View Single Post
stare 07.05.2012, 17:33   #15
Myrtek
 
Avatar Myrtek
 
Zarejestrowany: 07.01.2012
Skąd: Kotlina rozpusty
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 633
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Oto kolejna część losów Alice Yovovic

Część 16






Przed drzwiami mieszkania Roberta, stały piękne róże z przyczepioną karteczką "Wchodź śmiało ; )"




Gdy weszła do środka, oniemiała.








Przed nią pojawił się Robert.
- Jak tu jest pięknie. - szepnęła wzruszona.


- Przepraszam cię, ale przyszłaś przed czasem i nie zdążyłem zrobić kilku rzeczy, więc jeśli pozwolisz, dokończę gotować jedzenie.
Przytaknęła ruchem głowy.
- Może ściągniesz kurtkę? - zaproponował i pomógł ukochanej.


Podczas, gdy Robert zajmował się daniami w kuchni, Alice przeglądała jego półki z książkami. Cieszyła się, że jej sympatia ma porządny gust.


Mężczyzna co chwilę zerkał na nią.


Przygotował kilka dań m.im. spagetti, sajgonki, sushi, jakąś sałatkę - w końcu nie wiedział jeszcze w czym gustuje Alice. Wybrała sajgonki. "Aha - Kuchnia orientalna" pomyślał.


Długo rozmawiali. Nalał wina do kieliszków i oboje usadowili się na ziemi. W tle leciała cicha muzyka.


- Głupio mi się przyznać - zaczęła - ale gotujesz lepiej ode mnie.
- Hm - uśmiechnął się. - Jakoś musiałem się żywić przez te kilka lat. Niestety spalenizna nie jest moim przysmakiem.
- Musiałeś? Czyli twoja rodzina nie mieszka w Bridgeport? Czy coś się z nią stało? - spytała.
- Nie, nie. Wszyscy na pewno mnie samego przeżyją. Wyprowadziłem się zaraz po skończeniu osiemnastki. Wiesz, jak to młodziki - wolą zaszaleć i wyrwać się od rodziców.
(Robert ma 24 lata, Alice: 22) Jakiś rok temu kupiłem to mieszkanie. Wyglądało co najmniej jak po ataku tornada. Było zmasakrowane przez poprzedniego właściciela - ćpuna ubóstwiającego codzienne imprezy, na które przychodziło chyba z ćwierć simów z tego wielkiego miasta. Chyba mi się udało. - rozejrzał się po pokoju, dumny z siebie.
- Mhm - przytaknęła Alice biorąc łyk wina.


Z rozmów przeszli do pocałunków.


Dali się ponieść




Robert zaniósł Alice do sypialni.
















Uwielbiam jak simy przytulają się podczas snu. Oboje wycieńczeni.


Ubrania były porozrzucane po całej sypialni


Alice obudziła się sama w łóżku. Gdy chciała ubrać swoją bluzkę, zauważyła czerwoną plamę z wina centralnie na środku. Pozwoliła sobie wziąć koszulę, w którą Robert był odziany poprzedniego wieczoru.


Idąc do kuchni, z której wydobywały się zapachy świeżej herbaty i słodkich bułek podśpiewywała piosenkę, której główny tekst brzmiał "Like a virgin"


Robert słysząc, że zbliża się do niego pewna osóbka, obrócił się i złapał ją w tali.
- No, no. Chyba nie jesteś rannym ptaszkiem. - przyznał chichocząc.
- Która godzina?
- Wkrótce wybije 12 w południe.
- To twoja wina. - oskarżyła rumieniąc się.
Uśmiechnął się triumfalnie, najwyraźniej dumny z siebie.


- Chyba nie masz nic przeciwko, że pożyczyłam twoją koszulę? - spytała niepewnie.
- Wyglądasz w niej pięknie. Pasuje idealnie.


- Sądzę, że we wszystkich u braniach jak i bez jest ci cudnie. - wyznał.




Wyczekiwaliście tego momentu?
ps. jeśli kogoś zainteresował ten kawałek mieszkania (choć w to wątpię) niech napisze priv, pokażę zdjęcia. Mieszkanie zapewne wkrótce pojawi się na thesims3.com (jeśli ktoś nie ma konta, no problem - udostępnię gdzie indziej

Ostatnio edytowane przez Myrtek : 06.06.2012 - 15:47
Myrtek jest offline   Odpowiedź z Cytatem