Cytat:
Napisał myrtek
Bardzo lubię Twoją historyjkę, miło i przyjemnie się ją czyta, ale...no właśnie, ktoś to wreszcie musi napisać:
Nie chcę być krytyczna, lecz to się robi bardzo liniowe.
Malana i Sutton - niegdyś przyjaciółki, teraz typowe matki polki.
Simowie poznają się, ale na początku się nienawidzą. Potem okazuje się, że pałają do siebie wielką miłością i są forever and ever. Mają tylko jednego życiowego partnera. Konsumują swój związek dopiero po ślubie i simka od razu zaciążona jest. I tak w kółko - again, again and again.
Nie miej mi za złe, ale tak jak inni wyrażam swoją opinię 
Wiedz, że to dzięki Tobie i Twoim historyjkom dołączyłam do forum i sama zaczęłam tworzyć. Byłaś dla mnie inspiracją! 
Niczego Ci nie narzucam, ale jako jedyna odważyłam się i przestałam słodzić.
Ten sam motyw (czasem przerywany czymś nowym - np. tym, że Mary Lou z początku nie potrafiła zajść w ciążę) ciągle się powtarza. OK, fajnie, ma to swój urok, lecz co za dużo to nie zdrowo.
Może to się zmieni, a może nie? 
|
Nie mam nic przeciwko takim komentarzom myrtek

Ja po prostu gram sobie jak mi sie podoba, a nie lubie zadnych zdrad, klotni, rozwodow, ilus partnerow zyciowyc itp bo po prostu nie lubie tak grac ^^" Rodzina Draculow ma spokojne sielankowe zycie, nie to co poprzednia rodzinka Tanimoto.....tam to kurde tak usmiercalam simy, ze polowa forumowiczy chciala mnie zaciupac xD wiec postanowilam byc "grzeczna" hehe ;D <katastrofy samolotowe, morderstwa, bojki itp itd

> A po drugie spodobalo mi sie takie spokojne granie jak u anie - jeden facio/kobietka - slub - plodzenie dzieciarni - dojrzewanie - starosc - smierc....zawsze gralam pod historyjki, ale albo sie starzeje albo mi sie nie chce

Pomyslow mam PEEEELNO, ale po prostu ich nie robie/pokazuje....
btw. jak napisalas u mnie juz pozegnalo zycie dwoch simow i sie troche pokomplikowalo, bo jestem z gra do przdu xD Moze to twoje przeczucie bylo hahah!