![]() |
,,Pokusy Młodości"
,,Pokusy młodości” odc.1
http://img25.imageshack.us/img25/5043/luizaj.png -Nazywam się Luiza. Luiza Długopis. Uwielbiam śpiewać ,ale jestem nie śmiała. Marzę żeby to przynosiło mi pieniądze, niestety brak odwagi daje za wygraną. Pochodzę z niezamożnej rodziny. Ojciec pił. To mama zawsze starała się żebym miała wszystko czego mi potrzeba. Gdy miałam 10 lat zostałyśmy same. ,,Tata” jeżeli mogę go tak nazwać umarł. Może nie powinnam tak myśleć ,ale cieszę się że nie ma go już z nami. Od tamtego czasu moje życie zmieniło się na lepsze, nie pod względem majątkowym lecz stanu naszego zdrowia. Powoli udaje mi się wyleczyć nerwicę na którą cierpię http://img25.imageshack.us/img25/4599/romanm.png -Roman jest drugim mężem mojej mamy. Traktuję go jak ojca ,on za to mówi do mnie córeczko ,i dlatego czuję się potrzebna. Związali się około 4 lata temu. Jest bezrobotny, ale stara się znaleźć chociaż prace dorywcze, żeby dać nam wszystko. Cieszę się, że mama go poznała. http://img25.imageshack.us/img25/9378/marysia.png -To moja mama .Jest najważniejszą osobą w moim życiu .To nie tylko matka, ale również przyjaciółka. Można z nią szczerze porozmawiać .Wszystko potrafi zrozumieć .To ona jako jedyna we mnie wierzy. Próbuje mnie namówić abym zaśpiewała w kościele na początek jakiś psalm. To dlatego że jest bardzo pobożną osobą .Może kiedyś posłucham jej rady. http://img12.imageshack.us/img12/3126/mart.png -Moja przyrodnia siostrzyczka Martusia jest córką Romana i mojej mamy. Czasami wydaje mi się ,że to ja jestem jej mamą gdyż staram się dać jej wszystko tak jak mama mi. Kobieta która mnie wychowała uważa ,że nie powinnam tego robić, bo mi też to jest potrzebne. Nie zależy mi na tym co mi się przyda , lecz Marcie. ODCINEK 1 http://img89.imageshack.us/img89/405/001m.png -Już 6:10. Czas wstać.- wstaję szybko, aby nie spóźnić się do szkoły. Słychać już brzdąkające talerze w kuchni. To mama coś pichci. Po zapachu można rozpoznać, że są to zapiekanki. Nasza ulubione śniadanie. Nie zawsze na naszym stole znajdzie się to na co mamy ochotę, ale to na co nas stać. –,,Ciekawe czy łazienka jest wolna. Na szczęście tak.” Szybko korzystałam z ubikacji i umyłam zęby. -Roman, Luiza! Śniadanie!- Głos mamy jest bardzo donośny więc można go usłyszeć na zewnątrz bloku w którym mieszkamy. Cichutkie pukanie do drzwi roznosiło się po mieszkaniu. -Otworzę, mamusiu.-szybkim krokiem kierowałam się w stronę drzwi. -Dzień dobry! Słyszałam o śniadaniu więc przyszłam.- Obydwie wybuchłyśmy śmiechem. Martusia poraczkowała z klatki schodowej wprost do mamy. Złapałam ją. -A ty co robiłaś szkrabie?- moja ciekawość nie wytrzymała. Musiałam zadać to pytanie. -Tany tany! Ani Osia obia e mnio tany tany!- wydało się. Moja siostrzyczka uczy się tańczyć! Małe stópki często skaczą po dywanie. Mimo że robi przy tym wielki hałas sąsiedzi nie mają zamiaru przychodzić na skargę. Ciekawe jakie poznała nowe kroki. -Mam nadzieję że to balet?- zapytałam pełna nadziei. -Okasiać Izie?- zawsze przy pytaniach robi śmieszne minki. -Po obiedzie kochanie, dobrze?- Martusia pobiegła po misia z którym się nie rozstaje, przy posiłkach. -Ja już pójdę.- powiedziała z uśmiechem pani Zosia. Na pewno nie zostanie ale będę uprzejma. -Może zostanie pani u nas na śniadaniu? -Nie, dziękuję. Śpieszę się do pracy a ty powinnaś zaraz zmykać do szkoły.- wie że nie jesteśmy zamożni i nie chce się narzucać. Ma rację już 7:16. Szybko pochłonę śniadanie i pójdę. http://img89.imageshack.us/img89/7533/002e.png -Te zapiekanki są naprawdę pyszne!- dzisiaj smakują inaczej. O wiele lepiej. -To dlatego , że dawno ich nie jedliśmy.- oczy mamy napełniają się łzami. -Mamuś , nie płacz. Nam naprawdę jest dobrze.- próbowałam pocieszyć mamę. - Marysiu, nie ważny jest stan materialny, lecz atmosfera w rodzinie.- Roman przyłączył się do mnie. -Ami e paciusiaj! Osie!- mała zawsze potrafi zdziałać cuda. Jest na tyle urocza, że mama bierze głęboki wdech i przestaje płakać. -Powinnaś już zmykać do szkoły. Już 7:45. Przed tobą kawał drogi.- czuły głos mamy zachęcił mnie żebym już się zbierała. -Tylko się przebiorę i spadam. - ,, Jakie mam pierwsze zajęcia? A tak godzina teatralna. To nowe warsztaty w naszej szkole teatralnej dla najuboższych. Szybko powędrowałam do sypialni rodziców i Marty. Niestety na większe mieszkanie nas nie stać jest tu tylko jedna sypialnia. Moje łóżko mieści się na korytarzu który prawdopodobnie kiedyś był częścią salonu w którym mamy tylko 4 fotele i biurko. Założę dzisiaj może kurtkę dżinsową. Autobus czeka pod blokiem. Do tej samej szkoły chodzi Anna, moja najlepsza przyjaciółka. Wyjrzałam przez okno. Po Anię przyszedł jej chłopak, czyli już nie usiądzie ze mną w autobusie. Też już zejdę na dół. -Cześć Ania!- próbowałam rozpocząć rozmowę. Od niedawna jest to coraz trudniejsze. Jej tata znalazł dobrą pracę , a ona czuje że nie mogę być jej przyjaciółką , bo nie dorównuję jej poziomowi. -Cześć. – nawet nie obejrzała się kto to powiedział. Stała zagadana z Marcinem. -Co tam u was?- może odpowie. Bardzo chciałabym , aby nasza przyjaźń się nie rozpadła, ale na to już za późno. -Nic ci do tego.- od niedawna stała się wulgarna. Weszliśmy do autobusu. Spodziewałam się , że miejsce obok mnie będzie puste, dlatego usiadłam w przedostatnim rzędzie w busie. http://img150.imageshack.us/img150/4039/003d.png -Luizka! Dasz zadanie z matmy?!- głos Ani dobiega z początku autobusu. Udawałam że nie słyszę, więc dziewczyna podeszła do mnie- Luis! Masz zadanie z matmy? -Mam.- odpowiedziałam nie chętnie. Wiem , że zaraz zapyta czy dam spisać. -A możesz pożyczyć mi i Marcinowi? – pożyczyć? Robiłam to wiele razy i zawsze wychodziło że to ja spisywałam. Oni zgłaszali się i dostawali dobre oceny. -Nie dam ci. Jestem potrzebna ci tylko gdy masz jakiś interes do mnie.- Ania popatrzyła na mnie zdziwiona, że się sprzeciwiłam. -Jaka ty jesteś poje****!- symulowałam, że nie słyszę choć to utkwiło mi głęboko w sercu. Łzy zakręciły mi się w oczach- ,,Nie! Nie będę płakać”- próbowałam się uspokoić. -Ta dziw** nie da!- Anka skarży się Marcinowi. -Dostanie w morde to da!- nie dam się pobić. Niech sobie nie myśli! Widać budynek szkoły. Dziewczyny siedzące przede mną opowiadały sobie kawały. ,,Trochę może posłucham na poprawę humoru.” Tak , podróż w dobrym humorze jest o wiele przyjemniejsza. Wyszłam ospale z autobusu. Czekał na mnie już Marcin z Anką. -Dziw** poje****- po wypowiedzeniu tych przekleństw uderzył mnie z liścia. Jego siła była potężna. Wylądowałam na podłożu. Obserwująca z boku to zajście nauczycielka podeszła do mnie, i pomogła mi wstać. -Dlaczego pani nic nie zrobiła?!- byłam zdenerwowana. Jaki nauczyciel nie stanie w obronie uczennicy? -Marcinowi wolę nie wchodzić w drogę. Jest mściwy… Ostatnia zwróciłam mu uwagę, że do śmieci są kosze a nie korytarze, pobił mojego syna.- zirytowana uznałam, że nie ma sensu kłócenie się. Ruszyłam w kierunku szkoły. Zawstydzona z czerwonego policzka szłam wąskim korytarzem, aż do Sali teatralnej. -Cześć Luiz! Komu nie dałaś się pocałować?- Tomek zażartował. -Jeżeli w drodze powrotnej usiądziesz w autobusie to ci opowiem.- nie chciałam żeby wszyscy wiedzieli. -Ze szczegółami. -No niech będzie.- powiedziałam niechętnie. Pani Fraulinger weszła do Sali. -Rozpoczynamy przesłuchanie do naszego nowego przedstawienia pt.: ,,Upiór w Operze”. – zaczęła nie miło. Mimo, że wszyscy uważali ,że to ja powinnam dostać główną rolę byłam temu przeciwna. -A ty Luizo? -Ja… ja nie chcę…- nie miałam ochoty śpiewać. Niestety, byłam zmuszona, pani Fraulinger nigdy nie daje za wygraną. -No zapraszamy panią.- wciąż się zastanawiałam dlaczego do każdego zwraca się ‘per pan/i’ -No dobrze.- zaczęłam śpiewać. Zamknęłam oczy. Po chwili wczułam się w rolę. Słowa same leciały mi z ust. http://img150.imageshack.us/img150/8360/004c.png -Świetnie! Dostajesz główną rolę na 100 %. Reszta dowie się jutro gdy dam materiał komisji.- Wszyscy ospale wyszli z Sali. Marcin ciągle dziwnie na mnie patrzył. Tak gdy jego potężna ręka uderzyła mnie w twarz. -Teraz matma? –zapytałam Tomka. -Tak. A mogę dowiedzieć się co ci się stało?- ciągle mnie dręczył tym pytaniem. -Powiedziałam, że dowiesz się w drodze powrotnej.- nie miałam nadal ochoty o tym mówić. Przerwa minęła bardzo szybko. Nasz nauczyciel przyszedł wcześniej, aby powiadomić nas, że w poniedziałek jest test kompetencji. -Znowu test! Do jasnej choroby czy to musi być co roku?- padło pytanie Adeli . -Tak musi. – odparł nauczyciel. Siedziałam zanurzona w marzeniach, Adela mówiła coś do mnie ,lecz nie miałam na nic ochoty. Zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy. Nie mogłam znieść wzroku Anki. -Luiza! Nie śpij! Masz słuchać a nie spać!- pan od matematyki wpisał uwagę do mojego dzienniczka. Odwołano lekcję wf-u, j. polskiego i chemii, więc wróciliśmy wcześniej do domu. W drodze powrotnej opowiedziałam Tomkowi co mi się stało tak , jak mu obiecałam. Gdy przechodziłam obok lustra zastałam ciekawy widok… C.D.N. ~~~~~~~~\___________________/~~~~~~~~~ Na koniec postanowiłam zostawić was w napięciu :).Przepraszam za zjedzone literki, błędy ortograficzne i interpunkcyjne, które na pewno gdzieś mi się zdarzały. To moje pierwsze fotostory ,więc liczę na miłe słowa jak i na krytykę. Dziękuję za przeczytanie tak długiego odcinka, gdyż starałam się nie pomijać zdarzeń . |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
przedstawienie postaci trochę denne. niezbyt mnie zachęciło, ale przeczytałam.
zdjęcia - okropne. rób print screenem! tekst... hm... dużo rzeczy zgrzyta, musisz wiele poprawić. są błędy i za mało opisów. poza tym wkurzało mnie to "już 6:10", "już 7:16". fabuła też nie zachwyca. to debilizm, że chłopak uderzył dziewczynę bo nie chciała mu dac zadania. a nauczycielka nic, tylko pomogła jej wstać. Cytat:
czy przyjaciółka wyzywa przyjaciółkę od d^iwek ?! a potem nasyła chłopaka zeby ją pobił ? slabo. naprawdę słabo. zobaczę co bedzie w 2 odc nie dlatego że mnie wciagnęło lecz by zobaczyć postępy. + ODCINEK WCALE NIE JEST DŁUGI ! |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
@up: Ja uważam inaczej.
Fakt, z tymi przyjaciółkami to z leksza dziwna sytuacja :/ Żeby zaraz nasyłać chłopaka i wyzywać od dz***** i jeszcze nie wiem czego? Mimo to, podoba mi się. Lubię historyjki w tym stylu. Błędów trochę było, nie da się ukryć. I czemu zdjęcia są raz takiego rozmiaru, a raz znowu innego? Coś z tego może być, tylko pilnuj się ze przecinkami, ortami i zdjęciami. 6/10 @down: Aaaa... |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Z tą przyjaciółką chodziło o to , że gdy jej tata znalazł lepszą, nawet o wiele lepszą pracę ona poczuła że jest z wyższych sfer i przyjaźń się skończyła.
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Jeju...Co to za moda na pisanie FS :| Szkoda, że mi się simsy zdupcyły, bo też bym się za coś wziął :P Ale już czytam...
Cytat:
Cytat:
I znowu kolejne FS, w którym bohater sam mówi do siebie? Po co w takim razie jest tam ten cudzysłów? I jakim cudem ona nie wiedziała, czy łazienka jest wolna, a za chwilę wiedziała? o.O I ogólnie. Źle stawiasz kropki, notoryczny brak przecinków. I akcja oczywiście dzieje się za szybko- zbyt dużo dialogu, a za mało opisu ;) Czyli standardowo :P Pozdrawiam! Ps. Jak na sam początek, to tekst jest bardzo dobry :) |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Cytat:
a kilka zdań dalej już na nią naskakiwała. to wyszło tak jakby w 5 minut poczuła się lepsza ;) |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Cytat:
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
?!
to jakim rozmiarem czcionki pisalas ? |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
12 ;]
Ale odc.1 i cdn. było 20 ^^ |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Cytat:
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Cytat:
Wydaje mi się, że włożysz trochę więcej pracy i pójdzie ci lepiej, bo na razie tekst nie powala a zdjęcia już w ogóle. pozdrawiam PS Sama nie pamiętam jak pisałam 2 lata temu, ale po starych wypocinach jak patrzę były to zdania - zacytuję : "Śpi... wiecznym snem? Chłopak mając nadzieje że to wszystko jest tylko nocnym koszmarem, z trudem utrzymywał przyjaciółkę na rękach...Ciążyła mu, a on sam ledwo co widział i słyszał." kawałek dramaturgi ^^ :D |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
czarnam--Gdy czytałam to z siostrą w poszukiwaniu błędów połowa była w cz. ter. a druga w przeszłym ;)
Dziwne, że tego nie wyłapałyśmy. Zaraz poprawię ;D |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Przynajmniej dobrze wiedzieć, że sprawdzasz chociaż troszkę przed wystawieniem ;>
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Przeczytałam i nawet mi się spodobało,tylko zdjęcia mogłyby być większe i wyrażniejsze.Narazie oceniam na 7/10,ale pisz dalej i nie zrażaj się ocenami.
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
3\4 tekstu to dialogi.
Jak jedli zapiekanki to one na zdj. były spalone a w tekście im smakowały. :D Siedzi w autobusie a na zdjęciu to bus :D Ocena liczbowa to: 8,5\10- za te zdjęcia źle zrobione i błędy ort. Wciągnęło mnie i czekam na następny odcinek :) + za przedstawienie postaci. |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Cytat:
To off top? xd bo sama się już pogubiłam :P |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Tak jakoś wyszło przy czytaniu. W moich wyobrażeniach oni próbowali pocieszyć panią domu.
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Nie podoba mi się.
O ile na początku jeszcze się to jakoś kupy trzymało (No ale Długopis...Proszę Cię),to im bliżej wyjścia Luizy z domu,tym gorzej. Epizod z przyjaciółką i jej chłopakiem żałosny,nierealny,po prostu głupi. I w szkole czas nagle zaczął szybko lecieć.Zatrzymywał się tylko wtedy,gdy Luiza rozmawiała z Tomkiem. I zwolnili ich z trzech lekcji?Ło skubany Podejrzewam,że Luiza jest już w gimnazjum (chociaż nie wiem ile ma lat,bo nigdzie nie podałaś jej wieku) - czy w gimnazjum są jeszcze dzienniczki uwag? I nieźle stukniętych nauczycieli tam mają. Ogółem to bieda z nędzą. |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Kiedy weźmiesz sie za następny odcinek.?
Czekam z niecierpliwością :) Sama nie wiem Volturia :D Próbowałam wyłapać byki xD No i dzięki :) Sama nie wiem ale każdemu się podoba ta sygna. PS.czy Ty nie byłaś czarnam-.? |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Odcinek 2
Gdy przechodziłam obok lustra wiszącego na korytarzu zastałam ciekawy widok… Fioletowy odcisk dłoni tkwił na moim policzku. Szybko pobiegłam do mieszkania ,rzuciłam plecak prawie trafiając nim w Martę i trzasnęłam drzwiami prowadzącymi do łazienki. Umyłam twarz zimną wodą z fikcyjną nadzieją, że Marcin miał brudną rękę. To był siniak. Otworzyłam apteczkę z lustrem szukając fluidu. Znalazłam fluid mamy zupełnie nie pasujący do mojej karnacji. Nałożyłam grubą warstwę, która zakryła ślad. Postanowiłam, że się umaluję, żeby mama się nie domyśliła. Wykonane czynności zajęły mi ponad pół godziny. - Kochanie co ty tam robisz tak długo?- głos mamy mieszał się z pukaniem. -Już wychodzę.- marzyłam żeby nie zauważyła. Otworzyłam drzwi i objęłam ją .- Jestem zmęczona…- szepnęłam. ,,Przeproszę za niezjedzone danie i pogrążę się w sennych marzeniach” pomyślałam . http://images49.fotosik.pl/109/bd0317d57f81f575.jpg -Obiad czeka już na stole.-mama z uśmiechem pokazała na talerz zupy. -Wiesz… nie jestem głodna. Jadłam w szkole.-próbowałam sama się oszukać. Obiadów dzisiaj nie było, gdy kończyłam lekcje.- Mogę poleżeć na waszym łóżku? -Tak. Może źle się czujesz?- padło pytanie. Zawsze odpowiedź trudno przechodziła mi przez gardło, gdyż nie lubiłam kłamać. -Yyy… Tak.-szybkim krokiem ruszyłam w stronę sypialni .Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam marzyć. Marzyć o chłopaku, koncertach, dobrych ocenach i o lepszym życiu. Zasnęłam. Moje najskrytsze marzenia spełniły się właśnie we śnie. Obudziła mnie dopiero Marta wspinająca Się po moim ciele jak po linie na łóżko. - Śpiś?- słodko zapytała mnie. Milczałam. Położyła się przy mnie i usnęła. Zbliżający się wieczór dodał mi ochoty do odrobienia lekcji. Ciężki plecak wisiał na moim ramieniu. Odrabiając zadanie z języka polskiego poczułam, że mama na mnie patrzy. -Kto cię pobił?- skąd się domyśliła? Wyjęłam z szuflady małe lustereczko. Odbijała się w nim fioletowa plama. -Nie ważne mamo. Jak zrobić to zadanie?- próbowałam zmienić temat. -Nie. Ja dzwonię do dyrektora.-Roman wstał z fotela i podszedł do telefonu. Akurat odrobiłam zadanie domowe, więc wzięłam Martę na ręce i poszłam się z nią pobawić. Chciała w dom. Ułożyłam poduszki na łóżku i położyłam ją. Zaśpiewałam jej ulubioną kołysankę, a ona w między czasie usnęła. Przełożyłam małą do łóżeczka i zamknęłam cichutko drzwi. Mama siedziała zdenerwowana na krześle. Spróbowałam rozładować napięcie. http://images43.fotosik.pl/109/aa2245ed5123e0e3.jpg -Uśpiłam małą.- szepnęłam.- Czyyy… coś się stało? -Tak. Zostałam wezwana do twojej szkoły.- włosy stanęły mi dęba. Zawsze z rodzicami przychodzili uczniowie. -Ja jutro nie mogę.- nie mogłam wkopać pani Wójcickiej. -A co takiego ważnego jest?- nie wiedziałam co odpowiedzieć. Pobiegłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami , które obudziły Martę. Wzięłam ją na ręce po czym usiadłam w kącie i mocno przytuliłam. Musiałam się komuś wypłakać. Mimo , że mnie nie rozumiała było mi o wiele lżej na sercu. Otulona kocykiem, leżąca w moich ramionach dziewczynka zasnęła. Włożyłam ją szybko do kojca i sama położyłam się spać. Nic mi się nie śniło . Kolejny przykry dzień znowu nastał. Wstałam niechętnie kilka minut wcześniej, aby nałożyć makijaż. Nie mili uczniowie naszej szkoły wyśmiewali by się ze mnie, a tego nie chciałam. Postanowiłam pomóc mamie i przygotować śniadanie. Wsypałam płatki kukurydziane do misek i zalałam mlekiem. Opanowałam moją porcję bardzo szybko. Nałożyłam makijaż i przygotowałam się do wyjścia. – ,,Niech sobie jeszcze pośpią” –pomyślałam i wyszłam z domu. Autobus czekał przed blokiem. Znalazłam wolne miejsce obok Adeli. -Cześć Aduś.- podeszłam wolnym krokiem i po przyjacielsku cmoknęłam ją w policzek. -Hej! I co twoja mama na to? – jej ciekawość nie miała granic. -Roman zadzwonił do dyrektora po czym oświadczył, że mama musi iść do szkoły tak samo jak Marcina.- poczułam wielką gulę w gardle. Marcin obejrzał się z przednich siedzeń na mnie i pokazał środkowy palec. Autobus podjeżdżał już pod budynek szkoły. Zawsze gdy wystawiamy przedstawienie nie mamy innych lekcji. Weszliśmy na salę. Rozdzielono role. Tomek dostał rolę Upiora. Wszyscy przeczytali na głos teksty których mieli się wykuć. Wyszło nam to znakomicie. Przed salą czekała mama moja i Marcina. Tomek złapałam mnie za ramię, gdy chwyciłam moją torbę. -Ja… ja… ja mam do ciebie pytanie.- ,,ciekawe jakie?” pomyślałam- Czy ty chciałabyś być… moją dziewczyną? – moje serce zaczęło walić jak młot. Tomek złapał mnie za rękę i popatrzył prosto w moje niebieskie oczy. -Jasne.-odpowiedziałam – A nie przeszkadza ci to, że pochodzę z biednej rodziny? http://images43.fotosik.pl/109/236fd672df8f67a1.jpg -Nie to jest najważniejsze. – wypowiedziawszy te słowa objął mnie w swoje silne ramiona. Wzięłam torbę i wyszłam do korytarz. -To teraz do dyrektora.- słowa mamy były pełne zmartwienia a jednocześnie złości i krytyki. Opowiedziawszy całą sytuację dyrektorowi nie pisnęłam ani słówka o zachowaniu nauczycielki. Mama Marcina była bardzo rozgniewana na syna i przepraszała mnie chyba z milion razy. Po powrocie do domu zjadłam obiad i zaczęłam się uczyć tekstu. Po około godzinie rozległo się pukanie do drzwi. Po otworzeniu moim oczom ukazała się postać Anki. -Cześć.- zaczęła obojętnie - zejdziesz na dół? Mam do ciebie sprawę. -O.K. Mamo zaraz wracam! Będę pod blokiem. – wyszłam z mieszkania ospale. Usiadłyśmy na ławce pod budynkiem. http://images48.fotosik.pl/109/258e8397540360e1.jpg -Słuchaj… sorry za wszystko. W ramach przeprosin kupiłam ci czekoladki.- Pudełko przewiązane czerwona wstęgą wylądowało w moich dłoniach.- Gdy będziesz zła zestresowana albo smutna weź jedną. Nie dawaj nikomu. Ja muszę już zmykać. Pa!- szybkim krokiem ruszyła w stronę ,,Inter@kcji”. Jej zachowanie wydało mi się dziwne. Czekoladki? To nie w jej stylu. Rozpakowałam delikatnie pudełko po czym sięgnęłam po jeden przysmak. Słodka czekolada rozpływała mi się w ustach. Są przepyszne. Wróciwszy do domu dyskretnie otworzyłam szufladę i ukryłam pudełko pod stertą papierów. Martusia złapała moją dłoń i zaciągnęła mnie do pokoju. -Sapefaj! A ja potante. –Uśmiech pojawił się na jej twarzy. – Tsi ćteji! Iiii!- moje struny głosowe poszły w ruch a podłoga lekko zadrgała. Roześmiana dziewczynka zaczęła skakać . Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mieszkania. To na pewno szef Romana. http://images45.fotosik.pl/110/031050476e33b56b.jpg -Masz świetny głos.- mężczyzna w kapeluszu stał w drzwiach sypialni. -Dziękuję.- nie lubiłam się chwalić. - Wiesz moja kapela szuka wokalistki. 1400 zł miesięcznie .Może chciałabyś nią zostać? -Ja nie wiem co powiedzieć! Tak!- moja radość była gigantyczna. -Jutro o 16 w Kawusi spotkanie a potem nagranie.- chciałam pobiec powiedzieć o tym Ance, ale przypomniała mi się zaistniała sytuacja. Czekoladki nie były z głębi serca. – Ja już muszę iść. Do jutra. Wieczór nastał bardzo szybko. Wycięłam z kartonu kształt korony po czym obkleiłam złotym papierem i założyłam siostrze, aby podziękować. |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
ooo no tak,już się zaczyna ta sama monotonia co zawsze.
W jednym odcinku znalazła chłopaka,odzyskała przyjaciółkę i dostała pracę. I do tego zmienił się jej wygląd!A to ciekawe jest! Nie no wybacz,ale ile było już takich FS a la Brzydula? Tylko że u Ciebie "przemiana w łabędzia" nastąpiła już w drugim odcinku. Nie,nie,i nadal nie. |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Cytat:
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
strasznie kiczowate i przewidywalne sie zrobilo
ahh no i pewnie w tych czekoladkach bedzie narkotyk/trucizna/itp, bo miala nie dawac nikomu eh |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
To tylko takie porównanie -___-
No jeśli wszystko się potoczy w tym kierunku,na jaki wygląda,to nie wróżę temu FS świetlanej przyszłości. Ale kto wie,może nas zaskoczysz czymś innowacyjnym,oryginalnym,czymś nowym i czymś czego się nie spodziewamy? |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Według mnie akcja toczy się za szybko. Dziwne jest to , że chopak pyta ją na korytarzy w szkole czy chcę być jego dziewczyną . Ogólnie nawet mi się podoba 7 / 10 .
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Och! Jak u nich się wszysto szybko dzieje! Ale przynajmniej się coś dzieje i musze powiedzieć, że zrobiło sie naprawdę ciekawie (niech każdy nie udaje, że nie lubi czytać FS, w których akcja ma dobre tempo, bo takie FS'y się najlepiej czyta ;))
Trochę ten wątek, że wszyscy chłopacy na nią od razu lecą- co to ona- jakaś Pokahontas?! :| Lecz odcinek krótki mimo tego, że zwlekałaś z nim nieźle ;) I akcja zaczyna sie w końcu tak trochę gmatwać :) Pozdrawiam! |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Ej, no nie jest, aż tak źle... Może i tempo za szybkie, ale przynajmniej nie ciągnie się jak guma :D Czekam na następny odcinek... Zgadzam się z przedmówcą (:D) akcja zaczyna się gmatwać...
|
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Mnie się tam podoba i zgadzam się Nysią i Giovánni, ze akcja sie trochę gmatwa.
Jest jednak "ale" jak zawsze: *Dziwi mnie to, że tak szybko sie zgodziła być jego dziewczyną, on od razu ją tak "prosto z mostu" zapytał. *Od razu zgodziła się na prace. *Czemu zmieniła wygląd.? - za to, ze wszystko dzieje się tak szybko. Edit: Palu-alu kiedy będzie następny odc.? |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
Jest dużo więcej tekstu, o ;)
Zdjęcia nadal nie w tę paradę, ale mogą być. Ogółem całkiem, całkiem. Pracuj dalej. Tak Daaagi, byłam Czarną Em ;) |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
no dobrze nie komentowałam bo jak sie fotostory zaczęło to mnie na forum nie było :D
ale gdzie są odcinki zapomniałaś o tym fotostory czy co? bo ja czekam na odcinek :) |
Odp: ,,Pokusy Młodości"
hmmm widzę, że dawno nikt nie pisał... faktycznie trochę tego jest naćkane, ale ja uważam, że robi się dość ciekawie... I przeczytałabym kolejny odcinek :)
|
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 16:52. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023