View Single Post
stare 27.08.2012, 22:03   #26
Chloé
 
Avatar Chloé
 
Zarejestrowany: 19.01.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 793
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Dzieje Simów Bindi

Kolejny odcinek, dawno nic nie wrzucałam więc dziś 40 zdjęć.

Przybliżę nieco osobę Nainy Kapoor i jej rodziny. Naina mieszka razem z ojcem Nikhilem i młodszą siostrą Aishą. Matka zmarła przy porodzie drugiej córki.


Rodzina Khan

Odc. 3


Po późnym powrocie Nainy do domu Nikhil zrobił jej awanturę.

-Co ty wyprawiasz młoda damo? Już prawie północ, gdzieś się szlajała? Matka się w grobie przewraca na to co wyprawiasz!
-To nie moja wina, że Khanowie kazali mi tak długo zostać! Mały Saif miał urodziny i musiałam potem posprzątać.
-Trzeba było wykazać się asertywnością, jesteś na tyle dorosła, że powinnaś rozumieć takie rzeczy i nie pozwalać się wyzyskiwać.
-Przyganiał kocioł garnkowi! Sam sprzedajesz swoje rzeźby za bezcen mimo że są dużo więcej warte, a mi prawisz morały! Wypruwam sobie żyły by Aisha mogła chodzić do szkoły a ty co? I nawet nie posprzątasz tylko czekasz aż ja to zrobię! Mam po dziurki w nosie sprzątania u Khanów, więc mógłbyś mi trochę pomóc w domu!
-Dobra córciu zostawmy to, jutro rocznica śmierci mamy, nie chciałaby byśmy byli w ten dzień skłóceni. Tylko ugotuj coś bo strasznie głodny jestem.
-Dobrze, ale ty ogarnij ten bałagan, ja już nie mam sił na sprzątanie.










No tak, biednemu zawsze wiatr w oczy wieje.
Wygląda na to, że kolacji dziś nie będzie.


Po uporaniu się z pożarem Nikhil zszedł do piwnicy by dokończyć rzeźbę dla ważnego klienta.



Po śmierci matki Naina musiała wydorośleć. Musi nie tylko sprzątać i gotować ale także pomagać ojcu w wychowaniu dziecka.
Czasem trzeba utemperować młodszą siostrę i pomóc jej w lekcjach.
Mimo przeciwności losu cała trójka stanowi kochającą się rodzinę.


-Dziewczynki pora do łóżek, jutro przecież rocznica śmierci mamy i rano trzeba iść do świątyni.


Noc minęła szybko.
-Aisha, nie będę wiecznie po tobie ścielić, musisz się w końcu nauczyć sprzątać.
-Czepiasz się i tyle. Kiedy śniadanie?
-Śniadanie zjesz po powrocie ze świątyni, nie można wcześniej nic jeść.



Nad łóżkiem Nikhila wisiał namalowany przez niego portret zmarłej żony. Po jej śmierci porzucił malarstwo i pogrążył się w czarnej rozpaczy. Ale córki potrzebowały ojca, nie mógł ich zostawić samych sobie, musiał się opamiętać.
-Tak bardzo tęsknię za mamą.
-Ja też tęsknię, ale trzeba żyć dalej. Aisha chodź do nas skarbie, przytul się.




Niebawem rodzina udała się do świątyni.


Nikhil oddaje się rytualnej kąpieli. Córki mają z niego niezły ubaw.



Potem złożono dary i zmówiono modlitwę.


Naina spieszyła się do pracy, nie chciała podpaść Khanom więc po obrządku modlitewnym pożegnała się i pobiegła do pracy.


A u Khanów
Suri wita męża, który właśnie wrócił z podróży służbowej.
-Nie mówiłeś że ten wyjazd aż tyle potrwa.
-Wybacz, interesy z Japończykami nieco się przeciągnęły, niełatwo im dogodzić. W ramach rekompensaty kupiłem ci kwiaty prawie tak piękne jak ty.




Aamir jest dziś w buntowniczym nastroju, od rana płata domownikom psikusy.
Ojcu przyda się mały wstrząs.




Rodzinny obiad. Suri jest świetną kucharką i gotuje wyśmienicie. Saif jest największym wielbicielem jedzenia w rodzinie, zwłaszcza tak pysznego.


Aamir także dziś nie oszczędza służki. Straszy ją co chwilę i najwidoczniej przynosi mu to wiele radości.


"Co za dzieciak. Bogaty pacan. Nie zamierzam się nim przejmować".


Po obiedzie domownicy zajęli się rozrywką.

Suri jak zwykle tonie w lekturze


Saif z Aamirem grają w szachy. Saifa nie tak łatwo wywieźć w pole, w całej rodzinie nie ma nikogo kto mógły go pokonać. A już na pewno nie ma mowy o nieczystej grze, jaka prowadzi dziś starszy brat.



Naina jest zachwycona łożem Khanów.
"Pewnie jest niesamowicie wygodne. Wszyscy są teraz zajeci więc chyba nic się nie stanie jak je wypróbuję. Ale cudownie się leży".
Łóżko było tak wygodne, a Naina tak zmęczona że niemal natychmiast usnęła. To był błąd.



-Co to ma znaczyć?!

Naina zerwała się jak poparzona.


-Nie będę tolerowała takiego zachowania, zwalniam cię! Przyjdź za chwilę do gabinetu po odprawę za ten miesiąc.


Naina postanowiła poprosić o wybaczenia, w końcu nie ma już nic do stracenia, bo właśnie straciła źródło utrzymania. Khanowie byli wredni ale całkiem przyzwoicie płacili.
-Proszę dać mi jeszcze jedną szansę, błagam. Obiecuję, że to się już więcej nie powtórzy.


-Hmm zgoda, dam ci szansę, ale jeśli coś takiego się powtórzy to już definitywnie pożegnasz się i z pracą i odprawą.



Tymczasem Saif wpadł na diabelski pomysł. Z myślą o służącej zabrał się za tworzenie preparatu wywołującego przykre halucynacje i dolegliwości gastryczne.


Uhm, trzeba było uważać na lekcjach chemii. Wraz z nieudanym eksperymentem Aamirowi przeszła ochota na płatanie psikusów. Przynajmniej dziś.


Naina ma dobre serce i szczerze się przeraziła gdy zobaczyła swojego prześladowcę w takim stanie.

-Nic panu nie jest? Czy mogę jakoś pomóc?
-Pomożesz jak zejdziesz mi z oczu. Idź już najlepiej do domu.


Tłumiąc chichot napawała się jeszcze przez moment widokiem usmolonego Aamira.
W dobrym humorze wróciła do domu.


C.D.N


Nie zasnęliście?

Ostatnio edytowane przez Chloé : 28.08.2012 - 21:47
Chloé jest offline   Odpowiedź z Cytatem