|
|
#11 |
|
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
Witam serdecznie!
No więc jestem.. z nowym odcinkiem. Przypominam wam o potrzebie na 3-4 panów. Jakby ktoś mi pomóc byłabym ogromnie wdzięczna, a on mógłby patrzeć jak jego tworek radzi sobie w mojej zawiłej historii..:-) wybaczcie za jakość:< pozostawia wiele do życzenia ( imgur )Jayden długo nie rozmawiał z Jenny. Postanowił uzupełnić luki, dowiedzieć się dlaczego chciała się zabić.. -Bo widzisz.. Jayden.. on ma żonę.. a ja.. ja jestem z nim w ciąży- wyznała zapłakana Jenny. Po czym rozpłakała się na dobre.. ![]() -No już Jenny, nie płacz- próbował uspokoić ją Jayden chociaż sam był w szoku- Mimo wszystko ja nie zapomniałem o Tobie, mimo wszystko nadal mieszka we mnie ta dziewczyna z Liceum.. Ta mała Jenny..- po czym mocno ją przytulił.. ![]() -Wiesz Jenny, ja chcę twojego szczęścia. Będę z Tobą... -Tak, Jayden.. ale ja nie chce tego dziecka-wyznała Jenny.. -Nawet tak nie mów- krzyknął Jayden- To nie wina tego maleństwa że ma bezmyślnych rodziców, damy sobię radę tylko porozmawiaj z mamą.. -Masz rację.. ![]() -Mamo.. posłuchaj musimy.. porozmawiać- zaczęła Jenny -Owszem, musimy i to chyba powaznie- mówiła zrezygnowana Maya. -Mamo ja wiem, że zrobiłam źle. ale to nie koniec- próbowała mówić nie drżącym głosem- Mamo nie denerwuj się proszę. Ja.. Jestem w ciąży. ![]() -Słucham?-Mayę wyraźnie przymroczyło- W ciązy? Dziecko ty masz 16-naście lat.! Nieskończoną szkołę! -Mamo najważniejsze że nic nie jest mi i dziecku.. szkołę zawsze można skończyć-usprawiedliwiała się Jenny chociaż wiedziała że to śmieszne. ![]() -Nie wyobrażam sobie dalej twojego życia moja Panno- krzyknęła Jenny- myślę że słusznym krokiem byłoby gdybyś... usunęła to dziecko.. -Nie! Mamo!Nie możesz!- krzyczała przerażona Jenny.. ![]() -Niech Pani nie każe jej tego robić- wtrącił Jayden.. -Ja bardzo chętnie zajmę się Jenny i maluchem musi Pani mi tylko pozwolić tu zamieszkać- poporsił chłopak -Jayden nie wygłupiaj się, przecież wiesz że od zawszę cię lubiłam- powiedziała maya z ulgą. ![]() -Wszystko będzie w porządku , może Pani być spokojna..Niech Pani załatwi tylko prywatnych nauczycieli dla Jenny.. na 2 miesiące.. Przecież niedługo wakacje- ustalał Jayden- Ja zajmę się douczaniem i opieką nad Jenny. ![]() -Już Jenny, spokojnie... a ty maluszku? Nie denerwuj się.. już wszystko będzie dobrze.. ![]() -Tak się cieszę że tu jesteś Jayden, przepraszam cię.. Byłam taka głupia. -Spokojnie aniele.. ![]() -Już zawsze będę trzymał cię w swoich ramionach żeby nie stała ci się krzywda Jenny.. ![]() Kilka godzin potem* -Witam, czy mówię z Fingermanem Saywerem?- spytał Jayden- Tak? To świetnie, chciałem się z Panem spotkać dzisiaj, o 20 w okolicach parku.. Dokładnie.. ta sesja do podpisania.. Dziękuję do zobaczenia. ![]() -Witam cię Fin.. słyszałem że lubisz wykorzystywać niewinne dziewczynki.. Wiesz ile za to się siedzi.. 3..4.. latka w pierdlu- zaczął Jayden. -Nie rozumiem o co Panu.. Tobie chodzi.- Fingerman mimo tego że był straszy czuł zagrożenie. ![]() -O co mi chodzi? O co mi chodzi prostaku? O Jenny Sagar! Mówi ci to coś.. Jasne że nie tyle ich było że nawet nie pamiętasz jak miała na imię- darł się Jayden. -Tak.. Pamiętam Jenny.. Fajna była.. ale wiesz.. - tłumaczenia były znikome -Skończ stary Chu**- krzyknął Jayden- Jenny jest w ciązy, owszem z Tobą. Ale trzymaj się od niej z daleka.! Rozumiesz?! ![]() -Jenny.. Jenny.. w ciąży?-Fin nie dowierzał.. Chciał jeszcze spytać o coś.. ale Jayden napluł mu w twarz i poszedł w swoją stronę..- To nie możliwe! ![]() ---------------------------------------------------------------------------------- Tymczasem bliźniaczki Penny i Brune'a podrosły. Nie są piękne mam nadzieje że wyrosną na ładne panienki! ![]() ![]() Siostry świetnie się dogadywały- były najlepszymi przyjaciółkami. ![]() Uwielbiały wspólne wojny na poduchy ♥ ![]() ![]() ![]() A tu Liliy i Bibi zasnęły zmęczone- słodkie lalki ![]() ![]() Tymczasem miłość Brune'a i Penny nawet na chwilę nie stygła. ![]() -Wiesz.. Skarbie jesteś taka śliczna jak na naszej studniówce- schlebiał jej Bruno. ![]() ![]() ---------------------------------------------------------------------------------- Tymczasem u Dominica i Eleny.. Któregoś wieczoru Kalimba się zgubiła.. - OO Tu jesteś!- płakała Elena- Nawet nie wiesz jak się mamusia martwiła o ciebie! ![]() Dominic oddawał się temu co uwielbiał. Grze .. ![]() Często spotykał się też ze swoją dziewczyną Olą. ![]() Przyznam szczerze że urocze z nich były gołąbki ♥ ![]() Wspólny wypad na plac zabaw. A tam jak dzieci ![]() !![]() Oleńka . Szczerze aż dziw bierze że jest miastowa:>![]() Dominiś jest słodziutki, naprawdę lubię go. Chce takiego w real'u![]() ![]() Pogaduchy w domku. Pobawimy się w chowanego?? ![]() Szczerze Olka? Pasuje ci.. if you know what I mean ![]() ![]() W akcie miłości Dominik jej konia ... przyprowadził.. mam nadzieje że to nie KOŃ RAFAŁ ![]() ![]() -Dominiku.. kocham cię.. jak kwiat-słodziła Oleńka.. -Dobra, Dobra.. Ale zaraz kuń zacznie mi grzywcię opierdzielać- hahaha. ![]() Słodziaczkkiiiiii D![]() -Patrz Oluś! Jaki słodziutki kocurek- krzyczał podniecony Dominic ![]() -Dominik.. Twoja mama ma już dwa kotki.. nie trzeba wam trzeciego..- uświadamiała go Ola -No tak skarbie ale on jest taki słłłiiiittttt... - rozczulał się Dominic.( w końcu i tak kot uciekł)![]() Czułe pożegnanie przy fontanie.. ![]() Nagle Dominic.. dostał telefon od nieznanego mężczyzny.. -Witam czy ty.. jesteś Dominic Sagar..?-spytał męski głos. -Owszem to ja- zgodził się. -Nazywam się Daren Lott.. wiem.. wiem że wiesz.. że ja jestem twoim ojcem.. ale proszę spotkaj się ze mną- prosił Daren.. -Dobrze, przyjdź do parku, czekam- powiedział stanowoczo Dominic.. ![]() Jednak miał wątpliwości przed tym spotkaniem.. Nigdy nie widział ojca.. ![]() Nagle podszedł do niego modnie ubrany blondyn z zarostem.. Wiek około czterdziestki.. -Witaj Dominic.. Jaki jesteś podobny Do matki- przywitał się Daren- Jestem twoim tatą.. ![]() -Witam cię ojcze którego nie było w moim życiu 17- naście lat- odparł zgryźliwie- Czemu biłeś moją matkę? Czemu biłeś Elenę? Czemu byłem ci obojętny?- zadawał pytania Dominic. -Byłem głupi, Dominik.. Ale zmieniłem się - zapewniał Daren. ![]() ![]() ![]() -Wybacz Tatuśku- znowu ironicznie zaczął- Ale ani trochę nie chce ci wierzyć.. Zraniłeś moją mamę, nie wybaczę ci tego.. -Ale Dominic-próbował Daren ale wiedział że jest stracony.. ![]() -Synku pozwól że cię uścisnę- poprosił Daren- po czym przytulił Dominica. Nastolatek czuł że Daren tego potrzebował.. po czym pożegnali się. ![]() Dominic nie wiedział.. z jednej strony wiedział że Daren żałuje.. z drugiej.. strony opowieści matki i babci huczały mu w głowie.. miał mętlik.. ![]() Niedługo potem przyszedł czas Studniówki- wystrojony elegnacik ![]() ![]() ![]() Kalimba źle reagowała na przystojniaków w garniakach ![]() ![]() A tu Ola.. w sukience ![]() ![]() nie ma jak płatki owsiane na Studniówkowego kaca ![]() ![]() Trzeba poprawić.. Domówka pod nieobecność Eleny. ![]() Pierwsze dzikie pląsssy ![]() ![]() -Kochanie, no wpadaj do mnie- krzyczał Dominic, do swojej dziewczyny. ![]() i Zabawa.. J&J też poszli ^^ ![]() Ola tancereczka.. fiu fiu.. ![]() ![]() po imprezie przed domem, hahahaha. ![]() Kilka dni później Jenny..urodziła synka - Frediego ![]() ![]() Fredie był odbiciem ojca, identyczny.. mimo wszystko Jenny kochała swojego synusia ![]() ![]() ![]() Mój maluszek kochany.. ![]() ![]() Jenny i Fredie♥♥ ![]() + Bonus Jelonek ![]() ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Horsez : 14.08.2012 - 15:11 |
|
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|