TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc) (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=44499)

Master of Disaster 04.07.2008 08:39

Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Nolens volens
Ahem. Moje pierwsze FS, za które w końcu się wzięłam na serio. No, ale myślę, że to zbyt dobry pomysł, żeby pozwolić mu ulecieć w dal, że się tak wyrażę. Nie miałam lepszego pomysłu na tytuł, wiec dałam taki...
Powiem coś niecoś o głównej bohaterce, byście nie byli zagubieni ;D. Nazywa się ona Katarzyna Kwiatkowska, ma dziewiętnaście lat i właśnie zdała maturę. Jest osóbką nieco zwariowaną, choć nie brak jej kreatywności. Jest też nieco impulsywna, łatwo wpada w złość, ale ma dobre serce, jest oczytana i inteligentna. Interesuje się filmem, muzyką i piłka nożną.
Mam nadzieję, że zdjęcia nie będą za ciemne…

EDIT: Dołączam linki do kolejnych odcinków. A co tam, przydadzą się ;)
Odcinek 2
Odcinek 3
Odcinek 4 Nowy


Odcinek 1
Wakacje… Z matury piątki, na świadectwie szóstki (zabawne – nawet z matmy, chociaż myślała, że po takim zachowaniu na lekcjach Mervin wystawi jej co tylko piątkę). Teraz tylko czekać, aż przyjdzie wiadomość, czy dostała się na upragnione studia. Ale teraz nie zamierzała się tym przejmować. Należy się jej trochę odpoczynku.
Kasia siedziała właśnie przy barze i popijała zimną colę. Część wakacji spędzała u dziadka, w miasteczku średniej wielkości (razem z bratem, Piotrusiem) i coś jej strzeliło do głowy, żeby odwiedzić miejscową dyskotekę.
http://img359.imageshack.us/img359/6101/odc101ru1.jpg
To chyba nie był najlepszy pomysł. Towarzystwo było mało ciekawe, muzyka to zwykłe łubu dubu , tak głośne, że od jego słuchania po niedługim czasie bolały uszy*, a do picia – głównie piwo. Jako, że Kasia na sam zapach piwa dostawała lekkich mdłości, zamówiła szklankę zimnej coli. Przynajmniej to mieli tu dobre, chociaż niewielka w tym ich zasługa. Sącząc słodki, gazowany napój dziewczyna pomyślała, że zaraz wraca do domu – tutaj nie ma w końcu nic ciekawego do roboty. Co jej właściwie strzeliło do głowy, żeby tu przyłazić?
- Cześć – usłyszała nagle miły, męski głos. Do jej stolika przysiadł się przystojny, wysoki brunet po dwudziestce. Jako że Kasia traktowała nieznajomych, a zwłaszcza mężczyzn, z rezerwą, odpowiedziała obojętnie:
- Cześć.
http://img359.imageshack.us/img359/5641/odc102pp5.jpg
- Jak masz na imię? – spytał nieznajomy, przekrzykując muzykę.
- Kasia – odkrzyknęła mu, nadal obojętnym tonem.
- Ja jestem Robert, miło mi! Może zatańczymy? – zaproponował. Spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Przy tej muzyce? – spytała.
- Można sobie zamówić utwór! Poczekaj minutkę. – odrzekł i wstał, po czym wmieszał się w tłum tańczących na parkiecie. Kasia jakoś niespecjalnie wierzyła, że nowy znajomy trafi w jej gust, ale z grzeczności nie odeszła od razu. Po chwili okazało się, że dobrze zrobiła, bo nagle muzyka ustała. Ludzie na sali, zdezorientowani, rozglądali się, a potem rozległ się głos didżeja:
- Teraz, na specjalne życzenie Roberta, ta piosenka…
I zaraz z głośników poleciało, dobrze Kasi znane, krótkie intro** piosenki Gipsy Kings Baila me. A z tłumu ponownie wyłonił się Robert.
- To jak? Zatańczymy? – spytał.
Jako że z doborem piosenki trafił w dziesiątkę, co dziewczynę nieco zaskoczyło, zgodziła się już bez wahania. Chłopak tańczył naprawdę nieźle.
http://img359.imageshack.us/img359/6640/odc103mr5.jpg
Mimo iż, niestety, kiedy piosenka Baila me się zakończyła, z głośników znów poleciało techno, resztę wieczoru Kasia spędziła całkiem miło. Robert okazał się być bardzo sympatycznym chłopakiem, chociaż starszym, niż wskazywał jego wygląd – miał 29 lat. Kiedy przestali tańczyć, przeszli do sąsiedniej sali, gdzie było znacznie ciszej i można było normalnie porozmawiać. Dowiedziała się o nim sporo – cztery lata temu skończył studia i od trzech lat ma stałą pracę. Ma dwóch młodszych braci, jeden wyjechał do Niemiec, drugi, najmłodszy, jeszcze studiuje – w Krakowie. Ona ze swej strony opowiedziała mu krótko o swym bracie, Piotrusiu, który jest inteligentny i naprawdę fajny, a także, dłużej, o zabawnych sytuacjach, które miały miejsce w jej liceum. Potem mówili o zainteresowaniach i wyszło, że mają podobne – zarówno Kasia, jak i Robert interesowali się filmem, muzyką i, rzecz jasna, piłka nożną. Tak to miło spędzili czas do wpół do trzeciej nad ranem – gadając o tym i owym, opowiadając dowcipy i śmiejąc się z nich. Ale komuś wyraźnie nie było do śmiechu.
Kiedy w pewnej chwili zadzwoniła komórka Roberta i odszedł na stronę, żeby odebrać, do Kasi podeszła tleniona blondynka w wieku licealnym i bez ostrzeżenia rzuciła się na nią z pretensjami.
http://img363.imageshack.us/img363/6938/odc104oe9.jpg
- Ty, mała! Odczep się od Roberta! – warknęła. – To ja sobie go upatrzyłam, jest mój!
- Kobieto, weź TY się odczep ode mnie! – odpowiedziała lekceważącym tonem Kasia. – On jest ani twój, ani mój, należy do siebie i będzie się zadawał z kim chce. A skoro chce…
- Dobrze ci radzę, zostaw go! – przerwała jej blondynka. – Bo… pożałujesz. Nie żartuję.
Przesłała jej groźne spojrzenie, ale Kasia odpowiedziała jej wzrokiem pełnym politowania.
- Pożałujesz – warknęła blondynka jeszcze raz i odeszła w stronę sali, w której dźwięki muzyki przybrały na sile; dziw, że imprezującym tam nie popękały bębenki.
- Wariatka – powiedziała głośno Kasia.
- Co proszę? – spytał Robert, który właśnie skończył rozmowę przez komórkę.
- A, mówię o tamtej blondi. Jest o ciebie wyraźnie zazdrosna – tu rzuciła chłopakowi rozbawione spojrzenie – i grozi mi, że pożałuję, jeśli cię nie zostawię. Chciałabym to zobaczyć – prychnęła.
Robert podrapał się po brodzie.
- Wiesz co, z takimi dziewczynami trzeba uważać – stwierdził. – Słyszałaś o dziewczynie, która zabiła swoja koleżankę, bo zazdrościła jej chłopaka? Lepiej idźmy stąd.
- Nie przesadzasz? – Kasia powiedziała tonem, który miał być beztroski, ale wypadł blado. Robert pomyślał: „Dobra jest, podziałało.” Moglibyśmy zgłębić wiele tajemnic świata, a nawet wszechświata, gdybyśmy tylko wiedzieli, dlaczego Robert tak wtedy pomyślał***.
- Nie ryzykuj. Zobacz – wskazał na drzwi sali, w których stało kilka dziewczyn, wśród których, mimo kiepskiego oświetlenia, można było dostrzec tę blondi. – Prosi o pomoc kumpelki.
- Chyba masz rację. Lepiej zwiewajmy – zgodziła się Kasia.
- Znam tylne wyjście z klubu – powiedział chłopak.
Oddalili się z zasięgu wzroku niesympatycznej blondi, po czym pobiegli w stronę tylnego wyjścia. Nie było tam prawie żadnych gości.
http://img363.imageshack.us/img363/8138/odc105ij4.jpg
Tylne wyjście prowadziło na taras, z tarasu wyszli na podwórze, a z podwórza, przeskakując przez płot, znaleźli się na skraju rzadkiego lasku. Robiło się już jasno.
- Tamtędy – Robert wskazał kierunek i pobiegł tak szybko, że wkrótce zniknął Kasi z oczu.
- Poczekaj! – zawołała, biegnąc co sił w nogach, a biegała naprawdę szybko. Zastanawiała się, dlaczego Robert tak ją popędził, i dlaczego dała się tak popędzić. Po chwili znalazła się po drugiej stronie lasu. Jakieś trzydzieści metrów przed nią zobaczyła mur, chyba należący do jakiegoś cmentarza.
- Tutaj! – usłyszała wołanie zza muru, mignęła jej z daleka twarz Roberta. Pobiegła, przesadziła mur i znalazła się… na cmentarzu, naprzeciwko głównej bramy.
http://img363.imageshack.us/img363/6995/odc106oc0.jpg
Podbiegła do niej, wołając:
- Robert! Gdzie jesteś?

*i tu pozdrawiam wszystkich fanów techno :P
**chyba użyłam dobrego określenia?
***wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać

No dobra, dooobra, wiem, że to trochę naciągane. Sama nie jestem do końca zadowolona z tego odcinka, bo mało zdjęć, i takie tam. Ale chyba już nic lepszego nie wymyślę. Przyznam, że było toto pisane poniekąd na kolanie i stąd średnia jakość. Następny odcinek… No, następnym razem będę na forum dopiero za jakiś tydzień, i wtedy – mniej więcej – możecie się spodziewać nowego odcinka. Powiedzcie, co o tym sądzicie, krytyka – ale konstruktywna – mile widziana.

Dodam, że ten odcinek jest nieco tajemniczy i dopiero w następnych się co nieco wyjaśni, a także – że całe to FS jest nie do końca na serio.

No i mam nadzieję, że nie ma jakichś błędów ortograficznych i interpunkcyjnych (w końcu muszę dawać dobry przykład, a co!).

Souris 04.07.2008 09:02

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Nie obraź się ale fabuła taka troszkę drętwawa, błędów się nie dopatrzyłam ale czytałam też trochę na odwal.Stawiasz spację po interpunkcji - fajnie.Na razie bez oceny.

X42 04.07.2008 09:07

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Cytat:

Napisał nicole3131 (Post 815534)
Nie obraź się ale fabuła taka troszkę drętwawa, błędów się nie dopatrzyłam ale czytałam też trochę na odwal.Stawiasz spację po interpunkcji - fajnie.Na razie bez oceny.

Dlaczego? Przecież to bardzo śmieszne ;P Drętwa to jest deska ;)

Lira 04.07.2008 09:46

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Podoba mi się:). Tekst bardzo ładny, zdjęcia pasują do opisanych sytuacji, fabuła bardzo ciekawa. Błędów raczej nie zauważyłam. Czekam na następny odcinek.

PS.: Następnym razem nie przyznawaj się do tego, że pisałaś to na "odpier papier", bo to niezbyt mile widziane, ale ponieważ opowiadanie ładnie wyszło, nie ma to większego znaczenia:P.

Eclipse 04.07.2008 10:35

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
A mi się bardzo podoba.
Zdjęcia nie są złe.
Mimo, iż mówiłaś, że tekst pisałaś na kolanie, wyszło bardzo ładnie.
Mam tylko cichą nadzieję, że całe fotostory nie będzie o dwóch partnerach którzy kochają się nad życie. Zapowiada się ciekawie, będę czytała dalej.

Ocena: wiesz, zaczynasz dobrze - 9,5/10 ;).

Sandrine 04.07.2008 11:47

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
A ja sądze iż Kasia zostanie zamordowana albo coś w tym stylu.

Zdjęcia idealnie pasują do tekstu. Fabuła dość ciekawa. Mam nadzieje że nie będzie "typowa" ;p
Czekam na następny odcinek

Aleksandra 04.07.2008 12:42

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Witaj:)
Podoba mi się. W jednym miejscu zauważyłam straszne powtórzenie
Cytat:

Napisał Katherine (Post 815514)
Po chwili okazało się, że dobrze zrobiła, bo po chwili muzyka ustała. Ludzie na sali, zdezorientowani, rozglądali się, a po chwili rozległ się głos didżeja

Chwili...Chwili....Chwili...

A tak to nic, przecinków brakuje może 2 lub jednego, czyli pikuś.
Hehe nawet mi się podoba :D Rozśmieszyłaś mnie tymi dopiskami szczególnie o techno.. :) Zdjęcia ładne. Będę czytać dalej:) Pozdrawiam

Lattine 04.07.2008 17:44

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Nooo! Bardzo dobre FS. Zdjęcia jak dla mnie są śliczne:D Na pewno jeszcze tu wrócę, a błędów nie zauważyłam.

Molly 04.07.2008 19:43

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Nawet nawet ale ... czyta się dość szybko. Powstrzymam się z oceną do następnego odcinka.

______________________
Tokio Hotel is the best

Liv 05.07.2008 21:38

Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)
 
Ładnie. Fajny początek. Tekst świetny.
Co do łubu- dubu: jestem jego naprawdę wielką fanką. Na okrągło słucham, czy to gram w Simsy, czy sprzątam... Ale uszy mi nie pękają :P

No dobra, powiedzmy, że na wstęp 10/10


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:30.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023