Fajna historia. Mi tam się dzieciaki nie drą na spacerze. Zazwyczaj cieszą jakby się czegoś nawdychały. Rozumiem, że "wyprawa" do domku na drzewie zakończy się ciążą jak zapowiadałeś? A czemu tak od razu chcesz rozwodzić? Tacy pozytywni rodzice. Trochę kłótni, trochę normalności. Samo życie