się na P-194-EX-D.
- Dlaczego akurat my?! – zawołał anonimowy głos z sali.
- Bo to my byliśmy najbliższej. Uwaga! Mamy ograniczoną liczbę miejsc. Nie ewakuować nikogo innego, tylko ludzi i innych pracowników Agencji Kosmicznej. Powtarzam, nie ewakuować nikogo innego!
Głos naczelnego zabrzmiał echem w hangarze.
- Do dzieła chłopcy! Do swoich maszyn! Niech los wam sprzyja.
http://img607.imageshack.us/img607/152/screenshot525.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/607/screenshot525.jpg/)
Jak na zawołanie setki osób ruszyły się ze swoich miejsc w różnych kierunkach.
Tom Fusco biegiem dotarł do swojego wahadłowca. Pospiesznie poinstruowany przez obsługę jego maszyny, wszedł do środka. Statek miał około 40 metrów długości i 20 szerokości. Mógł zabrać na pokład 200 osób. Usiadł za sterami, zapiął pasy i uruchomił silniki. Wtedy z części towarowej wyszedł jego towarzysz.
http://img707.imageshack.us/img707/7264/screenshot527a.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/707/screenshot527a.jpg/)
- Wszystko działa jak należy! – krzyknął, dając znak, że są gotowi do wylotu.
Olbrzymi obiekt zaczął powoli się toczyć. Po krótkiej chwili nabrał prędkości i Tom pokierował go na główny pas startowy. Potem gwałtownie dodał prędkości. Nim się zorientowali, statek-baza już za nimi zniknął.
- Więc gdzie lecimy? – współtowarzysz, Jeremy Noah, zasiadł na fotelu obok przyjaciela.
- Na Oux. – odpowiedział Tom, od czasu do czasu spoglądając na radar.
rudzielec
22.08.2011, 08:53
Casey <3 :D
uwielbiam ją ^^
nadrobiłam drugi odcinek i od razu dane mi było przeczytać trzeci, weszłam akurat jak go wstawiłeś :P
zaintrygowała mnie ta zamarznięta babka, byłam pewna, że może będzie to ktoś, kto ożyje i namąci naszym bohaterom, jednak wyszło z deczka inaczej :>
czuje, że będzie się działo, ale swoich podejrzeń nie zdradzę ;)
Olbrzymi obiekt zaczął powoli się toczyć. Po krótkiej chwili nabrał prędkości i Tom pokierował go na główny pas startowy. Potem gwałtownie dodał prędkości.
wkradło Ci się powtórzenie
czekam na ciąg dalszy :)
Szkoda mi Dave'a. Ciekawe kto podrzucił ciało jego matki i czy zrobił to specjalnie, by zranić jej syna?
No nieźle, szykuje się jakaś inwazja.
Nie podoba mi się, że mają ewakuować tylko ludzi. A co będzie z Linn?
Pozostała dwójka spojrzała się na siebie.
- I jak? – zapytała się niepewnie Linn, - bez tych zaimków zwrotnych.
Miałam nadzieję, że ta kobieta żyje :( Nigdy bym nie pomyślała, że to matka Dave'a. Też jestem strasznie ciekawa, kto mu to zrobił.
Inwazja :D Ciekaweeee :)
No, właśnie, a co z Linn?
rudzielec
czuje, że będzie się działo, ale swoich podejrzeń nie zdradzę
Możesz mi napisać na PM ;> Chociaż plan wydarzeń i tak już mam, więc to nic nie zmieni :P Dzięki za komentarz :)
Searle
Nie podoba mi się, że mają ewakuować tylko ludzi. A co będzie z Linn?
v
Nie ewakuować nikogo innego, tylko ludzi i innych pracowników Agencji Kosmicznej.
Linn jest pracownikiem agencji kosmicznej, więc z tym nie będzie żadnego problemu :)
Dzięki za komentarz!
Nesyetta
Miałam nadzieję, że ta kobieta żyje
Ale co by było fajnego w tym, jakby żyła? :D
No, właśnie, a co z Linn?
Patrz: odpowiedź do Searle. :P Dzięki za komentarz.
Mój kochany, biedy Davee :<
Szkoda mi go.
Czekaj oni zadupczają tym spodkiem na Oux i mogą zabrać tylko ludzi ?
No to niebiesko skórzy będą się dalej mrozić :D
Ja tam za nimi płakać nie będe xD
Wstawiaj, wstawiaj Giovanni :)
Linn jest pracownikiem agencji kosmicznej, więc z tym nie będzie żadnego problemu :)
Bo namieszałeś, Gio :) Za bardzo ten gościu podkreślał, by zabierać TYLKO ludzi.
Rosari.
Czekaj oni zadupczają tym spodkiem na Oux i mogą zabrać tylko ludzi ?
puffff.... :D Za chwilę to wyjaśnię. Dzięki za komentarz :)
Searle i Rosari.
Więc tak: wszystkie zdania odnoszące się do problemu:
Naszym zadaniem jest ewakuacja wszystkich naszych ludzi, którzy się tam znajdują.
Za "naszymi ludźmi" kryją się wszyscy (nie tylko ziemianinie) pracownicy Agencji Kosmicznej.
Mamy ograniczoną liczbę miejsc. Nie ewakuować nikogo innego, tylko ludzi i innych pracowników Agencji Kosmicznej.
I tu się potwierdza to, co napisałem wyżej :) A jak wszyscy powinni już wiedzieć, Linn jest pracownikiem Agencji Kosmicznej. (^^,)
muffindance
23.08.2011, 09:13
Przegapilam dwa odcinki :< Ale juz nadrobilam i jestem mile zaskoczona, bo bardzo fajnie sie to czyta :) Robisz swietna zdjecia, ujecia mi sie okropnie podobaja :D Linn jest taka sliczna! Najbardziej mi sie podoba ^^.
Kiedy skonczylam czytac na mysl przyszedl mi dosc glupi pomysl: moze Dave podrzuci tej Agencji Kosmicznej cialo swojej matki? XD Ale to chyba byloby malo wykonalne. :p
Pozostaje mi tylko czekac na nastepny odcinek :D
muffin - wszystko jest wykonalne w świecie epiki. ^ ^
Gio - powiem Ci tyle. Fs zaciekawia mnie z każdym słowem coraz bardziej, co prawda również myślałam, że kobieta będzie żyła. Jednak im więcej śmierci i makabryczności w opowiadaniach tym lepiej. Dla mnie można by wymordować nawet połowę ludzkości, jeśli ma się znakomite pióro. Oczywiście takie właśnie posiadasz. Węszę i węszę i zwęszyłam jakieś intrygi. Podle będzie, mam nadzieję. ^ ^
Wykreowałeś boskie postacie. O zdjeciach już nawet nie wspomnę, bo nie wiem czy da się coś dodać do tego, że są po porostu genialne.
Też myślałam, że będzie żyła, a nawet, że straci pamięć czy coś i nasi będą węszyć kim jest i co się z nią stało. Ale z tą matką to jeszcze ciekawiej!
Zawsze mówiłam, że takie naprawdę dobre FS, wciąż dobrze by się czytało nawet jakby nie było zdjęć. Ale jak są zdjęcia i to naprawdę ładne to jeszcze lepiej! Takie jest twoje działo i za to je kocham! Czekam na kolejny odcinek.
Wybaczcie, że nie odpowiem na Wasze komenty, ale wstawiam odcinek i uciekam, bo internet mi jakoś nie chodzi i w ogóle cud, że udało mi się dzisiaj na niego wejść ^.^
ODCINEK 4
Wahadłowiec “Valencia 4” gładko usiadł na zlodowaciałej powierzchni, wzbijając w powietrze tumany śnieżnego pyłu. Turbiny silników powoli zwalniały, wydobywając z siebie charakterystyczne dźwięki. Pył opad, osiadając delikatną warstwą na metalowym poszyciu statku.
Obiekt ten wzbudził niemałe zainteresowanie wśród mieszkańców wyspy Oux, którzy kierowani dobrze znanym sobie dźwiękiem, zebrali się wokół lotniska. Ich zdziwienie było tym większe, gdyż wcześniej zostali poinformowani, iż przez najbliższy miesiąc lotnisko będzie puste i żaden wahadłowiec tutaj nie przybędzie. Część jednak od razu wiedziała, że jest to sytuacja nadzwyczajna – wielkie kolorowe logo WOW-u na bokach statków, mogło znaczyć tylko jedno.
- Coś się stało. – skomentowała Linn, która razem z Cas biegiem przybiegła na lądowisko, oddalone jedynie kilkaset metrów od „Św. Aurelii”. – Nie widziałam tutaj wojska od dwudziestu lat.
http://img534.imageshack.us/img534/9752/screenshot538g.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/534/screenshot538g.jpg/)
Cas, porządnie zmachana, pochyliła się do przodu ciężko sapiąc.
Jedna z części poszycia statku wysunęła się na kilka centymetrów, a potem opadła w dół, rozciągając jednocześnie schody, które już po chwili delikatnie oparły się o podłoże z towarzyszącym sykiem sprężonego powietrza. Nie było trzeba długo czekać, by pojawiło się na nich dwóch mężczyzn – ubranych w wojskowe kombinezony, wyposażonych w broń i inne elektroniczne gadżety. Nim postawili kroki na ziemi, upewnili się, że są całkowicie bezpieczni. Cóż – nie można było doszukać się niczego niebezpiecznego w tłumie zdezorientowanych gapiów, więc pewnie wyszli im naprzeciw.
http://img64.imageshack.us/img64/9517/screenshot537cd.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/64/screenshot537cd.jpg/)
- Witam, jestem generał Fusco, a to generał Noah. – mężczyzna wskazał swojego kolegę rozglądającego się na boki. - Kto tu rządzi? – wyszedł naprzód, lustrując wzrokiem tubylców. Jego oczy zaś osłonięte były ciemnymi okularami.
Linn pewni postawiła kilka kroków do przodu i stanęła przed wojskowym.
- Ja. - jej przywódcza dusza kazała jej skłamać.
- Linn, przecież nie ty, tylko Dave! - szepnęła z tyłu Casey w ten sposób, że każdy to słyszał.
- Dave to taka dupa, co teraz nie może podejść, bo patrzy na rozkładające się zwłoki matki. – wytłumaczyła pośpiesznie niebieskoskóra, nawet nie zauważając jak nieetyczne było to co powiedziała. – Po za tym i tak by nic z wami nie załatwił. Może i zna się na matematyce i kosmosie, ale do rządzenia to on głowy nie ma.
- W takim razie pragnąłbym z panią porozmawiać na osobności. – mężczyzna objął ją ramieniem i poprowadził na stronę, tak, żeby nikt ich nie słyszał.
- Musimy ewakuować wszystkich ludzi, oraz pracowników Agencji Kosmicznej. I to jak najszybciej.
http://img12.imageshack.us/img12/5128/screenshot539.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/12/screenshot539.jpg/)
- Proszę podać mi powód. – rzekła stanowczo Linn, jakby ewakuacja Oux była ostatnią rzeczą możliwą do zrealizowania. – Chyba nie zamierzacie nas stąd wywieźć, a potem krzyknąć: „surprise!”?
- Nic z tych rzeczy. Zostaliśmy poinformowani przez centralę o możliwym ataku WAN-u na tą część galaktyki. Zagrożona jest między innymi P-194-EX-D, a co za tym idzie, Oux też.
Genusska przez chwilę stała w milczeniu rozważając wszystkie możliwości. Ci faceci wydawali się być bardzo wiarygodni, ale z drugiej strony w historii było już wiele przypadków porwań w ten sposób. I to tysięcy osób naraz.
- Przepraszam na chwilę. – Linn opuściła mężczyznę i udała się do Cas, która w tym czasie zdążyła już obejść cały wahadłowiec dookoła. Zamierzała się jej poradzić. Musiała w tej chwili przyznać, że odpowiedzialność, jaką na siebie wzięła, trochę ją przygniotła.
- Widziałaś to cacuszko? Emperior 420 S. Najnowszy model. Przyspieszenie kosmiczne wspomagane turbem i dwoma silnikami wodorowymi. Poszycie odporne na uderzenia meteorytu i ataki innych statków… Linn, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
http://img718.imageshack.us/img718/7704/screenshot540g.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/718/screenshot540g.jpg/)
- Nie, od pół minuty próbuję dojść do głosu. Wiem, że statki to jedyna rzecz, która cię kręci…
- Nie, te dwa ciasteczka, które z niego wysiadły kręcą mnie bardziej.
- Ach, Cas, pozwolisz mi coś powiedzieć?!
- No to dawaj, byle szybko!
- Co być powiedziała, gdyby chcieli nas ewakuować i…
O’Hara stanęła jak wryta. Nie słyszała już żadnego dalszego słowa przyjaciółki. Ewakuować z Oux? Przecież o tym właśnie marzyła. Po tym, jak dowiedziała się, że musi tutaj utknąć jeszcze na miesiąc, przeżyła małe załamanie (które musiała zrównoważyć częstszymi posiłkami). Ale jeżeli ewakuacja to jedyny sposób, żeby się stąd wyrwać… tak!
http://img828.imageshack.us/img828/5014/screenshot541r.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/828/screenshot541r.jpg/)
- Ludzie, pakować manatki! Ewakuujemy się! – krzyknęła z niepochamowanym entuzjazmem Cas i sama pobiegła do bazy.
[/center]***[/center]
- Dave, daj mi już spokój do cholery! – głos Cas roznosił się echem po metalowej konstrukcji Św. Aurelii. – Rozumiem, że cię to przygniotło, ale swobody jakie daje żałoba są jednak ograniczone! Tym bardziej w kryzysowych sytuacjach!
http://img148.imageshack.us/img148/8139/screenshot542z.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/148/screenshot542z.jpg/)
Do pomieszczenia weszła Linn, kierowana odgłosami walki.
- Powiedźcie, że nie kłócicie się o szczoteczkę. – powiedziała z lekceważeniem. Ważne, że jej szczoteczka była bezpieczna.
- Pan naczelny bazy wojskowej na Oux – zaczęła ironicznie Casey. – Zapomniał, gdzie trzyma worki próżniowe.
- Skończyły się. – odpowiedziała bez wahania niebieskoskóra. – A mówiłam, żeby zachować trochę na czarną godzinę. Po co w ogóle wam one?
- Dave ubzdurał sobie, że skoro już trzeba się ewakuować, to zabierze ze sobą swoją matkę.
Linn spojrzała na przejętego kolegę, który z roztargnieniem przekopywał kolejne szafy. Podeszła do niego i objęła ramieniem.
http://img197.imageshack.us/img197/503/screenshot543w.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/197/screenshot543w.jpg/)
- Dave, wiesz, jak bardzo ci współczuję, ale to niestety niemożliwe. – powiedziała delikatnie. – Przed chwilą rozmawiałam z generałami i powiedzieli, że nie mają wystarczająco miejsca, by zabierać ze sobą jakiekolwiek większe bagaże.
Mężczyzna spojrzał na nią nic nie mówiąc.
- Nie mogę jej tutaj zostawić. – odpowiedział po chwili zastanowienia.
- Niestety musisz. Po za tym jest jeszcze nadzieja, że wcale nie zbombardują Oux. To tylko przypuszczenia. Ewakuacja jest tak na wszelki wypadek.
- Więc co mam z nią zrobić? – Dave spojrzał pytającymi oczyma na Linn, ta jednak nie potrafiła udzielić mu odpowiedzi.
http://img707.imageshack.us/img707/835/screenshot544i.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/707/screenshot544i.jpg/)
- No dobra, gatka szmatka, ale tam zajmują najlepsze miejsca. – wtrąciła nagle Casey, przerywając ten melancholijny klimat. W ręce trzymała już spakowaną walizkę i była gotowa do opuszczenia bazy. – Nie wiem jak wy, ale nie zamierzam siedzieć koło kibla. I wzięłam ze sobą wszystkie próbki, tak na wszelki wypadek. Jak będziecie wychodzić nie zapomnijcie zgasić światła!
Drzwi zamknęły się za nią z hukiem.
- Chcę ją ponownie zamrozić.
- Dave! Nie mamy już na to czasu!
http://img827.imageshack.us/img827/7448/screenshot545r.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/827/screenshot545r.jpg/)
Mężczyzna rozejrzał się dookoła. Nagle przyszedł mu do głowy pewien pomysł.
- A co gdyby ją zahibernować?
- Rozłoży się w ciągu 2 miesięcy. Nie zapominaj, że mimo wszystko ona jest martwa, a my cały czas żywi.
- Rozumiem, ale to chyba ostatni ratunek!
Mężczyzna wskoczył do windy.
http://img18.imageshack.us/img18/7337/screenshot546.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/18/screenshot546.jpg/)
- Tylko się pośpiesz! – krzyknęła Linn, on już jednak tego nie słyszał.
***
http://img571.imageshack.us/img571/695/screenshot547r.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/571/screenshot547r.jpg/)
Casey O’Hara usiadła mniej-więcej w połowie statku, daleko od toalet i innych rzeczy, które mogłyby wpłynąć na dyskomfort podróżowania. Zajęła też 2 miejsca obok siebie. Wpierw chciała zająć tylko jedno – dla Linn, uświadomiła sobie jednak , że nie widzi powodu, dla którego nie mogłaby tego zrobić dla Dave’a.
Ze zniecierpliwieniem od czasu do czasu spoglądała na zegar elektroniczny podwieszony pod sufitem. Dwa „ciasteczka” – jak śmiała przekwalifikować sobie komandosów– zarządziły, aby każdy stawił się punktualnie w południe. Kto nie zdąży – zostanie, zdany tylko na siebie samego. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że najgorszym wrogiem w tej chwili, był czas. Przecież w każdym momencie mógł nastąpić atak WAN-u.
Na pokładzie stawili się niemal wszyscy mieszkańcy Oux. Niemal, ponieważ do słowa „wszyscy” brakowało jedynie czterech osób. Był do Dave, usiłujący jak najszybciej zahibernować ciało swojej matki, Linn, która go poganiała, a także dwoje genussów – matka z dzieckiem, którzy nie byli uprawnieni, by wsiąść na statek.
Casey obejrzała się w kierunku wejścia. Jeden z wojskowych, Tom Fusco, ostro rozmawiał z niebieskoskórym mężczyzną. Silnie gestykulowali rękoma, niemalże się przekrzykując. Obok stała również genusska, trzymając na rękach zapłakane dziecko.
- Nie mogę ich wpuścić na pokład! – doszło do jej uszu silne wołanie komandosa. – Nie są pracownikami Agencji Kosmicznej!
http://img15.imageshack.us/img15/2789/screenshot548i.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/screenshot548i.jpg/)
- Ale to moja rodzina! – krzyknął mężczyzna ze złością. – Naprawdę nie macie żadnego wolnego miejsca, do cholery?!
- Mówię prawdę, wszystkie są zajęte!
- Jack, leć bez nas. Gdzieś się ukryjemy. – powiedziała kobieta, mając łzy w oczach. – Leć!
http://img683.imageshack.us/img683/6733/screenshot549w.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/683/screenshot549w.jpg/)
Mąż i ojciec, postawiony przed tak trudną dla niego decyzją, odwrócił się. Czuł się niezwykle wyczerpany i bezsilny. Rozejrzał się po pokładzie – wszyscy ze współczuciem obserwowali tą straszną, wzruszającą scenę. Nikt jednak nie zamierzał ustąpić miejsca. Wtem, jego wzrok natrafił na dwa wolne fotele. Wpierw myślał, że po prostu mu się wydaje, że ktoś tam siedzi. Jednak potem upewnił się, że są one wolne. Krzyknął z radości.
- Znalazłem wolne miejsca! – zwrócił się do żony, która nie mniej uradowana niż on, weszła na pokład.
Zdezorientowana Casey spojrzała na rodzinę. Nie chciała, żeby tutaj usiedli. Te miejsca były zarezerwowane dla kogoś innego! Ale co niby miała powiedzieć? „Zarezerwowane”? Serce podeszło jej do gardła. Gdzie oni do cholery są?! Gdzie Linn i Dave?! Przecież to im należy się to miejsce!
Kobieta spojrzała w bok. Nawet nie słyszała, jak genusska mówi jej całe dziękczynne litanie, a kapitan statku upewnia się, że wszyscy są już na pokładzie. Dlaczego nikt nie krzyknął, że kogoś jeszcze brakuje? Dlaczego ona tego nie zrobiła?!
http://img231.imageshack.us/img231/2870/screenshot550x.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/231/screenshot550x.jpg/)
Potem usłyszała tylko syk zamykanego włazu, a następnie wycie rozpędzających się silników. W końcu poczuła delikatny wstrząs.
„ Co ja zrobiłam? Co ja najlepszego zrobiłam?!”
Ten odcinek jest super!
Linn i Dave zostali sami... tego się nie spodziewałam.
Zdjęcia jak zwykle świetne no i cóż... nie wiem co jeszcze dodać. Pozostaje tylko życzyć weny i czekać na next.
Fajny, fajny, trochę błędów ale spoko.
Jak znam życie to Linn i Dave się zakochają itd xD
życzę szybkiego neta :)
No właśnie, co ta Casey zrobiła? Co ją tak zatkało? Masakra. I co teraz? A ten komandos to się nie zorientował, że brakuje tej niebieskoskórej ślicznotki?
Wzruszająca scena z tymi genussami (a propos: dlaczego genussi mają amerykańskie imiona, a nie jakieś genuskie? :))
Gio, zrobiłeś masę błędów:
Nim postawili kroki na ziemi, - nie pasuje mi to wyrażenie, bo nie postawili nogi na ziemi, tylko na zlodowaconej powierzchni.
Linn pewni postawiła kilka kroków do przodu
Po za tym i tak by nic z wami nie załatwił.
Po za tym jest jeszcze nadzieja, że wcale nie zbombardują Oux - jak zawsze :P
Był do Dave, usiłujący jak najszybciej zahibernować ciało swojej matki
- Co być powiedziała, gdyby chcieli nas ewakuować
rudzielec
29.08.2011, 16:31
- Nie, od pół minuty próbuję dojść do głosu. Wiem, że statki to jedyna rzecz, która cię kręci…
- Nie, te dwa ciasteczka, które z niego wysiadły kręcą mnie bardziej.
haha, kocham Cass <3 :D
jedyne co mnie zaniepokoiło, to, że zostawiła Linn i Dave'a samego :O
no i trochę tak dziwnie to wyglądało, że ten cały Fusco tak szybko zgodził się na to by poleciała ta genusska z dzieckiem, ale to nie znaczy, że odcinek jest zły, wręcz przeciwnie, gdzieś Ty posłał moją Cass?! :P niech ona natychmiast wraca po znajomych, bo jej tyłek skopię :D
czekam na next, mam nadzieję, że będzie jak najszybciej ^^
Nesyetta
Dzięki za komentarz :)
Rosari.
Jak znam życie to Linn i Dave się zakochają itd xD
O nie nie! To mogę zagwarantować, że żadnego niebiesko-białego romansu nie będzie :D Dzięki za komentarz :)
Searle
A ten komandos to się nie zorientował, że brakuje tej niebieskoskórej ślicznotki?
Na pokładzie było pełno niebieskoskórych i pewnie innych ras jeszcze też, więc gdy tylko miał komplet, tzn. tyle osób i być powinno, uznał, że wszyscy są :) No i nikt nie krzyczał, że kogoś jeszcze nie ma ;)
Błędy są przez to, że drugi raz czytałem jedynie wyrywkami, w ogóle uszło to jakoś mojej uwadze :|
Błąd po-za-tym musiał tradycyjnie się pojawić :) Czym by było to FS bez tego smaczka? (^^,) Dzięki za komentarz.
rudzielec
dzięki za koma ^.^
No i mam nadzieję, że komentujących będzie nieco więcej, niż do poprzedniego odcinka :)
kocham to fotostory, kocham te zdjęcia, kocham twoje pomysły <3
Błędów nie będę ci wytykać, bo ich nie zauważyłam, a nawet jeżeli są to zrobili to pewnie inni. Zacznę od tego, że ten (http://img694.imageshack.us/img694/406/plakat5c.jpg) obrazek jest świetnie wykonany, a logo z tytułem tylko przyciąga do twojego FS.
Odcinek 1
Pierwszy rozdział, to pierwsze wrażenie, czyli z mojej strony są to piękne zdjęcia, nietuzinkowy pomysł, lekki tekst i oryginalne postaci. Od razu przypodobałam sobie Casey i miłość do niej powiększała się z odcinka na odcinek <3
Odcinek 2
Akcja się rozkręca i bohaterowie znajdują się w niecodziennej sytuacji... nieważne, kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam Casey <3 Ona jest świetna i nie pozwalam ci w żaden sposób jej tknąć ;c Zdjęcia nadal świetne, tekst także - na sześć z plusem.
Odcinek 3
Nie spodziewałam się, że tą kobietą będzie matka Davea :O Dzięki temu odcinkowi jeszcze bardziej kocham Casey <3
I rzuciło mi się w oczy, że na pierwszym zdjęciu głowa tej babki jest uniesiona (normalnie znajdowałaby się tam poduszka) i dziwnie to wygląda >D Ale wiem, że nie masz na to wpływu, więc nie ważne.
Odcinek 4
Tak myślałam, że nie będą chcieli zabrać jego matki, źli ludzie ;x Mimo tego co zrobiła Casey (jak łatwo zgadnąć) nadal ją kocham, jest taka ludzka :rolleyes:
Czekam na dalszy ciąg.
O nie nie! To mogę zagwarantować, że żadnego niebiesko-białego romansu nie będzie Dzięki za komentarz
Dlaczego mnie tak krzywdzisz ? :<
Ja chcę cium ciumanie xD
Oh gasz, ale zrobiłem przerwę! Ale - mówię od razu - to nie moje niechcemisie, tylko brak neta :) Tak więc, co tu owijać w bawełnę, dziękuję za komentarze. Mam też nadzieję, że przez tą przerwę jedynie przybędzie mi czytelników, a nie odwrotnie :d Wszak jestem ciut rozczarowany jedynie 5 opiniami, podczas gdy z początku było ich 11 :rolleyes:
Shannon
Błędów nie będę ci wytykać, bo ich nie zauważyłam, a nawet jeżeli są to zrobili to pewnie inni. Zacznę od tego, że ten obrazek jest świetnie wykonany
Można nie wierzyć, ale wykonana przy pomocy darmowej Picasy i internetowej, też darmowej aplikacji Picnik :) W Photoshopie takie czegoś bym zrobić nie umiał :D
I rzuciło mi się w oczy, że na pierwszym zdjęciu głowa tej babki jest uniesiona (normalnie znajdowałaby się tam poduszka) i dziwnie to wygląda >D Ale wiem, że nie masz na to wpływu, więc nie ważne.
Jak to nieważne? Ważne :D Sęk w tym, że nie mogłem znaleźć odpowiedniej pozy "martwej-łóżkowej", więc musiałem co chwilę kłaść ją spać i potem szybko budzić, żeby zrobić zdjęcia. + do tego utrafić moment, między zamknięciem oczu, a pojawieniem się "zzzzz" :D
Dzięki za komentarze reszcie również :)
Dobra, bez przedłużania od razu wstawiam next ;)
ODCINEK 5
Linn z rezygnacją usiadła na betonowym murku. Spojrzała na Dave’a, który chodził po płycie lotniska i rozglądał się na wszystkie możliwe strony. Prawda, jaką sobie uświadomili, mocno ich zabolała.
http://img847.imageshack.us/img847/5700/screenshot571.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/847/screenshot571.jpg/)
- Odlecieli. – powiedziała po raz kolejny kobieta, wzdychając ciężko. – Już po nas. Już totalnie po nas.
Mężczyzna podszedł do niej, unikał jednak jej wzroku. Bał się do tego przyznać, ale to było oczywiste: wina leżała po jego stronie. Gdyby nie jego cyrki z hibernacją matki, już dawno obydwoje siedzieliby na pokładzie wahadłowca. Już dawno byliby bezpieczni. Może skazał ich na śmierć?
- Wstawaj. – postanowił nagle, jego głos jednak nie brzmiał rozkazująco. Zabrzmiało to aż tak beznamiętnie, że sam przestał wierzyć w to co mówi. – Może jeszcze uda nam się coś zrobić.
http://img215.imageshack.us/img215/6064/screenshot572s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/215/screenshot572s.jpg/)
- Niby co?! – odpowiedziała Linn z rozgniewaniem. – Utknęliśmy tutaj na dobre.
- Słuchaj, sama powiedziałaś, że ten atak to tylko przypuszczenia.
- I co z tego?!
- Może nic się nie stanie? Pozostaje nam w to wierzyć. Jednak na pewno nie możemy tutaj bezczynnie siedzieć.
- No tak, ty na pewno masz coś ciekawszego do roboty. Leć sprawdzić co z matką. – burknęła ironicznie niebieskoskóra.
- Linn, błagam cię. – Dave usiadł koło niej. – Nie mów, że ty, ostoja św. Aurelii…
- Podlizywanie się w ostatnim dniu życia jest trochę bezcelowe…
- Właśnie, Linn! Zawsze masz coś do powiedzenia, zawsze masz jakieś pomysły! Więc nie możemy teraz tutaj siedzieć! Linn, jesteś nam potrzebna! – powiedział chłopak, unosząc głos, tak, żeby zabrzmiało to wiekopomnie.
Kobieta spojrzała na niego. On mówił prawdę. Jej postępowanie nie zgadzało się z jej życiową logiką. Nie mogła bezczynnie siedzieć i użalać się nad swoim losem. Mogła zginąć, i tak było jej wszystko jedno. 148 lat spędzonych na małej, chłodnej i beznamiętnej wyspie doprowadziłyby każdego do jakiejś dysfunkcji mózgu. Ale to nie byłaby ona. To nie byłoby zgodne z jej postępowaniem.
W jednej sekundzie poderwała się na nogi i zmierzyła wzrokiem całą wyspę.
http://img220.imageshack.us/img220/3190/screenshot573.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/220/screenshot573.jpg/)
- Tam! – krzyknęła, wskazując ręką mały, stary hangar. – La Truppe trzymał tam kiedyś małe statki wycieczkowe. Może jeszcze coś tam jest?
Dave uśmiechnął się z zadowoleniem.
- Linn, dzięki, że wróciłaś.
***
Niewielki hangar już z daleka przypominał rozlatującą się szopę. Z biska wrażenie mogło być tylko gorsze. Dave z niemałym wysiłkiem pchnął szeroką bramę, która w końcu ustąpiła z towarzyszącym temu skrzypieniem. Światło wlało się do środka, osiadając rozciągniętym równoległobokiem na zakurzonych sprzętach.
http://img193.imageshack.us/img193/7057/screenshot564j.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/193/screenshot564j.jpg/)
- Coś jest. – kobieta wskazała mały samolot, stojący w drugim kącie. Nie był niczym przykryty. Był to małych rozmiarów pojazd wycieczkowy, o niezbyt dużym zasięgu. W sam raz, by uciec na inną, niezbyt oddaloną planetę.
- Nie wygląda na sprawnego. Pewnie od dawna nikt go nie używał.
- Więc czeka go ważna chwila. – Linn uśmiechnęła się i otworzyła drzwiczki.
Ostrożnie wsiadła do środka i spojrzała na panel starowania.
- Wygląda w porządku! – zdała relację.
http://img638.imageshack.us/img638/9579/screenshot565h.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/638/screenshot565h.jpg/)
Rozejrzała się po przyciskach i wskaźnikach. Nie potrzebowała żadnej instrukcji, żeby odpalić ten sprzęt. Pociągnęła jedną z manetek, z dumą uświadamiając sobie, że właśnie uruchomiła główny komputer. Monitor zabłysnął niebieskim światłem. Nie czekając chwili dłużej nacisnęła przycisk „Engine Start”. Przez moment nie było żadnej reakcji, jednak po kilku sekundach wirnik zaczął się powoli obracać, wydobywając z siebie sapiące odgłosy.
- Działa! – zakrzyknął rozentuzjazmowany Dave.
Linn też się roześmiała, ich radość była jednak przedwczesna. Silnik, po kilku obrotach, przestał działać, wpierw nieco przerywając, a potem wypuszczając z siebie swąd spalenizny. Kobieta poczekała, aż całkiem się zatrzyma i nacisnęła ponownie przycisk startu. Kilka brzdąknięć rozrusznika i znowu cisza. Ponowiła próbę jeszcze 3 razy – bezskutecznie. Turbina nie miała zamiaru ponownie zaskoczyć.
http://img821.imageshack.us/img821/5863/screenshot566g.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/821/screenshot566g.jpg/)
- Chyba spalił się silnik. – oszołomiona kobieta wysiadła, spoglądając na sporych rozmiarów urządzenie.
- Umiesz to naprawić?
- Gdyby była tutaj Cas, na pewno coś by poradziła. – Linn spojrzała na Dave’a. – Niestety ja jestem bezużyteczna.
-Nie mów tak, na pewno coś jeszcze wymyślimy. Przecież musi być inny sposób!
Nim chłopak dokończył zdanie, jego słowa zagłuszyły dźwięki z zewnątrz. Dwójka wyszła przed hangar, żeby sprawdzić coś się dzieje. W głębi serca każdy z nich miał nadzieję. „Może po nas wrócili?” Niestety, po raz kolejny w tym dniu, doznali zawodu. Na niebie ujrzeli dziesiątki pojazdów, które wpierw wydawały się małe, ale cały czas się zbliżały.
- Jednak to prawda. – zadrżała Linn. – Do diabła, to prawda!
- To siły WAN-u, poznaję po statkach. – Dave osłonił oczy, aby móc dokładnie przyjrzeć się latającym obiektom.
- Co robimy?! – potrząsnęła nim niebieskoskóra. – Nie możemy tutaj zostać! Jeżeli nas zobaczą, już po nas!
Dokładnie w tej samej chwili, w odległości zaledwie kilkunastu metrów od nich, uderzył pocisk, wzbijając w powietrze odłamki skał i lodu. Na kolejne pociski nie było trzeba długo czekać. Spadały w niewielkich odstępach od siebie, niszcząc wszystko, co znajdowało się w ich obrębie.
Dave i Linn zaczęli uciekać w kierunku zabudowań, mając nadzieję, że uda im się schronić w jakimś budynku.
- To dom profesora La Truppe! – krzyknęła kobieta, starając się by Dave cokolwiek usłyszał w ogólnym chaosie. Mężczyzna jej jednak nie zrozumiał. Pociągnęła go więc silnie za ramię i wciągnęła do środka. Zaraz po tym, jak znikli we wnętrzu, bomba uderzyła w miejsce, gdzie przed chwilą byli.
- Za mną, do piwnicy! – krzyczała Linn. Nieco zdezorientowany chłopak postanowił zdać się na jej łaskę. On pewnie i tak biegłby na ślepo przed siebie, posyłając ich na pewną śmierć.
http://img40.imageshack.us/img40/9463/screenshot567z.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/40/screenshot567z.jpg/)
Zeszli trzy kondygnacje w głąb podziemi. Było tam lodowato zimno, a ponadto oświetlenie, na skutek bombardowań, zaczęło przerywać.
- Chwilo jesteśmy bezpieczni. – niebieskoskóra skóra zamknęła drzwi i zamknęła na klucz. – Póki siedzą w swoich statkach, tutaj nas nie znajdą.
- Jak to, póki siedząc w swoich statkach?
- Nie rozumiesz? Oni przylecieli tutaj po to, żeby zdobyć nasze wyniki. Chcą przejąć tą wyspę, bo wiedzą, jakie surowce się pod nią znajdują! Wszystkie badania, plany i tak dalej mają podane jak na tacy. Mogą śmiało bombardować, bo wiedzą, że takich rzeczy nie trzyma się na wierzchu, tylko w specjalnych, odpornych na wybuch bomby atomowej sejfach. Ale żeby je znaleźć, muszą wyjść ze swoich wahadłowców i szukać. I zabiją każdego, który odważy im się sprzeciwić.
http://img846.imageshack.us/img846/8427/screenshot570o.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/846/screenshot570o.jpg/)
Dave zbladł. Przeszły go ciarki na myśl o obcych, mogących czaić się za drzwiami. Zaczął się nerwowo rozglądać. W tej chwili już wiedział, że nie zachowa zimnej krwi.
***
Po kilku minutach zrobiło się całkiem cicho. Zaprzestano bombardowania i słychać było jedynie pracę silników odrzutowych.
- Wylądowali. Teraz zaczynają poszukiwania. – szepnęła Linn. – Na pewno jest ich bardzo dużo, pewnie spodziewali się oporu. Tymczasem wszyscy się ewakuowali.
- Oprócz nas. – dodał roztrzęsiony Dave.
Jego ostatnie słowo zakłócił głośny harmider, który trwał przez kilka sekund. Obydwoje gwałtownie spojrzeli w górę, skąd najprawdopodobniej dochodziły dźwięki.
- Już tutaj są. Szukają. Na pewno tutaj zejdą. – niebieskoskóra, nie wiedząc dlaczego, bezwarunkowo przytuliła się do mężczyzny. – Boję się. – dodała po chwili.
http://img339.imageshack.us/img339/9264/screenshot574t.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/339/screenshot574t.jpg/)
Kilka sekund później, ktoś zaczął mocno walić w drzwi i bezlitośnie naciskać klamkę, próbując dostać się do środka. Dwójka podskoczyła z przerażenia.
- O święto Aurelio, co my teraz zrobimy?! O święto Aurelio!
Kiedy „obcy” – choć równie dobrze mogli być to ludzie przeciągnięci na stronę WAN-u – zaczęli forsować drzwi, wydawało się, że dla Dave’a i Linn nie ma już ratunku. Na metalowych ścianach co chwilę pojawiały się nowe wgniecenia, po silnych uderzeniach urządzeń.
Dave nieświadomie i w ogólnym chaosie rozejrzał się wokół siebie, jakby szukając ostatniej deski ratunku. Żadnej drogi ucieczki, żadnego dalszego przejścia, żadnej kryjówki. Są w pułapce. Chwila… żadnej kryjówki?
- Szybko! – mężczyzną pociągnął genusskę za rękę. – Wiesz, jak się to otwiera?! – wskazał ręką metalowe pudełko, nieco przypominające budkę telefoniczną. Z tym, że bez szybek i telefonu.
- Chyba trzeba przekręcić właz! – kobieta krzyknęła i momentalnie wykonała żądaną czynność. Wejście rozsunęło się, ukazując przed nimi małe wnętrze. Chwilę potem pojawiło się dziwne światło.
- Wchodzimy? – Linn obróciła się. – Nie wiem co to jest i do czego służy.
- Ja też nie, ale już chyba nic gorszego od śmierci nas już spotkać nie może!
http://img851.imageshack.us/img851/4420/screenshot575.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/851/screenshot575.jpg/)
Obydwoje wskoczyli równocześnie do wnętrza. Wejście automatycznie się za nim zamknęło. Wpierw nic się nie działo, ale potem budka zaczęła się trząść, łomotać i migotać. Po chwili przestała, stojąc na swoim miejscu.
http://img28.imageshack.us/img28/131/screenshot576d.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/28/screenshot576d.jpg/)
Równocześnie obcym udało się sforsować drzwi. Śmiało weszli do środka. Ich wzrok od razu powędrował w kierunku dziwnego urządzenia. Jeden z nich przekręcił właz.
- Czysto! – skomentował po chwili. – Nic tutaj nie ma!
***
http://img844.imageshack.us/img844/7959/screenshot577.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/844/screenshot577.jpg/)
Linn otworzyła oczy. Mocne, słoneczne światło uderzyło ją w twarz. Potem poczuła ból, jaki ogarnął całe jej ciało. Potem uświadomiła sobie, że miejsce, w którym się znajduje, jest bardzo gorące. Nie czekając na więcej zaskakujących faktów, poderwała się do góry i zmierzyła wzrokiem okolicę.
Dave leżał zaraz przy niej, i niespokojnie się szarpał. W końcu i on otworzył oczy i z trudem się podniósł.
http://img813.imageshack.us/img813/3993/screenshot578.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/813/screenshot578.jpg/)
Linn spojrzała na niego z niepokojem.
- Mówiłeś, że nie ma nic gorszego od śmierci, tak?
http://img217.imageshack.us/img217/4034/screenshot579s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/217/screenshot579s.jpg/)
http://img534.imageshack.us/img534/9523/screenshot580o.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/534/screenshot580o.jpg/)
No tego się nie spodziewałam! Jestem szalenie ciekawa ich pierwszego spotkanie z miejscowymi! <3
Wszystko świetnie. Szkoda, że nie ma z nimi Cas.
Ogólnie wszystko boskie, niczego się nie czepiam. Zdjęcia jak zwykle pasują jak ulał, Linn jest piękna i czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. :3
Ja też się tego nie spodziewałam, Gio, ty to umiesz zaskoczyć :D
Ale ja mimo to nadal wierzę, ze z tego będzie miłość.Albo że mój mój Dave znajdzie jakąs laskę.Ale On i Linn tak ładnie wyglądają ! xD
muffindance
08.09.2011, 15:16
http://img339.imageshack.us/img339/9264/screenshot574t.jpg - rozbroilo mnie to :D <3 Pierwsze i ostatnie zdjecia sa cudowne! Linn jest sliczna <3
NO, tego sie nie spodziewalam! Podoba mi sie. Po tym odcinku jestem chyba gotowa na wszystko :D Ale troche brakuje mi Cas :C
Nie moge sie doczekac cd ;D
Świetne. Według mnie oni jednak będą razem :P
Nie spodziewałam się, że wylądują na ziemi. Normalnie szok! Umiesz człowieka zaskoczyć :)
Zauważyłam kilka błędów, ale nie mam czasu ci ich wskazać.
Ogólnie, tak jak już mówiłam wcześniej to jest suuuuper :)
Kloa
Dzięki za koma ^_^
Rosari.
Przez ten kolor nicku myślałem, że masz bana >.< A to te 4 żywioły kolorowe :D
Ja też się tego nie spodziewałam, Gio, ty to umiesz zaskoczyć
No się wie :D
Ale ja mimo to nadal wierzę, ze z tego będzie miłość.Albo że mój mój Dave znajdzie jakąs laskę.Ale On i Linn tak ładnie wyglądają !
Niebiesko-ciumciumania nie będzie :P
Może Dave znajdzie laskę... ale nie niebieską.
Może i ładnie wyglądają, ale to pod wpływem strachu :D
Dzięki za komentarz :)
muffindance
Ale troche brakuje mi Cas :C
Spokojnie, zabraknie jej tylko na kilka odcinków :P Dzieki za komentarz.
Nesyetta
Według mnie oni jednak będą razem
Wy swoje, a ja swoje :D Dzięki za komentarz.
No i oczywiście oczekuję na more comments (^^,)
Wow! Zaskoczyłeś mnie. Ciekawa jestem czy przenieśli się w miejscu, czy w czasie? Bardziej obstawiałabym, że są na Ziemi w naszych czasach teraźniejszych. Będzie ubaw jak ktoś zobaczy niebieską kobietę :D
rudzielec
18.09.2011, 10:25
no ok, czas na nadrobienie kilku FS, zacznę od tego :)
odcinek przeczytałam dawno, ale nie miała czasu by skomentować (ostatnimi czasy, nie miałam na nic czasu, ale to szczegół ;p)
zaskoczyło mnie zakończenie, nie powiem, jakoś inaczej to sobie wyobrażałam, że może ci z WAN-u jednak nie najadą na tę planetę :P
ale Ty wymyśliłeś to jeszcze lepiej, nie dość, że najechali to jeszcze Linn z Dave'em znaleźli się w jakimś całkiem obcym miejscu - podoba mi się to :D
jestem ciekawa co z moją Cass, gdzie ona przepadła? pewnie będzie ich szukać, co teraz już nie będzie takie proste :P
tradycyjnie - czekam na kolejny odcinek ^^
Searle
Dzięki za komentarz :)
Rudzielec
Również dziękuję za komentarz :)
A teraz mniej fajne rzeczy:
Otóż po pobraniu tego ohydnego dziadostwa, żywego diabła w ciele kodu jedynkowego, pieruńskiej aplikacji i niszczycielskiego żywiołu, jakim niewątpliwie jest "The Sims 3 Zwierzaki Demo" gra mi wysiadła. Ale ją uruchomiłem. Moja radość była jednak przedwczesna, gdyż jak się okazało, wymiotło mi wszelkie custom content. Ale nie byłoby problemu, bo spodziewałem się tego i porobiłem kopie zapasowe CC i savewów. Więc, o ile savy po przywróceniu działają poprawnie, o tyle reszty gra po prostu nie widzi. Postanowiłem więc wszystko odinstalować od nowa, a jako, że program startu u mnie nie działa od wieków, postanowiłem to zrobić przez TSR Launcher. I co - nie działa. Instaluje dodatki, po czym nie ma ich w grze. Więc... tak, chyba nikt nie chciałby zobaczyć tego FS obłożonego maxisowymi, szpetnymi akcesoriami, a ostatnim ratunkiem wydaje się być instalacja najnowszego dodatku - w tym wypadku jeszcze niepowstałych zwierzaków (o ile nie popsują czegoś jeszcze bardziej). Więc póki co będę się starał coś naprawić, ale wstępnie mogę powiedzieć, że póki nie uruchomię tego diabła Launchera, dopóty nie będzie nowego odcinka :D
Dziękuję.
Przykro mi, Gio, że demo tak Cie załatwiło.
Nie będę ukrywała, że zdjęcia były sporym atutem tego FS i chciałabym ujrzeć jej jeszcze tak świetne, jak do tej pory.
No nic. Czekamy.
Życzę powodzenia w poprawnym uruchomieniu gry.
Nieee! Dlaczego!! *krzyczy kierując twarz w stronę nieba*
A tak poważnie to faktycznie współczuję, zwłaszcza, że FS stanęło właśnie w takiej chwili. Mam nadzieję, że uda ci się coś zdziałać, bo faktycznie nie mogę się doczekać dalszych części, w tym zdjęć. Więc powodzenia.
Dzięki dziewczyny za wsparcie ;) I muszę przyznać, że prawie pomogło :D Udało mi się uruchomić Launchera, oczywiście podszedłem dziada z innego profilu na kompie ;) Teraz już działa, ale dodatków, które "wchłonął" podczas poprzednich prób instalacji, niestety już nie ma ^^ Tak więc czeka mnie powrót do korzeni i ściąganie wszystkiego od nowa :D A jako, że póki co nie mam zbytnio czasu, zajmę się więc tym w weekend i myślę, że wtedy też opublikuję kolejny odcinek. Enjoy! :)
Pragnę też zauważyć, że jest to świetny moment do nadrobienia ewentualnych zaległosci przez niektórych czytelników, tudzież pozostawienia komentarza ;)
Mam nadzieję że dasz radę:) tylko radzę ci na przyszłość nie usuwaj plików .rar tylko zachowaj. Ja tak robie i nie mam problemów xD
Norellia
16.10.2011, 19:57
No i wchłonęłam wszystkie odcinki jednego dnia. Szczerze przyznam, że czytanie postów przez internet w telefonie było starsznie trudne, ale jakoś dałam rady. Powiem tyle: nieziemskie! Strasznie ciekawe, aż chce sie czytać zaraz po pierwszym odcinku. Ja błędów nie wytykam, bo sama prowadzę swój blog z opowiadaniem i też mi to idzie niezarewelacyjnie. Ogólnie 10/10 . Czekam na następne! : )
vBulletin® v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.