[img]http://i28.************/6h6e5i.png[/img]
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnić.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze (a nawet lepiej) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list
DROGI BRACIE
-Następnym razem dołóż kropelkę wódki do wody, a nie kropelkę wody do wódki
-Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "kur** mać"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże t"
-Nie wolno na Judasza mówić "ten s********"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12
-Jest 12 apostołów a nie 10
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w piz**
-Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kur**
-Jezusa ukrzyżowali, a nie zaje****
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus był pasterzem a nie pier******* domokrążcą!
Facet kładzie zegarek na ziemi, przejeżdża po nim rower. Facet podnosi zegarek, pokazuje - zegarek jest w stanie idealnym. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na szosę, przejeżdża po nim ciężarówka, facet podnosi zegarek - nie ma na nim nawet drobnej rysy. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na torze kolejowym, przejeżdża po nim pociąg, facet go podnosi - zegarek jak nowy. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na kamieniu i wali młotkiem. Zegarek rozsypuje się w drobny mak. Głos zza kadru: "To jest młotek firmy Bosch"
<Braban> w Kubusiach zawsze są jakieś fajne zagadki, ciekawe na co trafiłem tym razem..
<Żakol> te zagadki pewnie i tak za trudne jak na Ciebie
<Braban> jest obrazek, który trzeba pokolorować. tylko skąd wziąć kredki?
<DeMz> no, pierwsza zagadka...
Przychodzi policjant do księgarni i mówi:
-Chciałbym kupić jakąś dobrą książkę.
Kasjerka:
-To może zaproponuje panu książkę o logicznym myśleniu.
-A jaka to książka?
-No to może ja panu podam przykład: ma pan w domu akwarium?
-No mam!
-Czyli lubi pan zwierzątka?
-No lubię.
-Czyli jak zwierzątka to pewnie spacerki z pieskiem w parku?
-No tak!
-No a jak spacerki to najchętniej z kobieta?
-No tak, jak najbardziej.
-No widzi pan, czyli nie jest pan pedałem! I to jest właśnie logiczne myślenie!
-Wyśmienicie. Kupuje tę książkę!
Wychodzi ze sklepu i spotyka kumpla. Ten go pyta:
-Ty, co masz?
-A nic, książkę o logicznym myśleniu.
-A o co w niej chodzi?
-Zaraz ci wyjaśnię na przykładzie. Masz w domu akwarium ?
-Nie.
-No to jesteś pedałem!
Spotykają się szefowie USA, Rosji i Unii. Pierwszy mówi:
-Kurcze, jeden z moich ministrów jest narkomanem, ale nie wiem który?
Prezydent Rosji mówi:
- Eee tam, jeden z moich jest w mafii i też nie wiem który.
A szef Unii:
- No kochani, to jeszcze nic, u mnie któryś ekspert jest fachowcem i też nie mam pojęcia, kto...
<Miechu> Byłem kiedyś w sądzie...
<Lampek> uuuu..
<Miechu> Nie! Chodziło o sprawę jakiegoś gwałciciela
<Miechu> Stanąłem obok drzwi i słyszałem taki kawałek z sali sądowej
<Sędzia> ...A więc twierdzi oskarżony że jest pan homoseksualistą?
<Oskarżony> Tak. Zgadza się.
<Sędzia> Więc niech mi oskarżony powie dlaczego zgwałcił zakonnicę?!
<Oskarżony> O kur**! A to nie był Zorro?!
Wróciły dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada:
- Mamusiu, widzieliśmy taaaką grubą świnie, jeszcze grubszą niż ty!
Matka posmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka i mówi:
- Nie płacz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej świni od ciebie...
<HaVeL> yeah dostałem 15kg paczkę z jedzeniem
<^Abaddon^> a co, w afganistanie mieszkasz?
Podział szefów
Szefów dzielimy na 5 grup:
1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.
Dlaczego?
Szef pedał mówi: "Ja Cię Kowalski wy*******ę..."
Szef superpedał mówi: "Ja Was wszystkich wy*******ę".
Szef antypedał mówi: "Ja się Kowalski z Tobą *******ić nie będę!"
Szef pedał-magik mówi: "Ja Cię Kowalski tak wy*******ę, że ty nawet nie zauważysz kiedy"
Szef pedał-pirotechnik mówi: "Ja Cię Kowalski wy*******ę z hukiem".
P.S.
Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: "Ja Was Kowalski wy*******ę! W kosmos gołymi rękami..."
<Tymon> jak tam po zielsku?
<Kreda> nie pytaj... wchodzę do domu, pierwsze co usłyszałam od mamy:
<Kreda> "Ale się zjarałaś"
<Kreda> Strach, krew, pot, łzy, widmo szlabanu na resztę wakacji...
<Kreda> "Mam tutaj całkiem dobry krem po opalaniu"
<Kreda> Takiej ulgi nie doznałam jeszcze nigdy.
<zerco> moja dziewczyna ciągle wydzwania
<zerco> często z głupotami: co robisz, jak leci, jak w pracy błeeeeeeeee
<Phaet> weź jej powiedz, żeby przestała jęczeć bo jej po prostu chłopa potrzeba
<zerco> O! Dobry pomysł!
<zerco> hej moment!!
Pani do dzieci w klasie:
- No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę.
Na to Jasiu:
- Ja ci dam stara ****o klasówkę, jak ci przy*******ę to zobaczysz. Pani z płaczem poleciała do dyrektora:
- Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę a Jasiek powiedział że mnie pobije
- Taki mały, rudy?
- No, tak
- Ooo! ten to potrafi przy***ać..
- Mamo, kup mi rowerek - mówi Jasio.
- Nie Jasiu nie w tym miesiącu.
- Ale mamo, kup mi.
- Powiedziałam, że nie!
- To może się ze mną pobawisz w mamę i w tatę. Ty będziesz mamą, a ja tatą co?
- No dobrze, ale tylko chwilkę, bo mnie głowa boli.
- No to dobra idź do sypialni, a ja zaraz przychodzę.
Mija pewien czas, Jasio przebiera się w ubrania taty, idzie do sypialni i mówi:
- Co Ty stara tak leżysz. Wstawaj szybko, idziemy małemu kupić rower!
Jaś idzie przez las i widzi księdza i mówi:
-Dzień dobry!
Następnie biegnie do domu i mówi do mamy:
-Mamo spotkałem księdza i powiedziałem Dzień dobry!
Mama na to:
-Do księdza nie mówi się dzień dobry tylko Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Następnego dnia Jaś idzie przez park i widzi parę zakochanych mówi:
-Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Biegnie do mamy i mówi:
-Mamo, mamo spotkałem parę zakochanych i powiedziałem im niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
A mama go poucza że jak spotyka parę zakochanych to mówi się:
-Pasujecie do siebie.
Nazajutrz Jaś idzie lasem i widzi faceta ze świnią, mówi do niego:
-Pasujecie do siebie.
Leci do mamy i chwali się:
-Zobaczyłem faceta ze świnią i powiedziałem im pasujecie do siebie.
Mama go znów uczy:
-Jasieńku, jak widzisz faceta ze świnią to mówisz do niego: trzymaj go mocno bo ucieknie.
Jaś idzie znowu do parku i widzi koło murku sikającego faceta i mówi do niego:
-Trzymaj go mocno bo ucieknie.
W drugiej klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania, które będzie
zawierać słowa "zapewne" i "gdyż". Jedna dziewczynka napisała:
-"Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy".
Druga:
-"Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd".
Teraz kolej na Jasia:
-"Idzie droga stara Marysiakowa i niesie pod pachą New York Times"a"...
-A gdzie "zapewne i gdyż?" - pyta nauczycielka.
-"Zapewne idzie srać, gdyż nie zna angielskiego..." - dokończył Jasio.
Pewnego dnia stary rzeźnik postanowił nauczyć swojego tępego syna swego fachu by ten mógł po nim odziedziczyć rzeźnię:
-Widzisz tę maszynę Jasiu?
-Taaak.
-Popatrz z tej strony wkładasz barana, a z drugiej wychodzą parówki. Rozumiesz?
-Eeeee, nie bardzo.
-No, popatrz – ojciec wziął barana wsadził do maszyny, a drugiej strony wyjechały parówki – teraz rozumiesz?
-Eeeee, no, mmm…
- Do jasnej cholery, złap tego barana, taaak, wsadź tego barana, taaaak, a teraz popatrz z drugiej strony wychodzą parówki, teraz już rozumiesz?!
-Aaaaaaaaa, noooo, tato a czy jest taka maszyna, w którą wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
-Tak, k**wa Twoja matka!
By Pati