Od. 6
- Mamo mówię że nic się nie stało!! - Wrzeszczała Ania podczas powrotu do domu w samochodzie.
- Ale mogło, Aniu! Na jakieś parę lat masz zakaz wychodzenia z domu! Nawet do szkoły!!! - Krzyknęła nadopiekuńcza matka Ani i tak gwałtownie skręciła, że mimo zapiętych pasów Ania spadła na bok (siedziała sama z tyłu). Po powrocie do domu Ania pierwsza wyszła jak najprędzej z samochodu i trzasnęła drzwiami. W tej samej chwili stanęła jak wryta.
- A co z hotelem? - Burknęła.
- Zajmie się nim Twój ojciec. Dla ciebie to zbyt niebezpieczne. - Uśmiechnęła się matka i weszła po ozdobnych schodach. Gdy Ania weszła do rezydencji jej rodziców, poczuła się bardzo obco. Coś jej tutaj nie pasowało. Było zupełnie inaczej, niż wtedy, jak była mała...
~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~
Zaraz skończę

Likagirl, pisz dalej :]