Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 04.07.2008, 08:39   #1
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

Nolens volens
Ahem. Moje pierwsze FS, za które w końcu się wzięłam na serio. No, ale myślę, że to zbyt dobry pomysł, żeby pozwolić mu ulecieć w dal, że się tak wyrażę. Nie miałam lepszego pomysłu na tytuł, wiec dałam taki...
Powiem coś niecoś o głównej bohaterce, byście nie byli zagubieni ;D. Nazywa się ona Katarzyna Kwiatkowska, ma dziewiętnaście lat i właśnie zdała maturę. Jest osóbką nieco zwariowaną, choć nie brak jej kreatywności. Jest też nieco impulsywna, łatwo wpada w złość, ale ma dobre serce, jest oczytana i inteligentna. Interesuje się filmem, muzyką i piłka nożną.
Mam nadzieję, że zdjęcia nie będą za ciemne…

EDIT: Dołączam linki do kolejnych odcinków. A co tam, przydadzą się
Odcinek 2
Odcinek 3
Odcinek 4 Nowy


Odcinek 1
Wakacje… Z matury piątki, na świadectwie szóstki (zabawne – nawet z matmy, chociaż myślała, że po takim zachowaniu na lekcjach Mervin wystawi jej co tylko piątkę). Teraz tylko czekać, aż przyjdzie wiadomość, czy dostała się na upragnione studia. Ale teraz nie zamierzała się tym przejmować. Należy się jej trochę odpoczynku.
Kasia siedziała właśnie przy barze i popijała zimną colę. Część wakacji spędzała u dziadka, w miasteczku średniej wielkości (razem z bratem, Piotrusiem) i coś jej strzeliło do głowy, żeby odwiedzić miejscową dyskotekę.

To chyba nie był najlepszy pomysł. Towarzystwo było mało ciekawe, muzyka to zwykłe łubu dubu , tak głośne, że od jego słuchania po niedługim czasie bolały uszy*, a do picia – głównie piwo. Jako, że Kasia na sam zapach piwa dostawała lekkich mdłości, zamówiła szklankę zimnej coli. Przynajmniej to mieli tu dobre, chociaż niewielka w tym ich zasługa. Sącząc słodki, gazowany napój dziewczyna pomyślała, że zaraz wraca do domu – tutaj nie ma w końcu nic ciekawego do roboty. Co jej właściwie strzeliło do głowy, żeby tu przyłazić?
- Cześć – usłyszała nagle miły, męski głos. Do jej stolika przysiadł się przystojny, wysoki brunet po dwudziestce. Jako że Kasia traktowała nieznajomych, a zwłaszcza mężczyzn, z rezerwą, odpowiedziała obojętnie:
- Cześć.

- Jak masz na imię? – spytał nieznajomy, przekrzykując muzykę.
- Kasia – odkrzyknęła mu, nadal obojętnym tonem.
- Ja jestem Robert, miło mi! Może zatańczymy? – zaproponował. Spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Przy tej muzyce? – spytała.
- Można sobie zamówić utwór! Poczekaj minutkę. – odrzekł i wstał, po czym wmieszał się w tłum tańczących na parkiecie. Kasia jakoś niespecjalnie wierzyła, że nowy znajomy trafi w jej gust, ale z grzeczności nie odeszła od razu. Po chwili okazało się, że dobrze zrobiła, bo nagle muzyka ustała. Ludzie na sali, zdezorientowani, rozglądali się, a potem rozległ się głos didżeja:
- Teraz, na specjalne życzenie Roberta, ta piosenka…
I zaraz z głośników poleciało, dobrze Kasi znane, krótkie intro** piosenki Gipsy Kings Baila me. A z tłumu ponownie wyłonił się Robert.
- To jak? Zatańczymy? – spytał.
Jako że z doborem piosenki trafił w dziesiątkę, co dziewczynę nieco zaskoczyło, zgodziła się już bez wahania. Chłopak tańczył naprawdę nieźle.

Mimo iż, niestety, kiedy piosenka Baila me się zakończyła, z głośników znów poleciało techno, resztę wieczoru Kasia spędziła całkiem miło. Robert okazał się być bardzo sympatycznym chłopakiem, chociaż starszym, niż wskazywał jego wygląd – miał 29 lat. Kiedy przestali tańczyć, przeszli do sąsiedniej sali, gdzie było znacznie ciszej i można było normalnie porozmawiać. Dowiedziała się o nim sporo – cztery lata temu skończył studia i od trzech lat ma stałą pracę. Ma dwóch młodszych braci, jeden wyjechał do Niemiec, drugi, najmłodszy, jeszcze studiuje – w Krakowie. Ona ze swej strony opowiedziała mu krótko o swym bracie, Piotrusiu, który jest inteligentny i naprawdę fajny, a także, dłużej, o zabawnych sytuacjach, które miały miejsce w jej liceum. Potem mówili o zainteresowaniach i wyszło, że mają podobne – zarówno Kasia, jak i Robert interesowali się filmem, muzyką i, rzecz jasna, piłka nożną. Tak to miło spędzili czas do wpół do trzeciej nad ranem – gadając o tym i owym, opowiadając dowcipy i śmiejąc się z nich. Ale komuś wyraźnie nie było do śmiechu.
Kiedy w pewnej chwili zadzwoniła komórka Roberta i odszedł na stronę, żeby odebrać, do Kasi podeszła tleniona blondynka w wieku licealnym i bez ostrzeżenia rzuciła się na nią z pretensjami.

- Ty, mała! Odczep się od Roberta! – warknęła. – To ja sobie go upatrzyłam, jest mój!
- Kobieto, weź TY się odczep ode mnie! – odpowiedziała lekceważącym tonem Kasia. – On jest ani twój, ani mój, należy do siebie i będzie się zadawał z kim chce. A skoro chce…
- Dobrze ci radzę, zostaw go! – przerwała jej blondynka. – Bo… pożałujesz. Nie żartuję.
Przesłała jej groźne spojrzenie, ale Kasia odpowiedziała jej wzrokiem pełnym politowania.
- Pożałujesz – warknęła blondynka jeszcze raz i odeszła w stronę sali, w której dźwięki muzyki przybrały na sile; dziw, że imprezującym tam nie popękały bębenki.
- Wariatka – powiedziała głośno Kasia.
- Co proszę? – spytał Robert, który właśnie skończył rozmowę przez komórkę.
- A, mówię o tamtej blondi. Jest o ciebie wyraźnie zazdrosna – tu rzuciła chłopakowi rozbawione spojrzenie – i grozi mi, że pożałuję, jeśli cię nie zostawię. Chciałabym to zobaczyć – prychnęła.
Robert podrapał się po brodzie.
- Wiesz co, z takimi dziewczynami trzeba uważać – stwierdził. – Słyszałaś o dziewczynie, która zabiła swoja koleżankę, bo zazdrościła jej chłopaka? Lepiej idźmy stąd.
- Nie przesadzasz? – Kasia powiedziała tonem, który miał być beztroski, ale wypadł blado. Robert pomyślał: „Dobra jest, podziałało.” Moglibyśmy zgłębić wiele tajemnic świata, a nawet wszechświata, gdybyśmy tylko wiedzieli, dlaczego Robert tak wtedy pomyślał***.
- Nie ryzykuj. Zobacz – wskazał na drzwi sali, w których stało kilka dziewczyn, wśród których, mimo kiepskiego oświetlenia, można było dostrzec tę blondi. – Prosi o pomoc kumpelki.
- Chyba masz rację. Lepiej zwiewajmy – zgodziła się Kasia.
- Znam tylne wyjście z klubu – powiedział chłopak.
Oddalili się z zasięgu wzroku niesympatycznej blondi, po czym pobiegli w stronę tylnego wyjścia. Nie było tam prawie żadnych gości.

Tylne wyjście prowadziło na taras, z tarasu wyszli na podwórze, a z podwórza, przeskakując przez płot, znaleźli się na skraju rzadkiego lasku. Robiło się już jasno.
- Tamtędy – Robert wskazał kierunek i pobiegł tak szybko, że wkrótce zniknął Kasi z oczu.
- Poczekaj! – zawołała, biegnąc co sił w nogach, a biegała naprawdę szybko. Zastanawiała się, dlaczego Robert tak ją popędził, i dlaczego dała się tak popędzić. Po chwili znalazła się po drugiej stronie lasu. Jakieś trzydzieści metrów przed nią zobaczyła mur, chyba należący do jakiegoś cmentarza.
- Tutaj! – usłyszała wołanie zza muru, mignęła jej z daleka twarz Roberta. Pobiegła, przesadziła mur i znalazła się… na cmentarzu, naprzeciwko głównej bramy.

Podbiegła do niej, wołając:
- Robert! Gdzie jesteś?

*i tu pozdrawiam wszystkich fanów techno
**chyba użyłam dobrego określenia?
***wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać

No dobra, dooobra, wiem, że to trochę naciągane. Sama nie jestem do końca zadowolona z tego odcinka, bo mało zdjęć, i takie tam. Ale chyba już nic lepszego nie wymyślę. Przyznam, że było toto pisane poniekąd na kolanie i stąd średnia jakość. Następny odcinek… No, następnym razem będę na forum dopiero za jakiś tydzień, i wtedy – mniej więcej – możecie się spodziewać nowego odcinka. Powiedzcie, co o tym sądzicie, krytyka – ale konstruktywna – mile widziana.

Dodam, że ten odcinek jest nieco tajemniczy i dopiero w następnych się co nieco wyjaśni, a także – że całe to FS jest nie do końca na serio.

No i mam nadzieję, że nie ma jakichś błędów ortograficznych i interpunkcyjnych (w końcu muszę dawać dobry przykład, a co!).

Ostatnio edytowane przez Master of Disaster : 31.07.2008 - 20:30 Powód: Spis treści dołączam :)
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:42.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023