A u mnie katastrofa. Najpierw Felix zaciął się w barze i zmarł z głodu. Potem Bridgeport zaczeło się wieszac,wiec przeprowadziłąm rodzinke do SV.Gdy wysłałam Juliet i Joela na miasto to sie zbugowali i musiałam ich wykasowac,przez co nie ma ich w drzewie genaologicznym Fatimy i Juliana,a dzieciaki nie są juz rodzeństwem..grac sie odechciewa,ale jakos jeszcze pociągne.
A więc,kolejne losy
Mojej Rodzinki
Felix(póki jeszcze żył) był świetnym pojcem.Chętnie odwiedzał i bawił sie z Fatimą. Uwielbieli razem oglądać nocą gwiazdy.
No,ale niestety śmierć dosięga nawet wielkie sąłwy.Fatima rozpacza nad grobem ukochanego tatusia.
Ale miała pocieszenie w przyrodnim braciszku Julianie,z którym uwielbiała bawić się w udawanki...
....lub odstawiać teatrzyk rodzicom
Zas gdy dzieciaki wreszcie poszły do szkoły,Juliet i Joel puszczali sobie stare hity i tańczyli w salonie
Urocza fotka rodziców z kochanym synkiem
Po tragicznej i niewyjasnionej śmierci Juliet i Joel'a dzieciakami zajeli sie rodzice Juliet.Gdy smyki wyrosły do wieku nastoletniego kupiły sobie mały domek i jakos dają sobie rade.
Pierwszy dzień w szkole...Fatima jakos nie przepadałą za nauką.Wolała imprezować...
Ale Julian,który odziedziczył spokojny charakter po matce sprowadzał przyrodnią siotre na ziemie i zaganiał do pilnej nauki. Więc chcąc nie chcąc Fatima czasami sięgałą po jakąś książkę,gdy jej brat rozwijał się intelektualnie
Czasami jednak robiła sobie wypady na basen.Oczywiście nie byłaby sobą gdyby kogos nie poderwała

Etchan Bunch zaproponował jej korepetycjie.Ciekawe co z tego wyniknie.