TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc) (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=44499)

Master of Disaster 23.07.2008 16:08

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
nicole3131 - jeśli są powtórzenia, to napisz - jakie, ja postaram się poprawić. W ogóle, wyszczególniajcie błędy, w pierwszym odcinku już poprawiłam trochę... Chcę krytyki, ale - konstruktywnej. Wcale by nie chciałam, żeby wszyscy się zachwycali moim FS, to byłoby nudne, a poza tym świadczyłoby, że, akhem... macie niezbyt wysokie wymagania :D. Ale mam nadzieję, że następne odcinki wyjdą mi lepiej.

Liv 23.07.2008 19:55

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Powtórzenia? Jakoś nie zauważyłam. Z resztą, w wypadku tego FS nie skupiam sie na tym, tylko bardziej na fabule. A ta jest spoko.
Katherine, powinnaś cieszyć się z takiej ilości pozytywnych komentarzy, a nie nas jeszcze krytykować za to, że jesteśmy za mało wymagający. Poza tym, wiesz- każdy ma jakieś wymagania. Nie poradzisz na to, że potrafisz je spełnić. I naprawdę, nie sądzę, żeby czytanie pozytywnych opinii stało się nudne.
10/10

Master of Disaster 24.07.2008 13:15

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Liv, tamten post był napisany trochę na przekór... Cieszę się, że jest wielu takich, którym się moje FS podoba, a ci, którym się nie podoba... cóż, jeszcze się taki nie urodził, coby wszystkim dogodził. Nie przejmuję się nimi specjalnie, ale skoro nicole3131 twierdzi, że są jakieś powtórzenia i ma inne zarzuty, chciałabym, żeby sprecyzowała, bo chcę to poprawić... Ech, chyba jestem perfekcjonistką :D Ale, co do fabuły, to cóż - ja tu jestem Mistrzem Gry, jak by to powiedział mój brat, fan erpegów typu D&D ;)

Master of Disaster 31.07.2008 13:40

Odcinki: czwarty i piąty
 
Ten odcinek bardzo krótki, ale za jakieś… góra dwie godziny dam kolejny. Po prostu zaszły pewne zmiany w planie, wicie rozumicie…


Odcinek 4
Uczucie Roberta do Kasi zaczęło przypominać obsesję. Obserwował dom jej dziadka, dzwonił, chodził po ulicach miasteczka w nadziei, że ją spotka… Kiedy w końcu pan Grabik, zirytowany ciągłymi telefonami i pytaniami o dziewczynę, zagroził mu policją, stracił nadzieję. Ogarnęło go dziwne otępienie, z którego czasem budził się, rozważając za i przeciw, niekiedy myśląc, że wcale mu już na niej nie zależy. Zastanawiał się wtedy, czemu on tak za nią lata, skoro widzieli się tylko kilka razy, a rozmawiali normalnie – raz. Ale to było oszukiwanie samego siebie, cały czas okropnie za nią tęsknił. Zaniedbał się, zarósł, schudł… Zapewne wpadłby w depresję, gdyby pewnego dnia, w połowie sierpnia, około trzeciej nad ranem, kiedy wszyscy normalni ludzie śpią twardo, nie obudził go telefon.
- Cześć, Robert! – kobiecy głos w słuchawce był dziarski i świadczył o tym, że telefonująca nie odczuwa najmniejszej senności. Robert ziewnął potężnie.
http://img403.imageshack.us/img403/8471/odc401qk5.jpg
- Goooośka? – spytał sennie, głos był mu bowiem dobrze znany; dzwoniła jego kuzynka Małgosia, młodsza od niego o rok, ambitna dziennikarka z poczytnej gazety. Zawsze miała zwyczaj dzwonić o najdziwniejszych porach, niekiedy tylko po to, żeby spytać o jakiś drobiazg. – Czeemu mnieee… uuaa… budzisz?
- Mam pomysł na świetny artykuł, tylko… pracujesz jeszcze dla tego starego aktora?
- Admusa? Nieee... Rzuciłem. A bo co?
- Rzuciłeś? Świetnie! – głos Małgosi był radosny. – Będziesz miał wolne wieczory…
- A co, szykujesz coś? – Robert lekko się ożywił, choć nie do końca wiedział, dlaczego. – Jeśli chcesz napisać jakiś zjadliwy artykuł, służę pomocą… Tylko nie o tej porze.
- Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć. Słuchaj, może spotkamy się jutro o ósmej rano przed knajpą „Esther”? Znaczy się, dzisiaj, bo już po północy…
- O ósmej? Tak wcześnie? – Robert miał jutro wolne i chciał pospać co najmniej do dziesiątej.
- A o której byś chciał? Robert, później to ja będę odsypiała dzisiejszą nieprzespaną noc. Nie, musimy się spotkać rano, kiedy będę miała jeszcze w miarę jasny umysł.
- Mmmno dobra, niech będzie o ósmej.
- OK, no to widzimy się rano. Do zobaczenia.
- Takkh… Uuuaaa… Dooobranoc… - Robert ziewnął jeszcze raz, odłożył słuchawkę i, dowlókłszy się do łóżka, zasnął znów snem sprawiedliwego.
http://img403.imageshack.us/img403/9660/odc402os0.jpg
O mało się nie spóźnił na spotkanie z kuzynką, bo zaspał. Obudził się dopiero za dwadzieścia ósma. Pospiesznie narzucił na siebie byle jaką koszulę i dżinsy, po czym wsiadł do swego wysłużonego, ale niezawodnego żółtego garbusa marki Volkswagen.
Jakimś cudem dojechał na czas. Małgosia już czekała.
- Matko kochana! – zawołała na jego widok. – Robert, jak ty wyglądasz!?
- Jak? – chciał wiedzieć Robert.
- Kompletnie się zaniedbałeś! Kiedy widzieliśmy się ostatnio, byłeś elegancko ubranym, szykownym facetem, a teraz…
http://img403.imageshack.us/img403/7844/odc403bf1.jpg
Cóż, miała rację jego droga kuzynka… Jak już było napisane wyżej, od jakiegoś czasu nie zwracał uwagi na to, jak wygląda i w co się ubiera, a nie golił się już chyba od tygodnia. Nie miał jednak ochoty o tym dyskutować.
- Spieszyłem się – mruknął. – Może wejdźmy i wrzućmy coś na ruszt, co? Nie jadłem śniadania.
- Dobra, ja stawiam.
Weszli do knajpy i usiedli przy barze.
http://img176.imageshack.us/img176/1051/odc404db2.jpg
- No więc, o co chodzi?
- O Kowalskiego, o Marka Kowalskiego. Mam ciekawe informacje na jego temat… No, właściwie to głównie poszlaki, ale byłby z tego niezły skandal, gdyby okazało się to prawdą…
Marek Kowalski (wszelka zbieżność imion i nazwisk z kimkolwiek całkowicie przypadkowa) był wpływowym politykiem centrowym*. Znany jako człowiek który, jak sam o sobie mówił, nie ma nic do ukrycia, nie pojawiał się na pierwszych stronach gazet, chyba że komentował kolejną aferę.
- I ja mam ci pomóc w zdemaskowaniu go? – Robert skrzywił się, nie miał bowiem ochoty babrać się w sprawie, która średnio go interesuje. – Wybacz, ale…
- A mówiłeś, że mi pomożesz…
- Nie, żebym nie dbał… Po prostu… - nagle przyszło mu coś do głowy. – A co byś powiedziała, gdybym miał coś… ciekawego o moim byłym szefie?

_________________

EDIT: Dodaję już piąty, w jednym poście, bo też jest bardzo krótki.


Odcinek 5
- Cos ciekawego, hm? A co takiego? – Gosia wyraźnie się zainteresowała.
- Cóż… - zaczął Robert, lecz urwał i rozejrzał się wokoło. – Wiesz co, może nie tutaj… Pójdźmy gdzieś, żeby nie mogli na podsłuchać.
Małgosia uniosła brwi, ale powiedziała tylko:
- No to na zewnątrz.
Wyjęła banknot dziesięciozłotowy i rzuciła go na ladę – zdążyli wypić tylko po szklance Coca Coli, więc rachunek nie był wygórowany. Wstała.
- No?
http://img180.imageshack.us/img180/446/odc501tv4.jpg
Kiedy znaleźli się na zewnątrz, Robert nachylił się i zaczął szeptać kuzynce do ucha. Z każdym słowem szerzej otwierała oczy.
http://img180.imageshack.us/img180/6981/odc502kb1.jpg
- Chciał, żeby mu sprowadzać małolaty? – mruknęła z niedowierzaniem, kiedy skończył. – No, tego się po nim nie spodziewałam, chociaż… Ale że ty się tym zajmowałeś… - pokręciła głową.
- Mówiłem ci już, że bardzo tego żałuję. Najfajniejsza dziewczyna, jaką spotkałem, nie chce ze mną rozmawiać – zrobił żałosną minę.
Małgosia spojrzała na swego kuzyna, jakby coś rozważając.
- Cóż, sam jesteś sobie winien – stwierdziła w końcu. – Ale – dodała z naciskiem, bo chciał coś powiedzieć – rozumiem, że przejrzałeś na oczy… No dobrze, zrobię to. Byłby to zresztą chyba lepszy artykuł niż kolejna afera polityczna, tak… Masz mój adres email?
- Mam, chyba, że zmieniłaś…
- Nie, nie… Ale wiesz co – sięgnęła do kieszeni – dam ci moją wizytówkę, na wszelki wypadek – podała mu mały biały kartonik, trochę zmięty. – Teraz muszę lecieć. Skontaktuję się z tobą, jak znajdę coś… No wiesz.
- No to do zobaczenia.
Zaraz po przyjściu do domu Małgosia położyła się – miała trochę do odespania. A wieczorem siadła do komputera i zaczęła pisać początek artykułu. Tak, to będzie niezły skandal…
http://img180.imageshack.us/img180/8933/odc503fm7.jpg
Nagle przerwała. Lepiej jednak nie rezygnować z tamtego, nie wiadomo, co się może zdarzyć.
„Poza tym – pomyślała, przypominając sobie żałosny wygląd Roberta – dobrze by było jeszcze spróbować jakoś ich pogodzić…”
A w tym ostatnim miała pewne doświadczenie.
Cóż. Sporo do zrobienia. Najlepiej zacząć od razu…


Właściwie powinnam dać odcinek 4 w dwóch częściach, ale tak jakoś wyszło... Mam nadzieję, że wybaczycie.

Lira 31.07.2008 15:43

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Te odcinki są trochę nudne, właściwie nic się nie działo, ale widać, że są zrobione starannie.
Wpadło mi jednak w oczy kilka błędów interpunkcyjnych.
Jeszcze co do akcji- może byłoby ciekawiej, gdyby występowało więcej postaci:).

Libby 31.07.2008 16:00

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Odcinki fajne i dobrze zrobione. Trochę mało się w nich dziala, dlatego mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny:). Ciekawa jestem, jak Gośka ma zamiar ich pogodzić.

rnbwppl 31.07.2008 16:15

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Muszę dać Ci wielkiego plusa za jakość zdjęć, są po prostu wyśmienite.
Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o samej akcji - wydarzenia dzieją się trochę za szybko. Żadnych poważnych błędów nie zauważyłem, brawo! :)

anuss3211 31.07.2008 21:08

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
W sumie fajne te fotostory, czekam na kolejne odcinki. ;)

Liv 01.08.2008 19:27

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Heh, i niby ta cała Gosia ich pogodzi? O.o
Miejmy nadzieję, że oprócz tego będzie coś jeszcze...
8/10

Sandrine 06.08.2008 09:00

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Czytając to fotostory mam wrażenie , że czytam książke ;).
Bardzo fajne.

zauważyłam pewna 'wtope'
bo napisałaś , ze zamowili po szklance coli , a na zdjeciu przed Robertem i obok stoją talerze ;D


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 03:22.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023