Tak mi się wydaje, że Robaczek stał się kozłem ofiarnym. A wokoło nalot krytyków i dobrych cioć (o ile tak się odmienia, bo jakoś to dziko wygląda

). Dobrze, rozumiem czepiać się ortografii, bo to kuje w oczy, ale żeby fabuły, rzeczy typu "lol", czy "papa" "usiadło na rozlanym oleju w autobusie". Przepraszam Laselight, że wszystkie z twojej wypowiedzi, ale była najbliżej, a ja jestem leniwym stworzeniem
Wracając do twojej historii Robaczku, fajne zdjęcia, żartobliwy tekst, nawet przytoczę cytat: "Można to równie dobrze porównać do tego, że przetrwam jeden dzień bez lusterka i make-upu.". Czekam na kolejny odcinek