W końcu i ja tu dotarłam.
Trzeba przyznać, że całkiem nieźle piszesz

. Podoba mi się mimo, że popełniasz trochę błędów.
W jednym odcinku było błędnie użyte "bynajmniej", bo to nie jest to samo co "przynajmniej".
To, co mi się jeszcze rzuciło w oczy, to zdanie o utorowaniu drogi do serca Marca. Wewnętrzna blokada na pewno nie utorowała drogi do jego serca, prędzej ją zamknęła.
Szatyn nie przyjrzał się zdjęciu w pokoju Li Mei a to źle. Mam pewne podejrzenia co do niego i Chrisa

.
Dante to kretyn. Powiesić takiego za jaja i do widzenia.
Zastanawia mnie trochę, czemu rodzice dziewczyn są tacy starzy, bo przecież Alia jest jeszcze niepełnoletnia

.
No i bardzo podobają mi się sceny między Li Mei a Marco

.
Ma chłopak coś w sobie

.
Czekam na ciąg dalszy

.