Odp: Opowiadam jak gram by robaczek ;)
O...kej...
Trochę dziwny odcinek. Mam na myśli fabułę.
eins- dlaczego Adele zezłościła się na samą wiadomość, że jakiś facet jest ojcem jej chłopaka (już nie wspomnę o akcji z wazonem...)? To chyba akurat nie jest nic złego. Było jasne, że Kamil jakiegoś ojca, siłą rzeczy, mieć musi, a co w tym złego, że ten ojciec mieszka w ich sąsiedztwie? Wytłumaczysz mi?
zwei- ojciec wchodzi do domu, widzi, że ktoś zbił mu jego ulubiony wazon, wzrusza ramionami, omija ceramiczne skorupy i idzie sobie pooglądać telewizję? Liczył, że co? Że jak będzie udawał, że tego rozbitego wazonu tam nie ma, to skorupy faktycznie znikną i nie będzie trzeba sprzątać?
drei- hej! Jakbym czytała o sobie! Słyszę, że coś się rusza w salonie, słyszę, że coś trzeszczy, szybko szukam po omacku telefonu i dzwonię do dziadka, żeby przyjechał i sprawdził, czy czegoś nie ma u mnie w domu w salonie. Oczywiście to uspokaja mnie już na tyle, żebym mogła sobie spokojnie iść spać. Nie uważasz, że to trochę nielogiczne?
Nie jestem specjalnie wykształcona jeśli chodzi o pisanie, są lepsi ode mnie. Było kilka błędów, ale sama je popełniam, więc ci ich nie wytykam. Zdjęcia też uważam za ładne. No i fajny zielony duch, takiego nie doświadczyłam.
Liczę, że wszystko się ułoży między Konradem i Danielem, a Adele zaakceptuje ojca. Pozdrawiam.
|