@mile, wybacz, ale nie mam pojęcia skąd ona jest. Mam u siebie naprawdę taki bałagan i pobieram z tylu różnych stron, że dziw jeśli wymienię chodź jedną. Btw. ciekawe porównanie.
@Charionette, też uwielbiam suchary xDD Ło nie, Chlebka na jakąś tam River nie zmarunję, możesz pać spokojnie :3
Odcinek 7
Nadszedł długo wyczekiwany, przez wszystkie osoby zmuszane do chodzenia do szkoły, bądź pracy, weekend!

Hinrika miała urodziny, nawet paparazzi, obserwujący wszystko z okna, cieszył się razem z rodziną. Zresztą on już prawie należy do rodziny!

Po zjedzeniu tortu Caleb udał się przed dom, żeby pownerwiać sąsiadów, grając na gitarze. Wtedy nadeszła Lindsay. Kiedy chłopak zorientował się z obecności dziewczyny, przestał grać.
-Jak udała się randka?- spytała słodkim głosikiem Lindsay.
-Jaka randka?!- zareagował ambitnie Caleb.

-Albo przyznasz, że byłeś wczoraj na randce, dlatego nie miałeś czasu na jajka, albo uznam, że wszystko zmyśliłeś, tkwiąc sobie w domowym zaciszu- powiedziała z zadziornym uśmieszkiem Linzi.
-W takim razie, randka była udana- westchnął zrezygnowany, nie mogąc powstrzymać się od uśmiechu.- Ale chyba nie przyszłaś tu tylko po to by się spytać?
-No co ty! Aż tak mnie twoje podboje miłosne nie interesują- zachichotała Lindsay.- Patrz co mam!
Po czym zdjęła spod sukienki pasek z torebeczką, w której była papierowa torba i kilka innych podejrzanych specyfików. Lindsay objaśniła Calebowi na czym polega żart z płonącą torbą.
-Cały dzień się tym bawię, dlatego śmigam w tej głupiej kiecce- zachichotała.- Więc możesz czynić honory.

Biorąc pod uwagę wszystkie te ambitne zajęcia Caleba, dziwię się, że chłopak utrzymuje wciąż przy sobie tytuł wzorowego ucznia. Po kilku domach, kilku torbach i kilku wybuchów śmiechu, wrócili do ogrodu.
-Powiem ci coś- zaczęła nagle Lindsay- zerwałam z moim chłopakiem, Joshem.

Nagle Caleb również zesztywniał. Przypomniał sobie słowa River. Czy ktoś sławny, bogaty i przystojny przyjechał w ostatnim czasie do Sunset Valley?
-Czemu?- spytał całkowicie beznamiętnym głosem. Lindsay spodziewała się gratulacji, śmiechu, a nawet drażnienia się, że nie umie przy sobie utrzymać chłopaków. Takiej reakcji nie przewidziała.
-Może się w kimś zakochałam...- powiedziała tajemniczym tonem.
Caleb od razu pomyślał, że zmyśla. Albo znalazła jakiegoś bogatszego, przystojniejszego i tak dalej.
-W kim?- spytał podejrzliwie.
Nie spodobało się to Linzi.
-Nie znasz!- prychnęła.- A z resztą skąd wiesz, że to chłopak? Może zakochałam się w dziewczynie. Nie znasz dnia ani godziny- mruknęła. Chwilową ciszę przerwał zraszacz, który nagle się włączył, mocząc doszczętnie ubrania obojga.
-Mam pomysł!- zawołała Lindsay w mgnieniu oka zrzuciła z siebie sukienkę
(kocham to zdanie!).

Caleb stał chwilę skołowany, ale po chwili sam wbiegł do domu, przebrał się i zaczęła się zabawa. Całkiem zapomniał o swoich poprzednich myślach.

W czasie zabawy Linzi zapoznała Caleba ze swoimi nowymi żartami („Co robi piłkarz na ulicy? Stoi w korkach!”).

Xavier ciężko pracował nad kampanią wyborczą.

Hinrika ćwiczyła charyzmę, która była pożądana w jej zawodzie redaktorki śledczej.

A Katniss stała się nastolatką.
W tle jej stary wózek. Chlip, jak one szybko dorastają.