PDA

Zobacz pełną wersję : Szpital Psychiatryczny


Kjalvör
19.09.2013, 20:44
http://imageshack.us/a/img203/4521/oek1.png
Wypadałoby dodać coś na wstępie. Więc tak powiem, że gra nie zawsze utrzymuje ze mną przyjazne stosunki, ale mam nadzieję, że pozwoli mi doprowadzić to do końca bo pomysłów mam ilość przerażającą. No i z góry przepraszam za żałosny wygląd tego kawałka tytułowego budynku który zaraz poznacie, okazuje się, że długość pracy nie zadrobi braku umiejętności w budowaniu, niemniej mam nadzieję, że nie przeszkodzi to w przyswajaniu lektury - enjoy! : )

PROLOG

http://imageshack.us/a/img534/3885/sqoi.png
Myślę, że narodziny bliźniaczek to pewne pole do popisów dla rodziców, jeśli chodzi o kwestię doboru imion. Moi rodziciele chcąc, jak tysiące innych rodziców, pójść w stronę oryginalności, nadali nam te same imiona na pierwsze i drugie. Krzyżowo. Jedna z nas została wpisana do aktu urodzenia jako Annemarie Filippa, a druga jako Filippa Annemarie. Dawno temu wpadłyśmy na zabawę, w której zatraciłyśmy się bez reszty. Polegała na nazywaniu się nawzajem obydwoma imionami. Obrzucałam ją swoim imieniem równie często co jej własnym, podobnie jak ona. Nie trzeba być człowiekiem intelektu, żeby wyobrazić sobie, że dla nas nie stanowiło to żadnych trudności. Wiadome było, że jeśli jedna z nas rzucała jedno z imion, jakiekolwiek by to nie było – kierowane było do drugiej. Za to cała reszta bezsprzecznie pozostawała w tyle. Chaos, który siałyśmy wokół naszych tożsamości był bezcenny. Posiadłyśmy naszą własną, dziecięcą imitację władzy, do której każdy człowiek przecież dąży w bardziej lub mniej świadomym stopniu. To my decydowałyśmy kim jesteśmy. Innym ludziom pozostawało tylko nasze słowo, w które musieli ślepo wierzyć. Ta zabawa działała na nas jak narkotyk. Nie mogłyśmy przestać zabawiać się naiwnością ludzi.
http://imageshack.us/a/img33/6938/u21k.png
To stało się naszą codziennością, która trwa do dziś, kiedy jedna z nas pozostała w świecie żywych samotna. Bez drugiej. No tak, ale tak naprawdę która?
Oczywiście, jakieś miano jest zapisane w mojej metryce, oraz na nagrobku mojej siostry. Jakżeby inaczej. Ale jeśli mam być szczerza, nigdy nie przyszło mi zapamiętać które. I właściwie nie jestem szczególnie ciekawa. Już jakiś czas temu osiągnęłam duchowy stan w którym człowiekowi już na prawdę nic się nie chce. Nawet otwierać rankiem oczu.
http://imageshack.us/a/img18/2425/8u5y.png
Zanim nasz van zaparkował przed szarymi murami szpitala, rodzice chcieli sprawić odwiedziny mogile mojej siostry, która była po drodze. Pewnie w każdej z waszych stereotypowych głów rodzi się myśl, że możliwość spotkania się z grobem mej ukochanej siostrzyczki wzbudzi we mnie jakieś emocje? Och, jakże błaha pomyłka. Aczkolwiek wybaczam. Grób mnie nie obchodził. Naprawdę. Jak dla mnie wystarczyło, że moi bliscy zawiśli nad prochami mojej siostry, klepiąc idiotyczne formułki. Ja wolałam zostać w samochodzie i poszukać fajek. Niestety moja rodzina jest jeszcze bardziej pozbawiona skrupułów niż myślałam i moja ukryta paczka papierosów została bezczelnie skradziona. Zrobiłam kwaśną minę, jak osoba na głodzie, chociaż nie byłam prawdziwie przejęta. Wcale nie jestem uzależniona. Ja nawet tego nie lubię. Ale jako postać tragiczna, która straciła siostrę, powinnam mieć coś, w czym zatapiałabym swoje, powiedzmy, że smutki. To dobrze wygląda, dlatego musiałam coś sobie znaleźć. No i padło na te dymiące ohydztwo. Mimo nachmurzonej maski, z którą zastała mnie moja rodzina, która łaskawie wróciła do auta tłumacząc mi mimochodem, że wszystko co robią jest dla mojego dobra, cieszyłam się z braku tych szczypiących gardło potworów.
http://imageshack.us/a/img689/2748/w9ci.png
Ruszyliśmy.
Zacisze. Sanatorium. Dla mnie to wszystko jedno. Chyba każdy zna Szekspirowską sentencję o zapachu róży, który nie zmieniłby się wraz z nazwą kwiatu. Jednak moje przeczucia były sprzeczne z tą poetycką myślą Romea i najbardziej fascynowała mnie wizja siebie jako pacjentki Szpitala Psychiatrycznego i mimo różnych łagodniejszych nazw, za którymi kryje się ten budynek, postanowiłam ochrzcić go dla siebie mianem rzeczonego Psychiatryka. Opierając głowę o szybę cały czas myślałam, że moja historia z epizodem za murami wśród psychopatów zdecydowanie urośnie. Wzbogaci się.
Moja historia, którą gram ciągle. Bez przerwy. Nawet teraz gdy krewni na mnie spoglądali ze swoich siedzeń, ich oczom ukazywała się zamknięta w swoich myślach i emocjach istota, która żyje wciąż dziecięcą tragedią i nie może się pogodzić, że ostatnie wydarzenia, bardziej i mniej powiązane ze wspomnianym wydarzeniem, sprawiły, że rodzina zadecydowała o leczeniu psychiatrycznym. Byłam cicha, smutna i całkowicie wyprana z uczuć. Grałam postać tragiczną. Zrozpaczoną. Oczywiście jak zawsze, tak i teraz się nabierali.
Zacisze wyglądało nowocześniej niż się spodziewałam słysząc wyrażenie „przedwojenny odrestaurowany szpital”, aczkolwiek dramatyzm postaci, którą kreuję w samej sobie, jeszcze mniej pasowałby do całkowicie nowo postawionego sanatorium. Zauważywszy więc różne elementy wystroju, kiedy szybkim krokiem wraz z pielęgniarką podążałam do mojego nowego łóżka, byłam w miarę usatysfakcjonowana moim Psychiatrykiem.
http://imageshack.us/a/img545/4167/2wjw.png
Należy nadmienić, że odkąd wkroczyliśmy na teren posesji, nie przewinął się ani jeden pacjent, chociaż wędrówka trwała dość długo i mijaliśmy wiele zakamarków, w których na próżno doszukiwałam się przyczajonego wariata z siekierą. To jednak zostało wyjaśnione na samym początku, kiedy czekałam aż rodzina skończy ciągnącą się latami rejestrację i usłyszałam przypadkiem, że wybrani pacjenci, czyli zapewne ci najmniej zagrażający sobie i otoczeniu, wyszli wraz z pielęgniarzami na małą wycieczkę do pobliskiego miasteczka.
http://imageshack.us/a/img823/2627/ei2a.png
Kiedy tylko pielęgniarz uchylił drzwi, mimowolnie się uśmiechnęłam. Wystrój pokoju wyglądał tak historycznie, że przy odrobinie fantazji można się poczuć jak w czasach świetności kiedyś tu obecnego szpitala. Tak jak to sobie wyobrażałam. W pierwszej chwili przymknęłam oczy i rozkoszowałam się sterylnym brakiem zapachu. Coś pięknego.
Zdziwiłam się tylko, kiedy się okazało, że w środku jest moja współlokatorka.
Stała sztywno tyłem i gapiła się w okno. Nie powiem, że początkowo mnie to zaintrygowało. W końcu musiał istnieć powód dla którego nie wyruszyła wraz z resztą na wesołą wycieczkę. Zapragnęłam ją poznać.
Kiedy pielęgniarz zamknął za sobą drzwi, dziewczyna się powoli odwróciła i uśmiechnęła do mnie blado.
http://imageshack.us/a/img30/9620/pwlo.png
Teraz mogłam się jej wnikliwiej przyjrzeć. Miała kasztanowe włosy w rdzawo rudym odcieni. Ech. Kolor ten przez swoją rzadkość, stał się tak banalny, że poczułam w ustach niesmak na samą tę myśl. Nie sądzę bym ją polubiła. To byłoby zbyt stereotypowe. Jako postać wybitna w swej wyjątkowości, postanowiłam na razie pozostać samotną.
Gdy moja sąsiadka się przedstawiała, swoje imię „Coleen” akcentowała w tak melodyjny sposób mimo przygaszonego głosu, że widziałam w niej jakąś iskrę radości. Idiotka.
http://imageshack.us/a/img826/5967/ifqp.png
- Filippa – rzuciłam bez większego namysłu. Mój wzrok był na etapie wodzenia po jej ubraniu. Przypadkiem dotarł do wewnętrznej strony jej nadgarstka, w poprzek którego ciągnął się śliczny szereg długich blizn. Coleen machinalnie schowała rękę za sobą, szczerząc zęby. Ja również obdarzyłam ją sztucznym uśmiechem.
http://imageshack.us/a/img59/9859/rpp2.png

Gio
19.09.2013, 20:57
Jak zobaczyłem nowe fotostory to nie mogłem się powstrzymać od przeczytania, mimo, że właśnie miałem schodzić z kompa :P

Nie mogłyśmy przestać zabawiać się naiwnością ludzi.

Naiwnością? A skąd niby mieli wiedzieć która to która. Raczej zabawiały się własną wrednością i próbą wynagrodzenia sobie jakiś kompleksów, które mam nadzieję wkrótce poznam.

Ale jeśli mam być szczerza, nigdy nie przyszło mi zapamiętać które.

To nie pamięta, którą z sióstr była?! Przecież poczucie własnej tożsamości jest czymś głębszym niż więź między rodzeństwem. No i w końcu rodzice chyba jakoś je odróżniały. W każdym bądź razie zapomnienie własnego imiona musiałoby być naprawdę ciężką przypadłością.

No dobra, generalnie fajnie napisane i intrygujące. Coleen wydaje się być nieco przygłupia, ale zapewne to tylko pierwsze wrażenie. Zaś główna bohaterka... ahh... muszę to napisać, ale ona jest TOTALNYM EMO. Ba! Jest encyklopedycznym przykładem emostwa!To doskonały stan emo, w którym świat zewnętrzny nawet nie wie, że ona jest emo! Genialne! :D

I ciekawi mnie co z tym imieniem, no bo w końcu jeśli już przedstawiła się jako Filippa, to utknęła w psychiatryku jako Filippa, a nie jej siostra, która jest z leksza martwa. Jest ciekaw jakie imię jest na dokumentach w psychiatryku, bo przecież jakieś muszą być.

W każdym bądź razie będę śledził dalszy rozwój wątków! :)

Yuki
19.09.2013, 21:02
Moi rodziciele chcąc(przecinek) jak tysiące innych rodziców(przecinek) pójść w stronę oryginalności, nadali nam te same imiona na pierwsze i drugie.

Chaos(przecinek) który siałyśmy wokół naszych tożsamości był bezcenny.

Zanim nasz van zaparkował przed szarymi murami szpitala, rodzice chcieli sprawić odwiedziny mogile mojej siostry, która była po drodzę.

Po drodze.

Pewnie w każdej z waszych stereotypowych głów rodzi się myśl, że możliwość spotkania się z grobem mej ukochanej siostrzyczki wzbudzi we mnie jakieś emocje? Och, jakże błaha pomyłka.

Coś mi nie gra. Skoro była błaha, to nieznacząca. A jej rodzice raczej bardzo się pomylili. Zły dobór słowa, pewnie z nieuwagi lub z odruchu.


Moja historia (przecinek) którą gram ciągle.


Powiem tak. Końcówka urwana, ale w złym tego zwrotu znaczeniu. To koniec negatywów.

Nie wiem, co Ci tam we łbie siedzi, ale intryguje mnie to. Masz bliźniaczkę? Bo wyjątkowo realistycznie opisałaś ich relacje. Coś niesamowitego. Samymi wtrąceniami w tekście tworzysz historię, kreujesz charakter, dodajesz smaczku do całości. specyficzny tekst, ale na szczęście nie taki już miałam okazję czytywać. Nie wiem z jaką reakcją spotkasz się na forum, ale dla mnie ogromnie tak. To się nazywa talent, dziewczyno.

Królewicz Grudkowego Kosmosu
19.09.2013, 21:17
Bardzo ciekawe opowiadanko, niecodzienna tematyka. Bardzo cieszy mnie, że nie starałaś się jak inni zrobić byle jakiej simki tylko ją zrobiłaś jakby wyrażała swe uczucia wyglądem. Szpital tudzież zakład bardzo imponuje , tylko drzwi jakby odrobinę nie pasują. Poza tym świetne zdjęcia. Może dobrze myślę, a może nie ale czy ty nie kierowałaś się Baby doll z "sucker punch" bo bardzo podobna jest ta jej historia. Ogółem jak dla mnie super i czekam na kolejną cześć.

Caesum
19.09.2013, 22:32
To nie pamięta, którą z sióstr była?! Przecież poczucie własnej tożsamości jest czymś głębszym niż więź między rodzeństwem. No i w końcu rodzice chyba jakoś je odróżniały. W każdym bądź razie zapomnienie własnego imiona musiałoby być naprawdę ciężką przypadłością.
Problem w tym, że rodzice, gdy mają bliźniaki, zawsze starają się je upodobnić do siebie nawzajem. Te same ciuszki, fryzurki, podobne imiona. Poza tym dopiero z czasem różnice charakteru zaczynają być bardziej widoczne. Zresztą, imiona to najmniejszy z problemów. Moje siostrzenice wymieniały się charakterami.

Co do samego odcinka, najpierw to, co rzuciło mi się w oczy:
na prawdę
Naprawdę*

Anyway, jestem absolutnie zachwycony. Naprawdę. Wciągnął mnie temat, twój styl. Wprawdzie niektóre zdania są stanowczo za długie(traci się w nich orientację, spokojnie dałoby się je podzielić), ale za to bardzo spodobał mi się opis relacji między bliźniaczkami, ich zabawy i obojętność Filippy. Cieszy mnie również umiejscowienie akcji w szpitalu psychiatrycznym.

Wstrzymam się jeszcze z oceną, ale jak na razie zapowiada się obiecująco. :D

redmoon
20.09.2013, 06:15
z góry przepraszam za moj brak talentu do oceniania
Zapowaida się interesująco. Jednak tak jak Gio czuję, że poczucie własnej torżsamości jest głębsze niż więź z rodzeństwem. Ale nic nie zmienia tego, że masz świetny styl pisania - intrygujący i zachęcający do czytania. Z niecierpliwością czekam na kontynuację :)

Diana
20.09.2013, 10:15
Bardzo mi się spodobało, to jest naprawdę świetne! :O
Takie klimatyczne. <3
Oryginalny pomysł i dobre wykonanie. Zazdroszczę talentu :3
Czekam z niecierpliwością na kolejną część! :)
Ps. I masz świetną sygnaturę pasującą do FS *__*

Agor-ia
20.09.2013, 11:01
z góry przepraszam za moj brak talentu do oceniania
Zapowiada się interesująco. Jednak tak jak Gio czuję, że poczucie własnej torżsamości jest głębsze niż więź z rodzeństwem. Ale nic nie zmienia tego, że masz świetny styl pisania - intrygujący i zachęcający do czytania. Z niecierpliwością czekam na kontynuację :)

A ja myślę, że zabawa jak wyżej opisana (i to z kimś, kto jest naszym lustrzanym odbiciem!) może w pewien sposób zaburzyć u dziecka proces kształtowania tożsamości. Ty i Gio piszecie z perspektywy osób normalnych (prawdopodobnie :D), a przecież już sam tytuł fs nam sugeruje, że tutaj normalnie nie będzie ;) Ja pewną teorię już mam, zobaczymy jak to się rozwinie.

Mroczny Pan Skromności
20.09.2013, 13:16
Już od pierwszego zdania rzucają się w oczy duże problemy z interpunkcją. Mam wrażenie, że na siłę zmieniasz swój styl pisania. To wszystko wygląda bardzo nienaturalnie (HĘ? "Och, jakże błaha pomyłka. Aczkolwiek wybaczam"). Poza tym, mnóstwo typowych błędów ("którę", "NA PRAWDĘ"!!!).
Miała kasztanowe włosy w rdzawo rudym odcieni.
Pomijam literówkę, ale albo jako facet tego nie rozumiem, albo wystarczyło porównać ten kolor do jednej rzeczy.
na samą tą myśl
BOŻE, NIE! Serce mnie boli, jak coś takiego widzę...
O błędach interpunkcyjnych powiedziałem ogólnie a samym początku i nie zamierzam ich wypisywać, bo szkoda mojego czasu. Ale popracuj nad tym porządnie.

Po tym jakże intrygującym (choć może trochę banalnym) tytule, spodziewałem się czegoś lepszego. Póki co, wydaje mi się to trochę dziwaczne (lol, po co ją w ogóle wiozą do psychiatryka?), ale liczę, że wszystkiego dowiem się z kolejnych rozdziałów. Szpital psychiatryczny nie kojarzył mi się nigdy z EMOnastolatkami i wolałbym, aby tak pozostało. No chyba, że ona nie jest nastolatką (bo EMO jest na pewno :P).
To imię w zdrobniałej formie brzmi "Pippa", prawda? :D Brzmi lepiej, niż Achun, więc powinienem przywyknąć.
Pippa xDD

Z pewnością przeczytam jeszcze kilka rozdziałów, aby ostatecznie wyrobić sobie opinię. Na razie mam trochę mieszane uczucia, ale, że się tak wyrażę, jest lepiej, niż gorzej :P Przekładając to na liczby, 6,75/10.

Agor-ia
20.09.2013, 13:23
(...)

Pomijam literówkę, ale albo jako facet tego nie rozumiem, albo wystarczyło porównać ten kolor do jednej rzeczy.



Dobrze rozumujesz :D Kasztanowy to brąz wpadający w rudy.



To imię w zdrobniałej formie brzmi "Pippa", prawda? :D Brzmi lepiej, niż Achun, więc powinienem przywyknąć.
Pippa xDD


Czytasz za dużo newsów o brytyjskiej rodzinie królewskiej :D Ale rzeczywiście mówi się Pippa, można też używać skrótów Pippy i Pip :P

edit:Swoją drogą "Filipa" znaczy tyle, co "lubiąca konie". To imię naprawdę daje pole do ''niegrzecznych'' skojarzeń xDD

Kjalvör
20.09.2013, 16:07
Po pierwsze dziękuję za poświęconą uwagę, zarówno w kwestii wyłapania błędów (aż mi głupio, że tak ich dużo), jaki i samo przeczytanie <3
Ślicznie dziękuję za każde miłe słowo! A w mniej przyjemnej kwestii błędów, chyba poprawiłam wszystkie, na które zwróciliście mi uwagę.

To nie pamięta, którą z sióstr była?! Przecież poczucie własnej tożsamości jest czymś głębszym niż więź między rodzeństwem.
Ten moment pozostawiłam do własnej interpretacji, jako że można to zrozumieć jako kolejne, wyolbrzymienie bohaterki, która przecież usilnie stara się budować wizerunek innej osoby. Albo może to subtelnie zahaczać o jej problemy z tożsamością i ogólnie pojętą psychiką, w końcu powód jej przyjazdu do kliniki nie został jeszcze podany.
A ja myślę, że zabawa jak wyżej opisana (i to z kimś, kto jest naszym lustrzanym odbiciem!) może w pewien sposób zaburzyć u dziecka proces kształtowania tożsamości.
Bardzo słuszna uwaga <3

Naiwnością? A skąd niby mieli wiedzieć która to która.
Um, chodzi o to, że wierzyli im na słowo, gdy się chociażby przedstawiały, dla sióstr ci ludzie byli po prostu naiwni.

Zaś główna bohaterka... ahh... muszę to napisać, ale ona jest TOTALNYM EMO.
I Emo? Hahah, ona by się za to raczej obraziła, ale okej, fajne skojarzenie xD

Coś mi nie gra. Skoro była błaha, to nieznacząca. A jej rodzice raczej bardzo się pomylili. Zły dobór słowa, pewnie z nieuwagi lub z odruchu.
Masz rację, to dziwnie brzmi. Pisząc, słyszałam cyniczny głos bohaterki i machnęłam taką niejasność bez większego namysłu. Nie będę już poprawiać, ale na przyszłość wezmę do serca, żeby przemyśleć jednak takie drobiazgi.
Masz bliźniaczkę? Bo wyjątkowo realistycznie opisałaś ich relacje.
Nie mam bliźniaczki niestety, ale ogromnie lubię ten motyw i często wpycham go w różne swoje twory. Strasznie mnie to cieszy, że wyszło realistycznie, bo przecież to największy sukces!
Szpital tudzież zakład bardzo imponuje , tylko drzwi jakby odrobinę nie pasują. Poza tym świetne zdjęcia. Może dobrze myślę, a może nie ale czy ty nie kierowałaś się Baby doll z "sucker punch" bo bardzo podobna jest ta jej historia.
Matko, cudownie, że komuś podobają się zdjęcia i budynek! No drzwi to zmora, oczywiście. Jak się je zasłoni jest nawet znośniej, ale nie mogłam znaleźć żadnych lepszych. Co do skojarzenia z Sucker Punch to trochę tak, trochę nie. Film mnie już jakiś czas temu zaintrygował tematyką, chociaż nie miałam okazji obejrzeć go w całości. Faktycznie jest pewne podobieństwo, ale zapewniam, że przypadkowe, bo opowiadanie kieruję raczej w inną stronę i mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się to pokazać. ^^
Wprawdzie niektóre zdania są stanowczo za długie(traci się w nich orientację, spokojnie dałoby się je podzielić)
Jestem tego świadoma, to już taki mój stary, zły nawyk, z którym staram się walczyć.
Już od pierwszego zdania rzucają się w oczy duże problemy z interpunkcją.
Przyznaję się bez bicia. Ten prologowy tekst był tyle razy przeze mnie maltretowany, że te liczne błędy mi jakoś tak wzięły umknęły. :c
Mam tylko nadzieję, że w kolejnych odcinkach odpokutuję!
Mam wrażenie, że na siłę zmieniasz swój styl pisania. To wszystko wygląda bardzo nienaturalnie.
No niezbyt dobrze, że tak to wygląda. Nie myślałam, że może to się wydawać sztuczne. Wiem dobrze, że rzeczy pisane przez mękę, nie zawsze dadzą się czytać a na takim efekcie mi nie zależy. :D
Nie chciałabym zgubić gdzieś ogólnego sposobu myślenia i wyrażania się bohaterki, ale postaram się popracować nad tym. Po raz kolejny – postaram się odpokutować xD

Po tym jakże intrygującym (choć może trochę banalnym) tytule, spodziewałem się czegoś lepszego.
O! O! O! Z tytułem to miałam prawdziwą mękę! Początkowo nie chciałam w ogóle w tak bezpośredni sposób rzucać hasła „psychiatryk”, ale ostatecznie spośród licznych roboczych tytułów wybrałam ten powinien miał wzbudzić największe zainteresowanie. xD

Szpital psychiatryczny nie kojarzył mi się nigdy z EMOnastolatkami i wolałbym, aby tak pozostało.
Mi też się nigdy nie kojarzył, więc chyba możesz być w tej kwestii spokojny.
A nawiasem mówiąc główna bohaterka nie jest nastolatką. Jest już dość daleka od tego progu. :)

Ps. I masz świetną sygnaturę pasującą do FS *__*
NO BA. Nawet identyczne nałożenie brushów co w nagłówku, ALE ĆŚŚŚŚ. xD

Po raz kolejny dziękuję za komentarze, rady i wszystko co wzięłam sobie do serca. <3
Mam nadzieję, że nie rozczarujecie się wraz z kolejnymi odcinkami.

Gejowniczek
21.09.2013, 13:52
Zgadzam się z kolegą z nieheteronormatywnym awatarem. Mam szczerą nadzieję, że twoją bohaterkę zamknęli w psychiatryku za wyjątkowo afektowany styl wypowiedzi. Weźmy choćby to "rodzice chcieli sprawić odwiedziny mogile mojej siostry, która była po drodze". WTF? Słowem, cienizna.

Katerina
21.09.2013, 15:35
Bardzo mi się podoba. ;) Tylko mnie trochę odpycha to totalne EMO. Zwykle zaczynają mnie po 5 minutach denerwować te ich bezuczuciowe teksty. Co jeszcze... Widać że ona i ta jej nieżywa siostrunia miały (no, jedna chyba wciąż ma. xd) wybujałe ego. Były wredne, a to, że bawiły się kosztem innych to jeszcze gorsze. W sumie kiedyś przechodziłam przez to samo, bo moje kuzynki są identyczne. One dla siebie też są kuzynkami. Muszę powiedzieć, że Filippa mi się wcale nie podoba, brzydka jest. :P Jej współlokatorka jest natomiast bardzo ładna. Ale tutaj głównie chodzi o tekst. Podoba mi się sposób pisania, kilka błędów zawsze się gdzieś wkradnie. Będę wpadać! :)

Searle
24.09.2013, 13:18
Podoba mi się.
Trochę źle się czyta przez te bardzo rozbudowane zdania i przez wyśrodkowany akapit (polecam wyjustowanie), ale da się przeżyć.
Ciekawy temat i nieco wciągająca fabuła.
Jeśli będzie to thriller psychologiczny albo horror to na pewno będę nadal śledzić losy bohaterki :)

Miała kasztanowe włosy w rdzawo rudym odcieni. - odcieniu

Kestrel
10.10.2013, 22:24
Muszę przyznać, że mi się podoba.
Podoba mi się twój styl narracji - główna bohaterka opisuje rzeczywistość w taki sposób, jaki lubię. Pomimo, że z fabuły jasno wynika, że historia dotyczy smutnych i traumatycznych przeżyć, a tematyka jest raczej horrosystyczna, i tak wplatasz nieco zabawne komentarze głównej bohaterki, która dzięki temu wydaje się jeszcze bardziej odizolowana od niemałego problemu jaki ją spotkał, bo jednak pobyt w psychiatryku to nic co należałoby rozpatrywać jako pozytywną rzecz :P Oprócz tego podoba mi się wizerunek jaki wykreowałaś dla Fhilippy - młoda dziewuszka, która zapewne przeżyła jakąś traumę i uważa się za mądrzejszą od otoczenia co potwierdzają jej komentarze pełne osądów :P To taka swoista poza, którą większość ludzi przyjmuję jedynie udając, że niczym się nie przejmują, jednak w jej przypadku nie mam wątpliwości, że faktycznie taka jest. Nie zgodzę się co do komentarza, że Fhilippa jest emo, bo z emo to ona ma niewiele wspólnego. Zachowuje się raczej jak rasowa socjopatka, a nie rozkapryszony bachor, który z nudów musiał sobie znaleźć jakąś subkulturę i z braku laku padło na emo.

Pink Panther
12.11.2013, 14:08
Można odświeżyć? ;P
To pierwsze Fotostory jakie czytam na tym forum i bardzo mnie zaintrygowało. W sumie zajrzałem tutaj z ciekawości, w jaki sposób przeniesiesz szpital psychiatryczny do świata Simów. I myślę, że Ci się udało :) Podoba mi się Twój styl pisania i narracja pierwszoosobowa. Simki są trochę przerażające (chodzi mi o wygląd), ale to pasuje do mrocznej i tajemniczej tematyki i scenerii FS :)
Zastanawia mnie tylko jedno - zdjęcia są robione w TS2 czy TS3? :D
I liczę na kontynuację :)

Kjalvör
12.11.2013, 21:57
Dziękuję, dziękuję! :D
Zdjęcia są robione w TS3
A kontynuacja będzie, będzie. Właściwie odcinki od dłuższego czasu były napisane w przód (zdjęcia też już gotowe, obrobione, czekają na swoją kolej) ale nie miałam przez dłuższy czas czasu (masło maślane) żeby wszystko ogarnąć i wysłać. Ale już niebawem! ;)

Lorette
16.11.2013, 16:58
Uwielbiam mrocznych bohaterów, jednak Filippa ma w sobie coś przyciągającego i jednocześnie odrzucającego, tak jak całe opowiadanie jednocześnie mi się podoba i denerwuje mnie xd przede wszystkim, moim zdaniem zbyt szybkie przejście z opisu przeszłości do teraźniejszości: tu się bawi z siostrą, nagle okazuje się, że siostra is dead, a ostetcznie główna bohaterka opisuje swoją towarzyszkę niedoli. Za dużo zbyt wymyślnych zdań, zbyt mało emocji i serca włożonego w to, co piszesz, jednakże zainteresowałaś mnie, a to myślę, jest więcej warte, niż sam fakt estetyczny, czyli coś co można poprawić, bo gównem człowieka nie zainteresujesz, a i z gówna bajki nie stworzysz : 3

Merszyt
16.11.2013, 18:27
Muszę stwierdzic, że to FS mnie zaciekawiło ze względu na fabułę, ale prolog strasznie mnie odpycha. Denerwuje mnie trochę bohaterka tejże historyjki, bo odczuwam w niej emo (niestety, nie będę oryginalny:() i takie głupia postawa "będę mhrroczna bo tak". Oczywiście pewnie za kilka rozdziałów będę za to przepraszał, bo zostanie to wyjaśnione - bo będzie co nie?
Ale żeby nie było totalnego hejtowania - bardzo dobrze stworzyłaś klimat psychiatryka. Ogólnie ten cały budynek jest bardzo ładny i podoba mi się. Byleby się nie okazało, że tam są jakieś a'la Silent Hill-owe potwory oraz fabuła nie ucierpiała nad tym.
Mam nadzieję, że ta historia będzie o niebo lepsza niż prolog :apsmug:. W skali punktowej - 7/10