Jak zawsze opóźniona, ale jestem
Odcinek taki sobie, bo mało akcji, a dużo gadania

Oczywiście najbardziej zainteresował mnie wątek dzieciństwa Vorgusia.
Moim zdaniem niepotrzebnie zdradziłaś na początku, że Vorg zmierza do Nicka, Wtedy opis nienarastającego napięcia w mieszkaniu Annensena jest niepotrzebny, bo my, czytelnicy, wiemy że to czerwonoskóry, a nie jakiś inny demon.
No i skoro Nick wiedział, że nie jest sam w mieszkaniu, to dlaczego nie znalazł nic do obronienia się, np ten wazon, zamiast go odstawiać na stół mógł z niego skorzystać
Cytat:
Nawet nawet się nie zorientował
|
- zdublowało Ci się
Czekam na kolejny odcinek, bo mam nadzieję, że tajemnica Vorga będzie się powoli wyjaśniać.