Schowała się. Ciągle słyszała czyjeś kroki, nagle poczuła lekki powiew
wiatru i zapach perfum `Hugo Boss`. Wtedy można już był stwierdzić, że
był to mężczyzna. Nicole bardzo się bała, prochowiec za którym się
chowała zaczęła drżeć. Zamknęła oczy i próbowała odciągnąć wszystkie
myśli. Ręce trzymała ściśnięte w pieści przy piersi, niespodziewanie ktoś
zdjął płaszcz z wieszaka, a ciemnowłosa zaczęła piszczeć!
- Uspokój się nic Ci nie chcę zrobić - powiedział zaniepokojony instruktor.
Nicole ochłonęła po nagłym stresie. Nie wiedział co ma powiedzieć, pomyślała,
że zrobiła z siebie idiotkę w oczach Dylana. Na jej twarzy pojawiły się rumieńce
i speszony uśmiech.
- Wrócisz już na salę?- zapytał brunet
Po chwili namysłu ciemnowłosa odpowiedziała :
- Oczywiście, chodźmy .
- OK grupa koniec przerwy, zaczynamy dalsze ćwiczenia. Kelly szybciej
się ruszaj, Lilly dobrze, ale mogła byś bardziej się zgiąć, no a ty Nicole,
bardzo dobrze - krzyknął przystojniak .
- Trenerze, może już koniec na dziś... jesteśmy takie zmęczone –
powiedziały chórkiem.
- No dobrze przecież nie mogę was katować - z uśmiechem powiedział
Deep.
Dziewczyny poszły do szatni aby się przebrać i odświeżyć.
Za godzinę były już w kawiarni. W miłej atmosferze blondynka
zaproponowała :
- Dziewczyny a może wybierzemy się do jakiegoś klubu ?
- Świetny pomysł !- krzyknęła Lili.
- Yyy? tak niezbyt bo miałam się spotkać z moimi przyjaciółmi - rzekła Tinese
- To chyba będziemy musiały iść same - wymamrotała smutna Stewart
- Nie no skoro wam tak zależy to pójdę z wami, tylko zadzwonię żeby nie
czekali na mnie – oznajmiła koleżankom tancerka.
Tit, tit, tit... Hej tutaj Katie Lisette niestety nie mogę
odebrać telefonu, zostaw wiadomość po sygnale, tit.
Cześć tutaj Nicka niestety nie mogę się z wami spotkać bo coś mi wypadło,
oddzwoń i ustalimy nowy termin, pozdrawiam papa, aha i ucałuj
chłopaków .
- No dziewczyny możemy iść i szaleć! - krzyknęła.
Dziewczyny zamówiły taksówkę i wybrały się do klubu Flamingo. Zbliżał się
wieczór, wiec lokal był już lekko wypełniony. W oddali można było usłyszeć :
Kelnerka! Poprosimy dwa drinki Cosmopolitan.
Przyjaciółki z łatwością poszukały miły, przytulny kąt gdzie można usiąść
i porozmawiać na różne tematy .
- Nie sądzicie, że Dylan jest niezłym ciachem ?- zapytała się czarnulka.
- Przestań! - krzyknęła speszona blondynka.
- No przecież nie przyszłyśmy się tutaj kłócić - powiedziała Nicole.
- Dobrze, ale ja was chyba zaraz opuszczę - wypowiedziała Lilly
- Dlaczego? - spytała zdziwiona jasnowłosa dziewczyna.
- Nie widzicie jak tamten przystojniak puszcza do mnie oczko -
rzekła krótkowłosa .
- Nie, nie - odpowiedziały chórem uśmiechnięte dziewczyny .
Po chwili Lili opuściła swoje przyjaciółki i poszła tańczyć z urodziwym chło –
pakiem z parkietu. Dziewczyny widząc jak ich koleżanka pięknie tańczy
z nowo poznanym mężczyzną wróciły do swojej rozmowy, a tym czasem
w drugim końcu sali rozpoczęła się bójka. Nikt nie wie o co poszło, lecz
każdy z ciekawością obserwuje kto wygra ten pojedynek. Kelnerka nie
wahając się szybko sięgnęła po telefon i zadzwoniła po policję. Piętnaście
minut później .
W lokalu zjawia się policja. Liczna ilość gapiów od razu zmalała, a przy
miejscu bójki zrobiło się jakoś dziwnie pusto. Panowie policjanci zaczęli
przesłuchiwać ludzi którzy widzieli to zdarzenie. Wstrząśnięta kelnerka
bez żadnych odruchów zaczęła natychmiast szacować szkody i zadzwoni –
ła do kierownika z informacją co się stało w klubie. Stróże prawa zebrali
już zeznania od wszystkich ludzi, którzy przypatrywali się temu incydentowi.
Nagle jedna z przyjaciółek zdała sobie sprawę, że w lokalu nie ma już
chłopaka z parkietu razem z ich koleżanką. Obie wybiegły z lokalu
w poszukiwaniu Lili. Długo błądziły w świetle księżyca po ślepych uliczkach,
ale po przyjaciółce nie było żadnego śladu.