Odcinek 10 (wow już chiba kończe <może dotre do 15> za pare odcinków)
i strzelił, ale z pistoleta nie wyleciał nabuj.
- K***a! Zapomniałem nładować!!! Ale najpierw coś zrobie... - wziął telefon Joli i zadzwonił.
- Halo? Paulina, musimy sie spotkać. Najlepiej za godzine... Pasuje ci? W parku ok? Czekam!- odłączył sie.- A teraz załatwie ciebie... Wziąłbym cie za granice, ale Paulina jest ładniejsza, a pozatym zemszcze sie na Tomku!!! Haha!
- A moge ci zadać pare pytań?
- Skoro i tak cie zabije to prosze bardzo...
- Czy to uknułeś z Bartkiem? Czy to ty zabiłeś mojego męża? I czy...? -nie dokończyła bo Paweł jej przerwał.
- Nie, nie uknułem tego z Bartkiem. Zawsze go nie cierpiałem. Od śmierci twojego męża Bartek cie śledził... Chodź od roku planowałem cie porwać on zawsze musiał cie ratować!!! A co do twojego męża to tak. To był przypadek. Akurat twój Jacek odwiedził żone Tomka... I BUM!!! hahaha!!! I co jeszcze?
- I czy oddawna planowałeś mnie porwać? I czy byłeś wtedy w kawiarni?
- Planowałem od śmierci twojego męża... Skoro on umarł myślałem że skorzystam z okazji... A w tej kawiarni to właśnie był Bartek. On ma pieprzyk na lewym policzku, a ja na prawym! A teraz wybacz. Jesteś piękna, ale Paula jest ładniejsza dlatego musisz umrzeć!!! Hahaha!!!
Strzelił... Jola straciła przytomność... Po godzinie obudziła sie... Była postrzelona w noge. Podeszła do Bartka, miał puls! Jola wybiegła na ulice zamówiła taksówkę i pogotowie po Bartka... Pojechała do domu Tomka, wpadła a tam....
Co tam sie działo? Czy Jola zdąrzy uratować Paule? Czy pogotowie uratuje Bartka? To i wiele więcej w następnym odcinku...
|