Zobacz pełną wersję : Miasteczko
Oj Zeni, Zeni. Kto by pomyślał, widząc ją jako małą dziewczynkę, że wyrośnie na taką simkę? Fryda z Roderykiem słodko razem wyglądają <3 Nie dziwię się Jaromirowi, że się wkurzył kiedy zobaczył, że Zenobia wrobiła go w ojcostwo. I w zasadzie w sumie zasłużyła na to wszystko, chociaż mam nadzieję, że w końcu ogarnie co takiego wyprawia i zmieni się na lepsze. Skrzywdziła już Klementynkę, a ma jeszcze dwie córki i źle by było gdyby je potraktowała w ten sam sposób. Wojtuś! Ale z niego słodziak i faktycznie podobny do rodziców :D O nie, Annabelle :( Dobrze, że nie załamała się ostatecznie i starała się uśmiechać. Widać, że chciała aby Wojtek nie miał z nią złych skojarzeń.
Kłótnia Klementynki i Zenobii... Hm... Absolutnie nie dziwię się, że Klementyna tak się wydarła na matkę. Należało jej się, chociaż decyzja o przeprowadzce z pewnością musiała być mega trudna. Całe szczęście, że na scenę znowu wkroczył Rajmund. Wiedząc, że ma wsparcie we Florczakach z pewnością było jej chociaż trochę łatwiej. Poza tym początek związku Rajmunda i Klementynki jest mega uroczy :wub:
Ale podczas oświadczyn już wypadało coś powiedzieć
Haha, to prawda xD
Klementyna cudownie wyglądała na ślubie :D Jestem pod mega wrażeniem. Dobrze, że przed ślubem pogodziła się z całą rodzinką :) Będzie bobas! Ale się cieszę :D Wojtek gadający do brzucha jest wprost rozczulający. Rodzinna współpraca, ale czad ;) Joasia! Nie no, ja się chyba rozpłynę. Przeczuwam, że będzie naprawdę urocza jak podrośnie. Poza tym ostatnimi czasy wprost nie mogę się napatrzeć na te włoski :D Ta wizyta Gustawa z Marcelinką przypomina mi czasy, kiedy to Miron z małym Sławkiem przyszedł do Tobiasza w odwiedziny :) Dzieciaki słodko się razem bawią xD Fajnie by było jakby coś między nimi wyszło w przyszłości.
Jesika jest dalej piękna <3
Jej :) Historia Izaaka i Michasi! Czekam z niecierpliwością ;)
Klementyna i Rajmund tworzą fajną parę, podobała mi się ich historia, taka szczeniacka miłość :P Choć dziewczyna miała przyśpieszony kurs dorastania, nie dziwię się jej, że tak zareagowała na Zenobię... I w sumie rozumiem też reakcję Jaromira na "wybryki" jego (już byłej) partnerki.
Wojtek to świetny dzieciak! Pewnie za jakiś czas będzie chętnie się bawić z Joasią. Choć ma już jedną przyjaciółkę.
A po jedzeniu Wojtek i Marcelina mieli jeszcze duuuuuużo czasu na pogaduchy i zabawę :> Podobnie jak ich ojcowie wiele lat wcześniej, i oni zostali przyjaciółmi ^^
Ale akurat ta przyjaźń, to pewnie tylko do czasu. If you know what I mean :D
Jesika wygląda na bardzo fajną babcię!
LepkiePaluszki23
26.01.2015, 06:36
Cześć :)
Jednak Zenobia z upływem lat dalej jest taką "panią spod latarnii", a Jaromir dobrze zrobił nie oddawając jej córki Frydy (chociaż i tak pewnie jej nie chciała).
Dlaczego Anabelle musiała odejść. Szkoda mi Lesława i Wojtka. Przykra sytuacja z Klementynką. Nikt jej nie rozumiał, ale dobrze, że wyszła na ludzi i poznała takiego inteligentnego chłopaka jak jak Rajmund :)
Nie dość, że Zenobia wiedziała, że jej córka nie przepada za nią, to jeszcze z opóźnieniem pojawiła się na ślubie
Klementynka w roli mamy będzie świetna (wychowywała toć swojego kuzyna). Rozmowa z samolocikiem świetna XD
Joasia śliczna jest <3 <3 :love: Przypomnienie o Gustawie i Lesławie przy stole jak byli mali aww. Rozpływam się :love: Dzień babci dniem babci, ale co z dniem dziadka? :D
Na zdjęciu zaraz odgadnę kto jest. Albo to Rachela i Brunon Tischner. TO JEST Michasia Ramonow i Izaakiem Kernerem. Przeszukałem zdjęcia i to oni na bank!
Czekam na odcinek. Mam nadzieję, że wena w ferie dopisze :)
EDIT: Mylisz imię Lesława chyba i piszesz o nim jako Sławek.
Od baaaardzo dawna zabierałem się za to "słynne Miasteczko" i w końcu mogę się wypowiedzieć :) Przerobiłem co prawda tylko Domańskich, Koralików i kilka pobocznych wątków na razie, ale obiecuję wszystko nadrobić ;)
Przede wszystkim to jestem pod mega wrażeniem takiego rozbudowanego otoczenia, naprawdę szacun. Na takim etapie gra wymaga chyba niezłych logistycznych zdolności (jak sobie popatrzę na ilość gości na ślubach to szczena opada) a widać, że nadal czerpiesz z tego radość (co innego to gra dla samej gry, a co innego trzymanie się schematu rundy). Simowie są baaaardzo różnorodni, chociaż nie zawsze najpiękniejsi (i bardzo dobrze! ;) ) No i te różnorodne historie! :love: Nie ma żadnego schematu (u mnie to zwykle: ślub, dzieci, śmierć i tak w kółko :P). Chociaż muszę przyznać, że trochę się gubię w imionach i pokrewieństwie, trzeba będzie drzewa genealogiczne dokładniej przestudiować C;
Taki komentarz trochę o niczym, ale trzeba od czegoś zacząć ;)
Na pewno będę zaglądał i komentował już na bieżąco :)
Co robią studenci w czasie sesji? Piszą OJSG!
A potem płaczą, że nie zdali.
Dziękuję za komentarze :D Teraz bez skrupułów mogę pisać dalej.
Odpowiedzi niżej.
Szkoda tylko, że nikt nie stanął w obronie Klementynki...
Sytuacja była dość beznadziejna. Nie twierdze, że rodzina zachowała się właściwie, ale oni naprawdę nie myśleli, że dziewczyna posunie się tak daleko.
Jak mogłaś zabić Annabelle?!
To rak ją zabił, a nie ja :((
Ciekawe, czy Lesław jeszcze coś do kogoś kiedyś poczuje...
Odpowiedź niżej :D
Kto by pomyślał, widząc ją jako małą dziewczynkę, że wyrośnie na taką simkę?
Oj, już w dzieciństwie Zeni lubiła sprawiać Roksanie kłopoty :D
Jesika wygląda na bardzo fajną babcię!
I jest nią :D
Cześć
No witam :D
Nie dość, że Zenobia wiedziała, że jej córka nie przepada za nią, to jeszcze z opóźnieniem pojawiła się na ślubie
Jeszcze istniała opcja, że wcale się nie pojawi!
Dzień babci dniem babci, ale co z dniem dziadka?
Jak za rok w połowie stycznia będę pisać odcinek, to przemyślę to :D
Mylisz imię Lesława chyba i piszesz o nim jako Sławek.
Lesław=Sławek.
Qwerty, witam w moich skromnych progach! ;)
Od razu Ci mówię - niczego nie obiecuj i nie spiesz się. Nie ma po co - prawdopodobnie jak wstawię jakiś odcinek za pół roku i tak będziesz musiał wrócić do wcześniejszej części historii.
Na takim etapie gra wymaga chyba niezłych logistycznych zdolności
Fakt, ogarniecie wszystkiego to nie lada wzywanie, ale zawsze to jakaś rozrywka umysłowa ; D U mnie radość z gry i trzymanie się schematów idą w parze. Tylko czasami to wymaga czasu.
Nie ma żadnego schematu
Nie znasz wszystkich historii.
Chociaż muszę przyznać, że trochę się gubię w imionach i pokrewieństwie, trzeba będzie drzewa genealogiczne dokładniej przestudiować C;
Też bez pośpiechu - dwa drzewa w przygotowaniu.
Taki komentarz trochę o niczym, ale trzeba od czegoś zacząć
Jak na początek wyszło bardzo przyzwoicie :)
Trzy krótkie opowiastki tym razem.
...
Michasia i Izaak
...
Życie maleńkiej Michasi nie zaczęło się szczęśliwie. Mogliście o tym przeczytać tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1814309&postcount=170). Na szczęście dalsza część tej historii jest szczęśliwsza :)
Dla dziewczynki niemal natychmiast znalazł się dom. Simami, którzy dali jej miejsce pod dachem swojego domu i w swoich sercach, było małżeństwo Andrzeja i Mileny (z domu Stanek) Ramonow. Z racji swojego wieku woleli nie ryzykować ciążą i zaadoptować jakieś dzieciątko. Trafili na kilkutygodniową Michasię i bardzo ją pokochali.
http://s20.postimg.org/eo03i475p/snapshot_bafd63cd_bc8391e0.jpg
http://s20.postimg.org/4rz0ih1dp/snapshot_bafd63cd_fc9f3650.jpg
http://s20.postimg.org/o0rhuqw59/snapshot_bafd63cd_1cf3a9c4.jpg
http://s20.postimg.org/6deaaablp/snapshot_bafd63cd_fc9f3bda.jpg
http://s20.postimg.org/5dnzekwfx/snapshot_bafd63cd_bc9f3bf1.jpg
http://s20.postimg.org/jldo3894t/snapshot_bafd63cd_bcf3a931.jpg
http://s20.postimg.org/ma8gt9em5/snapshot_bafd63cd_7cf3a35c.jpg
http://s20.postimg.org/cn4yjjlml/snapshot_bafd63cd_5cf3aada.jpg
http://s20.postimg.org/76map5s8t/snapshot_bafd63cd_3d2ed57d.jpg
Zadbali także o to, by ich córeczka odebrała jak najlepsze wykształcenie - w sumie nie mogło się obyć inaczej w przypadku dziecka prezesów dwóch dużych firm...
http://s20.postimg.org/avgl2drnh/snapshot_bafd63cd_9d37b0c6.jpg
Więcej zdjęć kilkuletniej Michasi znajdziecie w tym (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1567345&postcount=226) poście. Zwróćcie jednak uwagę na dwa ostatnie obrazki - pojawia się na nich w towarzystwie czarnowłosego chłopaka w jej wieku - Izaaka.
Życie przyjaciela Michasi również rozpoczęło się w dość dramatycznych okolicznościach. Ilona Kerner - mama chłopca - niemłoda już simka, w dodatku rozwiedziona, chciała zmienić swoje życie - "pokolorować" je na nowo. Wyszaleć się, może znaleźć prawdziwą miłość... Poniekąd jej się to udało - szalała tak, że podczas pewnej imprezy w klubie urwał jej się film. Efekt był tragiczny - okazało się, że jest w ciąży. Kompletnie nie miała pojęcia, kto jej to zrobił. Podobnie jak Inga Barny zastawiała się, co zrobić z dzieckiem. Sprzeczne uczucia targały nią aż do samego porodu. Gdy jednak pielęgniarka podała jej małe, płaczące zawiniątko zrozumiała, że to jest to, czego szukała. Że jemu zawsze będzie potrzebna i że on będzie ją kochał mimo wszystko.
Mimo wszystkich trudności jakich doświadczyła na skutek swojej decyzji, nie żałowała jej. Izaak był całym jej światem.
http://s20.postimg.org/8qn19tb99/snapshot_3ca475ed_7ca72f55.jpg
http://s20.postimg.org/tu1jvb7st/snapshot_3ca475ed_bca72f5d.jpg
Gdy chłopiec chodził do 2 klasy, wprowadzili się do malutkiego domku z dala od centrum Nieznanowa. Kilka domów dalej chłopiec znalazł sobie towarzyszkę zabaw...
http://s20.postimg.org/jmj0iwlkt/snapshot_bafd63cd_1d2edb09.jpg
A może to ona znalazła jego? ;D
Tak czy inaczej dzieciaki - choć tak różne od siebie - trzymały się razem i mimo pogłębiających się z wiekiem różnic nadal się przyjaźniły.
http://s20.postimg.org/jp7hjhem5/snapshot_bafd63cd_dd37b903.jpg
http://s20.postimg.org/6nlstmq7x/snapshot_bafd63cd_bd37b909.jpg
http://s20.postimg.org/sdumqwu9p/snapshot_bafd63cd_3d37b683.jpg
http://s20.postimg.org/wack0n4n1/snapshot_bafd63cd_fd37b690.jpg
http://s20.postimg.org/wgh2c8z0d/snapshot_bafd63cd_5d37b80f.jpg
Brak ojca w przypadku Izaaka był przyczyną jego bardzo szybkiego wydoroślenia. Wielu jego rówieśników i rówieśnic nie miało nawet połowy z tych obowiązków i zmartwień, które były na jego głowie. I w dodatku jego mama ciężko zachorowała, a rokowania były złe...
W towarzystwie Michasi zapominał o tym wszystkim. Ciesząc się z nią zimą mógł przypomnieć sobie, że przecież ma naście lat i całe życie przed sobą.
A przy tym nie wyobrażał sobie tego "dalszego życia" bez niej...
http://s20.postimg.org/q7vqio1fh/snapshot_bafd63cd_7d37b843.jpg
Izaak nie mógł narzekać na samotność - grał na gitarze elektrycznej w zespole, w szkole i poza nią miał wielu przyjaciół, chodziły nawet słuchy, że co najmniej kilka dziewczyn się w nim podkochuje... Ale gdy Michasia pojawiała się na widoku, wszystko inne przestawało mieć znaczenie.
Było tylko jedno "ale" - kompletnie do siebie nie pasowali. Jej życie zdawało się być bajką, jego było daleki od tego..
Postanowił przeczekać - na pewno jego przyjaciółka się kiedyś zakocha - może wtedy przestanie ją widzieć w roli towarzyszki swojego życia?
Ktoś jednak był zakochany w nim i nie miał zamiaru tego dłużej ukrywać...
Aniela Wintowicz należała do paczki jego dobrych przyjaciół. Ale dla niej Izaak nie był tylko przyjacielem. Od dłuższego czasu była w nim zakochana i bardzo niepokoił ją brak jakichkolwiek oznak wzajemności z jego strony.
Któregoś dnia w przypływie desperacji spróbowała zwrócić na siebie uwagę chłopaka.
http://s20.postimg.org/xzh1uyuyl/snapshot_fb24f5ed_7e140ba5.jpg
Nie miał nic przeciwko, ale też nie odwzajemnił gestu. To jednak Anieli wystarczyło - może zwyczajnie potrzebował czasu?
Postanowiła odwiedzić go któregoś dnia pod pretekstem nauki.
Gdy wyczuła odpowiedni moment, jej ręka uniosła się w kierunku jego policzka, a oczy wpatrywały się w niego z romantycznym rozmarzeniem.
http://s20.postimg.org/srmrz0zlp/snapshot_3ca475ed_1e3fb18c.jpg
- Przepraszam - powiedział, odsuwając jej rękę. - Nie mogę.
http://s20.postimg.org/88rvtylod/snapshot_3ca475ed_5e3fb1a8.jpg
- Ale... dlaczego? -na twarzy dziewczyny malowało się przerażenie i wstyd.
- Kocham inną...
- KOCHASZ...?!
- Nie wyobrażam sobie życia bez niej... Naprawdę przepraszam. Ja nie chciałem...
W tym momencie jego przyjaciółka zaczęła płakać.
http://s20.postimg.org/rgf0qk3zx/snapshot_3ca475ed_1e3fb463.jpg
- Nie możesz mi nawet dać szansy?! - pytała zrozpaczona.
- Nie - odparł. - Jej nikt nie może zastąpić... Ale nie płacz, proszę cię! Poznasz kogoś lepszego ode mnie.
- Nigdy! - krzyknęła, czym zapoczątkowała nową falę łez w jej oczach.
Ciężko było ją uspokoić. Rozstali się w ponurej ciszy.
Izaak zaś zrozumiał, że pora działać. Umówili się w parku.
Michasia uznała, że będzie to świetna okazja, żeby zagadnąć go o tą sprawę z Anielą Wintowicz. Ciekawe w kim to Izaak jest zakochany... - zastanawiała się. A z drugiej strony martwiło ją to, że nie wiedziała - do tej pory przyjaciel nie miał przed nią tajemnic. Co się stało?
- Wiesz, doszły do mnie słuchy, że dałeś kosza tej całej Anieli - zaczęła.
- Owszem.
- Ale dlaczego?
- Dlaczego co?
- Dlaczego nie dałeś jej szansy? Przecież się przyjaźnicie i w ogóle...
- Miejsce, które chciała zająć, jest już od dawna zajęte przez kogoś.
- Nie wiedziałam... - odparła, z nutą wyrzutu w głosie.
- A dlaczego miałabyś wiedzieć?
- Mówimy sobie o wszystkim, nie? - dziewczyna się zdenerwowała.
- Nie chcesz tego wiedzieć - odparł ponuro.
- A właśnie że chcę! - krzyknęła.
- Nie, nie powiem ci, nie mogę... - zaczął się wycofywać.
- Izaak! - jej cierpliwość była u krańców wytrzymałości. - O co ci chodzi?!
- A o co tobie chodzi?
- Chodzi mi o to, że nie mówisz mi całej prawdy!
- Gdyby nie ta akcja i gadulstwo Anieli do teraz nie wiedziałabyś, że jest taka "prawda".
- Ale skoro już wiem, to chcę ją poznać. Jeśli nie, to...
- Odejdziesz?
- Tak - odparła ze smutkiem w głosie, jakby wierzyła, że to się zaraz stanie. - Odejdę. Odejdę i znajdę sobie kogoś na twoje miejsce... Izaak, co ty...?
- Prawda jest taka - przerwał jej, biorąc jej rękę i patrząc na nią przenikliwie - że to miejsce zajęłaś ty.
- Izaak...
http://s20.postimg.org/o36s3uaf1/snapshot_3ca475ed_7e3fd42c.jpg
- Michasia, kocham cię. To cała prawda.
W jej oczach zabłysły łzy. Mocno go przytuliła.
http://s20.postimg.org/6ksqfb7st/snapshot_3ca475ed_1e3fd49f.jpg
Stali tak długo - ale czym było kilka minut w porównaniu do wieczności, która była przed nimi?
http://s20.postimg.org/rk8u6t9h9/snapshot_3ca475ed_9e3fd556.jpg
Niedługo przed 18. urodzinami Izaaka jego mama przegrała długą i nierówną walkę o życie...
http://s20.postimg.org/nk6a8b8e5/snapshot_3ca475ed_9e3fe84d.jpg
Niestety długi matki - zaciągnięte na życie - zmusiły Izaaka do sprzedania ich domu. Z reszty pieniędzy, które mu zostały, wynajął małe, biedne, dwupokojowe mieszkanko w biedniejszej dzielnicy Nieznanowa.
http://s20.postimg.org/6ejmpyo1p/snapshot_3ca475ed_9e3fe999.jpg
Jakkolwiek przyjaciele próbowali wszystkiego, żeby podnieść go na duchu, strata była zbyt wielka. Wtedy też ktoś podrzucił mu maleńką saszetkę białego proszku na uspokojenie.
Z biegiem lat było ich coraz więcej.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1849189&postcount=281).
Koralikowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1805511&postcount=113)
...
Rok później Marcelinka była już całkiem dużą pannicą!
http://s20.postimg.org/reikjt071/snapshot_1705fcef_815423a1.jpg
http://s20.postimg.org/csmhyfx31/snapshot_1705fcef_6152d95c.jpg
http://s20.postimg.org/g3fwvftbx/snapshot_1705fcef_615432b2.jpg
http://s20.postimg.org/qh2i02szh/snapshot_1705fcef_014d9811.jpg
http://s20.postimg.org/8atuh7cql/snapshot_1705fcef_e14d97fd.jpg
http://s20.postimg.org/t9vpk3tbx/snapshot_1705fcef_014d9864.jpg
Była dzieckiem niesamowicie grzecznym, bystrym i sympatycznym :)
Życie Koralików toczyło się w atmosferze radości, którą roztaczała wokół siebie córeczka Gustawa i Anizji, ale i spokoju.
Tak było do dnia, w którym Anizja usłyszała w słuchawce telefonu głos swojego ojca...
http://s20.postimg.org/8z2p05bgd/snapshot_1705fcef_c14d9a00.jpg
http://s20.postimg.org/mgvcnu2il/snapshot_1705fcef_814d9a11.jpg
Jak ty to sobie wyobrażasz? Mam po prostu wyjechać i zostawić moją rodzinę?! Nie obchodzi cię to? Przecież sam wyrzuciłeś mnie z domu! Zmieniłeś zdanie... Szkoda, że 4 lata za późno! <długa cisza> Nie, nie zrobisz tego! <chlipanie> Piętnaście minut?! Dobra, pa...
Rzuciła walizkę na łóżko i zaczęła do niej wrzucać wszystko, co miała pod ręką. Biegała od pokoju do pokoju szukając reszty niezbędnych rzeczy...
http://s20.postimg.org/egh1zclkt/snapshot_1705fcef_414d9b8e.jpg
Z tego wszystkiego zapomniała zostawić mężowi kartkę.
Chwilę przed przyjazdem samochodu, zajrzała jeszcze do pokoju córeczki.
- Wrócę niedługo, obiecuję - powiedziała półszeptem, otulając dziewczynkę. Tak bardzo chciała wierzyć w to, że wraca tam tylko na na parę dni, może tydzień-dwa...
http://s20.postimg.org/8ihhdpnp9/snapshot_1705fcef_e14d9bd1.jpg
http://s20.postimg.org/6u43agoql/snapshot_1705fcef_814d9bec.jpg
Ale przecież dla tak małego dziecka nawet jeden dzień bez mamy to piekło na ziemi.
Po powrocie do rodzinnego domu okazało się, że sytuacja jest naprawdę fatalna.
Do tej pory wszystkim zajmowała się jej macocha, Eugenia, ale niestety, ciężko zachorowała i całe dnie spędzała w łóżku, niemal odizolowana od rodziny, niezdolna do najmniejszego wysiłku.
http://s20.postimg.org/c8h46lzjx/snapshot_fcaec74e_215056c8.jpg
Wszystkie domowe obowiązki spoczęły na barkach Anizji.
http://s20.postimg.org/qlf5io8xp/snapshot_fcaec74e_615056ee.jpg
Musiała się także opiekować swoją malutką siostrzyczką.
http://s20.postimg.org/yffr42gql/snapshot_fcaec74e_415057aa.jpg
http://s20.postimg.org/ygpoxhikd/snapshot_fcaec74e_c1505904.jpg
http://s20.postimg.org/alrwldni5/snapshot_fcaec74e_c15056b6.jpg
http://s20.postimg.org/y588kq24d/snapshot_fcaec74e_a1505679.jpg
I znosić głupie żarty brata.
http://s20.postimg.org/vu5l2t1z1/snapshot_fcaec74e_61505732.jpg
Czuła się jak kopciuszek. Żadna z jej młodszych sióstr nie kwapiła się do pomocy. Z jednej strony było to zrozumiałe - obie same miały małe dzieci i swoje domy na głowie, a z drugiej, przecież były pod ręką...
Tygodnie spędzone na ciężkiej pracy ciągnęły się nieskończoność. Bardzo tęskniła za mężem i córeczką, ale nie mogła nawet do nich zadzwonić - po pierwsze, była tak zabiegana, a po drugie, swój telefon zostawiła w Nieznanowie, a stacjonarny nie działał... Zaś o kilkudniowym wyjeździe jej ojciec nie chciał nawet słyszeć. Uciec też nie było jak - nie chciała zawieść macochy, a jej własne pieniądze już się skończyły.
Była uwięziona w tym domu i bała się, co zastanie, gdy w końcu wróci do Gustawa i Marcelinki...
Gdy tego samego dnia młody Koralik odkrył, że walizka i rzeczy Anizji zniknęły, przeraził się nie na żarty.
http://s20.postimg.org/4bwmydo3h/snapshot_1705fcef_e1542468.jpg
http://s20.postimg.org/tf427iq0t/snapshot_1705fcef_815425c6.jpg
Nie zostawiła żadnej wiadomości, nie zadzwoniła... Nie chciała, żeby wiedział, gdzie jest... Odeszła od niego!
Z początku nie mógł w to uwierzyć - jakie mogła mieć powody, żeby go zostawić? Myślał, że w ich związku wszystko szło w dobrym kierunku. Był przekonany, że jest z nim szczęśliwa.
Najwyraźniej się mylił. I to bardzo.
Ich maleństwo też bardzo przeżyło nagłe odejście mamy.
http://s20.postimg.org/c4ipcm4ot/snapshot_1705fcef_4154260a.jpg
Gustaw i jego rodzice starali się jak mogli, żeby wynagrodzić jej ten brak.
http://s20.postimg.org/mv6byaibh/snapshot_1705fcef_61542673.jpg
Ale widząc smutek w jej oczach i oni poddawali się wewnętrznej rozpaczy.
http://s20.postimg.org/h1w9xq6nx/snapshot_1705fcef_815426f5.jpg
http://s20.postimg.org/juphhr70d/snapshot_1705fcef_015426fb.jpg
Ale życie musiało toczyć się dalej z Anizją, czy bez niej.
http://s20.postimg.org/bg4swjznh/snapshot_1705fcef_4152daa9.jpg
http://s20.postimg.org/60rhhuipp/snapshot_1705fcef_4156d333.jpg
http://s20.postimg.org/6mq3ot9h9/snapshot_1705fcef_a156d44e.jpg
Któregoś dnia Gustaw znalazł z skrzynce list zaadresowany do niego.
http://s20.postimg.org/ybcqwbwhp/snapshot_1705fcef_c156d396.jpg
Nadawca-anonim pisał, że "Twoja żona jest zdrowa, niczego jej nie brakuje i wygląda na szczęśliwą. Wykonuje kawał dobrej roboty i mam nadzieję, że zostanie dłużej. Sama by z Tobą pogadała, ale nie ma na to czasu ani - odnoszę takie wrażenie - ochoty. Pozdrawiam."
Przeczytał ten list jeszcze kilka razy. Ilekroć kończył kolejne zdania, był coraz bardziej wściekły. Więc Anizja miała kochanka, który ośmielił się mu wysłać taki list?!
Poprosił swojego przyjaciela o spotkanie.
http://s20.postimg.org/gt7vza8n1/snapshot_1705fcef_e157c218.jpg
Zamówili coś mocniejszego, po czym Koralik zaczął opowiadać mu o tym liście.
http://s20.postimg.org/bli7h32nx/snapshot_1705fcef_e157c1df.jpg
- O ile znam Anizję, nie wierzę, żeby miała cię zdradzić - zawyrokował Sławek.
- Ale ten list... "Wykonuje kawał dobrej roboty", "nie ma ochoty z tobą gadać"!
- A może ktoś zmusił ją do wyjazdu? - sim nadal nie był przekonany.
- No jej kochanek, to oczywiste! - bronił się Gustaw.
- Ja bym na twoim miejscu nie oceniał jej tak surowo. O ile mam blade pojęcie o kobietach, to ona była w tobie zakochana po uszy. Mówię serio.
- Może powinienem zacząć jej szukać?
- Czemu nie? Jak coś, to chętnie się przyłączę.
- Dzięki, stary. Na ciebie zawsze mogę liczyć.
- Polecam się na przyszłość! A teraz chodź, staruszku - jako iż jesteśmy słomianymi wdowcami, rozerwijmy się jak za starych, kawalerskich czasów!
http://s20.postimg.org/4tn70hoal/snapshot_1705fcef_c157c24d.jpg
- O taaaak - rozchmurzył się brunet.
Zagrali kilka rundek w bilarda, po drodze coś niecoś jeszcze w siebie wlewając.
http://s20.postimg.org/xaci77fi5/snapshot_1705fcef_a157c2a6.jpg
Rozstali się w frywolnym nastroju.
http://s20.postimg.org/pb33f0u2l/snapshot_1705fcef_8157c2ef.jpg
Jakkolwiek małżeństwo młodszych Koralików stało pod znakiem zapytania, tak starszyzna nie miała na co narzekać ;)
http://s20.postimg.org/px1plzku5/snapshot_1705fcef_e157cc89.jpg
http://s20.postimg.org/57jh2z22l/snapshot_1705fcef_6157cc6e.jpg
Jak widzicie, Mina dołączyła do Tobiasza jeśli chodzi o grupę wiekową :)
Ale prawie równolegle z nią na nowy etap życia wkraczała jej wnuczka.
http://s20.postimg.org/ay9ngpa2l/snapshot_1705fcef_8157c3c9.jpg
http://s20.postimg.org/a3n3uo27x/snapshot_1705fcef_6157c3e9.jpg
http://s20.postimg.org/mm3pb8z7h/snapshot_1705fcef_8157c405.jpg
http://s20.postimg.org/jkcx1am2l/snapshot_1705fcef_4157c40c.jpg
http://s20.postimg.org/6jwkr4a4d/snapshot_1705fcef_0157ca25.jpg
Prawda, że śliczna? <3
http://s20.postimg.org/tmrp410zh/snapshot_1705fcef_6157cbd9.jpg
http://s20.postimg.org/ks0i4d7wd/snapshot_1705fcef_e157ccbd.jpg
I na zakończenie tej części jeszcze takie jedno zdjęcie w linku.
Link. (http://s20.postimg.org/fwskhhohp/snapshot_1705fcef_2157c3da.jpg) I pomyśleć, że to nie ojciec i syn...
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1848057&postcount=265).
Nikonieccy
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1846284&postcount=249)
...
Florentyna Ścisłowska[/b] przyjechała do La Fiesta Tech, aby podjąć tam studia na kierunku biologia. Na studiach szło jej całkiem nieźle (na pewno lepiej niż mnie...), ale prawdziwe sukcesy odnosiła poza uczelnią.
http://s20.postimg.org/4he6d9zjx/snapshot_816a6c1e_617d36a6.jpg
http://s20.postimg.org/wwy54bebh/snapshot_a16d59ac_418cbfa2.jpg
http://s20.postimg.org/66ruz34n1/snapshot_a16d59ac_018cbfce.jpg
http://s20.postimg.org/vfcosr9kt/snapshot_a16d59ac_818cc070.jpg
Mimo że Emilek był bardzo fajnym towarzyszem (szczególnie na kanapie i pod kołderką), Flora chciała więcej i więcej...
Pewnego dnia w jej sieci zaplątał się młody wdowiec, niewiele starszy od niej - znany Wam już Sławek Nikoniecki.
http://s20.postimg.org/v7p1w8ym5/snapshot_816a6c1e_41904fa9.jpg
http://s20.postimg.org/baej9jqd9/snapshot_816a6c1e_41904ff5.jpg
http://s20.postimg.org/h534h9t8d/snapshot_816a6c1e_61905031.jpg
Przy niej był zupełnie innym simem niż przy spokojnej i skromnej Anabelle. Flora była całkowitym przeciwieństwem jego żony.
Chemia między nimi zrobiła swoje.
http://s20.postimg.org/iuc7pc8xp/snapshot_816a6c1e_c194562d.jpg
http://s20.postimg.org/h3t6nurel/snapshot_816a6c1e_a1945673.jpg
Wieść o zdradzie szybko dotarła do jej chłopaka...
http://s20.postimg.org/z2nul2se5/snapshot_816a6c1e_41945ff1.jpg
Chciał jej przemówić do rozsądku, ale ona była szybsza.
http://s20.postimg.org/rhpf3cmrh/snapshot_816a6c1e_c1946019.jpg
Gwoli ścisłości - Sławek kompletnie nie wiedział, że jego nowa "koleżanka" jest zajęta. W sumie niewiele stracił.
Sprawy jednak po niedługim czasie wymknęły się spod kontroli.
http://s20.postimg.org/dy3zjwjel/snapshot_5ce140ec_e1946256.jpg
To zdjęcie pokazuje, jak Flora próbowała - w bardzo charakterystycznie ożywiony dla niej sposób - wytłumaczyć mu, że wpadli...
Sławkowi z jednej strony było bardzo głupio z tego powodu - nadal nosił jeszcze żałobę po zmarłej żonie. Poza tym to stało się za szybko... Tak naprawdę prawie nie znał tej dziewczyny!
Jednego był jednak pewien - weźmie odpowiedzialność za swoje czyny. Ożeni się z nią i jakoś to będzie...
http://s20.postimg.org/hzpo3b131/snapshot_c1b69763_e1b69764.jpg
http://s20.postimg.org/gagkv8ldp/snapshot_c1b69763_c1b6978f.jpg
http://s20.postimg.org/dujcv4sot/snapshot_c1b69763_81b6979f.jpg
Zaproponował jej wprowadzenie się do nich. Dość nieprzychylnie na to co prawda patrzyli jego rodzice - nadal przy jego boku widzieli nieboszczkę Anabelle, nie mówiąc o tym, że do tej pory nie przedstawił im swojej nowej, tajemniczej i noszącej pod sercem jego dziecko dziewczyny. To w zupełności wystarczyło, żeby mieli złe przeczucia.
Flora rzeczywiście wkrótce zadomowiła się w Nieznanowie, tym samym przerywając studia. Miała ważniejsze sprawy na głowie.
http://s20.postimg.org/i9sl8wqbh/snapshot_5ce140ec_c1b69bee.jpg
http://s20.postimg.org/nni6oz1a5/snapshot_5ce140ec_01b69cf6.jpg
Gdy Wojtek po raz pierwszy zobaczył ją w kuchni - to była obca simka i to w samej bieliźnie! - ulotnił się szybko stamtąd, zażenowany i rozkojarzony. Dziewczyna jego taty zdecydowanie nie wzbudziła jego sympatii.
Podobnie było z resztą domowników - dla nich obecność Flory w tym domu była krępująca. Nie mogli się nadziwić, co Sławek w niej widział. Pamiętali pierwsze chwile Anabelle w tym domu, ale ona sprawiała wrażenie przestraszonej, aczkolwiek sympatycznej i dobrze wychowanej młodej simki. Nie mogli tego natomiast powiedzieć o Florze.
No ale koniec końców nie mogli jej przecież wyrzucić. Ta zresztą starała się im nie wchodzić w drogę i odniosło się wrażenie, że obchodzi ją tylko Sławek.
Drugie dziecko pana Nikonieckiego okazało się być płci żeńskiej. Córeczka - czarnowłosa i szarooka - przypominała swojemu tacie jego zmarłą żonę. Za zgodą matki dziewczynki została zarejestrowana w USC jako Anna Nikoniecka.
http://s20.postimg.org/p6mrlfmm5/snapshot_5ce140ec_a1b69f02.jpg
Panna Ścisłowska okazała się być totalną niezdarą jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi.
http://s20.postimg.org/glk92rxod/snapshot_5ce140ec_01b6a260.jpg
Któregoś dnia ciągły płacz dziewczynki bardzo zaniepokoił jej babcię. Gdy weszła do pokoju młodych okazało się, że maleńkiej trzeba założyć nowego pampersa.
Jesika zrobiła jednak nawet więcej niż to.
http://s20.postimg.org/smaah8ugt/snapshot_5ce140ec_a1b6a2bc.jpg
http://s20.postimg.org/yjirbt0zh/snapshot_5ce140ec_e1b6a2fa.jpg
Co w tym czasie porabiali rodzice Ani?
Jak widać, nie to, co powinni...
http://s20.postimg.org/9mfduwchp/snapshot_5ce140ec_a1b6a2c7.jpg
Robota biurowa, którą pani Nikoniecka przyniosła do domu, musiała w związku z tym poczekać. Była zła na "synową", że tak mało interesowała się swoim dzieckiem. Nie omieszkała się jej tego nie powiedzieć...
Zeszła na dół. Zastanowiła ją cisza i zgaszone światło w salonie.
http://s20.postimg.org/ghqfmis71/snapshot_5ce140ec_21b6a3da.jpg
- Sławek! Flora! - krzyknęła ze złością. To ona niańczy ich dziecko, a oni sobie baraszkują w sercu domu?!
- Mamo, musiałaś...? - zapytał z wyrzutem.
- Co wy sobie wyobrażacie? Dziecko płacze od dobrych piętnastu minut, a wy co robicie w tym czasie?!
- Jakby sobie popłakało kolejne piętnaście minut, nic by się nie stało! - odpyskowała Flora.
- Wyjdź - rozkazała jej Jesika. - To rozmowa między mną a moim synem.
- O co ci chodzi, do cholery? - podniósł głos Sławek, gdy Flora opuściła pokój. - Musisz się wtrącać do mojego życia?
- Jak ty się do mnie odzywasz?! - simka była dogłębnie wzburzona. - Nie zapominaj, z kim rozmawiasz!
- Sama tego chciałaś! - odparł.
- Czyżby?
- Mamo, wbij sobie to do głowy - jestem dorosły. Tak samo moja dziewczyna. NIE BĘDZIESZ nam mówić, co mamy robić, a czego nie!
http://s20.postimg.org/6ja2ds859/snapshot_5ce140ec_21b6a44e.jpg
- Więc to ona... - Jesika w tym momencie zrozumiała wszystko. - Sławek, ona cię opętała!
- Nie, to ciebie coś opętało! - odfuknął młody. - Zresztą powiedziałem ci - ODWAL SIĘ od niej! Jej nic do tego, że mam taką matkę!
Po tych słowach wyminął ją i wyszedł z salonu.
Opowiedziała wszystko Mironowi próbując powstrzymać płacz. O ile znam ludzi, zostawi go szybciej niż myślisz, powiedział jej. Z jednej strony to było pocieszające, a z drugiej - Sławek zdążył się od niej uzależnić. To go zaboli. Bardzo zaboli...
Dorośli starali się w swój konflikt nie mieszać Wojtka. Zresztą chłopiec miał swoje własne troski. Matematyka ostatnimi czasy była taka skomplikowana!
Na szczęście mógł liczyć na pomoc dziadka Mirona...
http://s20.postimg.org/hccz8k01p/snapshot_5ce140ec_01b6a505.jpg
... ale i na wygłupy z ciocią Roksaną.
http://s20.postimg.org/6zzvdyla5/snapshot_5ce140ec_e1b6a493.jpg
Młodzi dorośli żyli swoim życiem.
http://s20.postimg.org/3nwz6x459/snapshot_5ce140ec_61b6a53f.jpg
Ale Sławek nie zapomniał o swoim postanowieniu i w końcu postanowił uczynić mu zadość.
http://s20.postimg.org/yypfr2xj1/snapshot_5ce140ec_81b6a59f.jpg
Flora była bardzo zaskoczona...
http://s20.postimg.org/5i9tonr5p/snapshot_5ce140ec_21b6a5a6.jpg
... ale nie było to pozytywne zaskoczenie.
http://s20.postimg.org/kaejfzx31/snapshot_5ce140ec_61b6a5ad.jpg
- Sławek... Co ty?! Serio myślałeś, że ty i ja...?
- A nie? - zapytał zrozpaczony niedoszły mąż. - Przecież mówiłaś, że mnie kochasz...
- Jakiś ty głupiutki! - dziewczyna zaśmiała się. - To miałam powiedzieć, że cię nie kocham? Jak by to brzmiało?
- To dlaczego ze mną jesteś?
- Jestem...? A, to sorry, mogę przestać być, skoro tak ci to przeszkadza, że cię nie kocham! Tak naprawdę to działacie mi wszyscy na nerwy - ty, twoja nadpobudliwa mamuśka, ten bachor...
http://s20.postimg.org/5rbzsbtbx/snapshot_5ce140ec_e1b6a5c9.jpg
- Masz na myśli Wojtka?
- Szczerze? Wojtek to najbardziej anemiczne dziecko, jakie znam. Pewnie ma to po matce...
- Jak śmiesz?!
- Widzisz? Tak naprawdę to nadal JĄ kochasz. Nie bez powodu tak nazwałeś swoją córeczkę. Ale pomyliłeś się - ja ani przez chwilę nie zamierzałam zająć jej miejsca. Zresztą jesteś na mnie za biedny... Odchodzę!
- Flora...
http://s20.postimg.org/7nzj5f58d/snapshot_5ce140ec_01b6a5e6.jpg
- No co? Adieu! Ah - zostawiam ci Anię na pamiątkę. Tylko nie zrób z niej drugiego Wojtka.
I tak Flora zniknęła na dobre z życia Nikonieckich.
Zostały rany w sercu Sławka i... jej córeczka.
http://s20.postimg.org/61ewxxikd/snapshot_5ce140ec_01b6a67c.jpg
http://s20.postimg.org/7l0yalzjx/snapshot_5ce140ec_61b6a09b.jpg
Podwójne samotne ojcostwo zdecydowanie nie było tym, czego oczekiwał od życia. Ale dopiero po jakimś czasie doszło do niego, że to stało się wyłącznie z jego winy.
Mamo, miałaś rację, powiedział któregoś dnia Jesice, skruszony do głębi. Flora owinęła sobie mnie wokół palca. Przepraszam, że byłem dla ciebie taki okropny i krzyczałem. To się już nigdy więcej nie powtórzy.
Rodzice postanowili przebaczyć i pomóc mu w opiece nad Anią.
http://s20.postimg.org/4l3efsfnh/snapshot_5ce140ec_a1b6a6f4.jpg
http://s20.postimg.org/or6weobb1/snapshot_5ce140ec_2162636f.jpg
W gruncie rzeczy cieszę się, że tak to się skończyło - wyznał Miron któregoś dnia żonie. Chcieli tylko wiedzieć, że ich jedynak pozbiera się i zakocha się jeszcze raz, ale ze wzajemnością.
Do trzech razy sztuka.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1848057&postcount=265).
Ty to masz wyczucie czasu ;) Zarówno zdjęcia w dziale z dziećmi, jak i ten odcinek wstawiłaś niedługo po tym jak poszłam spać. Włączam rano laptopa i tu taka miła niespodzianka xD
Michasia! Swoją drogą ostatnio w przychodni widziałam taką małą Misię, tyle że blondynkę wraz z braciszkiem Mikim xD Słodkie maleństwo. A to zdjęcie jak siedzi w kałuży skrada na razie całe show! A podobno w czasie deszczu dzieci się nudzą... Michasia jako dziecko bardzo przypomina mi Kirę. Izaak, ten to ma fajne imię :) Fajnie, że jego mama postanowiła się nim zaopiekować. Tak swoją drogą, zastanawiam się jak ułożyłoby się życie Michasi, gdyby była wychowywana przez biologiczną mamę.
Michasia jako nastolatka *-* Śliczna! Widząc ją i Izaaka jak lepią bałwana od razu skojarzyło mi się z piosenką "Do You Want To Build A Snowman?" z Frozen :fun:
Izaak, bożyszcze nastolatek xD Z Misią pewnie nie miały szans. Ojej, Anielka Wintowicz :) Ona też jest strasznie ładna, ogólnie to masz ładne simy i zaczynam się powtarzać ;P Szkoda jej, chyba naprawdę mocno była zadurzona w Izaaku skoro tak żywiołowo zareagowała. Mam nadzieję, że słowa Izaaka były prorocze i faktycznie będzie później szczęśliwa. A przynajmniej tak to wygląda na zdjęciach, które wstawiałaś z nią ;P
Haha, rozmowa Michasi z Izaakiem jest cudowna! Takie szukanie dziury w całym ;) Jakbym widziała siebie! I ten mały szantażyk :D Nie mogę przestać się uśmiechać, czytając tą scenę :D
http://s20.postimg.org/nk6a8b8e5/snapshot_3ca475ed_9e3fe84d.jpg
Kiedyś się zastanawiałam kto jest na tym zdjęciu i obstawiałam Tymka Stanka ;)
O nie! Izaak, czy ty nie wiesz, że nie zjada się/połyka/robi cokolwiek innego tajemniczych rzeczy od nieznajomych? Poza tym w późniejszym czasie dostawał to tak za darmo?
Marcelinka <3 Tobiasz jest dalej mega przystojnym simem ;) Oj Anizja, Anizja. Ty to masz zdecydowanie za dobre serce. Głupio postąpiła nie zostawiając żadnej wiadomości. Pewnie teraz Gustaw pomyśli, że go zostawiła :( Chociaż pewnie ojciec czymś jej zagroził! Szykują się nowe teorie spiskowe! (I nie, tym razem nie podejrzewam o nic kosmitów ;P ).
Ale przecież dla tak małego dziecka nawet jeden dzień bez mamy to piekło na ziemi.
Ja bym powiedziała, że nawet godzina to dużo ;) Wiem z doświadczenia xD
Mam nadzieję, że Eugenia jakoś się podniesie! Polubiłam ją, szkoda by było gdyby odeszła :< Iwo wygląda na całkiem fajnego chłopaka, mam nadzieję, że nie ma całkowitego charakteru po ojcu. Szkoda by było takiego sima.
A nie mówiłam, że Gustaw tak pomyśli? Biedna Marcelinka :( Ten smutek w jej oczkach :( Całe szczęście, że pan Koralik może liczyć na swojego przyjaciela. Haha, ale z nich stare wdowce xD
Sławek i randkowanie przez internet, no kto by pomyślał? Flora jest dziwna. Tak, to dobre określenie. Och, odpowiedzialny Sławek <3 Dobrze, że chociaż on taki jest ;) Podobnie jak rodzina Lesława również mam złe przeczucia!
Dziewczyna jego taty zdecydowanie nie wzbudziła jego sympatii.
I dodatkowo wyjadała im żarcie z lodówki! Swoją drogą na tym zdjęciu jak Wojtek spotyka Florę po raz pierwszy, to wygląda to jakby zobaczył jakiegoś przygarbionego potwora, który wyżera im jedzenie xD Takie jakieś dziwne mam skojarzenia.
Anna Nikoniecka. Ładnie i podobnie do imienia Anabelle ;) :O Myślałam, że Sławek będzie bardziej odpowiedzialny! Chyba Flora faktycznie zawróciła mu w głowie. Jessika dobrze zrobiła, robiąc awanturę synowi. Tak też myślałam, że Flora odrzuci oświadczyny Sławka. Biedaczek... Liczę na to, że jakoś mu się wszystko ułoży ;)
Ps. Czy mi się wydaje, czy Sławek ma jakieś takie szczęście do studentek?
Hah, ten komentarz będzie chyba trochę długi. No ale jak widać robię wszystko inne tylko się nie uczę ;P Czekam na ciąg dalszy i jestem ciekawa kogo następnym razem nam zaprezentujesz :D
Izaak to fajny sim, współczuję mu braku ojca… Jestem ciekawy, jak jego nałóg (chyba już można tak to nazwać) wpłynie na relację z Michasią - albo jak ona i ich relacja wpłyną na walkę z nałogiem. Generalnie widać, że młody Kerner jest porządnym gościem i to mimo bardzo trudnego życia. W końcu nie chciał zwodzić Anieli i od razu postawił całą sprawę jasno, nawet mu przez myśl nie przeszło, że mógłby wykorzystać tę sytuację, żeby się „zabawić” - niczym stereotypowy rockman.
Michasia trochę mnie wkurzyła :P Rozumiem, że przeczuwała, iż to ona zajmuje miejsce, którego nie mogła objąć Aniela, ale mimo wszystko grożenie przyjacielowi (w końcu wtedy oficjalnie łączyła ich tylko przyjaźń), że go zastąpi, bo jest jakaś jedna sprawa, którą ten chce zachować dla siebie, zdecydowanie nie jest fair!
Anizja, kolejna kobieta w twojej historii, która mnie wkurzyła :D Ja wszystko rozumiem (bardzo trudna i wyjątkowa sytuacja - ok.), ale żeby mimo wszystko nie porozmawiać z Gustawem? Mieli ze sobą dziecko, byli już trochę razem, tworzyli rodzinę i co? To wciąż za mało, żeby zdać się na całkowitą szczerość? Zwłaszcza że przecież kochała swoją rodzinę :(
tymczasowymi wdowcami
Jakoś wolę określenie słomiani :P
Co do Florencji...
…przyjechała do La Fiesta Tech, aby podjąć tam studia na kierunku biologia. (…)ale prawdziwe sukcesy odnosiła poza uczelnią.
No co, po prostu nie chciała kończyć nauki na samej teorii :D
Widzę, że rodzina Lesława ani trochę się co do niej nie pomyliła, a już chciałem im wyrzucić, że za łatwo ją oceniają i że porównania do Anabella są trochę nie na miejscu (nawet jeśli dzieją się automatycznie)…
No nic, teraz czekam na to Do trzech razy sztuka ;)
LepkiePaluszki23
04.02.2015, 15:10
Ha! :)
Tak się cieszę, że odgadłem dzieci z zapowiedzi :)
Michalina i Izaak słodko razem wyglądają, al z tego co widzę nie ma Izaaka w indeksie z Michaliną. Czy to coś znaczy? Marcelina jest śliczna. Rozumiem Anizję. Trochę wredne jest to, ze ona musi zajmować się mamą i dziećmi, a jej siostra spędza czas ze swoją rodziną i ma to gdzieś. Mam nadzieję, ze wszystko dobrze się skończy.
Juz średnio lubię Lesława po tym zdarzeniu jak odezwał się do matki, a Flora? Jest jak taka pani, która stoi pod latarnia i oby tak skończyła. Dobrze, że Sławek przejrzał na oczy. I całe szczęście, że zostawiła mu małą Anię.Flora nawet by się nią nie zajęła.
PS: Jeszcze tylko kilka zdjęć z baneru muszę odgadnąć :)
Czekam na następny odcinek :)
[24.01.2015] Zenobia chyba nigdy się nie nauczy żyć jak na porządną, PRUDERYJNĄ kobietę przystało, no ale świat nie pozostał obojętny na jej zachowanie. Szkoda tylko, że w ten sposób ucierpiała Klementynka i uciekła z domu. Całe szczęście, że spotkała Rajmunda - i Livko, nie rób im tylko dramatów!!1 Już wystarczy, że Wojtuś musi ubolewać nad stratą matki(w czym z pewnością maczałaś palce). Oczywiście masz zamiar mu to jakoś wynagrodzić, czyż nie?
[01.02.2015] Ooo, Michasia! Wreszcie coś o niej. :D Biedny Izaak, taki popularny, a on kocha się w innej, przy czym nie może z nią być, bo ich światy się różnią. Och, jakiż dramat a'la Romeo i Julia! Współczuję Anieli, została odepchnięta. No i oczywiście już widzę zbliżającą się tragedię w postaci... Czy to amfa? Aż czuję potrzebę zacytować fragment jednej z moich ulubionych piosenek...
Brown Sugar, how come you taste so good
Brown Sugar, just like a young girl should
:fun:
Anizja widzę też nie ma łatwo. W ogóle sprawa mi przypomina coś, co się stało jakiś czas temu u mnie w rodzinie, chociaż jako że mamy paskudne charaktery to szybko się zrobiło z tym porządek. Ciekawe, jak Gustaw zareaguje a ewentualny powrót Anizji(bo chyba kiedyś wróci?).
Widzę, że Florentyna jest panną lekkich obyczajów. Jej chłopak powinien był bardziej uważać na nią, no ale to już za nim. Za to Sławek zupełnie wpadł w jej sidła i czuję, że będzie miał z nią niezłe kłopoty! Nie wydaje się być kobietą stałą w uczuciach, o nie. Ich małżeństwo byłoby jednym wielkim niewypałem, a najbardziej ucierpiałyby na tym dzieci. Dobrze, że nic z tego nie wyszło.
Izaak taki młody a już przez tyle w życiu przeszedł... I dobrego, i złego w sumie. Aniela ma chyba mały problem ze sobą, no albo to tylko ten "trudny wiek" :fun: (aczkolwiek lekka z niej histeryczka) Mam nadzieję, że wyjdzie mu z Michasią (która jest śliiiczna swoją drogą :love:) i że wyciągnie go z nałogu, szkoda by było żeby się stoczył :(
Anizja chyba trochę za łatwo uległa ojcu. Nie dość, że ją wywalił z domu, nie odzywał się przez tyle lat to jeszcze czegoś od niej chce! :(( Już nie ważne czym jej zagroził, skoro musiała jechać to pół godziny w jedną albo w drugą stronę by nie zbawiło ojca a córka by wszystko załatwiła jak trzeba. Ciekawe jak się wydostanie z tego więzienia (no bo inaczej bym tej sytuacji nie nazwał). A Gustaw jakiś trochę niekumaty imo. Mógł zadzwonić na policję, albo chociaż na własną rękę poszukać. Marcelina nie powinna dorastać bez mamy :( Im później Anizja wróci, tym gorzej, przecież mała będzie rozumiała coraz więcej i jeszcze się nabawi jakiegoś urazu albo czegoś.
Sławek tak szybko zapomniał o swojej żonie? I jeszcze dał się tak łatwo omotać Florze (która też jest całkiem, całkiem, albo przynajmniej tak na zdjęciach wyszła :P). Dziwne, że nie namówiła go do usunięcia ciąży, ciekawe na co liczyła... No cóż, widocznie musiał się na własnej skórze przekonać jaka jest żeby przejrzeć na oczy. Szkoda tylko, że kolejne dziecko będzie w pewnym sensie osierocone (chociaż coś mi się zdaje, że Flora jeszcze trochę namiesza, mimo tego że napisałaś, że znika na dobre...). Ciekawe co z Ani wyrośnie :)
Nie śledzę na bieżąco tego wątku, ale muszę pochwalić że bardzo ciekawie piszesz :) Przeczytałam zdanie i musiałam przewinąć do początku bo mnie zaciekawiło :p
p.s ostatecznie przeczytałam cały odcinek ^^
Komentowanie parę dni po przeczytaniu odcinka to zdecydowanie zły pomysł...
Michasia i Izaak tworzą ładną parę :P. Podobała mi się ich rozmowa po odtrąceniu Anieli :). Swoją drogą też z niej calkiem ładna simka :).
Mam nadzieję, że Izaak podniesie się z tej trudnej sytuacji a Michasia mu w tym pomoże :). Nie mieszaj im :P.
Zawiodłam się na Sławku... Tak łatwo zapomniał o Annabelle i dał się wodzić za noc takiemu podlotkowi... Współczuję jego rodzicom i Wojtkowi, że musieli to znosić. Florę to najlepiej by było utopić, czy coś :). Tak, zdecydowanie, niech nie wraca :P. Dobrze, że w końcu przejrzał na oczy, choć szkoda, że nie potrafił sam tego zrobić. Niech następnym razem lepiej sobie dobierze partnerkę.
Biedna Anizja. Nie rozumiem, czemu to jej siostra nie mogła zająć się matką. Kiepsko wyszło, że nie zostawiła żadnej wiadomości. Jak długo nie wróci, to Gustaw może stwierdzić, że go zostawiła i znaleźć sobie kogoś na jej miejsce...
Shattered
07.02.2015, 12:30
#239
Jezu. Mnie to aż pieni. Ślub był to od razu bachy mają być. Szkoda, że ludzie mają takie zaściankowe poglądy.
Na lekcji prawa miałam, że kuzyni mogą się wiązać :derp:
Bogowie...:((
To do ilu Bogów oni się modlą? :okay:
To musi być okropne, stracić dziecko.
W tym momencie przypomniała mi się piękna piosenka zespołu Flipsyde - Happy Birthday :(
I znów Bogowie. Jakich oni Bogów uznajo?
O jejku i wreszcie im się udało :smile: Jaki ładny ciuszek ciążowy
Czarek.. Ładne imię
http://s20.postimg.org/avn0lmcsd/Sims2_EP9_2014_12_25_15_08_20_78.jpg o jeju, to wygląda tak uroczo, że aż chyba sobie na tapetę ustawię :wub:
Aj Gracja od pierwszego zdjęcia wydawała mi się małpiszonką.
A był chociaż lepszy niż ja? PADŁAM :o :o :o :o :o
No nie, wybaczył jej?? Ja nigdy bym nie wybaczyła, choćbym nie wiadomo jak kochała...
Sukienka, ta biała, taka sobie :P
Hiacynta. Oryginalne imię ;));)) Ale biedna, jako małe dzieckoma ohydną fryzurę :(
http://s20.postimg.org/l9nueuxj1/Sims2_EP9_2014_12_25_13_34_17_43.jpg :love::love::love:
http://s20.postimg.org/ul9wbta2l/q_Sims2_EP9_2014_12_25_14_01_38_66.jpg Idealne do ramki na ścianę :D
#249
Uuuuuuuuu, jak wulgarnie :O
Ale **** niech ma za swoje, trzeba płacić za swoje czyny.
WOW, piękna fryzura
http://s20.postimg.org/aujibfw3h/snapshot_5ce140ec_20b706df.jpg
Białaczka?
I tutaj nasuwa mi się pytanie. Skoro Bóg stworzył ludzi, yhymm tzn. Bogowie, to po co stworzył choroby? Same się zrobiły?
Wcale się nie dziwię Klementynie. Też bym tak się zachowała i nigdy nie wybaczyła
Rajmund jest okropny, simko co Ty robisz? Znajdziesz kogoś lepszego, nie leć na pierwszego lepszego bo jesteś w trudnej sytuacji :(
Matko, tak po posiłku się całują. Przecież to obrzydliwe :P
Niektórzy simowie wyglądają conajmniej dziwnie z tymi oczami
Np. on
http://s20.postimg.org/3rc3f77lp/snapshot_5ce140ec_e17cbb3c.jpg
uuu, to ta to pięknie wygląda
http://s20.postimg.org/c2p0e3uil/snapshot_4135ec28_41394f5b.jpg
Ale klucha, ja bym nie wybaczyła...
Ach, zazdroszczę Ci że zawsze siedzą na miejscach na ślubach..
O jezu, odpłynęłam za sprawą tego obrazu z tym widokiem.. Jeju, jaki ten świat niesamowity. Pomyśleć, że ktoś kiedyś zrobił to zdjęcie, był tam, widział to na żywo..
http://s20.postimg.org/f7mn7lu7x/snapshot_5ce140ec_417cb91d.jpg
Śliczna :wub:
http://s20.postimg.org/pedm9k859/snapshot_4135ec28_8188d2ef.jpg
Aj, dzieci pewnie się w sobie zakochają :derp:
#255
Michasia? Pierwszo słyszę o takim imieniu ;P
http://s20.postimg.org/o0rhuqw59/snapshot_bafd63cd_1cf3a9c4.jpg
To źle wróży, adoptowane dzieci to potwory
Izaak nawet z wyglądu przypomina żyda
WOW, no ale jako nastolatki oboje są boscy :love:
Brak ojca w przypadku Izaaka Dobrze, że nie został gejem :D
http://s20.postimg.org/rk8u6t9h9/snapshot_3ca475ed_9e3fd556.jpg
Bla, bla, bla.................. Marzenia ściętej głowy. Ich wielka miłość z pewnością zakończy się zdradą, albo śmiercią albo najzwyczajniej w świecie, będą mieli siebie dość. Tak już po prostu działa ta machina
Wtedy też ktoś podrzucił mu maleńką saszetkę białego proszku na uspokojenie. Ach, dobrze że ma chociaż kogoś kto mu to podrzuci, ja nikogo takiego nie mam
Jakiścia ta Koralica debilna. Wyjechała i nie powiedziała mu. No trzepnięta pustym worem
http://s20.postimg.org/c4ipcm4ot/snapshot_1705fcef_4154260a.jpg
Lała bym w dupe, jakoś mnie irytuje ona ;P
No i bardzo dobrze Sławek postąpił, że nie cierpi z żałoby.. ON NIE UMARŁ! A rozpaczanie nie zwróci mu ukochanej.
A więc Wojtuś ma siostrzyczkę..
Jakby sobie popłakało kolejne piętnaście minut, nic by się nie stało! Jestem tego samego zdania :P
Aj no tego się nie spodziewałam :O :O :O No weś
I tutaj nasuwa mi się pytanie. Skoro Bóg stworzył ludzi, yhymm tzn. Bogowie, to po co stworzył choroby? Same się zrobiły?
Wybaczcie za offtopic, ale chyba mogę odpowiedzieć na to pytanie. :P Z tego co pamiętam choroby są efektem upadku porządku w świecie, co się stało gdy Adam posłuchał Ewy i ugryzł jabłko. Doszło wtedy do odwrócenia hierarchii(ponieważ w hierarchii to Ewa panuje nad zwierzętami, a Adam nad Ewą, nie odwrotnie) i upadku duchowej części człowieka - podczas gdy wygrały żądze cielesne. Choroby są efektem zaburzenia mikrokosmosu człowieka, wewnętrznego ładu. A przynajmniej tak twierdzili teolodzy średniowiecza.
Zarzuciłbym jeszcze jednym malowidłem, na którym jest pokazane jak Ewa kusi Adama, ale jak na złość nie mogę go znaleźć.
Odpowiedzi na posty tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1848084&postcount=272) :D
Korzystając z tego, że mam jeszcze cały jeden tydzień wolnego...
Dzisiaj - ponownie - Koraliki i Nikonieccy. Ich dalsze losy za jakiś rok, aczkolwiek nie obiecuję, że w międzyczasie nie pojawi się Klementynka z rodziną ;] Mam już pomysł, jak by tu jej skomplikować życie :D Stay tuned!
...
Koralikowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1847417&postcount=255)
...
Co tam u Anizji? Dużo zmartwień.
Niechlujstwo rodziny...
http://s20.postimg.org/o3pm66kvx/snapshot_fcaec74e_c1df8d0d.jpg
... wiecznie niezadowolony ojciec...
http://s20.postimg.org/kitqmygcd/snapshot_fcaec74e_21df8d25.jpg
... czepiający się o wszystko i trzymający najstarszą córkę jak więźnia...
http://s20.postimg.org/6b41yb3nh/snapshot_fcaec74e_61df8d3a.jpg
... ale i chwile radości, gdy zostawała sam na sam z małą siostrzyczką. Dunia była bardzo pogodnym i niesprawiającym problemów dzieckiem.
http://s20.postimg.org/o3uo3ar7h/snapshot_fcaec74e_41df8a85.jpg
Anizja była dla niej jak mama.
http://s20.postimg.org/5kbbsj1a5/snapshot_fcaec74e_61df8d7c.jpg
http://s20.postimg.org/ucaxzrigt/snapshot_fcaec74e_e1df8d84.jpg
Jej maleńkie serce nie pozwalało jej uciekać na widok jej krótkich, przetłuszczonych włosów, kościstej sylwetki, niezdrowo wyglądającej cery i zębów, siniaków tu i ówdzie, podkrążonych, przekrwionych oczu i wątpliwego zapachu wydobywającego się z jej odzieży.
"Żywy trup", jak zwykł nazywać siostrę Iwo, zaś w takich chwilach myślała o swojej porzuconej córeczce. To ona powinna się do niej teraz tulić... Tak bardzo za nimi tęskniła! Minął dobry rok odkąd zniknęła z ich życia. Twarze bliskich jej osób zacierały się w jej pamięci. W dodatku nie miała pojęcia o liście, który otrzymał Gustaw. Miała jednak do końca nadzieję, że nie znienawidził jej.
Na szczęście prawdziwa mama Duni po powrocie z sanatorium czuła się wyśmienicie i była gotowa przejąć po córce dowodzenie nad całym tym bałaganem.
To nie potrwa długo, obiecuję, zapewniała ją.
http://s20.postimg.org/7h81x3ry5/snapshot_fcaec74e_01df9e96.jpg
Bardzo martwił ją wygląd pasierbicy - nie spodziewała się, że jej mąż będzie dla niej tak okrutny i bezwzględny. Nie obyło się bez awantury... Zażądała natychmiastowego wypuszczenia dziewczyny i przeprosin. Zgadnijcie jaka była reakcja pana domu.
Któregoś dnia jednak pod ich domem zjawił się ktoś, kogo pani Koralik tak bardzo pragnęła ujrzeć.
http://s20.postimg.org/lg05vtrul/snapshot_fcaec74e_a1df8ed2.jpg
Chciała biec do drzwi, ale jej zamiary przewidział Iwan. Rozkazał jej zostać w domu.
Spodziewał się, o co zagadnie go zięć, i miał już gotową odpowiedź.
http://s20.postimg.org/660aomwcd/snapshot_fcaec74e_a1df9f36.jpg
Anizja obserwowała i przysłuchiwała się ich rozmowie z okna pokoju Iwa.
http://s20.postimg.org/s3wrifbct/snapshot_fcaec74e_c1dfa201.jpg
- Cóż się stało, młody człowieku?
- Szukam Anizji. Od roku nie mam żadnej wiadomości od niej.
- To okropne! - krzyknął teść.
- Nie wie pan, gdzie mogę ją znaleźć?
- Niestety nie - odparł. - Ale jeśli tylko się dowiesz, daj nam znać. Kto to widział, żeby opuszczać rodzinę bez słowa! Nie tak ją wychowałem...
Skończony dupek!, mówił obiekt ich rozmowy przez zęby. Pragnęła krzyknąć z całych sił, ale nie potrafiła. Gdyby Gustaw tylko wiedział, jaka jest prawda...
- Dobrze. Dziękuję i przepraszam za najście.
- Powodzenia w poszukiwaniach.
- Dziękuję. Do widzenia!
Nie, nie odchodź!, dziewczyna zwijała się z wewnętrznego bólu. Gdyby tylko spojrzał w okno!
Ale nie, odszedł ze spuszczoną głową w stronę zaparkowanego po drugiej stronie samochodu.
Przepadło! Jedyna szansa na ratunek była na wyciągnięcie ręki...!
Płaczącą dziewczynę znalazła w łazience jej macocha.
http://s20.postimg.org/kzey9e43h/snapshot_fcaec74e_81dfa359.jpg
Nie wiedziała, jak ją pocieszyć. W tym momencie chyba równie mocno jak ona nienawidziła Ewerkina. Eugenia obiecała jej, że choćby miała się narazić mężowi, wyciągnie ją z tego więzienia.
Minęło kilka kolejnych miesięcy, sprawa ucichła...
Pewnego razu pani Ewerkin postanowiła wysłać ją do sklepu i wręczyła dużo więcej pieniędzy, niż wymagały tego zakupy...
Anizja udała się do "Wiosennego spożywczaka", gdzie czekały na nią świeże i zdrowe plony ziemi z sadu i szklarni państwa Wiosna. Przekonała się jednak, że jednomyślność małżeńska może być bardzo dosłowna...
http://s20.postimg.org/nqtmm9d8d/snapshot_fcaec74e_a1dfa4e7.jpg
W pierwszym momencie chciała mu się rzucić w ramiona. Potem jednak przypomniała sobie jak wygląda... Była pewna, że w tym kopciuszku nie rozpozna swojej ukochanej. W pewnym momencie Gustaw odwrócił się i spojrzał prosto na nią.
Opuściła wzrok i zaczęła biec.
http://s20.postimg.org/xzm3s31a5/snapshot_fcaec74e_61dfa545.jpg
Jej mąż zrozumiał wszystko.
Dogonił ją po chwili i zatrzymał. Nie mógł uwierzyć w to, co widział...
http://s20.postimg.org/5lgo87dq5/snapshot_fcaec74e_21dfa600.jpg
- Anizja? - próbował spojrzeć jej w twarz. Ona nie miała odwagi.
- Anizja, to ja... - jej milczenie go nie odstraszało.
http://s20.postimg.org/8e9vs8e2l/snapshot_fcaec74e_61dfa63c.jpg
- Błagam cię, spójrz na mnie...
Łzy spływały jej po policzkach, gdy czuła jego wzrok na sobie.
http://s20.postimg.org/iaayrvjul/snapshot_fcaec74e_21dfa6e8.jpg
- Gustaw, zostaw mnie, to nie ma sensu... - mówiła.
- Kto ci to zrobił?! - zapytał ze złością widząc całe to zło na twarzy ukochanej.
- Mój ojciec... - wychlipała.
http://s20.postimg.org/675n4b8sd/snapshot_fcaec74e_41dfa73b.jpg
- Nie rozumiem... Byłem tam jakiś czas temu i powiedział, że nie nic nie wie o twojej... ucieczce.
- Słyszałam waszą rozmowę... Stałam w oknie. Mój ojciec kłamał.
- Ale... Jak jak się tam znalazłaś? Dlaczego? Dlaczego nas zostawiłaś? - czuła ból w jego głosie, gdy wypowiadał te słowa.
- Pewnie uznasz to za kłamstwo... - zaczęła. Opowiedziała mu całą historię swojej "ucieczki". Prawie dwa lata streściła w kilku zdaniach. Nie patrzyła na niego, nie miała odwagi... I tak była pewna, że jej nie uwierzy.
- Nie chciałam, żeby tak się stało - zakończyła. - Po takim czasie straciłam nadzieję, że kiedykolwiek odważę się wrócić. Bałam się waszej reakcji. Do teraz nie wiem, jak mam patrzeć w oczy tobie, Marcelince...
Przepraszam.
http://s20.postimg.org/d93kqice5/snapshot_fcaec74e_c1dfa7a0.jpg
Wiele myśli i sprzecznych uczuć kłębiło się w głowie jej męża.
Milczeli przez chwilę. Dla "uciekinierki" były to najgorsza cisza w całym jej życiu. Gustaw mógł teraz odejść i skazać ją na rychłą śmierć w jej rodzinnym domu, czego zresztą oczekiwała.
- Zabieram cię do domu - powiedział, po czym mocno ją przytulił. - Już nikt nigdy więcej nie podniesie na ciebie ręki.
http://s20.postimg.org/pz7t3lkcd/snapshot_fcaec74e_01dfa7c4.jpg
- Dziękuję - wyszeptała.
Korzystając z tego, że Iwana nie było w domu, spakowali i doprowadzili do porządku Anizję, w czym bardzo pomogła im jej macocha. Gdy simka opuszczała swoje więzienie z uśmiechem wdzięczności na ustach, Eugenia płakała ze szczęścia i błogosławiła los, który spotkał jej pasierbicę.
W czasie gdy Anizja szykowała się do wyjazdu, jej mąż powiadomił rodziców tonem pozbawionym uczuć, że nie wraca sam. Nie powiedział jednak, kogo będą gościć.
Z tej okazji Mina przygotowała kolację lepszą niż zwykle, w czym pomogła jej wnuczka, sama bardzo ciekawa nowego znajomego (albo znajomej!) taty.
Wrócili późno - po drodze wstąpili po zakupy, nie tylko takie spożywcze. Gustaw był zdecydowany zrobić wszystko, by wynagrodzić żonie miesiące męki.
Z pomocą kosmetyczki i fryzjerki górna część ciała simki została doprowadzona do stanu, w którym inne simy nie odwracałyby wzroku na jej widok. Nie wszystko jednak dało się ukryć pod makijażem, ale teraz Anizja mogła bez skrępowania patrzeć sobie i ludziom w oczy.
Pierwsze swoje kroki po przyjeździe skierowała do pokoju córeczki. Tak bardzo za nią tęskniła, ale równocześnie bała się reakcji dziewczynki na pojawienie się w jej życiu bardzo długo niewidzianej mamy.
http://s20.postimg.org/rtuaw7325/snapshot_1705fcef_41dfab12.jpg
Marcelinka bawiła się w najlepsze, gdy otworzyły się drzwi jej pokoiku.
- Tata? - zapytała.
- Nie, to nie tata - odparła Anizja łagodnie. - To...
- MAMA? - dziewczynka aż wstała, żeby przyjrzeć się gościowi z bliska. Spojrzała jej w oczy - były takie same jak jej...
W odpowiedzi znalazła się w mocnym, długim uścisku.
http://s20.postimg.org/4xhh04app/snapshot_1705fcef_e1dfab35.jpg
- Przepraszam cię, kochanie - mówiła głosem załamanym od płaczu. - Już nigdy więcej cię nie zostawię.
Po chwili pani i panienka Koralik ponownie spojrzały na siebie. Jak bardzo obie się zmieniły! Anizja pamiętała córeczkę jako małego brzdąca, zaś Marcelinka ze zdjęć pokazywanych jej przez tatę wiedziała, że mama ma długie włosy i takie jak ona oczy. I choć tylko one się u niej zgadzały, to wiedziała, że takim głosem może mówić do niej tylko jej własna mama.
http://s20.postimg.org/k2dkxmywt/snapshot_1705fcef_c1dfab6d.jpg
- Tak się cieszę, że nie odeszłaś na zawsze - powiedziała jej mniejsza wersja. - Kocham cię, mamusiu.
Skoro została tak przyjęta przez swoją córkę, czy teściowie i jej przyjaciele mieliby prawo powitać ją mniej gorąco?
No właśnie.
Ale to nie znaczy, że sprawa została zamknięta. O tym co się stało potem jednak Gustaw już nikomu nie powiedział.
http://s20.postimg.org/wbmydfnel/snapshot_fcaec74e_21dfa8cb.jpg
http://s20.postimg.org/4an5oc37h/snapshot_fcaec74e_c1dfa8d8.jpg
Nie musiał obawiać się teścia. To był jeden z nielicznych przypadków, w którym siła fizyczna i brutalność przydały mu się poza pracą. Odchodził ze świadomością, że wbił (niemal dosłownie) teściowi do głowy, że tak się nie postępuje z kobietami.
No i teraz mógł uczciwie spojrzeć ukochanej w oczy.
Po dwóch latach bez najbliższych, kolejne dwa lata wydawały się być najszczęśliwszymi w jej życiu. Odrastały jej włosy, a wieczorem mogła liczyć na chwilę sam na sam z mężem. Nadrabiali wszystkie braki.
http://s20.postimg.org/v38q2nr5p/snapshot_1705fcef_01dfac7d.jpg
Lubiła też pomagać córeczce w lekcjach.
http://s20.postimg.org/xluf3ccvx/snapshot_1705fcef_61dfad6a.jpg
A Gustaw uwielbiał patrzeć na swoje dwie najukochańsze istotki. Były takie do siebie podobne!
Miał też nadzieję, że nikt nigdy nie skrzywdzi jego córeczki. Patrząc jednak na rozwijającą się przyjaźń między Marceliną a synem jego przyjaciela, był spokojny.
http://s20.postimg.org/dkuoe4ojh/snapshot_1705fcef_01df85dc.jpg
http://s20.postimg.org/4n9ygrw3h/snapshot_1705fcef_61df865c.jpg
W jego mniemaniu nie istniał dla niej lepszy kandydat na męża niż Wojtek.
http://s20.postimg.org/c4j5vzlml/snapshot_1705fcef_a1df868d.jpg
Ale był przekonany, że niedługo i ona stwierdzi to samo.
Na chwilę obecną to był zdecydowanie happy end :)
http://s20.postimg.org/980q9g56l/snapshot_1705fcef_e1dfb0d2.jpg
I jeszcze bonusik w linku... Wojtek is evil (http://s20.postimg.org/b1zslyo1p/snapshot_1705fcef_a1df8634.jpg) xD
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1865258&postcount=370).
Nikonieccy
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1847417&postcount=255)
...
No i tak oto Ania została z ojcem...
http://s20.postimg.org/6u3mr37st/snapshot_5ce140ec_41b6a9ce.jpg
http://s20.postimg.org/8pn7amm2l/snapshot_5ce140ec_a1b6e88e.jpg
http://s20.postimg.org/wvxulr871/s2napshot_5ce140ec_01b6a9e5.jpg
http://s20.postimg.org/orocuw6yl/snapshot_5ce140ec_21d77c15.jpg
http://s20.postimg.org/65us85931/snapshot_5ce140ec_c1d77d06.jpg
http://s20.postimg.org/rr18hvkn1/snapshot_5ce140ec_41d77cf6.jpg
http://s20.postimg.org/w2gnfecsd/snapshot_5ce140ec_61d77d6c.jpg
Więcej zdjęć Ani i Wojtka tutaj (http://forum.thesims.pl/showthread.php?p=1848032#post1848032) :)
http://s20.postimg.org/q47fiwj7h/snapshot_5ce140ec_c1b6e6ec.jpg
- Odwiedź mnie kiedyś - poprosiła.
- Jasne. Ale... Trafisz sama do domu? Może cię odprowadzić?
- To tylko 15 minut drogi stąd. Dam sobie radę.
- Jesteś pewna?
- Pewnie, ale dzięki za troskę. Cześć!
- Pa!
Karolina pojawiła się w jego życiu równie nagle jak Flora. Mogłaby być jego córką - dzieliło ich 17 lat różnicy. Ale, jak wszyscy wiemy, miłość nie patrzy na wiek i tak ich początkowa, krótko trwająca przyjaźń przerodziła się w coś głębszego.
Rodzina Sławka o niczym na razie nie wiedziała - na pewno nie zdążyli jeszcze zapomnieć jego ostatniej "przygody", a to, że jego nowa wybranka była jeszcze młodsza niż głupia Flora, tylko pogarszało sprawę. Nie wiedzieli oni jednak, że panna Ginter swoich charakterem dużo bardziej przypominała nieboszczkę Anabelle.
Ojciec dziewczyny - pan Ginter - bardzo źle zareagował na wieść, z kim zamierza spędzić życie jego córka. W Lesławie Nikonieckim widział Don Juana, który tylko czekał na to, by rzucić się na cnotę swojego dziecka, wykorzystać ją i potem zostawić, najlepiej w ciąży. Jakkolwiek uważał, że dzisiejsza młodzież nie ma za grosz szacunku do samych siebie i obyczaje są fatalne w tych czasach (dlatego tez zabronił starszej córce spotykać się z jej rówieśnikami), tak wiek Sławka i to, że miał stałą, dobrze płatną pracę, własny dom, że jest wdowcem i ma dwójkę dzieci (z czego jedno nieślubne!) wcale nie poprawiły jego wizerunku w oczach starszego pana.
Gdy Karolina oficjalnie przedstawiła go ojcu, ten wpadł w furię.
http://s20.postimg.org/rtgiqyywt/snapshot_416a652e_a1d64dd2.jpg
http://s20.postimg.org/u9ic4tgzh/snapshot_416a652e_21d64df0.jpg
Pan Nikoniecki z cierpliwością wysłuchał wszystkich wyrzutów i rozumiał w gruncie rzeczy obawy rodzica ukochanej. Próbował rozmawiać z nim jak ojciec z ojcem (między Wojtkiem a Karoliną było tylko 5 lat różnicy, więc jego też miało to czekać), ale jego rozmówca wcale nie uznawał jego doświadczenia i autorytetu. Po prostu "nie" i koniec!
Dla dziewczyny był to ogromny cios - nie miała zwyczaju buntować się przeciwko niemu (po śmierci matki ona i jej siostra miały tylko jego), ale nie mogła się z nim zgodzić w tej kwestii. Kochała Sławka i kropka!
http://s20.postimg.org/uxr6nrfp9/snapshot_416a652e_61d64e35.jpg
Poza tym liczyła na to, że małżeństwo z nim wyrwie ją z rąk apodyktycznego ojca i zmusi go do zajęcia się domem, co do tej pory zrzucał na starszą córkę. Bała się tylko o Elżunię - jak ona wytrzyma z tym człowiekiem?
Z rozmyślań wyrwało ją pukanie. Chwilę później naprzeciwko niej stał on.
http://s20.postimg.org/6sqh61vel/snapshot_416a652e_a1d64e5d.jpg
- O nic się nie martw - powiedział, tuląc ją. - Nie pozwolę mu, by nas rozdzielił.
- Ale nie znasz tatusia... - płakała. - Jest uparty jak osioł i nawet nie chce dać ci szansy!
- Już wkrótce nie będziesz musiała się go o nic pytać.
- Nie chcę go martwić...
- On martwi sam siebie, zupełnie niepotrzebnie. O każdym twoim chłopaku pomyślałby tak samo. Po prostu boi się stracić swoją gosposię. Inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć.
- Gdybym tylko wiedziała, że zmieni zdanie, że cię polubi!
- Nie zależy mi na tym - odparł zgodnie z prawdą. Jego teściowie też go nie lubili... - Będziemy razem, czy mu się to podoba, czy nie. Daję słowo.
Puścili się z uścisku.
http://s20.postimg.org/galmscrp9/snapshot_416a652e_21d64ec1.jpg
- Nie płacz już.
- Może jak zobaczy mnie szczęśliwą z tobą, to zmieni zdanie... Naprawdę mam nadzieję, że tak będzie.
- No to głowa do góry, ślicznotko.
http://s20.postimg.org/cfmu3ixx9/snapshot_416a652e_a1d64e8c.jpg
Wkrótce potem pożegnali się. Każde z nich idąc w swoją stronę zastanawiało się, dlaczego tak długo zwlekali z pierwszym pocałunkiem...
Jakiś czas później Sławek postanowił przedstawić Karolinę swojej rodzinie.
http://s20.postimg.org/jccf2b4u5/snapshot_5ce140ec_41d77de2.jpg
Pierwszy napatoczył się Wojtek. Otrzymała od niego bardzo serdeczny powitalny uścisk.
http://s20.postimg.org/4ck2egny5/snapshot_5ce140ec_a1d77e3d.jpg
- Wyglądasz dużo milej niż ta flądra - stwierdził, mając na myśli oczywiście "flądrę" Florę.
Żeby tego było mało, kolejne kilka minut upłynęło im na ożywionej rozmowie.
http://s20.postimg.org/5g46qf8l9/snapshot_5ce140ec_e1d77e1d.jpg
- Niedługo będę zdawał na kartę rowerową! - chwalił się chłopiec.
- Tak? Będę trzymać za ciebie kciuki! - zapewniła go Karolina.
Chwilę później Sławek zaprowadził ją do kuchni, gdzie "starszyzna" zgromadziła się na śniadaniu.
http://s20.postimg.org/ihpvg9wzh/snapshot_5ce140ec_a1d77f34.jpg
http://s20.postimg.org/6rbxyw471/snapshot_5ce140ec_c1d77f0d.jpg
http://s20.postimg.org/amaqnpxz1/snapshot_5ce140ec_21d77f38.jpg
Rodzice i ciotka jej chłopaka okazali się być bardzo miłym i zainteresowanym nią towarzystwem. Po chwili czułą się w tym wesołym, rodzinnym gronie zupełnie swobodnie.
http://s20.postimg.org/j3a8yn2nx/snapshot_5ce140ec_21d77f89.jpg
- Dobrze ci poszło - stwierdził Sławek, gdy jego bliscy się rozproszyli w różne strony domu. - Polubili cię.
- To twoja rodzina może kogokolwiek nie lubić?
- Nie zawsze miałem tyle szczęścia do dziewczyn - przypomniał jej. Zarówno historia jego małżeństwa jak i późniejszy romans z studentką nie były jej obce.
Chwilę później do kuchni wróciła pani Nikoniecka. Karolina pomogła jej posprzątać po śniadaniu. Przy okazji panie poznały się lepiej.
http://s20.postimg.org/bkr3q0bb1/snapshot_5ce140ec_41d78087.jpg
Prawdziwą furorę w sercu panny Ginter zrobiło pojawienie się w kuchni pewnej nieznanej jej jeszcze osobiście młodej damy.
http://s20.postimg.org/ktta04k71/snapshot_5ce140ec_c1d7800e.jpg
Także i Maleńka od razu zwróciła uwagę na gościa w kuchni. Karolina nie mogła się doczekać, aż weźmie ją na rączki. Przecież to dzieciątko wychowywało się bez mamy!
Gdy młodsze dziecko jej ukochanego zostało nakarmione, zostały ze sobą "oficjalnie" zapoznane.
http://s20.postimg.org/nlcjqqipp/snapshot_5ce140ec_21d780e9.jpg
Dobrym znakiem było to, że Ania nie chowała się za nikim z dorosłych, tylko pozwoliła się wziąć na ręce nieznajomej.
Z tego wszystkiego wcale nie spędziła czasu ze Sławkiem! Mając na uwadze to, oraz fakt, że niedługo minie rocznica ich znajomości, postanowił zaprosić ją na randkę.
http://s20.postimg.org/5u0xca3b1/snapshot_5ce140ec_e1d78135.jpg
Jej mina mówi sama za siebie :D
Ojciec dziewczyny, dowiedziawszy się o jej planach, zabronił jej wychodzić z domu.
http://s20.postimg.org/shg6ifiv1/snapshot_416a652e_61d7829e.jpg
Ona postanowiła jednak zrobić swoje. Ubrała się i wyszykowała jak należy.
- Gdzie się wybieramy, hm? - naskoczył na nią, gdy szła w stronę wyjścia.
http://s20.postimg.org/y4cjfwldp/snapshot_416a652e_61d78463.jpg
- Mówiłem wyraźnie, że NIGDZIE NIE IDZIESZ! Marsz do kuchni!
- Chwileczkę, co tu się dzieje? - usłyszał czyjś głos.
http://s20.postimg.org/nt06n8tod/snapshot_416a652e_61d7850a.jpg
- NIE BĘDZIE pan jej mówił, z kim ma się spotykać, a z kim nie! - grzmiał Sławek.
- Grozisz mi, gówniarzu?!
- Niech pan sobie da spokój. Ona pójdzie ze mną, czy się to panu podoba, czy nie. Z drogi!
To powiedziawszy, wyminął go i wszedł do kuchni, gdzie zastał rozklejoną Karolinę.
http://s20.postimg.org/dhntul1z1/snapshot_416a652e_e1d7852a.jpg
http://s20.postimg.org/587d2fiv1/snapshot_416a652e_41d7855b.jpg
- Ciii - próbował ją uspokoić. - Nic się nie stało. Uspokój się i idziemy.
Chwilę później kuchennymi drzwiami wydostali się na zewnątrz.
Jak na ta porę roku było dość ciepło - nie było potrzeby, żeby Karolina brała ze sobą coś na ręce.
Obiad zjedli w restauracji w ratuszu.
http://s20.postimg.org/sc7tv0m65/snapshot_5ce140ec_c1d787b9.jpg
Spijanie nieletnich.
Kolejnym punktem ich spotkania było odwiedzenie nowo wybudowanego parku przy ratuszu z piękną, okazałą fontanną.
Usiedli przy niej i wspominali początek swojej znajomości.
http://s20.postimg.org/mzizgvy9p/snapshot_5ce140ec_81d7894d.jpg
Powoli zapadał zmrok, a atmosfera się rozluźniała.
http://s20.postimg.org/erh1vw6d9/snapshot_5ce140ec_41d789ae.jpg
Ale że znudziło ich ciągłe siedzenie i gadanie, postanowili się przejść w blasku latarń.
Obeszli park i fontannę wokoło, po czym Karolina spodziewała się, że się pożegnają. Nie mogła być bardziej zdziwiona!
http://s20.postimg.org/3qlwqve4d/snapshot_5ce140ec_41d78b3f.jpg
http://s20.postimg.org/uaeht0enx/snapshot_5ce140ec_81d78b4b.jpg
http://s20.postimg.org/qo8ogd8al/snapshot_5ce140ec_41d78b5c.jpg
http://s20.postimg.org/a1r47afct/snapshot_5ce140ec_21d78b88.jpg
http://s20.postimg.org/62twogqpp/snapshot_5ce140ec_21d78ba4.jpg
Następnego dnia ktoś kogoś o coś podejrzewał...
http://s20.postimg.org/3uowylyd9/snapshot_416a652e_61d64f86.jpg
Zapytana o wczorajszą randkę starsza siostra tylko pokazała jej pierścionek z brylantem.
http://s20.postimg.org/icm46lpod/snapshot_416a652e_81d64fb5.jpg
- Gratulacje, siostrzyczko! To kiedy jedziemy wybierać sukienkę?!
- Ciszej, bo tata usłyszy! - uspokoiła ją Karolina. Pochyliła się w jej stronę i wyszeptała:
http://s20.postimg.org/zbv2lv0vx/snapshot_416a652e_e1d64fcc.jpg
- Niedługo - musimy się trochę pospieszyć..
- Jesteś w ciąży?! - Elka przeraziła się.
- Nie, głuptasie! Po prostu pobieramy się w dniu moich urodzin.
- Ale fajnie! Ale to faktycznie niedługo... To co, dzisiaj po szkole?
- OK!
Po krótkich przygotowaniach nadszedł wielki dzień dla Karoliny - miała wkroczyć w dorosłość z ukochanym simem u boku.
Lesław Nikoniecki + Karolina Ginter
4 II 2015
http://s20.postimg.org/vvp672zi5/snapshot_5ce140ec_61deb436.jpg
http://s20.postimg.org/6ebd1875p/snapshot_5ce140ec_c1deb43f.jpg
Sławek już 2. raz staje pod łukiem <chlip>
http://s20.postimg.org/6bmw0ne4d/snapshot_5ce140ec_01deb45f.jpg
Goście!
http://s20.postimg.org/6930dtagt/snapshot_5ce140ec_c1deb49f.jpg
Z przodu świadek - Gustaw Koralik.
Za nim rodzice i syn pana młodego - Jesika, Miron i Wojtek Nikonieccy. Za nimi ciotka Sławka oraz jej wnuczka z mężem - Roksana Ławecka oraz Klementyna i Rajmund Florczak. Całkiem z tyłu córka Roksany, Zenobia Ławecka z partnerem, Makarym Szelmą.
http://s20.postimg.org/t99nq58al/snapshot_5ce140ec_21deb4a4.jpg
Drugi świadek to przyjaciółka panny młodej, sama od niedawna zamężna - Eufemia (Paproch) Wolff (synowa Juliany jakby się ktoś pytał :D)
Za nią ojciec i siostra panny młodej wraz z chłopakiem - Gotfryd i Elżunia Ginter oraz Sergiusz Sowa. W 3. rzędzie Elinora Stanek i Emilian Wiosna.
http://s20.postimg.org/8exb8bdx9/snapshot_5ce140ec_e1deb4d8.jpg
Bardzo słusznie, moja droga.
http://s20.postimg.org/i8eil4g1p/snapshot_5ce140ec_a1deb55e.jpg
http://s20.postimg.org/gfblwsuv1/snapshot_5ce140ec_81deb5a0.jpg
http://s20.postimg.org/4oxoff22l/snapshot_5ce140ec_01deb5b1.jpg
http://s20.postimg.org/o5ie1xx6l/snapshot_5ce140ec_21deb5d0.jpg
http://s20.postimg.org/ewg7rtoal/snapshot_5ce140ec_01deb5fd.jpg
http://s20.postimg.org/f59740bp9/snapshot_5ce140ec_a1deb627.jpg
Wybaczcie różne rozmiary, ale czasami naprawdę zasługuję na miano głupiej, ciemnej blondynki :|
http://s20.postimg.org/5lziajo71/snapshot_5ce140ec_61deb717.jpg
http://s20.postimg.org/e5iw8awjh/snapshot_5ce140ec_a1deb7bc.jpg
http://s20.postimg.org/bjuy1tdml/800_Sims2_EP9_2015_02_04_21_53_07_611.jpg
http://s20.postimg.org/c0bkaibzx/800_Sims2_EP9_2015_02_04_21_46_06_90.jpg
http://s20.postimg.org/57fsrzakd/800_Sims2_EP9_2015_02_04_21_45_57_11.jpg
Wieczorem, po małym przyjęciu weselnym, państwo młodzi zaszyli się w sypialni. Na tę jedną noc Ania musiała spać w pokoju cioci Roksany.
http://s20.postimg.org/cldk9wo59/snapshot_5ce140ec_c1dec18f.jpg
Starsze małżeństwo zaś zdecydowanie przepadało za porannym spędzaniem czasu pod kołderką :>
http://s20.postimg.org/wdfq96zp9/snapshot_5ce140ec_a1dec325.jpg
36 lat wcześniej... (http://s20.postimg.org/gh8imxflp/snapshot_d885d1de_7ce3af02.jpg) Jeszcze w starym domu.
Pierwsze kilka tygodni dla młodej żony upłynęło głównie na zjednywaniu sobie serc domowników, a szczególnie takiego jednego, małego serduszka...
http://s20.postimg.org/ai3528ocd/snapshot_5ce140ec_c1dec2ca.jpg
http://s20.postimg.org/t41b2qblp/snapshot_5ce140ec_81e0084f.jpg
http://s20.postimg.org/njots3cql/snapshot_5ce140ec_21dec2dc.jpg
Za zgodą ojca dziewczynki, została jej mamą.
http://s20.postimg.org/o6nqhm9ml/snapshot_5ce140ec_61e00889.jpg
- Ania! Powiedz "mama"!
Na początku Maleńka się trochę buntowała, ale Karolina za bardzo ją kochała, żeby się poddać.
Wkrótce okazało się, że nawet jeśli Ania nie będzie chciała nazywać jej mamą, to dla kogoś innego zwracanie się do Karoliny w ten sposób będzie zupełnie naturalne...
Krótko mówiąc, noc poślubna młodych Nikonieckich miała zaowocować za kilka miesięcy :>
http://s20.postimg.org/8imjatu0t/snapshot_5ce140ec_61e009be.jpg
Wszystkim rzuciło się w oczy, że ta dziewczyna - w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki - nie dość, że była młodsza, to jeszcze nie bała się bólu ani obowiązków. Życie rodzinne w tym domu od razu ją wciągnęło i bardzo się w nie zaangażowała, inaczej niż mama Wojtka, której musieli dać trochę czasu, żeby poczuła się "u siebie". To i wiele innych rzeczy wypadało na korzyść nowej pani Nikonieckiej. Dziewczyna była zaradna, dzielna, bardzo sympatyczna i uwielbiała dzieci.
http://s20.postimg.org/d344c0ocd/snapshot_5ce140ec_81e00a83.jpg
- Mama! - zawołała pewnego dnia Ania. Łzy wzruszenia pojawiły się w oczach Karoliny.
http://s20.postimg.org/3ss08hdml/snapshot_5ce140ec_c1e00ab4.jpg
- Moja mądrala! - cieszyła się młoda mama.
Ale Ania nie tylko uwielbiała mamę, tatę czy dziadków.
http://s20.postimg.org/nku67rp6l/snapshot_5ce140ec_a1e00d98.jpg
http://s20.postimg.org/glg48ep8d/snapshot_5ce140ec_21e00d7c.jpg
Nastolatki bardzo szybko się zaprzyjaźniły.
http://s20.postimg.org/4pyfhcp4t/snapshot_5ce140ec_81e011bf.jpg
To, czego Wojtek nie mógł powiedzieć Marcelinie, Bogusiowi czy Wandzie, mogła usłyszeć Karolina.
Jakkolwiek Sławek cieszył się z ciąży samej w sobie, tak wiadomość, że będą mieć syna, już w ogóle wywołała u niego wewnętrzną euforię. Ale w jego wieku należało się zachowywać już trochę poważniej...
http://s20.postimg.org/9hugnkfnh/snapshot_5ce140ec_e1e0128a.jpg
Niesetny, jednemu z domowników nie było dane doczekać narodzin wnuka :(
http://s20.postimg.org/aupxuoh8d/snapshot_5ce140ec_81e00ec2.jpg
http://s20.postimg.org/5mr2kzwhp/MIRON800.jpg
Czytelniejsza wersja. (http://s20.postimg.org/7ftz9bhod/MIRON1200_X2.jpg)
http://s20.postimg.org/x00uthsfx/snapshot_5ce140ec_a1e010f2.jpg
Najbardziej przeżyła to Jesika - byli razem prawie 40 lat, to ona była tą, dzięki której odnalazł siebie. Ona zaś zawdzięczała mu całe dobro, jakie spotkało ją w życiu - własny dom, szczerą przyjaźń, szczęśliwe małżeństwo i dużą, kochającą się rodzinę, na której czele przez wiele lat wspólnie stali.
A jak to naprawdę było z Mironem z mojego punktu widzenia?
Przyznam się Wam, że głównym celem powstania rodzin Jagódek, Ławeckich i Pierwszy było rozkręcenie tej "gorszej" części Nieznanowa. Ale doszłam do momentu, w którym zabójstwo Anzelma zostało zaplanowane. No i dobra - Felicja, mama Jesiki i Roksany, które miały być po prostu tymi "lepszymi" dziećmi Ławeckiego w odróżnieniu od Malwinki i Kastora i dla których dalszej historii po prostu nie wymyśliłam - zmarła, Anzelm miał zginąć, to co tu zrobić z tymi dwoma dziewczynami?
Odkładałam i odkładam w nieskończoność grę tą rodziną. W końcu przyszedł czerwiec 2012 roku i postanowiłam coś z tym zrobić. Co wymyśliłam, przeczytaliście tutaj i czytacie nadal. Później to wielu innych simów podporządkowałam tej historii (chociażby Florę czy pana Szelmę). I doszło do tego, że jedna z najbardziej nielubianych przez mnie rodzin stała się jedną z tych, do których najchętniej wracam na początku każdej rundy :) Siostry Jesika i Roksana oraz Miron bardzo mi w tym pomogli, bo to te simy rozkręciły tę historię :D Ale mam nadzieję, że Sławek i Klementynka też dadzą sobie kiedyś radę :)
No ale wracając do części właściwej...
Synowa rzuciła się pocieszać wdowę.
http://s20.postimg.org/q0vzlm799/snapshot_5ce140ec_a1e0110b.jpg
Ale żona Mirona nie zamierzała tak łatwo poddać się rozpaczy - ktoś ciągle potrzebował jej uśmiechu i dobrego słowa.
http://s20.postimg.org/plkpsllbx/snapshot_5ce140ec_a1e011fe.jpg
Teraz jednak jej najbliżsi mieli okazję się za to odwdzięczyć.
Żeby rozweselić trochę to smutne zakończenie, wstawiam jeszcze dwa "przemilczane" fragmenty rozmów/myśli Sławka i Karoliny.
http://s20.postimg.org/t67ekcb3x/snapshot_5ce140ec_41d7893c.jpg
http://s20.postimg.org/hskv950l9/snapshot_5ce140ec_e1d78908.jpg
Bardzo adekwatne do sytuacji, prawda? :D
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1865258&postcount=370).
LepkiePaluszki23
07.02.2015, 17:09
Po pierwsze.
Widziałem dwa razy powtórzone to samo zdjęcie. Mówię to, ponieważ może wkleiłaś dwa razy ten sam link, ale przejdę już do komentarza :)
Anizja strasznie wygląda. Dobrze, że z tego więzienia uciekła. Dziwi mnie tylko to, że Marcelin a poznała mamę po oczach. Dużo osób może mieć takie oczy.
Sławek to taki lowelas ostatnio się zrobił :D Jednak Karolina nie jest taka sama jak Flora i całe szczęście! W przeciwieństwie do niej średnio lubię dzieci. Mała Ania ma w końcu mamę. Wojtek to taki ciekawski wszystkiego. Może niech zostanie badaczem? :) Ślub jest tak śliczny, że nie wiem! Przy twoich zdjęciach rozpływam się :love: Będzie kolejne dziecko :D O nie tylko nie Miron :( Na Jesikę też kiedyś czas przyjdzie. Zastanawia mnie to, albo szokuję, że ponad 3 realne lata Miron przeżył.
Czekam na następną historie :)
Wkradło Ci się dziś trochę błędów i literówek, m.in., że wiedziała, że "on mu nie uwierzy" zamiast "jej" i "czyiś" zamiast "czyjś".
Co do historii Anizji, to nie ogarniam, jak Ewerkin mógł tak po prostu i bezkarnie więzić córkę. Trochę też późno Eugenia pomogła kobiecie, ale dobre i to. Szkoda, że Anizja nie wybiegła wtedy, gdy Gustaw szukał jej w rodzinnym domu... Ale dobrze, że wszystko dobrze się ułożyło.
Sławek zdecydowanie ma ciągoty do dużo młodszych od siebie. Ma szczęście, że tym razem dobrze trafił ;). Ten Ginter też jakiś skrzywiony...
Miron... :( Lubiłam go! No i był przystojnym simem. Wojtek jest chyba do niego podobny, a przynajmniej widać podobieństwo do Mirona na pierwszym zdjęciu z kolażu z różnych okresów jego życia ;).
Z Marceliny i Wojtka będzie w przyszłości fajna para :).
PS. Piękna duża fontanna w parku! :love: Pamiętasz może, skąd ją masz?
Nowy odcinek, ale fajnie! :love:
Dobrze, że Anizja w końcu się wydostała z tego piekła :) Chociaż mogła zrobić to już wcześniej. Dlaczego nie krzyczała i waliła w szybę jak Gustaw przyjechał? :(( A z jej ojca to jeden głupi dziad (baaaardzo delikatnie mówiąc). Dobrze, że Gustaw załatwił sprawy po męsku, przynajmniej będzie spokój :)
Ania urodą nie grzeszy :P No ale może się jeszcze wyrobi ;) Karolina jest śliczna :love: Tylko znowu jakiś stary piernik musi wszystko psuć :(( No ale jego fochy nic nie zmieniły. Ślub cudowny :lovers: Następne dziecko! Sławek jest wyjątkowo płodny :fun: Szkoda Mirona, no ale taka kolej życia c:
Czekam na więcej! :love:
Jestem zawiedziony historią Anizji, moim zdaniem w ogóle nie trzyma się kupy. Pojechała pomóc w innym domu i została "kopciuszkiem" na dwa lata? I to za sprawą podstarzałego dziadeczka? Chyba za bardzo nie kochała ani męża, ani dziecka, skoro tak ochoczo się na to zgodziła(a że mogła sama wychodzić z domu, to tym bardziej mogła po prostu zwiać). Biedaczka nie ma albo jaj, albo rozumu, skoro dała się tak wykorzystać i jeszcze nie wzięła spraw w swoje ręce. Ale w każdym razie dobrze, że jest to już za nią i że wróciła do swojej rodziny. Może teraz do niej dotrze, że powinna martwić się przede wszystkim własnym gniazdem i nie będzie znowu w podobnej sytuacji.
A Wojtek faktycznie wygląda paskudnie na ostatnim zdjęciu. xD
Lesława nie lubię, taka prawda. Po tej sprawie z Flądrą stracił mi w oczach i coś czuję, że jego kontakty z Karoliną mocno napaskudzą jej w życiu. Co zresztą widać, bo już pokłóciła się z ojcem i bez jego zgody wzięła ślub z Lesławem. Wprawdzie pierwsze wrażenie Karoliny na rodzinie Lesława(i vice versa) było pomyślne, ale i tak coś czuję, że długo to małżeństwo nie potrwa.
Miron
Ty masz tydzień wolnego, a ja za tydzień zaczynam wolne :D No, ale nie o tym miałam pisać. Skoro nam tak dobrze idzie komentowanie, a ty masz czas, to może za tydzień znów dodasz jakiś odcinek? Ostatnimi czasy świetnie ci to wychodzi ;P
Klementynka? A dopiero co mówiłaś, że na razie nie będziesz komplikować jej życia ;P
Nie poznałam Anizji :o Znaczy poznałam, ale przeżyłam przy tym niemały szok. Hm... Mam wrażenie, że wyrażenie Iwa "żywy trup" jakoś tak strasznie dokładnie oddaje całą sytuację. Eugenia, taka dobra dusza <3 Całe szczęście, że wyzdrowiało, bo inaczej ciężko by było.
No, nareszcie Gustaw doszedł do wniosku, że można by odwiedzić teścia i dowiedzieć się czy nie wie czegoś o Anizji. :( O nie! Co za stary piernik! Czemu Anizja nie pukała w szybę albo coś? Jakby zaczęła krzyczeć, to Gustaw by się zorientował :( I znowu Eugenia jako dobra wróżka. Musi stanowić niezwykłą przeciwwagę dla przesiąkniętego złem Ewerkina. O jaaa. "Wiosenny spożywczak" xD Czyżby ten sklep należał do rodziny męża siostry Anizji - Ludmiły? Całe szczęście, że istnieje coś takiego jak dobry los czy coś i Gustaw odnalazł żonę <3 A dowiem się czym w końcu zagroził córce Iwan? Bo chciałabym wiedzieć czym konkretnie zaszantażował. Że porwie wnuczkę? Że zabije Gustawa? Jest tyyyyle możliwości ;) Spotkanie Anizji i Marcelinki było cudowne <3 I Gustaw załatwiający sprawy po męsku, to jest to. Jakby się zebrał razem z kilkoma innymi simami, którym Iwan nadepnął na odcisk, to pewnie raz na zawsze wybiliby mu wszelkie głupie pomysły z głowy ;P Widzę, że Marcelinka z Wojtkiem już od małego duuuużo czasu spędzają ze sobą xD Widzę, że i Gustaw ma swoje zdanie na ten temat. Jego postawa bardzo przypomina mi pewnego prawdziwego ojca ;P Evil Wojtuś <3
Ja uważam, że mała Ania jest mega słodka :wub: Oooo, Sławek zabiera się za niepełnoletnie? No cóż... Taka już jest miłość. Ginter. Co to za imię? Źle mi się kojarzy. Uważać Lesława za Don Juana? Widać, że naprawdę go nie zna xD Tak swoją drogą Ginter wygląda jak farmer. Ej nie no, naprawdę, farmer jak się patrzy :P 5 lat różnicy między Karoliną a Wojtkiem? Hm... Mam nadzieję, że się dogadają, bo z tym różnie może być. Widzę, że Sławek jest niczym rycerz w lśniącej zbroi, który odbija księżniczkę z zamku strzeżonego przez smoka (albo farmera z widłami, zależy jak kto woli ;P ). Rodzinne rozpoznanie B) Widzę, że Karolcia zdała na piątkę z plusem xD I scenka z Anią taka cudowna <3 Coś czuję, że dziewczyny będą się świetnie dogadywać :D Lesław vs Farmer 1:0 :D
Oj Sławek, Sławek. Spijanie nieletnich, no naprawdę? Ooo... Oświadczyny w parku, jak cudownie <3
Elżunia jest śliczna. I błagam, powiedz skądże masz jej fryzurę, bo nie mogę się napatrzeć *-* Haha, szybki ślub i wszyscy od razu myślą, że to ciąża xD 4 Lutego to jakoś tak niedawno był :D Widzę, że jesteśmy na bieżąco ^^ Lesław czekający na ślub podbił moje serce. Zero stresu :P Masz piękne śluby ;) Brakuje mi już określeń, żeby je opisywać ;P Zeni znalazła sobie nowego faceta? Mam nadzieję, że w końcu przejrzała na oczy i nie zrobi mu żadnego świństwa, ani on jej. Eufemia hajtnęła się z Bogusiem? Wolff, masz dobry gust ;P To Ginter pojawił się na ślubie? Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że dowie się o wszystkim po fakcie ;P Ojej, i piegusek z działu "Ach te dzieci" <3 Wyrósł na przystojniaka :D Różne rozmiary są fajne. Zawsze to jakieś urozmaicenie ;)
Te rodzinne fotki są boskie *-* I fryz Elżuni na nich jeszcze bardziej podbija moje serce!
Cudnie, że Karolcia stała się dla Ani prawdziwą mamą :) Tak swoją drogą, czy kolejny potomek Sławka odziedziczy kolor włosów po mamusi? Bo jeżeli tak, to jego dzieciaki będą w różnokolorowych wersjach <3 (Wojtek blond, Ania czerń, no a przyszły maluch jasny brąz, czy jakoś tak). Wojtek ma czaderską koszulę *-* Kojarzysz gdzie ją zdobyłaś?
Wojtek jak widzę ma sporo przyjaciół. Pobawię się w rozszyfrowywanie kto jest kim ;P Marcelina, to oczywiste, panna Koralik. Boguś... Najpierw przyszło mi na myśl Wolff, ale wydaje mi się, że akurat on to jest starszy od Wojtka, więc pewnie chodzi o kogoś innego. O ile dobrze kojarzę w dziale "Ach te dzieci" był jeszcze jeden Boguś o nazwisku Arciszek. Zgadłam? No i Wanda. Wanda Wujek :D
O nie! Miron!
Fajnie, że przedstawiłaś jego historię ze swojego punktu widzenia. Widzę, że nie tylko ja mam czasami problem z dorabianymi simami i niechęcią do niektórych rodzinek ;P
Ps. Z tych dwóch ekstra zdjęć z końca tylko jedno przedstawia Lesława i Karolcię ;)
Ps 2. Przez przypadek trochę się rozpisałam xD
W historii Anizji wciąż nie rozumiem tego, że tak bez słowa zostawiła swoją rodzinę i pojechała do ojca... Dalszy rozwój wydarzeń już jest ciekawszy, bardzo bała się ojca, nie chciała zostawić najmłodszej siostry na pastwę losu i im dłużej była poza domem, tym bardziej była pewna, że jej mąż zdążył ją znienawidzić lub o niej zapomnieć - tak to przynajmniej interpretuję :P Nie mniej jednak, dobrze że wydostała się z tego więzienia! Jak dla mnie, to scena jej spotkania z córeczką jest rozczulająca :smile: I bardzo dobrze, że Gustaw dał teściowi do słuchu!
Sławek i Karolina są ciekawą parą i w sumie fajnie się na nich patrzy, tylko czy kiedyś młoda kobieta nie zechce odzyskać lat młodości, które przedwcześnie poświęca na życie rodzinne? Czy tak się stanie, czy też nie, dobrze że jej ojciec ostatecznie pojawił się na ślubie. Muszę przyznać, że rozumiem jego wcześniejsze obawy...
Mam nadzieję, że Wojtek i Marcelina skończą jako para :D Bo mam dziwne wrażenie, że chciałaś nam zasugerować, że jeszcze wcale nie jest pewne, czy połączy ich coś więcej niż przyjaźń i trochę mnie teraz nurtuje, jak to faktycznie będzie :D
Szkoda Mirona... Faktycznie długo go miałaś w swojej grze, w której w końcu skończył jako element świetnej historii!
Ahaha, moi drodzy! Dwa lata czekałam na to, co mam teraz! Tyle komentarzy pod dwoma odcinkami i to w przeciągu kilku dni zaledwie! Jesteście niesamowici, a ja daaaawno nie czułam się tak doceniona! :love: Przypomniały mi się stare dobre czasy świetności moich FS. Dziękuję Wam z całego serca! :blowkiss:
Każdy z Was wie, co pisał pod poszczególnym odcinkiem, dlatego jeśli ktoś skomentował dwa razy, to odpowiadam na oba komentarze równocześnie ;)
Parę kwestii zostało poruszonych więcej niż jeden raz i zamierzam je wyjaśnić.
1. Anizja powinna była zostawić mężowi wiadomość, ale nie zrobiła tego. Moja odpowiedź:
Rzuciła walizkę na łóżko i zaczęła do niej wrzucać wszystko, co miała pod ręką. Biegała od pokoju do pokoju szukając reszty niezbędnych rzeczy... Z tego wszystkiego zapomniała zostawić mężowi kartkę.
[w domyśle kartkę z informacją, gdzie się wybiera i na jak długo]
2. Zarzucacie Anizji, że nie skontaktowała się z Gustawem, jak już tam była. Moja odpowiedź:
Bardzo tęskniła za mężem i córeczką, ale nie mogła nawet do nich zadzwonić - po pierwsze, była tak zabiegana, a po drugie, swój telefon zostawiła w Nieznanowie, a stacjonarny nie działał... Zaś o kilkudniowym wyjeździe jej ojciec nie chciał nawet słyszeć. Uciec też nie było jak - nie chciała zawieść macochy, a jej własne pieniądze już się skończyły.
3. Długo miałaś Mirona w swojej grze.
Średnio każdy sim - od narodzin do śmierci - żyje w miasteczku ok. 3-4 realnych lat.
4. Sławek zapomniał o Anabelle.
Pomyślcie. Czy Waszym zdaniem imię Anna nie przypomina jakiegoś innego, drogiego jej ojcu imienia? ;) Czy Sławek patrząc na czarne włosy swojej córeczki może zapomnieć, że jego ukochana miała takie same? Czy patrzenie synowi w oczy go nie rozczula?
Annetti
Michasia jako dziecko bardzo przypomina mi Kirę.
Mają tę samą fryzurę :)
Mam nadzieję, że słowa Izaaka były prorocze i faktycznie będzie później szczęśliwa. A przynajmniej tak to wygląda na zdjęciach, które wstawiałaś z nią
Jak mi kiedyś gdzieś będzie brakować zdjęć do kompletu, to coś niecoś o niej też tu wstawię ;]
Musze zacząć sobie zapisywać wszelkie tego typu "zapowiedzi". O ZAFCIE pamiętam! Armando, Klaina, Zenek i Donald to już staruszki - można im walnąć jakiś jubileusz czy coś :D
Poza tym w późniejszym czasie dostawał to tak za darmo?
Nie.
Chociaż pewnie ojciec czymś jej zagroził!
Zagroził jej, że jeśli dobrowolnie nie pojedzie z nim, to da jej inny "dobry" powód do opuszczenia rodzinnego domu. Anizja wiedziała, że jej ojciec jest groźny i nie cofnie się przed niczym. Wolała odpuścić.
Iwo wygląda na całkiem fajnego chłopaka, mam nadzieję, że nie ma całkowitego charakteru po ojcu.
Iwo z twarzy to ciacho, ale charakter ma równie paskudny jak jego ojciec. Nie zastanowiło Cię to wyzywanie jego siostry od "żywych trupów"?
Swoją drogą na tym zdjęciu jak Wojtek spotyka Florę po raz pierwszy, to wygląda to jakby zobaczył jakiegoś przygarbionego potwora, który wyżera im jedzenie xD Takie jakieś dziwne mam skojarzenia.
Jak się później przyjrzałam temu zdjęciu, stwierdziłam to samo :D <high five>
Anna Nikoniecka. Ładnie i podobnie do imienia Anabelle
O to mu chodziło :D
Skoro nam tak dobrze idzie komentowanie, a ty masz czas, to może za tydzień znów dodasz jakiś odcinek?
Z przyjemnością :D
Klementynka? A dopiero co mówiłaś, że na razie nie będziesz komplikować jej życia
Ja dotrzymuję słowa :D Zresztą jak mogłaby nie być szczęśliwa mając w domu takiego (http://s20.postimg.org/5t9d1tv0d/snapshot_4135ec28_21e16059.jpg) słodkiego maluszka? :>
Czemu Anizja nie pukała w szybę albo coś?
Bała się ojca. Wiedziała, że znalazłby sposób, żeby wytłumaczyć Gustawowi to tajemnicze pukanie.
Musi stanowić niezwykłą przeciwwagę dla przesiąkniętego złem Ewerkina.
O tak, Eugenia to świetna simka.
Czyżby ten sklep należał do rodziny męża siostry Anizji - Ludmiły?
Prawie... Spożywczak jest tak naprawdę własnością szwagra Ludmiły - Apoloniusza Wiosny, ale że i on, i Jarek z rodziną mieszkają w jednym domu... ;) No i w tamtym czasie z powodu nagłego zniknięcia starszego brata to Jarek i Ludmiła zarządzali sklepem.
Ginter. Co to za imię?
To imię jest często spotykane na Śląsku, a przynajmniej w tej części zamieszkiwanej przeze mnie :D I w przypadku rodziny Karoliny, to jest jej panieńskie nazwisko. Jej ojciec nazywa się Gotfryd Ginter :D
Aczkolwiek sima Gintera też już miałam... Mąż Simony Inek, ojciec Wincentego, Laury i Jeremiego miał tak na imię :D Tylko pisownia inna ;]
Tak swoją drogą Ginter wygląda jak farmer.
Tak! :D
I błagam, powiedz skądże masz jej fryzurę, bo nie mogę się napatrzeć *-*
http://rented-space.tumblr.com/post/106875869881/download-3t2-newseahair-j205-fingertips-pooklet
Lesław czekający na ślub podbił moje serce. Zero stresu
Raz już to przeżył, po co ma się stresować drugi raz? :D
Masz piękne śluby
Dziękuję ^^
Zeni znalazła sobie nowego faceta?
Ano! Głupi ma zawsze szczęście xD
To Ginter pojawił się na ślubie? Tego się nie spodziewałam.
No a czemu by nie? Widział na własne oczy, w co jego córka się pakuje - miałby powody do późniejszego wypominania jej tego i owego ;)
Wyrósł na przystojniaka
Weeeeź, ja się nad nim rozpływam *_*
Tak swoją drogą, czy kolejny potomek Sławka odziedziczy kolor włosów po mamusi?
Z tego co pamiętam to ich synek to będzie wykapana Karolcia :D No, może bez piegów ;)
Kojarzysz gdzie ją zdobyłaś?
http://bootstrap.modthesims.info/download.php?t=351191
O ile dobrze kojarzę w dziale "Ach te dzieci" był jeszcze jeden Boguś o nazwisku Arciszek. Zgadłam?
Zgadłaś :D Psst, Index może się przydać w przyszłości :D
Ps. Z tych dwóch ekstra zdjęć z końca tylko jedno przedstawia Lesława i Karolcię
Poprawione!
Ps 2. Przez przypadek trochę się rozpisałam xD
Jakbyś nie wiedziała, że uwielbiam Twoje posty! xD
Lion
Jestem ciekawy, jak jego nałóg (chyba już można tak to nazwać) wpłynie na relację z Michasią - albo jak ona i ich relacja wpłyną na walkę z nałogiem.
Tak, to nałóg. Odegra główną rolę w relacji między nimi.
Rozumiem, że przeczuwała, iż to ona zajmuje miejsce, którego nie mogła objąć Aniela
Nie, nie przeczuwała tego. Tak jak Izaak zdawała sobie sprawę, że ich związek w praktyce jest niemożliwy.
Jakoś wolę określenie słomiani
Racja, zmieniłam to w teksćie :D
tylko czy kiedyś młoda kobieta nie zechce odzyskać lat młodości, które przedwcześnie poświęca na życie rodzinne?
Karolina jest osobą, dla której największą wartość ma rodzina ;) Poza tym myślę, że Sławek będzie wyrozumiały pod tym względem :)
Bo mam dziwne wrażenie, że chciałaś nam zasugerować, że jeszcze wcale nie jest pewne, czy połączy ich coś więcej niż przyjaźń i trochę mnie teraz nurtuje, jak to faktycznie będzie
Odbieram to jako wielką pochwałę :D
LepkiePaluszki23
z tego co widzę nie ma Izaaka w indeksie z Michaliną. Czy to coś znaczy?
Owszem ;) Aczkolwiek czasami mylę się w Indeksie.
Jeszcze tylko kilka zdjęć z baneru muszę odgadnąć
Szykuje się nowy banner, a jeśli pojawi się na łamach tematu jeszcze jakaś historia związana z simem z obecnego banneru, to jej główną bohaterką będzie ta blondyneczka w kucykach :)
Widziałem dwa razy powtórzone to samo zdjęcie.
Poprawione, dzięki :)
Dużo osób może mieć takie oczy.
Świat dziecięcy jest o wiele mniej skomplikowany niż nasz - młodzieży i dorosłych ;)
Sławek to taki lowelas ostatnio się zrobił
Też tak sądzę :D Jeszcze dwa lata temu nie podejrzewałabym go o takie podboje :D
Wojtek to taki ciekawski wszystkiego. Może niech zostanie badaczem?
Na chwilę obecna pójdzie w ślady dziadka i ojca :)
Przy twoich zdjęciach rozpływam się
:love:
Na Jesikę też kiedyś czas przyjdzie.
Niestety :(
Szlachcic
Całe szczęście, że spotkała Rajmunda - i Livko, nie rób im tylko dramatów!!1
Dramat będzie, ale w sumie nie wiem, czy nie skończy się na dramaciku. W pewnych kwestiach K. i R. przestaną się po prostu ze sobą zgadzać.
Oczywiście masz zamiar mu to jakoś wynagrodzić, czyż nie?
Na pewno jego przyjaźń z Marceliną odegra wielką rolę w jego życiu, ale nie obiecuję, że Wojtek będzie szczęśliwym mężem i ojcem, czego zapewne ode mnie oczekujesz.
Och, jakiż dramat a'la Romeo i Julia!
-_-
Czy to amfa?
Możliwe! Musisz spytać Izaaka :rofl:
Jestem zawiedziony historią Anizji, moim zdaniem w ogóle nie trzyma się kupy.
Poważny zarzut! Postaram się go jakoś odeprzeć ;)
I to za sprawą podstarzałego dziadeczka?
Widać, że nie znasz Iwana Ewerkina! Ale Anizja go znała, i to aż za dobrze.
Biedaczka nie ma albo jaj,
No dziwisz się? xD
coś czuję, że jego kontakty z Karoliną mocno napaskudzą jej w życiu.
Ale dlaczego? Przecież Sławek to nie jest żaden kryminalista czy nieogarnięty życiowo sim! RAZ się poważnie pomylił w swoim życiu, ale wyszedł na prostą i znalazł sobie kobietę, którą pokochał ze wzajemnością.
ale i tak coś czuję, że długo to małżeństwo nie potrwa.
Mylisz się! Bardzo się mylisz!
I dzięki za fajne tłumaczenie w poście skierowanym do Shttered :D Szczerze mówiąc nie miałam o tym pojęcia.
Shiver
Aniela ma chyba mały problem ze sobą, no albo to tylko ten "trudny wiek"
Rozwiń mi to proszę, bo nie sądzę, żeby nastoletnie zauroczenia i desperacja były czymś nienormalnym.
Mógł zadzwonić na policję, albo chociaż na własną rękę poszukać.
Na początku nie był pewien, czy Anizja oby na pewno chciała być znaleziona. Po omówieniu listu ze Sławkiem zaś zaczął jej szukać.
chociaż coś mi się zdaje, że Flora jeszcze trochę namiesza, mimo tego że napisałaś, że znika na dobre...
Namiesza, ale nie bierz tego dosłownie ;)
Quixley, witam w gronie czytelników ;) Fajnie, że przeczytałaś :D A jak wrażenia? Historia się spodobała czy nie? ;]
Libby
Komentowanie parę dni po przeczytaniu odcinka to zdecydowanie zły pomysł...
Skąd ja to znam...
Nie mieszaj im
Za późno :(
Florę to najlepiej by było utopić, czy coś
No wiesz? :<
Niee, Flora jeszcze im się przyda ;)
Wkradło Ci się dziś trochę błędów i literówek, m.in., że wiedziała, że "on mu nie uwierzy" zamiast "jej" i "czyiś" zamiast "czyjś".
Poprawiłam co się dało. Teraz tekst jest o wiele lepszy i logiczniejszy moim zdaniem :D
Rzadko kiedy poprawiam odcinek zaraz po jego napisaniu, a że od razu piszę na forum z formatowaniem i ze wszystkim... Żal nie wysyłać od razu :P A potem wychodzą moje niedopatrzenia i słabostki.
Trochę też późno Eugenia pomogła kobiecie, ale dobre i to.
Eugenia do pewnego czasu w sumie nie zdawała sobie tak naprawdę sprawy z tego, co się działo w jej domu podczas jej choroby i późniejszej nieobecności w domu.
No i był przystojnym simem.
O tak :(
Wojtek jest chyba do niego podobny, a przynajmniej widać podobieństwo do Mirona na pierwszym zdjęciu z kolażu z różnych okresów jego życia
Fryzury mają podobne :D Ale Wojtek to akurat wykapany Joachim Niklowicz! Ale nie pamiętam, do kogo jest podobny jego młodszy braciszek.
Piękna duża fontanna w parku! Pamiętasz może, skąd ją masz?
Sama duża fontanna doszła w dodatku Na Studiach ;) Rzeźba umieszczona w jej środku jest zaś z Rezydencji i Ogrodów :)
Shattered
To do ilu Bogów oni się modlą?
Może lepiej niech simy nie wiedzą, że rządzi nimi dziewczyna :D Poza tym co złego jest w politeizmie? :D
o jeju, to wygląda tak uroczo, że aż chyba sobie na tapetę ustawię
AWWWWW <333 Nie mam nic przeciwko :>
Ja nigdy bym nie wybaczyła, choćbym nie wiadomo jak kochała...
Dopóki moi simowie mają filozofię życiowa zbliżoną do mojej własnej, będą wybaczać :D Zresztą, jeden wyjątek już tu był - Patryk Wujek :D
Idealne do ramki na ścianę
Zastanowię się nad tym...
WOW, piękna fryzura
Też ją lubię :D
Skoro Bóg stworzył ludzi, yhymm tzn. Bogowie, to po co stworzył choroby? Same się zrobiły?
Już samo słońce jest czynnikiem mutagennym ;]
Też bym tak się zachowała i nigdy nie wybaczyła
Ej, ale przecież nienawiść jest męcząca :( No i wierzę, że miłość jest jednak silniejszym uczuciem.
Rajmund jest okropny
Czemu tak sądzisz?
Nie przekonasz mnie do zmiany oczu u moich simów! Skoro przynajmniej 2 inne osoby na forum mają ten sam zestaw oczu i skinów co ja, to o czymś to świadczy...
Poza tym to są Olivia's eyes i mam je - zważając na to, ile w ogóle gram w simsy - od zawsze.
O jezu, odpłynęłam za sprawą tego obrazu z tym widokiem.. Jeju, jaki ten świat niesamowity. Pomyśleć, że ktoś kiedyś zrobił to zdjęcie, był tam, widział to na żywo..
Ja gdy tylko wybiorę się na spacer po mojej wiosce czy też mieście, w którym studiuję, mam mnóstwo takich widoków :>
Michasia? Pierwszo słyszę o takim imieniu
Tak samo pewnie jak o Sławku jako zdrobnieniu imienia Lesław :D
To źle wróży, adoptowane dzieci to potwory
Wszystkie dzieci - adoptowane czy nie - płaczą :<
Izaak nawet z wyglądu przypomina żyda
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD!!!
Dobrze, że nie został gejem
Dzieci bez ojców to dobry materiał na gejów...?
Ich wielka miłość z pewnością zakończy się zdradą, albo śmiercią albo najzwyczajniej w świecie, będą mieli siebie dość. Tak już po prostu działa ta machina
Tak, tak to działa. Ale czasami koleje losu da się odwrócić ;)
Ach, dobrze że ma chociaż kogoś kto mu to podrzuci, ja nikogo takiego nie mam
Kochana! Nie ma co się uspokajać - trzeba cieszyć się życiem, kiedy tylko się da ;)
Lała bym w dupe, jakoś mnie irytuje ona
Ty przecież nie lubisz małych dzieci ; o
Jestem tego samego zdania
A wcześniej twierdziłaś, że wkurza Cię płacz małych dzieci... Hmmm...
Pytanie do czytelników!
Kto lub co ma się pojawić w kolejnym odcinku? Może być więcej niż jedna historyjka, gdyż limit zdjęć w poście to 110 i staram się go wykorzystać na maksa. Może być też domek albo w ogóle niekoniecznie coś, co nadaje się na opowiadanie. A ja sama jestem ciekawa, czyj wątek jest Waszym ulubionym ;)
Jakakolwiek forma odpowiedzi (lajk, edit posta, nowy post, SB, PW, gg) mile widziana.
A jeśli nie, to sama zadecyduję ;]
Master of Disaster
08.02.2015, 00:01
Ależ mnie tu dawno nie było. Cóż, miałam sporo zajęć, nie będę się tu o tym rozpisywać. Póki co skomentuję. Wybiórczo i dość krótko, bo musiałam przypomnieć sobie, co tam się działo wcześniej (a i tak się trochę gubię)
A zatem:
1. Kira... Jakoś czułam, że z małżeństwa z Kastorem wyniknie więcej złego niż dobrego.
Chyba czegoś nie doczytałam bo nie rozumiem, co przeszkadzał Ewerkinowi i Jagódkowi związek ich starszych dzieci. Skoro chcą, by ich rodziny zostały związane...? Jakoś nie przekonuje mnie tłumaczenie Annetti w tym przypadku.
... mam nadzieję, że śmierć Kastora będzie widowiskowa :devil:
2. - Pomyśleć, że 20 lat temu to ja mogłem być twoim mężem! - wściekał się Wacław.
Przede wszystkim na siebie powinien być zły. Śmiem twierdzić, że płaci za swoją głupotę, płaci drogo, ale cóż - jakoś niezbyt mu współczuję.
3. Weronika niby to żałowała rozstania z Patrykiem, ale jakoś szybko rzuciła się w objęcia Wacława... cóż, trochę nie dziwię się, że Wanda wolała wrócić do taty. Czy jednak Patryk musiał od razu rozstawać się z żoną, nie można było jakoś tego naprawić? Przyznam, że nie wiem.
4. Jeśli chodzi o Błażeja i Marlenę, to:
Gdy zdarzy się jeden raz, że kuzyni mają dziecko - wtedy nie powinno być nic złego. :| Dopiero przy nagminnym nawarstwianiu się cech mogą powstać problemy.
Mnie też się tak wydaje. Może Marlenie coś dolegało po prostu? Fajnie, że w końcu się doczekali maluszka, mam nadzieję, że będzie zdrowy.
5. Wow, Feliks tak łatwo wybaczył Gracji? ... OK, ja się po prostu podpiszę pod tym, co napisała na ten temat Libby, nic mądrzejszego nie wymyślę.
6. Anizja, Anizja... jak to było z tą Anizją, nie pamiętam już. Natomiast jej ojciec - kolejny do odstrzału.
Tylko tyle... Mam nadzieję, że znajdę nieco czasu, żeby śledzić losy miasteczka. Tyle się tu dzieje, nie sposób się nudzić ;)
A póki co idę spać, pieseł rano sam się nie wyprowadzi.
LepkiePaluszki23
08.02.2015, 06:41
A nie możesz zrobić takiego posta (jeżeli można prosić), w którym pokazałabyś kilka domów z Nieznanowa Wyspy i do tego historię czyjąś? :) Proszę :) :love: Kocham oglądać domy :love:
Co do Anieli to po prostu wydaje mi się, że ta jej desperacja była trochę przesadzona. No nie wiem, może się na tym nie znam ;P
O taaaak, domy to jest to! :love: Chętnie sobie pooglądam jak mieszkają Twoje simy (no i będę mógł trochę pomysłów do siebie ukraść :P)
Piszę ten komentarz już cztery godziny i nie mogę napisać, haha xD Najpierw musiałam przerwać, bo szłam do kościoła, potem chciałam pisać dalej ale musiałam zawieść tatę do sklepów, a przed chwilą był obiad. Grunt, że w końcu jestem!
Michasia i Kira mają chyba nawet taki sam kolor oczu, ale głowy za to nie dam ;P
Jubileusz ZAFT-u, to jest to ;p Cieszę się, że o tym pamiętasz :D
Mój młodszy brat też ma takie odzywki i nie raz usłyszałam od niego różne, "ciekawe" sformułowania, więc wiesz ;P Ja tam wierzę w jego przemianę! A tak, żeby zrobić nazłość Ewerkinowi i żeby ten się kiedyś w grobie przez to przewracał :devil:
Joasia! :love:
Gotfryd to wybitnie kojarzy mi się z Krzyżakami ;P Ewentualnie z kolegą Mikołajka z serii książek dla dzieci "Mikołajek" ;P Ja u mnie w Małopolsce to za często takich imion nie spotykam :D A ani Gotfryda, ani Gintera w życiu nie spotkałam ;P
Dziękuję za linki :D
Ooo.. I do czego ma się przydać index? Rozbudziłaś moją ciekawość :D
Hm... Skoro wszyscy głosują również za domkami (które ja też bym chętnie zobaczyła), to jeszcze dorzucę żebyś miała z czego wybierać o jakich historiach fajnie było by usłyszeć:
*O ZAFCIE już było wspomniane ;)
* Ja bym się chciała dowiedzieć czegoś o wnuczce Tymka i Lindy xD
* Albo co u Klemensa Himlera :D
* O, albo jeszcze lepiej co u dzieci Longina Seppiego :D Mega ciekawi mnie historia Ady i dwóch Adamów ;P
* Albo rodziny Jagódek/Heblarek ;)
* Rycerze też ciekawie wyglądają, więc wiesz, zawsze to ich można wrzucić na tapetę.
* O Tischnerach wydaje mi się, że też byłoby fajnie posłuchać.
Trochę się tego nazbierało, więc powiększyłam ci pole manewru ;P
Shattered
08.02.2015, 15:17
Wkurza mnie płacz małych dzieci, ale jak jego nie słyszę mogą sobie wyć :rolleyes:
Ja bym chciała zobaczyć jakieś Twoje parcele :D Było by fajnie jakbyś pokazała swoje otoczenie
Dzieci bez ojców to dobry materiał na gejów...? Spotkałam się z powiedzeniem, że homoseksualizm u mężczyzn pochodzi z braku wzoru ojca.
#265
O jezu, jak ona mnie denerwuje. Takie sieroty powinny zostać zamykane w jakichś zakładach. Wielkie matki Teresy, skrzywdzone przez los
No ta dziewczyna to jakaś totalna debilica :O To nie mogła krzyknąć czy coś.. Jezu. Niech ją zatłucze wreszcie, sama bym ją zatłukła
Nie mogę, ta historia jest taka irracjonalna. Nie wiem czy naprawdę taka debilica jak ona może istnieć :O
Skąd masz obrus ? :D
http://s20.postimg.org/wvxulr871/s2napshot_5ce140ec_01b6a9e5.jpg
O jejku, Ania jest śliczna :love:
Nie dziwię się ojcu Karoliny - który z kolei wygląda jak rolnik :rolleyes:, że tak zareagował. Szczurzyca mała od ziemi nie odrosła i już wielka miłość.. :derp:
Aj to, że ją polubili nie znaczy że przed nimi świetlana przyszłość..
gdzie zastał rozklejoną Karolinę mam nadzieję, że mają dobry klej :derp:
No i wyszli.. Tylko Karolinka będzie musiała wrócić do domku. Oj to dostanie.. Ale Sławuś w dupce chyba to ma, pewnie liczy na bara bara..
No tego się nie spodziewałam, no nie mogę. Toć on oszalał! Ale zaręczyny nie przy stole w domu :P
:o :o a JEJ ojciec na ślubie to mnie totalnie rozwalił? Gdzie jego waleczna poza? Zaakceptował go?
http://s20.postimg.org/c0bkaibzx/800_Sims2_EP9_2015_02_04_21_46_06_90.jpg
Na wspólnym zdjęciu to po prostu jakby inny sim
36 lat wcześniej... Jeszcze w starym domu :love:
Dziewczyna była zaradna, dzielna, bardzo sympatyczna i uwielbiała dzieci totalne przeciwieństwo mnie :why:
To naprawdę cudowne, że Twoi simowie tak wiele dla Ciebie znaczą. Rośniesz razem z nimi
Ale żona Mirona nie zamierzała tak łatwo poddać się rozpaczy - ktoś ciągle potrzebował jej uśmiechu i dobrego słowa. I prawidłowo! Jak już wspomniałam, ona nie umarła
Dzieci bez ojców to dobry materiał na gejów...? Spotkałam się z powiedzeniem, że homoseksualizm u mężczyzn pochodzi z braku wzoru ojca.
Bzdura. Mogę potwierdzić. :D
Mnie też się tak wydaje. Może Marlenie coś dolegało po prostu? Fajnie, że w końcu się doczekali maluszka, mam nadzieję, że będzie zdrowy.
No to już bardziej możliwe. W końcu tak się zdarza i nie trzeba się specjalnie mieszać przez x pokoleń, żeby mieć takie problemy.
Nie śledzę tematu od samego początku, ale lubię tu zaglądać, bo zawsze masz jakieś ciekawe pomysły. Chciałabym tylko napisać, że podziwiam Cię za to, że wszystko jest przejrzyste, staranne i przemyślane.
I tak dużo dzieci. Wszędzie są dzieci.
MsAnonymous
13.02.2015, 16:59
Przeglądałam wyrywkowo relacje z tego tematu oglądając głównie same zdjęcia już parę razy. Niedawno dopiero wzięłam się za czytanie i podoba mi się tak, że z niecierpliwoscia wypatruję następnych odcinków XD Nie wiem, czuję się trochę zainspirowana, żeby w moim miasteczku namieszać trochę i pokomplikować simom życie. :>
MOD - jesteś tu zawsze mile widziana :D
Chyba czegoś nie doczytałam bo nie rozumiem, co przeszkadzał Ewerkinowi i Jagódkowi związek ich starszych dzieci.
Skoro umówili się, że to ich młodsze dzieci mają się pobrać, to tak będzie i koniec!
mam nadzieję, że śmierć Kastora będzie widowiskowa
Będzie sprawiedliwa, ale nie widowiskowa. No i - paradoksalnie - będzie najgorszym, co tę rodzinę może spotkać.
Weronika niby to żałowała rozstania z Patrykiem, ale jakoś szybko rzuciła się w objęcia Wacława...
Weronika żyje chwilą ;]
Patryk NIE CHCIAŁ tego naprawiać.
Anizja, Anizja... jak to było z tą Anizją, nie pamiętam już. Natomiast jej ojciec - kolejny do odstrzału.
To są ostatnie odcinki xD Poza tym zgadzam się, że Ewerkin do odstrzału! Obawiam się jednak, że pożyje na tym świecie trochę dłużej niż jego przyjaciel Kastor.
A nie możesz zrobić takiego posta (jeżeli można prosić), w którym pokazałabyś kilka domów z Nieznanowa Wyspy i do tego historię czyjąś?
Ja wszystko mogę :naughty:
Michasia i Kira mają chyba nawet taki sam kolor oczu, ale głowy za to nie dam
Nie, Kira ma ciemniejsze ;]
Ooo.. I do czego ma się przydać index? Rozbudziłaś moją ciekawość
No do zgadywania kto jest kim =D
* Ja bym się chciała dowiedzieć czegoś o wnuczce Tymka i Lindy xD
Składam do kupy zdjęcia, ale mam z tym mały problem, bo obecnie ciekawie gram sobie kuzynką Franka i Elinory (jej historia też w sumie jest warta opowiedzenia...) i chciałabym to jakoś poukładać, tylko jeszcze nie bardzo wiem jak xD
* Albo co u Klemensa Himlera
Będzie o nim =D Już dzisiaj nawet xD
* O, albo jeszcze lepiej co u dzieci Longina Seppiego
Jeden z jego synów będzie związany z jedną z głównych bohaterek tej historii xD
* Albo rodziny Jagódek/Heblarek
Tu nie ma za dużo do opowiadania. Historię rodziców Jagódki wspomniałam już gdzieś na forum, natomiast Bartosz Roklin to syn pewnej femme fatale, Klary Roklin, która każdego syna ma z innym facetem xD Jej najstarszy to przyrodni brat Grety Gawrońskiej, znanej Wam jako żona Wacława Fraszkiewicza i kochanka swojego teścia.
Przed narodzinami Cezarego, Klara wraz z Bartoszem i Adamem mieszkała w tym samym bloku co rodzina Heblarek - w ten sposób B. i J. się poznali ;) Potem wzięli ślub i zamieszkali w bloku obok tego ich rodzinnego. Ta na świat przyszła ich córeczka, Adrianna. Młodzi małżonkowie postanowili kupić i jako-tako (biedni są) wyremontować dom, w czym pomogli im rodzice Jagódki. Obie rodziny zamieszkały razem, a obecnie państwo Roklin oczekują narodzin małego Alberta =D Ada Roklin to obecnie nastolatka ;]
* Rycerze też ciekawie wyglądają, więc wiesz, zawsze to ich można wrzucić na tapetę.
Tu też nie ma za bardzo co opowiadać xD Zwyczajna rodzinka z zabawkowym biznesem =D
* O Tischnerach wydaje mi się, że też byłoby fajnie posłuchać.
Których Tischnerach? Bo jeśli chodzi o Bernarda i Deborę, to jest to kolejna zwyczajna rodzinka, podobnie ich dzieci (no, przynajmniej Brunon, bo Diana na swój ślub musi jeszcze poczekać - ha, nawet jeszcze nie jest zaręczona!)
No chyba że chodzi o historię Diany Tischner i Mikołaja Koralika - rodziców Bernarda. To wtedy... Czemu nie? W sumie Bernard ze swoim ojcem pojawili się na pierwszym bannerze w tym temacie xD (drugie zdjęcie na górze, po prawej od Tobiasza i Miny).
Niech ją zatłucze wreszcie, sama bym ją zatłukła
Jesteś taka okrutna =(
Obrus jest prawdopodobnie stąd (http://sims2artists.com/index.php?topic=1900.0).
gdzie zastał rozklejoną Karolinę mam nadzieję, że mają dobry klej
:fun:
Ale Sławuś w dupce chyba to ma, pewnie liczy na bara bara..
Ej, nie rób mi jakiegoś lowelasa ze Sławka :((
Pan rolnik pogodził się z losem albo zrobił to na pokaz! (bo nie wypada nie być na zdjęciach ślubnych córki).
Dziewczyna była zaradna, dzielna, bardzo sympatyczna i uwielbiała dzieci totalne przeciwieństwo mnie
Ty, droga Shattered, wydajesz się być dzielna i zaradna jak mało kto :> I dasz się lubić :D Na podstawie samej siebie zaś mogę Cię zapewnić, że podejście do dzieci może się zmieniać z wiekiem ;]
Rośniesz razem z nimi
O taaak =D
Jak już wspomniałam, ona nie umarła
Ale umarła ważna część jej samej.
Muse, MsAnonymous - cześć dziewczyny =) Jednym z celów tego tematu jest też inspirowanie innych, bo ja sama od czasu do czasu lubię się oderwać od miasteczka i poczytać, jak inni prowadzą życie swoich simów =) Pomysłów nigdy za wiele =D Co do organizacji gry - ja i poza komputerem lubię mieć wszystko poukładane i wcześniej zaplanowane. Chaos jest tylko w mojej głowie ;]
Dziękuję Wam bardzo, a teraz, jako że dzisiaj mój ostatni dzień ferii =(, pozwólcie, że przedstawię Wam kolejną cześć perypetii Michasi i Izaaka (tu (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1847417&postcount=255) wcześniejsza) i coś niecoś z życiorysu Anastazji Czajkowskiej.
...
Michasia poszła na studia. Między zajęciami obowiązkowymi (i nie tylko) i nauką potrafiła jednak znaleźć chwilę czasu dla swojego chłopaka.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5e6a1239_1e8ac1cd_zps649b9623.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5e6a1239_1e8ac344_zpse9af72dd.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5e6a1239_de8ac377_zps116f7d66.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5e6a1239_fe8ac41d_zps63fae9a5.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5e6a1239_fe8ac50a_zpsadfe197e.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5e6a1239_3e8ac4c9_zps0c828534.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5e6a1239_be8ac63f_zps247e1654.jpg
Z początku dziewczyna nic nie wiedziała o nałogu Izaaka - dopiero po jakimś czasie zaczął zachowywać się bardzo dziwnie - przestał dbać o siebie, chodził z głową w chmurach i coraz częściej spotkania z nim były dla jego sympatii po prostu przykre. Doszły też do niej słuchy, że zaczął pożyczać pieniądze od znajomych mimo że - według jej obliczeń - z jego dwóch pensji spokojnie wystarczyłoby mu na życie. Szybko jednak pokapowała, co się święci.
On nie potrafił jej okłamać, chociaż wiedział, co to będzie dla niego oznaczało. Nie był jednak świadom, że jego ukochana jest tak w niego zapatrzona, że zamiast odejść od niego, będzie starała się wyciągnąć go z tego bagna.
Po uzyskaniu tytułu magistra stosunków międzynarodowych panna Ramonow postanowiła wrócić do rodzinnego domu i porozglądać się za pracą.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_1eae2e31_zpsa53230e1.jpg
- Jakie są twoje plany w związku z Izaakiem Kernerem? - zapytała ją matka.
- Myślę, że niedługo mi się oświadczy - odparła bez namysłu. - Tyle czasu już ze sobą chodzimy...
- Mam nadzieję, że nie zamierzasz przyjąć tych oświadczyn - zasugerowała Milena.
- Niby dlaczego?
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_3eae2eba_zps383b6948.jpg
- Michalino - zaczęła starsza pani poważnie. - Nie po to ja i twój ojciec przez tyle lat łożyliśmy na twoje wychowanie i wykształcenie, żebyś się zmarnowała przy pierwszym lepszym narkomanie!
- Skąd wiesz...?
- Wszyscy wiedzą. Wszyscy oprócz ciebie zdaje się.
- Nie znacie go! Nie macie prawa go oceniać...
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_feae2e9c_zps0b1c0cfa.jpg
- Och, doprawdy? Czyli uważasz, że szczęście naszego dziecka powinno nam być obojętne?
- Ale ja jestem z nim szczęśliwa! - broniła się. - Z nikim innym nie będzie mi lepiej.
- No tak - mieszkanie-melina, zaćpany na śmierć, bezrobotny i zadłużony facet, ty sama z dzieckiem... Szczyt szczęścia, doprawdy!
- Nie, mamo - zanegowała. - Nie masz racji. Wyciągnę go z tego, choćby siłą.
Kobieta zaśmiała się szyderczo.
- Kochanie, jesteś jeszcze taka naiwna - stwierdziła. - Dlatego moim obowiązkiem jest uchronienie cię przed tym marginesem. Chyba nie chcesz mnie i twojemu ojcu złamać serca na starość, Michalino...
- Mamo, proszę...
- Zostawiam to twojemu sumieniu - powiedziała. - Ale mam nadzieję, że przy najbliższej okazji dasz mu do zrozumienia, że między wami koniec.
Dziewczyna zniknęła w swoim pokoju. Usiadła na łóżku, popłynęły łzy.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_9eae2f7d_zps7d70613a.jpg
Chwilę później zadzwonił Izaak.
Po wyrażeniu przez Michasię zgody na jutrzejsze spotkanie, zabrał się do roboty.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_1f1396df_zps3bebe11b.jpg
Uprzątnięcie mieszkania zajęło mu sporo czasu, jednak efekt nadal go nie zadowalał. Nie wyobrażał sobie, że będzie patrzył na tę schludną, pochodzącą z bogatej rodziny dziewczynę na tle wypłowiałych, 15 lat niemalowanych ścian. Nie wyobrażał sobie, że będzie musiała jeść z nadtłuczonego talerza i siedzieć na krześle, które równie dobrze za chwilę mogłoby się rozlecieć na kawałki...
Jednym słowem, nie wyobrażał sobie, że ona miałaby w pełni stać się częścią jego życia - nie tylko w chwilach dobrych, ale i w najgorszych, zupełnie jej niegodnych...
Ale skoro przez rok udało mu się nie przećpać pieniędzy odkładanych na pierścionek zaręczynowy i ślub z nią, to znaczy, że jest kimś, na kim naprawdę mu zależy i dla kogo chce się zmienić mimo świadomości, że nigdy nie będzie ideałem...
Był tak zdenerwowany, że całkiem zapomniał u przygotowaniu czegoś do zjedzenia na ciepło. Na szczęście ona pomyślała o tym mimo że była jego gościem... Było mu niesamowicie głupio, ale ona zdawała się nie przejmować.
Ten wieczór był miły jak nigdy.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_9f139d21_zpsaeaacff1.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_ff139cb1_zpsd2eaeb59.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_bf139d88_zps435baf6f.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_ff139e0d_zps02674e22.jpg
Ale najgorsze miało nastąpić.
Bardzo się zdziwiła, gdy uklęknął przed nią.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_9f139e3d_zpsaae02e91.jpg
- Michasiu - zaczął. - Czy mimo tego, że wiesz, jak złym simem jestem i że nigdy nie dam ci tego, na co naprawdę zasługujesz...
- Izaak...
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_9f139e62_zpsd2da592c.jpg
- Wyjdziesz za mnie?
- Tak! - odparła bez namysłu.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_df139e7e_zpsaa7d9ec8.jpg
- COŚ TY NAJLEPSZEGO ZROBIŁA?! - krzyczała. - Niewdzięcznico, jak mogłaś przyjąć jego oświadczyny?!
- Mamo, daj spokój - odparła. - Powiedzcie, ile chcecie, a WSZYSTKO wam zwrócę, ale dajcie Izaakowi szansę!
- Wiesz, że nie o pieniądze tutaj chodzi - odparła Milena. - Tu chodzi o twoje życie, dziecko!
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_1f13a01f_zps161a3ab7.jpg
- Chcesz, żebym została starą panną tak jak ty?
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_bf13a029_zps41a43110.jpg
- Nie porównuj mnie do siebie - skarciła ją matka. - Mój chłopak zdradził mnie przed ślubem, więc nie wpakowałam się w żadne bagno! Ale dzięki temu poznałam później twojego ojca i byłam szczęśliwa!
- Ja wpakowałabym się w bagno, gdybym NIE wyszła za Izaaka - odpowiedziała bojowo dziewczyna.
- Nie znasz życia - skąd możesz wiedzieć, że to właśnie on jest twoim "tym jednym"?
- Tak czuję i to mi wystarczy. Ale bądź spokojna - będziecie ostatnimi osobami, do których się zwrócę, jeśli będzie się źle działo w moim małżeństwie. Na ślub też nie musicie przychodzić!
- Michalino!!!
Ale ona zamknęła za sobą drzwi.
Myślał, że to ona mu otworzy. Nic bardziej mylnego! Przyszła teściowa wyglądała tak, jakby przymierzała się do jego zabójstwa.
- Dzień dobry - przywitał się nieśmiało.
- Jak śmiesz tu przychodzić, wstrętny ćpunie?! - naskoczyła na niego.
- Eeee... Zastałem Michasię?
- Dziwne, że nie ma jej u ciebie!
- To ja już pójdę...
- Jeszcze z tobą nie skończyłam!
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_3f13a0f0_zpsfca22e98.jpg
- NIE ŻYCZĘ SOBIE, żebyś zadawał się z moją córką! - krzyknęła.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_9f13a0fa_zps4913bc87.jpg
- Jeśli naprawdę ją kochasz, zerwij te cholerne zaręczyny! Przecież ona się przy tobie zupełnie zmarnuje! No i kto to widział, żeby ktoś taki jak ty żenił się z taką śliczną, mądrą, bogatą i dobrze wykształconą dziewczyną jak Michalina?! Tylko ją tym krzywdzisz!
- Całe szczęście, że nie jest pani biologiczną matką Michasi... I współczuję jej takiej matki i pani mężowi takiej żony.
- Jak śmiesz?!
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_bf13a125_zps01e48bce.jpg
- Niech pani da sobie spokój. - warczał Izaak. - Skoro pani cudowna, ukochana córeczka postanowiła wyjść - według pani - za ćpuna i zrujnować sobie życie, to nic pani do tego! Wiedziała, na co się pisze i skoro wtedy powiedziała "tak", to powie mi to jeszcze raz przy ołtarzu! A teraz żegnam panią.
Starsza pani czym prędzej zniknęła w domu chcąc powstrzymać łzy. Izaak zaś, gdy znalazł się na schodkach, usłyszał swoje imię.
- Wszystko słyszałam - powiedziała, gdy znalazł się naprzeciw niej.
- Też miałaś taką jazdę, prawda?
- Tak... I to niejeden raz.
- Przykro mi.
- Spodziewałam się tego. Ale jeśli nie potrafią zaakceptować tego, że mam prawo do własnych decyzji, to...
- Boją się o ciebie.
- Ale ja się o siebie nie boję - odparła. - Oni po prostu nie chcą mi zaufać. Mam nadzieję, że z czasem się z tym pogodzą...
- A ja mam nadzieję, że my na starość nie będziemy musieli ingerować w życie naszych dzieci.
- Och, Izaak! - zaśmiała się.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_5f13a1a1_zps5a738130.jpg
Narzeczeni wybrali sobie bardzo nietypową porę na swój ślub - północ. Mimo tak późnej godziny w kapliczce pojawiło się kilkoro simów. Rodziców Michasi jednak zabrakło...
Michalina Ramonow + Izaak Kerner
11 VIII 2013
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_3f13a706_zps50f1756d.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_df13a787_zps7ef2cab8.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_ff13a78d_zpscb1dd798.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_3f13a79b_zpsb8dd426f.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_bf13a7a2_zps5f8efa8e.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_9f13a7ad_zps82e9b898.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_3f13a7b9_zpsdf77d895.jpg
Młoda para - chcąc nie chcąc - swoje gniazdko postanowiła uwić w małym mieszkaniu Izaaka.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_5f13ad4e_zpsf943944e.jpg
Gdy sim miał wolne popołudnia a Michasia w tym czasie była w pracy, oddawał się swojemu hobby.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_1f13b03e_zpsbc8aaaf2.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_3f13ae4c_zpsb7b0f179.jpg
Życie z półprzytomnym mężem okazało się jednak trudniejsze, niż Michasia sobie wyobrażała. Często po powrocie do domu zastawała mieszkanie w nieładzie, a Izaaka śpiącego (chociaż np. powinien być w pracy) albo zamkniętego w łazience. Ale to, że nieraz znikał na całe dni zostawiając mieszkanie w nienagannym stanie, wcale nie było lepsze...
Wtedy żałowała tego wszystkiego i obiecywała sobie, że w końcu postawi mu ultimatum - "albo prochy, albo ja". Kiedy jednak wracał do niej - z włosami w nieładzie, przepoconym ubraniu, nieogolony, ale ze szczerymi przeprosinami na ustach - złość znikała. Gdy zaś stawał przed nią czysty i zawstydzony swoim zachowaniem, ona zapominała o wszystkim. Znów był jej i tylko jej.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_bf13aee6_zps713006d5.jpg
Pierwszy rok ich małżeństwa pełen był zlotów i upadków. Drugi... Drugi malował się w jeszcze ciemniejszych barwach...
Pewnego poranka oznajmiła mu głosem dalekim od radosnego, że spodziewa się dziecka.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_1f13afa4_zps0fec6045.jpg
To wyznanie przeraziło Izaaka.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_df13afab_zps163da0e7.jpg
Był ostatnim simem na całym świecie, który nadawałby się do roli ojca.
W odpowiedzi tylko ze smutkiem pokiwał głową.
Stało się. Ona wiedziała, że urodzi i wychowa to dziecko, a do niego coraz bardziej docierało, że czas dorosnąć i skończyć z tym.
Maleństwo rosło w siły.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_3f13b0ca_zps5cddb09e.jpg
Jego ojciec zaś w końcu zebrał się na odwagę, żeby odstawić te świństwa i zająć się swoją rodziną.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_df13b0f6_zpsaec62b26.jpg
Okazywało się jednak, że "domowe" odwyki niewiele dawały i Izaak znowu spadał na samo dno... Co najgorsze, wszystko wskazywało na to, że prośby, groźby i płacz żony przestały robić na nim wrażenie.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3ca475ed_3f13b3b6_zps385a845a.jpg
- Małe dziecko nie może mieszkać w takich warunkach! - próbowała mu przemówić do rozsądku. - MUSIMY znaleźć większe mieszkanie!
- Skro tak ci jest tu źle, to wyprowadź się! - odparł. - Droga wolna!
Jej przestraszone, nierozumiejące spojrzenie sprawiło, że natychmiast pożałował tego, co powiedział. Chciał to odwołać, ale ona była szybsza.
- Masz rację - przyznała smutno. - Nic tu po mnie.
Wynajęła za przyzwoite pieniądze umeblowane, trzypokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką. O całej akcji dowiedzieli się przyszli dziadkowie, którzy, zdjęci litością, postanowili pogodzić się z córką i pomóc jej.
W nowym miejscu Michasia rozkwitała.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_df2ca876_9f2ca921_zps7e3f3094.jpg
Z mężem utrzymywała tylko telefoniczny kontakt, jednak któregoś dnia - niedługo przed porodem - postanowił w końcu zebrać się na odwagę i odwiedzić żonę. Gdy oprowadzała go po mieszkaniu, nagle odeszły jej wody.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_df2ca876_1f2ca9c7_zpsb2b0fc9a.jpg
- Izaak! - krzyczała. - Szpital!
Na szczęście jego samochód stał nieopodal.
W nocy rodzina Kernerów powiększyła się o śliczną i zdrową Izabelę.
Dziewczynka natychmiast stała się oczkiem w głowie swojej mamy...
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_df2ca876_2069a423_zps35ccb505.jpg
... i największym wyrzutem sumienia jej ojca.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1854097&postcount=309).
...
Lucynka Sylwin
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_9bcaefd8_zpsfba9bd0f.jpg
i Alan Czajkowski
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_7bcaf10f_zpsa5d99f94.jpg
byli parą, która świata poza sobą nie widziała.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_7bcaf002_zpse890dd3e.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_7bcaf058_zps7d909f7b.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_1bcaf080_zps02a5f86c.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_1bcaf0b1_zpsf4628670.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/nsnapshot_17208dc9_9c060969_zps99adcff4.jpg
Powołali oni do życia pewną uroczą blondyneczkę - Anastazję Czajkowską.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/nsnapshot_17208dc9_5cf8c7c3_zps905a8fe3.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_5d0215c2_zps68e7254b.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_7d2e7205_zps2e96ce98.jpg
Więcej zdjęć małej Nastki tutaj. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1567345&postcount=226)
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_5def364a_zpsfa96a6d8.jpg
Nastka postanowiła swoją przyszłość związać ze swoją największą miłością - tańcem.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_5def374a_zpsc945c694.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_1efbeb25_zpsf6dd6990.jpg
Co nie znaczy, że taniec był jedyny w jej życiu ;) Na wyróżnienie zasługują także dwa stworzenia. Piesek Cookie
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_7efc0465_zps792227ef.jpg
i Leon Jaskierczyk, sąsiad Czajkowskich.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_9c2ed7ed_5e605606_zpsa8f97bb0.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_9c2ed7ed_1e6057ad_zpsb64698ec.jpg
Jakkolwiek w jej własnym, kilkunastoletnim życiu układało się całkiem nieźle, tak jej ojciec miał coś niecoś na sumieniu...
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_3c1b7bc5_3ce8aa63_zpsc33d12ef.jpg
I w końcu prawda wyszła na jaw.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_1efbf26e_zps48f1f9a8.jpg
- Jak mogłeś zdradzać mamę?! I to przez tyle lat! - pytała (retorycznie) wściekła dziewczyna. Nie dość, że niedawno zmarła jej ukochana babcia Marta, to jeszcze rodzice mieli się rozwieść!
Wyprowadzka ojca zburzyła cały porządek w jej życiu. Zaczęła wagarować, o czym wkrótce dowiedziała się jej matka.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_1f014129_zpsda69ca0c.jpg
Dziewczyna pozwalała sobie na za dużo w stosunku do niej. Tej w końcu któregoś dnia puściły nerwy...
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_5f01414a_zps5149786a.jpg
Gdy Nastka widziała, że nie może liczyć na rodziców, porady i pociechy szukała u przyjaciółek - Anabelle i Iwetty...
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_7b93b0ba_3f01602a_zps1a3d8574.jpg
... ale obok był też Leon, dla którego stawała się najważniejszą osobą na świecie.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_3efbf964_zpse2de1999.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_befbf99e_zpsf92c356c.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_befbf9cd_zps951be0e8.jpg
Niczego jej nie odmawiał.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_5f013d59_zps7efbfbea.jpg
Nagle w życiu Lucyny pojawił się ktoś nowy. Był to Klemens Himler, producent muzyczny i kompozytor.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_9f013770_zps176bcd19.jpg
Gdy jednak dziewczyna połapała się, że między nim a jej matką nie ma nic prócz przyjaźni i że rodzicielkę niewiele obchodzi jej życie, stwierdziła, że bliższa znajomość z kimś takim jak Klemens Himler zapewni jej dobry początek kariery.
Bardzo mile zaskoczyło ją to, że on myślał tak samo.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_3f01371a_zps0015c03c.jpg
Jego natomiast to, że mimo młodego wieku dziewczyna nie jest już dziewicą.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_7f013f4c_zpsffe9116f.jpg
Ich schadzki sprawiły, że Nastce kompletnie przestało zależeć na Leonie. Pewnego razu chłopak postanowił zapytać ją, co jest powodem zmiany jej podejścia do niego.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_1f01778b_zps8c8d2862.jpg
- Gdybym tylko chciała, mogłabym mieć tysiące takich jak ty, a nawet lepszych - stwierdziła. - Kiedy ostatnio zabrałeś mnie do kina albo chociaż kupiłeś coś ładnego?
- Jeszcze niedawno mówiłaś, że nie przeszkadza ci mój brak kasy - odparł Leon.
- Zmieniłam zdanie. Co jest fajnego w chodzeniu z biednym chłopakiem?
- Nastka, nie poznaję cię...
- Najwyraźniej musisz się bardziej postarać, żeby mnie zadowolić. Bo póki co...
- Tak? No to najwyższy czas zakończyć ten związek, skoro przez kilka najbliższych lat nie będzie mnie stać na twoje zachcianki.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_9f01786c_zpsa244c520.jpg
- Leon, chciałam, żebyś się bardziej postarał, a nie...
- Ty już nie jesteś tą samą Nastką, w której się zakochałem - stwierdził. - Żegnaj.
Wyszedł. Kilka sekund później jednak usłyszał jej płacz dochodzący zza drzwi i postanowił wrócić.
Patrzył na nią przez chwilę.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_df01788e_zps5833e04b.jpg
Wtedy też zrozumiał, że ta pofarbowana na rudo dziewczyna w mini, której do szczęścia potrzeba pieniędzy i drogich prezentów nie jest tą, z którą mógłby się kiedyś ożenić.
Lucyna Czajkowska zaś zdawała się całkowicie zapominać o tym, że złamane i zagubione serduszko Nastki może jej potrzebować. Gdy wciągu dnia oddawała się bez reszty pracy, tak w nocy męczyły ją sny, w których jej mąż do niej wracał.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_9f0140bf_zpsad0809f2.jpg
Kilka miesięcy później stało się najgorsze, co mogło się w tym momencie stać.
Płacz córki zaniepokoił panią Czajkowską. Zazwyczaj ignorowała jej wybuchy złości i płaczu - sama w młodości nieraz ryczała z byle powodu - ale tym razem intuicja (instynkt macierzyński?) kazała jej zajrzeć do pokoju latorośli.
Zawartość biurka powiedziała jej wszystko.
"To chyba nie test ciążowy?!" - przeraziła się kobieta. Przyjrzała się. Wynik był pozytywny...
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_3f0179d3_zps0aa50520.jpg
- Nastka - dotknęła roztrzęsioną dziewczynę. - Nastka, czy to ty zrobiłaś ten test?
- Tak, ja - wyszlochała. - Idź sobie, proszę...
- Kto ci to zrobił?! - zapytała podniesionym głosem.
- Powiedziałam: IDŹ SOBIE!!! Jesteś ostatnią osobą, którą powinna obchodzić moja ciąża!
To powiedziawszy wyrwała się z maminego objęcia.
- Kochanie, przepraszam - powiedziała nagle Lucyna słabym głosem. - Tyle razy nawalałam i byłam dla ciebie złą matką, ale chcę to zmienić.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_3f0179dc_zpsb88e99ce.jpg
- Nie prościej wyrzucić mnie z domu?
- Nastka... Jak mogłaś o czymś takim pomyśleć?! Która kochająca matka wyrzuciłaby z domu swoje dziecko?
- Jestem już dorosła i nabroiłam...
- Nie zostawimy cię z tym samej - obiecała. - Nie bój się.
- Dobrze, tylko nie pytaj, kim jest ojciec - odparła dziewczyna. - Nie chcę o tym mówić.
- Nie będę. Nigdy.
- Dzięki, mamo. I przepraszam.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_df017a93_zps7ff37b49.jpg
- Ciii - szepnęła, tuląc córkę.
Postanowiła też wykonać jeden ważny telefon.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_7f017ab7_zps1de39e6c.jpg
- Czajkowski, słucham?
- Cześć, mówi Lucyna. Możemy się jutro spotkać? To ważne.
- Lucyna?! Jasne.... O 13 w Blue Cafe?
- Mhm. Dobranoc.
- Dobranoc.
- Tata?! - zapytała Nastka z niedowierzaniem wchodząc do kuchni.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_bf017d69_zps68c13e32.jpg
- Pogodziliśmy się z twoją matką i postanowiłem wrócić.
- NAPRAWDĘ?! Tak się cieszę!
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_5f017d82_zps5cbea769.jpg
- No i uznaliśmy, że najwyższy czas cię wychować. Nie bardzo nam to ostatnio wychodziło, ale to się zmieni, obiecuję.
- Mama ci o wszystkim powiedziała, prawda?
- Tak. Nie musisz się tłumaczyć.
- Jesteś na mnie zły?
- Jedyną osobą, na którą jestem zły, jestem ja sam.
- A dalej jesteś z tamtą...?
- Anastazjo, wyjaśnijmy sobie coś raz na zawsze - jedynymi kobietami w moim życiu jesteście ty, twoja matka i moja wnuczka, o ile takowej się doczekam. Zrozumiano?
- Zrozumiano. Tato... Ja naprawdę bardzo się cieszę, że wróciłeś.
- Uwierz mi, Nastuś, ja też się cieszę. Tak naprawdę niczego bardziej nie chciałem od tego...
- Mamo, podjęłam decyzję.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_bf017e14_zps3d847dce.jpg
- Jaką decyzję?
- Oddam dziecko do adopcji i pójdę na studia.
- Przecież mówiliśmy, że ci pomożemy z dzieckiem...
- Nie będziecie musieli. Tak będzie najlepiej. Nie czuję się gotowa do bycia mamą.
- Jak uważasz.
"Może jeszcze zmieni zdanie", pomyślała Lucyna z nadzieją. Już się oswoiła z myślą, że będzie babcią...
W tych dniach, w których Nastka miała badania i nie mogła być w szkole, zaległości (szczególnie z matmy) pomagały nadrobić jej przyjaciółki.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_5f018015_zps44ff0e62.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_9f017fc5_zps30ae48d8.jpg
Miały też okazję do poplotkowania, ale nie tylko.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_df017fae_zpscb6d4c26.jpg
Rodzice przyszłej mamy zaś odbudowywali swoje małżeństwo.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_bf017e46_zpsf0629a60.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_3f017f1a_zpsfa72f159.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_df017eb9_zps63b2e05d.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_9f017ebf_zpsff138672.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_3f017ec7_zpsa3129f51.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_ff017ece_zps5bb38f28.jpg
Niedługo przed rozpoczęciem roku akademickiego zaś...
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_ff07eaf4_5f07eb05_zpsf49f4ec9.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_ff07eaf4_bf07eaf5_zps611a8526.jpg
... na świat przyszła Liliana.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5f07eba8_9f07eba9_zpse10be551.jpg
Ale widok córeczki nie rozpalił w Nastce matczynych uczuć.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5f07efb1_1f07efb2_zps4277603e.jpg
- Mam nadzieję, że będziesz miała kochających rodziców - szeptała Lilianie krótko przed ich rozstaniem.
Pani z opieki społecznie bardzo ucieszyła się widząc, że dziewczynka nie jest wychudzona i zaniedbana.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5f07efb1_ff07f1b7_zps4081ee39.jpg
A pewna samotna kobieta była przeszczęśliwa biorąc małą Lilianę w ramiona.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_9fefd23b_1fefd23c_zps36ae2d38.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_9fefd23b_ffefd24d_zpsfcfef56e.jpg
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_9fefd23b_7fefd37e_zps0ade3f9e.jpg
Tak bardzo przypominała jej niedawno zmarłą córkę, gdy ta była niemowlęciem...
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1855667&postcount=319).
...
Ooo... Klemens w dzisiejszym odcinku? Już nie mogę się doczekać!
No z tego Mikołaja Koralika to chyba był niezły don Juan, a przynajmniej tak mi się wydaje ;)
Ojej, Michasia z Izaakiem <3 Komiksowe okienko jest ekstra :D Nie dziwię się rodzicom M., że niepokoili się o jej przyszłość. Pewnie większość rodziców tak by postąpiła. W końcu przyszłość z narkomanem nie jest tym o czym się marzy dla swoich dzieci.
Oj Izaak, Izaak. Mam nadzieję, że coś zrozumiesz! I to nie na chwilę, a na zawsze. Miło, że uskładał pieniądze na pierścionek. Widać, że mu naprawdę zależy, zważając na to, że gdyby było inaczej nie zawracałby sobie biżuterią głowy tylko wszystko by wydał na swoje potrzeby. Hm... Obawiam się o przyszłość Michasi. Coś czuję, że będzie ciężko.
Ej, skoro Milena ma męża, to niby jak może być starą panną? :| Ohoho, wojownicza matula :D Niezła kłótnia. To chyba dobrze, że Izaak stanął w obronie swojego związku...
Michasia ma ładny welon <3 Współczuję im jednak dalszego życia :( Musiało im być niezwykle ciężko. Michasia jest/była tak zakochana w swoim mężu, że jest z nim mimo wszystko. Dziecko? Wiesz, że uwielbiam simowe maleństwa, ale przyszła córeczka Kernerów może troszkę pokomplikować sprawy... Szczególnie, że Izaak nie zerwał z nałogiem. O! A może jednak maleństwo poruszyło w nim coś, co go zmieni?
Eh... Niestety nie :< Nie dziwię się Michasi, że w końcu się wyprowadziła. W końcu teraz nie musi zadbać jedynie o siebie, ale i o maleństwo. Dobrze, że pogodziła się z rodzicami. Powinna mieć jakieś wsparcie! Hah, Izaak, ten to ma wyczucie ^^ Ale sobie wybrałaś moment na zakończenie ;P Fajnie to podsumowałaś :D
Hm... Alan Czajkowski jako nastolatek jakoś do mnie nie przemówił, ale jako dorosły... To już inna bajka <3 Zakochałam się! Czy Alan czasem nie był fotografem? Tak jakoś coś mi dzwoni, ale nie jestem pewna w którym kościele... Nastka jest śliczna <3 Po tatusiu :P I ma boski pokój, no naprawdę. Jakoś tak mi do niej pasuje ;) O jaaa, ale psisko <3 Tak swoją drogą bardzo lubię nazwisko Czajkowski ((Czaja, pozdrawiam :D ) O, Jaskierczyk :D
O nie! Alan, simie, co ty wyprawiasz?! Chcesz mi złamać serce? :( Pff... Nie wiesz, że kłamstwo ma krótkie nogi? (ale się zaangażowałam, haha xD ) Nastka dość ostro zareagowała, wyczuwam kłopoty! No nie, przefarbowała się? Lepiej jej było w blondzie :(
Nieboszczka Annabelle :> Dobrze, że panna Czajkowska mogła liczyć na pomoc przyjaciółek ;) I Leona! Oho! Klemens wkracza na scenę ;P Nastka... Romans dla korzyści? No wiesz? Ja wiem, że Himler może zawrócić w głowie, w końcu to przystojny sim, no ale! No i kaput :< Biedny Leon :< Ooo, Lucyna śni o Alanie? Może jednak nie wszystko stracone? No i jeszcze bobasek na dodatek! Całe szczęście, że rodzice Nastki postanowili wziąć się za córkę! Przecież mogła zawsze popełnić jakąś kolejną głupotę. Blue Cafe? Czyżbyś miała jakąś sieć restauracji? (brzmi jakoś tak dziwnie znajomo do Red Cafe, czyż nie?) Al trochę wyłysiał :<
Kolejne dziecko oddane do adopcji? A już myślałam, że Czajkowscy postanowią, że będę udawać, że dziecko Nastki to nie ich wnuczę, ale po prostu kolejne dziecko (co byłoby mega naciągane, no ale oglądałam ostatnio taki jeden film i jakoś tak mi to w głowie siedzi ;P ). Zdjęcia Lucyny i Alana nawiązujące do ich nastoletniego zakochania są mega <3 Liliana :D Śliczne imię :)
Intrygująca sytuacja z adopcją Lili. Swoją drogą mam już pewną teorię, prawie, że spiskową, ale mam ;))
O, cieszę się, że pokazałaś dalszy ciąg historii Michasi i Izaaka, byłem ciekawy, jak pokierujesz ich historią opatrzoną nałogiem.
Milena powinna postawić na spokojną rozmowę, a nie krzyki, wyrzuty i rozkazy… Naprawdę sądziła, że cokolwiek tym osiągnie :| A gdyby nawet, to potem Michasia mogłaby do końca życia mieć do niej pretensja, a to raczej nie najlepsza alternatywa.
Szkoda, że Michasia mimo wszystko poszła ślepo za miłością i nie zażądała od Izaaka profesjonalnego leczenia, zanim ta stanie z nim przed łukiem. Jestem ciekawy, czy Izabela obudzi w swoim tacie chęci do zmian, bo jak widać, sama miłość i fakt, ile ta druga połówka dla niego poświęciła, nie stanowiły wystarczającej motywacji. Oby tylko Michasia nie pozwoliła mu wrócić, jeśli ten nie zacznie się leczyć! To tylko zniszczyłoby dzieciństwo małej Izy…
Nastce się trochę w głowie poprzewracało i jakoś rozwód rodziców nie stanowi dla mnie usprawiedliwienia jej zachowań! Ten cały Klemens to też dziwny typ, nie rozumiem, czemu fakt, że Anastazja nie była już dziewicą, tak miło go zaskoczył :| Równie dobrze mógł przez to dojść do wniosku, że spędza upojne chwile z byle kim.
Współczuję Leonowi, bardzo dobrze, że z nią zerwał! Całe szczęście, że był przy tym stanowczy.
Fajnie, że Lucyna i Alan się pogodzili :) W kwestiach rodzicielstwa pozostawiali jednak wiele do życzenia…
Nastka... Jak mogłaś o czymś takim pomyśleć?! Która kochająca matka wyrzuciłaby z domu swoje dziecko?
Tyle że Nastka mogła mieć wtedy uzasadnione wątpliwości, czy rzeczywiście los obdarzył ją kochającą matką…
No i uznaliśmy, że najwyższy czas cię wychować. Nie bardzo nam to ostatnio wychodziło, ale to się zmieni, obiecuję.
Ja bym się chyba wkurzył, jakbym usłyszał coś takiego :P Dobrze, że przynajmniej wie, iż wcześniej nie bardzo im to szło.
Szkoda, że dziadkowie nie przekonali Anastazji, że sami mogą wychować małą Lilianę. Zwłaszcza, że ostatnio tak im się na wychowywanie zebrało :D
Mała jest śliczna :)
Kurcze, szkoda, że jednak nie udało się Michasi wyciągnąć Izaaka z nałogu... Mam jednak nadzieję, że to nie koniec i coś dotarło do niego i się weźmie za siebie. Niech Iza nie będzie tylko jego wyrzutem sumienia, ale celem w jego życiu. Mam nadzieję, że zejdą się jeszcze z Michasią. Mała potrzebuje obojga rodziców.
Nie dziwię się, że rodzice Michasi byli przeciwni jej związkowi. Pewnie większość rodziców tak by się zachowała.
Ciekawa historia. Anastazja to śliczna simka i ma świetny pokój :). Serio była taka głupia, żeby polecieć na Klemensa ze względu na jego kontakty...? Szkoda trochę Leona... Mam nadzieję, że ułożył sobie później życie z kimś fajnym ;).
Alan spaprał. Miał fajną żonę i córkę, to zachciało mu się romansów. :/ Cieszę się, że ostatecznie Czajkowscy do siebie wrócili :). Myślałam, że zatrzymają Lilianę i wychowają jako własne dziecko... Szkoda, że ją oddali. Ciekawa jestem, kto adoptował małą ;).
Alan był przystojnym simem, zwłaszcza jako dorosły. Z tymi ogromnymi zakolami już średnio wygląda.
Szkoła się zaczęła i wszyscy zaczęli zdychać z nawału obowiązków? :O
Annetti, Lion, Libby - dziękuję Wam za komentarze :)
No z tego Mikołaja Koralika to chyba był niezły don Juan, a przynajmniej tak mi się wydaje
Nie wydaje Ci się :D Tak było zaiste!
Ej, skoro Milena ma męża, to niby jak może być starą panną?
Ale wyszła za mąż niedługo przed swoimi 40. urodzinami - wcześniej była panną.
To już inna bajka <3
Anooo :love:
Blue Cafe? Czyżbyś miała jakąś sieć restauracji? (brzmi jakoś tak dziwnie znajomo do Red Cafe, czyż nie?)
Blue Cafe jest co prawda o wiele elegantsza od Red Cafe, ale się zastanowię nad tym... :D
Ten cały Klemens to też dziwny typ, nie rozumiem, czemu fakt, że Anastazja nie była już dziewicą, tak miło go zaskoczył
Dziewczyna miała blade pojęcie o sprawach "łóżkowych" (i trochę doświadczenia) i to mile zaskoczyło Klemensa :D
Równie dobrze mógł przez to dojść do wniosku, że spędza upojne chwile z byle kim.
Ale Klemensowi nie zależało specjalnie na Nastce :P
Mam nadzieję, że ułożył sobie później życie z kimś fajnym
Ktoś przeoczył pewnego posta w temacie ze ślubami... :D
Alan spaprał. Miał fajną żonę i córkę, to zachciało mu się romansów. :/
Tak naprawdę romans Alana zaczął się jeszcze przed ślubem z Lucyną. Nie opisywałam tu tego, bo skupiłam się na Nastce, w każdym razie moja gra wtedy wyglądała tak, że Alan wieczór i noc w przededniu swojego ślubu spędził z Samantą. Panna Iworska zresztą też wstąpiła w związek małżeński - jej wybrankiem był niejaki Romuald Teryll. Obecnie mają dorosłego syna, Leonarda. Ten zaś trochę wdał się w matkę, a z Magdą Zodiak brał ślub, gdy ta była już w widocznej ciąży.
Alan był przystojnym simem, zwłaszcza jako dorosły.
Oj taak :love:
6. urodziny Nieznanowa będą mniej huczne i zasobne w ciekawostki. Zaczęłam nowy projekt, ale że trochę kiepsko mi idzie, na jego zakończenie przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Tymczasem nacieszcie oczy tym oto drzewkiem: http://s20.postimg.org/b859nussd/aleluja.png
No i dorzucę jeszcze obecny wygląd miasteczka: http://postimg.org/image/4x027frjt/full/
EDIT: a z mojej strony fajnie by było przez weekend wstawić coś bardziej zasobnego w treść i zdjęcia, także nie zmuszajcie mnie do pisania posta pod postem ;)
Oczywiście nie chcę się narażać na warny, no ale wiecie o co chodzi : P
Najpierw odniosę się do edita! Jak widzisz, nie będziesz musiała pisać stricte posta pod postem, bo w najgorszym wypadku oddzielać będzie je mój komentarz ;) Poza tym bardzo chętnie ujrzę to coś bardziej zasobnego w treść i zdjęcia :D
No to z Alana też niezłe ziółko :o Nie spodziewałam się, że aż tak rozrabiał w życiu ;)
Śliczne drzewo <3 Wszyscy burmistrzowie na jednym miejscu, jak miło :D O matko, siwy Klemens O_o Trochę dziwnie... Ale cóż... Starość nie radość! Na bannerze znajduje się też Liliana z Marcysią, nie? Już niewiele zostało mi do odgadnięcia :D Lawenda ma teraz ładną fryzurę ;) A co u Bazylego? Znalazł tą nową miłość? A i tak całe moje serce skradł Czarek <3 Cudny chłopak, mała ikonka a nie mogę się napatrzeć! No i Błażejowi do twarzy w garniturze i krawacie. Panowie Domańscy niewątpliwie potrafią skraść całe show :wub:
No i na koniec jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Nieznanowa <3 Śliczne jest i fajnie je zagospodarowałaś. Aż poczułam chęć pokombinowania z moim otoczeniem :D
Oj tam, oj tam, że przeoczyłam :P. Raz mi się może zdarzyć :P.
W każdym razie widzę, że jednak się zeszli. Klemens dziadkiem... :O
Drzewo genealogiczne burmistrzów fajnie wygląda :). Błażej to nadal ciacho :D. Wit też niczego sobie :D.
Miasteczko robi wrażenie, zazdroszczę :P. Sto lat dla Nieznanowa i niech dalej się rozwija :).
No i czekam na coś więcej :P.
Shattered
01.03.2015, 07:57
Aj, biedna Michasia..
Ja na jej miejscu, gdybym go kochała, nigdy bym go nie zostawiła..
Oo, i już pracy szuka, od razu po studiach.A gdzie wakacje? Tyle lat harówy przed nią, niech odpocznie sobie
Ale skoro przez rok udało mu się nie przećpać pieniędzy odkładanych na pierścionek zaręczynowy i ślub z nią, to znaczy, że jest kimś, na kim naprawdę mu zależy i dla kogo chce się zmienić mimo świadomości, że nigdy nie będzie ideałem...
Dlaczego mnie nikt tak nie kocha? :why:
Jezu, to to musi być okropne. Kochać chłopaka, którego nie akceptują rodzice.. Ale może mają rację, ale co tam. Miłosć najważniejsza.. Potem najwyżej będzie mogła rozpaczać przy piosenkach Lany Del Rey :derp:
No to faktycznie nietypowa pora :okay:
No nie :O I wzięła ten ślub, nie pogodziła się.. A jednak głupia jest... Ślub nie zając, a jak tak niby się kochają, to ślub mogą wziąć kiedy chcą...
No chyba, że ta kluska się boi przyszłości.
Znów był jej i tylko jej. Na myśli przyszła mi piosenka Karmah - Just be good to me :rolleyes:
Michasia podczas odwiedził Izzaka, ma taki ładny strój :D
Iza.. Kiedyś przyjaźniłam się z taką dziewczyną.. A teraz ona wyjechała..
Lucynka jest śliczna. Alan wygląda jak nerd
Chyba bym się zabiła gdyby zdradził mnie facet, którego bym kochała...
Już bym wolała aby zdradził mnie z facetem, wtedy bym wiedziała że po prostu lubi facetów, a nie dlatego że jestem stara czy brzydka :why:
Aj małpiaczka, she wants to **** her way up to the top :derp:
Wyszedł. Kilka sekund później jednak usłyszał jej płacz dochodzący zza drzwi i postanowił wrócić No nie, manekinie! Nie wracaj!
Wtedy też zrozumiał, że ta pofarbowana na rudo dziewczyna w mini, której do szczęścia potrzeba pieniędzy i drogich prezentów nie jest tą, z którą mógłby się kiedyś ożenić.
:D:D:D
No ja bym szczurzycę wyj.... z domu.. Nigdy bym nie mogła tolerować mojej córki, która by była łajdaczką puszczającą się... Najpierw ma zapewnić sobie przyszłość, a potem może się bawić.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_3f017f1a_zpsfa72f159.jpg :wub:
Ale widok córeczki nie rozpalił w Nastce matczynych uczuć. Co się dziwić, szczeniara od ziemi nie odrosła..
No cóż, ta samotna kobieta, wydaje się być jakaś podejrzana
Michalina jest bardzo podobna do mojej koleżanki, na niektórych zdjęciach wygląda wręcz dokładnie jak ona, aż niepokojące ;P
Tak coś czułam, że związek z narkomanem nie będzie tak łatwy, jak się Michalinie wydawało. Wiedziałam też, że im bardziej matka będzie przeciwna temu związkowi, tym bardziej młodych będzie ciągnęło do siebie. Psychologia :D
Izaak jest przystojny, może jeszcze się opamięta, pójdzie na leczenie i ocali swoje życie tym samym nie niszcząc życia swojej córki, no i przy okazji żony.
Michalina na swoim ślubie wyglądała przepięknie :)
Lucynka na tym zdjęciu: http://s1068.photobucket.com/user/KLiv27/media/snapshot_17208dc9_7bcaf002_zpse890dd3e.jpg.html wygląda jakby jej się oczy zapadły wgłąb czaszki ;P
Anastazja jest prześliczna :wub:
Gdy patrzę na Leona mam w głowie jedną myśl: "Leon uczesz grzywę" ;P
Co ta Nastka wyprawia? Najpierw zdradza Leona, a później płacze, gdy on z nią zrywa?
Po kolorze włosów widać, że mała Liliana nie jest córką Leona ;P
potrafiła jednak znaleźć chwilę czasu dla swojego chłopaka.
Powinno być: znaleźć trochę czasu, albo znaleźć chwilę. "Chwilę czasu" to to samo co "masło maślane", bo chwila jest określeniem czasu. Ten błąd jest notorycznie popełniany przez ludzi: "chwilę czasu", "okres czasu", "przez rok czasu" itp. itd.. Tak się nie pisze i nie mówi, to znaczy nie powinno się.
Podziwiam Twoje miasteczko i zazdroszczę. Długo i namiętnie grałam w TS2, ale przez różne sytuacje ciągle traciłam moje wielopokoleniowe rodziny. Gdyby udało mi się je wszystkie zachować miałabym miasteczko niemal tak rozbudowane jak Twoje, stąd też ta zazdrość ;P
Izakoowi jest o wiele lepiej w krótkich włosach, powinnaś mu je tak zostawić imo :3 Widzę, że bardzo lubisz tworzyć apodyktycznych rodziców :(( No wiadomo, martwią się i w ogóle, ale takie ustawianie dzieciom życia jest chore. Całe szczęście, że one same są rebelsami i robią tak jak chcą (mimo, że czasem wychodzi im to na złe). I bardzo się cieszę, że Izaak ustawił do pionu matkę Michasi, należało się jej.
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_bafd63cd_bf13a125_zps01e48bce.jpg - helikopter w tle :D
Bardzo ładny ślub :) Tylko tak daje po oczach ta biel, że wszystko się zlewa ze sobą ;)
Szkoda tylko, że Michasia nie potrafiła się porządnie za Izaaka wziąć, zaprowadzić go na jakiś odwyk czy coś... Mam nadzieję, że teraz kiedy ma córkę (swoją drogą chętnie zobaczyłbym jak wygląda, bo na tej jednej fotce niewiele jej widać), Izaak ogarnie się jakoś ze sobą :c
Michasia jest śliczna, po mamie zresztą! :love: (ale tylko jako blondynka, w rudych włosach wygląda słabo :(). Ehhhh, ale oczywiście już od młodych lat musi mieć pokopane w życiu. No i oczywiście jeszcze sama sobie dokłada problemów. Zamiast związać się z takim fajnym chłopakiem jak Leon (swoją drogą co Ty masz z tą męską fryzurą, rzadko któremu facetowi/simowi długie włosy pasują a już te konkretne wybitnie mi się nie podobają :/) sypia z jakimś starym dziadem. I zachodzi w ciążę oczywiście...
No ale szczęściem w nieszczęściu dzięki temu rodzice ponownie się zeszli i wszystko jakoś się ułożyło :)
http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_17208dc9_1f014129_zpsda69ca0c.jpg - rodzonej matce nawija o matematycznych równaniach, cóż za bezczelność! :please:
Liliana
:love::love::love:
Ehhh, wypadałoby żeby coś nowego w moim temacie z OJSG się pojawiło...
Mam nadzieję, że pociągniesz dalej wątek Liliany kiedyśtam w przyszłości ;)
Jakie otoczenie! :love:
Dziękuję za komentarze! <3 Odpowiedzi poniżej.
Na bannerze znajduje się też Liliana z Marcysią, nie?
Ano :D
Klemens dziadkiem...
Na dosłowne bycie dziadkiem musi jeszcze trochę poczekać :D Nawet nie wiem jeszcze, czy dożyje tego momentu... (Liliana to już duża pannica, ale nie wiem, czy i kiedy będzie mieć dziecko; natomiast "legalne" dziecko Klemensa niedawno skończyło 1. rok życia :D ale co do tej małej już wiem, że będzie miała synka, który zresztą zrobi furorę w Nieznanowie...)
Ja na jej miejscu, gdybym go kochała, nigdy bym go nie zostawiła..
Michasia kochała też swoje nienarodzone maleństwo i głównie dla niego to zrobiła.
Oo, i już pracy szuka, od razu po studiach.A gdzie wakacje?
W czasie studiów :D :D :D
Dlaczego mnie nikt tak nie kocha?
Jeśli JESZCZE nie kocha, to z pewnością kiedyś będzie :>
Potem najwyżej będzie mogła rozpaczać przy piosenkach Lany Del Rey
Przy piosenkach Lany del Rey to ja urządzam śluby niektórym simom :D :D :D
Alan wygląda jak nerd
Prędzej hipster :D
Alan był nie fair zarówno w stosunku do Lucynki, jak i Samanty - nie potrafił z żadnej z nich zrezygnować i niepotrzebnie to ciągnął.
Ale widok córeczki nie rozpalił w Nastce matczynych uczuć. Co się dziwić, szczeniara od ziemi nie odrosła
Otóż to!
Irbis - nie myślałam, że czytasz także moje OJSG :O W każdym razie witaj w gronie czytelników :)
Ja też co chwilę widzę takie Michasie :D
Co do zdjęcia z Lucynką - uroki posiadania oczu bez sclery :D
Nastka tylko "bawiła się" z Klemensem, a Leon miał być jej prawdziwą miłością. Priorytety jej się pomyliły i wyszło jak wyszło :P
Po kolorze włosów widać, że mała Liliana nie jest córką Leona
Zawsze mogła odziedziczyć po dziadkach - w mojej grze prawa Mendla są moooooocno naciągane xD
Ahaha, "chwila czasu"! Normalnie wpadłam jak śLivvka w kompot!
Ja wiem, że nie ma czegoś takiego jak "okres czasu" (na tej samej zasadzie nie można "cofnąć się do tyłu"), ale wtedy jakoś mi to umknęło :/
Chyba kiedyś Ci wspominałam, że uwielbiałam Twoje domki z "dwójki" - ale to samo mogę powiedzieć o Twoich simowych wielodzietnych rodzinkach, dla których tworzyłaś te domki i których pokazywałaś nam w dziale ze zdjęciami. Jestem pewna, że to, co widziałam kilka lat temu, teraz kiełkuje i objawia się czy to w OJSG czy w dziale w ogóle.
Pamiętam, że grałaś w Kwitnących Wzgórzach, dlatego nie dziwię się, że traciłaś rodzinki i całe otoczenia - ja miałam dokładnie to samo (Miłowo i Dziwnowo padły mi po pół roku - tak były zabugowane). Ale nie chciałam, żeby moje nowe otoczenie podzieliło los tych EAxisowych, więc stworzyłam od podstaw Nieznanowo i jestem z niego (i z samej siebie!) bardzo dumna :)
Izakoowi jest o wiele lepiej w krótkich włosach
Nie zgadzam się z tym :P
Widzę, że bardzo lubisz tworzyć apodyktycznych rodziców
Prędzej nadopiekuńczych :D Aczkolwiek trafiają się i tacy bardziej wyluzowani ;)
helikopter w tle :D
YAY :D
rodzonej matce nawija o matematycznych równaniach, cóż za bezczelność!
Ale to równanie nie jest takie straszne :D
Liliana ostatnio się zakochała, ale ta historia nie będzie taka kolorowa, więc ją kiedyś opowiem :D
Zaczynamy Roklinami (historia w spisie treści nosi nazwę AdaM), kończymy Skarpami - ciekawscy nareszcie się dowiedzą, co znowu przeskrobał Bazyli Domański :D Ostatnia część tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1794554&postcount=98), a o początkach miłości Marcina i Teosi mogliście przeczytać w tym (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1591414&postcount=68) poście.
Irbis, Libby - przeczytałam cały ten odcinek przed wstawieniem i liczę na to, że korzystnie wpłynie to na walory literackie tekstu i zwiększy przyjemność śledzenia losów moich simów :)
...
Była sobie Klara - śliczna, rudowłosa młoda dorosła.
http://s20.postimg.org/5mjrmjpz1/snapshot_7cde5cb1_1cde6100.jpg
Klara miała kota - Hrabię
http://s20.postimg.org/e67qy1np9/snapshot_7cde5cb1_9cde5e3f.jpg
i bajzel w głowie
http://s20.postimg.org/60zcaqv5p/snapshot_7cde5cb1_bcde60f4.jpg
http://s20.postimg.org/e03p5ta9p/snapshot_7cde5cb1_dcfa414c.jpg
chociaż o dziwno nie można było jej zarzucić braku inteligencji i zaradności. Piwo, które nawarzyła, postanowiła wypić sama. Sądząc po minie jej
http://s20.postimg.org/8xhbdwunx/snapshot_7cde5cb1_9d22de5a.jpg
i jej synka, Bartosza
http://s20.postimg.org/50ze46kal/snapshot_7cde5cb1_1d22dec7.jpg
nie szło jej najgorzej.
Jeśli chodzi o facetów, preferowała różnorodność. Starszy, młodszy, rówieśnik, blondyn, szatyn, rudy, brunet, brzydki, ładny, gruby, szczupły, bogaty, biedny... Dopóki była zadowolona z przebiegu ich znajomości, wszystko było OK. Ale obiecała sobie, że nigdy, PRZENIGDY nie wyjdzie za mąż.
Nawet przez myśl jej nie przeszło, że ktokolwiek mógłby się w niej zakochać.
http://s20.postimg.org/4gfrnr1od/snapshot_3d185b44_dd232ced.jpg
http://s20.postimg.org/na1kkqzwd/snapshot_3d185b44_fd232e51.jpg
http://s20.postimg.org/husujs8cd/snapshot_3d185b44_bd23315e.jpg
http://s20.postimg.org/cuvebu2pp/snapshot_3d185b44_dd23f70e.jpg
A jednak!
http://s20.postimg.org/i8u6jdsfx/snapshot_3d185b44_dd23f773.jpg
http://s20.postimg.org/6mswklflp/snapshot_3d185b44_3d23f7d1.jpg
http://s20.postimg.org/4jihcxfst/snapshot_3d185b44_9d23f7dc.jpg
http://s20.postimg.org/x6lhmqg59/snapshot_3d185b44_9d23f7f3.jpg
http://s20.postimg.org/5qdl2svgd/snapshot_3d185b44_bd23f834.jpg
Złamała temu simowi serce na ładnych kilka lat. No i nigdy nie dowiedział się, że ma syna.
http://s20.postimg.org/abilk2pml/snapshot_7cde5cb1_fd240f63.jpg
http://s20.postimg.org/5635durlp/snapshot_7cde5cb1_3d24115e.jpg
http://s20.postimg.org/4vvmuiczh/snapshot_7cde5cb1_7d241472.jpg
Bartuś był wzorowym dzieckiem :)
http://s20.postimg.org/a1b30qb0d/snapshot_7cde5cb1_fd2415d5.jpg
http://s20.postimg.org/irz9snjul/snapshot_7cde5cb1_1d6b3613.jpg
http://s20.postimg.org/6asm5hoot/snapshot_7cde5cb1_1d6b3c8e.jpg
Bardzo jednak przeżył przeprowadzkę do nowego domu (kupionego za pieniądze, które panna Roklin otrzymała w spadku) i rozstanie ze swoją sąsiadką, a zarazem najlepszą przyjaciółką - Jagódką Heblarek.
http://s20.postimg.org/9zwjtkjst/snapshot_7cde5cb1_bd24123d.jpg
Adaś okazał się być bardziej żywiołowym dzieckiem niż jego brat.
http://s20.postimg.org/3ksgzs6rh/snapshot_7cde5cb1_9d6b35cd.jpg
http://s20.postimg.org/m6voxe0cd/snapshot_7cde5cb1_dd6b3669.jpg
http://s20.postimg.org/gotfyq9fh/snapshot_7cde5cb1_1d6b3695.jpg
Niestety, najstarszemu Roklinowi rola brata i ojca Adama z wiekiem zaczynała ciążyć. Zaczął rozumieć, że to nie jest normalne, żeby wychowywać się bez ojca, a - w przypadku jego matki - mimo nawału obowiązków poświęcać się karierze i romansować z kim popadnie. No i mieć każde dziecko z innym facetem!
Klara jednak uparcie tłumiła jego bunt.
http://s20.postimg.org/6oyjity65/snapshot_7cde5cb1_3db2c772.jpg
I okazało się, że sama znowu była w ciąży.
http://s20.postimg.org/6z6226csd/snapshot_7cde5cb1_3db2c7ee.jpg
Teraz rola zabawiacza młodszego rodzeństwa miała przypaść Adamowi.
http://s20.postimg.org/773c9jjgd/snapshot_7cde5cb1_bdb2c862.jpg
Poznajecie? :D
http://s20.postimg.org/41938h54t/snapshot_7cde5cb1_1e60a05c.jpg
Trzecie dziecko Klary też okazało się być chłopcem. Oto Czarek:
http://s20.postimg.org/gtx78egql/snapshot_7cde5cb1_1e60a345.jpg
http://s20.postimg.org/rjkjbio8t/snapshot_7cde5cb1_de60a4f0.jpg
http://s20.postimg.org/bfyf0ur0d/snapshot_7cde5cb1_1e60a3be.jpg
http://s20.postimg.org/u268c79z1/snapshot_7cde5cb1_e007ef88.jpg
On sprawiał zaś wrażenie trochę zagubionego i nieśmiałego, czym różnił się od braci.
Tu z przyjacielem, Aronem Ewanem :)
http://s20.postimg.org/54xsy6f5p/snapshot_7cde5cb1_4007fbeb.jpg
W pewnym momencie Bartosz dostał szansę na umocnienie swojej przyjaźni z Jagódką. Z tego zaś zrodziło się coś więcej.
http://s20.postimg.org/csyy52ywt/snapshot_58a91409_7e632c8c.jpg
Jako że głównym bohaterem tej historii ma być Adam, pozwólcie, że szybko przewinę Wam najważniejsze chwile z życia jego starszego brata (o losach Czarka najprawdopodobniej będę miała okazję kiedyś wspomnieć, i to niekoniecznie na łamach tego tematu =D)
Bartosz poszedł na studia, a po ich skończeniu mógł tytułować się inżynierem budownictwa :D Ożenił się ze swoją wieloletnią sympatią i doczekali się dwójki dzieci - Adrianny i Alberta (urodzonego tydzień temu =D). Wraz z nimi mieszkają rodzice Jagódki.
http://s20.postimg.org/aamfvvry5/snapshot_fe8a9ff6_be8c6ff9.jpg
http://s20.postimg.org/dq9yrozst/snapshot_fe8a9ff6_9e8c7212.jpg
http://s20.postimg.org/7mwzliywt/snapshot_dea58222_1ead5e7c.jpg
http://s20.postimg.org/ad6bipvlp/snapshot_dea58222_5f13c9e1.jpg
http://s20.postimg.org/rdkmdnj99/snapshot_dea58222_df13cf5f.jpg
http://s20.postimg.org/le1gnqnul/snapshot_dea58222_9f13cec3.jpg
http://s20.postimg.org/npvog3wal/snapshot_dea58222_3f13d0ad.jpg
http://s20.postimg.org/5bpqpv9dp/snapshot_dea58222_40d7224f.jpg
http://s20.postimg.org/c7j60gim5/snapshot_dea58222_20d71df6.jpg
http://s20.postimg.org/be1yu3n7h/snapshot_dea58222_c0d71e87.jpg
Więcej zdjęć małej Ady tutaj. (http://forum.thesims.pl/showthread.php?p=1826671#post1826671)
http://s20.postimg.org/lhm3ciekd/snapshot_dea58222_a1aee2b8.jpg
http://s20.postimg.org/8za39o6yl/snapshot_dea58222_e1fe1c22.jpg
http://s20.postimg.org/66cabwh8d/snapshot_dea58222_41fe2087.jpg
http://s20.postimg.org/x1mbqsy7x/snapshot_dea58222_21fe2166.jpg
http://s20.postimg.org/8iovn8j7h/snapshot_dea58222_a1fe22af.jpg
http://s20.postimg.org/okmtfvtj1/snapshot_dea58222_41fe23c4.jpg
http://s20.postimg.org/u04q8bzul/snapshot_dea58222_e1fe2742.jpg
http://s20.postimg.org/431v48hfh/snapshot_dea58222_61fe2610.jpg
http://s20.postimg.org/690rcha9p/snapshot_dea58222_e1ff0607.jpg
http://s20.postimg.org/kqxykh1kt/snapshot_dea58222_c1ff0697.jpg
http://s20.postimg.org/llfwsrk1p/snapshot_dea58222_c1ff06af.jpg
No ale Adaś!
Nietrudno zgadnąć, że i on się zakochał. I to w kim!
http://s20.postimg.org/ightfw3el/snapshot_1cd7add1_6007e1fd.jpg
http://s20.postimg.org/q87q5xmbh/snapshot_7cde5cb1_a007f1e1.jpg
http://s20.postimg.org/xgjcv7z25/snapshot_7cde5cb1_6007f21d.jpg
http://s20.postimg.org/kvnxox4ql/snapshot_7cde5cb1_e007f227.jpg
(pozdrawiam wszystkich hejtujących tę fryzurę!)
http://s20.postimg.org/5iz4xrz99/snapshot_7cde5cb1_8007f6d8.jpg
http://s20.postimg.org/dstuej3gd/snapshot_1cd7add1_8008035f.jpg
http://s20.postimg.org/gyeg4qm2l/snapshot_1cd7add1_a0080396.jpg
Ada Seppi rozkwitała z tego wszystkiego :>
http://s20.postimg.org/mbgm4px6l/snapshot_1cd7add1_4008079a.jpg
Pewnego dnia młodzi postanowili powagarować trochę we dwoje u stóp latarni.
http://s20.postimg.org/syh234j0d/snapshot_7cde5cb1_80080c7b.jpg
http://s20.postimg.org/bu9ebb6t9/snapshot_7cde5cb1_c0080cc5.jpg
http://s20.postimg.org/an01wu62l/snapshot_7cde5cb1_e0080d03.jpg
I believe I can fly! (http://s20.postimg.org/4zz3lme65/snapshot_7cde5cb1_a0080d78.jpg)
http://s20.postimg.org/p3do0jzul/snapshot_7cde5cb1_80080ef3.jpg
http://s20.postimg.org/o7h6l3q65/snapshot_7cde5cb1_00080f7f.jpg
http://s20.postimg.org/5a1k7umgt/snapshot_7cde5cb1_80080fb3.jpg
Pani Seppi nie podzielała słuszności wyboru partnera swojej córki. Była pewna, że Adam Roklin wda się w swoją matkę i będzie skakał z kwiatka na kwiatek. Dziewczyna się tylko oburzała...
http://s20.postimg.org/m10dd9kql/snapshot_1cd7add1_c00811ff.jpg
Na studiach, gdzie nikt nie miał nad nimi kontroli, mogli robić to, co chcieli. A chcieli dużo...
http://s20.postimg.org/b65563xh9/snapshot_a027674c_e039f547.jpg
http://s20.postimg.org/53xifm919/snapshot_a027674c_e039f57d.jpg
Dostali ciążę gratis.
http://s20.postimg.org/gqhmgqwcd/snapshot_a02740e1_003afd25.jpg
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1852263&postcount=297).
...
Cofnijmy się do czasów, gdy nie było jeszcze wiadomo, że to Zbysław Aronowicz zamordował burmistrza Nieznanowa. Podejrzenia padły na byłych członków mafii, których postanowiono w końcu przymknąć. Wspominałam o tym w tym (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1833081&postcount=223) odcinku:
Witek był marionetką w rękach swojego ojca - gdyby nawet wygrał wybory, Nieznanowem i tak tak naprawdę rządziłby Bazyli Domański. Ten zaś wprowadził w miasteczku trochę zamieszania i jego "dokonania" wzbudzały w społeczeństwie raczej negatywne odczucia - zlikwidował place zabaw, ograniczył środki na pomoc społeczną dla najbiedniejszych, wzrosło bezrobocie wśród absolwentów wyższych uczelni, a sam pan burmistrz był złym przykładem dla simów - nieuporządkowane życie osobiste, romanse w pracy, nieślubne dziecko, prawie brak postępu w sprawie morderstwa jego brata, wyrok skazujący dla nauczyciela historii, Marcina Skarpy oraz dla Wasylego Skarpy i współpracowników mimo braku dowodów w sprawie śmierci burmistrza...
Spójrzmy na to z perspektywy oskarżonych i ich rodzin.
...
Widząc samochód policji zatrzymujący się pod ich domem Daniela zrozumiała, że nadszedł czas, w którym jej mąż będzie musiał odpokutować wszystkie swoje winy.
http://s20.postimg.org/oc30v6kvx/snapshot_7aae4f68_be742ffb.jpg
Gdy go wyprowadzali, ona nie mogła powstrzymać płaczu.
http://s20.postimg.org/ddrrczwal/snapshot_7aae4f68_1e74321a.jpg
Chociaż zapewniał ją o swojej niewinności i o tym, że niedługo wróci, nie potrafiła w to uwierzyć. Miarka się przebrała - najgorsze musiało nastąpić. Miało ją spotkać to, na co czekała od początku ich znajomości - rozstanie z nim na zawsze.
Złamanie jej serca.
Wasylemu Skarpie nie udało się udowodnić przed sądem, że nie miał nic wspólnego ze śmiercią burmistrza. Aronowicz okazał się być na tyle przebiegłym, że zaplanował to wszystko tak, żeby Skarpa nie miał alibi. O fałszywych świadków było zaś nietrudno.
Dostał dożywocie.
Wiadomość ta kompletnie załamała jego syna i żonę. Wtedy z pomocą przyszła Balbina, siostra Danieli, sama od wielu lat rozwiedziona. Zaproponowała siostrze wspólne mieszkanie, na co ta bardzo chętnie się zgodziła.
http://s20.postimg.org/z2qnguyil/snapshot_7aae4f68_fe7433f1.jpg
Dom państwa Skarpa poszedł pod młotek, a siostry wynajęły małe mieszkanko na Wyspie.
Sporo czasu upłynęło nim zjawiła się w więzieniu, żeby odwiedzić męża. Ten, choć wcześniej przekonany o tym, że żona postanowiła go opuścić, bardzo ucieszył się na jej widok.
http://s20.postimg.org/6q4chvrjx/snapshot_3e773b22_de773e9c.jpg
Uśmiech jednak szybko zniknął z jego ust. Okazało się, że celem wizyty Danieli było uświadomienie go, że jest skończonym dupkiem, a tym samym danie upustu swemu rozżaleniu i złości.
http://s20.postimg.org/rlqmt4nr1/snapshot_3e773b22_be773eee.jpg
- Dlaczego mi nie wierzysz? - pytał zawiedziony i zdenerwowany postawą ukochanej.
- Oszukałeś mnie! - wyrzucała mu. - Kłamałeś mimo że wiedziałeś, że to obróci się przeciwko tobie! Obiecałeś mi, że wrócisz, a nie zrobiłeś tego!
- Daniela - zaczął, spokojniejszym tonem. - Prawdziwy zabójca burmistrza wrobił mnie w to, żeby samemu uniknąć sprawiedliwości. Dowody przedstawione przed sądem to były ŻADNE dowody! Przecież sama słyszałaś, jak były niedorzeczne...
- Nie wiem, czy takie były, czy nie - odparła. - Ale skoro przynajmniej kilku ludzi na sali uznało je za wystarczające, to co mi po twoich zapewnieniach?
- Przecież NIGDY cię nie okłamałem - jej rozmówca tracił nadzieję.
- Najwyraźniej to był ten pierwszy raz - rzekła jego żona, po czym posmutniała. - Miałam nadzieję, że na starość nareszcie będę cię miała tylko dla siebie - że nie będziesz się ukrywał, uciekał ani przemilczał niektórych spraw... Że nareszcie będziemy prawdziwym małżeństwem.
- To jeszcze nie koniec. Kiedyś prawda wyjdzie na jaw i zamkną kogo trzeba.
- Ale wtedy będzie już za późno. Poza tym mam dość tego...
- Chciałaś chyba powiedzieć "mam dość CIEBIE"! - wybuchnął. Jeszcze nigdy nie czuł się tak zrozpaczony i bezradny jak w tym momencie...
Milczenie.
- Lepiej już idź - powiedział po chwili.
- Masz rację, tak będzie najlepiej. Żegnaj.
Nim zdążył odpowiedzieć, ona była już na korytarzu. I miała nigdy nie wrócić.
Inaczej było z Marcinem.
http://s20.postimg.org/fzb45qptp/snapshot_3e773b22_7e773d1d.jpg
http://s20.postimg.org/i55f08ta5/snapshot_3e773b22_de773c4e.jpg
- Przecież musi istnieć jakiś sposób, żeby cię stąd wyciągnąć - mówił młody.
http://s20.postimg.org/ddn5z96wt/snapshot_3e773b22_fe773d02.jpg
- Jedyny sposób to przymknąć prawdziwego mordercę. Na chwilę obecną to jednak niemożliwe.
- Domański się pomylił... Ciekawe, co na to jego bratanek.
- Uczysz go, prawda?
- Tak, Błażej to jeden z moich uczniów. Pojętny chłopak i idealny materiał na burmistrza. Ma dużą wiedzę o swoich przodkach.
- A czy wie, czego dokonali dla Nieznanowa jego ojciec i dziadek?
- Nie jestem pewien...
- Myślę, że powinieneś poopowiadać dzieciakom o tym, jak to było zanim Bazyli Domański przejął władzę. Pewnie dziadkowie chłopca są zbyt zajęci, żeby mu przedstawić historię miasteczka.
- I zasugerować młodemu, że jego wuj wprowadza w Nieznanowie tylko niepotrzebne zamieszanie...
- Otóż to. Ale myślę, że on sam wkrótce do tego dojdzie słuchając historii rządzenia jego ojca i porównując ją z tą, którą tworzy jego wuj.
- Wiesz co, tato? Najwyższy czas, żebym przerobił plan pracy kółka historycznego i dodał do niego elementy wiedzy o społeczeństwie.
- Dobry pomysł! Koniecznie daj znać, jak ci idzie.
- Myślę, że przy następnym spotkaniu będę miał ci dużo do opowiedzenia...
Magister Skarpa natychmiast wcielił swój plan w życie, a Błażej Domański stał się jednym z najchętniej uczęszczających na te zajęcia uczniów. Wkrótce czwartkowa 8. i 9. lekcja zamieniła się w prężny klub dyskusyjny, w którym brały udział największe szkolne "mózgi".
Skutkiem tego były pytania zadawane dziadkom i wujowi przez syna burmistrza Bronisława. Młodszy brat nieboszczyka zaś szybko pokapował, że nauczycielem prowadzącym te zajęcia jest nikt inny, tylko mąż jego pierwszej miłości - Dory Martyniuk...
I już wiedział, dlaczego Błażej zadawał tyle niewygodnych mu pytań i dlaczego nagle zaczął tracić autorytet w oczach chłopca.
Skarpa chyba bardzo chce dołączyć do swojego ojca - nie będę mu tego utrudniać, postanowił burmistrz.
Należało działać szybko.
Oprócz krzewienia świadomości obywatelskiej wśród młodych mieszkańców Nieznanowa, młody historyk odgrywał w swoim życiu także dwie inne, najważniejsze dla niego, role - męża i ojca.
http://s20.postimg.org/7b51cgpml/snapshot_d6f5e207_3e997997.jpg
http://s20.postimg.org/wmjd43tml/snapshot_d6f5e207_1f38a01c.jpg
http://s20.postimg.org/8025wxlbx/snapshot_d6f5e207_df389b74.jpg
http://s20.postimg.org/ilhfv729p/snapshot_d6f5e207_1f389b8f.jpg
Aczkolwiek ostatnimi czasy tylko opieka nad pierworodnym szła mu dobrze. Bardzo kochał swoją żonę, ale często miał po dziurki w nosie jej humorów.
To było akurat po tym, jak Marcin otrzymał anonimową pogróżkę. Grożący mu wymagał od niego zaniechania prowadzenia kółka historycznego, czego nauczyciel spełnić nie zamierzał.
http://s20.postimg.org/ku07q9yrh/snapshot_d6f5e207_ff389c37.jpg
- NIE MOŻESZ sobie tak po prostu robić czego chcesz na tych lekcjach, nie rozumiesz?!
- A czy ja robię coś złego ucząc dzieciaki o ich przodkach?
- Wiesz, że temu komuś chodzi o ten klub dyskusyjny. Jest mu nie na rękę, a ty się w nim zatracasz, o niczym innym nie myślisz...
http://s20.postimg.org/np8pjeddp/snapshot_d6f5e207_3f389c5c.jpg
- Moim obowiązkiem jest przekazywać CAŁĄ prawdę - ja tylko przedstawiam im fakty i zmuszam do myślenia. A to, że wyciągają takie a nie inne wnioski, to już nie moja wina. Ja zaś czuję się DUMNY, że mogę ich czegoś nauczyć - że kiedyś wyrosną z nich obywatele, którzy będą potrafili walczyć z niesprawiedliwą władzą!
- Prędzej władza zwalczy ciebie, jak tak dalej pójdzie!
- Nie uda jej się to. A teraz dobranoc.
Burmistrz wkrótce dopiął swego.
http://s20.postimg.org/6ic47mr7h/snapshot_d6f5e207_1f38a273.jpg
Ale Marcin był pewien, że wymiar sprawiedliwości będzie tym razem mądrzejszy.
http://s20.postimg.org/kwfhzdd19/snapshot_d6f5e207_9f38a2e5.jpg
Tata niedługo wróci, obiecał, żegnając się z zapłakanym i wystraszonym Edim.
Reakcja Teosi była taka sama jak w przypadku jej teściowej.
http://s20.postimg.org/ovhavxr25/snapshot_d6f5e207_9f38a23f.jpg
A jej mąż - niestety - podzielił los swojego ojca...
Ona jednak nie zamierzała się poddać. Wiedziała, że jest ktoś, kto może pomóc wyciągnąć jej męża z więzienia.
http://s20.postimg.org/us7e7j41p/snapshot_3f42010d_003a24fd.jpg
Chciała już na wstępie wytłumaczyć mu, o co chodzi, ale on - mile zaskoczony tą wizytą - zaprosił ją do stołu. Poczęstował ją jednak nie tylko kolacją, ale i dość mocnym winem.
http://s20.postimg.org/6uyx02k3h/snapshot_3f42010d_c03a2570.jpg
A ona nie odmówiła - ostatecznie "cel uświęca środki"...
http://s20.postimg.org/fr9p40app/snapshot_3f42010d_c03a2576.jpg
I wypiła trochę więcej niż jedną lampkę.
Gadali o wszystkim, tylko nie o tym, o czym ona zamierzała z nim pomówić. Bazyli, patrząc na nią, nie mógł się nadziwić, jak mógł rzucić taką ślicznotkę.
http://s20.postimg.org/uxfquy0ql/snapshot_3f42010d_c03a2548.jpg
Postanowił się przekonać, ile tak naprawdę stracił. Ponownie nie protestowała - alkohol zamroczył ją na dobrych parę godzin.
http://s20.postimg.org/5ih7y6mnx/snapshot_3f42010d_e03a25f0.jpg
http://s20.postimg.org/3x1y6dcfx/snapshot_3f42010d_a03a25a4.jpg
http://s20.postimg.org/o5pbs3br1/snapshot_3f42010d_603a2691.jpg
http://s20.postimg.org/4k0uvw9bx/snapshot_3f42010d_e03a2748.jpg
Miała tylko nadzieję, że jej mąż o niczym się nie dowie...
Edek - mimo braku ojca - starał się trzymać.
http://s20.postimg.org/t9l6u1c8t/snapshot_d6f5e207_003a1d9d.jpg
Gdy jednak przychodził dzień odwiedzin w więzieniu, nie można było go oderwać od Marcina.
http://s20.postimg.org/v7rus14ql/snapshot_c03a2b1f_003a2b20.jpg
http://s20.postimg.org/6fs8ksnjx/snapshot_c03a2b1f_803a2b94.jpg
- Ostatnio ja i Małgosia graliśmy w tenisa! - chwalił się. - Pani Mirella powiedziała mi, że poszło mi świetnie jak na pierwszy raz!
- A wygrałeś?
- Nie - odparł z mniejszym entuzjazmem. - Ale Małgosia była tego dnia taka smutna i wcale nie jest mi przykro, że przegrałem! Dokuczała mi po tym trochę, ale przynajmniej się uśmiechała!
- Zupełnie jak twoja mama - zauważył Marcin. - Ale... Nie mówiła ostatnio, że się wybiera mnie odwiedzić?
- Nie, tato, nic takiego nie mówiła.
Wkrótce czas wizyty dobiegł końca i skazanego odprowadzono do celi, gdzie zatopił się w myślach.
Mimo że ostatnio nie bywało między nimi najlepiej, to jednak miał nadzieję, że żona nie gniewa się na niego. Zresztą był przekonany, że Teosia poszłaby za nim na koniec świata i że nie potrafi się długo gniewać - co więc miałoby oznaczać to milczenie?
Kiedy jednak doszło do jego uszu, co się stało pewnego wieczoru w mieszkaniu burmistrza, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
http://s20.postimg.org/ivoyejgvx/snapshot_c03a2b1f_a03a2bc8.jpg
Marcin Skarpa, lat 33, żonaty, z wykształcenia historyk, na jedną noc opuścił mury więzienne.
Nagłe szmery w domu przerwały jej sen.
http://s20.postimg.org/r6armdcfx/snapshot_d6f5e207_003a2ef0.jpg
Zaczęła się rozglądać po pokoju; obróciwszy głowę w prawo ujrzała ciemną, skądś znajomą jej sylwetkę.
http://s20.postimg.org/bie5tbm7x/snapshot_d6f5e207_c03a2ee0.jpg
Był to krótkowłosy, średniego wzrostu mężczyzna. Nie mogła rozpoznać jego twarzy, gdyż padał na nią cień.
- Kim jesteś? - zapytała, przestraszona.
- To ja powinien zadać ci to pytanie - odparł oschle.
- Marcin?!
Wstała i podeszła do niego, chcąc upewnić się, że to naprawdę on.
- Jak się tu dostałeś?
- Nieważne...
- Błagam, nie patrz na mnie takim dzikim wzrokiem... - w jej oczach pojawiły się łzy. Zaczęła cofać się w kierunku drzwi, a pragnęła zapaść się pod ziemię.
- Nie fatyguj się - są zamknięte - rzekł, unosząc metalowy przedmiot na wysokość jej oczu. Klucz.
Schowawszy go do kieszeni, zaczął się zbliżać w jej stronę.
- Nie zbliżaj się, proszę - powiedziała płaczliwie. Jej mąż wydawał jej się być potworem czekającym na to, żeby rzucić się na swoją ofiarę i ją rozszarpać. Nigdy nie bała się nikogo tak bardzo jak jego w tym momencie.
- Nie mam zamiaru zrobić ci krzywdy - zapewnił ją. - Tak bardzo się tobą brzydzę, że nawet nie chcę cię dotykać. Krzyczeć też nie będę. To, co ci powiem, zostanie między nami.
Zapadło złowrogie milczenie. Ona wbiła zamglone od łez spojrzenie w podłogę.
- Nie patrz się jak idiotka w podłogę, tylko mnie słuchaj!
Na pewno widział, że płakała - to jednak nie powstrzymało go przed powiedzeniem tego, co do powiedzenia miał.
http://s20.postimg.org/5g6j2txrx/snapshot_d6f5e207_603a2f8c.jpg
- Ufałem ci, idiotko - zaczął. - Byłem pewien, że moja żona - choć niesamowicie wku******a - w głębi duszy jest dobrą kobietą i kocha mnie. Jaką ku*** trzeba być, żeby przespać się z gościem, który ją kiedyś zostawił! Wystarczyło, żeby mąż zniknął na chwilę!
- Marcin, ja chciałam dobrze...
- Jestem pewien, że pan burmistrz - przypominam, TEN SAM pan burmistrz, który wsadził twojego męża za kratki - był bardzo zadowolony i świetnie się bawił! Kiedy ślub?
- Jaki ślub?!
- No twój i burmistrza. Rozwodem nie musisz się przejmować - dostaniesz go od ręki.
- MARCIN! - kobieta ponownie uderzyła w szloch. - Ja naprawdę żałuję tego, co się stało. Poszłam go poprosić - nawet błagać! - żeby cię wyciągnął z więzienia. Ale nie dał mi dojść do słowa.
- Więc ty wspaniałomyślnie się mu oddałaś i i tak nic nie załatwiłaś!
- NIE! To nie tak...
- Zresztą nie obchodzi mnie, jak było.
http://s20.postimg.org/jy3qatp31/snapshot_d6f5e207_203a2f91.jpg
Fakty są takie, że to TY z nim spałaś i TY poniesiesz za to odpowiedzialność.
- Ale ja ŻAŁUJĘ tego, co zrobiłam! Nie chciałam cię zdradzić! I to ciebie kocham...
- Nie potrzebuję miłości puszczalskiej idiotki. Ani jej nieszczerego żalu! A teraz żegnam cię.
Niestety, mały Skarpa nie posłuchał nakazu swojego ojca i - chcąc nie chcąc - wyłapywał fragmenty ich kłótni. Gdy zaś tata wyszedł z sypialni - wściekły jak nigdy - przez krótką chwilę słyszał płacz mamy.
Obawiał się najgorszego...
http://s20.postimg.org/afpbke1tp/snapshot_d6f5e207_203a303c.jpg
Chłopiec momentalnie się rozpłakał. To podziałało na Marcina jak kubeł zimnej wody.
Przecież był jeszcze ich synek, który potrzebował obojga rodziców!
No i co jeśli Teosia szczerze żałowała i naprawdę poszła tam, żeby mu pomóc...?
Starał się uspokoić chłopca.
Okazało się, że nie słyszał wszystkiego, ale zrozumiał ten wyrywek o rozwodzie...
http://s20.postimg.org/esj9p2l6l/snapshot_d6f5e207_003a30a9.jpg
- Ja nie chcę was stracić! - łkał Edek. - I ciebie i mamę kocham tak samo!
- Nie stracisz żadnego z nas, obiecuję - powiedział Marcin. - To jeszcze nie jest pewne, że rozstanę się z mamą.
- Naprawdę? - zapytał z nadzieją.
- Naprawdę - odpowiedział, tym samym zaprzeczając samemu sobie.
Przytulił synka.
http://s20.postimg.org/5pzdvsat9/snapshot_d6f5e207_003a30ee.jpg
- Jesteś naszym dzieckiem i zawsze będziemy cię kochać. Mogę być zły na mamę, ale zawsze będę jej wdzięczny za to, że dała mi takiego wspaniałego syna.
Po chwili się pożegnali i Marcin - tą samą drogą - wrócił do zakładu karnego, gdzie miał bardzo dużo czasu na przemyślenie słów swoich, Teodory i Edwarda.
Na koniec jeszcze dwa więzienne "arty" z Wasylim w roli głównej - miały być w [img], ale przekroczyłam limit zdjęć i musiałam je wywalić do linków.
http://s20.postimg.org/jy8bokegt/Sims2_EP8_2013_04_14_20_39_36_14.jpg
http://s20.postimg.org/ypunwxqv1/Sims2_EP8_2013_04_14_20_40_01_08.jpg
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1855667&postcount=319).
...
Twoje simy są bardzo ładne.
Nie mogę się zdecydować, który z trzech synów Klary ma najciekawszą urodę, choć to chyba Bartosz podoba mi się najmniej.
Biedny ten Skarpa. Jeśli własna żona mu nie wierzy, to jak mieli uwierzyć mu obcy simowie? Całe szczęście syn go nie opuścił i chce mu pomóc.
No i Marcin podzielił los ojca. Poszukiwanie sprawiedliwości i przeciwstawianie się tym, którzy mają władzę i pieniądze, chyba zawsze oznacza kłopoty :huh:
Żona Marcina jest naprawdę śliczna. Bazyli to świnia, tak wykorzystać simkę w trudnej sytuacji życiowej :((
Marcin dużo bardziej mi się podoba z krótkimi włosami.
(pozdrawiam wszystkich hejtujących tę fryzurę!)
Hejtować: Czerpać przyjemność z nienawidzenia czegoś lub kogoś. Zjawisko często spotykane na płaszczyźnie internetowej. (Miejski Słownik Slangu i mowy potocznej).
Nie lubię tego słowa, bo jest nagminnie używane, z czego bardzo często nieadekwatnie do sytuacji. Przecież jest ogromna różnica pomiędzy wyrażaniem nienawiści (dla mnie zresztą to jakaś abstrakcja), a wyrażaniem własnego zdania.
Wybacz, że wykorzystałam Twój temat do wyrażenia tej opinii, ale żal by było nie skorzystać z takiej okazji :smile:
Fryzura nadal mi się nie podoba, ale widzę, że bardzo ją lubisz, więc już ani słowa o niej z mojej strony. Twoje simy muszą wyglądać tak, jak Tobie się podoba :smile:
Piwo, które nawarzyła, postanowiła wypić sama.
Chyba powinno być "którego".
ale co do tej małej już wiem, że będzie miała synka, który zresztą zrobi furorę w Nieznanowie...)
Widzę, że nie tylko ja mam dalekosiężne plany :D
Fajnie zaczęłaś odcinek <3 Ojaaa, zdjęcie Bartosza jest takie urocze, że nie mogę się napatrzeć! I to jak wyciąga rączki <3 Ochhhh.... Oj Klara, Klara. Skąd jej się wzięła taka awersja do małżeństwa? Adaś! Widzę, że on już od najmłodszych lat gustuje w dłuższych włoskach (jako dorosłego też kojarzę go z takimi ;P ). Nie dziwię się, że Bartosz miał dość. Starsze rodzeństwo bardzo często nie ma ochoty zajmować się młodszym (wiem z doświadczenia xD), a tym bardziej kiedy nie ma się drugiego rodzica, a ten co jest zajmuje się swoimi sprawami.
Adaś z Błażejem <3 Klara dorobiła się domowników w każdej wersji kolorystycznej włosów ;)) Fajnie, że chłopcy mieli przyjaciół :D Poza tym podoba mi się jak dzieciaki różnią się między sobą charakterami. Ostatnio moja mama opowiadała mi jak to sobie porównała całą naszą piątkę. Ani jedno nie przypomina drugiego xD Bartosz z Jagódką <3 Oooo, inżynier :D Gratki dla niego! Ada od Bartosza i Jagódki też jest mega słodka. A Albert jeszcze lepszy *-* Jestem oczarowana! (i czuję, że się powtarzam!).
Ooo, panna Seppi :D Słodziaki z nich xD No i wagary? No wiesz co! Zaraz wyjdzie na to, że omijają mnie najlepsze rzeczy w życiu, bo na nie nie chodzę :D Bonusowy obrazek jest świetny. Ciąża gratis, no ja nie mogę. Nie wiem czemu ale strasznie mnie to bawi :fun:
Coś czuję, że Bazyli nie pozostanie w pamięci mieszkańców Nieznanowa jako ten ulubiony burmistrz :D Biedna Daniela :( No nie no, Wasylego też wkopali? :< Kto by pomyślał, że pójdzie siedzieć akurat za niewinność, choć co nieco miał na sumieniu...
Myślę, że powinieneś poopowiadać dzieciakom o tym, jak to było zanim Bazyli Domański przejął władzę. Pewnie dziadkowie chłopca są zbyt zajęci, żeby mu przedstawić historię miasteczka.
Fajny pomysł :D Chociaż akurat podejrzewałam, że Błażej wiedział co robili jego dziadek i ojciec za swoich rządów. No w końcu mieszkał z Antonim, nie?
Super przedstawiłaś lekcje historii. Czemu ja takich fajnych nie mam w szkole? U Marcina Skarpy na pewno niejednego bym się nauczyła :D Nie no, Bazyli, ale żeby tak mścić się na biednym nauczycielu? Dora coś nie w humorze ;) Oho, podczas kłótni żona Marcina nawet przewidziała mu przyszłość. Bazylemu chyba się nudziło, że tak bawił się tą policją... Teosia jest śliczna, ale niepotrzebnie szła do Domańskiego. Ja rozumiem, cel uświęca środki itd., ale Bazyli to szczwany sim i trzeba na niego uważać!
Marcin jest mega przystojny *-* Lepiej mu w krótkich niż długich ;)) Hah, scena jak z horroru :D Biedna Teosia, chyba trochę ją nastraszył. Edi :< Smutno mi :(
Bardzo mi się podobało :D No i świetny tytuł wymyśliłaś dla Adamów :fun: Oczywiście teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać dalszych części. No i jeszcze jedno mnie nurtuje ostatnimi czasy, aczkolwiek nie jest to związane z dzisiejszym odcinkiem. Napiszesz mi co z historią Michasia Żarko/Tycjanowskiego? Bo nie daje mi spokoju jego nazwisko :)
Ps. Myjący się Hrabia wygrywa internety :D
No, no... Ciekawy odcinek ;). Ach, ta Klara, takie ładne imię a taki paskudny charakter... Bartek jest fajnym simem. Zresztą wwszyscy bracia są :). Ładne partnerki im się trafiły :). No i dzieciaki słodkie!
Szkoda mi Wasylego :(. Jeszcze na koniec go żona zostawiła... Bardzo dobrze, że Marcin zaczął przybliżać dzieciakom dzieje Nieznanowa, ale Bazyuli to chyba naprawdę nie ma co robić... Ciekawa jestem, jak Marcin wydostał się z więzienia... i skąd wiedział o zdradzie. W sumie dobrze z jednej strony, że tak powiedział żonie, choć jednak wolałabym, żeby się nie rozstawali. Szkoda Edka. Dora w ogóle nie powinna była iść do Bazylego. Wiadomo było, że to się dobrze nie skończy. Wypuść Marcina, zamknij Bazylego :D!
Nieźle Klemensw się bawił, że dopiero siwy dorobił się "legalnego" dziecka :P.
LepkiePaluszki23
08.03.2015, 05:27
Klara- taka typowa puszczalska pani. Stoi po latarnią i czeka na swoje kolejne dziecko do wychowywania. Hrabina ma taką słodką twarz :wub: Chłopaki mam nadzieję wezmą się w garść i nie skończą tak jak ich matka. Już chyba masz dwóch Czarków w otoczeniu. Który zaczaruje nas bardziej? :D Bartosz i panna Heblarek jako małżeństwo z dziećmi. Brawo Bartek, że nie skończyłeś jak twoja matka! Teraz jeszcze tylko Adam i Czarek. A o którą fryzurę ci chodzi Liv, jeżeli można wiedzieć? Skąd ja znam te pływająco-latające simy? :) Ciąża to taki gratis jak magnez w danonkach. Noi Wasyli stracił oparcie w żonie :( Dobrze, że syn go przynajmniej odwiedza. Zakop Bazylego żywcem. Świnia z niego i tyle. Jeden wielki zły piksel :(( A Dora to jakaś idiotka jest. Zaczynam tracić w niej nadzieję, że w końcu będzie normalna. Mam nadzieję, że o ucieczce byłego historyka z więzienia nikt się nie dowiedział. Jeżeli byłaby taka możliwość to chciałbym w następnym odcinku zobaczyć więzienie. Proszę :)
A mnie się wydaje, że Klara jest bardziej zagubiona i pod wpływem tego co przeżyła niż puszczalska... Jasne, ma troje dzieci z różnymi facetami, ale nie powiedziałbym, że to taka czarno-biała sytuacja. No i równie dobrze mogłaby usunąć ciąże albo oddać dzieci do adopcji a jednak tego nie zrobiła.
Imo te platynowe włosy i brązowe oczy u Adasia (:love:) to takie mało prawdopodobne rozwiązanie. No chyba, że się farbuje :piesel:
(pozdrawiam wszystkich hejtujących tę fryzurę!)
Dziękuję, wzajemnie :D
Chociaż Adasiowi akurat nawet w miarę pasuje :P
Ada jest śliczna! :love: Tylko znowu się jakaś baba (w sensie matka) wtrącać musi... :/ Jak znam Ciebie to kolorowo nie będą mieli, a szkoda bo dobrana z nich para :(
Całe życie spędzić ze sobą i nie wierzyć tej drugiej osobie? :(( No co to w ogóle jest, zamiast się wspierać to się jeszcze kłócą...
No przynajmniej Marcin poszedł po rozum do głowy. Chociaż, ze złej strony się za problem zabrał. Lepiej jakoś z ukrycia działać, a nie wciągać w to młodego Domańskiego, przecież to musiało w końcu wyjść na jaw.
Bardzo ładne mają to więzienie w Nieznanowie tak btw :D
Teosia jest cudowna, omamusiuboska :love::love::love: Szkoda tylko, że taka naiwna...
No teraz to zaszalałaś, jak on niby wyszedł z tego więzienia? O.O Uciekł? Dostał przepustkę? Wynika, że raczej to drugie, a to chyba nie jest takie łatwe :P
Mam nadzieję, że jakoś się wszystko ułoży, szkoda by było takiej fajnej rodzinki :)
Po raz kolejny dziękuję Wam za (w większości) miłe słowa! Kilka z nich wzięłam pod lupę:
Twoje simy są bardzo ładne.
Zdaję sobie z tego sprawę, ale zawsze miło czytać, że ktoś podziela moje zdanie ^^ Dzięki!
Ja każdego z nich lubię za coś innego. Bartek jest odpowiedzialny i bardzo kocha swoją rodzinę, Adam to wyrośnięty urwis, a Czarek trochę pogubił się w życiu. B.i A. obecnie się wyrobili, ale za to C., który został ojcem nawet szybciej niż jego starszy brat, jest bohaterem dla swojej córeczki. W gruncie rzeczy żaden z nich nie jest zły ;]
Marcin dużo bardziej mi się podoba z krótkimi włosami.
Mi też :> Wcześniej był stylizowany na takiego "ciamajdę" =D Ale wyrósł z tego =)
Irbis, użyłam słowa "hejtować" zgodnie z jego przeznaczeniem - i w tym kontekście ma ironiczne zabarwienie. Jestem czepialskim i niepokornym stworzeniem, a niektóre opinie odreagowuję właśnie w taki sposób.
No i hej, przecież ja też jestem wielbicielką poprawnej polszczyzny! ;]
Zgadza się - bardzo lubię tę fryzurę :rolleyes:
Chyba powinno być "którego".
Ale wtedy zdanie musiałoby się zaczynać od "Piwa...". Więc w tej kwestii nie zgadzam się z Tobą.
Widzę, że nie tylko ja mam dalekosiężne plany
Och, uwielbiam sobie tak planować :>
Fajnie zaczęłaś odcinek <3
Owszem =D
Skąd jej się wzięła taka awersja do małżeństwa?
Może Klara to feministka...?
No i wagary? No wiesz co! Zaraz wyjdzie na to, że omijają mnie najlepsze rzeczy w życiu, bo na nie nie chodzę
Jeszcze są studia ;>
Nie wiem czemu ale strasznie mnie to bawi
Bo to ma bawić, ale chyba mi nie bardzo mi wychodzi :<
Coś czuję, że Bazyli nie pozostanie w pamięci mieszkańców Nieznanowa jako ten ulubiony burmistrz
To miałaś co do tego wątpliwości?!
No w końcu mieszkał z Antonim, nie?
No tak, tak. Ale wiesz - dziadkowie Błażeja też byli zabiegani i nie zawsze znajdowali czas, żeby poopowiadać wnukowi o starych dziejach.
Czemu ja takich fajnych nie mam w szkole?
Też nie miałam czegoś takiego w szkole :( Aczkolwiek kiedyś w podstawówce mieliśmy za zadanie przygotować folder o naszej miejscowości. W celu poszukiwania informacji umówiłam się nawet z dwójką moich kolegów i poszliśmy z tym do księdza =D (a w mojej pamięci pozostała taka jedna anegdotka - tak się rozsiedliśmy w kancelarii, że wyglądało to tak, że jeden kolega był księdzem, a ja i ten drugi... narzeczonymi =D Któryś z nich to zauważył i zrobiło się taaak głupio xDD A - żeby było śmieszniej! - jakiś czas później zakochałam się w tym "narzeczonym" xD
Hah, scena jak z horroru
Tak ją chciałam wystylizować.
Napiszesz mi co z historią Michasia Żarko/Tycjanowskiego?
Dla Ciebie wszystko =D
Wypuść Marcina, zamknij Bazylego
Bazyli już jest jedną nogą w więzieniu - przecież ma wyrok w zawieszeniu =D
Klara- taka typowa puszczalska pani. Stoi po latarnią i czeka na swoje kolejne dziecko do wychowywania.
Trochę zbyt surowo ją oceniłeś ;<
Hrabina ma taką słodką twarz
Masz na myśli pyszczek?
Już chyba masz dwóch Czarków w otoczeniu. Który zaczaruje nas bardziej?
Tak mi teraz przyszło na myśl, że to pytanie powinno brzmieć "który rozczaruje nas bardziej?"! xD
A o którą fryzurę ci chodzi Liv, jeżeli można wiedzieć?
O te długie włosy w ogonku - fryzura dorosłego Adama.
Ciąża to taki gratis jak magnez w danonkach.
:rofl:
Jeżeli byłaby taka możliwość to chciałbym w następnym odcinku zobaczyć więzienie.
Chwilunię - zdjęcia mam już dawno zrobione - tylko je przerobię, wgram i edytuję posta =)
Shiver - masz rację, Klara jest trochę pogubiona i nie jest takim do końca czarnym charakterem. W zasadzie mało który sim taki jest.
Wielu moich simów ma mieszankę typu jasne włosy+ciemne oczy. Nie wiedziałam, że to coś złego : | (w rzeczywistości co jakiś czas spotykam ludzi o takiej urodzie)
Chociaż Adasiowi akurat nawet w miarę pasuje
A widzisz! =D
Tylko znowu się jakaś baba (w sensie matka) wtrącać musi... :/
Ale Ada z goryczą będzie wspominać jej słowa.
Całe życie spędzić ze sobą i nie wierzyć tej drugiej osobie?
Daniela wierzyła DO CZASU.
No co to w ogóle jest, zamiast się wspierać to się jeszcze kłócą...
Ludzie na starość tak mają.
Bardzo ładne mają to więzienie w Nieznanowie tak btw
Widziałeś tylko salę odwiedzin (i kawałek celi) co najwyżej =D Niemniej jednak dziękuję.
Jak Marcin uciekł z więzienia i jak dowiedział się o zdradzie? - powiedzmy, że zadziałały tutaj znajomości i trochę sprytu ;] Plotki też zrobiły swoje.
Dawno mnie tu nie było, hm? No ale przybywam (wraz z wiosną :kwiatek: ), i to z nowościami!
Na początek zapoznam Was bliżej z Michasiem Żarko. Druga część posta to kontynuacja losów Ady i Adama - chociaż na tym etapie mogłabym już pisać Ady i Adamów =D
Dla przypomnienia - 1 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1807383&postcount=125), 2 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1851235&postcount=291).
...
Po zerwaniu z Hirkiem Andżela wróciła "na stare śmieci". Pracowała i równocześnie wychowywała synka - Michasia.
http://s20.postimg.org/7y1kvt931/snapshot_601125a6_601125a7.jpg
Nieraz było ciężko, ale w takich momentach mogła liczyć na pomoc sąsiadki - Tekli Pierwszy
http://s20.postimg.org/qsxbm894t/snapshot_601125a6_a0112db2.jpg
i jej córeczki, Mariki.
Ta od razu złapała kontakt z o kilka miesięcy młodszym od niej synem panny Żarko.
http://s20.postimg.org/q24lgg6rh/snapshot_601125a6_a0112b28.jpg
Zabawy stały się jeszcze fajniejsze, gdy byli starsi.
http://s20.postimg.org/aqusfu9fh/snapshot_601125a6_60113501.jpg
http://s20.postimg.org/r6z457a65/snapshot_601125a6_6011367e.jpg
http://s20.postimg.org/6t7iqfmm5/snapshot_601125a6_60b88798.jpg
Łączyło ich ze sobą więcej, niż sobie wówczas uświadamiali. Na przykład to, że ich mamy zawsze szukały towarzystwa dorosłych simów, chociaż każda z nich z innego powodu.
http://s20.postimg.org/5pneeh1z1/snapshot_601125a6_401140f0.jpg
A tym samym żadne z nich nie znało swojego ojca.
Marika, gdy nie myślała o swoich własnych sprawach albo Michasiu i innych jej przyjaciołach, martwiła się o swoją mamę.
Dziewczynce zawsze się wydawało, że stan błogosławiony to sama radość w życiu kobiety. Jej własna mama, bardziej przygnębiona i zmęczona niż zwykle, była tego wyraźnym zaprzeczeniem.
http://s20.postimg.org/ux2vsgugt/snapshot_c0114991_20114992.jpg
Ale jak można się całkowicie smucić mając pod dachem takie dobre i pogodne dziecko jak Marika?
http://s20.postimg.org/s1psllqgt/snapshot_c0114991_60114a5c.jpg
Ale i ona czasami musiała zapomnieć o tym, kim jest.
http://s20.postimg.org/5jeap4i7x/snapshot_c0114991_a0b89136.jpg
Częściej jednak w tym celu po prostu pukała do drzwi "baraku" obok =)
Później urodził jej się braciszek.
http://s20.postimg.org/g7i1nys71/snapshot_c0114991_c0141c4d.jpg
http://s20.postimg.org/8vclif9z1/snapshot_c0114991_80141e57.jpg
http://s20.postimg.org/5ylfnrvp9/snapshot_c0114991_e13d7bdd.jpg
http://s20.postimg.org/mxtxjnpz1/snapshot_c0114991_60b895b8.jpg
http://s20.postimg.org/wxotzk18d/snapshot_c0114991_20b8955b.jpg
http://s20.postimg.org/dnmetv4n1/snapshot_c0114991_c0b895de.jpg
http://s20.postimg.org/qvh792csd/snapshot_c0114991_60b89977.jpg
I mama poważnie się rozchorowała...
Wiecie, że nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła z tej dwójki pary ;]
http://s20.postimg.org/6j4lktxdp/snapshot_c0114991_c0b89900.jpg
http://s20.postimg.org/mg3dhjprx/snapshot_c0114991_a0b8992a.jpg
http://s20.postimg.org/xj45kt0l9/snapshot_601125a6_e199b1a2.jpg
Los jednak był przewrotny i jedna ze zdrowych komórek Andżeliki postanowiła się zbuntować, co objawiło się jej niekontrolowanymi podziałami i naciekaniem na inne tkanki...
Ta wiadomość oczywiście załamała i ją, i jej syna, ale postanowiła, że będzie dzielna i da z siebie wszystko - rak NIE MOŻE jej pokonać!
Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że któregoś dnia będzie musiała zrezygnować z pracy, a czas spędzony w szpitalu będzie okupiony zaniedbaniem obowiązków domowych i... Michała.
Chłopak - kilkakrotnie zbyty przez nią w przeszłości - ostatecznie nie dowiedział się, kim jest jego ojciec i wydawało się, że pogodził się z tym, że nigdy go nie pozna.
Teraz inicjatywa wyszła od niej samej.
http://s20.postimg.org/5t7kjvbr1/snapshot_601125a6_4199b103.jpg
- Michał - zaczęła poważnie. - Gdyby coś mi się stało, musisz wiedzieć, do kogo się zwrócić.
- Jest przecież mama Mariki, nie? - zapytał, nie rozumiejąc, do czego zmierza matka.
- Tekla ma swoje własne problemy i to nie ją mam na myśli.
- Więc kogo?
- Hieronima Tycjanowskiego.
- Co niby miałby mieć ze mną wspólnego jakiś tam milioner z Nieznanowa? - zapytał z irytacją.
- Gdyby coś mi się stało, to on powinien się tobą zająć.
- CO?! - krzyknął, wytrącony z równowagi.
- To twój ojciec, Michał, i to jemu musisz zaufać.
Chłopak wyszedł. Nie chciał kłócić się z nią, bo to nie miało sensu. Po co ona w ogóle mu o tym mówiła?! Czemu nie wyznaczyła mu ewentualnego prawnego opiekuna wśród jednego z jej przyjaciół? Co za nonsens, żeby jakiś tam bogaty snob, z którym pewnie tylko raz w życiu się widziała, miał się nim zająć?!
Postanowił zapomnieć o Hieronimie Tycjanowskim.
Postanowił nie myśleć o tym, że po tylu latach dowiedział się, że jego ojciec żyje.
I tak nie zamierzał skorzystać z tej wiedzy.
Któregoś dnia postanowił dłużej zostać u kolegi. Napisał mamie smsa, ale nie odpisała. Może zapomniała, uspokajał się. Gdy jednak zobaczył ciemność w oknach domu, przeraził się nie na żarty. Komórka mamy zadzwoniła w jej sypialni. Dom wyglądał tak, jakby jego właścicielka dosłownie się rozpłynęła - na stole stał niedokończony obiad, telewizor grał, część okien była uchylona, a worek ze śmieciami stał na podłodze czekając na wyrzucenie...
Szpital.
http://s20.postimg.org/86piavq65/snapshot_601125a6_4199b24f.jpg
Kobieta po drugiej stronie na szczęście nie potwierdziła jego najgorszych obaw - mama żyła, ale ciągle była nieprzytomna i jej stan był ciężki. Takie informacje z jednej strony uspokoiły go, z drugiej zaś zdał sobie sprawę, że na jakiś czas został sam.
Całkiem sam na tym świecie.
Gdy wracał z dworu (wyniósł śmieci) do domu, gdzie czekało go jeszcze zmywanie naczyń i odrabianie lekcji, nagle stanął pośrodku salonu i najzwyczajniej w świecie zaczął płakać.
http://s20.postimg.org/z34w5gjlp/snapshot_601125a6_0199b486.jpg
Nie tylko tęsknił za mamą, ale zaczął się martwić, jak sobie poradzi bez niej. Co prawda wielu rzeczy go już nauczyła, ale tu chodziło o coś więcej. Pusty, smutny dom napawał go lękiem.
I nie miał pojęcia, jak długo to potrwa.
Minęło kilka dni, w których próby złapania kontaktu z Andżeliką kończyły się fiaskiem - nadal nie wróciła do niej świadomość. A obowiązki domowe zaczęły go przerastać, co odbiło się na jego samopoczuciu i, niestety, na ocenach w szkole i relacjach z rówieśnikami, dla których stał się nagle wrogi i niedostępny. Wiedział, że dłużej nie wytrzyma.
...
Do rodziny Tycjanowskich dołączyła pewna młoda, czarująca osoba.
http://s20.postimg.org/joawzgchp/snapshot_3fcad1d5_c043518c.jpg
Ojciec dziewczynki nadał jej polski odpowiednik imienia jego najlepszej przyjaciółki. Przed Wami Katarzyna Tycjanowska, w skrócie Kati:
http://s20.postimg.org/hl0hrscot/snapshot_3fcad1d5_c043519d.jpg
Natychmiast została "córeczką tatusia" :>
http://s20.postimg.org/i0brksym5/snapshot_3fcad1d5_e04352fe.jpg
http://s20.postimg.org/bca4138sd/snapshot_3fcad1d5_00435317.jpg
Co nie znaczy, że mama i babcia pozostawały na dalszym planie.
http://s20.postimg.org/jhx7wd3ct/snapshot_3fcad1d5_4043573b.jpg
http://s20.postimg.org/6p41zblfh/snapshot_3fcad1d5_204358dd.jpg
Dziękuję ci za Kati, mówił Hirek, tuląc i całując mamę swojego maleństwa.
http://s20.postimg.org/wr6jiq2pp/snapshot_3fcad1d5_20435910.jpg
Wraz z młodymi rodzicami narodziny dziecka świętowały także przyjaciółki rodziny - Katia Winkler i jej córka Larysa.
http://s20.postimg.org/bpb5i4mrh/snapshot_3fcad1d5_e04354c3.jpg
Tak, to jej panna Tycjanowska zawdzięcza to, że nazywa się tak, a nie inaczej!
http://s20.postimg.org/5kf1r25a5/snapshot_3fcad1d5_c043557f.jpg
Fakt, że sama miała małą córeczkę, nie przeszkodził jej w znalezieniu specjalnego miejsca w sercu dla małej Kati.
http://s20.postimg.org/9uonpj41p/snapshot_3fcad1d5_604355d6.jpg
http://s20.postimg.org/lva3q9bgd/snapshot_3fcad1d5_204355f5.jpg
A Larysa koniecznie chciała się zapoznać z maleństwem =) Miała tylko nadzieję, że mała Kati w przyszłości będzie bardziej podobna do Hirka.
http://s20.postimg.org/62a76wuv1/snapshot_3fcad1d5_40435624.jpg
Później pani Winkler mogła z pełnym przekonaniem pogratulować młodym rodzicom tego małego cudu.
http://s20.postimg.org/yhpkk7k8t/snapshot_3fcad1d5_a04356c3.jpg
http://s20.postimg.org/nguff6rzx/snapshot_3fcad1d5_80435664.jpg
Pewnego dnia jednak ktoś nowy postanowił znaleźć schronienie pod ich dachem.
- Dobry wieczór, jestem Michał Żarko - przedstawił się nieznajomy. - Muszę pilnie zobaczyć się z panem Tycjanowskim. Mogę? - zapytał, zerkając do środka.
Pytanie to wydało się Marii Magdalenie bezczelne, ale pozwoliła chłopakowi wejść. Kazała mu zostać w korytarzu, a sama pobiegła zawiadomić Hirka. Po chwili wróciła na dół.
http://s20.postimg.org/h7uux09bx/snapshot_3fcad1d5_4199c256.jpg
- O czym właściwie chciałbyś pomówić z moim mężem? - zapytała, z czystej ciekawości.
- Szczerze mówiąc... - zamyślił się przez chwilę. - O mnie. O mojej przyszłości.
- Nie rozumiem - nagle w jej głosie pojawiła się nieufność zmieszana z wrogością. Co sobie ten dzieciak, do licha, wyobraża?!
- Pani mąż jest póki co jedyną najbliższą mi osobą - wyjaśnił. - Moja mama jest chora na raka i leży w szpitalu...
- Ale co to ma wspólnego z Hieronimem? - przerwała mu.
- To mój ojciec.
Gdyby nie nagłe pojawienie się obiektu ich rozmowy, chłopak zapewne wyleciałby za drzwi, a odprowadziłyby go jej ostre i niemile słowa, których miał być adresatem.
- Hirek, ten chłopak właśnie powiedział... - zaczęła pani Tycjanowska z pretensjami.
- Słyszałem, co powiedział - odparł jej mąż spokojnie. - Mogłabyś zostawić nas samych?
Kobieta, co prawda bardzo niechętnie, udała się do sypialni.
- A teraz wytłumacz mi, młody człowieku, kim jesteś i co to wszystko ma znaczyć - zaczął mężczyzna.
http://s20.postimg.org/f78wpx2kd/snapshot_3fcad1d5_e199c1d8.jpg
- Nazywam się Michał Żarko, chociaż domyślam się, że niewiele panu to mówi...
- Mylisz się - odparł, ku zaskoczeniu jego rozmówcy. Tak dawno nie słyszał tego nazwiska...
- Nie wiedziałem, że znał pan moją mamę, to znaczy...
- Przez jakiś czas byłem z nią zaręczony.
- Ojej - to sprawiło, że chłopak stracił wątek. Zaczął inaczej postrzegać tego sima, ale i jego własną matkę.
- Czy dobrze zrozumiałem, że powiedziałeś mojej żonie, że ja jestem twoim ojcem? - zapytał Tycjanowski po chwili krępującego milczenia.
http://s20.postimg.org/3lyqi7h31/snapshot_3fcad1d5_8199c1c4.jpg
- Tak, proszę pana. Moja mama zachorowała na raka i kazała mi się do pana zgłosić, gdyby coś jej się stało. Podobno to tak jest, że dopóki nie pozbawi się kogoś praw rodzicielskich, ten ktoś je ma w przypadku swojego dziecka. A mi jeszcze trochę brakuje do pełnoletności i... - speszył się na widok niewzruszonej, surowej twarzy kogoś, kto miał być jego ojcem. - Musiałem chociaż spróbować z panem porozmawiać, ale chyba źle się za to zabrałem. Przepraszam.
- Czego właściwie chcesz? Pieniędzy?
- Nie, nie! - zaprzeczył. - Zresztą, sam nie wiem... Niepotrzebnie zabrałem panu czas. Naprawdę przepraszam. Pójdę już.
Przegrany i upokorzony, niemal ze łzami w oczach, spuścił głowę i skierował się ku wyjściu.
- Michał... - usłyszał za sobą.
- Tak, proszę pana? - zapytał, podnosząc ostrożnie wzrok. Czarnowłosy podszedł do niego.
- Siedemnaście lat temu twoja mama zrywając ze mną powiedziała coś, z czym długo nie mogłem się pogodzić - powiedział ściszonym głosem.
- Co takiego?
- Powiedziała, że chłopiec, którego ja już zdążyłem pokochać i na którego tyle lat czekałem, nie jest moim synem.
Michałowi odebrało mowę. Czy on na pewno miał na myśli...?
- Nawet poparła to testami na ojcostwo.
Chłopak pragnął zapaść się pod ziemię. Był zły na matkę, że go tak podpuściła i naraziła na taki wstyd!
- Nie wiedziałem o tym - głos załamał mu się od płaczu. Wiedział, że mu nie uwierzy. Nawet nie byli do siebie zewnętrznie podobni! - Przepraszam, BARDZO pana przepraszam! Nie chciałem pana oszukać, naprawdę...
Ledwo postawił pierwszy szybki krok w kierunku drzwi, jego ramię zatrzymał silny uścisk ręki.
- Powtórzymy te testy - oznajmił starszy z nich. - Jestem niemal pewny, że były sfałszowane.
Chłopak odwrócił się i wbił w niego zapłakany, zdziwiony wzrok.
- Jesteś bardziej do mnie podobny, niż ci się zdaje, Michał - powiedział nieoczekiwanie, patrząc mu prosto w oczy. - A ja nie pozwolę na to, żebym drugi raz stracił syna. Ale... Gdzie dokładnie leży twoja matka?
Chłopak odpowiedział mu ze szczegółami, po czym zakończył swoją wypowiedź słowami:
- Dziękuję panu.
- To ja ci dziękuję, Michał - odparł. Chwilę później - zupełnie odruchowo - przytulił tego jeszcze przed godziną kompletnie obcego mu młodzieńca...
http://s20.postimg.org/l6wntknct/snapshot_3fcad1d5_c199c10f.jpg
I modlił się w duchu, żeby okazało się, że ma rację.
Andżelika w końcu wróciła do świata żywych. Wtedy też - po raz pierwszy od 17 lat - rozmawiała z byłym narzeczonym i, jak się później okazało, rzeczywistym, biologicznym ojcem jej dziecka. Wiedząc, co ją jeszcze czeka, poprosiła go o zaopiekowanie się Michałem, co Tycjanowski obiecał niezwłocznie uczynić. Nie tyle we względu na nią samą, co na tego chłopaka.
Wraz ze zmianą miejsca zamieszkania, syn Hirka zmienił też nazwisko - na takie, jakie od początku miał mieć.
Z ojcem układało mu się dobrze.
http://s20.postimg.org/csh15hmbh/snapshot_3fcad1d5_6199cc4c.jpg
Macocha zaś ostatecznie zaakceptowała i polubiła go, i to ze wzajemnością. Ale Kati? Ona wręcz szalała za swoim starszym bratem =D Również ze wzajemnością!
http://s20.postimg.org/e642n1w71/snapshot_3fcad1d5_6199c880.jpg
http://s20.postimg.org/5mkopanul/snapshot_3fcad1d5_6199c827.jpg
http://s20.postimg.org/yjv7ig2t9/snapshot_3fcad1d5_4199c8f6.jpg
http://s20.postimg.org/vbvbj55x9/snapshot_3fcad1d5_a199cb00.jpg
http://s20.postimg.org/lq1r2uerh/snapshot_3fcad1d5_a199cac5.jpg
http://s20.postimg.org/57e0a0rb1/snapshot_3fcad1d5_c199cb8d.jpg
http://s20.postimg.org/w53by0mkd/snapshot_3fcad1d5_4199ca71.jpg
http://s20.postimg.org/uowetm919/snapshot_3fcad1d5_a199cdc1.jpg
http://s20.postimg.org/5g6zm7epp/snapshot_3fcad1d5_0199cde1.jpg
Nowe życie Michała sprawiło jednak, że niemal całkowicie odciął się od tego "starego". Najbardziej ucierpiał na tym jego związek z Mariką, o samej Marice nie mówiąc...
Ale o tym w bliżej nieokreślonej przyszłości.
No i jeszcze taki bonusik. Wiecie, co się stało z Weroniką Szopen, wiecie też, jak się zaczęło życie najmłodszego dziecka Marii Magdaleny, ale co z tym średnim?
Hugo Szopen, trzeba przyznać, nie mógł się lepiej ustawić w życiu.
W ojczymie znalazł przyjaciela.
http://s20.postimg.org/g4jxcj3gd/snapshot_3fcad1d5_40434fd2.jpg
Na studiach się zakochał
http://s20.postimg.org/xzuf4cunx/snapshot_804aebcd_604aebce.jpg
a po ich zakończeniu kupił dom i poślubił swoją sympatię.
http://s20.postimg.org/5fp2mm24d/snapshot_e04b2ea2_e04b2ea4.jpg
http://s20.postimg.org/y420pu4al/snapshot_e04b2ea2_c04b2fc3.jpg
http://s20.postimg.org/hrrz03pz1/snapshot_e04b2ea2_204b2ff5.jpg
Ale żeby zdradzać swoją żonę w myślach z... Frankiem Stankiem? : |
Kiedy już hajs się zgadzał, trzeba było ożywić trochę ten dom!
http://s20.postimg.org/486jgnmm5/snapshot_e04b2ea2_804b4895.jpg
http://s20.postimg.org/v7ezpjygt/snapshot_e04b2ea2_a04b48a8.jpg
Swoją drogą musicie przyznać, że Erin (Ernestyna) Szopen to też szczęściara =D
Marka - ich pierworodnego - możecie obejrzeć tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1846877&postcount=263) =) Drugie dziecko jest w fazie planowania =D
U Weroniki zaś spokojnie póki co :> Ale wiedzcie, że to cisza przed burzą.
...
]Adam patrzył na nią przestraszonymi oczami. Czyżby chciała mu oznajmić, że to koniec? Skupiony czekał na jej słowa.
http://s20.postimg.org/gzbzf1ykd/snapshot_a02740e1_a03afdd2.jpg
- Adam... Przeholowaliśmy trochę. Bo... Ja... Ja jestem w ciąży.
Nagła radość wstąpiła w jej chłopaka - często potem się zastawiał, dlaczego tak zareagował na tą wieść.
- Ojej! - powiedział zaskoczonym głosem. - Trochę szybko, ale... Cieszę się! Strasznie się cieszę!
http://s20.postimg.org/csvqdgocd/snapshot_a02740e1_e03afedb.jpg
Niemniej zaskoczona była Ada. Nie widziała ukochanego - jeszcze - w roli ojca, ale może za szybko go oceniła?
http://s20.postimg.org/kx3ui7arh/snapshot_a02740e1_403afec2.jpg
Tak bardzo chciała się na nim nie zawieść...
Zamieszkali razem w akademiku dla młodych rodzin.
Entuzjazm nadal trzymał się Adama.
http://s20.postimg.org/wps0bkbi5/snapshot_603adb81_003b1557.jpg
http://s20.postimg.org/515d41ohp/snapshot_603adb81_003b1540.jpg
Ale ciąża w końcu musiała się skończyć.
http://s20.postimg.org/bdpkazxvh/snapshot_603adb81_603b160a.jpg
Młoda mama postanowiła nazwać swojego synka imieniem jego ojca. Dla ułatwienia jednak przyjęto, że młodszy Adam Roklin będzie po prostu Adasiem =)
Chłopiec odziedziczył kolor oczu po dziadku Longinie, a włosów - po mamie.
http://s20.postimg.org/yy66swim5/snapshot_603adb81_203b190b.jpg
http://s20.postimg.org/ebhh7kz7h/snapshot_603adb81_003b1915.jpg
Pierwsze spotkanie Adamów :wub:
http://s20.postimg.org/4oj0uzcjh/snapshot_603adb81_603b1946.jpg
http://s20.postimg.org/obhfklgsd/snapshot_603adb81_e03b1962.jpg
Tata Adasia z początku bał się, że zrobi mu krzywdę, ale później zabawa w samolocik była na porządku dziennym =D
Mimo wszystko Adam wolał jednak, żeby to Ada zajmowała się dzieckiem.
http://s20.postimg.org/w6pps4e65/snapshot_603adb81_803b1db7.jpg
Niestety, nie zawsze to było możliwe.
Czasami młodzi rodzice mogli liczyć na pomoc współlokatorów - młodych małżonków Ala i Fiony Marksów.
http://s20.postimg.org/4affo3g71/snapshot_603adb81_203b1cd2.jpg
Sama Fiona wówczas "trenowała" na Adasiu.
http://s20.postimg.org/a2ht2j29p/snapshot_603adb81_803b216e.jpg
Za co jednak jego mama była jej bardzo wdzięczna.
http://s20.postimg.org/5hvmnlikd/snapshot_603adb81_603b2179.jpg
Bowiem Adamowi zaczęły ciążyć obowiązki ojca.
http://s20.postimg.org/9i2rzu919/snapshot_603adb81_e03b201f.jpg
http://s20.postimg.org/8ndz6ioxp/snapshot_603adb81_203b1fe7.jpg
http://s20.postimg.org/c5pz2wptp/snapshot_603adb81_603b1fea.jpg
Gdy Ada wracała zmęczona z wieczornego wykładu i zastawała obu Adamów w nie najlepszym stanie, bardzo się wściekała. Szybko usypiała synka
http://s20.postimg.org/jkfavabp9/snapshot_603adb81_603b1d9c.jpg
żeby potem zająć się jego ojcem.
http://s20.postimg.org/lmi1gtlx9/snapshot_603adb81_003b2112.jpg
- Nie potrafisz się nawet zająć WŁASNYM dzieckiem! - krzyczała przyciszonym głosem. - Czy to takie trudne wykąpać, przebrać, nakarmić i położyć spać maluszka?
http://s20.postimg.org/jhsmimdz1/snapshot_603adb81_403b2104.jpg
- Jeśli ty uważasz, że to takie łatwe i oczywiste, to sama się nim zajmuj! - wybuchnął jej chłopak.
- Jasne, zawalę studia, bo mój syn ma ojca-niedorajdę, który nie potrafi nawet wykonać prostych czynności przy dziecku! Co by było gdyby tak Adaś zachorował... Umarłby przy tobie!
- Teraz przegięłaś - oznajmił rozzłoszczony Adam. - Wychodzę.
Niestety, mały Adaś stał się kością niezgody między nimi. Wkrótce Adam wyprowadził się z powrotem do starego akademika i coraz rzadziej odwiedzał swoją rodzinę.
Po zakończeniu studiów, kiedy ich synek skończył roczek, również zamieszkali osobno. Ada i Adaś wrócili do jej rodzinnego domu. Tam czekała na nich Marcjanna.
http://s20.postimg.org/pdhysa3wd/snapshot_1cd7add1_41693692.jpg
http://s20.postimg.org/i7q7ptut9/snapshot_1cd7add1_216938fe.jpg
http://s20.postimg.org/evnbisdod/snapshot_1cd7add1_80beb257.jpg
http://s20.postimg.org/9gj6vkbi5/snapshot_1cd7add1_2169389e.jpg
Więcej zdjęć Adasia z tego okresu tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1846877&postcount=263).
Adam wynajął kawalerkę.
Gdy miał na to czas (i ochotę), zaglądał do nich.
http://s20.postimg.org/c1orj30vx/snapshot_1cd7add1_e0beb2e9.jpg
Chciał być obecny w życiu syna.
http://s20.postimg.org/kijog9g71/snapshot_1cd7add1_016932db.jpg
http://s20.postimg.org/fex05sugt/snapshot_1cd7add1_20beb387.jpg
http://s20.postimg.org/i1cimqlod/snapshot_1cd7add1_a1693843.jpg
Ale co do jego matki... Sam nie wiedział. Coś się między nimi zmieniło - on był tego świadom i akceptował to, zaś Ada próbowała udowodnić sobie, że jej obawy co do rychłego rozstania z Adamem są niesłuszne.
Rozmawiali jak gdyby nic.
http://s20.postimg.org/grep7orwd/snapshot_1cd7add1_80beb3ba.jpg
A później on zostawał u niej na noc.
http://s20.postimg.org/5uhywnuil/snapshot_1cd7add1_c0becd6f.jpg
http://s20.postimg.org/haf737tx9/snapshot_1cd7add1_0169376a.jpg
Jedno było pewne - przestał traktować ją poważnie. Wokół było tyle innych rzeczy do robienia i tyle innych simek, które mógł owinąć sobie wokół palca.
http://s20.postimg.org/r5p6bs8cd/snapshot_a16802d3_416803a7.jpg
http://s20.postimg.org/eyq17yrst/snapshot_a16802d3_216802d4.jpg
http://s20.postimg.org/hilo22fct/snapshot_a16802d3_4169304c.jpg
http://s20.postimg.org/a3wc9oth9/snapshot_a16802d3_c1692fb5.jpg
http://s20.postimg.org/4i5brw3el/snapshot_a16802d3_01692fc3.jpg
Tylko czasami dopadała go refleksja - czy takiego życia naprawdę chciał?
http://s20.postimg.org/4pxk253r1/snapshot_a16802d3_41692f31.jpg
Jedyne, co wiedział, to to, że następnego wieczoru znowu wpadnie zobaczyć się z synkiem i jego matką - z nim się beztrosko pobawi, z nią się niezobowiązująco prześpi.
I tak w kółko.
Czekało go jednak zaskoczenie.
http://s20.postimg.org/xpib79qnx/snapshot_1cd7add1_e1a0d0a9.jpg
Błagam, żeby to tylko nie było to..., płakała. Gdy poczuła się troszkę lepiej, nadeszła chwila prawdy.
Wybuchła jeszcze większym płaczem. Znowu była w ciąży. Znowu ojcem dziecka był Adam.
Gdy ten już położył synka spać, zawołała go na dół. Tam jednak zamiast kolacji zastał ją - przygnębioną i zmęczoną jak nigdy.
- Adam - zaczęła z powagą w głosie. - Musimy coś zrobić z naszym życiem.
- Czemu nie? - odparł z entuzjazmem. - Może krótkie wakacje we trójkę? Znam jedno fajne miejsce.
http://s20.postimg.org/951qisv25/snapshot_1cd7add1_a1a0d1ec.jpg
- Nie, Adam. Nie o to chodzi... - pokręciła głową. - Jestem w ciąży...
To go zamurowało. Przecież pamiętał o...
- Adam! - wyrwała go z rozmyślań. - Czy ty w ogóle kiedykolwiek zamierzasz się ze mną ożenić?
http://s20.postimg.org/k9qp42ssd/snapshot_1cd7add1_61a0d1a2.jpg
- Nie myślałem o tym... - odparł zgodnie z prawdą, po czym zrozumiał, jaki cios zadał jej tymi słowami.
Oczekiwała innej odpowiedzi.
- Jak mogłam być taka ślepa? - rozpłakała się nagle. - Przecież odkąd urodził się Adaś nigdy nie powiedziałeś mi, że mnie kochasz!
Patrzył na nią, niezdolny wykrztusić z siebie choćby słówka.
- Tak dać się wykorzystać! Być taką naiwną!
- Ada, to... - próbował ją powstrzymać, ale ona była szybsza.
- Masz rację - jak ktokolwiek mógłby kochać taką idiotkę jak ja?
- Nie jesteś...
- Odejdź, proszę - wyłkała. - I nie wracaj. Nigdy. Tej rozmowy nie było.
Wyszedł. Zresztą jakim prawem mógłby teraz pocieszać ją, tym samym przecząc samemu sobie?
Kochała go, ufała mu i wierzyła, że to doprowadzi ich do czegoś wielkiego i pięknego. Zostawił po sobie dwójkę dzieci i jej złamane serce.
http://s20.postimg.org/9lmy58it9/snapshot_1cd7add1_61a0d2a7.jpg
A ona była pewna, że już nikogo nigdy nie pokocha tak jak jego.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1853117&postcount=303).
...
Zdjęcia więzienia na Wyspie Królowej Melanii - na prośbę LP23:
http://s20.postimg.org/kzsbis3st/Sims2_EP9_2015_03_10_16_19_01_78.jpg
http://s20.postimg.org/6j5247ebh/Sims2_EP9_2015_03_10_16_19_28_15.jpg
http://s20.postimg.org/6crd1456l/Sims2_EP9_2015_03_10_16_19_35_29.jpg
http://s20.postimg.org/4q25fvt4t/Sims2_EP9_2015_03_10_16_19_43_79.jpg
http://s20.postimg.org/xv0b5jj25/Sims2_EP9_2015_03_10_16_19_48_75.jpg
http://s20.postimg.org/mqbck9lbx/Sims2_EP9_2015_03_10_16_19_52_96.jpg
http://s20.postimg.org/ewfccm2wt/Sims2_EP9_2015_03_10_16_20_00_27.jpg
http://s20.postimg.org/autnt7l8d/Sims2_EP9_2015_03_10_16_20_13_22.jpg
http://s20.postimg.org/45n4d6zwd/Sims2_EP9_2015_03_10_16_20_22_85.jpg
http://s20.postimg.org/9v3cxi62l/Sims2_EP9_2015_03_10_16_20_27_80.jpg
http://s20.postimg.org/lo5rfgrwd/Sims2_EP9_2015_03_10_16_21_03_97.jpg
http://s20.postimg.org/6gprv401p/Sims2_EP9_2015_03_10_16_21_05_88.jPG
Miałam przeczucie, że coś wstawiłaś :D A teraz... Czas się zmierzyć z lewą ręką i sklecić komentarz :D
Michaś! <3 Zdjęcie Michała na karuzeli było chyba kiedyś w jakiejś zapowiedzi, którą zrobiłaś... Albo był to jakiś inny chłopiec, ale wydaje mi się, że to był on. Fajnie, że miał taką przyjaciółkę jak Marika. Andżela niewiele się zmieniła ;) Ale przynajmniej kocha syna :) Ooo, Marika starszą siostrą. A jak braciszek ma na imię? Swoją drogą czy te ogrodniczki małego to recolor maxisa czy coś? Michaś i Marika <3 Jak słodko! Ale spodziewałam się tego xD
Nigdy nie przepadałam za Andżelą, ale teraz jest mi jej szkoda :< Ha! Wiedziałam, że Hirek jest ojcem (chociaż przy poprzednim odcinku przez jakiś czas podejrzewałam Oliwera Krafta :P ). Samotność w domu musiała być przytłaczająca :(
Gdy wracał z dworu
Sama nie wiem czemu ale mega mnie to rozbawiło :D
Kati jest śliczna <3 A Hirek jest wspaniałym ojcem (mężem też i ojczymem też :D). Cudownie, że przyjaźń byłych panien Faninownych z Tycjanowskimi wciąż trwa :) Co od razu nasunęło mi na myśl pytanie co się dzieje z Larysą i Wawkiem ;P
Całe szczęście, że Michał posłuchał Andżeli i zgłosił się do Hirka. Hieronim pozbył się kolczyków ? Bardzo spodobała mi się rozmowa Hirka z Michasiem :) I nareszcie kwestia nazwiska Michasia się rozwiązała :D Czuję się usatysfakcjonowana :D Uwielbiam czytać o tak radosnych relacjach między rodzeństwem :D Patrząc na Michała bawiącego się z Kati od razu przypomniałam sobie samą siebie i mojego starszego brata (chociaż różnica wieku między mną a nim jest trochę mniejsza niż między Michałem a Kati) ;).
O Hugo :D Fajnie, że ułożył sobie życie xD A synka ma cudownego *-* A Franek Stanek to po prostu sim, który zapada innym w pamięć ;P
Jestem ciekawa jak Adam sprawdzi się w roli ojca. Może być ciekawie... Strasznie podoba mi się pomysł z dwoma Adamami pod jednym dachem xD
ale później zabawa w samolocik była na początku dziennym =D
A jaka zabawa była na końcu dziennym?
Fiona <3 Czyli, że Bruno Marks począł się jeszcze na studiach?
Kłopoty w związku czuć z daleka.
Czy to takie trudne wykąpać, przebrać, nakarmić i położyć spać maluszka?
Dla większości panów.kyórych znam owszem. Mój tata mimo piątki dzieci tego nie potrafi :)
Adaś wygląda na małego rozrabiakę ;P Dobrze, że Adam chciał chociaż widywać syna. A spanie z Adamem może się źle skończyć dla Ady... No nie no, on podrywał nawet Weronikę?
Następne maleństwo w drodze? Po tej rozmowie Ady z Adamem aż mi sie smutno zrobiło :( Kto by pomyślał, że ojciec Adama był taki prędki do małżeństwa i mu nie wyszło, a Adam gdy powinien wziąć odpowiedzialność za swoje czyny nawet o tym nie myślał... Przykre :(
Mam nadzieję, że długo nie będziesz trzymać nas w niepewności co dalej i już niedługo zaserwujesz kolejny odcinek :) O jaaa, po tym wszystkim tak bym zagrała w simsy...
e: Ale czad, masz nawet więzienie xD Ja jak wsadziłam Joachima do celi, to to był taki trochę pic na wodę :D Nie wpadłabym na to, żeby to tak zrobić xD
Hirek nadal fajnie się trzyma (gdzie jego kolczyki?) :D Trochę zaskoczyła mnie reakcja Marii Magdaleny na pojawienie się Michała. Może w sumie tak średnio ją pamiętam, ale wydawała mi się być delikatniejszą simką. W każdym razie fajnie, że Michał okazał się być synem Hirka :) i że ten się nim zajął.
Oj, Adam, Adam... Czyżby szedł w ślady matki...? Ale ja wiedziałam, że dorobi się drugiego dziecka z Adą. Ciekawe, czy jeszcze się nawróci i wróci do Ady, czy jeszcze coś do niej czuje.
LepkiePaluszki23
21.03.2015, 19:49
Dziękuję, że moje prośby zostały wysłuchane i pokazałaś nam więzienie :)
OOO. Jak na więzienie to ten budynek jest przytulny :D
Ach ta Angelika kłamczucha. Żeby sfałszować testy na ojcostwo?! :(( Hierk na szczęście ma serce i przyjął syna pod dach. Katarzyna przypomina mi Larysę Fanimową(?). Hugo ułożył sobie życie i wiedzie je spokojnie. Choć znając ciebie, to im je zepsujesz :/ Czyli Adam się nie ogarnął, tylko poszedł w ślady matki. A Weronika to do domu, a nie z młodym flirtuje :(( Współczuję życia Adzie. Wierzę jednak, że będzie silna i da radę :)
Co do piwa:
Ale wtedy zdanie musiałoby się zaczynać od "Piwa...". Więc w tej kwestii nie zgadzam się z Tobą.
Bardzo mi miło, że się ze mną nie zgadzasz, mnie się jednak nadal wydaje (po licznych przemyśleniach), że powinno być "którego" ;P Być może obie formy są poprawne. Musimy napisać do profesora Miodka :awesome:
Tak naprawdę jest to mało istotne, bo to nic rażącego, niezależnie od tego czy zła jest Twoja czy moja wersja. Problemem jest, gdy ktoś pisze lub mówi w stylu "wyszłem, przyszłem", albo kompletnie nie potrafi składać prostych zdań, z czym, jestem pewna, nie raz spotkałaś się choćby na tym forum :)
Czasami zastanawiam się, czy ludziom sprawia ból posługiwanie się poprawnie ojczystą mową? :D
Zanim zaczęłam czytać nowy odcinek zauważyłam, że jest strasznie długi. Nie przeszkadza mi to, tylko zastanawiam się jak Ty to robisz :rolleyes: Ja mam tak mało czasu na grę :cry: Czasami aż boję się, że żeby mieć o czym pisać, będę musiała siedzieć po nocach i grać resztkami sił ;P
Biedny Michał.
Spotkanie ojca z synem jest naprawdę wzruszające. Tylko żona nie była zadowolona. Dobrze, że ostatecznie się z tym pogodziła, bo inaczej jej życie stało by się nieznośne.
Ada i Adam zapowiadali się tak pięknie jako kochająca i wspierająca się para. No cóż, wygląda na to, że Adam nie dorósł do bycia ojcem. Nie mogę uwierzyć, że Ada nie kopnęła go porządnie w siedzenie. Jednak nie tak łatwo stłumić w sobie miłość. Pozostaje życzyć Adzie, żeby spotkała kogoś lepszego od Adama, kogoś, kto na nią zasługuje i kto pokocha ją oraz jej dzieci, a ona będzie umiała odwzajemnić to uczucie :)
Zdjęcie Michała na karuzeli było chyba kiedyś w jakiejś zapowiedzi, którą zrobiłaś...
Ano, było :D
A jak braciszek ma na imię?
Wergiliusz. Spokojnie, na pewno w kolejnej części ich perypetii wspomnę jego imię :D
Swoją drogą czy te ogrodniczki małego to recolor maxisa czy coś?
Ano, recolor Maxisa. Łap - http://www.thesimsresource.com/downloads/799180 :)
Co od razu nasunęło mi na myśl pytanie co się dzieje z Larysą i Wawkiem
Za dwa odcinki - opisałabym to teraz, ale najpierw muszę wspomnieć o Hossach, żeby przejść do Czerwińskich.
Hieronim pozbył się kolczyków ?
Noo, najwyższy czas xD
A jaka zabawa była na końcu dziennym?
:fun:
Fiona <3 Czyli, że Bruno Marks począł się jeszcze na studiach?
Owszem.
Libby - kolczyki są takie nieprofesjonalne w zawodzie Hirka i musiał się ich pozbyć :D
Może w sumie tak średnio ją pamiętam, ale wydawała mi się być delikatniejszą simką.
Oj nieee. No i na starość niektórym odbija... Ostatnio sobie ubzdurała coś i okropnie się pokłócili z Hirkiem :| O co poszło dowiecie się za jakiś czas (chociaż podstawy do domysłów już macie).
Dziękuję, że moje prośby zostały wysłuchane i pokazałaś nam więzienie
Żaden problem ;)
OOO. Jak na więzienie to ten budynek jest przytulny
?! :O:O:O
Moim zdaniem Larysa i Kati wcale nie są do siebie podobne.
Choć znając ciebie, to im je zepsujesz :/
Mylisz się :D Są też zwyczajne, nudne rodzinki w Nieznanowie ;)
Bardzo mi miło, że się ze mną nie zgadzasz
Ohoho :D Jestem pod takim wrażeniem, że aż nie wiem, jak na to odpowiedzieć!
Musimy napisać do profesora Miodka
A jeszcze rok temu to ja nim byłam na tym forum :cry:
Powiem Ci, że często jestem mile zaskoczona poziomem wypowiedzi userów. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale, jak mówi przysłowie, one potwierdzają regułę :D No a ja mam się z czego pośmiać albo dostaję kolejną okazję do dowartościowania się xD
Myślę, że polscy ogrodnicy, którzy "sadzą byki", są niedouczonymi ignorantami. Widzisz - my się tu sprzeczamy o odmianę jednego, powszechnie używanego słowa, a przyjdzie gość, który przed słowem "ktory" nie postawi przecinka...
Zanim zaczęłam czytać nowy odcinek zauważyłam, że jest strasznie długi.
Nie zwróciłam na to uwagi szczerze mówiąc. Staram się pisać na luzie, prosto i bez przynudzania - "Miasteczko" to mimo wszystko OJSG a nie FS. A jeśli idzie o zdjęcia, to nie myśl sobie, że opisuję historie, które dzieją się na bieżąco u mnie w grze - z reguły akcja, którą teraz ubieram w słowa, to tylko przypomnienie tego, jak grałam rok czy pół roku temu. A jeśli nie ma materiału na nowy odcinek to przeskakuję do innej historii, w której mam "tyły". Tak było np. w przypadku burmistrzów, którzy powrócą do tego tematu zapewne za jakiś rok ;)
Dużo gram w wakacje i w dni wolne. Zdarza się, że i w tygodniu usiądę, ale na godzinkę-dwie - zazwyczaj gdy wracam z uczelni jestem tak zmęczona, że mi się nic nie chce robić, a co dopiero grać w simsy.
Nie mogę uwierzyć, że Ada nie kopnęła go porządnie w siedzenie.
Pod wpływem jednej z ostatnio czytanych przeze mnie książek też zaczęłam się zastawiać, jak to możliwe xDD No ale w sumie nigdzie nie napisałam, że Ada WIEDZIAŁA o "dokonaniach" Adama. Ale chyba się dowie :evil:
Dziękuję! :) No i czekam na resztę komentarzy (frekwencja się nie zgadza!).
Myślałam, że dzisiaj coś tu wstawię, ale siedzę zapłakana i zasmarkana przed kompem, a na sumieniu mam kilka innych "uczelnianych" spraw, które powinnam załatwić, ale w takim stanie raczej mi się to nie uda, co jeszcze pogarsza sprawę. Ale od środy robię sobie wolne, więc co się odwlecze, to nie uciecze! (przynajmniej jeśli idzie o OJSG) :D
A, jeszcze mam dla Was ciekawostkę.
http://s20.postimg.org/nxuc9lhrx/dziesiec_tysiecy.jpg - data zrobienia screena - 12 lutego 2014, 13:00:15.
Wniosek nasuwa się sam :rolleyes:
Plan działania na najbliższy odcinek: AdaM - ostatnia część jak na razie - oraz debiut rodziny Hoss.
Później zaś wracamy do Larysy i Wawka (w końcu poznacie ich córeczkę! :rolleyes:) oraz Izaaka, Michasi i Izy.
...
Zdawało się, że po ostatniej ich rozmowie wszystko stało się oczywiste - oboje wiedzieli, na czym stoją. Przynajmniej Ada wiedziała. Dla Adama zaś sytuacja, w której się znajdował, była za bardzo zagmatwana.Tamtego wieczoru nie wiedział, kim dla niego tak naprawdę była Ada, ale jednemu nie mógł zaprzeczyć - NA PEWNO nie chciał jej skrzywdzić swoim postępowaniem. A przecież - paradoksalnie - robił to od samego początku. W miłości nie ma miejsca na egoizm, ale ona nawet to mu wybaczyła. Żadna rozsądna, wykształcona kobieta jej pokroju nie pozwoliłaby sobie na takie traktowanie. Chyba że była to Ada Seppi, która naiwnie ufała i wybaczała ukochanemu, bo chciała go zatrzymać przy sobie. Bo go kochała.
I pożałowała tego. Ale Adam też żałował. Żałował, że nie zdążył dorosnąć i szczerze jej pokochać. Żałował, że to wszystko potoczyło się tak szybko - studia, jedna ciąża, druga...
Przez kilka kolejnych tygodni nie mógł spojrzeć sobie w oczy. W pracy mu nie szło, prawie nie wychodził z domu. Tęsknił za tym, czego nigdy nie było.
Chciał zadzwonić do Ady, ale co by jej powiedział? Miał dobre i szczere chęci do naprawy ich relacji, ale co z tego? Przeprosiny nie uleczą jej złamanego serca ani nie usuną ciąży. Skończyła się dziecinada, ale jak to załatwić "po dorosłemu"?
Konkrety, myśl, Adam, myśl!
A gdyby tak spróbować jeszcze raz?
Ta myśl zaprzątała mu głowę przez najbliższy tydzień. Nadal nie był pewny tego, co do niej czuje, ale wiedział, że teraz potrzeba jej spokoju i stabilizacji w życiu - kogoś, kto przejmie nadmiar obowiązków i pozwoli jej się skupić na tym, co jest naprawdę istotne - na ich powiększającej się rodzinie.
Rodzina... No tak!
Kiedyś, gdy myślał o przyszłości, nie potrafił wyobrazić sobie siebie w roli męża i ojca - nie bardzo wiedział, na czym to tak naprawdę polega, jak rozgraniczyć te role. Jego matka nie była pod tym względem dobrym przykładem, bo od początku wychowywała jego i jego braci sama. Była dla nich wszystkim.
Tak, jak teraz Ada dla jego syna.
Życie bez ojca nie było fajne, a młody Roklin i tak jest już pod tym względem "do tyłu". A Ada? Kiedyś mówiła mu, że nie chciałaby, żeby jej przyszła rodzina wyglądała tak jak jej obecna.
Historia zataczała koło. Wszystko było w jego rękach.
Trzeba było tylko spróbować.
Kilka dni później zadzwonił do niej. Jak nigdy serce zabiło mu mocniej, gdy usłyszał jej głos. Przeprosił za długie milczenie i zapytał, czy może po południu wpaść i zobaczyć się z synem. Zgodziła się bez żalu w głosie.Znowu wybaczyła...
Adaś nie mógł się od niego odkleić - tak się stęsknił za swoim tatą. Podobnie zresztą jak Adam - aż wstyd mu było na widok syna! Tak go zaniedbać! Przysiągł sobie, że jeśli nawet relacje jego i jego matki się nie polepszą, będzie starał zajmować się Adasiem tak często, jak to tylko możliwe.
Mimo marudzeń, mały Roklin ostatecznie udał się na swoją popołudniową drzemkę. Jego mama zaś zaproponowała Adamowi, żeby został na obiedzie.
Próbowali ze sobą rozmawiać, ale Ada zdawała się być myślami gdzieś daleko. Nie dziwiło go to, ale bardzo chciał jakoś skupić ją na samym sobie.
- Ada...
http://s20.postimg.org/f8g3b3arh/snapshot_1cd7add1_e1a0d34d.jpg
Jeszcze jakiś miesiąc temu z pewnością odwzajemniłaby ten gest. Tym razem jednak patrzyła na Adama ze smutkiem i zdziwieniem, a jej ręka ani drgnęła.
Coś jednak drgnęło w Adamie.
Miał już w głowie ułożone, co ma powiedzieć, ale nagle słowa zagubiły się w otchłani, która go ogarnęła.
- Co ty wyprawiasz? - zapytała. - Myślałam, że zrozumiałeś coś przez ten czas!
- Zrozumiałem - odparł. - Zrozumiałem, że... Że źle zrobiłem. Że czas dorosnąć.
- Czemu wiec nadal zachowujesz się jak dzieciak?
- Ada, źle mnie zrozumiałaś...
- Adam, przecież ja ciebie nigdy nie rozumiałam - wyznała ze smutkiem, po czym dodała, ciszej. - Inaczej bym cię nie straciła.
- Nie - głos mu się załamał. - To ja ciebie straciłem. Myślałem, że zawsze będziesz na moje skinienie, że zawsze będę mógł tu wrócić...
- Ale wiesz, że możesz. Adaś potrzebuje ojca.
- A mama Adasia potrzebuje odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy kochającą się rodzinę i dom dla swoich dzieci.
Zamilkli. Ona patrzyła na niego z osłupieniem, on wbił wzrok w talerz. Żadne z nich nie potrafiło wydusić słowa. W końcu jednak Adam się przemógł.
- I wiesz co, Ada? JA chcę być tym facetem - to powiedziawszy, sięgnął do kieszeni spodni i wydobył z niej pudełko.
http://s20.postimg.org/ksjdu8uv1/snapshot_1cd7add1_21a0d389.jpg
- Wiem, że skrzywdziłem cię jak nikt inny, ale masz rację - najwyższy czas dorosnąć.
Postawiwszy przedmiot na stole, przysunął je w stronę kobiety. Ta nie mogła ukryć zdziwienia.
http://s20.postimg.org/qm7801anx/snapshot_1cd7add1_e1a0d399.jpg
On mi się chyba nie oświadcza?!
- Adam, co to wszystko ma znaczyć?! - zapytała, nie rozumiejąc.
- Próbuję ci się oświadczyć - rzekł bez namysłu.
Zaintrygowana Ada wzięła pudełko do ręki i otworzyła je.
http://s20.postimg.org/8lou463p9/snapshot_1cd7add1_61a0d3a4.jpg
Jej oczom rzeczywiście ukazał się pierścionek z diamentem. Taki, o jakim zawsze marzyła.
Tylko czy przyszłość z kimś takim jak Adam Roklin jest tym, czego pragnie? Co jeśli znowu ją zawiedzie albo zostawi dla innej?
- Adelajdo Seppi, czy zostaniesz moją żoną? - padło pytanie.
- Dlaczego miałabym się zgodzić po tym wszystkim, co mi zrobiłeś? - odparła rzeczowo.
To pytanie załamało Adama.
- Nie wiem, dlaczego - powiedział szczerze. - Chyba przeliczyłem się myśląc, że uwierzysz w moją przemianę...
- Jej wyrazem są te oświadczyny?
- Od czegoś trzeba zacząć.
- No to źle zacząłeś - powiedziała, odstawiając pudełko na stół.
Niedoszłemu narzeczonemu łzy stanęły w oczach. Przecież od początku było wiadomo, że to nie ma sensu, pomyślał z goryczą.
- W takim razie przepraszam...
- Jedno proste pytanie - przerwała mu. - Co naprawdę do mnie czujesz?
Proste, a zarazem tak trudne! Normalnie ktoś taki jak pan Roklin przynajmniej chwilę poświęciłby na wymyślenie przekonującej odpowiedzi. Tym razem jednak to nie rozum był górą.
Nagle zmienił się nie do poznania - byli razem przez prawie siedem lat, a jeszcze nigdy nie widziała tego w jego oczach. Ale nagle zdała sobie sprawę, że to jest odpowiedź na jej pytanie.
- Kocham cię, Ada.
Słowa te były jak echo w jej głowie, w pewnym momencie jednak usłyszała je w trochę zmodyfikowanej wersji, wypowiadane jej własnym głosem.
Kocham cię, AdaM.
Dopiero po chwili, widząc przez łzy uśmiech na jego ustach zrozumiała, że i on usłyszał to proste zdanie - że powiedziała je na głos!
Ponownie wzięła pudełko. Wyjęła pierścionek, po czym przyjrzała mu się dokładniej.
http://s20.postimg.org/wo5nz1kcd/snapshot_1cd7add1_61a0d3ae.jpg
Nie trwało to jednak długo, bowiem chwilę później wsunęła go na środkowy palec lewej ręki.
- Ale mam nadzieję, że wkrótce zamienię go na obrączkę - powiedziała, rozmarzona.
- Ja też mam taką nadzieję - dodał, gdy ich dłonie złączyły się w mocnym uścisku.
Miesiąc później, co było efektem błyskawicznego załatwienia formalności, rodzice Adasia przyrzekli sobie miłość, wierność, uczciwość małżeńską i że będą zawsze razem.
Świadkami tego byli...
http://s20.postimg.org/pz8baidrx/snapshot_1cd7add1_e1a0de2c.jpg
Fiona (Ewan) Marks - 1. świadek; (L>P) Kurt, Zyta (Seppi), Amanda i Aneta Urzędnik - siostra panny młodej z mężem i córkami oraz brat Ady wraz z żoną, córką i narzeczonym córki - Malkolm, Ligia (Stąpiń) i Lana Seppi oraz Cyryl Iworski, a także...
http://s20.postimg.org/hgu9sfhvh/snapshot_1cd7add1_a1a0ddf1.jpg
Błażej Domański - 2. świadek (w końcu najlepszy przyjaciel Adama =D); Adrianna, Jagoda (Heblarek), Bartosz i Klara Roklin - bratanica, bratowa, starszy brat i mama pana młodego oraz - w ostatnim rzędzie - Gaja (Wolańska) i Czarek Roklin - młodszy brat Adama wraz z żoną.
No i sama ceremonia zaślubin...
Adam Roklin + Adelajda Seppi
http://s20.postimg.org/51yrjzsjh/snapshot_1cd7add1_01a0de3c.jpg
http://s20.postimg.org/evk3r633x/snapshot_1cd7add1_81a0de9f.jpg
http://s20.postimg.org/um11qfdx9/snapshot_1cd7add1_21a0deba.jpg
http://s20.postimg.org/r6hnozeil/snapshot_1cd7add1_c1a0dec3.jpg
http://s20.postimg.org/bma9yg4e5/snapshot_1cd7add1_c1a0decd.jpg
http://s20.postimg.org/uv2rapz5p/snapshot_1cd7add1_61a0ded7.jpg
http://s20.postimg.org/ahbmfbsjh/snapshot_1cd7add1_61a0dee4.jpg
http://s20.postimg.org/9pdjtvdq5/snapshot_1cd7add1_a1a0def0.jpg
http://s20.postimg.org/fqfu4opq5/snapshot_1cd7add1_e1a0def9.jpg
A potem... Potem zaczęło się naprawdę układać :>
Adam, choć już odpowiedzialniejszy, nie mógł sobie odmówić tej odrobiny szaleństwa przed narodzinami ich córeczki.
http://s20.postimg.org/u733j9f7h/snapshot_1cd7add1_e1fcd684.jpg
http://s20.postimg.org/ol7hnpzr1/snapshot_1cd7add1_61fcd69b.jpg
http://s20.postimg.org/y86ejp3ct/snapshot_1cd7add1_41fcd6d7.jpg
Kilka miesięcy później Ada i dwóch Adamów powitali na świecie Alinę :wub:
http://s20.postimg.org/q2ot4ww1p/snapshot_1cd7add1_01fd026a.jpg
http://s20.postimg.org/3km1gjlml/snapshot_1cd7add1_81fd0277.jpg
Maleńka ma włosy po dumnym (:fun:) tacie, a kolor oczu zawdzięcza babci Klarze.
http://s20.postimg.org/9wrzyw9x9/snapshot_1cd7add1_41fd029c.jpg
Na szczęście rzeczy, których jej tata nauczył się podczas opieki nad pierworodnym, nie wyleciały mu z głowy =D
A sam pierworodny stwierdził, że ta małe, rozwrzeszczane COŚ (bo sima mu to nie przypomniało xD) nie jest takie złe!
http://s20.postimg.org/np6euj0ot/snapshot_1cd7add1_21fd02c8.jpg
W dodatku robi takie fajne minki i słodko gaworzy :wub:
http://s20.postimg.org/x7ar8bbr1/snapshot_1cd7add1_61fd0303.jpg
Klara wpadła z sąsiedzką wizytą =D
http://s20.postimg.org/ws42t1f7h/snapshot_1cd7add1_a1fd07d9.jpg
http://s20.postimg.org/quvlyh8ot/snapshot_1cd7add1_81fd083c.jpg
No, wnusiu, muszę przyznać, że kiedyś będzie z ciebie piękność.
http://s20.postimg.org/oq6njnhod/snapshot_1cd7add1_01fd087f.jpg
No, chodź do babci, dziubasku ty mój!
Ale gdy babcia znikała, do akcji wkraczali niezmordowani rodzice.
http://s20.postimg.org/6c5b75k59/snapshot_1cd7add1_c1fd074a.jpg
http://s20.postimg.org/9f61aiz3x/snapshot_1cd7add1_a1fd0935.jpg
http://s20.postimg.org/accgjeam5/snapshot_1cd7add1_a1fd0a66.jpg
http://s20.postimg.org/a365lczzx/snapshot_1cd7add1_01fd0aae.jpg
Mały Roklin zaś podrywał sąsiadki (choć jeszcze o tym nie wiedział) =D Tym razem "na bałwana".
http://s20.postimg.org/y71240qwt/snapshot_1cd7add1_61fd0bfc.jpg
http://s20.postimg.org/i14phdlq5/snapshot_1cd7add1_81fd0bc4.jpg
Ładną ma koleżankę, prawda? :>
A najlepsze jest to, że Wy też już ją znacie =D
...
Rodzina Hoss jest w mojej grze od niecałego roku. Nimi, Florczakami, Czerwińskimi i Szablińskimi grałam sobie zamiast przygotowywać się do poprawy matury =P Annetti, inni maturzyści i młodsi czytelnicy, nie bierzcie ze mnie przykładu.
No ale to tytułem wstępu.
Arkady Hoss - młody, początkujący przedsiębiorca - przywiózł ze sobą na Wyspę Królowej Melanii żonę, Grażynę (z domu Simon - jak dożyjemy, to ta bogata, wpływowa, ale nieistniejąca jeszcze w mojej grze rodzina odegra bardzo ważną rolę w historii Nieznanowa). Niedługo później okazało się, że para spodziewa się dziecka.
http://s20.postimg.org/y333teczh/snapshot_a1024603_a10a2bf2.jpg
Ulubieńcem Grażyny jest kot Zeus.
http://s20.postimg.org/iu8l1vtx9/snapshot_a1024603_0109f481.jpg
Wraz z małżonkami przybył również młodszy brat Arkadego - Kazik.
http://s20.postimg.org/cukty894t/snapshot_a1024603_6109f56c.jpg
I to od jego losów zaczniemy.
Być może wiecie, że jest na Wyspie takie jedno miejsce, które łączy simów. Jest to bar, w którym, jak głosi jego opis, simy "mogą przepić swoje zasrane życie", co ostatnio często czynią. Nim jednak go tak opisałam, mógł spokojnie uchodzić za miejsce spotkań młodzieży wyspiarskiej. I tak w istocie było. Tam zaczęła się historia nieszczęśliwej miłości Kazika Hossa do niejakiej Joli.
http://s20.postimg.org/3nxxx7eil/snapshot_210a148f_010a18b0.jpg
http://s20.postimg.org/mzewa22bh/snapshot_210a148f_a10a195f.jpg
http://s20.postimg.org/kw4h2e2il/snapshot_210a148f_e10a1ade.jpg
http://s20.postimg.org/yxggny62l/snapshot_210a148f_610a1b4c.jpg
http://s20.postimg.org/cmslnz8sd/snapshot_210a148f_a10a1bce.jpg
http://s20.postimg.org/c2i5z14xp/snapshot_210a148f_e10a1cf3.jpg
http://s20.postimg.org/oyvi1gwn1/snapshot_210a148f_210a1d85.jpg
http://s20.postimg.org/826f91p31/snapshot_210a148f_810a1d90.jpg
Przynajmniej ładna para z nich była =D
Wkrótce wpadli, a Kazik zaproponował Joli, żeby się do nich wprowadziła. Kolacja zapoznawcza. Tak, Kazik się ściął.
http://s20.postimg.org/my9judpvh/snapshot_a1024603_610a2f1f.jpg
http://s20.postimg.org/ccpoidjjx/snapshot_a1024603_810a2f33.jpg
http://s20.postimg.org/8udolzinx/snapshot_a1024603_810a2fa5.jpg
http://s20.postimg.org/a31k7mam5/snapshot_a1024603_010a2f8b.jpg
I afterparty we dwoje.
http://s20.postimg.org/kolfjmgxp/snapshot_a1024603_010a3025.jpg
Afterparty c.d.
http://s20.postimg.org/b6lojkv99/snapshot_a1024603_410a3adf.jpg
Na świat przyszły bliźniaczki - szarooka Anita
http://s20.postimg.org/qtcxwy919/snapshot_a1024603_610a4ed8.jpg
i zielonooka Teresa.
http://s20.postimg.org/bpvd6lc1p/snapshot_a1024603_810a4f73.jpg
Jak widzicie, Kazik przyucza się "zawodu" ;] A tak na serio, to on nie mógł się doczekać narodzin swojego dziecka. Te nastąpiły kilka miesięcy później. Poznajcie Wiktora =)
http://s20.postimg.org/6j6fqbt4t/snapshot_a1024603_c1130e40.jpg
http://s20.postimg.org/6gr5h8ev1/snapshot_a1024603_e1132729.jpg
http://s20.postimg.org/ji3nflohp/snapshot_a1024603_41130f78.jpg
A dziewczynki w końcu można było zacząć uczyć chodzić, mówić i korzystać z nocniczka.
http://s20.postimg.org/difwby3p9/snapshot_a1024603_41132f32.jpg
http://s20.postimg.org/u8ra1a24d/snapshot_a1024603_81132fd0.jpg
http://s20.postimg.org/kcq71mwcd/snapshot_a1024603_411334d9.jpg
http://s20.postimg.org/ucl3hj7lp/snapshot_a1024603_611334fb.jpg
http://s20.postimg.org/kn2ayq0cd/snapshot_a1024603_41133545.jpg
Ale wyobraźcie sobie, jaką miałam "jazdę", gdy Wiktorek dołączył do kuzynek...
http://s20.postimg.org/o5eav418d/snapshot_a1024603_61133798.jpg
Zeus niestety mógł tylko rzucać piorunami w swoim spojrzeniu =(
http://s20.postimg.org/c9wm4214t/snapshot_a1024603_c1164424.jpg
http://s20.postimg.org/toc8yl8vx/snapshot_a1024603_811634c0.jpg
A kolejny maluszek był w drodze.
http://s20.postimg.org/gdszit7p9/snapshot_a1024603_41133c5e.jpg
I tym razem była to dziewczynka - Monika, również szarooka :>
http://s20.postimg.org/urwdajtj1/snapshot_a1024603_811639e3.jpg
Do tej pory rodzina nie narzekała na brak pieniędzy, jednak wszystko, co dobre, szybko się kończy.
Pan Hoss pokłócił się z panem Cichockim, innym biznesmenem.
http://s20.postimg.org/c0ug0dyyl/snapshot_a1024603_4116373c.jpg
I pan Cichocki postanowił pogrążyć Arkadego. Z pomocą najlepszych prawników w SimPaństwie nie było to trudne. Kto powiedział, że simowe prawo nie jest równie pokręcone jak to polskie? W każdym razie znalazły się "kruczki", które skutecznie doprowadziły do bankructwa firmy Arkadego :((
Sam pan Hoss zaś się rozkleił. Gdzie miał się teraz podziać ze swoją rodziną? Jak zarobić na życie?
Ale najbardziej bał się tego, że jego żona - kobieta pochodząca z bogatego i poważanego rodu - zostawi go. Nie mógł dłużej zapewniać jej standardów, do których była przyzwyczajona.
http://s20.postimg.org/4300yqlod/snapshot_a1024603_411644df.jpg
Ale chyba jej nie doceniał - nie dość, że próbowała go pocieszyć i od początku wspierała go w całej batalii o firmę, to jeszcze zapewniła go, że pójdzie z nim na koniec świata niezależnie od tego, czy spodoba się to jej krewnym, czy nie. Jej zawsze będzie dobrze, o ile będzie z nim i z dziewczynkami.
http://s20.postimg.org/5bshy430d/snapshot_a1024603_4116450f.jpg
A sama - w tajemnicy przed mężem - poprosiła swoją rodzinę o wsparcie. To szybko nadeszło - okazało się, że Grażyna jest dziedziczką podupadłego dworku znajdującego się na Wyspie. To miał być ich nowy dom.
Ktoś jednak postanowił nie jechać z nimi.
http://s20.postimg.org/resq1kpbx/snapshot_a1024603_a11645e1.jpg
Jola, która już zdążyła się przyzwyczaić do wygodnictwa, za nic w świecie nie chciała wracać "na stare śmieci". Z łatwością odeszła zostawiając narzeczonego i syna samych sobie.
Kazik nie potrafił sobie z tym poradzić, w dodatku na widok synka powracały wspomnienia o byłej ukochanej. Poprosił brata i bratową, żeby wychowali Wiktorka jak własnego syna. Sam zaś zaciągnął się do wojska =(
W nowym domu swoje pierwsze kroki w życiu stawiała najmłodsza panna Hoss.
http://s20.postimg.org/tsf96bt4t/snapshot_a1024603_e1186c31.jpg
http://s20.postimg.org/n87vm8pq5/snapshot_a1024603_c11875eb.jpg
http://s20.postimg.org/xxlkei1j1/snapshot_a1024603_c11875fb.jpg
Chciałabym mieć takiego kota. /L.
http://s20.postimg.org/gpjmn22wt/snapshot_a1024603_e1187639.jpg
Jak wiemy, nieszczęścia chodzą parami. Niedługo po przeprowadzce zdiagnozowano u Grażyny nowotwór. Ona jednak nie chciała prosić krewnych o pomoc w opłaceniu leczenia i postanowiła walczyć z chorobą na swój, znany tylko jej sposób.
Po prostu cieszyła się życiem i nie myślała za dużo o sobie.
http://s20.postimg.org/5n0rje4ot/snapshot_a1024603_411b4033.jpg
I była przy tym szczęśliwa.
http://s20.postimg.org/j46wtqtrx/snapshot_a1024603_e11c745c.jpg
Wiktorek, choć tęsknił za tatą, starał się tego po sobie nie pokazywać.
http://s20.postimg.org/qvnmsaxx9/snapshot_a1024603_e11b42e9.jpg
http://s20.postimg.org/w9d88d8vx/snapshot_a1024603_011ceaec.jpg
Ogromnym ciosem dla wszystkich była śmierć Grażyny =( Szczególnie jednak odczuła to Anita, która była bardzo przywiązana do swojej mamy. Po tym stała się "czarną owieczką" w rodzinie.
http://s20.postimg.org/dr8vo4r3x/snapshot_a1024603_811c7fd6.jpg
http://s20.postimg.org/7wovu5dml/snapshot_a1024603_611da44d.jpg
Wiktor "wiekowo" dołączył do kuzynek.
Chciałbym, żeby tata wrócił.
http://s20.postimg.org/cg14fnvi5/snapshot_a1024603_211cee5d.jpg
http://s20.postimg.org/445deey4d/snapshot_a1024603_a11da8a2.jpg
A tak naprawdę to sam rozważał wstąpienie do zawodowej armii.
Warunkiem kontynuacji historii rodziny Czerwińskich miało być wprowadzenie do losów Hossów, co właśnie zrobiłam. Tu jednak następuje rozdzielenie historii - osobno poprowadzę dalsze życie Teresy, Anity, Wiktora (jego szukajcie przy Florczakach ;]) oraz być może Arkadego (jeśli poznacie bliżej Lessnerów), Kazika (który niedawno został ojczymem Witka Wikarewicza) i Moniki (bo ma fajnego męża i uroczą pasierbicę ^^), przy czym wszystkie będą ze sobą powiązane.
Tu jednak pierwszeństwo oddaję Anicie.
Podobnie jak jej wujek kilkanaście lat wcześniej, tak i ona znalazła się w barze, a wraz z nią, w tym samym miejscu i czasie pewien początkujący prawnik - Sławek Niechciej.
http://s20.postimg.org/6nrcxnpz1/snapshot_411dbb45_2120429a.jpg
http://s20.postimg.org/vot58k9bx/snapshot_411dbb45_81204510.jpg
Wpadli sobie w oko.
http://s20.postimg.org/lg0o2qla5/snapshot_411dbb45_a12045c0.jpg
http://s20.postimg.org/71xaazzgd/snapshot_411dbb45_e12048fd.jpg
http://s20.postimg.org/qspigv96l/snapshot_411dbb45_a120491a.jpg
http://s20.postimg.org/3xmme7inx/snapshot_411dbb45_2120494b.jpg
Po ukończeniu 18. roku życia Anita - wbrew woli swojego ojca i mimo próśb Teresy - wprowadziła się do chłopaka.
Wieje na kilometr tragedią, no nie? =D
http://s20.postimg.org/93t6bi81p/snapshot_411dbb45_81204df0.jpg
http://s20.postimg.org/qovp0m3p9/snapshot_411dbb45_21205075.jpg
No ale nim jej obawy zdążyły się potwierdzić, w jej związku ze Sławkiem zaczęło się chrzanić.
http://s20.postimg.org/lm9rs3519/snapshot_411dbb45_4120515b.jpg
http://s20.postimg.org/w7tn43bct/snapshot_411dbb45_812051d0.jpg
W końcu jednak miarka się przebrała.
http://s20.postimg.org/n1fxujvi5/snapshot_411dbb45_e120523b.jpg
Ale - co najśmieszniejsze - to on wyprowadził się z mieszkania. I tak umowa najmu miała niedługo wygasnąć.
Nie dowiedział się też, że jego była spodziewa się dziecka.
http://s20.postimg.org/g5r3xpbnh/snapshot_411dbb45_012052db.jpg
Ale ona o tym wiedziała i była zrozpaczona. Była pewna, że nie zatrzyma tego dziecka, chociaż chciałaby. Gdyby tylko miała pieniądze i była starsza...
http://s20.postimg.org/ch60byr0d/snapshot_411dbb45_8120534e.jpg
Na szczęście mogła liczyć na dobre słowo i wsparcie siostry bliźniaczki.
http://s20.postimg.org/cotn8h1z1/snapshot_411dbb45_a1205379.jpg
Za jej pośrednictwem Anita pogodziła się z ojcem. Pan Hoss, za zgodą córek i bratanka, postanowił wziąć wnuczkę pod swój dach, żeby jej mama mogła sobie ułożyć na nowo życie. Poza tym, jakby nie patrzeć, wychował trzy swoje córki...
http://s20.postimg.org/81nl6pem5/snapshot_411dbb45_a120541c.jpg
I tak się też stało. Gabrysia trafiła pod opiekuńcze skrzydła dziadka Akradego, cioci Teresy i Moniki oraz wujka Wiktora.
http://s20.postimg.org/57phqdirh/snapshot_a1024603_c129c87f.jpg
http://s20.postimg.org/4okeh3rct/snapshot_a1024603_2129c61f.jpg
http://s20.postimg.org/dm54egjst/snapshot_a1024603_6129c6ba.jpg
http://s20.postimg.org/hwjsa1ovx/snapshot_a1024603_a129cb4b.jpg
No i po raz kolejny zadziałało przeznaczenie i w tym samym miejscu i o tym samym czasie, jednak tym razem w klubie "Ósemka" w Nieznanowie, trafili na siebie Wawek i Anita.
http://s20.postimg.org/42lsa50l9/snapshot_411dbb45_8132eb7b.jpg
http://s20.postimg.org/a89wv17b1/snapshot_411dbb45_a132ecf4.jpg
Panna Hoss imała się różnych zajęć, w tym także pracowała jako "dama do towarzystwa" (co nie jest tożsame z prostytutką). I tak pewnego wieczoru spotkali się lekko wstawieni byli kochankowie...
Po kilku latach zdawało się, że złość im przeszła. Noc zapowiadała się nadzwyczaj świetnie.
http://s20.postimg.org/dhsxf8ksd/snapshot_213363cd_213363ce.jpg
http://s20.postimg.org/u0c2ubiv1/snapshot_213363cd_4133642e.jpg
http://s20.postimg.org/ljckjee65/snapshot_213363cd_a1336448.jpg
http://s20.postimg.org/pv168el31/snapshot_213363cd_a1336526.jpg
Jeśli coś ma się stać, to się to prędzej czy później stanie.
...
MsAnonymous
06.04.2015, 08:47
Jak miło wstać w Lany Poniedziałek i zobaczyć nowy odcinek. :D
Kibicuję im, wierzę, że Adam się zmienił. Poza tym, jestem chyba jedyną w tym temacie osobą która rzeczywiscie lubi jego fryzurę. XD
Podryw na bałwana, ma młody sposoby. B|
"...mógł spokojnie uchodzić za miejsce spotkań młodzieży" "simy "mogą przepić swoje zasrane życie"" ewolucja over 9000. :derp:
Podobają mi się wnętrza pierwszego domu Hossów. Taki gustowny przepych.
Od początku Joli źle z oczu patrzyło. XD
Grażyna. Myslałam, że może ktos wreszcie w twojej relacji wygra z nowotworem, ale o ile dobrze wyczytałam z pomiędzy linijek - olała leczenie całkowicie, po prostu żyła szczęsliwie z rodziną?
Szukasz partnera w Nieznanowie? Idź do klubu. :derp:
Przeczytałam już wczoraj w nocy po północy, ale nie miałam siły skomentować :P No, ale teraz już jestem pełna energii!
Dobrze, że Adam zaczął się zastanawiać nad swoim postępowaniem i całe szczęście, że zauważył wszystkie głupstwa jakie nawyczyniał!
Konkrety, myśl, Adam, myśl!
Tak, Adam, myśl! Tylko sensownie ;)
Czyżby Roklin wydoroślał? Jestem z niego dumna, że tak podszedł do tego wszystkiego i zaczął się naprawdę starać. Widać, że chce naprawić wszystko. A i jego przemowa wymyślona naprędce jest bardzo fajna i myślę, że zabrzmiało to zdecydowanie szczerzej niż gdyby powtórzył to, co sobie już wcześniej ułożył :) Haha, zdziwienie Ady jak zobaczyła pudełko z pierścionkiem jest takie prawdziwe xD Mega to wyszło :>
bowiem chwilę później wsunęła go na środkowy palec lewej ręki.
Zawsze wiedziałam, że simy są wyjątkowe :P
Nie muszę chyba wspominać, że ślub wyszedł wspaniale? Ooo, siostry Urzędnik :> Co u nich? Szczęśliwe są? (jakoś tak je polubiłam :D ). Ojej i Błażej <3
Widzę, że Alina skradła serce dwóm Adamom :fun: Klara jako babcia świetnie się sprawdza. No i to "dziubasku" skradło moje serce :D Ach, Adaś musiał mieć powodzenie ;) I Iza też ślicznie wyrosła.
Annetti, inni maturzyści i młodsi czytelnicy, nie bierzcie ze mnie przykładu.
Chcesz mi powiedzieć, że mój plan nauki w maju może nie wypalić? :(
O i mam pytanie, bo chyba z deka się pogubiłam. Wyspa Królowej Melanii i Nigdzie to, to samo? Bo tak teraz się nad tym zastanawiam i raz mi się wydaje, że to to, a zaraz potem, że nie :|
Kazik <3 Trochę przypomina mi Kryspina Jagódka ;) Ta Jola jest dziwna. A Kazik ma cudowną koszulkę *-* Kazikowi chyba jest dobrze w każdej fryzurze :fun:
Ojej, bliźniaczki :D I nawet do siebie podobne :> Ale cale show skrada Wiktor. Nie mogę się na niego napatrzeć *-* Musiałaś mieć kolorowy zawrót głowy przy takim przedszkolu :P A Zeus z Wiktorem skrada internety! Haha, tyle dzieci i jeszcze jedno w drodze. Czyżby Hossowie próbowali przejąć władzę w Nieznanowie, skoro ich tyle będzie?
Ach te kruczki :( Jak się wali, to wszystko naraz :( Biedni panowie Hoss. Jeden stracił narzeczoną (która pewnie postanowiła upolować nowego, bogatego sima), a drugi żonę :(
Nie no, Zeus i niszczenie pracy domowej <3 Liv, podzielam twoje zdanie, też chcę takiego xD
Moniki (bo ma fajnego męża i uroczą pasierbicę ^^)
Pozdrów Oliwkę Burk ode mnie! :love:
Ooo, Sławek. Wyczuwam jednak kłopoty. Jakiś czarny okres w losach tej rodziny :< Arkady mógłby zostać przedszkolanką :D Ma już całkiem niezłą wprawę! Gabi <3 Jakie ładne imię, swoją drogą może i u mnie w grze w końcu pojawi się mała blond włosa Gabrysia :D Czyżby Wawek zdradził Larysę?!
No i jeszcze przygoda ze Sławkiem. Znając ostatnie szczęście Hossów, to rodzinka powiększy się o nowego członka rodziny ;)
Poza tym, jestem chyba jedyną w tym temacie osobą która rzeczywiscie lubi jego fryzurę. XD
Uff! xD Nie jestem sama :D
Ewolucja... Ale zauważ, ile jest w tym życiowej prawdy - najpierw młodzież spotyka się w barze ze znajomymi zamiast się uczyć, a potem, gdy im życie przestaje być miłe, bo się nie uczyli w młodości, wracają tam, by utopić smutki xD
Myslałam, że może ktos wreszcie w twojej relacji wygra z nowotworem, ale o ile dobrze wyczytałam z pomiędzy linijek - olała leczenie całkowicie, po prostu żyła szczęsliwie z rodziną?
Pani Hoss, która zdawała sobie sprawę z tego, że nie wystarczy im pieniędzy na całkowite jej wyleczenie, poniekąd pogodziła się z myślą o rychłej śmierci (chociaż jak tylko się dało przedłużała dni swojego życia - nie zrezygnowała z terapii, ale ona dawała jej niewielkie szanse na wyzdrowienie) i starała się cieszyć życiem ;]
Szukasz partnera w Nieznanowie? Idź do klubu
Psst, zależy na jaki czas ten partner - czy na jedną noc czy na całe życie :D
A i jego przemowa wymyślona naprędce jest bardzo fajna i myślę, że zabrzmiało to zdecydowanie szczerzej niż gdyby powtórzył to, co sobie już wcześniej ułożył
Zgadzam się z Tobą :)
Cieszę się, że te nietypowe oświadczyny przypadły Ci do gustu :D
Nie muszę chyba wspominać, że ślub wyszedł wspaniale?
Prościej będzie Ci po prostu napisać, kiedy ślub nie będzie wspaniały :D (coś innego!) Ale dla mnie osobiście niektóre zaślubiny są bardzo niezwykłe mimo że np. pan i pani młoda nie są moimi ulubieńcami :D Tak było ostatnio w przypadku Herberta Wolff i Eliny Graczyk. Mam nadzieję, że za jakiś czas pochwalę się zdjęciami :>
Ooo, siostry Urzędnik :> Co u nich? Szczęśliwe są?
Amanda i Walenty spodziewają się pierwszego dziecka, więc są bardzo szczęśliwi :D U Anety bez zmian xD Ale do końca kwietnia skończę rundę i zajrzę do nich - Wujkom urodzi się córeczka, a Aneta się zakocha w swoim sąsiedzie i pójdzie na studia :D
Chcesz mi powiedzieć, że mój plan nauki w maju może nie wypalić?
Obawiam się, że tak :(
Wyspa Królowej Melanii i Nigdzie to, to samo?
Nigdzie jest biedniejszą dzielnicą na WKM (sama dość niedawno to sprecyzowałam), ta zaś podlega pod Nieznanowo.
Kazik <3 Trochę przypomina mi Kryspina Jagódka
To przez fryzurę :D
Musiałaś mieć kolorowy zawrót głowy przy takim przedszkolu
Oj, miałam xD
Czyżby Hossowie próbowali przejąć władzę w Nieznanowie, skoro ich tyle będzie?
Nie, nie Hossowie :D
która pewnie postanowiła upolować nowego, bogatego sima
Samego Oliwera Krafta! :fun:
Ale już są po rozwodzie xD
Pozdrów Oliwkę Burk ode mnie!
Dziękuję, przekazałam ^^
Czyżby Wawek zdradził Larysę?!
Owszem :(( A jakie kłopoty z tego wynikły! xD W sumie mogłabym napisać biedny Wawek :<
Znając ostatnie szczęście Hossów, to rodzinka powiększy się o nowego członka rodziny
Awww :D
Dziękuję Wam :)
A reszcie się przypominam ;)
Mam małe zaległości, ale już nadrabiam :)
Andżelika to piękna simka! Szkoda, że zachorowała :( I trochę nie rozumiem zachowania Michała. Dla mnie bardziej naturalne by było gdyby od razu poleciał do szpitala, a nie wynosił śmieci i odrabiał lekcje...
Katia jest śliczna, omamusiuboska :love: Hirek i Michał rzeczywiście nie są na pierwszy rzut oka do siebie w ogóle podobni, ale jak się spojrzy na to (http://s20.postimg.org/f78wpx2kd/snapshot_3fcad1d5_e199c1d8.jpg) zdjęcie to są jak dwie krople wody! :O Fajnie, że ojciec przyjął syna, w ogóle chociaż jakiś promyk radości się tutaj pojawił :) Szkoda tylko, że się tak od razu odciął od przeszłości, przecież można było połączyć i jedno, i drugie...
Cudowna rodzinka z tych Adamów! :love:
Tylko znowu ta fryzura :((
Ehhh, jakoś te Twoje simy nigdy się nie mogą dogadać ze sobą :rolleyes: Dla dziecka też chyba lepsza jest jakaś bardziej klarowna sytuacja, a nie takie niewiadomo co. No przynajmniej tym razem Adam z Adą się na coś konkretnego zdecydowali. Ślub uroczy, jak zawsze :love: Mam nadzieję, że już im mieszać nie będziesz, przynajmniej nie za mocno :P
Jaaakie długie nosy mają ci wszyscy Hossowie! :O
Aczkolwiek bardzo spoko wyglądają :P
Dobre geny mają w tej rodzinie, bo dzieciaczki urocze :D
Nie jak u mnie :rolleyes:
Od początku mi się ta Jola nie podobała, coś za gładko im poszło. Szkoda tylko, że Kazik też stchórzył, słabo trochę :c I jeszcze do tego Grażyna, cała rodzina się rozleciała :( Widzę, że bliźniaczki prawie jak te od Przyjemniaków z Miłowa, jedna mroczna, druga słodka :D Tylko dlaczego Anita wchodzi drugi raz do tej samej rzeki? Nic dobrego z tego nie będzie...
Ahhh, aż jakoś nabrałem ochoty żeby sobie pograć :3
LepkiePaluszki23
02.05.2015, 17:29
Ja bym na miejscu Ady pierścionka nie przyjął i wyrzucił za drzwi jeszcze :(( Ślub jak zwykle u Ciebie piękny, a u mnie kapliczka szara i ponura :( Widzę, że cegła za młodym małżeństwem w kaplicy została zmieniona :) Alina... Oby nie miała męża Karola XD
No, chodź do babci, dziubasku ty mój!
Trochę mnie te zdanie przeraża.
Państwo Hoss. To oni mają ten brązowy duży dom w prawym górnym rogu na zdjęciu z szóstych urodzin miasteczka? :) Kazik ma taką specyficzną urodę. Jak ty to robisz, że każde z dzieci ma inne ubranie? Dzieci, dzieci, dzieci. Niedługo ktoś będzie musiał się wyprowadzić :D Ten biznesmen przypomina mi takiego nieuka, który został biznesmenem tylko dlatego, że miał tam krewnych XD O! Grażyna pokazała klasę, że nie jest pustą idiotką i nie leci na kasę! Ale Jola okazała się być taką simką. Smutne jest to, że Wiktor będzie się wychowywał bez prawdziwej rodziny :( Nie. Czemu Grażyna, a nie Jola? :( Anita czarna owieczka powiadasz? Chyba zbyt dosłownie (chodzi o czarne włosy i strój tzn. cała czarna jest).Pierwszy pocałunek Sławka chyba nie należał do najlepszych. To takie romantyczne całować w czoło XD Znając ciebie Liv, to tragedia przerodzi się w kataklizm. Anita osiągnęła następny level głupoty. Brawo!
Czekam na następną opowieść :)
Podziękowania dla Was, panowie :)
Dla mnie bardziej naturalne by było gdyby od razu poleciał do szpitala, a nie wynosił śmieci i odrabiał lekcje...
Ale czemu miał tam lecieć, skoro wiedział, że jego mama jest nieprzytomna i że jest w dobrych rękach?
Ehhh, jakoś te Twoje simy nigdy się nie mogą dogadać ze sobą
Zupełnie jak ludzie!
Nie jak u mnie
Psst, u Ciebie to na własne życzenie tak wygląda :D
I jeszcze do tego Grażyna, cała rodzina się rozleciała
Nie do końca ;) Co będzie widać w kolejnej części ich przygód.
Tylko dlaczego Anita wchodzi drugi raz do tej samej rzeki? Nic dobrego z tego nie będzie...
Bo Anita jest głupia :D
I na Twoim miejscu nie wyrokowałabym tak szybko ;]
Ahhh, aż jakoś nabrałem ochoty żeby sobie pograć :3
Bingo! <3
Ja bym na miejscu Ady pierścionka nie przyjął i wyrzucił za drzwi jeszcze
A najlepiej to razem z drzwiami, hm? :D
Ślub jak zwykle u Ciebie piękny, a u mnie kapliczka szara i ponura
Powieś lampy sufitowe, walnij ściany na jaśniejszy kolor i udekoruj ładnie to miejsce, a nie będziesz mi tu marudzić :P
Ta kapliczka to Wzgórze Nadziei, o które kiedyś mnie pytałeś :) Ta "stara" jest naprzeciwko :)
Alina... Oby nie miała męża Karola
A Wadim może być? :D
To oni mają ten brązowy duży dom w prawym górnym rogu na zdjęciu z szóstych urodzin miasteczka?
Niee, oni mieszkają na WKM :) Ten duży dom należał do Hoffenbachów.
Jak ty to robisz, że każde z dzieci ma inne ubranie?
No po prostu kupuję im różne ubranka xD Myślałam, że to oczywiste!
Ale żeś podsumował Arkadego xDD Ale nie, nie był nieukiem :D
To takie romantyczne całować w czoło XD
Wiesz, może uznał, że pocałunki w usta są takie mainstreamowe :D
Znając ciebie Liv, to tragedia przerodzi się w kataklizm.
No eeeej! xD
Pamiętaj - zawsze może być gorzej :D
Tym razem:
Larysa i Wawek - I (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1830771&postcount=215) | Michasia i Izaak - II (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1849189&postcount=281)
Wyszło lekko dramatycznie dzisiaj. Dawkujcie z umiarem, ale nie zapomnijcie napisać, co o tym myślicie! Życzę sobie co najmniej 5 postów pod tym odcinkiem.
A tu link (http://postimg.org/image/5typyhfll/full/) dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, z czego jestem dumna :D
...
Czas leciał, a Wawrzyniec nie miał zielonego pojęcia o tym, że jego miejsce wtedy miało być w domu, przy żonie. Najbliżsi Larysy wiedzieli zaś, że to oni muszą być przy niej, gdy jego nie ma.
http://s20.postimg.org/k3qdadjct/snapshot_e07ad5a6_60bc43c6.jpg
Katia doglądała ciąży córki (wizyt u lekarza, ale nie tylko) i jej samopoczucia. Natomiast Łucjan...
http://s20.postimg.org/qswwqe4ot/snapshot_e07ad5a6_2133029e.jpg
http://s20.postimg.org/5uqqsb4u5/snapshot_e07ad5a6_013302fb.jpg
...był dla młodej mamy wsparciem duchowym i materialnym, co rozumie się przez, przykładowo, naprawianie nieszczelnych kranów, dowóz i rozładowywanie ciężkich zakupów czy przycinanie drzew w ogrodzie.
Zawsze potrafił też skupić uwagę Larysy na czymś innym niż jej własnych zmartwieniach. Opowieści z patroli zawsze cieszyły się wśród niej dużym zainteresowaniem.
http://s20.postimg.org/g3j7y4svx/snapshot_e07ad5a6_81330385.jpg
Niekiedy jednak myśli przyjaciółki wymykały mu się spod kontroli.
http://s20.postimg.org/4pwomxid9/snapshot_e07ad5a6_813303c7.jpg
Ilekroć wspominała o swoim mężu, odczuwał to jako osobistą porażkę. Ten bydlak nie zasługiwał nawet na ułamek poświęcanych mu wspomnień i przemyśleń!
http://s20.postimg.org/86yqpwhfh/snapshot_e07ad5a6_c1330486.jpg
Tym bardziej, że to on, Łucjan, tak bardzo chciał zająć jego miejsce w sercu przyjaciółki... Nie obchodziło go to, że nie przyszłaby do ołtarza w białej sukni ślubnej ani nawet to, że jej dziecko byłoby podobne do Czerwińskiego.
To on byłby dla niego tatą.
http://s20.postimg.org/d1sfo6fr1/snapshot_e07ad5a6_c13304a3.jpg
Larysa z pewnością nie miałaby nic przeciwko temu. Wiedziała przecież, że on nigdy jej nie zawiedzie.
http://s20.postimg.org/9jbue1ph9/snapshot_e07ad5a6_0133055b.jpg
Że nigdy nie zniży się do poziomu jej męża.
Kilka tygodni później pani Czerwińska wróciła do domu wraz z Agatą :>
http://s20.postimg.org/vwo6elfst/snapshot_e07ad5a6_61330792.jpg
http://s20.postimg.org/fbgjyxoot/snapshot_e07ad5a6_c13307b4.jpg
http://s20.postimg.org/x1dn68cvx/snapshot_e07ad5a6_e1348a5a.jpg
Jak widzicie, jest ona mniejszą wersją swojego ojca.
A jak już o nim mowa...
W ostatnim odcinku wszyscy widzieliśmy Anitę Hoss w towarzystwie Wawka. Los tak bowiem sprawił, że ta dwójka znalazła się w tym samym czasie w "Ósemce". I na tym jednym spotkaniu się nie skończyło.
http://s20.postimg.org/fy17zv0hp/snapshot_411dbb45_81b19656.jpg
http://s20.postimg.org/xhyuso0n1/snapshot_411dbb45_613358ad.jpg
Czarnowłosa simka skutecznie wymazywała z jego pamięci obraz pewnej zielonookiej blondynki.
http://s20.postimg.org/ee5jcbnst/snapshot_411dbb45_c1335959.jpg
http://s20.postimg.org/m9g2r4xfh/snapshot_411dbb45_e13359d0.jpg
http://s20.postimg.org/4uvuiv0al/snapshot_411dbb45_61335aa5.jpg
Gdy pan Czerwiński obudził się następnego dnia w nie swoim łóżku, stwierdził, że coś tu jest nie tak.
http://s20.postimg.org/409awtsfx/snapshot_411dbb45_01335bff.jpg
http://s20.postimg.org/md9w7e2wt/snapshot_411dbb45_21335c11.jpg
Ale przecierając oczy ze zmęczenia nie wiedział jeszcze, co to takiego.
Po chwili wstał i rozejrzał się po pokoju. Olśniło go.
Jego nie powinno tu w tej chwili być! O tej godzinie kilka miesięcy wcześniej zwykł jadać śniadanie w towarzystwie Larysy.
Gwałtownie odwrócił się w stronę łóżka.Gdy na poduszce zobaczył czarne włosy, po raz pierwszy od bardzo dawna poczuł na sobie ciężar błędu, jaki popełnił.
Znalazłszy kawałek kartki i długopis, przelał swoje myśli na papier. Postanowił już nigdy tu nie wrócić.
Dni życia córeczki jej niewiernego ojca płynęły zaś beztrosko. Była w najlepszych rękach, otoczona przez kochających ją simów.
http://s20.postimg.org/5ljiriwcd/snapshot_e07ad5a6_c1348dac.jpg
http://s20.postimg.org/mh3pnn8e5/snapshot_e07ad5a6_61348df8.jpg
http://s20.postimg.org/45809dtfh/snapshot_e07ad5a6_61348e41.jpg
http://s20.postimg.org/950v3l9od/snapshot_e07ad5a6_613493bb.jpg
http://s20.postimg.org/563nkrl19/snapshot_e07ad5a6_e13493c5.jpg
http://s20.postimg.org/a9zimplj1/snapshot_e07ad5a6_41348e61.jpg
Dziadek Adalbert i równocześnie pracodawca swojej synowej też stanął na wysokości zadania.
http://s20.postimg.org/5vr1avayl/snapshot_e07ad5a6_01349064.jpg
"Opiekuj się małą i o nic się nie martw", polecił jej.
Poza tym on również chciał od samego początku być obecny w życiu wnuczki.
http://s20.postimg.org/phfi72ddp/snapshot_e07ad5a6_21349085.jpg
http://s20.postimg.org/sunqts6yl/snapshot_e07ad5a6_813490a1.jpg
Nie zabrakło też Łucjana.
http://s20.postimg.org/vngydt7b1/snapshot_e07ad5a6_01349175.jpg
http://s20.postimg.org/5hppb9qv1/snapshot_e07ad5a6_e13491d6.jpg
Gdy podczas pierwszych odwiedzin w szpitalu zobaczył przyjaciółkę tulącą Agatkę, uderzyła w niego taka fala czułości, że gdyby mógł, to zrobiłby wszystko, żeby osłonić te dwie istoty przed całym cierpieniem, jakie miało je jeszcze spotkać. Dałby się rozerwać na strzępy, byleby Larysa i jej dziecko były bezpieczne i szczęśliwe.
W dodatku zrozumiał, że nie może dłużej ukrywać tego, co czuje do przyjaciółki. Odkąd jej córeczka pojawiła się na świecie, bardzo się do siebie zbliżyli. Niemal każdą wolną chwilę poświęcał im, ale nie żałował tego. Czuł, że mógłby tak przez całe życie...
Nadszedł czas, żeby wyjść z ukrycia.
Wpadł wieczorem po pracy, gdy ona akurat szykowała się do spania. Od jakiegoś czasu był właścicielem drugiego kompletu kluczy do jej domu, co mówi samo za siebie... Zastał ją w sypialni.
- Łucek! - zdziwiła się jego widokiem. - Nie powinieneś być w domu o tej porze?
- Wpadłem sprawdzić, czy wszystko w porządku - odparł.
- Och, wiesz, że nie musiałeś. Do rana na pewno dałybyśmy sobie radę bez ciebie.
- I tak nie powinno być, Larysa.
- Słucham?!
http://s20.postimg.org/5cly1ljjx/snapshot_e07ad5a6_41349304.jpg
- Ty i Agatka potrzebujecie faceta, który się wami zaopiekuje jak należy... I to zawsze, o każdej porze dnia i nocy.
- I tak spędzasz tu większość dnia, więc o co chodzi?
- O to, Larysa, że cię kocham... Ciebie i tą małą. Jesteście dla mnie całym światem.
http://s20.postimg.org/rlv9uepml/snapshot_e07ad5a6_e1349354.jpg
- Nie... - powiedziała nagle, cofając jego rękę. - Jeju, Łucek, ja nie chciałam...
http://s20.postimg.org/o67qylhrx/snapshot_e07ad5a6_6134935a.jpg
- Myślałem, że ty też...
- Nie, nie! Przepraszam, jeśli dałam ci inaczej do zrozumienia... Bardzo cenię sobie twoją przyjaźń, ale kocham już kogoś innego...
- Kogo?!
- Ojca mojej córki.
- Ale jak to?
- Nie wiem... To jest zbyt skomplikowane...
- Właśnie widzę! - wybuchnął nagle Łucjan. - Przepraszam cię, Larysa, to było idiotyczne z mojej strony. Powinienem wiedzieć, że ty...
- To ja cię przepraszam. Najwyraźniej za dużo powiedziałam albo zrobiłam.
- W porządku.
- Naprawdę?
- Chyba... Tak. Dobranoc, Larysa.
- Och, dobranoc... Łucek, zajrzysz jutro? Chciałam upiec szarlotkę z pierwszych jabłek...
- Nie, raczej nie - odparł. - Muszę już iść. Dobranoc.
Wyszedł starając się nie trzaskać drzwiami. Z rozpędu zaś zgubił w korytarzu kluczyk do nich.
Nie żałował jednak. I tak ktoś inny powinien go mieć.
Agatka skończyła roczek.
http://s20.postimg.org/eyax45lbx/snapshot_e07ad5a6_21b1af0a.jpg
http://s20.postimg.org/3n89fsegt/snapshot_e07ad5a6_e1b1b0e9.jpg
http://s20.postimg.org/9wyxp1ohp/snapshot_e07ad5a6_e1b1b108.jpg
http://s20.postimg.org/de0zs0njx/snapshot_e07ad5a6_01b1b144.jpg
http://s20.postimg.org/p9e35by9p/snapshot_e07ad5a6_c21b0218.jpg
http://s20.postimg.org/b4hgv03zx/snapshot_e07ad5a6_81b1b164.jpg
Ilekroć Adlabert wpadał w odwiedziny, był mile zaskoczony tym, w kogo wdawała się jego wnuczka. Z pewnością nie miała być takim nicponiem jak jej ojciec. Cieszyło go też to, że synowa tak dobrze sobie radzi mimo sytuacji życiowej, w jakiej się znalazła.
http://s20.postimg.org/prdtyxd8d/snapshot_e07ad5a6_c1b1b2c7.jpg
http://s20.postimg.org/bwfjggit9/snapshot_e07ad5a6_c1b1b2da.jpg
http://s20.postimg.org/4ka3ax0l9/snapshot_e07ad5a6_e1b1b2fd.jpg
http://s20.postimg.org/z4ef31gzh/snapshot_e07ad5a6_61b1b341.jpg
Któregoś dnia jednak ktoś inny (w końcu) zdecydował się zajrzeć do pań Czerwińskich.
http://s20.postimg.org/vd092zdx9/snapshot_e07ad5a6_c1b1b3f8.jpg
- Wawek?!
http://s20.postimg.org/rs4djr9dp/snapshot_e07ad5a6_01b1b4a5.jpg
- Możemy porozmawiać?
- Jestem zajęta, więc...
- Proszę, to nie zajmie długo.
http://s20.postimg.org/vzz5siat9/snapshot_e07ad5a6_a1b1b4f8.jpg
Zaczął się kajać i przepraszać za wszystko. Jego monolog brzmiał wiarygodnie, ale serce żony pozostawało niewzruszone.
A że od dawna miała mu coś niecoś do powiedzenia, nie omieszkała się tego uczynić.
http://s20.postimg.org/6so9s97p9/snapshot_e07ad5a6_a1b1b52b.jpg
Kogoś jednak za bardzo zainteresowała ich kłótnia.
http://s20.postimg.org/8gitt5w71/snapshot_e07ad5a6_81b1b564.jpg
Dziewczynka z zaciekawieniem wpatrywała się w nieznanego jej mężczyznę, jego zaś chwilowo sparaliżowało. Larysa ani przez chwilę nie wspominała nic o żadnym dziecku.
- Larysa, kto to jest? - zapytał, przerażony perspektywą odpowiedzi.
- To Agata, moja córka - odparła.
- A co z jej ojcem?
- Jej ojciec zostawił jej matkę, gdy ta nawet jeszcze nie wiedziała, że jest w ciąży. A teraz udaje, że nie widzi podobieństwa!
Nagle Wawrzyńcowi zrobiło się potwornie przykro i wstyd za samego siebie.
Spojrzał na mamę dziewczynki. Smutnym wzrokiem podążała za niepewnymi jeszcze krokami córki.
Jego córki.
- Larysa, przecież my MUSIMY do siebie wrócić! - krzyknął nagle z rozpaczą. - Bogowie, gdybym wiedział!
- I co, nagle przemieniłbyś się we wspaniałego męża i ojca?
- Na pewno postarałabym się bardziej. Na pewno nie zostawiłbym cię samej... Jeju, nawet nie wiesz, jak mi wstyd...
Zapadła chwila milczenia. Ale on nie chciał dać za wygraną.
http://s20.postimg.org/uidpgy62l/snapshot_e07ad5a6_81b1b59d.jpg
- BŁAGAM, daj mi jeszcze jedną szansę - chociażby ze względu na nią. Daj mi naprawić to, co zdążyłem zepsuć. Przecież ja was tak bardzo kocham...
- No dobrze... Wybaczam ci. Tylko nie rób tego więcej.
- Nigdy - zapewnił ją nagle odzyskany mąż.
Z początku ciężko im się rozmawiało.
http://s20.postimg.org/cbm7vqfct/snapshot_e07ad5a6_41b1b5de.jpg
Larysa czuła, że nie wszystko jest w porządku, ale postanowiła dać mężowi kredyt zaufania. Myśli o jego niewierności przelatywały jej przez myśli, ale Wawek nigdy z niczym się nie zdradził podczas rozmów. Opowiadał jej głównie o swojej pracy.
http://s20.postimg.org/t1t07boe5/snapshot_e07ad5a6_421b0247.jpg
Z Agatką też nieźle mu szło jak na początkującego młodego ojca.
http://s20.postimg.org/dpdur1em5/snapshot_e07ad5a6_21b1b66e.jpg
http://s20.postimg.org/ju5d4d6pp/snapshot_e07ad5a6_01b1b672.jpg
http://s20.postimg.org/q2qoxy4al/snapshot_e07ad5a6_21b1b6aa.jpg
http://s20.postimg.org/q94e11dfh/snapshot_e07ad5a6_221b00c1.jpg
Widząc, że Maleńka mu ufa i że on stara się dać jej wszystko, co najlepsze, Larysa coraz bardziej upewniała się w tym, że dobrze zrobiła pozwalając wrócić mu do swojego życia. Nie ujawniała się jednak z tym, co niepokoiło jej męża.
- Powiedz mi, czy ja robię coś nie tak? - zapytał ją któregoś dnia.
- Nie, a dlaczego pytasz?
http://s20.postimg.org/btr2fvprx/snapshot_e07ad5a6_61b1b74a.jpg
- Nie dajesz nam okazji do naprawy naszego małżeństwa.
- Nie zapominaj, że mamy małe dziecko i oboje pracujemy. Nie ma czasu na głupoty. Poza tym przecież powiedziałam ci, że nie gniewam się już.
- I nie rzucisz się na mnie z pięściami, gdy będę próbował cię przytulić albo pocałować?
- Spróbuj, a się przekonasz.
Nie trzeba było mu dwa razy tego powtarzać.
http://s20.postimg.org/bv109arlp/snapshot_e07ad5a6_01b1b79e.jpg
Chwilę później czuł zaś, że nareszcie wszystko wróciło do normy.
http://s20.postimg.org/ey1qco6kd/snapshot_e07ad5a6_c1b1b7bc.jpg
I zrozumiał, jak wiele stracił przez te dwa lata.
Mniej więcej w tym samym czasie zaś na inną simkę padł blady strach.
http://s20.postimg.org/op88u4jst/snapshot_411dbb45_21b19851.jpg
http://s20.postimg.org/tlbvltjy5/snapshot_411dbb45_81b1981a.jpg
...
Nie bywał u nich częstym gościem. Teraz tym bardziej nie był mile widziany. Michasia zajęta była dzieckiem, przy którym on był kompletnie bezradny. Bał się jej płaczu i tego, jak na niego zareaguje.
Jego córka była ostatnią osobą na świecie, którą pragnąłby - nawet podświadomie - skrzywdzić.
Zresztą jej matka nie pozwoliłaby na to.
http://s20.postimg.org/ofo5qv519/snapshot_df2ca876_20b32e70.jpg
Potrafił za to stać dwa metry za nimi i patrzeć, jak Michasia karmi, przewija, kąpie, tuli, zabawia, ucisza i usypia swoje maleństwo.
Taki widok był także dla niego rzadkością ze względu na jego stan. "Nieczysty" nie miał prawa przekroczyć progu jej mieszkania.
Bezsilność zaczęła go wykańczać. Musiał spróbować jeszcze raz, tym bardziej, że miał dla kogo żyć.
Największą nagrodą dla niego była wtedy możliwość bycia normalnym simem dbającym o swoją rodzinę.
Jego żona starała się mu w tym pomóc.
http://s20.postimg.org/ey26w1ni5/snapshot_df2ca876_c0b32eaa.jpg
Ale i tym razem bywały chwile ciężkie i smutne.
http://s20.postimg.org/gs5umavr1/snapshot_df2ca876_20b32f15.jpg
- Nie pozwolę ci wziąć do rąk Izy, dopóki nie będę miała pewności, że nie wypuścisz jej!
- Ile razy mam ci udowadniać, że MOŻESZ mi zaufać?
http://s20.postimg.org/bw27ulvlp/snapshot_df2ca876_20b32f3d.jpg
- Robię, co mogę, żeby się zmienić, ale dla ciebie to ZAWSZE jest za mało! - krzyczał. W złości zaczął szturchać Michasię, aż ta zaczęła płakać z bólu i bezsilności.
http://s20.postimg.org/sxv1wpagt/snapshot_df2ca876_20b32f60.jpg
Chwilę później zostawił ją i wyszedł. A ona zastawiała się, ile razy będzie jeszcze żałować, że ciągle wierzy, że on się zmieni. Ile jeszcze będzie musiała razy mu przebaczać i próbować od nowa.
Izunia nie ułatwiała jej sprawy - jej z każdym dniem dłuższe, czarne włoski i rysy twarzy coraz bardziej upodabniały ją do Izaaka.
http://s20.postimg.org/9h5qwfpz1/snapshot_df2ca876_00b32fd3.jpg
Patrząc na to stworzonko przypominały jej się wszystkie dobre chwile, które spędziła z jej ojcem...
http://s20.postimg.org/rya66etkt/Sims2_EP8_2013_03_03_20_06_06_39.jpg
Zawsze wracał.
http://s20.postimg.org/pnbaak9x9/snapshot_df2ca876_80b331c7.jpg
Zawsze szczerze przepraszał i żałował.
http://s20.postimg.org/kjk0mcyt9/snapshot_df2ca876_a0b331d0.jpg
Zawsze przebaczała.
http://s20.postimg.org/3ryp3lykd/snapshot_df2ca876_80b3328e.jpg
http://s20.postimg.org/f6qkuhlj1/snapshot_df2ca876_20b332a7.jpg
Kolejny odwyk zdawał się zakończyć sukcesem.
http://s20.postimg.org/iu6c0jtq5/snapshot_df2ca876_00b33300.jpg
http://s20.postimg.org/43g5gdf0d/snapshot_df2ca876_40b33329.jpg
Oboje poczuli się jak za dawnych lat.
http://s20.postimg.org/pbttxsth9/snapshot_df2ca876_80b333e8.jpg
http://s20.postimg.org/7plyt0ldp/snapshot_df2ca876_80b3342d.jpg
http://s20.postimg.org/9nsmr0dvh/snapshot_df2ca876_60b334e7.jpg
http://s20.postimg.org/aq7enam2l/snapshot_df2ca876_e0b33581.jpg
Ale w końcu musiał nadejść moment przebudzenia.
http://s20.postimg.org/p6uo1vbjx/snapshot_df2ca876_e0b335c3.jpg
Widząc, że zabrał swoje rzeczy i nie pozostawił kartki, przychodziło rozgoryczenie i złość na niego.
http://s20.postimg.org/59k5f63b1/snapshot_df2ca876_c0b335ef.jpg
To nie był pierwszy taki raz i ona doskonale wiedziała, co będzie dalej.
http://s20.postimg.org/r0ybs4jst/snapshot_df2ca876_20b33607.jpg
Pościeliła po nim łóżko. Przynajmniej na kilka kolejnych tygodni.
Nadszedł dzień 1. urodziny panny Izabeli. Mama dziewczynki wyprawiła małe przyjęcie dla rodziny i najbliższych przyjaciół.
http://s20.postimg.org/qn1l69p31/snapshot_df2ca876_40b33865.jpg
http://s20.postimg.org/smdljxu0t/snapshot_df2ca876_20b33884.jpg
Wszyscy byli oburzeni nieobecnością ojca Izy. Dla nich było to nie do pomyślenia, że można zapomnieć o urodzinach własnej córki.
Chciałabym, żeby twoja mamusia w końcu uwolniła się od tego drania, Izuniu, szeptała jej z bezradnością w głosie babcia.
http://s20.postimg.org/ls3au91dp/snapshot_df2ca876_40b33bc3.jpg
Gdy wszyscy zbierali się już do wyjścia, do drzwi zapukał nie kto inny, jak "tatuś" solenizantki. Na szczęście był przytomny. Michasia była tak wzburzona, że nie miała nawet siły powstrzymywać go przed zabawą z córeczką.
Iza, kiedy ty zdążyłaś tak urosnąć?! Wszystkiego najlepszego, kochanie!, mówił, przyglądając się swojemu - całkiem dużemu już - dziecku.
http://s20.postimg.org/5stu26k3h/snapshot_df2ca876_e0b33b66.jpg
Poprosił żonę, żeby pozwoliła mu zostać na noc. Miał nadzieję, że nie gniewa się już tak bardzo za jego zniknięcie ostatnim razem i nie ma mu za złe, że się spóźnił i przyszedł bez prezentu.
- Michasiu, przepraszam za ostatnie - mówił, próbując ją przytulić pojednawczo. - Nie jesteś na mnie zła, prawda?
http://s20.postimg.org/vx6jxk9bx/snapshot_df2ca876_40b33cee.jpg
Jej takie zachowanie się jednak nie spodobało.
http://s20.postimg.org/608a77gal/snapshot_df2ca876_40b33cf3.jpg
- Jak śmiesz się mizdrzyć się do mnie po tym wszystkim, co ostatnio narobiłeś? - wybuchnęła złowieszczym szeptem. - Że też ci tak nie wstyd, Izaak!
http://s20.postimg.org/ewj2b56wt/snapshot_df2ca876_00b33d08.jpg
- Przecież jestem czysty! - odparł. - I już przepraszałem... Naprawdę mi przykro, że znowu zachowałem się jak dupek. No, Michasiu...
- Idź i rozłóż sobie lepiej posłanie w salonie. Nie mam nawet siły z tobą dyskutować.
Po tych słowach wyszła do łazienki, po czym - przebrana już w piżamę - rzuciła mu zdawkowe dobranoc i zamknęła na klucz drzwi swojego pokoju.
Dni Mileny zbliżały się ku końcowi :(
http://s20.postimg.org/mk1dfpg71/snapshot_bafd63cd_20b34f6a.jpg
Na szczęście odeszła z tego świata z uśmiechem na ustach i we śnie.
Mimo to w domu rodzinnym Michasi zapanował żałobny nastrój.
http://s20.postimg.org/lkb2k0119/snapshot_bafd63cd_40b3528d.jpg
http://s20.postimg.org/qf4ri9zct/snapshot_bafd63cd_00b35245.jpg
Jakby tego było mało, Izaak wsiąknął gdzieś na dobre kilka tygodni. Nie można było go zastać właściwie o żadnej normalnej porze dnia.
Pozostawało "odwiedzić" go z samego rana.
Otwarte drzwi jego "spelunki" były wystarczająco złym znakiem. Czuła serce pod gardłem, gdy przekraczała próg tego mieszkania.
http://s20.postimg.org/nv94o6bst/snapshot_3ca475ed_c1ac8874.jpg
Na początku receptory węchowe doznały silnego szoku pod wpływem specyficznego, kompletnie nieprzyjemnego zapachu, a serce pod wpływem duchoty zwalniało swoją akcję.
http://s20.postimg.org/66hdwk01p/snapshot_3ca475ed_e1ac888b.jpg
Bardzo zdziwił ją też stan wyposażenia. Wyglądało to tak, jakby właściciel opchnął wszystko, co dało się opchnąć i za niewielką część tej kwoty nabył podobne sprzęty, ale o wiele gorszej jakości.
Resztę pieniędzy zaś przepił albo przećpał.
http://s20.postimg.org/px9m2f9rx/snapshot_3ca475ed_a1ac8898.jpg
Bogowie, DLACZEGO?!, wyrwało się z jej piersi, gdy opadła na kolana z bezsilności.
http://s20.postimg.org/fyk227ayl/snapshot_3ca475ed_21ac892d.jpg
http://s20.postimg.org/r0tqeduf1/snapshot_3ca475ed_c1ac898b.jpg
Na szczęście nie stało się najgorsze - alkohol tylko ukołysał go do snu. Tak silnego, że nie miała w swojej mocy przerwania go. Zdawało się jednak, że nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo.
Zabrała się za porządki.
http://s20.postimg.org/44cb4kcot/snapshot_3ca475ed_81ac89f3.jpg
Po jako-takim ogarnięciu łazienki zabrała się za aneks. Wtedy też coś kazało Izaakowi się obudzić.
http://s20.postimg.org/ru1qt9b25/snapshot_3ca475ed_81ac8a73.jpg
Zobaczył ją.
http://s20.postimg.org/lwxvcftx9/snapshot_3ca475ed_a1ac8a96.jpg
- Izaak - dźwięk dochodził do niego jakby z daleka. - Słyszysz mnie?
http://s20.postimg.org/fke4ov1h9/snapshot_3ca475ed_21ac8cd1.jpg
Zamiast odpowiedzieć, po prostu się na nią gapił.
- Izaak... Dlaczego?!
http://s20.postimg.org/virfsql31/snapshot_3ca475ed_a1ac8cc9.jpg
I ponownie uderzyła w szloch.
- Mi.. Micha-sia - wybełkotał. - Cze... Czemu ry-ryczysz?
- Przez ciebie, idioto! - krzyknęła.
http://s20.postimg.org/4bzy12nnh/snapshot_3ca475ed_01ac8d8f.jpg
- Zabijesz siebie, a my umrzemy razem z tobą! Nienawidzę cię!
Zamroczony chemiczną mieszanką nie bardzo rozumiał, o co jej chodzi.
- Przep... Przep-ra-szam - silił się na wyraźną mowę. - Ale... ale nie pła-płacz już, Micha-Michasiu!
http://s20.postimg.org/7wvtkas71/snapshot_3ca475ed_21ac8db2.jpg
- Ty wstrętny ćpunie! Nie waż się mnie nigdy więcej dotykać! Zniszczyłeś mi i mojej córce życie! NIENAWIDZĘ CIĘ!!!
http://s20.postimg.org/8wm4g07ct/snapshot_3ca475ed_41ac8dc2.jpg
Poczuł, że traci równowagę.
http://s20.postimg.org/3k1vfm8u5/snapshot_3ca475ed_81ac9009.jpg
http://s20.postimg.org/nweh3uo8t/snapshot_3ca475ed_41ac8e57.jpg
Gdy się podniósł, jej już nie było.
Zostały tylko te straszne słowa. Jego przekleństwo.
Osoba, którą najbardziej na świecie kochał, wyznała mu, że go nienawidzi.
Dopóki śmierć nas nie rozłączy...
Zawahał się.
Jeszcze nie teraz.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1855667&postcount=319).
...
No, pomiędzy jednym angielskim a drugim znalazłam czas żeby skomentować :D (ach, mieszkanie prawie koło szkoły jest przydatne <3).
A Wadim może być? :D
Jestem na TAK :)
Oj biedna Larysa :( Katia w tej żółtej koszuli przypomina mi indiankę ;P Hm... Łucjan, czyżby szykowało się coś grubszego? Pewnie biedak zadurzy się w Larysie.
Ilekroć wspominała o swoim mężu, odczuwał to jako osobistą porażkę.
Mówiłam :(
Ale wydaje mi się, ze Larysa wciąż kocha Wawka i Łucek zostanie odesłany z kwitkiem. Agatka <3
Oj Wawek, Wawek... Całe szczęście, że trochę się opamiętał! Co prawda odrobinę za późno, ale dobrze, że w ogóle! Swoją drogą bardzo ładny poranek <3 Aż poczułam klimat świtu ;)
Znalazłszy kawałek kartki i długopis przelał swoje myśli na papier.
Odważnie ;P Anita chyba nie była zbyt szczęśliwa jak znalazła kartkę :P
Jak miło, że Katia mimo, że sama ma małe dziecko w domu, to pomagała przy wnuczce :D I Adalbert. Kiedyś wydawał mi się troszkę nijaki, ale coraz bardziej go lubię. Oho, Łucjan pojawia się na scenie. Poza tym koszulka Łucka wygrywa internety. Skądżeś wytrzasnęła takie cudo ;P Uuu, tak myślałam, że dostanie kosza. Biedaczysko. Nie zasługiwał na nieszczęśliwe zakochanie :( Mam nadzieję, że ułożyłaś/ułożysz mu życie.
- Nie wiem... To jest zbyt skomplikowane...
Jedno z moich ulubionych zdań na świecie!
Wyszedł starając się nie trzaskać drzwiami. Z rozpędu zaś zgubił w korytarzu kluczyk do nich.
Nie żałował jednak. I tak ktoś inny powinien go mieć.
Bardzo fajny fragment :)
Roczna Agatka jest słodka :D A zabawa z dziadkiem jest wręcz rozczulająca! Mina Larysy jak zobaczyła Wawka jest cudowna ;) O jaaaa, a pojawienie się małej Agatki nastąpiło w najlepszym momencie. Dzieci to jednak mają wyczucie czasu :D
- Larysa, przecież my MUSIMY do siebie wrócić! - krzyknął nagle z rozpaczą. - Bogowie, gdybym wiedział!
- I co, nagle przemieniłbyś się we wspaniałego męża i ojca?
Tak! Ja w niego wierzę ;)
Czy Larysa się dowie, że Wawek ją zdradził? No, ale przynajmniej Wawek dobrze dogaduje się z córką.
- I nie rzucisz się na mnie z pięściami, gdy będę próbował cię przytulić albo pocałować?
Wcale mu się nie dziwię. Po tym co Larysa kiedyś wyczyniła Wawek miał prawo się obawiać.
Anita wcale nie jest w ciąży z Wawkiem, prawda?
Izaak, simie, załamujesz mnie :( Smutno mi jak o tym czytam. I na dodatek zaczął szarpać Michasię :O Ten jego stan to takie zamknięte koło. Ile razy się podniesie, to tyle razy upada :<
Pościeliła po nim łóżko. Przynajmniej na kilka kolejnych tygodni.
:(:(:(:(:(
Jej, mała Iza <3 I nawet Izaak się odnalazł. Chociaż zrobił się bezczelny :O Nie dziwię się Michasi, ze nie miała ochoty odgrywać kolejnej szopki. W końcu ile można?
No i znowu zniknął :( I widać, że Michasia dalej jest do niego przywiązana, skoro poszła go szukać.
:O On nie umarł, prawda?! Tak leży bez życia na tym dywanie...
Bogowie, DLACZEGO?!
Ci bogowie często się pojawiają dzisiaj ;)
Uff, śpi, chociaż... Co się odwlecze, to nie uciecze. Obudzony Izaak jest przerażający! O_o I jeszcze ten rozmazany obraz za Michasią (i obrazek z króliczkiem) dają super efekt ;)
I już koniec? :( Mam nadzieję, że szybko wstawisz ciąg dalszy :D
Życzę sobie co najmniej 5 postów pod tym odcinkiem.
Jeszcze tylko cztery!
LepkiePaluszki23
06.05.2015, 14:26
Na początku chciałbym wyjaśnić sprawę z Arkadym. Nie oceniłem go, tylko tego pana w czerwonej koszuli, co go pogrążył :)
Właśnie sam, dzięki tobie założyłem swoje otoczenie i gram w taki sposób :)
Jakoś twoje zdjęcia zrobiły się jeszcze ładniejsze. Takie bardziej jak z albumu rodzinnego :) OO. Lucjan. Piękne imię :) I dostał kosza. Oby znalazł jeszcze kochającą żonę i nie spędził życia w samotności :( Agatka przypomina taką małą rozbójniczkę jak o tym rozbójniku Rumcajsie :D Abelard jak zawodowy dziadek :) Ja bym Wawrzyńca na miejscu Larysy w twarz uderzył. Jednak wszystko potoczyło się dobrze :) Michalina jest strasznie naiwna. Oby go w końcu zostawiła. Oby z tej ich wspólnej nocy nie było kolejnego dziecka :( Strasznie smutny ten odcinek. Milena umarła i Izaak jakiś chamski :( Na początku myślałem, że Izaak umarł, bo w drzewie genealogicznym jest, że zmarł. Obudzony Izaak wygląda jak zombie :D
http://s20.postimg.org/fke4ov1h9/snapshot_3ca475ed_21ac8cd1.jpg
http://s20.postimg.org/virfsql31/snapshot_3ca475ed_a1ac8cc9.jpg
Te dwa zdjęcia są tak świetne, że się az w nich zakochałem <3
I nareszcie Michasia przejrzała na oczy!
Życzę sobie co najmniej 5 postów pod tym odcinkiem.
Jeszcze tylko cztery!
Jeszcze tylko trzy! :D
A Simblra od dawna śledzę :D
Oj Łucek, Łucek... Nie no, fajny z niego sim i nie zasługiwał na nieodwzajemnioną miłość, ale... ja tam kibicuję Larysie i Wawkowi :D Kurcze, że też Wawek musiał zdradzić żonę. Mam tylko nadzieję, że to nie z nim Anita jest w ciąży :/
Agatka to ma wyczucie czasu :D Fajnie, że jej rodzice się zeszli i oby ostatecznie im się ułożyło :)
Co do Michasi i Izaaka... Musiałaś tak spełnić wszystkie przepowiednie Mileny? Mówiła, że Michasia będzie nieszczęśliwa... No i stało się... Miałam cień nadziei, że jednak Izaak się zmieni po powrocie... :(
Obudzony Izaak naprawdę wygląda jak ćpun xD
I tak Cię nie lubię za to, że go uśmiercisz :( Foch!
PS. Wkradło Ci się trochę błędów ;)
/bo gra się ładuje/
Katia w tej żółtej koszuli przypomina mi indiankę
Mi też :D
Czy Larysa się dowie, że Wawek ją zdradził?
Anita wcale nie jest w ciąży z Wawkiem, prawda?
:naughty:
Ci bogowie często się pojawiają dzisiaj
Ostrzegałam!
LepkiePaluszki23 - ahaha, dobrze, żeś to wyjaśnił :D A sam Cichocki ma o wiele więcej na sumieniu...
Oby znalazł jeszcze kochającą żonę i nie spędził życia w samotności
To Łuckowi nie grozi na szczęście ;)
Ja bym Wawrzyńca na miejscu Larysy w twarz uderzył.
Co się odwlecze, to nie uciecze :D
Oby z tej ich wspólnej nocy nie było kolejnego dziecka
Nie no, nie zawsze tak musi się to kończyć ;)
Na początku myślałem, że Izaak umarł, bo w drzewie genealogicznym jest, że zmarł.
No bo umarł :D Ale nie wtedy xD
Zakochać się w zdjęciach zrozpaczonej Michasi... ;<
ja tam kibicuję Larysie i Wawkowi
Ja osobiście też :D
Mówiła, że Michasia będzie nieszczęśliwa...
To jeszcze nie jest przesądzone!
I tak Cię nie lubię za to, że go uśmiercisz Foch!
Oooj tam :(
PS. Wkradło Ci się trochę błędów
GDZIE?! :O Przeczesałam ten odcinek z 5 razy...
Dzięki za komentarze :)
Jeszcze tylko cztery!
Jeszcze tylko trzy!
Jeszcze tylko dwa!
Wiem, że zastój na forum itedeitepe, ale brak nowych postów od tych, którzy jeszcze tu zaglądają, coraz bardziej pogrąża to forum ;<
Liv, coś słabo idzie z tymi komentarzami :(
Ostrzegałam!
Oj tam, napisałaś tylko żeby dawkować z umiarem :P Równie dobrze zamiast katastrof, które spadłyby na twoich simów, mogłabyś opisać multum wątków romantycznych, które mogłyby niektórych zemdlić i dlatego mieliby to dawkować z umiarem ;))
Kowai-Neko
03.06.2015, 18:46
Już długo czytam miasteczko, ale pierwszy raz komentuję. Zauważyłam że Nastka jest spokrewniona z Leonem czy z tego wyjdą jakieś komplikacje? Mam nadzieje że Larysa i Wawek będą szczęśliwi. Łucek znalazł fajną żone z tego co widziałam. Michasia teraz pewnie załuje że nie posłuchała matki. Szkoda że Izaak umrze choć wpadł w nałóg to dalej kochał Michasie i Ize. W ogóle zakochałam się w twoich simach każdy z nich jest inny mają ciekawy wygląd i charakter.
Annetti - prędzej mnie by zemdliło od nadmiaru miłości xD
Niki - czyżbyś była Niki z blogu Annetti? ;) Tak czy inaczej, witam w "Miasteczku" :)
Zauważyłam że Nastka jest spokrewniona z Leonem czy z tego wyjdą jakieś komplikacje?
Pokrewieństwo jest dość dalekie, więc nie planuję komplikacji ;]
Cieszę się, że moje simy i ich (trudne) sprawy życiowe okazały się fajne :)
Dziękuję, dziewczyny :)
Jeszcze tylko dwa!
Jak to śpiewałam w sobotę: i jeszcze jeden, i jeszcze raz! ;]
Lysandra
05.06.2015, 17:05
link (http://postimg.org/image/5typyhfll/full/) dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, z czego jestem dumna :D :O
Biedny Łucek, tak się starał, a dostał kosza. :D Wawek i Larysa fajnie razem wyglądają. No i miło się czyta o takich 'przemianach' simów, ale sądząc po tym
Czy Larysa się dowie, że Wawek ją zdradził?
Anita wcale nie jest w ciąży z Wawkiem, prawda?
:naughty: to sielanka niedługo się skończy. :D
Historia Izaaka i Michasi jest taka życiowa... Rozum swoje, a serce swoje. Co nie zmienia faktu, że ona już dawno powinna kopnąć go w d..., jeśli nie dla siebie, to dla dobra swojej córki.
Jestem bardzo złym czytelnikiem i biję się w piersi :( I już nadrabiam ;)
Larysa jest taka ładna! <3 Ma świetną fryzurę i uwielbiam ten jej "złamany" nos (zresztą w ogóle mi się takie podobają :P). Fajnie by było gdyby ułożyła sobie życie z Łucjanem, ale też szkoda trochę ich przyjaźni (bo jak przyjaciele kończą ze sobą to to zwykle oznacza koniec ich więzi #shiverowemądrości). Fajny dzieciaczek z Agaty :D
Ehhh, Wawrzyniec wszedł do (prawie) tej samej rzeki po raz drugi :disapproval: Znając Ciebie to wyjdzie z tego kolejny dzieciak :rolleyes:
No i wiedziałem, że tak będzie! Nawet nie zdążyli być razem i już się rozeszli :(( Najbardziej to mi szkoda Agatki :( A Larysa też trochę taka niegramotna szczerze mówiąc, już pomijam, że narobiła Łuckowi nadziei, mogli się nie zrozumieć czy coś, ale że ona dalej taka zapatrzona w tego Wawrzyńca... Nie wiem na co ona liczy, że on nagle wróci i będzie sielanka?
A jednak wrócił :| Nie wróżę temu związkowi niczego dobrego jeśli mam być szczery... A Larysa dalej nie wie czego chce, niby go kocha, ale jakoś z oporami wybacza, potem robi się niezręcznie a za chwile nagle się całują i jest wielka miłość :|
WIEDZIAŁEM, ŻE BĘDZIE DZIECKO! :piesel:
Szkoda, że Izaak się tak stoczył... Niby już się odbił od dna, ale pewnie nieprędko się ogarnie. I znowu szkoda dziecka :( No i pełen szacun dla Michasi, że nieustannie mu wybacza, chociaż może jakby nim porządnie potrząsnęła to by otrzeźwiał (w przenośni oczywiście :P)
Milena wygląda (no teraz już wyglądała) tak młodo jak na emerytkę! :O Szkoda, że musiała już odejść :(
Uuuu, rzeczywiście dramatycznie Ci wyszło. Ale takie wstawki w stylu FS są bardzo spoko od czasu do czasu :like: ;)
:O
Hm?
No i witam :)
Jestem bardzo złym czytelnikiem
TAK.
Znając Ciebie to wyjdzie z tego kolejny dzieciak
To słabo mnie znasz xD
Nie wiem na co ona liczy, że on nagle wróci i będzie sielanka?
Ehehe, zakochana jest :|
WIEDZIAŁEM, ŻE BĘDZIE DZIECKO!
Pytanie - czyje dziecko? :D
Szkoda, że musiała już odejść
Ooo tak :(
Ale takie wstawki w stylu FS są bardzo spoko od czasu do czasu
Ale ja to robię cały czas :D
Dziękuję! Nawet mamy jeden komentarz w nadmiarze :fun: Tak trzymać :>
Szkoda, że stało się to akurat wtedy, gdy zalewała mnie uczelniana robota (chociaż sprawozdania z zajęć laboratoryjnych też się fajnie pisze!). Został mi tylko jeden egzamin, który zamierzam zdać jeszcze w czerwcu, więc w końcu mam czas na wszystko, co lubię robić :D
W tym poście ciąg dalszy historii:
- Michasi i Izaaka - III (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1854097&postcount=309),
- Anastazji Czajkowskiej - I (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1849189&postcount=281),
- rodziny Skarpa (Marcin i Teosia oraz Wasyli i Daniela) - VIII (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1851235&postcount=291).
...
W mieszkaniu Izaaka wybuchł pożar.
http://s20.postimg.org/m07irrmm5/snapshot_3ca475ed_41ac91ae.jpg
http://s20.postimg.org/tbulecbb1/snapshot_3ca475ed_e1ac91e9.jpg
Jego gaszenie trwało aż do późnego wieczoru. To, czego nie strawił ogień, nadawało się wyłącznie do wyrzucenia. Właściciel lokum został bez środków do życia i dachu nad głową.
O całej sprawie Michasia dowiedziała się z radia. Po usłyszeniu znajomego adresu z obłędnym niemal strachem i łzami tuż-tuż na policzkach czekała na informację o ofiarach śmiertelnych. Wiadomość o ich braku jednak uspokoiła ją na krótko - skoro Izaak żył, to gdzie się podziewał? Dlaczego nie poszedł prosto do niej?
Ach, no tak. Przecież być może mimo chemicznej hipnozy dotarło do niego to, co wtedy powiedziała.
Co gorsza - powtórzyła to co najmniej raz!
Pierwsze połączenie, po kilku minutach drugie, trzecie, dziesiąte - abonent poza zasięgiem.
Czyżby jednak miała wkrótce usłyszeć, że w jakimś obskurnym szalecie znaleziono ciało 28-letniego narkomana?
W sumie jego śmierć oznaczałaby dla niej nowe, lepsze życie. Znalazłaby sobie odpowiedzialnego, kochającego i "porządnego" męża, a Iza miałaby tatę na co dzień. Zrobiłaby wszystko to, czego nie może zrobić z Izaakiem. Byłaby szczęśliwa tak, jak nie może być z nim.
Coś jednak było nie w porządku z tymi myślami. Ale dopiero po paru dniach ich pożałowała.
Kilku minut po północy, dzwonek do drzwi. Postanawia go zignorować, ale nie mogła - gość był natrętny.
Wściekła, zajrzała wpierw do pokoju córeczki. Ta na szczęście słodko spała.
Odryglowała drzwi.
- Izaak!
Ale jej głos nie brzmi przyjaźnie - wręcz przeciwnie. Chciałaby mu powiedzieć, żeby sobie poszedł, ale ciekawa jest, jak się jej wytłumaczy.
- Mogę wejść? Trochę zimno na tej klatce.
Po chwili zamyka za sobą drzwi.
- Mogę zaryglować? - pyta niepewnie.
- Naprawdę myślisz, że pozwolę ci tu zostać? Masz mnie za idiotkę?
- Proszę cię... Chociaż na tą jedną noc. Nie mam się gdzie podziać.
http://s20.postimg.org/7bnfp77el/snapshot_df2ca876_81ac944f.jpg
- Do tej pory jakoś miałeś u kogo spać... Ten pożar był tydzień temu! Nie wiedziałam nawet, czy żyjesz...
- Dwóch kumpli mnie przenocowało przez kilka dni, potem zostały mi ławki w parku i bramy. Ale tak się nie da długo żyć. Wiem, że nie chcesz mnie znać i najlepiej byłoby, gdybym zginął wtedy w tym pożarze, ale umrzeć to też nie jest taka prosta sprawa... Zbierałem się na to od początku, ale w końcu ogarnąłem się i... jestem. Wyniosę się tak szybko, jak to będzie możliwe, obiecuję. I przepraszam za kłopot.
W Michasi coś pęka po tych słowach. Umrzeć - to nie taka prosta sprawa. Jeśli go teraz wygoni, pozbędzie się problemu. Pozbędzie się człowieka, którego kochała. Raz na zawsze.
- Dobrze, możesz zostać - mówi ostatecznie. - Jakaś piżama powinna być w dolnej szufladzie.
http://s20.postimg.org/649hwzha5/snapshot_df2ca876_41ac946d.jpg
- Dziękuję.
Powiedzieli sobie "dobranoc" i Michasia wróciła do swojego pokoju, już spokojniejsza.
Jej mąż zaś najpierw odwiedził pokój Izy.
http://s20.postimg.org/c03fkdwl9/snapshot_df2ca876_a1ac935d.jpg
Nie zasługujesz na takiego ojca jak ja, szeptał nad jej łóżeczkiem. Chciałbym, żeby twoja mama zakochała się jeszcze raz i żeby była szczęśliwa z tym simem, a dla ciebie był dobrym tatą. Ja tego nie potrafię. Wybacz mi...
Po szybkiej kąpieli przypomniał sobie, że w sypialni została jego maszynka-jednorazówka. Zaskoczyło go to, że klamka ustąpiła pod naciskiem jego dłoni.
Michasia wyglądała tak niewinnie gdy spała! Nawet się uśmiechała... Nie pamiętał, kiedy ostatnio uśmiechała się do niego.
http://s20.postimg.org/54nsf0ri5/snapshot_df2ca876_c1ac95a7.jpg
Nie mógł oderwać od niej wzroku. Chciałby teraz wsunąć się pod kołdrę obok niej i wtulić głowę w jej długie włosy. Ale mógł tylko patrzeć i zachwycać się swoją żoną, która tak naprawdę nie była już jego.
Nagle zdał sobie sprawę, jak bardzo się za nią stęsknił. Ale tęsknota nie mogła zostać zaspokojona, dopóki to on nie postara się zaspokoić podstawowych ich potrzeb. Jako sim uzależniony nie był w stanie tego zrobić.
To będzie ostatni raz. Jeśli się nie uda, zniknę z ich życia raz na zawsze.
W tajemnicy przed Michasią załatwił wszystkie formalności związane z pobytem w ośrodku dla uzależnionych.
O wszystkim mówił jedynie... Izuni.
http://s20.postimg.org/o38r7y7nh/snapshot_df2ca876_a1ac960c.jpg
- Robię to dla was, skarbie - dla ciebie i mamusi. Chcę być lepszym simem i pokazać wam, jak wiele dla mnie znaczycie. Jak bardzo was kocham... Wierzę, że raz na zawsze zerwę z tym świństwem... Że będzie lepiej. Będę za wami tęsknił - tu mocniej przytulił dziewczynkę.
http://s20.postimg.org/fjg6ipkjh/snapshot_df2ca876_01ac9602.jpg
- Daaadaaa - odpowiedziała.
- Tak, będę dla ciebie tatą jak się patrzy! Nie skrzywdzę żadnej z was i nie pozwolę, żeby ktoś inny was skrzywdził.
Z tym postanowieniem na kilka miesięcy zniknął z ich życia.
Słysząc przekręcany klucz w zamku drzwi, jej serce zaczęło bić szybciej. Tylko dwie osoby miały klucz do jej mieszkania, ale o tej porze ojciec zwykł urządzać sobie drzemkę...
Serce się nie pomyliło.
http://s20.postimg.org/4l9ie9lbx/snapshot_df2ca876_41aca224.jpg
Niby ten sam, a jednak jakiś taki inny! Z wrażenia nie mogła wydusić z siebie słowa.
- Od razu lepiej, prawda? Cholernie się stęskniłem - powiedział, biorąc ją w ramiona.
http://s20.postimg.org/4hovphum5/snapshot_df2ca876_c1aca2ab.jpg
- Ja też... - powiedziała słabo, nim zupełnie zabrakło jej tchu.
Ich poczynania rejestrowała para brązowych oczu.
http://s20.postimg.org/tz7a93ccd/snapshot_df2ca876_a1aca2eb.jpg
- Mamaaa? - powiedziała, nie rozumiejąc, co się dzieje.
- Iza! - krzyknął Izaak, puszczając mamę dziewczynki z objęć.
- Iza, chodź do taty! - powiedział, klękając przed nią i wyciągając ręce.
http://s20.postimg.org/6g0518chp/snapshot_df2ca876_01aca334.jpg
- Dadaa? - zapytała nieśmiało.
- Tak, tata! - ucieszył się Izaak.
- Dadaaa! - krzyknęła Maleńka i pobiegała do niego.
http://s20.postimg.org/a0w0kgh19/snapshot_df2ca876_21aca347.jpg
- Aaaa! - krzyczeli i śmiali się równocześnie ojciec i córka. Świadek tego zdarzenia nie mógł się nadziwić tym widokiem.
http://s20.postimg.org/6kupjf519/snapshot_df2ca876_61aca36c.jpg
- Moja maleńka Izunia - mówił, tuląc ją.- Tak się cieszę, że wróciłem.
- I oby nigdy więcej - dodała stojąca obok żona i matka.
Małżonkowie nadrabiali wszystko, co się dało nadrobić.
http://s20.postimg.org/utttv4k71/snapshot_df2ca876_e1aca49a.jpg
http://s20.postimg.org/8hi8wigxp/snapshot_df2ca876_01acabbe.jpg
Izaak wrócił do pracy, a po powrocie z niej pierwsze kroki kierował do pokoju na wprost drzwi wejściowych. Tam już ktoś na niego czekał.
http://s20.postimg.org/l809ett19/snapshot_df2ca876_e1aca50f.jpg
http://s20.postimg.org/aq10rldfh/snapshot_df2ca876_21aca51c.jpg
http://s20.postimg.org/4nte13ozh/snapshot_df2ca876_01acb3bb.jpg
http://s20.postimg.org/88ygbt8al/snapshot_df2ca876_a1aca416.jpg
http://s20.postimg.org/meyfxphrx/snapshot_df2ca876_61acacb9.jpg
http://s20.postimg.org/sqa7vz5ml/snapshot_df2ca876_01acaca4.jpg
Wydawało się, że tak będzie już zawsze.
- C-C-COOOOOO?!
http://s20.postimg.org/pfluw3fp9/snapshot_df2ca876_21acaf8f.jpg
http://s20.postimg.org/fiffgrxh9/snapshot_df2ca876_81acaf94.jpg
- Przepraszam... - wybełkotał.
- Znowu to samo! Izaak, ty zwyczajnie NIE POTRAFISZ się zmienić! Oszukujesz tylko nas i samego siebie! Nie mam już siły do ciebie! Nie chcę cię znać!
http://s20.postimg.org/4o2ksl3r1/snapshot_df2ca876_81acb03b.jpg
- Nie, Michasiu! Błagam cię, nie mów tak! Ja naprawdę chciałem...!
http://s20.postimg.org/cfjar57wd/snapshot_df2ca876_61acb059.jpg
- Wynoś się z mojego życia!
- Michasiu...
- Powiedziałam: WYNOCHA!
http://s20.postimg.org/6w7kifw3h/snapshot_df2ca876_21acb04d.jpg
Kilka godzin później jednak pani Kerner pożałowała tego, co powiedziała. Izaak wrócił.
http://s20.postimg.org/h1atlr41p/snapshot_df2ca876_41acb121.jpg
Te dni były wypełnione przede wszystkim ciszą i niepewnością. Raz wypowiedzianych słów nie można już cofnąć. Michasia miała nadzieję, że jej mąż coś postanowi. Doczekała się.
http://s20.postimg.org/mtaxswdvh/snapshot_df2ca876_41acb28f.jpg
- Znalazłem oferty wynajmu tanich mieszkań na Wyspie - oznajmił. - Uzbierałem na tyle, żeby móc się utrzymać. Ofert pracy też nie brakuje.
Słuchała jak zahipnotyzowana. Czy to możliwe, żeby ich drogi naprawdę miały się rozejść?
- Chciałbym tylko, żebyśmy poczekali z rozwodem. Na początku nie będzie mnie stać na rozprawę ani alimenty. Zresztą... Chyba w ogóle zrzeknę się praw do Izy. Nie chcę czego utrudniać tobie ani twojemu przyszłemu mężowi... No ale zgadzasz się na takie rozwiązanie sprawy?
Masa sprzecznych uczuć kłębiła się w sercu Michasi. To, co mówił Izaak bardzo bolało, ale z drugiej strony miał rację...
- Jutro pojadę na Wyspę rozejrzeć się za mieszkaniem. Będziesz miała dużo czasu na przemyślenie tego. Jak wrócę, dasz mi odpowiedź. OK?
- Dobrze - odparła ostatecznie.
Po chwili zostawił ją samą w kuchni.
Rozpłakała się. Kto by pomyślał, że ona, Michalina Kerner, która w ogień by poszła za swoim mężem, kiedyś się rozwiedzie...
Postanowiła wyjść na długi, samotny spacer.
Izaak położył Izę spać.
http://s20.postimg.org/gs8ni31vh/snapshot_df2ca876_21adfaf5.jpg
http://s20.postimg.org/5swmxyq7x/snapshot_df2ca876_a1adfafd.jpg
- Mamusia niedługo wróci - powiedział. - Bądź grzeczna, Izuniu. Tatuś cię kocha.
http://s20.postimg.org/pfv1nkugt/snapshot_df2ca876_c1adfb22.jpg
- Ziu kosia dada! - odparła.
- Tata wie....Ale musi już iść.
http://s20.postimg.org/l3x9738sd/snapshot_df2ca876_21adfb33.jpg
- Dadaa!
- Słodkich snów, skarbie.
Kilkanaście minut później wrócił do pokoju córeczki sprawdzić, czy ta oby na pewno już usnęła.
http://s20.postimg.org/akx9hx64d/snapshot_df2ca876_21adfb81.jpg
Utulił ją i cichym, łamiącym się głosem powiedział:
- Żegnaj, kochanie. Niech anioły mają cię w swojej opiece, gdy zabraknie ci taty.
Jeszcze tylko zakleił kopertę, sprawdził, czy oby wszystko ma przy sobie i odszedł.
http://s20.postimg.org/h2krf65vh/snapshot_df2ca876_41adfcf8.jpg
- Izaak? - wołała, przeszukując wszystkie pokoje. Jak on mógł zostawić Izę samą i tak po prostu sobie wyjść?!
Dziecko na szczęście spało i nie wydawało się, żeby coś mu zagrażało.
Już szykowała w głowie reprymendę dla męża, gdy zauważyła przy swoim stoliku nocnym kopertę podpisaną "Michalina Ramonow". Ogarnął ją niepokój zmieszany z panicznym strachem. Nagle zdała sobie sprawę, co jest w tej kopercie.
Gdy zadzwonił telefon, była bliska łez. Drżącą ręką przejechała po wyświetlaczu.
- Dobry wieczór, ... (nie zrozumiała nazwiska) z Komendy Policji z tej strony. Czy rozmawiam z panią Michaliną Kerner?
- Przy telefonie...
- Około godziny 20:47 w toalecie publicznej przy ulicy ... funkcjonariusze odnaleźli pani męża... Mimo natychmiastowego udzielenia mu pomocy, nie udało się go odratować. Przykro mi...
Michasiu!
Przepraszam Cię za te dwadzieścia zmarnowanych przeze mnie lat Twojego życia. Przepraszam, że to ja byłem Twoją pierwszą miłością i że Iza jest moją córką. Mam nadzieję, że nie będzie do mnie podobna gdy podrośnie.
Dziękuję, że dzięki Tobie dowiedziałem się, co to miłość. Dziękuję Ci za Izabelę. Za to, że przy Tobie spędziłem najszczęśliwsze lata mojego życia też dziękuję.
Zakochaj się jeszcze raz, pójdź do ołtarza w białej sukni, urodź mu dzieci i szczęśliwie się zestarzej u jego boku. Bądź z nim - kimkolwiek on będzie - szczęśliwa, a mi wybacz i wyrzuć z pamięci. To moje ostatnie życzenia.
Izaak
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1856001&postcount=326).
...
Sesja trwa u mnie w najlepsze i do tej pory nieźle mi idzie... Ale moi simowie też nie narzekali, i to nie tylko w czasie zdawania egzaminów ;)
Może w to nie uwierzycie, ale swego czasu Nastka chodziła z... Patrykiem Wujkiem :D
http://s20.postimg.org/w6g4ar70d/snapshot_5f07efb1_7f673b39.jpg
Ale Patryka też już znacie (był pierwszym mężem Weroniki Szopen i ojcem Wandy) i wiecie, że jest wymagający wobec simek. W wielu kwestiach poglądy jego i jego dziewczyny były bardzo odmienne, wręcz skrajnie... Przykładowo pan Wujek po zakończeniu jej studiów od razu chciał wziąć ślub i zacząć starać się o dziecko. Panna Czajkowska zaś nie chciała słyszeć o dzieciach - wy wiecie dlaczego, Patryk nie wiedział.
Wszystko to razem wzięte do kupy stanowiło mieszankę wybuchową i do wybuchów między nimi dochodziło coraz częściej.
http://s20.postimg.org/yxze1d5j1/snapshot_5f07efb1_1f673d43.jpg
W końcu jednak czara goryczy musiała się przelać.
http://s20.postimg.org/pnn9xtut9/snapshot_5f07efb1_7f673d92.jpg
Leon Jaskierczyk szukał zaś swojej drugiej połówki przede wszystkim doświadczalnie.
http://s20.postimg.org/rgq6m5fzx/snapshot_9f090a51_5f090adb.jpg
http://s20.postimg.org/8qy75en99/snapshot_9f090a51_ff090a52.jpg
Im był starszy, tym bardziej docierało do niego przeświadczenie, że przez swoje życie będzie musiał przejść samotnie - poznał już tyle dziewczyn, ale z każdą było coś nie tak. Nie szukał ideału - szukał bratniej duszy. Chyba bogowie jeszcze jej nie stworzyli, albo odeszła na drugą stronę nim jeszcze zdążył ją poznać...
Zrezygnował więc z dalszych poszukiwań i postanowił, że nie będzie próbował na siłę wyrwać się ze stanu kawalerskiego. Może za 5 czy 10 lat miłość sama zapuka do jego drzwi.
Ale los na wszystko znajdzie radę!
Krótko po zakończeniu studiów okazało się, że przyjaciółka Nastki - Iwetta - spodziewa się dziecka, a wówczas nie była jeszcze żoną Kuby. Na zaproszenie na ślub nie trzeba było długo czekać.
http://s20.postimg.org/cats62lod/snapshot_1f6ef078_7f6ef872.jpg
W kapliczce zjawił się także ktoś, kogo Nastka nie spodziewała się ujrzeć. I - jak na złość! - krzesło obok niej było wolne...
http://s20.postimg.org/ego30kp4t/snapshot_1f6ef078_5f6ef84f.jpg
Z przodu rodzice Iwetty, państwo Zamoyscy. No i Marcel Burk z Wisią Pamryk! Wtedy jeszcze studenci :rolleyes:
Tamtego dnia Leon i Nastka odezwali się do siebie po raz pierwszy od czasu ich zerwania. Okazało się, że mają sobie bardzo dużo do powiedzenia...
Tak dużo, że potrzeba na to całego życia!
http://s20.postimg.org/pp6v23scd/snapshot_c0829d8e_60829d90.jpg
Chociaż panna Czajkowska nadal farbowała włosy na rudo i odważnie się nosiła, w oczach swojego pierwszego chłopaka była zupełnie inną dziewczyną niż ta, którą rzucił. W dodatku zdawało się, że nie ma do niego o to żalu.
Jakby nie patrzeć, on wybaczył jej dawno temu. Bez tego przecież nie można zacząć na nowo - a tego właśnie chcieli. Dali sobie drugą szansę i odbudowali nie tylko swoją przyjaźń...
http://s20.postimg.org/ft5s2gmkd/snapshot_c0829d8e_e0829e7d.jpg
http://s20.postimg.org/oye4wbpz1/snapshot_c0829d8e_c0829e92.jpg
http://s20.postimg.org/p73kw4nct/snapshot_17208dc9_c08dfb4c.jpg
Tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1817330&postcount=137) zdjęcia z ich ślubu :)
Młodzi Jaskierczykowie zamieszkali z rodzicami Nastki. Ci zaś szczęśliwie zostawiali za sobą młodość.
http://s20.postimg.org/43wqhdpa5/snapshot_17208dc9_608df606.jpg
http://s20.postimg.org/ads04doot/snapshot_17208dc9_008df61e.jpg
http://s20.postimg.org/4n6vnrn0d/snapshot_17208dc9_e103a5ff.jpg
http://s20.postimg.org/lv8cvu4ot/snapshot_17208dc9_2103a676.jpg
A do rodziny dołączyła maleńka Bella.
http://s20.postimg.org/kwrztjrct/snapshot_17208dc9_2103a8e0.jpg
W międzyczasie...
http://s20.postimg.org/medg53w3h/snapshot_9fefd23b_1fefd696.jpg
http://s20.postimg.org/jud7x9j5p/snapshot_9fefd23b_00ab5dec.jpg
http://s20.postimg.org/d5b9uzn7h/snapshot_9fefd23b_21039be1.jpg
Misiu, wiesz, że mamusia jest bardzo chora... Tak się boję, że umrze! Nie chcę zostać sama! Czemu ja też nie mogę być chora? Umarłybyśmy razem i razem poszłybyśmy do nieba... Ciebie też byśmy zabrały - bogowie na pewno lubią misie! Albo żebym chociaż była starsza - opiekowałabym się mamusią w domu, byłabym przy niej do końca... Ale jestem tylko małą Zefką...
http://s20.postimg.org/nx8ua32nx/snapshot_9fefd23b_c1039c38.jpg
- Ty niedługo wrócisz, prawda, mamusiu?
- Chciałabym... Ale po drugiej stronie czeka na mnie moja córka. Ona też za mną tęskni. Jeśli bogowie każą mi pójść do niej, to pójdę, ale pod warunkiem, że znajdą dla ciebie nowy dom i kochającą rodzinę. Cokolwiek by się stało, nie bój się, kochanie - nie zostawię cię. Kiedy będziesz się bała, przytul misia i pomyśl o mnie. Nigdy nie będziesz sama.
- Kocham cię, mamusiu.
- Ja ciebie też, Zefciu. Niech bogowie mają cię w swojej opiece.
W czasie nieobecności starszej pani, nad dziewczynką teoretycznie miał sprawować opiekę sąsiad z piętra niżej, pan Czajkowski. Szybko jednak okazało się, że siedmiolatka zdana jest na samą siebie.
Któregoś dnia snująca się bez celu czarnowłosą dziewczynkę zauważyła Lucyna. Zaprosiła ją na obiad.
http://s20.postimg.org/y4wfjlv7h/snapshot_17208dc9_4103aa4a.jpg
- Zefiryna... To dość oryginalne imię.
- Tak naprawdę mam na imię Liliana, ale mama zaczęła mnie tak nazywać, bo jej zmarła córka miała tak na imię, a ja jej ją przypominałam.
- Ta choroba, na którą choruje twoja mama, dotyka przede wszystkim kobiety takie jak ja, mam na myśli wiek.
- Moja mamusia ma pięćdziesiąt kilka lat, proszę pani.
- A tatuś?
- Tatuś?
- Co z twoim tatą?
- Nie wiem. Mamusia nigdy o nim nie wspominała.
- Nigdy żaden pan nie przychodził do mamy w odwiedziny?
- Nie przypominam sobie. Mamusia była raczej od zawsze samotniczką. Simy mówią, że to dziwaczka, ale to nieprawda. Mamusia po prostu dużo wycierpiała w życiu przez innych simów. Tak mi mówiła.
- Rozumiem... Kto się tobą opiekuje, gdy ona jest w szpitalu?
- Pan Czajkowski z piętra niżej.
- Pan Czajkowski?
- No, taki starszy pan, mechanik. Ale on za bardzo nie chce się mną zajmować.
- Rozumiem... - Staś Czajkowski?! To on jeszcze żyje?!, pomyślała ze zgrozą, a po dłuższej chwili, widząc, że dziewczynka kończy jeść, dodała - Jeśli chcesz, możesz iść się pobawić z kociątkiem. Wabi się Bella.
- Ojej! Ale fajnie! Kociątka są absolutnie ekstra!
Chwilę później dziewczynka wybiegła z kuchni zostawiając panią Czajkowską w głębokiej zadumie.
- Dzień dobry - powiedziała nieśmiało czarnulka, natykając się na mężczyznę w okularach.
- Dzień dobry... - odpowiedział Leon, skonsternowany. Co w ich domu, u licha, robiło jakieś obce dziecko? - Kim jesteś?
- Jestem Zefka Tarnosz - odparła machinalnie. - Ale w legitymacji mam wpisane imię Liliana. Pani Lucyna to pana mama?
- Nie, to znaczy... To mama mojej żony. Ja jestem Leon Jaskierczyk.
- Miło mi pana poznać, panie Leonie. Pani Lucyna pozwoliła mi się pobawić z Bellą.
- Dobrze, idź...
Skąd mama ją wytrzasnęła?, pytał się w myślach Leon.
Mała Zefka i Bella bardzo się polubiły. Dziewczynka śmiała się radośnie, a kociątko mruczało zachęcająco.
http://s20.postimg.org/scwbcgldp/snapshot_17208dc9_6103aac2.jpg
Robiło się jednak późno i dziewczynka musiała wracać do domu.
Akurat Leon szedł po laptopa do salonu...
- Proszę pana, Bella jest takim fajnym kotkiem! - zawołała. - Próbowałam uczyć ją sztuczek i prawie mi wychodziło! No i ma takie czyste, mięciutkie futerko...
- A jaka będzie fajna, jak podrośnie! - złapał temat pan Jaskierczyk. Teściowa opowiedziała mu o małej włóczędze i uznał, że niesłusznie się do niej uprzedził. - Zrobimy z niej kocią gwiazdę!
http://s20.postimg.org/71tpb2wxp/snapshot_17208dc9_4103a9ee.jpg
- Bella - Kocia Księżniczka! - rozmarzyła się dziewczynka. - I to ja, Ze... Liliana Tarnosz, pierwsza uczyłam ją sztuczek! Mogę przychodzić się z nią bawić? Proooooszę!
- Myślę, że tak - odparł.
- Dziękuję panu! To kiedyś znowu przyjdę. Ale teraz idę się pożegnać z panią Lucyną.
- Daleko masz do domu?
- Nie, to niedaleko. Poradzę sobie!
- No, ja myślę... Fajna jesteś, Lilka. Wpadnij tu jeszcze kiedyś.
- Z chęcią! Ja też pana polubiłam.
- Cieszy mnie to - uśmiechnął się do niej przyjaźnie. - No, to do zobaczenia!
- Do zobaczenia, panie Leonie!
- Już idziesz, Liliano?
- Muszę, proszę pani. Mam się zameldować u pana sąsiada o siódmej.
Nagle dziewczynka wyciągnęła do niej rączki i przytuliła się.
http://s20.postimg.org/6t16i9qgt/snapshot_17208dc9_a103ab7d.jpg
- Dziękuję pani. Dzisiaj byłam naprawdę szczęśliwą i najedzoną dziewczynką.
- Jesteś tu mile widziana, kochanie.
- Dziękuję... Pani jest taka kochana. Chciałbym mieć taką babcię.
- Chodź, odprowadzę cię - zaproponowała starsza pani, puszczając ją z uścisku.
Liliana od tego czasu coraz częściej pojawiała się na obiedzie u Czajkowskich. Lucyna dowiedziała się, że dziewczynka w istocie nie jest biologicznym dzieckiem Albertyny Tarnosz i że gdy jej opiekunka umrze, będzie musiała wrócić do sierocińca.
Alan także polubił małą Lilkę - uwielbiała bawić się w modelkę i była wniebowzięta, gdy dostawała aparat do ręki.
Jedynie Nastka trzymała ją na dystans i robiła wszystko, by rodzice i mąż za bardzo nie przywiązywali się do małej przybłędy.
Wiedziała, że rodzina będzie dążyć do tego, by na dobre przyjąć Lilianę pod swój dach. Nie mogła do tego dopuścić.
Ostatecznie pani Tarnosz dołączyła do tej prawdziwej Zefiryny po drugiej stronie tęczy.
http://s20.postimg.org/gsr111vel/snapshot_9fefd23b_a1039d48.jpg
I zdawało się, że nie dotrzymała obietnicy danej przybranej córeczce.
http://s20.postimg.org/5mnj8m6gt/snapshot_9fefd23b_81039dbf.jpg
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1856001&postcount=326).
...
]Wygrana Błażeja Domańskiego w wyborach na burmistrza bardzo szybko przyniosła swoje pierwsze owoce - nie dość, że wuj nowej głowy miasteczka został zaciągnięty przed wymiar sprawiedliwości, to jeszcze tym, którzy za sprawą byłego burmistrza znaleźli się w więzieniu, należała się amnestia. Jednymi z nich byli nauczyciel Błażeja z czasów szkolnych - Marcin Skarpa - oraz oskarżony o morderstwo burmistrza członek mafii - Wasyli Skarpa.
Zacznijmy od Marcina.
Jak pamiętacie, dowiedział się on o zdradzie zony i zagroził jej rozwodem, przy okazji wyzywając od najgorszych szmat i k***. Wątpliwości co do słuszności decyzji, które miały być efektem jego działania, pojawiły się za sprawą rozmowy z Edwardem, ich synem.
Niestety, nie pamiętam, ile dokładnie czasu minęło od tamtej pamiętnej ucieczki z więzienia do amnestii. Wiem tylko, że było go na tyle dużo, żeby Marcin rozważył jeszcze raz plusy i minusy swojego planu na życie.
W momencie wyjścia na wolność nie był jeszcze pewien swojej wizji przyszłości, więc postanowił dać tę kwestię do rozstrzygnięcia losowi - i tak musiał wrócić do żony, bo nie miał się gdzie podziać.
Wszyscy ucieszyli się z jego powrotu. Najbardziej było to widać po Edku, ale tak naprawdę najmocniej odetchnęła Teosia. Może i od zawsze była rozkapryszoną egoistką, ale rozłąka z mężem uświadomiła jej, że Marcina nie może wymienić na "lepszy model" - po pierwsze ze względu na ich syna, po drugie - ze względu na to, że to on okazał się być miłością jej życia. Tak bardzo chciała, żeby jej wybaczył i żeby znowu było po staremu! No i - do czego nie przyznawała się nawet przed samą sobą - męczyło ją pragnienie ponownego macierzyństwa, a czterdzieste urodziny zbliżały się wielkimi krokami...
Chociaż mieszkali pod jednym dachem i wspólnie zasiadali do stołu, nie potrafili ze sobą rozmawiać. On wciąż widział w niej zdrajczynię, a ona robiła wszystko, żeby naprawić swój wizerunek.
- Dlaczego po prostu nie podamy sobie ręki na zgodę i nie będziemy małżeństwem jak dawniej? - pytała go.
http://s20.postimg.org/jxtpro1fh/snapshot_d6f5e207_008fba12.jpg
- Podałabyś mi rękę, po czym próbowałabyś mnie za nią wciągnąć do łóżka? - zapytał oschle.
- Ale ja tego nie powiedziałam ani nawet nie zasugerowałam - posmutniała ona. Czyżby muru, który między nimi wyrósł, nie dało się w żaden sposób rozkruszyć?
- Może jeszcze powiedz, że "przecież myślę sercem!" - dodał ironicznie.
- Kiedy to prawda - odparła przyciszonym, przegranym głosem.
- Nie wierzę ci - odparł. - Nie wierzę, że ty masz serce. Poza tym wiesz co? Kanapa w salonie jest niesamowicie wygodna i za nic nie zamieniłbym jej na drugą połowę łóżka. A teraz odsuń się, chcę się dostać do szafy.
Mniej więcej w tym samym czasie toczył się proces Bazylego Domańskiego, w którym Marcin był jednym z licznych świadków. Któregoś dnia były burmistrz poprosił go na słówko.
- Jak tam Dora? - zagadnął.
- Idiotka jak zwykle - podsumował ją Marcin. - Mieszkamy razem, ale, szczerze mówiąc, patrzeć na nią nie mogę.
- Skarpa, ty to jednak jesteś ch****. Ta idiotka jest w ciebie zapatrzona jak w obrazek.
- Skąd ta pewność?
- Przyszła do mnie kiedyś, żeby prosić mnie, żebym cię wyciągnął z pierdla. Żebym nie był taki podły, to pewnie z rykiem i na kolanach błagałaby mnie o to. Zrobiłaby wszystko, czegokolwiek bym jej nie kazał, żebym tylko dał ci amnestię. Tak się bała mojej odmowy i w ogóle była kłębkiem nerwów, to dałem jej trochę wina na uspokojenie, ale zapomniałem - w końcu zerwaliśmy dawno temu - że ma słabą głowę. A jak ma słabą głowę, to traci też swoją silną wolę, co było mi bardzo na rękę i dzięki czemu udało mi się was obu upokorzyć do reszty. No i muszę ci powiedzieć, że przy tobie nauczyła się dobrze całować - nigdy nie była w tym jakaś super, w każdym razie bywały dziewczyny o wiele lepsze od niej. Nawet zacząłem żałować, że ją rzuciłem!
Tu przerwał. Marcin odwrócił wzrok, a usta nie mogły mu się zamknąć ze zdziwienia.
- Skarpa, wiem, że ty też ją kochasz - żeby wytrzymać tyle lat z takim ziółkiem jak ona trzeba być naprawdę popie******* albo zakochanym na zabój. Ja nie byłem, dlatego ją zostawiłem. Ale ty jej tego nie rób - ona zmieniła się na lepsze. Przez ciebie i dla ciebie.
Przez całą drogę powrotną mąż Teosi raz po raz odtwarzał w myślach to, co powiedział mu Domański, tym bardziej, że było to szczere i nie przeczyło temu, co powiedziała mu jego żona.
Nie pomylił się - Teosia byłaby w stanie błagać na kolanach o coś, na czym jej bardzo zależało.
Pamiętał ją krótko po tym, jak zerwała z Bazylim. Była żywym obrazem nędzy i rozpaczy, patrzeć się na nią nie dało, a przecież zawsze była taką piękną simką!
Czy po tamtej pamiętnej nocy też tak po nim płakała? A może płacze nadal?
Zakochana idiotka... Ale największym chamem i idiotą jestem ja, bo od razu założyłem, że kłamie...Bo nie chciałem jej przebaczyć. Nawet kilka dni temu upokorzyłem ją tak, że do teraz boi się ze mną rozmawiać.
Co się ze mną stało, do cholery?!
- Teosia? - zapytał, wchodząc do sypialni.
- Coś się stało? - zapytała nieśmiało, po czym spostrzegła, że nie ma pod ręką szlafroku. Kusa koszula nocna z pewnością nie była odpowiednim strojem na rozmowę nim.
- Przepraszam, wrzuciłam szlafrok do prania, no i nie spodziewałam się, że jeszcze dzisiaj po coś przyjdziesz - zaczęła się tłumaczyć.
- Daj spokój. Wiesz, że zawsze lubiłem tę twoją piżamkę.
- SŁUCHAM? - kobieta myślała, że się przesłyszała.
- Teosiu, przyszedłem tu po to, żeby cię przeprosić.
- Marcin, na pewno dobrze się czujesz?
- Rozmawiałem dzisiaj z Bazylim i uwierz, po tej rozmowie nie czułem się dobrze.
Biedaczka spuściła wzrok. Chciała uciekać, ale nie miała jak i dokąd.
- Powiedział mi, jak to było z tą twoją rzekomą zdradą. Otworzył mi oczy. Teosiu, jak bardzo musiałaś mnie kochać, skoro chciałaś się przed nim upokorzyć! Jaki ja byłem głupi, że ci nie uwierzyłem i że wyzywałem cię od k****! Boisz się spojrzeć mi w oczy, a tak naprawdę to ja powinienem teraz spuścić wzrok jak winowajca.
Po tych słowach ich oczy się spotkały. Jego były niemal zapłakane.
- Zachowałem się jak ostatni cham. Ja - twój mąż - udowodniłem ci, że nic dla mnie znaczysz po tym wszystkim, co dla mnie zrobiłaś i ile razem przeszliśmy. Nie wiem, skąd wzięło się we mnie tyle nienawiści, ale żałuję tego i błagam o przebaczenie...
Podeszła bliżej niego i spojrzała mu prosto w oczy.
http://s20.postimg.org/wmslp2wxp/snapshot_d6f5e207_a08fbc12.jpg
- Jak mogłabym ci nie wybaczyć?
- Powinnaś mnie za to wszystko zostawić albo zdradzić z premedytacją...
- Czekałam na ciebie tyle czasu i miałabym teraz tak po prostu odejść? Ja nie chcę się mścić, Marcin. Ja chcę kochać i być i kochaną. Chcę, żeby było jak dawniej.
- Ja też tego chcę.
- Czyli zgoda?
- Zdecydowanie zgoda!
http://s20.postimg.org/l7rj6pv7h/snapshot_d6f5e207_c08fbc3f.jpg
Mimo że - zgodnie z prawdą - bardzo podobała mu się w tej malinowej koszuli, z trudem powstrzymywał swoje ręce przed zdarciem jej z niej.
Ale to i wiele innych rzeczy wkrótce się miało się zdarzyć w jego życiu.
W oczach innych stali się przykładnym, kochającym się małżeństwem.
http://s20.postimg.org/kpwdqv5ml/snapshot_d6f5e207_808fbcf2.jpg
Ale poza scenami dawali się ponieść uczuciu.
http://s20.postimg.org/mvqold931/snapshot_d6f5e207_008fc00a.jpg
Na efekty nie trzeba było długo czekać.
http://s20.postimg.org/icefzur7h/snapshot_d6f5e207_c08fc15e.jpg
http://s20.postimg.org/pkuo2vtbx/snapshot_d6f5e207_c08fc177.jpg
http://s20.postimg.org/q7ozeo0u5/snapshot_d6f5e207_c09116e3.jpg
Edek razem z rodzicami odliczał dni do narodzin Matyldy (Teosi od zawsze podobało się to imię i gdyby to nie Edek pojawił się na świecie 13 lat temu, byłaby to właśnie Matylda).
Ale co się odwlecze, to nie uciecze :>
http://s20.postimg.org/vyf5se8u5/snapshot_d6f5e207_e0e69b32.jpg
http://s20.postimg.org/u962kbt4t/snapshot_d6f5e207_e0e69eaa.jpg
Marcin był zachwycony córeczką - była taka podobna do swojej mamy!
http://s20.postimg.org/anhlo4qpp/snapshot_d6f5e207_a0e6a349.jpg
http://s20.postimg.org/5jlqm6q7x/snapshot_d6f5e207_60e7e287.jpg
Reszta zdjęć małej panny Skarpa tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1826671&postcount=255) :)
Nie pytajcie się, dlaczego tych zdjęć jest tak mało...
No i w linku (http://s20.postimg.org/nnor6tnwd/snapshot_d6f5e207_20e6afae.jpg) wrzucam też fotkę tego ciapowatego drania ;]
Tymi zdjęciami zaś ostatecznie żegnam wszelkie nieszczęścia w małżeństwie państwa Skarpa :) Teraz niech Edek się martwi!
http://s20.postimg.org/k04en0qbh/snapshot_d6f5e207_418fa154.jpg
Matylda wyrosła na chłopczycę ku utrapieniu swojej matki.
http://s20.postimg.org/pyi7x99a5/snapshot_d6f5e207_618fa52f.jpg
Ale jak tu jej nie kochać? :love:
http://s20.postimg.org/salmh3whp/snapshot_d6f5e207_618fa467.jpg
http://s20.postimg.org/razwz56pp/snapshot_d6f5e207_618fa56f.jpg
Przejdźmy teraz do wątku rodziców Marcina, wszak Wasyli też musiał skonfrontować się ze swoją żoną...
Nim to się jednak stało, bliźniaczki Chudeckie żyły sobie pod jednym dachem.
http://s20.postimg.org/5ehzciiwt/snapshot_7aae4f68_618e24dc.jpg
Z wiekiem różnice ich charakterów były jednak tak samo widoczne jak w dzieciństwie i młodości.
http://s20.postimg.org/cvr6rq8fx/snapshot_7aae4f68_218e2519.jpg
Balbina, po mężu Urzędnik, rozwódka, matka muzyka Kurta Urzędnika, prowadziła życie wyluzowanej staruszki. Uwielbiała leniuchować, dbać o kondycję i zawierać nowe znajomości.
http://s20.postimg.org/3y1vgmqm5/balbina.jpg
http://s20.postimg.org/txk0ttnb1/snapshot_7aae4f68_818e2509.jpg
Daniela, od 40 lat żona Wasylego Skarpy, mama nauczyciela historii Marcina Skarpy, najbardziej ceniła sobie towarzystwo swoje i roślinek w ogródku, a wieczorem przed pójściem spać lubiła rozmyślać o bliskich jej simach.
http://s20.postimg.org/j43bttr99/daniela.jpg
Wiedziała, że jej mąż i syn zostali zwolnieni z więzienia. Ten drugi wkrótce ją odwiedził.
http://s20.postimg.org/s9ga1fk1p/snapshot_7aae4f68_218e28ed.jpg
Rozmowa ostatecznie zeszła na temat jej męża, a jego ojca.
http://s20.postimg.org/ycxulcabh/snapshot_7aae4f68_418e2985.jpg
- Nie mam pojęcia, co się dzieje z twoim ojcem - wyznała. - Pokłóciliśmy się tyle lat temu, ale to nie znaczy, że nie martwię się o niego! Ostatecznie to mój mąż...
- ... i nadal go kochasz - dodał syn.
- Wy, młodzi, lubujecie się w takich wielkich słowach - zauważyła.
- Mamo, tu nie ma się czego wstydzić. Każdy kogoś kocha, tylko nie zawsze o tym mówi.
http://s20.postimg.org/ccm3igh19/snapshot_7aae4f68_818e296c.jpg
Jednak ja na twoim miejscu powiedziałabym to tacie, gdy się tu zjawi.
- Zamierza się tu zjawić?! Kiedy?
- Nie wiem.... O rety, przecież miałem ci o tym nie mówić!
- Dlaczego?
- Tak naprawdę tata wątpi w to, czy będzie umiał z tobą rozmawiać po takim czasie.
- Tyle razy znikał z mojego życia i jakoś nigdy nie miał z tym problemów!
- Ale po raz pierwszy zniknął nie pogodziwszy się z tobą. To robi różnicę. No ale... Ty chcesz, żeby on wrócił, prawda?
- Nie wiem... Odzwyczaiłam się od bycia żoną. Poza tym skąd pewność, że się pogodzimy?
- To już od was zależy. No, ale muszę już iść.
Na pożegnanie uściskał swoją mamę.
http://s20.postimg.org/vlj68h16l/snapshot_7aae4f68_618e29e1.jpg
- Wiem, że wy, starsi, nie lubicie wielkich słów, ale odkąd pogodziłem się z Teosią uważam, że dobrze jest od czasu do czasu usłyszeć, że się kogoś kocha - to dodaje skrzydeł, naprawdę. Pamiętaj mamo - jesteś wspaniała i bardzo cię kocham.
- Ja ciebie też, Marcinku - odparła Daniela z czułością. - Ucałuj ode mnie Teosię i Edka. I zajrzyj tu niedługo.
- Mam nadzieję, że następnym razem tata będzie siedział z nami przy stole. No, ale pa, mamuś!
- Dobranoc - odprowadziła go wzrokiem.
Tej nocy została sama w domu - Balbina była na dyskotece dla seniorów. Próbowała namówić Danielę na pójście z nią, ale ona wiedziała swoje.
Jeśli tańczyć, to nie z byle kim. Ale kandydatów brakowało...
Chyba jeszcze nie śpi?, zastawiał się. Spojrzał na zegarek - było kilka minut przed 22.
http://s20.postimg.org/9332y93jx/snapshot_7aae4f68_218e2c3c.jpg
Starsi ludzie chodzą wcześniej spać, o ile nie mają nic do roboty... Ale przecież to niemożliwe, żeby Daniela miała się zestarzeć! Oczami wyobraźni widział ją jako dwudziestokilkulatkę w ich mieszkaniu w Nieznanowie. To było tak dawno temu! Tyle się zmieniło od tego czasu - co, jeśli i ona się zmieniła i jest teraz wredną, zrzędliwą i grubą plotkarą w moherowym berecie?
Żeby się tego dowiedzieć, musiał zapukać do drzwi. Kondycja już nie ta, żeby się włamywać przez drzwi balkonowe...
Raz kozie śmierć.
http://s20.postimg.org/fse7s0e9p/snapshot_7aae4f68_418e2d9c.jpg
Wasyli...?
- Dobry wieczór, kim pan jest? Przepraszam, ale bez okularów po zmroku słabo widzę.
- Jestem pani starym znajomym - odparł zachrypniętym głosem. - Zapewne w świetle pokoju będzie lepiej widać moją twarz. Mogę?
- Wolałabym nie.
- Jestem za stary, żeby być włamywaczem czy kimś takim. Proszę mi zaufać. Chciałbym porozmawiać.
- No dobrze, proszę...
A jeśli to nie Wasyli?, bała się.
Gdy nieznajomy zamknął za sobą drzwi, przyjrzała się mu.
Te oczy...
- Daniela?
http://s20.postimg.org/jsgrqifct/snapshot_7aae4f68_018e2df7.jpg
- Cśśś, nie ma o co płakać - próbował ją uspokoić. Takiej jej reakcji nie przewidział.
- No, Dani, weź się w garść! Kiedy odchodziłem na całe lata nie płakałaś tak jak teraz...
- Wtedy było inaczej - łkała. - Wszystko się zmieniło...
- Kiedyś byłaś dzielniejsza, to fakt - przyznał jej mąż, po czym dodał. - Kiedyś byś mi padła w ramiona i zasypała pocałunkami...
- Ale pokłóciliśmy się tak strasznie... Tak bardzo potem tego żałowałam...
- Wiem, Dani. Mi też jest przykro, że tak to zostawiłem.
- Naprawdę? - wyrwała się z objęcia jego ramienia i spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Naprawdę. Chciałem przyjść już wcześniej, ale bałem się spotkania z tobą.
- A tymczasem to ja się boję...
- No to przestań. Przy mnie nic złego ci nie grozi.
Dla potwierdzenia swoich słów przytulił ją.
http://s20.postimg.org/ejqc6dmbh/snapshot_7aae4f68_618e2e38.jpg
- Wasyli...
- Ćśśś... Tak jest najlepiej.
- Nie...
- Hm?
- Nasz synek uważa, że czasami wielkie słowa są potrzebne.
- Doprawdy?
- Teraz jest taki moment.
- No, to słucham.
- Kocham cię, Wasyli. Cieszę się, że wróciłeś.
- Ja ciebie też kocham, Dani. Ale to ja chciałem powiedzieć to pierwszy!
- Słucham?!
- Marcin nawet poza pracą lubi prowadzić lekcje, ale myślałem, że tobie dał spokój.
- Lekcja o uczuciach?
- Taaak. Dani, gdzie popełniliśmy błąd?
Na te słowa kobieta zaniosła się takim śmiechem, że jej mąż - chcąc jej zawtórować - musiał puścić ją z uścisku.
Gdy się uspokoili zrobił zaś to, na co czekał tyle lat.
http://s20.postimg.org/xfrfcgyt9/snapshot_7aae4f68_018e2e88.jpg
Jakiś czas później Daniela doszła do wniosku, że jednak się ubierze i przygotuje mężowi kolację. Tego drugiego nie zdążyła zrealizować - Wasyli ją w tym ubiegł. W dodatku znalazł szafce jakieś wino. Świeczek niestety nie było, ale ostatecznie nie mieli już dwudziestu lat, chociaż odnosili inne wrażenie.
- Miałaś dzisiaj być na tańcach z Balbiną - zagadnął nagle.
- Tylko ona tak uważała - odparła Daniela.
- A gdybym to ja poprosił cię do tańca?
- To by zmieniło postać rzeczy.
http://s20.postimg.org/fxhz1olkt/snapshot_7aae4f68_c18e2eff.jpg
http://s20.postimg.org/g510kg75p/snapshot_7aae4f68_018e2ef0.jpg
http://s20.postimg.org/iiwqgopq5/snapshot_7aae4f68_618e2f08.jpg
Ale ona nie tańczyła z jakimś starym dziadem - jej partnerem był dwudziestolatek zamknięty w ciele staruszka. Jego prawdziwy wiek zdradzały jego uśmiech i oczy, w których iskrzyły się życie i miłość.
Danse, danse, danse, danse, danse, danse, danse...!
...
W końcu odcinek! :D
Ale tego Izaaka to Ci nie podaruję! :( Jak mogłaś? Kochał Michasię i Izę a Ty go ukatrupiłaś w jakimś miejskim szalecie... A idź! Tak coś czułam, że z tym mieszkaniem to bujda...
Z Zefki wyrosła fajna dziewczynka :) Ciekawa jestem, jak potoczą się jej losy i czy zamieszka z Lucyną i resztą. Nie może skończyć w sierocińcu!
Marcin i Teosia się pogodzili :D w końcu jakiś promyk słońca w tym odcinku! :P Ohoho i jeszcze się doczekali dziecka :D Matylda wyrosła na fajną chłopczycę :)
No i druga para pogodzona :D Dobrze, że Daniela nie poszła pląsać z Balbiną :D Wasyli nieźle się trzyma jak na swój wiek - fajnie wygląda :)
Fajny fragment z dwudziestolatkiem uwięzionym w ciele staruszka :D
PS. Pozjadałaś trochę literek, głodomorze ;)
Pożar w mieszkaniu Izaaka?! Mam wrażenie, że historia Izaaka i Michasi jest jedną z tych bardziej zaplanowanych ;)) Kurczę, ich historia tak gra na emocjach, że już sama nie wiem co o tym myśleć. Biedaczyska :( Michasia pewnie musiała bardzo przeżywać to, że mimo wszystko nie wie co się dzieje z Izaakiem. OMG. Izaak mówiący, że umrzeć to też nie taka prosta sprawa. Aż mi się ryczeć zachciało :(
Wiesz co, znając prawdę że Izaak umrze, to jego każde postanowienie poprawy mimo wszystko jakoś mnie nie pociesza. Jestem ciekawa ile przetrwa po kolejnym odwyku...
Ojeeeej, Izunia i Izaak razem są tacy rozkoszni! Ta dziewczynka ma w sobie tyyyyle uroku! :love:
O nieeee! Izaak, jak to się stało, że znowu do tego doszło? :( :( :( :( :(
Historia I. i M. jest taka smutna :( Aż się serce kraje! Teraz pozostaje pytanie czy Michasia jeszcze kiedykolwiek kogoś pokocha...
Nastka i Patryk Wujek? Czego jak czego, ale tego to się w żadnym wypadku nie spodziewałam :D Oj Leon, Leon. Przecież on i Nastka są sobie przeznaczeni! Jejku, ich pogodzenie się wyszło tak romantycznie <3 Swoją drogą Nastka ma fantastyczną sukienkę na zdjęciach z oświadczyn ;)) Podzielisz się?
Jejku, Bella to mega urocze kociątko *-* Och, czyżby to była mała Lili? Śliczna dziewczynka. A ubranie wyjątkowo pasuje do jej barwy oczu ;P I ta rozmowa z misiem... Kurczę, ale grasz człowiekowi na emocjach.
Zefciu? Zefka Tarnosz? Dlaczego ona Lili nazywa Zefką? Miałaś dwie Zefiryny Tarnosz? Czegoś tu chyba nie rozumiem. Aż zaczynam układać jakieś teorie spiskowe...
Och... Lucynka tak miło zatroszczyła się o Lili :> Ohoho, a spotkanie z Leonem wyszło absolutnie ekstra ;P A wiesz kogo mi przypomina Lili przy słowach o włóczędze? Genowefę vel Aurelię z "Opium w Rosole" xD A w dalszych fragmentach tylko to utwierdza mnie w tym przekonaniu! Widzę, że Lili wkradła się w serca domowników <3 I mam wrażenie, że Nastka trzyma ją na dystans, bo podejrzewa, że to może być jej córka ;)
Och, sytuacja w domu Skarpów jest więcej niż napięta :( Bazyli próbujący naprawić relacje Marcina i Teosi?! Zaskakujesz mnie coraz bardziej! Ale na szczęście wszystko się między nimi ułożyło <3 Mała Mati jest cudowna! Jejku, a jako dziecko faktycznie wygląda na rozrabiakę. A ten błysk w oku! No po prostu, Mati Skarpa wygrywa internety :D
Ach te różnice w bliźniaczkach :P Historia staruszków też jest urocza ;) Tyle razy się już godzili... Mam nadzieję, że więcej kłótni już nie będzie! Och, naprawdę COŚ jest w tej rozczulającej zgodzie starszych małżonków <3 Po prostu kocham ostatnie fragmenty!
Ach, aż nabrałam ochoty na grę :D Zapewne zaraz sama włączę simsy ;P
Znowu dramaty, jakby Michasia i Izaak nie mieli ich już wystarczająco dużo :( Zresztą oni się strasznie rzucają, chyba sami nie wiedzą czego chcą. Coś mówią/robią, potem tego żałują i chcą naprawiać i tak w kółko. A za uśmiercenie Izaaka jestem bardzo zły :(( Było jakoś w miarę dobrze a on głupi zamiast to utrzymać to się zabił... W ogóle nie rozumiem dlaczego się, w którymś momencie nie rozwiedli. To by jakoś oczyściło atmosferę, a Iza miałaby ojca :(
Michasi (http://s20.postimg.org/tz7a93ccd/snapshot_df2ca876_a1aca2eb.jpg) głowę aż w ścianę wgniotło :D
Widzę, że Twoje simy zamiast się pilnie uczyć to romansują :D Nieładnie :P
Dobrze, że Leon i Nastka się zeszli, to im było przeznaczone ;) Ale szkoda, że Liliana miała takie trudne dzieciństwo. Może gdyby została z biologiczną matką to byłoby jej lepiej... No i jeszcze gorzej, że Nastka nie chce naprawić tego co (niby z własnej woli, ale zawsze) straciła.
No i kolejny związek taki trochę "na siłę". Na szczęście Marcin i Teosia są trochę bardziej ogarnięci i się pogodzili (chociaż właściwie przez przypadek bo gdyby Marcin nie porozmawiał z Domańskim to nie wiadomo jakby się to skończyło). Ale w końcu ktoś w tym Twoim Nieznanowie zaznał trochę spokoju :)
A Wasyli i Daniela tak cudownie razem wyglądają! :love:
Kowai-Neko
01.07.2015, 13:12
Tak to ja Niki z bloga Annetti :) Dlaczego zabiłaś Izaaka? Mam nadzieje że Michasia się pozbiera i będzie szczęśliwa a Iza nie pójdzie w ślady ojca. Daję ci plus że Lily przypomina Aurelię z "Opium w Rosole". Ciekawi mnie czy Nastka przyzna się że Lilianna to jej córka i ją adoptuje. Bazyli mnie zaskoczył pomagając Marcinowi i Teosi naprawić ich związek, ale dzięki niemu urodziła się Matylda. Dobrze że Daniela wybaczyła Wasylemu i mam cichą nadzieje że nie będzie mieć więcej powodów do wybaczania.
Kędziorek
03.07.2015, 22:10
O. Mój. Boże.
O ja cię pierniczę, kurde mol... Nie pamiętam, kiedy ostatni raz się tak wzruszyłam. Normalnie jak przeczytałam o śmierci Izaaka, to ledwo mogę powstrzymać łzy, ale, kurka wodna, nie będę płakać!
Postać tragiczna, która bez względu na chęci nie miała szans na osiągnięcie pełni szczęścia. To przykre, że nie ważne jak bardzo się starał i tak wracał do nałogu. Przynajmniej spędził trochę czasu ze swoją córką... Która najprawdopodobniej nie będzie pamiętała swojego biologicznego ojca. Chyba, że Michalina jej będzie o nim opowiadać. Ale co jej powie? Że ojciec był narkomanem i zaćpał się na śmierć? Ze zrobił to, by je raz na zawsze od siebie uwolnić?
Współczuję Michalinie. Kochała Izaaka, naprawdę miała nadzieję, że wszystko skończy się
dobrze. Dawała mu tyle szans, że powinna dostać honorową aureolkę. I wszystko na nic...
Btw. Izka to chyba najładniejsze dziecko w TS2 jakie zdarzyło mi się zobaczyć *.*
Noo.. Już my dobrze wiemy, czemu Nastka nie chce słyszeć o dzieciach. W sumie to ciekawe czy kiedyś ją tknie, żeby ją odnaleźć. Potroszczyć się o nią, choćby z daleka. No i czy powie o niej Leonowi. Ja wiem, że to dla niej już zapewne zamknięty rozdział, ale by chyba trochę wypadało.. Chociaż.. Simy potrafią być równie nielogiczne w działaniu co ludzie. I fajnie w ogóle, że im się zaczęło układać ze sobą na tyle dobrze, że doszło do ślubu. Stara miłość nie rdzewieje :rolleyes:
A Bella jest przesłodka :3 Imię całkowicie do niej pasuje :love:
Nie wiedziałam, że Twoi simowie wyznają politeizm :P
I znowu ten nawał imion.. :why: :D
Lucynę to po kocie skojarzyłam (chociaż dopiero co o niej czytałam) :rofl:
Nie no, mam nadzieję, że Nastka poczuje nagły przypływ uczuć macierzyńskich i zgodzi się, żeby jej córka, jakby nie było, z nimi została. Lepiej, żeby o wszystkim rodzince powiedziała, bo jeszcze wyjdzie na taką co to dzieci nie lubi i Leon będzie zawiedziony :P
Nie mówię, że to źle, szczególnie dla Dory, ale ja na miejscu Bazylego nawet bym się słówkiem nie zająknęła o tym, jak doszło tamtej nocy do zdrady. Taka mała zemsta, ja idę do kicia, to wy też za dobrze mieć nie możecie. A tu zonk. Wyśpiewał wszytko. W szoku jestem normalnie :O
- Daj spokój. Wiesz, że zawsze lubiłem tę twoją piżamkę.
Padłam! :smiech:
Wszystko dobre, co się dobrze kończy.
No dobra... To czemu zdjęć młodej Skarpy jest tak mało? :D
Poza tym chłopczyce są fajne, ot co!
Marcin się z żonką pogodził i się teraz o miłości mądruje xD
Cieszę się, że Danieli i Wasylemu się udało pogodzić. Mam nadzieję, że dasz im wreszcie spokój. Podręcz innych simów, a im daj przeżyć resztę dni w spokoju.
Choć, szczerze mówiąc, chciałabym zobaczyć jak stary Skarpa się wkrada do żony przez balkon :D
Czytam od początku cały Twój wątek :D Jestem na 19 stronie póki co, także jeszcze trochę mi zostało, ale bardzo mnie wciągnęły historie Twoich simów. Zazwyczaj wolałam zdjęcia i krótkie opisy, ale w tym wydaniu super się czyta to ojsg. Pewnie pisać tego nie muszę, bo jest to oczywistą oczywistością, ale zazdroszczę tak rozbudowanego miasta, bardzo ładnych simów, całego otoczenia, dopracowanych zdjęć no i tych historii rodem z trudnych spraw (aczkolwiek Twoje zdecydowanie lepsze).
Co do odcinka to ciężko mi się połapać, kto jest kim, bo tak jak pisałam jestem przy 19 stronie, ale z czasem dojdę kto jest kim :D (Przydają się drzewa genealogoczne :P). Mnóstwo nazwisk i jeszcze więcej imion.
Oczywiście jestem stałym bywalcem :)
Jestem zachwycona frekwencją <3 Dziękuję :>
Jak mogłaś?
A za uśmiercenie Izaaka jestem bardzo zły
Dlaczego zabiłaś Izaaka?
DLACZEGO JA? :((
w końcu jakiś promyk słońca w tym odcinku!
Dlatego happy end zostawiłam sobie na deser :D
PS. Pozjadałaś trochę literek, głodomorze
:(
Mam wrażenie, że historia Izaaka i Michasi jest jedną z tych bardziej zaplanowanych
To prawda, ale sporo rzeczy wymyślam w trakcie pisania odcinka ;) Bywa tak, że mam zdjęcie, ale kompletnie nie pamiętam, jaki oryginalnie wymyśliłam do niego komentarz i potem czytacie o takim Izaaku szukającym mieszkania :D
OMG. Izaak mówiący, że umrzeć to też nie taka prosta sprawa. Aż mi się ryczeć zachciało
Ja przy takich fragmentach płakałam :<
A ubranie wyjątkowo pasuje do jej barwy oczu
Nie zauważyłam xDD
Ale chciałabym sobie lepiej radzić z językiem dzieci ;<
Bazyli próbujący naprawić relacje Marcina i Teosi?!
Cholera, to nie miało tak wyglądać... :D
Mam nadzieję, że więcej kłótni już nie będzie!
Ostatnie lata życia minęły państwu Skarpa bardzo szczęśliwie. :) U ich syna i jego żony też nie będzie więcej spięć :)
Zresztą oni się strasznie rzucają, chyba sami nie wiedzą czego chcą.
Weź pod uwagę to, że tu uczucia i emocje odgrywają kluczową rolę. Gdyby nic poważniejszego ich ze sobą nie łączyło, pewnie dawno byliby po rozwodzie, ale - co starałam się pokazać - ich miłość się broniła rękami i nogami przed tym ;)
Widzę, że Twoje simy zamiast się pilnie uczyć to romansują
A może po prostu są zdolne? :>
Może gdyby została z biologiczną matką to byłoby jej lepiej...
Jej pewnie tak, ale nie Nastce. I ona nie żałuje tego, że oddała córkę. W tym odcinku rozstrzygnie się, kto kogo przekona do swoich racji.
No i kolejny związek taki trochę "na siłę"
:D
Bazyli mnie zaskoczył pomagając Marcinowi i Teosi naprawić ich związek, ale dzięki niemu urodziła się Matylda.
Ja byłabym raczej skłonna twierdzić, że Matylda to zasługa wyłącznie jej rodziców ;) No i nie zawsze jest tak, że gdy para się schodzi, to musi być dziecko ;)
Kędziorku! Dawno Cię tu nie było ;)
Piękny początek posta. Czuję się bardzo doceniona <3
A o tym, co Michasia powiedziała Izie o jej ojcu, będzie w dzisiejszym odcinku ;)
Izka to chyba najładniejsze dziecko w TS2 jakie zdarzyło mi się zobaczyć *.*
:O
Podziękowania należą się Michasi i Izaakowi :D
No i czy powie o niej Leonowi.
Leon wie, że Nastka ma dziecko, chociaż nigdy nie wracała podczas rozmowy do tamtych czasów, a on też nie wypytywał.
Nie wiedziałam, że Twoi simowie wyznają politeizm
No to już wiesz :D
Nie mówię, że to źle, szczególnie dla Dory, ale ja na miejscu Bazylego nawet bym się słówkiem nie zająknęła o tym, jak doszło tamtej nocy do zdrady.
Bazyli wspaniałomyślnie chciał "trząchnąć" tym ciapowatym Marcinem xD
Padłam!
Nie potrafię zrozumieć fenomenu tego fragmentu z piżamką xD
Podręcz innych simów
Jak sobie życzysz ]:->
Tut - cześć! Miło Cię widzieć :>
Czytam od początku cały Twój wątek
Jestem na 19 stronie póki co
Przecież pisałam, że TEGO TEMATU NIE CZYTA SIĘ STRONA PO STRONIE! :(
Ah, te "Trudne sprawy"...
Oczywiście jestem stałym bywalcem
Awww :3
Tym razem, w kolejności:
- premiera historii Dosi,
- kontynuacja dwóch pierwszych opowiadań z wcześniejszego (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1855667&postcount=319) posta.
...
Nieznanowo, początek 2010 roku. Pierwsze simy padają ofiarą Inteena. Zaczęło się od Michaeli Kołek, córki Radosława i jego drugiej żony, Cecylii. Pech chciał, że ojcem dziecka był sim, którego rodzice dziewczyny absolutnie nie widzieli w roli jej męża. W sumie dziwicie się?
http://s20.postimg.org/62rqy7fi5/snapshot_b6bc66a9_b874a3ef.jpg
Bo ja nie xD
Owocem ich - bardziej lub mniej chwilowej - miłości był Olaf. Walter, jego ojciec, postanowił udowodnić, że co złego to nie on i że naprawdę kocha Michaelę.
http://s20.postimg.org/65bml1j5p/snapshot_b6bc66a9_5874b448.jpg
http://s20.postimg.org/cryae80u5/snapshot_9868855d_7874cbfa.jpg
Domowe śluby 5 lat temu - dzisiaj bym się nie odważyła na taką oprawę...
Młoda mama i dziecko wyprowadzili się do niego.
http://s20.postimg.org/lybznrgot/snapshot_9868855d_1874ce35.jpg
Szybko sprezentowali Młodemu siostrzyczkę, Esterę, ale to tak na marginesie ;)
Mały książę na lamie <3
http://s20.postimg.org/bfglcc3el/snapshot_9868855d_d87596a3.jpg
Książę podrósł, przesiadł się na konie mechaniczne, no i znalazła się księżniczka!
http://s20.postimg.org/64xuftf0d/snapshot_7b1f3d8f_fb1f3d90.jpg
http://s20.postimg.org/lirj39fzx/snapshot_7b1f3d8f_5b1f63c8.jpg
Całkiem możliwe, że zaręczyli się na tamtej randce :) A stąd już prosta droga do ołtarza :>
Olaf Działkowicz + Teresa Poranek
dokładnie 4 lata temu
http://s20.postimg.org/l4ushela5/snapshot_17e21c06_7b1f6f8b.jpg
Gości też Wam przedstawię!
http://s20.postimg.org/pj7v6zl8d/snapshot_17e21c06_7b1f6fa1.jpg
Z przodu rodzice Olafa; za nimi babcia Teresy i jej mąż - Gizela (primo voto Poranek) i Rafał Martin; całkiem z tyłu kuzyn Olafa, Krystian Kołek, i siostra Teresy, Aurelia Poranek (później pani Wirmin, mama Cześka i Otylki).
Syn Krystiana i córka Aurelii są teraz małżeństwem (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1817330&postcount=137) :> Szymek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1853750&postcount=267) to ich syn.
http://s20.postimg.org/g8r5ppl4t/snapshot_17e21c06_bb1f6f98.jpg
Z przodu rodzice Teresy - Jan i Angelika (Gaik) Poranek; za nimi Witek i Irenka (Świeczka) Armin (rodzice Kajtka); całkiem z tyłu Estera Działkowicz i jej chłopak (a później mąż), Tytus Fraktoński.
http://s20.postimg.org/43b56sl6l/nsnapshot_17e21c06_bb1f7391.jpg
Państwo Działkowicz mieli jednego syna - Maurycego, zdrobniale Rycka.
http://s20.postimg.org/rfvek2x4t/rycek.jpg
http://s20.postimg.org/4ksihf6m5/snapshot_17e21c06_1d0c925d.jpg
Byli bardzo zgodnym i kochającym się małżeństwem - na pewno na jednym dziecku by nie poprzestali, ale ich plany na życie pokrzyżował zdiagnozowany u Teresy nowotwór :(
http://s20.postimg.org/6k948u0xp/nsnapshot_17e21c06_1d0c9411.jpg
Niedługo później pani Działkowicz zmarła :(
http://s20.postimg.org/t43qq7prx/snapshot_17e21c06_fd0c99ee.jpg
http://s20.postimg.org/po712x35p/snapshot_17e21c06_3d0ca875.jpg
http://s20.postimg.org/n5pxfz6t9/snapshot_17e21c06_fd0c998b.jpg
- Musimy być silni, Rycek - mówił. - Nie chcemy przecież, żeby tam, po drugiej stronie, mama się o nas martwiła, nie?
- No nie, tato.
- Pewnego dnia się z nią spotkamy, ale póki co musimy żyć dalej...
Olaf nie ożenił się po raz drugi.
http://s20.postimg.org/vnus6kny5/snapshot_17e21c06_5de24b9a.jpg
Za to Rycek...
Jego młodość była dość burzliwa. Przyczyniła się do tego między innymi jego dziewczyna, Miranda.
Florian i Grażyna Rycerz, rodzice Poli i Alfreda, niemłodzi już, byli bardzo zaskoczeni gdy odkryli, że ich rodzina się powiększy o jeszcze jedno maleństwo.
http://s20.postimg.org/yw8gb3ozh/snapshot_b97f0094_1c39482f.jpg
Mała Rycerzówna była typowym zepsutym najmłodszym dzieckiem.
http://s20.postimg.org/krysxhdml/miranda.jpg
Ona i jej chłopak dość wcześnie stracili dziewictwo. Jakiś czas po tym wydarzeniu Miranda doszła do wniosku, że jednak do siebie nie pasują.
http://s20.postimg.org/bj1813u4d/snapshot_17e21c06_5d43e2e9.jpg
Jak nie on, to jakiś inny. Na przykład taki Denis Kerner.
http://s20.postimg.org/5bpu0xyd9/snapshot_17e21c06_3d43db7f.jpg
(ale o tym już coś było (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1814309&postcount=170)... ;] No, to dostajecie tę historię w mniej-więcej pełnej wersji :D)
Brak umiaru szkodzi.
http://s20.postimg.org/f41oy2o1p/snapshot_17e21c06_fd43e262.jpg
http://s20.postimg.org/mqa297vi5/snapshot_17e21c06_3d43ec01.jpg
Ale Denis nie dał sobie wmówić, że to z nim wpadła. W ogóle nie chciał mieć z nią już później nic wspólnego.
Przyszli dziadkowie reagowali różnie...
http://s20.postimg.org/485pozdq5/snapshot_17e21c06_bd43ecc2.jpg
Florian, właściciel sklepu z zabawkami, uważał, że każde dziecko to cud.
http://s20.postimg.org/xh2a8myil/snapshot_17e21c06_fd43ed3c.jpg
Grażyna była daleka od radości. Jak większość matek w tej sytuacji zastanawiała się, gdzie popełniła błąd.
http://s20.postimg.org/eytcanrct/snapshot_17e21c06_3d43eb0c.jpg
Cholera, mam problem... Powiedzieć Ryckowi, czy nie?
Kilka dni później...
Powiem mu!
Poprosiła go, żeby do niej wpadł.
http://s20.postimg.org/gkd7g7qyl/snapshot_17e21c06_fd43ef66.jpg
- Jak widzisz, jestem w ciąży, i to ty jesteś ojcem.
http://s20.postimg.org/gldyi5e0t/snapshot_17e21c06_1d43ef90.jpg
- Ach tak... Z Kernerem ci się nie udało, to teraz próbujesz mnie wrobić! Nic z tego!
- Jestem w czwartym miesiącu, a z Denisem zaczęłam się spotykać trzy miesiące temu...
- Czyli miałaś jeszcze kogoś innego... I to ma sens! Ze mną było ci źle, to uciekłaś do niego, on zrobił ci dziecko, a teraz... Jesteś żałosna, Miranda. Szkoda dzieciaka. Cześć.
- RYCEK! Nie odchodź, no! Co ja sama zrobię z tym dzieciakiem?!
- G**** mnie to obchodzi. I tak nie jest moje.
Mimo że próbował wyrzucić z pamięci Mirandę i całą tą chorą sytuację, nie mógł przestać zastanawiać się nad przeszłością. Już wtedy, podczas rozmowy z nią wiedział, że oskarżanie jej o zdradę było idiotyczne - większość czasu po szkole spędzali razem. Uparte wypieranie się ojcostwa też - zdarzało im się iść na całość bez zabezpieczenia.
Ale dlaczego miał przekreślać wszystkie swoje plany na życie tylko dlatego, że RAZ się nie udało? Był jeszcze za młody na bycie ojcem, w dodatku kompletnie nie wiedział, jak się zajmować dziećmi. Matura za pasem, a potem studia - skąd wziąć kasę na alimenty? Przecież nie będzie prosić ojca...
Mamie takie jego zachowanie też by się nie spodobało.
No i nie chciał skończyć jak dziadek (Walter), a ich sytuacja przecież nie różni się za bardzo!
Mąż Michaeli był alkoholikiem.
Postanowił pójść do Mirandy i jakoś załagodzić sprawę. Wytłumaczyć jej, że nie stać go na alimenty i w ogóle...
Tak się ucieszyła, gdy wszedł do kuchni! Jego także dopadła nagła fala czułości. Wzrok utkwił mu na brzuchu dziewczyny.
Przecież może oddać to dziecko!
Myśl ta jednak zniknęła równie szybko, jak się pojawiła. Gdyby miała zamiar tak zrobić, nie powiedziałaby mu, że jest w ciąży.
A może chodziło jej o coś więcej...?
Nagle zrobiło mu się ciepło pod sercem. Zapragnął ją przytulić.
O dziwo nie odepchnęła go.
http://s20.postimg.org/u2k3si33x/snapshot_17e21c06_fd43f05b.jpg
- Gadałem wtedy głupoty, przepraszam. Wiem, że jest moje.
- Nie gniewam się już, zresztą nie mogę. To szkodzi dziecku. Fajnie, że wróciłeś.
- Miranda, pomogę ci z nim. Nie bardzo co prawda znam się na dzieciach i nie mam kasy, ale chociaż spróbuję...
- Będzie dobrze, Rycek. Tylko nie zostawiaj mnie samej.
- Nie zostawię, obiecuję.
- Chcesz się przywitać?
- Co?
Uwolniła się z jego uścisku, po czym wskazała palcem brzuch.
- Aaaa, pewnie!
- Połóż rękę. No, śmiało!
http://s20.postimg.org/agvmwb0ot/snapshot_17e21c06_dd43f02a.jpg
Nagle zalała go fala ciepła, gdy wyczuł ruch tam, w środku niej.
Jego dziecko. To nie była żadna fikcja - to działo się naprawdę. I ono naprawdę miało przyjść na świat za kilka miesięcy.
- Cześć mały, to ja, twój tata. Eeee... Fajnie, że jesteś. Czekamy na ciebie.
I dodał, bardziej do samego siebie:
- Nie ma się czego bać...
I doczekali się.
http://s20.postimg.org/o6q653nst/snapshot_17e21c06_dd43f0f8.jpg
http://s20.postimg.org/k3ujsa4al/snapshot_17e21c06_7d43f1ee.jpg
Teodozja Działkowicz, czyli tytułowa Dosia, niebieskooka blondynka, szczęśliwie wylądowała w ramionach przestraszonej i dumnej zarazem Mirandy.
...
- Cześć! Ty jesteś Adam, prawda?
- Tak, to ja... Ale skąd wiesz, jak mam na imię?
- Mama mi mówiła, że mieszkasz niedaleko nas i że masz tyle lat, co ja. Moglibyśmy się razem bawić.
- Pewnie, ale... Jak masz na imię?
- Iza.
- Mieszkasz w tym niebieskim domku?
- Tak, wprowadziłyśmy się do niego z mamą po śmierci dziadka.
http://s20.postimg.org/naya3e3i5/snapshot_01dd0074_01dd0193.jpg
- Aha... Wiesz co, Iza? Chyba kojarzę cię ze szkoły. Chodzisz do klasy z Benkiem Tischnerem?
- Tak.
- Aaaa... To jak w przyszłym roku będziemy kończyć tak samo lekcje, to będziemy wracać razem ze szkoły!
- Ale fajnie! Możemy też wstępować na plac zabaw. Moja mama nie ma nic przeciwko temu. Mówi, że to nawet lepiej, że nie będę się bawić całkiem sama.
- Tak jak moja...
Wakacje się skończyły i na szczęście tylko we wtorki wychodzili ze szkoły o innych godzinach. W pozostałe popołudnia tygodnia plac zabaw był cały ich.
http://s20.postimg.org/psemoecsd/snapshot_01dd0074_81dd00ad.jpg
http://s20.postimg.org/8a0kzva65/snapshot_01dd0074_81dd01de.jpg
http://s20.postimg.org/j71womwxp/snapshot_01dd0074_01dd01ed.jpg
Szybko się zaprzyjaźnili.
http://s20.postimg.org/n4p6e1jr1/snapshot_01dd0074_61dd0228.jpg
http://s20.postimg.org/oc34699vh/snapshot_01dd0074_a1dd0075.jpg
http://s20.postimg.org/7bfmju7gd/snapshot_01dd0074_61dd010f.jpg
Nie wiedzieli jednak, że od jakiegoś czasu ktoś ich obserwuje.
http://s20.postimg.org/6xivxzcql/snapshot_01dd0074_c1dd0148.jpg
Od czasu do czasu któreś z nich musiało od razu po szkole wracać do domu. Jeśli to był Adam, Iza nieraz sama chodziła na plac zabaw.
Jak niemal każde dziecko, uwielbiała się huśtać :)
http://s20.postimg.org/aniiqvol9/snapshot_01dd0074_41dd029d.jpg
Często błądziła myślami tak daleko, że nie zwracała uwagi na inne osoby kręcące się po placu zabaw.
http://s20.postimg.org/54fz9nrjx/snapshot_01dd0074_81dd02a6.jpg
- Cześć... Może cię pohuśtać? - z rozmyślań wyrwał ją nieprzyjemny, zachrypnięty głos.
Zeskoczyła z huśtawki jak oparzona i przyjrzała się nieznajomemu.
Nigdy w życiu nie widziała tak brzydkiego sima!
Przestraszyła się. Muszę uciekać!
http://s20.postimg.org/cs7h5pflp/snapshot_01dd0074_e1dd02e5.jpg
- Mama nie pozwala mi zadawać się z obcymi. Poza tym muszę już iść do domu. Do widzenia.
- Poczekaj, ja... - próbował ją zatrzymać, ale ona rzuciła się biegiem w stronę wyjścia.
http://s20.postimg.org/vvrlukdod/snapshot_01dd0074_01dd0369.jpg
Co ze mną jest nie tak?!
http://s20.postimg.org/ufg3cfarh/snapshot_01dd0074_41dd03da.jpg
- Cześć kochanie, jak ci minął dzień? - zapytała, po czym nachyliła się, żeby dać córce buziaka.
http://s20.postimg.org/u1ny4b5fh/snapshot_df2ca876_81f28a3f.jpg
- Dziękuję, całkiem dobrze - odpowiedziała Iza.- Byłam dzisiaj przy tablicy, ale umiałam. Pani mi nawet wpisała pochwałę do zeszytu, zaraz ci pokażę!
- Spokojnie. Będziemy po kolacji odrabiać zadnie, to zobaczę. Byliście dzisiaj z Adasiem na placu zabaw?
- Nie, sama byłam.
- Sama? Nikt oprócz ciebie się tam nie kręcił?
- Nie - skłamała. - Ale nudziło mi się i wróciłam do domu. Jutro tam nie idę.
- Mhm... Jutro wrócę szybciej do domu i upieczemy ciasto. Co ty na to?
- Tak, tak, tak! - ucieszyła się dziewczynka. Nawet nie tyle z tego ciasta, co z tego, że mama szybciej wróci. Odkąd pamiętała, zawsze przychodziła późno z pracy i po zjedzeniu obiadu, odrobieniu zadania i przeczytaniu czytanki niewiele czasu pozostawiało im na zabawę czy dłuższą rozmowę. Nawet w weekendy bywało z tym ciężko - mama zajęta była domem, jeździła na zakupy i od czasu do czasu do koleżanek na kawę. Co tydzień sprzątała też groby dziadków. Nieraz zabierała ją ze sobą, ale bywały tygodnie, w których mama mówiła, że robi "generalne porządki" i że Iza nie będzie umiała jej w nich pomóc. Nawet nie pozwala mi spróbować, myślała wtedy z żalem dziewczynka. Bolało to tym bardziej, że mama była jej najbliższą osobą. Nie miała żadnych kuzynów, ani jednej cioci i wujka, dziadkowie też już nie żyli. Jej koleżanki z klasy mają ich wszystkich, a często i rodzeństwo, czego Iza bardzo im zazdrości. Zapytała kiedyś mamę, czy ona też mogłaby mieć braciszka albo siostrzyczkę. Mama odparła, że nie przepada za dziećmi... Bardzo irytowały ją też pytania o to, czemu nie ma męża tak jak inne panie. Nie potrzebuję męża, słyszała dziewczynka. Jedyną osobą, o którą Iza nigdy nie pytała, był jej ojciec. Miała wbite do głowy, że nie wszystkie dzieci mają w ogóle rodziców i nie powinna czuć się gorsza dlatego, że ma tylko mamę. Teoria ta jednak upadała gdy okazywało się, że nagle któryś z jej znajomych cudownie "odzyskiwał" swojego tatę albo gdy oglądała filmy w telewizji. A może jednak wszystkie dzieci mają i mamę, i tatę?, zastanawiała się wtedy. Zawsze jednak brakowało jej czegoś, żeby zadać kolejne pytanie - a jeśli tak, to co się stało z moim tatą?.
Iza mimo wszystko jednak bardzo kochała swoją mamę i czuła się kochana. Nie chodziła głodna i zaniedbana, była jedną z najlepszych uczennic w klasie i niczego jej nie brakowało...
Niczego poza większą uwagą matki.
http://s20.postimg.org/7e43kf0hp/snapshot_df2ca876_01f28aa1.jpg
Po położeniu Izy spać niedługo później i ona zasypiała. Czasami jednak sen nie przychodził od razu i zostawała sam na sam ze swoimi myślami. Najczęściej jednak układała sobie plan na następny dzień. Dobre planowanie to podstawa. Odkąd wróciła do tego domu, opanowała je do perfekcji. Córka jej tego nie utrudniała - była w nią wpatrzona jak w obrazek. Zamierzała ten stan utrzymać tak długo, jak tylko się dało. Wystarczyło trzymać Izę przy sobie, nie pozwolić, by inne dzieciaki stały się dla niej ważniejsze niż ona.
Nie powinno to być trudne - nie miały nikogo oprócz siebie i należało to od początku wpajać młodej do głowy.
To właśnie przez cały czas robiła. Nie negowała jednak ważności kolegów i koleżanek - po prostu nie pozwalała się niczemu wymknąć spod kontroli.
I to działało. Czy do czasu to się jednak okaże...
Iza brzydziła się kłamstwem, ale nie żałowała, że nie powiedziała mamie o tym nieznajomym z placu zabaw. Przez prawie dwa tygodnie unikała tego miejsca mając nadzieję, że więcej go tam nie zobaczy.
Niestety, tamten chyba upodobał sobie tą część miasteczka, ale przychodził tylko wtedy, gdy na placu zabaw nikogo nie było - dziewczynka obserwowała go z okna swojego pokoju. Gdy jednak oprócz niego na placu pojawiał się jakiś inny dorosły sim z dzieckiem widziała, że nieznajomy próbował z nim nawiązać rozmowę, ale zawsze był zbywany. Gdy po chwili znowu zostawał sam, sprawiał wrażenie bardzo przygnębionego. Dziewczynce robiło się go żal i wstydziła się tego, że wtedy uciekła. Może ten pan naprawdę nie chciał zrobić jej nic złego?
http://s20.postimg.org/cbqux0h8d/snapshot_df2ca876_a1f28d9b.jpg
- Dlaczego zawsze tu pan przychodzi, skoro nikt pana tu nie chce? - zapytała go pewnego dnia wprost.
- Bo ciągle mam nadzieję, że to nieprawda - odparł on. - Smutne jest to, że dzieciaki uczą się od swoich rodziców, żeby unikać takich simów jak ja. Albo rzeczywiście mają jakiś prawdziwy powód... Może ty mi powiesz, co jest we mnie takiego odrażającego?
Dziewczynka się zawstydziła. Sam niedawno zrobiła to samo, co tamci simowie, ale teraz nie potrafiła mu odpowiedzieć, dlaczego...
- Ja nie wiem - powiedziała szczerze. - Wiem, że wtedy uciekłam i głupio mi z tego powodu...
- Nie gniewam się o to - odparł. - Twoja mama ma rację i dobrze, że nauczyła cię ostrożności. Ale cieszę się, że przyszłaś. Od razu jakoś mi raźniej. Usiądziesz?
Usiadła.
- Jak masz na imię? - zapytał ją.
- Izabela. A pan?
- Janusz. Janusz Nowicki.
- Kim pan jest?
- Kim jestem...?
- No, gdzie pan pracuje?
- Aaa... Na stacji benzynowej na nocnej zmianie. Rano odsypiam, a przed pracą przychodzę tutaj. Lubię to miejsce.
- Nie ma pan żony ani dzieci?
- Niestety nie.
- A chciałby pan mieć?
- Co to za pytanie? - żachnął się on. - Pewnie, że chciałbym!
- Czemu? Moja mama nie chce mieć męża ani dzieci.
- A ty?
- Ja jestem wyjątkiem.
- Twoja mama studiowała gdzieś?
- Tak.
- No to już wszystko wiem...
- Co pan ma na myśli?
- A nic... Jest dobra dla ciebie?
- Mama? Jest najlepsza na świecie... Tylko chciałabym, żeby miała dla mnie więcej czasu. Bardzo późno wraca z pracy. Prawie nigdy nie ma czasu na zabawę ze mną.
http://s20.postimg.org/jlcffpvst/snapshot_df2ca876_81f28e12.jpg
- Nidy nie była z tobą tutaj - zauważył. - Albo sama, albo z tym kolegą...
- Z Adasiem. To mój przyjaciel.
- Rozumiem. Iza... To zabrzmi idiotycznie, ale... Może ty byś została moją przyjaciółką?
- Czemu nie? - ucieszyła się ona widząc, jak jego twarz się rozjaśnia w uśmiechu. - Ale pan jest dużo starszy ode mnie...
- Wiek nie gra żadnej roli. Też kiedyś byłem dzieckiem.
- O! - ożywiła się jeszcze bardziej. - W co lubił się pan najbardziej bawić?
Mężczyzna ponownie się nachmurzył przy tym pytaniu. Jego twarz stała się czerwona z wysiłku.
- Nie pamiętam - odparł ostatecznie.
- Jak to? Nawet moja mama miała swoje ulubione zabawy.
- Na przykład jakie? Może mi się jakaś przypomni.
- Rzucanie piłką!
- Miałem rację.
- Słucham?
- A nie, nic, nic. Gdybym spróbował, to pewnie bym to polubił.
- Przyniosę kiedyś piłkę, to sobie porzucamy. Pewnie pan to polubi.
- Mam nadzieję! No, ale muszę już iść. Bardzo się cieszę, że cię poznałem, Iza.
- Też się cieszę! Jednak nie jest pan taki straszny.
Roześmiał się.
- Fajnie, że ty to już wiesz. Może i ja się kiedyś co do tego przekonam... No, ale do zobaczenia!
- Do widzenia, panie Januszu!
Kilka dni później Iza i jej nowy przyjaciel spotkali się w tym samym miejscu.
- Uwaga, rzucam!
http://s20.postimg.org/3s2vliji5/snapshot_df2ca876_41f28f05.jpg
- O tak, to był dobry rzut! - skomentował Janusz.
http://s20.postimg.org/72r8le9fh/snapshot_df2ca876_61f28f13.jpg
- Grał pan kiedyś w "łapki"?
- Nie przypominam sobie...
- To proste, pokażę panu!
http://s20.postimg.org/3pizyoful/snapshot_df2ca876_21f28f53.jpg
- Zobaczymy się jutro?
- Raczej nie - odparła. - Pewnie dostanę szlaban za to, że nie zrobiłam zadania z matematyki.
- Dlaczego nie zrobiłaś?
http://s20.postimg.org/x7d589dfh/snapshot_df2ca876_a1f28fac.jpg
- Nie umiałam, a mama nie miała czasu, żeby mi to wytłumaczyć.
http://s20.postimg.org/n0vcxse9p/snapshot_df2ca876_01f28fc5.jpg
- Następnym razem przyjdź z tym do mnie. Spróbuję ci pomóc, może akurat mi się uda. I nie przejmuj się szlabanem. To nie twoja wina.
- Mama będzie zła, bo zawsze byłam dobra z matmy, a tu takie coś!
- Jakby mama była uparta, przyślij ją do mnie, pogadam sobie z nią.
- Pan nie zna mojej mamy...
- No to zmienimy to. O ile nie jest jakimś smokiem czy innym potworem naprawdę nie mam się czego bać. A nie jest, nie?
- Nie - zaśmiała się Iza. - Moja mama jest całkiem ładna...
- Zgaduję, że masz po niej oczy.
- Tak! Ale mama ma jaśniejsze włosy. I nie farbuje ich.
- Czyli twój tata był przystojnym brunetem... Iza, wszystko OK?
- Ja nie mam taty - odparła grobowym głosem.
- Oczywiście, że masz - zaprzeczył on. - Każdy ma, nawet ja, chociaż go nie pamiętam.
- Mama twierdzi, że nie mam taty.
- Aha...
- Jest pan pewien, że wszyscy mają mamę i tatę?
- Tak. Inaczej by nas tu nie było.
Dziewczynka na chwilę zamilkła.
- Wydaje mi się - przerwał ciszę on - że twój tata po prostu kiedyś skrzywdził twoją mamę i dlatego nic o nim nie wiesz. To taki rodzaj zemsty.
Tu dziewczynka się rozpłakała. Jestem córką złego człowieka...! On kiedyś skrzywdził moją mamę!
- Przepraszam, Iza, nie chciałem... Nie powinienem był tyle mówić...
Nagle dziewczynka przytuliła się do niego.
http://s20.postimg.org/wa6pze1x9/snapshot_df2ca876_81f28fec.jpg
- Pan jest dla mnie taki dobry... Chciałabym, żeby to pan był moim tatą - wyłkała. - Chociażby takim na niby.
- Spróbuję - obiecał.
To zapewnienie uspokoiło i rozweseliło Izę. Chwilę później pożegnali się.
Pewnego dnia pani Kerner skończyła szybciej pracę. Wiedziona przeczuciem poszła szukać córki na plac zabaw...
http://s20.postimg.org/iwyzj17p9/snapshot_df2ca876_01f292f1.jpg
- CO PAN WYPRAWIA?! - krzyknęła.
http://s20.postimg.org/8khaap3jx/snapshot_df2ca876_41f2936c.jpg
- Iza, MARSZ do domu!
- Ale mamo, ja znam tego pana! - rozpłakała się dziewczynka.
- Bez dyskusji! Ale już!
http://s20.postimg.org/jca9c1tml/snapshot_df2ca876_21f2939d.jpg
- Jak pan śmiał w ogóle zaczepiać moją córkę i to pod oknami mojego domu?! - krzyczała. - Jak panu nie wstyd! Wstrętny pedofil albo coś jeszcze gorszego! Powinnam była od razu zadzwonić na policję!
- Proszę pani, niech pani posłucha...
- Nie, to niech pan słucha! Przyłapałam pana na gorącym uczynku...
- Przecież nawet nie dotknąłem pani córki! Poza tym Izabela mnie zna...
- Jak pan śmie?! MOJA CÓRKA nie zadawałaby się z kimś takim jak pan, bo wie, że to niebezpieczne!
- Skoro pani nie ma czasu zająć się swoim dzieckiem, to KTOŚ musi to zrobić!
- Tak, najlepiej gdzieś po krzakach z opuszczonymi spodniami! Jeśli jeszcze raz zobaczę tu pana, a zadzwonię na policję. To jest pierwsze i ostatnie ostrzeżenie. A to, jak JA zajmuję się swoim dzieckiem, to nie pańska sprawa! Żegnam!
- Iza z pewnością nie odziedziczyła charakteru po swojej matce...
- Co to ma znaczyć?! - furia kobiety sięgnęła zenitu. - Jakim prawem osądzasz mnie jako matkę, gnoju?! Od początku sama wychowuję to dziecko, staram się mu dać wszystko, co najlepsze! Jej ojciec był draniem, zniszczył mi życie i nie zasługuje na pamięć!
- Więc może zamiast wmawiać dziecku, że nie ma ojca, powiedz mu prawdę, jak to z nim było!
Nie wytrzymała - uderzyła go w twarz. Tak mocno, że polała się krew.
Zostawiła go tak bez słowa.
I tak za dużo zostało powiedziane.
A czekała ją jeszcze rozmowa z Izą...
http://s20.postimg.org/r3vkocn5p/snapshot_df2ca876_81f294a1.jpg
- Iza, dziecko, MÓWIŁAM CI, żebyś się nie zadawała z obcymi! Gdyby coś ci się stało...
- Ale ja znam pana Janusza!
- Tylko ci się wydaje.
- Mamo, on nie jest złym simem, naprawdę!
- Zamilcz, Izabelo. Od tej pory będziesz wychodzić na plac zabaw jedynie w obecności kogoś dorosłego.
http://s20.postimg.org/6ttnvgwn1/snapshot_df2ca876_01f294af.jpg
- Ale mamo...
- I NIE ŻYCZĘ SOBIE, żebyś się zadawała z tamtym mężczyzną. Zrozumiano?
- Tak...
Gdy mama wyszła, dziewczynka rozpłakała się.
http://s20.postimg.org/v582g9q2l/snapshot_df2ca876_61f29562.jpg
Dawno już nie było jej tak źle jak wtedy.
Michalina jeszcze uważniej przyglądała się poczynaniom córki.
http://s20.postimg.org/dj07bhhz1/snapshot_df2ca876_41f295e4.jpg
Wydawało się, że nareszcie znalazły drogę do siebie...
http://s20.postimg.org/m3y4gehj1/snapshot_df2ca876_81f296bf.jpg
http://s20.postimg.org/krgfeik3h/snapshot_df2ca876_81f296d0.jpg
... a rozdział pod tytułem "niebezpieczne znajomości Izabeli" został na zawsze zamknięty.
...
Wiadomość o tym, że Liliana trafiła do sierocińca, wstrząsnęła wszystkim. Smutny nastrój zapanował w domku przy plaży. Jedyną osoba, która zdawała się nie przejmować nieszczęściem małej przybłędy, była Anastazja.
- To się nie mogło inaczej skończyć - przekonywała domowników. - Od początku było wiadomo, że ona trafi do domu dziecka. Na pewno będzie was miło wspominać za to, co dla niej zrobiliście. Ale to skończone, pogódźcie się z tym. Ona tu już nie wróci.
- Dlaczego twierdzisz, że to takie pewne? - zapytał jej mąż.
- Myśleliśmy nad jej adopcją - rzekła Lucyna. - Chociaż najlepiej byłoby, gdybyście to wy się tego podjęli - jesteście młodzi.
- WYKLUCZONE! - wypaliła Anastazja. - Jeśli będziemy gotowi na dziecko, to się o nie postaramy! A wy już macie jedną córkę.
- Jak możesz być taką egoistką?! - dziwił się jej ojciec. - Skoro możemy pomóc jakiemuś dziecku, to dlaczego mamy tego nie zrobić?
- Bo w takim wypadku to JA musiałabym być jej matką! - krzyknęła. - Nie chcę tego, nie rozumiecie?!
Po chwili ciszy odezwał się Leon.
- Może będzie się dało wziąć ją nie na małżeństwo...
- To chyba niemożliwe - zaniepokoiła się Lucyna.
- Jeśli chcecie ją przygarnąć, to proszę bardzo, ale wtedy to ja się wyprowadzam - zagroziła.
Napięcie wisiało w powietrzu, ale równocześnie z nim tęsknota. Leon w końcu nie wytrzymał i zadzwonił do sierocińca. Chciał porozmawiać z dziewczynką.
On i jego teściowie mieli nigdy nie zapomnieć tej rozmowy. Ustawił tryb głośnomówiący w telefonie i wszyscy słyszeli płacz stęsknionej Lilki, tak jak ona słyszała ich pocieszenia.
Chciałabym wrócić do domu, chociażby najgorszego, najbiedniejszego... Panie kucharki mówią, że jestem za stara i nikt mnie już nie będzie chciał... Że zostanę tutaj do pełnoletności... Mam pokój z dwoma starszymi dziewczynkami. One tak strasznie bałaganią, a jedna z nich okropnie przeklina i pali papierosy... Często nie ma ciepłej wody, a co trzeci dzień mamy kaszę, której tak nie znoszę...
- Czy się to Nastce spodoba, czy nie, musimy ją stamtąd wydostać - podjęła decyzję Lucyna.
W tajemnicy przed nią załatwiali wszystkie formalności.
Gdy nadszedł odpowiedni moment, Leon podjął się rozmowy z żoną.
- Widzę, że jakieś obce dziecko jest dla was ważniejsze, niż ja! - wściekła się. - Ładną mam rodzinę, nie ma co...
- A tak na serio, co ci przeszkadza w Lilce?
- Przecież mówiłam, że nie chcę jeszcze mieć dzieci!
- Nikt nie będzie kazał ci się nią zajmować. Twoi rodzice podjęli się jej adopcji.
Po tym wyznaniu kobieta wybuchła histerycznym płaczem. Była to ostatnia reakcja, jakiej spodziewał się po niej Leon. Po chwili rzuciła się szukać walizki i wyrzucać swoje rzeczy na łóżko.
- Odbiło ci już zupełnie?! - wściekł się jej mąż. - Jak można tak nienawidzić kompletnie nieznanego dziecka? RAZ zamieniłaś z nią słowo...
http://s20.postimg.org/hdh30pz5p/snapshot_17208dc9_6103acbe.jpg
- Cześć! To o tobie tyle mi opowiadali mój mąż i rodzice?
- Pani Anastazja?
- Zefka?
- Tak, tylko tak naprawdę mam na imię Liliana.
- Liliana...?
http://s20.postimg.org/kdtc3il31/snapshot_17208dc9_2103acec.jpg
- Tak. Bardzo ładnie pani wygląda! Chciałabym kiedyś być taka jak pani...
To wyznanie jednak zamiast ucieszyć, wywołało odwrotny skutek.
Jej oczy...
- Wstrętna dziewucho! - krzyknęła. - Nie pokazuj mi się więcej na oczy!
- Nastka! - krzyknął Leon, który był świadkiem tej sceny. Próbował dogonić żonę, ale ta zamknęła na klucz drzwi sypialni.
- Czy ja powiedziałam coś złego? - zapytała, łkając, dziewczynka.
- Nie, oczywiście, że nie. Nie wiem, co jej odbiło...
- Pana żona mnie nie lubi, a ja nawet nie wiem, dlaczego...
Nagle Leon zrozumiał. Że też wcześniej tego nie zauważył...!
- Liliana to moja córka! - krzyknęła przez łzy jego żona. - Teraz rozumiesz?! Nie po to ją oddawałam, żeby teraz miała do mnie wrócić!
Nie potrafił jej na to odpowiedzieć.
- Ale może tak miało być... - rzekła nagle, prawie niedosłyszalnie.
Przez kilka kolejnych dni milczała jak zaklęta. Jej rodzice wiedzieli już, co się stało i mimo to byli nadal zdecydowani przygarnąć dziewczynkę.
Podczas jednej z licznych niezakłócanych rozmową kolacji Anastazja oznajmiła rodzicom i mężowi:
- Chcę, żeby Liliana w świetle prawa była moją córką.
- Naprawdę? - upewnił się Leon, nie dowierzając.
- Tak.
Dziewczynka nie wiedziała jednak o zmianach w procedurze. Była bardzo zdziwiona, gdy po tym wszystkim zjawili się po nią jej nowi... tata i dziadek.
- Liliano - zaczął Leon. - Od teraz masz na nazwisko Jaskierczyk. Ja jestem twoim tatą, a pani Lucyna i pan Alan to twoi dziadkowie.
- A pana żona? - zapytała ze strachem.
- To twoja mama.
- Ale... Jak to? - dziewczynka nie wierzyła własnym uszom. Jak to się stało?!
- Ona ci to wyjaśni. A teraz chodź, zabieramy cię do twojego nowego domu.
- Bella! Jak ty urosłaś! - zachwyciła się biorąc kociątko do rąk.
http://s20.postimg.org/vxtkht4ql/snapshot_17208dc9_01a5eb56.jpg
Chwilę później do salonu wpadła Lucyna.
- Witaj w domu, kochanie! - wyściskała wnuczkę za wszystkie czasy.
- Lilka, ustaw się pod ścianą, zrobię ci zdjęcie - zakomunikował świeżo upieczony dziadek.
http://s20.postimg.org/kp5qj5v7h/snapshot_17208dc9_01a5f48f.jpg
- Ślicznie! - zachwycili się starsi państwo.
- Czy pani Anastazja jest w domu?
- Tak, czeka na ciebie w swojej sypialni.
Nawet nie przyszła się ze mną przywitać, pomyślała i cała jej radość prysnęła w mgnieniu oka.
- Mogę? - zapytała, nieśmiało zaglądając do środka.
- Wejdź - powiedziała Anastazja, nawet na nią nie patrząc.
Tego było już za dużo. Moja nowa mama nawet mnie nie kocha! Ta myśl wywołała u niej wodospad łez.
- Liliana - usłyszała przed sobą.
Przed sobą miała osobę, której powinna się teraz rzucić w ramiona i przez którą miała być zasypana pocałunkami i pieszczotami. Ale nic takiego się nie wydarzyło.
- Dlaczego chciała mnie pani zaadoptować? - zapytała, próbując spojrzeć jej w oczy. - Przecież pani mnie nie znosi.
- To nie do końca tak - odrapała Anastazja. - Liliana... Wiesz, czemu dostałaś takie imię?
- Pewnie dlatego, że moja mama lubiła lilie - odparła bez namysłu. - Ale skoro tak, to dlaczego mnie oddała?
- To prawda, twoja mama lubiła lilie...
- Skąd pani to wie?
- ... ale kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, była bardzo młoda - za młoda na dziecko. Uważała je za swoje przekleństwo. Gdy się urodziłaś, miałaś czarne włosy i niemal złote oczy - prawie jak wyobrażenie kobiety-demona, Lilith. Imię Liliana brzmi podobnie do Lilith...
Zapadło milczenie. Dziewczynka czuła, że ona nie powiedziała jeszcze wszystkiego.
- Liliano, to ja ci to zrobiłam - powiedziała, spuszczając wzrok. - To ja jestem twoją biologiczną mamą.
- Teraz już wiem, dlaczego była pani dla mnie taka zła - rzekła dziewczynka. - Pani od początku wiedziała, że ja to ja, prawda?
- Właśnie. Nie chciałam, żebyś do mnie wróciła.
- To dlaczego...?
- Tak miało być. Z jakiegoś powodu przyszłaś wtedy tu, do nas. Przecież mogłaś iść do sąsiadów, oni też są dobrymi ludźmi i przyjęliby cię tak, jak moi rodzice... Ale tak się nie stało. To, że moi rodzice i mąż tak szybko się do ciebie przywiązali też nie było przypadkiem.
- Pan Leon nie jest moim ojcem?
- Nie. I nie pytaj nigdy o niego, nie chcę do tego wracać.
- Ale dlaczego pani chciała zostać moją mamą? Przecież mogła nią być pani mama...
- Po prostu czułam, że tak musi być. Moja mama ma już jedną córkę... Nie potrafię tego wytłumaczyć, przepraszam.
- Serce pani tak podpowiedziało.
- Po tym wszystkim, co ci zrobiłam, naprawdę myślisz, że je mam?
- Gdyby pani go nie miała, nie powiedziałby mi pani tego wszystkiego i nie chciałaby pani być moją mamą.
- Kiedyś nie chciałam...
- Ale teraz pani NAPRAWDĘ chce, prawda?
- Tak, kochanie - odparła, patrząc zapłakanymi oczami prosto w równie zapłakane oczy córki. - Jesteś najpiękniejszym kwiatem, jaki wyhodowałam w całym swoim życiu... Przepraszam, że wcześniej tego nie widziałam, że byłam taką egoistką, że wtedy tak na ciebie nakrzyczałam... Wybacz mi, Liliano. Chcę być dobrą mamą dla ciebie...
- Uda ci się - powiedziała jej córka. - Kocham cię, mamusiu.
http://s20.postimg.org/lcivxad6l/snapshot_17208dc9_c103ae0f.jpg
- Ja ciebie też, córeczko - mówiąc to, mocniej ją przytuliła.
To była najszczęśliwsza chwila w ich życiu.
...
Przyszła wiosna, a jak to wiosną bywa, wszystko zaczęło rosnąć.
http://s20.postimg.org/ir8pw0yf1/snapshot_17208dc9_c1a5efb7.jpg
http://s20.postimg.org/xbg5fzxod/snapshot_17208dc9_41a5f749.jpg
http://s20.postimg.org/q5y1oekal/snapshot_17208dc9_c1a5f78e.jpg
http://s20.postimg.org/s98gw2k3h/snapshot_17208dc9_a1c5860b.jpg
http://s20.postimg.org/w9b0ukl6l/snapshot_17208dc9_21c5872e.jpg
Nastka powiła drugą córeczkę - Marcysię.
http://s20.postimg.org/hfwd9tdfh/snapshot_17208dc9_41c597f5.jpg
http://s20.postimg.org/52jj2wnr1/snapshot_17208dc9_61c595f1.jpg
http://s20.postimg.org/v7a13ih4t/snapshot_17208dc9_e1c595ab.jpg
Liliana była zachwycona małą siostrzyczką.
http://s20.postimg.org/act37xxdp/snapshot_17208dc9_41c593c7.jpg
http://s20.postimg.org/5prmjwzel/snapshot_17208dc9_e208af92.jpg
Ale sama również była radością swoich rodziców. Nie tylko pomagała przy Małej, ale i pilnie się uczyła.
http://s20.postimg.org/l8atsfmm5/snapshot_17208dc9_21c58637.jpg
W szkole była lubiana zarówno przez rówieśników, jak i nauczycieli, stroniła od podejrzanego towarzystwa, uwielbiała malować i miała bardzo bujną wyobraźnię. Marzyła o tym, by zostać profesjonalną malarką.
Marcysia rosła jak na drożdżach :>
http://s20.postimg.org/f19334mkd/snapshot_17208dc9_8208b5a4.jpg
http://s20.postimg.org/hxw43ese5/snapshot_17208dc9_a208b616.jpg
http://s20.postimg.org/s44pmecsd/snapshot_17208dc9_a208b5b6.jpg
Bardzo dumny tatuś :D
http://s20.postimg.org/5048tt9h9/snapshot_17208dc9_6208b6a9.jpg
http://s20.postimg.org/hhfhupu0t/snapshot_17208dc9_e208b8bc.jpg
http://s20.postimg.org/v1x32cv25/snapshot_17208dc9_4208b803.jpg
http://s20.postimg.org/x3xkglt19/snapshot_17208dc9_0208b84a.jpg
Siostrzyczki <33
http://s20.postimg.org/5uqsfuhbx/snapshot_17208dc9_8208b85e.jpg
Teraz mogła zabierać siostrzyczkę na plac zabaw. Często jednak wybierała się tam bez niej.
http://s20.postimg.org/mgu40bp6l/snapshot_01dd0074_c1dd00f6.jpg
Pewnego razu przyszedł tam chłopak, którego nigdy wcześniej nie widziała. Musiała jednak wracać do domu i nie było czasu na rozmowę. On jednak nie podzielał jej zdania.
- Hej, poczekaj!
- Znamy się? - zapytała, zdziwiona, odwracając się.
- Jeszcze nie - odparł, wyciągając rękę w jej stronę. - Jestem Lucjusz Seppi, dla znajomych Lucek.
Chcąc nie chcąc, musiała ją uścisnąć.
http://s20.postimg.org/g0pqnz60t/snapshot_7d6097cb_a1f5f502.jpg
- Aha. No, to miło cię było poznać, Lucek.
- Ej, stój!
- Sorry, spieszy mi się...
- Jak masz na imię?
- Liliana.
- Liliana jaka?
- Jaskierczyk, pa!
Chociaż na początku spotkanie z tym chłopakiem niewiele ją obeszło, po jakimś czasie okazało się, że będzie wdzięczna losowi za to, że go spotkała i że on - mimo początkowego braku zainteresowania z jej strony - niezmordowanie próbował zdobyć jej sympatię.
Ale takiego rozwoju ich znajomości żadne z nich się nie spodziewało.
http://s20.postimg.org/npde87rr1/snapshot_7d6097cb_21f5f5a5.jpg
Lucek mieszkał i utrzymywał się sam mimo że był niewiele starszy od Liliany.
http://s20.postimg.org/8lvthuurh/snapshot_7d6097cb_41f63c77.jpg
http://s20.postimg.org/673xxfeil/snapshot_7d6097cb_81f63d16.jpg
- Więc mówisz, że będziesz składała papiery na sztukę?
- Taki mam zamiar.
http://s20.postimg.org/xnycup16l/snapshot_7d6097cb_41f63ca6.jpg
- A gdybym cię teraz zapytał, czy moglibyśmy oficjalnie zostać parą... Zgodziłabyś się na to?
- Taki miałam zamiar - zaśmiała się.
http://s20.postimg.org/m1iu7b399/snapshot_7d6097cb_61f63cb2.jpg
- Tak fajnie mi jest z tobą, Lilka - wyznał, wtulając się w nią.
http://s20.postimg.org/4cvotfgvx/snapshot_7d6097cb_c1f63cb7.jpg
- Mi z tobą też, Lucek - odparła.
To spotkanie skończyło się naprawdę miło.
http://s20.postimg.org/tg85zop4t/snapshot_7d6097cb_81f63cda.jpg
Plac zabaw, na którym się poznali, nie był jednak wymarzonym miejscem do randkowania. Na szczęście obok był park z ogromną fontanną, mnóstwem ławek i bez gołębi!
http://s20.postimg.org/yl9dhb22l/snapshot_7d6097cb_2208bced.jpg
Aha. (http://s20.postimg.org/5mowuqla5/snapshot_7d6097cb_4208bd04.jpg)
Poprosił ją do tańca przy śpiewie ptaków. Chodzili już ze sobą od ponad roku, więc mogli sobie pozwolić na więcej, niż do tej pory. Tak przynajmniej myślał Lucek.
http://s20.postimg.org/vsg5xa1q5/snapshot_7d6097cb_0208bec8.jpg
- GDZIE Z TYMI ŁAPAMI?! - pisnęła dziewczyna.
http://s20.postimg.org/qsnb32lh9/snapshot_7d6097cb_c208bd83.jpg
- TU jest ich miejsce.
http://s20.postimg.org/nn2pcv2v1/snapshot_7d6097cb_e208befb.jpg
- I nie próbuj więcej tego robić.
http://s20.postimg.org/j2gixxj5p/snapshot_7d6097cb_e208bdae.jpg
Nie gniewała się jednak długo na niego i pozwoliła się usadzić na jego kolanach.
http://s20.postimg.org/comugxovx/snapshot_7d6097cb_8208bf4b.jpg
Musiał zbierać się do pracy i należało się pożegnać. Sposób, który wybrał, jednak również nie przypadł jego ukochanej do gustu.
http://s20.postimg.org/qm9lzzccd/snapshot_7d6097cb_8208c000.jpg
http://s20.postimg.org/hjl4sycl9/snapshot_7d6097cb_c208c005.jpg
http://s20.postimg.org/jueljdxz1/snapshot_7d6097cb_6208c010.jpg
- No co ty, Lilka?! Aż do ślubu nie pozwolisz się dotknąć?
- Już rozmawialiśmy na ten temat i powiedziałeś, że OK!
- No ale nie myślałem, że aż tak...
- Jeśli chcesz, możesz zmienić dziewczynę, bo ja zdania nie zmienię!
- Wiesz, że tego nie zrobię. Co najwyżej szybko ci się oświadczę.
- Nie mam nic przeciwko!
Ciekawe, czy mówił poważnie, zastanawiała się wracając do domu. Ledwo co jestem panną Jaskierczyk, a już miałabym być panią Seppi...?
...
Ciąg dalszy wszystkich trzech części nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1856683&postcount=334).
Szkoda Teresy... :( Maurycy z Mirandą nie miał lekko :P Ciekawa jestem, jakie plany miałaś dla Dosi :P.
Iza wyrosła na taką ładną dziewczynkę :D Janusz to strasznie podejrzany typek i jeszcze zachowuje się jak pedofil na tym placu zabaw. Ma szczęście, że go jeszcze policja nie zgarnęła :D
A Michasia trochę nie przesadza? Izaak wyrządził jej sporo złego, ale chciał dla niej dobrze i bardzo ją i Izę kochał. Nie popieram tego, że się zabił, ale czy naprawdę zniszczył Michasi życie? Dzięki niemu ma Izę ;) Po prostu szkoda mi Izaaka :P Spikniesz Michasię i Janusza? xD
Ach, ta Nastka... zachowuje się jak dziecko. Wiedziałam, że poznała Lilkę :) Dobrze, że ją w końcu adoptowali :) Choć rozmowa między Lilką a Nastką wydała mi się jakaś taka... dziwna(?). No nie wiem... jakby Lilka była za mądra lub czytała Nastce w myślach... W czymś tu przesadziłaś chyba ;)
Lilka też ładnie wyrosła :)
Generalnie fajny odcinek i czekam na więcej :) I jedz przed pisaniem odcinka, głodomorze :P
Jak miło wejść na forum i zobaczyć nowy odcinek :D
Opowieść o Dosi? Super!
Pierwsze simy padają ofiarą Inteena
Chyba słońce mi dogrzało, bo zaczęłam się zastanawiać dlaczego jakiemuś simowemu gangsterowi nadałaś ksywę "Inteen" :rofl:
Michaela, bardzo ładne imię :) Też się nie dziwię, że nie widziano Waltera w roli przykładnego męża. Ahaha, domowe śluby xd pamiętam jak kiedyś nie chciało mi sie swoich simów nawet przebrać w stroje wizytowe :D O jaaaa, mały książę :> Haha, zmiana koni i odnalezienie księżniczki są boskie. Przedni pomysł! Potrzebowałam chwili, żeby ogarnąć kto jest kim na ślubie, ale udało się!
za nimi babcia Teresy i jej mąż - Gizela
Ej, naprawdę, nie wiem co się ze mną dzieje, ale przeczytałam, że babcia ma na imię Teresa, a jej mąż Gizela :| I to ma być czytanie ze zrozumieniem :P
Mały Maurycy jest cudny <3 Ach... Kolejny nowotwór :( Całe szczęście, że Olaf nie dał się załamać synkowi. To by była chyba tragedia!
Miranda jako późne dziecko? Ciekawe ;) Następne śliczne dziecko :> Co jej w Rycku nie pasowało? :( I następna nastoletnia ciąża w tym odcinku :D Ba, w obrębie tej samej historii! Ah, czyli, że Rycerze są właścicielami zabawkowego interesu już od samych początków? Nooo, z jednej strony się nie dziwię Ryckowi, że tak odprawił Mirandę... No, ale chyba sobie wszystko przemyślał i porządnie przeliczył ;)) Walter był alkoholikiem?! A nie wygląda :O Ojeeeej, chwila w której Rycek odkrył, że jednak chce być ojcem jest taaaaka ujmująca <3 Haha, i tak powstała Dosia :D
Adaś Roklin <3 Super wyglądają te zabawy na placu zabaw ;) Ktoś ich obserwuje? Odruchowo zaczynam mieć złe przeczucia... Ten nieznajomy jest mocno podejrzany. Absolutnie nie dziwię się Izie, że uciekła. No, bo kurczę... To nie takie łatwe zaufać kompletnie nieznanemu simowi kiedy nie wie się czego chce. No i przyznasz, że sytuacja jest mocno podejrzana ;))
Zaczyna mi się robić żal tego sima :( Haha, tutaj wyłania się portret Michasi jako zagorzałej feministki xd Muszę mimo wszystko przyznać, że Iza to odważna dziewczyna. Pan Janusz wydaje się całkiem sympatyczny, coś czuję, że jak Michasia go pozna to będą kłopoty :P Iza ma takie dobre serduszko :rolleyes: Oho, Michasia wkracza do akcji. No, ale nie dziwię się, że tak zareagowała. Miałam podobne spostrzeżenia jak zobaczyłam tego sima xd
http://s20.postimg.org/6ttnvgwn1/snapshot_df2ca876_01f294af.jpg <-- nie wiem dlaczego, ale Iza na tym zdjęciu wydaje mi się taaaaka bezczelna. No fochy nastolatki już w wieku dziecięcym xd
No i urwałaś w takim momencie? No wiesz co?!
Biedna Lilka :( Ach, Anastazja jest bardzo uparta. Serce mi się kraje jak czytam co się działo w tym domu dziecka :( To pierwsze spotkanie Lili i Nastki jest wstrząsające :o
I cała prawda wyszła w końcu na jaw. Ooo, spotkanie Lili z Bellą jest słodkie :rolleyes: A Alan w swoim żywiole :D Następna rozmowa matki i córki również wywołuje dużo emocji. I ta etymologia imienia Lili...
- Pan Jonasz nie jest moim ojcem?
Chyba pomyliłaś braci Jaskierczyków ;))
Marcysia! To takie kochane dziecko <3 A to zdjęcie z Leonem jest śliczne :) Ale to ze starszą siostrą, to już w ogóle jest cudne!
Lucek, to chyba sim, który wie czego chce ;P Dlaczego Lucek mieszkał i utrzymywał sie sam? A myślałam, że mieszkał z rodzicami... Haha, Lilka ma same zamiary xd Wyglądają na całkiem zgraną parę ;)) Ale nie przyzwyczajam się xd Bardzo fajne zakończenie ;P
No cóż, mam nadzieję, że nowy odcinek pojawi się równie szybko ;))
Oo, i mam pytanie. Jak postępy nad drzewkiem Graczyków?
Olaf i Teresa tak pięknie ze sobą wyglądają! :love: No raczej wyglądali bo ją uśmierciłaś :((
Miranda i Rycek (to zdrobnienie kojarzy mi się z olejem rycynowym :|) to wybuchowa para! :D Ale przynajmniej szczęśliwa :) (chociaż, jak mniemam, do czasu :P)
Łomatko, nie dziwię się Izie, sam bym się takiego Janusza przestraszył :O Chociaż po bliższym poznaniu wzbudził moje zaufanie (i teraz pozostaje pytanie, czy to dobrze, czy źle...). I zastanawia mnie co on takiego wie o matce Izy. Swoją drogą to nie rozumiem Michasi. Niby go tak kochała i teraz nagle udaje, że nigdy nie istniał i okłamuje dziecko. Przecież nie musi jej mówić wszystkiego, wystarczyłoby coś w stylu "twój tatuś zmarł kiedy byłaś malutka".
A tak btw to STRASZNIE nie podobają mi się okulary Michasi :(
Anastazja zaczyna mnie powoli wkurzać. Nie chce dziecka to nie, ale przecież własnym rodzicom nie może zabronić adopcji. Zresztą mogłaby to lepiej rozegrać jeśli chciała uniknąć adopcji, bo swoją nienawiścią chyba jeszcze bardziej zmobilizowała rodziców do działania :P No ale w końcu poszła po rozum do głowy i dziecko znalazło się w kochającym domu :)
Łomatko, jaka Liliana jest śliczna jako nastolatka! :love::love::love: Marcysia również jest bardzo urodziwa jak na dziecko :) Uuuu i pierwszy romansik! :wub: Ale Lilka to gorzej jak zakonnica, nie chce się nawet całować z własnym chłopakiem :rolleyes:
Janusz to strasznie podejrzany typek i jeszcze zachowuje się jak pedofil na tym placu zabaw.
Nie mógłby inaczej w sumie xDD Przeciętny dorosły poszedłby do parku albo lasu, żeby odpocząć i pomyśleć, a nie na plac zabaw :D
Izaak wyrządził jej sporo złego, ale chciał dla niej dobrze i bardzo ją i Izę kochał.
Michasia nie wybaczyła mu tego, że tak rozegrał sprawę i spisała całą ich znajomość na stratę. Więcej w następnym odcinku.
Spikniesz Michasię i Janusza? xD
Pytasz czy wiesz? :naughty:
No nie wiem... jakby Lilka była za mądra lub czytała Nastce w myślach...
W starciu z inną, mniej przyjazną rzeczywistością w domu dziecka nauczyła się nowych rzeczy :rolleyes:
Ty widzisz błędy, których ja nie widzę :| Zawsze będzie źle!
Co jej w Rycku nie pasowało?
Nie wiem, Miranda jest kapryśna :<
Ah, czyli, że Rycerze są właścicielami zabawkowego interesu już od samych początków?
Stale i niezmiennie :D Chociaż teraz się zastanawiam, kto przejmie rodzinny biznes. Obecny właściciel ma tylko córkę. Chyba że Kamil Rycerz będzie praktykował u wujka :D Albo młody Jaskierczyk, ale to już inne nazwisko będzie xD
Walter był alkoholikiem?! A nie wygląda
Na początku nie był, ale potem wpadł w nałóg. Z powodu tej choroby nie zjawił się na ślubie córki - nie był w stanie :P
Haha, i tak powstała Dosia
A za 2 odcinki będzie "I tak powstała Ola!" albo "I tak bańka-wstańka został ojcem" :fun:
No i przyznasz, że sytuacja jest mocno podejrzana
Sam Janusz jest simem bardzo zagadkowym.
Zaczyna mi się robić żal tego sima
Słusznie ;)
Haha, tutaj wyłania się portret Michasi jako zagorzałej feministki xd
Bingo! :D
No i urwałaś w takim momencie? No wiesz co?!
Mogłam urwać w momencie, od którego zacznę kolejny odcinek - to byś dopiero była wściekła :D
Chyba pomyliłaś braci Jaskierczyków
Zawsze ich mylę :(
Ale to ze starszą siostrą, to już w ogóle jest cudne!
Osobiście je uwielbiam :love:
Lucek, to chyba sim, który wie czego chce
Udowodnię Ci, że nie :D
Dlaczego Lucek mieszkał i utrzymywał sie sam? A myślałam, że mieszkał z rodzicami...
Longin już nie żył, a Penelopa nie miała zbyt dobrych relacji z synami.
Ale nie przyzwyczajam się xd
A wiesz, że ja sama jeszcze nie wiem, jak to się skończy?
No raczej wyglądali bo ją uśmierciłaś
Znowu JA?! :(
(to zdrobnienie kojarzy mi się z olejem rycynowym :|)
A mi z grzybkiem.
Ale przynajmniej szczęśliwa
Szczęśliwa para to tacy Czajkowscy czy Nastka i Leon :rolleyes:
Chociaż po bliższym poznaniu wzbudził moje zaufanie
Dobrze - myślę, że ostatecznie go polubisz :)
I zastanawia mnie co on takiego wie o matce Izy.
Nic nie wie. Przecież się nie znają xD On tylko przypuszcza :D
Niby go tak kochała i teraz nagle udaje, że nigdy nie istniał i okłamuje dziecko. Przecież nie musi jej mówić wszystkiego, wystarczyłoby coś w stylu "twój tatuś zmarł kiedy byłaś malutka".
Michasia żałuje tego, co się stało. Poza tym, wiesz - gdyby powiedziała "A", musiałaby też powiedzieć "B". Myślisz, że Iza nie pytałaby jak zginął jej ojciec?
A tak btw to STRASZNIE nie podobają mi się okulary Michasi
One są kultowe :((
Ale Lilka to gorzej jak zakonnica, nie chce się nawet całować z własnym chłopakiem
Lilka jest ostrożna po prostu :D
Dziękuję Wam za te trzy długie komentarze! :) Liczę na to, że na nich się nie skończy ;) Gdyby do tego momentu ich liczba byłaby zadowalająca (czyli 4-5), pewnie na dniach pojawiłby się tu post bogaty w tekst i zdjęcia.
MsAnonymous
11.07.2015, 13:19
Rycek, Rycek to taki ksiądz z mojej parafii, który ma trójkę dzieci. :derp: W sumie też bym na jego miejscu miała wątpliwosci co do ojcostwa, ale jak dobrze, że się szczęsliwie skończyło, nikt nie umarł ani nikogo nie porzucił. :piesel:
Janusza nie ogarniam na razie. A głupia Michasia mysli, że utrzyma córkę przy sobie. xD
Rozczuliło mnie to (http://s20.postimg.org/kdtc3il31/snapshot_17208dc9_2103acec.jpg) zdjęcie i ten tekst.
Czwarty komentarz! :rolleyes:
Kędziorek
11.07.2015, 17:22
Od 5 dni mam otwartą zakładkę z tym odcinkiem i się jakoś nie mogłam zabrać za napisanie komentarza -_-
No ale jestem. W końcu.
Już chciałam pisać, że prezencja Waltera jest dla zmyłki i w głębi serca to spoko facet, więc się rodzice niepotrzebnie czepiają, bo przecież się oświadczył i wziął za Michaelę i Olafa odpowiedzialność i w ogóle, a potem przeczytałam, że miał problemy z alkoholem.. I cała moja obrona poszła... spać :P
http://s20.postimg.org/lybznrgot/snapshot_9868855d_1874ce35.jpg --> zawsze mnie zastanawiało, co twórcy gry mieli na myśli, umieszczając tę zieloną breję w butelce do mleka :|
Rany, ja też przeczytałam, że to mąż ma na imię Gizela :smiech:
Szkoda Teresy, biedny Olaf..
http://i.imgur.com/CsMP0Sl.jpg?1
Rycek też biedny.. Wszyscy są biedni :(
Miranda jest... dziwna.
Dennis odmówił przyznania się do dziecka, to wzięła się za Rycka? A może już sama nie wie? (Zresztą ten Dennis też - coś tam o nim poczytałam, ale kurczę, panny z dzieckiem się nie zostawia :(()
No, ale Maurycy przynajmniej umiał się zachować. Miło, że postanowił pomóc Mirandzie, mimo że rzuciła go jak worek ziemniaków.
Zobaczymy, co z tej małej Dosi wyrośnie ;)
Co ze mną jest nie tak?!
Nie no, nic.. To w końcu całkowicie normalne, kiedy obcy facet podchodzi do samotnej dziewczynki na placu zabaw, bo chce ją pohuśtać. Nie ma w tym nic dziwnego, ależ skąd :P
Smutne jest to, że dzieciaki uczą się od swoich rodziców, żeby unikać takich simów jak ja.
Tak, to smutne, że rodzice uczą dzieci instynktu samozachowawczego i zabraniają im rozmawiać z obcymi.. Jak tak można?
Mam dziwne przeczucie, a nawet pewność, że Janusz skądś Michalinę zna.. No, chyba że oprócz pracy na stacji zajmuję się również wróżeniem na pół etatu.
Przyłapałam pana na gorącym uczynku...
NA CZYM go przyłapała? :D Racja, rzucanie piłką jest obrzydliwe, gdzie ja mam głowę :D
Ale ta ich kłótnia.. Uśmiałam się :awesome: (Wiem, jestem dziwna)
- Zamilcz, Izabelo. Od tej pory będziesz wychodzić na plac zabaw jedynie w obecności kogoś dorosłego.
Ale Janusz jest dorosły, więc Iza chyba spełnia ten warunek, co nie? :P
- I NIE ŻYCZĘ SOBIE, żebyś się zadawała z tamtym mężczyzną. Zrozumiano?
Och.. Albo i nie...
No, ale przynajmniej zaczęły ze sobą spędzać więcej czasu. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Chociaż nie podoba mi się to, że Iza nic nie wie o swoim ojcu. Michalina jest trochę niesprawiedliwa.. A Izaaka to już chyba nigdy nie przestanie mi być szkoda :(
Czytając rozmowę między Lilianą a Anastazją, trudno stwierdzić, która w tym duecie uchodzi za dorosłą. Lilka bardzo spokojnie przyjęła wieść o tym, że jej druga mama jest tak naprawdę jej pierwszą mamą. Żadnego zdziwienia ani nic.. Trudno ją zaskoczyć ;)
Biedny Lucek, kto by pomyślał, że Liliana będzie w swoich postanowieniach taka wytrwała :D Czyli czekamy na rychłe oświadczyny? :P
A Marcysia to słodziak :3
Ufff. Przeczytałam wszystko od A do Z :D
Nie dziwię się Michalinie, że tak zareagowała, gdy zobaczyła Izę z tym gościem. Zrobiłabym tak samo.
- Jak to? Nawet moja mama miała swoje ulubione zabawy.
- Na przykład jakie? Może mi się jakaś przypomni.
- Rzucanie piłką!
- Miałem rację.
To brzmi tak, jakby jednak znał skądś Michalinę.
Anastazja dziwnie zareagowała, gdy odkryła, że to jej córka. Czemu tak ją odrzuciła? Chyba właśnie powinna chętniej ją adoptować skoro jest już starsza i ma warunki by wychowywać małą...
Dumnemu tatusiowi jakoś mi nie pasują te okulary.
Lilka wygląda strasznie chudo w tym szaro-czerwonym kombinezonie. Czemu taka niedotykalska xD
Haha, napisz posta, a czytelnicy się odezwą :D Dzięki, dziewczyny! Naodpowiadałam się trochę, wrzucam do spoilera.
Rycek, Rycek to taki ksiądz z mojej parafii, który ma trójkę dzieci.
Koło księdza z prawdziwego zdarzenia to on nawet nie stał :<
A głupia Michasia mysli, że utrzyma córkę przy sobie. xD
Obawiam się, że może jej się to udać ;]
i ten tekst.
Jaki tekst? :>
Czwarty komentarz!
Awww <3
No ale jestem. W końcu.
Cieszę się bardzo i witam :>
zawsze mnie zastanawiało, co twórcy gry mieli na myśli, umieszczając tę zieloną breję w butelce do mleka
Dlatego od kilku lat najmniejsze moje simy piją wyłącznie mleko w przeźroczystych, szklanych lub plastikowych butelkach :> A jeśli któras z młodych mam jest świaodma wad stosowania mleka modyfikowanego, może też karmić piersią :D
biedny Olaf..
Biedny, zdecydowanie :(
Wszyscy są biedni
Oprócz Mirandy - ona jest dziwna xD
Zresztą ten Dennis też - coś tam o nim poczytałam, ale kurczę, panny z dzieckiem się nie zostawia
Ale Zbysław mu nagadał, że Nadia go zdradziła i dziecko nie jest jego.
Psst, to jest Denis. Nie bądźmy tacy światowi :D
Nie no, nic.. To w końcu całkowicie normalne, kiedy obcy facet podchodzi do samotnej dziewczynki na placu zabaw, bo chce ją pohuśtać. Nie ma w tym nic dziwnego, ależ skąd
Janusz się ogólnie zastanawiał. Iza nie była pierwszym simem, który go tak potraktował :(
Tak, to smutne, że rodzice uczą dzieci instynktu samozachowawczego i zabraniają im rozmawiać z obcymi.. Jak tak można?
W tamtym zdaniu chodziło o to, że Janusz zagadywał do dorosłych simów, nie do dzieci xDD
Mam dziwne przeczucie, a nawet pewność, że Janusz skądś Michalinę zna..
Jesteś drugą osobą, która tak twierdzi :|
NA CZYM go przyłapała?
Na tym, że kręcił tą karuzelą, na której była Iza. Czyżby zdjęcia się nie wyświetlały? :|
Ale ta ich kłótnia.. Uśmiałam się
Ja Ci się nie dziwię ;]
Och.. Albo i nie...
xDD
Trudno ją zaskoczyć
Hahaha :D
Czyli czekamy na rychłe oświadczyny?
TAK! :D
Ufff. Przeczytałam wszystko od A do Z
Moje gratulacje :D
To brzmi tak, jakby jednak znał skądś Michalinę.
x3.
Nie.
Czemu tak ją odrzuciła?
Bo nie chciała wracać do tego, co było kiedyś.
Dumnemu tatusiowi jakoś mi nie pasują te okulary.
Dumny tatuś nosi je od samego początku :>
Czemu taka niedotykalska xD
Bo jej mama w jej wieku była wielodotykalska :D
Ciąg dalszy wszystkich ostatnich (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1856001&postcount=326) trzech wątków następuje dzisiaj. Skupiłam się na meritum, 3. czytanie dopiero przede mną - jest to ostrzeżenie przed błędami.
A teraz idę coś zjeść.
...
Miranda postanowiła zrezygnować z dalszej edukacji i zostać z małą w domu. Maurycy zaś poszedł na prawo.
A później trochę poskakał.
http://s20.postimg.org/em2v786yl/snapshot_3dd0ec61_7dd0ee48.jpg
http://s20.postimg.org/cdk3c5agt/snapshot_3dd0ec61_9dd10c68.jpg
Akurat widoczna tu Lawenda nie miała nic przeciwko i Wy wiecie dlaczego :P A mama Dosi o niczym nie wiedziała - ostatecznie nie byli parą. Mimo to chłopaka trochę męczyło sumienie i myśli, że mogliby zacząć od nowa z Mirandą. Ona chyba też tego chciała :P
http://s20.postimg.org/6hur2hkjh/snapshot_17e21c06_1dbaba4b.jpg
Ale żądna uwagi Dosia nie pozostawiała im wiele czasu dla siebie.
http://s20.postimg.org/otulb47y5/snapshot_17e21c06_bdbabc00.jpg
Zaczęli się więc spotykać także poza domem.
http://s20.postimg.org/mveqln0ot/snapshot_17e21c06_1dda09be.jpg
http://s20.postimg.org/novxrzw3h/snapshot_17e21c06_7dda09fc.jpg
A tego wieczoru...
http://s20.postimg.org/cmvg7arel/snapshot_17e21c06_fdda0ae9.jpg
http://s20.postimg.org/6xam98vul/snapshot_17e21c06_9dda0b02.jpg
http://s20.postimg.org/lvofpxlj1/snapshot_17e21c06_1dda0b16.jpg
http://s20.postimg.org/8l9rnw9q5/snapshot_17e21c06_5dda0b22.jpg
Pięknie, no nie? :D
http://s20.postimg.org/mk1vmm9ml/snapshot_17e21c06_9dda0bb8.jpg
Pozachwycajcie się jeszcze :>
Maurycy Działkowicz + Miranda Rycerz
20 IV 2013
Tydzień po nich pobierali się Paweł Graczyk i Paula Burk <3
http://s20.postimg.org/pknbgwabh/snapshot_17e21c06_de7e8f09.jpg
http://s20.postimg.org/q52cjl3jx/snapshot_17e21c06_fe7e8f61.jpg
http://s20.postimg.org/n8fbjaxq5/snapshot_17e21c06_de7e90eb.jpg
http://s20.postimg.org/yocjpux4t/snapshot_17e21c06_1e7e90f0.jpg
http://s20.postimg.org/mg826d459/snapshot_17e21c06_5e7e90ff.jpg
http://s20.postimg.org/84jynpwl9/snapshot_17e21c06_3e7e9107.jpg
http://s20.postimg.org/a1pvjs20t/snapshot_17e21c06_be7e910f.jpg
http://s20.postimg.org/9q8f70lkt/snapshot_17e21c06_9e7e9119.jpg
http://s20.postimg.org/f810utgsd/snapshot_17e21c06_fe7e9177.jpg
Dosia też tam była :>
http://s20.postimg.org/vrpipkrb1/snapshot_17e21c06_3e7e91be.jpg
http://s20.postimg.org/vmuy7dyrh/snapshot_17e21c06_be7e928d.jpg
Gratulacje.
http://s20.postimg.org/x9k5smat9/snapshot_17e21c06_de7e92b6.jpg
http://s20.postimg.org/uqtve6zp9/snapshot_17e21c06_5e7e9335.jpg
<3
No, ale teraz, gdy panna Rycerz i pan Działkowicz poukładali swoje sprawy sercowe, skupmy się na tytułowej bohaterce tej historii.
http://s20.postimg.org/ayrpewo59/snapshot_17e21c06_9de254ac.jpg
http://s20.postimg.org/k7tvp0x19/snapshot_17e21c06_3de25303.jpg
Nie wiem, co mi strzeliło do głowy, żeby dawać Dośce taki kolor włosów... Co najgorsze, gdy była dorosła, też się tak walnęłam :/
http://s20.postimg.org/w9yganl19/snapshot_17e21c06_fe7e9deb.jpg
No, tu już lepiej.
http://s20.postimg.org/q13xpl8ot/snapshot_17e21c06_3f228303.jpg
http://s20.postimg.org/5pwoh15q5/snapshot_17e21c06_3e7ea774.jpg
Mała blondyneczka poszła do szkoły i tam poznała innego blondyneczka, na którego podziałał jej niezaprzeczalny urok osobisty i miła aparycja.
http://s20.postimg.org/8uxwmcw1p/snapshot_7d610e2f_5e8e9a61.jpg
Wy Franka Stanka znacie stąd (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1591414&postcount=68) i stąd (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1754683&postcount=242).
Co uważniejsi wiedzą, że ten niewinnie wyglądający chłopiec bardzo namiesza w życiu panny Działkowicz.
Ale to w następnym odcinku ;)
http://s20.postimg.org/qqi4o7jul/snapshot_7d610e2f_3f21793f.jpg
http://s20.postimg.org/q8mz8cu9p/snapshot_7d610e2f_ff2179bb.jpg
...
Drogi Panie Januszu!
Teraz mam szlaban na chodzenie na plac zabaw wogule. Mamusia jest bardzo uparta ale teraz czeńściej się razem bawimy i jest fajnie chociarz chciałabym żeby Pan był z nami. Nauczyłabym Pana dużo nowych gier kturych napewno Pan nie zna. Smutno mi gdy Pana niema i bardzo tensknię za Panem a mojim marzeniem jest żeby Mama pozwoliła mi się chociarz z Panem porzegnać. Mogę obiecać, że nigdy o Panu nie zapomnę w końcu jest Pan mojim PRZYJACIELEM i TATOM na niby chociarz Mama byłaby na mnie zła gdyby się dowjedziała. Niech Pan nigdy nie zapomni że bardzobardzobardzo Pana lubię chociarz Adaś mówi że jak się kogoś bardzobardzobardzo lubi to jusz jest miłość. Jeśli to prawda to mogę powiedzieć że KOCHAM PANA!!! http://forum.thesims.pl/images/smilies/love2.gif
Pańska przyjaciółka na zawsze
IZABELA KERNER
Taki list Michasia znalazła pod poduszką podczas przebierania pościeli w pokoju córeczki. Czy to możliwe, żeby to dziecko aż tak się przywiązało do kompletnie obcego sima? Przyjaciel, tata...! Michasię ogarnęła złość - nie tyle na córeczkę, co na tego, który miał być jej przyjacielem i tatą. Co innego, gdyby zginął w jakimś wypadku samochodowym czy w innej katastrofie. Co innego, gdyby był zwyczajnym, uczciwym simem bez takiego bagażu doświadczeń i mroku w sercu. Nie - ojciec jej dziecka swoim życiem zupełnie zasłużył sobie na taką a nie inną śmierć w przeciwieństwie do miłości i zaufania, którymi one go obdarzyły. Po jego odejściu nie miała ochoty wiązać się z żadnym innym mężczyzną. Życie zdanej wyłącznie na samą siebie samotnej matki nie było łatwe, ale miała już w tym doświadczenie i bardziej od obecnego stanu jej życia bolała ją przeszłość. Starała się nie rozdrapywać starych ran i wszyscy zdawali się respektować jej życzenie. Jej nowi znajomi nie wiedzieli, że kiedyś była mężatką. Łatwiej było jej znieść współczucie związane z tym, że jest panną z dzieckiem aniżeli to, że jest wdową po narkomanie, który załatwił się tak "na własne życzenie". Z tego też powodu Iza nie wiedziała, że w ogóle miała ojca. Tak było prościej. Gdy zaś podrośnie i będzie w stanie pogodzić się z przeszłością, ona - jej matka - wtedy będzie już gotowa na to, żeby wyjawić jej prawdę o człowieku, dzięki któremu jest na tym świecie. Zrozumie też, że to jest jedyna jego zasługa w całym jej życiu...
Pismo Izy rzuciło jednak cień na jej zamiary. Co ten pedofil jej naopowiadał?! Może jeszcze zaproponował, że to on będzie jej ojcem...?!
Postanowiła poczekać, aż córka wyśle ten list i dostanie na niego odpowiedź. Jeśli z niego jasno wyniknie, że Iza padła ofiarą pedofila, nie zostawi na nim suchej nitki...
Na wszelki wypadek zrobiła sobie ksero dziecięcego rękopisu. Tak, będzie musiała do tego wrócić. Tak, znowu trzeba będzie wymyślić jakąś karę dla Izabeli. Znowu będzie się powstrzymywać przed tym, żeby pójść i przytulić płaczącą za drzwiami córeczkę.
Robię to wyłącznie dla jej dobra, odganiała wyrzuty sumienia.
List zaadresowany do Izabeli zjawił się po około tygodniu.
http://s20.postimg.org/6ccr47s59/snapshot_df2ca876_81f2968f.jpg
Ostrożnie go odpieczętowała, starając się nie uszkodzić koperty.
Moja mała Przyjaciółko!
Z całego serca dziękuję Ci za Twoją przyjaźń i za ten piękny, kolorowy list. Cieszę się, że mi zaufałaś. To wiele dla mnie znaczy. Uważam jednak, że powinnaś przede wszystkim słuchać swojej Mamy. Te wszystkie zakazy są dla Twojego dobra. Mama bardzo Cię kocha i nie zniosłaby tego, gdyby stała Ci się jakaś krzywda. Mimo że ja również za Tobą tęsknię, jako Twój Tata "na niby" muszę Ci rozkazać, żebyś jej posłuchała i zapomniała o mnie. Może kiedyś znajdzie się dla Ciebie prawdziwy tata i to z nim będziesz się bawić i to jego będziesz naprawdę KOCHAĆ. Tak będzie najlepiej i tego Ci życzę.
Chciałbym jeszcze, żebyś jeszcze dzisiaj podziękowała swojej Mamie za to, że jest przy Tobie i troszczy się o Ciebie mimo że z pewnością nie jest jej łatwo. Przytul ją i powiedz jej, że ją kochasz. To ważne, Iza.
Twój przyjaciel na wieki,
Janusz
Ostatnie dwa zdania wywołały u Michasi falę łez. Gdyby nie Milena Ramonow, sama nie miałaby nikogo, kogo mogłaby nazywać mamą. Gdyby nie to, że ona sama postanowiła - chociażby bez niczyjej pomocy - wychować Izę, jej córeczka być może podzieliłaby ten straszny los, który ominął jej matkę...
Gdy już się otrząsnęła, wróciła wzrokiem do innego fragmentu listu.
Jesteś jedyną osobą, która może podtrzymać pamięć o mnie, ale nie jestem tego wart, więc proszę cię - zapomnij o mnie.
Przeszedł ją zimny dreszcz. Uroniła łzę. Gdzieś to już czytałam, pomyślała ze smutkiem.
Kilka dni później wróciła do tego listu, ale już bez emocji. Z pisma tego człowieka wynikało, że jego zamiary niekoniecznie były złe. Tak - dojście do takiego wniosku wymagało sporej odwagi. Poza tym list był napisany schludnie, chociaż na komputerze, a jego pisownia była nienaganna i nieodparcie szczera. W dodatku od tamtej kłótni na placu zabaw nieznajomy przestał tam przychodzić. Iza zaś nadal snuła się po domu przygaszona i trudno było ją rozweselić.
No i mimo tego, że pierwsze spotkanie jej i Janusza nie przedstawiło jej w dobrym świetle, on zdawał się nie żywić urazy do niej, zrozumiał jej zachowanie...
Zrobiło jej się głupio. Prawdopodobnie niesłusznie go osądziła, a tamto uderzenie było już kompletnym nietaktem i za to należały mu się przeprosiny.
Najlepiej osobiste.
- PAN JANUSZ?!
- We własnej osobie - uśmiechnął się.
- Ale... Jak to? Dlaczego pan tu jest?!
- Twoja mama chyba ma mi coś do powiedzenia.
- Specjalnie na dzisiaj upiekła placek... Chyba zaprosiła pana! Nie jest już na pana zła!
- Taką mam nadzieję...
- Jupiiiii!!! - krzyknęła, po czym rzuciła się obejmować gościa.
http://s20.postimg.org/vsgmgninx/snapshot_df2ca876_21f2976d.jpg
I nikt jej przed tym nie powstrzymywał.
- Dobry wieczór. Bardzo się cieszę, że pan przyszedł - zaczęła Michasia, gdy Janusz znalazł się w kuchni.
- Dobry wieczór. Ładnie pachnie - pochwalił, szukając wzrokiem ciasta.
- Dziękuję... Chciałam pana przeprosić. Niepotrzebnie się uniosłam. Kompletnie straciłam nad sobą panowanie i...
http://s20.postimg.org/9tjv4axj1/snapshot_df2ca876_c1f297c0.jpg
- W porządku - przerwał jej. - Pewnie na pani miejscu zachowałbym się tak samo gdyby chodziło o moje dziecko.
- Czytałam pański list - powiedziała przyciszonym głosem. - Wiem, że nie powinnam, ale... Zaprzyjaźnił się pan z moją córką i mimo iż uważam, że ta znajomość jest dość... nietypowa, nie mam nic przeciwko niej.
- Och - zdziwił się. - Jest pani pewna? Jeden list nie zawsze świadczy o człowieku.
- Postanowiłam panu zaufać.
- Zrobię wszystko, żeby pani nie zawieść. I dziękuję. Dzięki Izie moje życie stało się o wiele weselsze. Zazdroszczę pani, że to ona jest pani córką. Takie dziecko to naprawdę skarb.
- Wiem, tylko czasami o tym zapominam. Ale skoro mogę się w jakiś sposób podzielić moim skarbem i skoro Iza nie ma nic przeciwko temu...
- Nie chciałbym nadużywać pani dobroci, naprawdę. Wiem, że ma pani własne życie i nie chcę być intruzem...
- Myślę, że uda nam się to pogodzić... A najlepiej będzie, jeśli zaczniemy wszystko od nowa...
- Janusz Nowicki, miło mi.
- Michalina Kerner. Również.
- Mamooo, mogę pokazać panu Januszowi moje rysunki? - do kuchni nagle wtargnęła Iza ze stosem kartek w ręku.
- Jak zjemy, kochanie. Połóż je tu, na blacie, to o nich nie zapomnisz. A teraz zapraszam was do stołu.
Podczas jedzenia przyglądał się im.
http://s20.postimg.org/6rt2ucke5/snapshot_df2ca876_a1f29802.jpg
Były jak dwie krople wody! Tak samo ładne, tak samo urocze i każda z nich na swój sposób mądra. Tak - zdążył zapałać sympatią nawet do tej nieco porywczej feministki Michaliny Kerner. Koniecznie musiał ją bliżej poznać. Kto wie, czy i w niej nie znalazłby przyjaciółki...
- Dzisiaj w szkole uczyliśmy się o pogodzie - terkotała Iza. - Ja osobiście najbardziej lubię śnieg.
http://s20.postimg.org/mm7z4894t/snapshot_df2ca876_c1f2981a.jpg
- Może dokładki, panie Januszu? - zapytała gospodyni.
- Dziękuję, ale niczego już w siebie nie dam rady wcisnąć - odparł, po czym zwrócił się do dziewczynki. - Dlaczego akurat śnieg?
- Bo ze śniegu można na przykład ulepić bałwana! - powiedziała z entuzjazmem. - Gdy przyjdzie zima, ulepimy jakiegoś razem, prawda, panie Januszu?
- Na pewno - uśmiechnął się. - Ty i mama będzie lepić, a ja będę pozować.
Wesoły nastrój udzielił się całej trójce, nawet zwykle poważnej Michasi.
Później dorośli zgodnie stwierdzili, że prace plastyczne panny Kerner są bardzo ładne i że powinna rozwijać swój talent (to zasugerował Janusz).
Gdy rysunki się skończyły, za rozkazaniem pani Kerner Iza i Janusz pożegnali się, po czym dziewczynka (z żalem) poszła spać.
- To był bardzo miły wieczór. Dziękuję pani bardzo za miłe przyjęcie.
http://s20.postimg.org/qwczoyiil/snapshot_df2ca876_41f298a5.jpg
- Naprawdę? W takim razie mam nadzieję, że wkrótce znowu nas pan odwiedzi.
- Z pewnością, tylko...
- Tak?
- Skoro tych spotkań ma być więcej, może przejdźmy na "ty"?
- Świetny pomysł, Janusz.
- Cieszę się, że ci się spodobał... Michalinko? Jak cię zdrabniają?
- Przyzwyczaiłam się do pełnej formy.
http://s20.postimg.org/ak7jcytkt/snapshot_df2ca876_a1f2988f.jpg
- A może "Michasiu"?
- NIE - wypaliła. - Przepraszam najmocniej. Mam z tym zdrobnieniem niezbyt dobre wspomnienia.
- Mogę wiedzieć, kto tak cię nazywał?
- Ojciec Izabeli - odpowiedziała przygaszonym głosem.
- Miałem rację - stwierdził.
- W czym?
- Próbowałem przekonać Izę, że wszyscy ludzie mają i mamę, i tatę. Ona opowiedziała mi o tym, czego ty jej nauczyłaś. Na jej pytanie, dlaczego nie mówiłaś jej nigdy o jej ojcu odpowiedziałem, że "pewnie dlatego, że twój tata kiedyś skrzywdził twoją mamę".
- Niepotrzebnie jej to mówiłeś - powiedziała z wyrzutem. - Chciałam uniknąć pytań...
- Z tego, co widzę, udało ci się.
- Fakt, Iza nadal nie zapytała o swojego tatę. Ale to dobrze, tak miało być...
- Iza ma kilka lat a zdaje się, że dla ciebie to jeszcze świeży temat...
- I nie roztrząsajmy go - ucięła. - Naprawdę nie lubię wracać pamięcią do tamtych czasów.
- Dobrze, nie będę pytać - odparł, niechętnie. Bardzo chciał dowiedzieć się czegoś więcej o tej tajemniczej postaci, którą Michalina chciała wyrzucić raz na zawsze ze swojego serca. Ale czy to możliwe, żeby taka kobieta jak ona mogła pokochać - chociażby przez chwilę - takiego drania? Czy taki ktoś byłby w stanie być genetyczną połową dziecka takiego jak Izabela?
Te pytania męczyły go w czasie drogi powrotnej i przez resztę wieczoru. Zdał też sobie sprawę z tego, jak trudno będzie mu "odczarować" Michalinę. Dopóki ona nie pogodzi się z przeszłością i nie przebaczy tamtemu, dopóty nie będzie szczęśliwa.
Od tej pory nowy przyjaciel Izy był częstym gościem w ich domu.
http://s20.postimg.org/ql56n1xrx/snapshot_df2ca876_c1f3cdb1.jpg
http://s20.postimg.org/y5yk7nx31/snapshot_df2ca876_01f3cde8.jpg
Michasia nieraz przyglądała się ich zabawom i przysłuchiwała się rozmowom. Po krótkim czasie nie miała już wątpliwości co do intencji Janusza. Rzeczywiście był dla jej córeczki tatą "na niby", a jego wygląd zewnętrzny był kompletnym zaprzeczeniem jego charakteru i intelektu. Michasia uważała, że sim taki jak Janusz miał predyspozycje do czegoś więcej niż praca na stacji benzynowej. Zastanawiało ją jednak to, że praktycznie nigdy nie wspominał swojej przeszłości. Gdy Iza pytała go o jakieś szczegóły z jego dzieciństwa, zawsze odpowiadał, że nie pamięta tego. Nie pamiętał ani swoich rodziców, ani czasów wczesnej szkoły podstawowej, ani czy lubił matematykę, ani w co się bawił z kolegami... Michasia zaś nigdy nie mogła znaleźć dobrego momentu na spytanie go o to. W ogóle nie mieli zbyt wielu okazji do rozmowy w cztery oczy. On większość czasu poświęcał jej córeczce, a jeśli już zamieniali słowo, to na tematy "bieżące" takie jak praca, co się dzieje w miasteczku, życie "ich" pociechy... Za jej namową sprawił sobie nowe ubrania (tamte były bowiem pochodzenia secondhandowego), nie zgodził się jednak na zgolenie brody, wyregulowanie brwi, odchudzenie się czy chociażby zapuszczenie włosów! Było to o tyle dziwne, że - miała wrażenie - jemu samemu nie podobał się jego wygląd, jednak z jakiegoś powodu nie chciał go zmienić. Pozostawało pytanie, jaki to był powód...
Mimo tego jednak, że Janusz Nowicki był dla niej zagadką, znalazła z nim wspólny język. Zgadzali się w bardzo wielu sprawach, zniknęło początkowe skrępowanie i niektóre wewnętrzne blokady. Gdyby chcieli, i oni mogliby zostać przyjaciółmi...
http://s20.postimg.org/itjerdnb1/snapshot_df2ca876_61f3ce10.jpg
Naprawdę niewiele im do tego brakowało.
Iza dostała zaproszenie na urodziny od koleżanki z klasy, miała też u niej nocować.
Ten pierwszy od dawna samotny wieczór jej mama zamierzała spędzić w towarzystwie herbaty i książki.
http://s20.postimg.org/5e1fz1l4t/snapshot_df2ca876_c1f3cf8a.jpg
Ktoś postanowił jednak pokrzyżować jej plany.
http://s20.postimg.org/rcy7be69p/snapshot_df2ca876_21f3cfae.jpg
- Cześć! Coś się stało? Nie idziesz dzisiaj do pracy?
http://s20.postimg.org/xbglzdem5/snapshot_df2ca876_c1f3cfeb.jpg
- Hej, nie. Długo się na to zbierałem...
http://s20.postimg.org/hd3avhv0d/snapshot_df2ca876_61f3d017.jpg
- Chciałem po prostu cię odwiedzić, pogadać... A dzisiaj stacja jest zamknięta, coś tam naprawiają. Chyba że przeszkadzam...
- Nie, tylko czytałam książkę, wejdź.
- Pyszna zupa. Chyba nigdy nie jadłem lepszej.
- Iza i ja też za nią przepadamy.
- Mógłbym dostać przepis?
http://s20.postimg.org/yntpnimnx/snapshot_df2ca876_41f3d051.jpg
- Obawiam się, że nie. To stara, rodzinna receptura.
- W takim razie będę się musiał jakoś dostać do twoich rodzinnych kręgów - zaśmiał się.
- To może być trudne.
- Dlaczego?
- W mojej najbliższej rodzinie nie ma póki co żadnych panien na wydaniu.
- Rozumiem, że ty się nie zaliczasz do tego grona?
- Ja to co innego.
- Wojująca feministka?
- Co?!
- Takie sprawiasz wrażenie.
- Pozory mylą.
- Wybacz, że zapytam, ale...
http://s20.postimg.org/bvkcijvi5/snapshot_df2ca876_c1f3d060.jpg
- Czy od czasów ojca Izabeli nie miałaś nikogo?
- Od czasów ojca Izabeli mam tylko ją i to mi w zupełności wystarcza - odparła oschle.
- Ale Iza kiedyś dorośnie. Widzisz - już dzisiaj zostałaś sama.
- Nie, bo ty się przyplątałeś.
- Bo miałem cel.
- Jaki cel?
- Poznać cię.
- Możesz pytać o wszystko tylko nie o Wiesz-Kogo.
- Kiedy właśnie ta kontrowersyjna postać najbardziej mnie ciekawi.
- Dlaczego niby?
- Bo to dziwne. Jeśli on był skończonym idiotą i szczerze go nienawidziłaś, to jakim cudem Iza została z tobą?
- Nie mogłam jej oddać. Mnie samą przecież zaadoptowali moi rodzice i nie wiem, czy ona miałaby tyle szczęścia, no i ciągle miałam nadzieję, że jej ojciec... się zmieni. On nie zawsze był zły...
- Zawsze myślałem, że to była znajomość na jedną noc.
- Nie... Chciałam mieć dziecko.
- Tylko niekoniecznie z nim?
- Nie, właśnie z nim... Gdyby się zmienił.
- A więc kochałaś go?
- Jak nikogo innego... Był przyjacielem, miłością mojego życia...
Nagle na swoich policzkach poczuła łzy. Reakcja była błyskawiczna.
- Dość. - zreflektowała się, po czym szybko przetarła ręką oczy i policzki i zaczęła zbierać puste talerze.
- Pomogę ci - zaofiarował się Janusz. - I przykro mi z powodu niego.
- Daj zupę do lodówki - powiedziała, jakby nie słysząc tych ostatnich jego słów.
- Ale ze mnie gość, nie ma co! - rzekł nagle. - Przyszedłem w odwiedziny i nic nie przyniosłem dla gospodyni! Przepraszam.
- Odwdzięczysz mi się innym razem. Swoją drogą nie pamiętam, kiedy ostatni raz piłam wino.
- Ja też nie - zaśmiał się. - Jeśli i ty masz na nie ochotę, to z chęcią dotrzymam ci towarzystwa. Przy okazji skoczę do sklepu.
- Nie trzeba, coś się znajdzie w tym barku - odparła.
Rzeczywiście, znalazło się.
http://s20.postimg.org/6p977igql/snapshot_df2ca876_e1f3d10a.jpg
- Wypijmy zdrowie Izabeli - zaproponował. - W końcu gdyby nie ona, nie byłoby mnie tu.
- Zdrowie! - zawołała Michasia, już w dużo lepszym humorze.
Co prawda zawartość butelki nie zmniejszyła się znacznie, to jednak wystarczająco, żeby zrobiło się swobodniej.
- Wiesz już całkiem sporo o mnie, ale ja nadal niczego nie wiem o tobie - powiedziała.
http://s20.postimg.org/qemfmuibh/snapshot_df2ca876_81f3d132.jpg
- Wiesz chyba wszystko, co ja sam o sobie wiem.
- Jak to?
- Nie pamiętam swojej młodości.
- Nic a nic?
- Nic a nic.
- Ale jak to możliwe?
- Kilka lat temu miałem wypadek, w którym straciłem pamięć.
- No dobrze, ale... Co z twoją rodziną, znajomymi? Jesteś dość młody, musiałeś kogoś mieć.
- Podobno miałem - przyznał, po czym bardzo spoważniał. - Problem w tym, że moja rodzina zapewne nie chciałaby mnie widzieć na oczy.
- Dlaczego?
- Lekarz, który mnie uratował powiedział, że we wcześniejszym życiu zgotowałem swoim najbliższym piekło na ziemi i w zasadzie za to, co im zrobiłem, powinienem był umrzeć.
- Bogowie, to straszne... Coś ty mógł im zrobić?!
- Nie wiem... W każdym razie był na tyle dobry, że załatwił mi nową tożsamość. Rozkazał mi, żebym nigdy nie próbował się dowiadywać o moją rodzinę. Powiedział, że po moim zniknięciu są o wiele szczęśliwsi...
- Skoro jesteś zaginiony, to na pewno cię szukają!
- Nie, na pewno nie. Poza tym uznali mnie za zmarłego...
Teraz i on płakał.
- To życie, które teraz prowadzę, ma być pokutą za tamto... I to jest prawda - nie potrafię znaleźć sobie przyjaciół, o miłości nie wspominając. Do teraz nie rozumiem jak to się stało, że ty i Iza wyciągnęłyście do mnie rękę. Nie zasłużyłem na to.
- Janusz, ja w to nie wierzę, rozumiesz? Ty nie masz w sobie ani odrobiny zła!
- Cieszę się, że tak myślisz, ale być może masz przed sobą jakiegoś kryminalistę.
- Mam przed sobą człowieka, któremu mogę zaufać i który jest dla mojej córki jak ojciec. Jesteś dobrym człowiekiem, Janusz. Zasługujesz na przyjaźń i miłość, zasługujesz na przebaczenie...
- Dziękuję. Mam nadzieję, że w tym życiu nie będę musiał nikogo o nie prosić.
W tej samej chwili w kuchni zapanowała ciemność. Pani domu poszła w tamtą stronę, za nią jej gość.
- Kurczę, żarówka się przepaliła, a ja nie mam już zapasowych - martwiła się.
- Nie przejmuj się. Idę jutro na zakupy. Jak będę wracał to wpadnę i wymienię ją.
- Nie trzeba, sama...
- Pozwól sobie pomóc, Michalina - zganił ją. - Wiesz, że masz przyjaciela-faceta, którym będziesz się mogła wysługiwać jeśli trzeba. Jasne?
- Dobrze, panie Zły Majstrze - zachichotała.
- Wiesz, zastanawiałem się niedawno, czy nie mógłbym cię kiedyś zaprosić na jakąś potańcówkę - zmienił temat.
- Wieki na takim czymś nie byłam!
- Problem w tym, że nie wiem, czy umiem tańczyć.
- Chodź, sprawdzimy. Tylko przyniosę radio.
http://s20.postimg.org/nuvupv131/snapshot_df2ca876_c1f3d1e2.jpg
- Ej, zupełnie nieźle sobie radzisz - powiedziała. - Ciekawe, co jeszcze umiesz, a o tym nie wiesz!
- Wydaje mi się, że w tamtym życiu mogłem być na przykład pisarzem.
- A, to też zauważyłam. Masz też wyczucie rytmu jak mało kto. Próbowałeś grać na jakimś instrumencie?
- Nie - odparł. - Ale postaram się to sprawdzić. Może kiedyś w nocy stanę pod oknem pokoju ukochanej i zagram jej piosenkę, którą specjalnie dla niej napisałem...
- Możesz na mnie zrobić próbę generalną.
- Dla ciebie napisałbym inną, lepszą.
- Janusz, chyba się w tobie zakochuję - wyznała nagle.
- W takim razie to ty możesz być adresatką tej pierwszej - uśmiechnął się i przyciągnął ją do siebie.
http://s20.postimg.org/sj27a6ukd/snapshot_df2ca876_21f3d202.jpg
- Dawno już nie czułam się taka szczęśliwa - wyszeptała.
- Ja też, chociaż ostatnio moje życie jest bardzo szczęśliwe dzięki tobie i Izie.
http://s20.postimg.org/4zqgol5bx/snapshot_df2ca876_01f3d20d.jpg
- Izaak... - wyszeptała, wtulając się w niego.
- Izaak? - zdziwił się.
To podziałało na nią jak kubeł zimnej wody. Rozpłakała się. Na odpowiedź Janusza nie trzeba było długo czekać.
http://s20.postimg.org/81luca7ul/snapshot_df2ca876_a1f3d2e2.jpg
- Nic się nie stało - pocieszał ją.
- Gdyby nie te jego cholerne prochy! - łkała. - Dlaczego nam to zrobił? Miał wszystko - żonę, malutką córeczkę, pracę, dom... Dlaczego musiał się zabić, do cholery?!
- Michalina...
- Przecież miłość zawsze zwycięża...!
- Bo tak jest, Michasiu...
Nie miał pojęcia, dlaczego zdrobnił jej imię, ale to uruchomiło lawinę wydarzeń, której oboje następnego dnia mieli pożałować, a której on nie potrafił powstrzymać...
http://s20.postimg.org/adp8w4v25/snapshot_df2ca876_41f3d362.jpg
Po przebudzeniu strasznie bolała ją głowa. Ale nie to było najgorsze. Najgorszy był wstyd - to on najbardziej palił.
http://s20.postimg.org/p5pd9qblp/snapshot_df2ca876_01f3d407.jpg
Jak ona teraz spojrzy mu w oczy? Jak spojrzy w oczy Izie? Jak spojrzy w oczy samej sobie?! Jak mogła się tak upić? Jak mogła mu dać do zrozumienia, że tego chce? Przecież mieli być TYLKO przyjaciółmi! Przecież do niedawna uważał ją za feministkę, a on był kompletnie nieatrakcyjnym facetem!
Nie różnię się niczym od zwykłej k*****... Tak upaść!!!
Musiała się jednak szybko ogarnąć - Iza miała niedługo wrócić do domu. Poza tym wieczorem miał wpaść Janusz z żarówkami...
Ale nie przyszedł ani tego wieczoru, ani przez cały następny tydzień. Nie dzwonił, nie odbierał telefonów, w mieszkaniu też go nie było.
Postanowiła wykonać kilka połączeń.
http://s20.postimg.org/nyg0v9av1/snapshot_df2ca876_01f3d575.jpg
- Dobry wieczór, Michalina Kerner. Czy nie trafił do państwa ostatnio niejaki Janusz Nowicki? - pytała za każdym razem. Zanim przekonała osobę po drugiej stronie, że można powierzyć jej takie informacje mimo iż nie jest spokrewniona z tym simem, traciła sporo czasu tylko po to, żeby usłyszeć, że nic im na ten temat nie wiadomo. Iza co chwilę wyglądała zza drzwi swojego pokoju, ale widząc, że mama jeszcze nic nie wskórała, nadal kręciła się niespokojnie.
Michasia już miała się poddać, gdy nagle zadzwonił telefon. Była to jej znajoma, pielęgniarka.
- Pytałaś o Janusza Nowickiego? - usłyszała
- Tak. To mój przyjaciel.
- Co za ludzie, mogli ci powiedzieć...
- Ale co takiego?
http://s20.postimg.org/6u7wk2hq5/snapshot_df2ca876_81f3d5b3.jpg
- Nowickiego przywieziono do nas tydzień temu, auto go potrąciło... Przez pierwsze 48 godzin była walka o jego życie, potem jego stan się ustabilizował, ale postanowili przewieźć go do innego szpitala, ale nie wiem, gdzie.
- Bogowie...
- Tam mieli go pozszywać, ale podobno były jakieś komplikacje i jeszcze nie wybudził się ze śpiączki. Michalina...?
Ale ona nie miała siły dalej słuchać.
- I co, i co, mamo?! - Iza podskoczyła, gdy ta weszła do jej pokoju.
- Janusz miał wypadek - starała się zachować spokój, mówiąc to. - Udało się go uratować, ale leży w śpiączce...
- Mógł umrzeć... - to powiedziawszy, zaczęła płakać.
http://s20.postimg.org/a2cdx43zx/snapshot_df2ca876_81f3d5f5.jpg
- Mój tata... - chlipała dziewczynka. Jej matce ścisnęło się serce.
http://s20.postimg.org/hl0l2v1od/snapshot_df2ca876_e1f3d60f.jpg
- Już raz straciłaś tatę... Bogowie nie pozwolą na to, żeby to się powtórzyło. Ja też na to nie pozwolę.
I dodała, ciszej, bardziej do samej siebie.
- Miłość zawsze zwycięża.
Gdy zajrzała później do pokoiku córeczki, zauważyła, że łzy utuliły ją do snu.
Zupełnie jak tamtej nocy, gdy zginął Izaak.
http://s20.postimg.org/68ixnymnx/snapshot_df2ca876_a1f3d64d.jpg
- Tatuś cię kocha - wyszeptała nad jej uchem.
Dopiero w swojej izdebce zrobiła to, przed czym przez cały wieczór się powstrzymywała.
http://s20.postimg.org/hv83m7gal/snapshot_df2ca876_c1f3d6fe.jpg
Nigdy by nie pomyślała, że kiedyś pokocha kogoś tak, jak kochała Izaaka.
...
Młodzi zakochani również udali się na poszukiwanie wyższego wykształcenia.
http://s20.postimg.org/48tlofuil/snapshot_a20b0fc0_820b0fc1.jpg
http://s20.postimg.org/phbvjlyd9/snapshot_a20b0fc0_a20b0fdd.jpg
Okazało się, że naprawdę miał to na myśli ^^
http://s20.postimg.org/kvb5xingd/snapshot_a20b0fc0_620b1009.jpg
http://s20.postimg.org/685m23zgd/snapshot_a20b0fc0_220b1018.jpg
http://s20.postimg.org/m2p3pqdkt/snapshot_a20b0fc0_420b1025.jpg
http://s20.postimg.org/81hphwzel/snapshot_a20b0fc0_820b104e.jpg
http://s20.postimg.org/iwzwls5kt/snapshot_a20b0fc0_220b112c.jpg
http://s20.postimg.org/gd8v5f7el/snapshot_a20b0fc0_420b1140.jpg
To zaś bardzo uszczęśliwiło jego dziewczynę. Tutaj otrzymuje gratulacje od swojej najlepszej przyjaciółki, Antosi Dziekan-Zdrójkowskiej.
http://s20.postimg.org/l9loolmbh/snapshot_c20a32d8_620b1e75.jpg
Nie czekali długo z wymianą obrączek, to jednak okazało się być dość nietypowe - na prawach ślubu cywilnego (chociaż w kapliczce), jedynymi gośćmi byli świadkowie, w tym osoba upoważniona przez USC. Ten "prawdziwy" - w kapliczce w Nieznanowie, w towarzystwie rodziny i przyjaciół, z Lilianą kroczącą w przepięknej, białej sukni, z przyjęciem po jego zawarciu - miał się odbyć w niedalekiej przyszłości.
Wiecie, że gdy to pisałam, akurat kończył się ślub w kościele niedaleko mnie? Już dawno nikt tak nie trąbił! xD
Lucjusz Seppi + Liliana Jaskierczyk
10 III 2015
http://s20.postimg.org/xpdt4lq9p/snapshot_a20b0fc0_620b2434.jpg
http://s20.postimg.org/npni2g4e5/snapshot_a20b0fc0_e20b2424.jpg
http://s20.postimg.org/61wicrfp9/snapshot_a20b0fc0_420b2450.jpg
http://s20.postimg.org/ftul4o18d/snapshot_a20b0fc0_020b2489.jpg
http://s20.postimg.org/krlxv07ct/snapshot_a20b0fc0_820b2499.jpg
http://s20.postimg.org/v1jrgi7ul/snapshot_a20b0fc0_620b24aa.jpg
http://s20.postimg.org/ynpkt5e7x/snapshot_a20b0fc0_620b24b1.jpg
http://s20.postimg.org/biocymnul/snapshot_a20b0fc0_e20b24bd.jpg
http://s20.postimg.org/q466ve5vh/snapshot_a20b0fc0_620b24c3.jpg
http://s20.postimg.org/fqj57dpa5/snapshot_a20b0fc0_e20b24cd.jpg
http://s20.postimg.org/youx8tqnx/snapshot_a20b0fc0_420b24de.jpg
Wieczór poślubny postanowili spędzić bardzo uroczyście.
Panna młoda zmieniła sukienkę i buty...
http://s20.postimg.org/5nqkzf67x/snapshot_a20b0fc0_420b272b.jpg
... a pan młody w tym czasie upichcił coś dobrego.
http://s20.postimg.org/58ohxvz25/snapshot_a20b0fc0_820b2744.jpg
Jego mina mówi sama za siebie, prawda? :>
http://s20.postimg.org/wry748zzx/snapshot_a20b0fc0_220b2783.jpg
- Wyglądasz prześlicznie!
http://s20.postimg.org/nmpuadwl9/snapshot_a20b0fc0_220b2797.jpg
Powspominali stare czasy...
http://s20.postimg.org/ogbmuhhdp/snapshot_a20b0fc0_a20b285f.jpg
http://s20.postimg.org/ihxtk8yf1/snapshot_a20b0fc0_620b2817.jpg
W pewnym momencie jednak Lucek przeprosił ją i udał się do łazienki.
Długo nie wychodził, więc Liliana postanowiła posprzątać po kolacji.
http://s20.postimg.org/zaxoa5pvh/snapshot_a20b0fc0_e20b28d0.jpg
Co w tym czasie robił jej mąż?
Nie, nie sikał.
http://s20.postimg.org/knwpshr99/snapshot_a20b0fc0_c20b28e3.jpg
Wiedział, że głupotą było trzymać TO prawie że na widoku, ale póki Liliana niczego nie podejrzewała, nie miał się czego obawiać.
http://s20.postimg.org/5lkhht6pp/snapshot_a20b0fc0_c20b2914.jpg
Odwagi, stary, dodawał sobie otuchy, dociskając tłok. Nic się nie dzieje, a dzięki temu będzie jeszcze fajniej...
http://s20.postimg.org/b9d03h6wt/snapshot_a20b0fc0_420b28da.jpg
No, jest zaje******! A więc do dzieła...
- Lucek! Wszystko OK? - zaniepokoiła się, słysząc otwierające się drzwi.
- Sorry, że musiałaś tyle czekać - odparł. - Chciałem się po prostu... przygotować.
To wyznanie onieśmieliło ją trochę, ale on już miał na to sposób.
- Aaaaa! - krzyknęła, gdy ni stąd, ni zowąd postanowił ją podnieść.
http://s20.postimg.org/qogmkc9q5/snapshot_a20b0fc0_220b28af.jpg
- Następna stacja: łóżko - zakomunikował.
http://s20.postimg.org/qn6oqx7wd/snapshot_a20b0fc0_220b29ca.jpg
Nie protestowała. Nawet jej się to podobało.
- Lucek?
http://s20.postimg.org/6g713uekd/snapshot_a20b0fc0_e20b2a6f.jpg
- LUCEK! - niecierpliwiła się. Była 8:30, a on o 9 zaczynał zajęcia, i to w dodatku od kolokwium...
- LUCEK, WSTAWAJ! - krzyczała, potrząsając nim. Nic to nie dawało.
Była coraz bardziej przestraszona. Wyciągnęła mu rękę spod kołdry, chcąc sprawdzić tętno. Jej wzrok zatrzymał się na jej zgięciu...
Przecież nie mógł się tam uderzyć, pomyślała ze zgrozą.
Nagle zrozumiała, za kogo wyszła i jak to się może skończyć.
http://s20.postimg.org/jzeoi2drx/snapshot_a20b0fc0_620b2abd.jpg
- Cholera, Antosia, jestem niemal pewna, że Lucek coś bierze - podzieliła się obawami z przyjaciółką.
http://s20.postimg.org/jhacaq9fh/snapshot_a20b0fc0_020b2ad8.jpg
- Mąż naszej sąsiadki, świętej pamięci Izaak Kerner - zaczęła ona. - Też ćpał. Wiesz, jak skończył.
- Wiem, i tego najbardziej się boję - posmutniała. - Co JA mogę zrobić? Jak go z tego wyciągnąć?
- Przede wszystkimi musisz z nim szczerze pogadać. Powiedz mu, że się martwisz o niego, że wiesz o tym...
- Mam nadzieję, że szybko wróci do domu. Chcę to mieć już za sobą...
Zjawił się dwa dni później.
http://s20.postimg.org/bfzvy1ut9/snapshot_a20b0fc0_820b2cfd.jpg
Jego żona nie mogła się opanować chęci przytulenia się do niego. Jakby nie patrzeć, bardzo za nim tęskniła, a wówczas jeszcze nie potrafiła zamienić miejscami serca i rozumu.
http://s20.postimg.org/3t953xttp/snapshot_a20b0fc0_220b2d7c.jpg
- Nie zbliżaj się! - usłyszała.
http://s20.postimg.org/4e1ybur7h/snapshot_a20b0fc0_820b2d85.jpg
- Lucek, ja wiem o wszystkim! Wiem, że bierzesz narkotyki! - wypaliła z żalem. - Masz z tym skończyć, rozumiesz?!
- Nie twoja pie******* sprawa, co biorę a czego nie! Nie masz, k****, prawa wpie****** się w moje życie!
- Jestem twoją żoną, do cholery! Nie chcę, żebyś skończył jak Izaak Kerner!
http://s20.postimg.org/ufllswy0t/snapshot_a20b0fc0_220b2d9f.jpg
- Po pierwsze, nie porównuj mnie do tego gościa - ja MAM nad tym kontrolę. Po drugie, dla własnego dobra trzymaj się od TYCH spraw z daleka. K*****, przyjdzie człowiek do domu, a tu baba już wyskakuje z ryjem! Zrób mi lepiej coś do żarcia, jak dobra żona! Będę za godzinę.
Gdy wyszedł, ona się rozkleiła.
http://s20.postimg.org/fsknb8zel/snapshot_a20b0fc0_220b2dcf.jpg
Głód jednak kazał jej się wziąć w garść i pójść na zakupy. Zamknęła dom i całkiem zapomniała o swoim mężu.
Po drodze wypożyczyła książki z biblioteki i poszła na obiad do Red Cafe. Po trzech godzinach była z powrotem.
Jej mąż już na nią czekał.
http://s20.postimg.org/4fbw59t19/snapshot_a20b0fc0_820b2e0b.jpg
W pierwszym odruchu skierowała się do łazienki. A raczej czegoś, co do niedawna było łazienką.
http://s20.postimg.org/79ag4z5tp/snapshot_a20b0fc0_620b2ee5.jpg
Bogowie, o mało nie zeszła na zawał. Mimo że była zmęczona i marzyła o łóżku, nie mogła tego tak zostawić.
No i Lucek!
Tym razem udało się go ocucić. Wstał, rzucił w jej stronę "pyszny był ten obiad, ku***a", po czym poszedł do sypialni, po drodze trzaskając drzwiami. Nie pobiegła za nim.
Zjawił się w dużym pokoju późnym wieczorem, wcześniej zaliczywszy wizytę w łazience. Pamiętając, jak wyglądała jeszcze przed kilkoma godzinami, zrobiło mu się niemożliwie przykro i żal Liliany. Powiedział jej tego dnia tyle przykrych rzeczy, a przecież ona miała rację...
http://s20.postimg.org/4zvilpbnh/snapshot_a20b0fc0_c20b2fb5.jpg
Zapalił światło. Chciał ją przenieść do łóżka nie budząc jej, ale pod wpływem nagłej jasności zerwała się na równe nogi.
- Przepraszam - powiedział w przypływie ogromnego żalu.
http://s20.postimg.org/mxku39071/snapshot_a20b0fc0_e20b2fe6.jpg
- Powiedziałem dzisiaj tyle złych rzeczy, pewnie płakałaś przeze mnie... I miałaś rację, cholerną rację, Lilka... Ale nie wiem, czy będę umiał od tak z tym zerwać.
http://s20.postimg.org/pjmkeyn99/snapshot_a20b0fc0_220b2fee.jpg
- W takim razie ja chcę umierać z tobą - oświadczyła nagle. - Razem stawimy czoła temu świństwu.
- Oszalałaś?!
- Nie. Chociaż daj mi spróbować. Chcę czuć to, co ty czujesz...
Wahał się przez chwilę. Obiecał sobie, że ona nie będzie miała z tym nic wspólnego.
- Jesteś pewna? Wiesz, jak to się może dla ciebie skończyć?
- Tak!
Nadal nie był przekonany, czy dobrze robi, mimo to powiedział:
- No to chodź.
...
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1857276&postcount=343).
Maurycy mnie rozczarował :< Zachciało mu się skakać z kwiatka na kwiatek? :< Tyle wygrać, że w końcu się opamiętał. W sumie z Rycka i Mirandy jest urocza para :D No i śluuuuub <3 Słodziutka dziewczynka z Dosi ;)) Haha, no i jest mały bańka-wstańka. Czy on tą fryzurę będzie miał do końca życia? Ach... Wychodzi na to, że mieszał w życiu panny Działkowicz już od czasów szkolnych. No proszę xd Co? Tak krótko? To teraz pozostaje mi z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekać na to co będzie dalej :D W końcu MUSZĘ poznać historię o tym jak został ojcem :D :D
List Izabeli jest uroczy :rolleyes: Ale w normalnych okolicznościach pewnie patrząc na niego podskoczyłoby ci ciśnienie, czyż nie? Tyle błędów xd Przypomniały mi się moje pierwsze opowiadania z zerówki. Brzmiały całkiem podobnie :D Nie dziwię się podejrzliwości Michasi i podziwiam za to, że nie zrobiła od razu awantury córce, a poczekała jak potoczy się dalej cała historia. No i w sumie dobrze na tym wyszła ;P Janusz wygląda na bardzo mądrego sima. Fajnie, że Michasia postanowiła dać mu jednak szansę. Wygląda na to, że bardzo miło spędzili ze sobą czas podczas kosztowania ciasta :D Fajnie się czytało tę ich pogawędkę, tak w sumie rodzinnie to brzmiało xd Ciekawe czy Janusz byłby przystojnym simem jakby się trochę doprowadził do porządku... Haha, to pytanie o rodzinny przepis i o wchodzeniu w koligacje rodzinne trochę z początku brzmiało jak oświadczyny :D
- Możesz pytać o wszystko tylko nie o wiesz-kogo.
- Kiedy właśnie ta kontrowersyjna postać najbardziej mnie ciekawi.
Moja pierwsza myśl: mówią o Voldemorcie ;P Brakuje tylko sam przy wiesz-kogo ;))
Tak coś podejrzewałam, że Janusz ma jakiś zanik pamięci czy coś takiego. W ogóle te momenty Janusz-Michasia są w tym odcinku urocze <3 Romantyczny z tego Nowickiego sim :D Ta ich relacja mocno przyspieszyła :D No nieeee... Janusz zniknął? :< Może coś się mu stało? O nieee :( Ale on przeżyje, prawda? W sumie musi. Innej ewentualności nie przyjmuję. Wiesz co? Urywasz w takich momentach, że człowieka aż rozpiera chęć żeby dowiedzieć się co dalej. Mam nadzieję, że tym razem szybko pojawią się tu komentarze, a ty znajdziesz czas, żeby przyszykować nowy odcinek :D
Ach ci studenci :D Haha, Lucek to bardzo słowny sim xd I nie rzuca takich obietnic jak zaręczyny na wiatr! Antosia? Jejku, co u niej słychać? W sumie to Lilka z Luckiem wyglądają na całkiem uroczą parkę ;P
Nie, nie sikał.
Rozczarował mnie :( Wolałabym żeby sikał niż robił inne głupoty :(
http://s20.postimg.org/6g713uekd/snapshot_a20b0fc0_e20b2a6f.jpg
Oni mają rozkładaną kanapę czy co? :|
Ojejku. I co teraz? Może Lilce jednak uda się wyciągnąć Lucka z tego wszystkiego? No dobra, wiem co będzie dalej, no ale! No, jakby ktoś mi kazał coś ugotować to chybabym się wkurzyła. Ach ta moja niechęć do obowiązków domowych =,=
Jak to jest, że zawsze się tym złym wybacza, a oni się zazwyczaj nie zmieniają? :( Smuteczek... No nie! Lilka, nie rób tego! No, to teraz będzie katastrofa...
Wiesz, jakoś ten odcinek wydał mi się krótszy niż poprzedni :P
Już dawno nie miałam tyle komentarzy, na które muszę odpisać! :O:O:O
Zachciało mu się skakać z kwiatka na kwiatek? :<
Ale dzięki temu utwierdził się w przekonaniu, że to Miranda jest tą jedyną :rolleyes:
Czy on tą fryzurę będzie miał do końca życia?
Chyba nie :rofl:
Co? Tak krótko?
To dopiero wstępik :>
Ciekawe czy Janusz byłby przystojnym simem jakby się trochę doprowadził do porządku...
No Michasia na to liczy ;)
Ale on przeżyje, prawda?
Powiem więcej - żyje nadal! :)
Zdjęcia są z marca.
Mam nadzieję, że tym razem szybko pojawią się tu komentarze
...
W sumie to Lilka z Luckiem wyglądają na całkiem uroczą parkę
Ja też ichlubię :> Moi LL xD
Jak to jest, że zawsze się tym złym wybacza, a oni się zazwyczaj nie zmieniają?
Śmiem twierdzić, że nie zawsze tak jest! Pamiętasz przecież, przykładowo, historię Sylwana Koralika ;)
Wiesz, jakoś ten odcinek wydał mi się krótszy niż poprzedni
Bo się rozpisałam przy Januszu i Michasi i nie chciałam Was do reszty zamęczyć :P Ale sądząc po frekwencji chyba mi się to udało :|
Dziękuję Ci, a teraz zapraszam resztę do komentowania ;]
Moim zdaniem Michalina i Janusz powinni zostać przyjaciółmi, nie wiem, ale nie pasują mi do siebie... Aczkolwiek dobrze, że żyje nadal i bardzo fajnie, że Iza ma "tatę".
Bo się rozpisałam przy Januszu i Michasi
Trochę się rozpisałaś, ale szybko i przyjemnie się czytało taką rodzinną pogawędkę :)
- LUCEK, WSTAWAJ! - krzyczała, potrząsając nim. Nic to nie dawało.
Już myślałam, że umarł. Pewnie wyszło by jej to na lepsze, a tak zapewne da się wciągnąć w to bagno. Wydaje mi się, że jest trochę głupiutka i skończy na dnie razem z nim, a szkoda. Być może nie mam racji, ale moim zdaniem tacy ludzie się nie zmieniają i może byłabym egoistką, ale zostawiłabym go od razu, a na miejscu Lilki po prostu rozwiodła. Hmmm.. no może dopiero po zmarnowaniu drugiej szansy xD
Powtórzę, ale mi też wydaje się jakiś krótki ten odcinek :D
Podziwiam za tworzenie takich długich odcinków i za kreatywność :33
Oj, Rycek, Rycek... Ale przynajmniej jakoś się to ułożyło i wzięli ślub :P
Dobra, przechodzę do najciekawszej części w tym odcinku :P Wiem, kim jest Janusz xD Ha! Całą tę historię czekałam, mając nadzieję, że już to ujawnisz a Ty nic... Eh, no... Tak się nie robi! Ale wiem kto to :P I nie możesz go zabić :P Nie zabija się umarlaka :P
Liliana, w co Ty się pakujesz?! Oczadziała, czy co? Luckowi to bym najchętniej skopała tyłek.
Wiem, że dziś krótko, ale spędziłam 6 h w dusznym aucie i nie mam sił. Nawet otwarte okno nic nie dało...
MsAnonymous
25.07.2015, 08:01
Przyrzekam całym sercem, że będę komentować odcinki zaraz po ich przeczytaniu, zamiast odkładać to na później. :piesel:
Maurycy ma przesliczne oczy. Rzeczywiscie, Franek ma taki niewinny i delikatny wygląd, tacy to zawsze mieszają. :derp:
Liscik Izy trochę skojarzył mi się z liscikami z dzieciństwa w "Love, Rosie" C. Ahern. <3 Może nawet trochę shippuję Michalinę i Janusza. Trochę. :derp:
Liliana NIEEEEE. :okay:
Cztery do przodu! Dziękuję! :blowkiss:
Pewnie wyszło by jej to na lepsze
Lilka jest w nim ślepo zakochana, więc czy ja wiem...
Być może nie mam racji, ale moim zdaniem tacy ludzie się nie zmieniają
Sama jestem ciekawa, czy Lucek ostatecznie zmieni się na lepsze czy nie ;)
Quixley - też siebie za to podziwiam :D Fajnie, że zostawiłaś po sobie ślad w temacie :)
Anony, bierzcie przykład. Za to są rabaty czasowe na odcinki. Od sierpnia czasu na pisanie i granie będzie mniej...
Wiem, kim jest Janusz
No Janusz jest Januszem, żadne odkrycie ;)
Dobrze, że nie Janusz jest januszem (http://www.miejski.pl/slowo-janusz) :rofl:
Całą tę historię czekałam, mając nadzieję, że już to ujawnisz a Ty nic... Eh, no... Tak się nie robi!
Doprawdy, nie wiem, o czym Ty mówisz :| Przecież od początku przedstawiam Wam Janusza...
A jeśli sugerujesz, że Janusz to cudownie ocalały Izaak, to jak wytłumaczysz chociażby fakt, że J. ma brązowe oczy? No i Michasia nie poznałaby męża chociażby po głosie czy po rysach twarzy?
No ale dobra - jesteś drugą osobą, która pokusiła się o "rozszyfrowanie" przyjaciela Michasi i Izy ;) Kto następny? xD
Wiem, że dziś krótko, ale spędziłam 6 h w dusznym aucie i nie mam sił.
Zawsze możesz coś jeszcze dopisać :rolleyes:
Przyrzekam całym sercem, że będę komentować odcinki zaraz po ich przeczytaniu, zamiast odkładać to na później.
Mnie nie trzeba niczego przyrzekać, prędzej samej sobie :D
Liscik Izy trochę skojarzył mi się z liscikami z dzieciństwa w "Love, Rosie" C. Ahern. <3
Kurde, już któryś raz słyszę o tej książce, aż w końcu zdobędę ją i przeczytam :|
Może nawet trochę shippuję Michalinę i Janusza.
Niby jestem jeszcze młodzieżą (pozdrawiam moją kuzynkę!), a nie wiedziałam, co to jest to "shippowanie". Teraz już wiem i jako były forumowy profesor Miodek będę dawać dobry przykład! Mianowicie: cieszę się bardzo, że aprobujesz związek (albo: kibicujesz związkowi) Michasi i Janusza :)
To, co teraz przeczytacie, będzie wredne, bo komentarzy mam już bardzo dużo i już słyszę w głowie protesty GDZIE JEST ODCINEK?!, ale powiem Wam szczerze, że czekam jeszcze na te od Kędziorka i Shivera ;] I liczę na to, że się doczekam! Oczywiście jeśli ktoś inny dorzuci jeszcze coś od siebie, to będę się bardzo cieszyć :love:
Ale nie martwcie się - jak przyjdzie co do czego, to się ładnie odwdzięczę :naughty:
Nowości c.d., czyli Livka odpowiada na komentarze poniżej tego posta!
Poszedł na prawo i zaczął skakać na lewo.
No właśnie nie chciałam tego tak opisywać, bo ostatecznie Rycek nie był wtedy z nikim na stałe związany ;)
Natomiast Michalinę ktoś musi oświecić w sprawie tajemnicy korespondencji
- Czytałam pański list (...). Wiem, że nie powinnam
Ale rozwiałaś moje wszelkie nadzieje
Byłam pewna, że będziesz tą 3. osobą :O
Nie jest pierwszą ani ostatnią, której zdarzyło się przeholować.
Tylko weź to wytłumacz takiej idealistce jak Michasia...
Ma szczęście, że przynajmniej zrobiła to z mężczyzną, którego pokochała.
Niby tak, ale miała poczucie, że to stało się za szybko... Że zdradziła Izaaka :(
Była tu opisywana?
Nie dopowiem, ale uproszczę Twoje pytanie: czy przypominasz sobie jakiegoś inteligentnego romantyka lubiącego muzykę w tym OJSG? ;)
Jeśli ją kocha, nigdy nie powinien był się na to zgadzać.
Ale wiesz - razem raźniej ;)
A tak btw., drogi Lucjuszu, nad tym NIGDY nie ma się kontroli.
Myślę, że i on po jakimś czasie dojdzie do takiego wniosku :rolleyes:
Może jestem dziwna, ale zamiast umierać razem, nie lepiej razem żyć?
Ah, ci romantycy! :rolleyes:
Kędziorek
25.07.2015, 17:58
Melduję swoją obecność :D
Oj, Maurycy... Ładnie to tak? Poszedł na prawo i zaczął skakać na lewo. Dobrze, że przestał, bo takie wygibasy grożą połamaniem :P Oj tam, oficjalnie, nieoficjalnie... Szczególik.
No ale się zeszli, ślub był, dziecko jest, nic tylko życzyć im dochowania wierności w związku.
Co za list. Byk na byku, ale liczy się treść :D Tata "na niby" :love: Mimo wszystko ktoś musi powiedzieć Izie, że schowek pod poduszką nie jest najlepszym miejscem na ukrywanie tajnych liścików :D Natomiast Michalinę ktoś musi oświecić w sprawie tajemnicy korespondencji :P Ale na dobre im to wszystko wyszło, więc co tam. Mi też przez moment mignęło, że może to jednak Izaak jakoś się wyratował, skoro Janusza śmierć była upozorowana. Ale rozwiałaś moje wszelkie nadzieje :cry:
Michalina trochę przesadza, przyrównując się do przedstawicielek najstarszego zawodu świata, Nie jest pierwszą ani ostatnią, której zdarzyło się przeholować. Ma szczęście, że przynajmniej zrobiła to z mężczyzną, którego pokochała. Tak czy siak facet jej się przyda :D
Niech się Janusz teraz z tego wykaraska i będą żyć długo (mam nadzieję) i szczęśliwie (mam nadzieję). Choć bardzo ciekawi mnie jego poprzednia tożsamość. Była tu opisywana?
Lucek narkomanem? Po prostu super :hmm:
Nie żeby coś, ale po tym pokazie łaciny podwórkowej, którym uraczył Lilianę, mam ochotę kopnąć go w dupę. A ta jeszcze na własne życzenie daje się wciągnąć w dragi. Głupota do kwadratu. Jeśli ją kocha, nigdy nie powinien był się na to zgadzać.
ja MAM nad tym kontrolę.
Tja, przeklinanie i wrzeszczenie na swoją żonę to potwierdza, jak nic. Jasne... :hmm: A tak btw., drogi Lucjuszu, nad tym NIGDY nie ma się kontroli.
W takim razie ja chcę umierać z tobą
Może jestem dziwna, ale zamiast umierać razem, nie lepiej razem żyć?
Mam nadzieję, że skończą z tym świństwem (i że Lila nawet nie zacznie!), zanim będziemy mieć powód, by przyznać im Nagrodę Darwina...
Shiver - podziwiam za ignorancję! I zazdroszczę.
Kędziorek dopominała się o odcinek (Annetti tylko pytała o niego =D), no to zakasałam rękawy czyt. założyłam bluzę, bo było mi zimno i wzięłam się do roboty!
Nadal ciągniemy trzy ostatnie wątki (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1856683&postcount=334).
Za jakieś 12 godzin pojawi się znośniejsza wersja tego tekstu ;] No i końcu zaktualizowałam Index (https://app.box.com/s/wwql8p4fcth5zgbosrikqn1bez128s79), bo już mogę :>
...
Od jakiegoś czasu na widok przyjaciela serce Dosi wariowało.
http://s20.postimg.org/ymusr2vct/snapshot_7d610e2f_ff217cb8.jpg
Panna Działkowicz nie chciała jednak być kolejną uganiającą się za nim idiotką. Szczyciła się tym, że to ona jest prawdziwą przyjaciółką tego przebojowego przystojniaka.
W domu Stanków czuła się niemal jak u siebie.
http://s20.postimg.org/lhfakz1h9/snapshot_7d610e2f_408a2db9.jpg
http://s20.postimg.org/jab1x1w71/snapshot_7d610e2f_808a2de7.jpg
Była ulubienicą Elinory. Ona przynajmniej - w przeciwieństwie do starszego brata - lubiła się z nią bawić i nie dokuczała jej.
http://s20.postimg.org/kzk554bwd/snapshot_7d610e2f_008a2e3a.jpg
http://s20.postimg.org/vxvenb0hp/snapshot_7d610e2f_808a2b64.jpg
Oczy państwa i panny Stanek przyglądały się poczynaniom ich syna i brata. Z wszystkich jego koleżanek to Dosię lubili najbardziej i to ją chcieli zobaczyć pewnego dnia stojącą naprzeciwko Franka pod ślubnym łukiem. Znacie jednak Tymka i Lindę i wiecie (albo domyślacie się), że zostawili synowi wolną rękę i nie narzucali (ani nawet nie sugerowali!) życiowych wyborów. Jedyne, na co liczyli, to to, że swoimi decyzjami nikogo nie skrzywdzi.
- Zobaczymy się jutro?
- Jedziemy z rodzicami na koncert, więc nic z tego. No i nie wiem, kiedy wrócimy.
- Nie mówiłeś mi o tym.
- Dopiero dzisiaj rano tata mi powiedział. A wiedział od miesiąca!
- Czyli nic nowego.
- Ano, ja już przywykłem.
- Będę tęsknić.
- Co? Za czym?
- Za tobą.
Popatrzył na nią jak na wariatkę.
- Przecież nie jadę tam na 10 lat.
- Ostatnimi czasy coraz trudniej wytrzymać mi jeden dzień bez ciebie.
- Dośka, co za pierdoły wygadujesz?!
Opamiętał się widząc, że odwróciła się i postawiła krok do przodu.
- Dośka, no! Nie chciałem cię urazić ani nic... Przepraszam.
Na dźwięk ostatniego słowa przystanęła i spojrzała na niego. Poszedł do niej.
- Wpadnę do ciebie zaraz jak wrócę do Nieznanowa. OK?
- Franek, nie o to chodzi...
- Tylko o co?
- Nieważne...
- Ej, stara, wyluzuj! Nie mamy przed sobą tajemnic, hm?
- Franek, ja...
- No?
Ale zamiast dokończyć myśl, przysunęła się bliżej niego i...
http://s20.postimg.org/tvux922il/snapshot_7d610e2f_208a2e9d.jpg
- Nie całowałaś się nigdy wcześniej?
- Nie...
- Mówią, że jestem w tym dobry. Przy mnie w mig się nauczysz.
- Muszę już iść - powiedziała, zawstydzona. Co ja sobie wyobrażałam? Przecież to było oczywiste, że nie potraktuje mnie poważnie!
- Poczekaj! Tak dobrze ci szło...
Złapał ją za ręce.
- Niezły sposób na podryw, moja droga. Większość lasek robi jakieś podchody i próbuje nas zmusić, żebyśmy to my zrobili pierwszy krok. Zawsze wiedziałem, że ty nie jesteś taka jak one...
http://s20.postimg.org/9e9yxeqf1/snapshot_7d610e2f_c08a2eb5.jpg
- ... dlatego uważam cię za moją BFF. Ale teraz wskakujemy na wyższy level.
- Co masz na myśli?
- Dosia, głuptasie, nie mogłem rozkminić, czemu nadal trwamy w tym friendzonie, ale ty zachowywałaś się tak poprawnie, że nie wiedziałem, czy chcesz tego, czy tylko udajesz, że chcesz.
- Teraz już wiesz, nie?
- Taaaak - odparł, po czym oddał jej całusa.
- A co z tamtymi dziewczynami? - zapytała.
- Jakimi dziewczynami?
- No wiesz, jakimi...
- Przy tobie one nie istnieją. OK?
- OK...
Dwa lata później zakochani poszli na studia.
Franek nadal wzbudzał zachwyt w przedstawicielkach płci przeciwnej (i bynajmniej nie swoimi wynikami w nauce).
http://s20.postimg.org/pun0uvozh/snapshot_a0ac99e3_60af01eb.jpg
Między jedną imprezą a drugą, jakimiś popołudniowymi wykładami (na te rano nie chodził) i godzinami spędzonymi w toalecie nie zostawało mu wiele czasu dla jego dziewczyny (chociaż "oficjalnie" tak o niej nie mówił). Z tego tytułu też przechodzili do konkretów.
http://s20.postimg.org/jv3v4ytkt/snapshot_a0ac99e3_80af06e5.jpg
http://s20.postimg.org/9tufhwr3x/snapshot_a0ac99e3_c0af05c7.jpg
Na drugim roku jednak coś nie pykło.
http://s20.postimg.org/gvsd43upp/snapshot_80accacd_e0af1987.jpg
Cooooooooo?!, zdaje się mówić mina dziewczyny.
http://s20.postimg.org/8rfnlmiwt/snapshot_80accacd_60af1ceb.jpg
Fakt faktem, domyślała się, że poranne nudności i spóźniający się okres mogą zwiastować najgorsze, ale obwiniała o to stres, którego jej nie brakowało.
No ale stało się i należało powiedzieć o tym ojcu dziecka.
- Bogowie, Dośka, nie żryj już tyle. Wyglądasz jak wieloryb. - skomentował jej wygląd.
http://s20.postimg.org/urw0291kt/snapshot_80accacd_40af1d57.jpg
- Jestem w ciąży, idioto...
- Eeee... Gratulacje? Mogę wiedzieć, kto cię tak urządził?
- Żartujesz sobie?!
http://s20.postimg.org/ugejphl4t/snapshot_80accacd_80af1da8.jpg
- Nie, serio pytam. Chcę wiedzieć, komu mam spuścić w******* za to, że nie potrafi przypilnować swojego...
- Franek, to ty jesteś ojcem!
- Nieee...
- Tak!
- O k***** - (po dłuższej chwili) - Trudno, oddasz je i po sprawie.
- Gdzie oddam?
- No do domu dziecka, a gdzie?
- Szkoda, że ciebie tak rodzice nie oddali... Może bym nigdy cię nie poznała!
- Wzajemnie. Zresztą... Nie chcesz, nie oddawaj, ale nie licz na mnie.
- Więc zostawiasz mnie samą z tym?! Nie weźmiesz odpowiedzialności za swoje dziecko?
- Skąd ja ci wezmę kasę na to wszystko?!
http://s20.postimg.org/89p3jiipp/snapshot_80accacd_c0af1d89.jpg
- Tu nie chodzi tylko o kasę, Franek.
- Studiów przez bachora też nie mam zamiaru zawalić. Zresztą...! Najwyżej pogadamy w sądzie, może do tego czasu zdobędę jakiś hajs...
- FRANEK!
- No co? Nara!
Przyjaciółki pomagały młodej mamie jak tylko się dało. Jedyne, co była w stanie samodzielnie robić, to płakać, spać, dbać o podstawową higienę osobistą, włóczyć się bez celu i podświadomie zmuszać współlokatorki do współczucia jej i nienawidzenia Franka Stanka.
http://s20.postimg.org/yyguhl16l/snapshot_80accacd_00af1ea4.jpg
- On jeszcze pożałuje tego co powiedział, zobaczysz - pocieszała ją Eulalia.
Wiecie, że wykrakała?
- Dosia?
- Wyjdź...
- Dosia...
- Powiedziałam: WYJDŹ STĄD!!! Nie chcę cię znać!
- Przepraszam.
- Co?
http://s20.postimg.org/ye6esmxbx/snapshot_80accacd_c0af1fd5.jpg
- No, przepraszam. Miałaś rację - moi rodzice też wpadli, a mimo to nie oddali mnie i ojciec się ogarnął...
- Tyle?
- Jeju, daj mi skończyć... No, ogólnie jak będziesz potrzebowała pomocy przy dziecku, to wal do mnie. Mam też trochę odłożonej forsy... Jakoś to będzie, Dośka. Na pewno nie zostawię cię z tym samej.
- OK, fajnie, będę pamiętać.
- Za to, jak cię wtedy potraktowałem, też przepraszam. To było w c*** głupie i dziecinne... - (znowu dłuższa chwila niezmąconej niczym ciszy) - Chcę, żeby było jak dawniej. W miarę możliwości oczywiście. Możemy spróbować?
- Nie wiem...
- Nie zawiodę cię już nigdy.
- Obiecujesz?
- Obiecuję.
- No... Dobrze. Niech będzie.
http://s20.postimg.org/ouwpz69tp/snapshot_80accacd_a0af2013.jpg
- Chłopiec czy dziewczynka?
- Dziewczynka.
- Masz już wybrane imię?
- Nie.
- To może poczekajmy aż się urodzi i wtedy wymyślimy coś wspólnie?
- Możemy spróbować...
The time has come.
http://s20.postimg.org/qqjiabynx/snapshot_80accacd_80af20eb.jpg
http://s20.postimg.org/iddtfnzgd/snapshot_80accacd_e0b09ff4.jpg
http://s20.postimg.org/imbe5lc8t/snapshot_80accacd_c0b0a000.jpg
- Gracja, zadzwoń proszę do Franka i powiedz mu, że ja i Ola czekamy na niego.
Ciekawe, czy po tym wczorajszym piciu skojarzy, że Ola to jego córka, zastanawiała się przyjaciółka Dosi.
http://s20.postimg.org/rp4gqd1dp/snapshot_80accacd_c0b0a03c.jpg
¡Hola, Ola!
Spokojniejsza od Gracji Eulalia wolała usypiać maleńką.
http://s20.postimg.org/6j1h4abst/snapshot_80accacd_20b0a137.jpg
Miała już trochę doświadczenia w opiece nad dziećmi jako iż jej mama zdążyła jeszcze zaliczyć wpadkę przed swoimi 40. urodzinami.
Gdy półżywa po kilku godzinach snu Dosia biegała na zaliczenia, do akcji wkraczał dumny tatuś.
http://s20.postimg.org/6x2t3vvwd/snapshot_80accacd_20b0a3f2.jpg
Oczywiście w pobliżu były "ciocie" dziewczynki na wypadek gdyby ta zgłodniała albo narobiła w pieluszkę.
http://s20.postimg.org/88f5q3gvx/snapshot_80accacd_a0b0a468.jpg
Wiedząc, jaki był dalszy ciąg, jest mi cholernie smutno, gdy patrzę na to ich wspólne zdjęcie =(
Studia się skończyły i nie towarzyszyły temu żadne inne "fajerwerki". Panna Działkowicz była tym bardzo zawiedziona - między nią a Frankiem nie układało się najgorzej, ale z jego strony nic nie wskazywało na to, że chce, by matka jego córki również przyjęła jego nazwisko. Nie pojawiła się też propozycja wspólnego zamieszkania, dlatego wraz z córeczką wróciła do swojego domu rodzinnego.
Dziadkowie Oli stanęli na wysokości zdania.
http://s20.postimg.org/px2b3z399/snapshot_17e21c06_20c57d27.jpg
http://s20.postimg.org/niafjjn0d/snapshot_17e21c06_e0c57fce.jpg
http://s20.postimg.org/u7gyzk8cd/snapshot_17e21c06_e1d67b46.jpg
http://s20.postimg.org/alnwpmgjh/snapshot_17e21c06_c1d67b53.jpg
http://s20.postimg.org/mc6fkqypp/snapshot_17e21c06_61d67cb7.jpg
http://s20.postimg.org/tph85ytdp/snapshot_17e21c06_00e6f58a.jpg
Dlaczego na tych zdjęciach nie ma Franka, dowiecie się w następnym odcinku.
...
Minęło kilka miesięcy. Słuch o Januszu zaginął.
Iza była zrozpaczona, ale mimo to nie traciła nadziei, że jej przyjaciel wróci. Co jakiś czas wspominała go w rozmowie, co bardzo bolało Michasię. Nie mogła jednak tego pokazywać po sobie - to jej córeczka potrzebowała otuchy i ją można było pocieszyć. Trudno było jednak powtarzać jej, że Janusz na pewno wróci, gdy sama w to nie wierzyła.
Gdyby naprawdę coś do niej czuł, nie zwlekałby z tym, prawda? Albo chociaż zadzwonił, dał JAKIKOLWIEK znak życia! Teraz przynajmniej nie miała wątpliwości co do tego, że tamtej nocy zrobiła najgłupszą rzecz w swoim życiu. W dodatku musiała dusić w sobie żal i udawać przed światem, że nic się nie stało, że wcale nie ma złamanego serca. Nie wiedziała, jakim cudem udawało jej się nie podnosić głosu, gdy Iza poruszała znienacka temat Janusza.
A może przypomniało mu się, jak zadaje się ból najbliższym mu osobom? W każdym razie jej z pewnością przypomniało się, co to znaczy cierpieć z powodu nieszczęśliwej miłości.
Dlaczego on musiał być taki jak Izaak?!
- Mamusiu, ja otworzę! - zaoferowała się Iza, słysząc dzwonek do drzwi. - To na pewno do mnie!
Michasia w tym czasie sprzątała w kuchni i chciała to jak najszybciej skończyć, dlatego ucieszyła się na tę propozycję
Po minucie zorientowała się, że dziewczynka nadal nie weszła do domu. Zaniepokojona, wyszła na korytarz. To, co zobaczyła za szybą, wyjaśniło jej wszystko.
http://s20.postimg.org/j7lntq5a5/snapshot_df2ca876_01f3dd82.jpg
Nagłe uczucie ulgi i radości zalało jej serce, ale równie szybko ustąpiło pod napływem wspomnień.
Wzburzona, wróciła do przerwanego zajęcia. Potrzebowała czasu na zastanowienie.
- PAN JANUSZ?! - powiedziała, nie wierząc własnym oczom, dziewczynka. Nim jednak gość zdążył cokolwiek odpowiedzieć, rzuciła się mu w objęcia.
http://s20.postimg.org/of6qy6lvh/snapshot_df2ca876_41f3dd76.jpg
- Wiedziałam, że pan wróci! - cieszyła się Iza. - Pan by nas przecież nigdy nie zostawił! Bardzo za panem tęskniłam...
- Iza... - powiedział, próbując wyswobodzić się z objęcia. - Przepraszam cię, ale koniecznie muszę porozmawiać z mamą.
Dziewczynka na te słowa prawie odskoczyła. Nie dość, że dał jej do zrozumienia, że wcale za nią nie tęsknił, to jeszcze ten głos...!
To nie był ten znajomy, niski i zachrypnięty, którego tak lubiła słuchać!
Po chwili spostrzegła, że mężczyzna, do którego się przytuliła, tak naprawdę nie był zbyt podobny do jej przyjaciela.
Zrobiło jej się niesamowicie głupio i przykro. Chyba tego nie zauważył.
- Mama jest w kuchni? - zapytał.
- Tak, proszę pana - odparła, onieśmielona.
Wszedł na korytarz. Zanim Iza zdążyła mu pokazać drzwi kuchenne, on już je otwierał.
http://s20.postimg.org/6484av2gt/snapshot_df2ca876_e1f3de63.jpg
Przez kilka sekund przyglądał się, jak próbuje doczyścić blat kuchenny. Wydawało mu się, że wszedł na tyle głośno, że nie można było go nie zauważyć. Znowu się pomylił. Zresztą wszystko do tej pory szło nie po jego myśli - najpierw spotkanie z Izabelą, na które nie był przygotowany, teraz - zapewne nieświadoma - ignorancja ze strony jej matki.
Nie wiedząc, co powiedzieć, postanowił zbliżyć się do niej.
- Janusz? - zapytała.
- Michasia?
Na dźwięk swojego imienia przeszedł ją zimny dreszcz i paniczny strach. Mimo to odwróciła głowę w jego stronę. Przecież duchy nie istnieją...
http://s20.postimg.org/vrluekzst/snapshot_df2ca876_61f3e037.jpg
Niemy krzyk wyrwał się z jej piersi.
Nie miała racji.
http://s20.postimg.org/wjev2x8al/snapshot_df2ca876_41f3df0c.jpg
- Odzyskałem pamięć - powiedział. - I... wróciłem.
Nie wiedziała, co odpowiedzieć - nadal była w szoku.
- Przyszedłem tu w zasadzie po to, żeby cię zapytać, kim teraz dla ciebie jestem... Co dalej z nami.
- Nie wiem... - odparła, zgodnie z prawdą.
http://s20.postimg.org/h9ezvqcsd/snapshot_df2ca876_21f3e0bd.jpg
- Jak to? Spałaś z dwoma facetami i nie potrafisz powiedzieć, z którym było ci lepiej?
- Ja tego nie chciałam - zaczęła się kajać.
http://s20.postimg.org/dez198th9/snapshot_df2ca876_c1f3e0e1.jpg
- Żałuję tego, co się wtedy stało...
http://s20.postimg.org/6dsnxhy65/snapshot_df2ca876_41f3e0ef.jpg
- A ja nie żałuję - wyznał. - Tylko to cholernie boli, że drugi raz zakochałem się w tej samej kobiecie, ale ani jako Izaak, ani jako Janusz, nie mam u niej szans.
http://s20.postimg.org/ndfehzdj1/snapshot_df2ca876_a1f3e105.jpg
Nadal wpatrywała się w niego tępo. Mętlik w jej głowie zaczynał układać się w całość. Izaak wrócił do niej jako Janusz...! Dlaczego go nie rozpoznała? Dlaczego uznała za pijackie brednie twierdzenie, że czuje się tak, jakby to Izaak przy niej był? Przecież to była prawda! Tak się właśnie czuła! Tamtego wieczoru to Izaak z nią tańczył, to z nim wylądowała w łóżku... Kochała go i chciała tego.
Tylko że miał na imię Janusz, nie był jej mężem, a ona wypiła za dużo. To wystarczyło, żeby z szczęśliwej chwili uczynić wyrzut sumienia.
- Dlaczego oni nie pozwolili mi umrzeć? - zapytał załamanym od łez głosem. - Po cholerę ratowali narkomana-samobójcę?
- Nie mów tak! - krzyknęła, a po policzkach znowu popłynęły jej łzy. - Izaak, przepraszam...
- Za co?
http://s20.postimg.org/6kk55tbgd/snapshot_df2ca876_a1f3e0e7.jpg
- Ja... Ja wiem, że jestem samolubną idiotką bez serca i sama nie wiem, czego chcę... Powiedziałam, że żałuję chwili spędzonej z mężczyzną, którego kochałam i przez którego czułam się kochana... Teraz, gdy znam prawdę, jest mi tak wstyd... I nie wiem, co dalej...
Cisza, która w tym momencie zapadła, dla każdego z nich brzmiała inaczej. On słyszał jej chlipanie i ciężko myślał nad tym, czego się teraz uczepić, jak wybrnąć z tej idiotycznej sytuacji. Wyobrażał sobie, że jego "zmartwychwstanie" będzie dla niej szokiem i na pewno lepiej by to zniosła, może nawet by się ucieszyła (liczył na to, że przebaczyła Izaakowi), gdyby sprawy z jego alter ego nie zaszły tak daleko... Ona? Ona słyszała jego ciężkie westchnięcia. Wiedziała, że próbuje coś wymyślić, jak pociągnąć dalej tą rozmowę i dalsze ich życie. A do niej samej coraz bardziej docierało, że nie może go stracić jeszcze raz. Pomiędzy śmiercią Izaaka a pojawieniem się Janusza jej życie było takie... Niepełne. Tak nieszczęśliwe mimo obecności córeczki, którą kochała nad życie i która była jedyną pamiątką po ukochanym - mimo wszystko - mężu.
Drugi raz by tego nie zniosła, a przecież Iza potrzebowała i mamy, i taty...
I to nie "na niby".
- A teraz - odezwał się w końcu - Gdybyś miała jeszcze raz zrobić to samo - zrobiłabyś to? Pozwoliłabyś sobie na pokochanie mężczyzny z nieznaną przyszłością i niepewną przyszłością?
- Tak - odparła bez namysłu.
- A gdyby Janusz nie wrócił?
- Wróciłby - zaprzeczyła.
http://s20.postimg.org/u6fre94cd/snapshot_df2ca876_81f3e07d.jpg
- On zawsze wraca. Przecież ktoś na niego czeka. Widzisz? Teraz też wrócił...
- A co z Izaakiem?
- Przecież to nadal ta sama osoba.
- Izaak wyrządził ci tyle złego...
- Ale wiem, że mnie kocha i nie zrobi tego nigdy więcej.
- A ty? - mówiąc to, spojrzał jej prosto w oczy.
http://s20.postimg.org/5shh6m799/snapshot_df2ca876_81f3e144.jpg
- Kochasz go?
- Tak - rzekła, nie odrywając wzroku. - I przepraszam go za to, że kiedykolwiek myślałam, że jest inaczej.
- I ja - Izaak - przepraszam cię za to, że dałem ci ku temu powody - rzekł. - Ale chcę to naprawić.
- Ja też tego chcę, Izaak.
- Michalino Kerner - nagle upadł przed nią na kolana.
http://s20.postimg.org/c4wmggabh/snapshot_df2ca876_81f3e1be.jpg
- Zwariowałeś?! - krzyknęła, zaskoczona. - Przecież nadal jestem twoją żoną!
- Tak - Izaaka, ale nie Janusza - odparł. - A chciałem, żebyś nią była. Gdyby nie ten wypadek...
- Naprawdę?!
- Naprawdę!
- Ale przecież sam o sobie mówisz jako Izaak... Zdecyduj się!
- A czy imię kandydata będzie miało wpływ na twoją decyzję?
- Zapytaj, a się przekonasz.
- A więc... Michalino Kerner, czy zechcesz ponownie zostać moją - to jest Izaaka Kernera - żoną?
http://s20.postimg.org/ouro223i5/snapshot_df2ca876_61f3e1c5.jpg
- Tak! - odparła bez wahania.
http://s20.postimg.org/on415jsjh/snapshot_df2ca876_61f3e1f8.jpg
Nie mogło być inaczej.
Zakochani nie wiedzieli jednak, że ktoś ich obserwuje.
http://s20.postimg.org/ktakweb7h/snapshot_df2ca876_61f3e22f.jpg
http://s20.postimg.org/bqhibmm2l/snapshot_df2ca876_21f3e2e9.jpg
Dlaczego ten pan całuje się z moją mamą?, przestraszyła się dziewczynka. Czuła się oszukana i kompletnie nie rozumiała, co tu się dzieje. Przychodzi jakiś facet trochę podobny do pana Janusza, pozwala się przytulić na przywitanie, nie jest wcale skrępowany podczas rozmowy z nią, jakby już ją skądś znał... A teraz obściskuje się z JEJ mamą! Gdyby mama miała jakiegoś chłopaka, to by jej o tym powiedziała! No ale przecież mówiła, że nie chce mieć męża...
- Mamo! - krzyknęła rozpaczliwie.
- Iza! - powiedzieli oboje, zaskoczeni, jakby nagle sobie przypomnieli o je istnieniu.
Nieznajomy podszedł w jej stronę.
http://s20.postimg.org/wpsk60hfh/snapshot_df2ca876_01f47e84.jpg
- Dlaczego całuje się pan z moją mamą?! - zapytała, zła.
- Iza... - próbował położyć ręce na jej ramionach, ale dziewczynka odrzuciła je.
http://s20.postimg.org/tnf9iq2bh/snapshot_df2ca876_a1f47e7c.jpg
- Niech mnie pan nie dotyka! - krzyknęła. - Przecież nie znam pana!
- Spokojnie - powiedział. - Znasz mnie lepiej niż myślisz. Przecież przypominam ci kogoś.
- Pan Janusz był gruby, miał zupełnie inny głos i brązowe oczy! - wyrwała się. - Poza tym pan Janusz był MOIM przyjacielem, a nie mamy!
- Iza... Pamiętasz, jak pytałaś swojego przyjaciela o to, w co się bawił, gdy był w twoim wieku?
- Tak.
- Co mówił?
- Że nie pamięta.
- A gdy spytałaś go o jego rodziców?
- Też to samo.
- A wiesz, dlaczego nie pamiętał?
- Nie.
- To ja ci powiem. Pan Janusz stracił pamięć.
To zaskoczyło dziewczynkę.
- A po tym ostatnim wypadku to się znowu stało? - zgadywała.
- Nie, wręcz przeciwnie. Januszowi przypomniało się, kim był wcześniej.
- I wrócił do swojej rodziny?
- Otóż to.
Dziewczynka znowu posmutniała. Przecież obiecał jej, że nigdy o niej nie zapomni!
- Nie pożegnał się nawet ze mną...
http://s20.postimg.org/5bdfhu919/snapshot_df2ca876_21f3e328.jpg
- Iza - do rozmowy próbowała wtrąciła się mama dziewczynki.
- Cii - uciszył ją mężczyzna. - Dam sobie radę.
- Izaak, nie męcz jej - poprosiła.
- Masz rację, nie pożegnał się - kontynuował. - Tylko po co się żegnać, skoro ma się przed sobą całe życie ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi?
- To gdzie on teraz jest?
- Przed tobą.
Dziewczynka popatrzyła na niego jak na idiotę.
- Kłamie pan.
Takiego zarzutu się nie spodziewał. Zabolało.
- Nie, Iza, nie kłamię. Udowodnię ci to. Zapytaj mnie o coś, co wiedział tylko twój przyjaciel.
- Hm... Mój ulubiony kolor, kiedy byłam mała?
- Różowy.
- Na pewno? - próbowała go podpuścić.
- Na pewno - odparł. - Pamiętam, jak raz zrobiłaś mi awanturę, bo przyniosłem ci białego misia, a ty koniecznie chciałaś różowego.
Dziewczynkę zamurowało. Ona sama tego nie pamiętała... Czyżby znał ją wcześniej? Przyjaźnił się z mamą?
- To jest nie fair! - odparła. - Moja mama na pewno panu to powiedziała!
- No dobrze, niech ci będzie... To jakieś inne pytanie.
- Gdzie schowałam list do pana Janusza, żeby mama go nie widziała?
- Pod poduszką.
- Tak... Ale tego można było się domyślić!
- No to jeszcze jakieś inne.
Dziewczynka zastanawiała się przez dłuższą chwilę.
- A moje największe marzenie?
- Ojej, to trochę trudne pytanie... O wielu rzeczach marzyłaś... Hmmm, żeby Adaś został kiedyś twoim mężem?
- To też, ale jeszcze większe... Powiedziałam to panu Januszowi w sekrecie.
- A on się bardzo zdziwił słysząc to?
- Tak.
- "Chciałabym, żeby mama przebaczyła tatusiowi i opowiedziała mi o nim".
- Tak...
W oczach dziewczynki stanęły łzy. Tak samo zareagowała jej mama.
- To niemożliwe... - powiedziała, pokonana.
- Iza, kochanie... - wyznanie córeczki poruszyło Michasię.
- Mamo, ty nie miałaś tego słyszeć! - zdenerwowała się. - Nie gniewaj się na mnie...
- Nie gniewam się, nie mogłabym...
- Mamusia spełni twoje życzenie, może nawet z moją pomocą - powiedział.
Nie dopowiedziała od razu; zamyśliła się.
- Kim pan w końcu jest? - zapytała, poddając się.
- To proste - zaczął. - Udowodniłem ci, że to ja jestem twoim przyjacielem, bo to naprawdę jestem ja, Janusz...
- Ale mama powiedziała do pana "Izaak"! I nie wygląda pan jak pan Janusz!
- Jak już wiesz, miałem wypadek, w którym straciłem pamięć. Lekarze powiedzieli mi, że muszę zacząć swoje życie od nowa - z nowym imieniem i nazwiskiem i w miarę możliwości zmienionym wyglądem. No to dostałem nowe dokumenty, dla niepoznaki przytyłem, zgoliłem na łyso włosy - wcześniej miałem długie - zapuściłem brodę, zacząłem nosić soczewki, które zmieniały mój kolor oczu. W czasie operacji lekarzom udało się pogrzebać przy moich strunach głosowych i dlatego miałem przez cały czas taki zachrypnięty głos, co później naprawili. Zrobiłem to dlatego, że powiedzieli mi, że w "tamtym" życiu bardzo skrzywdziłem swoją rodzinę i ona na pewno nie chciałaby, żebym do niej wracał, że są szczęśliwsi beze mnie... Tułałem się z miasteczka do miasteczka, aż w końcu trafiłem do Nieznanowa. Tu poznałem ciebie i twoją mamę... Po tym wypadku kilka miesięcy temu odzyskałem pamięć. Nie wróciłem od razu, bo czekała mnie rehabilitacja no i... bałem się.
- Czego?
- Spotkania z wami.
- Ale wiedział pan, że my pana lubimy!
- Tak, Janusza lubiłyście, ale Izaaka już niekoniecznie.
- Jak to?
- Bo to wy jesteście tą rodziną, którą kiedyś tak skrzywdziłem - na to wspomnienie łzy zabłysły mu w oczach. - To przez mnie twoja mama tyle razy płakała, to o mnie nie chciała ci powiedzieć, bo było jej wstyd, że wyszła za takiego człowieka jak ja i że miałaś takiego tatę... Narkomana, który postanowił rozwiązać swój problem odbierając sobie życie...
- To pan jest moim prawdziwym tatą? - zapytała dla pewności.
- Tak, Iza. To ja, Izaak Kerner.
- Iza, to nie jest cała prawda - odezwała się nagle żona i matka. - Zanim twój ojciec stał się złym człowiekiem, był moim przyjacielem i sąsiadem.
- Jak Adaś?
- Tak, jak Adaś dla ciebie. Jako nastolatki zakochaliśmy się w sobie i zostaliśmy parą. Wtedy zmarła twoja babcia - mama taty - i twój tata został całkiem sam. Było mu ciężko i w tajemnicy przede mną zaczął brać narkotyki. Ja poszłam na studia i gdyby Izaaka było na nie stać, też by poszedł, ale... Widywaliśmy się raz na jakiś czas i trochę późno dowiedziałam się o jego problemie, ale obiecałam sobie, że go z tego wyciągnę. Mogłam go rzucić, bo nie czułam się przy nim tak dobrze, jak kiedyś, ale kochałam go i nie zrobiłam tego. Po studiach zaręczyliśmy się, na co twoja babcia była na mnie zła, ale nie posłuchałam jej i zostałam żoną Izaaka. Było nam ciężko, ale on próbował się zmienić. Dwa lata po ślubie urodziłaś się ty i twój tata zakochał się w tobie na zabój - gdyby tak nie było, nie walczyłby o nas. Udawało mu się wygrać z tym świństwem i wtedy był dla ciebie naprawdę dobrym, kochającym tatą, a dla mnie mężem. Ale zawsze coś się psuło i kiedy oboje straciliśmy nadzieję, że będzie lepiej...
- Postanowiłem odebrać sobie życie - wszedł jej w słowo. - Myślałem, że dzięki temu będziecie szczęśliwsze - że mama znajdzie ci dobrego, naprawdę kochającego cię tatę, a sobie męża, który nie będzie taki jak ja... Ale lekarzom udało mnie się uratować...
- ... ale ja o tym nie wiedziałam. Powiedzieli mi, że mój mąż zmarł.
- A resztę historii już znasz.
- Więc pan Janusz i mój tata...
- Tak, Izuniu, to jestem ja.
- Mamo?
- Tak, kochanie?
- Czy tata z nami zostanie?
- A chciałabyś tego?
- A ty?
- Bardzo - odparła szczerze. - Przebaczyłam mu. Wiem, że teraz będzie dla nas dobry. Zresztą pomyśl sobie - pan Janusz zamieszka z nami i już nie będzie twoim tatą tylko "na niby".
- A ja tak chciałam, żeby to pan był moim tatą! - słowa te zostały skierowane do Izaaka.
- Wystarczyło odzyskać pamięć! - zaśmiał się Izaak.
- Tato? - spoważniała, mówiąc to.
- Tak?
- Kocham cię. Bardzo...
http://s20.postimg.org/87dy4scvx/snapshot_df2ca876_a1f3e376.jpg
Ziu kosia dada!, przeleciało mu przez myśl.
- Ja ciebie też, Izuniu. Bardzobardzobardzo...
- Gdyby mnie samej się to nie przytrafiło, nie uwierzyłabym, że to w ogóle jest możliwe - powiedziała Michasia.
http://s20.postimg.org/4ojkpfigt/snapshot_df2ca876_41f48470.jpg
- Ja cię podziwiam za to, że tak szybko przywróciłaś Izaaka Kernera do życia. Normalnie pewnie ciągnęłoby się to latami...
- Myślisz, że czułabym się dobrze z tym, że mam kochanka?
- Biorąc pod uwagę fakt, że znalazłaś go sobie będąc zapracowaną panną...
- Ekhem, wdową...
- ... ekhem, wdową - przedrzeźniał ją - z dzieckiem, to i tak luksus! Koleżanki powinny ci zazdrościć!
http://s20.postimg.org/t7gk9mgjh/snapshot_df2ca876_01f4847d.jpg
- No tak, jeśli kiedyś zostaną wdowami, to ich mężów zapewne nie spotka taki los jak tego mojego.
- Dostałaś bonus za młody wiek. Za kilkadziesiąt lat nie wezmą tego pod uwagę.
- Izaak, nie mówmy o tym.
- No dobrze. Więc mówisz, że wolisz mieć męża zamiast kochanka?
- Zdecydowanie!
- Podobno kochankowie lepiej całują.
- Nonsens! To mężowie wiedzą najlepiej, jak zadowolić swoją kobietę.
- To ja chyba wypadłem z wprawy.
- Nie wierzę ci.
http://s20.postimg.org/nlu55kful/snapshot_df2ca876_01f4849d.jpg
- Teraz wierzysz? - zapytał.
- Niee. Postaraj się bardziej!
- Izaak?
http://s20.postimg.org/4ec2633ul/snapshot_df2ca876_41f483f7.jpg
- Mhm?
- Oświadczyłeś mi się już, ale nadal nie wzięliśmy ślubu.
- To też chcesz powtarzać?!
- To ty zacząłeś!
- Eh... Masz białą suknię?
- Nie mam, ale ecru też się nada. To będzie ślub cywilny.
- Mam na pięć minut wskakiwać w garniak?!
- Ja na pięć minut specjalnie ułożę włosy!
- No, dobrze...
- Tak bez świadków? - zdziwił się.
http://s20.postimg.org/qmp8apc8t/snapshot_df2ca876_61f484fa.jpg
- Mogę pójść po Izę i Adasia.
- Dzieci nie mogą być.
- No to będzie bez świadków.
- W pracy byś wyleciała za takie coś.
- Jestem po godzinach, przykro mi. Zresztą - może już zacznijmy?
- Ja pierwszy?
- Tak, ty.
- Jak to leciało?
- "Ja..."
- Dobra, już wiem!
http://s20.postimg.org/4ad6sps1p/snapshot_df2ca876_01f48505.jpg
- Ja, Izaak Kerner, ślubuję tobie, Michalino Ramonow, miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
http://s20.postimg.org/8nukdhb99/snapshot_df2ca876_81f4850e.jpg
Po niej też cię nie opuszczę, co już raz udowodniłem!
Minęło kilka minut, nim Michasia opanowała wybuch śmiechu.
http://s20.postimg.org/f1agp91dp/snapshot_df2ca876_41f48522.jpg
- Ja, Michalina - dziesięć lat temu - Ramonow, obecnie Kerner, ślubuję tobie, Izaaku Kerner, miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
http://s20.postimg.org/7z2vs722l/snapshot_df2ca876_01f48529.jpg
A co będzie potem to nie wiem.
http://s20.postimg.org/w9zddeiwt/snapshot_df2ca876_c1f48534.jpg
http://s20.postimg.org/x97aq54jh/snapshot_df2ca876_61f48544.jpg
- Potem... Poem powinno być wesele.
- Nie mamy ciasta.
- To chociaż wypijmy zdrowie młodej pary, zatańczymy a potem...
- Potem...?
- Potem noc poślubna. Chociaż to od niej radziłbym zacząć.
- Izaak?
- Michasiu?
- Ryzykujemy?
- Na chwilę obecną z mojej strony owszem.
- Boję się.
- Ja bym się ucieszył, gdyby przybył nam Michaś do kolekcji.
http://s20.postimg.org/6udvjxlx9/snapshot_df2ca876_41f485e0.jpg
- Chyba już się nie boję aż tak. Bo jeśli Michaś byłby taki jak jego tata...
- Wolałabym, żeby jednak miał coś niecoś po swojej mamie, na przykład inteligencję.
- Ty też nią nie grzeszysz. Inaczej bym za ciebie nie wyszła. I to dwa razy!
- I tu mnie masz! - zaśmiał się.
Gdy się obudziła rankiem, zauważyła, że jej mąż już wstał i - swoim zwyczajem - nie pościelił po sobie.
Jeszcze kilka lat temu żałowałaby takiego finału ich chwili sam na sam. Teraz jednak nie miała się czego obawiać.
http://s20.postimg.org/7ykyslph9/snapshot_df2ca876_e1f4868a.jpg
Była pewna, że jutro, pojutrze, za miesiąc i za rok zrobi to samo. Chyba że do tego czasu Izaak nauczy się składać pościel po sobie.
- Braliście ślub o północy?!
http://s20.postimg.org/3lmfa6gql/snapshot_df2ca876_e1f486cf.jpg
- Tak, równiutko o północy. Wraz z początkiem nowego dnia zaczynaliśmy nowe życie, już jako pan i pani Kerner.
- Cześć! Co to za tematy z rana? - zdziwiła się Michasia.
http://s20.postimg.org/5zvxbn3gd/snapshot_df2ca876_61f486e1.jpg
- Cześć! - przywitali się oboje, po czym jej mąż dodał - No co, była ciekawa, to jej opowiedziałem coś niecoś o nas.
- A czemu akurat z mamą się ożeniłeś? - ciągnęła dalej Iza.
http://s20.postimg.org/7pisoxnb1/snapshot_df2ca876_a1f48761.jpg
- Kochałem ją, więc dlaczego nie?
- Ale dużo ludzi się kocha i ma razem dzieci, a nie mają ślubu.
- Myślisz, że tak jest fajnie? - wtrąciła się mama dziewczynki.
- Nie wiem...
- Mi i tacie wydawało się, że nie jest. Od zawsze wiedzieliśmy, że kiedyś weźmiemy ślub.
- Nawet nie braliśmy pod uwagę innej opcji - dodał Izaak.
Michasia - chociaż ostatnia usiadła do stołu - pierwsza była gotowa z jedzeniem. Kiedy ona wychodziła do pracy, ojciec i córka mieli jeszcze chwilę dla siebie.
http://s20.postimg.org/pumkbi81p/snapshot_df2ca876_61f48729.jpg
- Kurczę, Iza, gdyby mama to widziała!
- Ale nie widzi!
http://s20.postimg.org/yeajn05rx/snapshot_df2ca876_61f48744.jpg
No jak tu jej nie kochać? :rolleyes:
http://s20.postimg.org/kss7dfhod/snapshot_df2ca876_e1f48823.jpg
- Więc mówisz, tato, że zanim się w sobie zakochaliście, byliście przyjaciółmi...
- Tak, byliśmy. I zapewne bylibyśmy nadal, gdyby twoja mama nie ciągnęła mnie pewnego razu za język...
- Opowiedz mi o tym!
O dalszych losach Izabeli Kerner możecie przeczytać tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871979&postcount=450).
...
Oh, Lilian
Look what you've done
http://s20.postimg.org/t9iiwv7lp/snapshot_a20b0fc0_820b32da.jpg
Wbrew oczekiwaniom Liliany wspólne doświadczenia jeszcze bardziej ich od siebie oddaliły, zamiast przybliżyć.
http://s20.postimg.org/mze2idtfh/snapshot_a20b0fc0_220b32ea.jpg
- Co mam ci oddać? Sam już nic nie mam!
http://s20.postimg.org/rjvnjknr1/snapshot_a20b0fc0_020b32fa.jpg
- Łżesz! Na pewno coś masz! A jak nie, to lepiej skołuj, i to szybko...!
Wieczorem, kiedy każde z nich dostawało to, czego chciało, zapominali o sprzeczkach i jak gdyby nic nadal sprawiali wrażenie szczęśliwej, zakochanej pary.
http://s20.postimg.org/l7gi9qkot/snapshot_a20b0fc0_020b3337.jpg
Lucek tak zaniedbał naukę, że musiał wziąć "warunek".
http://s20.postimg.org/8uhg81z5p/snapshot_a20b0fc0_c20b3353.jpg
Ten zaś wcale nie był taki tani, a pieniądze się kończyły...
- Lilka, a twój stary?
- Nie waż się tak mówić o Leonie! - wściekła się. Mimo że jej relacje z rodzicami bardzo się pogorszyły od czasu kiedy na własne życzenie wpadła w nałóg, nadal miała do nich szacunek i była wdzięczna im za to, co dla niej zrobili.
- Teść jest spoko... Chodzi o twojego biologicznego ojca. Podobno był kasiasty.
- Nawet nie wiem, czy w ogóle jeszcze żyje i jak się nazywa... A mama zabroniła o niego pytać.
- Jeju, weź jej powiedz, że przecież masz prawo wiedzieć i takie tam... Wymyślisz coś.
- Cholera, Lucek...
- Lilka, zrób o co cię proszę.
Zrobiła. Dowiedziała się ostatecznie, jak się nazywa jej ojciec, ale zapłaciła za to - jak później oceniła - zbyt wysoką cenę. Matka postanowiła zerwać z nią kontakt. Wtedy jednak Lilianę niewiele to obeszło.
http://s20.postimg.org/meug1yat9/snapshot_3efbdccf_621099c1.jpg
- Tak?
- No, cześć, tatku!
- Nie jestem żadnym pani "tatkiem"?
http://s20.postimg.org/6549z2059/snapshot_3efbdccf_a2109a7b.jpg
- No własnie obawiam się, że jesteś. Fajnie się r****** młodą dupę, co? A na dzieciaka się łożyć nie chciało!
http://s20.postimg.org/8ft5bqw59/snapshot_3efbdccf_22109a41.jpg
- O czym ty mówisz, dziewczyno?! Zresztą zmykaj stąd, bo jak nie, to wezwę policję!
http://s20.postimg.org/n1ordqibh/snapshot_3efbdccf_62109ac1.jpg
- Nastka Czajkowska, nic ci to nie mówi?
- Nie będę się nikomu z niczego tłumaczył!
http://s20.postimg.org/y7j2eoshp/snapshot_3efbdccf_02109abb.jpg
- A jednak! Jestem jej córką.
- No i?
- A TY jesteś moim ojcem.
http://s20.postimg.org/54419xj5p/snapshot_3efbdccf_a2109ab3.jpg
- Dziewczyno, daruj sobie. Nie dam sobie wmówić, że...
- K****, stary, nie wyprzesz się tego. Każdy test na ojcostwo ci to udowodni... Dobra, stary, inaczej. Potrzebuję hajsu. I to już.
http://s20.postimg.org/cmdzr2vr1/snapshot_3efbdccf_22109af8.jpg
- Myślisz, że dam się zastraszyć?! Zresztą mówiłem już...
- 1000 simoleonów na początek. Za wszystkie te lata mojego życia, w których nie dostałam od ciebie ani grosza.
- Dość tego! Dzwonię po policję!
- Lucek!
http://s20.postimg.org/ibu8be1x9/snapshot_3efbdccf_02109b7f.jpg
- Tylko spróbuj się ruszyć, a obiję ci mordę, tatku - zagroził. - Własnej córce nie dasz?!
- Pożałujecie tego...
http://s20.postimg.org/os371hagt/snapshot_3efbdccf_62109b6d.jpg
- Lucek, zostaw go, nie warto.
- Zamknij się, Lilka. Wiem, co robię.
- ZOSTAW MNIE! BŁAGAM! MAM ŻONĘ I MALUTKIE DZIECKO!
- Kasa...
http://s20.postimg.org/n1tcrh7p9/snapshot_3efbdccf_82109b37.jpg
- 200 simoleonów miesięcznie w zamian za święty spokój, gotówką. Stoi?
- Stoi - syknął. - Pożałujecie tego... Gówniarze...
http://s20.postimg.org/w37w535ml/snapshot_3efbdccf_c210c697.jpg
- Zgodnie z umową 200 simoleonów. Odliczone.
http://s20.postimg.org/czekoqssd/snapshot_3efbdccf_e210c6a8.jpg
http://s20.postimg.org/xr2g5zu4d/snapshot_3efbdccf_8210c6b0.jpg
- No, tatku, to mi się podoba! Widzimy się za miesiąc. I pozdrów żonę - fajna dupa, chociaż twoja starsza córka lepsza.
http://s20.postimg.org/xg7ypxwl9/snapshot_a20b0fc0_c27f636d.jpg
- Lucek, noooo, podziel się!
- Przećpałaś swoje, to teraz się martw!
http://s20.postimg.org/do5sqnl19/snapshot_a20b0fc0_e27f6455.jpg
- No błagam cię, nooo... Przecież ja zaraz nie wytrzymam...
- K****, Lilka, idź spać, a nie w****** mnie!
- A spróbuj mi powiedzieć, że masz ochotę, c****...
- Pójdę do burdelu - taniej wyjdzie i nie będę musiał się o nic prosić!
- To po c*** ci żona?!
- No właśnie! Same problemy z nią...
- Gdzie leziesz?!
- Znaleźć sobie nową dupę!
- LUCEK, K****!
- S*********.
Wyszedł i dłuuuuugo nie wracał. Próbowała żyć bez niego. Na początku było nieźle...
http://s20.postimg.org/ivhp3mmv1/snapshot_a20b0fc0_227f686b.jpg
... ale z każdym kolejnym dniem pustka, jaką wokół siebie odczuwała, się powiększała. Samotność odbierała jej zdolność do życia.
http://s20.postimg.org/v3zyscjzx/snapshot_a20b0fc0_e27f6894.jpg
http://s20.postimg.org/4svronhh9/snapshot_a20b0fc0_427f68f5.jpg
Odbierz, błagam...
- Lucek?!
http://s20.postimg.org/ajhcon03h/snapshot_a20b0fc0_227f6abb.jpg
http://s20.postimg.org/wo5aqqse5/snapshot_a20b0fc0_e27f6adf.jpg
- Lucek, jesteś tam?
http://s20.postimg.org/rnynrb7zx/snapshot_a20b0fc0_227f6aee.jpg
Tylko mi się wydawało...
http://s20.postimg.org/kfrmfrkn1/snapshot_a20b0fc0_a27f6b38.jpg
- Lucek, wróć do mnie, BŁAGAM...! Oszaleję tu bez ciebie...
Tym razem telepatia była dla niej bardziej łaskawa.
http://s20.postimg.org/i253b0gu5/snapshot_a20b0fc0_627f6ba8.jpg
http://s20.postimg.org/om7vhcuv1/snapshot_a20b0fc0_427f6cca.jpg
Nie pozwoliła mu nawet dokończyć tłumaczenia się.
http://s20.postimg.org/4hni3dfst/snapshot_a20b0fc0_e27f6cea.jpg
- Ja też za tobą tęskniłem. Tak k******** mocno cię kocham, Lilka...
- Ja ciebie też, Lucek...
http://s20.postimg.org/hum1s8v99/snapshot_a20b0fc0_a27f6d7b.jpg
Rano ktoś postanowił im złożyć niezapowiedzianą wizytę.
http://s20.postimg.org/gomn76wcd/snapshot_a20b0fc0_c27f6df1.jpg
- Lucek!? Lucek, wstawaj, policja!
- Cooo?
- Policja przyjechała!
- POLICJA!? K*****, NIE!!!
http://s20.postimg.org/baj9lwh8d/snapshot_a20b0fc0_c27f6e36.jpg
http://s20.postimg.org/e1tcl10zh/snapshot_a20b0fc0_027f6e4d.jpg
- Wie pani, że za ukrywanie przestępcy grozi kara pozbawienia wolności?
- Ale mój mąż nie jest przestępcą!
- Nie mówił pani wszystkiego w takim razie.
- LUCEK?!
- Zabieramy pani męża do więzienia. Tam będzie mogła pani z nim porozmawiać.
Jej ukochany odszedł z kamienną twarzą.
http://s20.postimg.org/cvtxzz22l/snapshot_a20b0fc0_427f6f15.jpg
A ona była pewna, że tym razem naprawdę pęknie jej serce.
http://s20.postimg.org/a0q1klcu5/snapshot_a20b0fc0_a27f6f3c.jpg
Lucjusz Seppi za handel i posiadanie nielegalnych substancji oraz za udowodnione kradzieże, wymuszenia i udział w rozbojach został prawomocnym wyrokiem sądu skazany na 7 lat pozbawienia wolności i na własne życzenie przeniesiony do zakładu karnego innego niż docelowy na Wyspie Królowej Melanii.
Liliana składała zeznania w tym procesie. W czasie jego trwania okazało się, że w USC nie ma żadnych dokumentów potwierdzających fakt zawarcia związku małżeńskiego między nią a oskarżonym. Ten zaś zażyczył sobie umożliwienia wizyt w więzieniu tylko najbliższej rodzinie tj. matce i bratu.
A Liliana?
http://s20.postimg.org/a39x7fghp/snapshot_a20b0fc0_e27f7047.jpg
Pain and misery always hit the spot
Knowing you can't lose what you haven't got
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1858530&postcount=352).
...
- na jakiś czas żegnamy się z Kernerami. Wrócą, gdy zdecyduję się opisać dalsze losy ich córki =) Iza dopiero co poszła na studia (jeszcze nie grałam studentami w tej rundzie, ale może dzisiaj zacznę, bo to priorytet w sumie xD), więc trzeba będzie trochę poczekać ;] O małżeństwo Michasi i Izaaka możecie być spokojni ;]
http://s20.postimg.org/aw97e6zb1/snapshot_df2ca876_429ae2a2.jpg
- nie wiem jeszcze, czyją historię wrzucę w miejsce tej o Michasi i Izaaku. Annetti wnioskowała o Graczyków. Czy ktoś z Was ma jakieś własne życzenie? ;]
MsAnonymous
29.07.2015, 10:33
Boże jaki cham ten Franek. Takich to się powinno po prostu ugh. XD
Mam mindfuck. :piesel: To w sumie było do przewidzenia trochę, ale nadal mnie zaskoczyło. Nie wierzę do końca w to, że po wypadku się zmienił. On jeszcze namiesza. Biedna Michasia, tyle rzeczy do ogarnięcia. :derp: Wgl. co to za szpital, że tak z samobójcami kombinują. XD
A co będzie potem to nie wiem. Potem któres z nas umrze i zmartwychwstanie, umrze i zmartwychwstanie i tak dalej. :piesel:
Trzeba przyznać, że Iza i Izaak słodko razem wyglądają. ^^
Lubię ten nowy look Liliany, w sumie. A jaka się wygadana zrobiła. :derp: Rozmowy Lilki i Lucka to w połowie gwiazdki, fajnie się czyta. :derp: Biedna Liliana. :(
No to przybywam xd Akurat mam nawet wenę do pisania, więc pewnie zaraz zacznę Ci spamić na temat nowości w Indexie :rolleyes:
(Annetti tylko pytała o niego =D)
I uważam to za szczyt samokontroli, ha! Ale nie przyzwyczajaj się :P
Bańka-wstańka! :D Elinora jest kochana <3
stojącą naprzeciwko Franka pod ślubnym łukiem
To byłby chyba koniec świata w Nieznanowie :D W dalszym ciągu ciężko mi wyobrazić sobie go pod łukiem ;P
Tymek i Linda muszą być chyba fajnymi rodzicami xD No, ale w sumie koncert razem ze starszymi? Nie posądzałabym kogoś pokroju Franka o to, że będzie chciał takie coś ;)) Dosia jest urocza w tych próbach wytłumaczenia temu tumanowi co do niego czuje <3 Wiesz co? Czytając wypowiedzi nastoletniego Franka wprost nie mogę się nie śmiać xd I nawet się czuł jak we friendzonie, haha. Oj Franuś, Franuś :D
Oho, szaleństwa jak za czasów rodziców. O! I Dosia też ma koszulę w kratę tak jak Linda! Haha, wmawianie sobie, że to nie ciąża jest dość oryginalnym pomysłem. Dobrze, że nie zaprzeczała aż do rozwiązania xd Franek swoją drogą też spostrzegawczy... Brak mi słów na Frania :< Ojej, Eulalia jest bardzo ładna ^^ Ciekawe jak długo potrwa zgoda między Stankiem a Dosią. I tak powstała Ola :D Haha, opieka Franka nad małą z pomocą cioć jest genialna. Gdyby nie Eulalia i Gracja, to chyba byłoby ciężko xd Ola jest kochana <3
Dlaczego na tych zdjęciach nie ma Franka, dowiecie się w następnym odcinku.
Jak to dlaczego? Bo hulał z Gracją w basenie itd. :D
Oho, Janusz powrócił :> Haha, to on nawet głos umie zmieniać :o A jednak, duchy istnieją. Już ci wspomniałam, że ciężko było mi przyjąć do świadomości fakt, że to jednak Izaak. W każdym razie na początku na serio miałam mętlik w głowie xd Ale minęło kilka godzin i już się z tym pogodzilam. W sumie to dobrze, że M. i I. się pogodzili ^^ i to tak szybko. Bo zagorzała feministka Michasia zawsze mogła zrobić awanturę czy coś z byle powodu, haha xd No i obściskiwanie się na oczach córki xD Iza - obrończyni moralności :D Hm... Ciekawie przedstawiłaś rozmowę Izy i Izaaka ;) No i te zgadywanki <3 Chociaż w sumie w rozmowę został trochę wplątany Adaś. Jestem ciekawa czy jakoś to będzie rzutować na relację panny Kerner z młodym Roklinem :P Haha, jaki ślub! :D
- Ja bym się ucieszył, gdyby przybył nam Michaś do kolekcji.
Też bym się ucieszyła ;))
Przedostatnie zdjęcie Izy jest urocze <3
- Tak, byliśmy. I zapewne bylibyśmy nadal, gdyby twoja mama nie ciągnęła mnie pewnego razu za język...
- Opowiedz mi o tym!
Adaś chyba musi zacząć uważać na to co będzie mówił xD
O nie! Lilka! Zmieniła się nie do poznania :( I jeszcze te odzywki do Klemensa. Masakra jakaś :o Ja to bym chyba była przerażona jakbym ją zobaczyła. Ciekawe czy Himler gdzieś z tym pójdzie... Hm... Mam nadzieję, że Lucek w odsiadce cokolwiek zrozumie i może postanowi się zmienić. Smutne to wszystko :( No i w zasadzie ten fałszywy ślub... Masakra jakaś :o
No, to teraz tradycyjnie czekam na ciąg dalszy :D Może tym razem nie będziesz musiała wzywać czytelników imiennie?
I dalej wnioskuję o Graczyków xd
Franek zachował się jak ostatni dupek, gdy wyparł się dziecka. Dobrze, że poszedł po rozum do głowy i wrócił do dziewczyn :) Szkoda jednak, że ostatecznie ich drogi się rozeszły... :( Ciekawa jestem, co zrobiłaś z Frankiem ;)
Podobała mi się rozmowa towarzysząca ich pierwszemu pocałunkowi :D
ahahaha xD I co?! I kto mi próbował wmówić, że to nie Izaak? xD Ja wiedziałam swoje :P Nawet Kędziorek może potwierdzić, że jej pisałam, że dla mnie to nadal jest Izaak! :D :D :D Fajnie, że się zeszli, bo tworzą cudowną rodzinę i też jestem za Michasiem :D Ale z tym grzebaniem w strunach głosowych, to trochę przesadziłaś :P Izaak to w końcu nie świadek koronny xD A co do soczewek to tak obstawiałam, że je nosi :)
Rany... Jestem rozczarowana Lilianą. Była takim nad podziw dobrym i mądrym dzieckiem i co z niej wyrosło? Mam nadzieję, że jeszcze otrzeźwieje, bo szkoda dziewczyny, żeby się tak zmarnowała... No i ciekawe, czy z Lucka jeszcze coś będzie... Ale w sumie to on ją ciągnie na dno, więc niech szuka sobie kogoś lepszego ;)
Adaś chyba musi zacząć uważać na to co będzie mówił xD
O tym samym pomyślałam :D:D:D Biedny Adaś xD
Kędziorek
29.07.2015, 19:02
Ty zła kobieto, żeby tak grać na naszych uczuciach?! No wiesz co... Jestem zbulwersowana, totalnie :D Resztę mojego oburzenia doczytaj sobie na WO :P
Chociaż teraz wszystko jestem w stanie Ci wybaczyć, skoro Izaak żyje :D Normalnie nie mogłam przeboleć jego śmierci, teraz w końcu mogę zafarbować siwe włosy, które mi przysporzyłaś, bez obawy, że pojawią się kolejne. Przynajmniej póki co xD
Rany, biedny Izaak. Najpierw stracił pamięć, teraz ma rozdwojenie jaźni... :D Kurczę, tak się cieszę, że nie mogę porządnego zdania sklecić, o całym komentarzu nie mówiąc :D
Ale najważniejsze, że Michalina mu wybaczyła i po raz drugi została jego żoną. Może i nie było rozwodu, ale w świetle prawa póki co jest jeszcze wdową. Życzę im powodzenia w urzędach, kiedy będą go przywracać do życia. Mam nadzieję, że od tego nie odechcieje mu się żyć W końcu do mnie dotarło, że Michasia się tym zajęła :facepalm:
Biedna, skołowana Izka :D Rzuca się na faceta, a później zonk, oj, to chyba nie ten facet.. A może jednak ten? :D Później gościu obściskuje jej matkę, która zawsze nie lubiła, kiedy ją jakiś facet obściskuje.. Nawet nie dawała nikomu ku temu okazji. Nic dziwnego, że Iza nie wiedziała, co o tym myśleć. No bo jej tata "na niby" i jej prawdziwy tata, który nie żyje i który stoi przed nią, bo jednak wcale taki martwy nie był jak wszyscy sądzili, to tak naprawdę jedna osoba, która jeszcze poderwała jej matkę-feministkę. Myślałaś o napisaniu scenariusza do "Mody na sukces"? :D
I jeszcze te struny głosowe :D Jak mu je zoperowali, że teraz mówi normalnie? Przypadkiem mu je naprawili, jak ratowali mu życie po wypadku? xD Serio, przy ukrywaniu świadków koronnych tak się nie starają, jak ten lekarz przy Izaaku :D
I teraz mają żyć długo. I szczęśliwie. I jeszcze trochę bardziej szczęśliwie, bo szczęścia nigdy za wiele :P
Franek! :((
Ty podły, zły, bezwstydny człowieku niedobry. Ładnie to tak? Sądząc po Waszych spojlerach jeszcze nieraz go zbluzgam. Robi dzieciaka, nie przyznaje się do niego, jeszcze śmie pytać, kto ją tak urządził (nie mierz wszystkich swoją miarą, głupku), to na koniec tak od niechcenia mówi: "Oddaj go". Że też Ciebie nie oddali, cholero mała.
Co z tego, że się niby nawrócił, skoro pomoc jaką daje matce swojego dziecka jest właściwie na pół etatu. Kit z tym, że nie mają ślubu, nawet parą nie są! Biedne dziecko i biedna Dosia. Przynajmniej na kumpele może liczyć. Mam nadzieję :P
Pomysłowa Pani Liliana właśnie została przeze mnie ochrzczona na Durną Lilę, bo na zwroty grzecznościowe nie zasługuje. Na Lucka to już mi nawet epitetów szkoda. No nikt się nie spodziewał, że to się tak skończy, ależ skąd. Jakim cudem sobie nie poradzili, przecież byli w tym bagnie RAZEM. Tja... Sposób w jaki Lila rozmawiała, wróć!, "rozmawiała" (bo normalny dialog to to nie był) ze swoim biologicznym ojcem był po prostu haniebny. Jak nisko można się stoczyć? Mam nadzieję, że w końcu dotarła do dna i się od niego odbije, szczególnie, że Lucka już nie ma. I co to za cyrk z fałszywym ślubem?! :O Myślałam, że chociaż na początku zależało mu na niej bardziej niż na prochach. Widać muszę obniżyć swoje wymagania.
No nie ma co, odcinek świetny :love:
Życzeń żadnych nie mam, po prostu wybierz rodzinę, która od dłuższego czasu żyła zbyt spokojnie i namieszaj :D
Kowai-Neko
30.07.2015, 00:37
Tymek i Linda jak zwykle młodzi i szaleni :D Ach ta gadka Franka i jego friendzonie. A o to rodzinna zasada Stanków i ich partnerów: Zachodzomy w ciąże na studiach i nosimy koszule w krate B) Franek no o ty wyrabiasz? Najpierw awantura potem przeproszenie a potem co znów cie nie ma :(( Ale tak samo rodzice Dosi jak oni to robią że wyglądają tak dobrze? Ola jest urocza :wub: Izaak wrócił i też uważam że Michaś im by się przydał do kolekcji. Ale masz dobrych tych lekarzy w Nieznanowie. Najpierw zmieniają mu te struny a potem dajmy chłopowi jeszcze jedną szansę tak i tak wie kim jest i mu odajmy głos :D Adaś uważaj bo Iza ma do ciebie plany :fun: Jestem ciekawa czy Lilian odzyska kontakt z matką i czy Klemens zgłosi na policje tą napaść? Jak to nie ma ślubu :O Mam nadzieje że Liliana się pozbiera i Lucek się ogarnie.
Fajnie, że Michalina znowu jest szczęśliwa, ale jak mam być szczera to trochę naciągane z tym Izaakiem i Januszem. Iza znowu będzie miała tatę :)
Biedna Dosia, a tak ładnie wyglądała w tych krótkich włosach. Franek zachował się jak dzieciak. Potem przeprasza i potem znowu znika. Dobrze, że Ola miała tyle cioć naokoło :D
Mina Lucka jak bierze kasę od starego ;d
Żal mi Lilki, ale to było do przewidzenia, że się źle skończy. Chociaż jak Lucek zniknął i tak sobie nieźle dawała radę, no i jako narkomanka nie miała zespołu odstawienia.
Lysandra
08.08.2015, 20:50
Od jakiegoś czasu na widok przyjaciela serce Dosi wariowało.
No nawet jej się nie dziwię. :d
- Mówią, że jestem w tym dobry. Przy mnie w mig się nauczysz.
Interesujący sposób na powiedzenie 'fajnie by było, gdybyśmy zaczęli się spotykać'. :D
Między jedną imprezą a drugą, jakimiś popołudniowymi wykładami (na te rano nie chodził) i godzinami spędzonymi w toalecie nie zostawało mu wiele czasu dla jego dziewczyny
A co on robił tyle czasu w toalecie? O.o
Na drugim roku jednak coś nie pykło.
Nooo, zdecydowanie nie pykło!
- Bogowie, Dośka, nie żryj już tyle. Wyglądasz jak wieloryb. - skomentował jej wygląd.
A mówią, że romantyzm umarł. ;P
- Trudno, oddasz je i po sprawie.
Co za baran.
Gdy półżywa po kilku godzinach snu Dosia biegała na zaliczenia, do akcji wkraczał dumny tatuś.
(...) Oczywiście w pobliżu były "ciocie" dziewczynki na wypadek gdyby ta zgłodniała albo narobiła w pieluszkę.
To co robił dumny tatuś? Patrzył, podziwiał i głaskał po główce? :D
***
- Odzyskałem pamięć - powiedział. - I... wróciłem.
I jaką ma zadowoloną minę. ;d
- Jak to? Spałaś z dwoma facetami i nie potrafisz powiedzieć, z którym było ci lepiej?
No niezła przedmowa przed 'oświadczynami'. :D
Ziu kosia dada!i, przeleciało mu przez myśl.
<3
- Kurczę, Iza, gdyby mama to widziała!
- Ale nie widzi!
Haha, widać, że Iza jest córeczką tatusia. ;d
***
- Dziewczyno, daruj sobie. Nie dam sobie wmówić, że...
Nie ma to jak poznać swoją uroczą córeczkę po latach. :D
- Przećpałaś swoje, to teraz się martw!
Żal mi ich obojga. :(
- Lucek, wróć do mnie, BŁAGAM...! Oszaleję tu bez ciebie...
No i ledwo co wrócił, to go zgarnęli. :(
Ten zaś zażyczył sobie umożliwienia wizyt w więzieniu tylko najbliższej rodzinie tj. matce i bratu.
Może chciał, żeby Lilianie było łatwiej o nim zapomnieć i zacząć nowe, lepsze życie...
Fajne historie wymyślasz swoim simom, aż chce się więcej. :)
Za rzadko tutaj zaglądam i potem robią mi się zaległości :rolleyes:
15.07
Nie sądziłem, że z Maurycego taki kobieciarz! :O Bardziej bym się spodziewał takiego skakania na boki po Mirandzie (biorąc pod uwagę jej wcześniejsze zachowanie). Całe szczęście się chłopak ogarnął :) Dziewczynka zasługuje na pełną rodzinę a poza tym wyglądają razem z Mirandą taaaaaak uroczo! :wub: I ten ślub! :love::love::love: Mnie nigdy tak ładnie nie wychodzą :rolleyes:
Dosia wyrosła na całkiem ładną panienkę! Już jestem ciekawy jak jej namieszasz w życiu :P
OMG, list Izy mnie powalił :D Aczkolwiek cała historia jest bardzo smutna... Nadal nie bardzo podobają mi się te ciągłe kłamstwa. Wiem, że Michasia robi to dla dobra dziecka, ale czy przypadkiem tylko bardziej jej nie krzywdzi?
No przynajmniej Janusz zyskał zaufanie Michasi :) I dobrze, lepszy taki "ojciec" niż żaden. I mam nieodparte wrażenie, że coś między nimi zaiskrzy... :P
No i miałem rację :rolleyes: Wygląda to trochę tak jakby zbliżyły ich te wszystkie złe rzeczy, które przeżyli w przeszłości. Ciekawe czy im się uda, chociaż patrząc na reakcję Michasi na wypadek Janusza mam dobre przeczucia (i tylko spróbuj mu coś zrobić :(()
Omamusiuboska, Liliana jest TAKA PIĘKNA :O:O:O:love::love::love:
I następny piękny ślub :wub: Mam nadzieję, że Lucek i Lilka będą razem szczęśliwi (czyli, że nie będziesz im za bardzo mącić :P)
Nie, nie sikał.
:fun:
KOLEJNY NARKOMAN?! :(( No nieeeee :(
I ONA TEŻ?!!! :((:((:(( Bardzo mi się to wszystko nie podoba :/
29.07
Shiver - podziwiam za ignorancję! I zazdroszczę.
Ummmmm :rolleyes:
Ale komentuję teraz :P
Franek i Dosia! :wub: Romanse młodych zawsze na mnie jakoś szczególnie działają :redface:
Okej, Franek to jednak idiota :(( Coś czuję, że będzie tutaj następne dziecko "bez" ojca... :( (biologicznego w każdym razie). Chociaż może nie... Jakoś Frankowi nie ufam w każdym razie...
Słaba ta czapka Oli :(
Wiedząc, jaki był dalszy ciąg, jest mi cholernie smutno, gdy patrzę na to ich wspólne zdjęcie =(
:((:((:((
Tak jakoś przeczuwałem, że Januszowi się wszystko przypomni :)
Ale wait... WHAT?!!! :O:O:O To był Izaak przez ten cały czas?!!! :O:O:O
No i teraz Iza jest zupełnie rozkojarzona, gdyby jej nie okłamywano to może byłoby łatwiej jej wszystko wyjaśnić... Całe szczęście się udało :)
Ten ostatni ślub to zdecydowanie mój ulubiony :wub:
To trochę straszne, ale Lilka w wersji "stoczonej" wygląda jeszcze lepiej :O Ale wiadomo, wygląd to nie wszystko...
Hmmmm, już wiem skąd Lilka ma te kości policzkowe :love:
I tak mi jej szkoda... :( Wybrała złego faceta, podjęła złe decyzje. Ale teraz ma szansę wyjść na prostą, tylko musi tego chcieć.
Będę jej kibicował :)
8 to moja szczęśliwa liczba :naughty: Dlatego też tym bardziej dziękuję za tak liczny odzew!
Nie wierzę do końca w to, że po wypadku się zmienił.
Czemu nie?
On jeszcze namiesza.
Nie znasz Izaaka : P
Wgl. co to za szpital, że tak z samobójcami kombinują. XD
Takie rzeczy tylko w SimPaństwie :>
Potem któres z nas umrze i zmartwychwstanie, umrze i zmartwychwstanie i tak dalej.
xDD
To byłby chyba koniec świata w Nieznanowie
Ale jeden koniec świata Nieznanowo już przeżyło ; D
Tymek i Linda muszą być chyba fajnymi rodzicami xD
Tymek i Linda to wyluzowani i zapracowani rodzice ;]
Nie posądzałabym kogoś pokroju Franka o to, że będzie chciał takie coś
Skoro on i jego rodzice lubią te same zespoły muzyczne, to czemu nie? : D W domu Stanków nie było czegoś takiego jak konflikt pokoleń ;]
Bo hulał z Gracją w basenie itd.
Otóż to! :fun:
Iza - obrończyni moralności
xDDD
Ja bym się ucieszył, gdyby przybył nam Michaś do kolekcji.
Też bym się ucieszyła
też jestem za Michasiem
też uważam że Michaś im by się przydał do kolekcji.
Niestety nic z tego :< Chociaż... :hmmm:
Szkoda jednak, że ostatecznie ich drogi się rozeszły...
Ostatecznie? Oj, nie!
I kto mi próbował wmówić, że to nie Izaak? xD
Przecież ostatecznie przyznałaś mi rację xD
Ale z tym grzebaniem w strunach głosowych, to trochę przesadziłaś
Czemu? : D Kto powiedział, że medycyna w simsach stoi na takim samym poziomie jak w naszym świecie? : D
Ale fakt, zupełnie skutecznego lekarstwa na raka w simsach też nie ma...
Kędziorku, Twoja gama emocji po przeczytaniu tego odcinka każe mi spoczywać na laurach xD Ale nie! Trzeba grać i pisać ; D
Rany, biedny Izaak. Najpierw stracił pamięć, teraz ma rozdwojenie jaźni...
xDDD!!!
Myślałaś o napisaniu scenariusza do "Mody na sukces"?
Jeszcze ludzie na wsi by mnie znienawidzili i zrobili na mnie wyprawę niczym na bagno Shreka, gdybym w tak młodym wieku dorobiła się takiej kasy xDD Wolę nie ryzykować!
Mogłabym napisać, że zrobiliby na mnie krucjatę, ale ja już dzisiaj byłam na mszy św. ;]
Jak mu je zoperowali, że teraz mówi normalnie?
Poprzestawiali to i owo zapewne :>
Uśmiałam się czytając Twój komentarz : D Poproszę więcej takich <3
Tymek i Linda jak zwykle młodzi i szaleni
O, o! : D
Zachodzomy w ciąże na studiach i nosimy koszule w krate
Niedługo Ola pójdzie na studia... :rolleyes:
Ale tak samo rodzice Dosi jak oni to robią że wyglądają tak dobrze?
Przecież oni wtedy mieli około czterdziestki xD
ale jak mam być szczera to trochę naciągane z tym Izaakiem i Januszem.
Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee tam!
Mina Lucka jak bierze kasę od starego ;d
Też mi się podoba ; D
A co on robił tyle czasu w toalecie? O.o
A kto powiedział, że Franek nie ma słabej głowy i wrażliwego żołądka? :>
To co robił dumny tatuś?
No widać na zdjęciach ; D
I jaką ma zadowoloną minę. ;d
Widzi po kilku miesiącach ukochaną kobietę całą i zdrową - jak tu się nie cieszyć? xD
Haha, widać, że Iza jest córeczką tatusia. ;d
W końcu to Izaak i Iza : D
Może chciał, żeby Lilianie było łatwiej o nim zapomnieć i zacząć nowe, lepsze życie...
Czyli jesteś za tym, że Lucek jednak kochał Lilkę? : D
Za rzadko tutaj zaglądam i potem robią mi się zaległości
Powinieneś bić się w pierś!
Bardziej bym się spodziewał takiego skakania na boki po Mirandzie
Miranda nie miała na to czasu i nadal coś czuła do Rycka ;>
Wygląda to trochę tak jakby zbliżyły ich te wszystkie złe rzeczy, które przeżyli w przeszłości.
Bo tak było :> Taki trochę ukryty przekaz, ale fajnie, że ktoś go zauważył ^^
Romanse młodych zawsze na mnie jakoś szczególnie działają
Na szczęście świeżej krwi i pomysłów mam pod dostatkiem : D
Słaba ta czapka Oli
Nie zwróciłam uwagi xD A może gdybym nawet zwróciła, to nie chciałoby mi się tego retuszować i na jedno by wyszło : D
To był Izaak przez ten cały czas?!!!
Taki psikus :smiech:
To trochę straszne, ale Lilka w wersji "stoczonej" wygląda jeszcze lepiej
Masz dziwny gust xD
Dzisiaj zaś:
- premiera - historia rodziny Sowa, która w następnym odcinku znajdzie wspólny mianownik z Balladą o Franku,
- dalsze perypetie uczuciowe Dosi i Franka,
- co słychać u Lilki ;] Natenczas będzie to ostatnia część tej historii, bo kolejne zdjęcia do niej powstaną dopiero w przyszłej rundzie ;]
W jej trakcie do OJSG wrócą także m.in. burmistrzowie! :>
...
Sylwia była romantyczką.
http://s20.postimg.org/5cgiw6la5/snapshot_21bc6ead_c1c68ec1.jpg
Niestety, nie cieszyła się powodzeniem wśród płci przeciwnej, chociaż, jak widzicie, nie było ku temu powodów. No dobra, może jeden - dopiero co się wprowadziła do miasteczka, a z charakteru była cichą, spokojną i zdominowaną przez starszego brata kobietą, chociaż z tego nie bardzo zdawała sobie sprawę. Ona i Seweryn - od dawna sieroty - byli nierozłączni, dlatego też kiedy pobliska uczelnia zaproponowała mu etat, spakował walizki i wyruszył w podróż na Wyspę Królowej Melanii. Wraz z Sylwią oczywiście :]
Sam Seweryn zaś to taki stereotypowy geniusz, który często zapomina, że ma serce w przenośnym tego słowa znaczeniu.
http://s20.postimg.org/6rdi75wzh/snapshot_21bc6ead_61ceaa58.jpg
Jest też bardzo ambitny - po kilku latach nauczania w szkole średniej podjął studia trzeciego stopnia. Jego praca tak go wciągnęła, że większość czasu spędzał na poszukiwaniu informacji w bibliotece albo przed komputerem.
http://s20.postimg.org/ui8abj7st/snapshot_21bc6ead_21cfc0bc.jpg
Towarzystwo siostry, która była jednocześnie jego gosposią, studentów oraz kolegów i koleżanek z pracy
http://s20.postimg.org/amcavzqrh/snapshot_21bc6ead_61cfc237.jpg
to było aż za dużo jak na niego, czego nie można było powiedzieć o Sylwii.
http://s20.postimg.org/3uqh6vr5p/snapshot_21bc6ead_a1c691bf.jpg
- Dokądś się wybierasz, moja panno?
- Idę korzystać ze swojej młodości, póki jeszcze mogę.
- Co takiego?!
http://s20.postimg.org/onjp3t4xp/snapshot_21bc6ead_01c691e4.jpg
- Dziewczyno, popatrz na zegarek! O tej godzinie chodzi się spać, a nie szwenda po jakichś melinach!
http://s20.postimg.org/z59qzk5rx/snapshot_21bc6ead_01c691f2.jpg
- Po pierwsze, nie mam zamiaru "szwendać się po melinach". Idę z koleżankami z pracy uczcić weekend do pubu i tyle!
- Znalazłaś sobie zajęcie na wieczór, że ja nie mogę!
- Wszystko jest lepsze niż to twoje ślęczenie nad książkami i kompem...
- Z tego przynajmniej jest jakiś pożytek!
- Zresztą, jestem umówiona. Pójdę, czy ci się to podoba, czy nie.
- Tylko nie przychodź do mnie z rykiem gdy cię okradną albo zaciągną do lasu i...
- Skończ biadolić, dobrze?
- Ostrzegałem cię.
Tak jak Sylwia podejrzewała, wybawiła się za wszystkie czasy.
http://s20.postimg.org/5dqgpln3x/snapshot_21bc6ead_e1c6934b.jpg
http://s20.postimg.org/llobg42f1/snapshot_21bc6ead_01c69391.jpg
Miała niedaleko do domu, dlatego pożegnała się z koleżankami i postanowiła pójść pieszo.
To nie był dobry pomysł...
http://s20.postimg.org/kjiqbb8zh/snapshot_21bc6ead_41c69506.jpg
Mimo szybkiego zgłoszenia sprawy na policję, nie udało się identyfikować gwałciciela. Co gorsza, okazało się, że Sylwia nosi pod sercem jego dziecko...
http://s20.postimg.org/q6jomj0vx/snapshot_21bc6ead_61c69a17.jpg
http://s20.postimg.org/yiomf9d19/snapshot_21bc6ead_c1c6a526.jpg
Gdy emocje opadły, jej brat zaczął nalegać, by usunęła ciążę. Zresztą w tej sytuacji nie widział innego wyjścia - w końcu jak jego głupia i naiwna młodsza siostrzyczka miałaby sama dać sobie radę z dzieckiem?! Na jakiego człowieka by ono wyrosło mając taką matkę?
Ale ona nie podzielała jego zdania i mimo wszystko zdecydowała się nie tylko urodzić, ale i wychować je. Nie pomagały ani jego groźby, ani szantaże. Rozum swoje, a serce też swoje...
Nadszedł czas rozwiązania.
http://s20.postimg.org/yg05eojzx/snapshot_21bc6ead_81c6a7a6.jpg
Synek Sylwii otrzymał imię Sergiusz i najważniejsze miejsce w sercu jego mamy.
http://s20.postimg.org/9c9w377lp/snapshot_21bc6ead_21ceaad5.jpg
http://s20.postimg.org/4dvkg5ikd/snapshot_21bc6ead_81cea96c.jpg
You are my little something
It's like you came from nothing
And now you're everything to me
Chociaż Seweryn zagroził siostrze, że zostawi ją samą z dzieckiem i poszuka sobie nowego lokum (a już na pewno nie pomoże jej w opiece nad tym bękartem), ostatecznie odpuścił. Za sprawą macierzyństwa jego siostrzyczka stała się odważna i silna jak nigdy. Miłość do dziecka pokonała - i to z impetem! - racjonalne myślenie. A pan Sowa wiedział, że z tym nie ma sensu walczyć.
http://s20.postimg.org/vtkmxqssd/snapshot_21bc6ead_a1cea901.jpg
http://s20.postimg.org/vfa46ntx9/snapshot_21bc6ead_21cea9d5.jpg
Krótko po pierwszych urodzinach Sergiusza na rodzinę spadła kolejna tragedia. Sylwia wracając pieszo z zakupów została potrącona przez pijanego kierowcę. Zmarła w szpitalu.
http://s20.postimg.org/54svzoabh/snapshot_21bc6ead_c1cfb517.jpg
Tym razem znaleźli się świadkowie i sprawca został skazany. Ale dla brata zmarłej to nadal nie wystarczyło - nawet kara śmierci dla tego gnoja nie przywróciłaby życia jego siostrze i matce Sergiusza.
No właśnie, Sergiusz...
http://s20.postimg.org/cythl2i4d/snapshot_21bc6ead_e1cfb83b.jpg
Mimo iż był spokojnym i grzecznym dzieckiem, to jednak - jak każdy maluch - wymagał opieki całodobowej dzień w dzień. Nieraz dwoje rodziców ma z tym problem, a co dopiero taki stary kawaler, który nie dość, że kompletnie nie zna się na dzieciach, to jeszcze jest pochłonięty pracą zawodową i badaniami naukowymi.
To nie zadziała, kalkulował Seweryn. MUSZĘ go oddać.
Gdy tak stał w pokoiku chłopca i rozmyślał, nagle doszło go wołanie w niezrozumiałym dla jego języku.
http://s20.postimg.org/z05zpvygt/snapshot_21bc6ead_21cfb858.jpg
- Dopiero co dostałeś jeść, o co ci chodzi? - pytał siostrzeńca.
Maluch jednak uparcie wyciągał rączki.
Gdyby narobił w pampersa, zacząłby płakać, rozumował. Widział, że chłopiec się niecierpliwi.
- Cholera, Sylwia na pewno wiedziałaby, o co mu chodzi! - myślał na głos. Nawet nie rozumiem, czego on ode mnie chce - jak mam mu zapewnić to, czego potrzebuje?
Tego było za wiele dla Małego. Zaczął płakać, ale nadal trzymał rączki w górze.
- A może... A może ty po prostu chcesz na rączki?
Nie otrzymawszy odpowiedzi, podniósł chłopca i - zupełnie odruchowo - przytulił go.
http://s20.postimg.org/3zu8gjygt/snapshot_21bc6ead_81cfb877.jpg
Z początku czuł się troszkę skrępowany - okazywanie uczuć było dla niego zupełnie czymś nowym - ale gdy poczuł, że małe rączki zacieśniają się wokół jego szyi, zrozumiał, że postąpił dobrze i że ten maluch oprócz jedzenia, czystych pampersów, kąpieli, przebywania na świeżym powietrzu, zabawek, nauki i wychowania potrzebuje też miłości i poczucia bezpieczeństwa, których nie zapewni mu żaden sierociniec.
http://s20.postimg.org/nnosud0e5/snapshot_21bc6ead_01cfb882.jpg
- Twoja mama na pewno nie chciałaby, żebym cię zostawił - mówił do niego. - A ja sam też chyba nie mógłbym tego zrobić... Moją karierę szlag trafi, ale mam nadzieję, że będziesz tego wart.
Od tej pory zaczytywał się w książkach na temat rozwoju i wychowania dzieci. Wiedział jednak, że okazywanie miłości w teorii praktycznie nie jest możliwe, co było najtrudniejsze. Miał nadzieję, że popełniane przez niego błędy wychowawcze nie zniszczą późniejszego życia tego młodego człowieka.
http://s20.postimg.org/brtshgd31/snapshot_21bc6ead_41cfb75b.jpg
http://s20.postimg.org/n4oaytyd9/snapshot_21bc6ead_01cfba71.jpg
Był zaskoczony tym, jakim bystrzakiem był ten "bękart".
Ciężko mu przychodziło nocne wstawanie do płaczącego siostrzeńca.
http://s20.postimg.org/429ipncql/snapshot_21bc6ead_41cfb533.jpg
Ale uczył się ukrywać swoją irytację i skupiać się na dziecku.
W końcu to ono było tu najważniejsze.
http://s20.postimg.org/t32492hbx/snapshot_21bc6ead_01cfb549.jpg
http://s20.postimg.org/j32mffgot/snapshot_21bc6ead_01cfba8c.jpg
Chwile, w których i starszy, i młodszy pan Sowa się śmiali, z czasem stawały się coraz częstsze.
http://s20.postimg.org/i0x1amn99/snapshot_21bc6ead_21cfb868.jpg
http://s20.postimg.org/w290w6qt9/snapshot_21bc6ead_01cfbb43.jpg
http://s20.postimg.org/bxk24gmd9/snapshot_21bc6ead_41cfbb17.jpg
Kilka dodatkowych zdjęć tego zdolnego piegusa na samym końcu tego (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1846877&postcount=263) posta :>
Po jakimś czasie Seweryn przyznał siostrze rację. Nie wyobrażał sobie swojego życia bez Sergiusza.
http://s20.postimg.org/j4qce2mnx/snapshot_21bc6ead_a1cfbe02.jpg
http://s20.postimg.org/8oa8bqnnh/snapshot_21bc6ead_81cfbfa8.jpg
Młodemu spodobała się gra w szachy.
http://s20.postimg.org/xrvw9hanx/snapshot_21bc6ead_a1cfc034.jpg
Do książek też z czasem zaczął się przekonywać. Jego wuj - literaturoznawca - miał fioła na ich punkcie tym bardziej, że sam zaczął wracać do swojego przerwanego przewodu doktorskiego. Oprócz tego postanowił też wrócić pamięcią do wydarzeń, które sprawiły, że musiał go przerwać. Często opowiadał Sergiuszowi o jego mamie - także o tym, jaka dzielna była postanawiając się nim zaopiekować. Raz tylko napomknął o okolicznościach jej śmierci, ale to szczególnie utkwiło w pamięci chłopca i w wolnych chwilach zaprzątało jego myśli.
http://s20.postimg.org/7ae02oz0d/snapshot_21bc6ead_41cfca73.jpg
- Proszę wuja?
- Tak?
- Muszę coś powiedzieć wujowi - zaczął nieśmiało.
- Siadaj - powiedział, po czym odłożył książkę. Po chwili zapytał:
- Masz kłopoty w szkole? Nie radzisz sobie z którymś przedmiotem?
- Nie... To zupełnie coś innego.
- Hmmm... Zamieniam się w słuch.
- Wujku, ja... Ja chciałem ci podziękować.
- Przecież co chwilę to robisz, Sergiuszu.
- Tak, ale... To coś innego. Dużo nad tym myślałem, i...
http://s20.postimg.org/okhwhdoot/snapshot_21bc6ead_01cfcaae.jpg
- Wujku, dziękuję ci za to, chociaż było ciężko, to nie oddałeś mnie do domu dziecka.
- Chciałem to zrobić, ale nie mogłem... To wszystko przez ciebie! Za bardzo cię polubiłem.
- Nie żałujesz tego? Przecież straciłeś kilka lat pracy naukowej.
- Trudno. Są rzeczy ważne i najważniejsze. Nie żałuję tego i... - tu zawiesił głos na dłuższą chwilę.
- Tak?
http://s20.postimg.org/z6oa6pwzh/snapshot_21bc6ead_21cfcad0.jpg
- Wiesz... Tak bardzo się cieszę, że zostałeś ze mną.
- Ja tez się cieszę, że mam takiego super wujka jak ty!
http://s20.postimg.org/463c5wi7x/snapshot_21bc6ead_41cfcadb.jpg
- A ja mam nadzieję, że gdyby przyszło ci napisać to zdanie, które przed chwilą wypowiedziałeś, to zrobiłbyś to bezbłędnie.
- WUJKUUUUU!!!
http://s20.postimg.org/shhqqpbnh/snapshot_21bc6ead_41cfcb08.jpg
http://s20.postimg.org/pdbo7nk8t/snapshot_21bc6ead_a1cfcb0f.jpg
Siostrzyczko, mam nadzieję, że jesteś ze mnie zadowolona.
Za to nie ulegało wątpliwości, że pan Sowa był bardzo zadowolony z syna Sylwii.
http://s20.postimg.org/6siumu9fh/snapshot_21bc6ead_21d53f49.jpg
http://s20.postimg.org/czyu0qukd/snapshot_21bc6ead_81d53f51.jpg
Teraz prymus, a za paręnaście lat jeden z najlepszych prawników w SimPaństwie...
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1860248&postcount=359).
...
http://s20.postimg.org/yai5gerlp/fraaanek.jpg
Dlatego nie było go na zdjęciach. Zaczął się na nich pojawiać trochę później, ale niech Was pozory nie zmylą - nie stał się z marszu wzorowym ojcem.
http://s20.postimg.org/isz8qgail/snapshot_17e21c06_41d685e5.jpg
http://s20.postimg.org/lvzyttph9/snapshot_17e21c06_a1d6834e.jpg
http://s20.postimg.org/6tnqj54xp/snapshot_17e21c06_41d685cf.jpg
Oleńka :wub:
http://s20.postimg.org/473mogocd/snapshot_17e21c06_01d686fb.jpg
http://s20.postimg.org/cgooucwu5/snapshot_17e21c06_a1d68706.jpg
http://s20.postimg.org/df51wna65/snapshot_17e21c06_e1d684bd.jpg
Po położeniu Maleńkiej spać Franek rzadko kiedy wracał prosto do swojego mieszkanka.
http://s20.postimg.org/th2zpakhp/snapshot_17e21c06_61d684e4.jpg
http://s20.postimg.org/kji9rxs1p/snapshot_17e21c06_a1d6858c.jpg
I to było wszystko z jego strony. Dosia nie potrafiła zrozumieć, dlaczego ich znajomość się nie rozwijała mimo że mieli razem dziecko, znali się od dzieciństwa i nadal byli w sobie zakochani. Jakby co oboje mieli też stałe zatrudnienie i dach nad głową...
A może to ze mną jest coś nie tak?, pytała dziewczyna samą siebie, spoglądając w lustro.
http://s20.postimg.org/arflmah4t/snapshot_17e21c06_c1d687d2.jpg
Fakt faktem, nie była najatrakcyjniejszą simką w miasteczku, ale zdawało się, że jemu to nie przeszkadza.
A może się mylę? Może tak naprawdę on widzi we mnie tylko kochankę, a nie towarzyszkę życia? Może dlatego mu na mnie nie zależy?
http://s20.postimg.org/p0f84cvnh/snapshot_17e21c06_e1d687f8.jpg
Jej płacz usłyszała Miranda.
- Mamo, dlaczego między mną a Frankiem jest tak jak jest? Co ze mną jest nie tak?
- Nie wiem, skarbie. Jesteś naprawdę fajną dziewczyną - zamyśliła się na chwilę. - Hmm... Może chodzi o twój wygląd? Nie zaszkodzi spróbować go zmienić na bardziej seksowny i kobiecy.
- Ale jak...?
- Nie martw się. Już ja się tym zajmę.
http://s20.postimg.org/wswp4umv1/snapshot_17e21c06_01d688b6.jpg
- Naprawdę?
- Tak. Jutro z rana jedziemy na pasaż. Franek nie będzie mógł się na ciebie napatrzeć.
- Dzięki, mamuś.
Najpierw panie poszły do H&M. Miranda poradziła córce, żeby rozglądnęła się za jakąś ładną sukienką.
http://s20.postimg.org/evgkesd31/snapshot_17e21c06_e1d69216.jpg
Coś upolowała. Jej mama była ciekawa, co takiego...
http://s20.postimg.org/yd2138v99/snapshot_17e21c06_21d692da.jpg
http://s20.postimg.org/8169p3kfx/snapshot_17e21c06_c1d692f4.jpg
- No i jak?
- Dziecko... Brak mi słów! Wyglądasz świetnie!
http://s20.postimg.org/9hhs78nct/snapshot_17e21c06_c1d692ff.jpg
http://s20.postimg.org/9rkpcucl9/snapshot_17e21c06_61d69336.jpg
W budynku obok był salon urody.
http://s20.postimg.org/4dlx5amv1/snapshot_17e21c06_61d6939e.jpg
http://s20.postimg.org/ewv3ly4al/snapshot_17e21c06_e1d693a9.jpg
Proszę mi zaufać. Zrobię panią na bóstwo!
http://s20.postimg.org/l7r4avqrh/snapshot_17e21c06_81d693b3.jpg
Miranda była pełna optymizmu.
No dobra, może nie tak od razu... (http://s20.postimg.org/xp2dbsbb1/snapshot_17e21c06_81d693c5.jpg)
Za drugim razem się udało, ale to za chwilę ;) Wpierw chwila relaksu po tym męczącym dniu.
http://s20.postimg.org/ms11n0ojh/snapshot_17e21c06_c1d69c92.jpg
Et voila!
http://s20.postimg.org/4u74rqam5/snapshot_17e21c06_61d69cda.jpg
http://s20.postimg.org/5txfnfprx/snapshot_17e21c06_81d69da2.jpg
Jak widać, sama panna Działkowicz jest zachwycona swoim nowym "ja" :>
http://s20.postimg.org/54j8otem5/snapshot_17e21c06_c1d69d59.jpg
Oluniu, to jest mój dzień! Teraz tatuś na pewno się na coś zdecyduje!
Rozpromieniona udała się w odwiedziny do ukochanego. Weszła na klatkę schodową i wszelkie jej starania, nadzieje i marzenia szlag trafił.
http://s20.postimg.org/pn4y2edrx/snapshot_01d6dec1_a1d6dec2.jpg
- Ktoś nas chyba obserwuje - powiedziała nagle rudowłosa simka, rozluźniając uścisk.
Jego zaś zamurowało. W pierwszej chwili nawet jej nie poznał.
- Dosia?!
Ich spojrzenia się spotkały. Nagle zrozumiał, czego świadkiem była matka jego dziecka.
- Cholera, Dośka, to nie tak jak myślisz! - próbował się tłumaczyć.
http://s20.postimg.org/78ueyf1h9/snapshot_01d6dec1_e1d6def2.jpg
- Przepraszam, to było debilne z mojej strony... A tak w ogóle to ślicznie wyglądasz.
- A ja byłam pewna, że to mój wygląd cię odrzuca i dlatego nie chcesz ze mną być! Bogowie, jaka ja byłam głupia! Przecież to było oczywiste, że ty...
- Daj mi szansę. Ja się zmienię, przysięgam! Pobierzemy się, będzie fajnie...
http://s20.postimg.org/5ehkgoegt/snapshot_01d6dec1_a1d6df37.jpg
- Nie będzie, Franek. Ty NIGDY mnie nie kochałeś. Ale teraz... Teraz to już wszystko jedno.
- Nie... Dośka, stójże, no! Pogadaj ze mną! To nie koniec!
- Jak możesz mówić o końcu, skoro NIGDY nie było początku? Jak śmiesz kłamać mi w żywe oczy i udawać niewiniątko?! Nie jestem taka głupia, jak ci się wydaje! Już nie!
Przyspieszyła kroku, po czym zbiegła po schodach.
Dośka!!!, usłyszała za sobą jego krzyk. Ale nie pobiegł za nią.
Na dole się rozryczała na dobre.
http://s20.postimg.org/j6vzcb58d/snapshot_01d6dec1_41d6df9e.jpg
Nie wiedziała, co będzie dalej.
Ale nie była jedyna.
http://s20.postimg.org/bkj0nf8e5/snapshot_01d6dec1_01d6e03b.jpg
Co ja najlepszego zrobiłem?
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1860248&postcount=359).
...
Lucjusza nie było, a życie toczyło się dalej.
Liliana postanowiła zerwać z nałogiem i dać drugą szansę swoim studiom. Z początku było bardzo ciężko. Tęskniła za mężem.
http://s20.postimg.org/5qr1n9k59/snapshot_a20b0fc0_c27f7368.jpg
Dopiero gdy zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, jak wiele złego jej wyrządził, opamiętała się. Udało jej się także dotrzeć do jednego ze świadków na jej fikcyjnym - w świetle prawa - ślubie. Ten wyjaśnił jej, że Lucek od samego początku przewidywał taką możliwość i właśnie dlatego poprosił go na świadka - bo miał możliwość usunięcia wszelkich dokumentów potwierdzających fakt zawarcia małżeństwa. Nie dowiedziała się jednak, dlaczego ukochany tak postąpił, ale z biegiem czasu coraz bardziej żałowała, że mu zaufała. Z czasem przyszedł też żal i złość na niego, gdy dotarło w końcu do niej, jaki był możliwy powód takiego jego działania.
Podsumowując, oszukał ją, wykorzystał do prania brudnych pieniędzy, sprawił, że wpadła w nałóg, niemal wyleciała z uczelni i zerwała kontakt z niemal wszystkimi dotąd bliskimi jej osobami, bo on sam jej wystarczał. Na koniec zaś postanowił nie przyznawać się do niej i porzucił ją...
Trudno było jej sobie z tym poradzić, ale na szczęście nie była sama.
http://s20.postimg.org/yrvdwo4l9/snapshot_a20b0fc0_c27f76d7.jpg
http://s20.postimg.org/o2cn7amgt/snapshot_a20b0fc0_827f73f4.jpg
Lilka, jak to dobrze, że wszystko wraca do normy! Zaczniesz się wysypiać i zdrowo jeść, a w mgnieniu oka nabierzesz kolorów.
http://s20.postimg.org/hdb5oe7gd/snapshot_a20b0fc0_c27f73fa.jpg
Oprócz wytężonej nauki...
http://s20.postimg.org/fy4j2k01p/snapshot_a20b0fc0_a27f7383.jpg
http://s20.postimg.org/6jylirjul/snapshot_a20b0fc0_627f73c9.jpg
... sporo czasu poświęcała swojemu - bardzo zaniedbanemu w ostatnich latach - hobby.
http://s20.postimg.org/eqqlac9x9/snapshot_a20b0fc0_427f75e2.jpg
Dzięki swojej determinacji, ciężkiej pracy i wsparciu najbliższych udało jej się ukończyć studia.
http://s20.postimg.org/eg9vzigjh/snapshot_827f8d76_827f8d77.jpg
Wynajęła małe mieszkanie w Nieznanowie, po czym gustownie je urządziła. Pochwaliłam się nim na simblrze - raz (http://el-x-dot.tumblr.com/post/120879919547/ohlilian), dwa (http://el-x-dot.tumblr.com/post/120880859222/ohlilian2).
Nim to się jednak stało...
Chociaż rodzice i dziadkowie dziewczyny bardzo się o nią martwili (szczególnie po tym, gdy przestała się do nich odzywać), tak w centrum ich uwagi była maleńka siostra Liliany.
http://s20.postimg.org/qjjt0tgzh/snapshot_17208dc9_82bbc625.jpg
http://s20.postimg.org/46c2e0g1p/snapshot_17208dc9_82bbd3b4.jpg
http://s20.postimg.org/reay0le7x/snapshot_17208dc9_e2bbd406.jpg
http://s20.postimg.org/r050n94ql/snapshot_17208dc9_42bbd414.jpg
http://s20.postimg.org/racj6ljct/snapshot_17208dc9_82bbd4d8.jpg
http://s20.postimg.org/onsfbx2rh/snapshot_17208dc9_22bbbe6f.jpg
http://s20.postimg.org/782unyt6l/snapshot_17208dc9_42bbdf72.jpg
Kotełek (http://s20.postimg.org/r6ipqcdvh/snapshot_17208dc9_62bbc51a.jpg).
Pewnego letniego dnia rodzina postanowiła urządzić grilla. Zwlekali z tym aż do zachodu słońca.
http://s20.postimg.org/rpsedcunx/snapshot_17208dc9_a2bbda7a.jpg
http://s20.postimg.org/964x87wal/snapshot_17208dc9_22bbda81.jpg
Pani Seppi też przyszła :>
Wyściskały się z Marcysią za wszystkie czasy.
http://s20.postimg.org/loliosta5/snapshot_17208dc9_02bbda99.jpg
http://s20.postimg.org/5wqi1r871/snapshot_17208dc9_02bbdcc4.jpg
Dopiero wtedy Lilka zrozumiała, jak bardzo stęskniła się za siostrzyczką i jak wiele ją ominęło...
http://s20.postimg.org/ld8nps27x/snapshot_17208dc9_42bbdaa2.jpg
Wzięłaś strój kąpielowy, nie?
Tak, na szczęście wzięła ;)
http://s20.postimg.org/o12pdvkn1/snapshot_17208dc9_e2bbdc89.jpg
Steki w końcu się zgrillowały i można było zasiąść do stołu.
http://s20.postimg.org/v30n02o8t/snapshot_17208dc9_e2bbdb8d.jpg
- W tych wielkich miastach powietrze jest zupełnie inne niż tutaj! Tu można odetchnąć pełną piersią...
http://s20.postimg.org/uz6tjtirh/snapshot_17208dc9_e2bbdbee.jpg
- Ale za to w wielkich miastach są, na przykład, aquaparki i ogromne place zabaw!
Zazwyczaj jednak Marcysia nie wtrącała się tak przebiegle do rozmowy. W końcu małej damie to nie przystoi :wub:
http://s20.postimg.org/8w6lgcwfx/snapshot_17208dc9_a2bbdb2b.jpg
Miała to zapewne po starszej siostrze.
http://s20.postimg.org/6wleb7cql/snapshot_17208dc9_42bbdb55.jpg
A Alan i Lucynka czasami zapominali o córce, zięciu i wnuczkach... I w ogóle o wszystkim.
http://s20.postimg.org/6v6v41lj1/snapshot_17208dc9_02bbdb4c.jpg
Beeeeeeeellaaaaaa!
http://s20.postimg.org/xb5mpxgl9/snapshot_17208dc9_22bbdd80.jpg
http://s20.postimg.org/9qjyawpj1/snapshot_17208dc9_02bbdd6f.jpg
Za tobą tez tęskniłam, ty zadziorny kocurku mój...
- Mamo, to był cudowny wieczór. Mam najcudowniejszą rodzinę na świecie. Szkoda, że dopiero teraz to widzę.
http://s20.postimg.org/skaclnd4t/snapshot_17208dc9_62bbde4a.jpg
- Jesteśmy tu dla ciebie, Lilka. Pamiętaj o tym. Jesteś tu zawsze mile widziana.
http://s20.postimg.org/uv8eptnwd/snapshot_17208dc9_22bbde40.jpg
Mimo tego, że ciągle coś zaprzątało jej myśli, czasami przychodziła chwila refleksji nad jej życiem uczuciowym.
http://s20.postimg.org/a0rgu9459/snapshot_827f8d76_c27f8f6e.jpg
Nadal wiernie nosiła obrączkę, chociaż zastanawiała się, w imię czego. Ostatecznie nie była niczyją żoną i czuła, że jej serce jest wolne.
A jej marzeniem było przecież od zawsze założenie rodziny.
Ciąg dalszy nastąpił. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869635&postcount=424)
...
Biedna Dosia :( Wcale nie była brzydka, a już po zmianie to w ogóle fiu fiu.
Co się później stało z Frankiem? Rozjechał go pociąg? :D
Sylwia była śliczna. Tragiczna historia... Nie wyobrażam sobie, co Sylwia musiała przeżyć i jeszcze zdecydować się, żeby urodzić i wychować malucha. Trzeba mieć odwagę...
Miałam nadzieję, że Seweryn nie odda małego, dobrze, że znalazł w sobie iskierkę czułości i współczucia. W ogóle maluch uroczy. Bardzo ładny.
Lilka wygląda super w tej nowej fryzurze! Nie mogę się napatrzeć! Fajnie, że się ogarnęła, teraz tylko czekać na nową miłość :) Doceniła jakie ma szczęście, że ma taką rodzinę i że się od niej nie odwrócili. A tą obrączkę powinna w cholerę wyrzucić. Tamten rozdział życia jest zamknięty i niech do niego nie wraca.
Mam wrażenie, że Marcysia jest podobna do siostry, tylko inny kolor włosów i starsza nie ma piegów.
Kocurek prześliczny!
Czekam na burmistrzów :D W ogóle na następny odcinek :)
Pozdrawiam.
Skoro Miasteczko mnie wzywa, to muszę odpowiedzieć xD
Oj Franek, Franek. Po kim on jest takim hulaką? Widzę, że lubi szaleć w jacuzzi ;P No cóż... Skoro wzorowym ojcem nie był, to grunt, że pojawiał się chociaż od czasu do czasu w życiu Oli. Ciekawi mnie tylko czy nauczył się w końcu zmieniać pieluchy ;P Ola <3 Ona tak uroczo wygląda przytulając tego pajacyka, że no wprost nie mogę :D Jak on mógł zrezygnować z Dosi :( Dośka tak się dla niego starała i co? Hah, Miranda dalej wygląda młodo i kwitnąco ;)) Ahaha, shopping :D Śliczna metamorfoza <3 Dosia chyba trafiła na praktykanta. Chciał się chłopaczyna wykazać, o! I nikt nie docenił jego eksperymentalnego makijażu :< Pięknie <3 No i lipa. I to nawet nie Franek się zorientował, że mają świadków, tylko jego nowa zdobycz. Tak, Dosia, to nie tak jak myślisz, tak naprawdę to zapewne jest jeszcze gorzej ;) Czy on w ogóle wie, że plótł trzy po trzy? Chyba dobrze, że nie dała sobie zamydlić oczu. Ale strasznie mi jej żal ;( Przecież ona go wciąż kocha...
No właśnie Franuś, co ty najlepszego zrobiłeś?
Aaaa, Sowy! <3 Sylwia to śliczna simka ;)) Musiało jej być trochę ciężko z takim bratem, no ale co tam. Fajnie, że miał jakiś cel w życiu, ale Sylwia chyba zaczynała się nudzić. Nic dziwnego, że od czasu do czasu chciała się trochę zabawić. Sewerynowi też by się przydało :D
O tej godzinie chodzi się spać,
Od razu skojarzyło mi się ze słowami mojej mamy: "O tej godzinie, to ogląda się dobranockę, a nie chodzi na boisko", które powtarza na złość mojemu bratu xD
O nie :( Biedaczka :( Mimo wszystko chwali się Sylwii to, że postanowiła wychować dziecko. I jest Sergiusz :) Miło, że jakoś się pozbierała, a i Seweryn ostatecznie dostrzegł jakieś pozytywy w tym wszystkim. No nie, nie gadaj, że można mieć takiego pecha. Biedna Sylwia ;( Ciężko sobie wyobrazić co też Seweryn musiał przeżywać w tamtym czasie. Haha, Sergiusz ma niezłą siłę perswazji ;P Wystarczyło, żeby poprosił o wzięcie na rączki <3 Kochany piegusek :wub: Cudownie, że jakoś zaczęło się w ich życiu układać. Zdolny i mądry dzieciak z Sergiusza ;)) No nieee, tak to jest mieć wujka naukowca xD Nie dziwota, że Sergiusz był prymusem :)
Och, Lilka... Też ciekawią mnie motywy postępowania Lucka ;) Całe szczęście, że mimo wszystko niektórzy znajomi przy niej zostali. I chociaż tyle dobrego, że te studia skończyła :> Marcysia! xD Bella wygląda na przerażoną :rolleyes: Nocne grillowanie <3 Haha, siostry nareszcie mogą poszaleć razem :D Tak, to zdecydowanie urocze dziecko :wub:
http://s20.postimg.org/xb5mpxgl9/snapshot_17208dc9_22bbdd80.jpg <-- śliczne *-*
Ach Lilka, Lilka i co teraz tobą będzie?
Cudownie się czytało i oczywiście już teraz z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :D
I na czarownego Czarka w przyszłości! ;))
MsAnonymous
16.08.2015, 10:29
Co ten Seweryn myśli, że ma prawo własności do siostry, pf. Wybawiła się za wszystkie czasy w pustym pubie. :awesome: Już miałam Seweryna znielubić za bycie nieczułym dupkiem (chociaż mogło mu być ciężko, motywy oddania małego do domu dziecka zrozumiałabym), ale na szczęście się zmienił. :aww:
Franek nie był jej widocznie wart, ale teraz skoro już jest taka lasia to wyrwie innego. :piesel: Czyżby na ostatnim zdjęciu ruszyło go sumienia i uświadomił sobie czego tak naprawdę chce? :P
Liliana silna dziewczyna, oby tylko do nałogu nie wróciła. XD Jaki klimatyczny ten grill.
Tenebris
16.08.2015, 15:56
Dobrze, że Seweryn się zmienił i i zaopiekował się Sergiuszem :). A Franek do straszny dupek, Dosia tak się dla niego zmieniła a okazuje się że zupełnie bez sensu bo jest takim samym casanovą jak Don Lotario :/.
Chociaż raz będę na czas! :P
Widzę, że znalazłaś lokatorów do Twojego Gasthausu :)
Sylwia ma bardzo ciekawą urodę :) Ale szkoda, że jest taka uzależniona od brata, wiadomo dużo razem przeszli, ale w końcu warto by się usamodzielnić. A on jeszcze robi sobie z niej sprzątaczkę i udaje jej ojca...
No dobra, tym razem miał rację, ale to się mogło każdemu przydarzyć... I to bardzo smutne, że Seweryn ma takie zdanie o siostrze :( Ale przynajmniej pomaga jej przy Sergiuszu :)
COOOOO?! :((:((:(( Ledwo kogoś polubię to Ty mi tutaj go uśmiercasz :(
Dobrze, że Seweryn zajął się chłopcem, zawsze lepiej żeby wychowywał się w biologicznej rodzinie, nawet jeśli rodziców brakuje. No i wyglądają razem tak uroczo :redface:
Sergiusz urodę odziedziczył po mamie, już widzę te tłumy wielbicielek :D
Franek stąpa po (cienkiej) krawędzi... Ciekawe kiedy ją przekroczy i wszystko się wyda... I co na to powie Dosia. Tylko niepotrzebnie się zamartwia. Aczkolwiek metamorfoza rzeczywiście się jej przydała, tutaj (http://s20.postimg.org/evgkesd31/snapshot_17e21c06_e1d69216.jpg) wygląda jak emerytka :| Teraz wygląda o wiele lepiej :)
Tylko szkoda, że wszystko poszło na marne... :( Ale dobrze, że była stanowcza. A Frankowi zebrało się na wyrzuty sumienia trochę za późno :((
Szkoda Lilki :( Ale na szczęście wyszła na prostą :) A jej siostra jest uuuuroooooczaaa :wub: I w ogóle fajnie sobie popatrzeć (chociaż raz :P) na taką sielankę :)
No i mam nadzieję, że Lilka znajdzie sobie kogoś fajnego i będzie szczęśliwa :)
Master of Disaster
19.08.2015, 16:23
Łoo, ale mam zaległości! Cóż, Skyrim i inne sprawy :rolleyes:
5 lipca
Co ja mogę pisać o Rycku, no. Średnio się popisał z Mirandą, chociaż i ona nie była bez winy.
Niezbyt spodobało mi się, że Michasia chciała tak podporządkować sobie córkę, ale nie dziwię się, że tak naskoczyła na Janusza. Też bym miała podejrzenia (co nie znaczy, że nie było mi go żal).
Anastazja zachowała się na początku niedojrzale i po prostu okropnie. Można by pomyśleć, że powinna już zmądrzeć. Dobrze, że się w porę opamiętała. Liliana była dla niej za dobra.
Lilka to gorzej jak zakonnica, nie chce się nawet całować z własnym chłopakiem :rolleyes:
E tam, ma zasady i się ich trzyma :like: Mnie się tam bardzo jej postawa podoba. A no i na ładną pannę wyrosła.
15 lipca
Dobrze, że Rycek postanowił się w końcu ustatkować, ale nie podoba mi się to jego "skakanie"... nie wiem, czy po ślubie też nie będzie próbował :((
Dosia jest taka urocza...
Michasia postąpiła całkiem roztropnie. Zamiast z miejsca robić aferę, poczekała trochę i przechwyciła list. Gdyby tam było coś niepokojącego, mogłaby wtedy zadzwonić na policję. Podziwiam, że zaufała temu Januszowi.
Zapomnieli się, ehm... no nieźle. I zakochała się w Januszu, już czuję, do czego to zmierza... Chyba że się mylę i wypadek to zakończy.
No i mamy ślub... No nie, co ten Lucek wyprawia? Kolejny narkoman?
No nie, co za cham. Oj widzę, że Liliana popełniła błąd. Chyba za szybko się zdecydowała.
Łołołołoło, chyba ją za przeproszeniem powaliło!
29 lipca
Jakoś nie spodobał mi się styl bycia nastoletniego Franka. Po prostu... nie. Od razu czułam, że nic dobrego z tego nie będzie, ale miałam nadzieję, że się mylę.
Między jedną imprezą a drugą, jakimiś popołudniowymi wykładami (na te rano nie chodził) i godzinami spędzonymi w toalecie nie zostawało mu wiele czasu dla jego dziewczyny (chociaż "oficjalnie" tak o niej nie mówił).
No nie, jeszcze się nie przyznawał że z nią jest? Gdyby mój chłopak/narzeczony nie przyznawał się do mnie kazałabym mu spadać.
No i wyszło szydło z worka - cham. Wrócił z podkulonym ogonem ale i tak mu nie ufam.
Ja tam wiem czemu go nie ma na zdjęciach z Dosią i Olą :((
O, Izaak wrócił, tak jak podejrzewałam :D Ha, i wrócił do Michasi, w końcu happy end, chociaż było to pokręcone... i ciekawe.
Wiedziałam, że Liliana tylko sama wpakuje się w nałóg, co jej w ogóle do łba strzeliło?! Lucek, Lucek, oj, grabisz sobie, oj, doigrasz ty się w końcu. Szkoda tylko, że przez ciebie stacza się biedna Lilka.
No i się doigrał, po jego zachowaniu niespecjalnie go żałuję.
15 sierpnia
Ech, Sylwia powinna zabrać się do domu z jakąś koleżanką. Z drugiej strony jakby człowiek wiedział że się przewróci, to by się położył jak to mówią. Niemniej dziewczyna ma mój szacun za postawę (a jej brat kopa za bezduszność - d... a nie "racjonalne myślenie!). Szkoda, że ma takiego pecha.
Po jakimś czasie Seweryn przyznał siostrze rację. Nie wyobrażał sobie swojego życia bez Sergiusza.
Dobrze, że się jednak zachował. Wycofuję się z tego kopa.
Franek - kolejny który sobie grabi. Zachowuje się jak mój Blaine, jeśli nie gorzej. Biedna Dosia, tak się starała (chociaż może niekoniecznie właściwymi metodami) a ten... Cóż. Powinna przynajmniej mu dowalić alimentami.
Co ja najlepszego zrobiłem?
Gratulacje, jesteś durniem. Nawet mi go nie żal.
Nie mam żadnej sympatii dla Lucka (chociaż muszę przyznać, że i Liliana popełniła głupstwo sięgając po narkotyki). Niech gnije w więzieniu, a Lilka niech sobie znajdzie lepszego.
Komentarze! Yay :> Ta utrzymująca się frekwencja jest godna podziwu! Dziękuję Wam :wub:
Co się później stało z Frankiem? Rozjechał go pociąg?
Nieee xD Franek żyje i ma się nieźle.
Lilka wygląda super w tej nowej fryzurze! Nie mogę się napatrzeć!
Ja też :D
Mam wrażenie, że Marcysia jest podobna do siostry, tylko inny kolor włosów i starsza nie ma piegów.
Podobieństwo takie jak chyba u większości rodzeństwa :D
Po kim on jest takim hulaką?
Chyba po dziadkach ze strony matki - oni tez lubili cieszyć się życiem, chociaż niekoniecznie w taki sposób :P
Ciekawi mnie tylko czy nauczył się w końcu zmieniać pieluchy
Nie sądzę xD
Dosia chyba trafiła na praktykanta.
Weź mi nie mów o praktykantach...
I to nawet nie Franek się zorientował, że mają świadków, tylko jego nowa zdobycz.
Beatrycze Sarnik to akurat żadna nowa zdobycz xD
Też ciekawią mnie motywy postępowania Lucka
Prędzej czy później je poznacie ;D
Ach Lilka, Lilka i co teraz tobą będzie?
O tym wkróce zapewne :rolleyes:
Wybawiła się za wszystkie czasy w pustym pubie.
A tam zaraz pustym! Poszli na fajkę/napić się/do toalety :>
Czyżby na ostatnim zdjęciu ruszyło go sumienia i uświadomił sobie czego tak naprawdę chce?
Nie sądzę ;] Jemu tylko się wydawało, że już wie, czego chce.
bo jest takim samym casanovą jak Don Lotario :/.
Ale żadna simka nie jest na poważnie zakochana w Donie (Kasandra? ona ma Darka Marzyciela) i nie ma z nim dziecka.
Chociaż raz będę na czas!
Jak miło :>
Widzę, że znalazłaś lokatorów do Twojego Gasthausu
Z tym nie miałam akurat problemu =D
Ledwo kogoś polubię to Ty mi tutaj go uśmiercasz
To kogo jeszcze lubisz? =D
W ciągu najbliższych 30 simowych lat nie planuję uśmiercić Liliany.
Sergiusz urodę odziedziczył po mamie, już widzę te tłumy wielbicielek
Ale Sergiusz już jako nastolatek miał to (nie?)szczęście i zakochał się raz na całe życie. Jego ślub w niedalekiej przyszłości ;)
Łoo, ale mam zaległości!
Zapraszamy częściej na forum! ;]
E tam, [Liliana] ma zasady i się ich trzyma
Właśnie! =D
nie wiem, czy po ślubie też nie będzie próbował
Rycek? Nieee ;]
O, Izaak wrócił, tak jak podejrzewałam
Nie dałaś się nabrać na brązowe oczy i zachrypnięty głos? :<
Cóż. Powinna przynajmniej mu dowalić alimentami.
Nikt nie powiedział, że Franek nie łoży na wychowanie córki ;]
A propos burmistrzów - http://s20.postimg.org/nro4r3t4t/Sims2_EP9_2015_08_28_20_49_58_03.jpg =D
Nie mogę się na nich napatrzeć.
No, nareszcie odcinek. Nie wiem, czy we wrześniu będzie ich więcej niż 2 - mi też się kończą wakacje, a do rozpoczęcia roku akademickiego chcę zamknąć 14. rundę. A końca nie widać.
Dzisiaj:
- wprowadzenie do wątku Elinory, który jest łącznikiem między historiami rodzin Sowa i Stanek,
- zakończenie Historii Dosi,
- wprowadzenie do nowej, kilkuodcinkowej historyjki - jej głównymi bohatermi będą Ava i Filip Marksowie; na rozpoczęcie jednak zotaniecie zapoznani z przeszłością rodziców Filipa - Leny i Szczepana.
...
Elinora Stanek, podobnie jak jej rodzice, to dusza artysty. W przeciwieństwie do nich ona jednak swoją pasję odnalazła w tworzeniu literatury, nie muzyki. Zamierzała zostać zawodową pisarką, ale gdyby to jej się nie udało, należało mieć wyuczony zawód, najlepiej niedobiegający od zainteresowań.
Poszła na studia literackie.
http://s20.postimg.org/seys6m5vh/snapshot_c1d508b2_01d5309d.jpg
Najbardziej lubiła chodzić na zajęcia prowadzone przed doktora Seweryna Sowę. Jej wzorowa postawa (nie opuściła ani jednego wykładu) i to, że chętnie zabierała głos w dyskusjach zdradzając ogrom wiedzy, inteligencji i zainteresowanie przedmiotem, ostatecznie sprawiły, że wykładowca nie tylko uznał ją za swoją najlepszą studentkę, ale także i za godną partnerkę do dyskusji na poważnie. Te zaś wkrótce przenieśli poza salę wykładową. Z biegiem czasu odbywały się one coraz częściej i zaczynały mieć coraz bardziej osobisty charakter.
http://s20.postimg.org/abelobinx/snapshot_21bc6ead_41d53e03.jpg
http://s20.postimg.org/e6hzqw1tp/snapshot_21bc6ead_21d53ebd.jpg
Wkrótce oboje zdali sobie sprawę, że łączy ich coś znacznie więcej niż wspólna pasja i przyjaźń. On nie pamiętał, żeby w ciągu czterdziestu lat jego życia jakakolwiek dziewczyna zawróciła mu w głowie tak, jak ta ruda trzpiotka. Sporo starszy wykładowca był zaś jej pierwszą miłością.
To była ich tajemnica.
http://s20.postimg.org/4u8idupfh/snapshot_21bc6ead_a1d53ed3.jpg
http://s20.postimg.org/vmc5sl0sd/snapshot_21bc6ead_e1d53f28.jpg
http://s20.postimg.org/v6vu2g8jh/snapshot_21bc6ead_21d53f93.jpg
http://s20.postimg.org/stiy8k0fx/snapshot_21bc6ead_c1d53fcc.jpg
No ale wiecie, że nad tą rodziną ciąży (!) jakieś fatum. Elinorze też nie udało się oszukać przeznaczenia.
http://s20.postimg.org/u9ugqp3ct/snapshot_c1d508b2_e1e4e3dc.jpg
- Seweryn, musimy porozmawiać. To pilne.
- Porozmawiać?
http://s20.postimg.org/ecvotzayl/snapshot_21bc6ead_61d540db.jpg
- Dziewczyno, masz teraz na głowie egzamin poprawkowy, tym się lepiej zajmij, a nie randkowaniem!
- Proszę cię, to ważne...
- Nie możesz mi tego powiedzieć przez telefon?
- To nie jest sprawa na telefon. Widzisz, ja...
- Stanek, weź się do roboty! Nie myśl sobie, że się wstawię za tobą, jeśli zawalisz TEN egzamin! Żegnam!
http://s20.postimg.org/gz65dsvul/snapshot_21bc6ead_41d540f5.jpg
- Elinora?
http://s20.postimg.org/pdqtz037h/snapshot_c1d508b2_e1e4e424.jpg
- No ej, przecież się uczyłaś - zdasz tą poprawkę! Nie ma o co płakać!
- Jestem w ciąży - wychlipała dziewczyna.
http://s20.postimg.org/7n6bbmf5p/snapshot_c1d508b2_01e4e42d.jpg
Julita spojrzała na nią niedowierzająco.
- W ciąży? Ojej... Nie wiedziałam, że kogoś masz.
- Miałam.
- Rzucił cię?! Co za drań! Jak mógł...
- Próbowałam mu powiedzieć, ale... Ale nie chciał ze mną rozmawiać. I nie... Nie jesteśmy parą. Powiedziałabym ci...
- Tylko się nie denerwuj, OK? Dasz sobie radę, pomożemy ci nawet jeśli...
Załamana Elinora zaspała na drugi termin. Seweryn widząc 2.0 przy jej nazwisku na liście ocen niesamowicie się wściekł. Trudno było mu ukryć złość, a to jeszcze bardziej pogarszało sprawę. Postanowił, że po zakończeniu zajęć wybierze się do Stankówny i powie jej, co myśli o jej lenistwie i jak bardzo go zawiodła.
Zgodnie z oczekiwaniami zastał ją w jej pokoju. Miał nadzieję, że żaden student go nie zauważył...
Kręciła się bez celu od ściany do ściany. Wyraz twarzy miała tępy i zamroczony.
- ELINORA! - krzyknął.
Ta aż podskoczyła ze strachu.
- Co się z tobą dzieje, do cholery? Zawaliłaś egzamin, od tygodnia nie było cię na ANI JEDNYCH zajęciach. Naprawdę chcesz wylecieć?!
http://s20.postimg.org/8hsuxnn0d/snapshot_c1d508b2_01e4e563.jpg
- Mógłbyś na mnie nie krzyczeć? Nie mogę się denerwować.
- Ktoś MUSI cię ustawić do pionu!
- Nie krzycz na mnie!
- Posłuchaj - powiedział, już spokojniejszym tonem. - Wśród moich kolegów uchodzisz za studentkę idealną, oni wróżą ci karierę nie z tej ziemi. NIE MOŻESZ sobie pozwalać na takie kaprysy, rozumiesz?!
http://s20.postimg.org/linfwfk1p/snapshot_c1d508b2_a1e4e531.jpg
- Nie zależy mi.
- SŁUCHAM?!
- Ciebie nawet nie obchodzi, z jakiego powodu się tak opuściłam.
- "Z jakiego powodu"? Z lenistwa!
http://s20.postimg.org/s65sufigt/snapshot_c1d508b2_21e4e548.jpg
- NIE, Seweryn, nie z lenistwa. Ja...
- "Seweryn"? W tej sytuacji dla ciebie "pan Sowa"!
- SEWERYN! - krzyknęła bezradnie, a łzy pojawiły się w jej oczach. - Jestem w ciąży...
Zamurowało go. Ona w ciąży! Ze mną...
Szybko jednak się opamiętał.
- Myślisz, że to jest powód, żeby nie chodzić na zajęcia?
- Ja się boję... Co my teraz zrobimy?
- Jacy "my"? Nie ma żadnych "nas"!
- Ono jest twoje, wiesz o tym dobrze.
- Gdybym chciał mieć dziecko, to bym się, po pierwsze, ożenił z tobą. A tymczasem...
- Zostawisz mnie?
- O czym ty mówisz, dziewczyno? Jak mam cię zostawić, skoro nawet nie jesteśmy parą?
- A ostatni rok...?
- Zapomnij o tym.
- Ach tak? - mówiła przez łzy. - W takim razie żegnam, panie doktorze!
Nim jednak zamknął za sobą drzwi, powiedział:
- Szkoda, Stanek. Byłaś naprawdę dobrą studentką.
Równie dobrze mogłaby umrzeć w tym momencie.
http://s20.postimg.org/oqdokvl8d/snapshot_c1d508b2_21e4e649.jpg
Dr Sowa jeszcze w tym samym tygodniu złożył rezygnację ze stanowiska wykładowcy, tym samym przyjmując posadę na innej uczelni. Wśród młodzieży chodziła plota, że odszedł dlatego, że przyłapano go na romansowaniu z jedną ze studentek.
Zabolało, ale najgorsze było dopiero przed nią.
Pewnego ranka bardzo źle się poczuła.
http://s20.postimg.org/ku4y2mpml/snapshot_c1d508b2_81e4e67a.jpg
Po wizycie w toalecie zaczęła się bać nie na żarty. Obawiała się najgorszego.
Lekarz potwierdził jej przeczucia.
http://s20.postimg.org/akc6e8vgd/snapshot_c1d508b2_e1e4e6a7.jpg
Ta ciąża nie zakończyła się porodem.
Jak tu ją pocieszyć? - zastanawiali się jej najbliżsi, szczególnie Julita.
http://s20.postimg.org/5k52vfu4d/snapshot_c1d508b2_61e4e6ef.jpg
http://s20.postimg.org/kxyrivv3x/snapshot_c1d508b2_21e4e732.jpg
- Już mi lepiej, naprawdę - powstrzymywała ją Elinora. Tak naprawdę to chciała, żeby zostawili ją samą.
I tak by nie rozumieli, co ona przeżywała i jak bardzo to boli...
Długo nie mogła się pozbierać i nawet w czasie normalnych rozmów nagle wracały do niej czarne myśli i wspomnienia.
http://s20.postimg.org/a8uq1hf0d/snapshot_c1d508b2_e1e4e714.jpg
Z pomocą psychologa ostatecznie stanęła na nogi i ukończyła - choć bez większego entuzjazmu - studia.
http://s20.postimg.org/yvgxo6t6l/snapshot_c1d508b2_41e4f099.jpg
Wiedziała, że żadna, nawet najlepsza uczelnia, nie nauczy jej przelewania gorzkich wspomnień i smutku na papier.
Potrafiła pisać o wszystkim, tylko nie o tym, co sama czuje.
A to właśnie musiała zrobić. Książka, która miała powstać, miała być kluczem zamykającym drzwi do tej części jej życia.
...
Jak zapomnieć?
http://s20.postimg.org/8d2vt7jul/snapshot_17e21c06_a1ff5890.jpg
http://s20.postimg.org/m9b453g3h/snapshot_17e21c06_e1ff589d.jpg
Mama Oli nie wiedziała. Ojciec jej córki w dodatku nie ułatwiał jej tego.
http://s20.postimg.org/6c7qumybh/snapshot_17e21c06_61ff59a3.jpg
- Dosia, proszę, pogadaj ze mną...
- Daj mi spokój, Franek. Nie mamy o czym rozmawiać.
http://s20.postimg.org/tk6mh7whp/snapshot_17e21c06_a1ff593d.jpg
- PRZEPRASZAM. Zależy mi na tobie, naprawdę...
http://s20.postimg.org/fp8byr22l/snapshot_17e21c06_61ff59e4.jpg
- Głuchy jesteś? DAJ MI SPOKÓJ, POWIEDZIAŁAM! Nie mam czasu ani ochoty wysłuchiwać twoich kłamstw.
W małżeństwie jej rodziców zaś zaczęło się gorzej dziać.
http://s20.postimg.org/owvz1pjr1/snapshot_17e21c06_41ff5c59.jpg
- Kim była ta blondyna?!
- O czym ty gadasz? Jaka blondyna, do cholery?!
http://s20.postimg.org/cps8k5dtp/snapshot_17e21c06_01ff5c50.jpg
- Wszyscy widują cię w towarzystwie jakiejś blond dwudziestki, a ty nie wiesz o kogo chodzi!
- To praktykantka, pomaga nam w kancelarii.
- Po godzinach?
- Miranda, chyba nie myślisz, że mógłbym cię zdradzić?
- Myślę, pff! JA JESTEM TEGO PEWNA!
- Zwariowałaś, kobieto!
- Przez ciebie rozpadnie się nasza rodzina!
http://s20.postimg.org/mblt0g4zh/snapshot_17e21c06_01ff5d7d.jpg
- Przeze mnie?! Chyba przez ciebie, wiedźmo!
- Wiesz, co ci powiem? Idź sobie do tej młodej i nie zapomnij jej zrobić dzieciaka przed ślubem! Mi już nie jesteś potrzebny.
http://s20.postimg.org/nlo7t8o59/snapshot_17e21c06_41ff5dc9.jpg
- Ej, no co ty?! Nigdzie nie idę!
- A własnie, że IDZIESZ. Zabieraj swoje rzeczy! JUŻ!
Nie wytrzymam tego dłużej...
http://s20.postimg.org/azdswelod/snapshot_17e21c06_41ff65db.jpg
Tam, po drugiej stronie, nie może być gorzej.
DOSIA?! DOSIA, DZIECKO, ODEZWIJ SIĘ DO MNIE! BŁAGAM!!! Córeczko...
http://s20.postimg.org/x52i0g119/snapshot_17e21c06_a1ff66f8.jpg
Teodozja Działkowicz
24 VIII 2012 - 1 III 2015
...
Maleńki świat Oli zaczął się walić.
http://s20.postimg.org/h9dnx5agt/snapshot_17e21c06_c1ff6a88.jpg
http://s20.postimg.org/ougosm5h9/snapshot_17e21c06_81ff6a8f.jpg
Wiadomość o tym nieszczęsnym przedawkowaniu tabletek przeciwbólowych szczególnie wstrząsnęła Frankiem.
Odeszła na zawsze. Całkiem możliwe, że i on się do tego przyczynił. Za późno się obudził.
Została mu tylko ich córeczka.
http://s20.postimg.org/z5og7j7st/snapshot_17e21c06_01ff6ab5.jpg
- To twoja wina! - wyrzucała mu Miranda. - Gdybyś nie skakał z kwiatka na kwiatek, ona nadal by żyła!
- Pani rozstanie z mężem też ją podłamało! - odparł Franek. - No i jest pani jej matką - powinna była pani jej pomóc!
- Myślisz, że nie próbowałam?
- Pani wolała się kłócić z mężem w tym czasie!
- Słuchaj, młody - po pierwsze, nie takim tonem do mnie. Po drugie, najwyższy czas, żebyś wziął odpowiedzialność za swoje dziecko.
- Co pani ma na myśli?
- Od teraz Ola będzie mieszkać u ciebie.
- Nie... Ja nie mam warunków!
- To kup sobie większe mieszkanie!
- Pani nie mówi poważnie.
- Ależ oczywiście, że mówię. Jeśli nie, oddam ją do domu dziecka. Ja swoje dziecko już odchowałam i pochowałam...
- Nie zrobi pani tego!
- Nawet nie prowokuj mnie, żebym spróbowała! W ogóle co z ciebie za ojciec, Stanek? Nie chcesz się zająć swoim dzieckiem?! Współczuję mojej wnuczce takiego ojca.
- Niech się pani zamknie. Zajmę się nią.
Ola wylądowała w małym mieszkanku na drugim piętrze.
http://s20.postimg.org/8vysazwhp/snapshot_01d6dec1_a1ff776a.jpg
Po kilku dniach młody ojciec był wykończony.
http://s20.postimg.org/qqzmryrzx/snapshot_01d6dec1_41ff78f6.jpg
http://s20.postimg.org/foujtixx9/snapshot_01d6dec1_61ff7902.jpg
http://s20.postimg.org/8ufnq3fwd/snapshot_01d6dec1_41ff790b.jpg
http://s20.postimg.org/6aom9qhq5/snapshot_01d6dec1_81ff92b4.jpg
http://s20.postimg.org/nzkyf3iv1/snapshot_01d6dec1_e1ff92ff.jpg
http://s20.postimg.org/nxjwulpod/snapshot_01d6dec1_21ff9bea.jpg
http://s20.postimg.org/9bsw6csvx/snapshot_01d6dec1_41ff9c20.jpg
http://s20.postimg.org/eg22u5gl9/snapshot_01d6dec1_41ff9c3d.jpg
Poprosił siostrę o zajęcie się Olą. Elinora na szczęście chętnie się zgodziła.
http://s20.postimg.org/bh4cyilvh/snapshot_01d6dec1_c1ff9347.jpg
http://s20.postimg.org/l9ugk8wn1/snapshot_01d6dec1_01ff93c1.jpg
Dziewczynka przy cioci była dużo spokojniejsza.
http://s20.postimg.org/4bvfyen99/snapshot_01d6dec1_41ff9446.jpg
http://s20.postimg.org/s1kvn3lml/snapshot_01d6dec1_41ff9460.jpg
http://s20.postimg.org/3qxktdjjx/snapshot_01d6dec1_e1ff9471.jpg
http://s20.postimg.org/xmf9xbx31/snapshot_01d6dec1_41ff93eb.jpg
http://s20.postimg.org/adk8mk18d/snapshot_01d6dec1_a1ff9408.jpg
http://s20.postimg.org/g6pp9dni5/snapshot_01d6dec1_a1ff94bd.jpg
Franek był zachwycony wpływem młodszej siostry na jego córeczkę. Dzięki pomocy Elinory mógł znowu cieszyć się życiem.
A przynajmniej tak mu się wydawało.
http://s20.postimg.org/l26tnqlod/snapshot_01d6dec1_e1ff9aeb.jpg
http://s20.postimg.org/g2vvt4i0t/snapshot_01d6dec1_81ff9b74.jpg
- Dadaaaa! - łkała.
On początkowo to ignorował i próbował dokończyć to, co zaczął.
- Franek, jakaś inna chce mi cię odbić - zażartowała Beatrycze.
- No k**** - powiedział ze zrezygnowaniem. - Mam dosyć tego bachora! Że też właśnie teraz.
- No, dawaj, tatusiu!
- Bea, gdzie ty leziesz?!
- Przecież nie będę się wcinać w twoje życie rodzinne.
- Ale tak będzie cały czas!
- Chyba czas, żebyś się ustatkował. Dopóki ona nie pójdzie do szkoły, nie zabawisz się ani ze mną, ani z żadną inną.
- No nie nooo... No zostań, Bea, szybko to załatwię.
- Nie każ tej małej czekać. Ona cię bardziej potrzebuje niż ja. Baj.
- BEA!
http://s20.postimg.org/ln8d3rgvx/snapshot_01d6dec1_61ff9b8f.jpg
- Oleńka, ja tak dłużej nie mogę. Nie to, że cię nie chcę, czy coś, ale to jest ponad moje siły.
http://s20.postimg.org/mzq25nebh/snapshot_01d6dec1_81ff9cfb.jpg
- Wpadniesz do mnie? Musimy pogadać. Ola? No, właśnie o niej. No, pa.
Siostra Franka ostatecznie zgodziła się, żeby bratanica zamieszkała u niej. Oboje wiedzieli, że tak będzie lepiej.
Mieszkanie panny Stanek nie było wcale większe od tego należącego do jej brata, ale to nie o metraż tu chodziło.
http://s20.postimg.org/lu9hmxpvh/snapshot_61ffa111_61ffa112.jpg
http://s20.postimg.org/51itoid6l/snapshot_61ffa111_21ffa17a.jpg
http://s20.postimg.org/c60mxjkfx/snapshot_61ffa111_41ffa9e1.jpg
http://s20.postimg.org/b9zk4cldp/snapshot_61ffa111_81ffa9fe.jpg
http://s20.postimg.org/mxtlywail/snapshot_61ffa111_4278f0ea.jpg
http://s20.postimg.org/otkznsoql/snapshot_61ffa111_a1ffaa2b.jpg
http://s20.postimg.org/5tlhnphdp/snapshot_61ffa111_21ffaabc.jpg
http://s20.postimg.org/nftcshph9/snapshot_61ffa111_c1ffaae1.jpg
http://s20.postimg.org/cy3awqon1/snapshot_61ffa111_41ffab8e.jpg
http://s20.postimg.org/tn4qsnl8d/snapshot_61ffa111_41ffaba4.jpg
Niestety, Franek nie był zbyt uważnym obserwatorem (o uczestnictwie nawet mowy nie było) procesu dorastania jego córki.
- Ciociu, o czym będzie ta twoja najnowsza książka?
- O nieszczęśliwej miłości.
http://s20.postimg.org/bb9hxrn7h/snapshot_61ffa111_8278f1c4.jpg
- Nieszczęśliwej? Czemu nie o szczęśliwej?
- Bo taka mi się przytrafiła. Ale nie pytaj o szczegóły.
- Ciociu, ja ci pomogę!
- W czym?
- No, w pisaniu o nieszczęśliwej miłości. Mnie mój tata przecież też nie kocha.
- Ola...
- Ale cieszę się, że mam ciebie i dziadków. Bardzo cię kocham, wiesz, ciociu?
- Wiem.
- Ty też musisz mnie bardzo kochać, skoro ze mną wytrzymujesz.
- A kto z tobą nie wytrzymuje?!
- No... Ojciec. Ale... Czy ja naprawdę jestem taka zła? Przecież staram się być grzeczna, pomagać ci...
- Twój tata po prostu nadal nie dorósł do swojej roli.
- Zresztą może to i lepiej - już zawsze będziemy razem, ciociu!
- Tak. Zawsze razem!
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1861168&postcount=364).
...
Myślałam, że mam tu gdzieś na forum zachomikowane zdjęcia małej Leny Graczyk (dam sobie głowę uciąć, że je wstawiałam!), ale ich, niestety, nie znalazłam, więc nie będzie :(
W każdym razie Lena to córka przedsiębiorcy Wiktora Graczyka i pracującej w kancelarii Antoniego Domańskiego Manueli, z domu Poliańskiej.
Po raz kolejny byłam pewna, że - tym razem - znajdę na forum zdjęcia z ich ślubu. A gdzie tam!
http://s20.postimg.org/z7v08io8t/snapshot_fcf4f550_bcf4f551.jpg
Tutaj Lenę na studiach odwiedza jej chłopak, Szczepan Marks. Pojawił się w Nieznanowie pod koniec 2011 wraz z mamą i starszym bratem, Bartkiem który dzisiaj wraz z żoną, Anitą, wybrał się na tamten świat :<. W przeciwieństwie do Graczyków, którzy mieli pieniądze i znane nazwisko, ta rodzina była biedna i obca w tym miasteczku. Marksowie jednak nie ustępowali Graczykom w przywiązaniu do swoich krewnych.
Młodziutka panna Graczyk liczyła na to, że przekona najbliższych do swojego ukochanego i że Szczepan mimo wszystko odnajdzie się wśród jej rodziny.
Tego właśnie chciał.
http://s20.postimg.org/sg4l5nz99/snapshot_7cf61c31_9cf61c56.jpg
http://s20.postimg.org/6sfmv7yv1/snapshot_7cf61c31_1cf61c5a.jpg
http://s20.postimg.org/5c44d2vy5/snapshot_7cf61c31_1cf61c7f.jpg
Kładąc przed nią pudełko z pierścionkiem zaręczynowym zaczął się obawiać, że czar pryśnie - że ta piękna, wykształcona i inteligentna dziewczyna z szanowanego i wysoko postawionego rodu wyśmieje go i swoją odmową złamie mu serce.
Stało się inaczej.
http://s20.postimg.org/k6o4dig59/snapshot_7cf61c31_fcf61c9a.jpg
Po trwającym dwa lata narzeczeństwie stanęli pod łukiem.
Szczepan Marks + Lena Graczyk
26 VI 2012
http://s20.postimg.org/9vbrkuofx/snapshot_7cf61c31_1cf6201f.jpg
http://s20.postimg.org/oq0cz0y0t/snapshot_7cf61c31_1cf62050.jpg
http://s20.postimg.org/4hczdaypp/snapshot_7cf61c31_dcf6205a.jpg
http://s20.postimg.org/y803z2jp9/snapshot_7cf61c31_9cf62064.jpg
http://s20.postimg.org/7yf1g9xrx/snapshot_7cf61c31_fcf620ad.jpg
http://s20.postimg.org/rezr2ssvx/snapshot_7cf61c31_5cf62157.jpg
Pani Marks wprowadziła się do malutkiego lokum swojego męża. Nie mieli jednak pomieszkać w nim zbyt długo.
http://s20.postimg.org/kn9bzy3wd/snapshot_7cf61c31_7cf63d40.jpg
http://s20.postimg.org/be75ptv0d/snapshot_7cf61c31_dda7fcf3.jpg
http://s20.postimg.org/y1mevzakd/snapshot_7cf61c31_7da7fde9.jpg
Dziewięć miesięcy szybko zleciało :]
http://s20.postimg.org/hcgdmbol9/snapshot_7cf61c31_bda7ff1e.jpg
Młodzi małżonkowie przywitali na świecie Filipa :>
http://s20.postimg.org/det3wx1rx/snapshot_7cf61c31_1da800c5.jpg
Szczepan oszalał na punkcie swojego synka.
http://s20.postimg.org/yafe85xz1/snapshot_7cf61c31_9da800b4.jpg
Szybko znalazł dla swojej rodziny większe, wygodniejsze i lepiej wyposażone mieszkanie, na które było ich już wtedy stać.
http://s20.postimg.org/eejesmgxp/snapshot_7cf61c31_9da80e4f.jpg
http://s20.postimg.org/s6xto97p9/snapshot_7cf61c31_fda81093.jpg
- Na pewno jesteś szczęśliwa ze Szczepanem?
http://s20.postimg.org/ebzj5sda5/snapshot_36d7ba25_7dcd2a76.jpg
- Och, mamo, oczywiście, że jestem! Stara się jak może pomagać mi przy Filipku. Gdy na nich patrzę, to czuję się tak, jakbym wygrała nagrodę główną w jakiejś wielkiej loterii...
- A dla ciebie jest dobry?
- Mamy dla siebie mało czasu, ale zawsze znajdziemy chwilkę, żeby zamienić słówko albo pośmiać się. Fakt, dawno mnie nigdzie nie zabrał, ale to zrozumiałe - większość jego pensji idzie na życie, no i wolimy wieczory spędzać w domu.
- Wiesz, że...
- Tak, mamo, wiem, że mogłam mieć kogoś lepszego w WASZEJ opinii. Ale w MOJEJ nie mogłam trafić na lepszego chłopaka. Kocham Szczepana i czuję się przez niego kochana - czy to nie o to w tym chodzi?
- Samą miłością nie opłacisz rachunków...
- Wiemy, ale udało nam się to wszystko zbalansować. Nigdy nie byłam szczęśliwsza.
Niestarty, okazało się, że jedna pensja przestaje im wystarczać. Mąż Leny zaczął dorabiać. Coraz rzadziej bywał w domu, a resztkami sił zajmował się synkiem.
http://s20.postimg.org/fn7ae98vx/snapshot_7cf61c31_fee59a81.jpg
http://s20.postimg.org/5eet8fku5/snapshot_7cf61c31_5ee59a65.jpg
http://s20.postimg.org/wz7mzp2d9/snapshot_7cf61c31_9ee59aeb.jpg
Z powodu braku odpoczynku i niedoboru snu w ogóle coraz częściej się przeziębiał. Nie miał jednak czasu na chorowanie i leczył się głównie napojami rozgrzewającymi i tabletami przeciwbólowymi.
I tego jednego razu niewyleczone przeziębienie przerodziło się w ciężkie zapalenie płuc.
Szczepan trafił do szpitala, ale było już za późno, żeby go wyleczyć :(
http://s20.postimg.org/c0wvnvd4t/snapshot_7cf61c31_dee59d8b.jpg
Lena miała złamane serce. Nie mogła się pogodzić z jego śmiercią, w dodatku to jego zaczęła o nią obwiniać... Przecież gdyby raz im pomogli jej rodzice, nie byłaby to wielka plama na jego honorze, no i miałaby go nadal całego i zdrowego przy sobie!
Fakty były jednak inne.
Młoda wdowa i jej synek wprowadzili się do jej rodziców.
http://s20.postimg.org/nbzjc8jzx/snapshot_7cf61c31_fee59dff.jpg
http://s20.postimg.org/syvw9pmil/snapshot_36d7ba25_1ee6d701.jpg
Ci bardzo się ucieszyli, że mają córkę i wnuka pod jednym dachem.
http://s20.postimg.org/vfbhss8ql/snapshot_36d7ba25_5ee6d6da.jpg
http://s20.postimg.org/j1ynlvj25/snapshot_36d7ba25_5ee6da2c.jpg
Sami zaś stanowili wzór małżeństwa ze stażem.
http://s20.postimg.org/lfglcvxh9/snapshot_36d7ba25_7f2cf6f5.jpg
I mieli nadzieję, że ich córka znajdzie sobie kogoś i stworzy związek podobny do tego, który łączył jej rodziców.
Filip poszedł do podstawówki. Nauka stała się jego ulubionym zajęciem poza grą w szachy z dziadkiem.
http://s20.postimg.org/48k014bb1/snapshot_36d7ba25_1f2d475f.jpg
http://s20.postimg.org/sdpawkkzh/snapshot_36d7ba25_8067d92a.jpg
Lena - nauczycielka w liceum - nabawiła się zmarszczek tu i ówdzie, ale najważniejszym mężczyzną w jej życiu był nadal jej syn. Dla Filipa zaś szczęście matki było najważniejsze i robił wszystko, by sprostać jej oczekiwaniom wobec niego. Na szczęście to nie było trudne.
http://s20.postimg.org/uscl39bul/snapshot_36d7ba25_e067d988.jpg
A przynajmniej do czasu, kiedy w jego życiu pojawiła się ONA.
Ciąg dalszy nastąpił. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869635&postcount=424)
...
Na koniec zdjęcie pt. "Drama w akademiku" - http://s20.postimg.org/dvw8iy24d/snapshot_c1d508b2_01e4ef6d.jpg :fun:
Następny odcinek to będzie jakaś "jednoczęściowka" - Jagódki albo Nikonieccy+Koraliki+Winklerowie.
Tak, ja też cieszę, że wstawiłaś odcinek :D Pamiętaj o obiecanym drzewie Graczyków! Tak, pilnuję Cię :P
Ooo, podoba mi się hobby Elinory! No i wkracza do opowieści Seweryn :D Ach te romanse xd Te Twoje Stanki to mają szczęście do wpadek. Jakaś rodzinna przypadłość xd Seweryn pilnujący Elinory żeby się uczyła na egzamin, haha :D No dobra, wiem, że rudej wcale do śmiechu nie było w tamtej sytuacji, ale tak jakoś mi wesoło :> W przeciwieństwie do Elinory... Tak myślałam, że Julita to Julita :D J. ma ładny fryz. Kurczę, szkoda mi panny Stanek :( O jaaaa, wściekły Seweryn nie wróży niczego dobrego. Zwłaszcza, że chce robić awantury o oceny!
Miał nadzieję, że żaden student go nie zauważył...
Bawił się w ninję? :D
Masakra, nie było jej tydzień na zajęciach. Jak Sew to przeżyje? (Ten skrót kojarzy mi się ze Snapem :|)
Wśród moich kolegów uchodzisz za studentkę idealną, oni wróżą ci karierę nie z tej ziemi.
Ale plotkarz :>
Czemu czuję straszną ochotę, żeby zanegować wszystkie jego słowa? Nie możesz sobie pozwalać na takie kaprysy! Aż mnie nosi, żeby odpyskować. Taa... Będę kłócić się z simem xD No nie, on wszystko wie najlepiej :D :wall: Do niego to jak do ściany. Chyba należy Seweryna postawić w jakiejś ekstremalnej sytuacji, bo z nim po dobroci się nie da. Sergiusza też na początku nie chciał :< Taaak, bo do posiadania dziecka niezbędny jest ślub xD Chyba przesypiał lekcje biologii. Jak tak patrzę na zdjęcie smutnej Elinory siedzącej na łóżku, to aż mi się płakać chce :(
No... I w sumie teraz nie wiem co napisać :( Szkoda dziecka, naprawdę.
Hm... Mam nadzieję, że Elinorze powiodło się w pisaniu. Może Sew przeczyta jej książkę? I dostanie jakiegoś kopa od życia? Przydałoby mu się ;)
Dosia z Olą <3 No nieee, to się Franek zebrał na przeprosiny. Trochę się spóźnił :< W dodatku Rycek i Miranda też? Nad domem Działkowiczów zawisły jakieś czarne chmury... Biedny Rycek :( Skąd u Mirandy nagle taka agresja? Teraz Rycek będzie się bał w przyszłości wszystkich praktykantek! :O:O:O Co Dośka zrobiła?! Och... Oleńka :( No cóż... Może wszystkim wyjdzie na dobre, to przekazanie opieki nad małą Frankowi? Zwłaszcza, że nie jest przyzwyczajony do opieki nad małym dzieckiem. Hm... Liczę na to, że czegoś się w końcu nauczy :D Elinora ma podejście do dzieci :rolleyes: A Ola widać całkiem fajnie się z nią bawi :> Franuś, bez spiny, takie są uroki posiadania dzieci xd A Beatrycze brzmi jakby była rozbawiona wtrącaniem się Oli i tatusiowaniem Franka :P Ale takie przerzucanie odpowiedzialności na siostrę! Franek, wstydziłbyś się! A sama Ola jest kochana <3 I ma takie dobre serduszko! No ja się rozpływam! Znaczy wiem, że to, iż mała zdaje sobie sprawę z beznadziejnego podejścia ojca jest tragiczne, no ale ona mówiąc o tym ma w sobie tyyyyle uroku!
Pierwsze zdjęcie Leny i Szczepana jest cudowne :D Ta niepewność na twarzy Szczepana podbija internety xd I będzie bobo :> Ahaha, i tak oto na świecie pojawił się Filip :D No ja się nie dziwię Szczepanowi, że oszalał ze szczęścia :rolleyes: Całe szczęście, że Lena i Szczepan jakoś sobie radzili i rodzice mogli sobie tylko gadać w cały świat. Ah... No cóż... Najwyraźniej nie mogło być tak pięknie :< Ooo, grzybkowa fryzura xD Ale Filipowi pasowała :D Och Szczepan :( Kurczę, i to tak od zwykłego przeziębienia, aż do grobu :( Lena jest śliczna. Po rodzicach zresztą ;))
ONA - czyli Ava, nie? :P
http://s20.postimg.org/dvw8iy24d/snapshot_c1d508b2_01e4ef6d.jpg <-- biją się szczotkami! Przemoc w akademiku! Patologie jakieś widzę w tych twoich simsach. Może buntują się o te wszystkie dramy, które im wymyślasz? :P
Noo, to teraz możesz iść spokojnie spać :p Czekam na obiecany update indexu!
MsAnonymous
31.08.2015, 09:19
O popatrzcie, też mam w swojej grze rudą studentkę która ma romans z profesorem. Ale ona nie skończyła jak Elinora. :piesel: Wróżę bestseller. XD
Eh, szkoda Dosi. Teraz to tylko wzajemne obwinianie się o to czego już nie zmieni. Oli żal też, że musiała żyć z takim ojcem, Elinora dobrze się na szczęscie sprawi jako jej przybrana matka. ^^
Melduję się! :D
To na pewno przypadek, ale moje "artystyczne" simy to zazwyczaj rudzielce właśnie, sam nie wiem czemu właściwie :P Romans z profesorem i jeszcze do tego dziecko? :O Nie spodziewałbym się tego patrząc na Elinorę szczerze mówiąc. Ciekawe co na to Seweryn...
CO. ZA. IDIOTA. :((:((:((
I jeszcze poronienie :( Oby się pozbierała... :)
Dosia?! Naprawdę? :( :((
Najbardziej szkoda oczywiście Oli, kolejne dziecko bez rodzica... Właściwie bez obojga bo Franek nawet się nie umie (i nie chce?) nią zająć. Woli obarczyć swoim dzieckiem siostrę, która na dodatek przeżyła własną tragedię... (no oczywiście mógł niczego o tym nie wiedzieć, ale mimo wszystko). Chociaż z drugiej strony może opieką nad Olą pomoże chociaż Elinorze uporać się z przeszłością...
Lena i Szczepan wyglądają razem uroczo :love: No i ten ślub, piękny! :wub: (jak zawsze u Ciebie zresztą :P) I jeszcze do tego taki fajny dzieciaczek! :) No normalnie pełna sielanka, ciekawe tylko na jak długo... :rolleyes:
O NIE, trzy razy na jeden wpis to zdecydowanie za dużo :((:((:((
Swoją drogą dlaczego Lena nie mogła znaleźć sobie jakiejś pracy żeby wesprzeć finanse rodziny? Chociaż na pół etatu, Filipa mogłaby podrzucać do dziadków, ewentualnie wynająć opiekunkę. Wystarczyłoby trochę chęci... :(
Tutaj (http://s20.postimg.org/48k014bb1/snapshot_36d7ba25_1f2d475f.jpg) Lena wygląda NIEZIEMSKO :love:
Oby im się jakoś wszystko ułożyło :)
Seweryn... Zawiodłam się na nim. Sam miał siostrę, zajmował się siostrzeńcem a olał własne dziecko... Biedna Elinora. Szkoda, że straciła dziecko. W sumie Ola w pewnym sensie je zastąpiła...
Franek to mnie wkurzył. Tu niby chciał wrócić do Dosi, niby taki załamany po jej śmierci a córkę podrzucił siostrze, bo mu w amorach przeszkadzała. A żeby go tak...
I jak mogłaś uśmiercić Dosię?!
Lena i Szczepan tworzyli fajną parę ;) Czemu go uśmierciłaś? Co Ty masz ostatnio z tym uśmiercaniem simów? Opanuj się! :P Ciekawa jestem, czy Lena jeszcze się do kogoś przekona i wyjdzie za mąż. No i interesuje mnie wybranka Filipa. Oby dobrze trafił :P
Pamiętaj o obiecanym drzewie Graczyków!
Pamiętam, pamiętam :>
Te Twoje Stanki to mają szczęście do wpadek. Jakaś rodzinna przypadłość xd
No przecież mówię :rolleyes:
Bawił się w ninję?
Raczej próbował ukryć swój romans z studentką ;)
Taa... Będę kłócić się z simem xD
Proszę bardzo xD
Taaak, bo do posiadania dziecka niezbędny jest ślub xD[/quote[
Tu chodziło o zamiary, tzn. gdyby chciał mieć z nią dziecko, to by się po pierwsze z nią ożenił ;)
[quote]Może Sew przeczyta jej książkę? I dostanie jakiegoś kopa od życia?
:rolleyes:
Teraz Rycek będzie się bał w przyszłości wszystkich praktykantek!
Praktykantek-kusicielek xDD
A Beatrycze brzmi jakby była rozbawiona wtrącaniem się Oli i tatusiowaniem Franka
Bea nabijała się z Franka ; D
Patologie jakieś widzę w tych twoich simsach.
Since 2009 :D
Może buntują się o te wszystkie dramy, które im wymyślasz?
:rofl:
O popatrzcie, też mam w swojej grze rudą studentkę która ma romans z profesorem.
Przeznaczenie xD
Wróżę bestseller. XD
:D
Melduję się!
Miło ^^
(no oczywiście mógł niczego o tym nie wiedzieć, ale mimo wszystko)
Wiedział.
Chociaż z drugiej strony może opieką nad Olą pomoże chociaż Elinorze uporać się z przeszłością...
Bingo ;)
No i ten ślub, piękny!
Sam ślub może i owszem, ale wolę mój obecny styl robienia zdjęć xD
O NIE, trzy razy na jeden wpis to zdecydowanie za dużo
Mówiłam, że to będzie smutny odcinek :(
Swoją drogą dlaczego Lena nie mogła znaleźć sobie jakiejś pracy żeby wesprzeć finanse rodziny? Chociaż na pół etatu, Filipa mogłaby podrzucać do dziadków, ewentualnie wynająć opiekunkę. Wystarczyłoby trochę chęci...
Lena była na urlopie wychowawczym. Pracowała wówczas w szkole podstawowej.
Mówisz, że te zmarszczki dodają jej urody? :D
W sumie Ola w pewnym sensie je zastąpiła...
No właśnie :)
I jak mogłaś uśmiercić Dosię?!
Czemu go uśmierciłaś?
No ale DLACZEGO "JA"?! :(
Oby dobrze trafił
Trafił najlepiej jak mógł, tylko KTOŚ tego nie chciał przyjąć do wiadomości.
Pięknie dziękuję za te fantastyczne cztery komentarze :)
Ogłoszenia parafialne.
Ostatnio dużo grałam Stankami, ostatnie zdjęcia są sprzed godziny (to nie koniec, ale uzbierałam już 110), więc to im poświęcę kolejny odcinek. Pojawi się on być może jeszcze dzisiaj, najpóźniej pojutrze.
Kto jeszcze nie skomentował i nie chce mieć tyłów, niech się pospieszy ;]
Najpierw Elinora i Ola, później Franek i Ola a na koniec Ola i Franek ;)
Akcja pierwszej części tego odcinka obejmuje niecałe 3 simowe lata - nie dziwcie się, że wszystko dzieje się tak szybko.
Wzruszający odcinek z pozdrowieniami dla Kotelarskiego.
...
To nie była książka, która powstawała w pośpiechu. W międzyczasie napisała inną i stworzyła kilka mniejszych utworów.
Czym jednak literacka fikcja była w porównaniu z tym, co już niedługo miało ujrzeć światło dzienne? Czy mogła konkurować z gorzkimi wspomnieniami, bólem i strachem, które Autorka ponownie przeżywała, próbując je zmaterializować w prostych słowach, szczerze i bez pomijania szczegółów, które nadawały całości głębi?
http://s20.postimg.org/x4u8bpk59/snapshot_61ffa111_c2f4cdf5.jpg
Nie przeczytawszy jej drugi raz, odesłała ją wydawcy. Kobieta nieszczęśliwa czekała na wyrok.
Ten zapadł dość szybko.
http://s20.postimg.org/wtcryy3p9/kobieta_nieszcz_liwa.jpg
- Bestseller?! Naprawdę?! - Ola nie mogła w to uwierzyć.
http://s20.postimg.org/oy28k4u2l/snapshot_61ffa111_42f4d587.jpg
- Tak się cieszę, ciociu! Zasłużyłaś na to!
http://s20.postimg.org/cuwwwkj0d/snapshot_61ffa111_62f4d59d.jpg
Jakiś czas później młodej pisarce zaproponowano możliwość zorganizowania wieczoru autorskiego, w którym opowiedziałaby fanom więcej o swojej książce i tym samym ją wypromowała. Elinora oczywiście się zgodziła.
http://s20.postimg.org/4o4x4zsxp/snapshot_61ffa111_02f4d5c9.jpg
- Spokojnie, ciociu. Nie pójdziesz tam nieumalowana i w starym swetrze. Znajdziemy ci jakieś fajne ciuszki. Nawet mam już pomysł!
A swoją drogą popatrzcie, jak sama Ola wyładniała <3
http://s20.postimg.org/nv0wmz7el/snapshot_61ffa111_a2b5aa9b.jpg
http://s20.postimg.org/j7uul7k1p/snapshot_61ffa111_a2b5ac15.jpg
Jej ciocia w wersji "wizytowej" też prezentowała się nienagannie :D
Najważniejsze to podobać się samej sobie! (http://s20.postimg.org/io6yx4unx/snapshot_61ffa111_62f4de29.jpg)
Ale i jej "stylistka" była pełna podziwu.
http://s20.postimg.org/avbprezb1/snapshot_61ffa111_a2f4de0b.jpg
- Z taką stylówą mogłabyś śmiało iść na randkę, a nie jakiś tam wieczorek autorski! Wyglądasz nieziemsko!
- Dziękuję, ale chyba zapominasz, czyja to zasługa.
- Ciociu, ładnemu we wszystkim ładnie, ale przy twojej urodzie większość ciuchów tylko by ją przyćmiła.
- Zęby mi się zepsują od tej słodyczy!
- Należy ci się po tym wszystkim. Pokaż im, jaka świetna babka z ciebie! I baw się dobrze!
http://s20.postimg.org/42bcv58hp/snapshot_61ffa111_c2f4de38.jpg
- Mam nadzieję, że będziesz ze mnie dumna.
- Cały czas jestem. Jesteś bohaterką, ciociu, i wszyscy powinni o tym wiedzieć!
- Cześć, Seweryn. Wiem, że jesteś zajęty swoimi publikacjami, ale nie chciałbyś zrecenzować książki dla nas?
http://s20.postimg.org/wj0o1uzp9/snapshot_21bc6ead_42f09ebf.jpg
- Cześć. Chętnie. Co to za książka?
- Bestseller.
- O nie.
- Mówię ci, spodoba ci się jej styl. Nie ma szczęśliwego zakończenia.
- Naprawdę? No, dobrze, wchodzę w to.
- Fajnie, już ci ją wysyłam.
- A, jeszcze jedno.
- Słucham?
- Czyja to książka?
- Młodziutkiej pisarki, Stanek się nazywa.
- Stanek?
- Kobieta nieszczęśliwa Elinory Stanek.
- Aha... - tu zawiesił głos. - Na kiedy chcesz mieć tę recenzję?
- Im szybciej, tym lepiej. Da radę?
- Postaram się.
Wiedział, że ciężko mu będzie obiektywnie spojrzeć na cokolwiek napisanego przez nią. Może zbyt pochopnie się zgodził na tę recenzję, ale nie mógł się wycofać.
http://s20.postimg.org/wmz2vuukd/snapshot_21bc6ead_c2f09dc2.jpg
Kiedy po pierwszych kilku stronach zorientował się o czym, a raczej o kim jest ta książka, miał ochotę podrzeć ją na kawałki i spalić.
Nie miał najmniejszej ochoty czytać żali wylewanych na niego w postaci drugiego głównego bohatera tej książki. Było, minęło. Już kiedyś miał wyrzuty sumienia z tego powodu, ale miał lepsze rzeczy do roboty aniżeli męczenie się nad książką o nim samym.
No ale wydawca - jego były student i przyjaciel - czekał.
Im dalej brnął w historię opisaną w Kobiecie...,tym bardziej stawała się ona wciągająca. Widział swoje zachowanie opisane z jej perspektywy i stwierdził, że ukochany głównej bohaterki - choć inteligentny i wykształcony - to jednak egoista i drań bez serca.
http://s20.postimg.org/e602rap8d/snapshot_21bc6ead_22f09dda.jpg
Wracał żal do samego siebie, ale tym razem zyskał on na sile - strony krzyczały do niego głosem wystraszonej, porzuconej i zawiedzionej Elinory. Częściej jednak na nich płakała, nic przy tym nie mówiąc.
Kochała go.
Nigdy nie zastanawiał się nad tym, co tak naprawdę było między nimi. Myślał, że to nie zaszło aż tak daleko, ale się pomylił. Udało mu się wmówić samemu sobie, że nic do niej nie czuje, że to był tylko niewinny romansik. Dla niej był pierwszą i najprawdopodobniej ostatnią miłością w całym jej życiu.
Jakie to było idiotyczne zostawić ją samą, w dodatku przy nadziei! Jak mocno ją zranił odchodząc! Jak bardzo naprawdę musiała cierpieć po stracie dziecka...
Książka się skończyła, a on czuł, że to jest i koniec jego samego.
http://s20.postimg.org/gytabbpkt/snapshot_21bc6ead_82f09e1a.jpg
Gdybym tylko mógł cofnąć czas...
Gdy w końcu się pozbierał w sobie, usiadł do komputera i zrobił to, co miał zrobić.
http://s20.postimg.org/tz517rc59/snapshot_21bc6ead_42f09e41.jpg
Gdy zaś został poproszony o wystąpienie na wieczorze autorskim Elinory Stanek, nie odmówił. Był jej to winien. To, i nie tylko.
Spotkanie z czytelnikami miało miejsce w kawiarni w bibliotece na Wyspie.
http://s20.postimg.org/yih9t9u0t/snapshot_61ffa111_42f4e28f.jpg
http://s20.postimg.org/7jdey47jx/snapshot_61ffa111_c2f4e067.jpg
Frekwencja dopisała. Goście byli zachwyceni.
http://s20.postimg.org/lluqzcnjx/snapshot_61ffa111_62f4e0ce.jpg
http://s20.postimg.org/b0fh136m5/snapshot_61ffa111_c2f4e08f.jpg
http://s20.postimg.org/jeqibfi9p/snapshot_61ffa111_e2f4e20b.jpg
Wiceburmistrz czynił honory ;]
http://s20.postimg.org/i4xaa4dvh/snapshot_61ffa111_22f4e175.jpg
Występ pisarki szczególnie zaś zachwycił jednego ze słuchaczy.
http://s20.postimg.org/x8o1rypml/snapshot_61ffa111_c2f4e289.jpg
http://s20.postimg.org/a5oc1b9dp/snapshot_61ffa111_42f4e29f.jpg
Nie widział jej przez dziesięć lat, a wydawało się, że nic się nie zmieniło, jakby czas stanął w miejscu.
Ale nie była to prawda.
http://s20.postimg.org/tm91nu4hp/snapshot_61ffa111_02f4e2d0.jpg
Czytelnicy nie byli zawiedzeni jego recenzją, odpowiednio zmodyfikowaną na potrzeby występu publicznego i ze względu na obecność samej autorki książki. Chociaż wielokrotnie zatrzymywał wzrok na niej, ona ani razu nie odpowiedziała spojrzeniem. Domyślił się, że nie wiedziała, że i on przeczytał tę książkę. Ba - że ją zrecenzował, i to pozytywnie! Z pewnością głupio się czuła słysząc, jak nie szczędzi pochwał jej dziełu, jak zapewnia, że już w czasie studiów była jedną z najbardziej utalentowanych i jak mówi, że szczerze współczuje głównej bohaterce tego, co przeżyła...
Z drugiej strony zaś wydawało się, że pogodziła się z przeszłością - sama tak mówiła - skąd więc to zakłopotanie u niej?
Pod koniec spotkania spostrzegł, że gdzieś zniknęła. Znalazł ją przy stoisku z kawą.
http://s20.postimg.org/hj3q09tfh/snapshot_61ffa111_02f4e3e2.jpg
- Możemy porozmawiać? - poprosił.
http://s20.postimg.org/nirh3xe7x/snapshot_61ffa111_62f4e427.jpg
- O czym niby chcesz ze mną rozmawiać? Ja nie mam panu nic więcej do powiedzenia, panie Sowa.
- Ale ja ci mam coś do powiedzenia.
- Zamieniam się w słuch.
- Zejdźmy do biblioteki, tam jest mniejszy ruch niż tutaj.
Widząc niezdecydowanie na jej twarzy, dodał:
- Wiem, że spóźniłem się dziesięć lat i wiem, że nie chcesz mnie znać po tym wszystkim, ale proszę...
- Dobrze - przerwała mu. - Chodźmy.
- Elinora, przepraszam.
http://s20.postimg.org/51x2d3y9p/snapshot_61ffa111_02f4e473.jpg
- Nie wiem, czy spodziewałaś się, że przeczytam tę książkę...
- Ty nie czytasz takich książek.
http://s20.postimg.org/yfsssp0zh/snapshot_61ffa111_42f4e4a7.jpg
- Masz rację, nie czytam. Ale przeczytałem ją i wszystko wróciło. Już wtedy pożałowałem tego, co ci zrobiłem, ale byłem cholernym tchórzem i strasznie mi jest wstyd za siebie. Dopiero twoja książka uświadomiła mi, jak bardzo cię skrzywdziłem, jakim draniem byłem. Ponownie proszę, WYBACZ MI, albo chociaż spróbuj, bo wątpię, że się da tak całkiem...
- Seweryn...
http://s20.postimg.org/4l79cxl4t/snapshot_61ffa111_02f4e49d.jpg
- Tak?
- Wybaczyłam ci już dawno temu.
- Dziękuję, ale wiem, że nie zasłużyłem na to. Nie mów mi, że jest inaczej. To JA cię skrzywdziłem i JA muszę ponieść tego konsekwencje. Tu nasze drogi się rozchodzą. Jeszcze raz przepraszam cię za wszystko.
- Rozchodzą... - zamyśliła się.
- Tak będzie najlepiej.
- Pisząc ją bez przerwy zastawiałam się, co czułeś spotykając się ze mną.
- To, co każdy zakochany facet zapewne.
- Widziałam, że bardzo się ucieszyłeś na mój widok dzisiaj. Dlaczego?
- Bo widzę, że mimo wszystkiego, co przeszłaś w życiu, emanujesz spokojem i dobrocią. No i w ogóle ślicznie wyglądasz. Jakby nie minęło te dziesięć okropnych lat.
- Oh, dziękuję.
- Elinora...
http://s20.postimg.org/uuwx9gwfx/snapshot_61ffa111_22f4e51f.jpg
- Gdybym mógł cofnąć czas, z całą pewnością to by się tak nie skończyło. Chciałbym, żebyś o tym wiedziała zanim się rozejdziemy.
- Seweryn, czy toś jeszcze do mnie czujesz?
- Yyyy...
- Bo ja, gdybym mogła, też cofnęłabym czas.
- Dlaczego?
- Bo może tym razem udałoby mi się pokazać ci, ile dla mnie znaczysz.
- Nie, to ja bym ci to pokazał. Zrobiłbym wszystko, żebyś była szczęśliwa. Nie dopuściłbym do tego, żeby ktoś cię tak potwornie zranił jak ja... Bogowie, Elinora, przecież ja cię nadal kocham! Tylko dlaczego dopiero teraz to widzę, kiedy jest za późno...
- Wcale nie jest.
- Jestem jedną nogą w grobie...
- Lepsze pięć lat razem, niż kolejny osobno.
- Co ty wygadujesz?
- To, że ja też nadal i mimo wszystko cię kocham.
http://s20.postimg.org/4jxbjijb1/snapshot_61ffa111_62f4e549.jpg
- Wiem, że to głupie, ale marzę o tym, żeby zostać twoją żoną, urodzić ci dzieci i starzeć się razem z tobą.
- Mamy za mało czasu...
- Nie, nie mamy. Tym razem nam się uda.
http://s20.postimg.org/ksdjszs59/snapshot_61ffa111_c2f4e562.jpg
- Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...
- Ta opowieść potrzebuje szczęśliwego zakończenia. Oni muszą do siebie wrócić.
- Niech więc tak się stanie.
http://s20.postimg.org/pfjlurfi5/snapshot_61ffa111_22f4e56c.jpg
Ich pierwsza od lat randka odbyła się w mieszkanku Elinory.
http://s20.postimg.org/xihs6303h/snapshot_61ffa111_22f4e84f.jpg
Nadal mieli ze sobą wiele wspólnego.
http://s20.postimg.org/paful3871/snapshot_61ffa111_62f4e91f.jpg
Seweryn się pospieszył.
http://s20.postimg.org/4etk9ubzx/snapshot_61ffa111_02f60e44.jpg
- Elinoro Stanek, czy zechcesz mnie uczynić najszczęśliwszym mężczyzna na świecie i spędzić ze mną resztę życia jako pani Sowa?
http://s20.postimg.org/kjtr8aji5/snapshot_61ffa111_82f60e5f.jpg
- Seweryn... Oczywiście, że tak!
http://s20.postimg.org/4p12t6qm5/snapshot_61ffa111_a2f60e80.jpg
Narzeczeni zakupili stary domek na Wyspie, w dzielnicy Zakątek.
http://s20.postimg.org/cghsrqurh/snapshot_21bc6ead_82f72e7c.jpg
Postanowili nie czekać ze ślubem. Ten odbył się ciepłego, wiosennego popołudnia.
http://s20.postimg.org/o4bumajwd/snapshot_21bc6ead_02f72d6c.jpg
- WOW! Wujek chyba nie zdaje sobie sprawy, jakim jest szczęściarzem, że ma taką ładną, mądrą i kochającą narzeczoną.
http://s20.postimg.org/u5rx2c01p/snapshot_21bc6ead_62f72d58.jpg
- Ale owa narzeczona z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, jaką cudowną ma bratanicę. Och, Olu, chciałabym, żebyś pewnego dnia była tak szczęśliwa, jak ja dzisiaj.
Ale do rzeczy.
Seweryn Sowa + Elinora Stanek
5 IX 2015
http://s20.postimg.org/fknvasm65/snapshot_21bc6ead_c2f7342e.jpg
http://s20.postimg.org/3u9xtetdp/snapshot_21bc6ead_a2f73449.jpg
Chill. (http://s20.postimg.org/pz72n00fx/snapshot_21bc6ead_a2f7351e.jpg)
http://s20.postimg.org/byi1y5fst/snapshot_21bc6ead_c2f7357f.jpg
http://s20.postimg.org/3rq26kpq5/snapshot_21bc6ead_e2f7358e.jpg
http://s20.postimg.org/joou3ai4d/snapshot_21bc6ead_22f73596.jpg
http://s20.postimg.org/9dchamqf1/snapshot_21bc6ead_02f7359f.jpg
http://s20.postimg.org/eaq1vqse5/snapshot_21bc6ead_c2f735ad.jpg
http://s20.postimg.org/gqrv9lagt/snapshot_21bc6ead_e2f735a6.jpg
http://s20.postimg.org/cgd7e05dp/snapshot_21bc6ead_a2f735b3.jpg
http://s20.postimg.org/fj9c3muyl/snapshot_21bc6ead_62f735e3.jpg
http://s20.postimg.org/g7i6mktod/snapshot_21bc6ead_82f735ed.jpg
http://s20.postimg.org/sxmezo1ml/snapshot_21bc6ead_e2f73613.jpg
http://s20.postimg.org/ru2anpgzh/snapshot_21bc6ead_42f7361d.jpg
Ich szczęściem cieszyli się między innymi:
http://s20.postimg.org/sdbzapxrx/snapshot_21bc6ead_82f735c3.jpg
1. świadek - siostrzeniec pana młodego, Sergiusz Sowa;
2. rząd (L>P) - mąż 2. świadka, Aron Ewan i żona Sergiusza, Elżbieta (z domu Ginter) Sowa;
3. - przyjaciel Seweryna, Marcin Skarpa z małżonką, Teodorą;
4. - przyjaciółki S. - Leona Szopen i Mirella Martin oraz
http://s20.postimg.org/jgwlt1hrx/snapshot_21bc6ead_22f735d1.jpg
2. świadek - Julita (Repnin) Ewan, najlepsza przyjaciółka Elinory;
2. rząd - rodzice panny młodej - Linda (Pamryk) i Tymon Stankowie oraz bratanica i brat E. - Ola i Franek Stankowie;
3. - ciotka E. wraz z mężem, córką i zięciem - Celina (Stanek) i Kajetan Armin oraz Rebeka (Armin) i Izydor Graczykowie;
4. - przyjaciółki E. z partnerami - Diana (Tischner) i Edgar Wiktorowiczowie oraz Jessica Klamko i Steven Makovsky.
Weseleeeee!
Woo-hoo! (http://s20.postimg.org/s2hhuo08t/snapshot_21bc6ead_82f73770.jpg) xDD
Franek po prostu jest sobą.
http://s20.postimg.org/w1x2wgif1/snapshot_21bc6ead_42f737b2.jpg
http://s20.postimg.org/u8u684x8d/snapshot_21bc6ead_e2f737c1.jpg
Zgadnijcie, kto pierwszy wzniósł toast za młoda parę ;>
http://s20.postimg.org/n4ccz3pz1/snapshot_21bc6ead_a2f7381e.jpg
Trudno było nie zgadnąć :D
Pan i pani Sowa <3
http://s20.postimg.org/waunmdv7h/nsnapshot_21bc6ead_82f73e81.jpg
http://s20.postimg.org/9xmwzku9p/snapshot_21bc6ead_22f73ea7.jpg
http://s20.postimg.org/48231iypp/snapshot_21bc6ead_22f7418c.jpg
Ze staraniem się o dziecko też nie czekali.
http://s20.postimg.org/81vjaog1p/snapshot_21bc6ead_a2f742fb.jpg
Ale kiedy oni cieszyli się sobą, w pokoiku na górze komuś było niesamowicie smutno.
http://s20.postimg.org/f6dcjpnb1/snapshot_21bc6ead_a2f742d4.jpg
Ukochana ciocia przestała być wyłącznie jej. Najpierw mąż, później dzieci...
A przecież miały być zawsze razem. Nikogo oprócz niej nie miała.
Poranne nudności.
http://s20.postimg.org/eoi73uxq5/snapshot_21bc6ead_42f7781d.jpg
http://s20.postimg.org/m5rej2n99/snapshot_21bc6ead_e2f75872.jpg
Seweryn, jestem w ciąży.
http://s20.postimg.org/7b2t4wdod/snapshot_21bc6ead_42f75831.jpg
http://s20.postimg.org/6hq7ca7nh/snapshot_21bc6ead_42f77df8.jpg
Ola mimo wszystko cieszyła się szczęściem cioci.
http://s20.postimg.org/ntqjxq14t/snapshot_21bc6ead_42f77ce8.jpg
Ej, serio, DAWNO nie zdarzyła mi się taka urodziwa nastolatka <3 W 2. częsci będę zachwycać się dalej.
http://s20.postimg.org/bwl580v25/snapshot_21bc6ead_e2f890b6.jpg
W międzyczasie ojciec bliźniąt miał urodziny ;>
http://s20.postimg.org/lb4ux1fel/snapshot_21bc6ead_22f783b3.jpg
http://s20.postimg.org/wyywrl4jh/snapshot_21bc6ead_62f783bc.jpg
http://s20.postimg.org/r94w21u7x/snapshot_21bc6ead_a2f89221.jpg
http://s20.postimg.org/x8sn5pf0d/snapshot_21bc6ead_c2f78465.jpg
Tyyyle szczęścia <3
http://s20.postimg.org/t7bk01mpp/snapshot_21bc6ead_62f8932f.jpg
http://s20.postimg.org/7fwx3ppa5/snapshot_21bc6ead_a2f8936f.jpg
I w końcu nadszedł ten dzień :>
http://s20.postimg.org/w0dybk1tp/snapshot_21bc6ead_c2f8a4b2.jpg
Przed Wami małe Sówki:
http://s20.postimg.org/af8vny531/snapshot_21bc6ead_c2f8a4e4.jpg
Sylwia
i
http://s20.postimg.org/i5fnt37el/snapshot_21bc6ead_42f8a4c9.jpg
Seweryn Junior :>
No i szczęśliwe Sowy!
http://s20.postimg.org/674wnpovx/snapshot_21bc6ead_82f8a4c3.jpg
Seweryn Senior
i
http://s20.postimg.org/6p98v1t8d/snapshot_21bc6ead_62f8a4ce.jpg
Elinora :)
Koniec.
...
W międzyczasie u starszego brata Elinory...
Taki fejm! (http://s20.postimg.org/w9l6ccabh/franek_love_etc.jpg)
Biznes jak zwykle.
http://s20.postimg.org/5e6jjp3y5/snapshot_01d6dec1_e2c547b3.jpg
http://s20.postimg.org/fmz0pirzx/snapshot_01d6dec1_c2c54a23.jpg
Jestę piratę. (http://s20.postimg.org/gpdslt071/snapshot_01d6dec1_e2c54e74.jpg)
Jestę pięknę. (http://s20.postimg.org/8fxbtnh31/snapshot_01d6dec1_62c5623e.jpg)
http://s20.postimg.org/dm8h4ovul/snapshot_01d6dec1_82c553c2.jpg
http://s20.postimg.org/srj8mn9kt/snapshot_01d6dec1_02c56af1.jpg
Od czasu do czasu odwiedzała go córka.
http://s20.postimg.org/40ewoe4ot/snapshot_01d6dec1_22c56940.jpg
http://s20.postimg.org/p10cvkit9/snapshot_01d6dec1_02c56b53.jpg
Patrząc na nią nie mógł się nadziwić, że ta ślicznotka jest jego dziełem.
<3 (http://s20.postimg.org/d33dvf4fx/snapshot_01d6dec1_42c569c2.jpg)
Kiedy Franek wypytał ją o szkołę, ciocię i w ogóle zorientował się w jej sytuacji życiowej...
http://s20.postimg.org/rxndvuon1/snapshot_01d6dec1_62c56a00.jpg
... rozmowa się urywała.
http://s20.postimg.org/gnz9en8zh/snapshot_01d6dec1_e2c569d4.jpg
A potem, przykładowo, dzwonił telefon, który koniecznie musiał odebrać.
http://s20.postimg.org/7213klsfx/snapshot_01d6dec1_82c56a8a.jpg
Gdy zaś w trakcie ożywionej konwersacji zauważał, że dziewczyna siedzi przygnębiona i czeka na niego, pojawiały się wyrzuty sumienia.
Nie dopuszczał do siebie myśli, że może jej być smutno z jego powodu.
http://s20.postimg.org/pcht8bz99/snapshot_01d6dec1_62c56bee.jpg
O wiele lepiej niż z własną córką szło mu z kilka lat od niej starszą córką nowej sąsiadki, Adą.
Dziewczyna zawróciła mu w głowie.
http://s20.postimg.org/vowyi62bh/snapshot_01d6dec1_02f8ed6b.jpg
Gdy usłyszał od niej, że bardziej podobają jej się faceci w krótkich włosach, nie czekał ani chwili.
http://s20.postimg.org/pzgpxuw59/snapshot_01d6dec1_c2f8f090.jpg
Zdawała się to doceniać.
http://s20.postimg.org/4oj5tle0t/snapshot_01d6dec1_62f97573.jpg
W jej rodzinie sprawy jednak nieco się pokomplikowały. Postanowiła uciec (no, właściwie to wyprowadzić się - wówczas była już pełnoletnia) z domu i zamieszkać u kochanka.
http://s20.postimg.org/m0jif17i5/snapshot_01d6dec1_a2f99b84.jpg
Franek był w siódmym niebie.
http://s20.postimg.org/mbvwuohml/snapshot_01d6dec1_22f8f0fe.jpg
Tu Was zaskoczę - Ada była drugą po Dosi dziewczyną, w której pan Stanek zakochał się na zabój. Tylko tym razem zrozumiał to zanim było za późno.
...
Mieszkanie z ciocią, wujkiem i małymi, rozwrzeszczanymi kuzynami (okazało się, że ona - tak jak jej ojciec - nie lubi dzieci) praktycznie za ścianą w końcu zmusiły Olę do podjęcia decyzji o przeprowadzce. Elinora nie chciała się na to zgodzić - razem z Sewerynem próbowali przekonać ją, że gdy maluchy podrosną, zrobi się spokojniej na piętrze. Dziewczyna nie wyjawiła im jednak całej prawdy - jak miałaby im powiedzieć po tym wszystkim co dla niej zrobili, że po prostu źle się czuje w tym domu? Że jest zazdrosna o swoją ciocię?
Miała zamieszkać u dziadków Stanków, ale okazało się, że ci wyruszają razem w kilkumiesięczną trasę koncertową z zespołem, w którym grał Tymek.
Pozostawał jeszcze ojciec. Ten wstępnie się zgodził. Powiedział, że może przyjechać, kiedy będzie na to gotowa.
Tak też zrobiła.
Wieczorny pociąg do Nieznanowa niestety się spóźniał, a później nie mogła się dodzwonić na telefon Franka...
Wezwała taksówkę i krótko przed północą znalazła się pod drzwiami mieszkania ojca.
http://s20.postimg.org/alhzdaou5/snapshot_01d6dec1_c2f8f1ff.jpg
Dzwoniła raz, drugi, trzeci. Pięć minut później spróbowała jeszcze raz - może ojciec brał prysznic i nie słyszał - ale nadal bez skutku.
http://s20.postimg.org/n1jr45ohp/snapshot_01d6dec1_02f99d1b.jpg
Jestem bezdomną sierotą - podsumowała siebie z żalem, a łza szybko przecięła jej policzek.
Nagle usłyszała, że drzwi mieszkania się otwierają. Skoczyła na równe nogi.
http://s20.postimg.org/3trkafzul/snapshot_01d6dec1_82f99e0d.jpg
- Ola?! - Franek nie krył zdziwienia.
http://s20.postimg.org/xvw58z1a5/snapshot_01d6dec1_42f99e4f.jpg
- Nie powinnaś być o tej porze domu?
- Dzwoniłam do ciebie, że przyjeżdżam, ale nie odbierałeś. A wiedziałam, że będziesz w domu, bo sam mówiłeś.
- Na jak długo zamierasz tu zostać?
- Słucham?!
http://s20.postimg.org/4s7xcqd6l/snapshot_01d6dec1_22f99f1f.jpg
- Widzisz, sprawy się trochę pokomplikowały... Moja dziewczyna się do mnie wprowadziła...
- Ty masz dziewczynę?!
- Tak, mam. Chodź, poznasz ją.
http://s20.postimg.org/vslq1b1h9/snapshot_01d6dec1_a2f99f83.jpg
- Stanek? - zdziwiła się Ada. - Nie wiedziałam, że Franek to twój stary. Ada jestem.
- Aleksandra - przedstawiła się Ola bez entuzjazmu. Znała ją z widzenia i nie przepadała za nią.
Ze wzajemnością zresztą.
Po kilku dniach mieszkania z ojcem i jego dziewczyną Stankówna pożałowała swojej decyzji.
Obudził ją śmiechy za ścianą.
http://s20.postimg.org/6vickeczh/snapshot_01d6dec1_02f9a048.jpg
Domyślała się, co one oznaczają i próbowała je zignorować, ale nie dało się.
Wyszła z pokoju.
Zastała dokładnie to, czego się spodziewała.
http://s20.postimg.org/ke3hlaa7x/snapshot_01d6dec1_22f9a0cf.jpg
- Moglibyście iść do sypialni jak już tak bardzo chcecie pobaraszkować? Próbuję spać!
Oni jednak postanowili ją zignorować. Miarka się przebrała.
- TATO!!! - ryknęła najgłośniej jak potrafiła.
Nie spodobało im się to.
- Co się drzesz?! Patrz, która jest godzina! - warknęła Ada. - Pewnie pobudziłaś wszystkich sąsiadów!
http://s20.postimg.org/e1jqxphrx/snapshot_01d6dec1_22f9a17d.jpg
- Ola, jeśli chcesz tu mieszkać, musisz się dostosować - powiedział Franek. - Doskonale wiedziałaś, na co się piszesz wprowadzając się tutaj. Jeśli mam ochotę spędzić miło czas ze swoją dziewczyną na kanapie w salonie o 3 w nocy, to bądź pewna, że zrobię to niezależnie od tego, co ty o tym myślisz. Zrozumiano?
- Tak... - odparła dziewczyna przez zęby.
- Chodź, Ada, dokończymy to w sypialni.
http://s20.postimg.org/aqzzbkh8d/snapshot_01d6dec1_a2f9a1b6.jpg
- Mam nadzieję, że szybko się stąd wyniesiesz, Stanek. Takiego rozwydrzonego bachora jak ty już DAWNO nie widziałam!
Tej nocy Ola nie poszła już spać.
http://s20.postimg.org/md5uo3jgd/snapshot_01d6dec1_82f9a1d7.jpg
Spakowała z powrotem swoje rzeczy do walizki.
Pozostawało jeszcze poinformować ojca, że zgodnie z życzeniem jego ukochanej wyprowadza się.
- I co, dokąd niby pójdziesz? - zapytał ją Franek.
- Chociażby na dworzec. Wszędzie będzie mi lepiej, niż tutaj.
- Jesteś nieraz taka podobna do swojej matki.
- Tylko że JA w przeciwieństwie do niej nie pozwolę się wpędzić w depresję przez CIEBIE.
http://s20.postimg.org/k76yfuqm5/snapshot_01d6dec1_a2f9a223.jpg
- TY za to NICZEGO się nie nauczyłeś po jej śmierci! Gdyby mama żyła, na pewno potrafiłaby się mną zająć, czego ty przez cholerne piętnaście lat mojego życia nie potrafiłeś się nauczyć! Ona nie wygoniłaby mnie z domu...
- Idź w cholerę, Ola! Ojca masz tylko jednego...
- Nie. Ja NIGDY nie miałam ojca. Osierociłeś mnie wcześniej niż moja mama!
- Tam są drzwi.
Spojrzała na niego wściekłym spojrzeniem, a łzy zabłysły w jej oczach.
- Żegnaj, Franek.
I wyszła.
Było jeszcze jedno miejsce, które mogłaby nazwać swoim domem.
http://s20.postimg.org/fe61dc4l9/snapshot_17e21c06_42f9a5e4.jpg
Zadzwoniła. Po chwili naprzeciwko niej stanęła starsza, ciemnowłosa kobieta.
- Dzień dobry. Pani Miranda Działkowicz?
- Dzień dobry, tak...
- Tak pani na mnie patrzy... Przypominam pani kogoś, prawda?
- Ola? - łzy zabłysły w oczach kobiety. - Moja wnuczka?
- To ja...
- Ola, dziecko...
http://s20.postimg.org/rpup287ct/snapshot_17e21c06_02f9a63b.jpg
- Babciu, mogłabym tutaj zamieszkać? Życie trochę mi się pokomplikowało i nie mam dokąd pójść. Wszystko ci wyjaśnię...
- Dziecko, przepraszam cię, że oddałam cię twojemu ojcu. Gdybym wiedziała, że ostatecznie i tak tu wrócisz, nie zrobiłabym tego... Przepraszam...
Chwilę postały w tym uścisku, po czym weszły do środka. Tam na spotkanie wyszedł im...
http://s20.postimg.org/8ysrs2csd/snapshot_17e21c06_42f9a6a9.jpg
- Dziadek? - zapytała dziewczyna.
- Ola? - odparł starszy pan. - Córka naszej Dosi?
- Rycek, wróciła do nas! - powiedziała radośnie jego żona. - I w dodatku zostaje!
- Dobrze cię widzieć, Oluś - teraz i on ją przytulił. - Kopę lat! Witaj w domu! Chodź, wybierzesz sobie pokój, a jutro pojedziemy ci kupić jakieś ładne mebelki do niego. Po Dosi niestety nic się nie ostało.
- Naprawdę? - dziewczyna nie mogła uwierzyć w to, co słyszy.
Albo raczej nie mogła uwierzyć w swoje szczęście.
Wróciła do domu! Tego prawdziwego i upragnionego.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870993&postcount=438).
...
Internet nie chciał chyba żebym przeczytała nowy odcinek :( Wyłączył się jak tylko włączyłam forum, no ale, zresetowałam laptopa i przybywam z komentarzem :D
Będzie dużo Oli <3 Już się cieszę :D
Fajnie, że Elinora w końcu napisała tą książkę. No i do tego bestseller <3 Nic tylko się cieszyć :) Olcia jest taka sympatyczna i pomocna. Kochane dziecko :> Ola zawsze była śliczna :rolleyes: Ale obie Stankówny sobie słodzą :D No i jest w końcu nasz profesor. Ciekawe co tym razem wymyśli.
- Cześć. Chętnie. Co to za książka?
- Bestseller.
Nie lubi bestsellerów? :< Nawet nie wie z jakiego gatunku :D Oj Sew, Sew...
- ... Nie ma szczęśliwego zakończenia.
- Naprawdę? No, dobrze, wchodzę w to.
No nieeee, co to za człowiek. Chyba nie dogadałabym się z nim w kwestii książek :rolleyes:
Czy do niego trzeba dziesięć razy powtarzać? Nie żebym miała do niego jakąś awersję, ba, ja go lubię, ale nie mogę się powstrzymać od drobnych złośliwości. Haha, chciałby się wyżyć na książce? Prawda w oczy kole, Sew :P On ma wszędzie byłych studentów xD Nawet w wydawnictwie. Eeej, wiesz z kim mi się kojarzy ten nasz profesorek? Z Severusem Snapem :rolleyes: (I trochę ze Slughornem z Pottera). No i w końcu odkrył jaki z niego dupek. Miło :> Elinora świetnie się prezentuje na tym swoim spotkaniu autorskim. I nawet Witek się pojawił <3 W sumie nie wiem jakbym się czuła na miejscu Elinory po tym pojawieniu się Sewa... I teraz profesorek będzie się płaszczył. I bardzo dobrze! Przyda mu się taka lekcja od życia.
- Dziękuję, ale wiem, że nie zasłużyłem na to. Nie mów mi, że jest inaczej. To JA cię skrzywdziłem i JA muszę ponieść tego konsekwencje. Tu nasze drogi się rozchodzą. Jeszcze raz przepraszam cię za wszystko.
Mówię, takiemu to ze trzy razy trzeba coś powtórzyć, żeby do niego dotarło. Ta mu mówi, że mu wybaczyła, a on będzie to roztrząsał przez resztę swojego życia xd
Twoje simy mają bardzo dużo książek w swojej bibliotece. Moje jakoś mniej. Muszę to kiedyś naprawić xd
- Jestem jedną nogą w grobie...
Jeszcze nie wyłysiał do końca, a już nogą w grobie :rolleyes: Oj, Seeeew...
- Lepsze pięć lat razem, niż kolejny osobno.
:love:
Sew ma chyba jakiś kompleks na punkcie swojego wieku. Ale chociaż raz zrobił coś mądrego. No, może po raz drugi, nie zapominajmy o tym jak nie porzucił Sergiusza. W każdym razie całe szczęście, że oświadczył się Elinorze :D Czyli jednak Zakątek został Zakątkiem?
http://s20.postimg.org/o4bumajwd/snapshot_21bc6ead_02f72d6c.jpg <-- Ola :wub:
Nareszcie wyluzowany Seweryn. Aż nie mogę w to uwierzyć :p Ale Sergiusz wyrósł <3 Jeeeej i jest z Elżunią. Tak się cieszę :D Steven Makovsky? Jakiś nowy sim widzę :D
Franeeeek, bo pomyślę, że myślisz tylko o jednym :rolleyes: Widzę, że Franek postanowił rozkręcić imprezę siostry :D Olcia, nie płacz :( Siwy Seweryn przypomina mi takiego gościa z "Dirty Dancing". Ewentualnie proboszcza z mojej parafii :rolleyes: No i są Sowiątka <3 Jestem ciekawa jak Sew Senior poradziłby sobie sam z bliźniakami, gdyby np. Elinora poszła na kolejne spotkanie autorskie. Nieee, ja wcale nie jestem dla niego wredna. No ale wiesz, jakby Sew Junior postanowił tatusiowi trochę podokuczać, to wcale bym się nie obraziła :> Niech odcierpi dziesięć lat nieszczęść Elinory, a co :D
A Franek wciąż tylko o jednym :rolleyes: Ojcostwo coś mu nie wychodzi =,= Biedna Oleńka :( Ada? Że Ada, która ma na imię po prostu Ada, czy jakaś inna Ada? ;P W każdym razie, którą Ada by ta Ada nie była, to dobrze Frankowi doradziła. Krótkie włosy u facetów są super :> No, ciekawe jak ten związek długo się utrzyma. Nie życzę źle Frankowi, może w końcu ustabilizuje swoje życie ;))
Ola nie lubi dzieci? :< O nieeee. Co ten Franek? Gdzie on się podziewa? :(( Matko... Zero taktu z jego strony O_o Franek mający dziewczynę xD Powinni o tym napisać w gazecie :D Coś czuję, że ciężko będzie im się dogadać. Nic tylko walić głową w ścianę. Nie no, wszyscy traktują Olę jak rozwydrzonego bachora :( Znaczy wszyscy ze środowiska jej ojca z nim na czele :< Franek to już totalnie przegina... Och, wróciła do dziadków <3 Miranda przywróciła Rycka do łask? Już się nie boi diabolicznych praktykantek? Przynajmniej oni cieszą się, że Ola do nich wróciła <3 Znaczy wiem, że Elinora też by się cieszyła, ale Olcia chyba troszkę mniej.
Wróciła do domu! Tego prawdziwego i upragnionego.
Śliczne zakończenie <3
No, dzisiaj było trochę mniej dramy <3 Fajnie się czytało i mam nadzieję, że w tym miesiącu jeszcze dasz radę coś wstawić :D W sumie jestem ciekawa jak rozwinie się związek Franka (i którą Adą jest Ada :D), no i jak Olcia ułoży sobie życie :>
Super, że Elinora wydała książkę i okazała się ona bestsellerem. Seweryn nawet nie pyta o tytuł i autora i już się zgadza? I bardzo dobrze :P Przynajmniej teraz wie, co o nim wszystkie sądzimy :D
I w końcu się nawrócił. Dobre i to. Pojednanie jakby ciut przesłodzone/ugładzone, ale cieszę się, że się zeszli. Szkoda tylko, że wyszło to trochę kosztem Oli... Niech już Seweryn nie przesadza z tą jedną nogą w grobie :P
Franek... Jak widzę, co on wyprawia, to mam ochotę mu nogi z d... powyrywać. Niczego się nie nauczył! Miałam nadzieję, że się chłopak w końcu ogarnie, ale on coraz bardziej głupieje! I jeszcze teraz się spotyka z rozwydrzonym bachorem. Nie no, gratuluję, że się znowu zakochał, ale marnie trafił. I cieszę się, że mu Ola wygarnęła :) Bo już raczej nie mam nadziei, że coś do niego z tego dotarło...
Przykro patrzeć, że Ola nie ma się gdzie podziać :( Cieszę się, że pomyślała o dziadkach. Stanęli na wysokości zadania :) Ola powinna być u nich szczęśliwa a oni również, bo przecież odzyskali cząstkę Dosi ;)
Nie lubi bestsellerów? :<
Pewnie złe doświadczenia ;] W końcu zna się na literaturze :D
Twoje simy mają bardzo dużo książek w swojej bibliotece.
A to tylko parter :(
Jeszcze nie wyłysiał do końca, a już nogą w grobie
Mówiąc to miał coś ponad 50, a moje simy umieraja średnio w wieku 70 lat ;]
Czyli jednak Zakątek został Zakątkiem?
Tak, został :D
Nareszcie wyluzowany Seweryn. Aż nie mogę w to uwierzyć :p
Taki tam plot twist :rolleyes:
Jeeeej i jest z Elżunią. Tak się cieszę
A to miał nie być? xD
Jestem ciekawa jak Sew Senior poradziłby sobie sam z bliźniakami, gdyby np. Elinora poszła na kolejne spotkanie autorskie.
A od czego są opiekunki? :D No i młodsze Sowy niedługo zostaną rodzicami :)
No ale wiesz, jakby Sew Junior postanowił tatusiowi trochę podokuczać, to wcale bym się nie obraziła :>
Tak będzie :D Dzisiaj sobie rozmyślałam nad przyszłością Sówek i nawet Sylwia podpadnie swojemu tacie xD
A Franek wciąż tylko o jednym
Robi to, co umie najlepiej :D
Krótkie włosy u facetów są super :>
To ja np. zdecydowanie przepadam za długimi :D
Miranda przywróciła Rycka do łask? Już się nie boi diabolicznych praktykantek?
No, jak widać... :rolleyes:
W sumie jestem ciekawa jak rozwinie się związek Franka
Do tego to ja muszę wstęp napisać najpierw xD
Nawrócenie Seweryna S. :rofl:
Miałam nadzieję, że się chłopak w końcu ogarnie, ale on coraz bardziej głupieje!
Spokojnie, Libby, i on będzie musiał kiedyś pójśc po rozum do głowy ;) Tylko obawiam się, że kiedy to się stanie, będzie trochę za późno :P
Ola powinna być u nich szczęśliwa a oni również, bo przecież odzyskali cząstkę Dosi
I tak właśnie będzie :) Ale nie pomieszka u nich zbyt długo, bo pójdzie na studia. A wtedy się zacznie :fun:
Dzięki, dziewczyny! :)
Czytelnicy - no co z Wami? Summertime sadness?
Jeśli w październiku wstawię choć jeden odcinek, to będzie świetnie, bo czas na pisanie będę miała tylko w weekendy, i to też nie wszystkie. Historyjek nie brakuje, tylko jak widzę, że w temacie nic się nie dzieje, to nowa część też się nie tworzy.
Dosyć gadania, do dzieła!
Nadrabiam ;)
30.08
A propos burmistrzów - http://s20.postimg.org/nro4r3t4t/Sim...0_49_58_03.jpg =D
Nie mogę się na nich napatrzeć.
Ja też :D
Elinora taka śliczna.
Oj nieładnie się spoufalać ze studentką.
- Stanek, weź się do roboty! Nie myśl sobie, że się wstawię za tobą, jeśli zawalisz TEN egzamin! Żegnam!
Co mu odbiło?! Dupek.
W ogóle jakim prawem on się tak na nią wydziera. Stary łachman.
- "Seweryn"? W tej sytuacji dla ciebie "pan Sowa"!
Ja nie mogę. Podniósł mi ciśnienie bardziej niż poranna kawa! Co za świnia. Powinna dać mu za to w twarz.
- Jacy "my"? Nie ma żadnych "nas"!
No i jak zwykle... Umywam rączki i nara.
Dlaczego Dosia umarła...Tak nagle. Nie dowierzam.
Matka Dosi dziwnie się zachowała. Tak po prostu wcisnęła mu Olcię. Nie wiedziała jaki on jest? I jeszcze ten tekst, że odda małą do domu dziecka. Serio?
Elinora wygląda tak smutno w tych krótkich włosach...
Biedna mała, dobrze, że znalazł się ktoś, kto się nią właściwie zajął.
- No k**** - powiedział ze zrezygnowaniem. - Mam dosyć tego bachora! Że też właśnie teraz.
- No, dawaj, tatusiu!
Matko Bosko! Na miejscu tej kochanki złapałabym się za głowę, gdyby ktoś tak zareagował na płacz dziecka...
Olcia jest urocza i jeszcze ta rozmowa z Elinorą.
Nie kumam, czemu Lena nie zaczęła pracy, tylko żyli z tej jednej pensji... Tak czy siak szkoda Szczepana.
Lena ładnie wygląda na tym zdjęciu:
http://s20.postimg.org/syvw9pmil/snapshot_36d7ba25_1ee6d701.jpg
09.09
Ola faktycznie prześliczna.
No i Elinora znów w długich włosach. Ola zrobiła ją na bóstwo :D
...ale miał lepsze rzeczy do roboty aniżeli męczenie się nad książką o nim samym.
No tak, a biedna Elinora musiała się męczyć przez niego.
Widział swoje zachowanie opisane z jej perspektywy i stwierdził, że ukochany głównej bohaterki - choć inteligentny i wykształcony - to jednak egoista i drań bez serca.
Czy z jakiejkolwiek perspektywy można pomyśleć inaczej niż to, że był dupkiem?
Nie mogę uwierzyć, że mu wybaczyła. Skoro jest szczęśliwa, to chyba nic mi do tego, ale podziwiam. Podziwiam.
Elinora na swoim ślubie przepiękna.
No i bliźniaki wspaniałe :love:
Czemu Ola odwiedza swojego ojca. A może to we mnie jest tyle złości i nienawiści?
Szkoda, że nie pasowało jej u cioci, ale to jej wybór, szkoda, że zdecydowała się by zamieszkać u ojca, lepiej było poczekać te parę miesięcy i wyprowadzić się do dziadków.
Franek oczywiście musiał spaprać sprawę już na wstępie.
Ostatnia kłótnia Oli i Franka zrobiła na mnie wrażenie.
- Tam są drzwi.
Smutne.
Tyle emocji ... Idę ochłonąć i czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam :)
Jestem, nie zapomniałem o Miasteczku! :P
Elinorze należał się ten sukces. Szkoda, że osiągnęła go dzięki swojemu nieszczęściu, ale mimo wszystko fajnie, że się jej udało :)
Jaka Ola jest ładna! :love:
Tak betewu, to nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym mieć niektóre Twoje simy w mojej grze, zresztą podejrzewam, że nie jestem jedyny :P
Uuuu, mam takie dziwne przeczucie, że przez tę książkę Elinora i Seweryn wrócą do siebie... W sumie wystarczy mi już to, że w końcu zrozumiał jakim był debilem :rolleyes:
HA, wiedziałem, że tak będzie! :D Chociaż ten ich pośpiech ze ślubem jakoś mnie nie przekonuje...
Ooo, nowa ślubna sceneria! Ciekawa odmiana od Twojej zwyczajowej kapliczki :)
Szkoda trochę Oli... Ale tak to zwykle jest - jedna osoba jest szczęśliwa a druga nie i potem się "wymieniają" :rolleyes:
Jak zobaczyłem to (http://s20.postimg.org/lb4ux1fel/snapshot_21bc6ead_22f783b3.jpg) zdjęcie to już myślałem, że Seweryn umiera :O Ale ogólnie zrobił się bardzo "dziadziowaty", po niektórych simach prawie nie widać, że są emerytami a on wygląda bardzo staro.
BLIŹNIAKI! :love::love::love:
Franek chyba się nigdy nie zmieni :rolleyes: I nawet mu dobrze w długich włosach! :O
Ale fajnie, że utrzymuje dobry kontakt z córką :)
No tak, ścięłaś mu włosy, czemu mnie to nie dziwi? :rolleyes: Oby mu się z Adą ułożyło, może w końcu się chłop ustatkuje :P
Ehhh, no i znowu się moja zasada sprawdza - Franek jest szczęśliwy, więc Ola nie czuje się najlepiej (tak, tak, to nie jest tego powodem, ale mimo wszystko). A Ada już mnie zaczyna wkurzać, więc nie wiem jak to dalej będzie... I ma zły wpływ na Franka, ten znowu się zachowuje jak idiota :((
Na szczęście Ola znalazła prawdziwy dom :) Niech się jej dobrze wiedzie :)
I jeszcze ten tekst, że odda małą do domu dziecka. Serio?
Szantaż ;]
Czemu Ola odwiedza swojego ojca.
Bo zależy im na tym, żeby utrzymać kontakt...?
Tak betewu, to nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym mieć niektóre Twoje simy w mojej grze, zresztą podejrzewam, że nie jestem jedyny
Niestety większość z nich ma "trudną" genetykę lub/i ja jestem do nich zbyt przywiązana, żeby się nimi dzielić :P
Ooo, nowa ślubna sceneria! Ciekawa odmiana od Twojej zwyczajowej kapliczki
Pierwszy ślub w historii Nieznanowa odbył się w takiej "trawiastej" scenerii. Tylko że wtedy nawet w tle nie było drzew, nie mówiąc już o ogórdku xD
Ale ogólnie zrobił się bardzo "dziadziowaty"
Seweryn nie zamierza się odmładzać na siłę ;]
I nawet mu dobrze w długich włosach!
Niewiarygodne! :O
(tak, tak, to nie jest tego powodem, ale mimo wszystko)
Nie masz racji. W normalnej rodzinie to ojciec zająłby się córką po śmierci jej matki, czego Franek nie zrobił. GDYBY w porę się ogarnął, zapewne Ola nie czułaby się porzucona i niekochana. No i miałaby dom jak się patrzy.
Szkoda, że to tylko dwa komentarze więcej :( Niemniej jednak dziękuję Wam :) No i zapraszam na coś nowego.
...
Jagódkowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1835945&postcount=229)
...
Wydawało się, że w życiu najstarszego syna Kiry nareszcie się poukładało.
http://s20.postimg.org/fhe9j05z1/snapshot_0082a73f_2231bcb1.jpg
Jego żona urodziła córeczkę - Erykę.
http://s20.postimg.org/9fb8696wt/snapshot_0082a73f_e231bd04.jpg
Młody Jagódek świetnie się spisywał w roli ojca.
http://s20.postimg.org/h6ry4tb25/snapshot_0082a73f_c231c295.jpg
http://s20.postimg.org/cpuzse7gd/snapshot_0082a73f_4231bd4a.jpg
http://s20.postimg.org/k8iqero71/snapshot_0082a73f_6231bdda.jpg
Odwiedziny Kiry. Najwyższy czas, żeby poznała wnuczkę!
http://s20.postimg.org/a9t6ejpdp/snapshot_0082a73f_4231be31.jpg
http://s20.postimg.org/fp6ht96bh/snapshot_0082a73f_c231c192.jpg
Nietrudno się domyślić, że pokochała Maleńką od pierwszego wejrzenia, ale nie tylko to było powodem złożenia małżonkom propozycji, żeby wprowadzili się do niej. Kris obiecał, że przedyskutuje to z żoną.
Eryka rosła jak na drożdżach i ani się wszyscy obejrzeli, zrobiła się ruchliwa i wygadana.
http://s20.postimg.org/3yskbvdj1/snapshot_0082a73f_c231c65c.jpg
Wtedy też państwo Jagódek postanowili, że gdy tylko wygaśnie im umowa wynajmu, wrócą do Nigdzie.
Koryna i Dexter :)
http://s20.postimg.org/fospo1265/snapshot_3cb436d0_623462bd.jpg
http://s20.postimg.org/pwb90foe5/snapshot_3cb436d0_023462df.jpg
Te zwierzaki dostają do picia jakiś eliksir młodości, serio.
Zdradzę Wam coś. W Korynie ktoś się zakochał!
http://s20.postimg.org/7os74rpdp/snapshot_fcaec74e_c23c44d6.jpg
http://s20.postimg.org/v4a4a494t/snapshot_fcaec74e_c23c4583.jpg
http://s20.postimg.org/u9nko31a5/snapshot_fcaec74e_223c47de.jpg
Ten młodzieniec to nikt inny jak syn Iwana Ewerkina i młodszy brat niedoszłej żony Krisa, Iny. Na imię mu Iwo.
Gdy doszło to do uszu jego ojca, ten bardzo się ucieszył - w końcu on i jego przyjaciel, Kastor, już dawno temu postanowili, że obie rodziny połączą siły poprzez nierozerwalne więzy małżeńskie, które miały zostać zawarte między ich wówczas najmłodszymi pociechami.
Sam przyszły pan młody również był zachwycony tą perspektywą. Przynajmniej nie będzie musiał latać za dziewczyną jak inni jego koledzy. No i nawet nie przeszło mu przez myśl, że jego ukochana może wcale nie chcieć odwzajemnić jego uczuć - nie był ani brzydki, ani głupi, ani biedny - jak takiego nie chcieć?
Niestety, to nie było takie proste.
http://s20.postimg.org/mmwttz0al/snapshot_3cb436d0_42346500.jpg
Iwowi bardzo się to nie spodobało.
http://s20.postimg.org/6kuanl0l9/snapshot_3cb436d0_22346537.jpg
- Co ty sobie wyobrażasz, głupia krowo? - grzmiał. - Po c*** się stawiasz, skoro i tak wiesz, że BĘDZIESZ moja?!
- Twoja?! - prychnęła Koryna. - Niby kto tak powiedział?
- Nie udawaj, że nie wiesz! Nasi ojcowie już dawno postanowili, że będziemy razem. Już zapomniałaś?
- Co za bzdury opowiadasz?! Nie zostanę twoją żoną, choćbym nie wiem, co mieli mi zrobić!
- Jak to?!
- Wiem, kim jest twój ojciec i wiem, że ty też będziesz taki jak on. Poza tym nie podobasz mi się ani trochę, jesteś arogancki, głupi i zbyt pewny siebie. Nie chcę mieć z tobą NIC wspólnego, Ewerkin, rozumiesz?
http://s20.postimg.org/4670gw9q5/snapshot_3cb436d0_c2346549.jpg
- A ty się uważasz za nie wiadomo kogo i myślisz, że wszystko będzie tak, jak ty sobie tego zażyczysz! Pie****** księżniczka!
Odruchowo zacisnął pięści. Nie umknęło to uwadze dziewczyny.
- Tylko spróbuj mnie uderzyć! - powiedziała wyzywająco.
Ten się jednak w porę opanował.
- Pogadam z twoim ojcem - on na pewno będzie wiedział, jak cię utemperować. Może jak ci spuści porządne lanie, to zmądrzejesz.
Po tych słowach odwróciła się i bez słowa postawiła kilka kroków.
http://s20.postimg.org/ecflzvu4d/snapshot_3cb436d0_a2346555.jpg
- Co z tobą jest nie tak, babo? - zastanawiał się Iwo na głos, odprowadzając ją wzrokiem.
Kilka dni później Kastor wprosił się wpadł na obiad.
http://s20.postimg.org/6tn9zrnzx/snapshot_3cb436d0_223c349e.jpg
Chcąc nie chcąc Koryna musiała stawić ojcu czoła.
http://s20.postimg.org/76nuxfl19/snapshot_3cb436d0_a23c35b7.jpg
http://s20.postimg.org/vhohd0abh/snapshot_3cb436d0_023c35db.jpg
- Pyszna zupa - pochwalił. - A właściwie przyszedłem tu w pewnej konkretnej sprawie - jego wzrok zatrzymał się na córce.
http://s20.postimg.org/uxrttaam5/snapshot_3cb436d0_e23c35e7.jpg
- Koryna, możesz mi wyjaśnić, co miały znaczyć te odzywki do młodego Ewerkina?
Dziewczyna spojrzała na niego ze strachem. Teraz się zacznie... Cholerny Ewerkin!
http://s20.postimg.org/bremq3u4d/snapshot_3cb436d0_e23c35f6.jpg
Ostatecznie nie odpowiedziała, ale jej ojciec nie zamierzał odpuścić.
- Uważam, że Iwo Ewerkin, syn mojego przyjaciela, to najlepsza możliwa partia dla ciebie, dziecko. Nie bez powodu ja i jego ojciec postanowiliśmy, że się pobierzecie.
http://s20.postimg.org/gvxgordj1/snapshot_3cb436d0_023c3605.jpg
- Pobierzemy...? Ale jak to? Dlaczego KTOŚ podjął tę decyzję za mnie?
- Kochanie, możesz zostawić nas na chwilę samych? - zwrócił się do żony tonem nieuznającym sprzeciwu.
Po chwili zostali sami.
- Koryna, wstań - rozkazał dziewczynie.
http://s20.postimg.org/cj3ik2u65/snapshot_3cb436d0_223c3723.jpg
- Posłuchaj - zwrócił się do niej stanowczo. - NIE OBCHODZI MNIE co TY myślisz na ten temat. Skoro Młody wyraził chęć ożenienia się z tobą nawet mimo naszego planu, to masz cholerne szczęście, smarkulo. I tak właśnie będzie - zostaniesz jego żoną i urodzisz mu dzieci, czy ci się to podoba, czy nie.
http://s20.postimg.org/3lrze7ghp/snapshot_3cb436d0_a23c375b.jpg
- Ale tato - przerwała mu ona. - Skoro on mi się nie podoba i wiem, że nigdy go nie pokocham, to po co mamy się męczyć w takim związku? NAPRAWDĘ chcecie mieć nieszczęśliwe wnuki i żeby on miał kochankę? O to wam chodzi?
- Nie wiem, jak miałabyś go NIE pokochać - to naprawdę porządny chłopak, który nie zrobi ci krzywdy.
- Ja tego tak nie widzę...
- To lepiej zacznij. MY zdania NIE zmienimy. Masz kilka lat na to, żeby się w nim zakochać. I dobrze ci radzę - wykorzystaj ten czas. Tymczasem jednak masz być dla niego miła i czuła.
- Nie, nie mogę...
http://s20.postimg.org/zfpj7n1a5/snapshot_3cb436d0_e23c37a1.jpg
- Młody miał rację mówiąc, że powinienem był cię tłuc za małego! - wściekł się Kastor. - Co to w ogóle za dyskusja?! Jesteś MOJĄ córką i masz robić to, co JA ci każę! Jeszcze będziesz mi dziękować, że nie oddałem cię jakiemuś s**********, który tylko by cię tłukł, zdradzał i robił dzieci!
Po tej rozmowie dziewczyna snuła się po domu przygnębiona i bez życia. Czuła się tak, jakby ktoś zamknął ją w klatce i jeszcze kazał jej za to dziękować.
Kirze też było ciężko - przypomniało jej się jej własne zamążpójście. Doskonale wiedziała, że z Kastorem i Ewerkinami nie ma żartów.
Musiała szczerze porozmawiać z córką.
http://s20.postimg.org/sl61qgtvh/snapshot_3cb436d0_423c3896.jpg
- Nie wyjdę za niego i kropka! Prędzej się zabiję, niż powiem mu "tak" pod łukiem!
- Z czasem zmienisz zdanie, przyzwyczaisz się do niego.
- I będę tkwiła w nieszczęśliwym związku do końca swoich dni? Żeby tylko to było takie proste!
http://s20.postimg.org/mi29bs7r1/snapshot_3cb436d0_e23c3837.jpg
- Masz rację, kochanie - małżeństwo to nie taka prosta sprawa. Ale to nie jest tak, że przez cały czas jesteś nieszczęśliwa, nawet jeśli nie kochasz swojego męża. Po prostu staraj się o nim za dużo nie myśleć.
http://s20.postimg.org/pq6qotu0t/snapshot_3cb436d0_e23c3852.jpg
- Tylko, że jak sobie pomyślę, że będę musiała udawać, że go kocham, to rzygać mi się chce.
- Z czasem się przyzwyczaisz. Poza tym on zapewne znajdzie sobie kochankę, więc okazywanie czułości będziesz mieć z głowy.
- Ale dzieci to ja będę musiała urodzić...
http://s20.postimg.org/hkawlg1ml/snapshot_3cb436d0_423c3845.jpg
- A one będą rosły i nie będziesz miała czasu rozpamiętywać tego, jak w ogóle zostały powołane na świat. Poza tym wydaje mi się, że jeden wnuk w zupełności zadowoli przyszłych dziadków. Iwo widząc twoją niechęć raczej nie będzie nalegał na więcej, bo i dla niego stanie się to męczące.
- Nie wiem, mamo... Przecież mogę się zakochać w jakimś innym chłopaku i w ogóle...
http://s20.postimg.org/6el6y8gu5/snapshot_3cb436d0_a23c38cc.jpg
- Cokolwiek złego by się nie działo wiem, że wybrniesz z tego. Jesteś dzielną dziewczyną, kochanie. Znajdziesz szczęście na swój własny sposób.
http://s20.postimg.org/qj5kc7vwd/snapshot_3cb436d0_423c38e2.jpg
Dziewczyna lubiła od czasu do czasu odwiedzać pobliski plac zabaw. Dobrze było się od czasu do czasu znów poczuć dzieckiem.
http://s20.postimg.org/8udtklk59/snapshot_3cb436d0_623c3a61.jpg
Ktoś postanowił dotrzymać jej towarzystwa.
http://s20.postimg.org/vqzu85r99/snapshot_3cb436d0_c23c3a6c.jpg
http://s20.postimg.org/y1opkun99/snapshot_3cb436d0_423c3ad8.jpg
Koryna zeskoczyła z huśtawki jak poparzona.
http://s20.postimg.org/8td2inx31/snapshot_3cb436d0_e23c3b0e.jpg
- ZNOWU ty?! - wściekła się. - Śledzisz mnie, czy co?!
http://s20.postimg.org/7ktsaruil/snapshot_3cb436d0_e23c3b26.jpg
- Wyluzuj, dziewczyno - odparł, nieco spokojniej, Iwo. - Przecież nie zrobiłem ci nic złego! Nawet nie miałem zamiaru!
Ona, zirytowana do reszty, poszła w stronę chodnika.
- Koryna! - zawołał za nią. - Przepraszam.
Chyba podziałało, bo zatrzymała się i odwróciła w jego stronę.
Po znowu był przy niej.
http://s20.postimg.org/4vl7fikvx/snapshot_3cb436d0_a23c3b4d.jpg
- Słuchaj... Ta dziecinada nie ułatwia nikomu sprawy. Skoro i tak wiesz, że nie uciekniesz przed przeznaczeniem, to dlaczego nie pogadasz ze mną normalnie? Czemu nie dasz mi szansy?
- O czym mam z tobą niby gadać?
- O tym samym, o czym gadasz z twoimi kolegami zapewne - odparł, poirytowany.
- Z przyjaciółmi gadam o książkach i ciuchach. Wątpię, żebyś miał coś na ich temat do powiedzenia.
- Ech, dziewczyno...
- Widzisz, Iwo? To NIE ma sensu. Mamy być razem, ale nie mamy ze sobą NIC wspólnego.
- A z twoim nastawieniem z pewnością niczego nie znajdziemy. Ale wiedz, że JA nie odpuszczę.
- Co ci zależy? Przecież sam powiedziałeś, że jestem głupia, rozkapryszona i tak dalej!
- Ale wierzę, że w gruncie rzeczy jesteś fajną i dobrą dziewczyną. Poza tym cholernie mi się podobasz - wyznał, po czym ni stąd ni zowąd przybliżył się do niej, próbując objąć ja w talii.
http://s20.postimg.org/5kzee4w1p/snapshot_3cb436d0_623c3bbb.jpg
To wyrwało ją z zamyślenia.
http://s20.postimg.org/nctebk4zh/snapshot_3cb436d0_a23c3bc7.jpg
- Ej, ej, gdzie z tymi łapami? - zapytała, przestraszona.
- Myślałem...
http://s20.postimg.org/ewz8gbcql/snapshot_3cb436d0_e23c3c0e.jpg
- Źle myślałeś. To, że ci się podobam, nie znaczy, że już jestem twoja.
- No dobra, wybacz. Nie mogłem się powstrzymać. Po prostu zapominam, że ty jeszcze nie czujesz do mnie tego, co ja do ciebie. Chciałbym, żeby było inaczej.
- Hm, no to próbuj coś z tym zrobić.
- Tak sobie myślałem - może poszlibyśmy gdzieś razem? Na plażę albo na ciasto? Byłaś już w "Pod Miśkiem"? Mają tam dobre jedzenie.
- Nie, nie byłam. Mam się czuć zaproszona?
- Ano. Masz czas w ten piątek wieczorem?
- Jeszcze nie wiem, ale dam ci znać, czy mogę iść.
- OK. Już nie mogę się doczekać! Widzisz? Jak chcesz, to potrafisz być fajna.
- Będę już szła. Późno się zrobiło.
- Odprowadzę cię.
- Nie trzeba, ale dzięki za troskę
- Dla ciebie wszystko, ślicznotko.
To powiedziawszy ponownie przysunął się bliżej niej.
http://s20.postimg.org/s4u0vikvx/snapshot_3cb436d0_c23c3bfb.jpg
Chyba chciał ją tym zaskoczyć tak, żeby nie zdążyła uciec, ale nie nie udało mu się.
http://s20.postimg.org/l2rhvkrwd/snapshot_3cb436d0_623c3c06.jpg
- Lepiej już pójdę - skwitowała tę niezręczną scenę i szybko się oddaliła.
Przeczuwała kłopoty.
Ojciec nie kazał długo na siebie czekać. W porwaniu do pierwszego ich spotkania, tym razem już na początku kipiał z wściekłości.
http://s20.postimg.org/78yjss9x9/snapshot_3cb436d0_423c3f74.jpg
- TY MAŁA PASKUDO! - grzmiał. - Co ci strzeliło do tego durnego łba, żeby nie dać się nawet pocałować?!
- Nie czuję się jeszcze na to gotowa.
- A kogo to obchodzi, że TY się nie czujesz?! Skoro on chce, to tobie NIC do tego! Poza tym co ja ci mówiłem?! Głupia dziewucha!
Popchnął ją. Zabolało.
- Tato, proszę...
- Pójdziesz do niego i naprawisz to, co zepsułaś.
- Nie! Nie zrobię tego! Nie zrobiłam niczego złego!
http://s20.postimg.org/x4doy8md9/snapshot_3cb436d0_223c3fb5.jpg
Dostała w policzek.
- Co tu się dzieje, do cholery?! - usłyszała. - Ty bydlaku, jakim prawem podnosisz rękę na moją siostrę?!
http://s20.postimg.org/ykp7gdpa5/snapshot_3cb436d0_223c3fde.jpg
Dziewczyna zamknęła oczy - nie chciała widzieć, jak jej brat rozprawia się z ojcem.
- A teraz wynoś się z mojego domu - rozkazał Kris. - Bo nie ręczę za siebie.
Tyle wystarczyło, żeby Kastor posłusznie wyszedł.
Ale to nie był koniec.
http://s20.postimg.org/5anah1s1p/snapshot_3cb436d0_223c401f.jpg
- Przepraszam, Kora - powiedział. - Za późno przyszedłem... Boli?
- Trochę - wyłkała. - Kris... Dziękuję, że mnie przed nim obroniłeś.
http://s20.postimg.org/kbpkybarh/snapshot_3cb436d0_023c4053.jpg
- Po to tu jestem, moja malutka siostrzyczko. Nie dam ci zrobić krzywdy.
Okazało się, że starszy brat przywiózł ze sobą także żonę, córeczkę i dużo pudeł z rzeczami. Wprowadzali się!
http://s20.postimg.org/gkg0bzx31/snapshot_3cb436d0_023c40b7.jpg
- Ercia, jak ty wyrosłaś! Niedługo będziesz większa od cioci! - zachwycała się Koryna.
Kilka następnych dni przepełnionych było radością i rodzinną atmosferą.
Do czasu...
Po powrocie z praktyki dziewczynę przestraszyły krzyki dochodzące z sypialni mamy. Krisa ani Olimpii nie było w domu.
Po wejściu do środka zastała dokładnie to, czego najbardziej się obawiała.
http://s20.postimg.org/bz29mm531/snapshot_3cb436d0_e23d5416.jpg
- Kastor, to nie moja wina!
- To ty wychowałaś te bachory! To ty niie nauczyłaś ich szacunku do ojca!
- A może po prostu ich ojciec nie zasłużył na szacunek?
- Jak śmiesz, d*****?!
Zanim podniósł na nią rękę, rozpłakała się.
http://s20.postimg.org/b1i28ipfh/snapshot_3cb436d0_223d5459.jpg
To podziałało na dziewczynę jak kubeł zimnej wody. Mama nie zrobiła niczego złego, a to ona miała zostać ukarana za to, co było sprawką jej córki.
Wszystko, tylko nie to.
- NIE! Błagam, nie bij jej! - krzyknęła płaczliwie, gdy ojciec się zamachnął.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866094&postcount=377).
Nikonieccy i Koralikowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1848057&postcount=265)
...
U Nikonieckich kwitło życie rodzinne.
Poznajcie Stasia :>
http://s20.postimg.org/upd4t8ksd/snapshot_5ce140ec_02653298.jpg
http://s20.postimg.org/g6al5kh19/snapshot_5ce140ec_e2a716ff.jpg
http://s20.postimg.org/c63ftbqkd/snapshot_5ce140ec_c2a718c3.jpg
http://s20.postimg.org/4w8oj4x8d/snapshot_5ce140ec_82a719ac.jpg
http://s20.postimg.org/hos75bjgd/snapshot_5ce140ec_62a719be.jpg
http://s20.postimg.org/71xvszhvh/snapshot_5ce140ec_02a80525.jpg
http://s20.postimg.org/57l1b8uv1/snapshot_5ce140ec_02a800b9.jpg
http://s20.postimg.org/6dpjgycl9/snapshot_5ce140ec_22a7fef4.jpg
http://s20.postimg.org/91o6iske5/snapshot_5ce140ec_a2a7ff01.jpg
http://s20.postimg.org/xkh18ma0t/snapshot_5ce140ec_42a82656.jpg
http://s20.postimg.org/4ou8e4119/snapshot_5ce140ec_c2a80016.jpg
http://s20.postimg.org/rmcepv5tp/snapshot_5ce140ec_a2a823f1.jpg
http://s20.postimg.org/7y8nkkp4t/snapshot_5ce140ec_c2a80217.jpg
http://s20.postimg.org/qb023nku5/snapshot_5ce140ec_62a8022b.jpg
Jego starsze rodzeństwo jednak nie pozostawało w tyle ;]
http://s20.postimg.org/9xg2ki4ot/snapshot_5ce140ec_62a7189d.jpg
http://s20.postimg.org/xtelyjmt9/snapshot_5ce140ec_42a7187d.jpg
http://s20.postimg.org/fruyttzct/snapshot_5ce140ec_02a71896.jpg
http://s20.postimg.org/z8pder2nx/snapshot_5ce140ec_22650fda.jpg
http://s20.postimg.org/6mwayd459/snapshot_5ce140ec_82653436.jpg
http://s20.postimg.org/tsfwbuo1p/snapshot_5ce140ec_e265349c.jpg
http://s20.postimg.org/uizfq5bnh/snapshot_5ce140ec_82a82246.jpg
http://s20.postimg.org/w1l4wqa0t/snapshot_5ce140ec_02a8225c.jpg
Staś ich pilnuje :D
http://s20.postimg.org/55fg0josd/snapshot_5ce140ec_c2651905.jpg
Pod czujnym okiem taty młodzi rozwijali swoje talenty.
http://s20.postimg.org/9psfnztq5/snapshot_5ce140ec_62a82299.jpg
Ania była rozśpiewanym dziewczątkiem.
http://s20.postimg.org/l8iq8vbjx/snapshot_5ce140ec_82a826b6.jpg
Sławek był z niej bardzo dumny.
http://s20.postimg.org/ge2tfthdp/snapshot_5ce140ec_e2a82716.jpg
Dla Stasia była naprawdę cudowną starszą siostrą <3
http://s20.postimg.org/cl5iuuxq5/snapshot_5ce140ec_62a82756.jpg
http://s20.postimg.org/ogi419f0d/snapshot_5ce140ec_02b8fc18.jpg
http://s20.postimg.org/5bt53mxx9/snapshot_5ce140ec_a2b8fc27.jpg
http://s20.postimg.org/9bvp24z0d/snapshot_5ce140ec_82b8fc12.jpg
Chociaż nieraz miała dość małego braciszka, to i tak bardzo go kochała.
http://s20.postimg.org/q3cf759vh/snapshot_5ce140ec_62b8fc3d.jpg
Nauka w technikum i praktyki nie pozostawiały Wojtkowi wielkiego pola do popisu, ale robił co mógł, by być obecnym w życiu tego Najmniejszego.
http://s20.postimg.org/l681dimnx/snapshot_5ce140ec_e2a804ad.jpg
http://s20.postimg.org/52mdm86d9/snapshot_5ce140ec_62a804bf.jpg
Kuzyna i jego rodzinę często odwiedzała Klementynka, o której więcej opowiem Wam innym razem ;)
http://s20.postimg.org/ifu42l0l9/snapshot_5ce140ec_82a719d7.jpg
http://s20.postimg.org/gxzgzjh31/snapshot_5ce140ec_22a71a68.jpg
Wśród natłoku obowiązków i trosk państwo Nikonieccy nie mieli zbyt wiele czasu dla siebie, gdy więc natrafiała się okazja, żeby pobyć sam na sam... Szaleli ;)
http://s20.postimg.org/j2t0s3xh9/snapshot_5ce140ec_42651814.jpg
Rodzinne szczęście zostało zachwiane przez pewne smutne wydarzenie. Jesika postanowiła dołączyć do swojego męża :(
http://s20.postimg.org/cc2uka24d/snapshot_5ce140ec_02a71b34.jpg
Epitafium (http://s20.postimg.org/sqxa3rdj1/goodbye_jessi.jpg)
Pustka po niej była nie do wypełnienia, co nie znaczy, że w ich gronie rodzinnym nie było miejsca dla nikogo nowego.
...
http://s20.postimg.org/44jsp5x6l/snapshot_1705fcef_0236992e.jpg
http://s20.postimg.org/ev2tx3lfh/snapshot_1705fcef_22a7fae7.jpg
Marcelina sama doskonale wiedziała, co znaczy śmierć bliskiej osoby.
http://s20.postimg.org/6w32frvp9/snapshot_1705fcef_a2a7fb48.jpg
Ale jej ból był bez porównania z tym, co czuła nagle owdowiała Mina.
http://s20.postimg.org/r26kenrct/snapshot_1705fcef_82a7fcbf.jpg
http://s20.postimg.org/xv6xaxi65/snapshot_1705fcef_c2a7fcd3.jpg
Mimo ogromnej tęsknoty za mężem bardzo chciała żyć dalej - pracować, pisać kolejne książki, cieszyć się szczęściem najbliższych jej osób, a szczególnie jedynej wnuczki, która właśnie wkraczała w dorosłość - i to nie sama!
http://s20.postimg.org/51h16jtx9/snapshot_5ce140ec_82a80287.jpg
Przyjaźń Marceliny i Wojtka miała się bardzo dobrze, ale oboje zastanawiali się, co by było, gdyby tak pójść o krok dalej.
Chłopak postanowił wypowiedzieć swoje myśli na głos.
http://s20.postimg.org/jcrcjyxbx/snapshot_5ce140ec_42a802db.jpg
- Widzisz, Marcelina... Przyjaźnimy się od tylu lat, ale od jakiegoś czasu mam dziwne wrażenie, że to... za mało - wyznał. - I tak sobie pomyślałem, że...
Dokończeniem jego myśli było wyciągnięcie rąk w jej stronę.
http://s20.postimg.org/yf868e799/snapshot_5ce140ec_62a80326.jpg
http://s20.postimg.org/vq46qvn0d/snapshot_5ce140ec_42a80332.jpg
- Wojtek... Co ty wyprawiasz? - zapytała, zaskoczona. Nie było to jednak niemiłe zaskoczenie, wręcz przeciwnie.
- Zakochuję się w tobie - powiedział.
http://s20.postimg.org/pkgipcx8d/snapshot_5ce140ec_a2a80345.jpg
- Ej, to łaskocze! - zaśmiała się ona.
http://s20.postimg.org/jpi8j8m65/snapshot_5ce140ec_02a80369.jpg
- No i co ty na to? - zapytał ją gdy już wypuścili się z uścisku. - Możemy...?
http://s20.postimg.org/r1o6voxtp/snapshot_5ce140ec_22a8037e.jpg
- Jestem na tak - odparła. - Trzy razy "tak" dla Wojtka Nikonieckiego, który właśnie próbuje zdobyć moje serce!
- Achhhh - westchnął on z zadowoleniem.
http://s20.postimg.org/kmp5z0r3x/snapshot_5ce140ec_22a80390.jpg
http://s20.postimg.org/ov2bqqm2l/snapshot_5ce140ec_e2a80439.jpg
- Czy mogę... Cię pocałować?
- Teraz?
- No... Teraz.
- Skoro tak bardzo chcesz...
- No ej!
- (chichot)
http://s20.postimg.org/liq8s7q65/snapshot_5ce140ec_62a80441.jpg
- Słodki jesteś.
- A propos słodyczy... Karolina upiekła dzisiaj ciasto - może zejdziemy na dół?
- Przy okazji przekażemy twojemu tacie i Karolinie dobre wieści.
- Myślę, że nie będą zaskoczeni.
- Czemu?
- Wydaje mi się, że tak miało być i wszyscy o tym wiedzą.
- Nawet jeśli, to nie zaszkodzi im powiedzieć, że się doczekali.
Trzymając się za ręce zeszli na dół. Rzeczywiście - nikt nie był zaskoczony tym widokiem.
Ciąg dalszy wszystkich trzech części nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866094&postcount=377).
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866094&postcount=377).
A właśnie dzisiaj myślałam kiedy będzie następna część miasteczka :D I proszę, niespodzianka.
Jak czytałam o Korynie to mi się nóż w kieszeni otwierał (nie to, żebym go na codzień nosiła.) Co za okropny typ, aż nie mam słów. Nie podoba mi się co poradziła jej mama, ale mając w pamięci co sama przeszła przez tego dziada, to nie ma się co dziwić, że sama nie wiedziała co poradzić córce.
Dexter taki fajny, kurcze mi się nigdy nie chce dbać o te zwierzaki... I jeszcze kąpać w wannie te psy. Za leniwa jestem xD
A i Kris jaki przystojniak. I ta fryzura. (Ma ładniejsze włosy ode mnie.)
Staś jest taki fajny. Cudo!
W ogóle fajną masz tą rodzinkę. Czy Jesika i Miron, znaczy się czy Miron budował dla niej dom? Była jakaś taka historia, ale nie jestem pewna czy chodziło o Jesikę? W każdym razie strasznie mi się podobał ten wątek. A tak nawiasem mówiąc zapamiętujesz te wszystkie historie? Jak robisz na forum kontynuację, to pamiętasz o co chodziło w poprzedniej części? Bo ja nieraz jak dodaję u siebie nową część, to zerkam do poprzedniej części. Słabą mam pamięć czy jak?
Jak mam być szczera, to Marceliny nie pamiętam... jednak dużo masz tych rodzin. Ale i tak wszystkie uwielbiam :D
No ale dosyć już tych pochwał. (To drzewo na tapecie też mi się podoba xD).
Jak zawsze - wyczekuję już następnej części. Pozdrowienia.
Dawno nic tu nie komentowałam i wydawać by się mogło, że przestały interesować mnie losy mieszkańców Miasteczka, więc spieszę poinformować, że to nie prawda :)
Po prostu ostatnio mój internet działał tak opornie, że nie dawał rady wczytywać zdjęć z Twoich dłuuugich odcinków i ogólnie, z tego samego względu, moja aktywność na forum chwilowo osłabła ;P
Na razie czytam ostatni odcinek, a wolnych chwilach nadrobię zaległości.
Ale do rzeczy ...
Tatuś i mamusia tacy ładni, a mała Eryka ma jakąś taką dziwną urodę, no przynajmniej dla mnie. Jednak dziecko to dziecko i zawsze dla rodziny jest najpiękniejsze. Nic więc dziwnego, że babcia chce mieć wnuczkę przy sobie. Dziadkowie są bardzo pomocni w opiece nad dziećmi, o czym moi simowie przekonywali się wielokrotnie :D
Zdjęcie psa z wywieszonym językiem urocze. Uwielbiam zwierzaki w TS2 :love:
nierozerwalne więzy małżeńskie
Nierozerwalne? :P
Sądząc po wyglądzie Iwa, nie spodziewałam się, że taki z niego brutal i cham.
Rozmowa ojca z córką oburzająca.
Mina Koryny na słowa matki o małżeństwie - jakbym spojrzała w lustro ;P
Czyżby Iwo zrozumiał, że więcej można osiągnąć prośbą niż groźbą. Rozumu mu jednak od poprzedniego spotkania nie przybyło, bo nachalny pozostał nadal.
Bardzo mi się podoba zdjęcie z serduszkami, to drugie. Tak wiele uczuć na nim.
Ojciec znowu w swoim żywiole, dobrze że pojawił się Kris.
Stary łysol ewidentnie ma jakieś problemy emocjonalne :O
Przerywać w takim momencie :cry:
Urocze rodzeństwo. Staś jaki słodziutki. Tak mi brakuje małych dzieci w TS4 :(
Jesika odeszła. To tylko simy, ale mi też zawsze smutno w takich sytuacjach, nawet gdy odchodzą przeżywszy wszystkie możliwe dni :(
Jaka śliczna ta Marcelina.
- Wojtek... Co ty wyprawiasz?
- Zakochuję się w tobie - powiedział.
Jak pięknie powiedziane, jakie to romantyczne :rolleyes:
Pozdrawiam :)
Przeczytałam już dzisiaj rano, ale nie bardzo miałam możliwość skomentować :( No, ale już jestem! :D
Kris jest cudowny <3 I w dalszym ciągu kogoś mi przypomina, ale nie wiem kogo :( I nieee, nie że innego sima. Jestem pewna, że widziałam kogoś podobnego w prawdziwym świecie xd Ojcostwo mu służy ;)) I w sumie całkiem fajnie, że razem z żoną i córeczką wprowadzi się do Kiry :) Na pewno w domu od razu zrobi się weselej!
Te zwierzaki dostają do picia jakiś eliksir młodości, serio.
Zawsze możesz zdobyć mod skracający długość życia Twoich pupili :P
http://s20.postimg.org/fospo1265/snapshot_3cb436d0_623462bd.jpg <-- tu Koryna strasznie przypomina mi Andreę :D
Co ten Iwo? Chce iść na łatwiznę? :( Może jakby nie wiedział, że Kora może zostać zmuszona do związku z nim, to starałby się bardziej i panna Jagódek spojrzałaby na niego bardziej przychylnym okiem?
Biedna Kora :( Szczęście w nieszczęściu, że chociaż nie kocha się w nikim innym. Bo jakby darzyła jakiegoś sima głębszym uczuciem, to by była już kompletna apokalipsa.
No i dlaczego Kira przyjmuje Kastora? :( No dobra, ma on na nią ogromny wpływ, ale chyba nie zapomniała o tym co jej zrobił? I co z Kostkiem? Młody nie wpada do matki? (chociaż jestem w stanie zrozumieć, że to Kastor mógł mu nagadać różnych głupot)
- Koryna, możesz mi wyjaśnić, co miały znaczyć te odzywki do młodego Ewerkina?
Sorry, ale jakoś tak mnie to rozbawiło. Wyobrażam sobie Iwa, który pyskuje ile w lezie, a jak przychodzi co do czego to biegnie na skargę do tatusia xD
Biedna Kora, Kastor jest jakiś nienormalny. A tak na marginesie, ślicznotka z niej ;) Ciekawa jestem co by było gdyby Iwo wcale nie chciał się wiązać z Korą... Zmusiliby wtedy ich oboje? Nie wiem czy bardziej rozumiem czy nie rozumiem Kiry :< No bo z jednej strony powinna wspierać córkę w tym jej "buncie", ale z drugiej ona doskonale wie, że z Jagódkiem się nie zadziera. Zwłaszcza jeżeli sprzymierzy się z Ewerkinem.
http://s20.postimg.org/vqzu85r99/snapshot_3cb436d0_c23c3a6c.jpg <-- Iwo wygląda na tym ujęciu jakby przytył xD
No... Chociaż strasznie żal mi Kory, to chyba jednak Iwowi przynajmniej na razie dość na niej zależy. Próbuje się do niej jakoś zbliżyć, poznać, co prawda nie bardzo mu to wychodzi, ale widać, że jednak coś tam próbuje...
Ojciec nie kazał długo na siebie czekać.
Ale mazgaj z tego Iwa :rolleyes: Jak jest taki mądry i wspaniały, to po co się przyznawał, że nie umie przekonać do siebie dziewczyny?
Nooo, Kastoooor! Przecież dał jej kilka lat na zakochanie się :( Kris, mój ty bohaterze! Dobry z niego starszy brat :)
:O Kastor znowu w akcji :/ Coś czuję, że teraz Kora zgodzi się na wszystko byleby tylko bronić matki...
Staaaaaaaaś! Ale z niego słodziak! Nie mogę się napatrzyć na tę radosną twarzyczkę <3 Wojtek i Ania też fajnie wyglądają :D A panna Nikoniecka znalazła jak widać w Karolinie mamę ;)) Haha, Stasiu pilnujący rodzeństwo żeby odrobili lekcje <3 To takie urocze :D
Ej, ej, nie masz czasem pliku z tymi szachami albo coś? Bo jak próbowałam je ściągnąć kiedyś, to chyba wtedy link nie działał, albo wygasł, o ile dobrze pamiętam :(
Klementyna wygląda wręcz kwitnąco!
Jesika
Marcelina z Wojtkiem tworzą razem taką sympatyczną i wesołą parę :D Haha, ich początek związku jest strasznie słodki! Mega pozytywne zakończenie odcinka <3
Teraz to już w ogóle nie mogę się doczekać na ciąg dalszy, zwłaszcza, że o przyszłości Twoich niektórych simów wiem już to i owo :D
Nie ogarniam, za kogo się ten prostak uważa? Nie meszka z nimi ani nic a będzie córce rozkazywał z kim ma się związać. Kompletny brak szacunku do Kory. Nawet nie napiszę, co bym mu najchętniej zrobiła... Dobrze, że Kris w porę się pojawił. Fajnie, że się wprowadzają :)
A Iwo to kompletne nieporozumienie. W taki sposób to na pewno dziewczyny nie zdobędzie. No i która chciałaby takiego konfidenta? Nawet dziewczynę mu ojciec załatwia... No, trzymajcie mnie... Weź go wrzuć pod jakiś samochód xD
O Kastorze więcej nie napiszę, bo mnie telepie na samą myśl o nim :P
Jesika... :(
O Nikonieckich strasznie krótko... Ale fajnie, że im się układa i że Marcelina z Wojtkiem się zeszli :D
A właśnie dzisiaj myślałam kiedy będzie następna część miasteczka
Czyżbym zdobyła umiejętność czytania w myślach? xD
Dexter taki fajny, kurcze mi się nigdy nie chce dbać o te zwierzaki...
Uwierz, mi też nie.
I ta fryzura. (Ma ładniejsze włosy ode mnie.)
Noo, też chciałabym mieć takie puszyste :>
Czy Jesika i Miron, znaczy się czy Miron budował dla niej dom?
- Zostanie po staremu - oznajmił jej któregoś dnia Miron. - Jeśli uda mi się odłożyć odpowiednio dużo pieniędzy, wtedy zrobię to tak, że wszyscy będziemy razem.
- Co masz na myśli? - zapytała jego żona.
- Wyremontuję stary dom. Mam już jeden na oku. Jest na tyle duży, że wszyscy się w nim zmieścimy.
- Ale...
- Kwestię finansową zostaw mnie. Wiem, że nie obejdzie się bez kredytu, ale nie ma innego wyjścia. Czas nagli, Jesi. Chciałbym wreszcie mieć was przy sobie.
- Wiem... Pomożemy ci, jak tylko się będzie dało.
A tak nawiasem mówiąc zapamiętujesz te wszystkie historie? Jak robisz na forum kontynuację, to pamiętasz o co chodziło w poprzedniej części?
Nie no, oczywiście, że sprawdzam, na czym dokładnie skończyłam ostatnio :D
Jak mam być szczera, to Marceliny nie pamiętam...
Od następnego odcinka nie powinnaś mieć z tym problemów xD
jednak dużo masz tych rodzin.
Jeden z moich najnowszych nabytków - mod Census Tool naliczył mi w otoczeniu prawie 350 moich simów :>
Dawno nic tu nie komentowałam i wydawać by się mogło, że przestały interesować mnie losy mieszkańców Miasteczka, więc spieszę poinformować, że to nie prawda :) Po prostu ostatnio mój internet działał tak opornie, że nie dawał rady wczytywać zdjęć z Twoich dłuuugich odcinków i ogólnie, z tego samego względu, moja aktywność na forum chwilowo osłabła
W takim razie witam po przerwie :) Teraz, rozumiem, internet w końcu śmiga? :D
Tatuś i mamusia tacy ładni, a mała Eryka ma jakąś taką dziwną urodę, no przynajmniej dla mnie.
E tam! Z Erci też rośnie ślicznotka ;)
http://s20.postimg.org/yh0hks2m5/snapshot_3cb436d0_03119fce.jpg
http://s20.postimg.org/6uxq03j99/snapshot_3cb436d0_c3119eac.jpg
Jej przyjaciółka to nikt inny, jak Agatka - córka Larysy Czerwińskiej, głównej bohaterki innej historyjki z tego OJSG :>
Uwielbiam zwierzaki w TS2
Ja też :D
Stary łysol ewidentnie ma jakieś problemy emocjonalne
Normalny to on z całą pewnością nie jest ;]
Tak mi brakuje małych dzieci w TS4
W sumie trochę Ci się dziwię, jak Ty wytrzymujesz bez nich - uwielbiałam Twoje duże rodzinki z Kwitnących Wzgórz - było tam tyle dzieci, że normalnie sama radość!
Moja gra jest zdecydowanie nastawiona na tworzenie nowych pokoleń simów, dlatego TS4 nie ma u mnie szans.
Zawsze możesz zdobyć mod skracający długość życia Twoich pupili
No właśnie ściągnęłam, ale chyba nie działa, bo piesek młodych Marksów (Bruna i Oliwki) stworozny w CAS ma 14 dni do stania się emerytem :/
tu Koryna strasznie przypomina mi Andreę
Wiedziałam, że z tym zdjęciem jest coś na rzeczy xD
No i dlaczego Kira przyjmuje Kastora?
Bo musi :|
I co z Kostkiem? Młody nie wpada do matki? (chociaż jestem w stanie zrozumieć, że to Kastor mógł mu nagadać różnych głupot)
Tak właśnie było.
Wyobrażam sobie Iwa, który pyskuje ile w lezie, a jak przychodzi co do czego to biegnie na skargę do tatusia xD
To spostrzeżenie kazało mi się zastanowić, jak bardzo Iwo zmienił się w mojej grze ;]
Zmusiliby wtedy ich oboje?
Tak.
Jak jest taki mądry i wspaniały, to po co się przyznawał, że nie umie przekonać do siebie dziewczyny?
Bo cała ta trójka uważa, że Kora powinna mu się bezwarunkowo oddać ;]
Klementyna wygląda wręcz kwitnąco!
U niej bywało tak słodko-gorzko...
Nawet nie napiszę, co bym mu najchętniej zrobiła...
Zdradzę Ci, że ktoś już się z nim rozprawił na dobre ;)
Weź go wrzuć pod jakiś samochód xD
Niee, w sam raz on musi sobie jeszcze pożyć xD
Dziękuję! :)
Hah, a ja myślałam, że w jeden dzień będzie te 5 komentarzy i na dniach wstawi się tu coś nowego... :okay: Nieznany mi Autorze 5. komentarza - dlaczego to zrobiłeś? :sly:
Plissken
05.11.2015, 11:34
Liv, jestem pełna podziwu dla Twojej pracy. Miasteczko to dla mnie poniekąd znak rozpoznawczy tego forum (rzecz jasna, w żaden sposób nie bagatelizuję tutaj zasług innych użytkowników), pierwsze, co sprawdzam po zalogowaniu się :) Jestem pod wrażeniem, jak starannie przemyślane i dopracowane jest Nieznanowo - począwszy od ogólnego wyglądu miasta, poprzez własne parcele, Simów, budowanie relacji między nimi... Udało Ci się stworzyć miasteczko, które tętni własnym życiem :D Po prostu brak mi słów, by opisać, jak bardzo mi się to podoba! :wub:
Nie jestem, niestety, w stanie skomentować ostatniego odcinka, gdyż śledząc losy Miasteczka od strony pierwszej, pogubiłam się więcej, niż raz i nadal wszystko nadrabiam i przyswajam, ale melduję swoją obecność tutaj i gwarantuję, iż zyskałaś stałą czytelniczkę :3
Btw, przeglądając temat od początku, zauważyłam, że Twoje Simy są bardzo naleśnikożerne :D :D :D
Liv, jestem pełna podziwu dla Twojej pracy.
Pracy? Nie dostałam jeszcze za to ani złotówki!
Simsy to moje hobby ;]
Dzięki za słowa uznania i witam w tej części SimPaństwa ;)
Czy koleżanka doczytała, że ten temat się przegląda wątkami (historiami), a nie - tradycyjnie - stronami? :P
Btw, przeglądając temat od początku, zauważyłam, że Twoje Simy są bardzo naleśnikożerne
Naleśniki (https://youtu.be/zyWxW4dqD_g?t=42) ?! (https://youtu.be/zyWxW4dqD_g?t=100) :D
Po prawie miesiącu (:cry:) przybywam z nowościami - dalszymi losami bohaterów ostatniej częsci. Dzisiaj dużo dramy.
W 1. poście zaś update Indeksu.
...
Jagódkowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1865258&postcount=370)
...
W porę się powstrzymał i spojrzał na córkę.
- Koryna? - zapytał, zdenerwowany.
http://s20.postimg.org/62j4166nx/snapshot_3cb436d0_623d5473.jpg
- Zrobię wszystko, co mi każesz, tylko zostaw mamę! - powiedziała błagalnie dziewczyna.
- Kora, nie! - zawołała Kira.
http://s20.postimg.org/bghw8pwe5/snapshot_3cb436d0_023d5484.jpg
- Jeśli chcesz, żeby Iwo Ewerkin został moim mężem, to tak będzie - dodała pokornie.
http://s20.postimg.org/eytw53xa5/snapshot_3cb436d0_823d549e.jpg
- Zuch dziewczyna! - ucieszył się jej ojciec. - A tak niewiele trzeba było, żebyś zmądrzała. To się Młody ucieszy!
- Bogowie, Kora, coś ty narobiła! - rozpaczała Kira, gdy zostały same. - Nie potrzebowałam tego poświęcenia! Mi już niewiele zostało na tym świecie, a ty masz przed sobą całą młodość... Tyle się już nacierpiałam przez twojego ojca, że i to bym zniosła. Ale ty? Będziesz do końca życia nieszczęśliwa przeze mnie...
- Jak mogłam patrzeć na to, że on cię bije za coś, czego nie zrobiłaś?! Wiem, że na moim miejscu zrobiłabyś to samo.
- Ale ty poświęciłaś zbyt wiele, a przecież wiesz, że nie możesz się wycofać.
- Mamo, nie martw się o mnie. Ty będziesz bezpieczna, a ja dam sobie radę. To nie jest niesprawiedliwa wymiana.
- Jesteś jeszcze za młoda żeby wiedzieć, co oznacza życie z człowiekiem, którego się nienawidzi. Nigdy nie wybaczę sobie tego, że ci na to pozwoliłam.
Może nie będzie tak źle?, pocieszała się dziewczyna.
Iwo Ewerkin w wersji pryszczatej był jeszcze bardziej odrażający niż zwykle, ale starała się nie dać po sobie poznać, jak bardzo się nim brzydzi.
http://s20.postimg.org/rno6os3el/snapshot_3cb436d0_a23d5a0b.jpg
- Nie wierzę w swoje szczęście - mówił. - Nareszcie jesteś moja. Tylko moja.
Mimo chęci nie odepchnęła go, gdy ją przytulił.
http://s20.postimg.org/alqr8xz5p/snapshot_3cb436d0_c23d5a1b.jpg
Ani gdy pocałował ją prosto w usta.
http://s20.postimg.org/9pyv78ev1/snapshot_3cb436d0_e23d5a78.jpg
Za każdym razem czuł, że dziewczyna robi to niechętnie i nigdy nie patrzy mu w oczy.
- Ej no, rozluźnij się - poprosił ją któregoś razu. - Przecież nic złego ci nie robię.
Zamiast odpowiedzieć, tylko smutno spuściła głowę. Wtedy chłopak zrozumiał, że - mimo zapewnień jej ojca - ona nadal nic do niego nie czuje.
Postanowił dać jej więcej czasu.
Rzeczywiście - ten działał na korzyść ich związku. Koryna nie czuła się już taka skrępowana w jego obecności, ale nadal nie pozwalała mu na wszystko.
Ojcowie coraz częściej pytali Iwa, kiedy zamierza się oświadczyć. On czuł, że właściwy moment jeszcze nie nadszedł, ale oni z czasem coraz bardziej dawali mu do zrozumienia, że denerwuje ich ta zwłoka.
Chcąc nie chcąc musiał im ulec.
On i Koryna mieli wówczas po 22 lata.
http://s20.postimg.org/ac67mb3gd/snapshot_fcaec74e_823d669c.jpg
http://s20.postimg.org/khru8l4xp/snapshot_3cb436d0_423d5fda.jpg
Zaprosił ją do nowo otwartej restauracji w Zakątku.
http://s20.postimg.org/cw1uger0d/snapshot_fcaec74e_a23d657a.jpg
Gdy postawił przed nią pudełko, przeraziła się.
http://s20.postimg.org/q1hcmikvx/snapshot_fcaec74e_c23d6590.jpg
- Koryno Jagódek, czy zostaniesz moją żoną?
Nie odpowiedziała od razu. Wzięła do ręki pierścionek i przyglądała mu się przez chwilę.
http://s20.postimg.org/tdb222n99/snapshot_fcaec74e_223d65bd.jpg
Chciało jej się płakać. Gdyby mogła, wybiegłaby z restauracji prosto na jakiś statek, który wywiózłby ją na jakąś bezludną wyspę na środku oceanu, gdzie nikt by jej nie znalazł i gdzie umarłaby szczęśliwa, że nie zmarnowała życia u boku człowieka, którego nigdy by nie pokochała.
Nie mogła też powiedzieć "nie" - dała swojemu ojcu słowo, że wyjdzie za tego chłopaka.
Ostatecznie wsunęła pierścionek na palec i powiedziała cichutko i bez przekonania "tak".
Uradowany narzeczony uznał, że to będzie idealny moment na to, żeby soczyście podziękować jej za zgodę.
Jej reakcja?
http://s20.postimg.org/ohc0o4chp/snapshot_fcaec74e_423d6636.jpg
http://s20.postimg.org/jh9z2fhh9/snapshot_fcaec74e_223d663a.jpg
http://s20.postimg.org/6tu7px2kd/snapshot_fcaec74e_823d6644.jpg
- To, że właśnie przyjęłam twoje oświadczyny, wcale nie oznacza, że zrobiłam to z miłości - powiedziała ostro.
http://s20.postimg.org/5l1qqjl8d/snapshot_fcaec74e_023d664a.jpg
- Obiecałam mojemu ojcu, że za ciebie wyjdę, ale nie obiecałam, że będę cię kochać - dodała.
Wkrótce jedzenie zniknęło z ich talerzy, a rachunek został uregulowany. Iwo zaproponował przechadzkę na pobliską plażę.
- Na plażę? - zdziwiła się ona. - Nie mamy ręczników ani strojów kąpielowych, po co tam mamy iść?
http://s20.postimg.org/qsa2san99/snapshot_fcaec74e_c23d6684.jpg
- No tak - odparł Iwo smutno. Powinienem wiedzieć, że dla ciebie spacery po plaży ze mną nie są ani romantyczne, ani nawet przyjemne, dopowiedział bez użycia słów.
Półtora roku później narzeczeni stanęli pod łukiem.
Iwo Ewerkin + Koryna Jagódek
18 IV 2015
Goście:
http://s20.postimg.org/4jnpw703h/snapshot_423ea9b6_423ea9b7.jpg
1. rząd - rodzice i siostra pana młodego - Iwan, Eugenia i Dunia Ewerkinowie,
2. - starsza siostra z mężem - Ludmiła i Jarek Wiosnowie (odmiana nazwisk to zło),
3. - kolejna starsza siostra z mężem - Ina i Zdzisław Lessnerowie;
http://s20.postimg.org/vmpzlchfh/snapshot_423ea9b6_823ea9d9.jpg
1. - rodzice panny młodej - Kira i Kastor Jagódkowie,
2. - przyjaciółka Koryny (i siostra Olimpii, żony Krisa) z narzeczonym (pobrali się niedługo później) - Emma Ramonow i Augustyn Wikarewicz.
Kris, brat Koryny, nie przyszedł na ślub, bo nie zniósłby widoku smutnej siostry w takim dniu i nie chciał udawać, że wszystko jest w porządku.
http://s20.postimg.org/ijud22r7h/snapshot_423ea9b6_823eaccc.jpg
http://s20.postimg.org/kqu0c973x/snapshot_423ea9b6_023eace5.jpg
Niech bogowie mają cię w swojej opiece, córeczko. Niech ci to jakoś wynagrodzą...
http://s20.postimg.org/c3lebzinx/snapshot_423ea9b6_823eaaad.jpg
Iwo też próbował się cieszyć. Może gdy zaczną swoje wspólne życie uda mu się udowodnić, że zależy mu na niej?
http://s20.postimg.org/t0f2i5flp/snapshot_423ea9b6_a23ead26.jpg
http://s20.postimg.org/er698lmbh/snapshot_423ea9b6_023ead4d.jpg
http://s20.postimg.org/iem0enuil/snapshot_423ea9b6_023ead55.jpg
http://s20.postimg.org/wihvn21q5/snapshot_423ea9b6_023ead5d.jpg
http://s20.postimg.org/w3kdz9jy5/snapshot_423ea9b6_e23ead6a.jpg
http://s20.postimg.org/gw4eews3h/snapshot_423ea9b6_e23ead7e.jpg
http://s20.postimg.org/k7tigq531/snapshot_423ea9b6_023eadb1.jpg
http://s20.postimg.org/ieqlsejwd/snapshot_423ea9b6_823eadb6.jpg
Młodzi zamieszkali w maleńkim, trzypokojowym mieszkaniu.
Bycie jego żoną nie było wcale łatwe. Doceniała to, że Iwo starał się być dla niej wyrozumiały - noc poślubną spędzili w dwóch różnych pokojach - ale coraz częściej dawał jej do zrozumienia, że nie tego oczekuje.
http://s20.postimg.org/7yf33ta9p/snapshot_423ea9b6_8265d43c.jpg
- Skoro już jesteśmy małżeństwem, to może zacznijmy się zachowywać, jak na małżeństwo przystało? Ledwo się wysypiam na tej kanapie, poza tym... - tu spojrzał na nią znacząco.
Ona tez zdawała sobie sprawę, że im szybciej przyzwyczai się do bycia blisko z nim, tym mniej później będzie cierpieć, ale odwlekała od siebie ten moment tak bardzo, jak tylko się dało.
Myślała, że pierwsza wspólna noc nigdy się nie skończy.
http://s20.postimg.org/hukrh75fh/snapshot_423ea9b6_c265d547.jpg
Miała nadzieję, że na czułym i niewinnym przytuleniu się skończy. Rzeczywiście - wydawał się być zadowolony z tego, że w ogóle śpią w jednym łóżku, ale ona wiedziała, że kiedyś nadejdzie ten moment...
Wolała o tym jednak nie myśleć.
http://s20.postimg.org/51s23j4fx/snapshot_423ea9b6_8265d60b.jpg
- Moje małżeństwo? Och, tato, daj spokój - odpowiedział. - Mój głos taki "bez życia"? Nie, tylko ci się wydaje. Jaka ona jest? Ale co masz na myśli? Ech, no wiesz, jeszcze nie wiem... No, tak, a to źle?
http://s20.postimg.org/5tq4ozj99/snapshot_423ea9b6_2265d5f6.jpg
- Wnuki?! Ale tato, ja mam dopiero 23 lata, nie spieszy mi się do ojcostwa... Ja nie jestem tobą! Niby dlaczego mam się spieszyć? Spokojnie, zdążysz! Będziesz miał go jeszcze dość... Koryna? Nie, to nie ona jest problemem... TATO! Naprawdę wszystko jest w porządku! Ech... Muszę już kończyć. Wzajemnie tato, samych romantycznych chwil z mamą. Pa.
- Kora, myślę, że nie powinniśmy dłużej czekać - zaczął, widząc, że żona szykuje się do spania.
http://s20.postimg.org/wlay1dk59/snapshot_423ea9b6_a265d6c2.jpg
- Nie, Iwo. Jeszcze nie jestem na to gotowa.
- Tylko że od dwóch miesięcy nie jesteś na to gotowa! - wybuchnął.
http://s20.postimg.org/bcx9jy5od/snapshot_423ea9b6_6265d799.jpg
- Inne laski biłyby się o to, żeby spędzić jedną noc ze mną!
- Więc dlaczego do nich nie pójdziesz? - odparła.
- Bo nie po to się ożeniłem, żeby latać teraz po burdelach!
- Wiedziałeś przecież, że ja...
- Dałem ci wystarczająco dużo czasu, żebyś się "przyzwyczaiła". Ile mam jeszcze czekać?! Ile jeszcze mam się powstrzymywać?
http://s20.postimg.org/skz7be4al/snapshot_423ea9b6_2265d71d.jpg
- Iwo, znajdź sobie kochankę i daj mi spokój. Nic z tego nie będzie.
- Nie rozumiesz? Nie chcę żadnej innej oprócz CIEBIE - krzyczał. - Kocham cię, Kora, do cholery! - mówiąc to głos mu zadrżał.
- A ja ciebie NIE kocham, Iwo... I NIGDY nie będę.
- Gdybyś chociaż spróbowała...
- Myślisz, że nie robiłam tego? Od początku zresztą było wiadomo, że to małżeństwo będzie fikcją i że zadowoleni będą tylko nasi ojcowie.
- Kora, proszę cię, spróbuj jeszcze raz. Nie widzisz, jak się staram?
- Widzę, ale...
- Ale co?
- Iwo, przykro mi.
- "Przykro mi"?! Tylko tyle masz do powiedzenia?!
Widząc jego wściekłość, dziewczyna momentalnie skuliła się w sobie i rozpłakała.
On zaś na ten widok zabrał swoją poduszkę i zamknął się w salonie.
Nie chciał jej grozić ani zmuszać jej do niczego, ale skoro prośbą się nie dało...
Kilka dni później ktoś postanowił złożyć młodym niezapowiedzianą wizytę.
http://s20.postimg.org/loe7qcmrh/snapshot_423ea9b6_c265d924.jpg
Teściowi otworzyła Koryna.
http://s20.postimg.org/ro1yu07jx/snapshot_423ea9b6_a265da0b.jpg
- Chyba musimy sobie wyjaśnić co nieco - zagrzmiał on. - Mój syn jest przez ciebie nieszczęśliwy.
- Powiedział panu takie coś?
- Nie. To widać po nim. Gdy jego matka uciekła ze mną, prawie nie wychodziliśmy z łóżka, a ja byłem okazem zdrowia. Oczekiwałem, że mój syn będzie mi się chwalił, jaką to cudowną kochanką jest córka naszego przyjaciela. I co?! I NIC! Nic, bo mój syn ubzdurał sobie, że musi być dobry dla swojej kobiety. A ona co? Nawet się nie odwdzięczy...
- Nie, ja doceniam to, że...
- To dlaczego on jest nieszczęśliwy?!
- Nie pan lepiej jego zapyta o to.
W tym smarnym momencie z salonu wyszedł Iwo, kompletnie przez nich niezauważony.
http://s20.postimg.org/ar8anuam5/snapshot_423ea9b6_8265da76.jpg
- I jeszcze pyskujesz do mnie?! Głupia pindo! Ktoś powinien cię tu porządnie zdzielić! Skoro Iwo nie potrafi się zabrać za ciebie, to może ja powinienem...?!
Zacisnęły mu się pięści, Koryna przestraszyła się gniewu Ewerkina. Wiedziała, że z nim nie wygra.
http://s20.postimg.org/bflqkiypp/snapshot_423ea9b6_c265dade.jpg
- Co się na nią drzesz?! - naskoczył na niego. - Nic ci do tego co i jak robię z moją żoną!
http://s20.postimg.org/k1kerdlbx/snapshot_423ea9b6_8265db08.jpg
- A jeśli jeszcze raz zobaczę, że podnosisz na nią rękę, to nie zdzierżę! Moje małżeństwo to nie twój, k******, p******** biznes! A teraz żegnam!
Po "odprowadzeniu" gościa, jej mąż wszedł do salonu, trzaskając za sobą drzwiami. Chciała mu podziękować za to, że stanął w jej obronie, ale uznała, że to zły moment.
http://s20.postimg.org/yfnsj475p/snapshot_423ea9b6_6265dba3.jpg
Wszedł do sypialni. Ona już spała, zapewne od niedawna. Zauważył ślady łez na jej policzkach i zrobiło mu się bardzo przykro.
Gdyby chociaż miała jakiegoś innego faceta! Taką sytuację łatwiej byłoby mu znieść - nie kocha jego, bo jakiś inny skradł jej serce. W tym wypadku jednak problem leżał w nim samym, ale nie wiedział, czy można coś z tym zrobić. Widział, jak zareagowała, gdy jego ojciec na nią krzyczał. Nie chciał siebie postawić w jego miejscu. Pragnął, by jego ukochana była z nim z miłości, a nie ze strachu przed nim - żeby sama chciała okazać mu uczucie a nie, żeby czuła się do tego zmuszona.
Tak chciałby się tego doczekać...
Gdy wyszedł z łazienki, natknął się na nią.
http://s20.postimg.org/u2knmy919/snapshot_423ea9b6_4265deb0.jpg
- Nie powinnaś być w łóżku o tej porze? - zapytał.
- Czekałam na ciebie - odparła. - Chciałam ci podziękować. Oboje wiemy, że twój ojciec miał rację, a mimo to stanąłeś po mojej stronie.
- Nie, Kora, wcale nie miał racji - zaprzeczył. - Nikt w tym domu nigdy nie podniesie na ciebie ręki, choćby nie wiem, co się działo.
- Ale pokłóciliśmy się ostatnio... I ja zdania nie zmieniłam. Twój ojciec mógł się na mnie zemścić w twoim imieniu i to byłoby w porządku.
- Kora...
http://s20.postimg.org/rwqcsg5kt/snapshot_423ea9b6_2265deca.jpg
- Jak mógłbym pozwolić na to, żeby ktoś zrobił krzywdę kobiecie, którą kocham? Przemocą nikt nigdy nikogo nie zmusił do miłości.
- Ale ty jesteś dla mnie taki dobry, a ja mimo to nie potrafię cię pokochać.
- Ciii - uspokoił ją. - Wierzę w to, że kiedyś się doczekam.
- Dziękuję - mówiąc to, poczuła, że jej ręce zacieśniają się wokół jego talii. Nie obchodziło jej, co on sobie wtedy pomyślał - pierwszy raz czuła się dobrze i bezpiecznie w jego ramionach.
http://s20.postimg.org/6w9hz0gu5/snapshot_423ea9b6_c265dee3.jpg
Jej mąż zaś marzył o tym, żeby ta chwila trwała wiecznie.
Rano obudzili się w jednym łóżku, przytuleni do siebie.
http://s20.postimg.org/6xa90y3wd/snapshot_423ea9b6_2265df8e.jpg
Wieczorem zaś...
http://s20.postimg.org/yak19fzul/snapshot_423ea9b6_626631ca.jpg
- Jesteś tego pewna?
- Tak, Iwo. Czuję się gotowa.
http://s20.postimg.org/sl3sp4tod/snapshot_423ea9b6_826631d6.jpg
- Kocham cię - wyszeptał, nim ich usta się spotkały.
Robił wszystko, żeby tylko nie myśleć o tym, że być może ona nigdy nie odpowie ja ciebie też.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866310&postcount=384).
Winklerowie, Koralikowie i Nikonieccy
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1865258&postcount=370)
...
Uwierzycie, gdy Wam powiem, że ten:
http://s20.postimg.org/cam2bsapp/snapshot_7fffb61f_e2a82e6b.jpg
przystojny młody sim już kiedyś pojawił się w tym OJSG?
Wtedy jednak był (http://s20.postimg.org/4pdmawhfh/snapshot_7fffb61f_2055affe.jpg) taaaaaki (http://s20.postimg.org/745hvbxod/snapshot_7fffb61f_60b8c17b.jpg) malutki (http://s20.postimg.org/qq35j0ev1/snapshot_7fffb61f_c0b9da0a.jpg)! W tamtej historii są jednak pewne luki (urodziła mu się jeszcze siostra, Wiola), dlatego na razie nie będzie aktualizacji u Winklerów i chronologia będzie trochę skopana.
W każdym razie Denis rozrabiał dalej.
http://s20.postimg.org/hsenzl5x9/snapshot_7fffb61f_8235793f.jpg
Do napojów wyskokowych miał szczególne upodobanie, ale nie tylko. Ojciec zaraził go pasją do majsterkowania.
http://s20.postimg.org/kox3m4md9/snapshot_7fffb61f_62a83936.jpg
http://s20.postimg.org/ntgyaehx9/snapshot_7fffb61f_e2a83291.jpg
Ale słabość do płci pięknej była już zdecydowanie uwarunkowana genetycznie.
Kiedy pewnego razu spotkał na Wyspie śliczną, kilkunastoletnią blondynkę, która nie była zresztą stąd, nie zawahał się ani chwili przed zainicjowaniem rozmowy z nią. Okazało się, że dziewczyna pochodzi z Nieznanowa, natomiast jej matka wychowywała się w tej okolicy i jest najstarszą córką Iwana Ewerkina. Wobec takich informacji i osoby ich udzielającej młodzieniec nie mógł przejść obojętnie.
Na jednym ich spotkaniu miało się nie skończyć, ale minęło trochę czasu, nim znowu ujrzał ją przechadzają się ulicami Nigdzie. Poprzednim razem czuł, że nie zrobił wystarczająco dobrego wrażenia, żeby chciała się z nim podzielić numerem telefonu.
Teraz miało być inaczej.
http://s20.postimg.org/yntsylbnh/snapshot_7fffb61f_e2a835d2.jpg
Po czasie stwierdził, że nawet bardziej mu się podoba niż ostatnio. Zrobił to, co uważał za słuszne.
http://s20.postimg.org/sixp7iu65/snapshot_7fffb61f_82a835e6.jpg
http://s20.postimg.org/i51gs0yt9/snapshot_7fffb61f_62a8362c.jpg
Marcelina przestraszyła się z początku. Już miała uciekać z krzykiem, gdy nagle zdała sobie sprawę, że skądś zna tego chłopaka. Po chwili zaś dawała upust swoim emocjom.
http://s20.postimg.org/df6xpoif1/snapshot_7fffb61f_42a8364b.jpg
- Odbiło ci?! Wystraszyłeś mnie! - histeryzowała. - Mogłam spaść z huśtawki i zabić się, idioto!
- Hej, spokojnie - śmiał się on. - Po prostu myślałem, że poćwiczę na ciebie oddychanie usta-usta.
- Zboczeniec!
- Przy takiej lasencji jak ty żaden by się nie opanował.
Zrobiła urażoną minę, więc postanowił jakoś inaczej rozluźnić atmosferę. Zaczął od przeprosin, a skończył na...
http://s20.postimg.org/qi75moy0t/snapshot_7fffb61f_82a8367a.jpg
Chyba podziałało, bo zaczęła na niego patrzeć łaskawszym okiem. Wzorowo wykorzystał swoje "pięć minut", które tak naprawdę przemieniły się w dwie obiecujące godziny.
http://s20.postimg.org/ogb9m6pfh/snapshot_7fffb61f_e2a8368a.jpg
http://s20.postimg.org/v75zk7xod/snapshot_7fffb61f_22a836c0.jpg
To, że miała chłopaka, wcale nie stanowiło dla niego przeszkody. Nie tylko zdobył jej numer, ale i znakomite widoki na przyszłość. Przyszłość z nią.
Tamten się nie liczył, o czym sukcesywnie później ją przekonywał. Ostatecznie ten czas, który niegdyś Marcelina miała przeznaczony wyłącznie dla Wojtka, praktycznie się wyczerpał na rzecz przyjaciela z Wyspy.
http://s20.postimg.org/h89a7r8e5/snapshot_1705fcef_e2a86ea9.jpg
- Wojtek? Coś się stało?
- Dobry wieczór, pani Anizjo. Zastałem Marcelinę? Muszę pilnie z nią porozmawiać.
- Tak, jest w swoim pokoju.
- Sama?
- Tak. Nie ma na jutro nic zadane - nie przeszkodzisz jej w nauce.
Jej chłopak doskonale wiedział, że Marcelina ma w tym tygodniu "luzy", nie rozumiał jednak, dlaczego nagle postanowiła odwołać dzisiejsze spotkanie z nim i dlaczego tak uparcie ignorowała jego telefony.
Gdy otworzył drzwi, ona jak gdyby nic dalej czytała książkę.
http://s20.postimg.org/i7zl3gnjx/snapshot_1705fcef_c2a86f60.jpg
- Tak, mamo? - zapytała poirytowana, nie odrywając wzorku od kartek.
http://s20.postimg.org/7ozleakvx/snapshot_1705fcef_e2a86f6d.jpg
- To ja, Wojtek - powiedział. To przedstawienie spiorunowało dziewczynę.
- Wojtek? Co y tu robisz, do cholery? Przecież mówiłam, że nie mam czasu!
- Właśnie widzę - odparł z niechęcią. - Skoro wolisz książkę niż własnego chłopaka...
Zamknął za sobą drzwi. Nie zamierzał wyjść nie wyjaśniwszy sobie wszystkie z nią najpierw.
Skoczyła na równe nogi.
http://s20.postimg.org/f29xg4ym5/snapshot_1705fcef_42a86fee.jpg
- Co ty sobie myślisz? Zrobię raz coś, na co JA mam ochotę i już zbieram burę. A od kogo? Oczywiście OD CIEBIE!
http://s20.postimg.org/bhe1wwu2l/snapshot_1705fcef_02a86fb1.jpg
- Problem w tym, że od kilku tygodni praktycznie WCALE nie masz dla mnie czasu. Jak nie jakaś nauka, to inni znajomi, podczas gdy do tej pory nie widziałaś świata poza mną! A teraz co? Przychodzę, a ty sobie czytasz w najlepsze!
http://s20.postimg.org/6gbpsnsxp/snapshot_1705fcef_a2a8700d.jpg
- Mam prawo robić w moim wolnym czasie, co mi się żywnie podoba! - broniła się Marcelina.
http://s20.postimg.org/szs3lfwot/snapshot_1705fcef_82a86ff7.jpg
- Po prostu powiedz mi prosto w oczy, że znudziłem ci się, a nie wymyślaj durnych wymówek. A może ktoś inny zajął moje miejsce...?
http://s20.postimg.org/s06umunul/snapshot_1705fcef_82a87036.jpg
- Jeszcze oskarżasz mnie o zdradzę! Ale wiedz, że NIE, nie mam nikogo.
I potem dodała, zupełnie niechcący:
- Ale mogę mieć BARDZO szybko.
- CO?! - chłopaka zamurowało to wyznanie.
- A nie, nic - próbowała się wycofać.
- DOKOŃCZ TO, CO ZACZĘŁAŚ! - krzyknął. - Co to za jeden?!
- Nie krzycz na mnie! - wrzasnęła.
http://s20.postimg.org/5rxtclnwd/snapshot_1705fcef_22a87219.jpg
- Zresztą wiesz co? Może faktycznie powinniśmy zakończyć ten nasz związek.
- Zwariowałaś?!
http://s20.postimg.org/l0ssnhnwd/snapshot_1705fcef_a2a8721d.jpg
- Mówię poważnie. To już nie jest to samo, co na początku. Nie pasujemy do siebie, poza tym zrobiło się jakoś tak... nudno.
http://s20.postimg.org/j2m4phvel/snapshot_1705fcef_e2a87224.jpg
Na te słowa mina chłopaka coraz bardziej rzedła. On sam uważał, że do tej pory w ich związku dobrze się działo - skąd taka różnica zdań?
http://s20.postimg.org/458lrdbul/snapshot_1705fcef_62a87231.jpg
- Nie, Marcelina, ja się na to nie zgadzam! - odparł bojowo. - My MUSIMY być razem! Zresztą od zawsze byliśmy.
- Mam inne zdanie na ten temat.
- Jak możesz...?!
- Wiesz co? Lepiej będzie, jak już sobie pójdziesz. Nie mam ci już nic więcej do powiedzenia.
- Wyganiasz z domu swojego najlepszego przyjaciela i miłość życia...
- Co ty gadasz? Jaką miłość życia?! Kto tak powiedział?
- Będziesz tego żałować, Marcelina! - zagroził. - Nie tak się postępuje z przyjaciółmi!
- Przypominam ci, że nie jesteś już ani moim chłopakiem, ani przyjacielem. Możesz odejść, nikt tu za tobą płakać nie będzie.
Tym razem posłuchał i wyszedł, nie mówiąc nawet "cześć".
Dobrze, że w domu nikogo nie było - mógł w ciszy i spokoju wypłakać żal za tym, co stracił i co dopiero miał stracić.
Tak bardzo chciałby móc ją znienawidzić.
Jeszcze tego samego wieczoru zadzwoniła do Denisa i poinformowała go, że już jest wolna. Spotkali się następnego dnia - naturalnym było, że poprosi ją o chodzenie, oczywiste było też to, że ona się na to zgodzi. Postawiła jednak jeden warunek - nie będą się z niczym spieszyć.
Wakacje zapowiadały się obiecująco. Dziewczyna była po uszy zakochana w Denisie, a Wojtka już dawno wyrzuciła z serca i pamięci.
Zakończenie roku szkolnego postanowili uczcić na pierwszej, poważnej randce.
http://s20.postimg.org/eagwrsq4d/snapshot_7fffb61f_22a875e6.jpg
http://s20.postimg.org/d009aelvh/snapshot_7fffb61f_82a875fe.jpg
Zrobiła bardzo dobre wrażenie na ojcu chłopaka.
http://s20.postimg.org/43ph6gv99/snapshot_7fffb61f_62a87627.jpg
http://s20.postimg.org/tc5pmeat9/snapshot_7fffb61f_22a87633.jpg
- Mój syn trafił z tobą w dziesiątkę - podsumował swoje pierwsze wrażenie Marceli Winkler.
http://s20.postimg.org/rh6crbltp/snapshot_7fffb61f_22a8765f.jpg
- Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale wypadłaś nieziemsko - pochwalił ją ukochany. - Przychodziłem do domu w towarzystwie różnych panien, ale ojciec tylko kręcił na nie nosem. Ale ty...!
Komplement ten miał jeszcze większą moc biorąc pod uwagę to, że ojciec był właściwie jedyną osobą, z której zdaniem liczył się Denis.
Kolejnym punktem programu było zaproszenie jej na wieczorny spacer pod gwiazdami.
http://s20.postimg.org/6d903het9/snapshot_7fffb61f_42a87686.jpg
Pomysł bardzo jej się spodobał.
http://s20.postimg.org/czvnwnwhp/snapshot_7fffb61f_42a87730.jpg
http://s20.postimg.org/empgvmxx9/snapshot_7fffb61f_62a8774e.jpg
http://s20.postimg.org/dtcv30rwd/snapshot_7fffb61f_82a8775a.jpg
http://s20.postimg.org/wejxcfnst/snapshot_7fffb61f_22a877aa.jpg
http://s20.postimg.org/bwyz0sbp9/snapshot_7fffb61f_02a877bc.jpg
Niedaleko plaży znajduje się ten słynny bar, w którym miało miejsce wiele innych wydarzeń przedstawionych w tym ojsg. W tej historii posłużył on jednak tylko jako punkt nabycia alkoholu przez młodych.
Trucizna miała zostać spożyta w plenerze, ponieważ czasu było coraz mniej (za niewielę ponad godzinę Marcelinę miał odebrać Gustaw spod kapliczki), a rzeczy do zrobienia zbyt dużo.
Atmosfera jeszcze bardziej się rozluźniła. Trafili na plac zabaw.
http://s20.postimg.org/l826vedrx/snapshot_7fffb61f_62a87882.jpg
Bardziej trzeźwy od niej Denis doszedł do wniosku, że skoro już znaleźli się w takim miejscu i w takich okolicznościach, to zabawa musi być na całego. Ona i tak była zbyt pijana, by się sprzeciwić.
http://s20.postimg.org/5chy5ucl9/snapshot_7fffb61f_82a8788e.jpg
http://s20.postimg.org/rlvvce81p/snapshot_7fffb61f_e2a878a4.jpg
Na myślenie o zabezpieczeniu było już jednak za późno.
http://s20.postimg.org/epdxw7qyl/snapshot_7fffb61f_c2a87984.jpg
http://s20.postimg.org/sqzksmq7x/snapshot_1705fcef_a2a87c31.jpg
http://s20.postimg.org/omym04u9p/snapshot_1705fcef_c2a87c46.jpg
Poranne mdłości rzeczywiście okazały się być zwiastunem tego najgorszego.
Młoda mama była przerażona - nie tylko tym, co miało się stać już po urodzeniu dziecka, ale i tą najbliższą przyszłością. Czekała ją rozmowa z chłopakiem, który na pewno nie będzie ucieszony z tej nowiny..
http://s20.postimg.org/c9gpw3y9p/snapshot_1705fcef_42a87dea.jpg
Przyszli dziadkowie też byli bardzo zmartwieni tym, w czym mieli już wkrótce wziąć udział - spodziewali się, że ktoś taki jak Denis Winkler będzie się migał od odpowiedzialności za swoje dziecko i że tym samym złamie ich córce serce. Już teraz widzieli rozpacz w oczach dziewczyny, co bardzo bolało, nie mogli jednak dopuścić do tego, żeby Marcelina całkiem się rozkleiła. Widzieli w niej dobrą mamę dla ich wnuczęcia, ale żeby tak się stało, potrzebowała ogromnego wsparcia już od samego początku.
http://s20.postimg.org/9vys53jul/snapshot_1705fcef_82a87e18.jpg
- Dasz sobie radę, kochanie - przekonywała ją Anizja. - A ja i tata będziemy tu dla ciebie i twojego maleństwa ilekroć będziesz tego potrzebowała.
http://s20.postimg.org/8i759skl9/snapshot_1705fcef_82a87e22.jpg
- Dziękuję, mamo - wychlipała nieco bardziej uspokojona dziewczyna.
http://s20.postimg.org/bdb1p69tp/snapshot_7fffb61f_22a88009.jpg
- Widzisz, Denis, byłam u tego ginekologa i... Będziemy mieli dziecko.
http://s20.postimg.org/4pj1gbfp9/snapshot_7fffb61f_82a88016.jpg
- MY? Nieee. Ja się do tego nie nadaję.
http://s20.postimg.org/ya6pnlcn1/snapshot_7fffb61f_22a880d6.jpg
- Ale do tego, żeby je zrobić, to ty się świetnie nadawałeś! - wybuchnęła Marcelina.
http://s20.postimg.org/qsj9js20t/snapshot_7fffb61f_c2a880e2.jpg
- Skąd mogłem wiedzieć, że zajdziesz po tym w ciążę? Zresztą... Wiesz co? Nie chcę już być twoim chłopakiem. Było fajnie, ale teraz...
- Co "teraz"? Teraz jesteś ojcem NASZEGO dziecka, czy ci się to podoba, czy nie!
http://s20.postimg.org/3xkyuv0vx/snapshot_7fffb61f_e2a880fb.jpg
- Nie rozumiesz, głupia krowo? NIE CHCĘ MIEĆ ŻADNEGO CHOLERNEGO DZIECKA!
- Problem w tym, że ono już JEST!
- Zamknij się, dobra? A zresztą idź już sobie. Koniec z nami.
- Ty wstrętny, podły padalcu! - krzyknęła ona z rozpaczą. - Mam nadzieję, że karma do ciebie wróci!
- W*********. JUŻ!
http://s20.postimg.org/z88u1a4vx/snapshot_7fffb61f_c2a88132.jpg
Przeżywając na nowo kłótnię z nim, przypomniała jej się inna sprzed kilku miesięcy, kiedy to ona dała komuś do zrozumienia, że jest już jej niepotrzebny.
Wojtek Nikoniecki. Jej najlepszy przyjaciel od zawsze.
Tak bardzo chciała, żeby był teraz przy niej. A najlepiej, gdy to on był razem z nią na tej ławce, gdy poczynało się w niej nowe życie.
Jedna osoba, która mogła odmienić los jej i jej dziecka.
Potem Marcelina sama już nie wiedziała, dlaczego płacze - czy dlatego, że Winkler potraktował ją tak podle, czy dlatego, że przez swoją własną głupotę zmarnowała sobie życie.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866310&postcount=384).
W tej części tak przedstawiłaś Iwa, że nawet trochę zrobilo mi się go żal. Może jednak nie jest ostatnim tłumokiem i mazgajem... ;) Ogólnie poronione jest to, jaki sposób zdobyl Korynę i czemu się na to wszystko zgodziła. Iwo się stara, to dobrze. Lekko mu nie będzie, jeśli Koryna nie zacznie do niego czegoś czuć.
Jeśli by spojrzeć z innej strony na wizytę teścia, to można by przypuszczać, że to wszystko bylo ustawione, by się Koryna na to złapała ;) Na szczęście tym razem niby tak nie bylo ;) Spodobało mi się, że Iwo postawil się ojcu. W końcu zaczyna mężnieć :D No i zyskał w oczach Koryny. Może to początek czegoś więcej i jednak im się ułoży ;)
Biedny Wojtek... Jak w ogóle Marcelina mogła go zostawić dla Denisa? Nie zdawała sobie sprawy, z kim się wiąże? Strszną głupotę popełniła... Tak coś czułam, że będą z tego dzieci :P Denis to już chyba klasyka simów z tamtej dzielnicy - to nie moje dziecko, sama się martw... Chociaż ciekawa jestem, czy kiedyś nie będzie chciał wrócić do Marceli :P Podejrzewam, że Wojtek wybaczy dziewczynie i zajmie się i nią, i dzieckiem ;)
A teraz czekam na ciąg dalszy ;)
Melduję się z komentarzem!
O, a apropos początku, to mi wszyscy mówią, że najlepiej będzie jak twoje hobby będzie też kiedyś twoją pracą, w sensie, że połączone mogłoby być :D
Takżem czuła, że Kora zrobi wszystko żeby mamie się nie oberwało :( Kastor jest O-KRO-PNY! :(( :(( Tak mi smutno, tak mi źle, ze względu na Korynę :< Kurczę, panie Jagódek gotowe były oddać wiele jedna za drugą. I czego by nie wybrały, to byłaby katastrofa!
I w ogóle... Ta cała sytuacja Iwa i Kory jest wprost tragiczna. On ją kocha, ona jego nie :< Aż człowiek nie wie po której powinien stać stronie! A ich ojcowie są tak upierdliwi, że głowa mała! :( Swoją drogą Iwo baaaaardzo wyprzystojniał <3 Koryna też pięknieje ;))
Świetne przerażenie Kory ;P Udało Ci się to zdjęcie! No i znowu aż nie wiem co napisać :( Zastrzeliłaś mnie ich wątkiem, no naprawdę. Bo z jednej strony jest Kora, a z drugiej Iwo... Ale to już pisałam, noooo! Coś czuję, że nie obejdzie się bez lamentów z mojej strony. Bo mi źle jak współczuję jednemu albo drugiemu. No na przykład ten spacer. Jakoś niespecjalnie dziwię się Korze, że odmówiła, a z drugiej tak ogromnie szkoda mi młodego Ewerkina :<
A Kostka na ślubie nie było? Myślałam, że ojciec jakoś na niego wpłynie, żeby zacieśniał więzy ze szwagrem... No i Iwo nie ma kumpli, którzy mogliby pojawić się na ślubie? Smutno tak :( Kurczę, mąż Kiry widać, że się stara :( Widzisz ile smutnych minek w tym komentarzu? :( I dobrze, że stawia się ojcu! Kibicuję mu :D Ktoś wszak musi! Iwan to straszna papla, no doprawdy! I straaaaasznie spieszy mu się do dziadkowania :rolleyes: Noooo, też mi przykro :< Że tak to się wszystko między nimi układa :<
Iwan, ktoś mógłby go pacnąć w ten zakuty łeb, no naprawdę -,- Na złe by mu nie wyszło, bo gorzej to już raczej być nie może! Iwo, mój bohater <3 Dzielny sim :D
No i to zakończenie też smutne!! Livka, powiedz, że on się jednak doczeka tej miłości od Kory :<
Denis rozrabiaka! :D Ale czy ja wiem czy taki przystojny? Widywałam przystojniejszych :P E tam, skopana chronologia kiedyś przy tylu wątkach musiała postanowić odmówić współpracy xD W czym D. nalewa sobie owego napoju? Bo tak paczę i nie wiem co to jest :| Ooo, naprawił siostrzyczce zabawkę <3
Wiesz co, te huśtawki to jakieś przeznaczenie :D I ten plac zabaw! Swoją drogą co Marcelinka robiła w Nigdzie? Haha, nie mogę z tego podrywu na huśtawkę, noo :P No ale, ale, ciekawe co na to wszystko Wojtek! Oho, wywołałam wilka z lasu, znaczy sima z gry xD :( :( Biedny Wojtuś :< U nich też tragizmy, noooo! Ciekawe czy Marcelinka będzie sobie wypominać te wszystkie okropne słowa, które powiedziała Wojtkowi. Pewnie tak, więc już naprzód robi mi się smutno :< Następna rozmowa po której jest mi strasznie :(( Ale żeby nie było, że cały czas smęcę to powiem, że M. bardzo ładnie w nowym fryzie :D Haha, Marceli dziadkiem! W tej chwili mówię oczywiście o wyglądzie ;)) Oj dzieciaki, dzieciaki... Szczęście/nieszczęście, że nikt ich wtedy nie widział!
Całe szczęście, że Marcelinka może liczyć na wsparcie rodziców! A Denis! Widać, że niedaleko pada jabłko od jabłoni! :(( Mam nadzieję, że Marceli o wszystkim się dowie i poważnie sobie z synem porozmawia, o!
- Skąd mogłem wiedzieć, że zajdziesz po tym w ciążę?
Chyba przespał lekcje biologii o tym xD Albo wychowania w rodzinie. Albo czegokolwiek! :D
Koniec? Już koniec? No nieee, a ja chcę wiedzieć co dalej :< Przecież to wszystko musi się jakoś ułożyć!
Jeszcze trzy! Ludu, no, mobilizacja, nie chcecie wiedzieć co dalej? Bo mnie już ciekawość zżera! :D
Koryna jest śliczna. Iwo nie wdał się w ojca, dziwię się, że się nie sprzeciwił i dał namówić w ślub z Koryną. Tak, tak, zakochał się w niej, ale sam zauważył, że nie da się zmusić do miłości, więc tym bardziej się dziwię, że nie poszedł po rozum do głowy.
być może ona nigdy nie odpowie ja ciebie też.
No właśnie? Odpowie? Poszła z nim do łóżka dla świętego spokoju, czy jednak zaiskrzyło?
Marcelina zrywając z Wojtkiem zachowała się jak głupia małolata, a może nie tylko tak się zachowała, ona chyba po prostu jest głupiutką małolatą.
Fajnie wygląda na tym foto, gdzie leży z Denisem i patrzą w gwiazdy.
Of course wcale mnie nie zdziwiła postawa Denisa. W ogóle na samym początku jak przeczytałam, że lubi alkohol i majsterkuje, to jakoś tak mi się czerwona lampka zapaliła. Szkoda, że dopiero teraz docenia jaki był Wojtek... teraz, gdy już go przy niej nie ma...
Kowai-Neko
11.11.2015, 20:01
Koryna jest piękna :wub: Kastor ogarnij się :(( Kora :( Uff dobrze, że Iwo zrozumiał. Iwan co ty sobie myślisz :(( Czy Kora kiedyś pokocha Iwa? Denis nie taki przystojny. Poszedł w ojca mam nadzieje, że Wiola jest inna. Marcelina jak mogłaś :| Dobrze ci tak, Wojtek zasługuje na kogoś lepszego :((
LepkiePaluszki23
11.11.2015, 20:14
Jak ja tu dawno nic nie napisałem :(
Wyjaśnij mi dlaczego nikt Kastora nie zgłosił na policję jako osobę niebezpieczną? Młody Iwo, to jak widać piękny Iwo :) Zastanawia mnie jak twoi simowie biorą ślub w Kapliczce w Nigdzie. Łuku nie ma, a ślub jest. Jak widać zmądrzał chłopak, kiedy dorósł i dobrze :) Niech broni Kory i da jej czas :) Już mi się charakter Denisa nie podoba... Marcelina to niech się w głowę puknie, bo Wojtka jeszcze straci przez te amory z Denisem! Tak mi żal Wojtka :( Oby Marcelinę dosięgła kara za to! O jak widać kara została wymierzona. I bardzo dobrze, że jest w ciąży i Denis jej nie pomoże. Najpierw się myśli, a potem robi :)
I oto masz piąty komentarz :)
Pozdrawiam :)
Master of Disaster
13.11.2015, 00:27
Znów mam zaległości... Cóż, wzięłam się za Starówkę (http://forum.thesims.pl/showthread.php?p=1865601#post1865601), do tego praca, w międzyczasie problemy z komputerem... Bywa.
30 sierpnia 2015
No i znowu ładnie się Seweryn zachował. Znowu ma ode mnie kopa w zad! Biedna Elinora. Jeszcze to poronienie.
Matko, wszystko się sypie. Franek jest... kurczę, zachowuje się podobnie do mojego Blaine'a! Który pewnie już nie wróci ;( A miałam takie fajne plany, chlip. A babcia Oli też się nie popisała. Biedna mała, wszyscy ją sobie podrzucają nawzajem jak kukułcze jajo. Jedna Elinora okazała się porządna.
Biedna Lena... W sumie to z dialogu wynika, że jej się wydaje, że matka chce ją jakoś... odciągnąć od męża? Jakby tak dała dokończyć, to może rodzice by ich wsparli finansowo, Szczepan nie musiałby harować jak dziki wół, nie zachorowałby i nie umarł. Ale to tylko takie moje gdybanie. Filip wyrósł na sympatycznego chłopaka.
Zdjęcie - :D
9 września 2015
Jak na bestseller to mało Elinorze zapłacili. Skąpe dusigrosze, powinna zmienić wydawcę! :P Jak dla mnie to Ola zawsze była ładna.
No proszę, autorefleksja u Seweryna, znowu.
If I could turn back time (http://marcinlegnica.wrzuta.pl/audio/15Cj1fp4zOr/if_i_could_turn_back_time) - tak mi się skojarzyło.
No i szykuje się spotkanie po latach. To ja już chyba wiem co zaraz będzie. Mniej więcej.
No proszę, czyli tym razem moje przypuszczenia spełniły się tylko połowicznie. I już ślub, no nieźle. W sumie to fajnie, że jednak ta historia miłosna skończyła się dobrze.
Niemniej szkoda mi Oli. Co ta dziewczyna ma z rodzicami, ech. Dobrze, że w końcu znalazła dom, mam nadzieję, że z tym już nie będzie miała problemów.
16 października 2015
No dobra, w sumie to przede wszystkim musiałam sobie przypomnieć co jak i dlaczego. Ehem... Mocne.
W słowniku ludzi kulturalnych nie istnieją słowa dostatecznie obelżywe, by określić Kastora Jagódka. Acz tu mnie naszła refleksja - ojciec Kiry też się popisał, wiedział, kim jest Jagódek, a mimo to nakłaniał córkę do ślubu z nim? O co chodzi, czy ten bandzior miał na niego jakiegoś haka? :|
Skoro on chce, to tobie NIC do tego!
Co to za jakieś zwyczaje radykalnych islamistów? Może by tak wrzucić go do Guantanamo :devil:
Niech ktoś go chociaż zleje krzesłem, proszę!
nierozerwalne więzy małżeńskie
Nierozerwalne? :P
Przede wszystkim wymuszone małżeństwo jest nieważne, także tego.
A i właśnie, co z Konstantym?
Jeju, przynajmniej w drugiej części weselej, mimo śmierci starszych Simów. Staś jest uroczy. Ale słodko się zakończyło z Wojtkiem i Marceliną, aż trochę za słodko jak dla mnie :rolleyes: Tak czy inaczej fajnie, że im się dobrze wiedzie.
I wreszcie 10 listopada 2015
Na początek mistrzyni painta:
http://s24.postimg.org/8voj0cv4l/zabic_gnoja.jpg
A poza tym:
- Ale ty poświęciłaś zbyt wiele, a przecież wiesz, że nie możesz się wycofać.
Powtarzam, że małżeństwo będzie wymuszone, a więc nieważne. Czy zostanie skonsumowane, czy nie. Więc jest jeszcze nadzieja...
- Inne laski biłyby się o to, żeby spędzić jedną noc ze mną!
Aż chce się wstawić cytat z filmu Ajlawju, ale wolę nie zadzierać w moderacją :rolleyes:
No dobra, jednak Iwo okazał się być w porządku, ale jego tatuś to kolejne bydlę do odstrzału. Niech ginie, on i jego kumpel Kastor.
Wyjaśnij mi dlaczego nikt Kastora nie zgłosił na policję jako osobę niebezpieczną?
To pytanie wydaje się być zasadne, i w ogóle można by zapytać, gdzie jest policja w tym wszystkim? Niestety tylko pozornie - bo to jest mafia. Więc gdyby np. Kira zgłosiła sprawę na policję, to może i by się tego bydlaka pozbyła, ale zostaliby jeszcze jego wspólnicy, którzy zapewne chcieliby się zemścić, bo jak to, co to za żona członka mafii, która donosi na własnego męża (co z tego, że w sprawach osobistych)? Tak ja przypuszczam, niech Liv mnie poprawi jeśli się mylę.
No nie, co to za cham włazi między Marcelinę a Wojtka? Co to ma być? A ona jeszcze mu się daje, no nie, Marcelina - podpadasz mi.
... No i mi podpadłaś :((
- Będziesz tego żałować, Marcelina!
Ja też coś czuję, że to się źle skończy. Chociaż to powyżej trochę brzmi jak groźba.
NO I MÓWIŁAM! Brawo :facepalm:
Nie przeliczyłam się także w tym, że ten cham Denis będzie się migał. Następny w kolejce do stłuczenia krzesłem (bo Marcela już w sumie została ukarana, w pewien sposób).
Ufff, wreszcie jestem na bieżąco. WRESZCIE. Idę spać.
Dwa odcinki w jednym tygodniu? Jak widzicie, można ;]
Dzięki, że mi to umożliwiliście!
Odpowiedzi niżej:
W tym odcinku Kastor umrze.
Ogólnie poronione jest to, jaki sposób zdobyl Korynę i czemu się na to wszystko zgodziła.
A jak miała się nie zgodzić?
Nie zdawała sobie sprawy, z kim się wiąże?
Za krótko go znała, to fakt.
O, a apropos początku, to mi wszyscy mówią, że najlepiej będzie jak twoje hobby będzie też kiedyś twoją pracą, w sensie, że połączone mogłoby być
No to bezrobocie mam gwarantowane :c
A Kostka na ślubie nie było?
Przecież Kostek był przekonany, że matka i starsze rodzeństwo się go wyrzekli i nie chciał z nimi mieć nic wspólnego ;]
Iwan, ktoś mógłby go pacnąć w ten zakuty łeb, no naprawdę -,-
Chyba się doczekasz ; D
Livka, powiedz, że on się jednak doczeka tej miłości od Kory :<
:hmmm:
Widywałam przystojniejszych
Ja też, ale jak na nastolatka wygląda naprawdę spoko ;]
E tam, skopana chronologia kiedyś przy tylu wątkach musiała postanowić odmówić współpracy xD W czym D. nalewa sobie owego napoju?
To zwykły kubek zapewne. Ewentualnie szklanka.
Swoją drogą co Marcelinka robiła w Nigdzie?
Odwiedzała swoje rodzinne strony ;]
Mam nadzieję, że Marceli o wszystkim się dowie i poważnie sobie z synem porozmawia, o!
Od tego się zaczyna dzisiejszy odcinek... =D
Chyba przespał lekcje biologii o tym xD
Hm, Denisowi chodziło o coś innego (nie było dla niego tajemnicą, skąd się biorą dzieci =D) = peryfrazując "gdybym wiedział, że po tym razie zajdziesz w ciążę, nie zrobilibyśmy tego" ;]
Iwo nie wdał się w ojca, dziwię się, że się nie sprzeciwił i dał namówić w ślub z Koryną.
Ale Iwo kochał swoją narzeczoną. Poza tym miał nadzieję, że po ślubie się poukłada między nimi.
Poszła z nim do łóżka dla świętego spokoju, czy jednak zaiskrzyło?
Raczej z poczucia obowiązku.
ona chyba po prostu jest głupiutką małolatą.
Nie, Marcelina nie jest głupia. Co najwyżej naiwna.
mam nadzieje, że Wiola jest inna.
Jeszcze nie wiem, w kogo wda się Wiola, więc wszystko jest możliwe =D
Wyjaśnij mi dlaczego nikt Kastora nie zgłosił na policję jako osobę niebezpieczną?
Wiesz, mafia, zastraszanie, święty spokój itd.
MoD, czyli widzimy się dopiero w 2016? xD
Który pewnie już nie wróci ;( A miałam takie fajne plany, chlip.
Możesz sobie zawsze wyobrazić, że jakiś Twój nowy sim będzie potomkiem Blaine'a i będzie miał charakter po ojcu :rolleyes:
W sumie to z dialogu wynika, że jej się wydaje, że matka chce ją jakoś... odciągnąć od męża?
Nie wydaje Ci się.
Jak na bestseller to mało Elinorze zapłacili.
Kilka tysięcy w simsach to dość dużo kasy... =D
Co ta dziewczyna ma z rodzicami, ech.
Psst, z ojcem.
Acz tu mnie naszła refleksja - ojciec Kiry też się popisał, wiedział, kim jest Jagódek, a mimo to nakłaniał córkę do ślubu z nim? O co chodzi, czy ten bandzior miał na niego jakiegoś haka?
Kastor już wtedy był związany z mafią i groził ojcu Kiry.
Co to za jakieś zwyczaje radykalnych islamistów?
Prędzej egoistów xD
Przede wszystkim wymuszone małżeństwo jest nieważne, także tego.
Wymuszone? Ostatecznie Kora sama wyszła z inicjatywą, przynajmniej tak to zabrzmiało.
A i właśnie, co z Konstantym?
O nim będzie trochę w tym odcinku.
Tak ja przypuszczam, niech Liv mnie poprawi jeśli się mylę.
Liv Cię nie poprawi, bo tak to wygląda ;]
...
Jagódkowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866094&postcount=377)
...
Pytaliście, co z Kostkiem, więc spieszę z odpowiedzią.
Najmłodsze dziecko Kastora i Kiry mimo wychowania, jakie otrzymało, nie było - wbrew oczekiwaniem jego ojca - uległe i posłuszne. Przynajmniej odkąd odkryło, że z wiekiem ojciec opada z sił. Wcześniej zaś wszystkie konflikty były rozwiązywane za pomocą krzyku i kończyn górnych.
http://s20.postimg.org/6a7o0ffi5/snapshot_38820c65_22343277.jpg
Przewagę (i tym samym rację) miał oczywiście starszy z nich.
Chłopak nie pamiętał, żeby ojciec był dla niego kiedykolwiek miły, hojny czy pomocny ("radź sobie sam" - Kastor Jagódek). W skrócie - dużo wymagał, ale od siebie nic nie dawał. Trwało to kilkanaście lat - w pewnym momencie coś pękło w młodszym Jagódku. Cała frustracja i nienawiść do tego człowieka czekały na odpowiedni moment, by się uwidocznić.
Miał plan, ale musiał czekać.
U jego starszego rodzeństwa bywało zaś... różnie.
Iwo był przekonany, że tamta noc była punktem zwrotnym w jego małżeństwie.
Bardzo się mylił.
http://s20.postimg.org/8vd8ny4vx/snapshot_423ea9b6_62663339.jpg
http://s20.postimg.org/drca1wfnh/snapshot_423ea9b6_02663343.jpg
Z pewnością jednak była początkiem... Życia pewnego małego sima!
http://s20.postimg.org/4v1hxyp19/snapshot_423ea9b6_426633d8.jpg
Połączyła ich miłość do nienarodzonego dzieciątka.
http://s20.postimg.org/h8ec4vepp/snapshot_423ea9b6_026635cd.jpg
http://s20.postimg.org/p4ytd3q65/snapshot_423ea9b6_826635b5.jpg
http://s20.postimg.org/k9vh3yw59/snapshot_3cb436d0_42665330.jpg
Oczywiście radość dziadków była nieopisana, a już zupełna euforia ogarnęła wszystkich gdy okazało się, że potomek Ewerkinów i Jagódków będzie płci męskiej.
Szczęście nawiedziło też w końcu dom rodzinny Kory i Krisa.
http://s20.postimg.org/z0q91w08t/snapshot_3cb436d0_82663802.jpg
http://s20.postimg.org/i7uzppy65/snapshot_3cb436d0_62663825.jpg
http://s20.postimg.org/kvfumc1tp/snapshot_3cb436d0_22663876.jpg
http://s20.postimg.org/iaa9ytcfx/snapshot_3cb436d0_026652dd.jpg
http://s20.postimg.org/q1vlb45z1/snapshot_3cb436d0_c2663890.jpg
http://s20.postimg.org/xmym6l0zh/snapshot_3cb436d0_a2663c2e.jpg
Dexter postanowił żyć wiecznie. Zupełnie nieźle mu szło!
http://s20.postimg.org/aezqk02t9/snapshot_3cb436d0_026639b9.jpg
http://s20.postimg.org/8pv8pochp/snapshot_3cb436d0_c26639e5.jpg
http://s20.postimg.org/6nq5xop4t/snapshot_3cb436d0_226653b8.jpg
Uwielbiał małą Erykę - oczywiście ze wzajemnością ; D
http://s20.postimg.org/klcxgqcl9/snapshot_3cb436d0_42665378.jpg
Zapewne nikomu z Was nawet nie przeszłoby przez myśl, że Kris - ten przykładny mąż i ojciec - między zabawą z córeczką a opieką nad pieskiem może planować zemstę na swoim ojcu. Ale tak właśnie było. Mimo że był szczęśliwy, nie zapomniał o tym, co musiały przejść jego mama i siostra. Wspomnienie ich płaczu i nieme błaganie o ratunek prześladowało go od zawsze i czuł, że musi w końcu coś z tym zrobić - był im to winien. Bez tego tak naprawdę aż do jego śmierci będą żyć w strachu przed nim. Ale on - Kryspin Jagódek - na to nie pozwoli.
- Kryspin - powiedział zaskoczony, widząc syna w drzwiach. - A ty tu czego?
- Cześć, tato - odparł beztrosko, chociaż gotowało się w nim. Tak bardzo nienawidził tego człowieka! - Przyszedłem wyrównać rachunki.
- Co? - nie dosłyszał Kastor.
- To! - powiedział, po czym pchnął starego do środka i zamknął za sobą drzwi.
- Ani się, k*****, waż! - krzyknął lękliwie ojciec. - Mam broń!
- To mnie zastrzel, na co czekasz? - wypalił.
Nie miał jej przy sobie, ha!
- Jeśli mnie tkniesz, pożałujesz tego! - zagroził jeszcze raz.
- O, doprawdy - odparł. - Wiesz co? Póki co żałuję, że nie przyszedłem tu wcześniej, zanim odebrałeś mojej matce dziecko i zanim zmusiłeś moją siostrę do małżeństwa z Ewerkinem.
- Same się o to prosiły! Głupie baby!
http://s20.postimg.org/z52wkhg71/snapshot_38820c65_c266453e.jpg
- Jak śmiesz tak mówić o matce twoich dzieci i swojej córce?! Czy ktokolwiek kiedykolwiek coś dla ciebie znaczył?!
Po chwili się jednak zreflektował.
- Zresztą, po co ja pytam... Uważasz innych ludzi za śmieci, a sam jesteś jednym z nich. Tym najgorszym, najpodlejszym! - wyżywał się Kris. - Powinieneś umrzeć za to, co zrobiłeś!
- No to na co czekasz? Zabij mnie! - wyzwał go Kastor.
- Nie mam zamiaru się splamić krwią takiego padalca jak ty - nie jesteś tego wart. Inaczej się z tobą rozprawię.
http://s20.postimg.org/95kr7aji5/snapshot_38820c65_a2664553.jpg
Okazało się, że rzeczywiście siły opuściły starego Jagódka i nie miał szans w starciu z młodym i silnym Krisem. Tego zaś ogarnęła taka furia, że gdyby się w porę nie opamiętał, w końcu zabiłby ojca.
Kopnął go po raz ostatni upewniwszy się, że tylko stracił przytomność, splunął mu w zakrwawioną twarz i wyszedł.
- Kostek, pomóż mi, proszę... Po co tam idziesz?
- Idę po coś, żeby cię opatrzyć.
- Wezwij karetkę...
- A po co ci karetka?
- C-CO?
- Pamiętasz, jak sam zabiłeś swojego ojca?
- Tak, ale... Kostek, co ty?!
Chłopak tylko zaśmiał się, po czym wrócił do kuchni i zadzwonił do kogoś.
- Spokojnie, tato, karetka już po ciebie jedzie. A teraz daj mi dokończyć to, co zacząłem.
http://s20.postimg.org/vwfl53jgd/snapshot_3cb436d0_c26647f8.jpg
Nie wierz im! To nie byłem ja!
Słowa te powtarzały się jak mantra w jej głowie, ale mimo to nie wierzyła. Nie wierzyła, że jej mąż jest niewinny. Przecież miał motyw. Przecież na ubraniu ofiary znaleźli także ślady jego krwi. To jego ostatnio widziano, jak wychodzi w domu ojca. Znalezienie noża z odciskami jego palców było kwestią czasu. Wszystko świadczyło przeciwko niemu.
Jej mąż, Kris Jagódek, ojciec jej córeczki, ten dobry, kochany sim... Zabił. Zabił własnego ojca! I jeszcze zrobił to tak bez pomyślunku, tak po prostu! Co on sobie myślał idąc tam - że to nigdy nie wyjdzie? Że uniknie kary za tę zbrodnię?
Bogowie, za kogo ja wyszłam?!, łkała. Mąż w kryminale, na dożywociu!
W przeciwieństwie do Olimpii ani Kira, ani Koryna nie wierzyły, że to Kris zabił Kastora. Zbyt dobrze go znały, były pewne, że nawet jeśli do czegoś między nimi doszło, to młodszy Jagódek nie posunąłby się aż tak daleko. Nie był do tego zdolny.
Sprawa była głośna i zakończyła się bardzo szybko wyrokiem skazującym dla syna zamordowanego. Nie miał alibi, nie miał świadków, nie miał NICZEGO, żeby móc udowodnić swoją niewinność.
Resztę swojego życia miał spędzić w więzieniu.
Pierwsza przyszła go odwiedzić Olimpia.
Bardzo się ucieszył na jej widok - był pewny, że żona ciągle ma do niego żal.
http://s20.postimg.org/hk4z949x9/snapshot_42664d63_82664d9d.jpg
- Hej. - powiedział, jak gdyby nic. Usiadła przy stole. - Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że przyszłaś.
To powiedziawszy, wyciągnął rękę w jej stronę jak to często robił, gdy siedzieli naprzeciwko siebie w domu.
http://s20.postimg.org/52yblyerh/snapshot_42664d63_62664dcb.jpg
http://s20.postimg.org/9so9ak5rx/snapshot_42664d63_82664dd2.jpg
- Nie, Kris - powiedziała lodowato.
Natychmiast się wycofał i spuścił głowę.
http://s20.postimg.org/kppkzbsjh/snapshot_42664d63_62664dde.jpg
Nadal była na niego zła.
Gwałtownie wstała, on za nią.
- Oli... Dlaczego się tak zachowujesz? Co ja ci zrobiłem?
- Zostawiłeś mnie!
- Słucham?!
http://s20.postimg.org/qo3e9kbi5/snapshot_42664d63_22664e1c.jpg
- Przez swoją głupotę jesteś w kiciu, a ja i Mała musimy sobie dać radę bez ciebie! Pomyślałeś chociaż o nas, gdy tam szedłeś? Pomyślałeś o nas, gdy tak się wypierałeś winy?
- Dalej wierzysz, że byłbym w stanie zabić człowieka?
- Jak mam nie wierzyć, Kris? - wściekła się.
http://s20.postimg.org/f96x4xz5p/snapshot_42664d63_02664eb2.jpg
- Udowodniono ci to PRZED SĄDEM!
- Nie znaleźli narzędzia zbrodni.
- Bo uparcie twierdziłeś, że nie było żadnego - to jak mieli znaleźć?!
- Chcesz to rozgrzebywać? Po to tu przyszłaś?
- Przyszłam ci powiedzieć, że ŻAŁUJĘ, że za ciebie wyszłam!
- CO?!
- Mam nadzieję, że poznam jakiegoś porządnego, odpowiedzialnego faceta, który będzie dobrym ojcem dla Eryki... A ty zostaniesz sam i będziesz gorzko płakał za nami! Na własne życzenie!
- A ja żałuję, że moje dziecko będzie wychowywane przez taką podłą żmiję jak ty! - wybuchnął. - Wróć, jak pożałujesz swoich słów. A teraz żegnam cię, szkoda moich nerwów.
- Z przyjemnością sobie pójdę! Żegnaj, Kris. Zobaczymy się w sądzie.
Gdy wyszła, wybuchnął płaczem.
Ale nie wszystkie odwiedziny były smutne.
- Moja mała siostrzyczka!
http://s20.postimg.org/6ac9e64vx/snapshot_42664d63_82664f5a.jpg
- ... i siostrzeniec!
- No tak, jak mogłem o nim zapomnieć. Jak się masz, malutki?
http://s20.postimg.org/pum737g3h/snapshot_42664d63_02664fa3.jpg
http://s20.postimg.org/5ndcon7zx/snapshot_42664d63_22665057.jpg
- Ma się dobrze. A jak ma się jego wujaszek?
- Jakoś... Cholernie tęsknię za wami.
- My za tobą też, Kris. Brakuje nam ciebie. Mama chodzi smutna, a Olimpia wścieka się, gdy którakolwiek z nas wspomni o tobie.
- Tak jak ja się wściekam na myśl o niej... Może jak się rozwiedziemy, to mi przejdzie.
- Nie mów tak! Olimpia prędzej czy później zrozumie, że źle robi.
- Nawet gdyby złapali prawdziwego mordercę, to by nic nie dało. Ale nie złapią, bo już kogoś za to usadzili i mają spokój.
- No właśnie, Kris... Komu mogło zależeć na śmierci naszego ojca?
http://s20.postimg.org/gblp187ct/snapshot_42664d63_a2664fdb.jpg
- Nie mam pojęcia, Kora. Przecież my praktycznie niczego o nim nie wiedzieliśmy.
- Wiesz, pytałam też o to mamę i powiedziała mi, że ojciec cieszył się w... swoim środowisku szacunkiem. Poza tym nikt z jego znajomych nie dopomniał się o ciebie.
- Czyli to musiał być ktoś od nich...
- Na pewno ktoś tu kogoś kryje, a znając naszego ojca, to pewnie te osoby były zastraszane i przez lata nie pisną słówka.
- Kora...
- Co?
- Dzięki, że wierzysz w moją niewinność chociaż wszystko świadczy na moją niekorzyść.
- Ja wiem lepiej niż oni, braciszku. Oni cię nie znają. Ja i mama wiemy, jaki jesteś naprawdę. Ale...
- Tak, moja żona. Nie daje mi to spokoju.
- Myślisz, że może być w to zamieszana?
- Ojej, oby nie... Zresztą, przecież nie zdradziłaby własnego męża, ojca jej dziecka!
- Może ma kogoś?
- Kora... - zły zabłysły w jego oczach, a serce się ścisnęło.
- Przepraszam, Kris - powiedziała z żalem. - Nie chciałam...
- Wiem... Ale prędzej czy później znajdzie sobie kogoś, odejdzie, zabierze Małą, a ja będę tu gnił aż do śmierci.
- Nie, Kris, nie będziesz - pocieszyła go. - Z całego serca wierzę, że to się wyjaśni; Że prawdziwy morderca naszego ojca znajdzie się na twoim miejscu, a ty wrócisz do nas. Mama też w to wierzy.
- A jak to znosi moja księżniczka? - zmienił temat.
- Bardzo tęskni i płacze "za tatusiem".
- Wyściskaj i wycałuj ją ode mnie. Powiedz, że bardzo ją kocham...
- ... i że niedługo wrócisz.
- To mało prawdopodobne. Nie chcę o tym myśleć. Próbuję polubić to miejsce - mój nowy dom - ale nie jest łatwo.
- Dasz radę, braciszku. Jesteś najdzielniejszym facetem, jakiego znam - nieraz to udowadniałeś.
- Dzięki, siostra.
- Będę już lecieć. Iwo przyjdzie głodny z pracy...
- Jak się wam układa?
- Nieźle. Troszczy się o mnie jeszcze bardziej niż zwykle i jest taki cierpliwy... Nie wiem, jak on to robi, ale boję się, że w końcu wybuchnie - że będzie taki, jak jego ojciec.
- Ale podobno pani Ewerkin nie narzeka na swojego męża.
- Bo się kochają. Dla reszty teść raczej jest bezwzględny. Nie chcę, żeby nasz synek bał się ojca, tak jak my baliśmy się naszego.
- Wiem, że nie pozwolisz na to, Kora. Ty też jesteś dzielną babką.
- Mam to po moim bracie.
- I tak trzymaj.
Ponownie się uściskali i rozeszli - każde w swoją stronę.
http://s20.postimg.org/i0q6vjxod/snapshot_42664d63_226650a4.jpg
http://s20.postimg.org/6iw1yvdj1/snapshot_3cb436d0_e2665367.jpg
- Kris się dzielnie trzyma - relacjonowała wizytę w więzieniu. - Ale bardziej niż to, że tam jest, boli go podejście Olimpii.
- Szczerze mówiąc, mnie też ono boli - wyznała Kira. - A może ty spróbowałbyś z nią pogadać?
- Ja? A dlaczego miałaby mnie posłuchać?
- Może akurat? Chociaż spróbuj, kochanie.
- Jeśli to może pomóc...
http://s20.postimg.org/bvb9255q5/snapshot_3cb436d0_226653f3.jpg
- CIOCIAAAA! - krzyczała Maleńka.
Na odpowiedź cioci Kory nie trzeba było długo czekać.
http://s20.postimg.org/ogbq5k6d9/snapshot_3cb436d0_2266541f.jpg
http://s20.postimg.org/52fhjm4al/snapshot_3cb436d0_22665410.jpg
- Byłam niedawno u tatusia. Bardzo za tobą tęskni. Kazał cię wyściskać i wycałować.
Dziewczynka tylko smutno spojrzała na nią, ale to spojrzenie powiedziało jej więcej niż tysiąc słów. Będzie wiedziała, co przekazać bratu.
http://s20.postimg.org/774whtc8t/snapshot_3cb436d0_c2665577.jpg
- Cześć, szwagierka! Jak zdrówko twoje i maleństwa?
- Dzięki, ja i Młody mamy się dobrze. A jak u ciebie?
- Jakoś - odparła, kompletnie nieświadoma tego, że jej mąż kilka dni temu na to samo pytanie odpowiedział tak samo. - Mogło być lepiej, ale daję sobie radę.
http://s20.postimg.org/6mg849nb1/snapshot_3cb436d0_626654a3.jpg
- Wiesz, byłam w czwartek u Krisa.
http://s20.postimg.org/pewoll931/snapshot_3cb436d0_c266552a.jpg
- Możemy o nim nie rozmawiać?
http://s20.postimg.org/97vg2n8e5/snapshot_3cb436d0_c2665543.jpg
- Dlaczego?
- Nie chcę mieć z nim NIC wspólnego. Zabił człowieka. To koniec.
http://s20.postimg.org/8kwjd4bi5/snapshot_3cb436d0_e266550f.jpg
- Przecież znasz go i doskonale wiesz, że nie byłby w stanie zrobić czegoś takiego.
- Już sam fakt, że tam poszedł, go dyskwalifikuje. No po cholerę się tam cisnął?
- Miał dług do spłacenia.
- Przecież wasza rodzina to jest jakaś patologia!
- Nasza? Nie zapominaj, że od kilku lat to jest też TWOJA rodzina.
- Gdybym wiedziała, że Kris będzie chciał się tak zemścić na swoim ojcu, to raczej bym za niego nie wyszła.
- Wiedziałaś, że ma do ojca żal i że go boli to, co zrobił z naszą rodziną, a mimo to zostałaś jego żoną.
- Byłam młoda, głupia i zakochana w nim!
- Przysięgłaś mu - przed nami i bogami - że go nie opuścisz.
- Chcesz mi robić kazania, jaką to jestem złą żoną dla twojego brata?
- Nie. Po prostu uważam, że zbyt łatwo go skreśliłaś.
- WSZYSTKO przemawia przeciwko niemu!
- Większość nie zawsze ma rację.
- Ty patrzysz na to sercem, a ja - rozumem.
- Nie wszystko da się wyjaśnić w logiczny sposób.
- Ale sędziowie skazując go oparli się na solidnych dowodach.
- Solidnych? Nie znaleźli narzędzia zbrodni ani odcisków palców. Kris znalazł się w złym miejscu o złym czasie.
- Mów co chcesz, Kora. Nie chcę się z tobą kłócić, ale nie przekonasz mnie, że Kris został skazany za nic.
- Na pewno nie został skazany za to, co rzeczywiście zrobił. Tymczasem prawdziwy morderca nadal chodzi po świecie, cieszy się z naszej tragedii i kto wie, czy nie poluje na kolejną ofiarę...
- Ciąża służy twojej wyobraźni, naprawdę.
- O jedno cię proszę, Olimpia - przemyśl to sobie, ale w sercu.
- Zobaczę, co da się zrobić.
http://s20.postimg.org/uit06wqil/snapshot_3cb436d0_e2665235.jpg
Erciu, tak chciałabym, żeby to był tylko zły sen... Jak człowiek, który dał życie takiej cudownej istotce jak ty, byłby w stanie pozbawić życia innego człowieka? A jednak tak się stało, a my teraz za to płacimy...
Teraz malutki pozytywny akcent w tym przygnębiającym odcinku.
http://s20.postimg.org/ybcimn60t/snapshot_423ea9b6_02aa9226.jpg
Chłopiec otrzymał imię Jakim (Joachim), a w mowie potocznej będzie występować jako Aki.
http://s20.postimg.org/55dlv1t19/snapshot_423ea9b6_e2aa9256.jpg
Rodzinka w komplecie :)
Iwo oszalał na punkcie synka. Był taki podobny do swojej mamy!
http://s20.postimg.org/sibndk94t/snapshot_423ea9b6_e2aa926c.jpg
http://s20.postimg.org/im5z06dz1/snapshot_423ea9b6_82aaa1a7.jpg
http://s20.postimg.org/8tu431oal/snapshot_423ea9b6_22aa95e8.jpg
http://s20.postimg.org/nslpoyi4d/snapshot_423ea9b6_a2aaa29b.jpg
http://s20.postimg.org/yhzeh7tx9/snapshot_423ea9b6_c2aa968a.jpg
Dumny dziadek przyszedł na "inspekcję" ;]
http://s20.postimg.org/lpbahaibh/snapshot_423ea9b6_a2aaa184.jpg
http://s20.postimg.org/uhnnr8e2l/snapshot_423ea9b6_42aaa1c7.jpg
http://s20.postimg.org/s6l09bdx9/snapshot_423ea9b6_02aaa1e1.jpg
Mimo braku podobieństwa do rodziny Ewerkin wnuczek zyskał jego aprobatę.
http://s20.postimg.org/wdag2e2wt/snapshot_423ea9b6_82aaa21e.jpg
Bez wzajemności, niestety.
http://s20.postimg.org/3rlyzqtrx/snapshot_423ea9b6_e2aaa25d.jpg
- Doprawdy, nie wiem, coś ty jadła przez te dziewięć miesięcy, że ten chłopiec jest taki chudy. I jeszcze karmiony na butelce! Dziewczyno, co z ciebie za matka?
http://s20.postimg.org/o92bxnghp/snapshot_423ea9b6_62aaa2b1.jpg
- To, co i jak robię ze mną i moim synem to sprawa moja i mojego męża, nie pana.
http://s20.postimg.org/z4tpt01fh/snapshot_423ea9b6_42aaa2f4.jpg
- Ty samolubna, bezduszna krowo! - grzmiał Iwan.
- Znowu zaczynasz?! - do rozmowy włączył się wściekły Iwo.
http://s20.postimg.org/vsqtlykal/snapshot_423ea9b6_22aaa35b.jpg
- Powiedziałem ci już kiedyś, żebyś nie wtykał nosa w nie swoje sprawy!
- Ja tylko dbam o dobro swojej rodziny!
- Myślę, że ty i mama macie wystarczająco dużo własnych problemów.
- Synu, nie przyszedłem tu po to, żeby się z tobą kłócić.
http://s20.postimg.org/ngznygcal/snapshot_423ea9b6_42aaa371.jpg
- Mam dla ciebie propozycję.
- Skarbie, mogłabyś zostawić nas samych? - Iwo zwrócił się do żony.
- Tak, jasne - i zniknęła za drzwiami kuchennymi.
http://s20.postimg.org/y8smzt2d9/snapshot_423ea9b6_02aaa385.jpg
- Zdaję sobie sprawę, że z twoją... męskością jest naprawdę kiepsko...
- Nie, czemu? - zaprzeczył Iwo. - Przecież urodził mi się syn.
- Wiesz, o co mi chodzi - zasugerował niedwuznacznie ojciec. - Do Baraków niedawno wprowadziła się taka ładna, młoda dziewczyna. Jasna blondynka, 18 lat, trochę podobna do mamy.
- Tato... - Iwo nie krył zdziwienia. Czy ojciec naprawdę zmierzał do tego...?
- Pomyślałem, że skoro z Koryną ci się nie wiedzie i macie już dziecko, to może kochanka nie byłaby takim złym pomysłem. Dziewczyna gwarantuje dyskrecję i nie ma wygórowanych stawek... Przynajmniej tak twierdzą moi znajomi, którzy z takich usług korzystali i korzystają.
- Ale ja nie potrzebuję...
- JESZCZE, synu. Przewidziałem twoją reakcję, dlatego mówię ci o tym odpowiednio wcześniej.
- No dzięki, tato, ale nie musiałeś. Kocham moją żonę i ani myślę jej zdradzać.
- Żonę możesz sobie dalej "czysto" kochać, a ona zajmie się tą, hm, mniej "czystą" miłością.
- Nie, tato, naprawdę, obędę się bez tego. Miło, że pomyślałeś, ale...
- Wrócimy do tej rozmowy, Iwo. Jeszcze mi za to podziękujesz.
- O czym tak długo rozmawialiście? - zapytała Koryna wieczorem.
Gdy Iwo spojrzał na nią i już-już miał być z nią jak zwykle szczerzy, wypalił:
- A, o niczym takim. Tata uważa, że to s*********** tak podnosić ceny prądu, a ja próbowałem go przekonać, że nie ma racji. Znasz ojca - jego trudno przekonać i ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia.
- Mhm, rozumiem. Wiesz, w sumie ja też uważam...
Ale on już nie słuchał.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868212&postcount=391).
Winklerowie, Koralikowie i Nikonieccy
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866094&postcount=377)
...
Na jego nieszczęście Juliana i Marceli byli w domu podczas ich kłótni i wszystko usłyszeli. Nie tyle przeraziła ich wiadomość, że zostaną dziadkami, ile to, jak ich syn potraktował swoją dziewczynę, matkę jego dziecka (nie podejrzewali jej o kłamstwo, bo tego można było się spodziewać po Denisie).
Gdy Marcelina wyszła, przywołali go do siebie na dół.
- Co miały znaczyć te odzywki do tej dziewczyny? - zapytał Marceli podniesionym głosem.
http://s20.postimg.org/t6omqvgal/snapshot_7fffb61f_02a88192.jpg
- Nie twoja sprawa.
http://s20.postimg.org/y7w0s8nr1/snapshot_7fffb61f_a2a88213.jpg
- Nie moja? Ledwo skończyłeś osiemnaście, gówniarzu, i myślisz, że to nie moja sprawa?! Zrobiłeś tej pannie dziecko, a ja ja będę teraz płacił na nie alimenty?!
- Przecież nikt ci nie będzie kazał! - odparł Denis, wściekły. - Ja na pewno nie.
- A myślisz, że za co ona wychowa tego dzieciaka?
- Nie wiem, jej problem.
- Nie, Denis, to jest TWÓJ K***** P********* PROBLEM! Skoro już zrobiłeś tego dzieciaka, to teraz WEŹMIESZ za niego odpowiedzialność.
http://s20.postimg.org/yafwf2rel/snapshot_7fffb61f_82a8825b.jpg
- Co, zmusisz mnie do tego?
- Denis, do cholery - włączyła się Juliana. - NAPRAWDĘ chcesz zostawić dziewczynę samą z dzieckiem?
http://s20.postimg.org/skznurl8d/snapshot_7fffb61f_82a88294.jpg
- Nie tak cię wychowaliśmy! - dodała.
- Odwal się, jestem dorosły!
http://s20.postimg.org/bhwvz94jh/snapshot_7fffb61f_82a882df.jpg
- Jak się odzywasz do matki, gówniarzu?! - warknął Marceli, że aż ściany się zatrzęsły.
- Przepraszam, jeju - chłopak się skulił.
http://s20.postimg.org/yczs1wv25/snapshot_7fffb61f_c2a882b1.jpg
- Jutro pojedziesz do tej dziewczyny, przeprosisz ją i najlepiej oświadczysz się jej - zarządziła jego matka.
- C-co? - chłopak nie wierzył własnym uszom. - Nigdzie nie pojadę! Nie zależmy mi ani na niej, ani tym bardziej na tym cholernym bachorze!
- W takim razie możesz pakować swoje rzeczy - powiedział Marceli. - Wrócisz, gdy przemyślisz swoje zachowanie.
- Tato, no co ty?! - zdziwił się on. - Wyrzucasz mnie z domu?
- Skoro jesteś taki dorosły, to najwyższy czas, żebyś się wyprowadził i zaczął zyć po swojemu i na własny rachunek.
- Ale nie stać mnie na mieszkanie!
- A co mnie to, k*****, obchodzi? Radź sobie!
- Tato, no...
- No i na co, k*****, czekasz?! - poganiał go pan Winkler.
Trzeba było przyznać, że starszy Winkler miał serce z kamienia. Co prawda gdy młody wyszedł, Juliana próbowała go przekonać, żeby zmienił zdanie, ale nic to nie dało. On - Marceli WInkler - dostał już od życia nauczkę. Bolało go to, że jego syn popełnił dokładnie ten sam błąd, co on w swojej młodości. Wyobrażał sobie, jak podle się czuła porzucona przez niego Juliana i nie chciał, żeby jakakolwiek inna dziewczyna została tak potraktowana przez jego syna. Z Denisem zaś należało postępować stanowczo i radykalnie - dopiero codzienność weryfikowała jego cwaniactwo i "mądrości życiowe".
http://s20.postimg.org/9iga7ua7x/snapshot_7fffb61f_a2a88301.jpg
Chyba przejdę się do jubilera - pomyślała matka chłopaka.
Rzeczywiście - Młody wyprowadził się, ale po tygodniu wrócił, skruszony, głodny i bez pieniędzy. Jakkolwiek ożenienie się z Marceliną nie było złym pomysłem - w gruncie rzeczy czuł, że ona nie pozwoli mu zginąć i dobrze im razem będzie - tak nadal przerażała go myśl o dziecku, a raczej o wydatkach, jakie były przed nim. I odpowiedzialność! Trzeba będzie jakoś zrobić z tego bachorka porządnego człowieka.
Nie widział siebie w tym, no ale nie było innego wyjścia.
Na początek rodzice pożyczyli mu pieniądze na zakup pierścionka zaręczynowego, który kosztował prawie 3 jego pensje...
Tymczasem w Nieznanowie...
Mogłam się tego po nim spodziewać, myślała panna Koralik z goryczą. Minął miesiąc odkąd oznajmiała mu, że będzie ojcem - do tej pory nie doczekała się... niczego. Może naprawdę miał na myśli to, co powiedział? Może naprawdę daremnie łudziła się, że zmieni zdanie? Nie zrobił tego, przepadło.
Nagle usłyszała, że ktoś przyszedł. Głos mamy zdawał się być zaskoczony. Denis?!, pomyślała z nadzieją. Ale pani Koralik za ścianą witała gościa jak dobrego przyjaciela rodziny, a nie jak kogoś, kto porzucił jej córkę w ciąży. A może to...
Serce zabiło jej mocniej, gdy drzwi się otworzyły.
http://s20.postimg.org/i5y2zldfh/snapshot_1705fcef_82a884f1.jpg
Chwilę mu się przyglądała nie mogąc uwierzyć, że to naprawdę ON. Gdy zaś była już tego pewna, podniosła się i... nie wiedziała, co dalej.
Po co on tu w ogóle przychodził? Tak, powiedział jej wtedy, że będzie tego żałowała. Tak, pożałowała tego, że go zostawiła. Nie musiał jej tego uświadamiać - i tak było jej już wystarczająco ciężko.
http://s20.postimg.org/8k93x1bnh/snapshot_1705fcef_c2a8852f.jpg
- Ej, Marcelina - zagadnął. Dziewczyna momentalnie się skrzywiła.
- Przepraszam - usłyszała. Znowu chwilę jej zajęła analiza tej sytuacji. Czy to nie ona powinna go teraz przepraszać za swoje zachowanie?
- Ale... - przerwała mu i odwróciła wzrok w jego stronę.
http://s20.postimg.org/tegv14gn1/snapshot_1705fcef_a2a8858a.jpg
- Tak, wiem, zachowałaś się podle i nadal jest mi przykro, gdy pomyślę o tym, ale... Chciałem cię przeprosić za to, że nie zawalczyłem o ciebie, że nawet nie spróbowałem. Wanda powiedziała mi, co za ziółko z tego Winklera, ale mimo to nie ruszyłem dupy i nie poszedłem przemówić ci do rozumu.
- Ale dlaczego miałbyś to robić po tym wszystkim, co ci nagadałam? Przecież sam chciałeś, żebym dostała nauczkę!
- Chodziło mi raczej o nauczkę w sensie... Że zatęskniłabyś za mną czy coś, a nie... ciążę. A nawet jeśli nie, to i tak... Odkąd się poznaliśmy ja wiedziałem, że zawsze będę przy tobie, choćby nie wiem, co się miało stać. I co? I zawaliłem... I to tak po całej linii.
- Nie możesz winić siebie za moje własne błędy.
- Ale gdybym COKOLWIEK zrobił, może byś ich uniknęła. To nie daje mi spokoju. Czuję, że zdradziłem cię - zdradziłem naszą przyjaźń. To, że ty ją zerwałaś wcale nie znaczy, że ona przestała istnieć.
- Wojtek, daj spokój - odparła. - Miło, że o mnie pomyślałeś, ale to koniec - urodzę to dziecko i może wyjadę gdzieś daleko.
- To ja pojadę z tobą - zadeklarował.
- Niby po co?!
- Żeby cię chronić.
- Nie potrzebuję ochroniarza! Sama dam sobie radę!
- Zosia-samosia...
- Za swoje błędy sama będę płacić.
- Czemu nie dasz sobie pomóc?
- Wystarczy, że rodzice mi pomogą, nie potrzebuję mieć większego długu wdzięczności, którego nie będę mogła spłacić.
- Kiedy ja niczego od ciebie nie chcę. Tylko tego, żebyś była szczęśliwa. Czułem, że będę ci teraz potrzebny, dlatego... jestem. Zbyt dobrze cię znam, Marcelina - wiem, że pożałowałaś tej kłótni ze mną i to mi wystarczy, nie musisz mnie przepraszać.
- Po co ty to wszystko, do cholery, mi mówisz? - wybuchnęła. - Czego ode mnie chcesz?!
- Żebyś pozwoliła sobie pomóc. Żeby wszystko było po staremu.
- Ale NIE będzie! Niedługo będę kolejną samotną matką z depresją i bez grosza przy duszy!
- Nie będziesz. Mogę ci to obiecać.
http://s20.postimg.org/3mvjbx9od/snapshot_1705fcef_e2a88550.jpg
- Tylko mi zaufaj - poprosił, ciszej.
- Czy ty zdajesz sobie sprawę, w jakie bagno się pakujesz?
- Tak.
- Nie przeraża cię to? SERIO? Wiesz, nie możesz liczyć na nic z mojej strony...
- Marcelina...
- Co?
- Czego się boisz?
- Uważam, że głupio zrobiłeś przychodząc tu.
- I co, teraz mi powiesz, żebym sobie poszedł, a sama nadal będziesz czekała na tego cholernego Denisa?!
- Nie! - zaprzeczyła. Nagle zdała sobie sprawę, że jeśli teraz pozwoli mu odejść, to będzie to ostatnie ich spotkanie. A przecież tak naprawdę to JEGO potrzebowała jak nikogo innego.
- Przepraszam - powiedziała, a łzy zaszkliły się w jej oczach. - Idiotki w książkach i filmach odrzucają takich jak ty i potem całe życie są nieszczęśliwe... Nie chcę być jedną z nich. Przykro mi, że wtedy tak ci nagadał i że teraz nie chciałam wierzyć w twoje dobre intencje. Boję się komukolwiek zaufać...
- Rozumiem, ale ja nie jestem "kimkolwiek"...
- No tak - powiedziała. - Ty jesteś Wojtek, mój anioł stróż. Tak się cieszę, że cię mam...
http://s20.postimg.org/gyk57dnb1/snapshot_1705fcef_a2a8856a.jpg
- Zawsze do usług - odparł.
Został jeszcze na godzinkę - mieli sobie tyle do powiedzenia! W końcu miała się komu wypłakać. Pierwszy raz od dawna poszła spać spokojna.
Następnego wieczoru inny chłopak złożył jej wizytę.
http://s20.postimg.org/h18m7ygcd/snapshot_1705fcef_a2a8875e.jpg
http://s20.postimg.org/5idq9c94t/snapshot_1705fcef_82a887f7.jpg
- Zrozumiałem swój błąd - kajał się. - Byłem cholernym tchórzem i chcę to naprawić. Zależy mi na tobie - powiedział. Przez chwilę miała wrażenie, że było to bardziej wyrecytowane niż ze szczerego serca, ale pewnie chłopak się stresował i dlatego wyszło jak wyszło.
http://s20.postimg.org/j9i7bjy2l/snapshot_1705fcef_42a88809.jpg
- W porządku, wybaczam ci - odparła. - Możemy spróbować jeszcze raz.
- Dziękuję. Jesteś cudowna.
Gdy wyciągnął ramiona w jej stronę, od razu w nie wpadła, szczęśliwa.
http://s20.postimg.org/4z8n02hq5/snapshot_1705fcef_02a8882c.jpg
Ale to nie był koniec miłych niespodzianek!
http://s20.postimg.org/752xukl6l/snapshot_1705fcef_02a88859.jpg
http://s20.postimg.org/int8fg30d/snapshot_1705fcef_82a8886d.jpg
http://s20.postimg.org/ckbnvjcql/snapshot_1705fcef_62a88882.jpg
- Marcelina, wyjdziesz za mnie? - zapytał po prostu, błyszcząc pierścionkiem.
Nie była do końca przekonana, czy chce być jego żoną, z drugiej zaś strony maleństwo potrzebowało taty, a ona potrzebowała wsparcia i opieki.
Wiedziała, że ktoś inny świetnie sprawdziłby się w tej roli, ale to nie on przed nią klęczał...
- Tak - zdecydowała.
http://s20.postimg.org/lj6bmb70d/snapshot_1705fcef_82a8888d.jpg
Błyskawicznie załatwiono formalności związane ze ślubem, w dodatku - o dziwo - brzuszek nie był jeszcze aż tak bardzo widoczny i udało jej się wcisnąć w sukienkę o podobnym kroju, jaki miała jej mama na swoim własnym ślubie.
http://s20.postimg.org/t9maixo3h/snapshot_a2a890af_62a890b0.jpg
Panna młoda wyglądała prosto i skromnie.
http://s20.postimg.org/6tz9n18vx/snapshot_a2a890af_a2a890fd.jpg
Na uroczystości zjawiła się tylko najbliższa rodzina i świadkowie.
http://s20.postimg.org/ryejagshp/snapshot_a2a890af_62a890bd.jpg
Z przodu 1. świadek - przyrodni brat pana młodego, Boguś Wolff. Za nim Marceli i Juliana Winklerowie.
http://s20.postimg.org/c2uakwrb1/snapshot_a2a890af_82a890cc.jpg
Drugi świadek to Wanda Wujek, przyjaciółka Marceliny. Za nią Anizja, Gustaw i Mina Koralikowie.
Denis Winkler + Marcelina Koralik
8 VII 2015
http://s20.postimg.org/7pmkb03st/snapshot_a2a890af_02a890ef.jpg
http://s20.postimg.org/6wj59vcjh/snapshot_a2a890af_a2a89120.jpg
http://s20.postimg.org/fmbmwz4n1/snapshot_a2a890af_22a8913b.jpg
http://s20.postimg.org/q07vcgzzx/snapshot_a2a890af_22a89153.jpg
http://s20.postimg.org/oz7mncj0d/snapshot_a2a890af_22a89166.jpg
http://s20.postimg.org/86lk2nvp9/snapshot_a2a890af_e2a89176.jpg
http://s20.postimg.org/b9hosala5/snapshot_a2a890af_c2a89198.jpg
Młode małżeństwo zamieszkało w tym samym domu, co Iwo i Koryna.
Mały Winkler coraz bardziej się rozbijał w brzuchu mamy.
http://s20.postimg.org/a34i20i7x/snapshot_a2a890af_02a893b0.jpg
Jego ojciec od czasu do czasu interesował się ciążą żony.
http://s20.postimg.org/v97ho37st/snapshot_a2a890af_82a892c6.jpg
http://s20.postimg.org/ny2skhcn1/snapshot_a2a890af_02a892db.jpg
http://s20.postimg.org/j9vzgs27x/snapshot_a2a890af_a2a893de.jpg
http://s20.postimg.org/cpk0iy9fh/snapshot_a2a890af_22a893e9.jpg
http://s20.postimg.org/b9d3ejvwd/snapshot_a2a890af_62a89421.jpg
http://s20.postimg.org/s4nmztc8t/snapshot_a2a890af_02a95d5a.jpg
Chłopiec otrzymał na imię Teodor, przyzwyczajajcie się jednak do formy Teo ;)
Denis stwierdził, że w sumie nie jest najgorzej.
http://s20.postimg.org/xwnr6ym2l/snapshot_a2a890af_02b3f886.jpg
Głównie pieczę nad pierworodnym sprawowała jego mama.
http://s20.postimg.org/udb08my4d/snapshot_a2a890af_a2b3f8a6.jpg
http://s20.postimg.org/c48ts2iil/snapshot_a2a890af_e2b3fa92.jpg
Między małżonkami bywało spokojnie i romantycznie,
http://s20.postimg.org/d3pxwaiwt/snapshot_a2a890af_62b3fb41.jpg
ale z czasem coraz bardziej uwidaczniało się prawdziwe "ja" Denisa.
http://s20.postimg.org/x647snygt/snapshot_a2a890af_a2b3f9d1.jpg
http://s20.postimg.org/z2rr5rad9/snapshot_a2a890af_02b3f9cb.jpg
http://s20.postimg.org/59txon0hp/snapshot_a2a890af_c2b3f97d.jpg
Któregoś dnia Marcelina musiała pilnie pojechać po zakupy i poprosiła męża, żeby nie pił i przypilnował Teosia do jej powrotu.
Przeciągnęło jej się trochę, a gdy wróciła, była przerażona widokiem, jaki zastała.
http://s20.postimg.org/9t1kweszh/snapshot_a2a890af_42b3fa34.jpg
Nie udało się go dobudzić, więc tylko zgarnęła puszki po piwie i zajrzała do pokoju synka.
Zamarła z przerażenia.
http://s20.postimg.org/fnlkqe6gt/snapshot_a2a890af_42b3fa28.jpg
Chłopiec płakał tak cichutko, że nawet go nie usłyszała!
Na szczęście doktor Starczyk mieszkał niedaleko i sytuacja została szybko opanowana. Gdy wyszedł (Denis całą akcję przespał), Marcelina rozkleiła się na dobre. Jeszcze nigdy nie czuła się tak winna i taka zła. Powinna wiedzieć, że Denis s********* sprawę...
http://s20.postimg.org/if9fuqud9/snapshot_a2a890af_e2b3fa74.jpg
- Przepraszam, synku. Już nigdy więcej nie zostawię cię z tym człowiekiem - tuliła go mocno, płacząc. Później wzięła go do sypialni, wcześniej zamknąwszy drzwi na klucz.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868212&postcount=391).
Hm, Denisowi chodziło o coś innego (nie było dla niego tajemnicą, skąd się biorą dzieci =D) = peryfrazując "gdybym wiedział, że po tym razie zajdziesz w ciążę, nie zrobilibyśmy tego" ;]
Oj, no przecież wiem ;))
Kostek! W sumie całkiem fajnie wygląda, oceniając po jednym zdjęciu ;)) W sumie jakby na to spojrzeć pod odpowiednim kątem, to taki trochę Kastor z niego się robi. Bo nie daje sobą rządzić itd., podobnie jak jego ojciec. I ta złość Kostka na Kastora... Chciałoby się rzec, że historia zatacza koło!
Biedny Iwoo :( Jak tak na niego patrzę, to aż samej chce mi się płakać :( Ale miło, że i on i Kora wspólnie radują się z faktu, że niedługo przyjdzie na świat ich pierwsze dziecko <3
Ercia z Kryspinem tworzą taki uroczy duet, że no ja nie mogę :wub: Rozpływaaaam się xd Haha i kolejny wiecznie żyjący zwierzaczek :D (o, a właśnie apropo zwierzaków, trochę nie jest to związane z dzisiejszym odcinkiem, ale czy Kaj doczekał się swojej Gerdy? :D) No i Eryka z Dexterem <3 Ten ich przytulas jest taaaaaki kochany!
No, nareszcie ktoś skopał tyłek Kastorowi. Boję się tylko o to, że to wszystko obróci się przeciwko Krisowi :(( Słuchając Kastora to miałoby się ochotę powiedzieć, że ma jakiś problem z kobietami -,- Wszystko to ich wina, no doprawdy, ale wymyślił!
Oho, Kostek chyba wykorzystał nadarzającą się okazję...
O nie, Olimpia :< Kurczę, a była taka zakochana w Krisie. Chociaż z jednej strony ją rozumiem. W końcu, jak sama napisałaś, miał motyw, a to, że nie bardzo kogo jest obarczyć winą tak jakby w naturalny sposób wskazuje na Krisa. A z drugiej strony... Przecież powinna go znać, Kryspin nie jest simem, który zabiłby innego z zimną krwią nawet gdyby tego kogoś nienawidził :( Tak mi smutno jak czytam tą ich rozmowę :< I serce mi się kraje na myśl, że Olimpia jest gotowa zostawić Krisa i wymazać go ze swojego i Erci życia :(
Podoba mi się relacja Kryspina i Kory. Oboje są tacy sympatyczni, tak dbają o siebie nawzajem! Jestem strasznie ciekawa jak przedstawisz dalej historię Krisa. Czy kiedykolwiek znajdzie się prawdziwy winny, czy zwolnią go z więzienia, a może już do końca będzie siedział za kratkami? I jestem ciekawa jak to wszystko wpłynie na życie Eryki. Kris tak ją kocha, nie wyobrażam sobie, żeby Mała go nie znała, żeby przestała tęsknić. Tak cudownie razem wyglądali, tak bardzo Kris się o nią martwi!
Mimo wszystko dobrze, że Kora i Kira wspierają Krisa. Że cały czas jest ktoś, kto w niego wierzy i nie chce dać mu się załamać.
Ta rozmowa Koryny i Olimpii... Mam nadzieję, że faktycznie O. wszystko sobie przemyśli, ale jak to stwierdziła Kora, w sercu, a nie w głowie. Chociaż boję się o to, że Olimpia jednak postanowi rozejść się z Krisem i na nowo ułożyć sobie życie. Zawsze jednak gdzieś tam z tyłu głowy wiem, że Olimpia może też nie chce sama iść przez życie, że mega zawiodła się na Krisie i że jej zdaniem zasługuje na ułożenie sobie życia. Bo przecież gdybyś nam nie przedstawiła historii Jagódków, tylko np. Ramonowów (choć nie wiem jakbyś to opisała, ale to takie sobie spekulacje :P) i dowiedzielibyśmy się nagle, że mąż Olimpii, którego historii dokładnie byśmy nie znali, zabił swojego ojca i poszedł do więzienia, to prawdopodobnie leciałyby na niego same hejty itd., a Olimpii kibicowalibyśmy, żeby znalazła sobie kogoś innego, bo na takie zero jak Kris nie zasługuje ;)) Ale wzięło mnie na wywody xD
Aki! A ja myślałam, że to po prostu jego imię. W życiu bym nie zgadła, że to skrót od Jakima xD (ale co ja się tam znam na skrótach. Na mnie w domu wołają Ita, więc no xd Nie powinno mnie nic dziwić) Fajnie widzieć na twarzach Kory i Iwa taką ogromną radość :D Mały naprawdę stał się promyczkiem światłości w ich domu <3 I znowu Iwan xd Jemu to się chyba nudzi w życiu, że tak wszystkich chce rozstawiać po kątach. Ale Aki ma czuja do ludzi :D Tak się rozwrzeszczeć u dziadka na rękach, Młody ma mój szacunek! Kurczę, Iwan do tego wszystkiego jest ekspertem od rozwoju dziecka xD A Iwo jest taki kochany stając w obronie swojej rodziny :) O masakra, Iwan nawet kochankę chce wybierać synowi. Tym to już mnie zastrzelił...
Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby Marcelego i Juliany nie było w domu! No i w sumie faktycznie inaczej niż łopatologicznie do Denisa nie można dotrzeć. Niby Młody taki wyszczekany, a jednak jak przychodzi co do czego, to jednak sam sobie nie umie poradzić i wraca do rodziców z podkulonym ogonem. Juliana myśli przyszłościowo :D
Och, Wojtek! Marcelinka nie mogła mieć lepszego przyjaciela niż on! Dobrze, że tym razem Marcelinka nie upierała się, że sama sobie poradzi i że wcale Wojtka nie potrzebuje. Wiesz co mi przywodzą na myśl te oświadczyny Denisa? Jak matka mówi swojemu dziecku co i jak ma powiedzieć jak dzwoni z życzeniami do jakiejś ciotki. I później owe dziecko, czy to przez telefon, czy to osobiście, po prostu nie zastanawia się nad tym co mówi, tylko recytuje jak najszybciej z pamięci xd Widzę, że Wojtka na ślubie nie było :< No w sumie na jego miejscu też nie chciałabym się pojawić...
Widzę, że młodzi Winklerowie i Ewerkinowie mieszkają po sąsiedzku :D No i Teoś! <3 :wub: Oł noł, Deniiiiiis, co ty wyczyniasz?! Chyba przydałaby ci się jeszcze jedna albo dwie rozmowy z ojcem!
:( :( :(
No i, no i? Co dalej? W dalszym ciągu czuję niedosyt :< Mam nadzieję, że tym razem również ogarniemy się szybko z komentarzami i będziesz nas mogła uraczyć kolejnym odcinkiem :D
Kurcze, co Ty wyprawiasz z Krisem...? Kostek wykorzystał okazję i teraz chodzi sobie na wolności a biedny sim będzie odpokutowywał jego grzechy... Zdaję sobie sprawę, jak to wszystko wygląda od strony Olimpii, ale naprawdę nie ma choć trochę wątpliwości co do winy męża? Przecież przeżyli trochę razem i go zna... No i gdzie się podziała jej miłość? Mam nadzieję, że nie zostawi męża i nie zacznie szukać córce nowego ojca, skoro ten, którego ma, jest naprawdę wartościowym simem. Musisz szybko wypuścić Krisa! :P
Wojtek to taki dżentelmen... Naprawdę ładnie się zachował w stosunku do Marceliny. Był nawet gotów pokochać cudze dziecko... Z kolei Dennis to idiota. Oświadczył się, bo go rodzice przyparli do muru. No i nadal się nie zmienił. Marceli, zrób coś z tym! :P Ciekawa jestem, co się stalo z Wojtkiem po tym wszystkim. Szkoda, że już o nim nie wspomniałaś.
Master of Disaster
16.11.2015, 23:07
Jee, kolejny odcinek! Kiedy ja się za swoje OJSG wezmę, matko kochana.
MoD, czyli widzimy się dopiero w 2016? xD
E, nie ma tak! Już piszę komentarz (co z tego, że z opóźnieniem). Uwaga, będzie dużo cytatów.
Ogólnie poronione jest to, jaki sposób zdobyl Korynę i czemu się na to wszystko zgodziła.
A jak miała się nie zgodzić?
Nie zmienia to faktu, że to jest poronione...
Przede wszystkim wymuszone małżeństwo jest nieważne, także tego.
Wymuszone? Ostatecznie Kora sama wyszła z inicjatywą, przynajmniej tak to zabrzmiało.
Chciała bronić matkę. Wszyscy wiedzieli, że Koryna wcale nie chce wyjść za Iwa, przecież się przed tym broniła, ma na to świadków. Małżeństwo w momencie zawarcia było nieważne.
Dobra, bo nie skończę. Zabieram się za komentowanie historii. Zatem...
Zatem Kostek nienawidzi swego ojca. Jego to mi żal, no bo wychowanie w takiej atmosferze prawdopodobnie zrobi z niego kolejnego potwora ;(
O Korynie już mówiłam, Iwa mi także żal. Ale to wina jego ojca oraz teścia - podłe mendy, unieszczęśliwiają własne dzieci, oby smażyli się w piekle.
W ogóle w przypadku Kastora można by już całą listę zrobić, sądzę że znalazłoby się z dziesięć powodów, z których go nienawidzimy. Można go porównać chyba tylko z tym jak mu tam... o, Zbysław, pamiętacie go jeszcze?
- Same się o to prosiły! Głupie baby!
Przy takich typach jak Kastor to ja wychodzę na feministkę :rolleyes:
Yyy, zaraz, ja mam rozumieć, że to Kostek dobił swego ojca? Ciekawe, w jaki sposób :devil:
Ech, i na dodatek się nie przyznał, co sprawiło, że cała wina spadła na Krisa. Taki był jego plan?
Kris dostał dożywocie? Ciekawe, czy w innych sytuacjach policja i sądy w Nieznanowie są takie szybkie i sprawne...? I dlaczego do stu diabłów jego ojca nie skazali na dożywocie, by chociaż mieli spokój od tej mendy!
Olimpia... No co ja mogę powiedzieć, łatwo to mówić, że powinna znać swego męża, ale samo to, że poszedł do swego ojca tylko po to, aby stłuc go na kwaśne jabłko... Znalazła się w ciężkiej sytuacji, więc z mojej strony nie będzie na nią hejtów. No i jeszcze ta mafia. Rany... chciałabym, żeby go oczyścili z zarzutu zabójstwa (chociaż wtedy i tak odpowiadałby za pobicie, to jednak różnica), ale trochę trudno mi to sobie wyobrazić, bo przecież mafia, omertà, te sprawy, tu by się chyba Eliot Ness przydał. Dobrze chociaż, że Kryspin ma dobrą siostrę, która go wspiera.
Zdrobnienie Aki mi się kojarzy z Japonią ;) Tak czy owak, słodkie maleństwo. I zna się na ludziach, chyba nie polubił dziadka - mądre dziecko.
A no właśnie Ewerkin, nie jestem pewna, czy jest aż takim bydlakiem jak Kastor, ale jego również chętnie widziałabym sześć stóp pod ziemią. Dwie mendy, jeden unieszczęśliwił Korynę zmuszając ją do małżeństwa, a drugi namawia swego syna, żeby ją zdradzał. Obrzydliwe.
- Nigdzie nie pojadę! Nie zależmy mi ani na niej, ani tym bardziej na tym cholernym bachorze!
- W takim razie możesz pakować swoje rzeczy - powiedział Marceli. - Wrócisz, gdy przemyślisz swoje zachowanie.
- Tato, no co ty?! - zdziwił się on. - Wyrzucasz mnie z domu?
- Skoro jesteś taki dorosły, to najwyższy czas, żebyś się wyprowadził i zaczął zyć po swojemu i na własny rachunek.
- Ale nie stać mnie na mieszkanie!
- A co mnie to, k*****, obchodzi? Radź sobie!
- Tato, no...
- No i na co, k*****, czekasz?! - poganiał go pan Winkler.
BRAWO! Denis sobie na to zasłużył. Choć ja nie chciałabym, żeby żenił się z Marceliną, bo to nieodpowiedzialny smarkacz.
Wojtek jest aż za dobry, coś czuję, że wyląduje w tzw. friendzone :( A to z nim powinna być...
Łee, no nie, wychodzi za Denisa? Nie powiem, żeby mi się to podobało.
No i oczywiście to ona głównie musi zajmować się Teo (<3) i nie tylko, a tamten niedojrzały pacan se jeszcze Smirnoffa kupuje.
No nie mogę. Dureń potrafił nawet powstrzymać się od picia alkoholu kiedy ZOSTAWIŁA GO SAMEGO Z MALEŃKIM DZIECKIEM. Jezu Chryste A Nasz Panie, walnij go w tę pustą banię! (©PG)
Deniiiiiis, co ty wyczyniasz?! Chyba przydałaby ci się jeszcze jedna albo dwie rozmowy z ojcem!
O to to!
No i co więcej... Postaram się tutaj regularnie wpadać, ostatnio mam mało czasu :/ a i sama chcę wreszcie coś sklecić.
W sumie jakby na to spojrzeć pod odpowiednim kątem, to taki trochę Kastor z niego się robi.
Między ojcem a synem będzie jednak trochę różnic.
Kaj doczekał się swojej Gerdy?
Proszę? :O
Kris tak ją kocha, nie wyobrażam sobie, żeby Mała go nie znała, żeby przestała tęsknić.
O tym między innymi będzie w następnym odcinku.
Ramonowów (choć nie wiem jakbyś to opisała, ale to takie sobie spekulacje
Czemu? Oni też mają swoją własną, krótką historię ;)
Widzę, że Wojtka na ślubie nie było :<
Byli świadkowie i najbliższa rodzina ;]
Musisz szybko wypuścić Krisa!
Ahahaha xD
Był nawet gotów pokochać cudze dziecko...
W tej rodzinie historia zatoczyła koło, hm? :D
Ciekawa jestem, co się stalo z Wojtkiem po tym wszystkim.
Widziałaś posta w "ślubach", prawda? No to to między innymi się stało xD
Haha, MoD! Tak rzadko tu wpadasz, a tu komentarz od Ciebie :D Miło mi ^^
wychowanie w takiej atmosferze prawdopodobnie zrobi z niego kolejnego potwora ;(
To prawda.
Yyy, zaraz, ja mam rozumieć, że to Kostek dobił swego ojca?
To już pozostawiłam interpretacji czytelników ;)
Ciekawe, czy w innych sytuacjach policja i sądy w Nieznanowie są takie szybkie i sprawne...?
Ze Zbysławem też szybko się uwinęli ; D
A no właśnie Ewerkin, nie jestem pewna, czy jest aż takim bydlakiem jak Kastor, ale jego również chętnie widziałabym sześć stóp pod ziemią.
U mnie w grze to stanie się na dniach :) O ile nie na godzinach!
A to z nim powinna być...
Wiesz, nawet ja nie wiem, czy oni ostatecznie będą kiedyś razem, czy nie xD
Dzięki, dziewczyny :)
Ludzie, co tak mało?! :(( Ostatnio za rzadko i za krótko gram w simsy, fakt, ale to nie znaczy, że zapomniałam o OJSG!
Ruszcie głowami i skrobnijcie tu coś, bo warto ;]
Nadrabiam!
16.10
Ale z Jagódków urocza rodzinka! :love: I wydaje mi się, że Kira chciałaby jakiejś ochrony przed Kastorem i dlatego poprosiła syna, żeby się do niej wprowadził. Zresztą w sumie się jej nie dziwię...
Jaki z Iwa debil, ja nie mogę :(( A z tatusiów dwaj następni! Pewnie już kiedyś o tym wspominałem, ale wyjątkowo często masz u siebie motyw apodyktycznego ojca :P W każdym razie nie rozumiem dlaczego Kira w ogóle pozwala na takie rzeczy w swoim domu, z tego co wywnioskowałem to nie widuje Kostka, więc dlaczego pozwala na wizyty Kastora. I jeszcze nawet nie próbuje pomóc córce! Ja rozumiem, boi się, ale dla mnie to wszystko jest chore...
Całe szczęście, że przynajmniej Kris jest w tej rodzinie normalny...
Niech ten Kastor dostanie zawału czy coś, bo ciśnienie mi skacze jak go widzę :((:((:((
Staś! :love:
W ogóle piękna z nich rodzina, fajnie że chociaż im się układa :)
Szkoda Jesiki :( Była taką dobrą duszą domu, przynajmniej takie sprawiała wrażenie. Ale teraz jest przynajmniej razem z mężem.
Wojtek i Marcelina pięknie razem wyglądają :lovers:
10.11
Naprawdę podziwiam Korynę za to co zrobiła... Ale też współczuję jej konsekwencji. Całe życie z Iwem? Matko, aż mnie jakoś ta scena obrony Kiry wzruszyła, naprawdę.
W sumie to całkiem ładna parka z Iwa i Koryny wyrosła, tylko czy naprawdę szczęśliwa?
Oświadczyny :(:(:(
Nawet ślub mi się średnio podoba, co u Ciebie jest ewenementem (chociaż to może przez tę kapliczkę, ta "biała" podoba mi się o wiele bardziej od tej :P)
W ogóle Iwo jest dla mnie taki niejednoznaczny. Czasami ma takie momenty, że widać w nim jakąś czułość czy coś, ale zaraz potem jakby się tego wstydził i jest jak klon swojego ojca/teścia. Niech że on się ogarnie, całe życie będzie robił tak jak inni mu zaśpiewają? Po tej scenie w sypialni widać, że chyba naprawdę mu na Korynie szczerze zależy... :(
No w końcu Iwo wziął sprawy w swoje ręce! Może coś z tego będzie, tym bardziej że Koryna w końcu mu zaufała :)
Jaki z Denisa podrywacz - wyrywacz :fun:
Tylko szkoda, że lubi zajęte... A Marcelina to kolejna simka u Ciebie, która sama nie wie czego chce. Szkoda Wojtka, fajny z niego chłopak a spotykają go takie "przyjemności".
No ale młodość rządzi się swoimi prawami, może Marcelinie i Denisowi naprawdę będzie razem dobrze.
Widzę znajomą (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1837527&postcount=3) scenerię (http://s20.postimg.org/czvnwnwhp/snapshot_7fffb61f_42a87730.jpg) :P
W parku? Seriously?
Wiedziałem, że będzie z tego dziecko (i że tatuś nie będzie zachwycony też...). Przynajmniej Marcelina może liczyć na wsparcie swojej rodziny. No i coś czuję, że Wojtek chyba na nowo się pojawi w jej życiu...
14.11
Biedny Kostek :( Ale całe szczęście, że ojciec nie potrafił na niego wpłynąć, jak dobrze pójdzie to nikt nie przedłuży "rodzinnej tradycji"
Jaki wysyp dzieciaków! :O:D
Dexter jest cudowny! :love:
A Krisa chyba trochę poniosło... Ale zastanawia mnie rola Kostka, czyżby dokończył "dzieła"? Szkoda tylko, że Kris poszedł za to siedzieć. Kolejna rozbita rodzina... :(:(:(
Mam nadzieję, że Olimpia się w końcu opamięta...
Koryna, Iwo i Aki wyglądają na szczęśliwą rodzinkę, mam nadzieję że tak jest naprawdę :)
JAKI Z EWERKINA IDIOTA, JA NIE MOGĘ :((:((:(( Całe szczęście, że Iwo potrafi próbuje się opanować. Ciekawe tylko jak długo wytrzyma...
Okej, przyznam, może czasami taki stanowczy ojciec się sprawdza, w każdym razie na Denisa taki zimny prysznic może zadziała. Ale ten ślub mnie nie przekonuje, nie żyjemy w średniowieczu, to że ma się dziecko nie znaczy, że trzeba się od razu pobierać :rolleyes:
Rany, Wojtkowi naprawdę zależy :wub: Chociaż to przepraszanie za nic właściwie to mógłby sobie podarować, zaraz wyjdzie na to, że to wszystko jego wina :P
No kurczę, Marcelina ogarnij się, masz być z Wojtkiem a nie z Denisem :( No ale życzę im jak najlepiej. Tylko Wojtka znowu szkoda...
Teo :love:
Denis wciąga powietrze z pustej butelki (http://s20.postimg.org/z2rr5rad9/snapshot_a2a890af_02b3f9cb.jpg)? :D
Przecież jak się zatrudni opiekunkę to jest dokładnie tak samo (http://s20.postimg.org/fnlkqe6gt/snapshot_a2a890af_42b3fa28.jpg)! :D
No ale Marcelina mogła się tego spodziewać od samego początku... :(
LepkiePaluszki23
30.12.2015, 21:14
Cześć :D
Oj Kostek Kostek. Obyś się w ojca nie wdał. A jednak się wdał :(
Całkiem rozumiem Korynę. Ale po części też Iwa. Będzie bobas! :fun: Może to ich zbliży do siebie? ;)
Szczęśliwa rodzina! Oby tak pozostało (bo już kiedyś tyle przeszli). Jaki śliczny Dexter. Mam nadzieję, ze w Nieznanowie fajerwerki nie będą puszczane, aby zwierząt nie wystraszyć? Eryka jest taka słodka :love:
I Kastor doigrałeś się. Kostek... Lepiej się przyznaj do tego, że ojca zabiłeś, bo Kris nie może iść do więzienia! Pamiętaj karma wraca. Jego hodowane włosy zostały ścięte :( (jutro ja przeżyje ten ból :(). Po części rozumiem jego żonę, bo jednak tam był. Oby chłopak wytrzymał tam psychicznie. No chyba żona Krisa oszalała. Niech tylko rozwód weźmie, a jakiś basen be drabinki ją czeka!
Joachim! Joachim! Śliczny chłopczyk :) Iwan to śmieć. Niech zginie jak najprędzej.
Denis... Kiepską ty będziesz miał przyszłość z takim zachowaniem... No ale zmuszanie do związku to po części również złe. Wojtek wraca. Oby zeszli się z Marceliną :love:
Denis?! A co on tu robi? Nie idzie, gdzie pieprz rośnie! Garnitur, to chyba od kogoś pożyczył :D Ajć Marcelina. Wogóle nie uczysz się na błędach :( Ślub! :lover: Kolejny dzidziuś :love:
I wyszło szydło z worka. Oby Marcelina dała radę i wygnała Denisa.
Czekam na kontynuacje :)
Nadrabiam!
No, miło!
więc dlaczego pozwala na wizyty Kastora.
Sam się wprasza :P
I jeszcze nawet nie próbuje pomóc córce!
Próbuje, ale wie, że z tymi facetami nie można wygrać.
W ogóle Iwo jest dla mnie taki niejednoznaczny.
No nareszcie jakaś nieszablonowa postać u mnie! :O
Wiesz, że całkiem zapomniałam o tym zdjęciu z konkursu? xD Ale tak, sceneria ta sama :D
zaraz wyjdzie na to, że to wszystko jego wina
Ale Wojtek naprawdę uważa, że zawalił :P Nawet w dzisiejszym odcinku to przyznaje!
Denis wciąga powietrze z pustej butelki?
No do dna :D
Cześć
Hej!
Może to ich [Korynę i Iwa] zbliży do siebie?
Ano :D
Mam nadzieję, ze w Nieznanowie fajerwerki nie będą puszczane, aby zwierząt nie wystraszyć?
Nieee. Aczkolwiek dobry pomysł, żeby zrobić simom Nowy Rok! :D Zaraz zabieram się za grę.
Iwan to śmieć. Niech zginie jak najprędzej.
Tango down ; D
Przywróciliście mi nadzieję! Dzięki! ; D
Jak się ogarnę, to wstawię tu później jeszcze jakieś podsumowanie rundy czy coś, bo dzisiaj się definitywnie kończy.
Jagódkowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866310&postcount=384)
...
Pani Jagódek może i nie odwiedzała swojego męża w więzieniu, ale za to była częstym gościem w domu swojej siostry, Emmy.
http://s20.postimg.org/yot6kybjx/snapshot_e23ee206_62ff0276.jpg
Od czasu do czasu zabierała ze sobą Erykę.
http://s20.postimg.org/s9u5oa4u5/snapshot_e23ee206_02ff028d.jpg
Wiedziała, że mocne więzi rodzinne to podstawa.
Ktoś inny natomiast miał świadomość, że należy je budować już od pierwszych chwil życia.
http://s20.postimg.org/6ehkhbth9/snapshot_423ea9b6_a2ff8064.jpg
http://s20.postimg.org/w7ctzy29p/snapshot_423ea9b6_62ff820f.jpg
Iwo i Koryna nie mieli z tym problemów - oboje bardzo kochali swojego synka i okazywali mu to tak często, jak tylko mogli, jednak nie na zasadzie rywalizacji o jego względy. Od momentu, w którym Aki pojawił się na świecie, zaczęli współpracować. Dla Iwa był to zaś jedyny sposób na uzyskanie przychylności ukochanej. I tak uznał za sukces to, że nie stroniła już od niego tak bardzo. Czasami nawet dawała się ponieść emocjom i lądowała w jego uścisku... Później i tak przychodził wstyd i żal do samej siebie, ale on nie przestawał mieć nadziei, że pewnego dnia zdobędzie jej serce.
Tymczasem jednak mógł bez skrępowania kochać tę część jej, którą przekazała ich synkowi.
http://s20.postimg.org/ms1k0h9ml/snapshot_423ea9b6_c2ff825f.jpg
http://s20.postimg.org/q5579gdtp/snapshot_423ea9b6_42ff826a.jpg
http://s20.postimg.org/ofw41dy4d/snapshot_423ea9b6_82ff828d.jpg
Kuzynka Akiego miała się świetnie.
http://s20.postimg.org/9rgmck8al/snapshot_3cb436d0_63119b56.jpg
http://s20.postimg.org/ijszmi41p/snapshot_3cb436d0_4311a177.jpg
Dexter również, ale jego dni były policzone :(
http://s20.postimg.org/4p3vvioe5/snapshot_3cb436d0_c311a2ca.jpg
http://s20.postimg.org/3ucqvqr5p/snapshot_3cb436d0_a311a2d7.jpg
W gorszych chwilach Eryka mogła zawsze liczyć na swoją babcię.
http://s20.postimg.org/72cmv1o1p/snapshot_3cb436d0_6311a3a1.jpg
http://s20.postimg.org/tyynilv5p/snapshot_3cb436d0_e311a425.jpg
Zaprzyjaźniła się z Agatką, Wam znaną stąd (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1854097&postcount=309).
http://s20.postimg.org/9sv5jpzi5/snapshot_3cb436d0_c3119eac.jpg
http://s20.postimg.org/nsx7bv18d/snapshot_3cb436d0_a3119fb1.jpg
http://s20.postimg.org/blovgk5x9/snapshot_3cb436d0_03119fce.jpg
http://s20.postimg.org/siijmq2v1/snapshot_3cb436d0_23119ed6.jpg
Zbliżał się najradośniejszy czas w roku. W domu Jagódków miały być to pierwsze od dawna naprawdę wesołe święta - Kris dostał przepustkę!
http://s20.postimg.org/gfd7z5rst/snapshot_3cb436d0_8311c36c.jpg
- Nie będzie cię na Wigilii? Ale jak to?
http://s20.postimg.org/a0e72hl31/snapshot_3cb436d0_6311c2f5.jpg
- Moja siostra z mężem zaprosili mnie i Erykę do siebie i przyjęłam zaproszenie.
- Wiedziałaś, że Kris przyjedzie, prawda?
- Tak, wiedziałam.
- I mimo to zgodziłaś się?
- A dlaczego miałam się nie zgodzić?
http://s20.postimg.org/kcvwatp8d/snapshot_3cb436d0_0311c397.jpg
- Jak możesz być taka?! To twój mąż! Tęskni za tobą szalenie i miał nadzieję, że tego wieczoru nareszcie się pogodzicie!
- Daj spokój, mamo. Nie mam ochoty siedzieć przy jednym stole z mordercą!
- To TWÓJ MĄŻ, nie morderca!
http://s20.postimg.org/9xubfnhfh/snapshot_3cb436d0_6311c3ad.jpg
- Za parę miesięcy może przestać być moim mężem, nie ma problemu. Gdyby chociaż miał odwagę powiedzieć mi prosto w oczy "tak, to ja zabiłem i żałuję tego, bo to zniszczyło naszą rodzinę"! Ale nie, twój syn jest zbyt dumny, żeby się kajać przede mną!
- Za kogo ty się masz, że ma się przed tobą kajać?!
- Okłamał mnie, zostawił mnie samą z małym dzieckiem, zapomniałaś? Właściwie to nie wiem, czemu jeszcze odkładam ten rozwód...
- Jesteś potworem, Olimpia!
- Nie większym niż twój syn, droga teściowo. Powinnaś się za niego wstydzić!
- Wyjdź z mojego domu.
- Dobry pomysł - muszę ochłonąć troszeczkę. Atmosfera w tym domu robi się nieznośna.
Ku zgorszeniu swojej matki Eryka oznajmiła, że nie idzie na kolację do cioci. Na nic zdały się nawet groźby - dziewczynka tęskniła za tatą.
Gdy nadszedł wigilijny wieczór, kilkuletnia Eryka zamiast wypatrywać pierwszej gwiazdki na niebie tak jak inne dzieci, szukała wzrokiem znajomej sylwetki. Gdy ta się już pojawiła w zasięgu jej wzroku, silna dłoń babci powstrzymała podlotka przez wybiegnięciem na kilkustopniowy mróz bez kurtki. W końcu jednak doczekała się i szczęśliwa wpadła w ramiona stęsknionego Krisa.
http://s20.postimg.org/w0z4wut4t/snapshot_3cb436d0_e311c42e.jpg
Później do syna dorwała się Kira.
http://s20.postimg.org/ayuk4ryf1/snapshot_3cb436d0_a311c479.jpg
A potem to już jakoś poszło ;]
http://s20.postimg.org/njzmlxofx/snapshot_3cb436d0_e311c49c.jpg
http://s20.postimg.org/oh61uszy5/snapshot_3cb436d0_a311c4a3.jpg
http://s20.postimg.org/3u85i01rx/snapshot_3cb436d0_0311c580.jpg
Kris nawet postarał się o prezent dla córeczki!
http://s20.postimg.org/rvf1jggl9/snapshot_3cb436d0_2311c512.jpg
Ale przecież dla tej małej najważniejsze było to, że tata w końcu był w domu.
http://s20.postimg.org/3lf65ted9/snapshot_3cb436d0_6311c59b.jpg
http://s20.postimg.org/efwm7qxh9/snapshot_3cb436d0_a311c682.jpg
W areszcie miał się stawić dopiero następnego dnia rano, czekała go więc noc w rodzinnym domu.
http://s20.postimg.org/g6fn98f0d/snapshot_3cb436d0_a311c5fd.jpg
- Mamo... Tak bardzo chciałem...
- Wiem, kochanie. Przykro mi.
- Tak bardzo ją kocham... I tęsknię. Za każdym razem, kiedy mnie odwiedzacie, mam nadzieję, że ona przyszła z wami... Że już wywietrzały jej z głowy te bzdury. A tymczasem ona otwarcie mówi o rozwodzie...
- Są jeszcze na świecie dobre kobiety.
- Czasami myślę, co by było gdyby to Ina była moją żoną. Byłej dziewczynie jej męża ułożyło się w życiu i jest szczęśliwa z tego, co mi opowiadałaś. Może i Ina jest szczęśliwa ze Zdziśkiem... A ja?
- Ona jeszcze gorzko pożałuje tego, co ci zrobiła.
- Ale wtedy będzie za późno... Wtedy już nic mnie nie będzie obchodziła.
http://s20.postimg.org/qf3j1bdod/snapshot_3cb436d0_0311c604.jpg
Jagódek wrócił do więzienia. Chociaż rodzina nadal go odwiedzała,
http://s20.postimg.org/wo2n04fel/snapshot_42664d63_0311c8f4.jpg
http://s20.postimg.org/k325wperh/snapshot_42664d63_a311ca77.jpg
starała się dzielić swoim szczęściem, ale też i smutkami z nim,
http://s20.postimg.org/gtnqq8qnx/snapshot_42664d63_2311ca07.jpg
http://s20.postimg.org/65jzregot/snapshot_42664d63_0311ca4f.jpg
on czuł, że dłużej już tego nie wytrzyma.
http://s20.postimg.org/9270romil/snapshot_42664d63_6311cace.jpg
Albo wyjdzie stąd jako wolny, niewinny człowiek, albo wyniosą go w trumnie.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868507&postcount=397).
Nikonieccy i Winklerowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866310&postcount=384)
...
Niedługo później do siostry i szwagra dołączyła Roksana :(
http://s20.postimg.org/6sifxjwn1/bwsnapshot_5ce140ec_02b8fd7b.jpg
W kolorze (http://s20.postimg.org/bi8dm5nnh/snapshot_5ce140ec_02b8fd7b.jpg).
Jakoś tak smutno było w domu bez ukochanych dziadków i cioci. Wojtek wkraczał w dorosłość pełen obaw.
http://s20.postimg.org/pwbrdw9h9/snapshot_5ce140ec_42b8fde6.jpg
Ciągle jeszcze nie wiedział, na czym powinien się skupić w swoim życiu; ostatecznie jednak stwierdził, że odpowiedź przyjdzie w swoim czasie i nie ma co się martwić na zapas.
http://s20.postimg.org/vgo8oj8cd/snapshot_5ce140ec_a2b90211.jpg
Jego pierwszym krokiem w stronę niezależności było wyprowadzenie się z domu. Za odłożone pieniądze wynajął kawalerkę. Decyzja ta zmartwiła jego ojca, ale już taka Wanda - jego przyjaciółka i zarazem sąsiadka - była zachwycona tym pomysłem :D
http://s20.postimg.org/hjthzba4d/snapshot_c2b918f8_42b91a60.jpg
Inni sąsiedzi również miło go powitali.
http://s20.postimg.org/gr7zxrvgd/snapshot_42b91482_c2b91483.jpg
Czas wolny najchętniej spędzał w towarzystwie rodziny i postrzelonej (niedosłownie oczywiście xD) przyjaciółki.
http://s20.postimg.org/s976rklx9/snapshot_c2b918f8_02b91a78.jpg
http://s20.postimg.org/ctkq8d8n1/snapshot_42b91482_23491766.jpg
Podczas jednego z takich wypadów do klubu nieoczekiwanie stanął twarzą w twarz... z nią!
http://s20.postimg.org/k8a20quil/snapshot_42b91482_03491798.jpg
Owszem, słyszał, że do starszych państwa Repninów mieszkających dwa domy dalej wprowadziła się ich wnuczka, ale do tej pory nie miał okazji poznać tej dziewczyny. Jedyne, co wiedział, to to, że ma na imię Sabina, że jest kuzynką Gienka Sylwina (któremu niegdyś Wanda dała kosza), że studiowała sztukę i utrzymuje się z malowania. No i oczywiście, że dziewczyna jest bardzo ładna i w dodatku wolna (przy czym - jak stwierdził Wojtek - tych informacji mogła mu przyjaciółka już oszczędzić, a przynajmniej nie sugerować tak otwarcie, że czas, żeby znalazł sobie kogoś i przestał się tak martwić o Marcelinę).
Stało się jednak i przez chwilę wydawało mu się, że zemdleje z wrażenia. W jego wyobrażeniach nowa sąsiadka jego rodziców była zwykłą, pospolita dziewczyną, a gadanie Wandy było tylko typową babska paplaniną o wszystkim i o niczym. Chyba nigdy w życiu nie pomylił się bardziej.
- Cześć! - przerwała milczenie nieśmiało. - Jesteśmy chyba sąsiadami?
- Tak sądzę... - odbąknął dziękując bogom, że to ona się pierwsza się odezwała.
- Sabina - przedstawiła się i wyciągnęła dłoń.
- Wojtek - odparł, próbując opanować drżenie rąk.
- O, widzę, że już się znacie - usłyszeli nagle znajomy głos. - Świetnie.
Patrząc na ich przedłużający się uścisk dłoni Wanda wiedziała, że niedługo znowu będzie musiała zmierzyć się z dylematem, czy narażać biednego Gienka na powrót przykrych wspomnień na jej widok, czy nie...
Ale nawet zakolczykowana szatynka nie zdawała sobie do końca sprawy z tego, jaka lawina uczuć szalała w sercach tej dwójki.
http://s20.postimg.org/7xh3go8hp/snapshot_42b91482_e34917f8.jpg
- Naprawdę fajna z ciebie dziewczyna, Sabina - wyznał blondyn po kilku piwach. - Musimy się jeszcze kiedyś spotkać!
- Może po prostu wpadnij kiedyś do mnie na kawę?
- O, bardzo chętnie!
Niestety wizyta musiała poczekać - stan zdrowia dziadków Sabiny zaczął się pogarszać i nie udało im się już pomóc :(
Gdy sytuacja trochę się uspokoiła i emocje opadły, chłopak zapowiedział się z wizytą, na co ona z chęcią przystała.
http://s20.postimg.org/blka2tgjh/snapshot_fe4643aa_c349198f.jpg
Przez cały ten czas byli ze sobą głównie w kontakcie internetowo-telefonicznym, ale okazało się, że bardzo brakowało im ich rozmów w cztery oczy.
Cicha zwykle Sabina przy nim stawała się największą gadułą na świecie.
http://s20.postimg.org/vrns1pc71/snapshot_fe4643aa_c34919be.jpg
Nie od razu jej przyjaciel został wprowadzony do jej królestwa, którym była maleńka pracownia na piętrze. Wstęp do niej mieli nieliczni - najbardziej zaufane osoby z jej otoczenia.
Gdy drzwi się za nimi zamknęły, zrozumiał wszystko.
Pomieszczenie to - ciągle jeszcze nie do końca urządzone - miało w sobie coś magicznego. Gdy dziewczyna do niego wchodziła, jej twarz rozjaśniała się dziwnie. Wśród poplamionych desek zawalonych przyborami do malowania, w otoczeniu rysunków i płócien Sabina była naprawdę sobą. Powietrze było wypełnione jej planami, marzeniami i pięknymi wizjami. To tu spędzała w ciągu dnia najwięcej czasu, tu przeżywała wzloty i upadki. To miejsce w jej obecności ożywało razem z jego właścicielką.
Wojtek - prosty chłopak z budowy, twardo stąpający po ziemi - był trochę przerażony natłokiem uczuć, jakie wyzwalało w nim to miejsce. Nie czuł się jego godny, czuł się w nim dziwnie i obco. Bardzo chciał, żeby Sabina na dobre zaznała miejsce w jego życiu, ale... bał się jej. Może nie tyle jej samej, co tego, że nigdy nie będzie w stanie zrozumieć jej pasji, że skrzywdzi ją swoją ignorancją i brakiem wrażliwości na piękno. Będzie starała się mu powierzyć swoje przemyślenia i marzenia, a on nie będzie w stanie za nią nadążyć...
Chyba czas się wycofać - pomyślał z żalem.
Pogrążony w swoich myślach nawet nie zauważył, że dziewczyna o czymś do niego mówi.
http://s20.postimg.org/cmfxe7859/snapshot_fe4643aa_03491ca7.jpg
- ... tak, koniecznie sprawię sobie taką maszynę do szycia! Myślę, że gdy sprzedam ten i jeszcze jeden obraz, będzie mnie już na nią stać.
http://s20.postimg.org/ifz668ykd/snapshot_fe4643aa_e3491cd6.jpg
- Przecież potrzebujesz czasu, żeby je namalować, jakiejś inspiracji...
- Och, oczywiście, że tak! Dlatego też myślę, że odłożę tę inwestycję dopiero na przyszły rok.
Przyszły rok?!, pomyślał blondyn ze zgrozą. Mógłbym jej ją kupić za połowę mojej miesięcznej pensji!
- Nie prościej byłoby ci pójść dorobić gdzieś? To nie są przecież duże pieniądze.
- Dorobić? Nie, moje finanse nie stoją jeszcze na tak złym poziomie, żebym musiała dorabiać. Poza tym wtedy mniej czasu zostałoby mi na malowanie i moje obrazy mogłyby stracić na jakości...
Perfekcjonistka... Zupełnie nie dba o to, że mogłaby wymienić w tym domu podłogi, bo te niedługo się pozapadają!
- Wiesz co? Pojedziemy zaraz do sklepu i kupię ci tę maszynę.
- Co!? - dziewczyna nie kryła zaskoczenia. - Ale Wojtek, to nic takiego, dam sobie radę, mam jeszcze co robić... Poza tym to sporo kosztuje... Nie będę miała z czego ci oddać.
- To będzie prezent.
- Och, daj spokój... Jeszcze tak bez okazji...? To nie wypada.
- Nie wypada, żebyś była szczęśliwa i rozwijała swoje hobby?
- Rzeczy materialne szczęścia nie dają...
- Ale pasja, którą dzięki nim rozwijasz, już owszem. Wiem, że będziesz szyła piękne rzeczy na niej. Nic innego nie ma znaczenia.
Wzruszyła się na te słowa i przytuliła go.
- Och, Wojtek... Jesteś cudowny! Tak dobrze mnie rozumiesz... Jak ja ci się za to odwdzięczę?
http://s20.postimg.org/3tyyqin0d/snapshot_fe4643aa_23491d16.jpg
- Myślę, że z tym akurat ty nie będziesz mieć żadnego problemu.
- Ale... Jak to?
- Sabina... Za każdym razem, gdy jestem z tobą, jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
http://s20.postimg.org/ejh8wio71/snapshot_fe4643aa_23491d33.jpg
- Och, Wojtek... Nikt nigdy mi czegoś takiego nie powiedział.
- W takim razie ja jestem pierwszy i - mam nadzieję - jedyny. I ostatni.
Łzy zabłysły jej w oczach i tylko tyle był w stanie zobaczyć, gdyż szybko je zamknął, dając ponieść się chwili.
http://s20.postimg.org/te18wy8e5/snapshot_fe4643aa_63491d38.jpg
Sabina pod wpływem nowych, nieznanych jej dotąd uczuć, malowała jeszcze piękniejsze obrazy.
http://s20.postimg.org/z50m25v5p/snapshot_fe4643aa_e3491e10.jpg
W międzyczasie mały braciszek Wojtka obchodził swoje 5 urodziny!
http://s20.postimg.org/bw9plr7r1/snapshot_5ce140ec_032d4df4.jpg
http://s20.postimg.org/ce4v1lxbx/snapshot_5ce140ec_832d4e0e.jpg
Ania nie spuszczała oka ze Stasia ;]
http://s20.postimg.org/f4e6ysu0t/snapshot_5ce140ec_632d4e2f.jpg
http://s20.postimg.org/cpmbeddrx/snapshot_5ce140ec_e32d4e47.jpg
Wśród zaproszonych gości byli między innymi państwo Sowa (siostra Karoliny z mężem) i Florczakowie (Klementynka, Rajmund i Joasia).
Przy stole rozmawiano o przyszłości (http://s20.postimg.org/enszcd69p/snapshot_5ce140ec_832d502d.jpg) ;]
Niektórzy zaś zamiast mówić o niej głośno, woleli w spokoju dopracowywać swoje plany. No i w końcu je zrealizować.
Niby zwykła randka w domu pewnego mroźnego wieczoru, ale dla dwójki naszych bohaterów miała być przełomowa ;)
http://s20.postimg.org/cy1z4pdz1/snapshot_fe4643aa_a3491f76.jpg
http://s20.postimg.org/nh6k7m60t/snapshot_fe4643aa_e3491f7e.jpg
- Kim dla ciebie właściwie jest Marcelina Koralik? - zapytała ni stąd ni zowąd.
- Marcelina? Skąd to pytanie? Byłem pewien, że mówiłem ci, że to moja najlepsza przyjaciółka od zawsze.
http://s20.postimg.org/hb0in4mpp/snapshot_fe4643aa_c349200a.jpg
- Tylko najlepsza przyjaciółka?
- Hmmm... No taka bratnia dusza. Możemy wieki ze sobą nie rozmawiać, ale zawsze wyczujemy, jeśli któreś z nas będzie mieć kłopoty.
- Miałam na myśli raczej to, czy było między wami... coś więcej.
- Czy byliśmy w sobie zakochani? Tak, byliśmy.
- Co się stało?
- Winkler mi ją odbił. Zanim zdążyłem coś z tym zrobić, zaszła w ciążę i wyszła za niego. Tak - moja bratnia dusza, a nawet nie poinformowała mnie o dacie ślubu tłumacząc się, że doskonale wie, że nie cierpię jej męża i na pewno nie będę chciał oglądać, jak pakuje się w to bagno... Miała rację, ale ostatecznie jest moją najlepszą przyjaciółką nawet, gdy się ze sobą nie zgadzamy... Rety, przepraszam, nie powonieniem był tego mówić. W każdym razie nadal jesteśmy sobie bliscy.
- Dobrze, rozumiem. Cieszę się, że masz kogoś takiego. Chciałabym ją lepiej poznać.
- Nie ma sprawy, na pewno nie będzie mieć nic przeciwko.
- Trochę zazdroszczę jej tego, że zna cię tak dobrze, że jest między wami to... coś.
- Nie masz jej czego zazdrościć, naprawdę. Ona może za to być zazdrosna o ciebie, bo to TY jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu.
http://s20.postimg.org/altz741dp/snapshot_fe4643aa_c3492036.jpg
- Ja? Naprawdę?
- Myślałem, że to wiesz.
- Och, zawsze jest miło usłyszeć to jeszcze raz.
- Kocham cię.
- Wojtek... Ja też cię kocham! Nawet nie wiesz, jak bardzo.
- Wydaje mi się, że wiem.
- Jak to?
- Udowodnię ci to po kolacji.
- Wolałabym poczekać z tym do ślubu...
- Wiem, ale nie to miałem na myśli.
- Nie?
- No nie. Zaraz się przekonasz.
Kiedy już posprzątali ze stołu, chłopak zebrał się w sobie.
- Sabinko...
Widząc co się święci, krzyknęła zaskoczona.
http://s20.postimg.org/nwd8mw2kd/snapshot_fe4643aa_8349209f.jpg
- Czy zostaniesz moją żoną?
- Nie... To znaczy TAK!!! Tak, tak, tak!
http://s20.postimg.org/ijoe8renx/snapshot_fe4643aa_834920d6.jpg
- Nie... Nie wierzę... Czy to może być prawdziwe? - mówiła, płacząc. - Że może się stać tyle miłych rzeczy w ciągu kilku minut?
- Tak, to prawda. Widzisz? Udowodniłem ci! Inaczej nie przyjęłabyś oświadczyn!
- Jestem taka szczęśliwa...
http://s20.postimg.org/pydq150jh/snapshot_fe4643aa_434920df.jpg
Zaopiekuję się tobą i nie będziesz musiała się już o nic martwić, obiecał jej w myślach narzeczony.
- Młody, no co ty? - zapytał Denis synka. - Roczek już był, a ty jeszcze na tych cholernych czworakach!
http://s20.postimg.org/vsaaf1e65/snapshot_a2a890af_23492be3.jpg
- Zwykle to ojcowie uczą swoje dzieci chodzić - odezwała się z pokoju obok jego żona.
- A jakby nie miał ojca, to co?
- Chociaż masz rację... Teoś nie ma ojca.
- Co ty p*******, kobieto?!
- Lepiej weź się za uczenie go. Ja nie mogę się roztroić.
- No, młody, wstajemy! - zarządził. - Wystarczy, że przed dziadkami mi było za ciebie wstyd!
http://s20.postimg.org/pfv557b3x/snapshot_a2a890af_23492bfa.jpg
- No nie stój jak ten kołek! Zasuwaj, już! No ale nie na czworaki!!! K****, jeszcze raz!
- Mógłbyś z łaski swojej nie przeklinać przy dziecku?!
- A ty mogłabyś się w końcu zamknąć? No, młody, wstajemy... No co ty o*********?! K*****, co za tępe dziecko mi urodziłaś!
- Na pewno nie gorsze niż jego ojciec.
- Ach tak? To radź sobie k**** z nim sama!
Wyszedł. Przestraszony chłopiec momentalnie się rozpłakał, na szczęście uspokojenie go nie było tym razem trudne.
http://s20.postimg.org/grclbiku5/snapshot_a2a890af_63492c24.jpg
- Daj rączki mamusi. Taaak! Wstajemy. Kroczek za kroczkiem...
http://s20.postimg.org/ubyrwwb99/snapshot_a2a890af_03492d38.jpg
- Moje zdolne maleństwo!
http://s20.postimg.org/ylhqnnzlp/snapshot_a2a890af_a3492d27.jpg
- Teoś, chodź do mamusi!
- Mogłabyś się tak nie wydzierać?! Próbuję oglądać!
Tak mniej więcej wyglądało życie rodzinne młodych Winklerów. W skrócie - Denis zarabiał na chleb i nic poza tym go nie interesowało, a Marcelina miała na głowie wszystkie domowe obowiązki i wychowywanie dziecka.
http://s20.postimg.org/6nsgt3th9/snapshot_a2a890af_03493066.jpg
http://s20.postimg.org/dkwaghlh9/snapshot_a2a890af_e3492cb5.jpg
No nie no, w sumie gdy żywiciel rodziny wracał do domu i widział bajzel w kuchni...
http://s20.postimg.org/voupndtrx/snapshot_a2a890af_63493168.jpg
http://s20.postimg.org/gb10zxssd/snapshot_a2a890af_8349312a.jpg
http://s20.postimg.org/z9lj9hrzx/snapshot_a2a890af_6349323b.jpg
- Coś ty robiła przez cały dzień?! Te talerze stoją tu od rana! Weź coś z tym zrób, a nie!
Uśmiech na twarzy synka był jedyną zapłatą za cały ten trud. Dziadkowie z obydwu stron starali się pomóc jak się da, ale koniec końców to nie oni byli wiecznie niewyspani, niedożywieni, źle ubrani i uczesani byle jak.
http://s20.postimg.org/umfh7q4n1/snapshot_a2a890af_834932da.jpg
Wspominałam Wam już kiedyś, że Winklerowie i Ewerkinowie sąsiadują ze sobą. Kiedy chłopcy podrośli, więzi między rodzinami się zacieśniły.
http://s20.postimg.org/x4rzgxblp/snapshot_a2a890af_03492d71.jpg
http://s20.postimg.org/dicetnhtp/snapshot_a2a890af_c3492dad.jpg
http://s20.postimg.org/qpxjxzu9p/snapshot_a2a890af_63492e87.jpg
http://s20.postimg.org/4x0904x6l/snapshot_a2a890af_23492eb0.jpg
http://s20.postimg.org/gamsbc7p9/snapshot_a2a890af_23492f09.jpg
http://s20.postimg.org/dpvgcf3el/snapshot_a2a890af_a3492f46.jpg
http://forum.thesims.pl/images/smilies/love2.gif
Pewnego dnia Marcelina została bardzo miło zaskoczona czyimiś odwiedzinami.
- Kopę lat, moja droga! - przywitał się.
- Wojtek! Mogłeś powiedzieć, że przyjeżdżasz, przygotowałabym się...
http://s20.postimg.org/uvi3urnr1/snapshot_a2a890af_23493372.jpg
- Zaczęłabyś się wysypiać z tygodniowym wyprzedzeniem, żeby wyglądać jako-tako? Daj spokój, to tylko ja!
- Tylko ty? Chyba AŻ przyszły mąż tej malarki, Sabiny Czajkowskiej! Gratulacje! Już osobiste.
- A dziękuję, dziękuję.
- Jak przygotowania do ślubu?
- Całkiem nieźle. Ślub weźmiemy wczesną wiosną, jeszcze nie wiem dokładnie kiedy, ale... Chciałem cię poprosić, żebyś była blisko mnie w tym ważnym momencie.
- Blisko będzie Sabina, a ja się ucieszę, jeśli w ogóle uda mi się przyjechać.
- Proszę, postaraj się. Tak, ale zaraz za panną młoda jest... Świadek. W moim przypadku świadkowa. Chciałbym cię poprosić, żebyś nią została.
- Przykro mi, ale muszę odmówić...
- Zapomnij o tej sprawie z twoim ślubem, to nie ma znaczenia.
- Wojtek...
http://s20.postimg.org/z338snth9/snapshot_a2a890af_634933ab.jpg
- Gdyby to tylko ode mnie zależało, to zostałabym i na weselu i upiła się do nieprzytomności świętując szczęście twoje i Sabiny... Ale mam nieodpowiedzialnego męża, z którym nie zostawię synka samego na cały dzień, teściów, którzy w weekendy zazwyczaj pracują i rodziców, którzy opiekują się schorowaną babcią.
- Możesz wziąć Teosia ze sobą. Na pewno będziecie się dobrze bawić. Wiesz, że Karolina uwielbia dzieci, a Staś jest zawsze chętny do zabawy.
- Nie, to się nie uda...
http://s20.postimg.org/wjh99f1ml/snapshot_a2a890af_a34933d7.jpg
- Marcelina - powiedział, bardzo poważnym tonem. - Zrobię WSZYSTKO co w mojej mocy, żebyś mogła ten jeden dzień spędzić poza domem dobrze się bawiąc i nie martwiąc się o nic, ale jeśli ty nie będziesz chciała dać sobie pomóc, to rzeczywiście nic z tego nie będzie. Należy ci się odpoczynek i wiem, że ten jeden dzień to i tak będzie za mało, ale... Ale zawsze. Proszę, zrób to dla mnie. Chciałbym, żeby moja najlepsza przyjaciółka była i cieszyła się ze mną w tym ważnym dniu.
- Spróbuję.
- Obiecaj mi to.
- No dobrze... Obiecuję. I dziękuję.
- To ja ci dziękuję.
http://s20.postimg.org/4m1mppr7h/snapshot_a2a890af_a34933f2.jpg
- A teraz... Weźmy się w garść. Wiem już co u ciebie, o Denisa nawet nie pytam, a co tam u potworka-Teodorka?
- Sam się przekonaj, wujaszku - uśmiechnęła się. - Napijesz się kawy?
- Z chęcią.
- Kora podrzuciła mi wczoraj kawałek ciasta z Cukierni - o ile Denis-rozrabiaka całego nie zeżarł, to cię nim poczęstuję.
- Już się cieszę.
- Czy jest tu jakiś potworek-Teodorek?
http://s20.postimg.org/4lrzeuvi5/snapshot_a2a890af_6349347e.jpg
http://s20.postimg.org/hc19p29rx/snapshot_a2a890af_a3493460.jpg
- Jak te potworki szybko rosną!
http://s20.postimg.org/rgzxemscd/snapshot_a2a890af_63493451.jpg
- Ijaaa!
- Wojtek!
http://s20.postimg.org/w6g7sdnnh/snapshot_a2a890af_234934f8.jpg
- Wołałaś nas, mamo? Masz dla nas coś słodkiego?
http://s20.postimg.org/iqxsgo4jh/snapshot_a2a890af_834934fe.jpg
- Słodko to wy razem wyglądacie!
- Teoś, pokażemy mamie, jak ładnie się bawimy?
- Daaaa! - krzyknął malec z entuzjazmem.
http://s20.postimg.org/itho3i871/snapshot_a2a890af_634935ba.jpg
http://s20.postimg.org/e8vhokohp/snapshot_a2a890af_234935d0.jpg
- No bardzo ładnie się bawicie! Wojtek, nie wiedziałam, że takie duże dziecko z ciebie!
- Nie marudź, bo kiedyś Teoś podrośnie i nie będziemy się już tak fajnie bawić!
http://s20.postimg.org/f779d4cfx/snapshot_a2a890af_0349362c.jpg
Ile ja bym dała za to, żebyś to ty był tatą małego Teosia..., pomyślała ze smutkiem przypominając sobie, jak jej mąż traktuje ich synka.
http://s20.postimg.org/5cg46w8hp/snapshot_a2a890af_034936ae.jpg
- ... mówię ci, Sabina jest takim uroczym stworzeniem! Pamiętasz, jak na początku miałem wątpliwości? Okazało się, że nie jest aż tak źle, a ja wcale nie muszę wysłuchiwać jej opowieści o malarstwie, obrazach, autorach i wystawach.
http://s20.postimg.org/grh6p9a7x/snapshot_a2a890af_634936b9.jpg
- Kto wie, czy nie będziesz musiał, kiedy zamieszkacie razem.
- Mam nadzieję, że nie. A zresztą, dam sobie radę. Kto wie - może będzie tak, że sam się w to wciągnę?
- Tak byłoby najlepiej. Bycie kreatywnym to dobra rzecz. Na przykład mój mąż nazwał mnie ostatnio - bardzo pomysłowo! - "sumo".
http://s20.postimg.org/uc3dan0n1/snapshot_a2a890af_034936d8.jpg
- "Sumo"?! Jakim idiotą trzeba być, żeby tak wyzywać własną żonę! Żeby ją wyzywać jakkolwiek!
- Nikoniecki?! Co ty tu k**** robisz?! - usłyszeli.
http://s20.postimg.org/v9jfud7ul/snapshot_a2a890af_23493709.jpg
- I c*** ci do tego, jak nazywam swoją żonę!
http://s20.postimg.org/opblqwni5/snapshot_a2a890af_4349371a.jpg
- Nie będziesz obrażał mojego gościa w tym domu! - krzyknęła rozzłoszczona Marcelina.
http://s20.postimg.org/eqqn4fe2l/snapshot_a2a890af_2349375f.jpg
- Kto ci go k**** pozwolił w ogóle zapraszać?!
- Sam przyszedłem, cwelu - odparł Wojtek.
http://s20.postimg.org/4pqus87b1/snapshot_a2a890af_23493777.jpg
- Będzie tu przychodził, ilekroć sobie tego zażyczę, a tobie NIC do tego!
- Ciekawe, czy zrobiłaś pranie... Założę się że nie miałaś na to czasu przez niego!
- Może sam byś sobie uprał swoje śmierdzące skarpetki?
- Nikoniecki, jeszcze jedno słowo... A zresztą, idę stąd. Dwóch idiotów na raz nie przegadam. A my sobie porozmawiamy wieczorem, Marcelina.
Zdjęcia ze ślubu Wojtka i Sabiny możecie obejrzeć w tym (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1866760&postcount=171) poście :)
Jak widzicie, Marcelinie udało się być na nim, na weselu też została. Zabawa była przednia, ale pani Winkler musiała wrócić wieczorem do domu.
To, co tam zastała, przeszło jej najgorsze obawy.
http://s20.postimg.org/cak8cu6m5/snapshot_a2a890af_63493a1a.jpg
- TY PADALCU! - ryknęła.
- K****! - odpowiedział padalec.
http://s20.postimg.org/c4krycikd/snapshot_a2a890af_c3493a60.jpg
- Wstrętna, podła świnia! Powinnam była wiedzieć od początku, że tak to się skończy!
http://s20.postimg.org/6iycuahvh/snapshot_a2a890af_c3493a69.jpg
http://s20.postimg.org/d6gpsagal/snapshot_a2a890af_43493aa8.jpg
- Marcelina, PRZEPRASZAM, no!
- W dupie mam twoje przeprosiny, Denis.
- Co ty robisz?
- Nie widzisz, ślepy jesteś? Pakuję swoje rzeczy.
- I gdzie niby pójdziesz?
- Choćby do diabła, nic ci do tego! Teosia zabieram ze sobą.
- Ja p******...
Ciąg dalszy nastąpi.
...
Bawcie się dobrze w Nowym Roku (i w jego przededniu) i nie opuszczajcie się w komentowaniu "Miasteczka" ;]
/L.
Cytryśnia
31.12.2015, 18:25
Naszła mnie ochota i przeczytałam sobie :D
Chciałabym mieć tyle chęci co ty, aby grać przez tyle lat.
Więzi rodzinne same w sobie są super <3
szczęśliwego nowego roku!
LepkiePaluszki23
31.12.2015, 18:34
Cześć :D
Czyli żona już się od niego odwróciła :( Ja wierzę, że Koryna pokocha kiedyś Iwa! Słodziak z tego Akiego :love: O nie. Tylko nie Dexter :( Ależ Agatka wyrosła :wub:
Niech Olimpia zginie w tragiczny sposób! Jeszce będzie żałować tego, co mówiła. Karma wraca. Eryka świetnie postąpiła! Tak mi żal Krisa :(
Znowu śmierć :( Pa pa Roksana :( Wojtek wypiękniał :lovE:
Jednak Wojtek przyszedł i na obiad do Sabiny :D
Wojtek boi się tak jak kiedyś Anabelle. Sabina malarka. Może otworzy kiedyś własną galerie? :D Reakcja Sabiny mnie rozśmieszyła na pierścionek zaręczynowy. Prawie jak ta przysługa podczas ślubu na youtubie, w której panna młoda się śmiała :D
Biedne życie ma Marcelina :( Iwo i Denis plotkują jak kobiety :D Wojtek to mężczyzna, przyjaciel i jeszcze ktokolwiek na medal :love:
Potworek Teodorek XD
Marcelina spakuj manatki i uciekaj jak najdalej od Denisa :(
I Denis się doigrał. Powodzenia Marcelinie!
Tobie również życzę udanego Sylwestra i dobrego rozpoczęcia roku 2016 :D
Czekam z niecierpliwością na następny odcinek :)
(Ależ się minek nazbierało w tym komentarzu. Jak nigdy :D)
Kowai-Neko
31.12.2015, 18:41
Olimpia co ty wyrabiasz :(( Uff dobrze, że Eryka ma swój rozum. Kris taki dobry tata :wub: Iwo nie traci nadzi, no Kora daj mu szanse. Aki :wub: Taką Wandę dobrze mieć :D Niezłe oświadczyny ;) Denis weź się ogarnij :(( Teoś jedt takim promyczkiem nadziei Marceliny :wub: Piękny ślub. Denis jak mogłeś :cry: Brawo Marcelina :like:
Wesołego Nowego Roku
Widzę, że już niektórzy ubiegli mnie w komentowaniu :P
Niby Olimpia taka rodzinna, ale jednak na męża się wypięła :(( No ale ok, ok, rozumiem dlaczego :P Ercia wyrasta na uroczą młodą damę! Iwo i Kora jednoczący siły w opiece nad Akim :wub: Mały jest taaaaaaki kochany! Cudownie! Ja tam sobie nie wyobrażam ich osobno i mam ogromną nadzieję, że Koryna przekona się całkowicie do męża i go pokocha!
Biedny Dexter :( Mam nadzieję, że jest teraz szczęśliwy w nowym miejscu! A Jagódkowie może kiedyś przygarną kolejnego czworonoga :D
Fajnie, że Ercia zaprzyjaźniła się z Agatką. Chociaż panna Czerwińska przypomina mi trochę mongoła/chińczyka/innego człego skośnookiego/a nawet trochę eskimosa!
Jak to Olimpia nie zamierza pojawić się na Wigilii! W pełni podzielam rozżalenie Kiry! Jestem mega ciekawa jak O. by zareagowała w chwili, kiedy potwierdziłoby się to, że Kris jest niewinny :( Całe szczęście, że Eryka ma swój rozum! Mądre dziecko i widać, że kocha tatusia całym serduszkiem.
Nie no, aż się wzruszyłam, czytając jak to Ercia wypatrywała Kryspina. No łezka się w oku kręci i tyle! A to zdjęcie przed choinką jest przekochane :wub: Nie dziwię się Krisowi, że ostatecznie się rozryczał :( Zaczynam się też obawiać, że pobyt w więzieniu zniszczy go psychicznie i fizycznie.
Ostatnie spojrzenie Roksany jest rozwalające xD Biedny Wojtek, ale fajnie, że chłopak myśli o swojej przyszłości i próbuje się usamodzielniać. Wanda Wujek! Ojejku, a co tam u Patryka? Nie schodzi na zawał jak widzi córkę? Ale zarąbiście opisałaś spotkanie Wojtka i Sabiny! Nie spodziewałam się, że będzie takie fajne. Sabina wydaje się być taka... Taka eteryczna, jakoś to słowo najlepiej mi pasuje. Trochę oderwana od świata artystka. Jest fajna, ale... Ale chyba dziwna, nie wiem czemu wywołuje we mnie takie odczucia xd
http://s20.postimg.org/cmfxe7859/snapshot_fe4643aa_03491ca7.jpg --> dopiero teraz zajarzyłam, że to przecież poduszka na szpileczki, a nie pomidor xD
O jaaaaa, ale Wojtuś ma gest! Kochany z niego sim, no naprawdę! Nie żebym miała wcześniej co do tego wątpliwości, co to, to nie :D A ich podejście do różnych spraw jest rozwalające. Sabina mówi o uczuciach, jakiś niematerialnych wartościach, a Wojtek o czymś zupełnie odwrotnym! Kochane to jest w sumie xD
Urodzinki Stasia :wub: W sumie Wojtek i Sabina wyglądają na naprawdę udaną parę. Ona taka oderwana od rzeczywistości, on chcący kochać i być kochanym...
Reakcje Sabiny mnie czasami powalają. To jej plątanie się przy oświadczynach jest urocze, cała ona po prostu :P
O looool, Denis, czy ty siebie słyszysz? Zupełnie nie przypomina ojca! Pamiętam zdjęcie jak to Marceli przemierzał pokój z Denisem wzdłuż i wszerz, a ten teraz nie potrafi poświęcić chociaż trochę uwagi synowi =,= Biedna Marcelina :( Co ona ma z tym Denisem :(( Teoś jest przecież taki uroczy, nie zasługuje na takie traktowanie ze strony ojca!
Ojej, ale fajnie widzieć taką sąsiedzką przyjaźń :> A Teoś z Akim to już w ogóle tyle słodkości na raz, że starczy mi jej do końca tego roku xD
Haha, Wojtek i niezapowiedziane odwiedziny :D Fantastyczny z niego przyjaciel :)
potworek-Teodorek? Ale genialne! Aż mi się micha cieszy na samą myśl :P
http://s20.postimg.org/w6g7sdnnh/snapshot_a2a890af_234934f8.jpg --> Ja na miejscu Marceliny to popłakałabym się już przy tej scenie. Wojtek jest wprost wymarzonym ojcem dla Teodora ;)) Matko kochana, Denis, ale ty masz tupet! Całe szczęście, że się tam z Wojtkiem nie pobił!
:O Ale teraz to już w ogóle Winkler przeszedł samego siebie! :(( I jeszcze próbuje przepraszać? To już w ogóle woła o pomstę do nieba! To teraz jestem usatysfakcjonowana tym, że wiem jak to się stało, że Marcelina wyniosła się od męża.
Cudownie było przeczytać nowy odcinek! Mam nadzieję, że kolejny pojawi się zdecydowanie szybciej ;)) No i szczęśliwego nowego roku Tobie i Twoim simom :D
Nowy odcinek! :love:
Wiedziała, że mocne więzi rodzinne to podstawa.
Ale z mężem tych więzi już nie miała ochoty utrzymywać...
Ehhhh, naprawdę chciałbym żeby Iwu i Korynie wyszło razem. Tym bardziej, że mają teraz takiego cudownego synka. Tylko, że do tego potrzeba chęci obu stron...
Dexter :(
Olimpia zaczyna działać mi na nerwy. Jak tak bardzo nie chce to nie musi się widywać z Krisem, ale niech chociaż nie zabrania stęsknionemu dziecku spotkania z ojcem. Dobrze, że Eryka wzięła sprawy w swoje ręce.
Ładna podłoga (http://s20.postimg.org/w0z4wut4t/snapshot_3cb436d0_e311c42e.jpg), skąd ją masz? :P
Mimo wszystko, smutne były te święta :(
O nieeeeeee, Kris nie popełni samobójstwa, nawet o tym nie myśl :((
Dobrze, że Wojtek wychodzi na prostą :) I pasują do siebie z Sabiną!
Tylko dlaczego on się tak wszystkim zamartwia? Jak się za dużo nad takimi rzeczami rozmyśla to potem zwykle nie wychodzi... No, ale tym razem się jednak udało :lovers:
Denis to idioooooota :(( Współczuję Teosiowi, że ma takiego ojca... :(
No i to trochę taka ironia losu, że zaprzyjaźniły się dwie takie trochę "poturbowane" rodziny. I omatkoboska, no dlaczego Wojtek się wtedy wycofał? Przecież on by się idealnie spisał w roli zastępczego ojca dla Teosia :(
Ślub jak zazwyczaj, piękny :love::love::love:
Zachowania Denisa nie będę komentował, ale gdybym był na miejscu Marceliny już dawno bym go zostawił...
Brawa dla Was! :D I podziękowania :)
Naszła mnie ochota i przeczytałam sobie
Może niech nachodzi Cię częściej? ; D Bo tak to nie wiem, czy witać w "Miasteczku" czy nie ;P
Cześć
Cześć. Mogę cię zjeść?
Ależ Agatka wyrosła
To patrz na to (http://s20.postimg.org/5yfnglx4t/snapshot_5f82fa95_439595cc.jpg)! :D
Niech Olimpia zginie w tragiczny sposób!
Rozpatrzę to.
Wojtek boi się tak jak kiedyś Anabelle.
Bingo! :D Brawo za spostrzegawczość!
Może otworzy kiedyś własną galerie?
Czemu nie...
Widzę, że już niektórzy ubiegli mnie w komentowaniu
Ja też byłam zaskoczona ; D
A Jagódkowie może kiedyś przygarną kolejnego czworonoga
Może ; D
Jestem mega ciekawa jak O. by zareagowała w chwili, kiedy potwierdziłoby się to, że Kris jest niewinny
Wiesz, że to akurat jest przede mną? :D
Ostatnie spojrzenie Roksany jest rozwalające xD
"Umieram? Już? No wtf?!" ;)
Ojejku, a co tam u Patryka?
Chyba znalazłam dla niego nową miłość :D
Nie schodzi na zawał jak widzi córkę?
Nie widuje swojej córki.
Nie spodziewałam się, że będzie takie fajne.
Ja też nie.
Nowy odcinek!
Co za entuzjazm! :o
I omatkoboska, no dlaczego Wojtek się wtedy wycofał?
Kiedy się wycofał? Aaa, chodzi Ci o jego ślub z Sabiną?
No ale co - miał czekać w nieskończoność na Marcelinę?
Dzisiaj - po roku - wracamy do Burmistrzów i kontynuujemy historię rodziny Jagódek. Na początku coś niecoś o najmłodszym dziecku Kastora i Kiry, później wracamy do Koryny i Iwa. O rodzinie Krisa będzie dużo w następnej części :)
Burmistrzowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1842637&postcount=238)
...
Jak wygląda szczęśliwy mąż, ojciec i burmistrz? Właśnie tak:
http://s20.postimg.org/dks5m4d19/snapshot_1a73f8bb_21b33ceb.jpg
Pojawienie się małego Cezarego w ich domu było przełomem, na który tyle lat czekali, chociaż niewątpliwie role mamy i taty były dużo trudniejsze do rozegrania niż te, w które wcielali się do tej pory.
http://s20.postimg.org/rne313if1/snapshot_1a73f8bb_61b33da6.jpg
http://s20.postimg.org/is86tgnb1/snapshot_1a73f8bb_41b341cf.jpg
http://s20.postimg.org/cd95wsgl9/snapshot_1a73f8bb_41b341f3.jpg
Ale robili to wszystko po to, żeby ich synek był zdrowym i szczęśliwym dzieckiem. Patrząc na jego uśmiech nie można powiedzieć, że jego rodzice radzili sobie źle - wręcz przeciwnie.
http://s20.postimg.org/yo22tvk71/snapshot_1a73f8bb_225d4573.jpg
http://s20.postimg.org/dskdwdddp/snapshot_1a73f8bb_a25d4b40.jpg
http://s20.postimg.org/qcax6dc71/snapshot_1a73f8bb_625d4941.jpg
http://s20.postimg.org/f7hd7cp31/snapshot_1a73f8bb_425d4a45.jpg
http://s20.postimg.org/e2nb1z2m5/snapshot_1a73f8bb_225d4524.jpg
http://s20.postimg.org/gu6ksl14t/snapshot_1a73f8bb_61b3449c.jpg
Więcej zdjęć tego uroczego brzdąca możecie obejrzeć tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1846877&postcount=263).
Kogo my tu mamy? ; D
http://s20.postimg.org/aryy23cot/snapshot_1a73f8bb_62ecbac2.jpg
Partia szachów z tatą.
http://s20.postimg.org/7ldl9y70d/snapshot_1a73f8bb_c2ecc610.jpg
Ale i czułe słówka szeptane najcudowniejszej i najukochańszej kobiecie na całym świecie - mamie.
http://s20.postimg.org/str9rdlh9/snapshot_1a73f8bb_c2ecc51b.jpg
Jego najlepszą przyjaciółką i towarzyszką zabaw była Hiacynta.
http://s20.postimg.org/artw4z6d9/snapshot_1a73f8bb_02ecbb4e.jpg
http://s20.postimg.org/viqnv5gcd/snapshot_1a73f8bb_e2ecbbb2.jpg
http://s20.postimg.org/t6n9bat4t/snapshot_3c2867a0_a30b5851.jpg
Jak widzicie, potrafili szaleć do późna :D
http://s20.postimg.org/ixus5h531/snapshot_3c2867a0_a30b590b.jpg
To nie były jednak jedyne rozrywki przyszłego burmistrza.
Znajomości należało zdobywać już od wczesnego dzieciństwa ;)
http://s20.postimg.org/w6l9phtz1/snapshot_1a73f8bb_02ecfa3c.jpg
Ale przecież nawet najważniejsza osoba w Miasteczku chociaż na chwilę musi przestać nią być!
Dotyczy to wszystkich, bez wyjątku.
http://s20.postimg.org/kmq38bgn1/snapshot_1a73f8bb_42ecc40a.jpg
http://s20.postimg.org/v25g8psl9/snapshot_1a73f8bb_c2ecc3cc.jpg
No a tutaj burmistrzowie w komplecie ^^
http://s20.postimg.org/x7liemayl/Sims2_EP9_2015_08_28_20_49_58_03.jpg
Nie jest to jedyne zdjęcie zrobione podczas tej sesji - resztę zobaczycie m.in. na ścianach ich domu.
Młody Domański okazywał się być dzieckiem wszechstronnym. Ostatnimi czasy do jego zainteresowań doszła muzyka (bardzo chciał nauczyć się grac na gitarze) i... gry.
http://s20.postimg.org/k8or8pwjh/snapshot_1a73f8bb_42ecf5bb.jpg
Ale siedzenie przed komputerem do późna nie zyskało aprobaty taty.
http://s20.postimg.org/riabrfb3x/snapshot_1a73f8bb_82ecf5ec.jpg
http://s20.postimg.org/uqnzvyc59/snapshot_1a73f8bb_c2ecf6bc.jpg
Z czasem Błażej stawał się bardziej wymagający wobec Czarka, ale obecność mamy była dobrym lekarstwem na niemal wszystkie dziecięce smutki.
http://s20.postimg.org/5hoxdom4d/snapshot_1a73f8bb_02ecf457.jpg
Pogaduchy z kuzynką :D
http://s20.postimg.org/im8qeyz99/snapshot_1a73f8bb_c3392ebe.jpg
http://s20.postimg.org/xpuwj2lml/snapshot_1a73f8bb_a3392edc.jpg
Nauka nie szła chłopakowi najlepiej.
http://s20.postimg.org/nnbj2lhbx/snapshot_1a73f8bb_43396944.jpg
Oh God, why?! (http://s20.postimg.org/i6j7xcs8t/snapshot_1a73f8bb_e3396a34.jpg)
Szachy były dla niego stratą czasu i każda gra była poprzedzona pytaniami typu "a po co? a na co mi to?".
http://s20.postimg.org/vwrzur0fx/snapshot_1a73f8bb_63392ffa.jpg
http://s20.postimg.org/atdh993wd/snapshot_1a73f8bb_03396ba2.jpg
- Najwyższy czas, żeby cię wprowadzić do wielkiej polityki - zarządził ojciec. - Pójdziemy jutro do ratusza i...
http://s20.postimg.org/9iabeixod/snapshot_1a73f8bb_c3396bb4.jpg
- Ja nigdzie nie idę. I polityka? Weź tato, ja się nie nadaję na burmistrza. Nie kręci mnie to wcale.
http://s20.postimg.org/61cupanzx/snapshot_1a73f8bb_e3396c53.jpg
- Gdybyś miał brata, to nie przejąłbym się wcale twoim lenistwem i brakiem zainteresowania, ale, niestety, twoja matka była w stanie dać mi tylko ciebie. Nie po to się tyle przy tobie namęczyliśmy, żebyś teraz miał w nosie nas i miasteczko!
- Nikt wam nie kazał...
- Cezary, zostaniesz tym burmistrzem, czy ci się to podoba, czy nie. Koniec dyskusji. Ach, myślę, że jak jutro posiedzisz w domu i przemyślisz swoje zachowanie, to dobrze ci to zrobi.
- Że co?
- Masz szlaban, młody człowieku.
- Co?! TATO, NO! - krzyknął za nim zezłoszczony młody.
- Mamo, to takie cholernie niesprawiedliwe... Dlaczego ojciec zmuszą mnie do czegoś, na co ewidentnie nie mam ochoty?
- Kiedy tata był w twoim wieku, nie mógł się doczekać, aż obejmie urząd po swoim dziadku i nie rozumie, jak Domański może nie chcieć być burmistrzem.
http://s20.postimg.org/4nc12i9z1/snapshot_1a73f8bb_23396c90.jpg
- A prawda jest taka, że wszyscy na ciebie liczymy, kochanie. Urodziłeś się po to, żeby być burmistrzem, władzę masz we krwi.
- No niby tak, ale...
- Wiesz, ja myślę, że to tylko kwestia czasu. Będziesz trochę starszy i zainteresowanie sprawami miasteczka przyjdzie samo.
http://s20.postimg.org/py9l6rs3h/snapshot_1a73f8bb_43396caa.jpg
- Tak myślisz? No ale co z tatą?
- Pogadam z nim na ten temat. Nie musisz się o nic martwić. Po prostu rób to, co do ciebie należy i nie rób tacie na złość. On bardzo na ciebie liczy. Nie zawiedź go.
- Postaram się i... dzięki, mamo.
http://s20.postimg.org/a0a284cn1/snapshot_1a73f8bb_e3396d3a.jpg
- ... to kwestia czasu, uwierz mi. Czarek to nie jest zły chłopak - po prostu ma teraz inne rzeczy na głowie.
- Marlena, nie rozumiesz... - powiedziawszy to, zrobił kilka kroków w stronę okna. Kobieta podążyła za nim.
- Błażej...
http://s20.postimg.org/bqt39lu65/snapshot_1a73f8bb_e3396d75.jpg
- On jest prawie dorosły! - powiedział, odwracając się z powrotem w stronę żony. - Nie mogę czekać w nieskończoność, aż łaskawie zachce mu się być burmistrzem!
http://s20.postimg.org/r5niyzi7x/snapshot_1a73f8bb_83396d68.jpg
- Ale naciskanie na niego tylko pogorszy sprawę. Nie chcemy przecież, żeby miasteczko było rządzone byle jak?
- Nie, nie chcemy, ale...
- Więc chcąc nie chcąc musimy zostawić sprawy ich własnemu biegowi. Jeszcze będziemy dumni z naszego małego chłopca.
- Czasami boję się, że nasz mały chłopiec nigdy nie zamieni się w odpowiedzialnego mężczyznę...
- Wychowaliśmy go najlepiej jak potrafiliśmy. Ja w niego nie przestanę wierzyć choćby nie wiem, co się działo. I ty też powinieneś, Błażej.
- Żeby tylko on mi tego tak nie utrudniał...!
Cezary Domański może i nie był "orłem" ani dobrym materiałem na następcę swojego ojca, ale z gitarą elektryczną radził sobie wspaniale.
http://s20.postimg.org/sahl4d4ot/snapshot_1a73f8bb_6339696f.jpg
http://s20.postimg.org/i82t1mprx/snapshot_1a73f8bb_03848a35.jpg
Jego umiejętności zachwyciły jedną z jego przyjaciółek - Łucję, której ojciec miał ten instrument opanowany do perfekcji (sama panna Rycerz wolała zaś gitarę basową).
http://s20.postimg.org/apo96qnst/snapshot_1a73f8bb_a3848a58.jpg
- Wiesz, razem z koleżankami próbujemy stworzyć zespół i przydałby się nam ktoś taki, jak ty - oznajmiła.
- Naprawdę? Kto jeszcze z tobą gra?
- Martyna na perkusji, a wokal ma Nikola.
- Jaka Nikola?
- Z Wyspy, nie znasz jej i tak.
- Aha, spoko.
- No... To co, nie chciałbyś do nas dołączyć?
- Ojciec mnie za to zabije, ale... OK.
http://s20.postimg.org/dtubpsf7h/snapshot_1a73f8bb_03848aae.jpg
- Zarąbiście! Próby mamy w soboty w "Ósemce", dziewiąta rano.
- Dobra, zjawię się na stówę.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868824&postcount=403).
Jagódkowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868212&postcount=391)
...
Najmłodszego Jagódka nie bardzo obeszła ani śmierć ojca, ani perspektywa kilkuletniego pobytu w poprawczaku. Zabolało go natomiast to, że - po tylu latach! - chciała się z nim widzieć jego matka.
Matka! To pojęcie było dla chłopaka abstrakcyjne. Kobieta, która naście lat temu go porzuciła i zostawiła na łaskę i niełaskę okrutnego ojca, była zwykłą szmatą, a nie matką! Niech teraz ryczy z żalu, głupia krowa, mścił się w myślach Kostek.
W końcu nadszedł dzień jego 21. urodzin. Po tylu latach spędzonych w zakładzie wyjście "do ludzi" było szokiem. W dodatku nie miał się gdzie podziać.
Wrócił do Nigdzie, do baraków. Skierował się do drzwi mieszkania jednej ze swoich dawnych sąsiadek.
http://s20.postimg.org/55gd9uebh/snapshot_80caa092_23732b81.jpg
Kazia była niewiele starsza od swojego byłego sąsiada. Była szwaczką i samotną matką Kewina, którego urodziła jako nastolatka.
http://s20.postimg.org/59a6q3jst/snapshot_80caa092_03732eab.jpg
http://s20.postimg.org/w3evpbocd/snapshot_80caa092_83732c9d.jpg
Życie od zawsze rzucało tej dziewczynie kłody pod nogi, ale mimo to dzielnie się trzymała. Miał nadzieję, że pozwoli mu u siebie zamieszkać, choćby na jakiś czas.
- Kostek?!
http://s20.postimg.org/3vrqm9zb1/snapshot_80caa092_c3732bc8.jpg
- Tak, to ja. Słuchaj Kazia, dopiero co wyszedłem z pierdla i nie mam gdzie iść. Mogę u ciebie zostać?
- Tylko wiesz, u mnie się nie przelewa...
- O hajs się nie martw - dorzucę się do czynszu, rachunków i tak dalej.
- No dobra, Kostek.
http://s20.postimg.org/zbjd2dam5/snapshot_80caa092_83732be9.jpg
- Dzięki.
Przypomniał się także innym swoim przyjaciołom, między innymi Wergiliuszowi i Cesi.
http://s20.postimg.org/oc2r4i9kt/snapshot_80caa092_a37332c8.jpg
Szczególnie mocno przeżył spotkanie właśnie z nią.
Ohoho! (http://s20.postimg.org/5kebh0d19/snapshot_62675bdf_c2675d47.jpg)
Kiedy przed laty Wergiliusz, chłopak Cesi, wyjechał uczyć się do szkoły oficerskiej, mili tylko siebie.
Nie przeszkadzało mu wcale to, że przyjaciółka była - brzydko mówiąc - puszczalska. Nie był nawet pewien, czy jest między nimi coś więcej niż chemia. Jedno natomiast było pewne - są dla siebie ważni.
Ona także o nim nie zapomniała i gdy tylko nadarzyła się okazja, zaprosiła go do siebie.
http://s20.postimg.org/zcxw9j1tp/snapshot_80caa092_a3732e00.jpg
W przypadku syna Kastora znalezienie pracy nie było wcale problemem. Noce spędzał poza domem (nie tylko w pracy (http://s20.postimg.org/utcgwj56l/snapshot_036705be_c36f5bcf.jpg)), a za dnia odsypiał.
Tosty z piekarnika jego autorstwa często gościły na stole w domku Kazi.
http://s20.postimg.org/5h2f0ck59/snapshot_80caa092_63732f38.jpg
Miał świetny kontakt z Kewinem.
http://s20.postimg.org/nst2hhssd/snapshot_80caa092_63732f5f.jpg
http://s20.postimg.org/g5arcxji5/snapshot_80caa092_a3732d4b.jpg
http://s20.postimg.org/a0enlv20t/snapshot_80caa092_43732d55.jpg
http://s20.postimg.org/hqumihj3x/snapshot_80caa092_c3732d74.jpg
Nie zawsze wszystko jednak szło po jego myśli.
http://s20.postimg.org/d3fdp8gzh/snapshot_80caa092_03733341.jpg
- Pozwolił ci ktoś, s**********, dobierać się do mojej panny?!
http://s20.postimg.org/8gdx17j0d/snapshot_80caa092_a3733367.jpg
http://s20.postimg.org/40qwi7h8d/snapshot_80caa092_037333ac.jpg
Następnego dnia mieszkanie jego przyjaciół było znowu do wynajęcia.
Ten incydent fatalnie odbił się na młodym mężczyźnie. Nie miał czasu ani chęci szukać nowej kochanki, a jednak potrzebował towarzystwa podczas długich nocy.
Została mu jedynie Kazia.
http://s20.postimg.org/nk4oj1urh/snapshot_80caa092_e3732d95.jpg
Ona jednak przed laty skrzywdzona przez ojca swojego dziecka szukała kogoś, kogo mogłaby obdarzyć prawdziwym, szczerze odwzajemnionym uczuciem.
http://s20.postimg.org/474llaqd9/snapshot_80caa092_83732d9f.jpg
http://s20.postimg.org/425fpd8fx/snapshot_80caa092_a3732da7.jpg
Tak, powiedziała o tym Kostkowi już na samym początku - żadnego spania w jednym łóżku, żadnych "bliższych" relacji między nimi.
W obliczu niezaspokojonych pragnień zasady jednak przestawały dla niego istnieć.
http://s20.postimg.org/t32mmj2f1/snapshot_80caa092_43733401.jpg
Gdy poczuła, że ją obejmuje pod kołdrą, wyskoczyła z łóżka jak oparzona.
http://s20.postimg.org/opzhqd4al/snapshot_80caa092_23733454.jpg
- Powiedziałam ci wyraźnie, że w nocy NIE MASZ tutaj wstępu! - krzyczała. - A jeśli zamierzasz mnie traktować jak tanią d******, to możesz się stąd wynosić!
http://s20.postimg.org/6gxb9soot/snapshot_80caa092_43733461.jpg
- Przecież ty nie jesteś niczym więcej jak d*****, nie oszukujmy się! - warknął. - Facet zrobił ci dziecko jak miałaś naście lat! Pozwoliłaś mu na to, a mi nie pozwolisz?!
- Wynoś się i nie wracaj!
- Nie.
http://s20.postimg.org/6uyn9e8sd/snapshot_80caa092_63733482.jpg
- Dostanę to, czego chcę i to TY mi to dasz. Jeśli dalej będziesz się upierała, przysięgam - zabiję cię.
- Nie zrobisz tego...
- Bez żalu zatłukłem mojego ojca mimo jego skomleń i błagań, a ty myślisz, że przy tobie będę się zastanawiać?!
Na jej nieszczęście jednak nie musiał tego robić.
Wieczorem. (http://s20.postimg.org/uw5jaunlp/snapshot_80caa092_23733661.jpg)
...
Mały Aki to sama radość ^^
http://s20.postimg.org/5l5f834e5/snapshot_423ea9b6_836f6bcc.jpg
http://s20.postimg.org/br6vetybh/snapshot_423ea9b6_036f6a8c.jpg
http://s20.postimg.org/6emmefzst/snapshot_423ea9b6_a36f6a76.jpg
http://s20.postimg.org/6xn49z1tp/snapshot_423ea9b6_036f6b52.jpg
- Dunia się wyprowadziła, a po śmierci mamy ojciec czuje się bardzo samotny - powiedział.
http://s20.postimg.org/dpdjctqt9/snapshot_423ea9b6_436f6b5e.jpg
- Dlatego też poprosił mnie, żebyśmy się do niego przeprowadzili. Odstąpi nam sypialnię...
http://s20.postimg.org/z7yqdljwd/snapshot_423ea9b6_036f6b8b.jpg
- Nie, Iwo, ja się stąd nie ruszę - odparła Koryna zdecydowanie. - Nie zamierzam mieszkać pod jednym dachem z takim chamem i prostakiem jak twój ojciec!
- Nie, jednak zostajemy tutaj. Oj tato, wiesz, że bez Kory i Akiego się stąd nie ruszę. Przecież nie zaciągnę jej tam siłą!
http://s20.postimg.org/ossk4ompp/snapshot_423ea9b6_836f6bff.jpg
- No dobra, jeszcze raz spróbuję ją przekonać. Tak, postaram się być bardziej stanowczy, ale nie chcę jej do niczego zmuszać. Odezwę się potem, pa.
http://s20.postimg.org/4wwkp55od/snapshot_423ea9b6_636f6c77.jpg
- Powiedziałam NIE. I nie wracajmy do tego tematu!
http://s20.postimg.org/7i6qqekfx/snapshot_423ea9b6_836f6c97.jpg
- Daj spokój, Kora. Sama mówiłaś, że chciałabyś mieć własny domek z ogródkiem...
- No właśnie: MÓJ WŁASNY, a nie twojego ojca czy twój!
- Jak się przeprowadzimy, będziesz miała bliżej do mamy. Nie będę ci kazał siedzieć z ojcem. Możesz nawet całe dnie być poza domem, jeśli tylko nas nie zaniedbasz.
- Skoro tak, to myślę, że mogłabym zamieszkać u mamy z Akim, a u was tylko być gospodynią.
- Kora... - Iwowi ścisnęło się serce.
- Dobrze, przeprowadzimy się, ale jeśli twój ojciec będzie nieznośny, odejdę.
- Dobrze - przystał na to Iwo.
http://s20.postimg.org/goy8564fx/snapshot_fcaec74e_836f7730.jpg
- Dlaczego jeszcze nie ma kolacji?! - pieklił się teść Koryny. - Jestem głodny! Jak ty dbasz o starego człowieka?!
http://s20.postimg.org/cd9mg5xj1/snapshot_fcaec74e_a36f7739.jpg
- Jak tata jest głodny, to niech tata zrobi sobie kanapkę - odparła kobieta. - Ja czekam z kolacją na Iwa, który wróci za dwie godziny.
http://s20.postimg.org/rluyg71tp/snapshot_fcaec74e_836f775d.jpg
- Ty przebrzydła małpo! - krzyczał. - Tak traktujesz swojego teścia? Tak o niego dbasz? Ciekawe, co na to powie twój mąż!
http://s20.postimg.org/6rilyd7gd/snapshot_fcaec74e_036f77ca.jpg
- Synu, ta twoja Kora to jeden wielki, śmierdzący leń i okrutny babsztyl! Powinieneś ją tłuc ile wlezie!
Iwo, zapoznany już ze sprawą, ostatecznie przyznał rację żonie. W dodatku był jej wdzięczny za pyszną, gorąca kolację i za miłą rozmowę. Jednocześnie jednak nie chciał rozgniewać ojca.
- Postaram się przemówić jej do rozsądku - oświadczył blondyn.
- Chcę to widzieć.
- No, dobrze...
Panią Ewrkin zastali w sypialni, układającą świeżo wyprasowane ubrania w szufladach.
- Kora? - zawołał Iwo.
- Dlaczego nie mówisz do niej "skarbie", "kochanie" czy "kotku"? - wtrącił się Iwan.
http://s20.postimg.org/kwof06ghp/snapshot_fcaec74e_836f7833.jpg
- Nie jestem żadnym kotkiem - warknęła kobieta.
- Nie powinnaś tak traktować ojca - jej mąż przeszedł do sedna sprawy. - Ma już swoje lata i...
- I dwie pary sprawnych rąk i nóg! - dokończyła za niego. - A ja miałam prasowanie do skończenia! Poza ty myślałam, że...
- Jego nie obchodzi, co myślałaś - dodał teść. - Iwo, wymierz jej jakąś karę do cholery!
Przez chwilę mąż z żoną mierzyli się wzrokiem. Widziała na jego twarzy jakieś wahanie. Zdała sobie sprawę, że tak naprawdę to Iwo stoi po JEJ stronie!
- Najpierw przeproś tatę - powiedział Iwo, spuszczając wzrok.
Dziewczyna w środku aż zawrzała ze złości na tego padalca, na tę marionetkę Iwana Ewerkina!
- Żartujesz chyba! - powiedziała z wyrzutem, patrząc niemal morderczym wzrokiem. - Nie zrobiłam nic złego i ty dobrze o tym wiesz!
http://s20.postimg.org/6hkqpvojh/snapshot_fcaec74e_e36f7867.jpg
- Wstrętna smarkulo! - starszy mężczyzna zręcznie wyminął syna i znalazł się naprzeciwko synowej. - Tylko poczekaj - jeszcze nauczę cię pokory! Będziesz mnie błagać o przebaczenie!
http://s20.postimg.org/qneldwohp/snapshot_fcaec74e_036f7894.jpg
- Jeśli cokolwiek zrobisz mojej żonie...
- Ale synu! Obraziła mnie!
- ... to... pożałujesz!
Na to starszy Ewerkin tylko się zaśmiał i wyszedł z pokoju.
Usłyszał chlipanie. No nie, jeszcze tego brakowało!
http://s20.postimg.org/bcefo5mv1/snapshot_fcaec74e_a36f7914.jpg
- Kora, przepraszam, no...
- Odejdź ode mnie, judaszu! - warknęła, po czym wybuchnęła płaczem.
http://s20.postimg.org/ovv9tv0u5/snapshot_fcaec74e_c36f78ee.jpg
- Wiedziałam, że mój teść to wielkie, rozwydrzone dziecko, ale... Mój mąż jest jeszcze gorszy!
- Nie mów tak, ja naprawdę...
- Jesteś cholernym TCHÓRZEM, Iwo! Rycerz od siedmiu boleści!
- Przepraszam.
Kobieta wyswobodziła się z objęcia i poszła kilka kroków dalej. Jej mąż za nią.
- No i po co za mną leziesz? - zezłościła się. - Idź do tatusia - on ci powie, gdzie masz iść!
http://s20.postimg.org/ket9kbqwt/snapshot_fcaec74e_636f791e.jpg
- A, i wiesz co? - dodała. - Nie potrzebuję twoich prób obronienia mnie. Sama dam sobie radę!
- Koryna?
http://s20.postimg.org/u1wru1jwd/snapshot_fcaec74e_836f79f3.jpg
Gdy się odwróciła, zobaczyła teścia idącego w jej kierunku z dziwną miną.
http://s20.postimg.org/t8k61fdvh/snapshot_fcaec74e_636f7a47.jpg
- Dogadajmy się - zaproponował teść.
- Zamieniam się w słuch.
- Doszły mnie słuchy, że życie małżeńskie twoje i mojego syna, hm... Nie istnieje.
http://s20.postimg.org/cprtuv119/snapshot_fcaec74e_036f7a28.jpg
- Nic ci do tego, co się dzieje w naszej sypialni - warknęła Kora.
- Pewnie jakby ktoś zrobił ci dobrze, to nie chodziłabyś taka wk****** i spięta.
http://s20.postimg.org/4533hfg8t/snapshot_fcaec74e_836f7a13.jpg
- CO?! - zrozumiała aluzję Koryna. - I jeszcze ty masz być tym kimś?! WSTRĘTNY ZBOCZENIEC!!!
- Skoro mój syn nie potrafi...
Nagle jej dłoń znalazła się na jego policzku, a ona sama wyszła z kuchni trzaskając drzwiami.
Nie powiedziała później mężowi o tym incydencie - nadal miała do niego żal za dzień wcześniejszy. Zresztą jeśli teść będzie nachalny, wyprowadzi się bez ostrzeżenia.
Minęło kilka tygodni. Cała trójka nadal kłóciła się od czasu do czasu, ale nie były to najpoważniejsze sprzeczki. Pewnego wieczoru jednak sytuacja stała się bardzo napięta.
http://s20.postimg.org/wlx01vwu5/snapshot_fcaec74e_a382dc30.jpg
- Jeszcze piętnaście minut tato - poinformowała go widząc, że stoi w drzwiach. On jednak zignorował jej słowa i podszedł bliżej.
- Coś się stało? - zapytała zaniepokojona zachowaniem teścia.
- Ładnie dziś wyglądasz - powiedział.
- Hmmm... Dziękuję - odparła po prostu.
- Tak ładnie, że...
http://s20.postimg.org/6hb3f0su5/snapshot_fcaec74e_0382dc5a.jpg
- Aaaaaa!!! - krzyknęła przerażona, po czym z całej siły odepchnęła go.
http://s20.postimg.org/t4uxywxrx/snapshot_fcaec74e_4382dc5d.jpg
http://s20.postimg.org/nvzx11fct/snapshot_fcaec74e_4382dc64.jpg
- Wynoś się stąd, zboczeńcu!
http://s20.postimg.org/eqrk76by5/snapshot_fcaec74e_8382dc9c.jpg
- Nie, ja nigdzie stąd nie pójdę! - odparł, po czym wymierzył jej policzek.
- Ratunku! - krzyczała w przerażeniu.
- Nie drzyj się tak!
http://s20.postimg.org/x03dyln99/snapshot_fcaec74e_a382dcf0.jpg
Pchnięcie było tak silne, że kobieta uderzyła głową o ścianę i straciła przytomność.
http://s20.postimg.org/lq5m6jbwd/snapshot_fcaec74e_4382df8e.jpg
http://s20.postimg.org/5ugs38lbx/snapshot_fcaec74e_6382e359.jpg
- Było się stawiać, dziewczynko? - zapytał Iwan w myślach.
http://s20.postimg.org/q0foodrlp/snapshot_fcaec74e_0382e416.jpg
- Ale teraz to się zabawimy. Ale najpierw...
Wyszedł na chwilę do łazienki. Lejąca się z kranu woda skutecznie zagłuszyła odgłos parkowanego na podjeździe auta.
Przeraził go widok, jaki zastał w kuchni. Serce biło mu mocno ze strachu, a łzy cisnęły się do oczu. Po sprawdzeniu tętna uspokoił się troszkę i próbował ją ocucić. Nagle drzwi kuchenne się otworzyły, a w nich stanął ojciec z uśmiechem zadowolenia na ustach. Nagle Iwowi rzucił się w oczy przedmiot, który trzymał w ręce...
To podziałało na niego jak płachta na byka. W mig zrozumiał wszystko.
- TY BYDLAKU! - krzyknął w furii, po czym rzucił się na starego ojca.
http://s20.postimg.org/5j4dnlb7h/snapshot_fcaec74e_e382e737.jpg
Powalił go na ziemię. Wiedział, że rozbił mu już nos i podbił oko, a może i coś złamał, ale jego sapanie i to, że próbował się podnieść, jeszcze wzmagały gniew syna..
- Iwo, BŁAGAM! - krzyczał starzec, pod gradem kolejnych ciosów. - Zabijesz mnie! PRZESTAŃ!!!
- Iwo? - usłyszał nagle z tyłu.
W swoim szale całkiem o niej zapomniał!
- Dobrze się czujesz? - pomógł jej wstać, a swoim ciałem zasłonił leżącego na podłodze ojca.
http://s20.postimg.org/bl6ygytbx/snapshot_fcaec74e_8382e811.jpg
- Bogowie, IWO!!! - krzyknęła z przerażeniem. - Coś ty mu zrobił?!
http://s20.postimg.org/41ixc16gt/snapshot_fcaec74e_e382e85e.jpg
- E, nic takiego. Posprzeczaliśmy się troszkę.
http://s20.postimg.org/3tq8iep6l/snapshot_fcaec74e_8382e856.jpg
- Troszkę? Przecież on ledwo oddycha! Musimy wezwać karetkę.
http://s20.postimg.org/vq5kjjth9/snapshot_fcaec74e_e382e89b.jpg
- Jeśli chcesz znać prawdę, to... Chciał cię zgwałcić, a może i zabić, a ja mu to tylko uniemożliwiłem! Nienawidzę go i CHCĘ żeby umarł!
- Chcesz iść do więzienia?!
Dopiero po chwili dotarło do niego, co powiedziała Koryna. I jak wiele racji miała...
Mimo wezwania pomocy, Iwan Ewerkin zmarł, a jego syna zatrzymano. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym Iwo został skazany na 8 lat więzienia.
Pierwsze widzenie z mężem było dla Koryny nie lada wyzwaniem.
http://s20.postimg.org/5rnpox2wt/snapshot_6382ecb7_2382ecb8.jpg
Ale to nie ona bała się najbardziej.
http://s20.postimg.org/4rxet7nr1/snapshot_6382ecb7_4382ed06.jpg
Nawet nie podniósł głowy, żeby na nią spojrzeć!
- Ewerkin, rusz dupę, żona do ciebie przyszła! - usłyszała za sobą głos pracownika więzienia.
Skazaniec podniósł się niechętnie ze swojego miejsca.
- Mógłby pan zamknąć drzwi? - zapytała mężczyznę. Ten spełnił jej prośbę, zostawiając ją sam na sam z Iwem.
http://s20.postimg.org/wyf7gl0cd/snapshot_6382ecb7_c382ed37.jpg
- Iwo, proszę cię, nie unikaj mojego wzroku - poprosiła.
- Niepotrzebnie tu przychodziłaś.
- Nie przyszłam tutaj po to, żeby ci robić wyrzuty - zapewniła go.
- Tylko po co?
http://s20.postimg.org/t75mu9mnx/snapshot_6382ecb7_4382ed75.jpg
- Iwo... - spojrzała na niego smutno.
http://s20.postimg.org/jceho1ipp/snapshot_6382ecb7_4382ee6f.jpg
- Dobrze mnie karmią, w celi mam ciepło, ciepła woda też jest, współwięźniowie... Ci, których już znam, są w porządku. Z twoim bratem jeszcze się nie widziałem. W zasadzie niczego mi tu nie brakuje.
- Cieszę się.
- I to chyba byłoby na tyle?
- Co?
- Kora, po tym, co się stało, nie łudzę się, że mam u ciebie jeszcze jakieś szanse, zresztą to i tak już nie ma znaczenia.
http://s20.postimg.org/hae09skql/snapshot_6382ecb7_6382eef5.jpg
- Miałaś rację - byłem tchórzem. Już do końca życia nim będę, nie potrafię się zmienić. Dopiero teraz widzę, jakim bucem byłem i głupkiem, że łudziłem się, że taka dziewczyna jak ty będzie szczęśliwa z kimś takim jak ja. Nie chcę być dłużej dla ciebie ciężarem, nie chcę robić sobie nadziei, że za te osiem lat będę mógł do ciebie wrócić.
Nagle zamilkł, a łza spłynęła mu po policzku.
- Przepraszam cię za wszystko - wybełkotał, spuściwszy wzrok. - I, Kora, błagam cię, załatw jak najszybciej ten rozwód.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868824&postcount=403).
...
Aaa, zapomniałam!
Brawo, Aki! (http://s20.postimg.org/5bynqocu5/aki.jpg)
Ach, Kora! (http://s20.postimg.org/dozr7lmnx/snapshot_fcaec74e_a382e8fb.jpg) xD
LepkiePaluszki23
05.01.2016, 17:22
Cześć :D
Błażej w końcu się uśmiecha :)
Czarek! Śliczne dziecko :love: Ciekawe skąd wziął te książki, kiedy grał z tatą w szachy :P Ich portrety są takie rodzinne :) Dobrze, że Cezary nie grał w simsy tylko jakieś skoki narciarskie :haha: Błażej trochę chamsko powiedział to zdanie o żonie moim zdaniem
twoja matka była w stanie dać mi tylko ciebie
W sumie to trochę chore, że Czarek na siłę ma zostać burmistrzem. Jeżeli go kochają, to niech nie naciskają i pozwolą mu wybrać własną drogę... Kolejny zespół zakładany? Może to będzie drugi ZAFT? :)
Kostek widać nie rozumie pewnych spraw :( Głupia Cesia! :((
Brawo dla Kazi, że nie uległa! Tak mi przykro Kazi :( Oby wykaraskała się z tego bagna, a Kostek DO WIĘZIENIA Z NIM!
Aki! :love: Kora... Wierzę, że wytrzyma w tym piekle.
Hahaha :haha: Nie ma kolacji dla teścia, bo takiemu chamowi się nie należy. Ohoho. Dzieje się.
Iwan to cham, a Iwo niech przejrzy na oczy!.
Koryna. Tak mi jej żal. Niby Iwo wymierzył sprawiedliwość, ale za jaką cenę? Cenę więzienia? Kora mam nadzieję, że go nie zostawi.
A Iwana mi nie żal :devil:
Czekam na następny odcinek :)
Chyba znalazłam dla niego nową miłość :D
Naprawdę?! Haha, a chociaż szczęśliwą tym razem?
Nie widuje swojej córki.
Pozbawiasz go TAKIEGO widoku? :D
Błażej :love: Haha, burmistrz zmieniający pieluchy xd No i ma pokoik urządzony tak samo jak tatuś <3 Uroczy widok! Jako maluszek Czaruś wręcz czaruje! Jako większy też, aczkolwiek przy okazji psując trochę krwi tatusiowi :P Zdjęcia z Hiacyntą są takie wesołe! Ale żeby tak szaleć na ulicy? Błażej i Marlena nie boją się, że coś przejedzie ich pierworodnego?
http://s20.postimg.org/w6l9phtz1/snapshot_1a73f8bb_02ecfa3c.jpg --> Plotkarz od małego :fun:
Burmistrzowie w komplecie robią wrażenie ;)) Chociaż nie od razu znalazłam pozostałe rodzinne zdjęcia xd To z samym Czarkiem od razu rzuciło mi się w oczy, ale z pozostałymi nie poszło mi tak szybko xd Oho, Czaruś zabrał się za gry komputerowe? Czyżby dosięgło go jakieś uzależnienie? :P Tak myślałam, że z Czarusia to będzie niezły numer, ale że aż tak od małego? Tego to się akurat nie spodziewałam! A Marlena tak dobrze spisuje się w roli mamusi <3
Hiacynta ślicznie wyrasta :wub: Te zdjęcia uczącego się Czarka, to tak jakbym widziała samą siebie! Rozumiem jego ból!
Szachy były dla niego stratą czasu i każda gra była poprzedzona pytaniami typu "a po co? a na co mi to?".
Podobieństw ciąg dalszy! Tylko, że ja nie grywam w szachy. No ale apropo zdobywania "potrzebnych" mi "umiejętności" to ja zadaję te same pytania xd Więc nooo, odrobinę solidaryzuję się z Czarkiem ;))
http://s20.postimg.org/9iabeixod/snapshot_1a73f8bb_c3396bb4.jpg --> Mnie takie wybrzydzanie przystoi, ale Czarkowi już nie :( Młody, no, ogarnąłbyś się!
- Ja nigdzie nie idę. I polityka? Weź tato, ja się nie nadaję na burmistrza. Nie kręci mnie to wcale.
Prawie jak Dominik Galon :cool2:
Oj Błażej, Błażej, a co byś zrobiłby jakby drugi syn też miał burmistrzowanie w nosie? To już byłby całkiem niezły problem! Mój Michał mógłby się nauczyć od Błażeja stanowczości. Secretissimum wciąż ma tego samego burmistrza od wielu już lat :rolleyes:
Nie udało się z tatą, to trzeba uderzyć do mamy xD Mimo wszystko Czaruś wie kogo czarować, żeby wyszło na jego!
Ohoho, Rycerzówna będzie ściągać Domańskiego na złą drogę! (złą ofc. według Błażeja :fun: ) Jestem ciekawa pierwszego spotkania Czarka i Nikoli :D I reakcji Błażeja na poczynania syna! :wredny:
Oj Kostek, Kostek, co z ciebie wyrosło? :( Kazia wygląda na sympatyczną simkę i strasznie tak słuchać o tym jak los stawiał przed nią kolejne przeciwności :( No nie, żeby tak przyprawiać rogi przyjacielowi? :(( Nieładnie!
Kostek mający z kimś dobry kontakt?! Aż się zaczęłam bać o to, żeby Kewin nie wkroczył kiedyś do mafii! W końcu dobre kontakty z Jagódkami różnie się kończą... Te złe w sumie też :|
No i się doigrał :rolleyes: No ja nie mogę, ale on jest tępy =,= Masakraaaa... I to w ten sposób powstała jego córka? Czy może to nie tej simce zrobił dziecko?
Na małego Akiego zawsze patrzę z uciechą! A jak bawi się z rodzicami, to już w ogóle sama słodycz! Iwan, ten to ma pomysły =,= Biedny Iwo, w sumie to taki rozdarty jest. Bo z jednej strony jest fajnym simem, który kocha swoją żonę, a z drugiej ma apodyktycznego ojca, który wkrochmala nos w nie swoje sprawy. Mieć takiego teścia, to tragedia! Współczuję Korze z całego serca. Ten matoł ma poglądy jak z epoki kamienia łupanego, aż ciężko go słuchać. Aż mi się serce kraje jak widzę, jak ten Iwan miesza między Iwem a Korą :((
http://s20.postimg.org/t8k61fdvh/snapshot_fcaec74e_636f7a47.jpg --> Tu Iwan wygląda jakby był na haju...
I zachowuje się dokładnie jakby na nim był! Co jak co, ale na tego oszołoma brakuje mi słów :hmm: A to nieczęsto się zdarza.Iwan miesza w ich życiu nawet po śmierci :((
Serce mi się kraje, jak to wszystko czytam :cry: Przecież to wszystko nie może między nimi się tak skończyć. Iwo chciał ją obronić, a kurde wyszło tak, że teraz wszyscy są nieszczęśliwi :(
Cytryśnia
07.01.2016, 22:30
Liv, wiedz, ze nawet jeśli nie czytam, bo jestem leniem, to chociaż przeglądam obrazki :D:D
Tak sobie przeglądałam ten temat, gdy się zbierałam za napisanie tego cennego posta no i w chyba 6 rocznicę Nieznanowa powiedziałaś, ze może wstawisz jakieś ciekawostki z twojego miasteczka, ale w końcu tego nie zrobiłaś (tak?). Lubię takie rzeczy może byś o tym jeszcze pomyślała?
a teraz odcinek
W miasteczku panuje ciekawy ustrój... burmistrzowizm?
Ostatnio odkryłam czym jest ta Wyspa która parę razy przewija się w tekstach :) ja odkrywcza...
Nie będę kłamać, że pamiętam kim są Kora i jej partner :P ani jego psychiczny ojciec...
Plissken
08.01.2016, 13:20
Melduję się i ja, już teraz na bieżąco :)
Przebrnęłam przez całą dotychczasową historię Miasteczka i jestem po prostu o c z a r o w a n a :) Słodzę Ci, jak nie wiem, ale po prostu brakuje mi słów!
I cieszyłam się, jak dziecko, gdy podczas czytania natykałam się na takie "smaczki" jak zdjęcia Nieznanowa, wnętrz oraz domków :3 Super sprawa!
Mój komentarz będzie skromny, gdyż świąteczne lenistwo nadal mnie nie opuściło :(
http://s20.postimg.org/sahl4d4ot/snapshot_1a73f8bb_6339696f.jpg
Czarek ma tutaj minę, jakby się właśnie przymierzał do naprawdę potężnego...bąka :D
http://s20.postimg.org/artw4z6d9/snapshot_1a73f8bb_02ecbb4e.jpg
Aww, Przedwiośnie!
http://s20.postimg.org/t8k61fdvh/snapshot_fcaec74e_636f7a47.jpg
Stary w tej piżamce prawie jak Hugh Hefner :D
http://s20.postimg.org/5ugs38lbx/snapshot_fcaec74e_6382e359.jpg
"I'm a model you know what I mean" :awesome:
Iwan to wyjątkowo obleśny staruszek. Na miejscu Kory roztrzaskałabym mu tacę z papryką na tej łysiejącej głowie :((
Swoją drogą, bardzo mi się podoba fakt, że za oknami simowych domków, nieruchome Nieznanowo wydaje się tak naprawdę tętnić życiem. Ja nie potrafię tak dekorować otoczenia, u mnie Simy mają za oknami łyse, zielone stożki i lasy po ostrym karczowaniu :(
Ale fajna, szczęśliwa rodzinka z tych Domańskich :) Tylko nie podoba mi się zachowanie Błażeja. Dlaczego on zmusza Czarka żeby został tym burmistrzem? Nie są jakąś królewską dynastią przecież... :(( Ale coś czuję, że młody tak łatwo się nie da :P I bardzo dobrze, układanie dzieciom życia po swojemu nie jest w porządku.
Łucja jest śliczna :love: Coś chyba zaiskrzy między nią a Czarkiem, co? :D
Przez moment liczyłem na to, że Kostek jakoś wyjdzie na prostą, ale niestety nie sprawdziły się moje przypuszczenia :( Szkoda mi Kazi, ale też jestem na nią trochę zły, że była taka naiwna, przecież chyba wiedziała z kim się zadaje... Mam nadzieję, że się to wszystko jakoś wyprostuje... Chociaż coś czuję, że będzie z tego jakieś dziecko...
W ogóle nie podoba mi się ten pomysł z przeprowadzką do Iwana, z tego będą tylko jakieś grube problemy...
Ten stary piernik podnosi mi ciśnienie :((:((:(( A Iwo w ogóle nie może sobie z nim poradzić. Jest młodszy i silniejszy a daje się manipulować jakiemuś dziadkowi. Szkoda Kory :( Przez moment wszystko się układało prawie całkiem dobrze a teraz trochę taka powtórka z rozrywki po swoim ojcu.
CO ZA - nie mogę użyć takiego słowa - Z TEGO DZIADA :((:((:((:((:((:(( Całe szczęście, że Kora potrafi się jakoś obronić... Tyle, że nie za każdym razem jej się udaje :(
No nie, kolejna rodzina rozbita przez więzienie... :( I to jeszcze straszniejsze, bo Koryna chyba w końcu zauważyła co Iwo do niej czuje a on się w tej samej chwili poddał :(
Ehhhh, trochę smutno ostatnio w tym Twoim Nieznanowie :(:rolleyes:
Odpowiedzi na komentarze pojawią się (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868851&postcount=406) do 24 godzin.
Tej niedzieli jedziemy dalej z burmistrzami i Jagódkami.
Burmistrzowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868507&postcount=397)
...
http://s20.postimg.org/qkv6ag1rx/snapshot_1a73f8bb_03848c42.jpg
- Mój syn ma piętnaście godzin nieusprawiedliwionych? Przecież to niemożliwe! Uciekł dzisiaj z matematyki?! ... Dziękuję pani bardzo za telefon. Do widzenia.
Ten dzieciak mnie w końcu wpędzi do grobu, wściekał się burmistrz. Gniew jego wzrastał wprost proporcjonalnie do głośności muzyki gdy zbliżał się do pokoju syna.
- CEZARY!!!
http://s20.postimg.org/qtxce43y5/snapshot_1a73f8bb_23848ca6.jpg
- A zapukać nie łaska?
- Dzwoniła pani Roklin.
- Znowu ona... - mruknął pod nosem chłopak.
- Co ma znaczyć te piętnaście godzin nieusprawiedliwionych?!
- Oj tam, nie chodziłeś nigdy na wagary?
- Nie.
- Żałuj.
- I co zamierzasz z tym zrobić?
- No... nic?
- Skończysz z nagannym!
- Bywa.
- Jesteś synem burmistrza, do cholery!
http://s20.postimg.org/exarqr8cd/snapshot_1a73f8bb_83848d00.jpg
- Weź już skończ z tym burmistrzowaniem! Gdyby to ode mnie zależało, to nie byłbym nim!
http://s20.postimg.org/yqhtmcfel/snapshot_1a73f8bb_63848ced.jpg
- JAK MOŻESZ być tak głupi i nieodpowiedzialny?!
- Wolę teraz poszaleć, bo potem nie będzie na to czasu.
http://s20.postimg.org/ranlxny0t/snapshot_1a73f8bb_83848cc3.jpg
- Mam DOŚĆ twoich szaleństw, rozumiesz? Nudzi mnie prawienie ci kazań...
- To ich nie praw, proste.
- ZAMKNIJ SIĘ! - wybuchnął burmistrz. - Niewdzięczny bachorze! Tylu twoich rówieśników marzy o tym, żeby być na twoim miejscu...
- Mogę się zamienić, ale nie wiem, czy ktokolwiek by wytrzymał z takim ojcem, jak ty.
- Nieraz tak bardzo żałuję, że mam takiego syna...
- Przykro mi. Jeszcze trochę, tatuś. Wyprowadzę się z domu, wyjadę daleko i już NIGDY mnie nie zobaczysz. Mogę ci to obiecać. A burmistrzem może zostać Leszek - też jest z Domańskich....
Piętro niżej Marlena przysłuchiwała się krzykom dochodzącym z pokoju syna.
http://s20.postimg.org/sllpv9xx9/snapshot_1a73f8bb_03848c68.jpg
Dlaczego Czarek był taki? Gdzie popełnili błąd? Fakt, Błażej dużo od niego wymagał, ale przecież zwykłe chodzenie do szkoły było dla tego wyrostka nie lada wyzwaniem! Ludzie patrzyli na zachowanie młodego Domańskiego i dziwili się, jak taki nicpoń ma być w przyszłości najważniejszą osobą w miasteczku...
Bała się. Bała się, że jej mąż w końcu naprawdę wybuchnie i pozbędzie się tego chłopaka. Bała się o Czarka - jego buntownicza natura i chodzenie własnymi ścieżkami może w końcu doprowadzić do jakiegoś nieszczęścia. Najgorsze było zaś to, że ona sama - żona i matka - czuła się bezradna. Skoro Błażej nie potrafi wymusić na ich synu posłuszeństwa, to co dopiero ona? Zawsze starała się łagodzić spory pomiędzy dwojgiem ukochanych mężczyzn - teraz nie miała na to siły, no i zgadzała się z mężem. A przecież to zawsze do niej Czarek biegł się wyżali, wypłakać, czy chociażby przytulić. Tak dawno tego nie robił...
- Błażej, ja tak dłużej nie mogę - płakała.
http://s20.postimg.org/5zq1tefwd/snapshot_1a73f8bb_a3848d72.jpg
- Nie możemy dać mu się złamać - odparł jej mąż. - Znajdziemy na niego sposób.
- Boje się, że to pęknie szybciej, niż myślę...
- A może właśnie tego nam trzeba?
- Nie, mój drogi - za dużo złego już się stało w naszej rodzinie. A teraz nasz syn...
http://s20.postimg.org/e2stigpvh/snapshot_1a73f8bb_e3848d85.jpg
Odpłacę mu za każą twoją łzę wylaną z jego powodu, przyrzekam...
Piątkowe wieczory "Ósemce" były całe dla "Ich trzech i jego jednego" :D
http://s20.postimg.org/5e12xaku5/snapshot_1a73f8bb_63849038.jpg
Hiacynta przychodziła kibicować kuzynowi :>
http://s20.postimg.org/r2ux41gql/snapshot_1a73f8bb_6386c6cc.jpg
http://s20.postimg.org/mfk9oj3zx/snapshot_1a73f8bb_0386c822.jpg
- Nikola! Nareszcie jesteś!
http://s20.postimg.org/6wrf55l31/snapshot_1a73f8bb_8386c849.jpg
- Hej!
- Hej...
Tu macie ich w pełnym składzie:
http://s20.postimg.org/wabeur7y5/800_Sims2_EP9_2015_12_23_13_36_43_70.jpg
Rozmiar prawie oryginalny. (http://s20.postimg.org/5zgeijk70/1400_Sims2_EP9_2015_12_23_13_36_43_70.jpg)
http://s20.postimg.org/hv7qkgfzx/snapshot_1a73f8bb_a386ca86.jpg
http://s20.postimg.org/vbv1sgum5/snapshot_1a73f8bb_2386ca92.jpg
To Martynka Czajkowska, siostra znanej Wam już z wcześniejszych części Sabiny, żony Wojtka Nikonieckiego :)
:D
http://s20.postimg.org/563spxe65/snapshot_1a73f8bb_4386ca8d.jpg
Nowa koleżanka wpadła Czarkowi w oko.
http://s20.postimg.org/m96klfuv1/snapshot_1a73f8bb_4386cad9.jpg
http://s20.postimg.org/6hl7995h9/snapshot_1a73f8bb_a386cb04.jpg
- Może wpadłabyś kiedyś do mnie któregoś przedpołudnia?
- Jasne, nie ma problemu. Daj znać, kiedy będziesz mieć wolną chatę.
Jeszcze kilka słów o Nikoli samej w sobie.
http://s20.postimg.org/hnop1ouf1/snapshot_3efbdccf_4311e106.jpg
Jej rodzice to Wiktoria (z domu Mórek, o której wspominałam tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1820435&postcount=185)) i Klemens Himler - tak, jest to młodsza, przyrodnia siostra Liliany :) Ma jeszcze przyrodniego starszego brata (syna Wiktorii), ale rodzice całe życie utrzymywali ją w przekonaniu, że jest jedynaczką.
Panna Himler to nie tylko utalentowana wokalistka, ale - przede wszystkim - wzięta skrzypaczka. Lubi też bawić się modą i spotykać z przyjaciółmi. Pod względem charakteru jest tak samo walnięta jak Czarek, a nawet trochę bardziej, o czym przekonamy się (tak, ja też!)... ja na dniach zapewne, Wy - może w przeciągu kilku tygodni/miesięcy - zdjęcia z dzisiejszego odcinka mają góra miesiąc.
W każdym razie niech nie zdziwi Was to, co zaraz zobaczycie ;]
Ale! Wracamy do młodego gniewnego, a raczej to młody gniewny wraca po udanym koncercie do domu.
http://s20.postimg.org/n47cw2nst/snapshot_1a73f8bb_e386cc52.jpg
Miał nadzieję, że światło w korytarzu pali się tylko dlatego, że ktoś zapomniał go zgasić.
Niestety...
http://s20.postimg.org/tfckchp19/snapshot_1a73f8bb_c386cc99.jpg
- Tata...?
http://s20.postimg.org/dr1puudq5/snapshot_1a73f8bb_8386cca2.jpg
http://s20.postimg.org/fb71t8m4d/snapshot_1a73f8bb_4386ccf5.jpg
- Co ja ci mówiłem? Wiesz, która jest godzina?!
- Jest sobota, trzecia w nocy. To wcale nie jest późno!
http://s20.postimg.org/yuladggl9/snapshot_1a73f8bb_e386cd4f.jpg
- Dopóki mieszkasz pod moim dachem, to JA decyduję, czy to późno, czy nie. Miałeś być w domu najpóźniej o północy!
- Jak jakiś Kopciuszek, kurde....
- Nie podoba ci się? W takim razie za tydzień stawisz się tu o dziesiątej.
- Dziesiąta?! Wtedy dopiero rozkręca się impreza!
- Nie będę z tobą dyskutował. Dwudziesta druga zero zero i ani minuty później. A teraz spać.
http://s20.postimg.org/msg98gbnh/snapshot_1a73f8bb_6386cd59.jpg
- A idź, tato!
http://s20.postimg.org/6c37azd31/snapshot_1a73f8bb_0386cfaf.jpg
- No k*****, z*********! - zaklął pod nosem chłopak, zamykając z hukiem drzwi.
Był pewien, że zaraz ojciec wparuje, wydrze się na niego i sobie pójdzie, ale zamiast tego usłyszał delikatne pukanie.
- Synku, wszystko w porządku?
Na widok mamy - zmęczonej, w niedbale narzuconym szlafroku i patrzącej zamglonym wzrokiem - zrobiło mu się naprawdę przykro i wstyd za siebie.
http://s20.postimg.org/guc392oe5/snapshot_1a73f8bb_e386e559.jpg
- Przepraszam, mamo. Nie powinienem trzaskać drzwiami. Nie chciałem cię obudzić.
http://s20.postimg.org/98zf2qxod/snapshot_1a73f8bb_6386e56e.jpg
- Nic się nie stało. I tak nie mogłam zasnąć.
Pewnie czekała na mnie, a przecież miała dzisiaj ciężki dzień...
http://s20.postimg.org/dbvhyxy4d/snapshot_1a73f8bb_a386e564.jpg
- Wkurzyłem się, bo tata... On mnie nie rozumie. Teraz muszę wracać o dziesiątej, a to jest tak wcześnie...
- Wiem, że to tak nie wygląda, ale tata nie robi tego ze złości. Próbuje cię tylko nauczyć czegoś. Jestem pewna, że jak kilka razy wrócisz o tej dziesiątej, to zespół nie ucierpi, a ty odzyskasz zaufanie taty i pozwoli ci znowu wracać później.
- Bardzo się o mnie martwiłaś, gdy nie wróciłem na czas? - zmienił temat.
- Zawsze się o ciebie martwię.
- Miałem być lepszym dzieckiem...
- Czaruś...
http://s20.postimg.org/tx7pscem5/snapshot_1a73f8bb_e386e540.jpg
- Tyle czasu czekałam, żeby móc cię wziąć w ramiona. Byłam taka szczęśliwa, gdy okazało się, że nic złego ci nie grozi. Marzyłam o ślicznym, zdrowym czarnowłosym chłopcu, który jak dorośnie będzie wspaniałym burmistrzem, dobrym mężem i ojcem.
- I co dostałaś? Głupiego, krnąbrnego i zbuntowanego nastolatka, który wszystko i wszystkich ma gdzieś...
- Nie. Mój synek stoi tu przede mną. Nie rozumiem do końca jego buntu, czasami nawet trochę się go boję...
- Boisz się... mnie? - pisnął, a gardło mu się ścisnęło od płaczu.
- Ale z całego serca wierzę, że to nadal ten sam maluszek, którego tak pokochałam.
- Przepraszam, że jestem taki, jaki jestem. Że tak ciężko ci jest ze mną. Nie wiem, czy potrafię się zmienić...
- Wierzę w ciebie, kochanie.
http://s20.postimg.org/jjbhcuj99/snapshot_1a73f8bb_c386e59b.jpg
http://s20.postimg.org/4kjf7k8hp/snapshot_1a73f8bb_8386e5a4.jpg
- Dziękuję... Zmienię się, przyrzekam ci. Tylko daj mi czas. A nawet dużo czasu... Nie zawiodę cię, mamo. To wiem na pewno.
I tak pewnego dnia Nikola odwiedziła swojego kolegę.
Rozmowom nie było końca...
http://s20.postimg.org/48ss3bda5/snapshot_1a73f8bb_0386eb6e.jpg
http://s20.postimg.org/xdvj6psl9/snapshot_1a73f8bb_0386ec08.jpg
Mówił jej między innymi o swoich marzeniach.
http://s20.postimg.org/sx7rls3r1/snapshot_1a73f8bb_6386ec27.jpg
- Rozumie się, że kiedyś zostanę tym burmistrzem, ale raczej nieprędko. Im później, tym lepiej.
http://s20.postimg.org/avtol3g1p/snapshot_1a73f8bb_a386ec51.jpg
- Ja jak byłam mała, to chciałam pracować w oceanarium. Cieszę się, że mi to przeszło - kariera zawodowej skrzypaczki wydaje się o wiele fajniejsza i ciekawsza. Zwiedzanie świata i takie tam...
Scena przy huśtawce musiała być!
http://s20.postimg.org/vh8gczxml/snapshot_1a73f8bb_a386ed03.jpg
- Jak nadal będziesz mnie tak mocno huśtał, to, daję słowo!, znajdę się w niebie jeszcze przed śmiercią.
http://s20.postimg.org/5hl92oum5/snapshot_1a73f8bb_2386ed0a.jpg
Ale najważniejsze i najprzyjemniejsze było dopiero przed nimi.
http://s20.postimg.org/n9b45qv3x/snapshot_1a73f8bb_e386ecb7.jpg
Nie poprosił jej jednak o chodzenie.
Innego wieczoru znowuż to on się wymknął z domu i przyjechał do niej na Wyspę. Rodzicom powiedział, że idzie się uczyć do matury do Piotrka (Piotrek Marks to taki kujon xD) i zostaje u niego na noc.
- WOW.
http://s20.postimg.org/8dh6bw931/snapshot_3efbdccf_e387323c.jpg
http://s20.postimg.org/4xkgolmgt/snapshot_3efbdccf_2387325d.jpg
- Wyglądasz z*********!
- Wiem!
Wylądowali w Ellivenie.
http://s20.postimg.org/vnvc7klj1/snapshot_3efbdccf_c387331c.jpg
http://s20.postimg.org/wfy06rpq5/snapshot_3efbdccf_e3873321.jpg
Wytańczyli się za wszystkie czasy ;)
Alkohol trochę ułatwił niektóre sprawy...
http://s20.postimg.org/u7jtpfim5/snapshot_3efbdccf_a3873363.jpg
http://s20.postimg.org/jecbgx1bx/snapshot_3efbdccf_e3873384.jpg
http://s20.postimg.org/d9kt3l98d/snapshot_3efbdccf_c387344c.jpg
http://s20.postimg.org/5prq1jg1p/snapshot_3efbdccf_a38734c8.jpg
http://s20.postimg.org/vk1irbg1p/snapshot_3efbdccf_83873690.jpg
... a tak naprawdę to skomplikował wszystko tak bardzo, że życie i śmierć stanęły naprzeciwko siebie, by podać sobie ręce.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869403&postcount=416 ).
Jagódkowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868507&postcount=397)
...
http://s20.postimg.org/l92hkibjx/snapshot_6382ecb7_a382f09b.jpg
- Rozwód? - zdziwiła się. - Iwo, o czym ty mówisz?
- W zasadzie może być to nawet unieważnienie małżeństwa. Wiem, że zostałaś do niego zmuszona, chociaż starałem się nie dopuszczać do siebie tej myśli...
Twarz Koryny wykrzywiła się w grymasie.
http://s20.postimg.org/odd5hascd/snapshot_6382ecb7_8382ef1c.jpg
http://s20.postimg.org/xwmuarful/snapshot_6382ecb7_0382ef26.jpg
- Tak, Iwo, zostałam do niego zmuszona. I tak, unieważnienie byłoby lepszą opcją, ale...
- Ale co? - posmutniał na twarzy jeszcze bardziej. Czyżby szykowała się, żeby zadać ostateczny cios w jego i tak złamane już serce?
- Nie będzie żadnego... unieważnienia. Ani... rozwodu.
Te słowa mogły zostać zinterpretowane na dwa sposoby. Iwo wybrał ten mniej oczywisty.
- Kora, nie ma na co czekać. Nie bądź dla mnie taka dobra. Prędzej czy później zapłacę te alimenty na Akiego.
- Bogowie, Iwo... - zmartwiła się ona.
- ...?
- Jak możesz stawiać się w tak beznadziejnej sytuacji? Jak możesz tak oskarżać się o to, co się stało?
- Przecież to wszystko to moja wina.
- Uratowałeś mi życie i godność, już zapomniałeś? Zabiłeś swojego ojca dla kobiety, którą kochałeś. Wcześniej byłeś świetnym ojcem i kochającym mężem.
- Kora, ty tak na serio...? Już nie pamiętasz, co o mnie mówiłaś?
- Pomyliłam się. Źle cię oceniłam. Przykro mi. Gdy zrozumiałam, kim tak naprawdę jest mój mąż, było już za późno. Ale przecież będziemy się widywać i będą przepustki...
- Nie, Kora, NIC nie będzie! - zaprzeczył załamanym, ale nadal mocnym głosem. - Wiesz, jak mnie bolą twoje słowa? Nie chcę mieć nadziei na lepsze jutro, rozumiesz? Idź już sobie...
- To też jest dla mnie trudne... - wyznała. - Iwo, czy ty mnie jeszcze kochasz?
- PRZESTAŃ, DO CHOLERY! - krzyknął z bólu. - Nawet jeśli, co to to, do kuźwy nędzy, zmienia?
Kobieta kuliła się ze strachu.
- Przepraszam - powiedział po chwili. - Powiesz mi wreszcie, o co ci chodzi?
Coś pchnęło ją prosto w jego ramiona.
http://s20.postimg.org/4mpip67zx/snapshot_6382ecb7_e382f0cc.jpg
Iwo odruchowo przycisnął ją mocniej do siebie. Poczuł, że cała się trzęsie i że serce bije jej niespokojnie.
Chciał wiedzieć, że dobrze zrozumiał mowę jej ciała.
- Kora, kochasz mnie, prawda? - zapytał przyciszonym głosem. - To mi chciałaś powiedzieć...?
- Tak, Iwo - wyszeptała.
- Nie wierzę ci. Nie chcę wierzyć...
- Pocałuj mnie.
- Kora, minęło tyle lat...
- Lepiej późno, niż wcale.
http://s20.postimg.org/usc6dyz25/snapshot_6382ecb7_8382f155.jpg
- Powiedz mi to jeszcze raz.
- Kocham cię - powiedziała, patrząc mu prosto w oczy.
Tak wiele pytań cisnęło mu się na usta, ale w tamtym momencie to serce wygrało z rozumiem i wiara z wątpliwościami.
http://s20.postimg.org/nhl9fl81p/snapshot_6382ecb7_e382f18c.jpg
...
Eryka...
http://s20.postimg.org/4mgbxot8d/snapshot_3cb436d0_63832f78.jpg
... podobnie jak jej ciocia przeżywała swoje pierwsze miłosne uniesienia.
Ale nie od razu Abraś Starczyk skradł jej serce. Był to proces raczej stopniowy, a zaczął się od zwykłej sąsiedzkiej (zauważcie, że z okna jego pokoju widać dom Jagódków ;]) przyjaźni.
http://s20.postimg.org/t3335wjct/snapshot_9f795294_63896465.jpg
http://s20.postimg.org/hs0fhjchp/snapshot_9f795294_83896471.jpg
Kiedy dziewczyna zapominała o swojej rozbitej rodzinie, była zupełnie normalną, radosną i wygadaną młodą damą. Bywały jednak momenty, w których zupełnie niechcący wybiegała myślami chociażby do tego, co zostało z małżeństwa jej rodziców.
http://s20.postimg.org/l04wukyrh/snapshot_9f795294_c3896384.jpg
http://s20.postimg.org/607yszshp/snapshot_9f795294_43896404.jpg
- E tam. Zobaczysz, wszystko się ułoży.
http://s20.postimg.org/svauvnj0d/snapshot_9f795294_038964cd.jpg
- Sama mówiłaś, że zanim twój tata trafił do więzienia, byli najlepszymi przyjaciółmi, szczęśliwym małżeństwem. Pogodzą się, jestem tego pewien!
Nie miał też problemów z rozweselaniem przyjaciółki.
http://s20.postimg.org/ufg6u1rel/snapshot_9f795294_03896543.jpg
Ale co najważniejsze, udało mu się przekonać ją, że choćby i cały świat się walił, on zawsze będzie przy niej...
http://s20.postimg.org/9p2967rwd/snapshot_9f795294_e38964e2.jpg
http://s20.postimg.org/m4yyzyl8d/snapshot_9f795294_e38964f1.jpg
... i że nigdy nie będzie przez niego płakała.
http://s20.postimg.org/l3yqau48t/snapshot_9f795294_e38965b6.jpg
http://s20.postimg.org/uyla3bit9/snapshot_9f795294_638965d1.jpg
http://s20.postimg.org/ajk7eiad9/snapshot_9f795294_838965a0.jpg
Koryna i Aki wprowadzili się do pań Jagódek.
Niby mały Ewerkin, ale patrzcie, jaki słodki! :love:
http://s20.postimg.org/zcp61f3zx/snapshot_3cb436d0_838c6178.jpg
Kuzynka a może jednak starsza siostra?
http://s20.postimg.org/rl3up4agt/snapshot_3cb436d0_438c3389.jpg
A w międzyczasie trwały przygotowania do czyjejś wielkiej tragedii...
http://s20.postimg.org/fs61kwe0t/snapshot_3cb436d0_238c31ca.jpg
http://s20.postimg.org/ebuj2rb3x/snapshot_3cb436d0_238c34f0.jpg
http://s20.postimg.org/s720cpkal/snapshot_3cb436d0_c38c34b5.jpg
http://s20.postimg.org/6mxor1am5/snapshot_3cb436d0_038c6056.jpg
- Olimpia...?
http://s20.postimg.org/hito04kxp/snapshot_3cb436d0_638c6072.jpg
Po chwili zostały sam na sam.
- Ty podła zdziro! Jak mogłaś to zrobić...?!
http://s20.postimg.org/yplny5hq5/snapshot_3cb436d0_438c60e1.jpg
http://s20.postimg.org/snimleinx/snapshot_3cb436d0_a38c611b.jpg
- Mów za siebie! I o********* się od mojego życia, OK?
http://s20.postimg.org/gs0xucikd/snapshot_3cb436d0_438c61d6.jpg
- Jeszcze tego pożałujesz! Będziesz gorzko płakać, idiotko! Już mi jest ciebie żal.
- Lepiej zajmij się swoim kryminalistą, Kora! I weź s********.
- Jesteś pewna, że się przytulali?
http://s20.postimg.org/5pvuvwohp/snapshot_3cb436d0_438c6289.jpg
- Mamo, widziałam wyraźnie. W sumie to ja tylko czekałam na to, aż ona zacznie zdradzać Krisa na naszych oczach.
- Porozmawiam z nią.
- Daj spokój. Ona nikogo nie posłucha.
http://s20.postimg.org/dcdeyjapp/snapshot_3cb436d0_e38c67d1.jpg
- Zdrajczyni nie będzie mieszkać pod moim dachem. A, i ani słowa Krisowi ani Eryce.
http://s20.postimg.org/89mwc9mnx/snapshot_3cb436d0_438c7edd.jpg
- Olimpia, dziecko, coś ty najlepszego narobiła?
- O bogowie... - powiedziała kobieta, przewracając oczami ze zniecierpliwieniem. - Niech się mama trzyma od tego z daleka. Wiem, co robię.
http://s20.postimg.org/vwx1rv6rh/snapshot_3cb436d0_638c7efe.jpg
- Zdradzasz swojego męża, mojego syna! Nie zostawię tak tego. Jeśli nadal chcesz mieszkać pod moim dachem, musisz to zakończyć i przeprosić Krisa.
http://s20.postimg.org/mb3hbkflp/snapshot_3cb436d0_c38c7f60.jpg
- Za co do cholery mam go przepraszać?! No i pogięło cię? Wyrzucasz mnie z domu?!
- Nie zmienię zdania, moja droga. Albo Kris, albo pakuj się.
- Wiesz co? Miałam DAWNO to zrobić! Nie wiem, po co się tyle lat z wami użerałam! Ciągle tylko "pogódź się z Krisem, on cię kocha, blablabla". Mam was wszystkich dość, głupie baby!
Jak powiedziała, tak zrobiła - jeszcze tego samego wieczoru wprowadziła się do kochanka.
http://s20.postimg.org/pemkxwo3h/snapshot_c38bef44_038c8422.jpg
http://s20.postimg.org/wgkik3rp9/snapshot_c38bef44_838c82af.jpg
Bohdan Bandera był w podobnym wieku co ona. Był w Nigdzie nowy, ale szybko zyskał sobie sympatię mieszkańców jako właściciel garażowego pchlego targu i warsztatu samochodowego.
Sam był kawalerem. Nie miał pojęcia, że jego ukochana ma męża - nie nosiła obrączki i nigdy o nim nie wspominała...
Gdy ich romans wyszedł na jaw, Wyspiarze odczuli nagłą niechęć do przedsiębiorcy. Bohdan nie wiązał jednak zmniejszających się dochodów z obecnością Olimpii w jego życiu.
http://s20.postimg.org/b9grw3f25/snapshot_c38bef44_838c837b.jpg
http://s20.postimg.org/qecvtm399/snapshot_c38bef44_038c83ba.jpg
- Dzieci? Nie, ja nie chcę mieć dzieci. I proszę cię, nie nalegaj na to.
Nie uświadomiła go także, że ma córkę. O Eryce mówiła jak o swojej siostrzenicy - córce Kory...
http://s20.postimg.org/62ruftw59/snapshot_3cb436d0_c38c8fc7.jpg
- Odejdź, nie chcę z tobą rozmawiać.
- Nie wygłupiaj się, kochanie. Przyjechałam tu specjalnie do ciebie.
http://s20.postimg.org/m79nvba4d/snapshot_3cb436d0_a38c90a4.jpg
- Szkoda twojej drogi. Możesz wracać do swojego faceta - jemu bardziej się przydasz niż mnie.
- ERYKA!
http://s20.postimg.org/7zjz6nxfh/snapshot_3cb436d0_a38c90c2.jpg
- Jak ty się do mnie odzywasz? Jestem twoją matką, a nie jakąś koleżanką!
http://s20.postimg.org/3mq11ze2l/snapshot_3cb436d0_e38c906a.jpg
- Kpisz sobie ze mnie? Odeszłaś sobie bez słowa, zdradziłaś mojego ojca i jeszcze chcesz, żebym cię szanowała?! Jak dla mnie, to możesz w ogóle tu nie wracać! Nie potrzebuję takiej matki!
http://s20.postimg.org/63x6vi8l9/snapshot_3cb436d0_438c909d.jpg
- Tylko SPRÓBUJ czegoś ode mnie chcieć, przebrzydła smarkulo! Nie chcesz matki? Załatwione, nie będziesz jej miała.
Kilka godzin później Eryka miała widzenie z tatą. Postanowiła, że będzie się dzielnie trzymać i nie piśnie słówka na temat mamy.
- Tata!
http://s20.postimg.org/ac5r9he65/snapshot_42664d63_038c93ef.jpg
- Cześć, kwiatuszku! Stęskniłem się za tobą. No ale coś ty taka nie w sosie?
http://s20.postimg.org/d6di0o5q5/snapshot_42664d63_c38c93fd.jpg
- Sprawy "sercowe" tak jakby.
http://s20.postimg.org/fq94urta5/snapshot_42664d63_c38c9472.jpg
- Powiedz temu twojemu Mojżeszowi...
- Abrahamowi...
- ... że jak następnym razem zepsuje humor mojej księżniczce, to będzie miał do czynienia ze mną! Możesz mu nawet zademonstrować, co z nim zrobię...
http://s20.postimg.org/b48f8oid9/snapshot_42664d63_038c940f.jpg
- TATO!
- Tak?
- To nie o Abrasia chodzi, ale nieważne - powiedziała po chwili, już uspokojona.
- Nieważne?! Ależ oczywiście, że ważne.
- Tato, nie każ mi o tym mówić.
- Przecież widzę, że się z tym męczysz. Powiedz mi o co chodzi - będzie ci na pewno lżej.
- Chodzi o mamę...
http://s20.postimg.org/55ulyfzel/snapshot_42664d63_238c9477.jpg
- Coś się stało? Rozchorowała się, coś z pracą?
- Ach, tato!
http://s20.postimg.org/z6tuhaoe5/snapshot_42664d63_a38c94b5.jpg
- Nic nie rozumiesz! - wychlipała. - Mama... Ona ma kogoś! Wprowadziła się do niego, a wcześniej...
http://s20.postimg.org/sceydv6d9/snapshot_42664d63_438c94db.jpg
- Mama... - Krisowi serce rozdzierało z bólu, gdy to wypowiadał. - Olimpia ma kochanka?
- Tak, tato...
http://s20.postimg.org/fv8aqpb7h/snapshot_42664d63_438c94d3.jpg
Chciał krzyczeć najgłośniej, jak się dało. Rozniósłby całą salę w proch ze złości i bezradności.
Wszystko przepadło. Tak długo miał nadzieję, a ta w jednej chwili ulotniła się bezpowrotnie. W jej miejsce wkradła się złość, która wkrótce miała przerodzić się w... obojętność.
Eryka spojrzała na swojego tatę i przestraszyła się. Nagle postarzał się o dziesięć lat, a wyraz jego twarzy zmroził jej krew w żyłach. Dopiero wtedy przypomniała sobie prośby babci i cioci...
- Przepraszam, tato - powiedziała. - Nie chciałam cie zmartwić.
W odpowiedzi Kris ją przytulił.
http://s20.postimg.org/zecw029z1/snapshot_42664d63_438c9510.jpg
- Damy sobie z tym radę, skarbie - powiedział pokrzepiająco. - O nic się nie martw.
- Tato, co z tym zrobisz?
- Nie wiem. Nie chcę o tym myśleć. A teraz idź już. Nie mogę dłużej rozmawiać.
http://s20.postimg.org/vpn70kzy5/snapshot_42664d63_038c9508.jpg
- Trzymaj się, tato. Jestem z tobą.
- Wiem. Do widzenia, Eryka.
Długo płakał w samotności.
http://s20.postimg.org/4hlrfi0ot/snapshot_42664d63_038c9534.jpg
Stracił nie tylko żonę, ale i - co gorsza - wszystkie uczucia, sens życia.
http://s20.postimg.org/9lhmhg16l/snapshot_42664d63_638c953e.jpg
Wiedział, że teraz już nic go nie złamie, ba - nawet nie wzruszy! Ale co to za życie, gdy jest ci wszystko jedno?
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869403&postcount=416).
...
Na koniec zaś obiecane podsumowanie 15. rundy.
Czas trwania rundy: 29.09 - 31.12.2015. W tym czasie:
- urodziło się 16 simów,
- zmarło 33 simów,
- w związek małżeński wstąpiło 17 par,
- rozwiodły się 2 pary,
- wprowadziły się 3 nowe rodziny (nazwiska: Bandera, Grestkowski, Zorkowscy),
- studia wyższe ukończyło 12 simów.
Ostatni update Indeksu to właśnie końcówka 15. rundy :) I wydarzenia z kilku ostatnich postów też rozegrały się w tamtej rundzie.
Zdjęcie Nieznanowa (i Wyspy?) postaram się wrzucić jutro (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868851&postcount=406). A teraz dobranoc :sleeping:
LepkiePaluszki23
11.01.2016, 17:42
Kolejny odcinek :hihi:
Czarek opuszcza godziny lekcyjne? To się będzie działo :D Widzę, że włosy zapuszcza :D
Oj Czarek Czarek... No co jak co, ale do tej szkoły to wypada już chodzić.
Jak jakiś Kopciuszek, kurde....
:rofl:
Zmiana Czarka? Średnio w nią wierzę :( Czarek nie ładnie tak kłamać :( I szykuje się dziecko :D
W końcu szczęście u Kory i Iwa. Brawo! :)
Eryka :wub: Życzę jej dużo szczęścia (bo jej matka to świnie :(). Aki im starszy, tym bardziej przystojniejszy :D
Olimpia! :(( Wynoś się! Oby ten kochanek zrobił jej dziecko i wyrzucił ją z domu ;P
Nie chce mieć dzieci? Czyżby nie kochała Eryki? :( Eryka lepiej tacie nie mów, bo zrobi coś złego ze złości :(
Nie! Kris nie może się zabić! :(
Och! chętnie bym obejrzał zdjęcia Nieznanowa i Wyspy :love:
Kurczę. Takie komentowanie czytając odcinek jest o wiele lepsze :D
Cytryśnia
11.01.2016, 17:47
Tyle lat a oni wciąż mają te wielkie telefony.
Aż się wzruszyłam przy historii burmistrzów! Nie każ czekać znowu rok na kolejną część!
Rodzicom powiedział, że idzie się uczyć do matury do Piotrka (Piotrek Marks to taki kujon xD)
xD
Kochanek Olimpii na fryzurę tak trochę na czasie :lovers: http://imgur.com/faDoper
Ile trwa jedna runda? To znaczy jaki to jest rozdział simowego życia? Ile dni? Nie wiem czy mnie zrozumiesz :P
#pierwszy komntarz nieważne :c
A co mi tam, niezobowiązująco napiszę se nowego posta ; D
Na początku dziękuję Wam za wszystkie komentarze, jakie otrzymałam do tej pory :wub:
Już się boję, jak będzie mi przykro, gdy pewnego dnia frekwencja znowu spadnie : ( No ale!
Odpowiedzi do odcinka z 5.01:
Dobrze, że Cezary nie grał w simsy tylko jakieś skoki narciarskie
Nooo. Tym bardziej, że to było TS3 :P
W końcu zrobię moim simom sklep z grami na kompa...
Błażej trochę chamsko powiedział to zdanie o żonie moim zdaniem
Czy ja wiem, czy chamsko? Przecież to była prawda.
Może to będzie drugi ZAFT?
Na drugi ZAFT przyjdzie jeszcze trochę poczekać, niestety :(
a Kostek DO WIĘZIENIA Z NIM!
:nauighty:
Nie ma kolacji dla teścia, bo takiemu chamowi się nie należy.
A to to swoją drogą :evil:
Haha, a chociaż szczęśliwą tym razem?
Nie wiem xD
Pozbawiasz go TAKIEGO widoku?
Ratuję go od TAKIEGO wstydu ; D
Błażej i Marlena nie boją się, że coś przejedzie ich pierworodnego?
Ta część miasteczka jest baaardzo spokojna :>
Czyżby dosięgło go jakieś uzależnienie?
E, tam. Ja sama za dzieciaka uwielbiałam grać na komputerze i nic złego z tego tytułu mi się nie przytrafiło (chyba).
Te zdjęcia uczącego się Czarka, to tak jakbym widziała samą siebie! Rozumiem jego ból!
Chyba wielu młodych ludzi mogłoby się z nim utożsamić :D
Tak, ja też! ; P
Prawie jak Dominik Galon
Wuaśnie :fun:
Secretissimum wciąż ma tego samego burmistrza od wielu już lat
Nieznanowo też już miało jednego burmistrza przez jakieś 40 (?) lat ; D
Aż się zaczęłam bać o to, żeby Kewin nie wkroczył kiedyś do mafii!
Jest taka możliwość ; o
I to w ten sposób powstała jego córka?
Nie ;]
Czy może to nie tej simce zrobił dziecko?
Bingo.
Cytryśnia, oficjalnie witam Cię w świecie moich simów w takim razie :D
w chyba 6 rocznicę Nieznanowa powiedziałaś, ze może wstawisz jakieś ciekawostki z twojego miasteczka, ale w końcu tego nie zrobiłaś
Mam tyle pomysłów na to OJSG i na grę w ogóle, że nie należy mi mieć za złe, jeśli czegoś nie zrealizuję. A realizację niektórych pomysłów, np. Ostatni koncert ZAFTU odkładam sobie na później (Annetti, pamiętam o Tobie!). Jakiś czas temu zapowiedziałam w spisie treści nową historyjkę, ale uznałam, że ważniejsze jest w tym momencie, żeby zrobić porządek w tych już istniejących. Ale jak czytelnicy będą nadal tak ładnie komentować, to prawdopodobnie ponadrabiam, co trzeba, i wezmę się za "nowości" ;)
Dzięki za sugestie w każdym razie - postaram się nastawić OJSG bardziej na miasteczko samo w sobie ;)
W miasteczku panuje ciekawy ustrój... burmistrzowizm?
Nazwa robocza tego ustroju rzeczywiście mogłaby tak wyglądać :D
Nie będę kłamać, że pamiętam kim są Kora i jej partner
Och, a od czego jest spis treści? :P
Melduję się i ja, już teraz na bieżąco
Awww :love:
Bardzo mi miło!
Nie słodź mi tyle - próbuję się zgubić :<
Aww, Przedwiośnie!
Ostatnio zaczęłam remont tego domku. Została mi kuchnia do ogarnięcia...
Swoją drogą, bardzo mi się podoba fakt, że za oknami simowych domków, nieruchome Nieznanowo wydaje się tak naprawdę tętnić życiem.
Nie lubię, gdy moje simy mają pustkę za oknem, stąd te skupiska domków, drzewek i innych dekoracji.
Nie są jakąś królewską dynastią przecież...
Ale od zawsze Domańscy są "pierwszą rodziną" Nieznanowa :)
Coś chyba zaiskrzy między nią a Czarkiem, co?
Niestety, ale inny młodzieniec skradnie serce pięknej Łucji Rycerz :D
est młodszy i silniejszy a daje się manipulować jakiemuś dziadkowi.
Ale Iwo od zawsze był pod władzą swojego ojca.
Ehhhh, trochę smutno ostatnio w tym Twoim Nieznanowie
Po każdej burzy zawsze wschodzi słońce :rolleyes:
Odpowiedzi do odcinka z 10.01:
Naprawdę wstawiłam ciągu 2 tygodni 3 odcinki?!
Zmiana Czarka? Średnio w nią wierzę
Szkoda :(
I szykuje się dziecko
Oj tam :D Ostatecznie może się okazać, że Twój imiennik to jednak syn Błażeja :naughty:
Oby ten kochanek zrobił jej dziecko i wyrzucił ją z domu
Aleś Ty okrutny! :(
Czyżby nie kochała Eryki?
Prędzej powiedziałabym, że Olimpia próbuje udawać kogoś, kim nie jest. Ale kłamstwo ma krótkie nogi :evil:
Tyle lat a oni wciąż mają te wielkie telefony.
Co gorsza, niektórzy biedniejsi simowie nadal mają komputery rodem z końca lat 90. [ten najtańszy biały przypomina mi naszego pierwszego (a przynajmniej pierwszego, którego ja pamiętam) domowego kompa].
Aż się wzruszyłam przy historii burmistrzów! Nie każ czekać znowu rok na kolejną część!
Mam jeszcze przewidziane co najmniej dwie części tej historii na najbliższy czas :)
:rofl: z fryzury Bohdana!
Ile trwa jedna runda? To znaczy jaki to jest rozdział simowego życia?
Rozpiska rundy wygląda tak: http://s20.postimg.org/p51sv1a9p/DSC_0474q.jpg
Pokrótce chodzi o to, żeby wszyscy simowie przydzieleni do konkretnej grupy wiekowej, osiągnęli ją w czasie trwania rundy (np. Liliana Jaskierczyk w 12. rundę wchodziła jako nastolatka, a kończyła ją jako młoda dorosła). Dla innych mogą to być tylko 3 dni, a dla niektórych nawet 6. Niestety system pod tym względem nie jest doskonały i ciężko jest utrzymać różnicę wieku między simami.
Oczywiście w pewnym momencie dorośli muszą stać się emerytami, ale od tego mam drugą listę, w której mam zapisanych wszystkich simów, którzy w danej rundzie osiągnęli wiek (młodego) dorosłego. W przypadku 16. rundy na emeryturę przejdą młodzi dorośli z końca 7. rundy.
A teraz...
Idziemy na jednego! :>
Nieznanowo
http://s20.postimg.org/p6h11t0jh/Sims2_EP9_2016_01_11_21_00_32_27.jpg
http://s20.postimg.org/8y0ssbrp9/Sims2_EP9_2016_01_11_21_01_47_61.jpg
http://s20.postimg.org/clgjydzwc/Sims2_EP9_2016_01_11_21_20_37_13.jpg
Nigdzie
Cała Wyspa nie nadaje się jeszcze do pokazania :<
http://s20.postimg.org/gs1edpzi5/Sims2_EP9_2016_01_11_21_13_34_20.jpg
EDIT: Jeszcze jedna nowość.
Próbuję wprowadzić nowe zasady - od teraz runda ma trwać 5 dni, co w przeliczeniu da 5 simowych lat.
Od rana siedzę po uszy w Kronice Nieznanowa i Excelu próbując ustalić, ile kto w miasteczku ma tak naprawdę lat.
Robota jest mozolna (ogarnij WSZYSTKICH simów urodzonych w latach 2012-2015...), mam bajzel w chronologii (Staś Nikoniecki dopiero co stał się dzieckiem szkolnym, a tak naprawdę powinien mieć w tym momencie... 16 lat!) i ogółem nie polecam nikomu, ale mojej grze potrzeba tej zmiany.
Trzymajcie kciuki.
LepkiePaluszki23
12.01.2016, 15:31
Nieznanowo jest jak zwykle śliczne :love: (chodź dziwi mnie, że część budynków przy brzegu zniknęła :/). To ty masz oddzielne otoczenie (w sensie przedmieścia) na parcele publiczne?
W mnie w Dawidowie muszę trochę lasu wykarczować :evil:
Widzę parcela z kapliczką i cmentarze nowa wybudowana na większej działce, aby na więcej lat było :D
Co to będzie jak ci miejsca w Nieznanowie zabraknie :rofl:
Ogólnie całość prezentuje się bajecznie :wub:
Czekam na może jakieś domki twojego autorstwa :D
Trzymam kciuki! :)
(To u mnie jedna runda trwa 4 dni i ja dopiero myślę, że to dużo :O)
Powodzenia :)
Widzę, że Czarek nie daje za wygraną :P Szkoda tylko, że "walczy" w taki sposób, ojca raczej tym nie przekona. Chociaż jego chyba nie da się przekonać... W ogóle jakoś tego wszystkiego nie rozumiem. Co to da, że burmistrz będzie z dobrej rodziny jeśli nie będzie umiał (dobrze) rządzić? No pewnie się powtarzam, ale ustrój polityczny Nieznanowa mnie mocno zastanawia :P
Ale jednego jestem akurat pewien - Czarkowi lepiej było lepiej w krótkich włosach :D
Fajny zespół Ci wyszedł! :) Tylko zastanawia mnie jak to wygląda technicznie, oni naprawdę zarabiają napiwki do jednego kubeczka czy to tylko ściema? :|
Nikola jest całkiem ładna chociaż nadal jestem fanem Łucji :love:
Czyżby pojednanie w rodzinie? Ciekawe tylko jak będzie to wyglądało z Błażejem...
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Czarka i Nikoli razem, ale pożyjemy zobaczymy. W blondzie wygląda suuuper :love:
Czy Ty zamierzasz tutaj kogoś zaciążyć i potem jeszcze zabić? :(( Składam sprzeciw! :((:((:((
Ehhhh, jak nie Koryna to Iwo nie widzi co się dzieje :rolleyes: Ale chyba w końcu wszystko sobie wytłumaczyli i mam nadzieję, że jakoś przetrwają te osiem lat... :(:)
Ale Eryka wyrosła! I wygląda pięknie! :wub: A jej wybranek ma bardzo dziwną fryzurę :|
O matko, jeszcze Aki, jak Ty to robisz, że masz takie ładne simy? :(
Szkoda, że Olimpia nie wierzy w niewinność Krisa, ale z drugiej strony rodzina mogłaby jej dać spokój. Siłą jej do niczego nie zmuszą a tak są tylko jakieś niepotrzebne spięcia (no i Olimpia mogłaby się spotykać z mężczyznami poza domem jeśli już to robi :rolleyes:). No i oczywiście na wszystkim najbardziej cierpią dzieci :(
Bohdan w ogóle mi do Olimpii nie pasuje... No i nie powinienem oceniać go po wyglądzie, ale jest jakiś taki podejrzany, z tego będą jakieś kłopoty.
Szkoda Krisa :( Liczę, że w końcu się wszystko wyjaśni i przynajmniej wyjdzie na wolność.
Zawsze byłem pod wrażeniem Nieznanowa i w ogóle Twojego sposobu grania. Ja bym tak nie umiał chyba, brakuje mi jakiegoś takiego samozaparcia i dyscypliny :P Ale może pewnego dnia... :rolleyes:
Odcinek przeczytałam wczoraj rano tuż przed wyjazdem na uczelnię, a potem zupełnie nie miałam sił komentować xD Mózg mi blazował, po intensywnej nauce przed kolosem (opłacało się, zdałam xd)
Ratuję go od TAKIEGO wstydu ; D
Polemizowałabym :P
Bingo.
Taki tam plot twist, że tym razem nie ma dziecka :fun:
Ostatni koncert ZAFTU odkładam sobie na później (Annetti, pamiętam o Tobie!)
O mnie nie tak łatwo zapomnieć :P
No, a teraz właściwa część komentarza do odcinka :D
Co tam piętnaście godzin. Ja osobiście znam kilku rekordzistów co to u nich trzysta było normą :cool2:. Te kłótnie Błażeja i Czarka są jak wojny tytanów. Takie dwie silne osobowości stające naprzeciw siebie :rolleyes: Ohoho, Czaruś to już się powołuje nawet na drzewo genealogiczne! A Marlena to taka dobra duszyczka między nimi. Spokojniejsza, bardziej stonowana, a kochająca ich całym sercem.
- Nie, mój drogi - za dużo złego już się stało w naszej rodzinie.
No, żadnemu burmistrzowi nie popuszczasz :( Ale przynajmniej mamy o czym czytać xd
Ahaha, Ich Czworo :D Młodzi fajnie razem wyglądają na tej scenie :fun: Łucja jest liderem grupy? Bo wygląda na takiego i to ona trzyma hajs :D No, nie dziwię się, że Nikola wpadła Domańskiemu w oko :P Umawiają się na przedpołudnia? Wyczuwam kolejne wagary! :D Przyrodni starszy brat powiadasz? To mnie zaskoczyłaś :O
Rozmowa Marleny i Czarka trochę łamie mi serce :( Widać, że Młody kocha mamę z całego serca (tatę pewnie też, no ale musi to do niego dotrzeć) i nie chce dla niej źle...
Jak zawsze Domańscy umieją wykorzystywać sytuacje przy huśtawkach :cool2:
... a tak naprawdę to skomplikował wszystko tak bardzo, że życie i śmierć stanęły naprzeciwko siebie, by podać sobie ręce.
:like: Jedynie rozbudzasz ciekawość xD
Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam! Wiedziałam, że Kora i Iwo będą w końcu razem! Znaczy dobra, wiem, że są, w końcu małżeństwo, mają dziecko itd. można by wymieniać jeszcze przez chwilę. Aczkolwiek nareszcie wszyscy wszystko zrozumieli i sobie wyjaśnili <3 Cudownie! Czytając ten wątek w tym odcinku nieustannie szczerzę się sama do siebie, tudzież do monitora xd
Ale Ercia ślicznie wyrasta! Abraś ma superowe imię i przypomina mi któregoś Twojego sima, ale jeszcze nie doszłam do tego którego :smile: Kochany z niego przyjaciel :D
O jaaaaa, Aki! Kochaniutki jest, no doprawdy! A Bohdan podpatrzył chyba fryzurę u detektywa Rutkowskiego... W sumie nie dziwię się, że Kora i Kira tak zareagowały na wieść o romansie żony ich brata/syna. Szkoda mi Eryki :( Nie wyobrażam sobie, co takiego musiała przeżywać, gdy myślała o tym, że matka nie traktuje jej jak córki.
- Powiedz temu twojemu Mojżeszowi...
- Abrahamowi...
You have made my day <3
Kryspin jest takim kochającym tatusiem, że aż łezka w oku się kręci. A teraz tyle kłopotów na niego spada. To więzienie, brak możliwości normalnego życia, zdradzająca go żona, o którą wciąż się martwił :(( Aż sama zaczynam się o niego bać!
Pooowoli nadrabiam historie w Miasteczku i pooowoli zaczynam kojarzyć już Twoich licznych simów. Jesteś niesamowita i zazdroszczę tego wspaniałego otoczenia. Pokazuj nam go więcej i częściej, bo Twoje historie są porywające. Marlena jest taką wspaniałą matką i ma trudne zadanie, ale wyszła z niego cudnie. Mimo smutków wie jak podejść syna i dotrzeć do niego. Oby zrozumiał! Chociaż patrząc co wyprawia z tą blondynką i Twój przypisek to wcale nie mam dobrych przeczuć. :( Iwo i Kora... Tak długą drogę musieli przejść i do tak strasznych zdarzeń musiało dojść, aby ona w końcu zrozumiała co jest najważniejsze. Może jednak go wypuszczą? Okaże się, że ojciec umarł na zawał, a nie na skutek pobicia? Czy u Liv bywają dobre zakończenia? Co za paskudna baba z tej Olimpii... Może jakiś wypadek z Rutkowskim czy coś? Po co Ci oni potrzebni? :D Martwię się o Krisa! Nie rób mu krzywdy! Ułaskaw go również! :rolleyes: Kora jest piękną simką. Czekam na dalszy ciąg z niecierpliwością. ;)
Plissken
15.01.2016, 13:39
No nie, wszystkie historie urywać w tak obiecującym momencie? Toż to przegięcie! :)
Czekam z niecierpliwością na rozwój wypadków.
Marlena to chyba jedna z moich ulubionych Simek evah :3. Jest piękna i kibicuję jej, od kiedy tylko ogarnęłam, kto jest kim w Nieznanowie. Mam nadzieję, że młody buntownik pójdzie po rozum do głowy i zrozumie, że wyszaleć można się na różne sposoby, nie tylko poprzez przyprawianie rodziców o siwe włosy.
Koryna i Iwo, nareszcie! :lovers: Jestem ciekawa ich dalszego wspólnego życia, kiedy żadne z nich nie musi już niczego ukrywać :3
Miasteczko prezentuje się cudownie, nigdzie nie widzę tak popularnych obecnie "zapychaczy" w postaci króliczych nor z TS3, mega mi się to podoba, że wszystko budujesz sama.
Przyłączam się do prośby o zdjęcia domków! :)
Tłumy! Tłumy widzę! :O
Dzięki! :blowkiss: Tak trzymajcie :like:
Odpowiedzi na komentarze:
(chodź dziwi mnie, że część budynków przy brzegu zniknęła :/).
Zniknęła? Chyba przeniosła się :P
Psst, choć ;]
To ty masz oddzielne otoczenie (w sensie przedmieścia) na parcele publiczne?
Nie.
Co to będzie jak ci miejsca w Nieznanowie zabraknie
Ja się martwię, co zrobić z nadmiarem miejsca...
Co do domków, to mam jakiś kryzys stylu i nie wiem, kiedy z niego wyjdę... A mam co budować!
No pewnie się powtarzam, ale ustrój polityczny Nieznanowa mnie mocno zastanawia
Tym komentarzem podsunąłeś mi pewien pomysł...
Tylko zastanawia mnie jak to wygląda technicznie, oni naprawdę zarabiają napiwki do jednego kubeczka czy to tylko ściema?
Och, napiwki oczywiście zbierają, ale czy do jednego słoika i czy słoika w ogóle to już mnie nie pytaj :D
Czy Ty zamierzasz tutaj kogoś zaciążyć i potem jeszcze zabić?
Zaciążyć i zabić tę samą osobę? No... nie :P
no i Olimpia mogłaby się spotykać z mężczyznami poza domem jeśli już to robi )
Tamta scena w salonie to był bardziej spontan, a nie randka :D
Ale może pewnego dnia...
Czekam! ;D
(opłacało się, zdałam xd)
Gratki :D
Polemizowałabym
No ale jak to? :O
Taki tam plot twist
Zdarza mi się :okay:
Ahaha, Ich Czworo
Ich Trzy i On Jeden! :P
Łucja jest liderem grupy?
Mhm :) A właściwie była.
Przyrodni starszy brat powiadasz? To mnie zaskoczyłaś
A ja jestem zaskoczona Twoim zaskoczeniem :O
Jedynie rozbudzasz ciekawość xD
Nie napisałam sobie tego tak, o przecież xD
Nosey - cześć :) Miłego pobytu w Miasteczku ;)
Może jednak go wypuszczą?
Iwo wyjdzie za 8 lat niestety :(
Czy u Liv bywają dobre zakończenia?
Co za pytanie! Oczywiście, że tak :D Przecież początek tego odcinka jest bardzo pokrzepiający ;)
Może jakiś wypadek z Rutkowskim czy coś? Po co Ci oni potrzebni?
Jeszcze z Olimpią nie skończyłam ;D
Martwię się o Krisa! Nie rób mu krzywdy!
Rozpatrzę to :P
Plissken - cieszę się, że zawartość moich dwóch ostatnich postów przyjęłaś z takim entuzjazmem :D Co do domków - wspominałam troszkę wyżej, że mam kryzys i potrzebuję jakiegoś powiewu świeżości. Ale z pewnością będę musiała wybudować nowe parcele publiczne, więc nadzieja umiera ostatni ;]
Jeszcze jeden nius.
TAK, przestawiłam rundę. Jeszcze co prawda nie w grze, a dopiero "na papierze" ;) Najgorsze już za mną. Teraz tylko trzeba "dograć" wiek wszystkich simów.
Obecnie w miasteczku jest początek 16. rundy i rok 2016. Kolejna runda rozpocznie się za 5 lat.
The 2nd Index (https://app.box.com/2ndindex) jest zmodyfikowaną wersją "normalnego" Indeksu. Znajdziecie w nim daty urodzenia wszystkich żyjących simów i podział mieszkańców ze względu na miejsce zamieszkania (Nieznanowo/WKM).
Nieścisłości zapewne jest więcej niż mi się teraz wydaje, że może być, ale musicie mi je wybaczyć :(
Odcinek postaram się sklecić za kilka dni, ale że sesja zbliża się wielkimi krokami, być może trochę Was zaniedbam :P
LepkiePaluszki23
17.01.2016, 09:03
To od którego simowego roku istnieje Nieznanowo? Czy mógłbym skorzystać z takiej identycznej chronologii jaką ty zastosowałaś? Jeżeli nie, to nic nie szkodzi :)
Jestem pełen podziwu Nieznanowa :love: Czekam z niecierpliwością na 7 urodziny :D
EDIT: Coś na pierwszej stronie tematu w spisie treści nowy index nie działa :<
Master of Disaster
17.01.2016, 18:04
A weź ty, nie dość, że piszesz dużo i ja przy swoim nie nadążam czytać to jeszcze piszesz DOBRZE :D
Ale ad rem. Będzie długo.
Odcinek sylwestrowy (:rolleyes:)
No dobra, teraz już Olimpia zaczyna mnie z lekka wkurzać. Za to polubiłam Erykę. Dobre dziecko i mądre na dodatek.
Swoją drogą sprawdziłam w poprzednich odcinkach - Kastor dostał tylko 17 lat za zabójstwo, a jego syn - dożywocie. Ciekawa jestem, kto komu i kiedy posmarował (§§§) że takie zapadły wyroki.
Fajnie, że Wojtek znalazł nową miłość, mam nadzieję, że będą razem szczęśliwi. Dobrze też, że Korynie i Iwo jakoś się układa.
Denis to niedojrzały smark. Marcelina strzeliła głupstwo, to prawda, ale mimo to szkoda mi jej. Nie zasłużyła... stop, wróć. Denis na nią nie zasłużył. Cham i prostak, niech go czort weźmie. Szkoda tylko Teosia. Jak to dobrze, że mogli się wyrwać chociaż na dzień...
- Marcelina, PRZEPRASZAM, no!
Oj o co ci chodzi, ja tylko cię zdradzam, o co te nerwy, nic się nie stało. Ten to ma tupet.
- W dupie mam twoje przeprosiny, Denis.
I prawidłowo. Typ se myśli, że przeprosi i będzie już OK. O, nie ma tak łatwo.
Odcinek z 5.01.2016
Jejku, małe dzieci w dwójce są takie urocze <3 I te nieco większe też.
Ogólnie to aż miło popatrzeć na rodzinę burmistrzowską.
Ech, to się nieraz mówi tak za dzieciaka: a na co mi się tego uczyć, a po co mi to, nie przyda mi się w życiu i takie tam. A potem, jak się już dorośnie, to okazuje się że jednak część się przydaje. Jak to mówią - przyda ci się może dwadzieścia procent tego, czego uczysz się w szkole, ale nigdy nie wiesz, KTÓRE będzie to dwadzieścia procent... czy jakoś tak.
No i się porobiło. No co ten Błażej :(( Niech tak na chłopaka nie naciska, bo nic dobrego z tego nie będzie.
SZLAG, wiedziałam, że wychowanie przez Kastora nie wyjdzie Kostkowi na dobre.
- Dostanę to, czego chcę i to TY mi to dasz. Jeśli dalej będziesz się upierała, przysięgam - zabiję cię.
- Nie zrobisz tego...
- Bez żalu zatłukłem mojego ojca mimo jego skomleń i błagań, a ty myślisz, że przy tobie będę się zastanawiać?!
No i tu mam pewien dylemat - stopień zdemoralizowania Kostka jest niewątpliwą winą Kastora. Może jest szansa, by go naprostować, gdyby się dowiedział, jak było naprawdę z tą jego matką. Nadal odrobinę mi go szkoda, acz coraz mniej.
Ta Koryna to ma życie. Ojciec bydlak i teść bydlak. Iwa w sumie też mi szkoda, z takim ojcem.
- Synu, ta twoja Kora to jeden wielki, śmierdzący leń i okrutny babsztyl! Powinieneś ją tłuc ile wlezie!
Matko, niech ktoś tego starego wrzoda się pozbędzie. Naprawdę, przy takim bydlaku moja wyrozumiałość dla osób starszych spakowałaby się i zrobiła sobie wakacje na Hawajach.
No pięknie, wychodzi na to, że Iwan Ewerkin to bydlak większy niż Kastor - myślałam, że to niemożliwe. No i znowu się powtarza ta historia, że syn zabija ojca ;( Moim zdaniem, ze względu na okoliczności Iwo powinien dostać mniej niż 8 lat. Osobiście byłabym za wyrokiem w zawieszeniu - w tej wyjątkowej sytuacji.
Nie no, teraz naprawdę szkoda mi Iwa! De facto jego małżeństwo z Koryną było nieważne od początku (przypominam, że nie chciała tego, opierała się, nie ma znaczenia, że w końcu się zgodziła - zgoda była pod przymusem), niemniej trochę już wspólnie przeżyli. Cóż, zobaczymy co będzie dalej, co Kora zdecyduje.
Ależ ta rodzina kochała Iwana, nie ma co. No... sam sobie na to zapracował, wcale mi go nie żal :devil:
Odcinek z 10.01.2016
A teraz to Błażej zaczyna mnie już naprawdę wkurzać. Se wymyślił, że z syna zrobi burmistrza. I potem rządzą tacy, co się do tego nie nadają, jak np. jarl Siddgeir z Falkret* (tylko że on jeszcze przynajmniej miał dobrego doradcę). Jak rodzic zmusza dziecko do, ja wiem, gry na skrzypcach albo pianinie, mimo że dziecko nie chce, to cierpi potem głównie ono (ewentualnie najbliższe otoczenie). Ale chyba jeszcze gorzej pchać dzieciaka do polityki wbrew jego woli, i to na tak ważne stanowisko. Przecież zarządzanie miastem to duża odpowiedzialność, tym powinien się zajmować ktoś kto się nadaje. Ale komu ja to piszę, przecież większość z Was tu to dobrze rozumie - a pan Domański i tak tego nie przeczyta :P
Coś czułam, że Koryna nie opuści męża. Mam wrażenie, że paradoksalnie przez to, co się stało, wreszcie go pokochała. Mam nadzieję, że teraz już będą razem naprawdę szczęśliwi. Żeby była jasność - zasługi jakiejś Iwana w tym nie ma, mało by brakowało, a rozwaliłby małżeństwo swego syna. Małżeństwo, na które tak naciskali z Kastorem.
Abraś - Abraham? Może wreszcie chociaż Eryce się ułoży w życiu.
No nie, co ta Olimpia!?
- Niech się mama trzyma od tego z daleka. Wiem, co robię.
TA, jasne. Zdradza męża i ma pretensje do teściowej, że w takim układzie ta nie chce jej trzymać pod swoim dachem. Kochankowi nie mówi nic o tym, że ma męża - nie no, po co ma wiedzieć, czemu ludzie i na niego patrzą krzywo. Ciekawe czy do swej córki mu się przyznaje. Nie no, oczywiście, że nie. I dziwi się, że Eryka nie chce z nią rozmawiać.
- Tylko SPRÓBUJ czegoś ode mnie chcieć, przebrzydła smarkulo! Nie chcesz matki? Załatwione, nie będziesz jej miała.
No świetna matka, brawo. Ode mnie ma kopa prosto w zadek.
Biedny Kris. Co teraz z nim będzie? Niech pamięta, że ma jeszcze córkę.
OK, na razie tyle, co do historii.
Dobrze, że Cezary nie grał w simsy tylko jakieś skoki narciarskie
Nooo. Tym bardziej, że to było TS3 :P
E, trójka nie jest zła. Zwłaszcza jak się ją porówna z czwórką** :devil:
W Wiedźmina 3 może niech zagra :D Jest tak dobry, że nawet mnie zainteresował - a nigdy jakoś nie gustowałam w takich klimatach.
Nieznanowo bardzo mi się podoba. Podziwiam - mnie to tylko udało się odtworzyć jedynkową Starówkę, a i ta wymagałaby dopieszczenia :/
*wyjaśnienie - dla tych, co w Skyrima nie grali:
Jarl (źródło: Wiki) - średniowieczny tytuł nadawany skandynawskim wodzom, wojownikom lub powiernikom króla.
Skyrim (kraina) jest podzielone na dziewięć włości, a każda jest zarządzana przez jarla. Jarlowie ślubują wierność Najwyższemu Królowi Skyrim, ale mają dość dużą autonomię.
Siddgeir to wierny Cesarstwu jarl włości Falkret. Ponieważ nie chce mu się zarządzać włością pozostawia swoje obowiązki dworowi. Sam ze swego tytułu czerpie jedynie korzyści - jada najlepsze potrawy, śpi na najwygodniejszych łożach. Ponadto układa się z bandytami. Ogólnie nieciekawy typ.
Tak to wygląda w wielkim skrócie.
**tak, grałam już w czwórkę (dostałam pod choinkę + dodatek Witaj w Pracy) i uważam, że jest raczej nudna, mimo kilku dobrych pomysłów. I tak, uważam, że w trójkę grało się ciekawiej. Acz dla mnie wciąż dwójka rządzi!
Dobra, kończę swoje gadanie - czekam na ciąg dalszy.
Jestem po długiej nieobecności. Nigdy więcej ... siedzę w twoim wątku i czytam od dobrej godziny :D
Nareszcie Iwo przekonał do siebie żonę, aż mi go żal było, jestem ciekawa, jak się potoczy ich małżeństwo.
Szkoda, że Olimpia nie wierzy swojemu mężowi, ale ciekawa jestem, jak my byśmy zareagowali w takiej sytuacji? Jakby nie patrzeć przez to wszystko zostawił ją samą z córeczką.
Marcelina głupio zrobiła, że wyszła za Denisa, czemu pogodziła się z Wojtkiem, a zaraz potem przyjęła Denisa? Mam wrażenie, że Denis to będzie duże dziecko, którym będzie się musiała zajmować... Jejku i jeszcze okazuje się, że Denis jest taki nieodpowiedzialny :(
Aki uroczy :) Dexter na tle tych kamieni - genialne foto.
Szkoda, że Olimpia nawet nie chce dać szansy Krisowi i jeszcze wciąga w to dziecko, nie powinna zabraniać tej Wigilii z ojcem.
Wojtek zapomniał o Marcelinie, dobrze, szkoda, żeby rozpamiętywał i zamartwiał się czymś, na co nie ma wpływu. W jednej chwili zastanawia się czy to dobry pomysł związek z Sabiną, a za chwilę padają sobie w objęcia?
Boże co za patologia z tego Denisa. Tragedia! Biedna Marcelina i maluszek. Pewnie Marcelinie żal się zrobiło, kiedy zobaczyła Wojtka jak się bawi z Teosiem...
Ten Czarek taki czaruś. Młody jest, chce się wyszaleć. Swoją drogą nie dziwię się mu, że się buntuje. Nie każdy musi chcieć iść w ślady swoich rodziców.
Kazia jak szybko się zgodziła, żeby Kostek z nimi zamieszkał, ciekawe jaki wpływ będzie miał na dorastającego Kewina. No i pięknie... Wiedziałam, że to się dobrze nie skończy! Kurczę on wyszedł na wolność, a nikt nie połączył go ze śmiercią ojca?! Co za leniwa policja jest w tym mieście! Wracając do Kazi - nie miała baba problemu, wzięła do domu Kostka...
Koryna się zgodziła? Wow. Podziwiam. W życiu bym na to nie przystała. Wiedziałam, że nie dogada się z ojcem. Co za typo. Znowu mi żal Iwa, ale powinien się wreszcie przeciwstawić ojcu. Ale dlaczego na 8 lat aż? Conajwyżej w zawiasach powinien dostać. Okropną masz tą policję w mieście ;P
Chyba Marlena wreszcie przemówiła Czarkowi do rozumu? Mówiłam, chłopak chce się wyszaleć, byle nie za bardzo i żeby się obudził na czas.
Kora wreszcie się zakochała! Długo to trwało, ale lepiej późno niż wcale? Może zmajstrują jeszcze jedno dziecko na przepustce? Eryka wygląda jak taka grzeczniutka, milutka dziewczyna.
Olimpia? Nie do wiary. Chociaż z drugiej strony jej też mi trochę żal, jej mąż już do końca miał zostać w więzieniu. Kobitka nie wytrzymała, do tego faktycznie może ciągłe gadanie siostry i matki mogły ją doprowadzać do szału. Nie. Cofam. Nie jest mi jej żal. Jak można wyprzeć się córki? Kłamliwa baba. Właściwie, to dobrze, że Eryka opowiedziała o wszystkim ojcu. On ma prawo wiedzieć, a to że siedzi w więzieniu nie znaczy, że nie może wiedzieć co dzieje się w jego rodzinie.
Ale masz domów w tym mieście! Jeśli chodzi o 15 rundę to bilans wyszedł na minus. 16 simów urodzonych, a aż 33 pogrzeby. Nieźle. Ja robię takie rundy, że po kolei w każdym domku gram od poniedziałku do środy i tak w każdym domu, a potem od środy do niedzieli i znowu po kolei, bo takto faktycznie nie zgadzają się ilości dni życia dzieci, a dorosłych.
Uf. Przebrnęłam. Jak zawsze trzymasz poziom. Super się czytało, może dodam dzisiaj u siebie coś, bo też dawno mnie tam nie było :D
Czuję się zasypywana komentarzami. Jest mi naprawdę bardzo, bardzo miło <3 Pozwólcie jednak, że przyjemność odpowiedzenia na nie zostawię sobie dopiero na ranek następnego dnia ;)
EDIT:
To od którego simowego roku istnieje Nieznanowo?
Wyliczyłam, że od 1873.
A weź ty, nie dość, że piszesz dużo i ja przy swoim nie nadążam czytać to jeszcze piszesz DOBRZE
E, tam. Bywało lepiej z moim stylem :P
Ciekawa jestem, kto komu i kiedy posmarował (§§§) że takie zapadły wyroki.
Nic mi o tym nie wiadomo :P
Jejku, małe dzieci w dwójce są takie urocze <3
Jeden z bardzo licznych powodów, dla których nie gram w nowsze części simsów ;]
No i znowu się powtarza ta historia, że syn zabija ojca ;(
I to w obrębie tej samej rodziny!
Ale myślę, że mały Aki nie będzie miał powodów, żeby skracać żywot swojego ojca ;]
Abraś - Abraham?
Mhm.
Acz dla mnie wciąż dwójka rządzi!
Niezaprzeczalnie :) Już sam fakt, że jeszcze tylu ludzi w nią gra mimo że ostatni dodatek do niej wyszedł 8 lat temu - z tą grą naprawdę jest coś na rzeczy! :)
Ponadto na przykładzie naszego forum - szczególnie działu OJSG - doskonale widać preferencje graczy.
Fajnie, że nadrobiłaś i znowu jesteś na bieżąco :)
tut! Kopę lat! :)
Dobrej godziny? Haha, to króciutko! :P
Jakby nie patrzeć przez to wszystko zostawił ją samą z córeczką.
Ale 1. nie zrobił tego dobrowolnie, 2. z pomocą Olimpii przyszła teściowa - Olimpia nadal mogła zarabiać na życie i równocześnie wychowywać dziecko, które przecież nie ani chodziło głodne, ani zaniedbane, i czuło się kochane, także przez ojca mimo że ten był praktycznie nieobecny w życiu Eryki.
Marcelina głupio zrobiła, że wyszła za Denisa, czemu pogodziła się z Wojtkiem, a zaraz potem przyjęła Denisa?
Wojtek nie wyznał jej miłości ;]
W jednej chwili zastanawia się czy to dobry pomysł związek z Sabiną, a za chwilę padają sobie w objęcia?
Dlaczego nie? :P
Kurczę on wyszedł na wolność, a nikt nie połączył go ze śmiercią ojca?!
Kostek miał alibi - świadkowie, w tym m.in. Kazia - zeznali, że widzieli, jak wcześniej wychodził z domu.
Może zmajstrują jeszcze jedno dziecko na przepustce?
http://forum.thesims.pl/images/smilies/rolleyes.gif
Jeśli chodzi o 15 rundę to bilans wyszedł na minus.
Obecna runda też będzie na minusie ;] Mam za dużo simów w Miasteczku... Szkoda mi tylko tych pustych domów :(
A tymczasem dobry wieczór.
Historie toczą się dalej, chociaż w przypadku rodziny Jagódek będzie to na razie ostatnia część. Dzisiaj dram ciąg dalszy, ale pod koniec - mam nadzieję - przynajmniej nacieszycie oczy moim najnowszym projektem :)
Btw, ostatnie naście zdjęć - oba spotkania Krisa - cyknęłam dzisiaj na szybko. Zdjęcia restauracji też są "na świeżo" ;]
No ale!
Burmistrzowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868824&postcount=403)
...
- Co do...?
http://s20.postimg.org/dav7gdrzx/snapshot_1a73f8bb_a3873c89.jpg
http://s20.postimg.org/p2ehdfx8d/snapshot_1a73f8bb_83873c91.jpg
- GDZIE MOJA GITARA?! - krzyknął rozzłoszczony chłopak.
- Nie będzie ci już potrzebna - usłyszał.
- Coś ty powiedział...? - wycedził przez zęby w stronę ojca.
http://s20.postimg.org/5i9525bel/snapshot_1a73f8bb_e3873d10.jpg
- Nie rozumiesz? Przynosisz wstyd rodzinie tym twoim rzępoleniem w zespole!
http://s20.postimg.org/52xv94ph9/snapshot_1a73f8bb_c3873dfa.jpg
- Zamiast się uczyć do szkoły i do przyszłego zawodu, ty albo latasz na próby, albo przyprawiasz mnie o ból uszu! Nie zamierzam tego dłużej znosić!
http://s20.postimg.org/isnt46n7h/snapshot_1a73f8bb_83873d82.jpg
- Mógłbyś się w końcu ode mnie odwalić?! - wybuchnął nastolatek. - Od DAWNA nie opuściłem ani jednej lekcji, zdążyłem już poprawić prawie wszystkie moje jedynki, ale ty...
http://s20.postimg.org/exp0fctfh/snapshot_1a73f8bb_c3873dae.jpg
- I myślisz, że ja dam się na to nabrać? Że nagle mój syn-niedorajda zmienił się we wzorowego ucznia i oduczył się kłamać? NIE, Cezary! Wiem, że zarobiłeś dzisiaj dwie jedynki z historii i zwiałeś z wfu, bo miałeś próbę! Mam tego dość, rozumiesz? Mam dość ciebie, twoich kłamstw, przekrętów i tego, że doprowadzasz twoją matkę do rozpaczy! Jesteś najgorszym, co mogło mi się przytrafić w życiu!
http://s20.postimg.org/v0sanog71/snapshot_1a73f8bb_63873db8.jpg
Ojciec chłopaka wypowiadając te słowa nawet nie byłby w stanie sobie wyobrazić, jakie spustoszenie siały w duszy jego jedynego syna. Nie miał pojęcia, że całe jego "lepsze ja" rozsypuje się jak domek z kart, że jego serce, z wszystkimi dobrymi zamiarami, z resztkami szacunku i miłością do rodziców, właśnie się łamie. Ból i nienawiść były w nim tak silne, że musiały w końcu znaleźć ujście.
http://s20.postimg.org/czichd0xp/snapshot_1a73f8bb_e3873dd6.jpg
- Tak bardzo chciałbym, żeby mama poroniła tę ostatnią ciążę dziewiętnaście lat temu! Tak bardzo chciałbym widzieć twój ból po mojej stracie! Tak bardzo chciałbym NIGDY cię nie poznać! I - przysięgam ci to - jeszcze będziesz po mnie płakał. Odpłacę ci za wszystko, burmistrzu. Nie - ja nie mam już ojca, a ty nie masz syna! Po twojej śmierci miasteczkiem NIE BĘDZIE rządził Domański.
- Idź do diabła... - wysapał tylko ojciec chłopaka.
Spojrzenie syna pełne nienawiści było ostatnią rzeczą, która zapisała się w pamięci burmistrza.
Miał go nigdy więcej nie zobaczyć.
http://s20.postimg.org/uix57tqm5/snapshot_1a73f8bb_43873ecd.jpg
- Bogowie, Błażej, gdzie on się podziewa?!
http://s20.postimg.org/r73fs9o8t/snapshot_1a73f8bb_a3873f7f.jpg
- Bzdura, Marlena, na pewno się odnajdzie! Nie wierzę, że byłby zdolny coś sobie zrobić.
- Po co mu to wszystko nagadałeś? Dlaczego tak znienawidziłeś tego chłopaka?!
- Nie zasłużył na naszą miłość.
- Jak możesz tak mówić?! Czy chęć władzy już zupełnie cię zaślepiła?! Już zapomniałeś, jak się cieszyłeś, gdy okazało się, że będzie żyć?
- Gdybym wiedział...
- Nie masz serca, Błażej!
Nie zdążył odpowiedzieć, bo dzwonek telefonu dochodzący z korytarza poderwał go na równe nogi.
- Cezary?
http://s20.postimg.org/s2zx7pxx9/snapshot_1a73f8bb_03874013.jpg
http://s20.postimg.org/mhdi3nx8d/snapshot_1a73f8bb_23874078.jpg
- Proszę? Nie, pan chyba nie mówi tego poważnie... To musi być jakaś pomyłka! To na pewno nie on!
http://s20.postimg.org/gs6gau5tp/snapshot_1a73f8bb_e3874033.jpg
- Proszę pana, mój syn nie zrobiłby czegoś takiego! Nie odebrałby sobie życia!
- Czaruś... - wykrztusiła z siebie Marlena.
http://s20.postimg.org/or67s5vjx/snapshot_1a73f8bb_e38740dc.jpg
- Bogowie, nie...
http://s20.postimg.org/yff2hk0zh/snapshot_1a73f8bb_838741cb.jpg
- BŁAGAM, NIE!!! - wydarło się z wnętrza jej duszy. - BŁAGAM!!! Czaruś... CZARUŚ, WRÓĆ DO MNIE!!! SYNKU, BŁAGAM!!!
Błażej już wiele razy widział rozpacz i cierpienie wymalowane na twarzy żony. Tyle razy miał wrażenie, że pękło jej serce.
Nieludzki ból pomieszany z panicznym strachem w jej głosie udowodnił mu, że tym razem stało się tak naprawdę.
http://s20.postimg.org/msuygfdod/snapshot_1a73f8bb_6387416b.jpg
Znalazł ją po chwili roztrzęsioną i zapłakaną w pokoju ich synka.
http://s20.postimg.org/i8ddf8jct/snapshot_1a73f8bb_c3874208.jpg
http://s20.postimg.org/mcec7qfb1/snapshot_1a73f8bb_a3874220.jpg
Czarek już nigdy nie zaśnie w tym łóżku.
Teraz ułożą go do snu wiecznego w trumience i otulą wilgotną ziemią...
Do Błażeja nie docierało to, co się stało.
http://s20.postimg.org/4etm3xg59/snapshot_1a73f8bb_e3874257.jpg
http://s20.postimg.org/f2xd2rq4d/snapshot_1a73f8bb_e3874278.jpg
Bzdura! Ten chłopak znowu nas oszukał... Zjawi się tu rano, uśmiechnięty jak zwykle i będzie się śmiał, że daliśmy się nabrać... Już ja go znam!
http://s20.postimg.org/96yu1mlfh/snapshot_1a73f8bb_e38742a8.jpg
NIE! Czarek na pewno by tego nie zrobił! Za bardzo kochał życie, żeby tak po prostu je sobie odebrać! Wieszać się przez głupią gitarę...? No i nie pierwsza nasza kłótnia...
Ale ostatecznie i on się poddał.
http://s20.postimg.org/9xw5l5d6l/snapshot_1a73f8bb_e38742c8.jpg
To moja wina. To ja go zabiłem...
Nikt jednak nigdy nie miał się dowiedzieć o tych wyrzutach sumienia.
Marlena wpadła w rozpacz.
http://s20.postimg.org/uco1ih6v1/snapshot_1a73f8bb_23874329.jpg
Potrzeba było sporo czasu i silnych leków uspokajających, żeby przywrócić ją do normalności i chociaż trochę ulżyć jej cierpieniu.
Wyryty w prostym, kamiennym nagrobku napis
Cezary Domański
1996 - 2015
przyprawiał matkę chłopca o nową falę łez, a ojca o wyrzuty sumienia.
http://s20.postimg.org/fggbjegot/q_Sims2_EP9_2015_12_23_22_30_31_15.jpg
http://s20.postimg.org/69y0w4bgd/Sims2_EP9_2015_12_23_22_36_39_21.jpg
- Nie pozwolę ci odejść, rozumiesz?!
http://s20.postimg.org/oblr7nuv1/snapshot_1a73f8bb_63874da4.jpg
http://s20.postimg.org/89j819v5p/snapshot_1a73f8bb_43874ddf.jpg
- Przecież oboje wiemy, że to małżeństwo nie ma już sensu. Naszego synka już nie ma, a Nieznanowo nie ma następcy burmistrza!
- To chyba MÓJ problem, nieprawdaż?
http://s20.postimg.org/lk2hh1wcd/snapshot_1a73f8bb_63874e37.jpg
- Tak, twój, ale ciebie, zdaje się, zupełnie to nie obchodzi! Jakbyś zapomniał, że ja jestem już za stara, żeby...
http://s20.postimg.org/oblr7nuv1/snapshot_1a73f8bb_63874da4.jpg
- Nie rozumiesz, że nie jestem w stanie po tym wszystkim zrezygnować z ciebie? Żadna inna - choćby urodziła mi i dziesięciu synów - nie będzie tobą.
http://s20.postimg.org/409wld2il/snapshot_1a73f8bb_03874e3f.jpg
- Przez twój egoizm i bezmyślność doprowadzisz miasteczko do ruiny! Ludzie liczą na ciebie, Błażej!
- To nie ja kazałem się mu zabijać!
- Ale ty ponosisz tego konsekwencje. I nie mów mi, że nagle miłość jest ważniejsza od władzy... Jakoś w przypadku naszego synka tak nie było!
- Winisz mnie o jego śmierć?!
- Nie, ale...
http://s20.postimg.org/tujpb52il/snapshot_1a73f8bb_03874e60.jpg
- NIE BĘDZIE żadnego rozwodu, rozumiesz? Marlena, ja...
http://s20.postimg.org/5r6ps2o71/snapshot_1a73f8bb_c3874ec5.jpg
- Proszę cię, nie mów mi nic - wyszeptała błagalnie.
http://s20.postimg.org/njj38gqnx/snapshot_1a73f8bb_43874f25.jpg
Wiem, że powinienem znaleźć sobie nową, młodszą żonę i spłodzić swojego następcę, ale nie wyobrażam sobie żadnej innej przy moim boku... Żadna ci nie dorówna. Przysięgałem ci, że nie opuszczę cię aż do śmierci i dotrzymam tego... Musi być jakieś inne wyjście!
- Nie, Błażej, nie ma innego wyjścia - odparła, wydostając się z jego uścisku.
- Marlena... - powiedział, próbując na powrót ją objąć.
http://s20.postimg.org/5e64uer5p/snapshot_1a73f8bb_43874f6f.jpg
- Co robisz?! Puść mnie!
http://s20.postimg.org/lwyh0z3zx/snapshot_1a73f8bb_a3874f74.jpg
http://s20.postimg.org/o19nakqv1/snapshot_1a73f8bb_03874f7c.jpg
http://s20.postimg.org/5zzp49blp/snapshot_1a73f8bb_a3874fab.jpg
- Skarbie, no co ty...?
http://s20.postimg.org/4yuv1e58d/snapshot_1a73f8bb_23874f98.jpg
- Zapomnij o tym. Już nie jestem twoją żoną.
http://s20.postimg.org/3t01u2vp9/snapshot_1a73f8bb_e3874fb6.jpg
- Co za głupoty wygadujesz?!
- Nie, proszę... Błażej, jeśli nawet ty tego nie chcesz, to ja muszę to zrobić... Muszę odejść, zrobić miejsce dla nowej... Tu się kończy nasze małżeństwo. Przepraszam...
Po chwili Marlena była już w ich - byłej już - sypialni. Postanowiła wpierw spakować najpotrzebniejsze rzeczy, a za kilka dni wrócić po resztę.
http://s20.postimg.org/puh5cn1fh/snapshot_1a73f8bb_638751db.jpg
Do czasu wprowadzenia się do nowego mieszkania miała zamieszkać w swoim domu rodzinnym z kuzynem i jego żoną. Jej nowe lokum było zaś z dala od miejsca, w którym spędziła zarówno najpiękniejsze, jak i najbardziej bolesne chwile swojego życia.
To już nie był jej dom, tak jak jego właściciel nie był już jej ukochanym. Jeszcze tylko trochę i znowu będzie się podpisywać Marlena Aronowicz...
Jeszcze tylko trochę, a serce będzie pękać jej z żalu i zazdrości ilekroć w telewizji zobaczy miłość jej życia w towarzystwie młodej, ślicznej i ciężarnej kobiety, noszącej pod sercem jego dziecko.
A przecież, paradoksalnie, tego właśnie chciała. Czuła, że tak trzeba. Że jej czas już minął, ale on ma jeszcze szanse na bycie szczęśliwym mężem, ojcem i burmistrzem. Bez niej.
A więc zrobiła to - odeszła, zostawiła go dla jego własnego dobra.
http://s20.postimg.org/8byiad9fh/Sims2_EP9_2015_12_23_23_18_52_19.jpg
Tylko jak on - po wszystkich tych latach, które razem przeżyli - mógł teraz obyć się bez niej?
http://s20.postimg.org/qdhn863gd/Sims2_EP9_2015_12_23_23_17_36_40.jpg
Jak miał wyrwać jej podobiznę, tak mocno wyrytą w jego sercu? Jak miał zabić w sobie najgorętszą, najmocniejszą i najszczerszą miłość, jaką widziała ta część świata?
Now that you're gone
The sun will be no more.
Ciąg dalszy nastąpił. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869635&postcount=424)
Jagódkowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1868824&postcount=403)
...
W takie wieczory jak ten Kazia zawsze się bała. W nocach z sobót na niedziele jej kochanek nie musiał iść do pracy, a wolny czas spędzał w towarzystwie swoich podejrzanych kumpli i litrów alkoholu. Rzadko kiedy zdarzało się, żeby wracał trzeźwy, ale nie to było najgorsze. Nawet jeśli był pod wpływem, ale przy tym zmęczenie ścinało go z nóg, najczęściej przesypiał kilka godzin na kanapie zapomniawszy o bożym świecie.
Czasami jednak był tak pobudzony, że na jej widok wszelkie hamulce mu puszczały...
Siedziała do późna nad robótką, gdy usłyszała trzask zamykanych drzwi. Chwilę później odgłosy kroków stawały się coraz wyraźniejsze.
Ręce zaczęły jej się trząść ze strachu i zbierała w sobie wszystkie siły, by tylko nie wybuchnąć płaczem gdy drzwi do sypialni się otworzą.
http://s20.postimg.org/nmpxs0d8d/snapshot_80caa092_2392af92.jpg
- Kaziaaaaaa? - usłyszała za sobą.
Spokojnie, tylko spokojnie, próbowała uspokoić się w duchu nie przerywając pracy.
- Kaziaaa! - krzyknął zniecierpliwiony. Przestraszyła się - oby tylko nie obudził Kewina...
- Czego chcesz? - zapytała, wściekła.
- Ciebie - odparł, po czym zaczął się do niej dobierać.
http://s20.postimg.org/3x7nfk5bx/snapshot_80caa092_0392b00e.jpg
Odepchnęła go.
http://s20.postimg.org/qnfz013b1/snapshot_80caa092_c392b013.jpg
http://s20.postimg.org/l48u52gvx/snapshot_80caa092_8392b055.jpg
- Co, nie chcesz mnie? Jak możesz MNIE nie chcieć?!
- Kostek, uspokój się - prosiła. - Nie dzisiaj...
- A właśnie, że DZISIAJ. TERAZ. Choćbym miał cię wziąć siłą...
- Powiedziałam NIE.
- Stul pysk, do cholery! - krzyknął, po czym wymierzył jej siarczysty policzek.
http://s20.postimg.org/g1w3o0wzh/snapshot_80caa092_c392b076.jpg
http://s20.postimg.org/dglxmri7x/snapshot_80caa092_c392b121.jpg
- Mamo...?
http://s20.postimg.org/c1frkarr1/snapshot_80caa092_2392b1db.jpg
- MAMO! - krzyknął przerażony Kewin. - Coś ty jej zrobił?!
http://s20.postimg.org/z5ktqmkfx/snapshot_80caa092_6392b2be.jpg
- S******* stąd, albo ciebie spotka to samo, co ją!
- Proszę, zostaw ją...
- Chcesz w ryj, gówniarzu?!
To powiedziawszy, jedynym wprawnym ruchem wypchnął chłopca za drzwi, po czym zamknął je na klucz.
http://s20.postimg.org/b4dxp65ml/snapshot_80caa092_8392b382.jpg
Bogowie, proszę, nie pozwólcie mu skrzywdzić mamusi! Gdybym tylko był starszy i silniejszy...!
A za drzwiami Kostek dokańczał to, co zaczął.
http://s20.postimg.org/ok0yeme4d/snapshot_80caa092_4392b4b7.jpg
Kobieta modliła się o to, żeby stracić przytomność, ale nie udało jej się to. Nie miała też siły, żeby się obronić...
http://s20.postimg.org/gh2s3atj1/snapshot_80caa092_8392b820.jpg
Doskonale pamiętała każdy jego ruch, każde wypowiedziane w pijackim bełkocie słowo.
Nie miała jednak pojęcia, że następstwa tej nocy - mimo że tragiczne w skutkach - ostatecznie zwrócą jej wolność.
Kilka dni później miasteczkiem wstrząsnęła wiadomość o brutalnym morderstwie, wcześniej poprzedzonym gwałtem, którego ofiarą padła młoda nauczycielka z miejscowej podstawówki, Marta Żonkilewicz. Kobieta osierociła rocznego synka i pozostawiła w głębokiej rozpaczy męża. W tym samym czasie współlokator panny Kwiotek zniknął z powierzchni ziemi.
Wydarzenia te były impulsem, który popchnął wcześniejszą ofiarę czynów Konstantyna Jagódka do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, a następnie złożenia zeznań. Dzięki nim śledczym udało się powiązać sprawę morderstwa Marty Żonkilewicz z dokonanym wiele lat wcześniej zabójstwie na Kastorze Jagódku. Dzięki wskazówkom Kazi udało się dotrzeć do narzędzia zbrodni zakopanego niedaleko domu. Po porównaniu próbek DNA nie było już żadnych wątpliwości, kto stoi za śmiercią obu tych osób.
Teraz pozostawało czekać, aż morderca wpadnie w zastawione na niego sidła...
Po miesiącu ciszy nagle zjawił się w jej domu.
http://s20.postimg.org/whvdg9rel/snapshot_80caa092_8392c628.jpg
- Doniosłaś na mnie, ty k****! - pieklił się.
http://s20.postimg.org/ltn13os1p/snapshot_80caa092_0392c62f.jpg
- Odszczekaj to, albo skończysz tak jak oni! - zagroził.
http://s20.postimg.org/hoc4hru9p/snapshot_80caa092_0392c6c0.jpg
- Nigdy! - krzyknęła bojowo kobieta. - Cela w więzieniu już na ciebie czeka!
- Taaa, jasne - zaśmiał się Jagódek. - No ale nie, to nie!
Podniósł na nią rękę, ale zanim zdążył ją w ogóle dotknąć, usłyszał:
- Proszę, nie... Jestem z tobą w ciąży...
Wbrew oczekiwaniom Kazi, to wyznanie tylko jeszcze bardziej rozjuszyło jej oprawcę.
- Kłamiesz, idiotko! - krzyknął z pasją, po czym zaczął ją okładać pięściami.
http://s20.postimg.org/621784lq5/snapshot_80caa092_c392c65f.jpg
Jej jęki i zawodzenie przerwał nagle głos dochodzący zza drzwi. Mężczyzna bez zastanowienia udał się w tamtą stronę - zapewne ktoś inny też pragnął dostać w****** prosto z jego rąk...
Zdziwił się bardzo na widok gościa.
http://s20.postimg.org/5vni51cl9/snapshot_80caa092_e392c804.jpg
- Jagódek? No nareszcie!
http://s20.postimg.org/4iwmbo0e5/snapshot_80caa092_2392c88b.jpg
http://s20.postimg.org/dhvvg6k1p/snapshot_80caa092_2392c934.jpg
- Ładnie to urządziłeś - wpakować brata na 15 za kratki za nic! Dobrze, że przynajmniej ty nigdy nie wyjdziesz na wolność!
W pokoju obok resztkami sił kobieta podnosiła się z podłogi. Bardzo bolał ją brzuch...
http://s20.postimg.org/suk7ny8l9/snapshot_80caa092_c392c715.jpg
- Pani Kwiotek, wszystko w porządku? - zapytał funkcjonariusz.
http://s20.postimg.org/x53gxa325/snapshot_80caa092_e392c978.jpg
- Źle się czuję... Potrzebuję lekarza...
- Oczywiście, zaraz się tym zajmę.
http://s20.postimg.org/rlrqokr99/snapshot_80caa092_a392c985.jpg
- Naraziła pani własne życie pomagając schwytać nam Jagódka. Teraz już wszystko będzie dobrze, pani Kwiotek. Proszę się nie martwić - Jagódek dostanie to, na co zasłużył - zapewnił ją.
Mimo niemal natychmiastowego udzielenia jej pomocy, nie udało się zapobiec poronieniu...
http://s20.postimg.org/4j17peprx/snapshot_80caa092_a392ca0e.jpg
Podczas gdy dzielna Kazia przeżywała swoją własną, osobistą tragedię, Nieznanowo i Wyspa świętowały triumf sprawiedliwości. Morderca i gwałciciel Konstantyn Jagódek został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności. Swoją karę miał odbyć w więzieniu o największym możliwym rygorze, swoistym Alcatrazarze tej części simowego świata.
To zaś oznaczało, że...
http://s20.postimg.org/ii2ifm4fx/snapshot_6382ecb7_4392c347.jpg
- Wiesz, trochę sobie tego nie wyobrażam - wyznał Kris. - Lada moment stad wyjdę, wrócę do rodziny, zacznę szukać pracy... Ale to już nie będzie to samo. Nikt mi nie zwróci tych piętnastu lat życia tu spędzonych.
- Kris, nawet nie wiesz, jak ci tego zazdroszczę... - powiedział Iwo. - Jesteś jeszcze młody, zdążysz sobie ułożyć życie na nowo... A ja będę tu gnił przez kolejne kilka lat.
http://s20.postimg.org/ldflmh8fx/snapshot_6382ecb7_2392c3f3.jpg
- Uwierz, Iwo, nie zawsze wolność jest tym, czego człowiek najbardziej pragnie. Szczególnie, gdy czujesz, że nie masz do kogo wracać... - po tych słowach zamilknął na chwilę. - Ale ty? Wiem, że dasz sobie radę - że zniesiesz to lepiej niż ja.
http://s20.postimg.org/cc128vail/snapshot_6382ecb7_8392c42a.jpg
- Przynajmniej ja siedzę za coś. Nigdy nie żałowałem tego, że wysłałem Ewerkina na tamten świat, ale...
http://s20.postimg.org/voryf5059/snapshot_6382ecb7_2392c3f8.jpg
- Chodzi o moją siostrę, prawda?
- K****, Kris - zaczął emocjonalnie jego szwagier. - Że też rozłączyło nas właśnie wtedy, gdy tak bardzo chcielibyśmy być razem! Mój synek wychowuje się bez ojca... Kris, obiecaj mi, że zaopiekujesz się nimi i że zastąpisz Akiemu ojca.
- Nie muszę ci tego obiecywać. Przecież oboje kochamy Korynę i chcemy jej szczęścia.
- Dzięki, szwagier - Iwo objął swojego rozmówcę.
http://s20.postimg.org/cyzyye7el/snapshot_6382ecb7_4392c467.jpg
- Dzięki za wszystko. Oby na wolności było ci lepiej niż tutaj.
http://s20.postimg.org/amx0xx14t/snapshot_6382ecb7_e392c45d.jpg
- To ja tobie dziękuję, Iwo. Jesteś w porządku. Cieszę się, że moja siostra dała ci szansę.
- No to do zobaczenia na wolności, Kris.
- Oby jak najszybciej - dodał Jagódek.
Jeszcze jedno zdjęcie Eryki <3
http://s20.postimg.org/qzy6eq6t9/snapshot_3cb436d0_e392d33d.jpg
Ukochane kobiety Krisa postanowiły urządzić małe przyjęcie powitalne.
http://s20.postimg.org/l6jj0f5rx/snapshot_3cb436d0_2392d783.jpg
Serce kochającej córki zabiło mocniej, gdy stanął przed nią ten wolny już człowiek.
Jej tata.
http://s20.postimg.org/5nm33axh9/snapshot_3cb436d0_c392d9a7.jpg
http://s20.postimg.org/d8p3yrshp/snapshot_3cb436d0_6392d9c2.jpg
http://s20.postimg.org/poqf69b7h/snapshot_3cb436d0_c392d9ea.jpg
To była z pewnością jedna z najszczęśliwszych chwil w całym jej życiu.
- Braciszku!
http://s20.postimg.org/htfvrg1kt/snapshot_3cb436d0_8392da46.jpg
- Nareszcie! Witaj w domu!
http://s20.postimg.org/qtfvxw8al/snapshot_3cb436d0_2392da4d.jpg
Ma się rozumieć, że i Kira wyściskała wyściskała swojego najstarszego za wszystkie czasy ;)
Siostrzeniec byłego więźnia zaś kilka lat później zareagowałby na powrót wuja równie rzewnie jak mama, babcia i kuzynka, ale w tamtej chwili grzecznie czekał na swoją kolej, by zamienić słowo z tym słynnym Kryspinem Jagódkiem, który - niesłusznie skazany za zabójstwo - w końcu odzyskał wolność.
http://s20.postimg.org/gyoqro4cd/snapshot_3cb436d0_2392db06.jpg
Rodzina cieszyła się sobą, a równocześnie każdy z nich w myślach próbował dostawić do stołu jeszcze dwa dodatkowe krzesła - jedno dla Iwa, a drugie...
Wymknął się z domu niczym złodziej. Tyle czasu czekał na tę chwilę...
http://s20.postimg.org/4trkb3ev1/snapshot_c38bef44_e3ae3de4.jpg
Nie obchodziło go, czy ten koleś jest w domu, czy go nie ma. Żadna siła nie powstrzymałby go przed tym, co zamierzał zrobić.
- Kris?!
http://s20.postimg.org/91mcjugal/snapshot_c38bef44_a3ae4347.jpg
Szczere, niemiłe zaskoczenie na jej twarzy, czarny, obcisły top zarysowujący jej wdzięki i brak obrączki na palcu tylko dolały oliwy do ognia.
- Po tylu latach w końcu się spotykamy - powiedział spokojnie. - Mogę wejść?
Zanim jednak zdążyła odpowiedzieć, on już stał przed nią na korytarzu.
- Mogłaś przynajmniej wybrać sobie jakiegoś bogatszego - stwierdził chłodno.
- Po co tu przyszedłeś? - zapytała.
- Przyszedłem do ciebie, bo ty nie potrafiłaś tego zrobić przez niemal piętnaście lat.
Ujrzawszy jej głupią, zmieszaną minę, znowu coś w nim pękło.
http://s20.postimg.org/e2p57gyd9/snapshot_c38bef44_23ae43c9.jpg
- Piętnaście lat! Tyle właśnie zajęło mi marnowanie siebie dla ciebie!
http://s20.postimg.org/cjycg8h6l/snapshot_c38bef44_83ae43d8.jpg
- Tak długo miałem nadzieję, że jeszcze coś dla ciebie znaczę, że jeszcze zdążymy być szczęśliwi razem!
http://s20.postimg.org/t7l94zmkd/snapshot_c38bef44_03ae43e2.jpg
- Czy przez ten czas wymyśliłaś przynajmniej jakiś sensowny powód, dla którego przestałaś mnie kochać?
- Zostawiłeś mnie samą z malutkim dzieckiem, już zapomniałeś?
http://s20.postimg.org/6ui3vxb0d/snapshot_c38bef44_63ae4441.jpg
- To dlaczego, do cholery, moja siostra - której mąż też siedzi za kratkami - jest mimo wszystko szczęśliwa?!
- A czy ja jestem nią?
- Nie. Masz rację, nie jesteś nią.
http://s20.postimg.org/escixkoal/snapshot_c38bef44_e3ae4477.jpg
- Jesteś za to najpodlejszą, najgorszą i najobrzydliwszą k***** jaka chodzi po tym świecie! Żadną inną kobietą nie brzydzę się tak bardzo, jak tobą. Niczego tak bardzo nie żałuję jak tego, że oddałem ci moje serce, duszę, całą nadzieję i przyszłość! Miałaś to wszystko w swoich rękach, ale postanowiłaś zmieszać to z błotem! Zabiłaś we mnie wszystko, co najlepsze, co najpiękniejsze. Kochałem cię tak mocno - z całych, k****, sił! - że już nigdy nikogo nie będę umiał tak kochać. Nie potrafię już ufać; żyję, ale sam nie wiem, po co...
- Uspokój się, do cholery! - przerwała mu. - Rozwiedziemy się i będzie fajnie, OK?
http://s20.postimg.org/3two1nabh/snapshot_c38bef44_23ae44c1.jpg
- Rozwód? - wściekł się on. - Nie będzie, k****, żadnego rozwodu!
http://s20.postimg.org/7hh0lg7wd/snapshot_c38bef44_63ae44dd.jpg
- Nie pozwolę ci zranić nikogo tak, jak zraniłaś mnie. Będę twoim najgorszym koszmarem i wyrzutem sumienia. Pewnego dnia poczujesz, jak to boli być nikim, chociaż kiedyś byłaś wszystkim. To będzie moja zemsta.
- Zamknij się! - wybuchnęła kobieta.
http://s20.postimg.org/hl153uz99/snapshot_c38bef44_23ae44af.jpg
- Jaka ty jesteś głupia... Zapomniałaś, że spędziłem piętnaście lat z najgorszymi bandziorami? Że przed niczym się nie cofnę?
To powiedziawszy, popchnął ją mocno.
http://s20.postimg.org/5hvtgao71/snapshot_c38bef44_03ae44bc.jpg
Cudem się nie przewróciła.
- Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz tam, skąd wróciłeś! - krzyknęła w furii.
- Z przyjemnością. Ale wpierw to ciebie poślę do diabła.
http://s20.postimg.org/6o4esu1vh/snapshot_c38bef44_e3ae4530.jpg
Tym razem upadła, a krople krwi kapały miarowo na dywan.
- Mówiłem już, że cię nienawidzę, prawda? - zapytał.
- Ja ciebie też - wycedziła, próbując zatrzymać krwotok.
Wtedy zobaczyła, że wyciąga rękę w jej stronę, jakby próbując pomóc jej wstać. Odruchowo złapała ją.
Już-już prostowała nogi, gdy nagle on zwolnił uścisk i pozwolił na to, żeby z całym impetem znowu zaryła głową o wykładzinę.
http://s20.postimg.org/qy1q7z30d/snapshot_c38bef44_63ae463e.jpg
Gdy podniosła wzrok, jego już nie było.
Nadal nie mogła uwierzyć w to, co się właśnie stało.
http://s20.postimg.org/3mdmivoql/snapshot_c38bef44_63ae466e.jpg
Kris...
...
- Ej, stary, co tak siedzisz samotnie? Mogę się dosiąść?
- Jasne.
http://s20.postimg.org/3uel18mwt/snapshot_3cb436d0_03ae782a.jpg
- Wyglądasz tak, jakbyś miał zamiar zalać się w trupa. Dosłownie.
- Masz żonę?
- Nie, nie mam, ale mogę mieć.
http://s20.postimg.org/98hymj20t/snapshot_3cb436d0_63ae789a.jpg
- Nie, stary, nie rób tego. Nie pakuj się w to bagno.
- Co - twoja baba puściła cię kantem?
- Gorzej...
http://s20.postimg.org/7yk57h88t/snapshot_3cb436d0_83ae79e9.jpg
- Nie dość, że zostawiła mnie, gdy poszedłem siedzieć, to jeszcze przez piętnaście lat trzymała mnie przy nadziei, że uda mi się ją odzyskać... Wykorzystała mnie, zmieszała z błotem... Przez nią chciałem się zabić, w zasadzie nadal chcę...
http://s20.postimg.org/rdux0l1j1/snapshot_3cb436d0_63ae78be.jpg
- No, stary, nie mazgaj się... Usadzili cię? Za co?
- Słyszałeś o Jagódku? Po co pytam, wszyscy słyszeli... To ja poszedłem siedzieć zamiast niego. To ja jestem ten Kryspin Jagódek.
- O k******, nieźle. Bandera Bohdan, miło mi.
http://s20.postimg.org/7n2ouprst/snapshot_3cb436d0_83ae78b1.jpg
- Więc mówisz, że twoja stara to najgorsza możliwa k****?
- A weź, nawet nie chce mi się o niej gadać... Powinienem już wracać do domu.
- Ej, gdzie leziesz? Czekaj!
http://s20.postimg.org/b1kvaun7h/snapshot_3cb436d0_23ae7b08.jpg
- Słuchaj, stary - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej uwolniłeś się od niej. Jeszcze ta k***** pożałuje! Wydajesz się być spoko gościem.
- Dzięki.
- Swoją drogą, jak się nazywa ta twoja stara? Na pewno jest jedną z moich klientek.
- Ej, a to nie ty masz ten garażowy pchli targ? - przy tym pytaniu wyraz twarzy Krisa zmienił się tak diametralnie, że Bohdan aż się przeraził na ten widok.
- No ja, ja - odparł. - Ej, Kryspin? Zadałem ci pytanie.
http://s20.postimg.org/wy2sxhb0d/snapshot_3cb436d0_43ae7bcd.jpg
Tym razem wzrok mężczyzny był jeszcze bardziej złowieszczo przeszywający. To spojrzenie zmroziło blondynowi krew w żyłach.
- Olimpia. Tobie może się przedstawiła jako Olimpia Ramonow. A już na pewno nie powiedziała ci, że od p********* dwudziestu lat jest mężatką.
- OLIMPIA? - zapytał zdziwiony i zarazem przerażony swoim odkryciem Bandera.
W tym samym momencie drzwi baru zamknęły się z hukiem za wychodzącym z niego mężem jego partnerki.
Ciąg dalszy nastąpi.
...
Restauracja/dom weselny
http://s20.postimg.org/7q0cmrzlp/Sims2_EP9_2016_01_22_09_40_14_67.jpg
http://s20.postimg.org/7eiwa0j5p/Sims2_EP9_2016_01_22_09_42_30_41.jpg
Wieszaki na okrycia wierzchnie. (http://s20.postimg.org/ag9ojywal/Sims2_EP9_2016_01_22_09_42_35_55.jpg)
http://s20.postimg.org/lvar2by0t/Sims2_EP9_2016_01_22_09_44_01_90.jpg
http://s20.postimg.org/u8lhu43jx/Sims2_EP9_2016_01_22_09_44_21_37.jpg
http://s20.postimg.org/8gxo6arct/Sims2_EP9_2016_01_22_09_44_36_94.jpg
Miejsce dla zespołu.
http://s20.postimg.org/t2cfy78xp/Sims2_EP9_2016_01_22_09_44_44_94.jpg
http://s20.postimg.org/x04rkq22l/Sims2_EP9_2016_01_22_09_45_43_10.jpg
http://s20.postimg.org/cu19lu6f1/Sims2_EP9_2016_01_22_09_46_13_60.jpg
http://s20.postimg.org/4hvv9qdbx/800_Sims2_EP9_2016_01_22_09_47_10_32.jpg
http://s20.postimg.org/n09v4tqt9/Sims2_EP9_2016_01_22_09_46_53_16.jpg
http://s20.postimg.org/6ex6s1tdp/800_Sims2_EP9_2016_01_22_09_47_56_75.jpg
Rozkład pomieszczeń. (http://s20.postimg.org/w92e433zx/Sims2_EP9_2016_01_22_09_48_32_10.jpg)
MsAnonymous
23.01.2016, 08:18
Ej, no, co on, syn się stara a ten mu taką awanturę. :x No to teraz ma. Mam nadzieję że się jeszcze zejdą, to nie może tak się skończyć.
To trochę brutalne, ale przynajmniej Kazia nie urodzi dziecka gwałciciela. Mam wrażenie, że jej syn będzie szukał potem zemsty.
15 lat więzienia i stał się innym człowiekiem, a jednak myślałam. że nic jej nie zrobi, bo może była eh dla niego, ale musiał od razu rzucać nią o tę wykładzinę? ;P
Śliczna restauracja. :3 Aż chce się zbudować ją u siebie.
LepkiePaluszki23
23.01.2016, 09:02
Dzień dobry :D
Myślałem, że Cezaremu komputer zabrali, dlatego taki rozzłoszczony. XD Ale odbierać mu to, co jest jego pasją to przegięcie ze strony jego taty. :/ Błażej tak bardzo chciał kiedyś dziecko z Marleną, a teraz wmawia synowi, że on miał inne oczekiwania czy jakoś tak. Błażejowi przydałby się psycholog tak naprawdę. Czy Cezary planuje samobójstwo?! On nie może się zabić (co najwyżej uciec z domu i nie wracać). A jednak się zabił :( Teraz Błażeju za późno na myślenie... Żal mi tylko Marleny :( Jeszce te zdjęcia z pogrzebu takie przygnębiające. :( Nie dość, że śmierć Cezarego, to i jeszcze odejście Marleny. :(
Jak na razie, to bardzo smutny odcinek.
Kazia... Życzę jej tego, aby wytrwała te piekło. Niech Kostek zginie jak Iwan! Kevin, wezwij policje! Brawa dla Kazi za zgłoszenie doniesienia, choć wiedziała na jakie niebezpieczeństwo się pisze! Czyli to oznacza, że Kris wyjdzie na wolność? W KOŃCU!
Taka paczka z Iwa i Krisa się zrobiła. :D To dobrze, że obje chcą dla Koryny jak najlepiej. I Olimpia ma za swoje! To bardzo dobrze, że Kris nie da jej rozwodu. Przynajmniej nigdy ślubu nie weźmie. :D Jeszcze niech Bohdan rzuci Olimpię za kłamstwa i wogóle będzie świetnie :love:
O matuchno! Jaki piękny dom weselny (widziałem wczoraj na tumblrze :P).
Aż natchnęłaś mnie na stworzenie czegoś w o tym typie :D
Ależ się rozpisałem jak nigdy :O Czekam na następny odcinek :)
Cytryśnia
23.01.2016, 10:25
Witam!
Och Domańscy! To jest... No szkoda Czarka, ale ta historia bardzo bardzo mi się podoba. Nie mogę się doczekać następnego odcinka, bo domyślam się jak moze wygladać :D
Tylko no zeby tak pochopnie odebrać sobie życie? :( Odebrać życie?! Przecież miał przyjaciół (przyjaciółkę!), pasję, jego ojciec to chyba najważniejsza osoba w mieście... :| głupie hormony
Eryka jest bardzo podobna do Kiry. Miałam chwilę konsternacji, zanim zrozumiałam, że Kira jest ciocią Eryki jak się witały z Krisem (tutaj mam nadzieję, ze nie pomyliłam imion :P)
Cóż za zbieg okolicznosći! Spotkanie z Rutkowskim!
A dom weselny jest świetny! Czy wszystkie są takie same? Bo ten twój przypomina mi bardzo taki jeden w którym byłam ;p
jak to robisz? Najpierw ślub w kaplicy św. Simki a potem pakujesz wszystkich do taksówki i zawozisz do domu weselnego? :P
pozdrawiam!
edit: Szykujesz jakąś statuetkę ojca roku dla Błażeja?
Master of Disaster
23.01.2016, 13:09
Nowy odcinek, yeah! Będę na bieżąco chociaż raz.
Nie sądziłam że to powiem, ale Błażej jest naprawdę kiepskim ojcem. Se kurczę wymyślił, że jego syn MA ZOSTAĆ BURMISZCZEM I KUNIEC!!1oneone
No i jak widać osiągnął naprawdę świetny rezultat. Przyznam, że tego się nie spodziewałam, ale Błażej ciężko na to pracował.
Szczerze to żal mi Marleny (swoją drogą lubię to imię) ale pana burmistrza to już nie bardzo :((
- Gdybym wiedział...
Że co proszę? Gdybyś wiedział że twój syn nie będzie chciał być burmistrzem to co? ... Moment, teraz muszę sobie przypomnieć co było wcześniej. <Risercz> Aha. Już wiem. Czyli... Nie, nadal nie jest mi go żal, burmistrza w sensie. Sorry, ale tak się po prostu nie robi. Aż by się chciało mu powiedzieć - twój syn nie chce być burmistrzem i nie nadaje się na niego, uświadom to sobie durniu, bo szkodzisz i jemu, i swojej żonie i sobie! Sorry za ten długi wywód, ale na takie u(nie)szczęśliwianie na siłę mam po prostu alergię.
Czy ja dobrze rozumiem, że Czarek zabił się... na złość ojcu? Bo jeśli tak to jest to strasznie głupie. Jednak nadal uważam, że dużo w tym winy Błażeja.
- Przez twój egoizm i bezmyślność doprowadzisz miasteczko do ruiny! Ludzie liczą na ciebie, Błażej!
No, jak on jest takim burmistrzem jak był ojcem to lepiej, żeby oddał władzę bardziej kompetentnej osobie...
Muszę odejść, zrobić miejsce dla nowej...
... ke? A ta co znowu?
Moje współczucie wględem osoby Kostka właśnie wyparowało. Nie będę mówić, czego mu życzę, do piekła z nim.
O matko kochana, to już Kris 15 lat przesiedział? Nie powinien dostać jakiegoś odszkodowania jednak? Ja wiem, że dowody były bardzo obciążające, ale no ludzie. No i mam nadzieję, że odizolują w więzieniu tamtego psychola (o Kostku mówię).
BTW ktoś powinien też zająć się wyrokiem Iwa. Naprawdę w tym przypadku 8 lat to przesada.
Też uważam, że Eryka jest ładna.
Olimpia... ech, mam tu mieszane uczucia. Z jednej strony Kris nie powinien wobec niej tak postępować, a z drugiej, ona po tym wszystkim co zrobiła nawet nie zdobyła się na proste "przepraszam, że ci nie wierzyłam".
... no i się wydało. Auć.
Jeszcze niech Bohdan rzuci Olimpię za kłamstwa i wogóle będzie świetnie :love:
Oj, brutalny jesteś :devil:
@Cytryśnia, chyba mówisz o Korze :) Acz i ja się czasem gubię w tych bohaterach.
Dom weselny jest świetny, aż bym go chętnie pobrała.
EDIT: Jeszcze chciałabym się ustosunkować do komentarza który pojawił się po moim.
Błażej to skończony idiota, ja nie mogę... :(( Nie widzi jak Czarek się stara? Niech da już sobie spokój z tym głupim burmistrzowaniem i spróbuje zauważyć jakiego ma świetnego syna...
[...]
Szczerze mówiąc to nie dziwi mnie decyzja Marleny. Chociaż ja widzę to trochę inaczej. Dla mnie to właśnie Błażej i jego obsesja są winni śmierci Czarka. A Marlena jeszcze myśli o tym żeby było mu dobrze, na co chyba nie zasługuje. Wiadomo, całe życie będzie o tym wszystkim pamiętał, ale to jakoś nie zmienia mojego (niezbyt przychylnego) stosunku do niego...
O to to to to! Całkowicie się z tym zgadzam! :like:
Nie dość, że gwałci własną żonę to obce kobiety też?! :((
No, Kazia nie była jego żoną. Nie miał się gdzie podziać, ta go przygarnęła. A ten <tu wstaw możliwie obelżywe określenie> tak jej za to odpłacił. I jeszcze tamta nauczycielka. Serio, do piekła z nim.
Nowy odcinek! :love:
Błażej to skończony idiota, ja nie mogę... :(( Nie widzi jak Czarek się stara? Niech da już sobie spokój z tym głupim burmistrzowaniem i spróbuje zauważyć jakiego ma świetnego syna...
COOOOOO? :O:(:(:( Czułem, że z tego wszystkiego będzie jakaś tragedia, ale czegoś takiego się nie spodziewałem... Może Błażej się chociaż trochę opamięta...
Szczerze mówiąc to nie dziwi mnie decyzja Marleny. Chociaż ja widzę to trochę inaczej. Dla mnie to właśnie Błażej i jego obsesja są winni śmierci Czarka. A Marlena jeszcze myśli o tym żeby było mu dobrze, na co chyba nie zasługuje. Wiadomo, całe życie będzie o tym wszystkim pamiętał, ale to jakoś nie zmienia mojego (niezbyt przychylnego) stosunku do niego...
Ciekawy jestem jak to wszystko się dalej potoczy.
Matko, biedna Kazia :( Powinna była już dawno zabrać Kewina i uciec gdzieś daleko od takiego dziada...
Nie dość, że gwałci własną żonę to obce kobiety też?! :(( Dobrze, że Kazia się opamiętała i złożyła zeznania. No i że go złapali. Tylko dlaczego musiało za to zapłacić jeszcze dziecko? :( Mam nadzieję, że dziewczyna się jakoś pozbiera, ma przecież drugiego syna do wychowania (który też przecież swoje przeżył).
No ale jest przynajmniej jeden plus - Kris jest uniewinniony! :) A scena z Iwem z więzienia była bardzo wzruszająca :wub:
Piękna rodzina z tych Jagódków :) Tylko szkoda, że niepełna i to jeszcze po części z własnej woli Olimpii...
Kris zachowuje się trochę nieodpowiedzialnie i chyba jednak ma w sobie coś z ojca, bo jest bardzo skory do bicia... Lepiej by było gdyby został w domu, od Olimpii i tak nie miał się czego spodziewać a teraz jeszcze może sobie narobić kłopotów (na własne życzenie), a rodzina kolejnego rozstania chyba już nie przeżyje...
Hmmmm, ciekawy jestem co teraz zrobi Bohdan... :rolleyes:
Całkiem przyjemny wyszedł Ci ten dom weselny! :) Tylko nogi od krzeseł wchodzą w obrusy :P I to jasne drewno się gdzieniegdzie ze sobą zlewa ;)
No, nareszcie wykroiłam dłuższą chwilę na sklecenie komentarza! (co nie było łatwe, ale dzieciaki na feriach to zawsze wyzwanie!)
Oj Czaruś :( Aczkolwiek zupełnie nie dziwię się jego wybuchowi złości. Sama pewnie też bym była niesamowicie wkurzona jakby rodzice zabrali mi coś, co jest dla mnie ważne. Zastanawiam się, czy Błażej i Czarek umieją nie podnosić na siebie głosu. Bo jak na razie to kłótnia za kłótnią! Chociaż przy tej wymianie zdań, to aż się bałam, że się pobiją! :( To takie smutne tak na nich patrzyć jak się wręcz nienawidzą :( O rany, oni tak strasznie siebie okaleczają emocjonalnie. Naprawdę ciężko mi na to patrzyć! Zwłaszcza, że wydaje mi się, że mimo wszystko się kochają, chociaż tego nie dostrzegają.Że być może nie teraz, a kiedyś w przyszłości mogliby spojrzeć na to inaczej, zrozumieć drugą stronę... Niestety to już jedynie gdybanie :(( Och no, Czarek, ucieczka?!
Ja nie wiem co się dzieje w głowie Błażeja. To wszystko jest takie tragiczne! :cry: Czaruś odebrał sobie życie?! Tak szczerze, to obstawiałam, że zginie w wypadku samochodowym... Albo jadąc na motorze czy coś... No łzy mam w oczach, kurde :( :( :( On naprawdę się powiesił? To straszne. Naprawdę bardziej pasowała mi do niego jakaś ucieczka, albo coś w ten deseń. Ale w sumie musiały nim targać naprawdę silne emocje. Juz od tak dawna nie dogadywał się z ojcem, a tuż przed śmiercią powiedzieli sobie tyle okropnych rzeczy, że im obu mogło pęknąć od tego serce.
A teraz jeszcze w ich małżeństwie źle się dzieje! Przecież oboje doskonale wiedzą, że osobno nie są szczęśliwi. Że byli sobie przeznaczeni! Ja nie wyobrażam ich sobie osobno. Nie chcę nawet tego robić :( (Aczkolwiek i tak przyjmuję to, co się dzieje w OJSG w miarę spokojnie, wszak mniej więcej wiem co jeszcze ma się wydarzyć :P) No co ta Marlena? :(( Nie wierzę, że naprawdę zostawiła Błażeja.
Oj, Kostek, ty debilny debilu :(( Biedna Kazia, żyć z takim potworem... Współczuję jej ogromne :( Och, no i Kewin. Straszne, że musiał patrzyć na to wszystko. Nie zdziwiłabym się jakby w przyszłości chciał wyrównać jakoś rachunki z Jagódkiem. O rany, toż to potwór gorszy niż ojciec! :O Całe szczęście, że Kazia postanowiła tym razem nie milczeć. Chociaż to, że Kostek do niej wpadnie było do przewidzenia :/ Nienormalny sim! Całe szczęście, że Łucek zjawił się w odpowiedniej chwili! Współczuję Kazi utracić maleństwa, ale musi być silna, w końcu trzeba poukładać jakoś swoje życie i przywrócić poczucie bezpieczeństwa Kewinowi.
Przynajmniej Kris wraca na wolność! Szkoda jedynie, że nie razem z Akim :< A ta ich rozmowa na spacerniaku... Kochani są, razem musiało być im zdecydowanie raźniej w więzieniu! Och, jakie radosne powitanie! Oho, jest i konfrontacja z Olimpią. W zachowaniu Kryspina widać, że te lata w więzieniu trwale się na nim odcisnęły :( A zachowanie Olimpii dodało jedynie oliwy do ognia :/ Ale żeby pobić simkę? Kiedyś nie do pomyślenia. Teraz nie bardzo dziwię się Krisowi :(
Ooo, i spotkanie z Bohdanem! Ciekawa ta ich rozmowa. Kurczę, ciekawa jestem co teraz Bandera zrobi z Olimpią... No i jak Kris odnajdzie się w nowej rzeczywistości!
Świetny ten dom weselny xD Wygląda niemal identycznie jak takie jedno miejsce, gdzie kilka lat temu mój brat organizował przyjęcie po chrzcinach córki! Tylko bar stał w innym miejscu...
Pacz! To już szósty komentarz, bijemy jakieś rekordy dzisiaj :fun:
Czarek chciał zrobić coś swojego, chciał żyć po swojemu, ale jego własny ojciec mu tego zakazywał. Aż nie chce się wierzyć, że Czarek targnął się na swoje życie...
Wiem, że powinienem znaleźć sobie nową, młodszą żonę i spłodzić swojego następcę,
Tradycja, tradycją, ale chyba lekka przesada? Nie te czasy ...
Okropne. Bolą mnie oczy gdy to czytam!
Biedna Kazia. To tragedia i może nie powinnam, ale może to i lepiej się stało, że to dziecko się nie urodziło, geny robią swoje.
Iwo powinien wyjść na wolność za dobre sprawowanie.
Nie rozumiem zachowania Krisa. Dać sobie spokój z Olimpią, conajwyżej powiedzieć jej co o niej myśli, wziąć rozwód i zapomnieć. Pobić kobietę? Oj niedobrze... Zamienia się w ojca? Spotkanie z Bohdanem bardzo ciekawe. Jestem ciekawa co z tym odkryciem zrobi Bohdan. No i czy Kris da sobie spokój z Olimpią, czy ślepa furia znów pośle go do więzienia?
Trzymajcie tak dalej - niedługo nie będę miała o czym pisać xD
Dziękuję, że w końcu mogę się przejmować tym, że któregoś dnia będę miała problem z wyborem historii do nowego odcinka, bo np. zabraknie mi materiału ;)
Jeszce te zdjęcia z pogrzebu takie przygnębiające.
No tak szybko mu nie sprawili nagrobka ;]
Niech Kostek zginie jak Iwan!
To się może nie udać, bo:
1. Kostek nie ma syna,
2. Kostek nie ma szans na wyjście na wolność i poznanie jakiejś kobiety, której mógłby zrobić krzywdę.
Eryka jest bardzo podobna do Kiry. Miałam chwilę konsternacji, zanim zrozumiałam, że Kira jest ciocią Eryki jak się witały z Krisem
Ej, bo teraz ja już nie wiem, o kim Ty mówisz :D
Kira to ta starsza pani. Kora (Koryna) to jej córka ;) Eryka to wnuczka Kiry i bratanica Kory ;)
Czy wszystkie są takie same? Bo ten twój przypomina mi bardzo taki jeden w którym byłam ;p
Chyba tak, bo ja sama wzorowałam się na tych, które widziałam na żywo lub/i na zdjęciach :D
Najpierw ślub w kaplicy św. Simki a potem pakujesz wszystkich do taksówki i zawozisz do domu weselnego?
W zasadzie jeszcze nie robię, bo ta parcela powstała przed kilkoma dniami, a ostatnio zrobiłam tylko jeden, w dodatku cywilny, ślub :D
Btw, kapliczka jest za płotem :D Widać ją chociażby na tym (http://s20.postimg.org/4hvv9qdbx/800_Sims2_EP9_2016_01_22_09_47_10_32.jpg) zdjęciu ;)
edit: Szykujesz jakąś statuetkę ojca roku dla Błażeja?
Nie pomyślałam o tym... :D
Czy ja dobrze rozumiem, że Czarek zabił się... na złość ojcu?
Tak i nie.
Tak, bo wiedział, że jego śmierć najboleśniej dotknie właśnie ojca - bo był jedynym dzieckiem.
Nie, bo słowa ojca naprawdę go zniszczyły wewnętrznie w tamtym momencie. Zwątpił w dalszy sens swojego życia. W gruncie rzeczy przecież Czarek kochał swoich rodziców i był pewien, że choćby nie wiadomo co, to zawsze będzie mógł na nich liczyć. Błażej udowodnił mu, że się myli.
Ale tak czy inaczej była to decyzja podjęta pod wpływem impulus.
No, jak on jest takim burmistrzem jak był ojcem
Nie, burmistrzowanie szło mu zdecydowanie lepiej niż tatusiowanie ;)
Nie powinien dostać jakiegoś odszkodowania jednak?
Nigdzie nie napisałam, że takowego nie dostał ;]
Nie dość, że gwałci własną żonę to obce kobiety też?!
Nie wiem, czy czytałeś komentarz Master of Disaster, ale m.in. w nim ona wyręczyła mnie w sprostowaniu tego zdania ;)
Kris zachowuje się trochę nieodpowiedzialnie i chyba jednak ma w sobie coś z ojca
To właśnie chciałam pokazać w tym odcinku ;]
bo jest bardzo skory do bicia...
Nie, to nie jest tak ;) Po prostu Kris musiał odreagować te 15 lat bez niej. No a że zrobił to w taki, a nie inny sposób... Nie ma się co dziwić - lata za kratkami odcisnęły na nim piętno.
I nie, Olimpia nie odważy się zgłosić tego na policję ;) Prawdopodobnie Krisa czekają kłopoty innego kalibru ;]
Tylko nogi od krzeseł wchodzą w obrusy
To EAxis zrobił takie długie te obrusy :(
Tak szczerze, to obstawiałam, że zginie w wypadku samochodowym...
To jest oficjalna wersja śmierci syna burmistrza - wypadek samochodowy. Tylko najbliższe mu osoby znają prawdę.
Całe szczęście, że Łucek zjawił się w odpowiedniej chwili!
A ja się bardzo cieszę, że pamiętasz Łucka :>
Pacz! To już szósty komentarz, bijemy jakieś rekordy dzisiaj
Musisz sobie wyobrazić, jak bardzo się z tego ucieszyłam :D
Tradycja, tradycją, ale chyba lekka przesada? Nie te czasy ...
No właśnie poczucie obowiązku wobec miasteczka jest w nim bardzo silne. Od prawie 200 lat to przecież Domańscy urzędują na stanowisku burmistrza :)
No i czy Kris da sobie spokój z Olimpią, czy ślepa furia znów pośle go do więzienia?
Nie, nie pośle ;] No ale w sumie co ja Wam spoileruję co chwilę xD
Tym razem odcinek trzyczęściowy, a w nim:
- przedostatnia (jak na razie) część losów rodziny Domańskich,
- pierwszy rozdział historii Filipa i Avy,
- dalsze losy Liliany i jej rodziny.
Burmistrzowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869403&postcount=416)
...
Tamtego dnia nie tylko oni byli na cmentarzu.
http://s20.postimg.org/6yuav5a0t/snapshot_1a73f8bb_c3874a85.jpg
Po chwili zajęła ich miejsce. Teraz to ona chciała się pożegnać ze swoim przyjacielem.
http://s20.postimg.org/txr0e260t/snapshot_1a73f8bb_23874b5c.jpg
Prawda zaś jest taka, że wówczas nadal nie wiedziała, czy syn burmistrza Nieznanowa był dla niej TYLKO przyjacielem.
http://s20.postimg.org/cj6s5s8vx/snapshot_1a73f8bb_23874ba0.jpg
Bogowie, Czarek, gdybyś wiedział... Może to by cię powstrzymało przed tym... Nie! Gdybyś wiedział, na pewno byś mnie nie zostawił, na pewno razem dalibyśmy sobie radę z tym... Ale odszedłeś i nikt nie cofnie czasu. Przepadło. Ale ja tu zostałam i muszę się trzymać. Tylko dlaczego to jest takie trudne? Dlaczego tobie się nie udało?
http://s20.postimg.org/w8p2i8gsd/snapshot_3efbdccf_63873a90.jpg
Cząstka ciebie żyje we mnie.
http://s20.postimg.org/d6aa91v5p/snapshot_3efbdccf_83875fd6.jpg
Wiem, że byłbyś cudownym tatą. Chciałabym, żeby przypominało ciebie.
http://s20.postimg.org/ymblmzkl9/snapshot_3efbdccf_83876034.jpg
Mama nie jest na mnie zła. W sumie nawet się cieszy, że zostanie babcią.
http://s20.postimg.org/4gd787dod/snapshot_3efbdccf_63876042.jpg
Obiecała mi pomóc przy dziecku.
http://s20.postimg.org/qm1wc8t19/snapshot_3efbdccf_83876073.jpg
Twierdzi, że nie powinnam rzucać nauki - że można pogodzić wychowywanie dziecka ze studiami i koncertowaniem.
http://s20.postimg.org/8j487a7st/snapshot_3efbdccf_238760c1.jpg
Uczę się więc do matury i ćwiczę przed egzaminami wstępnymi.
Po twojej śmierci zespół się rozpadł, ale na szczęście nadal trzymam z Martyną i Łucją.
http://s20.postimg.org/eb4cefhml/snapshot_3efbdccf_438761dc.jpg
http://s20.postimg.org/unee45vy5/snapshot_3efbdccf_638761f9.jpg
Tylko nieliczni wiedzą, że to ty jesteś ojcem. Wolę uchodzić za puszczalską aniżeli pogrążać cię jeszcze po śmierci. Nie wiem, czy kiedykolwiek zdobędę się na odwagę, żeby powiedzieć twoim rodzicom, że będą/są dziadkami. Wyobrażam sobie ich reakcję...
W ogóle, pamiętasz, jak mi opowiadałeś o swojej rodzinie? Że twój tata to Błażej, ty jesteś Czarek, a gdybyś kiedykolwiek miał mieć dziecko, to jego imię powinno zaczynać się na "D"? Będę o tym pamiętać, gdy maleństwo już przyjdzie na świat.
http://s20.postimg.org/jl9b5q1vh/snapshot_3efbdccf_03876211.jpg
AAAAAAA!!! CZAREK, JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ?! TO BOLI!!!
Synku, BŁAGAM, POSPIESZ SIĘ! AUUUU!!!
http://s20.postimg.org/5xu260t19/snapshot_3efbdccf_2387f683.jpg
Dawid Himler urodził się tydzień po ostatnich egzaminach jego mamy. Po Nikoli odziedziczył ciemnobrązowe włosy, zaś oczy o tym samym kolorze były zasługą genów jego ojca.
Wraz ze zbliżającą się jesienią pannę Himler - studentkę pierwszego roku muzyki - zaczęły coraz bardziej dręczyć myśli o przyszłości. To miał być bardzo ciężki rok i okazało się, że nie będzie mogła dojeżdżać na uczelnię. W domu miała przynajmniej mamę do pomocy przy synku, a na kampusie - nikogo.
W tym samym czasie miejscowe brukowce wręcz upajały się złą sytuacją rodzinną burmistrza Nieznanowa. Kryzys w małżeństwie najważniejszej osoby w miasteczku był na ustach niemal wszystkich. Chodziły też plotki jakoby pogrążony w depresji burmistrz miał zostawić Nieznanowo bez następcy.
http://s20.postimg.org/7qwyuce7x/snapshot_3efbdccf_6387f69d.jpg
Synku... Ty możesz uratować i uszczęśliwić to biedne małżeństwo. Wiem, że twoi dziadkowie będą cię kochać i wychowają cię na dobrego człowieka i burmistrza. Że będziesz godnym zastępstwem za Czarka... I że oczyścisz jego imię w ich oczach. Zły człowiek nie dałby życia takiemu ślicznemu, kochanemu maleństwu jak ty... Wiem, że nie będzie łatwo ich przekonać, ale musimy spróbować. Tak będzie najlepiej.
Z tym postanowieniem dziewczyna udała się do Nieznanowa.
Minęło dobre pół roku, odkąd Marlena zniknęła z jego życia. Nikt ani nic nie mogło zmusić jej do zmiany decyzji.
Burmistrz nie mógł się otrząsnąć po tym wszystkim - najpierw Czarek, potem ona...
http://s20.postimg.org/lbnqtgu0t/snapshot_1a73f8bb_a3884abc.jpg
Któregoś wieczoru nagły dzwonek do drzwi poderwał go na równe nogi. Z mocno bijącym sercem skierował się w stronę wejścia do domu.
Nadzieja go jednak opuściła, gdy za szybą ukazała się sylwetka młodej, jasnowłosej dziewczyny, którą widział pierwszy raz na oczy.
- Dobry wieczór - zaczęła ona.
- Czego chcesz? - odparł niegrzecznie burmistrz.
http://s20.postimg.org/xrkgn7nct/snapshot_1a73f8bb_a3884ba3.jpg
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale... Jestem Nikola Himler. Razem z Czarkiem...
http://s20.postimg.org/sdlofnxml/snapshot_1a73f8bb_43884bf5.jpg
- Czarek? Czarek od prawie roku leży pod ziemią, jeśli jeszcze tego nie zdążyłaś zauważyć! - ponownie jej przerwał, zirytowany do reszty.
- Proszę mnie wysłuchać, to ważne... - po chwili, widząc zniecierpliwienie na twarzy Domańskiego, kontynuowała. - Widzi pan, ja i Czarek... Mamy razem dziecko.
http://s20.postimg.org/onm1mrlrx/snapshot_1a73f8bb_a3884c15.jpg
- Dziecko! - teraz irytacja przeszła w jawny gniew. - Myślisz, że dam się nabrać na te bajeczki?!
- Kiedy to prawda! Ma pan następcę...
http://s20.postimg.org/e5red9vjx/snapshot_1a73f8bb_83884c44.jpg
- Nie wiem, co dokładnie gazety wypisują teraz na mój temat - zaczął. - Ale zapewniam cię, moja panno, że NIC NIKOMU do tego, czy Domańscy będą dalej rządzić, czy nie! Ciekawe, ile jeszcze takich jak ty się zgłosi do mnie twierdząc, że Czarek zrobił im dziecko!
- Panie burmistrzu, bardzo pana proszę... Można zrobić testy genetyczne, to teraz żaden problem!
- NIE BĘDZIE żadnych testów! Naprawdę myślisz, że jestem idiotą? Otóż NIE! A teraz wynocha, bo nie zdzierżę!
- Dobrze - skapitulowała dziewczyna. - Przepraszam na najście. Dobranoc.
Nie doczekawszy się odpowiedzi, odeszła.
Ostatnią jej nadzieją było wrażliwe, matczyne serce pani Domańskiej.
Ono nie mogło się pomylić.
Zdobycie adresu zamieszkania żony burmistrza nie było rzeczą łatwą, ale dziewczyna była zdeterminowana i kilka dni później znowu spieszyła do Nieznanowa.
W tę drogę jednak nie wybrała się sama.
http://s20.postimg.org/mlq5m9d6l/snapshot_e38842ea_638842eb.jpg
Trafiła bezbłędnie. Drzwi otworzyła jej sama pani burmistrzowa.
- Dzień dobry - zaczęła Nikola.
- Dzień dobry - odpowiedziała jej szybko zaskoczona kobieta. - Pani na pewno do mnie?
- Tak, ja do pani, pani burmistrzowo - odpowiedziała. - Muszę z panią o czymś porozmawiać. To ważne.
http://s20.postimg.org/uz0fuo1rx/snapshot_e38842ea_83884335.jpg
- To dotyczy Czarka i przyszłości miasteczka - dodała.
http://s20.postimg.org/i52e1bocd/snapshot_e38842ea_238844a4.jpg
- Moja droga, myślę, że z taką sprawą powinnaś się udać do kancelarii burmistrza.
- Próbowałam porozmawiać z pani mężem, ale nie udało mi się...
http://s20.postimg.org/7d4tm88vx/snapshot_e38842ea_c3884347.jpg
- W takim razie obawiam się, że nie mogę ci pomóc. Przykro mi. Do widzenia.
- Nie! - krzyknęła dziewczyna. - Pani Marleno, bardzo panią proszę... To dotyczy również Czarka...
http://s20.postimg.org/48pkbp2pp/snapshot_e38842ea_63884550.jpg
- Czy zdajesz sobie sprawę, jak delikatnego tematu dotykasz? Czy pomyślałaś o tym, że nie będę chciała rozmawiać z jakąś obcą dziewczyną o śmierci mojego syna?
Nikoli zaczęły puszczać nerwy, ale nie mogła się poddać.
- Proszę pani... Nazywam się Nikola Himler, byłam przyjaciółką pani syna. Może nawet więcej niż przyjaciółką, ale tego nie jestem pewna...
http://s20.postimg.org/4ghsly325/snapshot_e38842ea_a3884375.jpg
- W każdym razie ja i Czarek... No, tak wyszło, że spędziliśmy ze sobą noc i... I zaszłam w ciążę. To było ponad rok temu. Teraz synek Czarka ma kilka miesięcy, a ja niedługo pójdę na studia i nie będę mogła się nim zaopiekować. Oczywiście, jeśli zmusi mnie do tego sytuacja, to rzucę studia - to nie tak, że nie kocham mojego synka i chcę się go pozbyć... Wiem jednak, że burmistrz Nieznanowa nie ma następcy i dlatego pani odeszła. Wiem też, że jeśli oddam Dawidka w ręce pani i pani męża, to będzie to najlepsze, co mogę dla niego i dla państwa zrobić.
Przerwała. Wpierw zszokowany wyraz twarzy Domańskiej zmienił się teraz na smutny i podejrzliwy.
- Wybacz, moja droga, ale to brzmi zbyt pięknie, aby mogło być prawdziwe - podsumowała chłodno. - Poza tym, chyba doskonale wiesz, co cię czeka, gdybyśmy jednak ci uwierzyli? A wtrącanie się w nie swoje sprawy jest bardzo niegrzeczne.
- Jeśli mi państwo uwierzycie, to jestem pewna, że szczęście znowu wróci do tej rodziny. Wiem, że testy genetyczne to podstawa, ale naprawdę się tego nie boję. Zresztą Dawidek jest tutaj, ze mną. Został z moją mamą w aucie. Jestem pewna, że gdy pani go zobaczy, to wszystko stanie się jasne.
- No dobrze, przynieś go tu - zawyrokowała, aczkolwiek nadal z niechęcią w głosie, domniemana babcia.
Przyjrzała się zawiniątku leżącym w nosidełku.
http://s20.postimg.org/ecivll8u5/snapshot_e38842ea_a3884669.jpg
Na pierwszy rzut oka chłopiec nie przypominał jej nikogo. Zaczęła się zastanawiać, co jej strzeliło do głowy, żeby wpuszczać tę dziewczynę do swojego mieszkania. Przecież trzymiesięczne niemowlę może być podobne do kogokolwiek!
Po chwili blondynka ostrożnie wyciągnęła dziecko z nosidełka.
http://s20.postimg.org/lkuiavlkt/snapshot_e38842ea_e38846d9.jpg
- Proszę - powiedziała, podając chłopca Marlenie.
Chcąc nie chcąc, wzięła go na rączki.
http://s20.postimg.org/59pt0tjp9/snapshot_e38842ea_838846fc.jpg
Dopiero wtedy mogła dostrzec ciemne, ufne spojrzenie wcześniej ukryte za za maleńkimi powiekami.
Podniosła dziecko na wysokość swoich oczu.
http://s20.postimg.org/jhk337lrx/snapshot_e38842ea_e3884718.jpg
Nie musiała długo szukać. Tę buzię już kiedyś widziała - wiele, wiele lat wcześniej...
Poczuła, że czas się cofnął o dziewiętnaście lat.
http://s20.postimg.org/5pa9lbke5/snapshot_e38842ea_e3884723.jpg
Jej serce nagle zabiło mocno, a łzy zaczęły cisnąć się do oczu.
To nie może być prawda...
Ale im dłużej mierzyła się wzrokiem z tym małym człowiekiem, tym więcej oporów zostawało pokonanych.
W końcu jednak dotarło do niej, że to dziecko to cud.
Drugi cud w jej życiu. Tym pierwszym był Czarek.
Normalnie każda matka na taką nagłą nowinę zareagowałaby co najmniej złością i niedowierzaniem. Ale to była sytuacja wyjątkowa. Jej ukochane dziecko odeszło, ale przez najszczęśliwszy przypadek zostawiło coś po sobie.
Nowe życie. Nową nadzieję. Nową szansę.
http://s20.postimg.org/6mc3gg6il/snapshot_e38842ea_c388474e.jpg
Płacząc zaczęła tulić i całować chłopca.
Czy nie tak samo przed laty przywitała w swoim życiu Czarka? Czy nie była tak samo szczęśliwa?
Jedno tylko się zmieniło. On nie będzie do niej mówił "mamo". Ale czy to miało jakiekolwiek znaczenie...?
http://s20.postimg.org/xf298ijul/snapshot_e38842ea_63884793.jpg
- Nikola, dziękuję ci... - powiedziała, ściskając dziewczynę na pożegnanie. - Uratowałaś nie tylko naszą rodzinę, ale i całe miasteczko. Dzięki tobie odzyskałam Czarka - czy może być coś piękniejszego w życiu matki, która pochwała swoje serce wraz z sercem swojego dziecka? Dawidek to cud, za którego nigdy nie przestanę dziękować bogom, mojemu synkowi i tobie.
- Pani burmistrzowo - zwróciła się dziewczyna do niej. - Chciałabym, żeby to pani i pani mąż zaopiekowali się Dawidkiem.
- Jesteś pewna, że chcesz go oddać?
- Jestem pewna, że pokochacie go państwo tak, jak kochaliście Czarka, i że wychowacie go na dobrego i szczęśliwego człowieka i burmistrza. Nie boję się o niego. Wiem, że czeka go szczęśliwe dzieciństwo tu, w Nieznanowie, w domu jego dziadków. Wiem też, że w tej sytuacji nie mogę postąpić inaczej.
- Wiesz, że nie jesteśmy już pierwszej młodości...
- O ile sami państwo się nie wycofacie, to ja jestem zdecydowana. Oczywiście chciałabym móc odwiedzać go i w ogóle uczestniczyć w jego życiu...
- Będzie nam bardzo miło. Dziękuję ci raz jeszcze za wszystko. Nawet nie wiesz, jak jestem szczęśliwa...
- Proszę powiedzieć o tym jak najprędzej pani mężowi. I dziękuję pani, że chciała mnie pani wysłuchać i że mi pani uwierzyła.
Tego samego wieczoru Marlena wybrała się na drugi kraniec Nieznanowa, ale bynajmniej nie w odwiedziny do swojego kuzyna.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870125&postcount=431).
Ava w opałach
...
Ava Bitner podobnie jak Filip, była córką nauczycielki, nosiła okulary i była klasowym prymusem. Do jakiegoś czasu rywalizowali ze sobą, ale po ostatniej aferze z konkursem z matematyki postanowili połączyć siły. To, co jednak naprawdę przyczyniło się do powstania niezwykłej więzi między nimi, nie było zwykłą pasją ani wspólnymi zainteresowaniami. A przynajmniej nie tylko. Nagle rywal ze szkolnej ławki okazał się być ukrytym przyjacielem, a nawet miłością na całe życie...
http://s20.postimg.org/vm8jbodfh/snapshot_36d7ba25_8067e0d6.jpg
Wrócili razem po lekcjach. Chłopak chciał przedstawić swoją przyjaciółkę Lenie.
http://s20.postimg.org/n059r31fh/snapshot_36d7ba25_a069aa48.jpg
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że matka Filipa polubiła Avę. Bardzo zależało mu na tym, żeby tak się stało - do tej pory to właśnie matka była najważniejszą kobietą w jego życiu. Nie chciał, żeby myślała, że czyha na nią jakieś niebezpieczeństwo ze strony jego... dziewczyny.
http://s20.postimg.org/cv20nrth9/snapshot_36d7ba25_2069ab12.jpg
http://s20.postimg.org/f8ojsixa5/snapshot_36d7ba25_a069ab18.jpg
http://s20.postimg.org/kl02ksxz1/snapshot_36d7ba25_c069ab27.jpg
http://s20.postimg.org/tnx9zxvjx/snapshot_36d7ba25_2069ab31.jpg
http://s20.postimg.org/m2yui7px9/snapshot_36d7ba25_8069ac29.jpg
Gdy Lena dowiedziała się o tym, co tak naprawdę zaszło między jej synem i Avą, nie nastąpiło zwyczajne ukłucie zazdrości. Wręcz przeciwnie - kipiała ze złości i nieuświadomionej wtedy jeszcze nienawiści do wybranki jej syna. Nie uważała tej dziewczyny za odpowiednią dla jej syna, zresztą w ogóle uważała, że najlepiej będzie, jeśli Filip znajdzie sobie kogoś dopiero gdy się ustatkuje - skończy liceum, później studia, i znajdzie dobrą pracę. Na razie pierwsza, młodzieńcza miłość mogła mu jedynie zaszkodzić - odciągnąć go od nauki i sprowadzić na manowce. Przecież miał tyle zainteresowań! Żeby to wszystko pogodzić, musiał z czegoś zrezygnować...
A może po prostu to ONA rozkochała go w sobie i tylko polowała na pieniądze, które miał w przyszłości nie tylko zarobić, ale i odziedziczyć? Wcale na korzyść Avy nie przemawiał fakt, że też była zdolna i inteligentna. Na pewno udaje, żeby zaimponować Filipowi, podsumowała ją matka chłopaka.
Przy następnym ich spotkaniu, gdy zostały sam na sam, wygarnęła jej wszystko.
http://s20.postimg.org/4lq59czr1/snapshot_36d7ba25_6069aade.jpg
Jeśli myślisz, że kiedykolwiek pozwolę ci zgubić mojego syna, to jesteś w błędzie!, usłyszała nastolatka.
Gdy zaś odpowiedziała kobiecie, że nie powinna być zazdrosna o nią, bo nie ma o co, i że kocha Filipa, Lena miała ochotę uderzyć ją w twarz. Co za bezczelna smarkula!
Z drżącym sercem pożegnała syna udającego się na studia.
Filip to wcale nie taki ważniak, jak by się wydawało. (http://s20.postimg.org/i90svbj7h/snapshot_80acc015_40acc304.jpg)
Był też szaleńczo zakochany w Avie, co w końcu mógł jej udowodnić.
http://s20.postimg.org/g3yiun4zh/snapshot_80acc015_e0b0bb37.jpg
http://s20.postimg.org/nq6w5scfx/snapshot_80acc015_a0acc364.jpg
http://s20.postimg.org/nxz4g1csd/snapshot_80acc015_c0acc346.jpg
http://s20.postimg.org/3lhxe27zx/snapshot_80acc015_e0aef593.jpg
http://s20.postimg.org/isxwyezul/snapshot_80acc015_a0aef59b.jpg
http://s20.postimg.org/6zqx2pon1/snapshot_80acc015_00aef764.jpg
http://s20.postimg.org/jic3x1b0d/snapshot_80acc015_40aef770.jpg
http://s20.postimg.org/k94u2tddp/snapshot_80acc015_60aef77c.jpg
http://s20.postimg.org/ylya14xdp/snapshot_80acc015_80aef78f.jpg
http://s20.postimg.org/p53vgro59/snapshot_80acc015_00aef79b.jpg
http://s20.postimg.org/7j0lpq5fh/snapshot_80acc015_60aef661.jpg
Szczęśliwi narzeczeni ustalili datę ślubu na ostatni rok studiów. Tak też się stało.
Filip Marks + Ava Bitner (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1817330&postcount=55)
Ostatni ślub w tym poście.
Oboje ukończyli studia z wyróżnieniem (on - prawo, ona - psychologię) i wrócili do Nieznanowa. Troszkę wcześniej zmarli dziadkowie Filipa, więc młodzi postanowili dotrzymać Lenie towarzystwa i zamieszkać z nią.
Wkrótce okazało się, że nawet dziecinny pokoik pana Marksa miał znaleźć lokatora :)
http://s20.postimg.org/4tds5vapp/snapshot_36d7ba25_80c587a5.jpg
http://s20.postimg.org/6g3gah3p9/snapshot_36d7ba25_a1727f65.jpg
http://s20.postimg.org/sd8cttaf1/snapshot_36d7ba25_c1727ed7.jpg
- Dopiero co sam byłeś malutki, a za kilka miesięcy sam będziesz tatą... Tak się cieszę, synku! Na pewno świetnie dasz sobie radę w tej roli.
http://s20.postimg.org/l8ly71drx/snapshot_36d7ba25_e1727ec7.jpg
- Mam tylko pewne obawy co do Avy... A co jeśli zrobi sobie z dziecka królika doświadczalnego i zrujnuje jego psychikę?
- Och, mamo, daj spokój. Nikt lepiej od Avy nie zrozumie tego małego człowieka. Wiem, że będzie będzie wspaniałą, kochającą mamą. Od zawsze marzyła o dziecku i nie dziw się, że tak się zaczytuje w tych książkach dotyczących ich rozwoju i wychowania.
http://s20.postimg.org/aki7873st/snapshot_36d7ba25_c1728028.jpg
- O co mamie znowu chodzi?
http://s20.postimg.org/f64o5otml/snapshot_36d7ba25_8172806a.jpg
- Gdybym ja w czasie ciąży jadła tak, jak ty teraz jesz, mogłabyś zapomnieć o takim Filipie, jakiego teraz masz! Myślisz, że ledwo trzykilogramowy noworodek go zadowoli? Przy karmieniu też zamierzasz tyle jeść? A, nie, ty pewnie będziesz poić go mlekiem modyfikowanym, bo to teraz takie modne!
- Mamo, proszę, niech mama przestanie wygadywać bzdury! Przecież tego się nie da słuchać!
Na szczęście mąż Avy całym swoim sercem był przy żonie i wspierał ją podczas ciąży.
http://s20.postimg.org/j18289csd/snapshot_36d7ba25_817280d0.jpg
Ta zakończyła się wkrótce i do rodziny dołączył Piotrek http://forum.thesims.pl/images/smilies/love2.gif
Tak, to ten sam Piotrek, z którym Czarek Domański miał się uczyć do matury :D
Wbrew obawom Leny ważył więcej niż 3000g, a jego rodzice zastanawiali się, czy oby na pewno nie trzeba będzie zakupić większego wózka...
Jedno było pewne - maluch stał się najjaśniejszą gwiazdą tego domu :)
http://s20.postimg.org/n6edgfl6l/snapshot_36d7ba25_417caf40.jpg
http://s20.postimg.org/ss0skhlvh/snapshot_36d7ba25_017caf62.jpg
http://s20.postimg.org/5kg5mi8sd/snapshot_36d7ba25_a229ed03.jpg
http://s20.postimg.org/yaq0fuvp9/snapshot_36d7ba25_4229f1f3.jpg
http://s20.postimg.org/cctjm2got/snapshot_36d7ba25_a229f22a.jpg
- Słyszałeś? Ava postanowiła skrócić sobie urlop i już za miesiąc wrócić do pracy.
http://s20.postimg.org/v1yk63qil/snapshot_36d7ba25_a229eda8.jpg
- Pierwsze słyszę.
- Jak to? Byłam pewna, że będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie. Ale nie dziwię się w sumie. Jeszcze byś jej zabronił czy coś, a taka teściowa to co może?
- Dzięki, mamuś. Zapytam ją o to. Może mi wyjaśni coś niecoś.
http://s20.postimg.org/citgjxlod/snapshot_36d7ba25_e229edb3.jpg
- Tylko nie mów jej, że wiesz to ode mnie. Nie chciałabym się przyczyniać do kłótni między wami. Robię to tylko dla dobra Piotrusia.
- Nie wiem, co ci strzeliło do głowy, żeby tak szybko wracać do pracy...
- Filip, o czym ty mówisz?
http://s20.postimg.org/e6o0kua65/snapshot_36d7ba25_a229ee0e.jpg
- Nie udawaj, że nie wiesz! W każdym razie wiedz, że nie podoba mi się to.
- O co ci chodzi? Gdybym NAWET coś chciała zmienić, to od razu poszłabym z tym do ciebie! Nie podjęłabym takiej decyzji za twoimi plecami i powinieneś doskonale o tym wiedzieć! Poza tym skąd...?
- Nieważne.
- Twoja mama... Na pewno to ona sobie coś ubzdurała!
http://s20.postimg.org/zay8b5ngd/snapshot_36d7ba25_8229edf9.jpg
- Chyba nie powiesz mi, że to kolejne bezpodstawne oskarżenie? Że moja mama ZNOWU mnie okłamała? Nie wiem, w co ze sobą gracie, ale mam tego DOŚĆ, rozumiesz?
- Lepiej idź i jej to powiedz! Ja nie zamierzam prowadzić z nią żadnej wojny, ale też nie dam sobą poniewierać!
http://s20.postimg.org/kiykgxnul/snapshot_36d7ba25_a229eead.jpg
Piotruś, jak tak dalej pójdzie, to w końcu twoja babcia dopnie swego i zniszczy to małżeństwo... Ja wytrzymam dużo, ale twój tata... Obawiam się, że w końcu wybierze ją. Boję się.
http://s20.postimg.org/tge8h69z1/snapshot_36d7ba25_6229ef4e.jpg
- Jak mogłaś być taka nieczuła i tak potraktować mamę? Co ona znowu złego ci zrobiła?
- Mówiłam jej TYLE RAZY, żeby nie wietrzyła w pokoju Piotrka dłużej niż pięć minut, a ona dalej swoje!
- Ale przecież mały jest zdrów jak ryba, więc o co chodzi...?
http://s20.postimg.org/khezcnqbh/snapshot_36d7ba25_2229ef5b.jpg
- O to, że to JA jestem jego matką, a nie ONA. Możemy mieć inne poglądy w kwestii wychowywania dzieci, ale ostateczna decyzja należy do MNIE.
- Nie zapominaj, że jestem też JA. I akurat w tej kwestii zgadzam się z mamą.
- O, cudownie! Mama na pewno to doceni! Tak trzymaj!
Szybko go wyminęła i udała się do kuchni. Musiała chwilę pobyć sama.
- Co z ciebie za żona? - usłyszała.
http://s20.postimg.org/hwe02vqbh/snapshot_36d7ba25_8229f148.jpg
- Nie dość, że nie masz bladego pojęcia o wychowaniu dzieci, to jeszcze nie potrafisz się obejść z moim synem! Wielka pani psycholog! Jak ci nie wstyd, Ava?
- Mogłabyś się w końcu zamknąć, stara prukwo? - usłyszała samą siebie.
Teściowa na te słowa tylko uśmiechnęła się z politowaniem.
- Tak trzymaj, Ava. Jeszcze trochę, a Filip znowu będzie wolny i szczęśliwy. A teraz dobranoc.
Co za upokorzenie! Tak łatwo dać się wyprowadzić z równowagi!
http://s20.postimg.org/41fpkevwd/snapshot_36d7ba25_8229f17b.jpg
Muszę wziąć się w garść. Musze zmienić strategię...
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870125&postcount=431).
Oh Lilian
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1858530&postcount=352)
...
Życie Liliany...
http://s20.postimg.org/wwklfbsal/snapshot_827f8d76_42dcb88f.jpg
... toczyło się głównie wokół jej rodziny.
Czas mijał, a państwo Czajkowscy po tylu latach bycia razem nadal kochali się jak w dniu swojego ślubu.
http://s20.postimg.org/ol2mjaz25/snapshot_17208dc9_c31d3848.jpg
http://s20.postimg.org/611d8xwjh/Sims2_EP9_2015_10_04_11_45_07_39.jpg
Nawet śmierć wiedziała, że nie należy ich rozłączać... :(
http://s20.postimg.org/6xktl3p4t/snapshot_17208dc9_a31d3a2f.jpg
Wieczność czekała też na innego członka rodziny :(
http://s20.postimg.org/8ljyzr30d/snapshot_17208dc9_831d4312.jpg
Śmierć dziadków i ukochanej kotki bardzo przybiła Lilianę. W tamtych dniach jeszcze więcej czasu spędzała w domku nad morzem. Rodzice nawet zaproponowali jej, żeby wróciła do nich, ale ona tylko podziękowała za propozycję. Zamieszkanie z nimi oznaczałoby dla niej zajęcie pokoju dziadków - tego wzorowego, kochającego się małżeństwa. Ona - porzucona żona narkomana i przestępcy - źle by się w nim czuła.
Siostrzyczka Liliany - to wesołe, szalone i wygadane dziecko -
http://s20.postimg.org/69bz25qf1/snapshot_17208dc9_c34f3e84.jpg
http://s20.postimg.org/cx8kor9x9/snapshot_17208dc9_c34f4270.jpg
http://s20.postimg.org/t1qe48nwd/snapshot_17208dc9_831d43f9.jpg
http://s20.postimg.org/sz6ihek8t/snapshot_17208dc9_034f4158.jpg
- była zarazem jej ulubienicą.
http://s20.postimg.org/8qj4vokxp/snapshot_17208dc9_031d442c.jpg
http://s20.postimg.org/vx82ouha5/snapshot_17208dc9_431d44e7.jpg
Wiedziała, że gdyby kiedyś miała córkę, to wychowałaby ją tak, żeby wyrosła na taką dziewczynkę jak Marcysia.
http://s20.postimg.org/7e1ftsni5/snapshot_17208dc9_631d447b.jpg
http://s20.postimg.org/3lmirsxdp/snapshot_17208dc9_631d4547.jpg
A myśli o dziecku z czasem coraz bardziej się nasilały. Tylko kto miałby być jego ojcem?
O tym musiała zdecydować już ona sama. I to jak najszybciej. Nie chciała być do końca życia sama. Potrzebowała kogoś, kto pokocha ją mimo wszystko i zmusi ją do tego, żeby w końcu znaleźć Lucjusza Seppiego i na dobre zakończyć małżeństwo z nim.
Nie tylko ona szukała.
http://s20.postimg.org/as18qypdp/snapshot_5d62055f_83327fd1.jpg
http://s20.postimg.org/hrfaqbpbx/snapshot_5d62055f_433280cf.jpg
Jak się okazało, Edek był w podobnej sytuacji życiowej co ona. Różnica polegała jednak na tym, że on był dodatkowo jeszcze ojcem kilkuletniego chłopca.
Nie tylko nieszczęśliwe małżeństwo i żal do partnerów zbliżyły ich do siebie. Okazało się, przykładowo, że skończyli tę samą uczelnię...
http://s20.postimg.org/tj7rev9bx/snapshot_5d62055f_83328143.jpg
... i że za "ich czasów" na imprezach puszczano lepszą muzykę ;)
http://s20.postimg.org/k13f12y9p/snapshot_5d62055f_833281a3.jpg
Żeby dostrzec resztę podobieństw, umówili się następnego dnia po pracy na kolację.
http://s20.postimg.org/6muxisgzh/snapshot_5d62055f_23328324.jpg
Okazało się, że jej nowy znajomy zna się na sztuce. A już szczere jego zaskoczenie i zainteresowanie pracami Liliany w ogóle onieśmieliło ją i wywołało falę gorąca...
http://s20.postimg.org/acukbosu5/snapshot_5d62055f_4332832e.jpg
http://s20.postimg.org/b7h3xq0ot/snapshot_5d62055f_e3328390.jpg
Kolacja przebiegała w cudownej atmosferze.
Nawet bardzo osobiste pytanie o jej męża nie popsuło jej humoru.
http://s20.postimg.org/r1retv01p/snapshot_5d62055f_033283a7.jpg
http://s20.postimg.org/n6sm5169p/snapshot_5d62055f_c33283c7.jpg
- Dziękuję ci za miły wieczór - powiedział na zakończenie. - Uwielbiam z tobą rozmawiać, Lilka. Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.
- Och, dziękuję... - odparła, mile zaskoczona i ponownie wytrącona z równowagi. - I wiedz, że ja też nie mogę się doczekać.
http://s20.postimg.org/iuzf2a9z1/snapshot_5d62055f_633284e6.jpg
- Mieszkasz sama? Nie jest ci smutno?
http://s20.postimg.org/t908viupp/snapshot_5d62055f_e33284f5.jpg
- Nie! - zaprzeczyła z uśmiechem. - Często odwiedzam moich rodziców, no i zawsze mam pod ręką sąsiadki i telefon, żeby móc zadzwonić do przyjaciółek. W samotności świetnie się tworzy.
- No tak, fakt. A czy miałabyś coś przeciwko temu, żebym dotrzymał ci towarzystwa któregoś dnia?
- Och, będzie mi bardzo miło!
- To zadzwonię do ciebie pod koniec tego tygodnia i umówimy się na jakiś wieczór.
- Mhm, świetnie.
Wydawało jej się, że wieki miną, zanim doczeka się odwiedzin przyjaciela. Bardzo się ucieszyła, gdy w końcu zobaczyła go przed drzwiami swojego mieszkania.
http://s20.postimg.org/3t0ywttkt/snapshot_827f8d76_83329b8a.jpg
Tematów do rozmowy znowu nie brakowało...
http://s20.postimg.org/r256z3471/snapshot_827f8d76_23329bda.jpg
Latające książki i roślina. OMG.
http://s20.postimg.org/h3otqck59/snapshot_827f8d76_e3329ca8.jpg
... i choć było miło, Liliana w duchu liczyła na coś więcej ze strony Edka. Ale spotkanie dobiegało końca i czasu było coraz mniej.
Dopiero gdy się żegnali zaskoczył ją.
http://s20.postimg.org/fr2japxbx/snapshot_827f8d76_43329d39.jpg
Ale... Coś w tym pocałunku było nie tak. Tyle na niego czekała, a tymczasem wcale jej nie uszczęśliwił. Szybko zrozumiała dlaczego.
Jej przyjaciel ciągle był żonatym facetem. Ciągle mieszkał ze swoją żoną i dzieckiem. Może po powrocie do domu dla zachowania pozorów pocałuję tamtą kobietę tak, jak ją, a może nawet i czulej... Goręcej...
Zdradził ją. Z nią, Lilianą.
Zaczęły dręczyć ją wyrzuty sumienia.
http://s20.postimg.org/5m3vl5erh/snapshot_827f8d76_a3329d5b.jpg
Nie chcę być jeszcze jedną przyczyną rozpadu jego małżeństwa. Ten mały chłopczyk - jego synek - potrzebuje mamy i taty. Nie mogę mu go zabrać. To nie w porządku.
http://s20.postimg.org/5sm61zda5/snapshot_827f8d76_e3329d96.jpg
Nie powinnam była tego robić...
Tak na marginesie powiem Wam - jeśli jeszcze nie wyczytaliście tego w innym moim poście - że Edek i jego żona, Małgosia, ostatecznie wrócili do siebie. Ba, teraz mają już dwójkę maluchów :)
Pani Seppi szukała dalej.
http://s20.postimg.org/ghv9ghzp9/snapshot_827f8d76_63329f6b.jpg
Tak, Gienek może i był inteligentnym i mądrym facetem, ale nie miał rozwiniętego poczucia piękna, a ona w szkole miała ledwo tróję z fizyki, o matmie nie wspominając!
Po Gienku był Przemek...
http://s20.postimg.org/v8lg0oef1/snapshot_42f8c255_0332a39e.jpg
http://s20.postimg.org/l3msb3vul/snapshot_42f8c255_6332a3cf.jpg
... ale Przemek był zbyt nachalny.
http://s20.postimg.org/w1y1takfx/snapshot_42f8c255_4332a3df.jpg
Jego nachalność urastała wręcz do rangi molestowania.
http://s20.postimg.org/88esocgl9/snapshot_42f8c255_0332a414.jpg
Zdecydowanie nietrafiony wybór.
Rozczarowana i zniesmaczona kobieta postanowiła na razie dać sobie spokój z szukaniem miłości.
Ktoś jednak postanowił dopomnieć się o jej serce.
http://s20.postimg.org/mwpozfh19/snapshot_827f8d76_434deca2.jpg
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870125&postcount=431).
LepkiePaluszki23
28.01.2016, 14:03
Odcinki lecą tak szybko jak naleśniki w moim domu!
Czyżby to ta sama dziewczyna, z którą Czarek spędził razem noc? Fajna ta opowieść Nikoli. :) Czyli jednak będzie następna Nieznanowa? :D Jest mi jej przykro, że uważają ją za puszczalską, ale po części ją rozumiem, bo gdyby prawda wyszła na jaw, to gazety i telewizja nie dałyby jej żyć. DAWID?! MÓJ IMIENNIK!! (chyba tylko z imienia XD). Jeju. :wub: Tylko spróbuj go przedwcześnie zabić a zobaczysz! XD
Tak czułem, że Błażej nie wytrzyma rozstania z żoną. Widać po rozmowie z Nikolą, że śmierć Czarka bardzo go dotknęła. Mam nadzieję, że serce Marleny jednak pozwoli wysłuchać Nikoli. Jakie fajne nosidełko. :love: Czy można prosić o namiary? :D Udało się. Mam nadzieję, że sprawy Marleny i Błażeja teraz poukładają się na nowo! To do kogo udała się Marlena? :huh:
Ava z Filipem tą rywalizacją szkolną przypomina mi moich dwoje rówieśników z klasy. Ta mama Filipa, to przypadkiem ta co straciła męża, który pracował dużo? Aż z ciekawości zajrzę do drzewa genealogicznego! Tak to ona! Lena to taki typ mamy, która chciałaby aby to tylko ją kochał i był jej oczkiem w głowie. Może terapia by jej się przydała? W tle słynna restauracja i słynne siedzenie. Ślub. :love: To skoro Ava skończyła psychologię, to niech może Lena uda się do niej na wizytę? :smiech: Lena to prawie jak Iwan się robi... Może jeszcze Ava ma karmić małego zielonym mlekiem? Kolejne słodkie dziecko i kolejna prośba. Czy mógłbym poprosić o link do ubranka Piotrka? Łzy mi się cisną, gdy widzę jak rozpada się małżeństwo Filipa i Avy przez Lenę :cry: Ava wytrzymasz! Wierzę w ciebie!
Liliana to śliczna simka. :love: Państwo Czajkowscy pochowani na nowym cmentarzu. Czy byłaby możliwość, aby cmentarz nowy został zaprezentowany? Ruda pieguska. :love:
Liliana z Edkiem skończyli tę samą uczelnię jak każdy sim. XD Niby lubi siedzieć w samotności, ale na Edka czekała. :D Smutno jej życie się toczy. Te historie o szukaniach chłopaka prze Lilianę przypominają mi jakiś film lub książkę... Czyżby Lucek pukał do jej drzwi? XD
PS: Czy można liczyć, że kiedyś udostępnisz do pobrania więzienie? :D Ja próbuję u siebie zrobić w Dawidowie, ale mi nie wychodzi :/
Czekam na następny odcinek :D
Cytryśnia
28.01.2016, 16:08
No tak pomyliłam imiona przedtem :P
Domańscy <333333 :lovers::love:serduszka kwiatuszki <3 :love::clover: cudowny odcinek, 10/10 ;D hihihi...
I imiennik Dawida! :D zazdroszczę mieć imiennika w Nienznanowie! xD
Niech tylko Babcia Marlena uważa, żeby mały się nie wyślizgnął, bo coś dziwnie go trzyma... xd
Przedostatni występ Domańskich jak na razie? : o czyli będzie jeszcze jeden... niech Błażej sie ogarnie.
Historia Filipa i jego matki przypomina trochę taki odcinek trudnych spraw w którym matka skrzyczala syna gdy przyniósł 4+ z matematyki :P Też była blondynką.
No i fajnie poznać tego kujona Piotrka :)
pozdrawiam!
Nowy odcinek :love: Liiiiv, Tobie miałoby zabraknąć materiału? :P
Och, Nikola :( Podobają mi się te jej wstawki myśli, są prawie jak z pamiętnika. Mądra z niej dziewczyna i dzielna! W sumie jestem mega ciekawa jak Czarek sprawdziłby się w roli ojca. Czy faktycznie byłby takim kochającym tatusiem? A może nie radziłby sobie z tym kompletnie? Nic dziwnego, że Wiki nie jest zła na córkę. W końcu sama została matką w młodym wieku (aczkolwiek dalej nie wiem, który sim jest jej synem! Wyobrażasz to sobie?). Kurczę, z Nikoli to naprawdę rozważna simka! Mimo tego, że niedługo zostanie matką stara się pogodzić nowe obowiązki ze starymi i zbytnio nie narzeka! Jestem pełna podziwu dla niej. I to takie słodkie z jej strony, że kontynuuje alfabetyczne nazywanie maluszków <3 No i Daaaawiiiiid :wub: Mam nadzieję, że będzie fajnym miksem rodziców :P
Ojjj, Błaaaaażej :( Nie łam się, burmistrzu! Biedaczysko. Najpierw syn, teraz żona... Jeżeli przy każdym dzwonku do drzwi tak się zrywał, to chyba mimo wszystko miał niezłą kondycję. No i stalowe nerwy, skoro za każdym razem jego nadzieja gasła, gdy nie widział w drzwiach Marleny. Absolutnie nie jestem zaskoczona jego zachowaniem podczas konfrontacji z Nikolą. Wszak nigdy o niej nie słyszał, a ona zjawia się tak nagle i wygaduje jakieś niestworzone jak dla niego historie.
W sumie Nikola mogła od razu uderzyć do Marleny. Chociaż faktycznie niby dobrze, że poszła najpierw do Błażeja. Wszak to on jest burmistrzem :P Marlena zachowuje klasę :love: Cudowna pani burmistrzowa z niej! Faktycznie, ze strony Domańskich ciężko by mi było uwierzyć w historię jaką przedstawiła Himlerówna, ale nie takie rzeczy działy się na świecie! Dawid ma siłę przebicia, no naprawdę xD Od razu skrada serce wszystkich dookoła. Ciekawe jak będzie wyglądała jego pierwsza konfrontacja z Błażejem :fun: Kochany z niego nunuś :wub: Przypomniała mi się scena jak Nora oddawała Błażeja pod opiekę dziadków. To teraz czekam mega niecierpliwie na to jak tymczasowo zakończysz wątek burmistrzów :D
Historia Avy i Filipa jest słodka! Taka szkolna rywalizacja w ich przypadku to fajna sprawa :D Widzę, że Lena robi dobrą minę do złej gry. :O Biedna Ava! Lenie to już zupełnie odbija! Całe szczęście, że nie mogła kontrolować młodych na studiach. A Filip miał niezłe pole do popisu! I wywiązał się z tego wszystkiego wzorowo. Wszak doprowadził najpierw do narzeczeństwa z Avą, a później do ślubu :fun: Chociaż nie wiem czy mieszkanie z Leną to takie dobre posunięcie... Może Ava miała nadzieję, że teściowa w końcu zmieni do niej podejście? W sumie na jej miejscu, to nie oczekiwałabym cudów :P Ale czepialska z niej baba, nooo. Nie pamięta wół, jak cielęciem był xD Jak patrzę na Piotrusia, to wiesz z kim mi się kojarzy? Z Piotrusiem z filmu "Kogel-mogel" :D Aleeee czeeeemu Lena tak się wtrynia w to małżeństwo =,= Nooo, tym to mnie mega irytuje. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej się opamięta.
Lilka! Och, Alan z Lucynką :( No i na dodatek Bella! Szkoda, że odeszli, no ale na każdego przychodzi kiedyś pora... Marcyśka to samo cudo! No i widzę, że przyjaźni się z Wadimem (Bo to Wadim, nie?) :D Oooo, siostrzana miłość. Rozpływam się :) Kurczę, Lilka coś nie ma szczęścia do facetów :( Edek jest świetny, ale dobrze, że Lilka postanowiła nie rozwalać jego małżeństwa. Wszak w przeciwnym razie Edek nie doczekałby się później jeszcze córeczki! :D Lool, z Gienka taki ścisłowiec? xD No i jest Przemo! Haha, jakoś tak go lubię, aczkolwiek nie dziwię się Lilce, że nie wdawała się z nim w głębsze relacje :P Oho, i na scenę wkracza mój ulubiony więzień!
No, no, no. Odcinek bardzobardzobardzo mi się podobał :D I mam nadzieję, że następna część pojawi się równie szybko co ta!
Laselight
29.01.2016, 21:21
Spróbujemy napisać tak ciężką rzecz, jak komentarz.
Zaczniemy od rodziny burmistrza. Z jednej strony mamy "dynastię" burmistrzów, a z drugiej jednak chłopaka, który wie, co chce robić w życiu. Miał jednak dobre stanowisko w kieszeni, tylko za to, że był jego synem. Kasę za burmistrzowanie, życie na koszt podatników. Żyć, nie umierać. :fun: Nieco zaprzepaszcza szansę, ale jednak jak się nie nadaje na to stanowisko (co jednak Błażej powinien zdążyć zauważyć) to nie powinien być burmistrzem. Lepiej żeby dla dobra mieszkańców rzępolił/nie umiał grać/grał dobrze, jak to lubi niż ich doprowadził do biedy i bankructwa jednocześnie. Za agresywnie reaguje, jak widać, że dzieciak się nie nadaje do polityki, to po co go pchać? Jednak opuszczał za dużo tych lekcji, za bardzo przekładał muzykę nad naukę. Myślałam, że po prostu uciekł, a te zwłoki to nie jego zwłoki, bo ja na jego miejscu bym uciekła z domu na jakiś czas, dając rodzicom czas do namysłu. Jak za starzy, by dać nowego potomka, to niech zrobią aborcję adopcję lub in vitro, a nie żeby się rozeszli tylko dlatego, że burmistrza nie ma! Źle, że żona tak od razu się poddała! I odepchnęła Błażeja!
A Kazia biedna! Żyć w melinie, z pijakiem! Chociaż po wyglądzie nie powiedziałabym, że to pijak bijący ukochaną, za ładny jest. Tak do dziecka mówić?! Czy Kostek powariował?! I jeszcze go zamykać w pokoju. Niepoważny. Poj**any. Gwałcić ukochaną. I jeszcze ją zapłodnić! Tylko dożywocie... Szkoda, że nie było publicznej egzekucji dla niego, takiej jak w Chinach. Jak ładnie przywitali łysego, jak wyszedł. Tak ciepło, rodzinnie. "Mogłaś przynajmniej wybrać sobie jakiegoś bogatszego" :wredny::wredny::wredny: "Rozwiedziemy się i będzie fajnie" ~ A co tam, spaliłem ci dom, zabiłem zonę, naobrażałem cię publicznie. Przeprosimy się i będzie spoko miodzio git majonez :smile::smile::smile::smile::smile: A co tam, będzie fajnie, miło. Wszystkim. :smile::smile::smile::smile::smile: "Będę twoim najgorszym koszmarem i wyrzutem sumienia. Pewnego dnia poczujesz, jak to boli być nikim, chociaż kiedyś byłaś wszystkim." Skojarzyło mi się ze Zbigniewem Stonogą "Od dzisiaj mam jednego wroga. Ten wróg to ty kobieto [...]. Zrobię wszystko co możliwe, wydam każdą złotówkę i ostatni grosz na to, żeby ciebie kanalio zniszczyć. [...] Mam nadzieję, że to co zrobię będzie skuteczne." :rofl::rofl: Czyli niedobrze z nim. Jeszcze ją uderzył! "Mówiłem już, że cię nienawidzę, prawda?" - "Nienawidzę cię, ty sapiący [...]" znowu. Jednak nie dziwię się mu, jak kobieta go zostawiła, a do tego siedział niewinny.
Piekny dom weselny. Taki nieco maxisowy, a piekny.
A młody ojcem :D może młody młodego będzie młodym i przystojnym bur Mistrzem. Boże, jakie ma nazwisko, dobrze że jeszcze mu nie dała na imię Henryk, bo biedny życia by nie miał. O, butelkę wódki masz! Biedny burmistrz, ale mu nie przystoi! No i piekny fotelik.
Kujon i dziewczyna :look: bardziej pasowałby do niego kot, ale nie sądziłam, że kujonek potrafi się zakochać :smile: Ale nie jest maminsynkiem, ceni się. Świetne śluby robisz, może też się w końcu naucze robić patrząc na foty., bo będę żenić Perplexite
Nie wiem tylko, czy przypadkiem jego mama nie przesadza z nadopiekuńczością o syna i wnuka. Jeszcze układa intrygi szczawana... Jednak to, że chce od razu do pracy nie powinno być powodem do kłótni. Biedna rodzina Liliany :(. Kot, rodzice. :( Ale dbać umie o siostrę :) Edzio do Liliany niby pasuje, ale jednak. On biały, ona czarna. Ale wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Pewnie gadali o tej latającej roślince, co się rozbiła w samolocie. Pasują do siebie, nie powinien mieć wyrzutów. Żaden inny do niej tak nie pasuje.
Szkoda dziewczyny. (Fajnie wybrnęłaś z braku następcy na burmistrza ;D ) Odważna, że tak po prostu oddała swoje dziecko, ale jej decyzja.. Wiedziałam, że Błażej odprawi ją z kwitkiem, dobrze, że Marlena zdecydowała się ją wysłuchać. W ogóle do tej pory nie mogę się pogodzić z tym, że zniszczyłaś ich małżeństwo tylko dlatego, żeby ród Domańskich nadal był u władzy... Nie mogę, no po prostu nie mogę! I że ta Marlena tak po prostu odeszła, żeby inna urodziła mu dziecko? Nie mieści mi się to w głowie po prostu.
Co ona się tak uczepiła tej Avy, trzeba wypuścić dziecko spod matczynych skrzydełek ... Ava ma ciężki orzech do zgryzienia, ale w życiu nie wytrzymałabym z taką babą jak Lena. Powinna postawić sprawę jasno i niech Filip wybiera, albo ona, albo matka...
Liliana. Kibicuję jej, to chyba moja ulubiona simka :D Szkoda, że ma takiego pecha w miłości, taka śliczna dziewczyna, a nie może odnaleźć tego jedynego. Jestem bardzo ciekawa któż to puka do jej drzwi (to są jej drzwi, prawda?)
Ale się rozkręciłaś z tymi odcinkami ostatnio. Mam nadzieję, że na kolejny nie każesz długo czekać :)
Master of Disaster
31.01.2016, 16:02
Jej, znów odcinek! :like:
Ha, więc Nikola jednak w ciąży. No... mam coś złe przeczucia.
Plan Nikoli jest z lekka szalony, więc w sumie tak bardzo się nie dziwię, że burmistrz jej nie uwierzył...
Marlena się zgodziła? - i to tak szybko? OK, tego się nie spodziewałam. Mam tylko nadzieję, że jej mąż czegoś głupiego nie odwali.
O boziu...
Na pewno udaje, żeby zaimponować Filipowi, podsumowała ją matka chłopaka.
A Lena zdradza zaskakująco jak na ten wiek silne objawy syndromu wrednej teściowej, podsumowała ją Master of Disaster.
Co za bezczelna smarkula!
Co za walnięta baba.
Tu się zatrzymam na chwilę. Ja sobie zdaję sprawę, że kobieta straciła męża, i teraz przelewa uczucie na jedynego syna, i ojej, teraz znalazła się jakaś inna kobieta w jego życiu, no jak to? To jej wina, jak ona śmie, a tak w ogóle to jest wredna, brzydka i głupia, mój synek zasługuje na lepszą!!1 Ale do licha, to jeszcze nie powód, żeby godzić się z takim zachowaniem, tym bardziej zresztą, że unieszczęśliwia nie tylko swego syna i jego dziewczynę, ale i siebie. Wkurza mnie to, chyba równie co zachowanie Błażeja.
Oświadczył się Avie? Ojej, jego biednej matce serce pęknie! :evil:
młodzi postanowili dotrzymać Lenie towarzystwa i zamieszkać z nią.
Znowu mam złe przeczucia.
- Mam tylko pewne obawy co do Avy... A co jeśli zrobi sobie z dziecka królika doświadczalnego i zrujnuje jego psychikę?
Ja to się raczej boję, że TY zrujnujesz psychikę Avie.
No i oczywiście Lena musi se znaleźć jakiś pretekst aby tylko dowalić się do "tej podłej kobiety, która zabrała mi synka".
Piotruś <3
Nie podoba mi się, ze Filip tak ulega wpływom matki. I oczywiście od razu z ryjem do żony, zanim spokojnie zapytać.
- Chyba nie powiesz mi, że to kolejne bezpodstawne oskarżenie? Że moja mama ZNOWU mnie okłamała?
Okłamała może nie, ale to bezpodstawne insynuacje. Fajnie, żeby jakaś osoba z zewnątrz mu powiedziała parę słów prawdy.
Lena po prostu prowokuje Avę, żeby móc powiedzieć "ach jej, moja synowa taka zła, ja taka biedna". I niestety jej się udało. Uważam że małżonkowie z dzieckiem powinni się wyprowadzić do innego mieszkania, możliwie daleko. I niech sobie siedzi sama, zasłużyła na to.
Hurra, Lilka znalazła kogoś. Mam nadzieję, że okaże się naprawdę porządnym facetem, w przeciwieństwie do tego niedojrzałego gałgana Lucjusza.
Łe. Jednak nie dla niej. Dobrze chociaż, że się opamiętała, bo podrywanie żonatego (i jeszcze dzieciatego) faceta może spowodować tylko kłopoty. No, chyba że własnego męża się podrywa, a co - nie wolno? :D
Ktoś jednak postanowił dopomnieć się o jej serce.
Ciekawe kto?...
No i cóż. Jak zwykle ciekawie. Mam nadzieję, że Lena dostanie solidnego kopa w tyłek, a pozostałym się poukłada w życiu.
EDIT: A jakby ktoś miał chęć - reaktywowałam (no, tak jakby) wątek z domami przeniesionymi z jedynki. Nawet dziś coś tam wstawiłam (http://forum.thesims.pl/showthread.php?p=1869847#post1869847) :rolleyes:
Podziękowania! http://forum.thesims.pl/images/smilies/blowkiss2.gif
Odcinki lecą tak szybko jak naleśniki w moim domu!
Mam to uznać za komplement...?
Tylko spróbuj go przedwcześnie zabić a zobaczysz! XD
Jeśli dla Ciebie przedwcześnie to jest 60-75 simowych lat, to rzeczywiście zobaczę ;]
To do kogo udała się Marlena?
Odpowiedź w tym odcinku!
Może terapia by jej się przydała?
Taaa, od razu wszystkich ich wyślijmy do psychologów!
Czy byłaby możliwość, aby cmentarz nowy został zaprezentowany?
Nie sądzę - podziwiać groby i układ ścieżek? :|
Liliana z Edkiem skończyli tę samą uczelnię jak każdy sim. XD
No właśnie nie bardzo ;]
Smutno jej życie się toczy.
Czemu smutno? Facet to nie wszystko :P
Te historie o szukaniach chłopaka prze Lilianę przypominają mi jakiś film lub książkę...
Dziennik Bridget Jones?
Czyżby Lucek pukał do jej drzwi? XD
Odpowiedź w tym odcinku!
PS: Czy można liczyć, że kiedyś udostępnisz do pobrania więzienie? Ja próbuję u siebie zrobić w Dawidowie, ale mi nie wychodzi :/
No way. To moje to prowizorka.
cudowny odcinek, 10/10
Co za entuzjazm!
Cieszę się, że się spodobał :D
zazdroszczę mieć imiennika w Nienznanowie! xD
Zapewne Ty też takowego masz, tylko o tym nie wiesz :P
Ja też niestety nie wiem.
czyli będzie jeszcze jeden...
Tak właśnie :D Kolejny za jakiś rok :P
Liiiiv, Tobie miałoby zabraknąć materiału?
Tego nadającego się do pokazania szerszej publiczności owszem ;] Historii powstało dużo, ale część jest dość kiepsko udokumentowana albo niespójna (czyt. zapomniałam już, o co tam chodziło).
Czy faktycznie byłby takim kochającym tatusiem? A może nie radziłby sobie z tym kompletnie?
Teraz pozostaje nam gdybanie :P
Fakt jest taki, że Nikola wierzyła w Czarka. No ale też nie znali się zbyt długo, więc co o nim tak naprawdę mogła wiedzieć?
Ja osobiście uważam, że może to nawet lepiej, że najbliższym młodego Domańskiego nie było dane się przekonać, jak wyglądałoby ojcostwo w jego wykonaniu :P
Mam nadzieję, że będzie fajnym miksem rodziców
Hmmm, mam co do niego troszkę inne plany :P Ale przecież Dawid w moim zamyśle nie ma być ostatnim Domańskim na świecie :D
Ciekawe jak będzie wyglądała jego pierwsza konfrontacja z Błażejem
Przekonasz się już za chwilę :D
Przypomniała mi się scena jak Nora oddawała Błażeja pod opiekę dziadków.
Prawda, że robię się nudna? :P
Szkoda, że odeszli, no ale na każdego przychodzi kiedyś pora...
Z rodzicami Nastki i tak to odwlekłam jak się dało. No ale przebolałam ich, brawo ja ;)
Laselight, mam rozumieć, że tym komentarzem meldujesz się za rok 2015 i 2016? xD
No, niech Ci będzie ;)
Jak za starzy, by dać nowego potomka, to niech zrobią aborcję adopcję lub in vitro, a nie żeby się rozeszli tylko dlatego, że burmistrza nie ma!
Adopcja odpada - burmistrz ma być Domańskim z krwi i kości ;)
In-vitro też - nie taka zaawansowana ta medycyna w simsach :D
Chociaż po wyglądzie nie powiedziałabym, że to pijak bijący ukochaną, za ładny jest.
Kostek to taki weekendowy alkoholik. Ma stresująca pracę i musi się wyszumieć :P
I jeszcze go zamykać w pokoju.
Nie, on zamknął na klucz drzwi sypialni, do której wchodzi się z kuchni xD
może młody młodego będzie młodym
http://forum.thesims.pl/images/smilies/fun2.gif
O, butelkę wódki masz!
Jestę studentę...
I jak to wzorowy student, w czasie sesji egzaminacyjnej robię wszystko, tylko się nie uczę.
Nie wiem tylko, czy przypadkiem jego mama nie przesadza z nadopiekuńczością o syna i wnuka.
Owszem, przesadza ;]
Pewnie gadali o tej latającej roślince, co się rozbiła w samolocie.
Wiedz, że roześmiałam się na głos czytając to :D
Żaden inny do niej tak nie pasuje.
A co z jej mężem? :(
Fajnie wybrnęłaś z braku następcy na burmistrza ;D
No ale jak? Praktycznie rzecz biorąc przecież w momencie śmierci Czarka Dawid już istniał :D
W ogóle do tej pory nie mogę się pogodzić z tym, że zniszczyłaś ich małżeństwo tylko dlatego, żeby ród Domańskich nadal był u władzy...
A tam od razu zniszczyłam! :(
Powinna postawić sprawę jasno i niech Filip wybiera, albo ona, albo matka...
Uderz w stół...
Liliana. Kibicuję jej, to chyba moja ulubiona simka
http://forum.thesims.pl/images/smilies/content.png
to są jej drzwi, prawda?
Owszem, jej własne ;)
Ale się rozkręciłaś z tymi odcinkami ostatnio.
To wszystko przez Was ;P
Napisałam wczoraj odpowiedź do posta MoD, ale wcięło ją :/
Ha, więc Nikola jednak w ciąży.
Jednak? :D
I oczywiście od razu z ryjem do żony
Tam od razu z ryjem...
No, chyba że własnego męża [żonatego i dzieciatego] się podrywa
Zdajesz sobie sprawę, jak to brzmi w odniesieniu do Liliany, prawda? :D
+ reklamy w poście zawsze spoko! ;)
Liv zdała egzamin (zdolna bestia, nie?), nad którym siedziała od co najmniej piątku, więc teraz w ramach zasłużonego odpoczynku skleci Wam kolejny fajny odcinek :D Jego bohaterami będą po raz ostatni - na jakiś rok - Domańscy, ale z Avą, Filipem i Lilką nie pożegnamy się tak prędko ;)
Teraz muszę się zastanowić, kogo wpakować w miejsce burmistrzów... Myślałam nad Olą Stanek, ale nie wiem, na ile części uzbieram zdjęć.
Btw, jestem dzisiaj bałaganiarą i naprawdę mam nadzieję, że wkleiłam tu tą właściwą, poprawioną wersję posta.
Burmistrzowie
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869635&postcount=424)
...
- Marlena?
http://s20.postimg.org/aa1ygqrct/snapshot_1a73f8bb_63884d04.jpg
http://s20.postimg.org/nd2oko0e5/snapshot_1a73f8bb_c3884cd3.jpg
Burmistrz nie mógł uwierzyć własnym oczom. Tyle samotnych wieczorów spędził bez niej, że niemal zapomniał, jak to jest być czyimś mężem, ukochaną osobą. Tak bardzo marzył o jej powrocie do jego życia, że z początku wydawało mu się, że to wyobraźnia płata mu figla i że - jak zwykle - jest sam w tych czterech ścianach. Gdy jednak poczuł na rękach szorstką tkaninę jej bluzki, wszystko stało się jasne.
http://s20.postimg.org/4ut8frzst/snapshot_1a73f8bb_23884d31.jpg
- Wróciłaś do mnie. Nareszcie...
http://s20.postimg.org/kmtcnh3p9/snapshot_1a73f8bb_a3884d25.jpg
Nawet ona w pierwszym odruchu nie dała mu do zrozumienia, jak bardzo się myli, i odwzajemniła uścisk, starając się nie stracić panowania nad sobą.
- Błażej, posłuchaj.. Nie, nie wróciłam. Jeszcze...
- "Jeszcze"? - to wytrąciło burmistrza z równowagi bardziej, niż się obawiała. - Czy nie wiesz, jak za tobą tęskniłem? Naprawdę myślisz, że tak po prostu dam ci odejść po raz kolejny?
- Błażej, proszę...
- Dobrze, przepraszam - spróbował uspokoić się jej mąż. - Chodźmy do kuchni. Zrobię ci herbaty, pogadamy...
- Dziękuję, ale nie zamierzam zabawić długo - odparła.
http://s20.postimg.org/lqdgzfocd/snapshot_1a73f8bb_a3884d78.jpg
- Mam do ciebie sprawę.
- Słucham cię.
- Podobno kilka dni temu była u ciebie taka dziewczyna, Nikola...
http://s20.postimg.org/uswult5a5/snapshot_1a73f8bb_63884d55.jpg
- Owszem, była tu jakaś młoda. - przytaknął. - Ale chyba nie myślisz sobie, że...?
- Nie. Wiem, z jaką sprawą u ciebie była, bo u mnie była z tą samą.
- Uwierzyłaś jej?! - mąż Marleny nie mógł się nadziwić naiwności ukochanej.
- Wytłumaczyła mi wszystko, poza tym pokazała mi to dziecko...
http://s20.postimg.org/ej76pto1p/snapshot_1a73f8bb_63884e16.jpg
- Nie, Marlena, nie zgadzam się! - krzyknął. - Przecież nie jesteś taka głupia żeby uwierzyć, że jakieś tam przypadkowe dziecko może być...
- ... naszym wnukiem - dokończyła ona za niego.
http://s20.postimg.org/8fp3z04cd/snapshot_1a73f8bb_43884dfc.jpg
- Widziałam na własne oczy to dziecko, przyjrzałam się mu dokładnie, chociaż wcale nie musiałam tego robić... Jego buzia, oczy Czarka...
- Pół Nieznanowa ma takie oczy, jak on! - nie dawał za wygraną burmistrz.
- Dlaczego mi nie wierzysz, do cholery? Ten chłopiec to nasza ostatnia deska ratunku! Dziewczyna chce nam go oddać na wychowanie!
http://s20.postimg.org/w2zrlihvh/snapshot_1a73f8bb_a3884e6b.jpg
- Uwierz mi, Marlena, to się NIE uda! - argumentował dalej Błażej.
http://s20.postimg.org/8d58c60ot/snapshot_1a73f8bb_03884df8.jpg
- Ty nawet nie chcesz spróbować, więc to NIE MOŻE się udać - wyrzuciła mu. - Tu chodzi też o nas, Błażej! - dodała nagle.
- Więc co, wrócisz do mnie tylko wtedy, kiedy dostaniesz to, czego chcesz? - wściekł się. - Powinienem był wcześniej wiedzieć!
http://s20.postimg.org/hjx7xue4d/snapshot_1a73f8bb_e3884e60.jpg
- Nie wierzę, że po tylu latach bycia razem mogłeś pomyśleć, że mogłabym być z tobą tylko dla jakichś korzyści...
- Postawiłaś mi jasno sprawę: albo on i ja, albo żaden z nas. Powinnaś jednak wiedzieć PO TYLU LATACH BYCIA RAZEM, że takie sztuczki na mnie NIE działają. Skoro sama postawiłaś mnie najpierw w roli burmistrza, a na samym końcu męża - ale tylko do czasu - to może zachowajmy tę kolejność rzeczy.
- Gdybyś tylko chciał spróbować!
- I po raz kolejny narażać się na plotki?
- Jakoś gdy żeniłeś się ze swoją kuzynką, było ci wszystko jedno.
http://s20.postimg.org/c73s5z0u5/snapshot_1a73f8bb_a3884e83.jpg
- Problem w tym, że teraz mojej kuzynki nie ma już przy mnie. - skwitował. - Zostałem sam i gdy będę chciał, to zrobię coś z tym. Po tym, co dzisiaj zrozumiałem, to wcale nie będzie takie trudne.
- Błażej...
- Nic tu po tobie, Marlena.
- To tylko głupi test genetyczny! Zrób to dla mnie! To zostanie między nami...
- ... i garstką laborantów. A teraz żegnam panią. Dobranoc.
W jej oczach zabłysły łzy.
- Nie zostawię tak tego, Błażej - powiedziała na odchodnym. - Za dużo mam do stracenia.
- To już twój problem. Żegnam.
Miał zamknięte oczy, gdy wychodziła. Nie poszedł odprowadzić jej wzorkiem jak to zazwyczaj robił, gdy szła na wcześniejszą godzinę do pracy.
Kolejny głupi film i kilka kolejnych kieliszków w końcu wyciągnęły z niego wszystkie siły.
Choć ich wspólne zdjęcie nie patrzyło już na niego ze ściany gdy kładł się spać, jego myśli nagle zwróciły się ku niej.
http://s20.postimg.org/z0wqf7pj1/snapshot_1a73f8bb_c3884ec8.jpg
Druga strona łóżka była znowu nienagannie pościelona, zimna i przyprawiająca o ból serca.
Znowu był sam i musiał się do tego przyzwyczaić. Po tym wszystkim, co jej powiedział, nie miał już na co liczyć.
http://s20.postimg.org/zb48yk459/snapshot_1a73f8bb_a3884ed3.jpg
Problem polegał na tym, że chociaż miał w pamięci ostatnią ich rozmowę, podczas której wręcz kipiał ze złości i rozczarowania, to nie wystarczało.
Tęsknił za nią. Chociaż bardzo chciał, nie mógł od siebie odgonić tego uczucia. Nic ani nikt inny poza nią nie mógł wypełnić tej pustki.
Dzień w pracy bardzo mu się dłużył. Marzył tylko o tym, żeby wrócić do swojej samotni.
Szybciej wyszedł i wyłączył służbowy telefon.
Z bijącym mocno sercem wybrał numer zapisany na kartce. Praca burmistrza miała swoje zalety...
http://s20.postimg.org/jvw13yby5/snapshot_1a73f8bb_63884f65.jpg
- Marlena? Tak, to ja, Błażej... Przemyślałem sobie wszystko. Nie wiem, jak wygląda procedura, ale zgadzam się. Zgadzam się na wszystko.
Zdziwiło go dzwonienie do drzwi. Nikogo się nie spodziewał...
Nie powiedziała nic. Po prostu szczęśliwa rzuciła mu się w ramiona.
http://s20.postimg.org/u67muogl9/snapshot_1a73f8bb_c3886f39.jpg
- Przepraszam za wczoraj - powiedział z głębi serca. - Tęskniłem.
- Wiem, Błażej. To była ostatnia taka noc.
- Ty też...?
W odpowiedzi wzięła go za rękę i zaprowadziła ku drzwiom wejściowym. Przed schodkami stała wielka walizka i jeszcze jedna torba podróżna.
- Sama sobie z tym nie dam rady...
Długo później jeszcze rumieniła się na wspomnienie jego niedowierzającego, a chwilę później wypełnionego euforią spojrzenia i pocałunków, którymi ją zasypał.
Gdyby sąsiedzi to widzieli, to plotka o parze zwariowanych pięćdziesięciolatków z Nieznanowa urosłaby do rangi legendy.
Wynik testu nie pozostawiał żadnych złudzeń co do domniemanego ojcostwa następcy burmistrza.
Dawid był synem Czarka i wnukiem Błażeja i Marleny. To on miał za kilkadziesiąt lat zastąpić swojego dziadka na tym zaszczytnym i ważnym stanowisku.
Trochę czasu musiało jeszcze upłynąć nim załatwiono wszystkie formalności. W końcu jednak słońce wzeszło nad miasteczkiem.
http://s20.postimg.org/wyw90yrjx/snapshot_1a73f8bb_6388705c.jpg
http://s20.postimg.org/hm7wt730d/snapshot_1a73f8bb_83887076.jpg
http://s20.postimg.org/stgr1b4e5/snapshot_1a73f8bb_238870d4.jpg
Młodej mamie ciężko było rozstać się z synkiem.
- Jesteś pewna? - zapytała ją z troską babcia chłopca.
- Tak, proszę pani. Po prostu chwila słabości...
Dla potwierdzenia swoich słów spróbowała się uśmiechnąć podczas zwalniania chłopca z objęcia.
http://s20.postimg.org/6vka7ipdp/snapshot_1a73f8bb_238870dc.jpg
Błażej patrząc na nie zastanawiał się, czy przed prawie pięćdziesięcioma laty Noelle-Sara Delacroix też rozstawała się ze swoim dzieckiem tak, jak Nikola ze swoim...
http://s20.postimg.org/9e5z87b3x/snapshot_1a73f8bb_03887155.jpg
- Dziękuję, Nikola - burmistrz uścisnął dziewczynę, wzruszony. - Dziękuję za drugą szansę. Nie popełnię tych samych błędów, obiecuję.
- Wiem, panie burmistrzu. Ale gdyby nie pan, Dawidka nie byłoby na świecie. Proszę o tym nie zapominać.
Ale Czarek nadal by żył, pomyślał z goryczą Błażej.
http://s20.postimg.org/j7n6l0d8d/snapshot_1a73f8bb_438870f6.jpg
Mały Domański spoglądał na całą scenę z ramienia babci, nieświadom ani smutnej przeszłości, ani słodko-gorzkiej teraźniejszości, ani obiecującej przyszłości.
http://s20.postimg.org/4tjst9rel/snapshot_1a73f8bb_838871ce.jpg
- Proszę, panie burmistrzu - powiedziała dumna babcia chwilę po pożegnaniu przez nich panny Himler. - Oto pański następca.
Dopiero teraz Błażej mógł na spokojnie przyjrzeć się chłopcu.
http://s20.postimg.org/f8z5to3ct/snapshot_1a73f8bb_a38871e6.jpg
Był dziadkiem - kto by pomyślał, że tak szybko to się stanie!
Ale nie to było najważniejsze.
Posmutniał nagle patrząc w oczy Dawida. Jego wyobraźnia wyświetliła mu ostatni zarejestrowany przez niego obraz jego syna, a szczególnie nienawiść płonącą w jego ciemnych oczach.
Otrząsnął się - wzrok jego wnuka przypominał mu małego Czarka - tego radosnego, ciekawego świata i gadatliwego chłopczyka, jeszcze niezniszczonego przez wybujałe ambicje jego ojca.
Burmistrz przytulił malucha.
http://s20.postimg.org/46kw3quil/snapshot_1a73f8bb_03887203.jpg
Czarek, obiecuję ci - dla niego będę lepszym ojcem, niż byłem dla ciebie...
...
Wiadomość o pojawieniu się Dawida w życiu Domańskich była nie lada zaskoczeniem dla mieszkańców. Jedni cieszyli się razem z dziadkami chłopca, inni - niestety, tacy też się znaleźli - kiwali głową z niezadowoleniem i układali teorie spiskowe, że Dawid jest adoptowany albo że po prostu jest nieślubnym synem samego burmistrza.
Rządząca para jednak nie przejmowała się plotkami. Cóż im było po nich, skoro byli szczęśliwi?
http://s20.postimg.org/5t504bnr1/snapshot_1a73f8bb_439c33f8.jpg
http://s20.postimg.org/lrs06lfjx/snapshot_1a73f8bb_e39c340c.jpg
http://s20.postimg.org/e98uxyo71/snapshot_1a73f8bb_e39c347f.jpg
http://s20.postimg.org/vg0uvzkzh/snapshot_1a73f8bb_c39c346a.jpg
http://s20.postimg.org/676c3x7ul/snapshot_1a73f8bb_239c3504.jpg
Śniadanie u Domańskiego :>
http://s20.postimg.org/peth0iq65/snapshot_1a73f8bb_439c358f.jpg
http://s20.postimg.org/qmh3r4ohp/snapshot_1a73f8bb_a39c356a.jpg
Jak widzicie, dziecinny pokoik Bazylego, a później Błażeja i Czarka, został odnowiony. Nie tylko on zresztą - burmistrzowie są w trakcie generalnego remontu domu :D Została im jeszcze kuchnia.
http://s20.postimg.org/fwp4mqf3x/snapshot_1a73f8bb_239c61ca.jpg
http://s20.postimg.org/nv2fe9fct/snapshot_1a73f8bb_e39c61da.jpg
http://s20.postimg.org/5663esqv1/snapshot_1a73f8bb_439c61ed.jpg
http://s20.postimg.org/ryu7f9wjh/snapshot_1a73f8bb_a39c6334.jpg
Błażej próbował uczyć malca chodzić, ale starość - nie radość!
http://s20.postimg.org/k73sibk71/snapshot_1a73f8bb_239c6365.jpg
Ale bywały i lepsze momenty ;)
http://s20.postimg.org/tyaazrxfh/snapshot_1a73f8bb_839c6388.jpg
http://s20.postimg.org/lm9yksanx/snapshot_1a73f8bb_439d27fa.jpg
http://s20.postimg.org/xgmaw5ybh/snapshot_1a73f8bb_639c63ff.jpg
http://s20.postimg.org/hgz1yvcvx/snapshot_1a73f8bb_239d283c.jpg
Domańscy postanowili zrobić kilka zdjęć pamiątkowych, które później zawisły na ścianach domu w miejscu tych starych.
http://s20.postimg.org/ya8ln6cjh/Sims2_EP9_2016_01_09_00_00_56_06.jpg
Full HD. (http://thumbs2.modthesims2.com/img/1/6/4/3/3/0/8/MTS_Liv-1596799-Sims2EP92016-01-0900-00-56-06.jpg)
Babcia i wnuczek http://forum.thesims.pl/images/smilies/wub2.gif
http://s20.postimg.org/mjuo5sjr1/Sims2_EP9_2016_01_09_13_14_54_56.jpg
Ciąg dalszy nastąpi.
Ava w opałach
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869635&postcount=424)
...
- Mamo, wiem, że nasze relacje nigdy nie układały się najlepiej - zaczęła. - Ale możemy to zmienić. Obie kochamy Filipa, ale nie musimy rywalizować o jego względy. Wiem, że ja sama tez nie byłam idealna, ale chciałabym to zmienić.
http://s20.postimg.org/xgd44ojjx/snapshot_36d7ba25_6229f500.jpg
http://s20.postimg.org/igpcuks1p/snapshot_36d7ba25_a229f513.jpg
- Musisz mi tylko powiedzieć, dlaczego i o co masz do mnie żal. Naprawdę, nie chcę więcej kłótni między nami. Przepraszam, że tak często dawałam się wytrącić z równowagi. To nie było profesjonalne, ale każdy ma słabsze dni... No i wierzę, że w gruncie rzeczy jesteś w porządku i chciałabym, żebyśmy zaczęły współpracować. Chciałabym tylko, żebyś starała się mnie zrozumieć. Jesteś dobrym, doświadczonym pedagogiem i nie powinnaś mieć z tym problemu...
http://s20.postimg.org/7h8qwpr0d/snapshot_36d7ba25_a229f525.jpg
- W porządku, Ava - uśmiechnęła się do niej starsza kobieta. - Doceniam to, że się starasz być dobra dla mojego syna i wnuka. Nie mam już do ciebie żalu. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.
- Dziękuję, mamo. Ja też mam taką nadzieję.
http://s20.postimg.org/4lda6vth9/snapshot_36d7ba25_0229f26a.jpg
- Zjednałaś sobie mamę? Może jeszcze zostaniecie najlepszymi przyjaciółkami na zawsze?
- Och, nie gadaj głupstw, Filip. Chciałabym po prostu mieć szczęśliwą, kochającą się rodzinę i zrobię wszystko, co będzie w mojej mocy, żeby tak było.
- Zawsze wiedziałem, że jesteś wyjątkowa, Ava, ale czasami nie mogę uwierzyć we własne szczęście.
http://s20.postimg.org/uss982fwd/snapshot_36d7ba25_c229f280.jpg
http://s20.postimg.org/516xiv8xp/snapshot_36d7ba25_c229f287.jpg
- Ja też cię kocham, Filip.
http://s20.postimg.org/9rt0vnxml/snapshot_36d7ba25_4229f28e.jpg
Na jakiś czas w domu Graczyków (w tym domu - zbudowanym w VI 2009 - w wychowywały się wszystkie dzieci Igora i późniejsi potomkowie Wiktora Graczyka ;)) zapanowały peace&love.
http://s20.postimg.org/8gl9n720t/snapshot_36d7ba25_6229f2d1.jpg
http://s20.postimg.org/tjv6uy96l/snapshot_36d7ba25_4229f333.jpg
Więcej zdjęć małego Piotrka - także tych z urodzin - tutaj (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1853750&postcount=267).
http://s20.postimg.org/99xvft81p/snapshot_36d7ba25_0229f5d1.jpg
http://s20.postimg.org/71f3kqbjx/snapshot_36d7ba25_0229f54e.jpg
Niestety, teściowa Avy wkrótce zapomniała o rozejmie, jaki zawarły.
http://s20.postimg.org/e3qtc5jb1/snapshot_36d7ba25_e229f6a2.jpg
- Jak mogłaś podać dziecku zimne mleko? Co ja ci mówiłam na ten temat?!
http://s20.postimg.org/b20127665/snapshot_36d7ba25_a229f6af.jpg
- Dlaczego wcześniej mi tego nie powiedziałaś? - zapytała z wyrzutem. - Stałaś obok i opowiadałaś mi o ciuchach, na które i tak cię nie stać, zajmując mi przy tym czas, którego miałam mało, i przyglądałaś się bezczynnie! Mogłaś też dogrzać to mleko sama! O co masz do mnie pretensje?!
- Oj, Ava, znowu zaczynasz.
- Nie, mamo, to TY zaczynasz swoją starą śpiewkę. Już zapomniałaś o naszej rozmowie?
- Nie poprawiłaś się zbytnio.
- Bo nie wiem, co mam poprawić!
- Doradzasz innym, jak mają żyć, a sama nie wiesz? Jak to z tobą jest? Koleżanka mnie ostatnio pytała, czy znam jakiegoś dobrego psychologa, bo jej krewna potrzebuje pomocy dla syna i już miałam dumnie jej obwieścić, że to moja synowa, ale w porę ugryzłam w język. Mam nadzieję, że ten chłopak znalazł fachową pomoc.
Jesteś jędzą, pomyślała ciemnowłosa i posłała Lenie nienawistne spojrzenie wychodząc z kuchni.
http://s20.postimg.org/okbis87p9/snapshot_36d7ba25_e229f748.jpg
- ... ciągle jej się coś nie podoba, a potem powie ci, jaki kiepski z ciebie specjalista, skoro sam nie potrafisz czytać w myślach wrednej teściowej.
- To "wrednej" mogłaś sobie podarować.
- Filip, musimy się wyprowadzić. Ja z nią dłużej nie wytrzymam.
- Gdzie niby?
- Chociażby do moich rodziców! - niecierpliwiła się Ava. - Byle jak najdalej stąd.
- Zapomniałaś chyba, że w kuchni tam zmieszczą się ledwo dwie osoby, nie mówiąc o pięciu...
- To wynajmiemy jakieś mieszkanie, bogowie! - warknęła. - Czy ciebie w ogóle obchodzi, jak ja się czuje w tym domu?
http://s20.postimg.org/rhzaug0l9/snapshot_36d7ba25_6229f75f.jpg
- Na razie widzę, że czujesz się najbardziej pokrzywdzona z nas wszystkich.
- Jak możesz...?
- Nie rozumiem tej waszej wojny i nie chcę brać w niej udziału.
- Ale jesteś moim mężem.
- Jeśli myślisz, że to zobowiązuje mnie do tego, żeby zostawić moją mamę samą, to się grubo mylisz. A jak chcesz, to wyprowadź się do rodziców - może kilka dni bez tej podłej teściowej oczyści atmosferę w tym domu.
- I myślisz, że Piotrka zostawię tutaj?
- Powiedziałem ci - to ty masz problem do rozwiązania, a nie ja i Piotrek.
- Cieszę się, że mi pomagasz, naprawdę! A, i wiesz co?
http://s20.postimg.org/owp4t6ltp/snapshot_36d7ba25_2229f7a6.jpg
- Zrobię to. Wyprowadzę się. Tylko jak przyjdziesz po mnie prosić mnie, żebym wróciła, to...
- Spokojnie, nie przyjdę.
- Widzę, że twoja mama osiągnęła swój cel. No ale jesteś dorosły ostatecznie, nie? Szkoda tylko, że tak mało dla ciebie znaczę.
http://s20.postimg.org/7tmcxo54t/snapshot_36d7ba25_2229f77c.jpg
- Skończ już to biadolenie, Ava, słuchać tego nie mogę! Miałem ciężki dzień w pracy...
- Przepraszam, to się więcej nie powtórzy.
http://s20.postimg.org/f4mgnjawt/snapshot_36d7ba25_8229f702.jpg
- Pewnego dnia przyjadę po ciebie, synku - mówiła do chłopca jego mama. - U dziadków Bitnerów będzie nam lepiej.
Chwilę później malec, ubrany w piżamkę, odbywał swoją popołudniową drzemkę, podobnie jak jego ojciec, który niemal całą noc był na nogach.
Pani Marks, już ubrana do wyjścia, utuliła synka.
http://s20.postimg.org/iyfwwos8t/snapshot_36d7ba25_6229f7d2.jpg
Nie chciała tego robić - wiedziała, że kiedyś się za to znienawidzi.
http://s20.postimg.org/p8b6jornh/snapshot_36d7ba25_6229f7e0.jpg
Ale miała nadzieję, że to ruszy sumienie jej męża - naprawdę nie chodziło jej o nic innego.
http://s20.postimg.org/odomxnjst/snapshot_36d7ba25_6229f80b.jpg
Tak po prostu było lepiej.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870993&postcount=438).
Oh Lilian
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1869635&postcount=424)
...
Krew zawrzała w jej żyłach, gdy zdała sobie sprawę, z kim ma do czynienia.
http://s20.postimg.org/pon7en0n1/snapshot_827f8d76_a34deeb0.jpg
http://s20.postimg.org/7x6zmfvul/snapshot_827f8d76_634ded40.jpg
Jego głupkowaty uśmieszek tylko pogarszał sprawę. Już miała mu zamknąć drzwi przed nosem, gdy usłyszała:
- Poczekaj, Lilka. A tak w ogóle to cześć.
Nie czekając na zaproszenie z jej strony, wszedł do mieszkania i zamknął za sobą drzwi.
http://s20.postimg.org/k30sakzy5/snapshot_827f8d76_a34defb7.jpg
- Ty... - w kobiecie aż się gotowało ze złości. - Dziewięć lat, idioto! Dziewięć p********* lat, w których niemal zapomniałam o twoim istnieniu! A ty sobie jak gdyby nic włazisz z butami do mojego mieszkania i życia!
- Lilka, spokojnie, wytłumaczę ci wszystko. To nie jest takie proste...
- Jak mi wytłumaczysz to, że przez tyle lat nie miałam znaku życia od ciebie? Jak mi wytłumaczysz to, że zabroniłeś mi widywania się z tobą w więzieniu? Zresztą... Nie obchodzi mnie to, rozumiesz?
http://s20.postimg.org/8p527wanx/snapshot_827f8d76_234defab.jpg
- TERAZ już mnie to nie obchodzi. Nie chcę mieć z tobą NIC wspólnego, rozumiesz? Ale skoro już się pojawiłeś, to załatwimy rozwód, zanim zdążysz zniknąć na kolejne dziewięć lat.
http://s20.postimg.org/s9jlaob99/snapshot_827f8d76_034df008.jpg
- Wiem, że zawaliłem, przykro mi...
- Przykro ci? - jej wściekłość sięgała zenitu i już-już czuła, że zbiera jej się na płacz. - Tylko tyle masz mi do powiedzenia?!
http://s20.postimg.org/sxsftm9z1/snapshot_827f8d76_034df0bd.jpg
- Posłuchaj - poprosił. - PRZEPRASZAM.
http://s20.postimg.org/5m8xi9l31/snapshot_827f8d76_834df0b7.jpg
- Wiem, że to, co zrobiłem, było nad wyraz podłe i że możesz mnie za to nienawidzić. Ja sam, gdybym mógł, zmieniłbym przeszłość, gdyby się dało. Ale nie mogę. W wielu przypadkach nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. I tak, zerwałem z tobą kontakt, ale nie dlatego, że nie chciałem słuchać twoich pretensji do mnie...
http://s20.postimg.org/hybtvr8xp/snapshot_827f8d76_634df0d3.jpg
- Popełniłem wiele błędów, których żałuję...
- Ale tego akurat nie żałujesz? - weszła mu w słowo. I tak za dużo zostało powiedziane z jego strony.
- Lilka... - nagle zabrakło mu słów i tylko patrzył na nią tym swoim błagalnym wzrokiem.
- Co Lilka, co Lilka?! - jej gniew wcale nie zmalał. - Przychodzisz tu nie wiadomo po co i jeszcze masz czelność przyznawać, że olanie mnie nie było wcale niczym złym!
- Nie, to nie tak...!
- Wiesz co? Tam są drzwi.
http://s20.postimg.org/baamvf01p/snapshot_827f8d76_234df07e.jpg
- Kochanie, proszę...
- KOCHANIE?! - jej nerwy były na granicy wytrzymałości. - Wynos się stąd i nigdy nie wracaj! Zniszczyłeś mi życie, nie chcę cię znać!
- Przykro mi, naprawdę...
- Powiedziałam WYNOŚ SIĘ!!!
Zrezygnowany wyszedł na klatkę.
http://s20.postimg.org/w61ikelml/snapshot_827f8d76_634df406.jpg
Z hukiem zatrzasnęła za nim drzwi.
Chwilę potem rozryczała się na dobre.
http://s20.postimg.org/wql50u48t/snapshot_827f8d76_834df48d.jpg
Co on sobie wyobrażał przychodząc tu? Jak śmiał prosić ją o wybaczenie? Czy tyle lat przeżytych w niepewności, tyle łez wylanych za nim, tyle przygnębiających myśli i samotnych nocy można było wybaczyć? Tyle lat czekała na wiadomość od niego, ale gdy w końcu się pojawił, było już za późno. Za późno na ratowanie tego małżeństwa. Ono i tak było fikcyjne, bo - jak się okazało - mimo tylu lat spędzonych razem nie znała swojego męża.
Chciałaby, żeby rozpłynął się, żeby zniknął na zawsze. Chciałaby nigdy więcej go nie zobaczyć. Chciałaby cofnąć czas o dwanaście lat i zerwać z nim, kiedy tylko dowiedziała się, że wpadł w nałóg...
Ja sam, gdybym mógł, zmieniłbym przeszłość, gdyby się dało. Ale nie mogę.
Nagle poczuła, że ktoś obejmuje jej drżące ciało. Ktoś silny i niezachwiany.
http://s20.postimg.org/szg5s9fy5/snapshot_827f8d76_e34df528.jpg
Coś pokrzepiającego było w tym uścisku - kryły się w nim spokój, troska i poczucie bezpieczeństwa. Trzy rzeczy, których od dawna jej brakowało.
Dopiero po chwili spostrzegła, kto przyniósł jej ulgę.
- Nie zamknęłaś drzwi i wróciłem, żeby ci to powiedzieć - wytłumaczył się. - Nie myślałem, że...
- Nie myślałeś, że ktokolwiek mógłby przez ciebie płakać?
- Lilka, nie chciałem tego. Przysięgam, że nie chciałem.
http://s20.postimg.org/tty40jyf1/snapshot_827f8d76_834df569.jpg
- Jeśli rozwód i moje zniknięcie na zawsze z twojego życia sprawi, że już nigdy nie będziesz przeze mnie płakać, to jestem gotów to zrobić. Może powinienem był wysłać do ciebie depeszę z informacja o mojej śmierci. Może powinienem był tobą zerwać, gdy wlazłem w to bagno, żeby cię chronić... Ale nie zrobiłem tego, a ty teraz przeze mnie płaczesz.
Nie doczekawszy się odpowiedzi z jej strony, mówił dalej.
- Nie będę ci się więcej tłumaczył, bo masz rację - to nie ma sensu. Zanim jednak odejdę, chcę, żebyś wiedziała, że żeniąc się z tobą miałem inny plan na swoje życie. Ty byłaś tym planem. Chciałem żyć tak, żebyś ty była szczęśliwa przy mnie. Chciałem dla nas małego domku z ładnym widokiem, chciałem psa, gromadkę rozwrzeszczanych dzieciaków, ale przede wszystkim chciałem uśmiechniętej pani tego domu i spełnionej matki moich dzieci. Nie powiedziałem ci o tym nigdy - to była moja tajemnica. O tym marzyłem, gdy zasypiałaś w moich ramionach. Obiecałem sobie, że nawet jeśli coś z tego planu nie wypali, to przynajmniej będę miał ciebie, że nigdy cię nie stracę. I tak też się łudziłem przychodząc tutaj - że będziesz na mnie czekać. Ale ty nie czekałaś już na mnie. I jest to wyłącznie moja wina. Może przynajmniej to uda mi się naprawić. Może jakiś inny facet da ci to, o czym marzysz. Znalazłaś sobie kogoś, prawda?
- Nie, Lucek, nadal jestem sama.
- Przykro mi...
- A więc odchodzisz na zawsze?
- Tak, Lilka. Masz rację, nic tu po mnie. Przepraszam, że cię niepokoiłem. Zauważyłem, że nosisz obrączkę...
- Chcę być uczciwa wobec innych.
- "Nie podrywajcie mnie - mam męża-palanta, z którym nawet nie mogę się rozwieść"?
- Coś w tym stylu. Ale... Po co tobie obrączka? Czy może założyłeś ją dopiero przed chwilą...?
- Obrączka jest po to, żeby przypominała mi, że ślubowałem komuś, że nie opuszczę jej aż do śmierci i że złamałem tę przysięgę, ale też i to, że jest ktoś, kogo naprawdę kocham. Lilka, nie, proszę, nie płacz znowu!
- Miałeś już iść...
- Tak... Pozwolisz mi się przytulić po raz ostatni?
- Chyba...
http://s20.postimg.org/bxnbq6131/snapshot_827f8d76_c34df61b.jpg
Trzymając go w ramionach poczuła się tak, jakby znowu miała dwadzieścia lat. Musiała przyznać przed samą sobą, że było jej zwyczajnie dobrze w jego objęciu. Czuła, że żyje, że jest sobą. Jakby nagle ktoś dołożył brakującą część układanki pod tytułem "Liliana", a o której braku nawet nie zdawała sobie sprawy.
Zamknęła oczy. Chciała, żeby ta chwila trwała wiecznie. Chciałaby wymazać z pamięci te dziewięć lat krzywd i niepewności.
Ale zdradził ją...
- Lucek, a ty masz kogoś? - zapytała znienacka.
- Gdybym miał, nie przychodziłbym tutaj.
- A... Miałeś?
- Próbowałem "mieć", ale każda z nich była nie taka. Każdej czegoś brakowało. Po jednym pocałunku miałem dość, z żadną z nich się nie przespałem.
- Kłamiesz - wyrzuciła mu.
- No, skoro tak uważasz... To i tak nie ma znaczenia, Lilka. Co mi po innych kobietach, skoro jest jedna, której nie mogę mieć.
- Nie zapytasz mnie o moich... przyjaciół?
- Nie, Lilka. Wiem, że mnie nie zdradziłaś.
- Skąd?
- Jesteś do bólu uczciwa. Poza tym jesteś z tych, które czekają na "księcia z bajki".
http://s20.postimg.org/8ci9fghrx/snapshot_827f8d76_634df6b8.jpg
- Mam nadzieję, że skurczysyn będzie kochał bardziej niż ja każdy twój pieprzyk, każdą twoją wadę i nadmierny kilogram. Na to właśnie zasługujesz.
Zanim zdążyła przeanalizować jego słowa, stało się. Ich usta się spotkały.
http://s20.postimg.org/wrzo7zvgd/snapshot_827f8d76_c34df70b.jpg
Nie mogła się od nich oderwać. W końcu ich ręce powędrowały w dół i stały się równie łapczywe i stęsknione jak pocałunki.
http://s20.postimg.org/61osp0we5/snapshot_827f8d76_834df776.jpg
Nagle spróbował oderwać się od niej, bojąc się, żeby sprawy nie zaszły za daleko.
- Przepraszam, nie powinienem... - stropił się.
- Lucek, może i skrzywdziłeś mnie i zostawiłeś, ale prawda jest taka, że bez ciebie nigdy nie będę szczęśliwa - wyznała.
- Pocałunki to nie wszystko.
- Wiem. Chciałabym wiedzieć, że mogę ci zaufać. Chcę, żebyś mi to przyrzekł.
http://s20.postimg.org/6cx2aay2l/snapshot_827f8d76_434df77e.jpg
- Mogę ci przyrzec, że już zawsze będę przy tobie, ale niekoniecznie ciałem. I że nigdy już nie zniknę z twojego życia na tyle lat.
- Przyrzeknij.
- Przyrzekam. I że nie opuszczę cię aż do śmierci... Tak to leciało?
- Tak, chyba tak.
- Dziękuję ci... Och, Lilka, jak ja mogłem wytrzymać tak długo bez ciebie?
- Nie wiem, Lucek, ale nigdy więcej.
- Nigdy więcej.
Pierwszy raz od dawna Liliana czuła się tak szczęśliwa.
http://s20.postimg.org/y6ngrhse5/snapshot_827f8d76_034df9f0.jpg
http://s20.postimg.org/gxg6kdhbx/snapshot_827f8d76_c34df9fc.jpg
http://s20.postimg.org/gc0efr119/snapshot_827f8d76_e34dfa36.jpg
http://s20.postimg.org/aqdzbp0cd/snapshot_827f8d76_e34dfab2.jpg
http://s20.postimg.org/q2oje8kql/snapshot_827f8d76_a34dfada.jpg
- Właściwie co się z tobą działo przez te ostatnie lata?
http://s20.postimg.org/s20jrwpod/snapshot_827f8d76_434dfafb.jpg
- W więzieniu nie miałem jak kontynuować nauki, więc rzuciłem to. Do dzisiaj nie mam dyplomu. Tam poznałem pewnych ludzi, do których zwróciłem się, gdy wyszedłem na wolność. Załatwili mi robotę, w której do dzisiaj pracuję.
- Czyli...?
- Nie mogę ci tego zdradzić.
- Rozumiem, że to nie jest legalne?
- Niezupełnie. Ale praca jest dość niebezpieczna. I wymaga podróżowania, niestety. Nigdy nie wiem, kiedy będzie robota do wykonania... Mogę zniknąć każdego dnia na nie wiadomo jak długo.
- Zamierzasz ją zmienić?
- Jeśli będę widział, że przez nią zaniedbuję ciebie, to oczywiście, spróbuję zrezygnować. Spróbuję, bo to nie będzie takie proste...
- Dlaczego w ogóle zacząłeś, skoro to takie niebezpieczne?
- Dobrze płacą, a ja potrzebowałem pieniędzy. W zasadzie mógłbym się uznać za bogacza... Ale moje konto bankowe to też tajemnica i nie pytaj nigdy o to, Lilka. Jeszcze muszę ci wyjaśnić, dlaczego nie chciałem się z tobą widywać i dlaczego nie wróciłem... Nie chciałem cię w to mieszać. Miałem wtedy poważne porachunki z moim, hmmm, "szefostwem". Nie wiem, co by ci zrobili, gdyby wiedzieli, że mam żonę. Dlatego na chwilę przestałaś być moją żoną, ale później dopilnowałem, żeby papiery wróciły na odpowiednie miejsce.
- Chciałeś mnie chronić?
- Tak, Lilka. I chciałem uniknąć pytań, to też fakt. Pewnych rzeczy nie mógłbym ci wyjaśnić, ale mimo to żałuję, że nie wysłałem do ciebie jakiegoś listu czy czegoś. To by wiele ułatwiło.
- A te ostatnie trzy lata?
- Chciałem wrócić, ale... Dałem się wciągnąć w wir pracy no i... Bałem się. Dopiero teraz się przełamałem. Wiem, że może nie brzmię zbyt przekonująco, ale z czasem dojdziemy do wszystkiego.
- Jasne.
http://s20.postimg.org/f9cfrze2l/snapshot_827f8d76_434dfc73.jpg
- Myślałem, że nigdy nie wrócisz - przywitał ją wieczorem. - Nie mogę się tobą wystarczająco nacieszyć.
Tym razem Lucek nawet nie próbował się powstrzymywać.
http://s20.postimg.org/97dzsz4e5/snapshot_827f8d76_c34dfce7.jpg
- Lucek! Lucek, wróciłam!
http://s20.postimg.org/iiquyg265/snapshot_827f8d76_434dfd7f.jpg
Nikt jej nie odpowiedział. Jak gdyby nic powiesiła kurtkę i kostium do szafy i przebrała się w luźniejsze ciuchy.
W kuchni na blacie zauważyła stos listów.
http://s20.postimg.org/54ds2evi5/snapshot_827f8d76_434dfe78.jpg
Oprócz rachunków był tam też taki zaadresowany ręcznym pismem.
Liliana
Po przeczytaniu go zrobiło jej się smutno.
http://s20.postimg.org/48hamyltp/snapshot_827f8d76_634dfece.jpg
Teraz zrozumiała, jakim wyzwaniem dla niej będzie praca jej męża.
Kochanie,
napisałem do Ciebie ten liścik, bo mam na to wystarczająco dużo czasu, co jest rzadkością. Mam zlecenie na już. Nie wiem, ile mi ono zajmie, ale te tego typu ciągną się miesiącami. Przez ten czas nie mogę się z Tobą jako tako kontaktować w żaden sposób. Jestem wyłączony ze świata żywych można powiedzieć. Tak będzie za każdym razem. Nie miej mi tego za złe - czasami dostaję i półroczne urlopy. Nadrobimy wszystko, obiecuję.
Dziękuję za wczorajszą noc. Nie mogę się doczekać następnej ;) Tosty były pyszne i było mi mało. Wszystkie rachunki masz uregulowane. To gratis. Kiedyś fundnę Ci coś naprawdę fajnego. Mam nadzieję, że już niedługo.
Kocham Cię.
LSeppi
http://s20.postimg.org/jxx10wsn1/snapshot_827f8d76_634dfeef.jpg
Agrrrr, Lucek! Bogowie, niechże on już wróci...
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870993&postcount=438).
LepkiePaluszki23
04.02.2016, 12:06
Oj Błażej uwierz w końcu! :(
Szkoda mi Marleny. Jednak Błażej nic się nie zmienił po śmierci Czarka. Co mu szkodzi zrobić te testy genetyczne... Nikola jest śliczna. :love: Trzymam za słowo Błażeja. :) Postarzało się małżeństwo. Śliczne rodzinne fotki!
Czyżby Ava postanowiła spłatać filga dla Leny? XD Lena jednak nic się nie zmieniła... Filip maminsynek... Czemu nie zabrała syna? Z braku miejsca? :(
Wiedziałem, że to Lucek. :D Oh Liliano. :(
Hura pogodzili się! :D Czyżby Lucek był przestępcą?
Czekam na następny odcinek :D
Ooo, jaki miły prezent po porannym egzaminie :love: Co na miejsce burmistrzów? Oj, ja też nie wiem, wszak jest tyyyyle historii :D Ale Ola Stanek brzmi dobrze!
O raaany, ale Błażej się ucieszył :D Przypomniała mi się jego radość po tym, jak pogodził się z Marleną i pomimo przeciwności losu/urzędników/lekarzy postanowili być razem <3 Oł noł, i znowu będą się kłócić xd Błażej ma momentami trudny charakter. No ale w sumie jakby spojrzeć na to z jego strony, to nie bardzo można się mu dziwić. Zjawia się nieznana nastolatka, mówi że ma syna z Czarkiem, Czarek nie żyje już od jakiegoś czasu, podejrzana sprawa. Z burmistrzem się nie udało, to uderzyła do jego żony, żeby spróbować zadziałać na zranione, matczyne serce. Nic dziwnego, że Błażej chciał chronić żonę przed ewentualnym rozczarowaniem. Ale dobrze, że Marlena nie daje się tak od razu! Kurczę, oni siebie strasznie ranią nawzajem, aż trudno na to patrzeć :( Zwłaszcza, że bardzo ich lubię jako parę. Ale widać, że Błażej naprawdę kocha Marlenę, i jest zrobić dla niej wiele mimo, że to wbrew jego woli :love: Kochany jest :) No i przy okazji zyskał wnuka, a zarazem swojego następcę! :D
Bardzo lubię Nikolę :) Ale na widok TEGO (http://s20.postimg.org/stgr1b4e5/snapshot_1a73f8bb_238870d4.jpg) zdjęcie aż kraje mi się serce :( Nikola taka smutna, no i jeszcze Dawidek tak na nią patrzy :( Super ujęcie! To taka wzruszająca scena! :cry: Błażej ma teraz szansę wychować kolejnego młodego sima bez błędów z przeszłości :) Ach, te plotki! Ale kto by się nimi przejmował mając na wychowaniu takiego skarba! Dawid to sama słodycz! By the way, przypomniało mi się, że pisałaś, że Młody będzie miał ksywkę Dejw. Trochę nie grała mi wówczas pisownia, ale teraz to już mnie zupełnie nie razi! Nie po tym jak na facebookowej grupie moja grupa napisała w komentarz cały poemat nt. pewnego praktykanta, gdzie w co drugim zdaniu występowała ta ksywka :D Właściwie, to do Domańskiego całkiem fajnie pasuje :P
Że zgoda? Tak od początku wystąpienia w poście? Tego to się nie do końca spodziewałam xD Ava wie jak zagadać sima :fun: No i miło patrzeć jak układa się między nią a Filipem :P No cóż... Sielanka nie trwała zbyt długo =,= Ciężkie życie ma ta Ava :( Strasznie jej współczuję. No i nie dziwię się, że wolałaby się wyprowadzić. Szkoda, że Filip nie chciał się zgodzić, no ale w sumie nie chciał zostawiać mamy, jakakolwiek ona by nie była. O, TA (https://www.youtube.com/watch?v=myhMOdLtuOk) piosenka całkiem nieźle pasuje do ich historii :P No ale najbiedniejszy w tym wszystkim to jest Piotruś! Rodzice oddzielnie, wszyscy toczą jakąś wojnę :(
Ohoho, wściekła Lilka wkracza do akcji :D W sumie należało się Luckowi za te wszystkie lata nieobecności! I jedno, i drugie ma swoje racje, więc dyplomatycznie to przemilczę :P No ale żal mi go, noooo :( Ojejku, a ta historia Lucka... Naprawdę ciekawa, mimo wszystko sporo w życiu przeszedł. No i cudownie, że się pogodzili :D Mówiłam, że to mój ulubiony więzień! Aczkolwiek baaaaaaaardzo ciekawi mnie gdzie on pracuje. No i po której stronie się opowiedział. Bo niby może robić coś dla mafii, ale ja po cichu liczę, że może jednak cudem wyplątał się ze złego towarzystwa i może jest jakimś tajniakiem, albo pracuje dla rządu czy coś... Widzieć szczęście Lilki to takie budujące <3 Chociaż obawiam się, że następnym razem jak Lucek się pojawi to zmyje mu głowę za to zniknięcie. Ale no przecież z drugiej strony, to ją ostrzegał, że na pewno tak się stanie tylko nie wiadomo kiedy :P
Cytryśnia
04.02.2016, 13:05
Dzień dobry : D
Pół Nieznanowa ma takie oczy jak Czarek #simsy
meh, Błażej jest głupi, co on by zrobił bez żono-kuzynki.
Marlena odmłodniała tak jakoś podczas opieki nad wnukiem.
Niee, to już koniec. Będę musiałą czekać rok.
Więcej zdjęć małego Piotrak
ach mały Piotrak...
Ava dała za wygraną :(
Liliana też! Lucek, to imię ciagle kojarzy mi się z Lucyferem :P
pozdrawiam!
Laselight
05.02.2016, 17:40
Najgorszy w tym wszystkim jest brak motywacji, ale zaczynajmy.
Pół Nieznanowa ma takie oczy jak Czarek #simsy
#Sealand #Grenlandia #BezludnaWyspa #DzieciCzarka #Chu(re)k_Norris
No pięknie, żona chce do Czarka wrócić! Oni do siebie pasują, bo ona taka elegancka. Ale jednak nie. Czarek dalej kobiecie nie wierzy. No ale jednak miłości do niej jest silniejsza. Chłopak może i zrobił rzecz niedozwolone, ale jednak miasto będziesz mieć burmistrza. O ile będzie chciał być burmistrzem. No, ale nieco uparty jest. Może naprawi swoje błędy.
"PÓŁ NIEZNANOWA MA TAKIE OCZY JAK ON."
Całe Nieznanowo ma tego samego burmistrza. A te same oczy to dlatego, że tak bardzo popierają burmistrza, że chcą mieć chociaż oczy jak on.
Zobaczył dziecko i już zmiękł. Och, Dawid. Wspaniała rzecz, że ktoś z forum ma imiennika w grze. Zwłaszcza burmistrza. Pobieram indeks, zobaczymy, czy też mam jakiegoś imiennika. Jestem z pierwszą grupą mieszkańców. Chyba to ta z oczami Czarka. Co prawda nie mam oczu jak Czarek, ale o tym cicho. Młody ma fajną fryzurę. Tylko szkoda, że już emeryt. Co jak umrze przed 18stką Dawida?
No ale żegnamy się z nimi na rok, szkoda, ale patrzą na to, że jest tyle rodzin do prezentacji...
Mama z córką rywalizujące o faceta. Nie pamiętam tylko, w czym był wieku ;P No ale dobra, wybaczyły, dobranoc. Nie poznałam Filipa, myślałam że to córka lub przyjaciółka. Tylko taki maminsynek, brakuje tylko by został starym kawalerem z kotem.
Chłopak ot tak przeprasza. Ale jednak nie wytrzymają bez siebie. Wracają. Trochę szkoda, że nie ma jak zarabiać. A niech zasiłek pobiera, tylko co to za praca? Nielegalne walki? Handel narkotykami? Handel organami? Seryjny samobójca? Szef mafii? Prostytutek (nie wiem jak to nazwać)? Premier? Poseł?
Najbardziej obstawiam prostytucję, jak się może czepiać o to, że ma żonę.
Piękny odcinek, mogę liczyć na więcej?
Master of Disaster
05.02.2016, 22:25
A, tak myślałam, że idzie do Błażeja. Hm... Nie bardzo wiem, jak tym razem się odnieść do jego postawy, bo z jednej strony znów się wścieka, a z drugiej - no sytuacja jest dziwna. Plan Nikoli jest dość szalony i wcale się nie zdziwię ani nie będę miała za złe, jeśli zażąda jakichś badań genetycznych...
A nie, jednak w ogóle nie zamierza w ogóle spróbować.
- Uwierz mi, Marlena, to się NIE uda! - argumentował dalej Błażej.
No to świetny argument, wygra każdą dyskusję. Powinien jeszcze powiedzieć "I was frozen today! (https://www.youtube.com/watch?v=nC8zz95rm8s)".
No proszę, a jednak się zdecydował. Już miałam mówić, że ma totalnie zakuty łeb.
Nie wiem, jak wygląda procedura
A co on, CSI nie oglądał? ;P
Dobrze, że pan burmistrz przynajmniej uświadomił sobie jakie błędy popełnił.
Dawidek :love:
Ava ma jednak klasę. Mimo to uważam, że młodzi z dzieckiem powinni mieszkać osobno, a Lena osobno. Już pokazała baba co potrafi. No ale zobaczymy co będzie. Dostała kredyt zaufania, niech go lepiej szybko spłaca bo to kredyt we frankach :evil:
No tak. Mogłam się tego spodziewać. Lena jest typową wredną teściową, tyle powiem. Jak rozbije małżeństwo swego syna, to... :((
Biedna Lilka. Jej reakcja była całkiem normalna. Ciekawe, co ten jej mąż chciał jej powiedzieć ma na swoje usprawiedliwienie.
- Próbowałem "mieć", ale każda z nich była nie taka. Każdej czegoś brakowało. Po jednym pocałunku miałem dość, z żadną z nich się nie przespałem.
- Kłamiesz - wyrzuciła mu.
Aż mi się przypomniał dialog Geralta i Yennefer w grze (https://www.youtube.com/watch?v=x9hlrDsG45I#t=11m59s).
No no, daje mu szansę? Kolejny dostaje kredyt zaufania. Chyba prędzej go spłaci, niż Lena :D
Aha, czyli takie jest jego wytłumaczenie. Hm.
O, i już znika. No co za typ ;) Chociaż teraz już przynajmniej Lilka wie, na czym stoi... chyba. W ogóle kim ten Lucek jest, tajnym agentem?
To już się bardziej robi FS niż relacja z gry. I to całkiem dobre FS :)
Już myślałam, że Błażej się nie da namówić. Fajni dziadkowie z nich :) Ciekawa jestem, co wyrośnie z Dawida... oby ten chciał zostać burmistrzem.
Ten Filip taki jakiś jest ... nie lubię go. Synuś mamusi. Ava dobrze zrobiła, że się wyprowadziła, ale dlaczego bez syna?
Co ten Lucjan? Wiedziałam, że do siebie wrócą, ale ogólnie mam mieszane uczucia... i jeszcze ta praca? Taka tajemnicza? Ja chyba jednak na miejscu Liliany wymusiłabym na nim rzucenie tej pracy.
Mam wrażenie, że jakoś krótko w tym odcinku?
No, dobry wieczór. Na początku oczywiście podziękowania za komentarze i odpowiedzi do nich.
Z góry zaznaczam, że odpowiedzi na pytania dotyczące pracy męża Liliany nie udzielę :>
Jednak Błażej nic się nie zmienił po śmierci Czarka
E, tam. Za wcześnie żeby go oceniać.
Czemu nie zabrała syna? Z braku miejsca?
Ava nie jest egoistką. Poza tym miała nadzieję, że jej mąż sam się o nią upomni w imieniu Piotrusia.
Zwłaszcza, że bardzo ich lubię jako parę.
Ja też, dlatego nie wyobrażam sobie ich osobno na dłuższa metę ;)
Wiesz, że na to (http://s20.postimg.org/stgr1b4e5/snapshot_1a73f8bb_238870d4.jpg) zdjęcie nie zwróciłam szczególnie uwagi? Dopiero jak Ty mi napisałaś, to... No, faktycznie, coś jest na rzeczy!
Żeby tylko simy zawsze mi tak pomagały swoją mową ciała...
A Dawid w wersji Dejw pojawi się później - niech najpierw wyrośnie z pieluch, o! :P
ak od początku wystąpienia w poście? Tego to się nie do końca spodziewałam xD
Ja też nie :D W zasadzie prawdziwa historia powstaje wtedy, gdy zaczynam ją opisywać xD Czasami pozmieniam jeszcze kolejność zdjęć, tak jak to zrobiłam dzisiaj... :D
No to dzisiejszy odcinek Cię nie pocieszy :(
Marlena odmłodniała tak jakoś podczas opieki nad wnukiem.
To wszystko przez miłość, która jest w powietrzu! http://forum.thesims.pl/images/smilies/sick2.gif
Lucek, to imię ciagle kojarzy mi się z Lucyferem
Dobrze Ci się kojarzy http://forum.thesims.pl/images/smilies/evil2.gif
"PÓŁ NIEZNANOWA MA TAKIE OCZY JAK ON."
Całe Nieznanowo ma tego samego burmistrza. A te same oczy to dlatego, że tak bardzo popierają burmistrza, że chcą mieć chociaż oczy jak on.
Ciekawa teoria :D
Co jak umrze przed 18stką Dawida?
Spoiler. Nie umrze.
Tylko taki maminsynek, brakuje tylko by został starym kawalerem z kotem.
Za późno :P
Szef (...) Prostytutek (nie wiem jak to nazwać)?
Potocznie to alfons ;]
Piękny odcinek, mogę liczyć na więcej?
Po to tu jestem!
A co on, CSI nie oglądał?
Burmistrz nie ma na to czasu :>
Chyba prędzej go spłaci, niż Lena
:D!
To już się bardziej robi FS niż relacja z gry.
Ja chyba od początku mówiłam o "Miasteczku" jak o "czymś pomiędzy OJSG a FS"?
I to całkiem dobre FS
E, tam.
Ale dzięki - staram się :>
Ja chyba jednak na miejscu Liliany wymusiłabym na nim rzucenie tej pracy.
http://forum.thesims.pl/images/smilies/takakalaka.png
Mam wrażenie, że jakoś krótko w tym odcinku?
Nieee. Ten dzisiejszy jest mega krótki.
5000. post musi być wyjątkowy, więc oprócz pożegnania z forum (i zaskoczenia nim wszystkich) niezłym pomysłem wydało mi się napisanie odcinka mojego ulubionego OJSG i na to się ostatecznie zdecydowałam.
Kolejny odcinek za jakieś ~9 dni. Kto nie wie dlaczego tak, temu biada :P Szykują się też zmiany kosmetyczne 1. posta oraz krzew (http://s20.postimg.org/zd15ooovx/wip.jpg) :) Ale runda się wlecze, wiec na to ostatnie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
...
Aleksandra
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1861168&postcount=364)
...
Ola się wyniosła, a Franek i jego młodziutka kochanka byli dalej szczęśliwi.
http://s20.postimg.org/70t3eb30d/snapshot_01d6dec1_635cbe34.jpg
http://s20.postimg.org/e2r10i6m5/snapshot_01d6dec1_035cbe96.jpg
Ale...
http://s20.postimg.org/51h30my2l/snapshot_01d6dec1_63605678.jpg
- Wiesz, jak dostanę 5 na koniec z WOSu, to załapię się na stypendium za wysoką średnią.
http://s20.postimg.org/qlc7utszh/snapshot_01d6dec1_23605690.jpg
- Stypendium? No, fajnie, ale nie rozumiem, po co ci to stypendium?
- No jak to "po co"? Na studia.
http://s20.postimg.org/6ydt57oql/snapshot_01d6dec1_e36056a8.jpg
- E, tam. Po co ci studia? Bez dyplomu też świetnie można sobie dać radę w życiu.
- Ale Franek... Nie po to poszłam do liceum, żeby nic po nim nie mieć. Poza tym co, czemu niby mam nie iść na studia?
http://s20.postimg.org/jodg4k7b1/snapshot_01d6dec1_236056d9.jpg
- Jak ty to sobie w ogóle wyobrażasz? Wyprowadzisz się, tak o, do akademika i będziemy się widywać raz na tydzień przez kilka godzin? A jak będziesz miała dużo nauki, to wcale!
- Oj, Franek, daj spokój. Jakoś to będzie, ale najpierw muszę się tam dostać.
Mężczyzna nagle przyciągnął ją do siebie.
http://s20.postimg.org/pbeefrz7h/snapshot_01d6dec1_c36056f2.jpg
- Ada, nie zrobisz tego - stwierdził nagle smutno, nie patrząc na nią. - Nie zostawisz mnie samego.
- Franek, no... Nie jesteś małym dzieckiem.
- Ale zwariuję bez ciebie.
- No ej... Będziemy się widywać i w ogóle. Nadrobimy wszystko, OK?
Nie doczekała się odpowiedzi.
Z czasem Ada coraz bardziej "nakręcała się" na zdobywanie wyższego wykształcenia, co bardzo niepokoiło jej chłopaka. W końcu poczuł się zmuszony do ostateczności.
http://s20.postimg.org/3npg5byt9/snapshot_01d6dec1_c360591c.jpg
- Mam do ciebie bardzo nietypową sprawę - zaczął. - Będziesz zachwycona tym pomysłem!
Dziewczyna uśmiechnęła się i z zaciekawieniem oczekiwała na ciąg dalszy tej przemowy. Ona też czuła, że za chwilę wydarzy się coś niezwykłego.
Nagle jej ukochany schylił się i wyciągnął coś, co po chwili okazało się pudełkiem na biżuterię.
http://s20.postimg.org/74ri8axvh/snapshot_01d6dec1_43605926.jpg
- Ado Lipin, czy zostaniesz moją żoną? - usłyszała.
Dziewczyna ostrożnie podniosłą wieczko chcąc się przekonać, czy to na pewno nie jest żart.
Niestety nie był.
Zapadła długa i bardzo niezręczna cisza. Coś, na co Franek wcale nie był przygotowany. Był pewny, że ona mu nie odmówi i że tym samym uda mu się zażegnać wizję rozstania z nią.
- Ada?
http://s20.postimg.org/67l2zfmd9/snapshot_01d6dec1_83605942.jpg
- Nie, Franek - wzdrygnęła się. - Przepraszam, ale nie.
Niedoszły narzeczony wykrzywił twarz w bólu.
http://s20.postimg.org/ycocfn7r1/snapshot_01d6dec1_4360594b.jpg
- Co powiedziałaś? - zapytał, nie dowierzając.
- Nie zostanę twoją żoną, Franek. Ani teraz, ani nigdy.
http://s20.postimg.org/hl30ww7i5/snapshot_01d6dec1_03605957.jpg
Płacz ścisnął mu gardło. Miał wrażenie, że jego serce rozdziera się na pół.
http://s20.postimg.org/yz81jqhj1/snapshot_01d6dec1_a3605975.jpg
http://s20.postimg.org/4j24llvzx/snapshot_01d6dec1_63605964.jpg
Chwilowa rozpacz jednak szybko ustąpiła pierwszeństwa szaleńczej złości.
http://s20.postimg.org/3ousl0b99/snapshot_01d6dec1_236059f0.jpg
Wynoś się z mojego mieszkania i nigdy nie wracaj, szmato - usłyszała Ada.
Dziewczyna posłusznie spakowała swoje rzeczy i wyszła z mieszkania. Zastanawiała się, dokąd ma pójść - z rodzicami nadal była pokłócona...
A Franek? Franek znowu został sam.
...
Jego córka miała zdecydowanie więcej szczęścia jeśli chodzi o te sprawy.
http://s20.postimg.org/vk8x0ubjx/snapshot_db0a7251_42f9b682.jpg
http://s20.postimg.org/qdxrpswsd/snapshot_db0a7251_c2f9e094.jpg
[B]Józio był przystojnym, piekielnie zdolnym chłopakiem marzącym o krojeniu ludzi (chciał zostać chirurgiem), rówieśnikiem Oli i jej nowym sąsiadem.
Wspólne dojazdy i powroty ze szkoły zapewniły im dużo czasu na poznanie się bliżej. Zostali przyjaciółmi.
http://s20.postimg.org/cvqvdikn1/snapshot_db0a7251_62f9e056.jpg
Ale przyszły maturzysta pomału odkrywał tajniki tej innej chemii ;)
http://s20.postimg.org/f2v41fpx9/snapshot_db0a7251_e2f9e0b2.jpg
Olę też ona wciągnęła mimo że była typową humanistką.
http://s20.postimg.org/fi6dugbul/snapshot_db0a7251_e2f9e0c4.jpg
http://s20.postimg.org/whfc9pn25/snapshot_db0a7251_e2f9e10a.jpg
http://s20.postimg.org/uxa0bbenx/snapshot_db0a7251_c2f9e0ec.jpg
Na szczęście obie chemie nie miały działania wzajemnie antagonistycznego i młodzi zakochani dostali się na wymarzone kierunki.
http://s20.postimg.org/tzyzopdrx/snapshot_c3292f27_a3292f28.jpg
http://s20.postimg.org/7qgh4esxp/snapshot_83295ff2_43295ff3.jpg
Ku wielkiemu zadowoleniu panny Stanek, przyszły pan doktor potrafił wygospodarować chwile dla siebie i dla niej.
http://s20.postimg.org/8g3uuiiv1/snapshot_c3292f27_6329632a.jpg
Upodobali sobie piątkowe wieczory w studenckim klubie.
http://s20.postimg.org/ktgp1f8jh/snapshot_c3292f27_c3296430.jpg
http://s20.postimg.org/9aqegjqpp/snapshot_c3292f27_032964ab.jpg
http://s20.postimg.org/c0zqdqnel/snapshot_c3292f27_e32964d4.jpg
http://s20.postimg.org/qa3y9jrb1/snapshot_c3292f27_e3296514.jpg
Ale prawdziwa akcja zaczynała się po powrocie do akademika.
http://s20.postimg.org/njq0ym58d/snapshot_c3292f27_432966f5.jpg
http://s20.postimg.org/xv2dr9wxp/snapshot_c3292f27_832967da.jpg
Raz w jej, raz w jego, bo nie mieszkali razem.
http://s20.postimg.org/w5op5grul/snapshot_83295ff2_23297709.jpg
Pewnego razu jednak niekończące się poranne mdłości doprowadziły Olę do szału.
http://s20.postimg.org/pn0g6a519/snapshot_c3292f27_43299ed7.jpg
Jedna ze współlokatorek poradziła jej zrobienie testu ciążowego. Jego wynik załamał dziewczynę - nie po to brała tabletki, żeby nie działały...
http://s20.postimg.org/hca1kpk3h/snapshot_c3292f27_2329a020.jpg
- Ciąża? - zdziwił się Józio. - No ale chwileczkę - przecież się zabezpieczałaś.
http://s20.postimg.org/50bqkylml/snapshot_c3292f27_8329a18e.jpg
- Taaa, i co z tego? - przyszła mama nie kryła swojego rozgoryczenia. - Szlag to trafił i teraz przyjdzie mi chodzić z brzuchem, potem ryczeć z bólu i przez całą resztę życia bać się o tego potworka... No cudownie po prostu! Dziewczyna, która odgania się od dzieci rękami i nogami, sama będzie miała dziecko!
- Ej, Ola, wiesz co...?
- Co?
http://s20.postimg.org/la1wnuwal/snapshot_c3292f27_2329a1cc.jpg
- W sumie to po co się zabezpieczałaś? Przecież zgodnie z rodzinną tradycją i tak byś wpadła prędzej czy później. Zmarnowane pieniądze i czas!
- A wystarczyło nie mieć chłopaka!
- Nooo...
- I wiesz co? Zgodnie z tą samą rodzinną tradycją faceci wypinają się na swoje kobiety po oznajmieniu im tej cudownej nowiny. Jak widać, i tu tradycji stało się za dość!
W odpowiedzi chłopak uśmiechnął się z rozbawieniem, a ona, czując znajomy ścisk w gardle i próbując powstrzymać łzy, odwróciła się z zamiarem wyjścia z pokoju.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871329&postcount=444).
Ava w opałach
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870125&postcount=431)
...
- Piotrusiu, powiedz "babcia".
- Ma - odparł chłopiec.
- Ba-bcia.
- U-u - pokręcił główką malec.
http://s20.postimg.org/rhr2t8w71/snapshot_36d7ba25_8274ed52.jpg
Lena była niezadowolona.
http://s20.postimg.org/4rry09czh/snapshot_36d7ba25_8274ed39.jpg
http://s20.postimg.org/5cg5ufkzh/snapshot_36d7ba25_e274ed5d.jpg
On tylko "Ma" i "Ma" mimo że Ava wyprowadziła się z domu prawie tydzień temu.
Gotując obiad starsza pani pomyślała sobie, że dobrze będzie rozmówić się z ojcem chłopca.
http://s20.postimg.org/e9n3mk9a5/snapshot_36d7ba25_2274eda5.jpg
http://s20.postimg.org/s3g1pcr99/snapshot_36d7ba25_8274ee41.jpg
- Piotruś dalej uparcie mówi "mama" zamiast "babcia" - oznajmiła. - Nie wiem, czy taki upór jest normalny w jego wieku. Trzeba w końcu będzie wezwać lekarza jak tak dalej pójdzie.
Jak dla mnie to powrót jego mamy załatwiłby sprawę, odparł w myślach Filip.
Jakby nie patrzeć rola samotnego ojca nie była najłatwiejszą w jego życiu, chociaż starał się nie dać tego po sobie poznać.
http://s20.postimg.org/pgvxuoanx/snapshot_36d7ba25_4274f0df.jpg
http://s20.postimg.org/btuh075z1/snapshot_36d7ba25_c274f0ec.jpg
http://s20.postimg.org/3rx1qt8fx/snapshot_36d7ba25_4274edc0.jpg
http://s20.postimg.org/e5xvk1t6l/snapshot_36d7ba25_a274eddb.jpg
http://s20.postimg.org/3x9zryuil/snapshot_36d7ba25_c274ee89.jpg
No i Ava w roli matki swojego syna była niezastąpiona, co chłopczyk na każdym kroku podświadomie dawał mu do zrozumienia.
Nicole Bitner z jednej strony cieszyła się z powrotu córki do domu...
http://s20.postimg.org/p1yg6vsvx/snapshot_790137c8_42750128.jpg
... a z drugiej martwiło ją to, że dziewczyna była sama - na pewno będzie tęsknić za swoimi chłopakami, szczególnie małym Piotrusiem.
http://s20.postimg.org/5ituxiu4d/snapshot_790137c8_6275012e.jpg
Fakt - Ava tęskniła. Bardzo. Dlatego łapała się wszystkich możliwych zajęć, żeby tylko zapomnieć o żalu i wyrzutach sumienia, że nie zabrała synka ze sobą.
http://s20.postimg.org/672pggsu5/snapshot_790137c8_827501c7.jpg
http://s20.postimg.org/huwrb0hz1/snapshot_790137c8_627501f9.jpg
Jej rodzice już na samym początku oznajmili jej, że przygotują kącik dla ich wnuczka i nalegali, żeby Ava jak najszybciej przywiozła go do nich.
Ale mniejszy Marks nie był jedynym tematem rozmów w tym domu - jakby nie patrzeć ich córeczka wróciła do rodzinnego gniazdka!
http://s20.postimg.org/969m3l2bh/snapshot_790137c8_e27503c9.jpg
http://s20.postimg.org/4cpuyq5tp/snapshot_790137c8_427503bb.jpg
W końcu jednak młoda kobieta miała dość tej rozłąki. Postanowiła, że odwiedzi synka następnego dnia po pracy i przy okazji rozmówi się z jego ojcem.
"Powitała" ją teściowa.
http://s20.postimg.org/5qhhu1531/snapshot_36d7ba25_e277a05f.jpg
- Proszę, kogo my tu mamy! Czy to ta wyrodna matka, która wróciła do dziecka?
http://s20.postimg.org/yxlr1auil/snapshot_36d7ba25_2277a0ac.jpg
- Może i wyrodna, ale w przeciwieństwie do ciebie przynajmniej uczciwa - odcięła się Ava. - Jest Filip, prawda?
http://s20.postimg.org/a4lds4q9p/snapshot_36d7ba25_c277a081.jpg
- Oj, no nie wiem, nie wiem... - zaczęła się zgrywać starsza pani. - Ja bym na jego miejscu nie chciała cię widzieć na oczy. Żeby coś takiego zrobić własnemu dziecku!
http://s20.postimg.org/z441i4t19/snapshot_36d7ba25_6277a121.jpg
- Niby co zrobić? - usłyszały z boku.
- Już nic - ucięła temat Lena. - Popatrz, synku, kto nas zaszczycił!
Wzrok blondyna krótko spoczął na Avie.
- Mogłabyś zostawić nas samych? - zapytał sugestywnie.
- Och, oczywiście. Nie chciałabym znowu być świadkiem waszej kłótni.
Gdy kobieta zniknęła za przeszklonymi drzwiami, Filip zwrócił się do żony:
- Wejdź. Musimy pogadać.
Zatrzymała się kilka metrów dalej na korytarzu.
- Wróciłaś, prawda?
- Nie - zaprzeczyła z całym zdecydowaniem. - Nie wróciłam i nie wrócę.
http://s20.postimg.org/g0aq1sg71/snapshot_36d7ba25_6277a222.jpg
- Jak to "nie wrócisz"? Zdajesz sobie sprawę z tego, że przy rozwodzie po tym, co zrobiłaś, nie będziesz miała szans na dostanie pełnej opieki nad dzieckiem?
Jego rozmówczyni odwróciła wzrok i na chwilę zatopiła się we własnych myślach.
http://s20.postimg.org/88ylgz1fh/snapshot_36d7ba25_c277a22d.jpg
- Inaczej - przerwał ciszę jej mąż. - Po co tu przyszłaś?
- Zobaczyć się z moim synkiem. Nie śpi jeszcze, prawda?
- Nie.
Już miała napomknąć o zabraniu chłopca do siebie, ale czuła, że niczego nie wskóra - Filip zbyt twardo stąpał po ziemi, żeby przekonały go jej argumenty, których podstawą były uczucia.
- To ja pójdę do niego - postanowiła.
- Ava, naprawdę myślisz, że i jemu i tobie coś da to rozstanie? Coś innego niż jeszcze większą tęsknotę i ból?
- Jedyne, co wiem, to to, że muszę się z nim zobaczyć.
- Czemu po prostu nie wrócisz do domu i nie będzie jak dawniej? - zapytał z wyrzutem.
http://s20.postimg.org/5jz7d76kd/snapshot_36d7ba25_c277a252.jpg
- Nie pozwolę, żeby twoja matka zniszczyła naszą rodzinę - odparła. - Ale skoro otwarcie mówisz mi o rozwodzie... Chyba jednak nie doceniłam jej wpływu na ciebie. Chyba się spóźniłam.
- Twoja nieobecność w życiu moim i Piotrka wcale nie polepsza sprawy, moja droga. Nie pozwolę jednak, żebyś złamała serce mojemu synowi.
- Mówisz zupełnie jak twoja matka - przeraziła się tym odkryciem kobieta.
- Lepiej idź już do Piotrka - poradził jej Filip oschle.
Nim jednak kobieta zdążyła wejść do pokoiku chłopca, ten już był na korytarzu.
- Piotruś, chodź do mamy! - zawołała.
- Ma! - powiedział maluszek, gdy Ava wzięła go na rączki.
http://s20.postimg.org/u1mpncjr1/snapshot_36d7ba25_8277a2c7.jpg
http://s20.postimg.org/wbffbui2l/snapshot_36d7ba25_8277a28a.jpg
Nie chciał jej puścić.
http://s20.postimg.org/6wgwf33zx/snapshot_36d7ba25_c277a29e.jpg
I ona tego nie chciała.Tuliła go mocno i dziwiła się, jaką okropną matką musi być, skoro wytrzymała tyle dni bez niego.
Nigdy więcej tego nie zrobię, przyrzekła sobie i jemu.
Kilka następnych godzin upłynęło im na beztroskiej zabawie.
http://s20.postimg.org/4b2502zul/snapshot_36d7ba25_0277a2da.jpg
http://s20.postimg.org/9jx5xyi9p/snapshot_36d7ba25_4277a31b.jpg
- Ava, kończ. Trzeba Małego położyć spać - oznajmił po jakimś czasie Filip, obserwując jednocześnie ich zabawę.
http://s20.postimg.org/hzmqfgl4t/snapshot_36d7ba25_2277a351.jpg
Nakarmiony, wykąpany i przebrany w piżamkę Piotruś bardzo niechętnie żegnał się ze swoją mamą.
http://s20.postimg.org/pbs6l03ct/snapshot_36d7ba25_2277a3ea.jpg
Nie wiedział jednak, że jutro rano znowu zamiast niej przy jego łóżeczku stanie tato...
- I co, tak po prostu sobie wrócisz do swojego faceta czy kogo ty tam masz...
- Nie mam żadnego faceta, to po pierwsze.
- ... i znowu biedne dziecko będzie płakać za swoją mamą?
- Doskonale wiesz, że to twoja zasługa.
http://s20.postimg.org/q5dz53o59/snapshot_36d7ba25_c277a45a.jpg
- Nie, moja droga, to wyłącznie TWOJA zasługa! To TY unieszczęśliwiasz mojego syna i wnuka! To JA muszę wychowywać Piotrusia!
- Chętnie zabiorę go ze sobą do domu.
- Dziewczyno, ogarnij się! - krzyknęła Lena.
http://s20.postimg.org/sb89zlrlp/snapshot_36d7ba25_c277a450.jpg
- Nie pozwolę na to, żebyś dłużej ich krzywdziła, jasne? Więcej nie wejdziesz do tego domu! Zrobię wszystko, żeby mój syn jak najszybciej się z tobą rozwiódł! Jeszcze będziesz błagała go o litość!
Kłótnię przerwało wejście Filipa, który pożegnał żonę.
Przed snem zajrzał jeszcze do pokoju synka zwyczajem Avy, która lubiła patrzeć na ich śpiącego królewicza.
http://s20.postimg.org/5nt0tgc1p/snapshot_36d7ba25_e274f089.jpg
Kiedyś często razem tak przy nim czuwali, chociaż zdrowy rozsądek nakazywał, aby chociaż jedno z nich się położyło.
Tak dobrze im było ze sobą, ale nawet to nie powstrzymało jej przed odejściem.
http://s20.postimg.org/df55e9qt9/snapshot_36d7ba25_c274f043.jpg
Tak, wspomniał o rozwodzie, ale nie dlatego, że go chciał. Musiał być stanowczy wobec niej. To nie był dobry moment na to, żeby powiedzieć jej, że tęsknił, i że nadal ją kocha.
Nie po tym co zrobiła. Nie po tym, co zrobić miała.
http://s20.postimg.org/qyhe68fel/snapshot_36d7ba25_0274f04f.jpg
Kolejna samotna noc.
http://s20.postimg.org/q5ikiudj1/snapshot_790137c8_a275023d.jpg
Wish you were here.
Piotruś obudził się w świetnym humorze.
http://s20.postimg.org/tpw2j3ojh/snapshot_36d7ba25_2274f174.jpg
Jeszcze chwilka i mama przyjdzie się z nim pobawić!
Stanął w łóżeczku, rozejrzał się po pokoiku i stwierdził, że jest sam.
Nie ma mamy.
http://s20.postimg.org/ftx0yp725/snapshot_36d7ba25_8274f187.jpg
Zawołał ją, ale odpowiedziała mu cisza.
http://s20.postimg.org/y0aqeotml/snapshot_36d7ba25_2274f1d1.jpg
- MAAAAA!!! - krzyczał.
Po chwili drzwi się otworzyły.
http://s20.postimg.org/5fw75gmbh/snapshot_36d7ba25_0274f1f2.jpg
- Ma? - zapytał, wpatrując się z wyczekiwaniem w tatę.
Filip przytulił synka.
http://s20.postimg.org/ol41syqd9/snapshot_36d7ba25_8274f20d.jpg
- Nie wiem, gdzie teraz jest twoja mama, ale zrobię wszystko, żeby jak najszybciej do nas wróciła.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871329&postcount=444).
Oh Lilian
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870125&postcount=431)
...
http://s20.postimg.org/lrjqhuynx/snapshot_827f8d76_834dff5c.jpg
Ile go nie ma? Hmm, będzie jakieś pół roku, odkąd zniknął. Nie, nie miałam od tego czasu żadnej wiadomości od niego. No, to jest dziwne. Mhm. Gdy wróci... Nie, nie wiem, co mu powiem. Z jednej strony chciałabym go jakoś ukarać a z drugiej... Ech, tęsknię za nim.
Któregoś wieczoru Lilka jak gdyby nic pracowała nad swoim najnowszym dziełem,
http://s20.postimg.org/9fbs794hp/snapshot_827f8d76_434e4f45.jpg
gdy nagle z rozmyślań wyrwał ją dźwięk dzwonka. Sądząc po dziwnej porze, mogła to być albo mama, albo Elina (sąsiadka z góry) albo...
Serce zabiło jej mocniej, ale szybko odgoniła od siebie tę myśl i popędziła do drzwi.
http://s20.postimg.org/8bwpseq65/snapshot_827f8d76_834e4f97.jpg
A jednak.
- Cześć - przywitał się. - Hmm, malowałaś? Czuję farbę.
- Cześć - odparła, troszkę zbita z tropu. - Tak, malowałam.
- W takim razie przepraszam, że przeszkodziłem. W sumie nie zabawię zbyt długo, ale zawsze... Cieszę się, że cię widzę, Lilka.
Na potwierdzenie swoich słów spróbował ją przytulić,
http://s20.postimg.org/wuyr9pukd/snapshot_827f8d76_834e5067.jpg
ale ona najwyraźniej nie miała na to ochoty.
http://s20.postimg.org/81tsmt0xp/snapshot_827f8d76_e34e506d.jpg
- Gdzie z tymi łapami?! - usłyszał jej wściekły głos.
http://s20.postimg.org/a7o3hb4e5/snapshot_827f8d76_e34e5071.jpg
http://s20.postimg.org/e8vjc40zh/snapshot_827f8d76_034e5094.jpg
- Co ty sobie w ogóle wyobrażasz? Że przyjedziesz sobie pół roku później i wszystko będzie po staremu?
http://s20.postimg.org/80f9fn9q5/snapshot_827f8d76_834e50a1.jpg
- Przecież zostawiłem ci list, do cholery! Po uj ten foch?!
http://s20.postimg.org/bl631r7y5/snapshot_827f8d76_434e50cb.jpg
- Skąd mogłam wiedzieć, że nie zabili cię? Że wrócisz, i kiedy? Skąd miałam mieć pewność, że nie zostawiłeś mnie na kolejnych kilka lat? Że mnie nie okłamałeś?
http://s20.postimg.org/3xj6jg9a5/snapshot_827f8d76_234e517c.jpg
- Lilka, przecież nie mógłbym... - zdziwił się on.
http://s20.postimg.org/isctuqp6l/snapshot_827f8d76_634e51dc.jpg
- Słuchaj, wiem, że moje zniknięcie po dwóch dniach było dziwne, ale tak to już jest z tą moją fuchą. No i tłumaczyłem ci, że tak będzie zawsze, że nie będziesz wiedziała, co się ze mną dzieje... Przykro mi, że tak to odebrałaś.
http://s20.postimg.org/of44v3ldp/snapshot_827f8d76_634e51a7.jpg
- Chcę, żebyś znalazł sobie inną pracę - oznajmiła stanowczo. - Nie mam nerwów, żeby tak żyć.
- Ale Lilka... - Lucjusz szykował się do dłuższej wypowiedzi, ale ona weszła mu w słowo:
http://s20.postimg.org/djmealw59/snapshot_827f8d76_a34e51e7.jpg
- Masz całą resztę życia, żeby to sobie przemyśleć. Ja zdania nie zmienię, a tymczasem... Kanapa w salonie jest wolna. I tak przyjechałeś tylko na chwilę, więc może nie komplikujmy sprawy, OK? - tu uśmiechnęła się przymilnie. - I bez dyskusji.
Zgodnie z jej życzeniem pan Seppi rozłożył się w salonie.
http://s20.postimg.org/kjw5escu5/snapshot_827f8d76_034e526d.jpg
Ale produkcja IKEI okazała się dość niewygodna.
http://s20.postimg.org/stm9hsrnh/snapshot_827f8d76_a34e5274.jpg
Co za idiotyczny pomysł... Jak ja w ogóle mogłem się na to zgodzić? Nie po to ma łóżko dwuosobowe i nie po to się z nią nie rozwodziłem, żeby się gnieździć na jakiejś lichej kanapce!
http://s20.postimg.org/61391z4sd/snapshot_827f8d76_a34e5290.jpg
Na jego nieszczęście kobieta się obudziła. W dodatku wyskoczyła z łóżka jak oparzona.
http://s20.postimg.org/x2me685j1/snapshot_827f8d76_634e5332.jpg
- Ty...
- Och, Lilka, katowanie mnie spaniem na tej marnej konstrukcji to naprawdę nie jest dobry pomysł.
- To możesz wracać do tych twoich zleceń! Tam na pewno dadzą ci spać na czymś wygodniejszym!
- Och, daj spokój...
- Z chęcią dałabym sobie z tobą spokój, serio. A teraz dobranoc - mówiąc to wskazała wyciągniętym palcem w stronę drzwi.
- Ech, Lilka... - powiedział ze zrezygnowaniem jej mąż.
Miał bardzo dużo czasu, żeby wymyślić, jak udobruchać ukochaną.
Rano nadal była na niego obrażona.
http://s20.postimg.org/pio97260t/snapshot_827f8d76_434e53d9.jpg
http://s20.postimg.org/9ylxdn27x/snapshot_827f8d76_634e53e4.jpg
Każda godzina z nią spędzona była dla niego na wagę złota. Miał jednak nadzieję, że później jakoś wynagrodzi mu to bezsensowne milczenie.
Tymczasem jednak należało sobie pomóc, a przy okazji czymś zająć te kilka godzin.
http://s20.postimg.org/hwkxt14vx/snapshot_827f8d76_c34e540b.jpg
http://s20.postimg.org/szqba1531/snapshot_827f8d76_434e542a.jpg
http://s20.postimg.org/ax2afxfjx/snapshot_827f8d76_834e5497.jpg
- Lucek? Co to za zapachy? Mmmm!
http://s20.postimg.org/53wtt3ta5/snapshot_827f8d76_c34e54bb.jpg
http://s20.postimg.org/k64gq1ofx/snapshot_827f8d76_834e5507.jpg
- Nie wierzę, że to TY zrobiłeś obiad.
Przez żołądek do serca, skwitował jej mąż.
Zadziałało na szczęście - z każdym kolejnym kęsem język pani Seppi się rozwiązywał i ich wczorajszo-dzisiejsza wymiana zdań odchodziła w niepamięć.
- Nudziło mi się i naprawiłem ci laptopa, wyniosłem śmieci, zrobiłem zakupy, zapłaciłem za prąd i internet, ogarnąłem łazienkę i...
- Och, Lucek, nie musiałeś...
- To, że rzadko jestem w domu, nie znaczy, że mam być w nim gościem. Pewnie jesteś zmęczona po pracy?
- Fakt, trochę...
- Weź gorącą kąpiel, dobrze ci zrobi. Ja zajmę się resztą.
http://s20.postimg.org/l35u1stml/snapshot_827f8d76_034e54e3.jpg
- Lucek...
- No idź, Lilka. Bądź przez jeden dzień szczęśliwą żoną swojego męża.
- Ale... - chciała chyba go przeprosić za tamto, bo na jej twarzy pojawiło się zakłopotanie.
- Ciiii. Zapomnij o tym. Nic się nie stało. Jasne?
- Tak - powiedziała, choć bez przekonania.
- A teraz wyjazd do łazienki.
http://s20.postimg.org/er0c2tm9p/snapshot_827f8d76_c34e5403.jpg
Mam nadzieję, że to ją czegoś nauczy.
- A co z twoją pracą? - zapytała go wieczorem.
http://s20.postimg.org/q0jemwvlp/snapshot_827f8d76_034e55a4.jpg
- Pracą? Aaaa... Mogę ci jedynie obiecać, że pogadam z szefostwem. Może uda im się mnie przenieść na inne stanowisko. Nie chciałbym rezygnować z tej fuchy, bo bardzo ją lubię, ale... Ciebie lubię bardziej.
Ona w odpowiedzi tylko nieśmiało się uśmiechnęła i wróciła do oglądania serialu ku niezadowoleniu jej towarzysza.
"M jak makaron" w końcu jednak się skończyło, a pani Seppi wstała, żeby iść nalać sobie wody mineralnej. Nieprędko jednak dotarła do lodówki...
- Wiesz, Lilka, nawet jak się fochasz, to jesteś urocza - usłyszała nagle.
- Hm? - zdziwiło ją to wyznanie.
http://s20.postimg.org/ul5l1ufb1/snapshot_827f8d76_234e55d1.jpg
- Tam w tej twojej pracy to chyba cię nie doceniają, takie mam wrażenie.
- Nie, czemu?
- Bo nie jesteś wcale a wcale rozpieszczona.
- To źle?
- Nie, ale trzeba to zmienić. Przynajmniej od czasu do czasu.
- O?
- I wiesz co? Ja chętnie podejmę się tego wyzwania. W zasadzie już się podjąłem, kiedy się w tobie zakochałem.
- Lucek...
http://s20.postimg.org/oj308gx6l/snapshot_827f8d76_634e55f4.jpg
- Teraz nie będziesz próbowała uciekać, prawda?
- To zależy, co będziesz chciał ze mną zrobić.
- Wszystko, żeby cię uszczęśliwić.
- Wszystko?
- Tak.
- W takim razie zostań ze mną na zawsze.
- OK.
- "OK"? A twoja praca?
- Zapomnij o tym, Lilka. Teraz jesteśmy tylko ty i ja.
http://s20.postimg.org/uivcpv7ct/snapshot_827f8d76_834e5613.jpg
Już zawsze będziemy.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871329&postcount=444).
Czasami pozmieniam jeszcze kolejność zdjęć, tak jak to zrobiłam dzisiaj...
Nie Ty jedna tak robisz :d Ja dodatkowo zazwyczaj żałuję, że nie zrobiłam więcej zdjęć albo jakiś dodatkowych scen :fun:
5000. post musi być wyjątkowy, więc oprócz pożegnania z forum (i zaskoczenia nim wszystkich)
Jestem życiowym nieogarem i nie rozumiem tej części zdania :hmm:
Jeej, to za nieco ponad tydzień będziemy imprezować z Nieznanowem! :D
Oj Franek, Franek. Nie pamięta wół jak cielęciem był. Sam przecież też szalał na studiach xD Aż dziw, że nie przeszkadzało mu to, że Ada do szkoły chodzi :P
W końcu poczuł się zmuszony do ostateczności.
omg, Franuś i oświadczyny! Aż czułam ten jego początkowy entuzjazm. I fajny ma obraz na ścianie. Te postacie kojarzą mi się z takimi potworkami z Muminków, i nie, nie chodzi mi o Bukę xd To przerażenie Ady jest genialne! No ale mnie to się zrobiło żal niedoszłego narzeczonego :( Ale on ma wahania nastrojów, nooo. Nie zmienia to jednak faktu, że mu współczuję. Może tym razem byłby szczęśliwy w życiu. Chociaz z drugiej strony Ada pewnie by nie była...
Józio jest uroczy. Bardzo pasuje do Oli <3 Oho, ale zamieszanie z tą "chemią". Cudowne porównania xD TO (http://s20.postimg.org/tzyzopdrx/snapshot_c3292f27_a3292f28.jpg) zdjęcie Oli wymiata! Aż chce się zaśpiewać "Ale, ale, aleksandra. Ale, ale, ale ładna..." :fun: A Józef przystojnieje z wiekiem :wub: Ej no, dobrana z nich para, really :D Pozachwycam się nimi póki jeszcze mogę! Ach ta klątwa xD Ale Józio ma trochę racji z tym marnotrawstwem kasy xD
- A wystarczyło nie mieć chłopaka!
W przypadku tej rodziny to może nie pójście na studia coś by dało :P No ewentualnie na noc jedynie szklanka wody :D
W odpowiedzi chłopak uśmiechnął się z rozbawieniem, a ona, czując znajomy ścisk w gardle i próbując powstrzymać łzy, odwróciła się z zamiarem wyjścia z pokoju.
Oooo, i Józio teraz powie jej, że jej nie zostawi, że sobie poradzą, oświadczyn raczej nie będzie, bo raczejchyba nie planował, ale mam wrażenie, że Olcia jednak nie wyjdzie i Józio stanie na wysokości zadania. Akurat jestem w nastroju na takie dyrdymały! :D
Piotruś :wub: Haha, Lena musiała wychodzić z siebie przy nauce mówienia wnuka :D Jej chyba nie zabraknie pomysłów na uprzykrzanie życia Avie i przekonywaniu syna i wnuka, że bez niej będzie im lepiej. Cóż... Dobrze, że Ava ma wsparcie w rodzicach :)
http://s20.postimg.org/5qhhu1531/snapshot_36d7ba25_e277a05f.jpg <-- Lena jak strażnik domu :smiech: Bardzo podoba mi się to zdjęcie xd
Czytając ich kłótnie to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać :D I tu nagle wchodzi Filip, na którego widok wszyscy zaczynają milczeć jakby nic się nie wydarzyło. Nie no, biedaczyska :( Mimo wszystko ta rozłąka z pewnością dobrze im zrobi! Ojeeeej, spotkanie mamy z synusiem :wub: No nie, ale widok Piotrusia bez mamy rozdziera mi serce :cry: Filipie, mam nadzieję, że ogarniesz tą straszną sytuację!
Och, Lilka. Coś czuję, że Luckowi nie będzie łatwo przy powrocie. Haha, mówiłam xd Tak coś czułam, że taka kanapa to nie jest najlepsze miejsce dla dorosłego faceta. Że też Lilka ma siłę się tak naokoło wkurzać. No może i rano była obrażona, ale śniadanie mu zrobiła xD Ooo, postarał się chłopak, no no no xD Chociaż w sumie raz na jakiś czas jak się pojawia to może chociaż zabawić się w dobrego męża :fun: Patrzeć a w następnym poście Lucek znowu zniknie :D
oprócz pożegnania z forum (i zaskoczenia nim wszystkich)
Ja też nie ogarniam o co chodzi, ale mam nadzieję, że nie to, co w pierwszej chwili przyszło mi do głowy.
Franek taki zaborczy, nie pozwala dziewczynie na studia iść... Jako jego narzeczona też mogła iść na studia xD No ale jak już sobie wszystko wyjaśnili ...
- I wiesz co? Zgodnie z tą samą rodzinną tradycją faceci wypinają się na swoje kobiety po oznajmieniu im tej cudownej nowiny. Jak widać, i tu tradycji stało się za dość!
Przecież nic takiego nie powiedział, że chce odejść.
http://s20.postimg.org/5qhhu1531/snapshot_36d7ba25_e277a05f.jpg Genialne zdjęcie!
Lena jest okropną babą. Najpierw robi wszystko, żeby Ava zostawiła Filipa w spokoju po czym robi jej za to wyrzuty. Zwariować można z taką kobitą! Biedna Ava. Na pewno wciąż kocha Filipa, ale wcale się nie dziwię, że ucieka z tego domu. Powinna zabrać Filipa gdzieś na miasto z dala od jego matki i powinni wszystko sobie wyjaśnić. Tylko czy do niego coś dotrze? No i szkoda malutkiego Piotrusia. Teraz nic nie rozumie, a później, kiedy będzie starszy będzie myślał, że matka zwyczajnie ich zostawiła.
No i moja ulubiona Lilka. Ale się wściekła na Lucka xD Myślałam, że przyjdzie do niej w nocy i ją udobrucha i będą małe Lucki, a tu Lilka jeszcze bardziej się wściekła. Lucek sie postarał. Nawet śmieci wyniósł :D Serio rzuca tą pracę? Tak po prostu? Eee coś tu wykręcisz pewnie xD Kiedy będą małe Lucki? :D
LepkiePaluszki23
19.02.2016, 14:55
Witam ponownie. :D
Gratulacje z okazji 5000 posta!
Coś czuję, że Franek zostanie sam i jego kochanka rzuci go dla innego. :D
Oświadczyny? Kolejne przeczucie mam, że Ada go rzuci. I moje przypuszczenia okazały się słuszne, ale w sumie karma do niego wróciła z przeszłości.
Krojenie ludzi. XDD Młodzi stają się ładniejsi coraz bardziej. :D
Coś wyczuwam (znowu XD), że historia zatoczy koło dla Oli. :< Miałem racje! Czy mi się wydaje, czy Ola zostawi Józia? :O
Brawa dla Piotrka, za niewymawianie słowa babcia. ;P Aj Lena. Daj młodym ŻYĆ. Czy mógłbym uzyskać namiary na sukienkę/płaszcz Nikoli Bitner? A Filip do tej sukienki mamusi nie puści :((
I czybym mógł dostać na miary na okna i drzwi w domu tej jędzy Leny? Mam nadzieję, że Filip słyszał krzyki matki na Avę. Czyżby Filip miał puścić się matki? Jeżeli tak to jeden krok więcej do naprawy związku. :D Ja nie mam łóżka z Ikei, więc nie mogę poczuć tego, co Lucjusz XD
Lucek! Cóż za zmiana! M jak Makaron, to chyba nawiązanie do M jak Miłość. Tam też gra bohater o imieniu Lucek XD
Czekam z wytęsknieniem na następny odcinek :D
Opuściłem się, przepraszam :(
W ogóle to zauważyłem, że zwykle komentuję co trzy odcinki :| :P
28.01
Jak mi szkoda Nikoli :( Dobrze, że przynajmniej ma wsparcie rodziny i przyjaciół. Gdyby jeszcze oni ją opuścili to już chyba całkiem by się załamała.
Dawid wygląda uroczo! :love: Tylko trochę mnie niepokoi, co Nikola chce zrobić... Czarek miał być burmistrzem i to mu na dobrą sprawę odebrało życie, więc po co pakować w to kolejne dziecko? Chyba lepiej byłoby dla Dawida, żeby jego dzieciństwo było jak najspokojniejsze...
No nie... :(( :( Nikola naprawdę oddała swoje dziecko? To kogo teraz będzie udawała skoro chce się z nim widywać? Ciotkę? Kuzynkę? Jest tyle możliwości... Może poczekać aż mały podrośnie i dopiero wtedy iść na studia albo iść na zaoczne (no wiem, w grze to raczej niemożliwe, no ale mimo wszystko)... Mam tylko nadzieję, że nie skończy się to źle...
Ava i Filip jakoś mi do siebie nie pasują. Chyba bardziej przemawia do mnie zasada, że przeciwieństwa się przyciągają :P
do tej pory to właśnie matka była najważniejszą kobietą w jego życiu. Nie chciał, żeby myślała, że czyha na nią jakieś niebezpieczeństwo ze strony jego... dziewczyny
Chyba już wiem czego się spodziewać... I nie podoba mi się to :((
No i miałem rację, nadopiekuńcza matka i maminsynek. Już jedno to za dużo a jak się oba połączy to nic dobrego z tego nie wyjdzie...
Ale Lena wygląda bardzo atrakcyjnie, nie można tego ukryć :P A młodzi wyglądają o wiele lepiej bez okularów ;)
Ślub piękny jak zawsze :love: I chyba nie widziałem wcześniej u Ciebie żadnej pustynnej okolicy... To otoczenie studenckie/uniwersyteckie (nie wiem jak to się w grze nazywa w sumie :|)? :3
Myślisz, że ledwo trzykilogramowy noworodek go zadowoli?
Padłem :rofl:
Dzidziuś jest słodki :)
Zamieszkanie z Leną to był błąd... Teraz już tak łatwo nie wypuści syna z domu. Mam nadzieję, że Ava w końcu znajdzie jakiś sposób, żeby sobie z nią poradzić.
Liliana jest cudowna :love::love::love: Szkoda tylko, że cały czas musi pokonywać jakieś przeszkody... Nie dość, że musi zmagać się z przeszłością to jeszcze opuszczają ją bliscy :(
Lilka z Edkiem dobrze razem wyglądają, może on pomoże jej wyjść na prostą...
Teraz już wiem po kim nazwałaś te apartamenty ze swojego simblra :D
Ehhh, szkoda że z Edkiem (i resztą) nie wypaliło :(
04.02
Chyba po raz pierwszy jestem po stronie Błażeja :O Co prawda jestem w innej sytuacji, bo wiem, że Dawid to dziecko Czarka no i niekoniecznie odpowiada mi ta jego porywczość, ale chodzi mi o to, że trzeba wiedzieć kiedy odpuścić... A okłamywanie dziecka przez jego całe życie nigdy nie wychodzi na dobre...
No ale zobaczymy jak to wszystko pójdzie, mam tylko nadzieję, że Domańscy nauczyli się czegoś na swoich błędach... Wyglądają razem na szczęśliwych :)
Oooo, czyżby nastąpiło zawieszenie broni? Ciekawe tylko na jak długo... ;))
Najwidoczniej na krótko... I jeszcze Filip zachowuje się jak jakiś totalny idiota :(( I kolejne dziecko zostało bez rodzica :( Boję się tylko, że Lena nastawi małego przeciwko własnej matce, to byłaby już kompletna tragedia :(:(:( Oby ta rozłąka nie potrwała za długo, może w końcu Filip się opamięta...
Ale smutno u tej Liliany :( Ale to chyba dobrze, że Lucek w końcu się pojawił. Takie sprawy trzeba do końca rozwiązać, dla własnego spokoju.
Coooo?! :O:O:O Takiego obrotu spraw kompletnie się nie spodziewałem. Chociaż nie jestem pewien czy to dobre rozwiązanie, dwa razy do tej samej rzeki się podobno nie wchodzi... I jeszcze ta praca, za dużo tajemnic od samego początku. Z tego wszystkiego będą tylko same problemy :((
Ehhh, ledwo się zeszli i znowu muszą się rozstać :(
18.02
Gratulacje! I kolejnych 5000 postów :D
Kiedy w końcu Franek przestanie być takim cholernym egoistą? Ma w nosie córkę, marzenia i przyszłość jego dziewczyny, obchodzi go wyłącznie własna przyjemność :(( Przynajmniej dostał za swoje, zresztą nawet gdyby wyszedł za Adę to nie sądzę, że ten związek przetrwałby jakoś specjalnie długo...
Ale przynajmniej u Oli jest dobrze :) Chociaż Józia już znam (http://el-x-dot.tumblr.com/post/138040687842/josephs-bedroom-j%C3%B3zef-joseph-is-a-graduate-in#notes) i nie wygląda na to, że ten związek skończy się happy endem :( Niemniej jednak wyglądają razem bardzo ładnie :)
No jak widzę, wszystko się zgadza :rolleyes: Ale mimo wszystko, Józio się nie popisał tym razem...
Piotruś nie daje sobie wyprać mózgu :P I bardzo dobrze! :D
Nie mogę oderwać wzroku od spodni Filipa (http://s20.postimg.org/pgvxuoanx/snapshot_36d7ba25_4274f0df.jpg), nie wiem czy patrzeć na te buty jak z lat 70 (https://c2.staticflickr.com/2/1088/752426451_e35036643d.jpg) czy na jego goły tyłek :rofl:
No w każdym razie mam nadzieję, że w końcu się opamięta, skontaktuje z Avą i najlepiej wyniesie od matki.
Dobrze jest w końcu zobaczyć Avę chociaż odrobinę bardziej szczęśliwą. A Piotrusiowi z pewnością byłoby lepiej z mamą.
This (http://s20.postimg.org/5qhhu1531/snapshot_36d7ba25_e277a05f.jpg) more like:
http://i.imgur.com/IdmekEk.gif http://i.imgur.com/bbCiz7p.gif
:D
Ava powinna w ogóle nie rozmawiać z teściową i dawać się wciągać w kolejne kłótnie. Nie może sobie pozwolić odebrać dziecka przez jakąś starą jędzę :(( No i oczywiście to właśnie dziecko na tym wszystkim najbardziej cierpi...
Smutne to wszystko :(
Luckowi wyjątkowo słabo przychodzi dopasowanie zachowania do sytuacji :rolleyes: W ogóle nie podoba mi się, że Liliana chce w to wszystko dalej brnąć... Nie wierzę, że Lucek zmieni pracę...
"M jak makaron"
:fun:
Trochę niepokoi mnie, że Lucjusz może tak łatwo wpływać na żonę (albo, że ona tak łatwo mu ulega). Wystarczy, że trochę posprząta a ona już o wszystkim zapomina.
Mam złe przeczucia... :noexpression:
Master of Disaster
21.02.2016, 02:08
Ach, jak miło wrócić do Miasteczka.
... Ło-ło-ło-ło, chwila!
więc oprócz pożegnania z forum
Czy ja dobrze rozumiem...? Rzadko bywam na forum ostatnio. Mam nadzieję, że jednak nie to, co mi przyszło do głowy na początku...
No ale czas komentować akcję, a zatem.
Jeszcze bardziej nie lubię Franka, za to Ada ma u mnie dużego plusa za to, że chce się dalej uczyć.
Został sam? I dobrze mu tak, bo to cham! :P
Kiedy w końcu Franek przestanie być takim cholernym egoistą? Ma w nosie córkę, marzenia i przyszłość jego dziewczyny, obchodzi go wyłącznie własna przyjemność :((
O to to! Dodam jeszcze, że za słowa, które powiedział do Ady "na pożegnanie", powinien oberwać solidnego liścia prosto w gębę.
Józio był (...) chłopakiem marzącym o krojeniu ludzi (chciał zostać chirurgiem)
Już zaczęłam myśleć, że to "krojenie" to taki żargon i chce zostać złodziejem, politykiem albo ewentualnie prawnikiem :D
Ola jako studentka mi kogoś przypomina, ale nie wiem kogo. Tak czy inaczej, ładna jest. A jej chłopak - przystojny.
No nieźle, żeby tylko z tych "akcji" jakiejś wpadki nie było...
... noo i wykrakałam.
- I wiesz co? Zgodnie z tą samą rodzinną tradycją faceci wypinają się na swoje kobiety po oznajmieniu im tej cudownej nowiny. Jak widać, i tu tradycji stało się za dość!
Przecież nic takiego nie powiedział, że chce odejść.
No właśnie. Chyba że to tzw. cliffhanger i pozostaje nam tylko czekać na ciąg dalszy.
Tak czy siak pozostaje czekać, no ale.
Mam nadzieję, że Piotruś będzie kochał swoją babcię tak samo jak Piotruś z filmu Kogel Mogel kochał swoją matkę :evil: Kto oglądał, wie, co mam na myśli.
- Piotruś dalej uparcie mówi "mama" zamiast "babcia" - oznajmiła. - Nie wiem, czy taki upór jest normalny w jego wieku. Trzeba w końcu będzie wezwać lekarza jak tak dalej pójdzie.
Tobie przydałby się lekarz, wredny babsztylu. Masz szczęście, że mały cię jeszcze nie ugryzł.
A Filip mógłby się postawić matce, do cholery.
Ava powinna w ogóle nie rozmawiać z teściową i dawać się wciągać w kolejne kłótnie. Nie może sobie pozwolić odebrać dziecka przez jakąś starą jędzę :((
I znów pozostaje mi tylko podpisać się pod tym stwierdzeniem.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że przy rozwodzie po tym, co zrobiłaś, nie będziesz miała szans na dostanie pełnej opieki nad dzieckiem?
To już się rozwodzić chcesz, ty żałosny maminsynku?
- Dziewczyno, ogarnij się! - krzyknęła Lena.
No i kto to mówi?!
- Nie pozwolę na to, żebyś dłużej ich krzywdziła, jasne? Więcej nie wejdziesz do tego domu! Zrobię wszystko, żeby mój syn jak najszybciej się z tobą rozwiódł! Jeszcze będziesz błagała go o litość!
Powiedziałabym, że Lena to potwór, ale byłaby to obraza dla potworów, więc powiem tylko, że życzyłabym sobie, aby tej Simce przydarzył się nieszczęśliwy wypadek.
- Co ty sobie w ogóle wyobrażasz? Że przyjedziesz sobie pół roku później i wszystko będzie po staremu?
No i ma dziewczyna rację, kolejny raz.
Swoją drogą zaczynam mieć wątpliwości co do ważności i tego małżeństwa. No bo Lucek powinien powiedzieć Lilce PRZED ślubem, jak może to wyglądać, aby ona mogła zaakceptować to, że jej mąż będzie znikał na długie miesiące. Zataił, jakby nie było, dość ważny fakt.
Mam nadzieję, że to ją czegoś nauczy.
:aykm:
Już zawsze będziemy.
Ee, no to zabrzmiało jakoś tak... dziwnie, przynajmniej dla mnie. I widzę, że nie tylko ja jestem zaniepokojona.
Mam złe przeczucia... :noexpression:
Patrz, chłopie, jak my się często zgadzamy :D
Tylko 5 tym razem? Oho, opadamy z sił...?
No ale podziękowania dla tych najwytrwalszych :D Oby Wasze trudy zostały nagrodzone!
5000. post musi być wyjątkowy, więc oprócz pożegnania z forum (i zaskoczenia nim wszystkich)
Jestem życiowym nieogarem i nie rozumiem tej części zdania
Ja też nie ogarniam o co chodzi, ale mam nadzieję, że nie to, co w pierwszej chwili przyszło mi do głowy.
Czy ja dobrze rozumiem...? Rzadko bywam na forum ostatnio. Mam nadzieję, że jednak nie to, co mi przyszło do głowy na początku...
http://forum.thesims.pl/images/smilies/0sarcastic.gif
Nie, nie wybieram się nigdzie ;]
Ja dodatkowo zazwyczaj żałuję, że nie zrobiłam więcej zdjęć albo jakiś dodatkowych scen
A to ja nie mam z tym problemów. Sporo zdjęć z rozgrywki w ogóle się nie pojawia w ostatecznym odcinku ;]
Patrzeć a w następnym poście Lucek znowu zniknie
Nie może być inaczej :D
Myślałam, że przyjdzie do niej w nocy i ją udobrucha i będą małe Lucki
Kiedy będą małe Lucki?
Co Ty z tymi małymi Luckami? xD
Serio rzuca tą pracę? Tak po prostu?
No chyba nie xD
Gratulacje z okazji 5000 posta!
Dziękować :D
Czy mi się wydaje, czy Ola zostawi Józia?
Hmmm... :P
M jak Makaron, to chyba nawiązanie do M jak Miłość.
Bingo ;D
Czarek miał być burmistrzem i to mu na dobrą sprawę odebrało życie, więc po co pakować w to kolejne dziecko?
No ale czemu nie? Dawid to nie Czarek.
To kogo teraz będzie udawała skoro chce się z nim widywać?
No przecież będzie dla niego normalnie mamą :P Nie wiem, skąd ta drama.
Mam tylko nadzieję, że nie skończy się to źle...
Spoiler dla uspokojenia Twojego sumienia: nie, akurat w tym nie będzie nic złego ;) Nikola będzie odwiedzać synka :)
To otoczenie studenckie/uniwersyteckie?
Mhm.
Teraz już wiem po kim nazwałaś te apartamenty ze swojego simblra
Nie rozumiem.
A okłamywanie dziecka przez jego całe życie nigdy nie wychodzi na dobre...
Kto miałby okłamywać młodego i dlaczego? Tzn. na pewno nie powiedzą mu, że jego ojciec odebrał sobie życie, ale pewnie nie to miałeś na myśli.
dwa razy do tej samej rzeki się podobno nie wchodzi...
No właśnie się NIE wchodzi, bo woda w tej rzece przecież już jest inna - "stara" przepłynęła ;)
Gratulacje! I kolejnych 5000 postów
Dzięki, ale niedoczekanie moje i wasze xD
Chociaż Józia już znam i nie wygląda na to, że ten związek skończy się happy endem
Nigdy nie mów "nigdy" ;]
Wystarczy, że trochę posprząta a ona już o wszystkim zapomina.
To co, miał ją jeszcze zabrać na zakupy i randkę? :D
Chyba że to tzw. cliffhanger i pozostaje nam tylko czekać na ciąg dalszy.
Och, jakbyś mnie nie znała! :P
życzyłabym sobie, aby tej Simce przydarzył się nieszczęśliwy wypadek.
Dla Twojej wiadomości Lena już nie żyje.
No bo Lucek powinien powiedzieć Lilce PRZED ślubem, jak może to wyglądać, aby ona mogła zaakceptować to, że jej mąż będzie znikał na długie miesiące. Zataił, jakby nie było, dość ważny fakt.
Wtedy jeszcze tego nie wiedział. Poza tym, gdy się pobierali, ciągle mieli przed sobą 2-3 lata (nie pamiętam ile dokładnie) studiów.
Ee, no to zabrzmiało jakoś tak... dziwnie, przynajmniej dla mnie.
Reakcja jak najbardziej prawidłowa ;)
Odcinek napisałam "na szybko". Akurat w okolicach godziny 20.00, kiedy brałam się za ostatnią część, zrobiłam sobie chwilkę na zamysł, że...
7 lat temu mniej więcej o tej porze tworzyło się Nieznanowo! http://forum.thesims.pl/images/smilies/love2.gif http://forum.thesims.pl/images/smilies/hbd2.gif
Z okazji rocznicy niestety tylko odcinek.
...
Aleksandra
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870993&postcount=438)
...
- Ola, stój!
Dziewczyna odwróciła się w jego stronę i posłała mu spojrzenie pełne żalu i nieufności. Pomyślał, że sprawa z jej punktu widzenia naprawdę musiała wyglądać źle, skoro tak zareagowała na jego - jak mu się wydawało - niegroźne docinki.
- Przepraszam - powiedział. - To nie jest tak, że to nie moja sprawa i tylko ty masz problem... Zresztą, jaki to problem? Przecież damy sobie radę.
- DaMY? - zapytała, nie bez powodu akcentując ostatnią sylabę.
- Nie wierzę, że naprawdę pomyślałaś, że mógłbym cię zostawić samą w takiej sytuacji! - tu zrobił krok w jej stronę. - Kocham cię, zapomniałaś o tym?
- To tylko słowa...
Przytulił ją.
http://s20.postimg.org/cl6hrozr1/snapshot_c3292f27_a329a201.jpg
- Nie, nie tylko. I wiesz... Nie mogę się doczekać, aż maleństwo będzie z nami.
- Naprawdę się cieszysz...?
- Naprawdę. I wiem, że damy sobie radę.
- Ale...
- Nie bój się. Historia nie zatoczy koła, obiecuję.
Chociaż słowa chłopaka wtedy ją uspokoiły, to jednak przez większość ciąży Ola czuła się niepewnie i obco w swoim własnym ciele. Ono zaś za sprawą hormonów zmieniało się z dnia na dzień.
http://s20.postimg.org/obkf92sjh/snapshot_c3292f27_a329a24f.jpg
Przerażał ją nie tylko rosnący brzuszek, wilczy apetyt i "humorki", ale i sam fakt, że ciąża kiedyś się skończy i trzeba będzie żyć dalej, co prawda już bez brzucha i wszystkich niedogodności jej obecnego stanu, ale za to z małym, bezbronnym i kompletnie od niej uzależnionym małym człowiekiem, który swoje potrzeby na początku będzie wyrażał głównie głośnym płaczem, w dodatku wybuchającym znienacka, często, o dziwnych porach i z pozoru bez powodu. Niestety, nikt do tej pory nie napisał dobrej "instrukcji obsługi" dziecka...
Dziecko! Jaką matką dla niego będzie, skoro nie ma żadnego doświadczenia w opieką nad tymi najmniejszymi i skoro najzwyczajniej w świecie działają jej na nerwy swoją głupotą i nieporadnością?
W dodatku nie było nikogo, kto na dobre mógłby rozwiać jej wątpliwości.
Jej ukochany zrobił to, co wypadało w tamtej chwili zrobić.
http://s20.postimg.org/4m24wmkn1/snapshot_83295ff2_c32ac61b.jpg
http://s20.postimg.org/kdni8ta0t/snapshot_83295ff2_032ac70c.jpg
http://s20.postimg.org/8jpem17gd/snapshot_83295ff2_c32ac718.jpg
Oli tak naprawdę nie spieszyło się do małżeństwa, ale przyjęcie oświadczyn było najrozsądniejszą rzeczą, jaką mogła wówczas uczynić.
http://s20.postimg.org/scrv3vp4t/snapshot_83295ff2_432ac727.jpg
Młodzi postanowili się pobrać w swoim rodzinnym miasteczku.
Uroczystości przyglądali się...
http://s20.postimg.org/4j8lyxla5/snapshot_83295ff2_232ad041.jpg
1. rząd - świadek: Marek Szopen,
2. (L>P) - rodzice pana młodego: Jakub i Iwetta Inkowie,
3. - partnerzy świadków: Sławek Kerner i Arabella Wintowicz oraz Gabryś Szymuk i jego dziewczyna, Matylda Skarpa,
4. - Bruno Marks i Oliwka Burk.
http://s20.postimg.org/pub80b9q5/snapshot_83295ff2_a32ad031.jpg
1. - świadek: Angelika Teryll,
2. - ojciec panny młodej, Franek Stanek (Ola uznała, że jednak ojca wypada zaprosić na swój własny ślub) oraz ciotka i wujek - Elinora i Seweryn Sowowie,
Tak, sprawdziłam odmianę...
3. - dziadkowie Oli z obydwu stron: Miranda i Maurycy Działkowiczowie oraz Linda i Tymon Stankowie,
4. - Cecylia Jaskierczyk i Szymon Kołek.
Józef Inek + Aleksandra Stanek
http://s20.postimg.org/qoxrmchkt/snapshot_83295ff2_632ad0a4.jpg
http://s20.postimg.org/lcdilyj25/snapshot_83295ff2_c32ad098.jpg
http://s20.postimg.org/vq55npp19/snapshot_83295ff2_a32ad0bd.jpg
http://s20.postimg.org/nsaqm2br1/snapshot_83295ff2_432ad119.jpg
http://s20.postimg.org/93usdv4zh/snapshot_83295ff2_232ad123.jpg
http://s20.postimg.org/5kdwl68l9/snapshot_83295ff2_632ad134.jpg
http://s20.postimg.org/stmq168l9/snapshot_83295ff2_a32ad14a.jpg
http://s20.postimg.org/4yoxp2dj1/snapshot_83295ff2_432ad150.jpg
http://s20.postimg.org/af7ljg6wt/snapshot_83295ff2_632ad159.jpg
http://s20.postimg.org/c9fe42nlp/snapshot_83295ff2_032ad184.jpg
http://s20.postimg.org/4x9xyj5dp/snapshot_83295ff2_232ad189.jpg
http://s20.postimg.org/l4labpipp/snapshot_83295ff2_432ad197.jpg
http://s20.postimg.org/4ohf5pywt/snapshot_83295ff2_a32ad1ba.jpg
http://s20.postimg.org/xyjc51w59/snapshot_83295ff2_a32ad1d0.jpg
Niedługo później młodzi powitali na świecie Jonatana.
http://s20.postimg.org/ixln1j2t9/snapshot_c3292f27_432ad7f9.jpg
Tata chłopca bardzo szybko odnalazł się w nowej roli.
http://s20.postimg.org/lq57ap7gd/snapshot_232ba86c_632ba8bc.jpg
http://s20.postimg.org/vpvicutbx/snapshot_232ba86c_032bfc47.jpg
http://s20.postimg.org/bz3a6zjlp/snapshot_232ba86c_a32c0348.jpg
Ola... Niestety nie bardzo.
http://s20.postimg.org/rpod0m2v1/snapshot_232ba86c_032bfc82.jpg
http://s20.postimg.org/7r8hy8i65/snapshot_232ba86c_e32ba86d.jpg
Starając się nadążyć za potrzebami synka zaniedbywała siebie.
Z pomocą jednak przychodzili jej bliscy i nie mam tu na myśli tylko Józka ;)
http://s20.postimg.org/jmq6pai9p/snapshot_232ba86c_232bfccd.jpg
Kto jak kto, ale Elinora to chyba wiedziała wszystko o dzieciach.
Była zachwycona małym Natankiem.
http://s20.postimg.org/hlzn4gm4d/snapshot_232ba86c_032bfd48.jpg
Ale widziała też zrezygnowanie i zmęczenie wymalowane na twarzy bratanicy.
- Och, ciociu, bycie matką to jakaś kara za wszystkie moje grzechy, słowo daję - wyznała dziewczyna.
http://s20.postimg.org/3r1clzrp9/snapshot_232ba86c_032bfd91.jpg
- Dlaczego tak sądzisz? Przecież dodrze sobie radzisz.
- Ale najczęściej jestem przy dziecku sama, jem byle co, śpię byle kiedy, włosów nie myłam już nie wiem od jak dawna... A studia najprawdopodobniej zawalę, bo nie mam kiedy się uczyć i chodzić na zajęcia.
- A Józek?
http://s20.postimg.org/63dxxbtod/snapshot_232ba86c_632bfdba.jpg
- Fakt, pomaga mi jak może, ale... On uważa, że koniecznie musi skończyć te studia, bo na pewno będą z tego pewniejsze pieniądze niż po moim kierunku. No i może i ma rację, ale rozumiesz... Najpierw byłam inkubatorem dla jego dziecka, a teraz jestem całodobową niańką mimo że nie prosiłam się o to!
Elinorze ciężko było słuchać narzekań dziewczyny - ona sama nie miała takich przykrych wspomnień z opieki nad bliźniakami.
http://s20.postimg.org/jvscsykfx/snapshot_232ba86c_c32bfdcd.jpg
- Początki zawsze są trudne - próbowała ją pocieszyć. - Zresztą jestem pewna, że gdybyś porozmawiała szczerze z Józkiem, na pewno nie odmówiłby ci pomocy. No i masz przecież przyjaciółki w akademiku, które z pewnością po krótkim przeszkoleniu chętnie zajmą się przez kilka godzin Natankiem.
- Ciociu, to bez sensu... - młoda mama podniosła się z kanapy. - Jak mam im wytłumaczyć, co mają robić z dzieckiem, skoro ja sama niezbyt to wiem? Jak mam pogadać z Józkiem, skoro ostatnimi czasy prawie go nie widuję?
http://s20.postimg.org/9pjr9z01p/snapshot_232ba86c_e32bfe87.jpg
- Oleńka, zapomniałaś już, jaka dzielna dziewczyna z ciebie była? Ile już przeszłaś? Małemu potrzebna jest taka silna mama, żeby i on kiedyś był taki jak ona. Nie możesz się tak łatwo poddać. Ledwo się obejrzysz, a Natanek będzie biegał po domu.
- Do tego czasu chyba zwariuję.
- Nie zwariujesz, uwierz. Tyle kobiet było już w podobnej sytuacji co ty, a one i ich dzieci teraz żyją i są szczęśliwe. Po burzy zawsze wschodzi słońce, pamiętaj.
http://s20.postimg.org/texg8oikd/snapshot_232ba86c_632bfe91.jpg
- I nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
- No dobrze ciociu, będę próbować dalej - rozchmurzyła się.
- Wiesz, że zawsze możesz liczyć na moją pomoc. Sówki nie mogą się doczekać, aż poznają swojego małego "kuzyna".
- Dzięki, będę pamiętać.
Wieczorem Ola spróbowała się rozmówić z mężem.
Niestety, niczego nie wskórała, a bardzo cierpliwemu zwykle Józefowi puściły nerwy.
http://s20.postimg.org/6u22pd6nx/snapshot_232ba86c_032bffac.jpg
Jakkolwiek następnego dnia oboje pożałowali swoich gorzkich słów, tak "zawieszenie broni" nie trwało zbyt długo.
Ściany tego małego domku jeszcze nigdy nie były świadkami tak cichego i pozornie niepozornego dramatu.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871979&postcount=450).
Ava w opałach
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870993&postcount=438)
...
Bardzo się ucieszył, gdy kilka dni później Ava ponownie zjawiła się u nich. Tym razem jednak nie krył się z uczuciami.
http://s20.postimg.org/a2tzihssd/snapshot_36d7ba25_8277a7a2.jpg
Zdziwiona kobieta oczywiście odwzajemniła pocałunek, chociaż mając w pamięci to, co Filip powiedział jej wtedy, zastanawiała się, czy jej mąż oby na pewno jest z nią szczery. Czy to nie jest tak przypadkiem ten moment, w którym poczucie winy i nagła poprawa zachowania sugerują, że partner jest na bakier z wiernością małżeńską...?
Czyżby naprawdę się spóźniła?
Nie zdążyła pociągnąć dalej swoich przemyśleń na ten temat, gdyż nagle ktoś zaczął się dopominać o jej uwagę.
http://s20.postimg.org/5rqtywwu5/snapshot_36d7ba25_a277a7e0.jpg
http://s20.postimg.org/ajjsio5x9/snapshot_36d7ba25_e277a7ff.jpg
http://s20.postimg.org/72d51yhh9/snapshot_36d7ba25_a277a80a.jpg
Czy ktoś mógłby być ważniejszy niż on...?
http://s20.postimg.org/ykhhsn5z1/snapshot_36d7ba25_2277a831.jpg
Tym razem Ava mogła być naprawdę sobą - teściowa wybrała się z przyjaciółkami na koncert i miała wrócić bardzo późno w nocy.
Tak, tego wieczoru mogła być mamą dla swojego synka - to ona go wykąpała, nakarmiła i ułożyła do snu.
Gdy chłopiec zasnął, Filip poprosił ją, żeby zjadła z nim kolację. Zgodziła się.
Miała nadzieję na szczerą rozmowę z nim.
http://s20.postimg.org/n0h9ecmbh/snapshot_36d7ba25_6277b2ec.jpg
- Ava, najwyższy czas zakończyć tę dziecinadę - oznajmił. - Jesteśmy dorośli, a zachowujemy się jak obrażone dzieciaki.
- Przykro mi, Filip. Ja zdania nie zmienię. Charakteru teściowej też nie. Ty możesz co najwyżej zmienić sobie żonę - ostatnie zdanie wypowiedziała z goryczą. - Chociaż wydaje mi się, że twojej matce żadna się nie spodoba.
- Jak możesz w ogóle o czymś takim myśleć?! - odparł dotknięty do żywego jej rozmówca.
- Myślałam, że masz lepszą pamięć.
- Ach, tak... Fakt, zachowałem się okropnie ostatnio. Przepraszam cię. Nie miałem na myśli rozwodu naprawdę.
- W porządku, ale... Obawiam się, że w obecnej sytuacji...
- Ava, przyjaźnimy się odkąd pamiętam - zaczął.
http://s20.postimg.org/uykv7hed9/snapshot_36d7ba25_c277b2f7.jpg
- Jesteś wspaniałą kobietą i zależy mi na tobie...
- Ale to twoja matka ma pierwsze miejsce w twoim sercu, a nie ja.
- Nie, Ava, to nie tak...
- W takim razie przeczysz sam sobie, Filip. Niby jestem dla ciebie najważniejsza, a jednak godzisz się na to, żebym pomieszkiwała u rodziców zamiast być przy tobie i Piotrusiu.
- Proszę, zrozum, nie mogę tak po prostu zostawić mamy samej. Ona się starzeje, potrzebuje mojej pomocy.
- A myślisz, że ja nie potrzebuję mojego męża? - zapytała z żalem w głosie.
- Nie wiem, co mam o tym myśleć, zważając na to, jak rzadko się tu zjawiasz.
- Wiesz, że to nie moja wina.
- Tylko czyja niby?
- Ech, myślałam, że teraz, kiedy twojej matki nie ma, dogadalibyśmy się jakoś, ale widzę, że nic się nie zmieniło od mojej wyprowadzki. Lepiej pójdę już. Dziękuję za spaghetti, było pyszne.
- Ava, proszę...
http://s20.postimg.org/rb541f665/snapshot_36d7ba25_a277b31e.jpg
- Przysięgam, zwariuję, jeśli znowu mi to zrobisz - dodał, zupełnie poważnie.
- Musisz wybrać. Ona albo ja.
- Ty.
- Słucham? - zapytała z niedowierzaniem.
- Łamiesz mi serce, ale ja nie chcę mieć na sumieniu złamania przysięgi małżeńskiej. Za dużo mam do stracenia.
Po chwili zaś dodał, nieco ciszej:
- Zostań ze mną, proszę.
Wydawało się, że dokładnie to chciała usłyszeć. Uwierzyła.
http://s20.postimg.org/7vpqukni5/snapshot_36d7ba25_6277b32e.jpg
Po chwili kolacja była zjedzona, a naczynia umyte. Ava czekała na jakiś krok ze strony męża. Ten nie kazał na siebie czekać.
http://s20.postimg.org/c3kj3boxp/snapshot_36d7ba25_4277b371.jpg
Jego oczy śmiały się do niej. Przez chwilę znowu czuła się szczęśliwa.
http://s20.postimg.org/f1m3arlz1/snapshot_36d7ba25_c277b38b.jpg
Ale czar szybko prysnął.
Wypuścił ją nagle z objęcia, przerażony.
- Co się stało? - zapytała, zdziwiona.
- Mama! - odparł gorączkowo Filip. - Prosiła mnie, żebym był cały czas pod telefonem, a ja zostawiłem go na wyciszonym... Przepraszam cię na chwilę.
Sekundę później był już na korytarzu. Nie wracał przez kolejne trzy minuty.
Po wyjściu na korytarz okazało się, że jej przypuszczenia były słuszne - jej mąż rozmawiał z matką przez telefon i bynajmniej nie spieszyło mu się do zakończenia rozmowy.
Oszukana i bardzo zawiedziona Ava zaczęła wkładać płaszcz. Już miała się schylać po buty, gdy stanął przed nią Filip.
http://s20.postimg.org/4ej3duz25/snapshot_36d7ba25_2277a4b6.jpg
- Jak to - już idziesz?
- No... Tak.
- Mieliśmy...
- Po tym, co przed chwilą zrobiłeś?
- Ava, musiałem, naprawdę...
- Przy gościach nie rozmawia się tak długo przez telefon - myślałam, że przynajmniej tego cię nauczyła twoja matka! - wybuchnęła.
- Przepraszam, naprawdę nie mogłem przerwać tej rozmowy - odparł ze skruchą mężczyzna.
- Nawet nie próbowałeś - stwierdziła chłodno ona.
- Ava... Przykro mi. Naprawdę. Ale dajmy temu już spokój...
http://s20.postimg.org/keaxow9vh/snapshot_36d7ba25_c277a687.jpg
- Ooo, nie! - powstrzymała go ona. - Mowy nie ma! Okłamałeś mnie! Tak naprawdę to ONA siedzi tylko w twojej głowie!
- Nie, Ava, mylisz się!
- Może innym razem lepiej pójdzie ci udowadnianie mi tego.
- Ile jeszcze razy będę musiał cię przepraszać? - zapytał, zrezygnowany.
http://s20.postimg.org/9sr2cw3jx/snapshot_36d7ba25_e277a6a2.jpg
- Jak dla mnie to może być ostatni raz. A teraz dobranoc.
Powiedziawszy to, zwinnie go wyminęła i nie zatrzymała się, gdy ją zawołał.
Prawda zaś była taka, że bardzo nie chciała wracać do domu. Ciąg dalszy takiego trybu życia naprawdę doprowadzi ich do rozstania.
Kobieta nagle zapłakała. Ona też miała za dużo do stracenia.
- AVA?! - zawołał z niedowierzaniem jej mąż, gdy ta nagle weszła do sypialni - już bez płaszcza i butów - i zamknęła za sobą drzwi. - Coś się stało?
Gdy kobieta dostrzegła ślady łez pod spoglądającymi na nią ze smutkiem zaczerwienionymi oczami, zrozumiała, że dobrze zrobiła wracając do niego.
- Filip, teraz to ja chciałam cię przeprosić - powiedziała. - Wiem, że nie chciałeś, żeby to się tak skończyło.
http://s20.postimg.org/xq44y3cvx/snapshot_36d7ba25_a277b411.jpg
- Chciałam ci powiedzieć, że nie jestem już na ciebie zła. Możemy się pogodzić?
- Jasne, możemy - odparł, bez przekonania. - Ale ty za chwilę odejdziesz i znowu będzie tak samo.
- A jeśli zostanę?
- A chcesz zostać...?
- Tak, Filip. Dlatego wróciłam. Żeby zostać.
- To dobrze. A zamknęłaś dom...?
- Tak. Nikt nie będzie nam przeszkadzał.
- No, nareszcie.
http://s20.postimg.org/x30mutqm5/snapshot_36d7ba25_6277b443.jpg
http://s20.postimg.org/9shvleosd/snapshot_36d7ba25_4277b48c.jpg
Nareszcie tylko ty i ja.
http://s20.postimg.org/esfbtcuf1/snapshot_36d7ba25_2277b51e.jpg
- Dlaczego musisz być taka dla Avy? Co ona ci złego zrobiła, że kazałaś jej się wynosić?!
- Znowu ona?! Przecież powiedziałam jej wyraźnie, żeby tu nie wracała, bo tylko zamęt sieje w głowie twojej i Piotrusia!
- Jedyną osobą, która sieje zamęt w tym domu, jesteś TY, i NIE ZAMIERZAM tego dalej tolerować!
- Na razie to ty mieszkasz pod moim dachem, a nie na odwrót - odparła starsza pani.
- Szybko możemy to zmienić.
- Zostawisz mnie samą po tym wszystkim, co dla ciebie zrobiłam?! Taki wyrodny syn z ciebie?!
http://s20.postimg.org/z5ab0k3ct/snapshot_36d7ba25_e277b52c.jpg
- Albo przeprosisz moją żonę i przestaniesz jej dokuczać, albo się stąd wyprowadzę - zagroził. - Wybieraj.
- Widzę, że jedna noc wystarczyła jej, żeby nastawić cię przeciwko mnie! Myślałam, że będziesz bardziej odporny na jej wdzięki...
- Nawet nie zaczynaj!
- A pfff! - prychnęła kobieta.
http://s20.postimg.org/nen6rovst/snapshot_36d7ba25_4277b534.jpg
- Idź sobie, jak chcesz! Ale pamiętaj - "z ładniej michy się nie najesz"! Jeszcze wrócisz do mamusi!
- Jeszcze zobaczymy.
Tego samego dnia dwóch ukochanych pani Marks w końcu do niej dołączyło.
http://s20.postimg.org/uypgl83r1/snapshot_790137c8_a2785ea4.jpg
http://s20.postimg.org/c8xh4hb0d/snapshot_790137c8_e2786017.jpg
Dziadkowie byli przeszczęśliwi mając Piotrusia na co dzień :)
http://s20.postimg.org/9b0ias3ct/snapshot_790137c8_22785f9b.jpg
http://s20.postimg.org/iw0zpce9p/snapshot_790137c8_42785f2f.jpg
Ale jeszcze szczęśliwsi byli Filip i Ava mając samych siebie na co dzień :)
http://s20.postimg.org/6jh8k64u5/snapshot_790137c8_a278606b.jpg
http://s20.postimg.org/72hqfp6v1/snapshot_790137c8_6278609c.jpg
A Lena...
http://s20.postimg.org/8srkpp9ml/snapshot_36d7ba25_6277b5b0.jpg
... miała bardzo dużo czasu na przemyślenie sobie wszystkiego.
- Ava, przepraszam cię.
http://s20.postimg.org/iqbsa8vzx/snapshot_36d7ba25_e2786251.jpg
- To było bardzo nierozsądne z mojej strony, żeby walczyć przeciwko tobie. Myślałam, że pozbywając się ciebie, już nigdy nie będę sama. Że Filip będzie zawsze ze mną. Po śmierci Szczepana tylko on mi został, to na niego przelałam całą swoją miłość, to dla niego żyłam... Prawda jest taka, że tak bardzo bałam się go stracić, że ogarnęła mnie paniczna zazdrość. Mój syn nie mógłby mieć lepszej żony od ciebie, i to mnie bolało - że możesz dać mu więcej, niż ja...
http://s20.postimg.org/mk0n5nny5/snapshot_36d7ba25_2278624c.jpg
- Poddaję się i proszę o wybaczenie. Żałuję że próbowałam rozbić twoje małżeństwo i cieszę się, że mi się to nie udało. Że twoja miłość do Filipa okazała się silniejsza niż moja nienawiść do ciebie.
- Dobrze, mamo, wybaczam ci. Wybaczam wszystko. Mam nadzieję, że teraz będzie między nami naprawdę dobrze.
Młodsi Marksowie wrócili do Leny, a wszystkie złości z przeszłości odeszły w niepamięć :)
http://s20.postimg.org/kxkmbwqnx/snapshot_36d7ba25_e278744a.jpg
Piotrek! :D
http://s20.postimg.org/5jylonwhp/snapshot_36d7ba25_22787385.jpg
Babcia była z niego bardzo dumna.
http://s20.postimg.org/mvi3if4e5/snapshot_36d7ba25_83074b40.jpg
http://s20.postimg.org/hgdyv727x/snapshot_36d7ba25_c37c3309.jpg
http://s20.postimg.org/x9ebxwzr1/snapshot_36d7ba25_a37c3286.jpg
Chłopak odziedziczył po swoich rodzicach wszystkie najlepsze możliwe cechy.
Niestety jednak nie doczekał się młodszego rodzeństwa :(
Z okazji robienia drzewa genealogicznego Graczyków wyszła mi spontaniczna sesja zdjęciowa z Leną :D Aż żal wstawiać te zdjęcia w linkach.
http://s20.postimg.org/762d4gxkt/lenka1.jpg
http://s20.postimg.org/49fc46rr1/lenka2.jpg
Lena w gruncie rzeczy to naprawdę fajna simka http://forum.thesims.pl/images/smilies/love2.gif
Ale i na nią przyszedł czas :(
http://s20.postimg.org/nsjxdjqil/snapshot_36d7ba25_237c331a.jpg
Obecnie syn państwa Marksów jest na studiach, a jego rodzice, którzy przystopowali z "robieniem karier", z chęcią wydają na mieście rodzinną fortunę :D
http://s20.postimg.org/strbewxz1/snapshot_36d7ba25_83c3a948.jpg
Ale co najważniejsze, nadal świata poza sobą nie widzą http://forum.thesims.pl/images/smilies/love2.gif
http://s20.postimg.org/gkcw2035p/snapshot_36d7ba25_a3c3a9ab.jpg
Koniec.
Oh Lilian
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1870993&postcount=438)
...
Wkrótce Lucek ponownie zniknął na czas nieokreślony.
Ten "czas nieokreślony" tym razem jednak napawał jego żonę jeszcze większą niż zwykle niepewnością.
Przyszłość stała pod (smoczkiem i) znakiem zapytania.
http://s20.postimg.org/cw0z7qxa5/snapshot_827f8d76_434e56b2.jpg
http://s20.postimg.org/j3gylnif1/snapshot_827f8d76_e34e56d0.jpg
Ale to nie jest tak, że Lilka nie cieszyła się z tego, że będzie mamą. Nie - od dłuższego czasu przecież marzyła o dziecku. Po drobnym przemeblowaniu mieszkania spokojnie znajdzie się miejsce dla jeszcze jednego lokatora, pieniądze też nie stanowiły dla niej problemu. Rodzice i siostra na pewno będą zachwyceni nowiną i będą ją wspierać w opiece nad maleństwem. Niespecjalnie też przerażał ją poród i samo wychowywanie dziecka.
W zasadzie wszystko byłoby idealne, gdyby on tu był. Chciałaby widzieć jego reakcję. Chciałaby przynajmniej móc mu powiedzieć "Lucek, będziesz tatą!".
Ale nie, nic z tych rzeczy. Pan Seppi był sobą, nie zwyczajnym mężem i ojcem. Tylko czy wobec faktu, który miał się dokonać - narodzin ich pierwszego dziecka - nic się w tej kwestii miało nie zmienić?
To najbardziej frasowało młodą mamę.
Chciałaby dać swojemu potomkowi wszystko, co najlepsze pod słońcem, ale przecież miłości i zainteresowania jego ojca nie można było kupić za żadne skarby świata.
Nastka czuwała.
http://s20.postimg.org/hgwce5vr1/snapshot_827f8d76_e34e5704.jpg
http://s20.postimg.org/adjvkt0xp/snapshot_827f8d76_834e5714.jpg
Dopiero przy mamie Lilianie puściły wszystkie hamulce.
http://s20.postimg.org/u6rdzroxp/snapshot_827f8d76_234e574d.jpg
Wraz ze łzami wylewała swoje żale i obawy. W zasadzie wszystkie one przybierały postać imienia jej męża.
Pani Jaskierczyk kroiło się serce na widok rozpaczy córki. Niczemu winna Liliana - to dobre, kochane dziecko - tak bardzo cierpiała!
http://s20.postimg.org/y5xsa2scd/snapshot_827f8d76_e34e5756.jpg
Przecież ten drań, Seppi, powinien ją nosić na rękach!, oburzała się teściowa drania.
Nigdy nie chciała, żeby jej córki płakały przez facetów. Razem z Leonem starali się je wychować na mądre, silne, niezależne, ale równocześnie potrafiące kochać całym sercem kobiety. Zawsze byli dumni z Liliany - mimo tego feralnego małżeństwa z przestępcą i narkomanem odbiła się od dna, a później zaczęła zarabiać na swojej pasji i usamodzielniła się. Tylko w miłości nigdy nie miała szczęścia...
http://s20.postimg.org/3pn9y7hfh/snapshot_827f8d76_a34e57cf.jpg
- Z Luckiem czy bez Lucka, na pewno świetnie dasz sobie radę w nowej roli - przekonywała ją. - Nie możesz sobie pozwolić na to, żeby być od niego zależną.
- Przecież go kocham...
- I on to może wykorzystać. Nie pozwól na to.
- Nie chcę, żeby maleństwo wychowywało się bez ojca.
http://s20.postimg.org/ovlo6jhml/snapshot_827f8d76_e34e582f.jpg
- Lepszy żaden niż byle jaki - odparła Nastka. - Musisz myśleć przede wszystkim o dobru dziecka, ale pamiętaj - szczęśliwa matka, to szczęśliwe dziecko. I ty i ono zasługujecie na wszystko co najlepsze.
http://s20.postimg.org/5u31ljtod/snapshot_827f8d76_434e57aa.jpg
- Wiesz co? Najlepiej kopnij w tyłek tego twojego Seppiego zaraz jak tylko się tu zjawi! A wcześniej koniecznie sobie powtarzaj "jestem silną i niezależną kobietą".
- Och, mamo! - Lilka się roześmiała. - To jest hasło feministek!
- Gdyby nie to, że mam Leona i dwie córki, to sama z chęcią bym taką została - stwierdziła. - Uszy do góry, kochanie, i zapomnij o tym draniu dla dobra swojego i mojego wnuczka.
- Spróbuję. Dzięki, mamo.
- No i pamiętaj, Lilka - pokój po dziadkach jest nadal wolny.
- Dzięki, ale skorzystam w ostateczności.
Oby ta "ostateczność" szybko nastąpiła, zażyczyła sobie jej mama.
Na brak zajęć
http://s20.postimg.org/kfu29sqgt/snapshot_827f8d76_634e8dc9.jpg
http://s20.postimg.org/h1bvtnv25/snapshot_827f8d76_034e9288.jpg
http://s20.postimg.org/589hbp98d/snapshot_827f8d76_234e8deb.jpg
i towarzystwa
http://s20.postimg.org/mo88r4xkt/snapshot_827f8d76_834e8e16.jpg
http://s20.postimg.org/c04hsanlp/snapshot_827f8d76_634e8e20.jpg
na szczęście młoda mama nie narzekała.
W dodatku okazało się, że z synkiem widocznej na zdjęciach wyżej Adrianny, Arturem Graczykiem, jej córeczka będzie w jednej klasie ^^
Ale chandra niestety zbyt często łapała Lilianę.
http://s20.postimg.org/9uesbj9j1/snapshot_827f8d76_e34e8da5.jpg
Jednego z takich smutnych wieczorów, kiedy postanowiła szybciej położyć się spać, rozdzwonił się jak na złość telefon. Nie miała ochoty z nikim rozmawiać, ale ktoś po drugiej stronie był bardzo natrętny. Z niechęcią podniosła słuchawkę aparatu.
- Tak?
- NO NARESZCIE! - usłyszała po drugiej stronie. - Cześć, Lilka. Chciałem ci tylko powiedzieć, że...
- Lucek? - nagle zakręciło jej się w głowie z wrażenia.
- Eeee, no - usłyszała. - Lilka, coś się dzieje?
- Kiedy wrócisz?
- No właśnie dzwonię, żeby ci powiedzieć, że nieprędko... Do pół roku ma mi jeszcze zlecieć...
- "PÓŁ ROKU"? - kobieta jawnie uderzyła w płacz. - Jak to "pół roku"?
- Lilka, spokojnie, błagam - jej rozmówca zaczął się niecierpliwić. Najwyraźniej nie spodziewał się tak emocjonalnej reakcji z jej strony. Ona jednak, cały czas płacząc, wychlipała do głośnika:
http://s20.postimg.org/5sxp5vh8d/snapshot_827f8d76_a34e5a61.jpg
- Jestem w ciąży.
- Uspokój się, Lilka, i powtórz.
- JESTEM W CIĄŻY! - niemal krzyknęła z rozpaczy.
Nagle zapadła cisza, a po chwili rozmówca się rozłączył.
To już kompletnie załamało Lilianę. Gdyby chociaż dał jej do zrozumienia, że taka nowina jest złą nowiną...! Ale on nie powiedział nic. Po prostu się rozłączył.
Łzy utuliły ją do snu.
Następnego wieczoru znowuż ktoś zaczął się dobijać do drzwi jej mieszkania. Było już późno, więc było wysoce prawdopodobne, że jakiś pijak pobłądził i zupełnie nieświadomie zagłuszał ciszę nocną.
Po jakimś czasie dźwięk dzwonka do drzwi umilkł. Chyba sobie poszedł, z ulgą pomyślała kobieta. Zimny pot jednak wstąpił na nią, gdy usłyszała, że drzwi mieszkania się otwierają...
Sparaliżowana strachem nie wiedziała, co robić. Włamywacz najpierw zajrzał do łazienki, a po chwili otworzyły się drzwi sypialni...
- Przepraszam za wczoraj - odezwał się znajomy głos. - Byłem tak zszokowany, że nie wiedziałem, co powiedzieć... No i spieszyłem się.
- To naprawdę ty? - upewniła się.
- No przecież nie święty Mikołaj - żachnął się on. - Bogowie, Lilka, jesteś blada jak ściana!
- Bałam się...
- Ale chyba nie było czego? - to powiedziawszy, przytulił ją mocno.
http://s20.postimg.org/dulxnrzzx/snapshot_827f8d76_834e8f1c.jpg
- Ale jak...?
- Wyżebrałem dziesięć dni urlopu "na już". Szybko się ogarnąłem i przyleciałem. Zrobiłem też małe zakupy, ale to za chwilę.
Po tym odsunął ją od siebie i wlepił wzrok w jej wielki brzuch.
- Który to miesiąc?
- Prawie ósmy.
- Cholera, dawno mnie było w domu. Ale poprawię się. W sumie nie mam wyboru...
http://s20.postimg.org/h3vrghypp/snapshot_827f8d76_434e8f66.jpg
- Wiesz, Lilka, nigdy bym nie pomyślał, że stan błogosławiony tak ładnie cię zaokrągli tu i ówdzie. Teraz, jak już nie jesteś blada z przerażenia, wyglądasz ślicznie.
Młoda mama zarumieniła się.
- Mówisz, że to moja robota...?
- Niczyja inna, Lucek.
- Chłopiec czy dziewczynka?
- Dziewczynka. Lidka.
http://s20.postimg.org/9wph6vyf1/snapshot_827f8d76_034e8f42.jpg
- Ziemia do Lidki, ziemia do Lidki! - wygłupiał się przyszły tatuś. - Słychać mnie tam dobrze? Słuchaj, Młoda, mówi ojciec. Ja i Lil... tfu, twoja mama czekamy na ciebie z niecierpliwością. A spróbuj się spóźnić, to dostaniesz szlaban na czekoladę, gdy będziesz większa! Masz być taka ładna, mądra i urocza jak twoja mama, zrozumiano? W sumie jak nie będziesz, to i tak cię będę kochał, ale... No, rozumiesz. W każdym razie lepiej nie dyskutuj. Do zobaczenia na ziemi, mam nadzieję, że wkrótce.
- Nie będzie cię przy porodzie?
- Chciałbym być, ale... Oj, mamo Lidki, nie rób takiej miny. Będziesz mnie miała dość przez te dziesięć dni, zobaczysz.
- Wątpię. Ale... Lucek?
- Co?
- Co sobie tak naprawdę pomyślałeś jak usłyszałeś, że będziemy mieli dziecko?
- Hmm... - zastanowił się jej mąż. - Najpierw przeliczyłem sobie, kiedy to musiało się stać, a później... Później bardzo się ucieszyłem i załatwiłem powrót do Nieznanowa, żeby pokazać ci, jak bardzo się cieszę i żeby pomóc ci. Musimy trochę pozmieniać w twoim mieszkanku i kupić mebelki dla dziecka. A, właśnie, wstąpiłem po drodze na zakupy i... Zresztą chodź, pokażę ci.
Kilka dni później rearanżacja mieszkania została ukończona i młodzi rodzice mogli cieszyć się efektami swojej pracy.
http://s20.postimg.org/5l5gvmgvx/snapshot_827f8d76_634e8fea.jpg
Nie tylko w znaczeniu dosłownym ;)
http://s20.postimg.org/mmtpjz6d9/snapshot_827f8d76_234e9208.jpg
http://s20.postimg.org/79dt1r9j1/snapshot_827f8d76_e34e9099.jpg
Ale wszystko, co dobre, szybko się kończy.
Znowu została sama. Obiecał jej jednak, że wróci za miesiąc, żeby powitać na świecie ich córeczkę.
Obietnicy jednak nie dotrzymał.
http://s20.postimg.org/6rinlwjy5/snapshot_827f8d76_e34e929e.jpg
Do szpitala rodzącą Lilianę zawieźli jej rodzice.
Do ostatniej chwili miała nadzieję, że lada moment drzwi sali porodowej się otworzą i wpadnie przez nie zziajany Lucek i złapie ją za rękę.
Ale ten cud się nie zdarzył.
Stał się za to inny.
Otrzymał on na imię Lidia.
http://s20.postimg.org/3s75l1l31/snapshot_827f8d76_c34e92ec.jpg
http://s20.postimg.org/yxvuvj75p/snapshot_827f8d76_a34e94d5.jpg
http://s20.postimg.org/rhrzvzu2l/snapshot_827f8d76_434e94e0.jpg
http://s20.postimg.org/e63e0jgfx/snapshot_827f8d76_e34e94e9.jpg
http://s20.postimg.org/peczal4vx/snapshot_827f8d76_034e94fb.jpg
http://s20.postimg.org/9nfg3rs59/Sims2_EP9_2015_11_10_22_22_23_94.jpg
Patrząc na swoją córeczkę Liliana zrozumiała, dlaczego Lucek tak lekkomyślnie obiecał jej, że nigdy jej nie zostawi.
http://s20.postimg.org/ac9xrdz3x/snapshot_827f8d76_834e997e.jpg
Tak łatwo spełnił tę obietnicę! Przecież Lidia była jego córką...
No właśnie - do trzech tygodni po narodzinach należało zarejestrować dziecko w USC.
I tu stało się coś, czego Liliana nie mogła zrozumieć i o co była zła.
Specjalnie ściągnęła mamę z pracy, żeby chwilę posiedziała z Lidką, bo ona musi biec do ratusza, żeby załatwić "formalności".
Gdy już się tam znalazła, okazało się, że jej córka już widnieje w rejestrze jako Lidia Lucyna Seppi, córka Liliany i Lucjusza. Rejestracji - w świetle prawa - może dokonać tylko ojciec lub matka dziecka...
Gdzie on był, gdy rodziła się jego córka?, zastanawiała się rozgoryczona Liliana wracając do domu. Dlaczego nie odezwał się do mnie...?
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871979&postcount=450).
Cytryśnia
27.02.2016, 22:03
A ja miałam iść spać właśnie teraz. Jeszcze tylko zajrze na forum i...
Witam <: nie skomentowałam poprzedniego odcinka (i już teog nie zrobię :P) ale go przeczytałam.
Niech Ola poczyta kilka godzin ksiażkę o Opiece nad dziekiem, to pomoże! :P
Nie wiem kim jest Elinora, ale wydaje się fajną simką.
Ola trochę dziwnie traktuje bycie matką.
A Ava to juz w ogóle no. Zostawiła swojego syna ;( nie rozumiem jej nadal.
Teściowa wybrała się na koncert? Zespołu Tańca Ludowego Miłowo?
happy end :)
Smoczek zapytania <3
Wow, pani mama Liliany jest bardzo ładną kobietą
Ale Liliana wyszła gruba w tym fioletowym sweterku. Simki w ciąży nigdy nie są tak fajnie grube.
W tej piżamce znowu wyglada jak simka z piłką,
Wow, skąd lucjusz miał informacje, ze jego córka już się urodziła?
No i jak wyłączyłąm komputer, to sobie przypomniałam :cry: :
wszystkiego najlepszego dla Nieznanowa! :hihi: szkoda tylko, ze bez żadnego urodzinowego dodatku </3
LepkiePaluszki23
27.02.2016, 22:11
Życzenia już składałem z rana, ale jeszcze raz... Wszystkiego najlepszego Nieznanowo! :D
Noi doczekałem się odcinka :D
Jeszcze zobaczymy, co Józio lub Ola na diabła narobi.
skoro nie żadnego doświadczenia w opieką nad tymi najmniejszym
Zjadłaś skoro nie ma :)
Jak zwykle piękny ślub :love:
Józio odnalazł się w roli ojca. Ciekawe jak Ola. Mam nadzieję, że nie przyjdzie jej do głowy porzucenie rodziny sądząc po jej przemyśleniach podczas ciąży. :(( Niech Ola nie zrobi tego, co Dosia za młodu, czyli niech nie popełni samobójstwa!
Lena i koncert? Przy jej zachowaniu, to pewnie wokalista przed nią uciekał. XD
FILIP WYBRAŁ AVĘ? NIE WIERZĘ! (oczywiście pozytywnie :D). Aj Filip, Filip... Lena to istna komedia. Brawa dla Filipa za to, że nie dał się omotać matce i się przeciwstawił! Lena i przemiana? Ciekawe na jak długo. Nareszcie jakiś Happy End :D
Przyszłość stała pod (smoczkiem i) znakiem zapytania.
:smiech:
Mama i córka chyba chodzą do tego samego fryzjera. XD
Ciekaw jestem co Lucek zrobi w tej sytuacji, gdy dowiedział się, że będzie miał dziecko. :D
- Wątpię. Ale... Liucek?
W imieniu niepotrzebne i ;)
Żal mi Lilianny :(
Czekam z niecierpliwością na odcinek :D
Master of Disaster
27.02.2016, 22:25
:hbd:
Ha, coś czułam, że jej nie zostawi!
Józef to porządny facet jednak.
O ja cię, ile gości na ślubie!
Elinora jest taka kochana! :love:
Ola traci u mnie punkty. Ciekawe, czym tak wkurzyła Józka? Pewnie od razu na niego naskoczyła, że jej za mało pomaga? Bo jeśli mam rację, to mu się nie dziwię.
- Proszę, zrozum, nie mogę tak po prostu zostawić mamy samej. Ona się starzeje, potrzebuje mojej pomocy...
To pomagaj jej na odległość. Niech se wynajmie osobę do pomocy.
O, więc jednak poszedłeś po rozum do głowy?...
A, czyli jednak nie poszedłeś... maminsynku.
A JEDNAK. Co za zwroty :D I teraz mam wrażenie, że Filip mnie usłyszał. I W KOŃCU (jeju, nareszcie) poszedł po rozum do głowy. Hurra! A matka niech sobie siedzi sama. Nawet mi jej nie żal w tej chwili. Lena jest po prostu toksyczna. E, no dobra, jednak nie.
Ooo, opamiętała się? Zobaczymy. Dobrze, że WRESZCIE przeprosiła synową. Znów się do niej wprowadzili... hm, mam nadzieję, że przemiana Leny jest stała, bo inaczej biada jej :evil:
Lena w gruncie rzeczy to naprawdę fajna simka <3
Szkoda, że tak rzadko to okazywała wcześniej.
Odchodzi? No cóż, niech spoczywa w spokoju.
Szkoda, że Piotruś nie doczekał się żadnego rodzeństwa...
Biedna Lilka :(
No i co ten Lucek kombinuje? Po tym, co wyczytałam na końcu poprzedniego odcinka, mam spore obawy.
Fajnie, że Nastka wspiera córkę, ale z tym feminizmem to ciut przesadziła.
No, odezwał się w końcu.
Nagle zapadła cisza, a po chwili rozmówca się rozłączył.
:facepalm:
- Bałam się...
- Ale chyba nie było czego?
No ja to właśnie nie wiem.
No szybko mu poszły te zakupy dla dziecka, nie ma co :D
Lidka :love:
Gdzie on był, gdy rodziła się jego córka?, zastanawiała się rozgoryczona Liliana wracając do domu. Dlaczego nie odezwał się do mnie...?
No właśnie, co on w ogóle wyprawia?
Jak zwykle super :like: Czekam na ciąg dalszy i losy innych mieszkańców :)
Urodzinowy odcinek <3 Właśnie powinnam spać od co najmniej godziny, ale wytrwale na niego czekałam :D
Józiooooo :love: On to jest kochany :D Z resztą ja tak mówią o co drugim (a prawdopodobnie nawet i częściej) simie. Ale zachował się świetnie. Ola ma mega szczęście, mając takiego faceta. Ach te obawy Oli :( Szkoda, że nic się nie zmienia w jej podejściu do Maleństwa. Ej nie no, Józio to mój idol :D Nawet oświadczył się porządnie, klękając :fun: Chociaż nie wyobrażam sobie co by było, gdyby Aleksandra nie przyjęła oświadczyn xD I śluuuuub! Uwielbiam śluby!
4. - Bartek Marks i Oliwka Burk.
Bruno :) Btw, miło, że dobrał koszulę pod kolor sukienki Oliwki :D
Haha, cała familia Stanków! Brakowało jedynie najmłodszych Sówek :> No i Angelika Terryl jest śliczna! A sam ślub uroczy sam w sobie <3
No i jest Młody! Uwielbiam to zdjęcie jak Józio bawi się z synem w samolocika :D Ola wygląda na wyczerpaną. Zwłaszcza w tych spiętych włosach... No, można było się spodziewać, że Elinora przybędzie z dobrą radą! Pamiętam jak to Franek kontaktował się z nią z prośbą o opiekę nad Olą :D Eeej, nie pomyślałam o tym, że Jonatana można nazywać po prostu Natanem :P Zawsze pierwsze nasuwa mi się Johnny albo Jontek :P
- Och, ciociu, bycie matką to jakaś kara za wszystkie moje grzechy, słowo daję - wyznała dziewczyna.
:cry:
Przyjaciółki w akademiku zawsze spoko :like: Twoi simowie coś już o tym wiedzą :D A jak Natanek zacznie biegać po domu to będzie jeszcze większy harmider! Teraz przynajmniej jest w jednym miejscu, a jak zacznie biegać to dopiero zacznie się zabawa :P
Oł noł, biedni młodzi Stankowie :(
Ava i te jej podejrzenia xD Całe szczęście, że nie zarzuciła od razu Filipowi zdrady :D No i Piotruuuuś <3 To taki uroczy szkrab :wub: Jestem wielką fanką urody Avy *-* To po prostu cudowna simka! Oj Filip, Filip :rolleyes: Najpierw słodzisz, obiecujesz, mówisz, że kochasz, że jest tą jedyną, a zaraz potem dzwonisz do mamusi. No błagaaaam :((
Ooo, nie spodziewałam się, że Ava tak szybko zmieni zdanie i od razu wróci do męża :D No, ale to dobrze. Któreś z nich w końcu musiało przełamać tą barierę i rozpocząć "rewolucję"! Haha, no i jest kłótnia z mamusią :D Lenie przyda się takie otrzeźwienie, no bo w gruncie rzeczy, to przecież fajna simka. Tyle, że ze smutną historią, straciła ukochanego i przez tyle lat była sama jedynie z synkiem. Może teraz ogarnie się trochę :P Ohoho, Filip bohaterem xd
Takie zakończenia to ja lubię! Szkoda tylko, że u Marksów nie było jeszcze maluszka po tych wszystkich perypetiach, no ale nie można mieć wszystkiego xD Sesja Leny jest mega! Taka urocza z niej staruszka Xd Na ostatnich zdjęciach Ava BARDZO wygląda na panią psycholog. Nie wiem dlaczego, jakoś tak po prostu :D
Nareszcie będzie mała panna Seppi! Haha, fakt, Lilka sama kiedyś myślała o dziecku, tylko nie mogła znaleźć kandydata. Mówi, ma xD Aczkolwiek nie dziwię się jej obawom :( Lucek bywa nieprzewidywalny! Kurczę, Nastka babcią :D W sumie fajna myśl! A tak w ogóle co tam u Marcyśki? Ma jakiegoś kawalera na oku? :D Powiadasz, że Lidka będzie się kolegować z Artkiem? Ale czad :fun:
O raaany, ta rozmowa przez telefon z Luckiem musiała być dołująca. W sumie to chyba dobrze, że Lilka od razu powiedziała mu o ciąży. Wszak zawsze mógł się rozłączyć przed usłyszeniem dobrej nowiny :P
Ach ten Lucek, ten to ma wyczucie czasu xd No i ta pogaducha z brzuchem <3
No i jest i Lidka :fun: Haha, no i to zamieszanie z rejestracją dziecka, o którejś kiedyś pisałaś xD Mam nadzieję, że już niedługo przeczytamy jak Lucek będzie się usprawiedliwiał!
Sto lat dla Nieznanowa raz jeszcze ;))
Nie, nie wybieram się nigdzie ;]
To może wyjaśnisz, co miały znaczyć te słowa, bo umieram z ciekawości :)
Ola się zwyczajnie pogubiła, a bycie mamą w połączeniu ze studiami po prostu ją przerosło. Szkoda, że nie ma już oparcia w Józku ... a miało być tak pięknie....
Filip nareszcie! Ile czasu i nerwów potrzeba było, żeby wreszcie przeciwstawił się matce. Trochę zrobiło mi się jej żal, jak zobaczyłam ją taką płaczącą na tej kanapie... Poszła po rozum do głowy i wszyscy znowu są szczęśliwi.
Lena jest bardzo fotogeniczną simką! Piękne zdjęcia.
Czy moja ulubiona simka jest w ciąży? :D Gratulacje! Na jej miejscu Lucka bym sprzedała na pchlim targu za to pojawianie się i znikanie ... No ale dlaczego Lucek zarejestrował małą, a nawet nie wpadł jej zobaczyć? Nie rozumiem i chyba nie zrozumię tego toku myślenia.
Sto lat dla Nieznanowa, a przynajmniej kolejnych 7 :) I wytrwałości dla Ciebie w tworzeniu tego miasta :)
Rety, co wyście tak wszyscy czekali na ten odcinek xD To OJSG pomału kultowe się robi!
Dziękuję za komentarze. Szkoda, że coś ich mało po tym odcinku, ale w sumie się nie dziwię i wybaczam ; P
Niech Ola poczyta kilka godzin ksiażkę o Opiece nad dziekiem, to pomoże!
Na pewno... :D
Nie wiem kim jest Elinora
... a Elinora jest w tej historii od niemal samego początku.
Zespołu Tańca Ludowego Miłowo?
Prędzej muzyki klasycznej, ale niech Ci będzie :P
Wow, skąd lucjusz miał informacje, ze jego córka już się urodziła?
http://forum.thesims.pl/images/smilies/naughty.gif
wszystkiego najlepszego dla Nieznanowa!
Dzięki, przekażę :)
Przy jej zachowaniu, to pewnie wokalista przed nią uciekał. XD
Wiesz, że Lena przed przejściem na emeryturę uczyła w liceum, prawda? :D
:hbd:
Podziękowania :D
O ja cię, ile gości na ślubie!
Bywało gorzej...
Twoi simowie coś już o tym wiedzą
Niedaleko pada jabłko od jabłoni - w końcu kto zajmował się małą Olą? :D
A tak w ogóle co tam u Marcyśki? Ma jakiegoś kawalera na oku?
Jeszcze nie ;)
Powiadasz, że Lidka będzie się kolegować z Artkiem?
Biorąc pod uwagę to, że mamy Lidki i Arcia się przyjaźnią... ;)
Haha, no i to zamieszanie z rejestracją dziecka, o którejś kiedyś pisałaś xD
Dobrze, że cofnęłam się do tamtej konwersacji (szukałam zdjęć, które Ci wtedy przesłałam), bo inaczej bym o tym zwyczajnie zapomniała xD
Mam nadzieję, że już niedługo przeczytamy jak Lucek będzie się usprawiedliwiał!
http://forum.thesims.pl/images/smilies/naughty.gif
To może wyjaśnisz, co miały znaczyć te słowa, bo umieram z ciekawości
Oj tam, nic nie znaczyły :D Postraszyć Was chciałam xD
Nie rozumiem i chyba nie zrozumię tego toku myślenia.
Lucek będzie musiał się i z tego wytłumaczyć :P
Dzięki za życzenia :D Właśnie wstąpiłam do Nzn i przekazuję :D
Btw, dla mnie jego tworzenie to sama przyjemność ^^
Wiecie, co zauważyłam? Wszystkie dzisiejsze historie są kontynuacjami - bliższymi bądź dalszymi - tego, co opisałam w tym (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1857276&postcount=343) poście. Nawet bohaterowie i kolejność ułożenia poszczególnych części jest ta sama :)
Dlaczego akurat cofnęłam się do tamtego lipcowego odcinka?
W nim kończy się historia Michasi i Izaaka Kernerów, a już za chwilę przeczytacie premierowy odcinek jej sequela - Michasia i Izy :D
W końcu.
Zapraszam!
...
Aleksandra
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871329&postcount=444)
...
Z każdym dniem miało być łatwiej.
http://s20.postimg.org/qofumr4zh/snapshot_232ba86c_232c016f.jpg
Ale nie było.
http://s20.postimg.org/bh4gg52il/snapshot_232ba86c_e32c017a.jpg
http://s20.postimg.org/bxpo2kq9p/snapshot_232ba86c_e32c0188.jpg
Dopiero co wyprała mu ciuszki...
Potomkowi Józefa zdawało się to jednak zupełnie nie przeszkadzać.
http://s20.postimg.org/qx8tyxse5/snapshot_232ba86c_232c01c4.jpg
http://s20.postimg.org/b6scj1yil/snapshot_232ba86c_a32c01dd.jpg
Jego urocze miny podczas kąpieli już nie działały na jego mamę.
Ponownie uśpiła synka i - dla odmiany - zajęła się samą sobą.
To, co zobaczyła w lustrze po kąpieli, bardzo ją zmartwiło.
http://s20.postimg.org/und25ktml/snapshot_232ba86c_032c030e.jpg
Nie, to przecież nie mogę być ja!
Prawda w oczy kole.
http://s20.postimg.org/dvrqmttdp/snapshot_232ba86c_632c0332.jpg
- Oluś, ty płaczesz? - usłyszała. Twarz właściciela owego głosu wyrażała zdziwienie.
- Nie, kroję cebulę - odburknęła.
- No i po co ta złość? Przecież wiesz, że dla mnie jesteś najpiękniejsza na świecie - powiedział z uśmiechem, po czym spróbował przyciągnąć ją do siebie.
http://s20.postimg.org/cxfyya5fh/snapshot_232ba86c_c32c0465.jpg
- Kłamiesz! - krzyknęła i nastroszyła się.
Józek odskoczył jak oparzony.
http://s20.postimg.org/745wxptrx/snapshot_232ba86c_632c0499.jpg
- Ola, co ci?
- Wy tylko "będzie dobrze, nie przejmuj się i rób swoje"!
- Jacy "my"?
- Wszyscy! Ty, ciocia, dziewczyny... Chodzę niewyspana, brudna, głodna i zła, ale dla was wszystko jest w porządku! "Tak ma być"! No tak, ale przykładowo ty siedzisz cały dzień na uczelni i nie opuścisz zajęć, żebym ja mogła odpocząć! I jeszcze śmiesz mi wmawiać, że to jest normalne, że narodziny Młodego nic nie zmieniły! Naprawdę myślisz, że jestem taka głupia, że uwierzę w to, że w takim stanie mogę się komukolwiek podobać?
- Coś ty się tak uparła na ten wygląd?! Przecież to nie on jest najważniejszy!
- Zostaw mnie dla jakiegoś śmierdzącego, pryszczatego paszteta, to uwierzę.
- Ach, Ola, szkoda słów na ciebie, naprawdę... Przyniosłem ci obiad, odgrzej sobie, ja muszę lecieć, umówiłem się z kimś. Pa.
ZNOWU to samo!, wściekła się jeszcze bardziej dziewczyna.
Ale to nie był koniec.
- Wiesz, która jest godzina?! Gdzieś ty był tyle czasu?
- No na uczelni...
http://s20.postimg.org/mpin3xgcd/snapshot_232ba86c_432c050c.jpg
- Z tego co wiem ostatni wykład skończył ci się o ósmej, a teraz jest wpół do jedenastej! - nagle coś ją zastanowiło. - Ty... Ty piłeś?
- Tak, jednego małego browara nad odstresowanie. Miałem ciężki dzień.
- A wiesz, ile ja mam ciężkich dni? Musiałabym zostać alkoholiczką!
http://s20.postimg.org/df6j0e5ml/snapshot_232ba86c_a32c0554.jpg
- Bogowie, Ola, to był tylko jeden! Czy ty serio musisz się wszystkiego czepiać?
- A pomyślałeś w ogóle o tym, że KTOŚ może na ciebie czekać w domu - jakaś żona, a, nie dajcie bogowie, malutkie dziecko?
- Taa, żona i jej wieczne narzekanie... Trzeba było iść spać, skoro jesteś taka zmęczona. Następnym razem się nie fatyguj tym czekaniem.
- JÓZEF!
- Nie wrzeszcz tak! Obudzisz Młodego!
- Mam to w dupie, wiesz?
- Super, cieszę się - prychnął. - To teraz, jak już wszystko sobie wyjaśniliśmy, może idźmy spać?
- Nie masz zamiaru mnie przeprosić?
- Ciebie? A niby za co?
W dziewczynie zagotowało się ze złości. Nie potrafiła powstrzymać łez.
Tym razem one jednak nie wzruszyły jej męża. Odwróciwszy wzrok, poszedł na górę.
- Jesteś podły, Józek! - krzyknęła za nim, cała zapłakana.
- Nie zapomnij dodać "nienawidzę cię" - usłyszała. - A teraz dobranoc.
To była ostatnia taka noc.
http://s20.postimg.org/wizugqigt/snapshot_232ba86c_a32c06c3.jpg
Jak zdesperowana musiała być, żeby posunąć się do czegoś takiego...!
http://s20.postimg.org/kfuit67el/snapshot_232ba86c_632c0666.jpg
http://s20.postimg.org/4drzms7p9/snapshot_232ba86c_032c05f6.jpg
Przepraszam cię, synku... Chciałabym być dla ciebie lepszą mamą, ale nie potrafię.
http://s20.postimg.org/jlckkvoxp/snapshot_232ba86c_c32c087c.jpg
Jakim potworem musi być człowiek, żeby zostawić własne dziecko! I takim czymś jestem ja...
Znowu się zasiedział w akademiku, ale tym razem nie pił. Faktycznie głupio wtedy zrobił. I jak jej odpyskował!
Jeśli zastanie ją na nogach, znowu zrobi mu scenę. Tak bardzo nie chciał wracać do domu, ale poczucie obowiązku nie pozwoliło mu zapytać kumpli, czy go przenocują.
Zastał ciszę. Wręcz złowieszczą ciszę. I złożoną kartkę na stole.
Zaczął czytać.
Z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej nie wierzył temu, co miał przed sobą.
http://s20.postimg.org/w8sbxe3ul/snapshot_232ba86c_c32c08dc.jpg
To na pewno jakiś szantaż z jej strony. Nie byłaby zdolna do czegoś takiego! Przecież...
Im dłużej jednak nad tym myślał, im więcej analizował jej zachowanie w ostatnim czasie, tym bardziej wstrząsające wnioski mu się nasuwały.
Dla upewnienia wszedł po schodach na piętro. Jonatan beztrosko spał w swoim łóżeczku, ale jej walizka i rzeczy z szafek zniknęły.
Zrobiła to. Odeszła.
Naprawdę odeszła.
http://s20.postimg.org/ctm5i0zy5/snapshot_232ba86c_c32c09a6.jpg
Nigdy nie wybaczy jej, że zostawiła swoje dziecko.
Ale też nigdy nie wybaczy sobie, że do tego dopuścił. Uszanuje jednak jej wolę i nie będzie jej szukał.
Przynajmniej nie teraz.
Koniec semestru - i studiów w ogóle - był jednak blisko. Na tyle blisko, że młodzi Inkowie wrócili razem do Nieznanowa.
Zamieszkali u rodziców Józka.
http://s20.postimg.org/468y40m4d/snapshot_db0a7251_03b2936c.jpg
Temat żony młodego lekarza i matki jego syna nigdy nie pojawiał się w rozmowach - zupełnie tak, jakby ktoś taki jak Aleksandra Stanek nigdy nie istniał.
Poza tym jednak starali się żyć normalnie. Dziadkowie pomagali przy Natanku jak tylko się dało.
http://s20.postimg.org/dje4lvf99/snapshot_db0a7251_e3b29428.jpg
http://s20.postimg.org/pwmdf1fjx/snapshot_db0a7251_23b29627.jpg
W gruncie rzeczy przecież bardzo kochali swojego wnuka.
Jego ojciec zaś starał się być dzielny i godzić pracę w szpitalu z opieką nad synkiem.
http://s20.postimg.org/hxdf68b25/snapshot_db0a7251_03b295ef.jpg
Jonatan wyrósł na małego przystojniaka ^^
http://s20.postimg.org/cr29v6wal/snapshot_db0a7251_43b2a8c7.jpg
http://s20.postimg.org/jt4sv4pa5/snapshot_db0a7251_c3b2ad73.jpg
http://s20.postimg.org/gxrpo9la5/snapshot_db0a7251_c3b2a9a0.jpg
http://s20.postimg.org/nhuhulzb1/snapshot_db0a7251_63b2a9c3.jpg
Kiedy nie był w pracy, byli nierozłączni. Kuba i Iwetta nie mogli się nadziwić, jakim wspaniałym ojcem był ich syn.
http://s20.postimg.org/4yg7gyfp9/snapshot_db0a7251_c3b2add3.jpg
Co nie znaczy, że dobrowolnie pozwalali się zepchnąć na dalszy plan ;)
http://s20.postimg.org/tzdee49od/snapshot_db0a7251_a3b2bdc7.jpg
http://s20.postimg.org/biiznatq5/snapshot_db0a7251_a3b2bbce.jpg
Oczywiście samemu też można się fajnie bawić...
http://s20.postimg.org/x2ipv8e0t/snapshot_db0a7251_e3b2be19.jpg
http://s20.postimg.org/igrp6zh8d/snapshot_db0a7251_e3b37dad.jpg
... ale nie ma to tak tata!
http://s20.postimg.org/g6yzihiwt/snapshot_db0a7251_a3b37e01.jpg
http://s20.postimg.org/o24xjk35p/snapshot_db0a7251_23b37e16.jpg
http://s20.postimg.org/yg5rcsnwd/snapshot_db0a7251_83b37e1c.jpg
http://s20.postimg.org/dykt15bst/snapshot_db0a7251_83b37e2a.jpg
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1876799&postcount=461).
Michaś i Iza
...
- Cześć! Ty jesteś Adam, prawda?
- Tak, to ja... Ale skąd wiesz, jak mam na imię?
- Mama mi mówiła, że mieszkasz niedaleko nas i że masz tyle lat, co ja. Moglibyśmy się razem bawić.
- Pewnie, ale... Jak masz na imię?
- Iza.
(...)
- A moje największe marzenie?
- Ojej, to trochę trudne pytanie... O wielu rzeczach marzyłaś... Hmmm, żeby Adaś został kiedyś twoim mężem?
- To też...
(...)
- Zanim twój ojciec stał się złym człowiekiem, był moim przyjacielem i sąsiadem.
- Jak Adaś?
- Tak, jak Adaś dla ciebie.
(...)
- Więc mówisz, tato, że zanim się w sobie zakochaliście, byliście przyjaciółmi...
- Tak, byliśmy.
...
Izabela Kerner
http://s20.postimg.org/9l8xwvful/snapshot_df2ca876_629ab8f6.jpg
była dziewczyną o niespotykanej urodzie.
http://s20.postimg.org/nhlrmi1h9/snapshot_df2ca876_e29ac634.jpg
I zdolnościach. W swojej szkole nie miała sobie równych, ale nauka nie była dla niej przykrym obowiązkiem. Szczególnie ta "nadprogramowa".
http://s20.postimg.org/5jinzq8sd/snapshot_df2ca876_029ac7f5.jpg
http://s20.postimg.org/kr7ubkfel/snapshot_df2ca876_829ac82a.jpg
Ale przede wszystkim była zwyczajną nastolatką, która czasami sprzeczała się z rodzicami, lubiła powygłupiać się i poplotkować z przyjaciółkami o chłopakach.
W tym przypadku akurat z Wandą Wujek ;)
http://s20.postimg.org/5de5o4ef1/snapshot_df2ca876_629ac97b.jpg
http://s20.postimg.org/48k3iqry5/snapshot_df2ca876_829ac939.jpg
A propos rodziców Izy.
Byli w oczach swojej jedynaczki małżeństwem idealnym.
http://s20.postimg.org/45vmi5ywt/snapshot_df2ca876_429ac206.jpg
http://s20.postimg.org/fgya6j5rx/snapshot_df2ca876_229ac56d.jpg
A w grze na gitarze jej tata nie miał sobie równych :D
http://s20.postimg.org/oej03vy7x/snapshot_df2ca876_429ac883.jpg
Mama była trochę cięta, czasami aż za bardzo...
- Co ja ci mówiłam o wychodzeniu o tak późnej porze?
- Oj, mamo, pozwól mi ten jeden raz... Czekają na mnie!
- Zaraz do nich zadzwonisz i powiesz, że jednak się nie zjawisz.
- No ale mamo...!
- I oby mi się więcej takie coś nie powtórzyło. Dobrze, Izabelo?
http://s20.postimg.org/c6j3y4um5/snapshot_df2ca876_e29abfe5.jpg
- No dobrzeeee...
http://s20.postimg.org/9awtzsbul/snapshot_df2ca876_229ac12d.jpg
Dlaczego ona taka musi być? Przecież nie zamierzałam się tam upić ani nic... Ciekawe, czy ona w moim wieku też była taka święta!
Następnego dnia nadal była zła na mamę. W sumie z tatą też nie chciało jej się gadać - pewnie powiedziałby jej to samo, co ona, tylko innymi słowami. Do tego stopnia byli "zgodnym małżeństwem"!
http://s20.postimg.org/5eo3hjg8t/snapshot_df2ca876_629ac2be.jpg
- Cześć, kochanie - przywitał się odsuwając krzesło.
- Cześć - mruknęła pod nosem, nie odrywając wzroku od talerza.
http://s20.postimg.org/k983hz0fx/snapshot_df2ca876_229ac2f7.jpg
http://s20.postimg.org/6radx6325/snapshot_df2ca876_c29ac307.jpg
- A co to - moja mała królewna obraziła się na mnie?
- Daj spokój, tato, nie chce mi się gadać.
- Swego czasu pewna inna Panna Obrażalska mówiła mi to dokładnie samo. Nic tylko "daj spokój, Izaak"!
Popatrzyła na niego spode łba.
- Jesteś taka do niej podobna - skwitował z rozrzewnieniem.
Na wspomnienie matki krew w niej zawrzała. Wzburzona dziewczyna wstała od stołu i udała się do swojego pokoju.
Nie usłyszała już śmiechu swojego taty dochodzącego z jadalni.
- Proszę - powiedziała, niechętnie.
- Nie dokończyłaś śniadania - stwierdził.
- Nie mam ochoty.
http://s20.postimg.org/n5v4i969p/snapshot_df2ca876_429ac36f.jpg
- Iza, o co tak naprawdę poszło między tobą a mamą?
- Przecież ona mówi ci o wszystkim.
- Tak, ale informacje lepiej czerpać z wielu źródeł, no nie?
- Ale co ciebie może obchodzić to, że chciałam po prostu wyjść z przyjaciółmi w piątkowy wieczór na imprezę? Bez alkoholu i, nie dajcie bogowie, czegoś gorszego!
- Też kiedyś byłem młody.
- A mimo to nie masz nic przeciwko zakazom, które wymyśla mama.
- Bo wcale nie są takie złe.
- Moglibyście mieć do mnie więcej zaufania - stwierdziła z wyrzutem.
- Mamy zaufanie do ciebie, ale nie do twoich kolegów.
- A co oni mają do gadania?
- Tyle, że mają na ciebie wpływ, niekoniecznie pozytywny. A to, że grupa szesnastolatków idzie sobie, tak o, na dyskotekę, która trwa do samego rana, jest mocno podejrzane.
- Ty tak nie robiłeś?
- Owszem, robiłem. I wiesz co? Nieraz wracałem zalany w trupa. Było mi ciężko - choroba mamy, to, że nie miałem czasu na "normalne" rozrywki dla ludzi w moim wieku - tak to odreagowywałem. Tylko dlatego twoja babcia nie zabraniała mi tego. Ale nigdy nie zapomnę tego, jak kiedyś wróciłem nad ranem, o dziwo trzeźwy, i zastałem moją mamę w kuchni zapłakaną... Wiesz, że biedaczka nie przespała ani godziny czekając na mnie? W niczym nie przeszkadzał jej fakt, że byłem prawie dorosły i ufała mi jak nikomu innemu. Od tamtej pory przestałem to robić. Wolałem piątkowe wieczory spędzać z nią tym bardziej, że nie było ich dużo przed nami. No i z perspektywy czasu uważam, że to faktycznie nie był dobry sposób spędzania wolnego czasu. I wiesz co jeszcze? Michasia od zawsze mnie za to tępiła! Nigdy nie chciała iść ze mną. Teraz myślę, że było jej przykro z tego powodu - pewnie wolałaby, żebyśmy w takie wieczory poszli gdzieś na spacer, do kina albo chociażby posiedzieli w domu i pogadali.
- Ojej... - wymknęło się tylko Izie.
http://s20.postimg.org/qe4791hx9/snapshot_df2ca876_829ac3a3.jpg
- Iza, ja i mama zawsze chcemy dla ciebie jak najlepiej, chociaż to czasami się kryje pod pozorem ostrych zakazów i dyscypliny. Mamie też było przykro, że musiała cię zganić za to.
- No dobrze, tatuś, rozumiem. I... dzięki. Na ciebie zawsze mogę liczyć.
- Tak powinno być, kochanie. Pamiętaj - jesteś naszą dumą, ale przede wszystkim naszą małą Izunią, której nie pozwolimy zrobić krzywdy.
- Ja też was kocham.
http://s20.postimg.org/qupevh5od/snapshot_df2ca876_a29ac3ce.jpg
- Mamo?
- Tak?
http://s20.postimg.org/8iu60l7nh/snapshot_df2ca876_029ac473.jpg
- Przepraszam za wczoraj. Nie chciałam cię zdenerwować.
http://s20.postimg.org/vcn49twcd/snapshot_df2ca876_229ac46f.jpg
- Przykro mi, że to tak wyszło. To się nie powtórzy.
- Wiem, Iza. Nie jestem już na ciebie zła.
- Naprawdę?
http://s20.postimg.org/qx4p4kjy5/snapshot_df2ca876_629ac47b.jpg
- Naprawdę. To co, zgoda?
http://s20.postimg.org/bbis6vim5/snapshot_df2ca876_029ac498.jpg
- Zgoda! - uśmiechnęła się szczerze dziewczyna, po czym zasadziła swojej mamie całusa w pomarszczony policzek.
Szkoła, rodzice, koleżanki... Pewna osoba miała jednak miejsce szczególne w rozmyślaniach i sercu panny Kerner.
...
Mały Roklin zaś podrywał sąsiadki (choć jeszcze o tym nie wiedział)...
...
Już nie taki mały Roklin jednak był z pozoru niemniej idealnym dzieckiem niż jego sąsiadka i przyjaciółka.
http://s20.postimg.org/3u4zdx3p9/snapshot_1cd7add1_629ae6df.jpg
http://s20.postimg.org/skunrqj25/snapshot_1cd7add1_229ae93e.jpg
Co do jednego zaś nie można było mieć wątpliwości - uwielbiał Izę tak, jak ona uwielbiała jego.
http://s20.postimg.org/c8km204ql/snapshot_1cd7add1_429b1c40.jpg
- Adam? - zdziwił się Izaak, spotykając chłopaka przed wejściem do domu. - Nie za późno na odwiedziny?
http://s20.postimg.org/riy9ef4e5/snapshot_df2ca876_c29ac9fb.jpg
- Nieee, nieee, panie Kerner! - zaprzeczył żywiołowo chłopak. - Ja tylko na chwilkę. Mam do Izy sprawę nie-na-telefon. Pięć minutek i już mnie nie ma.
- No dobra...
- Dobry wieczór pani - przywitał się grzecznie na widok pani domu. - Ja tylko na chwilę.
- Dobry wieczór... Ale z zadaniem domowym przychodzi się wcześniej.
http://s20.postimg.org/oap6nmsql/snapshot_df2ca876_229acad5.jpg
- Ale ja nie z zadaniem, p'sze pani, zupełnie nie. Po prostu muszę pilnie pogadać z Izą.
- Nie może to zaczekać do rana?
- No właśnie nie bardzo. Słowo daję, pięć minut i Iza będzie już pod kołderką! Osobiście tego dopilnuję - zażartował chłopak dla rozluźnienia atmosfery.
Ale takie żarty nie trzymały się mamy przyjaciółki.
http://s20.postimg.org/asrh2tvct/snapshot_df2ca876_e29acae3.jpg
- Słuchaj, Adam - zaczęła ostro. - Nie życzę sobie twoich wizyt w moim domu o tej porze. Nie obchodzi mnie, czy zostaniesz na minutę, czy na sześćdziesiąt minut. Dzisiaj wyjątkowo przymknę na to okiem, ale następnym razem jak będziesz miał jakąś pilną sprawę do mojej córki, skorzystaj proszę z telefonu albo powiedz jej to, co masz do powiedzenia, rano na przystanku. Rozumiemy się?
- Tak, p'sze pani - odparł bez entuzjazmu szatyn.
- Pięć minut.
- Dopsz...
- Cześć - przywitał się, wchodząc do jej pokoju.
- Hej - odparła, po czym ziewnęła. - Przepraszam. Trochę mnie ścina.
- I tak nie mamy więcej niż pięć minut - odparł. - Pewnie twoja mama stoi za drzwiami z zegarkiem w ręku, więc będę się streszczać
Nabrał powietrza, po czym zaczął:
- Wiesz co? Dostałem ten recital! W tę sobotę o 10 w "Ósemce"! Wyobrażasz sobie?! Taki szczęściarz ze mnie!
- No, to gratki, cieszę się - uśmiechnęła się. - Będę trzymać za ciebie kciuki.
- Chciałaś raczej powiedzieć "będę śmiać się najgłośniej, jak się da".
http://s20.postimg.org/o1w7bg5bx/snapshot_df2ca876_829acb8b.jpg
- No właśnie nie bardzo... Widzisz, postanowiłam, że jeśli będę wychodzić w weekendy, to będę wracać przed 10 do domu.
- No wiesz co? Dla mnie nie zrobisz wyjątku?
- Obawiam się, że nie, Adaś.
- Iza, no ale jak to tak?
http://s20.postimg.org/4nzypi399/snapshot_df2ca876_c29acbe5.jpg
- Moja najlepsza przyjaciółka i największa fanka miałaby mi nie towarzyszyć u początku mojej kariery? Nie wierzę w to!
- No dobra, zobaczę, co się da zrobić, ale nie obiecuję, że przyjdę.
Wymienili jeszcze dwa zdania o szkole i chłopak zaczął się zbierać do wyjścia.
http://s20.postimg.org/enq9rnp4t/snapshot_df2ca876_429acb47.jpg
- Zarezerwuję dla ciebie najlepsze miejsce, Iza. Nie wyobrażam sobie, że ciebie miałoby tam nie być.
- Och, daj spokój, nie trzeba....
- Trzeba, trzeba. Dla wyjątkowych osób zawsze trzeba mieć przygotowane specjalne miejsce.
Po chwili, gdy szykowała się do spania, zastawiała się, czy jej przyjaciel mówiąc to, co powiedział, miał na myśli tylko to jedno krzesło w pierwszym rzędzie w niezbyt dużej sali w "Ósemce"...
- Izaak, nie podoba mi się to.
- Myślałem, że lubisz młodego Roklina.
http://s20.postimg.org/wwnuuhfct/snapshot_df2ca876_029ac10c.jpg
- Tak, to nie jest zły dzieciak, ale... Lepiej, żebyśmy mieli na niego oko. Jestem niemal pewna, że jeszcze bardziej zawróci w głowie naszej Izie i to się źle dla niej skończy. Coś mnie niepokoi w jego zachowaniu. No i wiesz, jaki był jego ojciec.
- Och, jakby ojciec twojej córki w młodości był lepszy - odciął się jej mąż. - A zakładanie z góry, że Adam jest złym towarzystwem dla Izy po tylu latach ich znajomości, wydaje mi się, jest niesprawiedliwe. Nie możemy zawsze wybierać za nią, tym bardziej, że tu mogą wejść w grę poważniejsze uczucia.
- Kiedy Iza była mała, tylko "Adaś" był odpowiednim kandydatem na jej męża. Teraz się to uspokoiło...
- ... ale to może być cisza przed burzą.
- Oby tylko nie było za późno na działanie. Nie chcę stawiać jej w takim położeniu, w jakim postawiła mnie moja mama.
- Bądź przygotowana na to, że historia się powtórzy.
- Oby nie, Izaak, oby nie...
http://s20.postimg.org/x5lfkes59/snapshot_1cd7add1_e29b074b.jpg
http://s20.postimg.org/jv264mqyl/snapshot_1cd7add1_c29b0778.jpg
- Widzisz, Iza, wiedziałem, że przyjdziesz! Od razu było mi lżej, gdy zobaczyłem cię na widowni.
- Twój występ był zarąbisty! Dałeś czadu, Adaś!
- Kto wie, czy bez ciebie by mi tak dobrze poszło.
- Co masz na myśli?
Nagle poczuła, że jego ręce zaciskają się wokół jej talii. Jej własne zaś odruchowo powędrowały w okolice jego szyi.
http://s20.postimg.org/9pyx1bj0d/snapshot_1cd7add1_429b0788.jpg
- Ty doskonale wiesz, co - odparł tajemniczo. - Kiedyś za takie występy zacznę zgarniać olbrzymią kasę, którą z chęcią wydam na zachcianki tej jednej dziewczyny, która była ze mną na moim pierwszym występie.
- Och, Adaś! - zachichotała nerwowo.
http://s20.postimg.org/kn4u3tv5p/snapshot_1cd7add1_c29b0878.jpg
- Ale wtedy, mam nadzieję, będzie ona dla mnie kimś o wiele, wiele więcej niż tylko najlepszą przyjaciółką. Wiesz, co mam na myśli, nie?
- Chciałabym się nie mylić.
Serce miało jej wtedy wyskoczyć z piersi i miała nadzieję, że nie na darmo próbuje się opanować...
http://s20.postimg.org/78rr7sohp/snapshot_1cd7add1_e29b1ac4.jpg
- Iza, zostań moją dziewczyną - poprosił.
- A co z...?
Adaś się roześmiał.
- Co do tamtych, to chciałem się po prostu upewnić, że żadna nie jest lepsza od ciebie. To nie było na poważnie.
- A ze mną będzie?
- Tak. Mam nadzieję, że będę twoim pierwszym i ostatnim chłopakiem. Chyba że mnie tylko podpuszczasz...
- Nie, oczywiście, że nie - zaprzeczyła gorąco. - Byłam w tobie zakochana odkąd pamiętam.
- Czyli odpowiedź brzmi "tak"?
- Tak, Adaś.
Przytuliła się mocno do niego.
http://s20.postimg.org/3vex7c5j1/snapshot_1cd7add1_829b1acd.jpg
Tak się cieszyła! Teraz już na zawsze będą razem...
http://s20.postimg.org/lqoyfsfst/snapshot_1cd7add1_e29b1aa9.jpg
- Adaś, tylko że ja się nie całowałam nigdy...
- Wiem. Ale uwierz mi na słowo - ja też nie.
- Jak to?
- Coś taka zdziwiona?
- Cała szkoła za tobą szaleje!
- Ja jednak, niestety, szaleję za tylko jedną dziewczyną z tej szkoły - moja najlepszą przyjaciółką i od kilku minut dziewczyną.
- To jest sen... - wyrwało jej się.
- W takim razie trzeba cię z niego wybudzić, Śpiąca Królewno!
http://s20.postimg.org/i4j5359fh/snapshot_1cd7add1_c29b1aad.jpg
No i stało się :D
Chwilę później Iza została przedstawiona - symbolicznie - rodzicom chłopaka jako jego dziewczyna.
http://s20.postimg.org/tbndxilfh/snapshot_1cd7add1_429b1a10.jpg
http://s20.postimg.org/ktij6x4al/snapshot_1cd7add1_e29b19f1.jpg
http://s20.postimg.org/5vdwhptdp/snapshot_df2ca876_c29b315a.jpg
http://s20.postimg.org/xk0jp8ge5/snapshot_df2ca876_e29b3126.jpg
- Nie mogę doczekać się studiów - wyznał. - To będzie życie, Iza! Niekończąca się impreza!
- Ja tam się będę skupiać na nauce.
- Będąc moją dziewczyną? ZA-PO-MNIJ!
- Najpierw musimy się na nie dostać, Panie Królu Dyskoteki!
- To akurat najmniejszy problem, Panno Molo Książkowa!
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1876799&postcount=461).
Oh Lilian
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871329&postcount=444)
...
Rozgoryczenie Liliany z dnia na dzień malało - nawet nie miała czasu na przeżywanie, zajęta opieką nad dzieckiem tego krętacza, Seppiego.
http://s20.postimg.org/ebgsl2jgd/01snapshot_827f8d76_63d611af.jpg
http://s20.postimg.org/6la0fxh4t/02snapshot_827f8d76_63d611a4.jpg
Dumna babcia z chęcią przejmowała pieczę nad Lidką.
http://s20.postimg.org/slqcwjzst/03snapshot_827f8d76_c3d60ffa.jpg
http://s20.postimg.org/4s73rlvy5/04snapshot_827f8d76_e3d61030.jpg
Ale i ona niemal zamarła ze strachu, gdy podłoga na korytarzu zaczęła się uginać pod czyimiś ciężkimi krokami. Szybko jednak kobiecie wróciła zdolność logicznego rozumowania i udała się w ślad za tym nicponiem.
Miała mu wiele do powiedzenia.
- O, mama. Dzień dobry - przywitał się, zaskoczony widokiem teściowej. - Co za spotkanie!
- Dla kogo dobry, dla tego dobry - prychnęła teściowa. - Jesteś ostatnią osobą, której bym się tu spodziewała, Lucjusz.
- No proszę, nawet mamę można jeszcze czymś zaskoczyć - brnął dalej dzielnie w dyskusję. Ciekaw był, co matka Liliany ma mu do powiedzenia. - Swoją drogą, skoro już tu jestem, to może mama iść do domu. Liliana powinna niedługo wrócić.
- I mam cię zostawić samą z małym dzieckiem?! Jeszcze po tym, co zrobiłeś jego matce?
http://s20.postimg.org/d2swzfri5/05snapshot_827f8d76_63d611d6.jpg
- To jest sprawa między mną a Lilianą i nie mam zamiaru się przed tobą tłumaczyć.
- Jakim draniem trzeba być, Seppi, żeby tak postępować z kobietą!
- Coś ty powiedziała? - wściekł się on.
http://s20.postimg.org/j50jpxfy5/06snapshot_827f8d76_a3d61157.jpg
- Może i nie jestem zbyt często w domu, może i twoja córeczka mnie nie rozumie, ale jestem ostatnią osobą, która chciałaby ją unieszczęśliwić, rozumiesz? Określenie "drań" zostaw sobie dla takich jak na przykład biologiczny ojciec Liliany!
- Zamknij się - wycedziła przez zęby.
http://s20.postimg.org/74k5mbev1/07snapshot_827f8d76_83d61179.jpg
- I wiesz co? Nie pozwolę ci manipulować nią. Ani nią, ani moją córką. Zapewniam cię, że ewentualny rozwód mój i Liliany przyniesie jeszcze większe szkody dla was wszystkich. Jeśli kochasz swoją córkę, lepiej odpuść.
- Na szczęście Liliana ma swój rozum! Więcej razy go dla ciebie nie straci!
- Jeszcze się przekonamy. Teraz pójdę się rozpakować. Spokojnie, nie zrobię dziecku krzywdy, nie musisz za mną łazić.
Rozstrojona do granic możliwości pani Czajkowska usiadła przy stole i ukryła twarz w rękach. W takim stanie zastała ją jej córka.
- Mamo, co...? - przeraziła się.
- Wrócił.
- Kto?
- Ojciec Lidii - odparła niemal z wyrzutem. - Pójdę już.
- Jesteś pewna? - zapytała kobieta z troską.
- Tak. Wystarczy mi wrażeń na dzisiaj.
Odprowadzając matkę, Liliana nagle zdała sobie sprawę, z czego wynikał mizerny stan, w jakim ją zastała..
A raczej rozmowa z kim tak ją rozstroiła.
- O, Lilka, już wróciłaś - stwierdził jej mąż, wchodząc do pokoju dziennego.
http://s20.postimg.org/85kebfvul/08snapshot_827f8d76_03d61575.jpg
- To chyba ja powinnam powiedzieć "o, Lucek, łaskawie postanowiłeś się zjawić w domu"! W dodatku zdążyłeś już rozprawić się z moją mamą!
- Sama zaczęła.
http://s20.postimg.org/ixhyqjbb1/09snapshot_827f8d76_63d61322.jpg
- Jak ci nie wstyd? A ten Urząd Stanu... To, że obiecałeś być przy porodzie...!
- Niczego nie obiecywałem. A tak dla twojej wiadomości, to niewiele się spóźniłem, ale najwyraźniej nikt ci niczego nie przekazał.
- Jak to? Dlaczego nie przyszedłeś nas odwiedzić?!
- Chciałem pogadać z tobą bez świadków, ale to był pierwszy dzień i wszyscy się wokół ciebie kręcili.
- Co za idiotyczne tłumaczenie! Zapomniałeś, że jesteś ojcem dziecka?
- Nie, nie zapomniałem. Ale sceny typu "spóźniony tatuś" nie są w moim stylu. Ani tobie, ani tym bardziej mi, nie potrzeba było takich sensacji. A z tym USC... Tak, zarejestrowałem Małą w wolnej chwili, ale kompletnie zapomniałem dać ci znać, że to zrobiłem.
- Bogowie, Lucek! - wściekła się ona.
http://s20.postimg.org/sgrnjzyt9/10snapshot_827f8d76_83d61615.jpg
- Przepraszam, Lilka - powiedział ze skruchą. - Próbowałem, naprawdę. No i zbyt szybko wezwali mnie z powrotem. Nie chciałem, żeby tak wyszło, przysięgam.
- No dobra - odpuściła. Nie miała siły ani ochoty na ciągnięcie tej i tak bezsensownej wymiany zdań. Musiała się przyzwyczaić do tego, że jej mąż i tak będzie robił, co mu się podoba... - Na jak długo zostaniesz?
- Tydzień.
- Dlaczego znowu tak krótko?!
- To nie ode mnie zależy. Lilka, no, naprawdę!
- Miałeś rzucić w cholerę tę fuchę!
- Nie mogę. Na razie nie mogę. Daj mi jeszcze trochę czasu.
- Obym się doczekała - powiedziała surowo.
Smutek i żal malały jednak z każdą sekundą, którą mąż Liliany spędzał pochylony nad łóżeczkiem ich córki.
http://s20.postimg.org/4bqy2aeil/11snapshot_827f8d76_c3d61743.jpg
http://s20.postimg.org/gu7jivbi5/12snapshot_827f8d76_83d61705.jpg
Patrzył się na nią i patrzył... Czegoś takiego Liliana się nie spodziewała. Czyżby Lucek aż tak miał pokochać małą Lidkę?
http://s20.postimg.org/wgysw8pa5/13snapshot_827f8d76_63d6176c.jpg
Ale tak - to właśnie się działo na jej oczach i w jego sercu. Nagłe rozczulenie, świadomość, że od tej pory jest naprawdę za kogoś odpowiedzialny, że ten ktoś już zawsze będzie go potrzebował.
Że już nigdy nie będzie sam.
I nawet jeśliby z jakiegoś powodu nie wyszło mu z Lilianą, będzie miał powód, żeby wrócić do domu.
Do niej.
- Ona jest taka... - podniósłszy głowę, zwrócił się przyciszonym głosem do żony. - Sam nie wiem, brakuje mi słów... Mógłbym na nią patrzeć i patrzeć. Chyba rośnie ci konkurencja, kochanie.
- A czy to, że kochasz ją bardziej niż mnie, będzie cię częściej sprowadzać do domu? - zapytała ze smutkiem.
- Lilka, co za głupoty wygadujesz? - zaskoczyło go to pytanie.
Przytulił ją mocno.
http://s20.postimg.org/hma7i2fp9/14snapshot_827f8d76_83d61785.jpg
- Wiem, że to tak nie wygląda, ale naprawdę staram się jak mogę. Jestem tu tak często, jak na to pozwalają mi obowiązki. Ja też za tobą tęsknię i dużo bardziej wolę zasypiać w jednym łóżku z tobą niż samemu. Nawet teraz, gdy robisz mi wyrzuty, cieszę się, że tu jestem. Że przez kilka dni mogę być pomocą domową, mężem, a teraz jeszcze i ojcem dla tej małej.
- Nie chcę, żeby się wychowywała bez ojca - powiedziała dobitnie.
- Ja też tego nie chcę, ale to naprawdę nie jest takie proste...
Wyrwała się z objęcia.
- Winny się tłumaczy, Lucek!
- Wiem, wiem... Ale to się zmieni. Na sto procent. Jeszcze tylko trochę.
- Ile razy będę tego jeszcze słuchać?
- Mam nadzieję, że nigdy więcej.
- Ale nie obiecasz mi tego?
- Obawiam się, że nie.
Posłała mu pełne rezygnacji spojrzenie, po czym zniknęła za drzwiami.
Koniec gry, stwierdził Lucjusz.
Atmosfera tego wieczoru była raczej markotna. Sprawy nie polepszała też budząca się co parę godzin Lidka, ale jej mama zatracała się wtedy w ich własnym świecie. Ojciec dziewczynki mógł być jedynie obserwatorem. Przynajmniej na razie.
Postanowił, że zrehabilituje się rano.
Mimo zmęczenia, wstał wcześniej, ubrał się, wybrał do sklepu po zakupy i przygotował śniadanie.
Jego ofiarność mile zaskoczyła Lilianę. Najedzona zdawała się być bardziej wyrozumiała.
Nadszedł moment, w którym panna Seppi miała zostać zapozna ze swoim tatą.
http://s20.postimg.org/3tvsmfoxp/15snapshot_827f8d76_c3d60dd9.jpg
http://s20.postimg.org/7209zhb7h/16snapshot_827f8d76_63d60e5b.jpg
Miny Lucka z początku przerażały trochę i dziecko, i jego matkę, ale ostatecznie Maleńka odwzajemniła sympatię jej taty.
http://s20.postimg.org/9xhyk34l9/17snapshot_827f8d76_e3d60e73.jpg
http://s20.postimg.org/42xyq3r3x/18snapshot_827f8d76_c3d60e90.jpg
- Lucek, u-...
- Spokojnie. W moich ramionach jest najbezpieczniejsza na świecie.
http://s20.postimg.org/gcgzgrbb1/19snapshot_827f8d76_83d60f1a.jpg
- Moja malutka - szeptał do niej czule całkiem zapominając o bożym świecie. - Tak się cieszę, że cię mam. Udałaś mi się jak nic innego w życiu. Czym ja sobie zasłużyłem na ciebie? Jesteś taka malutka, a złamałaś serce dorosłemu facetowi... Jak ty to zrobiłaś?
http://s20.postimg.org/64yg4cp31/20snapshot_827f8d76_83d60efa.jpg
- Chociaż prędzej mi do diabła, to dla ciebie będę aniołem stróżem.
http://s20.postimg.org/41o0wopa5/22snapshot_827f8d76_a3d60f3f.jpg
Kocham cię.
Mama Lidki była zaskoczona nagłą przemianą jej męża.
- Na pewno dobrze podgrzałeś mleko?
http://s20.postimg.org/ygk01e8zh/21snapshot_827f8d76_43d60f69.jpg
- Na pewno, na pewno.
- Może lepiej ja to zrobię...?
- Nie. Kończ ten obraz. Dam sobie radę.
Pan Seppi z przyjemnością przejął także resztę obowiązków młodej mamy, a małej Lidce zupełnie nie przeszkadzała ta nagła zmiana ról ;]
http://s20.postimg.org/l4qss75z1/23snapshot_827f8d76_034e996e.jpg
Tata to nie mama w końcu!
http://s20.postimg.org/xxews4hkt/24snapshot_827f8d76_e3d612ed.jpg
- Tak strasznie nie chcę wyjeżdżać - powiedział w przededniu swojego powrotu do pracy.
- Rzuć to w cholerę i zostań z nami - zaproponowała jego ukochana.
- Wiesz, że nie mogę.
http://s20.postimg.org/ifw0260hp/25snapshot_827f8d76_c3d61365.jpg
- "Nie mogę" i "nie mogę"! - wybuchła nagle. - Ileż można tego słuchać?
http://s20.postimg.org/off5s2vwd/26snapshot_827f8d76_e3d61625.jpg
- A swoją żonę i córeczkę jakoś zawsze MOŻESZ zostawić! Lucek, zdecyduj się, do cholery! To zaczyna być nudne!
- Lilka...
- Po co ja na ciebie tracę tyle czasu i nerwów? - zapytała, już spokojniejszym tonem.
- Bo mnie kochasz.
- Tak, Lucek. I w tym cały problem.
Nagle objęła go mocno.
http://s20.postimg.org/5ykr19fy5/27snapshot_827f8d76_83d6168a.jpg
- Nienawidzę, kiedy wyjeżdżasz, wiesz? I ciebie wtedy też nienawidzę, bo znowu mnie zostawiasz.
- A ja nienawidzę ciebie zostawiać, ale tak to już jest... Jeszcze tylko trochę i skończy się to piekło.
Nim zdążyła coś powiedzieć, pocałował ją mocno.
http://s20.postimg.org/8jux2iupp/28snapshot_827f8d76_23d616b6.jpg
Obiecuję.
Ciąg dalszy nastąpił (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1876799&postcount=461).
...
Poza scenami:
raz (http://s20.postimg.org/eytxz71fh/snapshot_df2ca876_829abf24.jpg), dwa (http://s20.postimg.org/58sbe1jp9/snapshot_827f8d76_03d60dfe.jpg).
Nareszcie odcinek :love:
Ach, widzę, że Jonatan daje popalić :D Dla Olci to musi być niezwykle ciężka szkoła przetrwania. Ależ jakie on słodkie minki robi podczas kąpieli! Nie mogę się napatrzyć! :wub: W sumie to Ola jest biedna :< Opieka nad dzieckiem i w dodatku kosztem samej siebie to zdecydowanie nie jej bajka i widać to z daleka. I każdy w jej otoczeniu oczekuje właśnie tego, że totalnie się zmieni. W dodatku Józek... Jak bardzo go lubię, to akurat wówczas zachował się totalnie nieodpowiedzialnie. Jasne, chciał skończyć studia i dobrze się do nich przyłożyć (wszak lekarz to odpowiedzialna fucha), spotkać się z kumplami, ale wygląda na to, że zupełnie pominął fakt, iż Ola też chciała takiego "swobodnego" życia jak on. Kurczę, oni byli taką uroczą parą :( Aż żal widzieć jak to się wszystko rozpada.
Tak szczerze, to myślałam, że Ola do końca studiów będzie z Józkiem i Natankiem :( A tu taka przykra niespodzianka :cry: Józek chyba ogarnął, że to także po części jego wina.
Ale dobrze, że Kuba i Iwetta pomogli Józkowi. Z pewnością było mu to potrzebne ;) Natan! :wub: Kochany jest <3 A z tatusiem to już w ogóle stanowi uroczy duet :D No i bardzo podoba mi się jego pokoik :fun:
Ach, no i ta długo wyczekiwana premiera Izy i Adasia :) Fajnie tak sobie przypomnieć cytaty dotyczące tej parki :> Z Izki wyrosła ślicznotka, ale już kiedyś przecież się nią zachwycałam :D Wanda Wujek to chyba powszechnie lubiana simka, nie? Wszak wystąpiła już w tylu wątkach jako koleżanka któregoś z bohaterów :fun: Oho, Michasia zaczyna mi przypominać Milenę :) Że się tak wyrażę: nie pamięta wół, jak cielęciem był :D No i to droczenie się Izaaka z córką. Nooo, on jest takim fajnym tatusiem. I potrafi na spokojnie porozmawiać z Izą ;)) No i jest zgoda z Michasią :D Aczkolwiek czuję, że to będzie jedynie cisza przed burzą.
Adaś! Pamiętam jak był takim małym szkrabem, a tu już prawie dorosły sim :rolleyes: Uroczo wyszedł z Alinką ;)) W ogóle Roklin ma w sobie dużo uroku osobistego. To po rodzicach xd Trochę mierzwi mnie zachowanie Michaliny w stosunku do Adama. I znów nasuwa mi się wątek z Mileną, gdy to Michasia chciała spotykać się z Izaakiem, a jej mama miała o to pretensje. Rozumiem, że nie chce aby Iza cierpiała tak jak ona, ale zabraniając jej wszystkiego może się prędzej spodziewać, że jej działania przyniosą odwrotny efekt :/
Ale z Adasia bajerant :fun: A to ich zejście było mega :D Tyyyyyle słodkości w jednej chwili ;))
Macierzyństwo dodało Lilce skrzydeł! Wygląda na taką szczęśliwą, trzymając Lidkę w ramionach :P A Nastce dobrze z fuchą babci :P No i wrócił mąż/zięć/ojciec marnotrawny. Mega intryguje mnie to, czym on się zajmuje. Długo będziesz nas tak trzymać w niepewności? Luckowi coraz szybciej idzie udobruchanie żony. Albo to raczej zasługa Lidki ;)) Rodzice nie mogą chodzić zbyt długo pochmurni, gdy mają przy sobie taki skarb <3 Szkoda, że mało kto wierzy w jego umiejętności rodzicielskie (wszyscy tzn. Nastka i Lilka). A on przecież tak dobrze sobie radzi z Małą!
Ach te obietnice... Ciekawe jak długo będzie jeszcze obiecywał ;))
LepkiePaluszki23
20.03.2016, 15:25
Czy Ola chodzi w ręczniku, czy to jakaś nowa moda? Żeby dziecko same zostawić? A co by było, gdyby Józek nie wrócił? Te twoje simy, to same śliczności :love:
Iza wygląda trochę jak chłopak z zespołu metalowego. :smiech: Adaś zafarbował włosy? Adaś jakiś dziwny się zrobił. :| Też czuję, że znajomość Izy z Adasiem źle się skończy...
Zmiany Lucka na lepsze? Jestem na tak! :D
Czekam na kontynuacje :D
Trochę żeśmy się naczekali na nowy odcinek :)
Ola jak mogłaś. Rozumiem zmęczenie, zmęczeniem, ale gdyby każda matka z powodu zmęczenia miała porzucać swoje dziecko, na świecie byłyby same sieroty. W jej przypadku to raczej nie zmęczenie fizyczne, a psychiczne, no i jeszcze Józek też jej nie pomagał. W sumie zachował się jak ostatni cham. Całe szczęście, że dziadkowie pomogli przy małym, bo kto wie, jak by się to skończyło. No i gdzie podziała się Ola?
Iza faktycznie ładna. Mama bardzo surowa (dobrze pamiętam - Michalina?), żeby w weekend nastolatka nie mogła wyjść spotkać się z przyjaciółmi? Iza wydaje się być rozsądna ... chociaż Adam zawrócił jej w głowie. Ubawiła mnie reakcja mamy Izy, kiedy Adam przyszedł do ich domu wieczorem :D Wydaje mi się, że z ich związku wyniknie coś niedobrego ...
Nie podoba mi się jak Lucek zachował się w stosunku do teściowej. W ogóle nie wiem sama jak skomentować ten dzisiejszy odcinek Lilki i Lucka ... na jej miejscu chyba bym mu łeb urwała. Niby fajnie, że pomaga i zajmuje się małą kiedy jest w domu, ale z drugiej strony ileż można znosić tych jego nieobecności.
Master of Disaster
24.03.2016, 20:30
Jee, odcinek!
- Oluś, ty płaczesz? - usłyszała. Twarz właściciela owego głosu wyrażała zdziwienie.
- Nie, kroję cebulę - odburknęła.
A może topi złoto (https://www.youtube.com/watch?v=gYUfmLPCpD8#t=5m5s)? :D
Ola faktycznie mogła się poczuć olana przez męża. Nie podoba mi się, że porzuciła dziecko, no ale Józek lepiej by zrobił, jakby pozwolił jej trochę odpocząć od obowiązków. Choćby prosząc raz na jakiś czas kogoś z rodziny o przypilnowanie małego i zabierając żonę na randkę... albo choćby na długi spacer po parku tylko we dwoje.
Jonatan jest uroczy. Fajnie, że Józek umie się nim zająć. Ciekawi mnie, co chce teraz zrobić ze sobą Ola...? Gdzie chce wyjechać?
Zastanawiam się, czy metody wychowawcze Michasi nie są ciut za ostre... Ciut.
No, widzę, że Izaak trochę łagodzi spory córki z matką. I to na dodatek w całkiem mądry sposób, bez kwestionowania autorytetu matki.
Jaka ta Michasia surowa. Dobrze, że mąż ją trochę tonuje :rolleyes:
- Co do tamtych, to chciałem się po prostu upewnić, że żadna nie jest lepsza od ciebie. To nie było na poważnie.
Oj, to nie wzbudza we mnie zaufania.
- Nie mogę doczekać się studiów - wyznał. - To będzie życie, Iza! Niekończąca się impreza!
Tylko nie przeginaj z tymi imprezami, bo jeszcze cię pani Michalina weźmie w obroty i będziesz płakał a ja się będę śmiać :evil:
Nie no żart, życzę mu dobrze na razie.
Po mojemu Lucjusz przegina trochę. Zwłaszcza przy rozmowie z teściową.
Koniec gry, stwierdził Lucjusz.
???
Najedzona zdawała się być bardziej wyrozumiała.
Wiadomo, jak Sim głodny, to zły ;)
Dobra, nie wiem co ten Lucek kombinuje i nadal mam pewne obawy.
Jak zwykle ciekawie, trochę spokojniej niż to ostatnio zwykle bywało (żadna postać mnie nie wpieniła :D)
Ależ jakie on słodkie minki robi podczas kąpieli! Nie mogę się napatrzyć!
W sumie jak wszystkie maluchy podczas kąpieli :D Też to uwielbiam :love:
Kurczę, oni byli taką uroczą parą
"Byli"? Zarówno Józek, jak i Ola, w mojej grze żyją i mają się nieźle ;) Jak ja to mówię: "dopóki żyjemy, nic nie jest przesądzone".
Ach, no i ta długo wyczekiwana premiera Izy i Adasia
"Michasia i Izy", nawiązując do "Michasi i Izaaka" ;) I nie szkodzi, że tytułowy Michał nie pojawi się w pierwszych dwóch/trzech odcinkach ;) U Bułhakowa tytułowa Małgorzata też pojawiła się dopiero gdzieś w połowie książki, więc czuję się usprawiedliwiona :D
Wanda Wujek to chyba powszechnie lubiana simka, nie?
To zależy... ;)
Btw, nie wspominałam Ci o tym w naszej konwersacji, ale niedawno córka marnotrawna się zaręczyła : D
Aczkolwiek czuję, że to będzie jedynie cisza przed burzą.
Czujesz? Ty to WIESZ! :D
A Nastce dobrze z fuchą babci
http://s20.postimg.org/z2j2rqgot/snapshot_23d6269b_04098f2e.jpg
:D
Długo będziesz nas tak trzymać w niepewności?
Raczej tak :D
Czy Ola chodzi w ręczniku, czy to jakaś nowa moda?
Czemu od razu moda? Nie zdążyła nic na siebie założyć po kąpieli, to była w ręczniku :P
A co by było, gdyby Józek nie wrócił?
A dlaczego miałby nie wrócić? :D
Iza wygląda trochę jak chłopak z zespołu metalowego.
Pewnie w głębi duszy jest żelazną damą :)
Adaś zafarbował włosy?
Nie? :O
No i gdzie podziała się Ola?
Ciekawi mnie, co chce teraz zrobić ze sobą Ola...? Gdzie chce wyjechać?
Wchłonął ją Wielki Świat.
A co przez to rozumiem, dowiecie się... kiedyś.
(dobrze pamiętam - Michalina?)
Dobrze pamiętasz :D
Koniec gry, stwierdził Lucjusz.
To metafora w najczystszej postaci, ale jak nastroje pozwolą, to też się wyjaśni.
Podziękowania za odzew :)
Fatalnie, że na forum się dzieje jak się dzieje, ale wiedzcie, że tak długo, jak będzie się w tym temacie pojawiać 5 komentarzy pod odcinkiem, "Miasteczko" będzie się pisać. Losy bohaterów nadal się toczą :)
Liv, powiem tak...
jestes niezastapiona ;)
Kowai-Neko
04.04.2016, 12:53
Z góry już chciałam napisać, że czytam wszystkie perypetie twoich simsów, choć często zapominam skomentować, ale obiecuję poprawę.
Jonatan jest uroczy :wub: Aleksandra ogarnij się, a ty Józef pomóż żonie :(( Ola :cry: Ciesz się Józek, że masz pomoc rodzinny. Iza wyrosła na śliczną pannę :wub: Z tego co zauważyłam Wanda Wujek to bardzo przyjacielska simka :D Adaś jest takim dobrym bratem ;) Michalina coś myślę, że jednak nie upilnujesz córki. Jej nareszcie razem, ale czy na długo :| Dobrze, że Lila ma pomoc w rodzinie. Lucek weź skończ z tą robotą, przez nią cierpi twoja rodzinna :(( Sceny z małą Lidką są rozczulające :wub: Czy teraz będzie dobrze dla Lucka, Lilki i ich maleństwa?
CademZoe
10.05.2016, 22:15
Jeju, od roku czytam twoje historie i ani razu się nie zawiodłam ;)
Mam takie małe pytanie - często przyspieszasz grę? Swoje nowe miasto stworzyłam tydzień temu (po półrocznej przerwie od simsów przez wszelakie problemy), pobudowałam domki, stworzyłam rodzinki i trochę dużo przyspieszałam, bo to zajmowanie się dziećmi bywało uciążliwe i... kilka dni, a one już prawie dorosły :( Chciałam trochę zwolnić rozgrywkę, ale nie potrafię :D
Ohoho, dawno mnie tu nie było!
Mefisto, Niki, CademZoe - dziękuję za komentarze :) Tą ostatnią zaś witam w świecie moich simów :D
Czy teraz będzie dobrze dla Lucka, Lilki i ich maleństwa?
Poza forum czasami wstawiam spoilery :rolleyes:
Mam takie małe pytanie - często przyspieszasz grę?
Nie, nie przyspieszam gry - całe miasteczko starzeje się równomiernie. Oparte jest to o system rundy. No i 1 dzień w grze = 1 rok. 1 runda = obecnie to chyba 5 simowych lat, ale chyba to skrócę :P
Teraz wyjaśnienia, co się ze mną dzieje.
"Prywata" pierwszy raz od wieeeeeelu lat daje mi się we znaki - owszem, nadal siedzę dużo przy kompie, odwiedzam forum i inne simowe stronki, ale do gry samej w sobie mnie jakoś nie ciągnie. Materiał fotograficzny na następny odcinek co prawda mam gotowy od dawna, ale odkładam pisanie OJSG na rzecz innego tworzenia. Jak napiszę pracę licencjacką, to zrobię wszystko! - tak mniej więcej brzmi moja obecna filozofia życiowa. Pocieszające (i dla mnie, i dla Was) może być jednak to, że zapowiedziałam mojej promotorce, że dostarczę ją NAJPÓŹNIEJ w poniedziałek.
Myślę, że nim maj się skończy, dowiecie się, co było dalej z Inkami, Adasiem i Izą oraz z Seppisiami, a ja wyruszę w dłuższą podróż do Nieznanowa ;)
Uff, wreszcie udało mi się nadrobić wszystkie 46 stron tematu i mam nadzieję, że teraz już będę na bieżąco :P Przyznam, że trochę mi to czasu zajęło, ale było warto! Chociaż nie będę ukrywać, że kompletnie nie ogarniam tych wszystkich rodzin, pokrewieństw i tak dalej, dobrze że chociaż wiem, kim są główni bohaterowie, chociaż i tego wielokrotnie zapominałam podczas czytania i gubiłam się XD No, będę musiała kiedyś przysiąść i obczaić drzewa genealogiczne i tak dalej.
Co do samej relacji, to jestem pod ogromnym wrażeniem - Twoje historie są niesamowite, bardzo realistyczne, podoba mi się jak przedstawiasz charatery postaci, no i sposób, w jaki piszesz - mistrzostwo. Podziwiam też ogromne otoczenie i te wszystkie rodziny - też mam podobny styl grania, ale moje otoczenie nie jest aż tak duże (zresztą, gram w maxisowym Miłowie). Poza tym, patrząc na twoje miasteczko wręcz zapragnęłam stworzyć sobie nowe i też je rozwinąć, co zresztą realizuję. Naprawdę, potrafisz człowieka natchnąć :D
Bardziej szczegółowy komentarz co do relacji następnym razem, bo jak zacznę komentować wszystko co było dotychczas to zgłupieję XD
Powiem tylko, że się żem wkurzyła na Lenę, co prawda nie moja imienniczka, chyba że z nicka, ale jakoś tak skojarzyła mi się za to z moją mamą :O Dobrze, że się opamiętała przed śmiercią.
Lenna - witam w temacie i dziękuję za długi, budujący komentarz :)
Miałam coś naskrobać na "dzień dobry", ale że nie bardzo wiem, co by to mogło być, dlatego ograniczę się do życzenia Wam miłej lektury ;) Kolejna część pojawi się raczej na pewno szybciej niż ta xD Nawet jeśli rzadko kiedy ostatnio gram, to materiału na odcinki mi nie brakuje ;) I tyle.
...
Aleksandra
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871979&postcount=450)
...
Jak każdy ambitny, młody człowiek, Józef Inek większość swojego czasu spędzał w pracy, którą lubił. Jeśli w czasie wolnym nie bawił się z synkiem, to szedł na siłownię, spotykał się z przyjaciółmi przy piwie, brzdękał na gitarze jak za starych dobrych czasów albo czytał książki, głównie medyczne. Na rozrywki, którym najczęściej oddawali się jego schorowani podopieczni, on zazwyczaj nie miał czasu. Co się dzieje w świecie wiedział z radia, którego słuchał w drodze do pracy czy podczas przerw w szpitalu. Nie dziwić się, że pewnego dnia z ciekawości sięgnął po gazetę.
https://s20.postimg.org/r7r750rnh/snapshot_db0a7251_03b38087.jpg
Szybko wertował kartki, bo mało który nagłówek wyglądał zachęcająco. Stałą rubrykę poświęconą plotkom na temat gwiazd już-już miał miał ominąć wzrokiem, gdy nagle zobaczył...
http://s20.postimg.org/3yrkgi6f1/Sims2_EP9_2016_01_26_13_10_48_45.png
JĄ.
Nie chodziło nawet o to, że była w towarzystwie innego, starszego zresztą faceta. Ten zaś, jak wyczytał Józio, był producentem, w którego ostatnim filmie zabłysła rolą niejaka Aleksandra Stanek, nowa twarz showbusinessu.
Aleksandra Stanek, dobre sobie!, pomyślał rozgoryczony, po czym rzucił gazetę z powrotem na stół.
https://s20.postimg.org/6va031mv1/snapshot_db0a7251_83b380cd.jpg
Tyle myśli kłębiło się w jego głowie, że potrzebował dłuższej chwili, żeby się uspokoić.
Więc tym zajmowała się matka jego syna!
Nie, nie zamierzał o niej myśleć jako o żonie. Zresztą, czy ona na tym zdjęciu miała obrączkę? Czy nie posługiwała się swoim panieńskim nazwiskiem?
No ale niby dlaczego miała to robić? W końcu go zostawiła, no nie? Poszła za swoimi marzeniami i na pewno była szczęśliwa.
https://s20.postimg.org/5hid7qnlp/snapshot_db0a7251_63b38136.jpg
Bez nich.
Czarno-białe zdjęcie nie dawało mu spokoju. Wieczorem odpalił przeglądarkę.
Aleksandra Stanek zdawała się być na językach wszystkich. Jej kolorowe, pozowane zdjęcia (https://s20.postimg.org/oszbklbel/Sims2_EP9_2016_01_26_13_13_33_59.jpg) były na wyciągnięcie ręki. Nie było portalu, który w swojej "rozrywkowej" części nie wspominał o niej.
https://s20.postimg.org/m660yfg1p/snapshot_db0a7251_23e6ec6c.jpg
Zdrowy rozsądek przegrał z uczuciami i tak powoli młody lekarz poznawał na nowo życiorys swojej pierwszej miłości. Na szczęście w internecie go jak na lekarstwo, ale kto wie, czy za jakiś czas Aleksandra nie zostanie główną bohaterką jakiegoś skandalu...?
Czara goryczy ostatecznie się przelała, gdy trafił na jej najnowsze (https://s20.postimg.org/w3utwprst/Sims2_EP9_2016_01_26_13_30_11_66.jpg) zdjęcia, na których reklamowała ekskluzywną bieliznę.
Jeszcze do niedawna takie widoki były zarezerwowane wyłącznie dla niego! Ilu facetów ściągnie sobie to zdjęcie na komputer czy telefon i będzie marzyć o jego żonie?
Jak mało była warta, skoro tak szybko i łatwo sprzedała swoje ciało, uśmiech i być może, serce! To wszystko, co on tak w niej kochał i co przez tyle lat zdobywał, dzień po dniu...
Wszystko na nic.
https://s20.postimg.org/n769njx19/snapshot_db0a7251_e3e6ecca.jpg
Nie, nie będzie o niej więcej myśleć, nie zasłużyła na to; on zaś się otrząśnie i będzie nadal żyć swoim życiem. Pozna kogoś, zakocha się i też w końcu będzie szczęśliwy.
Nawet bardziej, niż ona teraz.
Mały Jonatan to sama radość dla jego dziadków i taty :)
https://s20.postimg.org/5k28ukr99/snapshot_db0a7251_e3b38337.jpg
https://s20.postimg.org/9o37n2n7h/snapshot_db0a7251_83b38175.jpg
https://s20.postimg.org/fnqyqq7zx/nsnapshot_db0a7251_e3b3838a.jpg
Zdawało się jednak, że będzie musiał ustąpić kawałek miejsca dla kogoś innego w sercu tego ostatniego.
Tak, Józio się zakochał!
https://s20.postimg.org/ewy8ky5ml/snapshot_c3df5fc0_a3e6dc15.jpg
Julianna to jego nowa koleżanka z pracy - lekarz pediatra - ale i sąsiadka z ulicy. Znalazła zatrudnienie w tutejszym szpitalu i postanowiła się przeprowadzić do Nieznanowa, żeby nie tracić tyle czasu na dojazdy ze swojego rodzinnego miasteczka. Szybko okazało się, że ją i jej sąsiada nie tylko łączy to samo wykształcenie. Szybko zostali przyjaciółmi, ale wszystko wskazywało na to, że taka relacja nie do końca ich zadowala i trzeba przejść na wyższy poziom...
Zaprosiła go do domu na obiad. Naleśniki to jej popisowe danie, co zresztą zauważył jej gość :)
https://s20.postimg.org/4vosxw35p/snapshot_c3df5fc0_63e6dc58.jpg
https://s20.postimg.org/k5oo52ynx/snapshot_c3df5fc0_83e6dd5e.jpg
To było bardzo miłe popołudnie.
https://s20.postimg.org/kjq04oirh/snapshot_c3df5fc0_43e6dd4c.jpg
Józio, chcąc się jej odwdzięczyć za gościnę, zasugerował, że koniecznie muszą się wybrać do tej nowo otwartej restauracji, Widokovej, najlepiej wieczorową porą ;)
https://s20.postimg.org/f4ha3pr7h/snapshot_c3df5fc0_03e6dcb6.jpg
Julianna nie miała nic przeciwko, dlatego też ustalili termin na najbliższy im pasujący.
A potem się pożegnali...
https://s20.postimg.org/knjtkxo8t/snapshot_c3df5fc0_c3e6dd8e.jpg
https://s20.postimg.org/h2ny1pjp9/snapshot_c3df5fc0_e3e6dda4.jpg
... wiele sobie obiecując.
Dni do spotkania zdawały się ciągnąc bez końca. Młodemu mężczyźnie przypomniało się, jakie to fajne uczucie te całe "motyle w brzuchu", choć z nerwów uleciało mu z pamięci, jak to się fachowo nazywa.
Randka zdecydowanie się udała.
https://s20.postimg.org/v1g20fjlp/snapshot_db0a7251_c3e6e15f.jpg
https://s20.postimg.org/shkf6bw1p/snapshot_db0a7251_43e6e124.jpg
https://s20.postimg.org/r3ssb0wsd/snapshot_db0a7251_c3e6e19f.jpg
Ale Józef nie odprowadził przyjaciółki do domu. Przynajmniej nie od razu.
https://s20.postimg.org/org6zout9/snapshot_db0a7251_43e6e2ce.jpg
Zrobił to nad ranem.
Skoro sprawy zaszły już tak daleko, wypadało zapoznać resztę domowników z jego ukochaną. Rodzinny, niedzielny obiad był świetną okazją do tego. Iwetta i Kuba byli bardzo ciekawi dziewczyny, o której tyle dobrego słyszeli, a która zapewne wkrótce miała przestać być wyłącznie gościem w ich domu.
Synku, dzisiaj będziemy mieć bardzo specjalnego gościa na obiedzie - na pewno ci się spodoba!, oznajmił chłopcu jego ojciec z rana.
https://s20.postimg.org/anox51czh/snapshot_db0a7251_23e6e710.jpg
Pani domu chciała jak najlepiej powitać wybrankę syna w progach ich domu, a, jak wszyscy wiemy, przez żołądek do serca ;)
https://s20.postimg.org/k5fhdljwd/snapshot_db0a7251_e3e6ea41.jpg
No i zawsze to porcja zdrowych kwasów tłuszczowych :D
The time Julianna has come.
https://s20.postimg.org/vvy08q22l/snapshot_db0a7251_c3e6e769.jpg
Najpierw miała poznać syna swojego chłopaka.
Ciekawe, co go tak zdziwiło...?
https://s20.postimg.org/a6z44uzul/snapshot_db0a7251_e3e6e7ae.jpg
Ale ciocia Jula szybko zdobyła serce najmłodszego Inka :)
https://s20.postimg.org/voadc7r3x/snapshot_db0a7251_03e6e811.jpg
https://s20.postimg.org/xvem04we5/snapshot_db0a7251_43e6e897.jpg
Józefowi już dawno nie było tak dobrze na sercu. Bardziej niż partnerki dla siebie pragnął tylko kochającej mamy dla Jonatana.
https://s20.postimg.org/km5adrx19/snapshot_db0a7251_e3e6e857.jpg
Ale reszta rodziny też czekała, żeby ją poznać.
https://s20.postimg.org/w2bpbtb7h/snapshot_db0a7251_43e6e9d7.jpg
https://s20.postimg.org/rqn3mt4al/snapshot_db0a7251_03e6ea00.jpg
https://s20.postimg.org/9la58r4sd/snapshot_db0a7251_43e6ea14.jpg
https://s20.postimg.org/b94p9nta5/snapshot_db0a7251_a3e6ea25.jpg
https://s20.postimg.org/j4f8oh2wt/snapshot_db0a7251_43e6ea6d.jpg
Sądząc po minach rodziców i przebiegu rozmowy podczas jedzenia, Julianna została zaakceptowana w gronie rodzinnym. Ale i ona sama poczuła się jak w domu - zniknęły początkowa rezerwa i nieśmiałość. Okazało się, że młoda pani doktor jest bardzo interesującą rozmówczynią.
https://s20.postimg.org/69791pnnh/snapshot_db0a7251_83e6eabd.jpg
I najlepszym możliwym materiałem na żonę, matkę i synową.
Ciąg dalszy nastąpi, ale nie w następnym odcinku.
Michaś i Iza
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871979&postcount=450)
...
Tę część rozpoczynamy od migawek studenckiego życia głównych bohaterów - przyszłej dziennikarki i komika.
https://s20.postimg.org/v1x9v20ot/snapshot_02c7da2d_a2dd1ffe.jpg
(Iza)Bel(l)a. (https://s20.postimg.org/qil19jit9/snapshot_82de59c9_62de5ac6.jpg)
https://s20.postimg.org/vp0rybmyl/snapshot_82de59c9_62de5ca1.jpg
Należy też wspomnieć, że na trzecim roku młodzi postanowili zamieszkać razem.
https://s20.postimg.org/nko2fub5p/snapshot_82de59c9_42de5a3c.jpg
https://s20.postimg.org/5kevbgiyl/snapshot_82de59c9_22de5a57.jpg
Randka w domowym zaciszu - czemu nie?
https://s20.postimg.org/mow6e4qv1/snapshot_82de59c9_c2de5ada.jpg
https://s20.postimg.org/b124jl1q5/snapshot_82de59c9_22de5aff.jpg
https://s20.postimg.org/47x69klj1/snapshot_82de59c9_82de59ca.jpg
https://s20.postimg.org/oj90vvdvh/snapshot_82de59c9_62de5b4c.jpg
https://s20.postimg.org/hu2hfusjh/snapshot_82de59c9_62de5bf9.jpg
https://s20.postimg.org/4gzcd8np9/snapshot_82de59c9_a2de5c5a.jpg
Niestety, często się kłócili. Mieli ku temu mnóstwo okazji i powodów.
https://s20.postimg.org/iywjl8f0d/snapshot_82de59c9_62de5fc8.jpg
Iza zarzucała swojemu chłopakowi, że niemal cały swój czas poświęca na przygotowywanie się do występów w klubie studenckim i przez to zaniedbuje obowiązki domowe, ale i nią samą.
https://s20.postimg.org/wv4rx4b99/snapshot_82de59c9_22de5ffd.jpg
Adam był jednak zupełnie innego zdania. Bynajmniej nie zamierzał niczego zmieniać, bo jemu takie życie odpowiadało. Do czasu.
Zmiana, jakiej wkrótce zamierzał dokonać w swoim życiu, bardzo zaskoczyła jego dziewczynę.
To była ostatnia rzecz, jakiej mogła się po nim spodziewać.
https://s20.postimg.org/sn9zod9tp/snapshot_82de59c9_02de616c.jpg
Zabolało. Bardzo. Po tylu latach usłyszeć, że lepiej będzie, jeśli dadzą sobie spokój!
https://s20.postimg.org/dfu040hz1/snapshot_82de59c9_02de6183.jpg
On jednak po raz kolejny pozostał niewzruszony. "Znajdź sobie kogoś, kto marzy o tym samym, co ty", usłyszała. W domyśle miała to potraktować jaką dobrą radę i życzenia wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
Bez niego.
https://s20.postimg.org/dh8jb696l/snapshot_82de59c9_e2de6189.jpg
Spakowała swoje rzeczy.
https://s20.postimg.org/jxhi19hq5/snapshot_82de59c9_22de606b.jpg
A przynajmniej próbowała to zrobić, bo łzy, wspomnienia i ból w sercu skutecznie utrudniały jej sprawę.
https://s20.postimg.org/oi3og71fh/snapshot_82de59c9_82de608a.jpg
Może i on z łatwością pogodził się z jej nieobecnością w swoim życiu, ale ona nie potrafiła wyrzucić go z serca.
A przynajmniej nie od razu.
Studia to doskonały czas na weryfikację swoje dotychczasowych znajomości - kto powiedział, że znajomy z podstawówki - jeden z wielu - nie może po latach awansować do rangi najlepszego przyjaciela?
Poznajcie Wernera.
https://s20.postimg.org/ae7t7su7x/snapshot_02c7b810_42e0eca2.jpg
Może i to wygląda tak, że główkuje nad jakąś głupią pracą pisemną, ale tak naprawdę w tamtym momencie próbował... zrozumieć kobietę.
Ową kobietą była Loretta Szopen, która jakiś czas temu wpadła mu w oko.
Bardzo chciał rozwinąć tę znajomość.
https://s20.postimg.org/eomh3dzb1/snapshot_02c7b810_42de396a.jpg
Nie zawsze jednak wystarczało mu odwagi, żeby przerwać interesująca rozmowę z nią i zaprosić ją na randkę. Rękę zaś w ostatnim momencie udawało mu się cofać.
Pewnego razu oboje - przez przypadek - spotkali się w klubie.
https://s20.postimg.org/dm33td1q5/snapshot_02c7da2d_e2de4104.jpg
Pewien ubytek komórek nerwowych wskutek spożycia etanolu miał zbawienny wpływ na samopoczucie nie tylko Wernera, ale i obiektu jego westchnień.
https://s20.postimg.org/432lrdszh/snapshot_02c7da2d_42de40c9.jpg
Że też Lorci było wygodnie pląsać w tym blezerku!
Na tańcu w kółeczku się jednak nie skończyło - młody człowiek postanowił powiedzieć jej wprost, co o niej myśli.
https://s20.postimg.org/kfcnh47b1/snapshot_02c7da2d_22de4164.jpg
Potem poszło już z górki.
https://s20.postimg.org/o08j0cbul/snapshot_02c7da2d_82de41b0.jpg
https://s20.postimg.org/lwy3soc1p/snapshot_02c7da2d_c2de41f5.jpg
Nie zrobili jednak niczego głupiego.
Werner nie miał pojęcia, że ktoś inny także stara się o względy pięknej skrzypaczki.
https://s20.postimg.org/ux7aqlxj1/snapshot_02c7da2d_42df7ce2.jpg
Zdziwił się, gdy pojawiła się w jego akademiku następnego dnia i wypytywała o Olivera, jego współlokatora. Nie domyślił się, że między nimi może być "coś", a mając w pamięci wczorajszy wieczór, zebrał się na odwagę i chciał zaprosić ją na randkę.
Odmówiła bez zastanowienia, ale nie podobała powodu.
https://s20.postimg.org/ut8vwm2nx/snapshot_02c7b810_e2df789c.jpg
https://s20.postimg.org/4z3okks1p/snapshot_02c7b810_42df78b4.jpg
Niestety, niedługo później było mu dane dowiedzieć się, co mogło być przyczyną takiego jej zachowania.
https://s20.postimg.org/5d50k6c59/snapshot_02c7b810_22e0efd1.jpg
A on tylko przyszedł coś przekąsić!
No i najadł się... Wstydu.
https://s20.postimg.org/b3v6xwk59/snapshot_02c7b810_c2e0f012.jpg
Zakochani jednak zdawali się nie zwracać na niego uwagi.
Z początku nie mógł odżałować, że tak się ociągał i pozwolił ją sobie odbić. Obwinianie się i ciągłe analizowanie sprawy jednak nie pomagało mu w nauce, dlatego postanowił przerzucić winę na nią - jakby nie patrzeć jechała na dwa fronty, czyż nie? Całowała się z nim mimo że "na poważnie" myślała o kimś innym. A fałszywymi dziewczynami przecież nie warto zawracać sobie głowy.
A na głowie przecież miał obronę pracy dyplomowej! Poważna sprawa, mówię Wam.
No i nagle w jego życiu na znaczeniu zyskała dawna znajoma - Iza Kerner. Oboje zastanawiali się, jak to się stało, że wcześniej jakoś nigdy nie zwrócili na siebie uwagi...
Po odebraniu dyplomów młodzi wrócili do Nieznanowa.
Werner wynajął kawalerkę (podobnie jak widoczny na tym zdjęciu Rupert, jego przyjaciel).
https://s20.postimg.org/siff66ha5/snapshot_a2e5175d_a2e5175e.jpg
Był także częstym gościem u swojej siostry, która niedawno została mamą.
https://s20.postimg.org/skzat0kxp/snapshot_bb602fca_c2e5f3a0.jpg
Siostrzenica skradła jego serce.
https://s20.postimg.org/jbx4iwc1p/snapshot_bb602fca_62e5f38e.jpg
Nie tylko bawił się z nią, ale i karmił, kąpał, przebierał...
I wiedział, że chciałby kiedyś robić to samo, ale ze swoim własnym dzieckiem. Najpierw jednak wypadałoby znaleźć sobie dziewczynę.
Mały pokoik w niebieskim domku ponownie powitał jego właścicielkę. Nie tylko on zresztą - jej rodzice bardzo ucieszyli się, że ich jedyne dziecko postanowiło do nich wrócić. Chociaż - Iza odniosła takie wrażenie - we dwójkę było im zupełnie dobrze.
https://s20.postimg.org/uw1yaxl31/snapshot_df2ca876_22f0d2be.jpg
https://s20.postimg.org/5raxxilml/snapshot_df2ca876_62f0d1bf.jpg
https://s20.postimg.org/7x58s0p31/snapshot_df2ca876_82f0d277.jpg
Patrząc na nich nieraz nie mogła się nadziwić, że taka miłość może istnieć - od zawsze i na zawsze. Przecież jeszcze jakiś czas temu była pewna, że jej i Adasiowi też się to przytrafi, że będą dla siebie "tymi jednymi"!
Ale to nie były chłopak najczęściej wtedy zaprzątał jej myśli.
https://s20.postimg.org/6r18t80sd/snapshot_df2ca876_22f0d344.jpg
https://s20.postimg.org/j1plzjxfh/snapshot_df2ca876_e2f0d35d.jpg
Werner zaś odważył się po raz drugi otworzyć swoje serce...
https://s20.postimg.org/rl8zxb5rx/snapshot_df2ca876_42f0d412.jpg
Ciąg dlaszy nastąpi.
Oh Lilian
poprzedni odcinek (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1871979&postcount=450)
...
Odkąd Lidka pojawiła się na świecie, nic nie było takie samo. Nawet czas płynął inaczej, jakoś tak... szybciej. Wkrótce Liliana wyprawiła córeczce pierwsze przyjęcie urodzinowe.
Zaczęła też odliczać dni do przyjazdu taty solenizantki.
https://s20.postimg.org/aizejyqrh/snapshot_827f8d76_43d61bf4.jpg
Dzisiaj ktoś nas odwiedzi na dłużej, kochanie, oznajmiła jej z uśmiechem.
https://s20.postimg.org/cz17xt8u5/snapshot_827f8d76_c3d61c14.jpg
Gość nie kazał na siebie długo czekać.
https://s20.postimg.org/b5yb9hnnh/snapshot_827f8d76_e3d61c7f.jpg
https://s20.postimg.io/4e7w6mynx/snapshot_827f8d76_83d61ceb.jpg
- No, nareszcie... - powiedział, gdy w końcu otworzyły się przed nim drzwi.
- No, nareszcie! - powtórzyła po nim, choć zupełnie innym tonem, jego żona.
Po takim powitaniu w końcu mogli paść sobie w ramiona.
https://s20.postimg.org/6hibeaygt/snapshot_827f8d76_43d61d07.jpg
Nie było czasu na zbędne gadanie - w końcu ktoś jeszcze czekał na Lucka.
- Lidka, zobacz, kto przyjechał! - powiedziała mama dziewczynki, otwierając drzwi sypialni.
https://s20.postimg.org/hskz2o5bx/snapshot_827f8d76_e3d61eb4.jpg
- Bogowie, jak ona urosła... - powiedział do siebie Lucek z lekkim niedowierzaniem.
https://s20.postimg.org/3to9q7g1p/snapshot_827f8d76_43d61edd.jpg
- Kochanie, chyba zawstydziłaś swojego tatę, bo zapomniał języka w gębie - stwierdziła z przekąsem Liliana.
Maleńka, jak na swój wiek, wykazała się niebywałym wyczuciem i wybuchła śmiechem wbijając wzrok prosto w swojego tatę.
https://s20.postimg.io/retvkk5bx/snapshot_827f8d76_23d61eea.jpg
- Jaka matka, taka córka - podsumował je Lucjusz, po czym wziął córeczkę na ręce. - Ty mały potworku, ładnie to tak śmiać się z taty? Dostajesz szlaban na przytulanie!
https://s20.postimg.org/jhpgwzvnh/snapshot_827f8d76_c3d61fb7.jpg
- Zrozumiano?!
https://s20.postimg.org/6eyfrgut9/snapshot_827f8d76_03d61f99.jpg
- Albo nie. Tym razem ci to wybaczę, ale nie rób tego więcej, bo wcale nie chcę się na ciebie gniewać!
https://s20.postimg.org/dfhu6i77h/snapshot_827f8d76_c3d61f17.jpg
Po południu, gdy Mała poszła spać, jej rodzice postanowili zająć się sobą.
https://s20.postimg.io/vfr1avzel/snapshot_827f8d76_e3d62037.jpg
- Doczekaliśmy się - powiedział, biorąc ją w ramiona.
- Lucek... - chciała mu wejść w słowo jego żona.
- Nic nie mów. Mam dla ciebie prezent.
- Prezent? Jakbyś ty nie był wystarczającym prezentem...
- Daj spokój. Za jakiś czas będziesz chciała mnie wyrzucić za drzwi, zobaczysz.
- Niby dlaczego?
- Lilka, jak by ci to powiedzieć...
https://s20.postimg.io/pqasqkt8d/snapshot_827f8d76_c3d6205c.jpg
- ... spełniłem twoją prośbę.
- To tak, przyjechałeś na roczek swojej córki.
- Nie o to chodzi. Możesz poprosić kogoś, żeby na chwilę zajął się Lidką?
- Już?
- Tak. Chcę ci coś pokazać.
- Lucek, nie możesz mi po prostu powiedzieć, o co chodzi?
- Nie. TO musisz zobaczyć na własne oczy.
- No dobra, myślę, że Marcysia już skończyła lekcje...
- Jesteśmy na miejscu. Jak ci się podoba?
https://s20.postimg.io/5f3ji0q9p/snapshot_23d6269b_a3d6269c.jpg
- Z zewnątrz bardzo ładny - zaczęła ostrożnie Liliana, przyglądając się nowo wybudowanemu parterowemu domowi. - Ale... Co to ma wspólnego z nami?
- To jest właśnie mój prezent dla ciebie. Ślubny, można powiedzieć.
- Lucek! Żartujesz sobie ze mnie! - powiedziała z wyrzutem.
https://s20.postimg.io/nfcqmeigt/snapshot_23d6269b_a3d626c8.jpg
- Nie, Lilka. Obiecałem ci dawno temu ślub kościelny i chcę spełnić tę obietnicę. A to... To jest mój prezent dla ciebie - dom, o którym zawsze marzyłaś. Wystarczy go urządzić i możemy się wprowadzać.
- Dziękuję, ale... Po co mi ślub i dom, skoro mój mąż będzie gdzieś daleko?
- A kto powiedział, że będzie daleko?
- Taką masz pracę, nie?
- Już nie.
- "Już nie"?!
- Rzuciłem to w cholerę - tak jak chciałaś - i znalazłem sobie nową fuchę tu, na miejscu.
- Lucek, ty coś kręcisz! - w jego stronę poleciało ostrzegawcze spojrzenie. - I w dodatku nie wiem, po co.
- Po to, żebyśmy nareszcie byli razem, po to, żeby Lidki nie wychowywała tylko jej mama, po to, żeby nasza rodzina była taka, jaka od zawsze miała być... Mam wymieniać dalej?
- Czy to w ogóle jest możliwe po tym wszystkim, co przeszliśmy?
- Tak, Lilka. Nareszcie będziemy szczęśliwi. Obiecuję ci to.
https://s20.postimg.io/w2py0ewal/snapshot_23d6269b_03d62721.jpg
Kolejne dni rzeczywiście utwierdzały panią Seppi w tym, że plany jej męża miały wkrótce zostać zrealizowane. Nie tylko krzątali się przy nowym domu, ale i zaczęli uczęszczać na obowiązkowe nauki przedmałżeńskie i organizować swój "wielki dzień".
Kilka dni przed planowanym weselem zamknęli stare mieszkanie Liliany na cztery spusty.
https://s20.postimg.io/97igk0ge5/snapshot_23d6269b_a3d62848.jpg
Został im do urządzenia tylko pokój Lidki i ogródek. Ale na razie mieli ważniejsze rzeczy na głowie.
Świadkami tego wielkiego wydarzenia mieli być między innymi:
https://s20.postimg.io/53m3599tp/snapshot_23d6269b_e3d62d31.jpg
1 - Damazy Szelma (był też świadkiem na ich ślubie cywilnym),
2 - Laurenty i Jacqueline Seppi - brat i bratowa Lucka,
3 - (L>P) Sebastian Wintowicz, mąż świadkowej, Fryda (Ławecka) Szelma, żona Damazego, i Sergiusz Sowa;
https://s20.postimg.io/hfoziqxod/snapshot_23d6269b_a3d62d40.jpg
1 - Antosia (Dziekan-Zdrójkowska) Wintowicz,
2 - Anastazja, Leon i Marcysia Jaskierczykowie - mama, ojczym i siostra Liliany,
3 - Ada (Roklin) i Paskal Graczykowie oraz Elina (Graczyk) Wolff.
Lucjusz Seppi + Liliana (Jaskierczyk) Seppi
21 II 2016
https://s20.postimg.io/hyphe9zp9/snapshot_23d6269b_e3d62d4f.jpg
https://s20.postimg.io/6wkefu5ml/snapshot_23d6269b_63d62d59.jpg
Zachwyt nad panną młodą ;] (https://s20.postimg.io/o0x44ro59/snapshot_23d6269b_23d62d86.jpg)
https://s20.postimg.io/mn5h9govx/snapshot_23d6269b_a3d62d95.jpg
https://s20.postimg.io/gv5d2bf25/snapshot_23d6269b_e3d62e54.jpg
https://s20.postimg.io/s4y2x9k3h/snapshot_23d6269b_e3d62e5e.jpg
https://s20.postimg.io/4mwa52wot/snapshot_23d6269b_83d62e72.jpg
https://s20.postimg.io/lw85pxx4t/snapshot_23d6269b_c3d62e7c.jpg
https://s20.postimg.io/3vyylk4xp/snapshot_23d6269b_03d62e97.jpg
https://s20.postimg.io/9vmpp7pq5/snapshot_23d6269b_03d62e9f.jpg
https://s20.postimg.io/hfke508al/snapshot_23d6269b_03d62eae.jpg
https://s20.postimg.io/emr6kz7y5/snapshot_23d6269b_e3d62eb4.jpg
Zdjęcia z wesela w następnym odcinku.
Wspaniale, że Józef znalazł sobie nową partnerkę, ale ja nadal nie mogę uwierzyć w to co uczyniła Aleksandra... Zostawiła brzdąca samego, a teraz wielka z niej celebrytka. Okropność. Może to i lepiej, że ich zostawiła.
Bardzo spodobała mi się skrzypaczka, może coś jeszcze o niej usłyszymy? ;) Widzę, że wpadłaś w jakiś miłosny nastrój, że wszystkich tak namiętnie łączysz w pary. ;) A już najbardziej się cieszę, że zarządziłaś ślub dla Państwa Seppi. ;) Lilka jest bezsprzecznie moją ulubioną postacią i zasłużyła na trochę pozytywnych wrażeń. Oczywiście simy i zdjęcia miłe dla oka, ale to już pewnie wiesz. ;)
Nowy odcinek :love:
Hah, Józek to zabiegany sim :) To musiał być dla niego niezły szok jak dowiedział się co tam u Aleksandry :D I Ola wróciła do panieńskiego nazwiska. Miny Józka świetnie wpasowały się w sytuację. Bardzo mu współczuję, chociaż wydaje się, że już nie czuje do Oli tego co kiedyś. Uwielbiam zdjęcia Jonatana z tatusiem :wub: Och, no i pierwsze wystąpienie Julianny na łamach tego tematu. Całe szczęście, że pojawiła się w życiu Józka, to sim, który zasługuje na szczęśliwe życie rodzinne. Haha, naleśniki to popisowe danie co drugiego/trzeciego sima :fun: Ach, widzę, że randkowanie wychodzi im na dobre :D Mały przy stoliku zabaw wygląda rozbrajająco xd A samej Juliannie bardzo do twarzy z małym Inkiem ;)) Aż miło patrzeć jak Józkowi wszystko zaczyna się układać. Ale jestem ciekawa czy postanowi rozwieść się z Aleksandrą, no i jak będzie wyglądać ich pierwsze od dawna spotkanie.
Iza i Adaś na studiach :fun: Ej, uroczo ze sobą wyglądali, szkoda, że ich drogi się rozeszły. No ale co się dziwić Izie. Adam myślał przede wszystkim osobie, po co miał się przejmować czymkolwiek skoro było mu dobrze, pfff xd Ach, no i nareszcie pojawia się Werner. Tak się zastanawiałam kiedy go wprowadzisz :D
ale tak naprawdę w tamtym momencie próbował... zrozumieć kobietę.
Dlaczego próbuje podjąć się niemożliwego? :D
Biedaczysko, nie sądziłam, że on jest z tych nieśmiałych. Wieczór piękny, a z samego rana takie rozczarowanie :( Biedny W. Ale grunt, że się totalnie nie załamał. Wszystko jeszcze przed nim :P Ooo, jak patrzę na Wernera i Paulinkę, to już wtedy definitywnie było widać, że sprawdziłby się jako tatuś. Ale Adaś tak na serio przeszedł do porządku dziennego po zerwaniu z Izą? Nic go to nie ruszyło?
Bo z dziećmi czas zaczyna pędzić :P Oooo, tyle słodkości w jednej relacji z ich życia :wub: Powitanie Lucka z Lilką było urocze, ale jego zetknięcie się z Lidką przebiło wszystko. Kto by pomyślał, że Lucek będzie takim cudownym tatą? Nie mogę się na nich napatrzyć. No i w dodatku ten prezent w postaci domu. Chociaż jestem ciekawa czy Lucek jednak czegoś nie ukrywa. Przedtem nie mógł rzucić roboty, a teraz mówi, że udało mu się to tak od razu? No i uroczy ślub <3
Miło się patrzy (i czyta) na perypetie Twoich simów, więc mam nadzieję, że następny odcinek będzie ZDECYDOWANIE szybciej :D
Bardzo spodobała mi się skrzypaczka, może coś jeszcze o niej usłyszymy?
O Lorci? Z pewnością!
I Ola wróciła do panieńskiego nazwiska.
W dowodzie widnieje nadal jako Aleksandra Inek ;)
Haha, naleśniki to popisowe danie co drugiego/trzeciego sima
Czas założyć naleśnikarnię :]
Dlaczego próbuje podjąć się niemożliwego?
W opinii jednego mojego znajomego kobietę DA SIĘ zrozumieć! :O
Nawiasem - zaczęłam wczoraj cyztać Wybór i stwierdzam, że nasz ulubiony pisarz też posiadł imiejętność rozumienia kobiet, a przynajmniej świetnie maskuje jej brak =D
Biedaczysko, nie sądziłam, że on jest z tych nieśmiałych.
Powiedziałabym "z tych o dobrym serduszku" :wub:
Ale Adaś tak na serio przeszedł do porządku dziennego po zerwaniu z Izą? Nic go to nie ruszyło?
Nie no, musiało go ruszyć - przecież wiesz mniej więcej, co było dalej.
Chociaż jestem ciekawa czy Lucek jednak czegoś nie ukrywa.
Znając Lucka... ;]
Dzięki, dziewczyny :D
Achtung.
Po awarii i cudownym powrocie forum do sieci zrobiłam kopię zapasową całego tematu, więc gdyby nawet w przyszłości strona miała znowu paść, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby kontynuować tę historię gdzie indziej.
Zachęcam do komentowania, bo nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby ciąg dalszy następował :)
Master of Disaster
11.09.2016, 15:52
Kurczę, zobaczyłam odcinek krótko po dodaniu, ale nie miałam czasu go przeczytać, nie mówiąc już o komentowaniu, a potem forum miało, jak się okazuje, przejściowe problemy. Trzeba to nadrobić.
Ola mocno u mnie straciła. Już zostawienie maleńkiego dziecka samego jest mocno nieodpowiedzialne (chociaż nadal uważam, że Józek też się trochę nie popisał, patrz: mój poprzedni post), a teraz... Ona próbowała chociaż dowiedzieć się, co się dzieje z jej synem i mężem, czy u nich wszystko w porządku? Może jakby trochę pobył sam z dzieckiem, Józef by zrozumiał, że żonie przyda się trochę odpoczynku od obowiązków, dla dobra wszystkich. Tylko że jeśli nawet się z nimi nie skontaktowała, to wygląda na to, że niebyt ją to obchodzi, co nie świadczy o niej dobrze.
Z drugiej strony: czy on próbował się z nią skontaktować? Wiem, że jest lekarzem i ma mało czasu, ale mimo wszystko. Dobra, bo się rozpisałam a to dopiero początek.
Julianna jest urocza, cieszę się, że poznał taką świetną Simkę. Ona polubiła jego rodzinę (łącznie z synkiem), jego rodzina polubiła ją... ciekawe, co będzie dalej. No i co z Olą :rolleyes:
Coś mi się tak wydawało, że związek Izy i Adama nie przetrwa, nawet pomijając tego Michasia w tytule :P Szkoda mi jej, jego wcale, jeśli w końcu będzie tego żałował to się ucieszę. Nie wiem, po prostu go jakoś nie lubię.
Werner - o kurczę, na początku przeczytałam "Werter" :O Pierwszy raz słyszę (albo raczej czytam) takie imię, bardziej mi się z nazwiskiem kojarzy.
Pewien ubytek komórek nerwowych wskutek spożycia etanolu miał zbawienny wpływ na samopoczucie nie tylko Wernera, ale i obiektu jego westchnień.
To mnie rozbawiło :D
Ciekawe, jak Izie się z nim ułoży, oraz... kim jest ten Michaś? :rolleyes:
W końcu Lucek rzucił tę robotę. To dobre dla kawalera, nie kogoś kto już ma żonę i dziecko. Piękny ślub <3 Dobrze, że Lilianie w końcu się poukładało w życiu (a przynajmniej mam taką nadzieję).
No i czekam na ciąg dalszy :)
Wielka mi celebrytka. Szkoda dziecka, ale fajnie, że Józek nie żył długo przeszłością i znalał sobie inną, kochającą dziewczynę. Julianna wydaje się być naprawdę fajną dziewczyną.
Iza jest śliczna, a i strasznie podoba mi się jej sweterek. Ej czemu on ją rzucił. Tak po prostu! Świnia.
Werner już mi się podoba xD, a Loretta wydaje mi się zołzą - co w sumie okazało się prawdą :D Z Izą będą fajną parą :D
Moja ulubienica Lilka miała piękną suknię ślubną.
Nie podoba mi się zachowanie Lucka i szczerze mówiąc od początku go jakoś nie lubię... niby wszystko fajnie, dom, ślub i te sprawy, ale ja tu coś węszę... Jeśli chodzi o Lucka to jestem zdecydowanie na Nie! :P
Wydaje mi się, że jakoś krótko . W każdym razie czekam na kolejny odcinek.
Ona próbowała chociaż dowiedzieć się, co się dzieje z jej synem i mężem, czy u nich wszystko w porządku?
Gdyby tak było, na pewno nie uszłoby to mojej uwadze ;)
[qupte]Z drugiej strony: czy on próbował się z nią skontaktować? [/quote]
Wiesz, że to by byłoby równoznaczne z wyciągnięciem ręki do zgody? Wątpię, żeby Józek się zdobył na coś takiego.
Coś mi się tak wydawało, że związek Izy i Adama nie przetrwa, nawet pomijając tego Michasia w tytule
No tak, większość z Was, zdaje się, jeszcze nie wie, kim jest Michał :rolleyes:
ale ja tu coś węszę...
:naughty:
Jeśli chodzi o Lucka to jestem zdecydowanie na Nie!
O, a masz propozycję jakiejś alternatywy? :D
Zachęcam do komentowania, bo nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby ciąg dalszy następował
Miesiąc później już przeciwwskazania się pojawiły i trwają do teraz. Ostatnimi czasy, jeśli w ogóle coś piszę, to, niestety, głównie sprawozdania z laboratoriów. Sklecenie takiego jednego (a czasami i tylko jego czwartej części...) zajmuje mi tyle, co napisanie odcinka :( Chyba nie muszę argumentować, co wolałabym bardziej robić?
Poza tym jednak zaglądam na simowe stronki, a bohaterowie tego OJSG żyją sobie w mojej głowie ;) Może kiedyś swoje pomysły zrealizuję jeszcze w grze, choć to mało prawdopodobne.
Dzisiaj mija 8 (!) lat odkąd powstało Nieznanowo. W ciągu ostatniego roku nie zmieniło się w nim dużo, ale może ktoś z Was zauważy coś nowego i lepszego w miasteczku ;)
http://s20.postimg.org/k7jcbqjct/Sims2_EP9_2017_02_27_08_29_30_24.png
http://s20.postimg.org/5cuqxk9rx/Sims2_EP9_2017_02_27_08_31_39_94.jpg
vBulletin® v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.