"Między murem, a granicą" odc. 12 (mój numer w dzienniku!)
Jeziora zabulgotało. Pani Ekret, mama i Iga zbliżyły się do siebie. Nagle z jeziora wynurzyła się srebrno przezroczysta postać. Unosiła się w powietrzu.
- Nie bójcie się. To ja -Paweł.
- Tata!- krzyknęła Iga.
- Mój Boshe! -krzyknęły jednocześnie pani Ekret i mama Igi.
- Musicie ratować Klare. Ona ma jeszcze szanse. Bardzo małe szanse... Chyba niedługo do mnie dołączu...
- Nie!!! Nie mów tak tato!!! -rozpłakała się Iga -Dlaczego ona? Ona jest jeszcze taka mała! Nic nie rozumie!!!
- Tak już musi być, Iguś.-I duch ojca podleciał do Igi.
- Odejdź! Nie jesteś moim ojcem! Nie!!! Tata nigdy by tak nie powiedział!!!
- Taka jest prawda... Iga zapamiętaj jedno. Zawsze wierz w... -ale nie dokończył. Rozpłynął się w powietrzu.
- W co?! Tato!!!
-Oh! Cóż za ładne spotkanie rodzinne! Aż szkoda rozbijać tej rodzinki. - Usłyszały głos za plecami.
Odwróciły się a tam...
A. Stała nauczycielka Igi z Klarą na rękach.
B. Stał Arek.
C. Wszyscy wymienieni powyrzej.
--------------------
Corn 2!!! Super opowiadanko!!!
--------------------
Sorki, że nie było ducha Klary...
|