Odp: Niepokorne
Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale przez ostatnich kilka dni miałem trochę zajęć. A teraz będzie z tym jeszcze gorzej, bo właśnie skończyły mi się wakacje. :-/
Znów pominę błędy ortograficzne, interpunkcyjne itp., chociaż - przyznam szczerze - jest ich trochę. Po prostu od razu przejdę do dłubania w fabule.
Jeśli chodzi o sprawę Hani, to pozwolę sobie na polemikę z Cailleach. To fakt, że działanie policji może się wydać dość nietypowe, ale spójrzmy na to z drugiej strony: wysłanie pani Linde na odwyk byłoby czymś w rodzaju zarżnięcia kury znoszącej złote jaja. Wszak Hania-ćpunka może dalej służyć jako wabik na dilerów; ponadto można będzie ją szantażować w innych sprawach - bo chyba jakiś tam wpis w kartotece mimo wszystko pozostanie? Może więc właśnie to prawie legalne zachowanie (pamiętajmy, co na temat słowa "prawie" mówiła reklama "Żywca") jest dowodem sprytu i cwaniactwa policjanta, który przesłuchiwał bohaterkę?
Ale już abstrahując od tego dyskursu z Caille, śmiem dodać, że Hanna L. może i tak mieć poważne problemy. Wszak niewygodne fakty zostały zatuszowane przez policję, ale uwiecznione przez Judytę. A ta ostatnia znów może zrobić ze swego arsenału wieloraki użytek. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się sprzedanie takiej sensacji do jakiejś plotkarskiej gazety - może nie ogólnopolskiej (wszak Hania to nie Doda czy Piotr Kupicha, żeby pół kraju miało ją znać i o niej plotkować), ale powiatowej czy gminnej to dlaczego nie? Dwie pieczenie na jednym ogniu - nie dość, że ostateczne (?) zniszczenie reputacji siostry, to jeszcze trochę pieniędzy. Myślę, że mimo wszystko to ostatnie Judycie się jeszcze przyda.
Oczywiście poruszę także kwestię państwa Kowalskich. O ile klimat złowrogiego milczenia oddany jest bardzo dobrze, to jednak scena pojednania wydaje mi się podejrzanie prosta. Jakoś wciąż nie wierzę w szczerość Roberta - być może dlatego, że w przeszłości mógł zdradzać żonę z innymi kobietami, nie tylko z Brandy (pamiętajmy o żarcie - ? - Hani!). Cały czas wydaje mi się, że on nie chce prawdziwego pojednania, a jedynie pozorów normalności w domu. Jednakże pod tym płaszczykiem wzajemnej miłości wciąż będą czaić się demony przeszłości, które będą czekały na dogodny moment, by znów się ujawnić.
Pozdrawiam, czekając na ostatni odcinek.
|