View Single Post
stare 08.12.2012, 22:15   #73
Mile
 
Avatar Mile
 
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Simowe rodziny Mile18

Witajcie, dziękuję bardzo serdecznie za komentarze.

Kolejny odcinek familii Kent ( nr 7 )


Wróciłam podekscytowana, zaczęłam grać w piłkarzyki i sobie podśpiewywać, tata wyszedł ze swojego gabinetu i zaczął mi się przyglądać, rzuciłam do niego:
- A ty cały dzień w szlafroku? - i nagle ni z tego i owego wydarł się na mnie.
- A co to ciebie obchodzi, to moja sprawa jak chodzę ubrany, gdzie byłaś cały dzień? Nie pracujesz, włóczysz się całymi dniami, w domu też nic nie robisz! - krzyczał i machał rękami, takiego go nie widziałam, przestraszył mnie.







Ale postawiłam się.
- Jestem dorosła i mogę robić co chcę
- Dopóki mieszkasz w moim domu, masz przestrzegać moich zasad!
- Mam się wyprowadzić? Takim jestem dla ciebie ciężarem? Tego się nie spodziewałam tato - dodałam już łagodniej.





- Nie, nie. Przepraszam jestem strasznie zdenerwowany i nie wiem co mówię, wybacz mi córeczko – powiedział błagalnie.



- Dobrze, ale co się stało, cały weekend nie dawałeś znaku życia, dzisiaj cały dzień się snujesz w szlafroku, źle poszła impreza? Rozmawiałeś z Mią?



- Wszystko ok, Mia jeszcze nie wróciła z pracy, Noah poleciał po szkole do jakiegoś kolegi.
- No powiedz co się właściwie stało, że nie odbierałeś telefonu?
- Nic rozładował się, zapomniałem naładować, każdemu się zdarzy.
- A nie było tam telefonów stacjonarnych? Żebyś mógł chociaż Mię uspokoić, bo strasznie się denerwowała – zapytałam.
- Nie wpadłem na to, poza tym miałem dużo spotkań, które skończyły się bardzo późno i tyle, przestań mnie już wypytywać, to nie ma znaczenia, jestem i już – odpowiedział wymijająco.



- No dobra, jak nie chcesz mówić to nie, ale Mia weźmie cię w obroty, zezłościłeś ją okropnie.
- Nie strasz, chodź przytulę cię mój łobuziaku, kocham cię
- Ja też cię kocham tatusiu – przytuliliśmy się



Jeszcze zapytałam:
– A czym byłeś tak zdenerwowany? Przed tym jak na mnie naskoczyłeś?
- Nic takiego, dzwonię dzisiaj cały dzień do jednej … jednej osoby i nie odbiera, i to mnie doprowadza do szału. – Wzburzył się znowu pod koniec zdania.
- Co Barney nie odbiera?
- Nie, nie on, on zresztą też, muszę z nim poważnie porozmawiać o jego obowiązkach – odrzekł.
- Tylko o to się wkurzyłeś? A pomyśl jak czuła się Mia przez cały weekend – specjalnie to powiedziałam na koniec, bo chyba gwiazdorstwo mu uderzyło do głowy. Zdenerwowałam się tą całą sytuacją, ale zaraz przypomniałam sobie o Rocco i już było mi lepiej. Poszłam coś zjeść.

Fabian siedział w gabinecie. Gdy Mia wróciła z pracy, zajrzała do niego, powiedziała, żeby przyszedł na górę, bo chce z nim porozmawiać i poszła się przebrać.
Fabian, jeszcze chwilę czytał co napisał w komputerze. Ociągał się. Zaraz się zacznie. Pomyślał. Przeproszę ją i wszystko. Poszedł do sypialni.

- Kochanie powiedz, czemu nie odbierałeś moich telefonów? - zapytała Mia



- Naprawdę nie dałem rady, komórka mi się rozładowała, przykro mi – odpowiedział z uśmiechem, przewracając oczami.



- Wiesz jak się denerwowałam? Myślałam, że coś ci się stało – powiedziała zatroskana Mia
- Och, niepotrzebnie – odpowiedział.



- Powiedz mi czemu chodzisz taki struty? Słyszałam, że cały dzień chodziłeś w szlafroku, to do ciebie nie podobne.
- Co wy ode mnie chcecie i od mojego szlafroka? Będę chodził, jak będę chciał – żachnął się
- Fabian nie denerwuj się, tylko wszystko opowiedz, źle poszło na promocji? Mówiłeś, że to będzie hit – zapytała



- Daj spokój! Promocja poszła świetnie jak zwykle, wszystko poszło świetnie. – Prawie krzyczał.
- To, o co chodzi? Chcę ci pomóc - chciała wiedzieć Mia
- O nic nie chodzi? Ty i te twoje nauczycielskie zagrywki, nie jestem małym dzieckiem, nie będę ci się tłumaczyć, daj mi święty spokój – krzyknął na nią z wściekłą miną, aż Mia się wystraszyła.





- Ranisz moje uczucia – powiedziała smutno
- Ranisz moje uczucia – przedrzeźniał Mię – Pani idealna, wszystko musi być po twojej myśli, wszyscy w domu skaczą wokół ciebie. Tak nas zniewoliłaś, że nie możemy oddychać. - ciągnął – Wiedz, że koniec z tym, wyzwoliłem się, poza tym nie spełniasz moich oczekiwań.
- Fabian co to ma znaczyć? Co chcesz przez to powiedzieć? - krzyknęła – teraz nie spełniam twoich oczekiwań? Jakich oczekiwań? A jak niańczyłam twoje dzieci, to było dobrze? Jak wszystko wzięłam na siebie, bo ty wiecznie w chmurach, to spełniałam? Jak brałeś mnie wtedy do łóżka to było ok? Teraz nie? Co się niby zmieniło? - krzyczała ze łzami w oczach, uświadomiła sobie, że przez te 18 lat była wykorzystywana, Fabian, którego tak kochała, posłużył się nią, aby ułatwić sobie życie, a ona mu w istocie usługiwała.





- Mia to były inne czasy – odpowiedział ziewając



- Nie, to ty byłeś inny – stwierdziła – co takiego się stało, że nagle nie spełniam twoich oczekiwań? - domagała się odpowiedzi.
- Nic się nie stało, przemyślałem wszystko, a teraz chcę się zdrzemnąć – powiedział.
- Fabian – krzyknęła zrozpaczona Mia



- Bądź cicho, idę spać – syknął i położył się na łóżku.



Mia oniemiała, stała przez chwilę nie wiedząc co zrobić, w końcu wyszła na balkon ochłonąć. Nie spełniam oczekiwań? Myślała. Oddałam mu wszystko, a on tak mnie potraktował. Jak mógł. Muszę coś zrobić. A może, to tylko chwilowe? Może ma jakieś problemy w pracy i nie chce o tym mówić? Jest sfrustrowany, wiadomo jak teraz jest na rynku, jest pod ciągłą presją, żeby być na szczycie. Mia się wahała, miłość do Fabiana zaślepiała rzeczywistość. Z drugiej strony sprawdzę co się dzieje. Otrzeźwiała i zadzwoniła:







- Pan Marlowe? Philip Marlowe?
- Uhm a kto pyta? - usłyszała ochrypły męski głos.
- Mia Kent. Chciałabym się z panem spotkać w dyskretnym miejscu, mam dla pana sprawę.





Późnym wieczorem Mia mnie poprosiła, żebyśmy pojechały do stylisty, stwierdziła, że już dawno powinna coś zmienić w swoim wyglądzie. Zgodziłam się i pojechałyśmy.
- Dziękuję, że się zgodziłaś, trochę się denerwuje jak to wyjdzie.
- Spokojnie, będziesz jeszcze piękniejsza - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Nie przesadzaj – zaśmiała się i poszła się stylizować



Obcięła i przefarbowała włosy, wybrała nowy strój codzienny, myślę, że trochę przesadziła z dekoltem, ale ładnie wyglądała.





Strój do pracy,



Strój wieczorowy



Stała i oceniała jak wygląda, potem podeszła do mnie



- I jak myślisz? Trochę, to kosztowało, ale w końcu stać mnie.
- Jasne, nie przejmuj się, wyglądasz rewelacyjnie, dzięki tej fryzurce odmłodniałaś, a ojcu na pewno się spodoba – powiedziałam z zachwytem.
- Dziękuję ci bardzo Gina – odpowiedziała, uściskałyśmy się serdecznie.









Poplotkowałyśmy chwilę, a ja jej opowiedziałam o zdarzeniu z Rocco i poszłyśmy do domu.





Gdy tylko wróciłyśmy do domu do Mii zadzwonił telefon, sprawdziła, kto dzwoni, odebrała i ulotniła się. Dziwne, gdzie ona wychodzi o tej porze. Zastanowiłam się. Co tu się dzieje? Byłam bardzo zmęczona dzisiejszymi wydarzeniami, więc szybko poszłam spać.









To na razie tyle, proszę komentować.
__________________

Ostatnio edytowane przez Mile : 09.12.2012 - 18:11
Mile jest offline   Odpowiedź z Cytatem