Boże boże boże, jakie to jest przezabawne!
Serio, siedzę i jeszcze śmieję się z tego kota.

Hyhy.
Nie no, na prawdę niesamowicie podoba mi się Twoja historia, Twoi simowie tak samo.
Intryguje mnie tylko ten 'wybawiciel', coś czuję, że ma coś na sumieniu.

Czekam na więcej!