View Single Post
stare 14.08.2012, 13:49   #139
Horsez
 
Avatar Horsez
 
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Rodziny Koniny:-)

Witam serdecznie!
No więc jestem.. z nowym odcinkiem. Przypominam wam o potrzebie na 3-4 panów. Jakby ktoś mi pomóc byłabym ogromnie wdzięczna, a on mógłby patrzeć jak jego tworek radzi sobie w mojej zawiłej historii..:-) wybaczcie za jakość:< pozostawia wiele do życzenia ( imgur)

Jayden długo nie rozmawiał z Jenny. Postanowił uzupełnić luki, dowiedzieć się dlaczego chciała się zabić..
-Bo widzisz.. Jayden.. on ma żonę.. a ja.. ja jestem z nim w ciąży- wyznała zapłakana Jenny. Po czym rozpłakała się na dobre..

-No już Jenny, nie płacz- próbował uspokoić ją Jayden chociaż sam był w szoku- Mimo wszystko ja nie zapomniałem o Tobie, mimo wszystko nadal mieszka we mnie ta dziewczyna z Liceum.. Ta mała Jenny..- po czym mocno ją przytulił..

-Wiesz Jenny, ja chcę twojego szczęścia. Będę z Tobą...
-Tak, Jayden.. ale ja nie chce tego dziecka-wyznała Jenny..
-Nawet tak nie mów- krzyknął Jayden- To nie wina tego maleństwa że ma bezmyślnych rodziców, damy sobię radę tylko porozmawiaj z mamą..
-Masz rację..

-Mamo.. posłuchaj musimy.. porozmawiać- zaczęła Jenny
-Owszem, musimy i to chyba powaznie- mówiła zrezygnowana Maya.
-Mamo ja wiem, że zrobiłam źle. ale to nie koniec- próbowała mówić nie drżącym głosem- Mamo nie denerwuj się proszę. Ja.. Jestem w ciąży.

-Słucham?-Mayę wyraźnie przymroczyło- W ciązy? Dziecko ty masz 16-naście lat.! Nieskończoną szkołę!
-Mamo najważniejsze że nic nie jest mi i dziecku.. szkołę zawsze można skończyć-usprawiedliwiała się Jenny chociaż wiedziała że to śmieszne.

-Nie wyobrażam sobie dalej twojego życia moja Panno- krzyknęła Jenny- myślę że słusznym krokiem byłoby gdybyś... usunęła to dziecko..
-Nie! Mamo!Nie możesz!- krzyczała przerażona Jenny..

-Niech Pani nie każe jej tego robić- wtrącił Jayden.. -Ja bardzo chętnie zajmę się Jenny i maluchem musi Pani mi tylko pozwolić tu zamieszkać- poporsił chłopak
-Jayden nie wygłupiaj się, przecież wiesz że od zawszę cię lubiłam- powiedziała maya z ulgą.

-Wszystko będzie w porządku , może Pani być spokojna..Niech Pani załatwi tylko prywatnych nauczycieli dla Jenny.. na 2 miesiące.. Przecież niedługo wakacje- ustalał Jayden- Ja zajmę się douczaniem i opieką nad Jenny.

-Już Jenny, spokojnie... a ty maluszku? Nie denerwuj się.. już wszystko będzie dobrze..

-Tak się cieszę że tu jesteś Jayden, przepraszam cię.. Byłam taka głupia.
-Spokojnie aniele..

-Już zawsze będę trzymał cię w swoich ramionach żeby nie stała ci się krzywda Jenny..

Kilka godzin potem*
-Witam, czy mówię z Fingermanem Saywerem?- spytał Jayden- Tak? To świetnie, chciałem się z Panem spotkać dzisiaj, o 20 w okolicach parku.. Dokładnie.. ta sesja do podpisania.. Dziękuję do zobaczenia.

-Witam cię Fin.. słyszałem że lubisz wykorzystywać niewinne dziewczynki.. Wiesz ile za to się siedzi.. 3..4.. latka w pierdlu- zaczął Jayden.
-Nie rozumiem o co Panu.. Tobie chodzi.- Fingerman mimo tego że był straszy czuł zagrożenie.

-O co mi chodzi? O co mi chodzi prostaku? O Jenny Sagar! Mówi ci to coś.. Jasne że nie tyle ich było że nawet nie pamiętasz jak miała na imię- darł się Jayden.
-Tak.. Pamiętam Jenny.. Fajna była.. ale wiesz.. - tłumaczenia były znikome
-Skończ stary Chu**- krzyknął Jayden- Jenny jest w ciązy, owszem z Tobą. Ale trzymaj się od niej z daleka.! Rozumiesz?!

-Jenny.. Jenny.. w ciąży?-Fin nie dowierzał.. Chciał jeszcze spytać o coś.. ale Jayden napluł mu w twarz i poszedł w swoją stronę..- To nie możliwe!

----------------------------------------------------------------------------------
Tymczasem bliźniaczki Penny i Brune'a podrosły. Nie są piękne mam nadzieje że wyrosną na ładne panienki!

Siostry świetnie się dogadywały- były najlepszymi przyjaciółkami.

Uwielbiały wspólne wojny na poduchy ♥



A tu Liliy i Bibi zasnęły zmęczone- słodkie lalki

Tymczasem miłość Brune'a i Penny nawet na chwilę nie stygła.

-Wiesz.. Skarbie jesteś taka śliczna jak na naszej studniówce- schlebiał jej Bruno.


----------------------------------------------------------------------------------
Tymczasem u Dominica i Eleny..
Któregoś wieczoru Kalimba się zgubiła..
- OO Tu jesteś!- płakała Elena- Nawet nie wiesz jak się mamusia martwiła o ciebie!

Dominic oddawał się temu co uwielbiał. Grze ..

Często spotykał się też ze swoją dziewczyną Olą.

Przyznam szczerze że urocze z nich były gołąbki ♥

Wspólny wypad na plac zabaw. A tam jak dzieci !

Oleńka. Szczerze aż dziw bierze że jest miastowa:>

Dominiś jest słodziutki, naprawdę lubię go. Chce takiego w real'u

Pogaduchy w domku. Pobawimy się w chowanego??

Szczerze Olka? Pasuje ci.. if you know what I mean

W akcie miłości Dominik jej konia ... przyprowadził.. mam nadzieje że to nie KOŃ RAFAŁ

-Dominiku.. kocham cię.. jak kwiat-słodziła Oleńka..
-Dobra, Dobra.. Ale zaraz kuń zacznie mi grzywcię opierdzielać- hahaha.

SłodziaczkkiiiiiiD

-Patrz Oluś! Jaki słodziutki kocurek- krzyczał podniecony Dominic

-Dominik.. Twoja mama ma już dwa kotki.. nie trzeba wam trzeciego..- uświadamiała go Ola
-No tak skarbie ale on jest taki słłłiiiittttt...- rozczulał się Dominic.( w końcu i tak kot uciekł)

Czułe pożegnanie przy fontanie..

Nagle Dominic.. dostał telefon od nieznanego mężczyzny..
-Witam czy ty.. jesteś Dominic Sagar..?-spytał męski głos.
-Owszem to ja- zgodził się.
-Nazywam się Daren Lott.. wiem.. wiem że wiesz.. że ja jestem twoim ojcem.. ale proszę spotkaj się ze mną- prosił Daren..
-Dobrze, przyjdź do parku, czekam- powiedział stanowoczo Dominic..

Jednak miał wątpliwości przed tym spotkaniem.. Nigdy nie widział ojca..

Nagle podszedł do niego modnie ubrany blondyn z zarostem.. Wiek około czterdziestki..
-Witaj Dominic.. Jaki jesteś podobny Do matki- przywitał się Daren- Jestem twoim tatą..

-Witam cię ojcze którego nie było w moim życiu 17- naście lat- odparł zgryźliwie- Czemu biłeś moją matkę? Czemu biłeś Elenę? Czemu byłem ci obojętny?- zadawał pytania Dominic.
-Byłem głupi, Dominik.. Ale zmieniłem się - zapewniał Daren.



-Wybacz Tatuśku- znowu ironicznie zaczął- Ale ani trochę nie chce ci wierzyć.. Zraniłeś moją mamę, nie wybaczę ci tego..
-Ale Dominic-próbował Daren ale wiedział że jest stracony..

-Synku pozwól że cię uścisnę- poprosił Daren- po czym przytulił Dominica. Nastolatek czuł że Daren tego potrzebował.. po czym pożegnali się.

Dominic nie wiedział.. z jednej strony wiedział że Daren żałuje.. z drugiej.. strony opowieści matki i babci huczały mu w głowie.. miał mętlik..

Niedługo potem przyszedł czas Studniówki- wystrojony elegnacik


Kalimba źle reagowała na przystojniaków w garniakach

A tu Ola.. w sukience

nie ma jak płatki owsiane na Studniówkowego kaca

Trzeba poprawić.. Domówka pod nieobecność Eleny.

Pierwsze dzikie pląsssy

-Kochanie, no wpadaj do mnie- krzyczał Dominic, do swojej dziewczyny.

i Zabawa.. J&J też poszli ^^

Ola tancereczka.. fiu fiu..

po imprezie przed domem, hahahaha.

Kilka dni później Jenny..urodziła synka - Frediego

Fredie był odbiciem ojca, identyczny.. mimo wszystko Jenny kochała swojego synusia


Mój maluszek kochany..

Jenny i Fredie♥♥

+ Bonus
Jelonek



__________________

Ostatnio edytowane przez Horsez : 14.08.2012 - 14:11
Horsez jest offline   Odpowiedź z Cytatem